• Nie Znaleziono Wyników

Wyjazd do Kujbyszewa w 1941 roku - Joseph Tauber - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Wyjazd do Kujbyszewa w 1941 roku - Joseph Tauber - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

JOSEPH TAUBER

ur. 1919; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Kujbyszew, II wojna światowa

Słowa kluczowe ZSRR, Symferopol, Kujbyszew, II wojna światowa, wojna niemiecko-radziecka, Niemcy, żona, bieda, głód,

kamasznictwo

Wyjazd do Kujbyszewa w 1941 roku

[Kiedy] Niemcy przeszli przez Dniepr, Krym był odcięty od świata, można tam było tylko dojechać pociągiem. Wyjechaliśmy ostatnim pociągiem [jaki jeszcze jeździł], po drodze bombardowali. Dojechaliśmy do Kujbyszewa, [tam] nam powiedzieli, że musimy [wysiąść]. Posłali nas pracować do kołchozu. Dali mi pokój z żoną u jednej starszej kobiety, która mieszkała sama, syn jej był w armii. Dali nam jeść i każdego dnia trzeba było zrobić [normę], [za to] dawali nam kilogram chleba, jak już robiłem [większą normę], to dwa kilogramy chleba. Żona nie pracowała, już nie byliśmy głodni. Ta starsza kobieta dawała nam cukrowe buraki, to ścieraliśmy je [i] piliśmy herbatę, bo nie było nic innego.

Później zmobilizowali mnie do batalionu pracy. [Spaliśmy w] szkole, zrobili prycze takie bez materaca, bez kołdry, bez poduszki. Nie było palone, [marzliśmy], byliśmy głodni. [Panowała] wojskowa dyscyplina i nie wolno było wyjść bez pozwolenia.

Trzeba było gołymi rękami, łomem kopać ziemię. Budowali tam fabrykę i mieszkania dla pracowników. Szósta rano, trzeba było wstać, [na] śniadanie dawali nam dwieście gram chleba. [Na] obiad czterysta gram, wieczorem dwieście gram chleba. W nocy [musieliśmy rozładowywać] wagony z węglem, to znowu dali nam dwieście gram chleba. Ciągle byłem głodny. Dawali nam jeść [w] kotle, takim na sześć osób.

Tak trwało [to] kilka miesięcy dopóki [nie] zorganizowali [warsztatu] szewskiego, [tam]

pracowałem jako kamasznik, robiliśmy buty. Pracowaliśmy do [czasu kiedy] wojna się skończyła.

(2)

Data i miejsce nagrania 2011-04-05, Paryż

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Marta Tylus

Redakcja Weronika Prokopczuk

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

[Gdy] wyszedłem ze szpitala [znowu] trzeba było szukać pracy, ciężko było wtedy dostać pracę.. Znalazłem znajomego, który napisał list

Wyjechaliśmy z ZSRR do Polski, do miasta Kłodzka w [19]59 roku, wtedy była umowa, żeby wypuścić wszystkich Polaków, którzy mieszkali przed wojną w Polsce, żeby

Kupiliśmy mieszkanie, gdzie mieszkamy dotychczas, trzydzieści pięć lat [temu].. [Córka] skończyła uniwersytet, mąż jej

Stamtąd chodziliśmy na obiad na Krawiecką, tam gdzie była fabryka Hessa, wtedy [już] nie działała, tam gotowali jeść dla dzieci. To był stary budynek, tam [już] nikt nie

W naszym domu była piekarnia, zawsze jak przechodziłem późno, to trzeba było płacić za bramę, bo zamknięta była, a ja zawsze przechodziłem przez tą piekarnię, żeby nie

Jak wojna się zaczęła [i] zaczęli bombardować, [to] myśmy się chowali na starym cmentarzu z rodzicami, siedzieliśmy tam w nocy.. Wiedzieliśmy, że cmentarza nie będą

Jak ktoś wychodził do ubikacji, to [wtedy] dawali kartki, można było poprosić kogoś, żeby oddał [tą] kartkę [i wejść za niego do sali]. [Zimą] nie było dokąd iść,

Schowałem się na strychu z rodzicami, [ponieważ] jak przyszli [Niemcy], to od razu wszystkich mężczyzn, i Polaków, i Żydów, wszystkich wygnali na ulicę.. Zaprowadzili [ich],