W; 218876
JÜC
Narodzie Śląski łącz się w Związku Obrony Górnoślązaków Rzeczposp. Polskiej
Opłata pooztowai uiszczona ryczałtem. P. K. O. Nr. 302 704.
Związek Obrony Górnoślązaków Rzposp. Polskiej, Katowice, ul. Marszałka Piłsudskiego 32
dom tylny, prawa I, p.
Redaktor: Noras Józef. Imielin-Katowice.
Nowy
Abonament kwartalny 1,85 zł.
Cena poj. egz.
Redakcja i Admin.: Katowice, ul. Marszałka Piłsudskiego 32.
dom tylny I. p.
Red. odp.: Śmieszek Piotr, Katowice, ul. Wandy 17.
Cłes Gamego Śląska
W niedzielę, dnia 19. lutego br. urządził Zwią
zek Obrony Górnoślązaków Rz. Posp. Polskiej swój II. Walny Zjazd delegatów. W zjeździe wzięło udział 104 delegatów i 30 gości, który zagaił wiceprezes p.
Zorychta. Zjazd był nadzwyczaj imponujący. Refe
rat na temat: „Znaczenia Związku Obrony G. Śl. Rzp, Polskiej i zagadnienia Śląska" wygłosił redaktor p.
Noras. Wywody redaktora p. No ras a były nad wy
raz fachowe, zajmujące oraz słuszne, to jeż wynagro
dzony został cbucznemi oklaskami. Walny zjazd, którego Marszałkiem był p. Macion em. polic,, wy
brany przez delegatów, wybrał nowe władze związ
kowe, w skład których weśli ludzie wybitni oraz zna
ni na niwie pracy społecznej. Na generalnego sekre
tarza Głównego Zarządu wybrano redaktora p, No- rasa. Dyskusja nad wyraz była rzeczową, w toku której potępiano „wzajemną nienawiść ludu śląskie
go“ i wniesiono „Apel" do jednoczenia się Narodu Śląskiego w obozie Związku Obrony Górnoślązaków, który ma swój wytyczny program, w obronie ludu śląskiego i Jego praw. Rozbicie się Narodu Śląskie
go, na różne obozy oraz przynależność do tych, któ- remi kierują ludzie z poza Śląska, jest szkodliwe dla ludu tubylczego-, albowiem:
1) Czy będą takie Związki, w których zasiadają ludzie pozadzielnicowi bronić praw ludu śląskiego, nadanych mocą autonomji i Konwencji Genewskiej?
2) Czy może Związek zawodowy górników, hut
ników, kolejarzy, pocztowców itd. przeprowadzić swoje postulaty dla dobra swoich członków, o ile znajduje się u steru Związku człowiek, zależny od swojego chlebodawcy, np. prezes Zw. kol. jest Inspek
torem kol., a więc zależnym od władz kolejowych?
Na to dajemy odpowiedź, że NIE!"
Po pierwsze, ludzie pozadzielnicowi, patrzą z u- koisa, na prawa nasze, po drugie zaś, gdyby taki in
spektor kolej. wzgl. inny występował bezwzględnie w obronie członków, to wnet znalazł by się tam, gdzie wielu innych, jako bezrobotny na bruku.
I otóż Walny zjazd postanowił, aby Związek Obrony Górnoślązaków zainteresował się bezwzględ
nie, wszystkiemu bolączkami ludu śląskiego i uchwa
lił następującą rezolucję:
„Delegaci Zw. Obr. Górnoślązaków Rzp. P. P., zebrani na II. Wahrem Zjeździe w ilości 104 w dniu 19. lutego br. na sali w Tivoli w Katowicach oświad
czają:
1) Odpieramy wszelkie zarzuty, skierowane pod adresem Związku Obr. G. Śl. R. P. P. ze strony tu
tejszych władz oraz władz centralnych i przez różne związki polityczne i społeczne, j alk oby Z. O. G, R. P.
P. na równi z związkami niemieokiemi był szkodli
wym dla sprawy polskiej i władz polskich i ażeby tenże rekrutował się z członków wrogo usposobio
nych dla sprawy polskiej,
2) Domagamy się od władz Wojewódzkich i Cen
tralnych, aby uważano i traktowano Z. O. G. R. P. P.
jako zjednoczenie się ludu śląskiego rdzenia polskie
go, na równi z innymi ugrupowaniami, wiernym sztandarowi polskiemu, albowiem:
• „Wybrany przez zjazd Zarząd Główmy spoczywa w rękach ludzi zasłużonych na niwie narodowej, zaś my członkowie, uważamy się jako wierni synowie Oj
czyzny, gotowi na każdy powezw w razie potrzeby."
3) Prosimy Władze Woj. i Kolejowe oraz inne, aby nie robiły swoim podwładnym pracownikom trud
ności, którzy wstępują jako Górnoślązacy do szere
gów Z, O. G., gdyż przynależność do tego Związku uważamy jako uzasadnioną.
4) Wnosimy o:
a) wydanie z Urzędu zakazu piastowania pod
wójnych posad,
b) natychmiastowe zwolnienie wszystkich męża
tek,
cj natychmiastowe zwolnienie wszystkich eme
rytów z posad,
d) W tyn sposób opróżnione stanowiska nadać Ślązakom, zaś na pozostałe wakujące miejsca przyjąć dopiero pozadzielnicowych,
e) Celem odciążenia skarbu śląskiego, zwolnie- nienia wszystkich nie ślązaków z zajmowa
nych przez nich posterunków prac, aby za
trudnić w najskrajniejszej biedzie i nędzy się znajdujących Ślązaków.
f) Zniesienia wszystkich kartelów i zaprowadze
nia państwowego kartelu, na wszelkie pro
dukty.
Zawiadomienie
Najuprzejmiej komunikujemy wszystkim naszym członkom i sympatykom, że były sekr. Teda niema z nami nic wspólnego, został ze Związku wydalony i w przyszłości należy się z wszełkiemi sprawami z ca
łym zaufaniem zwracać do Wydziału Prawnego Głównego Zarządu Zw. Obr. G. Śl. R. P, P. Redakcja i Administracja: „Nowy Głos Górnego Śląska” Kato
wice, ul. Marszałka Piłsudskiego Nr. 32 (domtylny I.
p.), a n i e, jak dotychczas, ul, Zabrska 5. — Biuro u. p, Tedy jest zlikwidowane. * i
g) Zainteresowania się szkodliwemi manipulacja
mi Baronów węglowych, którzy przez swoje wyczyny, powodują ruinę obywatelską i państwową.
h) Przeciwstawienie się planowanemu zamacho
wi zarobków w górnictwie i hutnictwie i re
dukcję robotników.
i) Sprzeciwienie się obniżeniu rent brackich i Zakładu Ubezpieczeń Sp. w Król. Hucie.
j) Respektowanie zarządzenia Ministra Kolei Że
laznych z dnia 21. października 1920 r. 1. uz.
42018 (20 w porozumieniu z Prezydjum Rady Ministrów i uchwały z dnia 14. lipca 23. r. P.
L, Pr. 302 — cz. I. 1979/2/23 w sprawie uposa
żenia pracowników kolej, na obszarze Górne
go Śląska i przywrócenia kolej. Śląskiem tych
że praw.
k) Zadośćuczynienie art. 2. porozumienia się pol
sko-niemieckiego z dnia 31. 10. 1929 r. oraz wydania niezbędnych przepisów wykonania art. 3. tegoż porozumienia w sprawie odszko
dowania dla uchodźców śl. i uważać sprawę nad wyraz pilną i poważną.
l) Należytego wykonania ustawy monopolowej z tern, że na Śląsku na prowadzenie hurtowni i sklepów detalicznych mają pierwszeństwo rodowici Ślązacy bez różnicy przekonań poli
tycznych.
m) Podwyższenie wsparcia dla bezrobotnych, które to dotychczas jest niewystarczające, co jest powodem ogólnego niezadowolenia.
n) Znowelizowania ustawy skarbowej w ten spo
sób, która by odpowiadała wymogom lokal
nym.
o) Akcję doraźnej pomocy dla małorolnych.
p) Wzbronienia uprawnienia domokrąstwa przez żydów, którzy przez swoją brudną konkuren
cję, utrudniają wegetację tutejszemu kupie- ctwu i uprawiają obejście ustawy skarbowej, przez uchylenie się od obowiązujących opłat skarbowych.
r) Zwrócenia bacznej uwagi na brudne interesa napływającego żydostwa.
s) Przychylne załatwienie domagania się Komisji Herbów Budnych w imieniu której z pełno
mocnictwa występuje członek komisji p.
Schaal Hubert z Nowej Wsi.
t) Przychylne załatwienie i potraktowanie rezo
lucji Zarządu Okręgowego w Lublińcu z daty 13. lutego br., a odczytanej obecnym na Wal
nym Zjeździe, którą w odpisie załączamy.
v) Domagamy się bezwzględnego przeprowadze
nia parcelacji.
Szczęść Boże!
Zarząd.
* * *
Naród śląski przeżywa obecnie żywot krzyżowy.
Krzyż to symbol narodów chrześcijańskich. Weźmie
my tyn; krzyż do dłoni, na którym Chrystus poświę
cił swoje życie, aby odkupić naród od zguby wiekui
stej. Ten krzyż będzie dla nas chlubą, bo z niem, to znaczy z Bogiem, wywalczemy wszelkie zachwiane prawa ludności śląskiej, tej ludności, która niosła na ołtarz ofiar dla ojczyzny wszystko, co posiadał, bo nawet mienie i życie swoje. Trzeba pamiętać o tern, że Naród Śląski, to naród rycerski nie zachwiał się nigdy w walce o swoje potrzeby, a za czasów nie
mieckich, o swoją wolność. Wiedząc o tern różni przywódcy polityczni, rozpoczęli rozbijać ten lud na różne part je, mając do tego swój osobisty cel. Zasiali wzajemną nienawiść, nie bacząc, jakie skutki z tego wynikną. Skutek tego, to obecna najskrajniejsza bie
da i nędza ludu śląskiego, — Wy rozbójnicy tej zgo
dy, tej jednolitości, równacie się temu szatanowi, któ
ry zasiał biblijnemu rolnikowi kąkol pomiędzy psze
nicę. Ale ten rolnik, to znaczy naród śląski, wyple- wi kąkol nienawiści i niezgody z serca swojego, za pomocą Z. O. G. R. P. P., ponieważ, kto wiatr sieje, ten burzę żniwuje. Zasialiście wiatr, będziecie żni- wowali burzę w formie pogardy od tego ludu, który żeście tak haniebnie zawiedli.
4
W cieniu szubienicy...
Niewesoły obraz przedstawia świat cały, a Euro
pa w szczególności. Chaos, rozprężenie, kryzy-s go
spodarczy, bezrobocie, nędza, zaostrzona sytuacja po
lityczna i międzynarodowa, ustawiczne mniejsze i większe zaburzenia i wreszcie widmo wojny i rewo
lucji, oto pobieżny, ale jakże wymowny szkic dzi
siejszej sytuacji.
W tych to tak smutnych i tragicznych czasach dziś przez nas przeżywanych, jedno specjalne zjawi
sko społeczne zasługuje na wyjątkową uwagę i zgłę
bienie. Tern zjawiskiem, napawającem lękiem i głę
boką odrazą jest wyraźnie i jaskrawię w ostatnich czasach występujące niesłychane lekceważenie życia ludzkiego. Życie ludzkie spadło dziś mocno w cenie.
Zabić człowieka, to dziś nic wielkiego, nic nadzwy
czajnego. Mnożące się wraz ze wzrostem nędzy mor
dy z chęci zysku, a dalej mordy polityczne i sprawie
dliwości są dziś na porządku dziennym. Zwłaszcza w niebywały sposób rozpowszechniły się dwa ostatnie rodaje morderstw. Niesie je z obą rosnąca fala fa
szyzmu.
Dadzą się tu rozróżnić dwie różne fazy. Tam mianowicie, gdzie faszyzm dopiero do władzy zamie
rza i dochodzi, tam szaleje jawny teror uliczny, tam dokonuje się codziennie niezliczonych, wyrafinowa
nych morderstw na przeciwników politycznych. Są to właśnie owe mordy polityczne, najulubieńsze i naj- ochydniejszy środek walki band faszystowskich. Kra
jem, mogącym służyć jako klasyczny wzór tego ro
dzaju krwawych orgji są dziś Niemcy.
Druga faza krwawej kąpieli, którą faszyzm go
tuje każdemu krajowi, który nawiedził, zaznacza się już morderstwami sprawiedliwości. Tam, gdzie jakiś ,,Mussolini’1 ustabilizował się już na czas, tam obok spotykanego zawsze jeszcze masowego teroru ulicz
nego postrachem dla ciemiężonego narodu stają się u- legalizowane mordy sprawiedliwości. By zbrodnicze życie nie kołatało zbyt długo w nieszczęśnym prze
stępcy, kładzie się kres temu życiu przez okrutną i"
nieludzką karę śmierci.
Szubienice rzucają przeraźliwy, długi i ponury cień na kraje dyktatury faszystowskiej. Tragiczną ciszę przerywa i urozmajca od czasu do czasu grze
chot karabinów, wybuch bomby czy petardy. To fa
szyzm rozprawia się ze swoimi wrogami.
Dzięki faszyzmowi, nad Europą zalegają dziś ciężkie, goryczą ludzką nabrzmiałe opary krwi. Roz-, wiać je może tylko potężny, żywiołowy wicher wciąż roznącego gniewu i oburzenia.
Nasz Redaktor i Gen. Sekretarz p. Noras przed Sądem.
Dzień 21. lutego br. r. w Sądzie Grodzkiem w Ka
towicach był dniem rozpraw dla Redaktorów. Po
między innemi stawał i nasz Redaktor, p. Noras, za zajęty artykuł w Nr. 1. ,,Nachruf in W. B. Król. Huta . Mimo jego świetnej obrony, p. Prokurator wniósł o su
rowe ukaranie, a to: „Na 4 miesiące więzienia i 1000 zł. grzywny". Po wysłuchaniu wywodów obronnych Redaktora p. Noras a, Sąd zawyrokował sprawę, za
sądzając Jego „na 1 miesiąc aresztu i 500 zł. grzyb
ny". Redaktor p. Noras zapowiedział „Apelację , którą już wniósł na piśmie. A więc I-go miesiąca letniska i 500 zł. remuneracji p. Noras nie przyjął i z naprężeniem oczekuje się „Rozprawy przed Sądem Okręgowym“, gdzie stanie około 50 świadków obron
nych.
Pół miljona Polaków nie weźmie udziału w wyborach do Reichstagu
Jak się dowiadujemy, „Centralny Komitet Wy
borczy" w Niemczech, wydał do ludu polskiego w Niemczech odezwę, aby nie brali udziału w wybo
rach do Reichstagu, z tego względu, że żąda się od przedstawicieli polskich przedłożenia 60 000 podpi
sów na ich listę, czego nie są w stanie przedłożyć.
Dziwi nas bardzo, gdzie podziała się ta ludność polska w Niemczech — ponieważ wiadomo nam jest- jak zawsze głosiła „Polska Zachodnia", że na drugiej stronie jęczy w niewoli aż pół miljona Polaków, a obecnie okazuje się, że nie mogą dostarczyć tak zni
komej liczby podpisów. Musi w tym coś być! My wiemy, dla czego utracono tyle polskich głosów.
Lecz niestety nie są my w stanie tego wypowie
dzieć, ponieważ wzięto by nas w zachowanie, nato
miast śmiało dodawany, że winę w tym wypadku po
noszą ci. . ., którzy sprawę zaniedbali.
Czyli dla czego nie respektuje się uchwały Rady Ministrów
z dnia 26. kwietnia 1923 r. 1. cz. 42018/20.
Warszawa, dnia 14. VII, 1923 r.
Ministerstwo Kolei Żelaznych Departement Administracyjny.
Wasza Data: L. dz. 21. 10. 22. P. L. Pr. 302.
Nasza L, dz. I./1979/2/23.
W sprawie uposażenia pracowników kolejowych na obszarze Górnego Śląska
Do
Dyrekcji Kolei Państwowych
w Katowicach.
Rada Ministrów na posiedzeniu w dniu 26. kwiet
nia 1923 roku zatwierdziła dodatkowe oświadczenie, złożone w imieniu Rządu Polskiego w dniu 21. paź
dziernika 1920 roku pod L. 42018/20, przez Ministra Kolei Żelaznych w porozumieniu z Prezydj.um Rady Ministrów na ręce Polskiego Komisarjatu Plebiscyto
wego w następującem brzmieniu:
Po pomyślnym dla Polski wyniku Plebiscytu na Górnym Śląsku wszyscy pracownicy kolejowi, za
trudnieni obecnie w służbie pruskiej na obszarach ob
jętych plebiscytem, zostaną przejęci na etat, wzgl. do służby przy kolejach państwowych z zagwarantowa
niem im praw nabytych w służbie dotychczasowej i uposażeniem o jedną kategorję płac wyżej od pobie
ranej płacy obecnie na zasadzie pruskiej ordynacji służbowej.
Wyłączeni będą od przyjęcia pracownicy, którzy działali na szkodę Państwa Polskiego i odnosili się wrogo do ludności polskiej,
W wykonaniu powyższej uchwały Ministerstwo Kolei Żelaznych poleca Dyrekcji, alby odnośnie do przyznania pracownikom kolejowym wyższej katego- rji płac, postąpiła według następujących zasad:
1. W rachubę wchodzą urzędnicy kolejowi i inni funkcjonariusze kolejowi, którzy od czasu przejęcia władzy na Górnym Śląsku przez Wojska Aljanckie aż do czasu objęcia Górnego Śląska przez Polskę, pra
cowali stale albo przejściowo jako pracownicy kolejo
wi lub funkcjonariusze Wydziału Kolejowego przy Polskim Komisarjacie Plebiscytowym na terenie Gór
nego Śląska i służyli sprawie polskiej.
2. Urzędnicy kolejowi, odpowiadający powyż
szym warunkom otrzymają w dotychczasowej grupie uposażenia bezpośrednio wyższy szczebel od dotych
czasowego posiadanego.
Czas spędzony w szczeblu obecnie posiadanym policzą się na czas potrzebny do dwuletniego okresu celem przejścia ze szczebla przyznanego na podsta
wie niniejszego rozporządzenia, do następnego wyż
szego szczebla. Czasu tego nie zalicza się jednak ani do służby kolejowej, ani też do wysługi emerytalnej.
Jeżeli urzędnik posiada już najwyższy szczebel w dotychczasowej grupie uposażenia, należy mu się jako sitały dodatek kwota w wysokości różnicy po
między uposażeniem szczebla najwyższego, a uposa
żeniem szczebla przedostatniego tej samej grupy u- posażenia. Dodatek ten mają otrzymać także ci u- rzędnicy, korzystający z podwyższenia uposażeniem na mocy niniejszego rozporządzenia, którzy po wy
służeniu przepisanej ilości lat uzyskują w tej samej grupie najwyższy szczebel uposażenia.
Z chwilą mianowania urzędnika na stanowisko w wyższej grupie uposażenia, wstrzymuje się wypła
tę powyższego dodatku.
3. Pracownicy dziennie płatni robotnicy itd., od
powiadają warunkom, wyszczególnionym w poz, 1.
niniejszego rozporządzenia, mają otrzymać:
a) o ile.mają lat 14 do 22. płace przewidziane dla ro
botników 244etnieh danej klasy.
b) o ile mają lat 23, płace przewidziane dla robotni
ków 24-leitnich i dodatek w wysokości różnicy po
między stawką dla 24-letnich danej klasy.
c) o ile mają lat 24., płace przewidziane dla nicht i dodatek w wysokości różnicy pomiędzy stawką dla 22-letnich a stawką dla 24-letnich danej klasy.
4. Rozporządzenie niniejsze obowiązuje z waż
nością od 1. lip ca 1923 roku.
Ministerstwo Kolei Żelaznych poleca Dyrekcji, przeprowadzić powyższe przesunięcie niezwłocznie, bezwarunkowo jednak przed wejściem w życie nowej ustawy uposażeniowej.
Kredyty na powyższy cel za rok 1922 na bieżący okres budżetowy należy zarządać osobnym dodatko
wym prelimanarzem najpóźniej do 15. sierpnia bieżą
cego roku.
Minister:
(—) Kar liński.
*
Apelujemy do władz miarodajnych, aby naresz
cie uczyniono zadość danym objetnicom przed ple
biscytem, gdyż tego domaga się opinja publiczna.
Odpowiedź za 6 lat!!!
Smutne, ale prawdziwe zdarzenie, że tak jest, a nie inaczej, niech posłuży poniżej zapodany fakt:
Warszawa, dnia 2, stycznia 1933 r.
Wyższy Sąd Rozjemczy
dla spraw gór noś!. Bractw górniczycch w Warszawie
ul. Elektoralna 2.
Gmach Ministerstwa Przemysłu i Handlu L. 219/30.
Przy odpowiedzi podawać powyższą liczbę.
Do
Pani ...
(adres zamilczamy ze względów formalnych).
W sprawie rewizji Pani przeciw wstępnemu o- rzeczeniu Brackiego Sądu Rozjemczego w Katowi
cach z dn. 4 lutego 1927 L. dz. 506/-1926 odbędzie się w czawertek, dnia 19 stycznia 1933 r. o godz. 17-tej po południu w Katowicach, przy ul. PI. Wolności Nr.
10 w gmachu Sądu Apelacyjnego, w Sali Rozpraw Nr. 8 ustna rozprawa przed Wyższym Sądem Roz
jemczym.
Przewodniczący.
(podpis).
*
Petentka wniosła 4, lutego 27 r. sprzeciw, na co otrzymała dnia 8. stycznia 1933 r. odpowiedź, a więc nieomal 6 lat czekała na odpowiedź. Ładne urzędo
wanie, iście amerykański pośpiech. Aby tyle szczęś
cia powyższy list miał, że zastał jeszcze petentkę przy życiiubo inaczej byłby musiał być zaadresowany na poste restante ... na cmentarzu.
:• --y ,;A" .V.-V/ A ■/ ... ; -- .' Y'ro-;:' -i ?'■ )• AA'. - . ", U--.-
Rozsądny głos ludu śląskiego woła o zbadanie prze
szłości politycznej wszystkich „Kulturtragerów“
. zatrudnionych na Śląsku
W ostatniem czasie szerzy się kult polityczny na Śląsku, ze strony falangi Kulturtrągerów: „K&mrad- Schnürrschuh”. Nieomal wszyscy ślązacy stoją pod za
rzutem „Renegatów, antypaństwowców". Ślązak, który jest jeszcze na posadzie, będzie spiclowany ze wszystkich stron, bada się skrupulatnie jego prze
szłość polityczną i t. d, Ciekawi jesteśmy, czy się to samo robi do Małopolan??? Zdaje się, że nie. Wy
starczy takiemu przedłożenie metryki chrztu z Kra
kowa i t. d„ temsamem udowadnia się, że jest Pola
kiem. Ślązak zaś przedkładać musi różne dokumenta z czasów powstań i t. d„ aby nie stać się zachwianym na posadzie. Zapytujemy się więc, czy faktycznie są ci „Kulturträgerzy" takiami Polakami? My domaga
my się, aby takim podejrzeniom wobec ludu śląskie
go położono kres i zwrócono całą uwagę na tych, którzy nas nazywają niepewnym elementem. Gdyż znamy przysłowie: „Złodziej woła: Łapaj złodzieja, a sam złodziejem jest.’*
Rozprawy
przed Międzynarodowym Trybunałem Rozjemczym w Bytomiu w sprawach kolejarzy ze Śląska polskiego.
Ze względu tego, że Związek Obr. G. Śl. R. P. P.
nadal kieruje agendami po śmierci ś. p. redaktora Ku- stosa, w skład których wchodzą sprawy śląskich cm.
kol., podajemy do wiadomości, że sprawy te, tak dłu
go zalegały w Bytomiu, ponieważ Przewodniczący Sądu ze strony niem. p. Schneider ciężko zachorował i znajduje się na kuracji w Ham, z której niebawem powróci, tak, że na wokandzie Sądu Rozjemczego znajdą się 1-go kwietnia br. sprawy, noszące 1. cz. od 1 do 39.
Magistrat w Katowicach zwalnia 100 urzędników?
Dowiadujemy się, że Magistrat miasta w Kato
wicach nosi się z zamiarem zwolnić 100 urzędników.
Panie Prezydencie, Pan jako Ślązak i duchowy wódz pawstańców, powinien pamiętać o tym, że należy zwolnić na pierwszym miejscu wszystkich przyby
szów, a pozostawić Ślązaków zasłużonych, gdyż tego domaga się rozsądny głos ludu śląskiego.
rDas Recht der Oberschlesier-i
Nach dem Projekt zum Arbeitsfonds, den die 'Zentralreig-ierung ab 1. April einzuführen beabsichtigt, sollen die Kommunen 1% der in ihrem Haushaltsplan vorgesehenen Mittel an diesen Arbeitsfonds nach Warschau abführen. Die Stadt Kattowitz -würde da
für bei einen Etat von. 10 Millionen Zł. 100 000 Zł.
aufzubringe-n haben, In der Wojewodschaft Schle
sien würden sämtliche Kommunen mindestens eine Million Złoty aufbringen, denn schätzungsweise be
tragen die Haushaltsausgaben -der schlesischen Kom
munen mindestens 100 Millionen Zloty trotz der stark gedrosselten Haushaltspläne.
Ausserdem sollen aber auch alle anderen Zu
schläge u. Abgaben die bisher dem Wojewodschafts
hilfskomitee oder denrn kommunalen Hilfsorganisa
tionen zugeflossen sind, nach Warszawa aibgeführt werden. Die westlichen Wojewodschaften werden natürlich die alleinigen sein, die diese Mittel aufbr.n- gen und nach Warszawa abiführen, denn die' Städte und Gemeinden in Kongresspolen, Ostgalizien und im Wilnaer Gebiet sind derart verschuldet, dass sie ihren Beamten noch nicht einmal das Gehalt zahlen können. Die westlichen Wojewodschaften werden von den für den Arbeitsfonds aufgebrachten Ditteln sicherlich nur einen geringen Teil zurückbekommen.
Mit vollem Recht haben daher die Vertreter der schlesischen Städte und Gemeinden auf dem vor eini
gen Tagen in Warszawa ab gehaltenen Städtetag, 1er .sich mit dem Regierungsprojekt zum Arbeitsfonds be
schäftigte, gefordert, dass die von den Kommunen aufzubringenden Mittel, insbesondere die einprozen
tige Abgabe von -der Etatssumme, in der eigenen Ge
meinde für die Beschäftigung von Arbeitslosen ver
wand und nicht nach Warszawa erst abgeführt wer
den. Denn das Arbeitslosenhilfswerk würde dadurch nur bürokratisiert und die Geschäftsführung umstand-
Fluch und Bann,
Motto: Nichts ist so verrucht und verflucht, wie der Fluch uid Bann eigener Lands
leute, gegen Machthaber desselben Volks
stammes.
Redaktor i Gen. Sekr, Z. O. G. R. P. P.
Noras Józef,
„Niemand ist in seinem eigenen Lande Prophet“
sagt bereits ein -altes Sprichwort, -das jetzt bei uns seine Anwendung fände, wenn es sich um Leute aus dem hier erwachsenen Volke handeln würde.
Aber dieser Ausspruch gilt denjenigen, die hier
her gekommen sind, um uns Kultur zu lernen, unsere hochentwickelte Industrie hochzuheben, auf dass sie danach handeln:
„Was du ererbt hast von den Vätern, Erwirb es, um es zu besitzen,1’
Diesen Ausspruch gab „Goethe”! Denn solche, wie Lew-alski, Nosowicz, Przybylski, Ciszewski „et cons ort es“ haben ihre Väter wo anders gehabt, aber nicht in Ober,Schlesien. Nun kamen diese Herren nach Oberschlesien, nicht -etwa — -allein — um hier dem oberschl. Volke zu helfen, um dessen Industrie hoch
zuheben, sondern •—- um ihre Taschen vollz-usto-pfen, um Riesengehälter zu schnappen und die hiesige Ar
beiterschaft von -der Arbeit zu entlassen, d. h. sie ar- beitis- und brotlos zu machen.
So ein „Pan“ Lewalski kam hierher als General
direktor in -die „Friedensbütte'1, bezog ein Riesenge
halt von 118 000,— ZI. monatlich, welcher als einer der „tüchtigsten” Fachleute von Seiten der Krakauer Presse hochgepriesen wurde. Nun hat -dieser von den
„tüchtigsten“ die Friedenshütte so „hoch“ gebracht, dass sie unter „'Gerichtsaufsicht1' gekommen ist.
Wie sehen -dann die gewöhnlichen Direktoren, Doktoren, Ingenieure aus, deren Zahl es in Oberschle
sien en masse gibt?
Und gehört dies etwa zur realen Wirtschaft, wenn Kohlenkonzerne und Eisenhüttensyndi
kate nur dafür da sind, um die Produktion und den
lich gestaltet. Die Kommunen sind gern bereit, der Regierung nachzuweisen, dass sie mindestens ein Pro
cent des Etats für die produktive Erwerbslosenfür
sorge verwenden.
So aber müssten die Kommunen erst wieder bei der Wojewodschaft und der Wojewode bei der Zen
tralregierung um Zuweisung der Mittel aus dem Ar
beitslosenfonds nachsuchen.
Die Polska Zachodnia we iss bereits zu berichten, dass dem schlesischen Wojew-oden für die Arbeitsbe
schaffung in Schlesien von der Zentralregierung 30 Millionen Zloty zugesichert wurden. , Diese Zusiche
rung dürfte mindestens verfrüht sein, denn trotz aller Berechnung kann gegenwärtig niemand die Garantie dafür geben, dass die für den Arbeitsfonds erhofften 100 Millionen Zloty auch tatsächlich -aufgebracht werden. Schon durch die reguläre -Besteuerung ist die Zahlungsfähigkeit -der Bevölkerung auf das aus- serste ausgenutzt. Schon durch die regu
läre Besteuerung ist -die Zahlungsfähigkeit der Bevölkerung auf das äuss erste -ausgenutzt.
Wo-cher will man bei der katastrophalen wirtschaft
lichen Lage noch 100 Millionen Zloty aufbringen? Es ist daher verständlich, wenn sich die schlesischen Kommunen ganz entschieden dagegen wehren, dass die für den Arbeitsfonds aufzubringenden Mittel nach Warszawa abgeführt werden, da sie nicht die Gewiss
heit haben, dass die Kommunen bei der Verteilung der Mittel dann auch gleichmässig -berücksichtigt werden. Darum wäre der einfachste Weg der, dass die'-aufgebrachten Mittel gleich an Ort und Stelle Verwendung finden. Aber es ist zu befürchten, dass die Behörden sich über die „separatistischen“ Forde
rungen der schlesischen Städte und Gemeinden hin
wegsetzen werden und Oberschlesien weiter die mel
kende Kuh bleiben wird.
den Direktoren I
Absatz zu verteuern, und letzteren fast unmöglich zu machen? „O temerpora, o mores”, würde Cicero ausrufen, wenn er heute noch leben würde.
Sind solche Methoden staatserhaltungsfähig?
Hat die Herrschaft in Warschau von Anfang an nicht Mittel und Wege gehabt, um solche Marder, derartige Vernichter der Staatseinnahmen (in Steuern) solche Machinatoren Inbezug -auf Reduzie
rung der Arbeiter und Einstellung von Gruben und Hütten zu beseitigen? Es wäre allerhöchste -Zeit, um einen Staatskonzern auf alle Produkte zu gründen.
Fuit, fuit ista quondam in hac republica virtus, sagt derselbe a-ltrömiscbe Staatsmann. „Ja es war, ja es war einmal, diese Mannhaftigkeit in dem Staats
gebilde, in diesem Gemeinwesen“ heisst es auf Deutsch.
Und mit ihm fragen wir: Ubi nam gentium su- m-us?“ (Wo denn in aller Welt leben wir?).
Die arbeitslosen Obenschlesier sagen:
1) Selbst dem ersten Wojew-oden Rymer, der Oberschlesier war, gab man zu seiner Ehre eine Strasse, die zwei Häuser besitzt.
2) Die bisherigen Demobilmachungskommissare und ArbeitsInspektoren waren und sind Leute, die die Machinationen der Kohlen- und Hüttenbarone nicht kennen, deshalb die grosse Nachgeibigkeit dieser Beamten. 1st denn unser, im Motto angeführter Aus
spruch nicht berechtigt?
Einigkeit macht starki
Derwegen hat jeder zu uns seinen Zutritt, ob pol
nisch <f?der deutsch sprechende Oberschlesier. Un
sere Parole ist Recht und Schutz dem oberschlesi
schen Volke,
Königshütter Notschrei.
Seit vielen Monaten kämpft die Belegschaft der Werkstättenverwaltung einen erbitterten Kampf um ihre Lage, da der Auftragsmangel immer drückender wird und Aussichten auf eine Besserung nicht vor
handen sind. Abgesehen von der Waggonfabrik, die an Russland 38 Platteauwagons zu liefern hat, droht sämtlichen anderen Betrieben völliger Stillstand. Die Lage hat sich soweit verschlechtert, dass 600 Mann der Belegschaft monatlich nur drei und weitere 350 Mann höchstens 6 Schichten verfahren. Wenn man noch in Betracht nimmt, dass die früher gewährte Kurzarbeiterunterstützung seit einem Jahre nicht mehr gezahlt wird, so kann man sich ein rech
tes Bild davon machen, in welch arger Bedrängnis sich -die Arbeiter mit ihren Familien befinden. Sämt
liche in der Beziehung eingeleiteten Schritte, die Weiterauszahlung der Kurzarbeiterunterstützung zu erreichen, sind leider bis dahin erfolglos geblieben.
Nur einzig der Arbeitslosenbilfsausschuss kommt die
sen Bedauernswerten Menschen durch zeitweilige Zuweisung von Mehl entgegen.
Infolge des andauernden Auftragsmangel beab
sichtigt demnach auch die Verwaltung der Werk
stättenbetriebe, 500 Mann der Belegschaft zu entlas
sen. Hierbei darf, das diese Massnahme noch er
schwerende Moment nicht unberücksichtigt gelassen werden, dass von der 1000 Mann starken Belegschaft mindestens 90% den rechtlichen Anspruch auf eine Arbeitslosenunterstützung noch nicht erlangt haben, weil sie. die erforderliche Anzahl an verfahrenen Schichten nicht nachweisen können und den Vor
schriften des Arbeitslosengesetzes darum nicht ge
nügen. Mehrer 100 Mann der in Verzweiflung ge
ratene Belegschaft nahm dieser Tage mit Betriebs
rat Fühlung, um die Massnahmen zu besprechen, die geeignet wären, diesen unhaltbaren Zustand ein Ende zu bereiten. U. a. wurde beschlossen, an den Wojewoden eine Abordnung zu entsenden, um ihm die massgeblichsten Forderungen zu unterbreiten. Als dringend notwendig wurden die Erteilung von staatli
chen Aufträgen für die Gewährung der Kurzarbeiter
unterstützung für die Dauer der Krise herausgestellt.
Die geplante Stillegung von Belieben müsste verhin
dert und eine geeignete Kontrolle der Betriebe einge
führt werden.
Schnelle Hilfe sei erforderlich, die die sofortige Auszahlung einer einmaligen Unterstützung nur schaf
fen kann. Ausserdem sollten die Verwaltungen pflichtgemäss angehalten werden, bestimmte Beiträge zum Unterstützungsfonds zu entrichten. In diesem Zusammenhang sei auch an die Pflicht der Behörden erinnert, den schuldlos in Not geratenen Bürgern in besonderer Weise zu helfen.
Straszne stosunki
w kuchni dla bezrobotn. w Siemianowicach Dnia 21. lutego b, r. odbyło się w salce przy pro
bostwie św. Krzyża miesięczne zebranie miejscowe
go Tow. Bezrobotnych i częściowo pracujących. Na wstępie zebrania prezes Towarzystwa p. Antoni Du
da złożył obszerne sprawozdanie z działalności Tow.
w ub. miesiącu. M. in. stwierdza, że na ostatniem zebraniu podniesiono zarzuty przeciw panującym sto
sunkom w kuchni dla bezrobotnych w szkole im. Sien
kiewicza. Na podstawie zeznań świadków przed po
licją, osoby, które dopuściły się malwersacji na szko
dę biednych, zostaną pociągnięte do odpowiedzialno
ści sądowej. Stwierdzono, że codziennie znikało o- koło 50 bochenków chleba i że zamiast kraszenia po
traw słoniną, kraszono je tylko skwarkami ze słoniny, oraz, że kobiety, pracujące w tej kuchni, używały naczyń, służących do gotowania potraw, jako wanien do kąpania.
Z powodu ustąpienia sekretarza i zastępcy se
kretarza wybrano p. Pawła Szyszkę sekretarzem, a zastępcą p. Imielczyka, Wybrano również na prze
ciąg jednego miesiąca 4-ch członków do kontroli ku
chen, którzy pod przewodnictwem radnego z frakcji niemieckiej, p. Książka, przeprowadzać będą dzienne kontrole w kuchniach dla bezrobotnych. Wybrani zostali pp. Robert Till, Aleksy Korfanty, Józef Kono- woll i żernik.
Pozatem Siemianowice podzielono na 14 okrę
gów i każdy okręg obsadzony zostanie jednym mę
żem zaufania, których zarząd Tow. sam sobie dobie
rze.
Zebrani uchwalili energiczny protest przeciw wyrazom, jakich użył prezes rady miejskiej dr. Ziele
niewski na ostatniem posiedzeniu rady miejskiej, a mianowicie, że „milszym mu jest wysłanie 400 zdro
wych dzieci na letnisko przez Z. O. K. Z., niż 16 dzie
ci chorych dla polepszenia zdrowia przez Polski Czer
wony Krzyż“. Zebrani zrozumieli powyższe oświad
czenie dra Zieleniewskiego w ten sposób, że tylko ci mają prawo do życia, którzy jeszcze pracują, a ci, którzy są bez pracy mogą.... zdechnąć.
W roku 1923, kiedy w dbronię spadającej gwał
townie marki polskiej wprowadzono w kraju daleko posunięte ograniczenia dewizowe, wzbraniające oby
watelom posiadania walut zagranicznych, utworzono przy policji politycznej, zwanej wówczas „defenzy- wą", specjalną ,.centralę dewizową", mającą na celu zwalczanie handlu walutami i ujawnianie ukrywanych przez obywateli walut obcych. Na czele tej „centrali dewizowej" stanął specjalnie delegowany nadkomi- rarz policji Wiskowski, który odtąd stał się dyktato
rem walutowym i postrachem wszystkich czarnogieł- dziarzy. Dzień w dzień-odbywały się rewizje w cu
kierniach, w pociągach, na t. zw, „czarnych giełdach"
i t. d.
Wkrótce jednak funkcjonarjusze, przydzieleni do
„centrali dewizowej", zaczęli nadużywać swojej wła
dzy. Nietylko przywłaszczono sobie zatrzymane wa
luty, nie trafiając na opór właściciela skonfiskowa
nych pieniędzy, który byt rad, że uniknie przynaj
mniej procesu lub zgoła dzielono się tend pieniądznii z posiadaczem, ale zaczęto wymuszać od rozmaitych osób pieniądze. Przeprowadzano rewizje w mieszka
niach i sklepach i zabierano do własnej kieszeni, co się tylko dało. Dopiero po kilku miesiącach szantaże te zaczęły się ujawniać.
Prawą ręką nadkomisarza Wiskowskiego był ko
misarz Miller i on to pośredniczył we wszystkich szantażach i wymuszeniach. Pewnego dnia nadkomi
sarz Wiskowski wraz ze swoimi funkcjonariuszami przybyłdo magazynu jubilerskiego Segałowicza przy ul. Marszałkowskiej i znalazłszy tam większą sumę dolarów, oraz złota, skonfiskował je. Następnie jed
nak Miller zupełnie niedwuznacznie dał do’zrozu
mienia Segałowiczowi, że może uniknąć procesu i konfiskat pieniędzy, jeżeli zgodzi się na podział. Se- gałowicz zawiadomił o wszystkiem prezesa Centrali Związku Kupców, posła Wiślickiego, który postano
wił zdemaskować szantaż „centrali dewizowej” i za
wiadomił o całej sprawie ówczesnego naczelnika u- rzędu śledczego Sonnenberga.
Według otrzymanych instrukcyj Segałowicz wszedł w porozumienie z Millerem, z którym zaczął pertraktować. Umówiono spotkanie w mieszkaniu Segałowicza, gdzie miał nastąpić podział łupów. Jed
nocześnie w szafie ukrył się naczelnik urzędu śledcze
go z wywiadowcą i w chwili, gdy następował podział pieniędzy, przyłapał funkejonarjuszy „centrali dewi
zowej" na gorącym uczynku.
W wyniku długotrwałego śledztwa, Millera i kil
ku innych jeszcze funkcjonariuszy „centrali dewiz"
postawiono w stan oskarżenia. Nadkomisarz iPiskow- ski zaś zdołał wymigać się ze sprawy. Miller i jego towarzysze zbiegli zagranicę. Wiskowski zaś pozo
stał w kraju, ale też źle skończył. Przed fokiem bo
wiem został aresztowany za przestępstwo kryminal
ne, dokonane w Brześciu nad Bugiem i osadzony w więzieniu. Pozostałych oskarżonych po dziś dzień nie ujęto.
Idzie Wojewoda Śląski Pan Dr.
Grażyński do Berlina?
Według krążących pogłosek w Warszawie w ko
łach zbliżonych do Rządu, Wojewoda Dr. Grażyński ma być mianowany Posłem polskim w Berlinie. Może zbliża się godzina szczęścia, dla jakiego Ślązaka zasłu
żonego.
Dr. Regorowicz, Nacz. Wydz.
Ośw. Publ. nie będzie już oświe
cał na Śląsku
Dr, Ręgorowicz został ze swego stanowiska od
wołany. Niejeden nauczyciel Ślązak odetchnie z wielką ulgą.
Jak się dowiadujemy, na jego miejsce został mia
nowany p. Kopciński, — ślązak — ■ • • •_ stój . . .!, o- myłka .. . przepraszam z krakowskiego Śląska,
Remunerate ?
Dowiadujemy się, że prawdopodobnie D. O. K.
P. Katowice wypłaciła wyższym urzędnikom renu- meracje. 0 ile 'by to odpowiadało prawdzie, to są my zmuszeni, szafowanie groszem państwowym w -taki sposób potępić w całej pełni, albowiem wypła
canie renumeracji w takiej dobie, jaką obecnie prze
żywamy, równałoby się największej zbrodni, popeł
nionej na ojczyźnie, gdyż lud znajduje się w najwięk
szej biedzie i nędzy, ginie z głodu na tern padole łez i płaczu i rozpaczy, a inni w dostatkach opływa
jący, którzy nie wiedzą, co to jest: „płacz zgłodnia
łych dzieci i wołanie — chłeba, jeść nam się chce", otrzymują prócz swoich sutych pensji, remunerate...
O zgrozo....!
Tu bieda..,., a tam hulacze życie...!
Wola ludu -
W roku 1922-gim część Górnego Śląska przeszła pod suwerenność Państwa Polskiego.
Wybitnie przemysłowy charakter naszej dzielni
cy i wynikające z tego odmienne, niż gdzieindziej, wa
runki bytu — sprawiły, że i formy życia i zwyczaje, a przedewszystkiem ustawodawstwo socjalne szły tu drogami odmiennemi na ogół, niż w innych stronach Polski i doprowadziły do powstania szeregu odrębno
ści dzielnicowych.
Weźmy np. takie Spółki i Szpitale brackie. Za
kłady ubezpieczeń społecznych, fundusz wolnych kuksów itp. instytucje i urządzenia, których niema w innych dzielnicach Polski.
Można powiedzieć, że Górny Śląsk, wracając do swej polskiej Macierzy, dał Jej nietylko hartowny, pracowity lud chrześcijański, nie tylko węgiel — ko
palnie — huty, ale też szereg odrębności dzielnico
wych i swoich zdobyczy s o c j ałn o - r eligij ny ch. Do tych właśnie odrębnych właściwości i zdobyczy s )- cjalno-religijnych G. Śląska, okupionych długiem! la
tami walk i ofiar, za czasów obcej przemocy — na
leżą też sprawy religji i wychowania religijnego w szkołach.
Trzeba dobrze pamiętać, że Górny Śląsk ciężko i nawet krwawo wywalczył sobie; zdecydowaną wy- znaniowość szkoły, chrześcijańskie zwyczaje w szko
le, katolicki charakter wychowania dzieci katolickich i 4 godziny tygodniowo nauki religji w szkole.
To są zdobycze moralne nawskroś chrześcijań
skie G. Śląska, któremi ludność nasza chlubi się słusz
nie.
Państwo polskie, przyjmując G. Śląsk pod trium
falnie i radośnie rozpostarte skrzydła Orła białego, zrozumiało i uszanowało jego właściwości i zdoby
cze i dało mu autonomję czyli prawo własnego rzą
dzenia się — samorząd dzielnicowy — w ramach jed
nak celów i interesów państwowości polskiej. Za
chowanie tych odrębnych właściwości nie tylko struktualnych, socjalnych, ale" poniekąd i psychicz
nych Górnego Śląska nie mogło być poczytywane, ani rozumiane przez ludzi rozsądnych, znających życie, charakter i historję G. Śląska — za jakąś „tendencję separatystyczną". Jak w ciele człowieka — siła ży
ciowa, duch — łączą i zestrajają wszystkie jego czę
ści w cudowną całość, tak też miłość Boga i przywią
zanie do kościoła chrześcijańskiego miłość narodu i ojczyzny, tudzież węzły tradycji, języka 1 zwyczajów
— łączą organicznie G. Śląsk z Polską -— w jedną całość, chociaż w ich „budowie” są pewne, nawet znaczne różnice.
Dając G. Śląskowi autonomję, tern samem dało Państwo Polskie gwarancję, że jego prawa, zdobycze i odrębności będą uszanowane — i więc będą usza
nowane także w szkole śląskiej. Szkoła ma być nie tylko twórczynią i bronicielką zalet i właściwości swego środowiska, ale też ma być niejako odbiciem tych właściwości. Prawdą jest, że: jaka szkoła, takie środowisko, ale niemniejszą prawdą jest: że: jakie śro
dowisko, taka też i szkoła... A środowisko śląskie jest przecież nawskroś i wybitnie chrześcijańskie.
W takim razie — powie nam ktoś — wy jesteście
„zacofańcami”: nie uznajecie postępu, ani reform!...
Broń Boże! Jesteśmy z calem uznaniem dla praw
dziwego postępu i dla każdej zdrowej, zbożnej refor
my. Uznajemy w zupełności potrzebę reform szkol
nych... Życie, jego organizacja, formy, potrzeby i ce
le, stwarzane przez epoki; nauki ściśle, przyrodnicze, humanistyczne — wszystko to nie stoi w miejsc i.
Rozwija się, idzie naprzód i uzupełnia się. Odpo
wiednio do tego i programy naukowe i metody nau
czania — nawet ustrój i organizacja szkolnictwa ule
gają zmianom. Ale dlaczego ma się to dziać knez- tenijnauki religji i kosztem wychowania moralnego, opartego na podłożu Wiary i nauki religji? Każda reforma ma na celu rozszerzenie, ulepszenie, podnie
sienie tego, co się reformuje. Dlaczegóż tylko w dziedzinie nauki religji i wychowania religijnego re
forma miałaby nie rozszerzać, ulepszać, podnosić,, lecz niszczyć, co dotychczas było w nich dobrego?
Zastraszające zdziczenie i upadek obyczajów zauwa
żono wszędzie, gdzie częściowo lub zupełnie „zrefor
mowano” naukę religji i wychowanie religijne, chyba dostatecznie przekonywują, że tych spraw nie ial°-
Alfreda Mebla
w Katowicach, ul. 3-go Maja imiiimiiimiiiiim
W Katowicach Francek pyta Hanysa: Hanys, kaś to był? U Nebla Francek! — powiada Hanys. — A poco? — To nie wiesz? „Na Eisbein z kapustą". A kiebyś wiedzioł, jaki smaczny, a wielki, jak moja łeb. No i tani. Idź zaraz, jak chcesz, bo tam ludzi a ludzi. Ja, jo chcą „Wurstu ! A tak?
To musisz iść wele Bahnhofu, pod most kolejowy zaraz na pra
wo ul. Kościuszki, do budki Alfreda Nebla, tam dostaniesz por
cja, jak moja ręka, z senftym i żymlą za 25 gr„ a jak idziesz do Sódparku, to obok „Tivoli", obsłuży cię ładna Frelka, po
rządną porcją ... to znaczy, czego chcesz, a na pożegnanie o- trzymasz przyjemny uśmieszek twarzy.
to głos Boży
ży naruszać nieopatrznie, a tembardziej lekkomyśl
nie i krótkowzrocznie, choćby tylko przez wzgląd na:
interesy samego społeczeństwa i Państwa, którego siła moralna wyrasta właśnie z zalet duchowych cz di z kwalifikacyj moralnych jego obywateli, które naj
lepiej i najtrwalej rozwijają się tylko na gruncie ic- ligijnym. Musimy więc domagać się z całą stanow
czością — pełnego zachowania dotychczasowego
„stanu posiadania" szkół śląskich w zakresie nau.n religji i wychowania chrześcijańskiego — w szcze
gólności zaś zachowania wyznaniowego charakteru szkoły (naoisy, krucyfiks, chrześcijański duch w chrześcijańskiej szkole), wychowania religijnego (mło
dzież z Bogiem, Bóg z młodzieżą; praktyki i organi
zacje religijne), 4-ech godzin nauki religiji U^odnio- wo i chrześcijańskich zwyczajów w szkole (-pozdro
wienie chrześcijańskie, postanowanie dla tradycyj i świąt katolickich). Z tego stanowiska zejść nie chce
my i nie możemy!
Zarząd Zw. Obr. Górnoślązaków Rzp. Polsk. Lubliniec
Rezolucja:
Lubliniec, dnia 13 lutego 1933.
Zebrani członkowie Zarządu filji w Lublińcu w dniu 11. II. 1933 r. uchwalają następującą rezolucję:
1) Domagamy się poszanowania praw, zagwa
rantowanych Autonomją Śląską.
2) Zebrani domagają się: wglądnięcia w stosunki miejscowej przędzalni „Moty", przedewszystkiem zwolnienia robotników, pochodzących z poza Górne
go Śląska.
3) O wglądnięcie w stosunki, panujące w Fundu
szu Bezrobocia, przedewszystkiem podwyższenia za
siłków, przestrzegania terminów wypłat i zmiany lo- lokalu, przeznaczonego do kontroli, gdyż obecny jest za mały, tak, iż bezrobotni muszą czekać na mrozie, jak — również lepszego traktowania tychże.
4) Reorganizacja personelu Urzędu Skarbowego w Lublińcu.
5) O wglądnięcie w stosunki, panujące w rolnict
wie, które stoi u progu ruiny.
6) O jaknajrychlejszą wypłatę odszkodowań dla uchodźców śląskich.
7) O przestrzeganie ustawy monopolowej, gdyż.
koncesje otrzymują Niegórnoślązacy, zaś Górnoślą
zacy są zwlekani, (naprzykład tutejszy inwalida i po
wstaniec p. Pluta, który przez kilka miesięcy ubiega, się o koncesję na trafikę i nie może jej otrzymać.
8) Zebrani uprawniają Zarząd Główny do jaiknaj- energiczniejszego podjęcia się powyższemi żądania
mi i do przeciwstawienia się jak najkategoryczniej.
(—) (podpisy).
OSTRZEŻENIE.
Podaje się do wiadomości władzom, członkom naszym i sympatykom, że Zarząd Główny unieważnia wszelkie listy Zarządu byłego, 7 dni przed zjazdem, to znaczy od 12. lutego do 19. lutego br. Nia liczne zapytania donosi się, że p. Teda jest ze Związku wy
kluczony i nie ma prawa nazywać się sekretarz GL Zarządu Z. O. G. R. P. P.
Rolnicy!
W następnym Numerze już rozpoczniemy udzie
lać porad dla rolników, których udzielać (będzie spe
cjalnie zaangażowany Inspektor rolniczy.
ZEBRANIA.
Miesięczne zebranie Związku Obrony Górnoślą
zaków R. P. P. odbędzie się dla Katowic i okolicy w niedzielę, dnia 5. marca b. r. o godz. 11 na sali w
„Tivoli" przy ul. Kościuszki, na które się zaprasza wszystkich członków oraz sympatyków. — Punktual
ność pożądana.
Zarząd Główny, Druk: „Grafja”, Drukarnia Udziałowa, Katowice I.