/
< ^ < v a v
• !
N I E Z H L E Z N E P I E M O D E M O K R R W C Z N E
— " W i m i— wi ■■■!■■ nnn ii i
Lublin, środa 8. sierpnia 1945 p. H
p166
Karzeł moralny
Tylko iw jnieliicznycfi wypadkach Kłs- tori* pozwala demaskować błędy 1
■brednie w stosunku do narodu, tylko niekiedy uchyla przed zwykłym śmier
telnikiem zasłony 1 dozwala ujrzeć te wszystkie tajemne arkan*, które składa, ją się na pojęcie politykŁ
Ostatnia wojna szczególnie obfitowa
ła w różnego rodzaju ekwilibrystyczne łamańca, była kuźnią szatana i trzeba było mleć duio odwagi, aby nie iść na kompromis i nie zaprzepaścić w ten spo-
* sćb całości i odrębności narodowej, nie
Wydać jej Niemcom na zagładę.
Pćtain wybrał drogę, najłatwiejszą — drogę kompromisu i w ten sposób zdra
dził kraj, gdyż na skutek jego pertnakta.
cji z Niemcami, okupowali oni 3/5 kra
ju, * Pćtain w dalszym ciągu tylko two
rzył, pteał I układał dekrety, wespół oczywiście ze swoimi towarzyszami spod snaku reakcji, dekrety skierowane prze- ciyrko republice i demokracji.
Proces I zeznania świadków rzucają enop światła n a drogi, którym i chadza!
sędziwy premier podczas okupacji nie
mieckiej.
Nie wytrzymał próby ogniowej — ale zapomniał o tym, że występuje w Imie
niu narodu 1 źe naród-winien był przede wszystkim zadecydować o wyborze dro
gi, którą kroczyć należy. Wówczas naród byłby odpowiedzialny, wówczas klasyfi
kacja dobra i zła odnosiłaby się do cało
ści. Naród dBcfał walczyć, naród chclał
‘ bronić Francji,
'Ale zdobywca 'tferdun' swoim zacho
waniem się w pamiętnym 1940-ym roku, przegrał swoje życie, wytworzył klimat zdrady, żądając spisu wszystkich żydow
skich członków parlamentu. Tu odcina się Jaskrawo cała faszystowsko - reak
cyjna moralność, gdyż Pćtain jest' jej prawym, naturalnym dzieckiem 1 takim pozostał «ż do końca.
Mógłby wiele rzeczy wyjaśnić, mógł
by mówić •— nie na to aby się usprawie
dliwiać —
n*to jest już za późno, ale by ewentualnie dowieść, że działał* tu
„siła wyższa**, to ona zawisła nad ' nim, Jak groźne fatum. Ten ezalbier- czy reakcjonista nie ma odwagi siedzieć
zpodniesionym^ czołem, gdy Francja mówi swoje straszliwe „oskarżam**. Dla sędziwego Pćtain* to słowo musi być ciężkie Jak kamień, ale mimo to milczy uparcie i swoim tępym uporem zniechę
ca nawet tych, którzy się nad nim lito
wali. _ . -
Ten brak Jakichkolwiek zasad moral
nych w stosunku do narodu, którego jest przecież cząstką i którego był, w pew
nym sensie przewodnikiem, jest uderza
jący. t ¥
Działalność jego
pozbawiona wszel
kiego
elementu twórczego, a z perspek
tywy historycznej, wszelkiej celowo-
jcl —była zgubną, była dowodem wiel
kiej słabości — lecz nie za tę słabość od
powiada były premier, ale za skutki, ja kle miała dla narodu francuskiego.
Chory, złamany Blum mówi, że Pć
tain chciał władzy absolutnej wschod
niego despoty. To już był stan jakiejś aberacjl umysłowej, chorobliwa żądza, aa' którą zapłacił w rezultacie naród francuski.
Korowód świadków przesuwa się przed sądem, wszyscy nieomal potwier
dzają jedno — zdradę.
Świadkowie operują materiałem do
wodowym i faktami, które składają się aa całość historyczną Francji między ro
kiem 1939 » 41. Tu już więc nie może być mowy
a jakiejś omyłoś,o Jakimś1
ekoracja zwycięskich marszałków radzieckich
W o d zo w ie A rm ii C z e rw o n e j w W a rs z a w ie
WARSZAWA’, 7. VIII. ~ Stolica Pol
ski gościł* wczoraj dwu Marszałków Związku Radzieckiego, zwycięskich Wodzów Wielkiej Wojny: Jerzego Żu
kowa, dowódcę I Frontu Białoruskiego
—> Oswobodziciela .Warszawy i Kon
stantego Rokossowskiego dowódcę II Frontu Białoruskiego — Oswobodzicie
la Lublina.
Przybyli oni o godz. 11’ rano drogą powietrzną.
NA LOTNISKU NA OKĘCIU
Dostojnych gości pczekiwali przedsta
wiciele Rządu z wicepremierem Miko
łajczykiem na czele, generalicja polska pod wodzą Marszałka Żymierskiego, ambasador ZSRR Lebiediew z członka
mi ambasady, przedstawiciele innych państw, reprezentanci Armii Czerwonej szefem radzieckiej Misji Wojskowej w Polsce gen. lejt. Szatiłowym, delega
cje partii politycznych, Związków Za
wodowych, organizacji młodzieży, ko
respondenci prasy krajowej i zagranicz
nej i niezliczone tłumy publiczności.
Lotnisko ozdobione było flagami pol
skimi 1 radzieckimi, a wielkie transpa
renty głosiły: „Chwała bratniej Armii Czerwonej — Armii Zwycięstwa**,
„Niech żyje braterstwo broni Armii Czerwonej ł Wojska Polskiego — pod
stawa naszych zwycięstw**.
Przy lądowaniu samolotu orkiestra Wojska Polskiego odegrała państwowy hymn radziecki. Przy jego dźwiękach
nastąpiło powitanie gości, przejście ich wzdłuż ustawionych pocztów sztandaro
wych organizacji polskich i odebranie raportu przed frontem honorowej kom
panii .Wojska Polskiego. Zebrani na lot
nisku wznosili okrzyki na cześć Genera
lissimusa Stalina, marszałków radziec
kich i Armii Czerwonej. W tej chwili do Marszalka Żukowa podeszła mała dziewczynka i wręczyła mu wiązankę kwiatów biało - czerwonych. Marszałek Zuków uniósł dziewczynkę w gjSrę i po
całował ją, po czym do zebranych na lotnisku tłumów wygłosił przemówie
nie.
W odpowiedzi zabrał głos wicepre
mier Mikołajczyk. Następnie w imieniu Wojska Polskiego przemówił krótko Marszałek Żyfhierski, który na zakoń
czenie wzniósł okrzyk na cześć Genera
lissimusa Stalina, marszałka Żukowa i marszałka Rokossowskiego.
Okrzykom tym, podjętym przez tłu
my, towarzyszył hymn państwowy pol
ski. Następnie odbyła się defilada kom
panii honorowej przed marszałkami ra
dzieckimi i odjazd z lotniska. Odjeżdża
jącym zgotowano gorącą owację.
PRZEJAZD PRZEZ MIASTO Trasa przejazdu przepełniona była również tłumami, które radośnie wita
ły przejeżdżających gości. Domy deko
rowane były flagami, a na skrzyżowa
niach ulic widniały fransparenty: „Niech
UNRRA obraduje w Londynie
Ex.press'‘ pisze, ie ( trzecia sesja U N R R Y , k tó ra odbywa się w Londynie jest pierwszym posiedzeniem te j organizacji w Europie. Dotychczasowe sesje odbyw ały się w. Stanach Zjednoczonych
i
Kanadzie. O-becnie U N R R A przeniosła swą centralę do Londynu. A u to r a rty k u łu zaznacza, ie ścią
ganie i®/a podatku z ludności A m e ry k i i Kanady nie p o kryw a o lb rzym ich zapotrze
bowań U N K R -y ,
Główne cele rządu angielskiego
L O N D Y N , 7. V U T . — Jak 'donosi prasa angielska prem. A ttle c u fo rm o w a ł ostatecz
ny gabinet, k tó r y składa się
z
ao-Tu członków . Jest to najliczniejszy
z
dotychczasowych gabinetów w A n g lii. Gabinet w rzę
dzie prem . C h u rch illa w ynosił 16-tu człon
ków. Prasa zamieszcza rów nież sylw e tki m inistrów , podkreślając, ie większość ich stanowię ro b o tn icy i działacze zw ią zkó w za
wodowych. G łó w n ym i celami rzędu A ttlee jest:
s) upaństwowienie kopalń węgffa,
a) szeroko zakrojona sprawa ubezpieczeń Społecznych,
3) upaństwowienie banków angielskich, 4) opracowanie planu budow y i odbudowy'.
P unkty te om ów ił kró l Jerzy w pierwszym przemówieniu przed nowym rzędem.
Niemcy pod okupacją
L O N D Y N , 7. V II I. Gen M o ntgom ery I gen. Eisenhower WydaU każdy w swojej strefie podobne oświadczenia w zw iązku z przejściem okupacji w drugie stadium re ko n stru kcji. Nakazem c h w ili obecnej jest zupełne, ro zb ro je n ie . N iem iec i zniszczenie hitleryzm u. Z nadejściem zim y dadzą się od
czuć pewne trudności, rozszerzone jednak zostaną prawa ■ polityczne. Dotychczas wla-
choćby najmniejszym błędzie w oskar
żeniu.
Pćtain sprzymierzył się z Niemcami, z najgorszymi wrogami nie tylko swego narodu, ale i całej ludzkości, i za to bę
dzie musiał zapłacić, gdyż przymierze tó było hańbiące dla narodu i rozsadzające go od wewnątrz.
I wówczas, kiedy w podziemiach two.
rzył się bohaterski Ruch Oporu, ofic
jalnie dyplomaci frymarczyli narodem, aby kupić dla siebie spokój. Ale chwała ich przeminęła wraz z chwałą barba
rzyńców'.
'A. Laonttewa
dze okupacyjne starały się ty lk o o zabez
pieczenie ludności w żywność t zadawalają
cy atan sanitarny. Obecnie w druRini stadium okupacji sojusznicy prsgną pomóc Niemcom w odbudowie ich życia politycznego. D o zwolone są zebrania i dyskusje co u ła tw i samym N iem com porozum ienie m iędzy sobą.
Gen. Eisenhower zaznaczył, że sprzymie
rzeni ule pragną poniżenia N iem ców , celem ich jest dać im nowe m ożliwości rozw oju na podstawach demokratycznych.
L O N D Y N , 7. V II I. Kopalnie pryw atne w amerykańskiej strefie okupacyjnej prze
szły pod k o n tro lę w ładz okupacyjnych.
G órnicy mają dobre w a ru n ki pracy, dba się o normalne szychty i ' u rlo p y.
Ministrowie chińscy udadza sie do Moskwv
L O N D Y N , 7. V1T1. W ciągu najbliższych 24-ch godzin oczekuje się wyjazdu premiera chińskiego Sunga oraz ministra spraw zagra
nicznych dr. Wanga do Moskwy w celu po djęcia przerwanej ko a fe re n e jt
żyje sojusz polsko - radziecki!**, „Niech żyje braterstwo broni poleko . radziec
kiej!*’
W BELWEDERZE
Na dziedzińcu kompania honorowa Wojska Polskiego oddala .honory zwy
cięskim marszałkom radzieckim, pó czym w sali Pompejańsklej pałacu bel- wederskiego odbyła się o godz. 14-tej dekoracja Marszalków najwyższymi od
znaczeniami polskimi.
Na uroczystość dekoracji przybyli członkowie Prezydium KRN., Rządu polskiego, generalicja z Marszalkiem 2y mierskira, przedstawiciele Armii Czer
wonej z gen. lejt. Szatilowem oraz przedstawiciele państw obcych.
Przed wręczeniem orderów Prezy
dent Bierut wygłosił dłuższe przemó-ł wienie.
Po przemówieniu Prezydent ob. Bie
rut udekorował Marszalków Jerzego Żukowa 1 Konstantego Rokossowskiego orderami polskimi.
Po dekoracji wygłosił przemówienie prezes Rady Ministrów ob. Osóbka-Mo- rawski.
HOŁD LUDNOŚCI STOLICY
Po ‘śniadaniu wydanym dla gości, lud- ność Warszawy składała hołd marszał
kom radzieckim Żukowowi i Rokossow
skiemu. Po akcie dekoracji podchodziły1 delegacje Rady Związków Zawodowych, partii politycznych, związków młodzie
ży 1, wręczając wiązanki kwiatów, w krótkich słowach wyrażały wdzięczność Generalissimusowi Stalinowi, marszał- kom Związku Radzieckiego, Armii Czerwonej i narodowi radzieckiemu za oswobodzenie Polski. Prezydent m. s t Warszawy, St. Tołwiński wygłosił prze
mówienie na d7.iedzińcu ‘ belwederskim w języku rosyjskim.
Prezydent Tołwiński zakończył swo
ją mowę okrzykiem po polsku: Niech żyją Marszalkowie i Kierownicy zw y clęskiej Armii Czerwonej I Niech żyje wielki Wódz, mądry i przewidujący po
lityk, wiemy i wypróbowany przyja
ciel Polski, Generalissimus Rtalinl Następnie Marszałkowie Zuków i Ro
kossowski w towarzystwie prez. Bieru
ta, wiceprezydenta KRN St. Szwalbego, premiera Osóbki-Morawskiego i Mar
szalka Żymierskiego przeszli wzdłuż szpalerów pocztów sztandarowych. Ze
brani wznosili okrzyki ną cześć Gencra-
,lissimusa Stalina, Marszalków radziec
kich, prezydenta Bieruta, premiera Osóbki - Morawskiego,1 Armii Polskiej i Marszałka Żymierskiego.
Marszalek Rokossowski wzniósł po polsku okrzyk: Niech żyie waleczny na
ród polskiI Prezydent Bierut wzniósł okrzyk na cześć bohaterskiej ludności Warszawy.
Z kolei delegacje ze sztandarami przedefilowały nrzed najwyższymi do
stojnikami Państwa i gośćmi.
NA MIEŚCIE
W związku z dekoracją Marszalków i uświęceniem praw Polski do jej granic zachodnich, wyrąbanych
przezzwycię
ską Armię Czerwoną i Wojsko’Eolskie, odbył się w Warszawie szereg zabaw publicznych w parkach i obchodów, w których brały udział tłumy ludności t żołnierze sprzymierzonych armii.
\O
godz. 10-tej wiecz. nastąpiłUROCZYSTY SALUT.
Murami stolicy wstrząsnął huk dział, a ciemność nocy długo rozjaśniały wie
lobarwne gwiazdy rakiet i smugi krzy
żujących się reflektorów.
Btr. t. G A Z E T A L U B E L S K A
Nr 166/
W y w ie r c i z H i t l e r e m
(L’. B.) Było to niedaleko Berlina. Po krótkim boju wkroczyliśmy do mia- Bteczka. Niemcy uciekali panicznie, gdyż groziło im okrążenie.
Wchodzę do mieszkania aptekarza.
Aptekarz, Johannes Płefke, siedzi już Sad dawna w jakiejś berlińsk '
fcy. Mieszkanie w tym stanie,
!w jakim je zastałem: skrupulatnie sprzątnięte, zestawione nadmiarem me
bli, o pięć stolików i pięćdziesiąt nipoes
‘ za dużo dla nie-Niemca. W sypialni, jnad łożem małżeńskim, w lakowanej Tamie — Hitler en face.
„Dzieńdobry, panie Fuhrerze!" —
powiadam.
„Ej" — odzywa się za moimi pieca mi śtrz. Wożniak. „Z nim nie warto — ja mu zaraz pokażę!"
Przeszkodziłem śtrz. Woźniakowi zde
molować podobiznę Hitlera. Uratowa
łem Fuhrera i schowałem go do mego plecaka.
Nie żałdję. ,
żriśrza się, że w nocy nie mogę spać.
Przychodzą do mnie wszyscy ci, któ
rych, kochałem, i których Hitler zamor
dował. Wtedy zapalam światło, wycią
gani Fuhrera z plecaka. Kładę go na stół, i pytam:
„Jak to było, diable..."
A oh odpowiada:
,4 * * ’
Nie, nie jefctem diabłem. Jestem Niemcem. Nie myśl pan, że zjawiłem się w niemieckiej historii po raz pierwszy.
Rodziłem się i odradzałem już wiele ra
zy. Prawie półtora wieku temu znali mnie Niemcy i świat pod nazwiskiem Jahn, jako ojca niemieckiej gimnastyki.
Nie miałem wąsików, lecz patriarchal- ną brodę — ale robiłem to samo, co przeszło sto łat później. Sytuacja była ponievv l podobna.
Organizowałem młodzież w tajnych, niby gimnastycznych, związkach. Uczy
łem ją musztry i ślepego posłuszeń
stwa, uczyłem młodzieńców, że Niemiec jest doskonałym stworzeniem i powo
łany jest do panowania nad Europą.
Formowałem n ie sturmtruppy, lecz bb_
jówk', ubierałem je nie w brunatne ko
szule, lęog w szare i-urządzałem pogro- miki.
V>ater Jahn umarł, lecz jego dzieło ro
sło. Sieć turnvereinów, (setki tysięcy i często w przeciągu dziewiętnastego wieku do półtora miliona młodzieńców) rozpowszechniła' się na całe Niemcy i na całą Europę — wszędzie tam, gdzie mieszkali Niemcy. W każdej niemiec
kiej mieścinie w każdej niemiec
kiej kolonii hvła już moja organizacja tumverein. Chłopcy i mężczyźni w jed
nolitych mundurach, ćwiczący regular
nie wszystko to, co potrzebie było gen- szflabowi dla przygotowania bojowni
ków o wielkość Niemiec: zdrowe, dobrze wymusztrowane ciało i zdrowy, dobrze tresowany duch. Ruch mój — ruch
Jah.n#' — ogłosił paragraf aryjski, numerus
I ł t a d o m o j ę / < K r a l u P re z y d e n t Kopenhagi na w y b rz e ż u
SOPOT. — Z W arszawy p rzyb yła na wybrzeże delegacja duńska w składzie: prezy'- dent miasta Kopenhagi p. F lo tkje r, d yrektor Johann .Noorgaard ze Zjednoczenia Węglowe
go i R u d o lf Ale, d yrektor firm y „R u d o lf A lą ". Delegacji towarzyszą przedsta
wiciele M ’nistet 3tw a Żeglugi, i H an d lu Zagra
nicznego oraz. Ministerstwa A p ro w iza cji. D e legacja przybyła na wybrzeże celem zebrania in fo rm a cji oraz przedyskutowania na miejscu
D z ia ła c z e z w ią z k o w i k s z t a łc ą się
.K i T C! T IC E j T i W K ato.w !f j d l ^ o ń c z o - poznania się z szeregiem najistotniejszych za /.OStai kurs G7.iaiaczv 2Wia7l<AUrvrk ezts-i/z Ił* ___ •___1
ny został kurs działaczy zw iązkow ych zorga nizowany przez okfęgową komisję zw iązków zawodowych. Kurs zgrom adził 125 słuchaczy
» w ojew ództw a śląsko - dąbrowskiego. Spe
cjalną uwagę na kursie poświęcono organiza
cji pracy w związkach zawodowych, zagad
nieniom związanym z pracą Rad Z akłado
wych, ubezpieczeń społecznych i ka lku la cji kosztów własnych. W ykładowcam i b y li fa chowcy, którzy dal! słuchaczom możność za
nullus, a znak nasz wyglądał — jeszcze na długo przed tym .zanim ja, Hitler, przyszedłem na świat, tiak:
J L
Podobny swastyki, prawda? Ale to nie jeet jeszcze swastyka, to są czte
ry F, które oznaczają: friscłi, fromm, Iróhlich, frei!
Niemcy Bismarcka I po tym Wilhel- ma-Megalomana przygotowały pierwsza wojną światową. Niemiecką młodzież wychowywała musztra i paragraf aryj
ski. a kwiat młodzieży korporacja pangermańska, z tymże paragrafem, pi- wem i szablą.
i .?Wojnę 1914-1918
r. przegraliśmy Siła,tego, że tresura niemieckiego narodu nie była jeracze idealną. I dlatego też sztt?b generalny szukał nowych dróg.
Niemiecki sztab generalny — to nie tylko kierownicza organizacja wojsko
wa, — to najlepsze narzędzie do zdoby
cia świata. Z tego powodu należą do sztabu generalnego nie tylko generało
wie. ale przede wszystkim Kruppowie i Thysśowie.
Aby zdobyć świat, trzeba nienodziel- nie rzndafć Niemcami. Gensztab przy
gotowuje plany zdobycia świata — ale operacyjne plany nie mogą być popu
larne. Paawda, najlepiej byłoby, gdyby specjalny oddział sztabu generalnego wyłonił ze swoich pracownkńw. rząd niemiecki— ale temu przeszkadza dziw
na struktura duszy ludzkiej. A Niem
cy są w pewnym sensie też ludźmi. Hit
ler wzdycha i ciągnie dalej:
>.Zaniepokojenie w H iszpanii
P A R Y Ż , 7. V I I I . Korespondenci zagrani- cZni 2 H iszpanii donoszą, że w M adrycie daie się odczuć zaniepokojenie w związku z uchwałam i ko n fe re n cji w Poczdamie.
P A R Y Ż , '7 . V I I I . R adio moskiewskie nar dklo wezwanie do narodu hiszpańskiego, aby zastanowił się nad sytuacją, któ ra w y tw o rz y ła się w k ra ju ^ i wyciągnął w nioski z p o lity k i gen. Franco, k tó ra sprawiła, że na-,
ró d hiszpański m iłu ją cy wolność nie- może zająć swego miejsca wśród narodów sprzy
m ierzonych.
L O N D Y N , 7. V II I. O statnio dw H iszpanii w zm ogła się dzialalnołć p a rtyza n tó w hiaz- pańskich. W górach na północ od M a d ry tu partyzanci przedsięwzięli silne uderzenie w rejonie K a ta lo n ii i San-Pedro.
Bom ba a to m o w a
Nowy w ynalazek anglo-am erykańakich uczonych
energia atomowa użyta celowo może przynieść ludzkości wielkie dobrodziej
stwa.
LONDYN, 6. VIII. — Nad Japonią dokonano próby nowej broni, wynale
zionej przez uczonych Anglii i Ameryki.
Jest to bomba o niezwykłej sile wybu
chowej, 2000 razy większej od siły dzie- sięciotonowej bomby burzącej.
Miasto Hiroszima, na które została zrzucona próbna bomba przysłonięte było przez szereg godzin tumanem dy
mu, który uniemożliwiał obserwację sa
molotom rozpoznawczym.
Siła detonacji jest wynikiem wyzwo
lonej podczas rozbicia atomu energii.
Uczeni twierdzą, że nowy wynalazek
L O N D Y N , 7. V I I I . W ciągu ostatnich 24 godzin u y angielskich latających fo rte c a- takow alo Japonię. Z O k in a w y w ystartow ało 400 sam olotów, k tó re zaatakow ały p o r t w K iu-S ziu i z b io rn ik i n a fty w o k o lic y T o k io .
N a Borneo amerykańskie oddziały w w al k JCJi n* północ od Balik-Papan z d o b yły
• ł -r — Łjiun na p o m o c o a m iiK -r a i
może wprowadzić rewelacyjny przewrót wielką Eość
sprzętu wojennego,w dziedzinie ekonomicznej, ponieważ, W Burmie oddziały 12-ej armii angieł-
możliwości im portu węgla z Polski do D anii.
Delegacja złożyła w izytę przebywającemu na wybrzeżu ob. E. Kwiatkowskiem u.
Hlemw omszenia siask
OPO LE. — A kcja przesiedlania Niemców z O pola przybiera na sile. Daje się zauważyć wzmożony ruch emigracyjny wśród Niemców.
ZakoAczenie zjazdu pisany chłopskich
W A R S Z A W A , 7. V I I I . - D ziś został za- końeeony ogólno-połski zjazd pisarzy chlop- sweh. Z jazd wystosował pisma powitalne do prez. Bieruta, prem. Osóbki-Morawskiego
i
gadnień socjalnych, organizacyjnych
darczyck i gospo-
mmistra K u ltu ry i Sztuki. W ysiano ró w nież pisma do W . W itosa oraz Bujaka z ż y czeniami pow rotu do zdrowia i pracy. Uch
walono utworzenie spółdzielni, utworzenie
w
każdej gminie 2 szkół, wprowadzenie do pro
gramu uniwersytetów ludowych zagadnień gospodarczych i fachowych. Po zakończeniu obrad delegaci udali się do wzorowego ośrod
ka gospodarczego w Kołobrzegu.
2 3 .0 0 0 dzieoS na k o lo n ia c h
Ł<JD Ż. - W celu planowego zorganizowa- dzieci, 58 p ó łko lo n ii z 11.000 dzieci oraz n o ia kolonu letniej w w ojewództwie łódzkim dziecińców na wsiach daiących opiekę 7.000
OWOJSna została w oidw ódrka knmicia V __________ 1 1 . '
powołana została w ojewódzka komisja Jo spraw k o lo n ii letniej, która uruchom iła do
tychczas 30 kolonii, z których korzysta J.ooo
dzieci. Koszt tegorocznych kolo n ii wynosi o ko ło 7 m ilionów złotych i pokryw any jest z
subwencji państwowych i samorządowych.
Generalny sztab nie może sam, jako
taki, rządzić, nie może on nawet rządzić w ten sposób, by pociągać sznurki ku
kiełek zza kulis. Generalny sztab wi
dział po roku osiemnastym, że należy stworzyć „wielką ideę", któraby mogła
porwać cały naród niemiecki. Sztab generalny szukał i znalazł- mnie-
• • •
Sytuacja,
wktórej znalazła się nie
miecka armia po roku 1918, była Kata- strofalna — tak nam się wówczas wy
dawało. Pozwolono nam utrzymywać stutysięczną armię — to wszystko. Jak szkolić przyszłego żołnierza? Jak stwo
rzyć masową organizację wojskową, której by nie zauważyła Ententa? Jak sterroryzować Śląsk, aby nie odszedł do Polski? Skąd wziąć pieniądze na to wszystko? Jak zahamować ruch demo
kratyczny i lewicowy, który przeszka
dza w przygotowaniu rewanżu, nowej wojny i zdobycia świata?
Dziś — sam sobie odpowiada Hitler, patrząc mi w oczy szklanym wzro
kiem, — nie muszę przesądzać moich zasług ze względów reklamowych, i dla
tego powiem panu szczerze: nie ja sam znalazłem odpowiedź na te wszystkie nytania, których sensem było „jak zdo
być Świat". Znalazł, je wieczny niemie
cki duch, którego inkamacją był Fre- dericus Rex, i Jahn, i Bismarck, i ja, i bezpośrednio przede mną — cały łań
cuch psychopatów, — o których opo
wiem wam następnym razem, bo dzisiaj już jestem zmęczony...
Hitlęr ziewa i kończy:
Idę spać do Walhalli — Auf Wieider- sehen... Heil Ja!
(Dalszy ciąg nastąpi)'
X Ż y c i a i s n n
NOWA KSIĄŻKA O WOJNIE 1812 &
K IJÓ W , 7. V I I I . (Tass). W K ijo w ie po
w ołano specjalną komisję naukową, któ ra mii zbierać m ateriały dotyczące w o jn y 1811 ro - ku. Specjalny nacisk położono na zebrani*
m ateriałów dotyczących udziału lu d u u kra ińskiego. Po zebraniu dostatecznej ilości m a*
teniału ma być wydana książka p t.t „ U k r a in * w w o jn ie i 8 ia ro k u ",
POMNIK SUWOROWA W IZMAILK IZ M A IL , 7. y i l l . G o w n a rko w U k ra in y w ydal postanowienie o wzniesieniu p o m n ika w ielkiem u w o d zo w i A leksandrow i Suworou w o w i. P o m n ik b y ł zaprojektow any prze*
mieszkańców Izm ailg, jeszcze w ro k u 1914, ale w ojna światowa a potem okupacja Be- sarabii przeszkodziły postaw ieniu pomnika.
Rzeźba Suworowa była przechowywana w»
muzeach Odessy. W ysokość p o m n ika wyno»
a» 7 m e tró w , co kó ł jego składa się z g ra n i*
to w ych p ły t, k tó re ju ż są przygotowany N a n ich wyobrażane są o rd e ry otrzym ane przez Suworowa. Odsłonięcie pom nika nar w ąpi w rocznicę oswobodzenia rejonu Ip j mailskiego od niem ieckich najeźdźców —
ao sierpnia. „ ' •
.WSPÓŁZAWODNICTWO
‘ KOŁCHOZÓW .
M O S K W A 7 V U I. (T a n ). R o b o tn ic y kołchozów Kubańskiego rejo n u postanow ią dla uczczenia w ielkiego zwycięstwa n a ró d * sowieckiego p rzystą p ić d o w sp ó łza w o d n icz wa w przeprowadzeniu z b io ró w oraz p rz y gotowania ziem i do siewu zimowego, zdać na czas przew idziane k o n tyn g e n ty i starać się o tp , b y jakość ich była najwyższa.
ODBUDOW A FABRYK ’ L IB A W A 7. V I I I (Tass). Rozpoczęto tu odbudowę fa b ry k i „K ra s n y j M etalusg". pie
ce m artenow skie dla hartowania stali bętia puszczone w ruch w listopadzie b. r . '
ZAWODY LEKKOATLETYCZNR M O S K W A , 7. v m . (Tass). W dnm y sierpnia br. w Moskwie na stadionie '„Dyna/' m o o d b y ły się w ie lkie zaw ody le kko a tle ty.
“ działem asów tego sportu ż całego
a sK R . N a zawodach b y li obecni przedsta
wiciele rządu i p a rtii .oraz wojska. Ustano, wsono szereg mowyęh re ko rd ó w ZSRR.
ZSRR m w I i h I stosunki dyglona- tra n e z Finlandie I Runwala
. L O N D Y N , 7 , V I I I . 2 M .n k w y i h n o ń f c ' ze rząd sowiecki naw iązał normalne stosua- k i dyplom atyczne z Finlandią j R um unią. • M O S K W A , 7. VIII ‘(Tass). Dnia 6 b. a y ZSRR postanow ił dokonać wymiany, przedstawicieli d yplom atycznych 1 Ruowm pią i Finlandią. Przedstawicielem w Rumunłł jest Sajakow, a w F in la n d ii — Żełanow. R m mum a 1 Finlandia w ysłały rów pież sw ych
pelnomc cn:kó w . ,* * •
W ojna na Dalekim W schodzie
Naloty superfortec na wyspy japońskie
skiej napotkały w okolicy rzeki
tu
9iuiy o p ó r nieprzyjaciela.
Gen. Mac A r th u r podał do wiadomości objęcie przęz siebie głównego d o w ó d ztw * nad w ojskam i na R iu -K iu za w yją tkie m je
dnostek wchodzących w (kła d 8-to lotni
czego korpusu.
L O N D Y N , 7. VIII. raj superfortec amm rykanakich d o konało n a lo tu na arsenał K T ojakaw a i obiekty przemysłowe w Toki*.
Celem ataków lotniczych b y ły fa b ryki, obiefci ty wojskowe i linie kolejowe na Taszitniso.
miejscowości leżącej na Kiu-Sziu. Zaobserwo
wano liczne pożary.
L O N D O N , g .V IIL Sprzym ierzeni p r z y s o tow ują w ie lkie siły do m atecznego ataku na Japonię. S iły te są gromadzone na wy
spach R iu -K iu i na F ilipinach.
L O N D Y N , ć .V III. W czo ra j amerykański*
a-perfortece znzucily i/otki z ostrzeżeniem dla dalazych 12 miaec japońskich.
W kilfcu wiera»»oh
Działacz sportowy Kordasz powrócił g ębozdw karnych w Rzeszy do Polski.
• • •
Do Cherbourga przybył transport jeńeów nh- mieckich z Ameryki. Przed przybyciem do Eu
ropy zostali oni fachowo wyszkoleni.
telefoniczna War-
w Paryżu Itonfe- Uruchomiona została linia
szawa-tePlsityn.
8 sierpnia br. rozpocznie się rencja w sprawie Tangeru.
• e e .
Rząd aaistriacki z dr. Renerem na czele p r w kazał władzom sądowym 1000 ©j<Sb, W r - k -a . aądzone ja k * zbrodniarze wojenni,
K r I M G A Z E T A T P P r T C R A' S tr .
t
Poznajmy Słowiańszczyznę Zacho
Plemiona słowiańskie, które zamieszkiwały dorzecze Odry i Łaby, miały swoje własne dzieje i bogatą kulturę.
W ciągu w ieków N iem cy systematycznie niszczyli wszelkie ślady słowiańskości na tych terenach. N auka polska przez długie dziesiąt
k i la t nie w ykazyw ała zainteresowań w kie
runku zbadania k u ltu ry Zachodniej Slowiań szczyzny. Ż yliśm y bowiem w atmosferze tzw . orientacji wschodniej, oczy naszej p o lity k i zwrócone b y ły na Wschód, gdy z Poznania ' Gniezna przez K ra kó w do W arsza yy prze suwał się p u n kt ciężkości zainteresowań na
rodu.
Poważne badania naukowe, skierowane na Słowiańszczyznę Zachodnią, rozpoczęły się dopiero na Uniwersytecie Poznańskim, przy którym powstał w roku 191: In stytu t Zachod
n io « Słowiański.
W yrazem naukowej pracy tego Instytutu b yło czasopismo, zatytułowane „S lavia Occi- dcntaUs"„ którego w latach od t y n — 1939 ukazało się -17 tomów.
Z czasem współzałożyciele i współautorzy pierwszych tom ów tego czasopisma ja k obec
n y rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego proT.
Lehr-Splawiński, profesorowie: fiystroń, V ę d - kiewicz, P iotrow icz — powołani gdzieindziej odpłynęli z Poznania. P rzy ,,Slavii“ wytrwa.1, a nawet do pewnego stopnia celowp zmienił swoje pierwotne zainteresowania p ro f. M ik o ła j Rudnicki. Możną o nim powiedzieć, że poniekąd zidentyfikow ał się z czasopismem,
•u ją ć się jeęo jedynym redaktorem. W semi
narium swoim stale prow adził ćwiczenia w zakresie starożytności indoeuropejskieh, skie
rowane na dorzecza W is ły i O dry oraz oko
lic przyległych (Łaby, Prcgoły, Słupi, Łeby, W ieprzy, Parzęty, Regi i inn.).
B yła to. praca ciężka i częstokroć nie
wdzięczna dlatego że w Polsce badanie lo sów ziemi i narodów najbliższych naszych współpiemicńców zachodnich b yło zaniedba
ne.
Specjalistów w tyra zakresie można prawie na pakach w yliczyć: p ro f. Rozwadowski, N itsch, Lehr-Spławiński oraz ich ściślejsi ucz
niowie, ze starych zaś badaczy — Kętrzyński i jeszcze starszy Boguslawsk.i ‘
A i obecnie sytuacja niewiele lepsza. Są Wprawdzie młodą: uczniowie wyżej wym ie
nionych, są w y b itn i historycy, któ rzy zw ró
c ili swoją uwagę w kierunku Słowiańszczyz
n y Zachodniej, jak p ro f. Tym ieniecki i jego uczniowie, lecz nie jest to jeszcze prąd do
statecznie silny. Przez pewien czas katedrę historii Słowian zachodnich prow adził w Poznaniu p ro f. W idajewicz. W zakresie pre
historii p ro f. Kostrzewski organizował i o r
ganizuje w ysiłki swoich uczniów z piękny
m i rezultatami, znanymi szęrszej publiczności na skutek głośnego odkrycia wykopaliska b i
skupińskiego,.
In stytu t Zachodnio * Słowiański nie ogra
niczył się jednak do wydawania „S la y ii Occi- dentalis". W r. 1913 w ydal „Polskie i ka szubskie nazwy miejscowości na Pomorzu K a szubskim" dra F. Lorentza, gdzie już w ty tule zaznaczono jedność Kaszub polskich, nie
mieckich i gdańskich.
W następnych latach rożpoczęto druk w iel- t i ę j „G ra m a tyki pomorskiej" tegoż dra F. Lo- -tentza (przeszło rooo stron druku z mapą).
In stytu t otrzym ał .rękopis niemiecki. Byłoby błędem drukować tę gramatykę po niemiecku.
Ponieważ nie b yło chętnych do tego ciężkie
go i żmudnego tłumaczenia, sam d yrektor In stytutu, prof. M . R udnicki w ykonał to zada
nie pra;y częściowej pomocy asystentki C. W ei- chertówny. Ostatni zeszyt gram atyki miał w yjść w październiku -— listopadzie 1939, czemu przeszkodziła wojna.
Rękopis tego zeszytu N iem cy zrabowali, albo zniszczyli, bo go dotychczas nie można odszukać. Z kolei miała pójść do opraeowa- ńia rękopiśmienna spuścizna no śp. Ramułcie z zakrem pomorszczyzny. A łe i te rękopisy podzieliły prawdopodobnie losy rękopisu dra F. Lorentza.
D ziś posiew „S la yii Occidentalis" zaczął Wydawać owoce: zorganizowano In stytu t Bał
tycki (der. B orow ik), k tó ry zajął się epraw i- mi przybałtyckim i, a obecnie przenosi swoje
Apel B iu ra H is to ry c z n e g o W. P.
W A R S Z A W A , 7. V I I I . 6-cio letnie zma- gąnia narodu polskiego w walce z niemieckim najeźdźcą muszą być opracowane i utrw alo
ne przez historię dla przyszłych pokoleń. Pra
wie wszystkie akta dotyczące działań wojen
nych od 1939 do 1943 roku, a więc: rozkazy, meldunki, plany, szkice, opracowania dowód
ców wszystkich szczebli są rozproszone, czę
ściowo nawet zniszczone. Część zoetała w y wieziona do Niemiec, gdzie odszukanie ich jest bardzo trudne. Óbecnie przvstępuiąc do opracowania historii działań wojennych pol
skich jednostek wojskowych w poszczególnych okresach tej w oiny, jak kampania wrześniowa w 1939 rohu. działania z okresu konspiracji,
z a d a n ia nauka p o ls k ie j
zadania na tereny Prus Wschodnich; stworzo
no In stytu t Śląski pod kierunkiem dra L u t- mana, zajmujący się analogicznymi zadaniami na Śląsku. Powstał wreszcie w Poznaniu In stytut Zachodni, k tó ry ma zająć się wszystki
mi sprawami polsko - niemieckimi na prze
strzeni dziejów i pozostaje w bezpośrednim związku z Prezydium R ady M inistrów .
D yre kto r Instytutu Zachodniego p ro f Z yg munt Wojciechowski, k tó ry debiutował bada
niami na terenach Polski Zachodniej w S k ra Occidentalis", daje gwarancję, że znako
micie i z w łaściwym zmysłem organizacyjnym poprowadzi tę instytucję.
In s ty tu t Zachodni w ydał dotychczas bro
szurę Kiełczewskiej i Gródka „Ó d ra — N isa' najlepsza granica P olski" oraz w znow ił I część
„A tlasu nazw geo»r. Słowiańszczyzny Za
chodniej" ks. Kozterowskiego. Z atlasu tego w ynika, że ziemie nad Odrą są słowiańskie, pomorsko - polskie w swych nazwach miej
scowych. co jest dowodem słowiańskiego skła
du ich ludności.
W plan ach ma In s ty tu t wydanie pracy prof.
Lehra - Splaw-ńskiego o zasiedzeniu Słowian w dorzecza W is ły i O dry, a o co „S layia Occidentalis" rozpoczęła walkę od swego pierwszego tomu rozprawka nrof. M . R udnic
kiego o nazwie miasta Gdańska. ‘
Obraz działalności Instytutu Zachodnio- Słowiańskiego nie byłby pełny, gdybyśmy po
minęli „A rch iw u m etnograficzne", wychodza.ee pod redakcją d r Bożeny Stelmachowskiej obecnie docentki Uniwersytetu Poznańskie
go. W tym dziale ukazały się takie w ydaw nictwa, ja k : „Sztuka ludowa' na Kaszubach", bogato ilustrowana.
W obecnej c h w ili In s ty tu f Zachodni nadal istnieją i działa, a gdą^ unormują się stosun
ki, w ^ o w i swoją pracę wydawniczą. Przede wszystkim ukaże się „S la via Occidentalis", której dotychczasowych 17 tom ów — to ko
palnia- wiadomości o naszvch najbliższych krewniakach zachodnich: Pomorzanach, We- letach, .Lucicach, Łużyczanach i Obotrytach
— Wagrach.
W śród Polaków powinien się wzmóc prąd naukowy w kierunku zachodniej Słowiań
szczyzny. Trzeba wyrównać dotychczasowe zaniedbania, a w nauce zająć w tym zakresie odpowiednie m:ejsce ze -względu na ku ltu ra l
ną role, jaką Polska odgryw a wśród ludów słowiańskich.
Źródłowe i pionierskie badania naukowe bę
dą podstawą działalności In stytu tó w : Zachód niego, Bałtyckiego i śląskiego,
».'•
Z.
K. M.K r o n l h a k u l t u r a i n a
W Y S T A W A PO LSKA W LO N D Y N IE . W najbliższym czasie projektuje się urzą
dzenie w Londynie pokazu rysunków, foto
grafii, w ydaw n ictw i film ów polskich, pow stałych w ostatnich czasach, przedstawiających bądź życie polskie w okresie okupacji, bądź prace n ad'odbu dow a kraju. Pokaz Przezna
czony jest głównie dla środowisk polskich w Anglii.
P R Z Y G O T O W A N IA D O O T W A R C IA lPSU'u. W krótce zostanie otw arty w Warsza
wie popularny przed wojną salon w ystaw y in stytutu Propagandy Sztuki.
N a otwarcie Zw iązek A rtystów Plastyków, któremu budynek IPS został przyznany, urzą
dza w ystaw ę zbiorową dwóch cyklów obra
zów „W arszawa w'gruzach" i „Polonia" — C y k l ,Polonia" obejmuje tematycznie frag
menty z w ojny, powstania i martyrologii pol
skiej.
W obecnej chwili przeprowadza się remont budynku.
OPIEKA N A D K S IĄ Ż K Ą . Z polecenia Mi
nisterstwa O św iaty zorganizowano przy K u ratorium Okręgu Szkolnego Gdańskiego' dział „Opieki nad książką". P rzy dziale tym powstała specjalna komisja, której zadaniem jest zbieranie i zabezpieczenie wszystkich ksią
żek pozostałych po Niemcach, a znajdujących się obecnie pod opieką obyw ateli polskich w urzędach względnie mieszkaniach poniemiec
kich. Komisja O pieki nad Książką w najbliż
szym czasie otrzym a książki polskie, z których utworzonych zostanie kilka pierwszych biblio
tek polskich na terenie woj. gdańskiego.
N O W A PRACA PO ŚW IĘ CO N A C H O P I
N O W I. M. Idzikow ski przygotow ał do druku pracę ikonograficzną p. t. „Chooin" składają
cą się z dh/óch części: I — Katalog portretów, II — Portret z natury według opisów włas
nych, .współczesnych i biografów.
• C zcić pierw<ia grom -dzi wszystkie znane dotychczas podobizny Chopina: portrety w y konane techniką olejną, akwarelą i ołówkiem;
sztychy, litografie, rzeźba, i dagerotypy, wreszcie w y k a z podobizn Chopina w porząd
ku chronologicznym.
W drugie i części pracy znajdujemy ooisowy wizerunek Chopina, odtw orzony na podstawie odpowiednio dobranych cytąt z jego w , a<nych lu tów oraz opisów, w yfetyrh z pism różnych osobistości współczesnych Chopinowi.
RE ZYD E N C JA SOBIESKIEGO DLA A R T Y S T Ó W . W ojew ództw o gdańskie przezna
czyło na dom w ypoczyn kow y dla literatów, kom pozytorów i plastyków słynny pałac w Rzucewie, miejscowości oddalonej p kilome
trów od Pucka. H istoryczny ten pałac stano
w ił swego czasu morską rezydencie króla Ja
na III. Pałac posiada bogatą kolekcję dziel
w a lki armii partyzanckie’ w kraiu, w alki nr- m ii polskiei w Rosji, działania wojenne odro
dzonego Wojska Polskiego oraz w alki Jedno
stek polskich za granicami kraju — Biuro H i
storyczne W ojska Polsk’ s<?o ooeluje do tych wszystkich obyw ateli, u których znajdttia się dane dotyczące dz:alań jakichkolwiek jedno
stek, by <e przestali lub osobiście składali w Biurze Historycznym .
A kta po w ykorzystaniu przez B:uro H isto
ryczne będą złożone w archiwum Wolska Pol skiego. Tymczasowa siedziba Biura H istorycz
nego W ojska Polskiego mieści się we W io chach pod Warszawą, ulica t i Listopada 42.
sztuki i wspaniale wnętrza, które zachowały się w nienaritszonym stanie. Prócz pałacu w Rzucewie przyznano literatom dom w ypoczyn k ow y w Sopocie.
PIERWSZE K IN O N A M A ZU R A C H . W O lsztynie odbyło się uroczyste otwarcie kino
teatru dźwiękowego „Polonia". Jest to pierw
sze kino polskie na terenie okręgu mazurskie- S°-
O P Ł A T Y ZA W Y K O N Y W A N IE DZIEL C H O P IN A . Dyrekcja Polskiego Radia po sta- uiowila w zn ow if przerwane skutkiem w ojny obiaty za wykonywanie dziel Chopina w Ra
dio na rzecz Instytutu Fryderyka Chopina w Warszawie.
IN S T Y T U T M U Z Y C Z N Y W KALISZU.
Pod dyrekcją prof. Rupia otw arto w Kaliszu Miejski Instytut M uzyczny.
O sadnicy ja d ą na Z ach ód
■■■Z Lublina odszedł w dn. 30.V I I <ip Staro
gardu transport osadników, liczący 601 osób.
W dn. 3 .Y III be. odszedł transport kieru
jąc się na M yślibórz — Pomorze Zachodnie.
Z Lublina i terenu lubelskiego wyjechało na Pomorze Zachodnie 6342 osoby, na Po
morze Mazurskie $076 osób i na Śląsk :o :6 osób.
• • •
Polski Związek Zach. — Okręg Bydgoszcz w m-cu lipcu przesiedlił na teren Pomorza Zachodniego 3163 rodziny. Z tej ogólnej licz
by Ina ro ln ictw o przypada 164$ rodzin, na przemysł i handel — 339, na rzemiosło — 479, na administrację —- 3 $ z i wolne zawody — M9-
W ojewództwo łódzkie przesiedliło do dn.
l8 . V I I br. io :.2 $ ą osoby, z czego pa powiat wieluński przypada 19.162 osoby, a na mia
sto Łódź — 11.364.
Z większych transportów z terenu wojew.
łódzkiego jeden w liczbie 800 osób odjęchał w dn. 3 o .V II z Łodzi do Gdańska, drugi — 1700 osób w dn. i . V I I I br. g Sieradza do N o wogrodu.
• • •
Z Rzeszowa w dn. a i. V I I wyjechało do Gorzowa 136 rodzin — 334 osoby.
Z N iska wyjechało 16. V II< ’iÓ3 osoby do
■■■
a na Z ie m ia c h Zaohodnloh
W M tlb o rg u odczuwa się w ielki brak ro-., Zważyw szy, ie na tych terenąch ittnłeU it <
tn-knw I n „ , u c je klimatOctne, a w
ren pizfcdstawit m ile perspektywy dla spor
tów wodnych, napływ zwiedzających będrią niewątpliwie duży, a to z pewnością odbija się dodatnio na przemyśle gastronomicamro hotelowym.
Należy przypuszczać, że w ykw alifikow ana hotelarze, kierownicy pensjortttów ftp. ary- r»»zą na Zachód, tym bardziej, że w obsłndau 1 p z-mysłu uzdrowiskowego i hotelarskiego
znajdzie pracę je-zcze :8 o tys. ludzi.
Z ramienia Centr. Żarz. KiumWtHw Płl- mu Polskiego" zottał utw orzony StcztcińiW Okręgowy Zarzad Kinoteatrów « tymczoao- wą siedzibą w Koszalinie.
W ch w ili obecnej obeimufe on 4 kinoteatry, W ciągu na'h'iższych kilku miesięcy Hetlm ich wgroinie do <o-ciu.
botników budowlanych i rzemieślników. D o chw ili bieżące! przyjęto tutaj 1500 pracowni
ków umvs!owvch i fizycznych, a Ma'borg może wchłonąć jeszcze 6000 ludzi , wszelkich zawodów.
Są tu ta j do objęcia gospodarstwa Y * rz w<
no - nas'enn'cze, hodowle roślin oleistyC.- i zbóż, jak również gospodarstwa hodowlane.
• • •
W Wejherowie, gdzie możliwoBti osiedleń
cze są nieyielkie, jednakże pewna ilość osób znajdzie prace w warsztatach r-e m '-’ Uiczych.
sklepach itp. Przybyszom nrzydzicla <ę w ol
ne mieszkania pon?em!eck’e.
• * • /
.Możliwości ekspansji hotelarstwa na Zie- -dach Zachodn‘eh tą oheetde bardzo duże.
Z naidn’e się tam a8-> dużych hoteli, oraz wie 'e kom fortow o urządzonych pensjonatów, mo
gących zadowolnić najbardziej, wymagających
turystów, ‘ 1
Q ?
Raz wódeczka, zakąscczka sardyneczka — in n y zw ierz^
Pod kanapkę jeszcze kapkę, a fotelik — czort go bierzl
Kaczki na wodzie
Z w ykle o tej porze, w sezonie ogórkowym, gazety zam ieszczały niesamowite wiadomości o potworach morskich, o olbrzymich wężach*
„zamieszkujących" odlegle jeziora, o przed*
potopowych gadach, jakie ukazyw ały się mit*
szkańcom spokojnych wiosek rybackich.
Były to tzw . kaczki dziennikarskie, pusz
czane na wodę bujnej wyobraźni dla ożywię*
nia martwego sezonu i dostarczenia czytelni- kom dreszczyku emocji.
W ostatnich czasach kaczka dziennikarską stała się własnością jtii nie tylk o praty,
elg
i grona wym ow hych kumoszek, spełniających z amatorstwa rolę Informatora. W ęże ąnortkJt zostały unowocześnione i zm otoryzowane. Wy*
stępują obecnie pod postacią lodzi podw oi*
nych, którym i podróżuje Hitler - t min wt basenach kąpielowych.
Jak w idzim y, kaczka tradycyjnie, trzym a się w ody. O d Arki Noego, poprzez węże I po*
tw ory morskie, do lodzi podwodnej i min roz- sianych obficie przez N iem ców — w każdym w ypadku mamy do czynienia z wodą. Ostatnią te gadanc na w odzie historie obrały sobie jaka temat ośrodek przeszkolenia żeglarskiego Lu
belskiego Hufca Morskiego nad jeziorem Sniardwy na Mazurach. Lublin obiegła upor
czywa pogłoska, że Hufiec został rozbity i w y bity, i e tylko kilku chłopców ocalało, aby ty hiobową w k ś f dosta, czy f do Lublina.
G dy ta sensacja przejadła de, podano żartu inną... Miny na jeziorze! Chłopcy z Hufca, Morskiego w ylatu ję kolejno w powietrze, na*
trafiając na miny. Jeszcze kilka dni, a w izy*
scy zginą, gdyż teraz to już n m itt nia
w
pojedynkę, ale wylatują w pow ietrze ealymś Mh rsami.
Do tej wiadomości dodać jesxcze należy.
sam komendant Z.H.M. łyknął mlne magitt*
tyczną w czasie płukania gardła. Mina przy*
warla do podniebienia, utrudniając przyjum * wonie pokarmów.
Takie to makabryczne historyjki podają ru
ble lubelskie kumoszki z ust do ust, podtrzy
mując tradycję kaczki dziennikarskiej, tjy w o lącej na falach naiwności i k.trmion-1 bzdurą.
Etitnne,
N isy, 34 osoby do Malborga, oraz. 37 osób
4*
Lignicy.
. Z Limanowej odszedł, do -Głogowa p o r ią f wahadłowy, w któ rym odjechało 730 feto*
ńedleńcśw, zabierając z robą inwentarz żyw >
i m artw y.
Z Krosna odchodzą codziennie tra n sp o rt*
przesiedleńców do różnych miejscowości Ślą-ś ska Opolskiego.*
Z Jasła wyjechało w dn. a 6 .V II br. do Głoe gowa 376 osób, oraz do Oleśnicy — 114 « soby.
N
owa placówka naukowa W związku 1 akcją osadnictwa poltkieg*na ziemiach odzyskanych, na mocy rozporzą
dzenia M inist. Adm im str. Publicznej, to itM o utworzone Biuro S tu d ió w osadniczo • p re t- siedleńczych. Jest to organ naukowo • badatr*
czy dla zagadnień związanych z akcją ptto*
siedlenczą.
Zadaniem tego Biura będzie: zbierania I • • pracowanie materiałów etatystycznych
ara*,
występowanie z inicjatyw ą i projektami
w »*«
kresie p o lity k i osadniczej i
prawodawstwa
osadniczego.
Oprócz tego przy Biurze utworzona
hędaW
Rada Naukowa, w skład której wejdą
pro
fesorowie wyższych uczelni, oraz osoby, po-, święcające eię studiom naukowym nad
tegąjy
mensami osadniczo • przesiedleńczymi.