• Nie Znaleziono Wyników

O kulturę filozoficzną / Albert Mieczysław Krąpiec.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "O kulturę filozoficzną / Albert Mieczysław Krąpiec."

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

ilozofiezna k u ltu ra społeczna wiąże się z dw o­

ma zagadnieniam i, k tóre należy przem yśleć, a m ianowicie z koniecznością pogłębienia m y­

śli filozoficznej, oraz konkretnym i sposobami filozoficznego dokształcania. W a rty k u le tym będą zaznaczone niektóre ogólnikowe, nie­

kom pletne ujęcia i uwagi, po to, by stały się one okazją do bardziej dojrzałych, szczegółowych i p ra k ­

tycznych przem yśleń.

S P E C J A L I Z A C J A N A U K A F I L O Z O F I A

Był taki okres w historii nauki, w którym jeden człowiek mógł ogarnąć całokształt ludzkiej wiedzy. Był też tak i czło­

wiek, któ ry jedyny pośród ludzi znał tyle, ile nauka znać po­

zwalała. Było to niew ątpliw ie uw arunkow ane nie tyle geniuszem jednostki i (chociaż w yjątkow ego geniuszu n ik t Arystotelesow i

— bo o nim m owa — nie odmawia), ile raczej stanem ówczes­

nej nauki, która staw iała dopiero pierw sze kroki i opanow y­

w ała pobieżnie naczelne, podstaw ow e i ogólne praw a zasadni­

czych dziedzin rzeczywistości. N auka wówczas była jeszcze tylko filozofią i nie rozw inęła się w nauki szczegółowe.

się one okazją

(2)

Taki jednak stan rzeczy nie mógł trw ać długo, gdyż z bie­

giem czasu drzewo filozoficznego poznania posiało nasiona z których w yrosły nowe krzew y nauk szczegółowych. Procef posiewu z biegiem stuleci wzmógł się tak dalece, że dziś jesteś­

m y świadkami olbrzym iego rozrostu nauki przedstaw iaj ąceg<

obraz już nie jakiego olbrzymiego drzewa poznania, ale wprosi lasu, w którym poszczególnemu człowiekowi znającem u jakąś gałąź nauki, trudno jest się zorientować.

Dochodzi niekiedy do tego, że naw et naukow cy (zwłaszcza początkujący ale nie tylko oni) z trudem orien tu ją się w spe­

cyfice badań danej nauki, w jej stosunku do innych gałęzi nauk, a także do filozofii i światopoglądu w ogóle, wskutek czego w ystępuje m ieszanie takich pojęć jak: światopogląd, filo­

zofia, nauka. S praw y w yglądają jeszcze gorzej, gdy naukow ej (nawet bardzo w ybitni jak Eddington, Heisenberg, Jeans), któ­

rzy posługując się swoistą m etodą w obrębie przez siebie obra­

nej specjalności doszli w niej do poważnych w yników •—- sto­

sując tę sam ą m etodę do zagadnień nie mieszczących się w obrębie ich przedm iotu, w ypow iadają zdania ogólne, filozo­

ficzne, co najm niej dziwne, często nieuzasadnione, a niekiedj wręcz absurdalne.

Inteligentow i a naw et naukowcowi, zwłaszcza dążącemu do pewnych uogólnień i syntezy niełatw o jest ustrzec się zbyt szerokich i nieuzasadnionych uogólnień, gdy nie posiada m ini­

m alnej przynajm niej znajomości filozofii i m etody jej upra­

wiania. A jednak „synteza” nauk, pew ne ich uogólnienie, jest konieczne dla wykształcenia dzisiejszego człowieka. Także dla dobra samej nauki jest potrzebne, a naw et konieczne, b y nau­

kowcy znali filozofię i specyfikę jej badań, a to w celu uchro­

nienia nauki od pochopnych pseudofilozoficznych uogólnień, od nieuzasadnionych i paralogicznych wniosków, a w rezulta­

cie w tym celu, aby nie zmieniać, nie przesłaniać, nie krzywić

i nie deprecjonować trw ałych zdobyczy nauki przez obiektyw ­

(3)

ne nieuzasadnione, choć subiektyw nie niekiedy „genialne”

syntezy.

Zresztą inteligent a naw et naukowiec, zawsze (na szczęście) pozostaje człowiekiem, w którym n u rtu ją tendencje poznawcze ogólne, bo ludzkie. Chce więc wiedzieć czym jest on sam, jakie jest jego przeznaczenie, jakie pochodzenie. Spontanicznie zasta­

nawia się nad św iatem i jego sensem, jego naczelnym i praw a­

mi: zasadą tożsamości, niesprzeczności i racji dostatecznej (bytu) a także nad swoim własnym poznaniem. I tu rodzą się, rosną i spiętrzają coraz to nowego rodzaju problem y, bardzo żyw ot­

ne, na k tó re nauka szczegółowa nie daje (bo dać nie może) odpowiedzi, gdyż nie mieszczą się one w obrębie jej przed­

miotu i m etody. Naukowiec będąc żywym człowiekiem a nie posiadając zaplecza filozofii, poczyna upraw iać domorosłą filo­

zofię, która w w ielu przypadkach przypom ina dociekania filo­

zofujących fizyków jońskich. Ogólna znajomość filozofii nie tylko uchroniłaby go jako człowieka od zbędnych niekiedy poszukiwań, ale co więcej — zaoszczędzoną energię psychiczną popchnęłaby w kierunku rzeczywistych nowych, niezbadanych jeszcze problemów.

Z N A J O M O Ś Ć F I L O Z O F I I P O S Z E R Z A H O R Y Z O N T Y M Y Ś L I

Najogólniejsze, pierw otne koncepcje filozoficzne czerpiemy z potocznego języka. Chyba nie m a człowieka, który by jakoś po swojem u nie filozofował, to znaczy nie stara ł się w jakiś ostateczny, dla siebie przynajm niej, sposób ustalić wiadomości o świecie i sobie samym. Ta domorosła filozofia rozw ija się w każdym człowieku w raz z mową, z językiem , któ ry jest za­

razem bazą i bardzo czułym „narzędziem ” filozoficznego myślenia. W języku potocznym, przednaukow ym jest bardzo wiele filozoficznych sform ułow ań, oczywiście w stanie niespre- cyzowanym i nieuzasadnionym . W raz z językiem , którym czło­

wiek się posługuje, dociera doń jakaś podstawowa życiowa

(4)

mądrość, czyli zalążkowe ujęcia filozoficzne, k tóre z biegie czasu składają życiowy egzamin i zasadniczo w ystarczają <

norm alnego rozwoju człowieka.

Przednaukow a jednak i domorosła filozofia nie stanow i a zwartego system u m yślenia, ani też nie potrafi skutecznie san siebie obronić wobec najrozm aitszego rodzaju zorganizow nych lecz niekiedy dowolnych, bo apriorycznych. SDOłsobó zorganizowanego m yślenia. Dlatego też pojawia się konieczno;

upraw iania filozofii naukow ej takiej, k tó ra z jednej stroi jest metodycznym, bo uzasadnionym system em myśleni a z drugiej nie odryw a się od rzeczywistości, nie podchod do niej z jakim iś prekoncepcjam i, m niej lub bardziej dowo nymi, ale stara się tę rzeczywistość najogólniej tłumaczy w ykryć w jej łonie takie praw a i zasady, które pozwolą ; zrozumieć w jej podstawowych stru k tu rac h bytowych.

Niemal każdy filozof, lub system filozoficzny przejawi tendencje znalezienia takich podstawowych praw rzeczyw stości.

O wiele więc bogatsza staje się m yśl tego, kto zna filozof i jej historię. Jest to przecież najstarsza z nauk, najbogatsi w doświadczenia, m ająca w przeciągu wielu stuleci na sw służbie najtęższe um ysły ludzkości. N ikt nie może być oboję ny wobec tego, co najbardziej dotyczy w łaśnie samego czł wieka i spraw z nim nierozdzielnie związanych. Tu sama zn jomość tych spraw i różnych rozwiązań, jak ie pojaw iły s w ciągu dziejów myśli ludzkiej ogrom nie poszerza umysłowoś Człowiek, zwłaszcza specjalista w jakiejś dziedzinie przesta być ogólno-kulturalnym analfabetą, wyspecjalizowanym tyli w swoim zawodzie. Z tej znajomości korzysta nie tylko on • żywy człowiek — naukowiec, ale także i sama nauka, któ:

uprawia. Wówczas bowiem badacz dostrzega, że te sam e zagai

nienia są rozmaicie rozpatryw ane, jak tego doświadcza anal

(5)
(6)

gia nauk filozoficznych, gdzie ciągle te same problem y są nieu­

stannie inaczej ujm owane i z innych aspektów naświetlane.

Poznanie zagadnień filozoficznych daje jeszczs znacznie więcej niż tylko poszerzenie umysłowości o znajomość różnych podejść do rzeczywistości — ono kształci system atycznie samą myśl człowieka, w yrabia w nim najcenniejszą chyba rzecz, jaką jest mechanizm refleksji, która jest nieodzowna przy od­

powiedzialnym badaniu rzeczywistości oraz przy spełnianiu wszystkich ludzkich czynności na jakim kolw iek odcinku życia czy też prac społecznych, urzędniczych czy dydaktycznych, czy wreszcie czysto badawczo-naukowych. Żadna z nauk nie wpływa tak bardzo na w yrobienie m echanizm u refleksji, tej specyficznie ludzkiej właściwości poznawczej, jak filozofia.

Różnorodność bowiem rozwiązań najbardziej ludzkich proble­

mów zmusza do m yślenia i szukania odpowiedzi, które z tylu rozwiązań najbardziej zbliżają się do praw dy, do obiektywnego stanu rzeczy. Ponadto w samej metodzie filozofii jako nauki leży refleksja, która w innych dziedzinach nauk nie występuje tak jasno jak właśnie w tradycyjnej „królowej n au k ”.

C E L E U P R A W I A N I A F I L O Z O F I I

Celowość nauczania filozofii i jej m etody stały się przed*

miotem zainteresow ania nie tylko samych specjalistów — filo­

zofów, ale również m iędzynarodowych organizacji oświato­

wych. W latach 1951— 1952 UNESCO przeprowadziło w 21 kra­

jach ankietę w spraw ie nauczania filozofii w szkołach śred­

nich i wyższych oraz poza nimi. K w estionariusz składał się z 82 pytań, nieraz bardzo złożonych, a nadesłane m ateriały zostały opracow ane przez K om itet Ekspertów , składający się z 10 osób różnych narodowości (Włochy, F rancja, NRF, Anglia, Egipt, USA, Indie, Kuba). UNESCO opublikowało charaktery­

stykę stanu nauczania filozofii w różnych krajach, dodając do

(7)

dzieła wnioski i zalecenia, k tóre są ta k cenne, że w arto je przedstaw ić szerszemu gronu czytelników.

K om itet Ekspertów doszedł do przekonania, że samą filo­

zofię należy uważać za wiedzą ogólnoludzką i osobistą zarazem , a więc taką, k tó ra dotyczy zagadnień pojaw iających się nie tylko przed specjalistą, ale przed każdym człowiekiem, i zagad­

nienia te każdy na nowo i na sw oją odpowiedzialność podej­

m uje, i w m iarę swoich możliwości rozwiązuje przy pomocy refleksji.

D latego też celem nauczania filozofii w inno być realizow a­

nie następujących zasadniczych wartości:

1. Nauczanie człowieka samodzielnego, ścisłego i krytycz­

nego m yślenia (m istrz m a się stać nie tyle wykładow cą „wbi­

jającym ” wiadomości w głowę słuchaczy, ile przewodnikiem pom agającym im w uśw iadam ianiu sobie problemów);

2. Pogłębienie autonom ii osoby ludzkiej, która m a się ustrzec skrajności, indyferentyzm u z jednej, a dogm atyzm u z drugiej strony;

3. W yrobienie poczucia rzeczywistych w artości ogólnoludz­

kich i upowszechnienia ich;

4. Przyczynienie się do urobienia jedności k u ltu ry ludzkiej;

5. Przyzw yczajanie do okazywania szacunku dla cudzej wolnej refleksji, do pogłębienia w yrozum ienia i tolerancji;

6. W pojenie w obyw atela, przez nauczanie m yślenia, po­

szanowania dla swobód dem okratycznych w skali państwowej i m iędzynarodowej.

Tak ogólnie naszkicow ane konkretne cele wykształcenia filozoficznego są możliwe do osiągnięcia przy spełnianiu nie­

zbędnych w arunków , jakim i są:

1. Pełna wolność człowieka w korzystaniu z upraw nień przysługujących m u z n a tu ry i uznanych przez społeczność na­

rodową i m iędzynarodow ą (libertas academica) uniw ersytetów ,

profesorów i studentów ;

(8)

2. Wolność od wszelkiej ingerencji ideologicznej, politycz­

nej i religijnej;

3. Intelektualne przygotowanie studenta. Studia filozoficz­

ne wym agają pewnego m inim um wykształcenia, bez którego filozoficzne zagadnienia mogą stać się w ogóle niezrozumiałe.

Środki nauczania sprow adzają się, zdaniem K om itetu Eks­

pertów do:

1. W ykładów osobistych profesora (rzecz niezastąpiona, gdyż tylko w wykładzie można przedstaw ić i omówić problem, który stoi przed myślą),

2. Sem inariów i ćwiczeń,

3. L ektur i kom entowania klasyków, 4. filozoficznych kół dyskusyjnych, 5. Pisania wypracowań oraz egzaminów.

K orzystając z tradycyjnych środków nauczania Komitet Ekspertów UNESCO zwraca również uwagę na sposób i cha­

ra k te r nauczania filozofii. Nie powinno ono być suche, akade­

mickie, oderw ane od życia, ale przeciwnie w yrastające z życia, bliskie mu, wywołujące entuzjazm.

W nauczaniu należy się wystrzegać zarówno sceptycyzmu, jak ’ dogmatyzmu; unikać wszelkiej propagandy ideologicznej, politycznej i religijnej; wykładowca w inien swe w ykłady prze­

prowadzać system atycznie i porównawczo, uwzględniając myśl filozoficzną daw niejszą i nowszą, zachodnią i wschodnią. Nau- czanie filozofii winno uwzględniać najnowsze zjaw iska życia filozoficznego, ale nie w oderw aniu od innych dziedzin wiedzy, jakim i są filologia klasyczna, nauki ścisłe, przyrodnicze, hum a­

nistyczne, społeczne, polityczne Ud., tak, b y filozof po ukoń­

czeniu studiów nie stał się specjalistą pozbawionym ogólnej k u ltu ry intelektualnej.

Przed kończącymi studia filozoficzne powinny otw ierać się

perspektyw y pracy nie tylko naukowo-twórczej i dydaktycz-

(9)

D ysk u sja w śród k la sy k ó w

Zakład Teologii o k u p u j ą h u m a n iś c i

(10)

nej, ale także kulturalno-społecznej, takiej jak: bibliotekar­

stwo, dziennikarstwo, adm inistracja, sądownictwo itp.

Wnioski i zalecenia UNESCO dotyczą przede wszystkim filozofii nauczanej system atycznie w instytucjach i wydziałach filozoficznych, ale w pewnej m ierze dadzą sią realizować i w innych w arunkach kształcenia filozoficznego. U jm ują one skrótowo i syntetycznie, to co można powiedzieć o filozofii n aj­

ogólniej pojętej.

S P O S O B Y F IL O Z O F I C Z N E G O D O K S Z T A Ł C A N IA

Mając na uwadze potrzebę i cele filozofii, należy się z kolei zastanowić nad ustaleniem konkretnych sposobów realizacji wykształcenia filozoficznego. Samo bowiem teoretyczne prze­

konanie o potrzebie znajomości filozofii nie rozw iązuje spraw i w ich praktycznym zastosowaniu. Spraw a ta jest bardzo ważna i wymaga dłuższego czasu oraz bardziej szczegółowego i konkretnego przem yślenia. Można tu przedstaw ić w najogól­

niejszym tylko w zarysie konkretne sposoby wychowania w fi­

lozofii.

1. Szkoła podstawowa. W ykształcenie filozoficzne trzeba zaczynać nie od uniw ersytetu, ani naw et od propedeutyki filo­

zofii w liceum, ale od pierw szych lat używ ania rozum u przez człowieka, konkretnie od pierw szych klas szkoły podstawowej.

Zasadniczym argum entem przem aw iającym za w prow adze­

niem nauczania filozofii (oczywiście na odpowiedn’m, dostoso­

w anym do umysłów, poziomie) już od szkoły powszechnej (pod­

stawowej) — jest sam rozwój człowieka. To w łaśnie dziecko od pierwszej chwili, gdy zaczyna budzić się jego intelekt, ,staw!a otoczeniu najbardziej filozoficzne pytania: co to jest? Skąd tu?

po co to? Trzeba naw iązywać do tych pytań od pierw szych chwil i dawać odpowiedzi możliwie jasne i poważne.

W szkołach podstawowych niew ątpliw ie trudno wykładać

dzieciom jakieś oderw ane problem y teoriopoznawcze czy też

(11)

m etafizyczne, ale istnieję dziedzina, k tó ra szczególnie n ad aje się dla umysłowości dziecka; je st nią etyka. N aturalnie nie sposób w ykładać dzieciom etykę system atycznie i problemowo, ale można i trzeba zasadnicze przekonania etyczne poruszać przy okazji np. nauki języka ojczystego. Szczególną uwagę nale­

żałoby zwrócić na przysłow ia ludow e i u ta rte powiedzenia.

Zarówno przysłow ia ja 1, pow iastki i bajki ludowe odpowiednio pod kątem potrzeb w ychow ania filozoficznego pom yślane i z re ­ dagowane, mogą stać się bardzo dobrą podstaw ą dla budzenia zarówno intelek tu m łodych ludzi, jak i um acniania ich dobrych skłonności.

2. W szkołach średnich nauczanie filozofii należy posunąć dalej i złączyć je z różnym i przedm iotam i. W tym okresie n a ­ leży um ysł ucznia form ow ać do ścisłego odpowiedzialnego m y ślenia. N ajlepszym chyba do tego środkiem będzie położenie mocniejszego nacisku na naukę gram atyki. Ju ż poprzednio zo­

stało zaznaczone, że język potoczny zaw iera w sobie bardzo w iele m ateriału filozoficznego. P rz e d t w szystkim sama b u ­ dowa języka jest logiczna: stąd zwrócenie uwagi n a gram atykę, na jej dobre przysw ojenie, może stać się bardzo cenną pomocą dla w yrobienia poczucia odpowiedzialnego używ ania języka oraz szkołą uzasadnionego m yślenia. Jest niew ątpliw ą szkodą dla młodego pokolenia, że w naszym średnim szkolnictwie tak m ałą uw agę zwrócono na nauczanie języka łacińskiego i grec­

kiego. G ram atyka tych języków poważnie kształci um ysły w ścisłym m yśleniu. Z doświadczenia wiadomo, że ci, którzy ukończyli gim nazjum typu klasycznego, zwłaszcza dawnego, z 8-letnim nauczaniem języka łacińskiego i 5-letnim greckiego, w ogólnych uzdolnieniach i przygotow aniu do studiów uniw er- syteckich stali wyżej od swoich kolegów, którzy uczyli się w gim nazjach typu m atem atycznego lub przyrodniczego. Oczy­

wiście nie jest to reguła żelazna, ale niem niej jest to znam ien­

ne, choć ogólne doświadczenie.

(12)

Obok nauki gram atyki należałoby położyć nacisk na to, by do program u różnych przedm iotów wprow adzić w ypisy z lite­

ra tu ry filozoficznej, zarówno europejskiej jak i wschodniej.

W dużej mierze sprawę tę ułatw ia biblioteka dzieł lite ratu ry klasycznej. C zytanie np. dialogów P latona a naw et E ty k i N iko- m achejskiei czy poszczególnych trak tató w K artezjusza, Locka, Bacona, Tomasza z Akwinu i innych, m oże bardzo w iele pomóc w w yrobieniu m yślenia u młodzieży szkół średnich.

Młodzież od najw cześniejszych lat stykając się ze sform uło­

w aniam i poważnymi, z autentyczną m yślą i problem em wcześ­

nie dowie się, że w iele zagadnień czeka na rozwiązanie.

Osobną sprawę, k tórą należałoby przem yśleć jest prope­

deutyka filozofii. Obecnie w szkołach tego przedm iotu nie ma.

P rzed wojną także propedeutyka nie daw ała młodym um y­

słom tego, czego się po niej można było spodziewać. P rzede w szystkim na ten przedm iot było za mało godzin i co gorsza za m ało lat. Filozofia w ym aga nieustannego przem yśliw ania i refleksji, wobec czego lepiej w dwóch latach m ieć propedeu­

tykę w m niejszej ilości godzin, aniżeli naw et zwiększyć ilość godzin na jednym tylko ostatnim roku.

W propedeutyce należałoby więcej m iejsca poświęcić na problem y filozoficzne i to kosztem w ykładów samej logiki. Po­

nadto tak logiczne, jak i system atyczno - filozoficzne zarysy problemów, winny być przedstaw ione w rozwoju historycznym . Trzeba więc w propedeutyce pokazać przy jakiej okazji dany problem narodził się, jakie otrzym ał pierw otne sform ułowania i jak był interpretow any przez najw ybitniejszych filozofów, wreszcie — dać skrótowy obraz obecnego stanu pojęć w tej dziedzinie. Dalej w propedeutyce filozofii więcej m iejsca n a­

leży poświęcić zagadnieniom m etafizycznym i etycznym , albo­

wiem te dwie dziedziny filozofii łączą się najbardziej z życiem ludzkim. Na koniec propedeutyka filozofii powinna usystem a­

tyzować najogólniej te w szystkie wiadomości, jakie młody

(13)

um ysł n ab rał do tej pory roku w toku nauki w szkole p o d sta­

wowej i średniej.

3. Filozofia na uniw ersytetach. Osobną dziedzinę stanowi problem uniw ersyteckiego kształcenia filozoficznego. U niw er­

sytety, a naw et wyższe szkoły o charakterze technicznym nie mogą na żadnym w ydziale rezygnować z dokształcenia filozo­

ficznego. Dokształcenie to powinno iść w dw ojakim kierunku:

przede w szystkim w system ie kolokwiów z czytania pełnych lek tu r klasyków filozofii. Stąd na każdym roku studiów uni­

w ersyteckich pew ne kw antum czasu i zajęć właściwie dla da­

nego kierunku studiów, winno być przez wydział wyznaczone dla studenta, tak by w toku lat uniw ersyteckich, zapoznał się on z najcelniejszym i osiągnięciami myśli ludzkiej w dziedzinie filozoficznej.

D rugi kierunek, rów norzędny, to znajomość historii filo­

zofii, też na w szystkich w ydziałach szkół wyższych. Historia filozofii w inna być w porów naniu do dzisiejszych stosunków skrócona i inaczej podana. Nie chodzi m ianowicie o to, by stu ­ dent obciążał swą pam ięć danym i biograficznym i, by wiedział dokładnie kto, co, gdzie i kiedy napisał, ale by znał problem y filozoficzne. H istorię filozofii trzeba napisać pod kątem histo­

rii problem ów filozoficznych. Podręcznik historii filozofii w i­

nien pokazyw ać, choćby w najkrótszych, szkicowych tylko rzu ­ tach, jak problem y filozoficzne pow staw ały, jaka była ich p ier­

w otna treść, ja k i pod jakim i w pływ am i m odyfikow ały się oraz jak obecnie w yglądają.

N iestety tak ie opracow anie historii filozofii jeszcze nie ist­

nieje. D latego też napisanie takich podręczników jest palącą koniecznością i nasze in sty tu c je naukow e, uniw ersyteckie jak KUL a zwłaszcza W ydział Filozoficzny P. A. N. w inny p rzedy­

skutow ać te spraw y, bo> jest to rzecz ogrom nie ważna. Chodzi

o podniesienie filozoficznej k u ltu ry społeczeństwa, o ukrytycz-

nienie m yśli, o w ychow anie człowieka.

(14)

Przedstaw iony szk'c, najbardziej ram ow y i niepełny, w i­

nien być w praktyce szczegółowo przem yślany przez szereg lu ­ dzi m ających w tym względzie niejedno do powiedzenia. Kon­

k re tn e opracow ania tego zespołu zagadnień nie mogą jednak być dokonane na konferencjach i zjazdach, bo tam nie tworzy się nauki, ale w drodze powołania pew nych gru p naukowców i pedagogów; oni to opracow aliby konkretnie poszczególne zagadnienia pryw atnie, a potem na większych zebraniach, po­

święconych poszczególnym latom studiów, ustaliliby ogólny ch a rak ter dokształcenia filozoficznego.

O. A lbert M ieczysław Krąpiec OP

(15)

F r a g m e n t w n ę t r z a

(16)

Zakiad H istorii Sztuki. Pracow nia

Cytaty

Powiązane dokumenty

ralny, twórczy - a państw o może im jedynie umożliwić re ­ alizowanie tego dob ra poprzez racjonalny system praw ny, zapew niający kom plem entarność sił w

rządku realnym faktycznej egzystencji. I jako jedyna odpowiedź uniesprzecz- niająca przygodność bytową jest wskazanie na konieczność istnienia bytu nie-

W marksizmie sprawa jeszcze bardziej się wikła, albowiem byt-materia jako przedmiot filozoficznego wyjaśniania nie jest (nie ogranicza się do) treścią wrażeń

Stało się to dla P lato n a propozycją do zaakceptowania świadomości universum idei jako rzeczywistej rzeczywistości, będącej stru k ­ tu rą koniecznych sensów,

Wydaje się, że świadomość powinności dokonania decyzji nie jest jeszcze czynem moralnym, lecz jedynie koniecznym warunkiem tego czynu.. Czy autorowie nie pomieszali

Jako niem oralną i błędną ogłosił doktrynę ograniczającą suw erenność narodów, n aw et w imię wówczas najwyższych ideałów:.. szerzenia chrześcijaństwa i

O naukow ym poglądzie na świat m ożna mówić jedynie w tym sensie, że jest przystosowany do naukow ych wyników i że rzuca snop światła na problem y naukow e

Sw ieżaw ski,