• Nie Znaleziono Wyników

Powrót do Polski i życie w powojennym Sosnowcu - Mira Laskovsky-Zilberman - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Powrót do Polski i życie w powojennym Sosnowcu - Mira Laskovsky-Zilberman - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

MIRA LASKOVSKY-ZILBERMAN

ur. 1937; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Sosnowiec, okres powojenny

Słowa kluczowe Sosnowiec, okres powojenny, PRL, powrót do Polski, poszukiwanie rodziny, praca ojca

Powrót do Polski i życie w powojennym Sosnowcu

Powrót dla nich był straszny, straszny. Przyjechali na cmentarz. Ja jako dziecko nie myślałam o tym wszystkim. Wiedziałam, że była babcia, że był dziadek, że była wojna, że zginęli. Ale rodzice bardzo, bardzo przeżyli to wszystko. Po prostu nie mogli sobie znaleźć miejsca.

Nie zdążyli nic zabrać. Wzięli walizki i do pociągu, i do Związku Radzieckiego. Tak że nic [nie mam, żadnych pamiątek]. Mama wróciła do Lublina, ojciec też wrócił po wojnie od razu do Tyszowiec, ale nikogo nie znaleźli i nic nie znaleźli. Nie opowiedzieli mi o tym, ale pamiętam, że po wojnie mama szukała śladów rodziny, zwróciła się do Szwedzkiego Czerwonego Krzyża, do różnych instytucji, pamiętam, że interesowała się tym, szukała i nic nie znalazła.

Ojciec może [przed wojną] zaczął średnią szkołę, ale chyba nie skończył. Ale był bardzo mądrym człowiekiem, w Sosnowcu, gdzie myśmy mieszkali po powrocie ze Związku Radzieckiego, on był prezesem spółdzielni spożywczej na całe miasto.

Widocznie był bardzo mądry i zdolny, ale nie studiował. Miał bardzo wysokie stanowisko, bardzo dobrze mu się powodziło w Sosnowcu, jeśli chodzi o pracę i tak dalej. Mama nie pracowała. Mnie interesowała tylko szkoła i koleżanki, to było wszystko.

Data i miejsce nagrania 2016-03-22, Lublin

Rozmawiał/a Wioletta Wejman

Redakcja Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wpadli na pomysł, żeby skontaktować się z ambasadą polską, bo miałam bardzo dużo polskich książek – historycznych i powieści, i tak dalej.. Zadzwoniłam do ambasady,

Za jakieś pół godziny ci Niemcy wracają z powrotem, więc my wszyscy zdziwieni, że wracają i już każdy z nas się modli, no bo z nami koniec, a oni tak szybko wracali..

Miałem takie stypendium, ale wtedy pamiętam, że sobie sporo zarobiłem na tym pawilonie.. I pamiętam takie zdarzenie, że na tą wycieczkę przyjechał

Rosjanie nie chcieli tyle ludzi tam trzymać u nich, oni byli biedni po wojnie, po co im były potrzebne tyle ludzi, pół miliona ludzi na wszystkich obszarach tam różnych.. I

Pamiętam na pewno jak była pierwsza Ballada [Spotkania z Balladą] robiona, to była Ballada szpitalna [Medyczne Spotkania z Balladą], to wtedy jeszcze Jurka z nami nie było..

We Wrocławiu myśmy wyszli [z pociągu], tam już było Żydów więcej, we Wrocławiu było około dziesięciu tysięcy Żydów, a miasto było puste, bo Niemców wyprowadzili

[Po wojnie], w Hrubieszowie, gdy stałem pod moim domem [i myślałem], że tyle dobrych serc, tyle prostych ludzi rozstrzelano bez żadnej przyczyny, to czułem ból w

Tak jak powiedziałem, że na Krakowskim był kościół, co też jest i tam na ogródku stał krzyż i to co się paliło doszło do krzyża i to ten krzyż został nie spalony. Data