• Nie Znaleziono Wyników

Tradycyjna technika wyrobu gromnic - Tadeusz Małysza - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Tradycyjna technika wyrobu gromnic - Tadeusz Małysza - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

TADEUSZ MAŁYSZA

ur. 1957; Bukowa

Miejsce i czas wydarzeń Bukowa, PRL, współczesność

Słowa kluczowe Projekt "Rzemiosło. Etos i odpowiedzialność", technika wyrobu gromnic, knoty, proces wyrobu gromnic

Tradycyjna technika wyrobu gromnic

[Od czasu] jak dziadek z babcią zajmowali się wyrobem [gromnic] to nic się nie zmieniło. Robię to samo, tak samo, jak i dziadek robił, nic nie zmieniłem. To jest najstarszy wyrób gromnic. Jeszcze są gromnice lane, świece. Na takim kole knoty wiszą i polewają po tym knocie woskiem rozgrzanym i co się ostanie na tym knocie, to później powtórka, aż do pewnej grubości się to polewa. Kręci się to koło, tam paru chłopów jest i polewają. Dziadek kiedyś był kościelnym w Puszczy, to też te rzeczy wykonywał, też lał świece, a w domu na desce jeszcze robił - to były i lane, i toczone na desce.

Gromnice robi się z wosku. Materiał tylko i wyłącznie od pszczelarza się kupuje. No, jeżeli się ma swoje pszczoły to wiadomo, że i wosk będzie. Wiadomo, że duże ramy, już pełne i stare, pszczelarze przetapiają i sprzedają wosk, a ja mogę sobie u nich kupić, czy też oni do spółdzielni pszczelarskiej sprzedają. [Ale] z tej jednej ramki, to może być, nie wiem – może garść wosku A po przetopieniu, to jeszcze się zmniejszy, bo [ramka] jest w kształcie wafla. [Ja] nie mam swoich pszczół, półprodukt kupiłem u pszczelarza.

[Wosk] się później wymina. Wymina - mnie się go jak ciasto. On mi się tu nie rozgrzał, nie dam rady pokazać [tego w tej chwili] tak istotnie, jak to się robi, bo mi się nie rozprażył, nie zdążyłem go rozprażyć. Utwarzamy taki wałeczek w dłoni, kładziemy na tą deskę, o tak, mniej więcej, pokażę. Kładzie się na desce, na blachach - tu się pali ognisko. I wałkujemy go. Uwałkowany wałek kładę - tylko to małżonka mi tu asekuruje, to mi stawia tu deskę - i wałkuję dalej. Po uwałkowaniu na jakieś trzydzieści centymetry, taki wałeczek rozcinamy nożem. Drewniany nóż mam taki. Rozcinam go nożem i wtedy mam wkręcony knot. Knot kręcimy z takich nitek, jeszcze babcie przędły nitki na kądziołkach, kądzielnice takie miały. No i z dwudziestu takich cienkich nitek ukręcam sobie tu knot… cztery, sześć, osiem, dziesięć, dwanaście, czternaście, szesnaście, osiemnaście i dwadzieścia. I skroncam.

Zazwyczaj knoty już mam przygotowane wcześniej. Gotowy knot wkłada się do

(2)

garnka z woskiem i go się wygotowuje. Później ten knot zastyga. Wygotowany, zastygnięty knot wkładam w świecę. Święcę – do połowy rozcięta była - sklejam z powrotem. Sklejam ją z powrotem i wałkuję na długość jakichś czterdziestu do pięćdziesięciu centymetrów i wtedy mi taka lekko stożkowa wychodzi gromnica.

Później gromnicę zdejmuję z deski, polewam ją zimna wodą. Zimna wodą trzeba polać, żeby ona stwardniała, żeby ona się ścięła, żeby była twarda. Później się wynosi na mróz, na dwór. Na dworze się wiesza, tam mam taki wieszak w garażu, na gwoździu i tam sobie wieszam, żeby mi ona zastygła. Po zastygnięciu już całkowitym ona jest zimna. Przynoszę do domu, obcinam knot nożykiem do takiej wysokości, wypoleruję ją tak, ona się wtedy błyszczy, jakby lakierowana była. No i na tym to by było koniec. Gromnica została zrobiona. Można świecić od razu. I ona dwadzieścia cztery godzin na pewno się będzie świeciła, non stop. I nie ma prawa się lać, wylewać, ona tylko się spala razem z knotem.

Data i miejsce nagrania 2012-02-23, Bukowa

Rozmawiał/a Piotr Sztajdel

Transkrypcja Agnieszka Piasecka, Katarzyna Kuć-Czajkowska Redakcja Agnieszka Piasecka, Katarzyna Kuć-Czajkowska Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Odbywało się to w zakładzie pracy, gdzie byli oczywiście prowokatorzy, były wtyczki najrozmaitsze, ale robotnicy nawzajem bardzo się pilnowali.. Nasz przewodniczący ze

Do Empiku przychodziło się po to, żeby zajrzeć do zagranicznej prasy [Empik znajdował się] przy rogu ulicy [Walerego] Wróblewskiego i Krakowskiego Przedmieścia.. Vis-à-vis odlanego

W każdym razie nie można tego przesądzić, czy [ludzie starego reżimu] byli tak pewni wygranej i tego, że wszystko się odwróci, podczas gdy nastroje społeczne, sytuacja

Żeby były w tym czasie takie akumulatorki, jak to dzisiaj jest dostępne, to by tam sobie to podłączał, a jak się wyczerpała bateria, znów trzeba było kupować

Jeśli mówimy teraz o warunkach życia, to jednak dużo rzeczy nie osiągnęliśmy i jak gdyby nie wszyscy się spodziewali, że to w tym kierunku pójdzie. Tam w postulatach były

Piec był, okna, to były takie, że trzeba było szmatami u dołu [zatykać], bo to się rozwalało, wszystko szmatami trzeba było utykać, tak że jak przyszła zima, mroźna zima

I dopiero po Krasińskiego zaczęło się robić Sienkiewicza, no to wtedy Ci, którzy mieli tam mieszkania, no to podostawali, wyburzali i tak dalej, i następnie osiedle Konopnickiej. A

Miejsce i czas wydarzeń Mełgiew, dwudziestolecie międzwojenne, PRL Słowa kluczowe muzyka, wesele, zespół weselny, oczepiny.. Wchodziło się na wesele, to