• Nie Znaleziono Wyników

Dzika radość mnie ogarniała - Ryszard Nowicki - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Dzika radość mnie ogarniała - Ryszard Nowicki - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

RYSZARD NOWICKI

ur. 1933; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe kabaret "Czart", Pawełek Kazimierz (1936- ), reaktywacja kabaretu "Czart", życie kabaretowe

Dzika radość mnie ogarniała

[W „Czarcie”] nastąpiła przerwa spowodowana tym, że Andrzej Malinowski zmienił redakcję, potem ja zmieniłem redakcję, z powodu zmian w życiu twórców i wykonawców. Tych obowiązków ludziom przybywało. Przybywało niektórym zajęć na studiach. Z powodów organizacyjnych, życiowych. No a potem już może mijał ten zapał, chęć do zabawy. Może poważnieliśmy. [Byliśmy] w różnym wieku. Ale wszyscy młodzi. To była ta pierwsza ekipa: Lucyna Sienkiewicz i jej bracia do obsługi technicznej, Jacek Abramowicz, Danuta Wójtowicz, Andrzej Malinowski, Kazimierz Łojan, Jurek Beer, Mirosław Derecki. Na szczęście znalazł się redaktor Pawełek, no i Tytus Wilski, którzy reaktywowali „Czarta”. No gdyby nie Kazimierz Pawełek to pewnie kabaret by się nie odrodził. Ale na szczęście okazał się on doskonałym tekściarzem, a Tytus Wilski znakomitym kierownikiem, [który] w pierwszej [ekipie

„Czarta”] był tylko naszym przyjacielem i widzem, który często bywał na programach, jeśli nie na każdym. I „Czart” odżył po pewnym czasie. [Została] tylko nazwa. Chyba że pan by się dopatrzył w tych dowcipach, w tekstach satyrycznych, diabelskiego działania czarta. To w tym sensie to był ciągle „Czart”. Ze względu na dowcipy, na krytykę zjawisk społecznych dolegliwych dla ludzi. [Ale ujętych] w inny sposób. No myśmy nie rościli sobie prawa do tego, że byliśmy wynalazcami nazwy, że pan Wołyński udostępnił nam „Czarcią Łapę”. Wtedy mnie w Lublinie nie było, ale nikt nie miał o to pretensji. Była ta sama estrada. Niektórzy wykonawcy Ci sami: Danka Wójtowicz czy Zosia Wronko, więc była to jak gdyby ciągłość. Wszyscy, którzy pamiętają przeżywali radość, że to trwa znowu. A potem to już byłem tylko widzem, obserwując z przyjemnością występy zupełnie nowej ekipy. I przyznam, że kiedy przyjeżdżałem do Lublina i dowiadywałem się, że „Czart” działa, dzika radość mnie ogarniała. Szedłem do pana Pawełka i pytałem jaki to tam tekst on napisał. Tak, że te teksty znałem. Były świetne.

(2)

Data i miejsce nagrania 2014-02-26, Olsztyn

Rozmawiał/a Marek Nawratowicz

Transkrypcja Anna Jowik

Redakcja Marek Nawratowicz

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Przewodniczący Miejskiej Rady miał nam za złe pewną balladę, którą Łojan też śpiewał.. Ta Wołga podjechała pod Ratusz, a trolejbusy nie mogły

Nam zależało bardzo na recenzentce pani Mirosławie Knorr, która potem nawet do „Czarta” pisała jakieś teksty, bo to była również osoba uzdolniona poetycko.

Przychodziła pani Barbara Kostrzewska, która wtedy pełniła funkcję dyrektora artystycznego Teatru Muzycznego.. Wielka aktorka o

Był taki cenzor, on Wielopolski chyba się nazywał, lubiliśmy go, bo on właśnie był takim cenzorem liberalnym i mrużył oko, że „Dobrze, dobrze robicie. Ja nic

Był ukochany nasz Władysław Ćwik, który miał szczególny zmysł do tekstów satyrycznych, oraz do takich pomysłów [na tytuły programów].. On przychodził z propozycjami od

Trzeba było w tej nieszczęsnej wnęce przybierać różne pozycje, więc paronastominutowa przerwa po pierwszej godzinie była potrzebna. I nam, a pewnie i widzom, bo wtedy

Opowiadał mi żyjący jeszcze z tej rodziny – Stefan Przesmycki, że po wojnie bank, to wtedy chyba się nazywało jeszcze Komunalna Kasa Oszczędności, wystąpił do nich o

I z egzaminem na Dziennikarstwie poszło mi bardzo dobrze, ale potem zostałem usunięty, wyrzucono mnie z tego Dziennikarstwa pod pretekstem, że studiowałem na KUL-u i nie