Ziemi Gogolińskiej
lamy gromadą wesołym pochodem iemy Marzannę nad zieloną wodę j
'icimy do wody niedobrą boginią h prędko do morza zła zima popły
T & l ■ pź ■ - ■ je5 M '* . « <• i w F w '' \ ^>r
»
s. I; ;
><• w*
' *1
*
HO
jfKF -<' 1 u
1
ts >1
Z prac Rady Miejskiej Gminy Gogolin
NOWE STAWKI CZYNSZU
UchwałaRady
Miejskiej z dnia
29lutego 2000
r.w sprawie
ustalenie
stawekczynszu
regulowanegoza najem lokali mieszkalnych oraz
stawek czynszuza najem lokali
socjalnych1. Ustala się bazowe stawki czynszu regulowanego za 1 m 2 powierzchni
użytkowej lokalu mieszkalnego:
■ w mieście Gogolin -1,50
zł/m2miesięcznie
■ na terenie wsi
-1,35zł/m
2miesięcznie 2. Zróżnicowanie stawek czynszu regulowanego za 1 m 2 powierzchni użyt
kowej lokalu mieszkalnego zależy od czynników podwyższających i ob
niżających standard mieszkania.
3. Przez powierzchnię użytkową lokalu mieszkalnego w rozumieniu uchwa
ły uważa się powierzchnię wszystkich pomieszczeń znajdujących się w tym lokalu bez względu na ich przeznaczenie i sposób użytkowania, tj.
pokoi, kuchni, spiżami, przedpokoi, alków, holi, korytarzy, łazienek oraz innych pomieszczeń służących mieszkalnym i gospodarczym potrzebom najemcy.
4. Nie uważa się za powierzchnię użytkową lokalu mieszkalnego po
wierzchni balkonów, tarasów, logii, antresol, szaf i schowków w ścia
nach, pralni, suszami, piwnic i komórek gospodarczych oraz wewnętrz nych klatek schodowych w budynkach jednorodzinnych i w mieszka niach wielopoziomowych.
5. Ustala się na terenie miasta i gminy Gogolin bazową stawkę czynszu w wysokości 0,33 zł za 1 m2 powierzchni użytkowej lokalu socjalnego.
6. Uchwała wchodzi w życie po upływie jednego miesiąca od dnia ogło szenia, z początkiem miesiąca kalendarzowego.
GMINNY PROGRAM WALKI Z ALKOHOLIZMEM
W dniu 29 lutego br. Rada Miejska Gminy Gogolin uchwaliła gminny program profilaktyki i rozwiązywania problemów alkoholowych na rok 2000.
Program określa pięć podstawowych zadań:
■ zwiększenie dostępności pomocy terapeutycznej i rehabilitacyjnej dla osób uzależnionych od alkoholu;
■ udzielanie rodzinom, w których występują problemy alkoholowe, po
mocy psychologicznej i prawnej, a w szczególności ochrony przed prze
mocą w rodzinie;
■ prowadzenie profilaktycznej działalności informacyjnej i edukacyjnej - w szczególności dla dzieci i młodzieży;
■ ustalanie szczegółowych zasad wydawania i cofania zezwoleń na pro wadzenie sprzedaży napojów alkoholowych przeznaczonych do spoży cia na miejscu lub poza miejscem sprzedaży oraz kontrola przestrzega nia zasad obrotu tymi napojami;
■ wspomaganie działalności instytucji, stowarzyszeń i osób fizycznych, służącej rozwiązywaniu problemów alkoholowych.
A oto przykłady zadań, które zostaną zrealizowane w roku 2000:
■ uruchomienie punktu pomocy psychologiczno-prawnej i rozwiązywa nia problemów alkoholowych. W punkcie prowadzone będą: porady psy
chologiczne (poniedziałek), klub samopomocowy (wtorek), porady z za kresu praw dziecka i rodziny (środa), konsultacje z zakresu terapii odwy
kowej (czwartek), dyżur przedstawiciela Komisji ds. Profilaktyki i Roz wiązywania Problemów Alkoholowych (piątek),
■ porady psychologiczne w szkołach oraz w punkcie konsultacyjnym,
NA SESJI O SŁUŻBIE ZDROWIA NA SESJI 0 SŁUŻBIE ZDROWIA
Na sesji Rady Miejskiej w dniu 29 lutego br. po raz pierwszy uczestni czył starosta Joachim Czernek a także dyrektor krapkowickiego ZOZ-u An drzej Marcyniuk. Powodem ich obecności była debata na temat kondycji krapkowickiej (w tym także gogolińskiej) służby zdrowia. A wszystko doty czyło pieniędzy, których brakuje. Stąd niepopularne decyzje o poszukiwa
niu środków poprzez np. redukcję etatów (jedną z pierwszych decyzji no- womianowanego dyrektora ZOZ- było zwolnienie 41 pracowników). Z po
szukiwania oszczędności zrodził się też pomysł likwidacj i Laboratorium Ana litycznego w Gogolinie. Pomysł został oprotestowany przez radnych, jed nak argumenty ekonomiczne i propozycja pozostawienia w Gogolinie punk
tu pobierania krwi wydają się być do przyjęcia. Pobierana w Gogolinie krew badana byłaby w centralnym laboratorium w Krapkowicach. Ostateczna decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła i jakakolwiek by ona nie była, nie może być niekorzystna dla pacjentów. A przypomnijmy: w Gogolinie rocz
nie wykonuje się ponad 25 tysięcy badań. Według zapewnień dyr. Marcy- niuka nie dojdzie do likwidacji ośrodka zdrowia w Kamieniu Śląskim. I to była bodajże jedyna pozytywna konkluzja, jaką można było wynieść z rela cji dyrektora ZOZ-u.
Jak jest z reformowaną służbą zdrowia - każdy widzi. Bardzo więc sym bolicznie zabrzmiała maksyma, wyniesiona przez panią doktor Marię Urba niec jeszcze z uczelni a zacytowana przez nią na sesji: "Dobro pacjenta najwyższym prawem". Teraz na pierwszym miejscu jest pieniądz...
PS: Co trzeci pytany Polakskarżył się napogorszenie jakości usług iświad
czeńmedycznych powprowadzeniureformy. Niemal połowa badanych przezCBOS (45%), którzy korzystali zpublicznej służbyzdrowia, nie dostrzegłażadnych zmian w jej funkcjonowaniu. Natomiastzdaniem co ósmego (12%) jakośćusług popra
wiła się w wyniku reformy. Bliskojedna czwarta respondentówmiałatrudności i kłopoty z uzyskaniem świadczeńw ramach ubezpieczenia.
■ realizacja programu profilaktycznego "Nasze spotkania" - 15 edycji w szkołach podstawowych i gimnazjum gminy Gogolin,
■ uruchomienie świetlicy środowiskowej w Kamieniu Śl. w pomieszcze
niach udostępnionych przez parafię; prowadzenie zajęć socjoterapeu
tycznych w świetlicy środowiskowej w Gogolinie i Kamieniu Śl.
■ sfinansowanie wypoczynku letniego dla dzieci z rodzin patologicznych,
■ badania ankietowe dzieci i młodzieży dot. pierwszego kontaktu z alkoho lem, organizacja konkursów, zakup książek i materiałów pomocniczych dla bibliotek szkolnych, publicznych oraz Punktu Konsultacyjnego,
■ wywiady środowiskowe, badania stopnia uzależnienia od alkoholu, te
rapie odwykowe, prowadzenie grupy AA,
■ kontrola wydawanych zezwoleń na prowadzenie sprzedaży napojów al
koholowych pod kątem zgodności z uchwałami Rady, kontrola sprzeda
ży napojów alkoholowych.
(czyi. „Młodzieżi alkohol- doniesieniaz badań"- sir. 15)
ooooun|
b
Ziemi Gogoliiiskiej
** 1 I'
■ 1
NR 3/64/2000 ISSN 1233-6823
„ Wielkie dzieło sztuki na małej skorupce ”
Urząd Miejski Gminy Gogolin ogłasza otwarty konkurs
ZDOBIENIA JAJ WIELKANOCNYCH
Warunki uczestnictwa:
1. Przyniesienie dwóch własnoręcznie wykonanych kroszonek, pisanek lub wydmuszek, a ponadto 2 jaj (gotowanych) i na
rzędzi.
2 . Na miejscu w czasie trwania konkursu (2-3 godziny) ucze
stnik wykona własnoręcznie 1 lub 2 prace.
3. Po zakończeniu przewodu konkursowego uczestnik typuje do oceny jury osobiście wybrane dwie prace.
Postanowienia
ogólne:Prace oceniane będą w następujących kategoriach wiekowych:
■ dzieci i młodzież do lat 16 (KONKURS WOJEWÓDZKI)
■ młodzież powyżej 16 lat i dorośli
Konkurs odbędzie się w sali posiedzeń Urzędu Miejskiego w Gogolinie w dniach:
■ 14 kwietnia br. (godz. 10.00) - dzieci i młodzież do lat 16
■ 15 kwietnia br. (godz. 10.00) - młodzież powyżej 16 lat i dorośli
Najlepsze prace zostaną wyróżnione i nagrodzone.
Zgłoszenia
dokonkursuprzyjmuje
Wydział
Kultury iSportu UrzęduMiejskiego
w Gogolinie dodnia
10kwietnia2000 r. (tel. 4 666 950)
Serdecznie
zapraszamy!Zarząd Gminy
Gogolin
W numerze:
str.4 - Z dziejów Strzebniowa
str.5 - Jak w Ramionku Niedźwiedzia wodzili str. 6 - Wodzirej w złotej szacie
str. 7 - Konkursy
str. 8 - Półtora rokupo wyborach str. 9 - Prawo na co dzień str. 10-11 - Hotel rodziny Kusch
str. 12 - Rady pszczelarza
str. 13 - 0poezjiksiędza Twardowskiego str. 14 - Mamy tylkojedno zdrowie str. 15 - Młodzież i alkohol str. 17 - Sport
str.18-19 - Horoskop, krzyżówka
❖ Zroboczą wizytąprzyjechali do Gogolina przedstawicieli władz miejskich zaprzyja źnionegoz namiJabłonkowa (Republika Czeska). StarostaJabłonkowa Piotr Sagita- rius rozmawia) znaszym burmistrzem m.in. oplanach dalszej współpracy. Goście z Czech m.in. przywieźli ze sobąinteresującą ofertęturystyczną(szczegóły wnastępnym numerze „Panoramy”).
❖ W dniu 6marca br. w sali konferencyjnej UMiG spotkalisięz burmistrzem „Nie
dźwiednicy” z Kamionka,którzy reprezentowali naszą gminę na V Regionalnym Prze glądzie Grup „WodzeniaNiedźwiedzia”. Spisali się tam nieźle.Rozmawianoprzy kawie, kołaczach, a każdy członek zespołu otrzymał na pamiątkę nagrodęksiążkową.
❖ Gogolińskibasenbył miejscem egzaminu pływackiego,jakiemu musiały się poddać panie zestopniami oficerskimi Wojska Polskiego. Panie mundury z gwiazdkami zosta
wiływ szatni, a w strojachkąpielowych prezentowały się całkiem, całkiem... Całkiem też dobrze było z umiejętnościami pływackimi naszej żeńskiej kadry oficerskiej.
❖ Tradycyjnie żegnano karnawał w Górażdźach: w CentrumKonferencyjnym ZC-W pogrzebano basa z należytą tejuroczystości oprawą. Były władzewojewódzkie,powia towe atakżegminyGogolin.
❖ Blisko 130 uczniów naszych szkół wzięłoudział w wielkim ogólnopolskim konkursie matematycznym „MAT 2000”.Najlepiej wypadła Karolina Pawliszynz filii PSP nr 3, którawgrupie uczniów klas ósmych zajęła 63 miejscew kraju (w tej grupie uczestni
czyło 5653 uczestników).
❖ W Gminnym Konkursie „Śląskiego Berania”udziałwzięło 28uczestników. Najlepiej
„berały” Marta Pandel z filii PSP nr3, Justyna Bekiesz zPSP nr1 oraz Anna Herok i Justyna Macha z PSPwMalni.W kategorii scenek grupowych najlepiej wypadły Mał
gorzata Malkusz, SylwiaSimon, Monika Madej i Justyna Sapokz filiiPSP nr 3w Gogolinie.
❖ 18marca w sali sportowej przy ul. Szkolnej odbył się halowy turniej Uczniow skich KlubówSportowych zpowiatukrapkowickiego. BurmistrzGogolina ufun dował puchar dlanajlepszegozespołu oraz dla króla strzelców. Ten ostatni pu charpochodzi) z prywatnychzbiorównaszego burmistrza-
❖ Z kolei wszystkich krwiodawców (i nie tylko) zapraszamy na halowy turniejpiłki noż
nej honorowych dawców krwi PolskiegoCzerwonego Krzyża WojewództwaOpolskie
go, który odbędziesię w dniu 1 kwietniabr.w halisportowej wKrapkowicach-Otmęcie.
Na honorowych dawców krwi znaszej gminyoczekiwaćbędzie specjalny ambulans, w którym pobieranabędzie krew.
❖ OstatnioZłoteGody obchodzili Państwo AmaliaiWilhelm Paterok z Gogolina. Z ser decznymigratulacjami i życzeniami „Złotą Parę” odwiedził burmistrz Norbert Urbaniec, który w imieniu PrezydentaRPwręczy) Jubilatommedale „Zadługoletnie pożycie mał
żeńskie".
❖ Nieustaje w swojejaktywności pani doktorMaria Urbaniec. Mimo wieluobowiązków znalazła pani doktor czas na spotkanie się z naszymi seniorami, z którymi rozmawiała na temat chorób tarczycy.
❖ ZespółAkordeonistów „Akord”, działający przy Urzędzie Miasta i Gminy Gogolin, obchodziłswojepiąte urodziny.Urodzinowe uroczystości odbyły sięw dniu 11 marca br. w Klubie przyul.Wyzwolenia.Burmistrzdo wszystkich członków Zespołui jego dyrygenta p. Czesława Sokalskiego wystosował specjalnylist gratulacyjny. Przy kawie i słodkościach rozmawiano o planach nas przyszłość; każdy też członek zespołu otrzy
mał od burmistrza zegarek. Nie będzie więc żadnych spóźnień na próbach...
❖ Zokazji jubileuszu Zespołu „Akord” w Radio PluswystąpiłpanCzesław Sokalski, podkierunkiem któregomłodzi muzycy doskonalą swoje umiejętności.Przez reporte
raRadiaPlus nasz kapelmistrz„wypytywany” by) odotychczasowy dorobek iarty
stycznezamierzenia na przyszłość.
❖ Ostatnioobchodzili urodziny: pani Marzenna Gazurek - kierownikOśrodka Pomocy Społecznej,pan Zygfryd Blaut-trenerpiłkarzy MKS-u, panRyszardJagodziński - naczelnik Wydziału Inwestycyjno-Technicznego UMiG i pan Ryszard Szczepanek - pre zes Eko-Bud.Z tej okazji serdeczne życzeniawszelkiej pomyślności składa
TREBRON
MAGAZYN REGIONALNY URZĘDU MIASTA I GMINY GOGOLIN
_________________REDAGUJE ZESPÓL________
Redaktor naczelny: Krystian Szatarczyk Redaktor techniczny: Henryk Kobiela
Adres redakcji: UMiG 47-320 Gogolin,ul. Krapkowicka 6, tel. 466-62-40, 466-63-19, 466-62-47 Skład komputerowy: Pracownia Komputerowa“Virtual" sc.
45-075 Opole, ul. Krakowska 24, tel. 454-21-71 w. 50,0602 109-712 Druk: Drukarnia „ZG”w Krapkowicach, tel. 466 70 24
Zdjęcia na okładce- Krystian Szafarczyk
STRZEBNIÓW
- historia nowszych czasów
Każdy, kto interesuje się historią lokalną, miał już okazję w "Panoramie Ziemi Gogolińskiej"
przeczytać prawie o każdej miejscowości naszej gminy, w tym także i o samym Gogolinie. Ja chciałbym parę słów napisać o miejscowości do
tychczas nie opisanej, która stanowi obecnie część Gogolina, a w przeszłości była samodzielną jed
nostką mieszkalno-gospodarczą. Ta miejscowość to Strzebniów.
W przeszłości wioska ta wiodła niezależny od Gogolina żywot. Do roku 1932 Strzebniów był folwarkiem należącym do właścicieli ziemskich w Żyrowej. Mieszkańcy chodzili do kościoła w Jasionej. W czasie, kiedy gogolińskie dzieci uczę szczały do szkoły w Otmęcie - strzebniowskie chodziły do szkoły parafialnej w Jasionej.
Przed rokiem 1932 w Strzebniowie były tylko cztery gospodarstwa. Było też kilku zagrodników, którzy sezonowo zatrudniali się w folwarku.
Gwałtowne zmiany dla pracowników folwar ku i pozostałych mieszkańców Strzebniowa na
stąpiły w roku 1932. Wtedy to, w ramach progra mu rządu niemieckiego walki z gigantycznym bez
robociem w kraju, zaczęto tworzyć nowe gospo
darstwa rolne na terenach, gdzie była do zagospo darowania ziemia. Przeważnie była to ziemia prze
jęta przez państwo za odszkodowaniem od wła ścicieli ziemskich lub w zamian za długi, w jakie ich gospodarstwa w owych zmieniających się cza
sach wpadły.
Tak było i w Strzebniowie. W zamian za dłu
gi panów żyrowskich, ziemię folwarku Strzeb niów przejęło "Towarzystwo kolonizacyjne"
(Siedlungsgesellschaft) w Berlinie. Towarzystwo to posiadało oddział w Opolu, który to parcelo wał ziemię na terenie Górnego Śląska. W1.1931 / 32 rozparcelowano 85 majątków o łącznej po
wierzchni 42.000 hektarów. Folwark Strzebniów podzielony został na 48 gospodarstw (Siedlun- gów). Obejmował areał około 500
hektarów. Z tego utworzono 15 go
spodarstw o powierzchni 10-15 hek
tarów, czyli pełnych gospodarstw, 19 pół-gospodarstw o powierzchni 5-10 ha. Ponadto wydzielono 14 gospodarstw o powierzchni 2,5-5,0 ha, tak zwane "krowie gospodar stwa". Zakładano bowiem, że siłę pociągową w tych gospodarstwach stanowić będą krowy.
W owym czasie posiadanie gospo
darstwa rolnego było rzeczą bardzo cenioną. Dawało pewną niezależność
i zapewniało środki do życia, co w latach wielkie
go kryzysu miało kolosalne znaczenie. Ubiegać się o takie gospodarstwa mogli synowie zbędni w gospodarstwach rodziców lub ci, którzy zamie rzali z miasta powrócić na wieś, a także byli ro botnicy rozparcelowane
go folwarku.
Warunkiem starania się o takie gospodarstwo było wykazanie się zgro
madzoną kwotą pienię
dzy na zaliczkę w wyso kości 12% jego wartości.
Dalsza spłata rozłożona była na 20 lat na dogod
nych warunkach. Dla wielu zebranie sumy za liczkowej przerastało ich możliwości, bowiem go spodarstwo o pow. 5 ha wymagało zebrania kapi
tału 1000-1500 marek. W tym czasie jedna krowa kosztowała 200-150 DM.
Wśród pracowników folwarku, którym się to udało i tym samym stali się właścicielami gospo
darstw byli: Józef Kowalik, Wilhelm Macha, Au gust Porada, Stanisław Krautwurst i Kloss.
Budynki gospodarcze folwarku podzielono na 12 części. Każdą część trzeba było przebudować według potrzeb nowych gospodarzy. Pozostałym osadnikom wybudowano typowe i tanie budynki mieszkalno-inwentarskie. Budynki te rozlokowa
ne zostały wzdłuż czterech ulic. Dwa rzędy do
mów (Siedlungów) ulokowano w Strzebniowie przy obecnych ulicach Wojska Polskiego i Ple
biscytowej; pozostałe budynki stojąprzy obecnej ulicy Wygoda i Rybackiej. Załączone zdjęcie z tamtych czasów ukazuje stan budynków w chwili przekazania ich nowym właścicielom.
Ban- unó BMlunoagMoft (DbcrJiWRcn ®. m. b. fj.
In ©ppcln, (BoetbcRrape i.
93 e r i d) t ii b e t b c n gegenntfirfigen IBeftcblungś- ft an b.
„1. Sfrebinoip, Jtreii ®ro&-6freblib.
£ a g e : 2 Kilomefer nom 93abnbof Sogolin (§aupffttedien 93re4- lau—Oppeln—fianbrjin unb Tiebenffredie Sogolin—'Jteuffabt).
Scbule, batbolifdje unb eoangelifibe fiircbe in Sogolin.
43 6 f e 11 e n 3U 12 biś 60 TUorgen.
91 di e r: ju einem Soli auś fanbigem £ebm auf Jtalkunter- grunb, 3um anbern £eil auS frifdjem, gefunben, bumofen 6anb- boben auf feilroeife fanbigem biś lebmig-fanbigem Unfetgrunb.
Tbiefen: 3um Śeil mineralifd). 3um leil anmoorig.
9Ibfabnerbaltn:iffe finb aufeerft giinftig unb toetben 3ubem nod; genoffenfibaffliib getegelf, fiir Slbfafj bet Martoffeln biefet 93rennereigenoffenftbaff befte OJertoerfung. “Uiet Sfellen finb no<b 3U oergeben.
Folwark Strzebniów oprócz podstawowej funk cji, czyli uprawy roli i hodowli zwierząt, zajmo wał się również gorzelnictwem. Do chwili roz
parcelowania gorzelnia pracowała pełną parą. Po parcelacji majątku gorzelnia stała się własnością osadników na zasadzie spółki. Spirytus produko wany był do roku 1938. Do końca istnienia go
rzelni produkcję nadzorował, zatrudniony przez spółkę, mistrz gorzelnictwa Max Anklam. Roz wiązanie spółki i likwidacja gorzelni nastąpiła z powodu małej rentowności i braku surowca. Go spodarze bowiem sprzedawali swoje ziemniaki po korzystniejszych cenach bezpośrednio okolicznym mieszkańcom.
Budynki po gorzelni od spółki odkupił Urząd Gminy. Pół budynku przebudowano i urządzono w nim przedszkole, drugą połowę wyburzono.
Funkcję przedszkola budynek po starej gorzelni spełnia do dziś i obecnie trudno jest odgadnąć jego pierwotne przeznaczenie.
Mówi się, że koło historii nie wraca. W Strzeb niowie akurat powiedzenie to może nie mieć za stosowania, bo z dwunastu gospodarzy, którzy przed wojną przejęli folwark, ostało się dziś tylko dwóch. I być może już niedługo cała ziemia, na
leżąca kiedyś do folwarku, stanowić będzie wła
sność jednego tylko gospodarza (farmera).
Franciszek Nocon
BudowlanełKolonizacyjneTowarzystwoGórnego ŚląskaGmbhwOpolu, ul.Goethego 1
Informacje o aktualne] sytuacji kolonizacyjnej.
1. Strzebniów,pow. Wielkie Strzelce
Położenie: 2 km od dworcaGogolin (trasa główna Wrocław-Opole-Kędzierzyn i trasa bocznaGogo- lin-Prudnik).
Szkoła,katolicki i ewangelicki kościół wGogoli
nie.
43 stanowisk od 12 do 60mórg.
Gleba: w jednej części piaszczysta glina na wa
piennym podłożu, w Innej części ze świeżej, hu musowej gleby piaszczystej na częściowo pia
szczystym do gliniano-piaszczystym podłożu.
Łąki:w części minerałowa, w części morenowa.
Warunki zbytu są wyjątkowo korzystne i w dodat ku jeszcze uregulowanew ramachspółki, dla zbytu kartoflispółka gorzelniana oferujenajlepsząopła calność. Cztery stanowiska (gospodarstwa) są je szcze do objęcia.
(ogłoszeniewgazecie zroku 1932)
Grupa Obrzędowaz
Kamionka na
V RegionalnymPrzeglądzie
„Wodzenia
Niedźwiedzia”zajęła III
miejsceKto jest temu winien ?
W ostatnią karnawałową sobotę (4 marca) w Kamionku chodził magicz ny korowód z Niedźwiedziem, któremu towarzyszyli: Żandarm (Szandara), Leśniczy (Feszter), Śmierć, Rzeźnik (Masorz), Młodzi Państwo, Kominiarz, Cyganka (Cygana), muzykanci a także inne charakterystyczne dla wsi po
stacie. Wśród śmiechu, żartów i tańców "wodzili" Niedźwiedzia od chałupy do chałupy obwiniali go za wszelkie zło, jakie ostatnio się wydarzyło. Nie
dźwiedź bowiem to typowy "kozioł ofiarny", na który cała lokalna społecz ność zrzuca winę za wszystko co złe, za wszystkie nieudane wydarzenia w wiosce i gminie, za "dopusty Boże".
Kiedy już obeszli całą wioskę, zwołali wszystkich mieszkańców (w tym przede wszystkim miejscowe dzieciaki) do sali w miejscowym barze GS i po osądzeniu Niedźwiedzia, z należytym temu wydarzeniu rytuałem, zabili go. A potem trwała zabawa do "białego rana". W tym miejscu należą się słowa serdecznych podziękowań panu Stanisławowi Janiszewskiemu, pre
zesowi SH "Gogolin", za nieodpłatne udostępnienie sali "niedźwiednikom"
z Kamionka.
Wcześniej jednak - jako nagrodę za tę swoistą kolędę po gospodarstwach - od każdej gospodyni otrzymali jakieś smakołyki i pieniądze, które (tak jest w zwyczaju niedźwiedziowego obrzędu) przeznaczone zostaną na cele "spo łecznie użyteczne".
Ojcem chrzestnym Grupy Obrzędowej z Kamionka był sołtys Jan Szen- dzielorz, który skupił wokół siebie kilkunastu zapaleńców. Sami napisali teksty, postarali się o odpowiednie stroje - i w ten sposób (po kilku tygo dniach prób) powstało widowisko, znakomicie nadające się do publicznej prezentacji.
Z przygotowanym przez siebie programem wystąpili 27 lutego br. w Krap kowicach na V Regionalnym Przeglądzie Grup Obrzędowych "Wodzenie Niedźwiedzia". Zajęli tam trzecie miejsce, a "Młoda Para" i Szandara za swoje kreacje otrzymali nagrody indywidualne.
Jak na debiut - całkiem niezłe osiągnięcie... Z kronikarskiego obowiązku informujemy, że pierwsze miejsce jury przeglądu przyznało "Siedleckim Zbierakom" z Siedlec (gmina Izbicko).
A oto skład zespołu z Kamionka:
Jan Szendzielorz (Młody Pan), Teresa Kauf (Młoda Pani), Jan Wrzecio no (Szandara), Norbert Simon (Masarz), Andrzej Wieszołek (Feszter), Ewa Miczka (Cygan), Urszula Płoch (Cygana), Jan Szwugier (Kominiarz), Zu zanna Fesser (Pielęgniarka), Andrzej Biela (Strażak), Piotr Paczuła (Śmierć), Paweł Przemus (Diabeł), Henryk Grabelus (Niedźwiedź), Mirosław Wali górski, Jan Skóra, Hieronim Hudala i Grzegorz Przemus - muzykanci.
(szaf) Kto jesttemu winien?
* że w Kamionku zamiast piwa z kranu zóltol woda leci?
* że Rada Solecka z Kamionka ciężko pracuje, a tej pracy żoldyn nie szanuje?
•> że w Kamionku radni szkoła chcą nam zamknąć?
•> że chłopcy i prezes naszego LZS-u mocno kombinują - to i tak w tabeli nigdy nie przodują?
* że choć Burmistrz z Gogolina mocno swój urząd piastuje, to i tak za maio wioski remontuje?
* że Burmistrz z Krapkowic mostu kolejowego nie buduje?
•> że Burmistrz ze Zdzieszowic kozy hoduje?
* że pani Wójt z Tarnowa w Kosorowicach remiza tak długo buduje?
•> że pan Wójt z Izbicka tradycji nie pielęgnuje?
* że Starosty Krapkowickiego petent nie szanuje?
że Radio Opole za dużo reklamy emituje?
•> że Tygodnik Krapkowicki nasze władze bardzo w różowych kolorach maluje?
NIEDŹWIEDŹ!!!
Dzień Kobiet w Strzebniowie
Spotkania towarzyskie w Klubie w Strzebniowie mają już swoją trady
cję. Od kilku lat mieszkańcy spotykają się tam przy kawie, ciastkach, lamp ce wina... Tym razem pretekstem był Międzynarodowy Dzień Kobiet. Sa
morzutnie zawiązał się "komitet organizacyjny", na czele którego stanął męż czyzna (jakże by inaczej) pan Franciszek Holeczek. Aktywnie pomagały mu panie Elżbieta Grabarek, Urszula Konieczko i Irena Holeczek.
4 marca br., przy suto zastawionym stole, zasiadły panie ze Strzebniowa oraz specjalnie na tę uroczystość zaproszona radna Sejmiku Wojewódzkie go pani doktor Maria Urbaniec.
Przy kawie, ciastkach, a także sałatkach i kiełbasie, rozmawiały i żarto
wały nie tylko o "babskich" sprawach. Był także szampan i serdeczne toasty wszelkiej pomyślności, radości i uśmiechu, o który w dzisiejszych czasach coraz trudniej...
Poczęstunek był "składkowy" oraz częściowo dotowany przez UMiG Go golin.
(szaf)
Towarzyskie spotkanie kobiet w Kamieniu Śląskim
1 marca br. w sali OSP w Kamieniu Śląskim odbyło się składkowe towa
rzyskie spotkanie 130 kobiet - mieszkanek wsi. Przy kawie i śląskim koła czu Panie wysłuchały wykładu pani psycholog Barbary Majcher na temat
"Higiena psychiczna kobiety w rodzinie". Mieszkanki Kamienia Śl. mogły zapoznać się ze sposobami rozładowywania sytuacji stresowych w rodzinie wielopokoleniowej. W spotkaniu uczestniczyła też przedstawicielka Ośrod ka Doradztwa Rolniczego w Łosiowie pani Magdalena Lepich, specjalistka Wiejskiego Gospodarstwa Domowego.
Po interesującym wykładzie tańcami i śląskimi przyśpiewkami żegnano tegoroczny karnawał. Do tańca przygrywał i kamieńskie panie rozbawiał kabareton Teodora Glenska, popularnego Tolka.
Wszystkim paniom za udział w spotkaniu i pomoc organizatorską oraz życzliwość dziękuje:
sołtys Bronisława Kałuża.
Dzień Babci i Dziadka w Kamieniu Śląskim
"Moja babcia ukochana..." - takie i podobne sława powtarzałysięw wierszach i piosenkach,wypowiadanych przezuczniów klasI- III nauro
czystości zorganizowanej zokazjiDnia Babci i Dziadka w KamieniuŚlą skim.
Do tej uroczystościuczniowie przygotowywali się z wielkim przejęciem.
Wykonywali laurki, serduszka i portrety swoich babć i dziadków, które później były wykorzystane do dekoracji sali. Salę pomagalidekorować uczniowie klasy ósmej,zaś młodsiuczniowie przygotowywali poczęstu
nek. Były pyszne ciasta, upieczone przez matki auczniowie klasy trze
ciejzrobili kolorowe kanapki.
Na uroczystość przybyło bardzodużozaproszonych gości. Było ich okołopięćdziesięciu. Niektórzy przyjechali zinnych miejscowości, by w tym dniu byćblisko swoich wnuków. Zaproszonorównieżpanią dyrektor szkoły mgr JadwigęKozioł,która powitała zebranych gościi złożyła ser deczneżyczenia z okazji ich święta.
Uczniowie przedstawili swój programartystyczny.Recytowali wiersze, śpiewali piosenki,gralina instrumentach, składaliswoim babciom i dziad
kom życzenia oraz zaśpiewali tradycyjne"Sto lat".
We wszystkich tych wierszykach i piosenkach dzieciukazywałyjak bardzokochająwoich dziadków. W niejednym oku pojawiła się łza wzru szenia.
Po części artystycznej rozpoczęła się zabawa. Dzieci tańczyły, były bardzo zadowolone idumne, że mogły byćrazem ze swoimi babciamii dziadkamiw szkole.
Zabawa upłynęła w bardzo miłej atmosferzeizarówno dzieciom jak i gościom żal było się rozstawać.
Zapraszamy za rok!
Opracowała mgr Sabina Thiel nauczyciel PSP w Kamieniu Śląskim
Wodzirej w złotej szacie prowadził szkolny korowód
Bal przebierańców - to tradycyjna karnawałowa zabawa w Publicznej SzkolePodstawowejw Kamieniu Śląskim.
Tym razem bal składał się z dwóch części. W pierwszej bawilisięucznio wie klas młodszych a potem salę opanowali ich starsikoledzy ikoleżanki.
Strojebyły pomysłowe idopracowane. Obok księżniczek, dam dworu i arabskichpiękności kręcili się rycerze w pełnej zbroi i muszkieterowie w strojach zczasów Ludwika XII iMariiAntoniny. Nie zabrakło strażaków w pełnym uzbrojeniu: mundury, srebrne kaski, toporki przy pasie. A więc pożar nam nie groził.
Nad zdrowiem czuwali lekarzei pielęgniarki, którzy dawaliprzykład, jak rytmicznie możetańczyćsłużba zdrowia, kiedywszyscy się bawią w pociąg albo węża.
Pan wodzirej nie przepuścił nawetnauczycielom. Wielki ubaw mieli uczniowie, kiedy panidyrektor zwykłąmiotłęzamieniła w konika, na którym cwałowała, a pani od fizyki z niątańczyła. Z kolei pani od niemieckiego zmieniła miotłę w gitarę, a pani od technikizrobiła z niejwiosło i odpłynęła w siną dal w towarzystwiemuszkietera.
Klasa ósma,która obsiadła najdalszy stolik w rogusali, nie wytrzymała i też przyłączyła się dozabawyprzejmując inicjatywę wswojeręce,a właściwie nogi,kiedy rozległysiędźwięki modnej piosenki“Prawy dole
wego, lewy doprawego".
Tak wspanialesię wszyscy bawili,że siłą trzebabyło usadzać uczniów za stołami, żeby poczęstowaćich ciastkami, soczkiem ipomarańczami.
Fundatorem słodyczy byłaRadaRodziców oraz TSKM wKamieniuŚl.
Całą imprezę sfotografowała pani dyrektor oraz rodzice.
Uczniowie, rodzice orazRada Pedagogicznadziękująsponsorom za wspaniały bal.
Opr.: mgr Daniela Rieger i mgr TeresaStach
Z wizytą u dinozaurów
Od pewnego czasuuczniowiezbierali materiałypotrzebneim do zor ganizowania wystawy o dinozaurach.Wreszcie można było zacząć. W czasieferii zimowych członkowie kółkaekologicznego działającego przy PSPKamień Śląskispotykali się w szkole. Czekało ich dość dużopracy.
Należało przygotować nie tylko stoły, ale przede wszystkimeksponaty.
Naszymi eksponatami były książki, zdjęcia, plakaty, referaty ialbumy.
Najbardziej wszystkim podobałysięfigurki dinozaurów. Zostały one wykorzystane w części "naturalnej" wystawy. Po przygotowaniu ekspo natów każdy zabrał się do pracy, którejefekt końcowy można zobaczyć na zdjęciu.
Wystawęmogązwiedzać wszyscy uczniowie. Przybliży im onażycie tych ogromnych, strasznychjaszczurów. Dowiedzą się wielu ciekawo stek o ich wyglądzie, trybiei środowisku życia.
Wystawa pt. "Dinozauria"stała się tematemwieluróżnych lekcji. Jej sukces zachęcił nasdo organizowania w przyszłościkolejnych wystaw.
Opracowała mgr RenataFikus, nauczyciel PSP Kamień Śl.
KONKURSY
KONKURS POLONISTYCZNY
W dniu 22 stycznia 2000r. odbył się XXIV KonkursPolonistyczny,do którego przystąpili uczniowie z sześciu szkółgminy Gogolin.
Uczestnicy osiągnęli następujące wyniki:
1 m. DominikaSteuer (filia PSP 3 Gogolin) -opiekun mgr B. Jakubowicz 2 m. Karolina Pawliszyn (filia PSP 3 Gogolin) -opiekunmgrB. Jakubowicz 3 m. AndrzejGlinka (PSP Górażdże) -opiekun mgr IwonaSuchy 3 m. Katarzyna Gołębiowska (PSP2)-opiekun mgr ElżbietaKowalska 4 m. Elwira Zdebska (PSP Górażdże) - opiekun mgr Alicja Wędłowska 4 m. Widetta Cymbała (PSP2 Gogolin) -opiekunmgr Jolanta Jaworek 4m. Monika Bomba(PSP3 Gogolin) -opiekun mgrCzesławaFalkowska 4 m Joanna Blachucik (filiaPSP 3 Gogolin) - opiekun mgr Jolanta Czok-Kra-
wiec
5 m. Elżbieta Tutka(PSP3 Gogolin) -opiekunmgrCzesławaFalkowska Uczennice filiiPSPnr 3 w GogolinieDominikaSteuer i Karolina Paw liszyn zakwalifikowały się do eliminacji wojewódzkich.
KONKURS MATEMATYCZNY
W dniu 25 lutego 2000r. w Publicznej Szkole Podstawowej nr 3w Gogolinie odbyły się eliminacjemiejsko-gminne Wojewódzkiego Konkur su Matematycznego.
W eliminacjach uczestniczyło21 uczniów z siedmiuszkół.
Najlepsze wyniki uzyskały:
1m. Karolina Pawliszyn (filia PSP nr 3 Gogolin) - opiekun W. Lubaszka 2 m. Andrzej Glinka (PSP Górażdże) -opiekun M. Pamuła
3 m. Elżbieta Tutak(PSPnr 3 Gogolin) -opiekunK.Bauer
Zdobywcy trzechpierwszych miejsc otrzymali dyplomy i nagrody.Na
grody osobiście wręczał Burmistrz.
HenrykMazur
KONKURS FIZYCZNY
W dniu 4 marca 2000r.w Publicznej SzkolePodstawowej nr 3w Go golinie odbyły się eliminacje miejsko-gminne Wojewódzkiego Konkursu Fizycznego.
W eliminacjach uczestniczyło 18 uczniów z sześciuszkół.
Najlepsze wynikiuzyskali:
1m. Jacek Matuszek (PSP nr 3 Gogolin) -opiekunE. Zawieja 1 m. Jarosław Pola (PSP Górażdże) - opiekun R.Najwer
2 m. Dominik Sznajder (filia PSP nr3 Gogolin) -opiekun E.Zawieja 3 m. Dominika Steuer(filia PSP nr 3 Gogolin) -opiekun E. Zawieja Zdobywcytrzech pierwszychmiejsc otrzymali dyplomyi nagrody książ kowe ufundowane przez Burmistrza Norberta Urbańca.
Nagrodyi dyplomy wręczyła Teresa Pawliszyn - dyrektor Gminnego Zarządu Oświaty.
Henryk Mazur
KONKURS CHEMICZNY
W dniu 11 marcabr.w Publicznej Szkole Podstawowej w Malniodbył się XIV Miejsko-Gminny Konkurs Chemiczny. Do konkursuprzystąpiło sześć szkół podstawowych zmiasta i gminy Gogolin.
Tytuły najlepszych chemików w naszejgminie wywalczyli:
1m. Szymon Grabelus (Filia PSP nr 3 Gogolin 2 m. Karolina Pawliszyn (FiliaPSP nr 3 Gogolin) 2 m. Andrzej Glinka (PSPGórażdże)
3 m. Katarzyna Gołębiowska (PSPnr 2 Gogolin) 3 m. Dominik Sznajder (FiliaPSP nr 3 Gogolin) 3 m. Elżbieta Tutak (PSPnr 3 Gogolin)
Uczeń Filii PSPnr 3 Szymon Grabelus zakwalifikował się do eliminacji wojewódzkich.
Wszyscy uczestnicy konkursu otrzymali nagrody idyplomy zrąk dy rektora Gminnego Zarządu Oświaty pani mgr Teresy Pawliszyn, ufundo
wane prze GZO.
Dyrektor PSP Malnia
DWA LATA DZIAŁALNOŚCI
ŚWIETLICY
2 marca 2000 r. minęła druga rocznica otwarcia świetlicy środo wiskowej w Gogolinie. Obecnie do świetlicy uczęszcza codziennie około 30 dzieci. Jest to grupa przepływowa. Najwięcej dzieci jest w świetlicy między godziną 14.00 a 16.00. Jest to pora kończenia lek cji w szkole i pora podwieczorku. Dzieci raczone są wtedy droż
dżówkami i herbatą lub innym słodkościami.
Oprócz tego czekają tu na dzieci ciekawe gry, zabawy oraz naj
nowsze nagrania muzyki młodzieżowej, których tu mogą słuchać do woli. Przy taktach tej właśnie muzyki mogą również potańczyć. Pro wadzone są także zajęcia z terapii plastycznej, której efektem są pięk
ne wystawki prac dzieci.
Dla maluchów, które stanowią grupę dziewięcioosobową, organi
zowane są zabawy z piosenką i zajęcia plastyczne. Dwóch sześcio latków doskonali tu swoje umiejętności w poznawaniu liter i cyfr.
Dzieci mogą również w świetlicy odrobić zadanie domowe oraz porozmawiać z panią o swoich problemach szkolnych i domowych.
Często odbywają się w świetlicy rozgrywki piłki nożnej planszo wej oraz rozgrywki ping-ponga.
W każdy piątek organizowane są zajęcia socjoterapeutyczne, które prowadzi pani psycholog Zuzanna Małek.
Od 1 marca przygotowuje się tutaj do obrony pracy dyplomowej studentka Państwowego Pomaturalnego Studium Kształcenia Ani
matorów Kultury pani Ewa Hudala. W ramach tych przygotowań prowadzi ona codziennie dwie godziny zajęć z wybraną grupą dzie
ci. Całość tych zajęć zostanie uwieńczona warsztatem dyplomowym pani Ewy, w ramach którego dzieci powitają Pierwszy Dzień Wio sny.
Świetlica nasza jest drugim domem większości uczęszczających tu dzieci, ich przystanią, gdzie mogą się zatrzymać i mile spędzić czas, a wszystko to dzięki przychylności i opiece Pana Burmistrza, który ma zawsze serce otwarte dla dzieci, które tego potrzebują i za to mu dziękujemy. Dziękujemy również Pani dr Marii Urbaniec i całemu Stowarzyszeniu Pomocy Dzieciom, które otacza swoją opie
ką także dzieci z naszej świetlicy.
Marta Wióra
PÓŁTORA ROKU OD WYBORÓW...
Z Piotrem Czokiem, Przewodniczącym Rady Miejskiej Gminy Gogolin, rozmawia Krystian Sza tarczyk
Bezpośrednio po wyborze naPrzewodniczącego RadyMiejskie/powiedział Pan: „ Nie mam zbyt wiel kiego doświadczeniaw pracy samorządowej, ale mam, podobnie jak pozostali radni, sporo entuzja zmu i zapału. Wiem, że wszyscyonimi pomogą, bo cel mamy jeden: dalszyrozwój naszegomiasta i gminy". Jak dzisiaj, po półtora roku, oceniaPan pracę Rady?
- Najważniejsząsprawą jest to, że nie ma u nas podziałów politycznych, jakie obserwu jemy w niektórych miastach czy gminach, aktóre utrudniają działalność czysto mery
toryczną. My poświęcamysię wyłącznie sprawom miasta i gminy. Nasi radni wiedzą, że są pewne priorytety, a więc sprawy pierw szoplanowe,któremuszą byćzałatwionew pierwszej kolejności.Niekiedy niestety odby
wa się tokosztem innych, dla mieszkańców konkretnego sołectwa równieważnych. O te priorytety radni wykłócają się na komisjach.
Na sesjach w zasadziestanowiska w spra wachnajważniejszych sąjuż uzgodnione.
Do najważniejszych zadań, jakie stojąprzed Gmi ną, uważał Pan napoczątkuswojejkadencji konty
nuację budowy kanalizacji sanitarnej. Jak taspra
wa ma się dzisiaj?
- W dalszym ciągu uważam,że jest to spra wa pierwszoplanowa. Kanalizację mająjuż Kamień Śląski, Kamionek i Górażdże. W ubiegłym roku z robotami weszliśmy do Go golina. Z posiadanych przeze mnie infor macjiwynika,żeczęśćkanalizacji obejmu jąca ulicę Szpitalną, Strzelecką,część ulicy Ligonia obok PKS-u zostanie włączona do eksploatacji już wrokubieżącym.
Wiąże się z tym czasowewstrzymanie in westycji związanych zbudową czy moder nizacją niektórychdróg czy chodników. W tym miejscu chciałbymzaapelować do mie
szkańców, którzy zwracają się do mniez pretensjami. Musimy uzbroić się cierpliwość.
Nie ma dzisiaj większego sensuremonto wanieulicy czy chodników w miejscu,gdzie wniedługim czasiebędzie układana kanali
zacja sanitarna. Mamnadzieję, że wszyscy potrafimy tozrozumieć.
Zkanalizacją w jakiś sposóbwiąże sięproblem ja
kości wody pitnejw Gogolinie.Bardzo ważnąinwe stycją była modernizacja Stacji Uzdatniania Wody.
Czy terazjuż nie będziemynarzekaćna jakość wody?
- Tej inwestycji chciałbym poświęcić nieco więcejmiejsca, bo rzeczywiście uzyskaliśmy znacznąpoprawęjakościwodypitnej.Sta
cja Uzdatnia Wodywyposażona została w nowoczesnei w pełni zautomatyzowane urządzeniadopozyskiwania, uzdatniania i dostarczania wody przeznaczonej nacele bytowo-komunalne.Modernizacja tapodyk towana była wyeksploatowaniem istnieją
cych urządzeń (w części pochodzących je
szczez roku 1936). Woda podawana mie
szkańcom nie była uzdatniana, zawierała więc zwiększone ilości związków mineral
nych.Uspakajając mieszkańców Gogolina mogę powiedzieć, że zawartośćtych związ
ków nie przekraczała norm i nie stanowiła zagrożeniadlanaszego zdrowia, nie mniej jej jakość nie była najlepsza. Nieco zawyżo
na była jedynie zawartość związków żelazai manganu. Obecnie SUW w Gogolinie posia
da nowoczesny układ technologiczny,pozwa lającyprzede wszystkim usuwać nadmierne ilości związkówżelaza i manganu.
Całyproces uzdatniania wody opartyjestna naturalnych procesach występujących w przyrodzie z pominięciem "wielkiejchemii", której stosowanie ograniczonojedyniedo ewentualnej dezynfekcjiwody,wprzypadku stwierdzenia jej skażenia bakteriologicznego.
Tuż po wyborze na przewodniczącego Rady zapo
wiadał Pan poczynienie starań w celuzmniejsze nia "głodu mieszkaniowego"w Gogolinie.Czysą w tej sprawie jakieś rozstrzygnięcia?
- Zarówno Radajaki ZarządGminy problem ten uważają za bardzo ważny. Brak mie szkańdotyczy przede wszystkim ludzi mło dych i osóbo niskich dochodach, których nie stać nabudowęwłasnego domu. Wła
śniez myśląonich planujemy wybudowa nie w Gogolinie 24-mieszkaniowego budyn
ku. Jest już lokalizacja, jest już projektar
chitektoniczny. Mam taką nadzieję, że do bu
dowy przystąpimy w roku przyszłym. Ale muszę podkreślić, żeniejesttołatwe zada
nie, bo wiążesię ono zniemałymi środkami finansowymi.
Niejest tajemnicą, że dużymobciążeniem dla gmin
nego budżetu sąwydatkinaoświatę...
- Tak, szkoły stanowią duże obciążenie na
szego budżetu. Reforma oświatywpłynęła nakonieczność reorganizacjinaszego szkol nictwa. Wiąże się to także z dowozami uczniów do szkół. Wyda
wało się, że subwencjena oświatę sprawę załatwią.
Rzeczywistośćjestjed
nak inna; aż 1/3 budżetu Gminy zmuszeni byliśmy przeznaczyć na oświatę, byzapewnićjejnormalne funkcjonowanie.
Blisko oświatysą zagadnienia związanezkulturą. Nie będzie
my wracać do oczywistychdo
konańw tej sferze, ale nie moż nanie zapytaćo możliwości bu
dowy wGogolinie domu kultury zprawdziwegozdarzenia...
Taka inwestycja przekra
cza nasze możliwości bu
dżetowe. Cieszymy się, że udało się rozpocząć budowę nowoczesnejhali sportowej przy Szkole Podstawowej nr2, gdzie być może będzie tam
możnaorganizować imprezy kulturalne.To oczywiście sprawy nie załatwi...
Jeszcze niedawno mieliśmy nadzieję, że lo kalna mniejszość niemiecka zrealizuje swoje obietnice w sprawie budowywGogolinie domukultury.Sprawy potoczyłysię inaczej.
I tylko żal, gdy dowiadujemy się, że ostatnio takiobiektześrodków TKSNpowstał w Bia łej Prudnickiej...
Nie odnieśliśmysię jeszcze do problemu bezrobo cia wnaszejgminie. Jakie widzi Pan perspektywy, by problem ten udałosięunas zminimalizować?
- Przede wszystkimduże nadzieje wiążę ze ściągnięciem do nas inwestorów tak krajo wych, jak i zagranicznych. Przez naszą gminę przebiegać będzie autostrada. Jej budowaniedługosię zakończy a dogodne rozjazdy z niej niewątpliwie wpłyną na wzrost inwestycyjnej atrakcyjności całej gminy. Może też wwiększym zakresie po
wracać będą zzagranicy byli mieszkańcy naszej gminy i właśnie u nas otworząoni jakieś firmy...
Od redakcji:
Przypominamy, że do dyspozycji mieszkańców miasta i gminy jest biuro Rady (pok. nr 9),gdzie Przewodniczący RadyMiejskiej wkażdyponie działek od godz. 14.00 do 16.30 oczekuje na wszelkie uwagi i propozycje.
Czy ktoś może pomóc panu Pytlikowi?
Zwrócił się do naszej redakcji pan Alfred Pytlik z Gogolina z gorącą prośbą, by zaapelować do sumień i serc mieszkańców na szego miasta. Otóż pan Alfred na mocy wyroku sądowego pozba
wiony został mieszkania, w którym mieszkał od 25 lat. Po śmierci żony pozostał sam z dwiema córkami (jedna jeszcze się uczy), a umowa z obecnym właścicielem domu wygasła w lipcu br.
Obecny właściciel domu, w którym mieszkała rodzina pań
stwa Pytlików, nakazał jego opuszczenie w terminie natychmia stowym. Jest to zgodne z wyrokiem sądu o eksmisji. Nie mniej jednak faktem jest, że pan Pytlik z córkami i całym swoim mie
niem nie ma się gdzie podziać. Jest rencistą i nie stać go na drogi
wynajem mieszkania. Za naszym pośrednictwem zwraca się do
dobrych ludzi, którzy mogliby zapewnić mu i jego córkom ja
kieś lokum u siebie. Wierzymy, że ktoś taki się znajdzie...
Zachowania Prawo na co dzień
RODZICE
JAKO DZIADKOWIE
Wraz z zawarciem związkumałżeńskiego przezdzieci rodzice wchodzą wcałkowi cienowy okres życia. Przechodzą z pozycji matki - ojca na pozycję teścia - teścio
wej,babci-dziadka.
Narodziny wnuka mają doniosłe znaczeniedla dziadków,u których oprócz zadowo
lenia a nawet dumy,iż majązapewnionąkontynuację biologiczną iduchową, wywo
łują takżewzrostichsił witalnych. Dziadkowie pragną mieć swój udziałw opiece nad wnukiem i w jego wychowanie. Niekiedy funkcje te przejmują całkowicie:
■ kiedy rodzicesą rozwiedzenilubmiędzy sobą skłóceni do tego stopnia, że nie mogą wspólniewychowywać dziecko,
■ kiedy dziadkowiemieszkający wmieście przyjmujądo siebiewnuki uczęszcza
jące tamdo szkoły,
■ kiedy obydwoje rodzicównie żyją.
Opiekanad wnukami - dorywcza lub stała - sprawia dziadkom wieleradości; dzięki niejczują się przydatni wrodzinie. Równieżrodzice dzieci chętnieich do riiej an gażująw przekonaniu, że znajdująsięonew najlepszych rękachi nie zastąpi ich ani żłobek ani przedszkole.
Mimolicznychobopólnych korzyści, jakiewynikajązpełnienie funkcji opiekuń czych i wychowawczych wobecwnuków, istnieją negatywne aspekty tegozaga dnienia i warto nanie zwrócić uwagę, byw miarę możliwości ich uniknąć.
Dziadkowie pełniąc funkcje opiekuńcze iwychowawcze wobec wnuków niejedno krotnie dłużej aniżeli rodzice:
■ ulegają pokusie powtórnego matkowania lub ojcowania: niedopuszczają ro dziców do szeregu czynności związanychz dzieckiem tłumacząc, że zrobią to lepiej. Zadaniem dziadków jestnie wyręczanie niedoświadczonychrodziców alepouczeniei pomoc,
■ jeżelirodzicepoddadzą się dominacjidziadków w opiecenad dzieckiem, zo- stają wówczas odsunięci odpełnienie funkcjirodzicielskich wich pełnym roz kwicie,co powoduje trudnościw kształtowaniutrwałej więziuczuciowej mię
dzy rodzicamiadzieckiem i prowokuje nieporozumienia między najstarszym a średnim pokoleniem,
■ czasami rodzicesamiskładająna barkidziadków obowiązki opiekuńcze i wy
chowawcze, którzy - aby zachowaćdziecko przy sobie- skwapliwie wykorzy
stują zaistniałą sytuację.
Dziecko przestaje być obiektem oddziaływaniarodziców, wzajemnekontakty stająsię dorywcze i w następstwie takiej izolacji dziecko tęskni za obecnością rodziców,zaczynają występowaćzaburzenia w kształtowaniuosobowości, naj
częściejdostrzeganedopierowokresiepóźniejszym,kiedynaichusunięcie jestzapóźno.
■ u dziadkówpełniącychzadania opiekuńcze i wychowawcze najczęściej wy
stępuje względem dziecka postawa przesadnej opiekilubnadmiernej swobo dy. Postawa nadmiernej opieki nad dzieckiem sprzyja rozwojowiwiększej po budliwości i niepokoju, hamuje rozwójzdolnoścido koncentracji i samodziel ności,powoduje pewną niedojrzałość społeczną. Postawanadmiernej swo body ( pobłażliwość wobec dziecka -zamiast od niegowymagać) powoduje, żestaje sięono psotne i rozwija sięna typowego egoistę, który będzie tyrani
zował otoczenie iwymagał zwracanianasiebieuwagi.
■ Niektóre błędy popełnione przez dziadkówwypływająze swoistej dumyz wnuków. Wychwalają je nierzadko, mijając się z prawdą iskłaniają je do wy
konania popisowego numeru (np. tańca, deklamacji,itp.), ajeżeli dzieci nie chcą tego uczynić,wówczas dziadkowie posuwają się do gróźba nawet kar Takie postępowanie wyrabiau dzieckaskłonność do gry wobec osób spoza gronadomowników o pochlebstwa i chęć ukrywania swych błędów ipotknięć.
Kiedyjestpublicznie karcone za niewykonanie określonego numeru, mocno przeżywa upokorzenie i zawstydzenie. Wywołuje to niechęćdodziadków,którzy udzielają nagany i osób, któresą jej świadkami.
■ Dziadkowie nie zawsze sąw pełni zdolni do opiekinad wnukami między inny mi dlatego,że:
- nie mająjużtyle energii, by towarzyszyćdzieckuw zabawach, - są zmęczenii zniecierpliwieni psotami i figlami dziecka,
-brak imelastycznościw ocenie zmieniających się potrzeb dziecka.
■ Niektóre dzieci bardzo szybko dorównujądorosłym w zakresie wiedzy ogólnej, anawet przewyższają. Wnukowiezarzucają wówczas dziadkom,iż wielu spraw nie rozumieją i niewłaściwie jeoceniają; dziadkowiewyrażają sięujemnie o upodo baniach i sposobie zachowania wnuków. Taka atmosfera utrudnia pełnienieprzez dziadkówroliopiekunówi wychowawców wobec wnuków.
Dziecko musi być wychowywaneprzede wszystkimprzez samych rodziców, dziad
kowie powinni przychodzić z pomocą wówczas,kiedy jest ona rzeczywiście po
trzebna. Jeżeli dzieckow większej mierze będzie wychowywane przez dziadków, zwłaszcza poza obrębem własnego domu, to w okresie dojrzewania nie będzie czuto się dostatecznie związane z rodzicami inie otworzy się przed nimize swoimi problemami.Wszelkie ingerencje ze strony matki bądźojca w sprawyosobiste,
OBOWIĄZKOWE SKŁADKI OD UMÓW CYWILNOPRAWNYCH
Objęcieosóbuzyskujących przychody z pracywykonywanej napodstawieumów cywilnoprawnychzawartych po 13 stycznia 2000 r.powoduje obniżenie ich bieżącego dochodu o kwotyopłacanych składek. W zamianzaochronę ubezpieczeniową część z nich otrzymaprawo do świadczeń z ubezpieczenia społecznego, a niektórzy za wyższą składkę, prawodowyższych świadczeń, wtym przede wszystkimemerytury.
Na równi z umowązlecenia traktowane jest wykonywanie pracy napodstawie umowyagencyjnej i wszystkich pozostałych umów o świadczenie usług do których zgodnie z kodeksem cywilnym stosuje się przepisy o zleceniu.
Uzyskiwanie przychodu wyłącznie zjednejz tychumów lub współpraca przy wykonywaniu takiej umowypowoduje obowiązek ubezpieczenia emerytalnego i ren
towego. Nie ma już znaczenia czas, na jaki umowa zostałazawarta, ani przerwy, które wystąpią pomiędzy kolejnymi umowami tego rodzaju. Obowiązek ubezpiecze niaemerytalnegoi rentowego powoduje obowiązekubezpieczenia wypadkowego, jeżeli praca jest wykonywana w siedzibie lub miejscu prowadzeniadziałalności przez zleceniodawcę. Ponadto ubezpieczonymprzysługuje uprawnieniedo ubezpieczenia chorobowego, aobowiązek ubezpieczeńspołecznych powoduje objęcie obowiązko
wym ubezpieczeniem zdrowotnym.
Pracownicywykonujący dodatkowąpracę na podstawie zawartej z pracodawcą lub narzeczpracodawcyumowy zlecenia,agencyjnej albo o świadczenie usługna zasa dachzlecenia podlegają obowiązkowoubezpieczeniom emerytalnym irentowym. Pra
ca na podstawie tych umów traktowana jest - zgodnie z art. 8, ust.2ustawy o syste mie ubezpieczeńspołecznych- jako zatrudnienie (stosunek pracy). Osoba wykonują
ca takie dodatkoweczynnościjest pracownikiem w rozumieniu tejustawy tak jakby wykonywała dodatkowe zatrudnienie w ramachstosunku pracy.
Dla tak rozumianego pracownika obowiązkowe są ubezpieczenia emerytalne,ren
towe, chorobowe i wypadkowe. Podstawę wymiaru składek takżena obowiązkowe ubezpieczenie zdrowotne i na ubezpieczenia społecznestanowicały przychóduzy skany u pracodawcy.
Taszczególna definicja pracownikaobejmujeswoimzakresem także pracownika, któryza pracęświadczoną wniepełnymwymiarze czasupracy otrzymuje wynagro
dzenie niższe od kwoty minimalnego wynagrodzenia (obecnie 670 zł) a jednocze śnie uzyskuje przychód zumowy zlecenia, agencyjnej albooświadczenie usługza
wartejz innym podmiotem niż pracodawca.Dla tych pracowników obowiązkowe jest ubezpieczenieemerytalne i rentowetakżez umów cywilnoprawnych oraz wy padkowe, jeżeli dodatkowądziałalność wykonująw siedzibie zleceniodawcy Pod
stawę wymiaru składek na obowiązkowe ubezpieczeniaspołeczne iubezpieczenia zdrowotnestanowi wynagrodzeniezestosunku pracy iprzychód z wymienionych umówcywilnoprawnych ustalany na obowiązujących dlatych umów zasadach. Obo
wiązekubezpieczeńemerytalnego irentowego oraz ewentualniewypadkowegodaje prawo do (dobrowolnego) ubezpieczenia chorobowego.
Także dla osób pobierających emeryturyi renty rozszerzony został zakresobo
wiązkowegoubezpieczenia społecznego. Jest ontaki sam, jakustalony dla pozosta łych uczestników systemuubezpieczeń społecznych.
Emeryci i renciści wykonujący pracęna podstawie umowy zlecenia, agencyjnej lub o świadczenie usług, podlegają obowiązkowoubezpieczeniom:emerytalnemu i rentownemu, jeżeli równocześnie nie pozostająw stosunku pracy (art 9 ust 4a ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych).Obejmuje ich również obowiązkowe ubezpieczeniewypadkowe, jeżeli działalność wykonująw miejscuprowadzenia dzia- łalności przezzleceniodawcę lub wjego siedzibie.Obowiązkowe ubezpieczenia spo-
eczne skutkująobowiązkowymubezpieczeniem zdrowotnym także ztytułudodat
kowej działalności zarobkowej.
Wykonywanie przez emeryta lub rencistępozostającego w stosunkupracy, do
datkowej pracy na rzecz pracodawcy lub na podstawiezawarteja nim umowy zlece nia, powoduje obowiązekubezpieczeń emerytalnegoirentowego z tych umów.Sta
nowiwięc podstawę do połączenia przychodu ze stosunku pracyzprzychodem z takiejumowy; łącznyprzychódbędziestanowiłpodstawę wymiaru składek na ubez
pieczenia społeczne i obowiązkowe ubezpieczeniezdrowotne.
Zasada łączeniaprzychodu zestosunku pracyniższego niż płaca minimalna z przychodemuzyskiwanymz umowy zlecenia zawartej z osobąfizyczną lub prawną nie będącą pracodawcą, dotyczy także emerytów i rencistów,(cdn)
Mecenas
przyjmiez niechęcią, niekiedy buntem, odmawiając rodzicom do tego prawa po nieważnie onije wychowywali.
Nie ma ogólnej receptyna to, jakimipowinni być dziadkowie. Można jedynie po dać jak najbardziej ogólną zasadę o postawie, jaką dziadkowie winni mieć wobec dzieci i wnuków.
Winna tobyć przedewszystkimpostawa życzliwego towarzyszenia dorosłym dzie
ciomiwnukom,bycia z nimi wtedy i w takim wymiarze, jak to jestpotrzebne.
Młode pokoleniewinno mieć wobec dziadkówidentyczną postawę życzliwego to
warzyszenia, a ponadtowinno mieć dlanich szczególny rodzajszacunku zato, że są łącznikami zprzeszłością - przekazując nam przeszłośćw opowiadaniach o krewnych, znajomych, o wsi lub mieście,gdzie mieszkamy.
Opracował: Henryk Karol Mazur
W miejscu pomnika Karolinki i Karliczka był kiedyś hotel
HOTEL RODZINY KUSCH
Md) śWtf, Śfooolin
3nt>. Riirt Jtolter • Sernruf 208 Die óetannł gułe Jkrpfkgungd*
UnO tfttferfuhfaflaKe
ROdje unb JTefler auf ber ftbfje 5
Powszechnie znanym symbolem Gogolina jest stojący w centrum miasta pomnik Karo
linki i Karliczka. Został on odsłonięty w dniu 28 maja 1967 roku. Jest elementem herbu na
szego miasta. Pomnik wraz z otoczeniem, które bardzo mocno zmieniło się w ostatnim dzie
sięcioleciu, stanowi wizytówkę współczesne
go Gogolina.
Kilkadziesiąt lat temu miejsce to wyglądało zupełnie inaczej. Tam gdzie obecnie znajduje się pomnik stał wtedy hotel. Duża posesja, na której on stał, otoczona była z trzech stron uli cami. Teren ten należał do rodziny Kusch. Od strony dzisiejszego Placu Dworcowego i ulicy Strzeleckiej z dala widoczny był wyróżniający się swoją architekturą budynek hotelu. Mieściła się tam również restauracja oraz sklep mięsny.
Dla przybywających do Gogolina pociągami podróżnych było to najbliższe miejsce, gdzie można było zjeść posiłek oraz przenocować.
Budynek hotelu został zbudowany w 1904 roku przez pochodzących z Leśnicy Franza Ku-
scha i jego żonę Paulinę z domu Glowatzki. Bliskim krewnym Pau- liny był ks. prałat Joseph Glowatzki (1847-1936). Był on proboszczem w Wysokiej, a po śmierci pochowany został w rodzinnej Leśnicy.
Jak wynika z ówczesnej relacji prasowej w uroczystościach pogrze
bowych uczestniczyli m.in. ks. Karol Lange ze Strzelec Opolskich i ks. Józef Bieniossek z Gogolina. To z tego samego rodu pochodził później historyk Herman Głowacki, współautor wydanych w 1977 roku „Szkiców z dziejów Leśnicy ”.
f- Wal,e1KamieniaŚl.(Ow.Kol.)pocztówkazbudynkiemKuschów.
Przedwejściem widoczna m.in. rodzina właścicieli.
i r
fata. 'bB
■
- ■
Ł i .. 1 > *Ul
Fotografię wykonanona podwórzu posesji rodziny Kusch. Pierwszy z prawej strony stoi właściciel Franz Kusch, a pierwszy z lewej strony jegosyn Franz.
Franz Kusch był z zawodu rzeźnikiem. Skupował od właścicieli majątków oraz od gospodarzy zwierzęta do uboju. Na terenie jego posesji w Gogolinie znajdowała się ubojnia oraz zakład masamiczy.
Było to zarówno dla potrzeb restauracji oraz do sprzedaży w sklepie mięsnym. Starsi mieszkańcy Gogolina jeszcze dzisiaj wspominają zakupy, które czynili w tym sklepie.
W restauracji Kuschów odbywały się różne spotkania i zebrania mieszkańców Gogolina. Można było też tutaj zagrać w bilard. Ku-
schowie posiadali telefon, początkowo miał on numer 23, a potem 208. Część budynku, w którym był hotel, stanowiła mieszkanie wła ścicieli. Odrębny budynek mieszkalny stał również w tylnej części posesji. W środku po
sesji było podwórze, gdzie można było wje chać bryczką lub furmanką. Podróżujący w ten sposób przez Gogolin goście hotelowi mieli możliwość zapewnienia schronienia dla swe go mienia oraz dla koni. W tylnym odrębnym, parterowym budynku była restauracja dla wo źniców. Na tym budynku był napis „Gasthaus und Ausspann” .
Franz i Paulina Kuschowie posiadali sześcio
ro dzieci. Najstarsze z nich to córka Maria (ur.
1900), która po wyjściu za mąż nosiła nazwi
sko Poganietz. Noszący imię swego ojca Franz (ur. 1902), wiemy tradycji rodzinnej, też został rzeźnikiem. Uprawiał w młodości kolarstwo oraz lubił konie. W 1932 roku ożenił się z Agnes Mnich i zamieszkał w Otmęcie. Córki Ku
schów: Hedwig wyszła za mąż za Rottera, Mar-
garetha za Weidla z Głubczyc a najmłodsza Hil-
degarda została żoną nauczyciela Czoka. Syn
Karl został sprzedawcą i w tym zawodzie pra- cował też po wojnie w Niemczech.
Franz Kusch - właściciel hotelu - brał udział w pierwszej wojnie światowej. Później po
wrócił do Gogolina i wraz z żoną i rodziną da
lej prowadzili działalność handlową. Posiadali też wówczas 100 mórg pola. Mieli 3 a później 2 konie. W 1932 roku przekazali hotel i restau
rację córce Hedwig i jej mężowi Kurtowi Rot ter. Pracowała jednak nadal cała rodzina a Franz Kusch z żoną w dalszym ciągu prowadzili rze źnię i sklep mięsny. Uczyli się u nich zawodu chłopcy z Gogolina i z innych miejscowości.
W latach trzydziestych do dyspozycji gości hotelowych na pierwszym piętrze był jeden pokój dwuosobowy oraz dwa pokoje jednoo
sobowe. We wcześniejszych latach pokoi go ścinnych miało być więcej. W czwartki restau
racja była nieczynna.
W następstwie nieszczęśliwego wypadku Franz Kusch zmarł 11 lipca 1936 roku w szpi talu w Opolu. Miał wtedy 66 lat. Jak wykazuje zachowana dotąd dokumentacja fotograficzna, w jego pogrzebie uczestniczyło bardzo dużo lu dzi. Grób Franza Kuscha znajduje się na gogo- lińskim cmentarzu.
Obok posesji Kuschów znajdowały domy ro
dzin Goiły i Altaner. Po drugiej stronie ulicy,
wówczas noszącej nazwę „Am Bahnhof ’ znajdowały się m.in. za budowania należące do rodzin Breslauer (restauracja) oraz Jendru- sch (piekarnia).
Tragiczny dla rodzin Kusch i Rotter był rok 1945. Rosjanie wy ciągnęli z piwnicy Kurta Rottera i kilkaset metrów od domu zastrze lili go. Do tragedii doszło też wtedy w budynku hotelu. Zginęło tam kilka osób a budynek został spalony.
Wtedy to zginęła wdowa Paulina Kusch, jej samotna siostra He dwig Glowatzki, dwójka małoletnich dzieci Margarethy Kusch (za
mężnej Weidel): Anneliza i Renata oraz ich opiekunka. Szczegóło we okoliczności śmierci tych osób nie są znane. Po pożarze zostały w miejscu hotelu już tylko mury, a reszta stała się wielkim gruzowi
skiem. Kiedy po czasie odgruzowywano to miejsce, to znaleziono tutaj kości ludzkie, w tym dziecięce. Te szczątki ludzkie na gogoliń- skim cmentarzu złożono do grobu Franza Kuscha.
Po wojnie w drugim budynku mieszkalnym (z tyłu hotelu) mie szkały jeszcze przez kilka lat Hedwig Rotter oraz Hildegarda Czok z dziećmi. W 1955 roku wyjechały do Niemiec. Hedwig Rotter zmarła tam w 1991 roku.
Wypalony budynek hotelu nie został już wyremontowany. Kwe stia ta była jednak rozważana, a z inicjatywą odbudowy hotelu wraz z restauracją, jako potrzebnych mieszkańcom Gogolina, miał wystą pić przewodniczący Rady Narodowej Gerhard Krumpietz. Z upły wem lat wszystkie zabudowania Kuschów zostały jednak rozebrane, a miejsce to przybrało inny wygląd.
Większa część pokrewieństwa Kuschów w okresie powojennym wyjechała do Niemiec. Z Otmętu m.in. wyjechał syn Franza i Agnes Kusch dr Franz Kusch (zmarł w 1983 roku) wraz z pracującą przez pewien czas w Przychodni w Gogolinie żoną dr Heleną Kusch. Po tomkowie Franza i Pauliny Kusch odwiedzająjednak Gogolin. Podo ba się im nasze miasto, dostrzegają wielkie zmiany. Idą też pod po
mnik Karolinki i Karliczka, żeby - jak sami mówią - „chociaż przez chwilę postać w miejscu, gdzie spędzili część swego dzieciństwa ”.
Józef Szulc PS: Bardzo serdeczniedziękuję Paniom Joannie i Urszuli Kusch z Otmętuza udostępnioną dokumentacjęi przekazane informacje, co umoż
liwiło opracowanieniniejszego artykułu.
Rok1946. Widok naprzejazdkolejowyw Gogoliniei spalone budynki rodzin Kusch- Rotter iGoiły, (montaż totogratii i ówczesnej grafiki)
Jeszcze od autora
Przygotowując się do napisania artykułu o hotelu Kuschów roz
mawiałem na ten temat z kilkoma mieszkańcami Gogolina. Usłysza łem wówczas anegdotę, która pośrednio dotyczy też tego hotelu.
Miało się to wydarzyć naprawdę.
„Wieczornympociągiem przyjechał kiedyś do Gogolina pewien handlarz. Był tutaj po raz pierwszy. Zamierzał następnego dnia rano udać się do innej miejscowości. Gdy wyszedł z pociągu, to na dzi siejszym Płacu Dworcowym zobaczył stojącą bryczkę. Gośćpodszedł wówczas dowoźnicy i zapytał się, czy
w
Gogolinie jest gdzieśmożli wośćprzenocowania. Woźnica odparł, że owszem jesttutaj hotel i on bardzo chętnie może goswojąbryczkątam zawieźć. Gość załadował swójbagaż i wsiadł na bryczkę. Woźnicaruszył - jakpowie dział - w kierunku hotelu.Jeździłjednakz tym handlarzem po Gogo
linieprzez długi czas, miało to trwać nawet godzinę. Wkońcupodje chali pod hotelKuschów(który przecież znajdował się zaledwie100 metrów oddworca kolejowego).Podróżnyzapłaciłza długą jazdę, zabrał swój bagaż i wszedł dośrodka. Kiedy następnego dnia obu
dził się ispojrzałdo oknato zobaczył, ku swojemu zaskoczeniu, bu
dynek dworca. Zszedł wówczasna parter i zadał tylko jedno pyta
nie:„ Czy w Gogolinie są dwadworce kolejowe?”. J.Sz.