• Nie Znaleziono Wyników

Odpowiedź profesorowi Konradowi Górskiemu

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Odpowiedź profesorowi Konradowi Górskiemu"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)

Maria Dernałowicz

Odpowiedź profesorowi Konradowi

Górskiemu

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 59/3, 249-252

(2)

ODPOW IEDŹ PROFESOROW I KONRADOW I GÓRSKIEM U W a rty k u le pt. Czy p r z y jm o w a łe m hipotezę Kallenbacha o genezie

„Im prow izacji” z I II części „Dziadów” 1 prof. K o nrad G órski zarzucił

mi, że w opublikow anym przeze m nie w r. 1966 tom ie K ro niki życia

i twórczości M ickiewicza przypisałam m u solidaryzow anie się z poglą­

dam i K allenbacha, zw alczanym i przez prof. G órskiego w dwóch jego k olejnych pracach.

Uwagi wstępne, zam ieszczone w pierw szym tom ie K roniki (W arsza­

w a 1957) rozpoczynają się zdaniem : „Celem niniejszej p rac y jest chro­ nologiczna sy stem aty zacja faktów z życia młodego M ickiew icza” . Tem u sam em u celowi podporządkow any jest zarów no tom ogłoszony w r. 1966, jak i w szystkie będące w przygotow aniu części Kroniki.

Ta zasada by ła głów nym powodem, dla którego n a s. 31, w przypisie 3, pisałam :

T eza K a lle n b a c h a (O I m p r o w iz a c ji K o n ra d a . — P a m . To w . lite r . R. 4: 1890 s. 3— 33; A . M ., I I 33—40, 54— 55) o ty m , że W ielk a I m p ro w iz a c ja b y ła z a ro d ­ k ie m c a łe j I I I cz. D zia d ó w , p o w s ta ły m n a jp i e r w i n ie z a le ż n ie od sc e n w ię z ie n ­ n y c h , p r z y ję ta z a sa d n ic z o ró w n ie ż p rz e z in n y c h b a d a c z y (por. K le in e r , I I cz. 1 s. 418— 419 p rz y p .; K . G ó rs k i: L ite r a tu r a a p r ą d y u m y s ło w e . W a rs z a w a 1938 s. 79) z o sta ła z re w id o w a n a w p ra c y S. P ig o n ia : P ie r w s z y z a w ią z e k I I I czę śc i

„ D zia d ó w ” (Z a w s z e o N im , 70— 89). N a p o d s ta w ie b a d a ń a u to g r a fó w , lis tó w

p o e ty i ś w ia d e c tw w sp ó łc z e s n y c h zo sta ło w n ie j stw ie rd z o n e , że W ie lk a I m ­ p ro w iz a c ja „ n ie b y ła o w ocem e ru p c ji n ie s p o d z ie w a n e j i s p o n ta n ic z n e j, a le z o s ta ła z a p la n o w a n a p rz e z tw ó rc ę ś w ia d o m ie ja k o s y m e try c z n y człon s t r u k ­ tu r a ln y , ja k o w y n ik s y tu a c ji p sy c h ic z n e j o d d a n e j w sc e n ie I ” n a p is a n e j lu b te ż z a p la n o w a n e j p rz e z p o e tę ja k o sc e n a p o p rz e d z a ją c a I m p ro w iz a c ję i o r g a ­ n ic z n ie z n ią z w ią z a n e j, i ja k o „ k o n ie c z n a p rz e s ła n k a d la sc e n y V z W id z e ­ n ie m k s. P io t r a ” .

J a k słusznie przypuszcza prof. Górski, nazw isko jego padło w ty m przypisie z pow odu zdania w jego rozpraw ie Racjonalizm i m is ty k a

w Im prowizacji K onrada:

(3)

250 M A R IA D E R N A Ł O W IC Z

M ic k ie w ic z , p is z ą c P ro lo g i p ie r w s z ą s c e n ę w ię z ie n n ą D zia d ó w d r e z d e ń ­ sk ic h ju ż p o s tw o r z e n iu Im p r o w iz a c ji, s t a r a się filo z o fic z n ie i p sy c h o lo g ic z n ie u z a s a d n ić I m p r o w iz a c ję 2.

Podporządkow ana celom sw ojej pracy, m iałam na m yśli przede w szy­ stkim ów b łąd w u sta le n iu chronologii po w staw ania poszczególnych scen

Dziadów.

W yzw ana jed n ak w szran k i dysk u sji, w y k raczającej poza zakres m ojej p racy , p ostaram się w yjaśnić, n a czym polegają dalsze, bardziej m oże isto tn e zbieżności m iędzy hipotezam i obu badaczy.

Pisząc słow a: ,,teza K allen b ach a [...], p rz y ję ta z a s a d n i c z o [...] przez in n y ch b ad aczy ” , m iałam n a m yśli pew ne różnice w rozw ijaniu tej tezy przez K. Górskiego i J. K lein era — różnice, k tó re nie m ają w łaściw ie w p ły w u n a końcow e w nioski zabiegów in te rp re ta c y jn y ch . Taką różnicą m iędzy prof. G órskim a K allenbachem jest kw estia, czy W ielka

Im prowizacja pow stała w m om encie a k tu a ln ie przeżyw anego b u n tu p rze­

ciw Bogu, n iejak o w afekcie (teza K allenbacha), bez zw iązku z jakim iś plan am i tw órczym i, czy jako przeżycie w tórne, arty sty czn e, jako speł­ nienie pew nego zam ierzenia tw órczego. T w ierdzenie sw oje oparł prof. G órski na analizie s tr u k tu ry w ew n ętrzn ej W ielkiej Improwizacji. Szedł jed n ak w ślad y K allenbach a, n aw iązu jąc do w spom nianego w Listach O dyńca, p ro jekto w an eg o na przełom ie 1829 i 1830 roku, d ram a tu Pro­

m eteusz. K allen b ach p isał w sw ej m onografii o M ickiewiczu, że w Pro­ m e te u szu w idzi w raz z O dyńcem „zaw iązek tego k w ia tu ” (Im pro w izacji);

poszukiw ał rów nież w lite ra tu rz e św iata, począw szy od skargi Joba, a skończyw szy na G oethem , L a m artin ie i de V ignym , m iejsca dla pro­ m etejskiego b u n tu K onrada. R ozpraw a prof. G órskiego pt. P r z e zw y c ię ­

żenie p ro m e teiz m u w „Dziadach”, opublikow ana w Księdze pa m iątkow ej k u uczczeniu 40-lecia pracy n a u kow ej prof, dra Juliusza Kleinera (Łódź 1949), jest w sw oich o b szernych frag m en tach niezw ykle in te re ­

su jący m rozw inięciem ty ch m yśli K allenbacha.

Ale w tej chw ili in te re su je nas co innego. Zasadnicza bow iem kon­ cepcja K allenbacha, b rzem ien n a w sk u tk i in te rp re ta c y jn e , jest n a stę p u ­ jąca:

M ic k ie w ic z o w i n a s u w a ły się z n ie o d p a r tą siłą d w a te m a ty : 1) d r a m a t, k tó ­ r y b y z a w ie r a ł h is to r ię w ła s n y c h je g o p rz e ż y ć d u c h o w y c h , 2) h is to ria w y p a d ­ k ó w f ila r e c k ic h . [...] N ie d a się d z is ia j, d la b r a k u a u te n ty c z n y c h w sk a z ó w e k , ro z s trz y g n ą ć p y ta n ie , czy M ic k ie w ic z od ra z u p o w z ią ł p la n z łą c z e n ia o b u ty c h te m a tó w w je d n y m u tw o rz e , czy te ż ja k iś czas o d rę b n ie je p ro w a d z ił i p ó ź ­ n ie j d o p ie ro s to p ił w c a ło ś ć 3.

2 K. G ó r s k i , L ite r a tu r a a p r ą d y u m y s ło w e . W a rs z a w a 1938, s. 79. 3 J. K a l l e n b a c h , A d a m M ic k ie w ic z . T. 2. L w ó w 1926, s. 13— 14.

(4)

H ipotezę dw óch odrębnych tem atów : d ram atu historycznego oraz obm yślonego daw niej d ram a tu prom etejskiego i m istycznego, p odjął i rozw inął prof. Górski. W raz z K allenbachem w idział innorodność ty ch dw óch w a rstw Dziadów, będących w ynikiem dwóch różnych zam ierzeń tw órczych. W sw ojej rozpraw ie mówi w ręcz o trudnościach, pokonyw a­ nych przez M ickiewicza przy ich stap ianiu w jedn ą całość:

P o d o b n e z łą c z e n ie te m a tó w m ia ło sw e d o b re s tro n y , a le i n a s trę c z a ło p o ­ w a ż n e tr u d n o ś c i. T ło h is to ry c z n e sta n o w iło z n a k o m ite u z a s a d n ie n ie p r o m e te j­ s k ie g o b u n tu i to b y ła d o b ra s tro n a z łą c z e n ia d r a m a tu h is to ry c z n e g o z filo z o ­ fic z n y m , a le n a r z u c a ją c a się k o n iecz n o ść re a lis ty c z n e g o p rz e d s ta w ie n ia w y p a d ­ k ó w w ile ń s k ic h u tr u d n ia ła w k o m p o n o w a n ie w d r a m a t h is to ry c z n y w a lk i t y t a ­ n a z B o g iem i k o ń co w eg o p o je d n a n ia . [...] J e d n a k ż e p o e ta , k tó r y s z u k a ł ju ż od d a w n a fo r m y d ra m a ty c z n e j z d u c h a r o m a n ty z m u p o c z ę te j, za c h ę c o n y n o ­ w y m i te o r ia m i d r a m a tu (ja k p rz e d m o w a V. H ugo do C ro m w e lla ) z n a la z ł r o z ­ w ią z a n ie d la n a s u w a ją c y c h się tr u d n o ś c i k o m p o z y c y jn y c h p rz e z n a jś c iś le js z e z e sp o le n ie re a liz m u i f a n ta s ty k i, ś w ia ta w id z ia ln e g o z n a d p rz y ro d z o n y m . W y ­ b ó r ta k ie j m e to d y p o e ty c k ie j p o zw o lił n a p rz e d s ta w ie n ie w s y n te ty c z n y m sk ró c ie w ie lu rzeczy , k tó r e w re a lis ty c z n y m u ję c iu n ie d a ły b y się złączy ć h a r m o n ijn ie w je d n y m u tw o rz e ze w z g lę d u n a b a rd z o ró ż n y c h a r a k t e r t e ­ m a tó w 4.

Nie, to nie w ybór m etody pozwolił M ickiewiczowi na h arm o n ijn e połączenie dwóch tem atów , ale m etodę tę narzuciło m u jego ówczesne w idzenie św iata, w któ ry m d ram at w y b ran ej jednostki łączył się z d ra ­ m atem dziejow ym , a d ram at dziejow y rozgryw ał się zarów no w p o rząd ­ ku realisty czn y m jak i m istycznym . Na ty m założeniu budow ał sw oją a rty sty czn ą w izję.

Rozpraw a S tan isław a Pigonia pt. Pierw szy zawiązek III części „Dzia­

dów ” uzasadniała organiczną, w ew n ętrzn ą jedność Dziadów, podporząd­

kow anie w szystkich ich scen jednem u, od początku w iadom em u dla tw órcy zam ierzeniu, dochodząc do tego drogą p rzebadania procesu po­ w staw ania dzieła. Rozw ażania o chronologii pow staw ania poszczególnych scen okazały się przy tym zabiegiem niebagatelnym .

Pow róćm y jed n ak do sp raw y kw estionow anego przypisku. Profesora Górskiego dotyczy w łaściw ie tylko jego pierwsze zdanie. P rzy zn aję je d ­ nak, że w spom nienie zaraz w zdaniu następ ny m (w ynik dążenia do m aksym alnej zwięzłości) o W ielkiej Improwizacji, będącej w edług K a lle n ­ bacha owocem niespodziew anej dla samego poety erupcji, może suge­ row ać, że p rzy p isu ję prof. Górskiem u i to tw ierdzenie. Nie było to by n ajm n iej m oim zam iarem . W ew entualnym n astępn ym w y d an iu p rzy ­ pis ten będzie brzm iał:

* K . G ó r s k i , P r z e z w y c ię ż e n ie p r o m e te iz m u w I I I cz. „D z ia d ó w ” . C yt. za: K się g a p a m ią tk o w a k u u c z c z e n iu 40-lecia p ra c y n a u k o w e j p ro f, d ra J u liu s z a K le i­ nera . Ł ó d ź 1949, s. 258.

(5)

252 M A R IA D E R N A Ł O W IC Z

Teza K allen b ach a [...] o tym , że W ielka Im prow izacja by ła zarodkiem całej III cz. Dziadów, p o w stały m n a jp ie rw i niezależnie od scen w ięzien­ nych, p rz y ję ta zasadniczo rów nież przez in n y ch badaczy (por. K lein er

[...]; K. G órski [...]), została zrew idow ana w p racy S. Pigonia: P ierw szy

zaw iązek I I I części „Dziadów” [...]. Na podstaw ie bad ań autografów

listów p o ety i św iad ectw w spółczesnych zostało w niej stw ierdzone, że

W ie lka Im p ro w iza cja „została zaplanow ana przez tw ó rcę św iadom ie jako

sy m e try c z n y człon s tru k tu ra ln y , jako w y n ik sy tu a c ji psychicznej od­ d an ej w scenie I ” , n ap isan ej lub też zaplanow anej przez poetę jako scena p op rzedzająca Im p ro w iza cję i organicznie z nią zw iązanej, i jako „konieczna p rzesłan k a dla sceny V z W id ze n ie m ks. Piotra”.

Sp raw ie „eru p c ji niespodziew anej i sp o n tan iczn ej” , jak ą w edług K al­ lenbacha b y ła W ie lka Improwizacja, pośw ięcę osobne zdanie.

P ozostaje mi ty lk o w yrazić pew ien żal. K iedy uczony tej m iary i o ty ch zain tereso w an iach , co p rofesor K o nrad G órski, bierze do ręki p u blikację, m ającą stanow ić podręczną, pom ocniczą książkę dla badaczy życia i tw órczości M ickiewicza, a u to r jej m a praw o się spodziewać, że jego p raca zostanie p rze jrz a n a z p ew n ą uw agą. Tym czasem prof. G ór­ skiego zain teresow ał ty lk o jed en przypis. N a te j podstaw ie zarzucił książce rozpow szechnianie „histo ryczn y ch fałszów ” , m nie — b ra k zna­ jom ości lite ra tu ry przed m io tu (zaznaczam , że po dany na końcu w ykaz bibliograficzn y zaw iera tylk o spis pozycji w zm iankow anych w tekście, o czym w y raźn ie in fo rm u ję), b rak k ry ty c y z m u i p rzysięganie in verba

magistri.

M ojem u m istrzow i — niech m i będzie w olno użyć tego określenia —

K ronik a zaw dzięcza ty le, że trz e b a stw ierdzić: bez jego dorobku n au k o ­

wego i bez jego pom ocy książka, będąca zresztą frag m en tem opracow y­ w anej przez zespół całości, pow stać by nie m ogła. G dyby jed n a k prof. G órski zaznajom ił się chociażby z całością zapisu tra k tu ją c eg o o p o w stan iu pierw szego rz u tu III cz. Dziadów, a nie tylko z jed n y m jego przy p isk iem (nr 3) — n a p o tk a łb y ta m m. in. próbę podw ażenia pew nego u sta le n ia S tan isław a Pigonia. Nie w a rto byłoby o ty m wspom inać, gdyby nie to, że prof. G órski zakw estionow ał nie ty lk o m oją czujność k ry ty c z ­ ną, ale pośrednio i swobodę dyskusji, naukow ej w zespole p racu jący m n ad Kroniką.

Cytaty

Powiązane dokumenty

M oglibyśmy zacząć rozw ażania dotyczące powieści w iejskiej u pisarzy rum uńskich od pierw szej powieści, k tó ra zajm uje się św iadom ie życiem na wsi, to

Rozwój świadom ości uczniów, ich logicznego i krytycznego m yślenia, kształtow anie się uczuć estetycznych wyzwala u m łodzieży potrzebę rozw iązy- w ania

dr Andrzej Abram owicz w spom niał o rozw inięciu się, którem u to w a ­ rzyszy ogólne zainteresow anie społeczne, tak zw anych paranauk znajdujących się często

We w szystkich elem entach od pew nego poziom u obciążenia rozw ijała się pionow a ry sa biegnąca przez środek połączenia, a następnie, począw szy od obciążenia

W ten sposób globalizacja nie prow adzi jednoznacznie do hom ogenizacji rozw oju ekono­ m icznego w szystkich elem entów system u na rów nie w ysokim poziom ie, ale

U podm iotow ienie, trzeba to przyznać, uśw iadom iło także istnienie d ram atycz­ nych napięć w procesie staw ania się najpierw now ożytnego, potem now

wać się do organizm u nie tylko drogą pokarm ow ą, lecz także i oddechową, następnie ulega kum ulacji we w szystkich tkankach (również i w tk an ce kostnej),

7a przedstaw iono w sposób ogólny etapy pow staw ania rys oraz zm iany ich rozw artości w fazie dojrzew ania betonu i w pływ u tem peratury otoczenia.. Rysunek 7b