• Nie Znaleziono Wyników

Wizyta Jana Pawła II w Lublinie w 1987 roku - Bożena Iwaszkiewicz-Wronikowska - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Wizyta Jana Pawła II w Lublinie w 1987 roku - Bożena Iwaszkiewicz-Wronikowska - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

BOŻENA IWASZKIEWICZ-WRONIKOWSKA

ur. 1950; Słupsk

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Jan Paweł II, papież, podróż apostolska, Czuby

Wizyta Jana Pawła II w Lublinie w 1987 roku

[Byłam obecna podczas wizyty Jana Pawła II] na Czubach w Lublinie. Jednym słowem można to określić jako atmosferę uniesienia. Mieszkałam już wtedy w Niedrzwicy Kościelnej. Miałam wtedy dziecko, mające rok z kawałkiem, i z Julką na plecach przywędrowaliśmy na piechotę z Niedrzwicy na Czuby i wróciliśmy. Była potworna burza, ulewa, która nas całkowicie zmoczyła, a my szliśmy w nastrojach uniesienia.

Ja jeździłam za papieżem, tak się to wtedy mówiło, od początku, od jego pierwszego przyjazdu, po różnych miejscach, ciągając ze sobą dzieci. Jestem bardzo zadowolona, że to zrobiłam, bo one to pamiętają jako jedno z ważniejszych przeżyć z dzieciństwa. Myślę, że to jest coś wartościowego, co im zostanie.

Data i miejsce nagrania 2005-04-26, Lublin

Rozmawiał/a Wioletta Wejman

Transkrypcja Wioletta Wejman, Piotr Krotofil

Redakcja Piotr Krotofil

Prawa Copyright © Ośrodek „Brama Grodzka - Teatr NN”

Cytaty

Powiązane dokumenty

Było takie wzruszenie w ludziach wtedy, była atmosfera takiego zadumania, wszyscy wpatrzeni byli w tego ojca świętego, tak że to było przeżycie. Data i miejsce

Znacznie wcześniej to wszystko było zaplanowane i te zadania, których podejmowali się, ale również które zlecano księżom proboszczom, dziekanom lubelskim, były

Było to duże przeżycie, bo oni nieśli przez miasto, z KUL-u do mnie do domu, tę skrzynię na zabawki wypełnioną wydrukowanymi [czasopismami] – to były „Spotkania”,

Chodziło o niezależność od oficjalnej propagandy, od oficjalnego stanowiska również Kościoła, bo to było robione też trochę wewnątrz Kościoła, ale jednocześnie z

Teraz to jest nie do wyobrażenia, ale to były najtrudniejsze rzeczy, takie właśnie poniżające, bo bez innych można było się obejść. Dokładnie pamiętam momenty, w

Widziałam te wspaniałe uroczystości tu, w naszej dzielnicy, wtedy nie miałam zielonego pojęcia, że ja mogę kiedykolwiek tutaj mieszkać. Widziałam te tłumy, widziałam ten

Do mnie tutaj dużo ludzi przyjechało, znajomych, musiałam ich umieścić jakoś, a później każdy leciał, żeby go zobaczyć, żeby dotknąć. Tutaj na Aleje Racławickie wiem,

Porobione były takie sektory, ja stałam tak w niedalekiej odległości, ale jednak daleko to było, to na trawie, to tutaj jakoś nie było tych właśnie odgrodzeń, bo to tak jakoś