• Nie Znaleziono Wyników

Spółdzielca Lubelski. R. 8, nr 4 (1924)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Spółdzielca Lubelski. R. 8, nr 4 (1924)"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

Dla Członków L. S. S. bezpłatnie.

Rok VIII. Lublin, 8 Listopada 1924 r. /A 4.

Spółdzielca

R ed akcja i Adm iu.: Zam oj-

ka io otw arta od i — 3 pp.

L U B E L S K I

Redakcja i Adm in.: Z am oj­

ska 10 o tw arta od 1 — 3 pp.

Dwutygodnik poiw ipoy sprawom spóldiittays, zawodowym i oświatowym.

Organ W ydziału Spolecz. - W ychów . Lubel. Spółdzielni Spożywców.

MY N O W E Ż Y C I E S T W O R Z Y M S A M I — I N O W Y Z A P R O W A D Z I M L A D .

W A L N E ZEBRANIE L.!

odbędzie się w nied zielę dnia w sa li W .S .W . przy

z n a s t ę p u j ą c y m p o r z ą d k i e m o b r a d :

1) Zagajenie, 2) W y b ó r prezydjum, 3) Odczytanie pr otokułu z po­

pr zedni ego zebrania, 4) Spr awozdanie Z ar ząd u z działalności za 9 miesięcy, 5) S p r a w a Udziałów, 6) Upoważnienie Zarządu do kupna placu na Kośminku, 7) S p r a w a Z ebr ań dzielnicowych, ' . i w l

8) W o l n e wnioski.

Upoważnieni do wzięcia udziału w W a l n y m Zebraniu Delegaci pr o­

szeni są o przybycie liczne i punktualne — ze względu na potr zebę sporządzenia na Zebraniu przez rejenta aktu, związanego z ku pn em

placu dla Spółdzielni.

ZA R ZĄ D L .S.S.

23 listopada r. b. o godz. 3 ppoł.

y ul. B ernardyńskiej 2 j $ 0 '

Z ebrania D zieln ico w e L.S.S.

rozpoczną się w dniu 25 listopada r. b.

i b ę d ą m i a ł y n a c e l u r o z p a t r z e n i e n a s t ę p u j ą c e g o p o r z ą d k u o b r a d :

1) Zagajenie, 2) W y b ó r prezydjum, 3) O dc zy ta ni e protokułu, 4) S p r a ­ wozdanie Zarządu, 5) Nowe przedsięwzięcia Za r z ą d u i kupno placu,

6) S p r a w a udziałów, 7) Wo l ne wnioski.

T e r m i n i miejsce zebrania każdej dzielnicy b ę d ą ogłoszone w sklepach Spółdzielni.

ZA RZĄ D L .S.S.

W alne Zebranie L. S. S. w dniu 3 0 lip c a u c h w a liło p o d n ie ść wysoKość u d ziału do IO zł. dla jed n ego członKa.

(2)

2. „SPÓLDZlELCA- N° 4.

B A N K R U C T W O ID E O W E Z. R. S. S.

Związ ek Robotniczych Spółdzielni Spożywców, ta naczelna or ga­

nizacja klasowego r uchu spółdzielczego, od kilku lat przeżywa g ł ę ­ boki k ry zy s ideowy, kt ór y przechodzi obecnie w stadjum bankructwa.

Aż do w yb uc hu wojny nie było w Polsce spółdzielczości klaso­

wej, nie pozwalała na to policja carska. D op ier o za okupacji niemiec- ko-austrjackiej zjawia się możliwość zakładania spółdzielni r obotni­

czych. Spółdzielnie dochodzą pomiędzy sobą do porozumienia i po wojnie, w maju r. 1919, zostaje zorganizowany Związek Robotniczych S t o w a r z y s z e ń Spółdzielczych.

Nowy Związek zrodził się z wezbranej fali ruchu robotniczego.

Zd ec y do wa n ie klasowe s ta no wi sk o Zwi ąz ku podkreślone było bardzo mocno. Ogólną orjentację ideową Związku Robotniczego można było tak określić: Nie ma my wrogów na lewicy, nat omiast zrywamy wszelką łączność z pr awicą drobnomieszczańską, zwaną neut ralnym klasowo ruchem spółdzielczym.

Nikt nie mógł mieć wątpliwości, że Z.R.S.S. powołany został do życia nie pod parciem czynników ekonomicznych, lecz ideowo-poli- tycznych. Zadaniem j e go było skupienie spółdzielni klasowych i uchronienie ich od w p ł y w ów drobnomieszczańskich. Stanowisko to było jasno wyrażone zarówno w rezolucjach zjazdu organizacyjnego, j ak również w późniejszych zasadniczych artykułach „Spółdzielcy"

i w całej działalności Związku w ciągu r oku pierwszego.

Nowy Związek skupił w sobie wszystkie Spółdzielnie r o b ot ni ­ cze, bez względu na dzielące j e różnice p ar tyj ne i zwrócił je frontem bojowym przeciwko burżuazji w ogóle, a przeciwko spółdzielczości neutralnej w szczególności. T o jednolite stanowisko klasowe p r z y­

jęte było w p r o s t entuzjastycznie przez klasę robotniczą. Z.R.S.S.

w y wo ł a ł żywą falę zainteresowania, ściągnął ku sobie mnó st wo j e d ­ n os tek zdolnych i żądnych czynu, skupił wokół siebie wsz yst ki e Spółdzielnie klasowe i poraź pierwszy w Polsce pr ób ował kłaść podwaliny pod. klasową ideologję ruchu spółdzielczego — wrzał b uj ne m mł odem życiem.

T a k było do ro ku 1921, kiedy to, Z w i ą z e k . p o d s t ę p e m został opanowany przez par tj ę polityczną, P.P.S. Do kierownictwa związ­

kiem odko me nd er owa ni byli przez ciała partyjne ludzie, którzy bądź dopiero na rozkaz zai nteresować się musieli spółdzielczością, bądź odznaczali się zupełną dezorjentacją klasową. Z miejsca zaczęły się rugi wszyst kich tych pracowników, któr zy stanowili o żywotności i klasowości- Związku, nagwałt usuwano ludzi, którzy przemyśleli spółdzielczą formę r uchu robotniczego i poświęcili się całkowicie te mu ruchowi.

W ciągu trzech lat niepodzielnych swych r z ą dó w — nowe kie­

rownictwo nie tylko nie ożywiło robotniczego ruchu spółdzielczego, ale zdezorganizował o go i rozbiło. Z.R S S., niegdyś prowadzący bardzo ży w ą działalność i de ową i propagandystyczną, ucichł zupełnie i tylko

(3)

.Ns 4. „S P Ó Ł D Z IE L C A " 3.

przeżuwa s tr zępy odziedziczonego programu spółdzielczości klasowej.

0 zasadniczej walce ideowej ze spółdzielczością drobnomieszczańską, a tem samem o propagandzie klasowej mi ędzy stowarzyszeniami, należącemi do Związku Polskiego i o ewentualnem przechodzeniu tych stowarzyszeń na stronę klasową — mowy dzisiaj niema. Bo 1 w imię czego miałby dzisiejszy Z R . S . S . ściągać ku sobie s to w a­

rzyszenia o składzie robotniczym, kiedy ani kierownictwo Związku, ani władze partyjne, dzierżące w swoich rękach Związek, nie mają zrozu­

mienia dla spółdzielczości klasowej, kiedy tow. Moraczewski i j e go współ towar zys ze przyłączają Kr aj ową Spółdzielnię Kolejarzy nie do swego robotniczego, lecz do Związku „neutralnego" — „Społem", kiedy d op rawd y Związek p r aw i e żadnej działalności organizacyjnej nie prowa'dzi, kt ór ab y mogła zaświadczyć o je g o klasowości.

Dod aj my do tego, że Z.R.S.S. j e s t pod w zg lęd em gospodarczym prowadzony gorzej niż nieudolnie, że nie może zaspokoić naj pier wot­

niejszych w y m ag ań s wych stowarzyszeń, a zgodzimy się, że Związek Robotniczy, pozbawiony ideologji klasowej, stał się lichą par odją Związku Polskiego.

W rzeczywistości jest jeszcze gorzej. Z.R.S.S. nie tyl ko nie prowadzi klasowej akcji spółdzielczej, lecz świadomie i planowo rozbija stowarzyszenia klasowe. Związek już od dłuższego czasu usiłuje rozbić j e d n ą z największych spółdzielni związkowych R.S.S.

Zagłębia Dąbrowskiego. W tym celu Związek odr ywa od tego s t o ­ warzyszenia całe dzielnice i w b r e w el ement arnym zasadom spółdziel­

czości, twor zy z nich nowe samodzielne stowarzyszenia. Jeśli zaś nowego s towar zys zeni a założyć nie może, to na własny r achunek utr zymuje w Zagłębiu sklepy konkurencyjne.

Ukoronowaniem tej taktyki jest przystąpienie do pertraktacji połączeniowych z Polskim związkiem „neutralnym". Pertraktacje te podobno są na dobrej drodze i w najbliższym czasie ma nastąpić likwidacja hurtowni „robotniczej" na rzecz hurtowni „polskiej".

Związek rewizyj ny spółdzielni robotniczych ma pozostać jako insty­

tucja odzielna, nie ulega je dn ak wątpliwości, że j e s t to tylko okres przejściowy i że dzisiejsze kierownictwo Z.R.S.S., idąc konsekwentnie w kierunku dotychczasowym, zlikwiduje całkowicie spółdzielczość klasową i utopi j ą w drobnomieszczańskiej „neutralności". — Z a p o ­ wiedzią tej likwidacji jest niedopuszczenie przedstawicieli opozycji do Jnowo-obranego zarządu Robotniczego związku rewizyjnego;

likwidatorzy chcą ukryć się pr zed krytycznem okiem obrońców spółdzielczości klasowej.

Pr zed spółdzielniami klasowemi staje w ob ec tego pytanie: czy dalszem ucze st nict wem w Z.R.S.S. p od tr zym ywa ć fikcję jego klaso­

wości i w ten sposób przyczyniać się do os tat ecznej iikwidacji kla­

s owe g o ruchu spółdzielczego? — czy też oświadczyć otwarcie, że Z.R.S.S. nie jest centralą klasowego ruchu spółdzielczego, że zasadniczo nie różni się od związku neutralnego, a w takim razie dalszą walkę o klasowy ruch spółdzielczy prowadzić niezależnie od Z.R.S.S.

(4)

4. „S P Ó L D Z IE L C A 11 Jfs 4.

N A D R O D Z E KU R O ZB U D O W IE G O SPO D A R C ZEJ SPÓŁDZIELNI.

W sprawach gospodarczych, przed Za rz ą de m Spółdzielni stoi s z e r eg zadań, które mu szą być wypełnione, jeżeli Spółdzielnia nasza ma być żywotną instytucją i rozwijać się nadal.

D o pie rws zo rzęd ny ch zadań należy spr awa budowy własnych wytwórni. Piekarni a dzi erżawiona przez L.S.S. pr zy ul. Bychawskiej 22, dzięki wybud owa niu przez nas s we go czasu trzeciego — wiel­

kiego — pieca jest największą piekarnią w Lublinie. Pomimo to i pomimo, że piekarnia czynną j e st dzień i noc — produkcja jej nie zaspakaja zapotrzebowania wszyst kich naszych sklepów. To też Za rz ą d zmuszony został do donajęcia jeszcze jednej mniejszej pie­

karni na Bronowicach, która z dniem 15 listopada zacznie funkcjono­

wać jako P i eka rn ia Na 2 L.S.S. W ten sposób na czas pewien brak ten zos tał zaspokojony. Ale tylko na czas pewien. Bo nikt nie może zaręczyć, że właściciel dzierżawionej przez nas większej pi e­

karni nie zechce nas po pewnym czasie usunąć. P r a w o do tego zawsze znaleźć można. Co w te dy ? Czy znów mamy komuś b u d o ­ wać własnym kos ztem piece, dawać odstępne, płacić szalone czynsze?

J a sn em się staje, że musimy dążyć do wybudowania własnej piekarni.

Podo bn ie ma się s p r a w a z Masarnią. Masarnia nasza, tak jak i piekarnia, ma za zadanie zaspakajać p otr zeby 11 naszych sklepów, a więc p ro du kcj a jej wielokrotnie pr zewyższać musi pr odukcję każdego z pr ywatnych masarzy. T y m c z a s e m masarni a nasza mieści się w małym, niskim, bez lodowni lokalu, gdyż lepszego lokalu masarnianego Lublin wogóle nie posiada.

Stajnie nasze rozrzucone są aż w dwóch miejscach: przy Pie­

karni i na Fo k sa l 12; niema miejsca na pomieszczenie nie tylko naszych koni, ale i naszych wozów, platform, k t ó re mokną i rozsy- chają się na wolnym powietrzu. Niema miejsca na ustawienie war szt at u stolarskiego i stelmarskiego, tak wiele posiadających pracy pr zy rozgałęzionej gos podarce Spółdzielni; br ak j e s t magazynu s p rz ę­

tów, których Spółdzielnia posiada całe setki.

T o są najważniejsze po tr zeby, któr e winny znaleźć zaspokojenie w j e dn y m miejscu, w j e d n y m kompleksie b ud y nk ów w ła sn y ch , pobudowanych odpowiednio. Nie mówimy tutaj o własnych m a g a z y ­ nach, biurze, sklepach, które posiadają jakie-takie lokale, a więc są potr ze bami drugor zędnemi.

Nabyć odpowiedni kompl eks b u d y n k ó w j e st niemożliwością — poJpierwsze dlatego, że nie znajdziemy w Lublinie odpowiedniej piekarni, masarni i t. p., a po drugie, że nie stać nas na zapłacenie odrazu w ielk iej potrzebnej na tak ie kupno gotów ki. Got ówka ta może być zebrana mozolnym, długim wysiłkiem gospodarczym i drogą szerokiej akcji wśród członków. Należy t ymczasem zrobić początek.

Tak im początkiem niewątpliwie jest nabycie przez Zarząd S p ó ł ­ dzielni 6000-łokciowej działki ziemi na Kośminku, przy ul. Długiej.

His tor ja tej tranzakcji jest następująca:

(5)

.Ni 4. „S P Ó L D Z IE L C A * 5.

Zar ząd L.S.S. dowiedział się, że właściciel Abramowie p. Sachs parceluje kilka mor gów g runtu przylegających do krańcowych domów na Kośminku i leżących w obrębie Wi el ki ego Lublina. Cały obszar podzielony został na 101 działek 1000-łokciowych, poprzecinanych odpowiednio ulicami. Taki ch 6 działek nabył Zarząd Spółdzielni.

Wzi ąwsz y pod uwagę, że na całym tym parcelowanym obszarze wkrótce powstanie przedłużenie dzielnicy Kośminek, że do stacji kolejowej wiedzie i będzie wiodło kilka niedalekich dróg, że s tamtąd mamy dogodne połączenie ze sklepami: 11, 8, 12, 1, 6, 7, a przez nową drogę na łąkach do s klepów 4 i 5, a więc do większości na­

szych sklepów, położonych w dzielnicach robotniczych — musimy dojść do wniosku, że miejsce pod nasze wytwórnie nie należy do niewygodnych.

Oczywiście, kupno placu to jeszcze bardzo mało. Postawienie potr zebnych b udy nk ów kosztować będzie o wiele, wiele więcej.

Musimy się zdobyć na cierpliwy, długi wysiłek.

Z nastani em wiosny Zar ząd chce plac oparkanić i zasadzić j a ­ rzynami, poczem nastąpić winno skupywanie materjału budowlanego.

W a l n e Zebranie L.S.S. zwołane na dzień 23 listopada będzie miało za zadanie upoważnić Zarząd do rejentalnego zakończenia tranzakcji i zastanowienia się nad sposobami rozbudowy gospodarczej naszej Spółdzielni.

N O W E G O S PO D A R C Z E PRZEDSIĘWZIĘCIA SPÓŁDZIELNI.

Nowe składy opalu. P r z y p i e k a r n i n a s z e j m i e ś c i s i ę o d k ilk u l a t s k ł a d o p a łu . D r z e w o i w ę g i e l z b r a k u p o m i e s z c z e n i a t r z y m a n y b y ł w c i a s n e j k o m ó r c e . Z n a ­ m o w y n a s z e j , w ł a ś c i c i e l d o m u , w k t ó r y m m i e ś c i s ię n a s z a p i e k a r n i a o g r o d z i ł s w ó j p l a c p r z y ul. B y c h a w s k i e j 22, i o d d a ł g o n a m —o c z y w i ś c i e z a d u ż ą o p ł a t ą — n a S k ł a d O p a łu .

— Z d n i e m 1 l i s t o p a d a o t w a r t y z o s t a ł n o w y s k ł a d o p a l u L .S .S . n a K a l i n o w - s z c z y ź n i e , o b o k s k l e p u n a s z e g o . S k ł a d t e n m i e ś c i s i ę w s p e c j a l n i e p r z e z S p ó ł ­ d z i e l n i ę p o b u d o w a n e j —n a p l a c u p a ń s t w o w y m —s z o p i e r o z m i a r ó w 1 0 X 4 m e t r ó w . P l a c t e n d z i e r ż a w i ł M a g i s tr a t , m y z a ś c z ę ś ć p l a c u o d d z i e r ż a w i l i ś m y od M a g i s tr a tu . D o w ó z w ę g l a d o l e g o s k ł a d u b ę d z i e się o d b y w a ł p r z e z b o c z n i c ę m ł y n a K r a u s s e - go, z a ś d r z e w a — k o ń m i z e s t a c ji k o l e j o w e j .

W te n s p o s ó b p o s i a d a m y o b e c n i e d w a n a l e ż y c i e u r z ą d z o n e p u n k t y s p r z e ­ d a ż y t e g o a r t y k u ł u p i e r w s z e j p o t r z e b y , j a k i m j e s t o p a ł.

Zbiorniki naftowe. D ą ż ą c d o z a s p a k a j a n i a n a j p i e r w s z y c h p o t r z e b c z ł o n k ó w , Z a r z ą d s t a r a s ię w p r o w a d z i ć s p r z e d a ż n a f t y w 7 s k l e p a c h S p ó ł d z i e i n i : 3, f>, 6, 7, 9, 11, 12. W t y m c e l u w y p o ż y c z y ł o d T - w a „ K a r p a t y " 7 z b i o r n i k ó w n a f t y ta k z b u d o w a n e , ż e z a b e z p i e c z a j ą o d o g n i a i s a m e o d m i e r z a j ą w y p o m p o w y w a n ą z n i c h n a f t ę . U r u c h o m i e n i e t y c h z b i o r n i k ó w z a l e ż y o d K o m is ji M a g i s tr a c k ie j , k t ó r a m a o r z e c , c z y z b i o r n i k i t e d a j ą g w a r a c j ę b e z p i e c z e ń s t w a .

Drukarnia biurowa. S p ó ł d z i e l n i a n a s z a z r a c j i s w e j s z e r o k i e j d z i a ł a l n o ś c i g o s p o d a r c z e j i o ś w i a t o w e j m u s i s t a l o w a ć d u ż o d r u k ó w . D r u k i t e p o c h ł a n i a ł y w i e l e p i e n i ę d z y . T o te ż k o r z y s t a j ą c z o k a z ji , Z a r z ą d k u p i ł d r u k a r s k ą m a s z y n ę b i u r o w ą s y s t e m u „ E l o “ i k i l k a k a s z t c z c i o n e k —i o b e c n i e w ł a s n e m i s i ła m i w y k o ­ n u j e m n i e j s z e d r u k i . N a l e ż y m i e ć n a d z i e j ę , ż e t e z a c z ą t k i r o z w i n ą się z c z a s e m w i ę k s z ą d r u k a r n i ę , w k t ó r e j b ę d z i e m y m o g l i d r u k o w a ć n a w e t „ S p ó ł d z i e l c ę " , s p r a w o z d a n i a r o c z n e i a fi s z e .

(6)

6. „S lł O L D Z lE L C A “ ■Ni 4.

JAK BĘDZIEMY PRZELICZALI UD Z IA Ł Y C Z Ł O N K Ó W ?

S p r a w a przeliczenia udzi ałów i dopłaty do nowej stałej w y s o k o ­ ści, która w L.S.S. została określona na Zł. 10- j e s t dziś najważniej­

szą s p r aw ą nie tylko u nas, ale i we wszystkich Spółdzielniach całej Polski. Bo r zeczywiście—czy mamy uważać za członków i czy mogą czuć się członkami wszyscy ci, którzy mają na udziale po 30,000 mk., t. j. półtora g ro sza? — i—ile ma ją członkowie dopłacić, aby mieć no wy pełny udzi ał?

O t o pytania, na któr e odpowiedzieć potr zeba jaknajrychlej, aby nierozstrajać życia organizacyjnego Spółdzielni i wyjść na czyste w o­

dy nowych stosunków gospodarczych.

Na pytania te nie chcieliśmy szukać odpowiedzi indywidualnej dla naszej Spółdzielni, bo po pierwsze mogliśmy się znaleźć w koli­

zji z Ustawami, jakie w tej sprawie Rząd mógł wydać, a po drugie

—Związki Spółdzielni winne ujednostajnić załatwienie powyższych s p ra w dla wszystkich Spółdzielni w Polsce.

Rząd zrobił swoje. Dnia 25 czerwca 1924 r. wyszło Rozpo rzą­

dzenie Pr ez yde nt a Rzeczypospolitej o obowiązku przeszacowania m a ­ j ątku i zobowiązań wszystkich przedsiębiorstw, a więc i Spółdzielni,

—natomiast Związek Robotniczych Spółdzielni, pomimo iż od powyż1- szego rozpo rząd zen ia upłynęły już 4 miesiące, i pomimo naszych cią­

głych nalegań — odpowiednich wskazówek jeszcze nie wydał.

W ob e c tego Zarząd i R ad a Nadzorcza naszej Spółdzielni p o s t a ­ nowiły same działać i opierając się na powyżs zym rozporządzeniu Prezydent a, powzięły uchwałę, załatwiającą sprawę udziałów.*!

Na mocy tej-uchwały, biuro L.S.S. przystąpiło do pr zeszacowa­

nia wszystkich w p ł at i w y pł a t udziałów od samych począ tkó w istnie­

nia naszej Spółdzielni we dł ug kur sów ustalonych ur zędo wo . Tabe la kur sów jest w ten sposób ułożona, że znaleźć w niej można wartość w złotych rubli, koron i ma re k z różnych okr es ów wojennych.

A więc rubel z 1913 r. więcej j e st war t niż rubel z r. 1916; to samo dotyczy koron i marek.

Kiedy znajdziemy w ten sposób wartość realną wszystkich udziałów w m om entach ich w płacania, pr zys tąpi my do odszukania wartości r es z ty kapitałów Spółdzielni, a więc Społecznego, na b u d o ­ wę własnego domu i i n n y c h — również wed łu g kur só w w chwili wpłat na te kapitały lub dat Zebrań, uchwałami których z n adw yż ek były przeznaczane s umy na te kapitały.

T o wsz yst ko uczyniwszy — znajdziemy jaką w artość posiada­

ły b y w szy stk ie kapitały Sp ółd zielni, gdyb y nie pod legały w p ły ­ wom dew aluacji.

Jeżeli do tej zwaloryzowanej sumy kapitałów Spółdzielni doda­

my długi w roku bieżących u osób obcych — znajdziemy całkowitą wartość waloryzacyjną kapitałów, któremi rozporządza Spółdzielnia.

Ale zapytać ktoś może: Po co ta zabawa w przeliczanie, kiedy majątek Spółdzielni przez to się nie powiększy, a więc nikt nie może dostać za grosz złotówki.

Otóż tak nie jest. W ar t o ś ć towarów, ruchomości i t. p. b ę d ą ­

(7)

Na 4. „S P Ó L D Z IE L C A " 7.

cych własnością Spółdzielni j est daleko wi ęk s zą od podawanej w bi­

lansach. T a k samo, j ak dewaluowały się kapitały udziałowe i inne, coraz mniejszą wartość posiadały sumy zapisywane w bilansach na R ku Ruchomości, czyli wartość tych ruchomości fikcyjnie była obni­

żana z powodu dewaluowania się znaków pieniężnych, w których ta wartość była wyrażana. Dlatego też przystąpimy do przeszacowania wszystkich naszych ruchomości, a także pr awdopodobnie zniżymy procent, jaki odpisywaliśmy od wartości sprzedażnej rema nen tó w sklepów naszych, sporządzając bilans.

I teraz dopiero można będzie porównać: o ile wzr os ły po prze- walut owani u kapitały Spółdzielni i jej długi i — o ile więks zą w a r ­ tość posiada majątek Spółdzielni po przeszacowaniu.

Z góry można przewidzieć, że majątku Spółdzielni nie starczy na zwaloryzowane udziały, kapitały społeczne i zobowiązania; bardzo być może, że ma j ąt e k Spółdzielni będzie kilkakrotnie mniejszy od zwaloryzowanych kapitałów i że — w konsekwencji zarówno udzia­

łowy, jak i społeczne kapitały będziemy musieli w odpowiednim s to­

sunk u zmniejszyć, — w każdym razie członkow ie za sw oje 30.000 mk. otrzym ają daleko w ięcej niż w ypadające z d zisiejszego kur­

su złotego l l/a grosza.

Powyższe mozolne obliczenia potrwają kilka miesięcy, — mogą być ukończone dopiero w lut ym roku przyszłego. Prosi my wobec tego członków o uzbrojenie się w cierpliwość i o wpłaty na R-k s w o ­ ich udziałów, gdyż zwaloryzowanie może przynieść peł ne 10 złotych tylko ty m nielicznym członkom, którzy udziały wpłacili w r. 1913-14.

KRONIKA PRAC O Ś W IA T O W Y C H W NASZEJ SPÓŁDZIELNI.

Z a p o w i e d z i a n y w p o p r z e d n i m N - r z e (3 - c im ) „ S p ó ł d z . L u b . “ W i e c z ó r M ic­

k i e w i c z o w s k i z o d c z y t e m p r o f . G r a f c z y ń s k i e g o w „ R u s a ł c e " w d n iu 7 c z e r w c a r. b., u d a ł s i ę b. d o b r z e . — N a t o m i a s t z p o w o d u p o s u n i ę t e j j u ż z n a c z n i e p o r y l e t n i e j n i e u d a ł s ię o d c z y t to w . C i o ł k o s z a n a t e m a t „ S p o r t , ' s k a u t i n g a m ł o d z i e ż r o b o t n i c z a 11 z d n i a 18.VI 1924, a t a k ż e z b r a k u z a i n t e r e s o w a n i a z e s t r o n y o g ó ł u n i e d o s z ł y n i e s t e t y d o s k u t k u p r z y g o t o w a n e p r z e z Z a r z ą d L .S .S . „ K o lo n je le t n i e "

w I r e n i e p o d D ę b l i n e m .

D o s k o n a l e z a t o p o w i o d ł a s ię o r g a n i z a c j a „ Ś w i ę t a S p ó ł d z i e l c z e g o " w d n i a c h 5 i 6 1 i p c a b . r., j a k i e ś m y u r z ą d z i l i w r a z z e S p ó ł d z i e l n i ą K o l e j a r z y . W d n i u 5.V II w y s ł u c h a ł o b e z p ł a t n i e w w i e l k i e j sali „ R u s a łk i" o k o l i c z n o ś c i o w e g o o d c z y t u to w . T o ł w i ń s k i e g o w r a z z b o g a t ą c z ę ś c i ą k o n c e r t o w ą o k o ł o 1000 c z ł o n k ó w , z a ś 6.V II k i l k a s e t d z ie c i z a b a w i a ł o s i ę p r z y o r k i e s t r z e Z w . K o l e j a r z y w P a r k u B r o n o w i c k i m

P o o k r e s i e w a k a c y j n y m n a p o s i e d z e n i u W y d z i a ł u S p o ł e c z n o - W y c h o w a w ­ c z e g o w d n i u 9 w r z e ś n i a p o s t a n o w i o n o o ż y w i ć n a n o w o w s z y s t k i e p r a w i e d z i a ł y p r a c W . S . W . , a w i ę c : K u r s y d l a D o r o s ł y c h , S e k c j e o d c z y t o w e , K u r s y M u z y c z n e i K ó łk o d r a m a t y c z n e . ( C h ó r u i o r k i e s t r y t y m c z a s o w o nie.)

N a u w a g ę z a s ł u g u j e p r o g r a m s e k c j i O d c z y t o w e j , k t ó r a w b i e ż ą c e m p ó ł r o ­ c z u z i m o w e m p o s t a n o w i ł a z a z n a j o m i ć s ł u c h a c z y z n a j w a ż n i e j s z e m i , s z c z y t o w e m i z d o b y c z a m i k u l t u r y i c y w i l i z a c j i 19 w i e k u a ż do d n i a d z i s i e j s z e g o .

P r o g r a m t e n u r z e c z y w i s t n i a s i ę w t e n s p o s ó b , ż e t r z y r a z y w t y g o d n i u u r z ą ­ d z a s ię o d c z y t y , z k t ó r y c h p i e r w s z y p o ś w i ę c o n y j e s t s p r a w o m l i t e r a t u r y p i ę k n e j , d r u g i p r ą d o m s p o ł e c z n y m i f i lo z o f i c z n y m , t r z e c i w r e s z c i e z d o b y c z o m n a u k p r z y ­ r o d n i c z y c h i t e c h n i k i ; — a w s z y s t k o p o d i m i o n a m i c z o ł o w y c h p r z e d s t a w i c i e l i d a ­

(8)

8. „ S P Ó L D Z IE L C A 11 Ns 4 .

n y c h n a u k — j a k : B y r o n , G o e t h e , M i c k i e w i c z , — W o l t e r , O w e n , B a k u n i n , — D a r w i n , J e c h n e r , R o e n t g e n i t. d.

P r o g r a m K u r s ó w d l a D o r . r o z s z e r z o n o do 4 k la s s z k o ł y ś r e d n i e j i w p r o w a ­ d z o n o k i l k a p r a k t y c z n y c h n o w y c h p r z e d m i o t ó w . Z a i n t e r e s o w a n i e d u ż e . S z c z e ­ g ó ł y z d o t y c h c z a s o w e j d z i a ł a l n o ś c i p o n i ż e j .

W d n i u 28 w r z e ś n i a o d b y ł a s i ę u r o c z y s t o ś ć i n a u g u r a c y j n a p r a c W . S . W . w i e c z o r k i e m t e a t r a l n o k o n c e r t o w y m w m a ł e j sali „ R u s a ł k i 11, n a k t ó r e m k ó ł k o d r a - d r a t n a t y c z n e , ć w i c z ą c e s i ę o b e c n i e p o d f a c h o w e m k i e r o w n i c t w e m a r t. d r a m . p R e g r o d a ł o s z t u c z k ę N o w a c z y ń s k i e g o „ M i ł o s i e r d z i e l u d z k i e " — i p r a c e s ię r o z p o c z ę ł y . S p r a w o z d a n i e z p r a c t y c h z a m . p a ź d z i e r n i k b. r. p r z e d s t a w i a się j a k n a s t ę p u j e :

Uniwersytet wieczorowy. O d b y ł y s ię w e d ł u g z a p o w i e d z i a n e g o j u ż w y ż e j p r o ­ g r a m u w y k ł a d y n a s t ę p u j ą c e :

W c y k l u l i t e r a c k i m w d n i a c h 30.IX , 7.X, 14.X, 21.X 28,X i 4 .X I M i c k i e w i c z i K r a s i ń s k i , J u l j u s z S ł o w a c k i i g r u p a p o e t ó w u k r a i ń s k i c h , C y p r j a n N o r w i d , S c h i l e r i G o e t h e , o r a z F r e d r o , U j e j s k i , R o m a n o w s k i i K o r z e n i o w s k i . W y k ł a d a ł p r o f . G ra f- c z y ń s k i K a z i m i e r z .

W c y k l u s p o ł e c z n o - f i l o z o f i c z n y m w d n i a c h 2, 9, 16 i 30 p a ź d z i e r n i k a m ó * w i ł a t o w . Z. Z a g r o b s k a o W i e k u O ś w i e c e n i a w e F r a n c j i , W . R e w o l u c j i F r a n c u z - k ie j , U t o p i s t a c h , R o k u 1848, — w d n . 25 i 26 l i s t o p a d a to w . S t . R u d n i a ń s k i m ó w i ł o f ilo z o fji m a t e r j a l i s t y c z n e j i K a r o l u M a r k s ie .

W c y k l u p r z y r o d n i c z . - t e c h n i c z n y m w d n i a c h 4, 22 p a ź d z i e r n i k a i 6 l i s t o p a d a p r o f . W . S i e p i e t a m ó w i ł o R a d i u m i Z j a w i s k a c h e l e k t r y c z n y c h , z a ś 11 i 18 p a ź . p ro f . D e c m ó w i ł o s y s t e m i e p o r ó w n a w c z y m u n e r w i e n i a z w i e r z ą t i c z ł o w i e k a .

Kursy dla Dorosłych. N a K u r s y z a p i s a ł o się o g ó ł e m d o c h w i l i p i s a n i a t y c h s ł ó w ( k o n i e c p a ź d z i e r n i k a ) 150 s ł u c h a c z y . Z t e g o n i e p r z y b y ł o n a k u r s y o k o ło 20, w c i ą g u m i e s i ą c a p a ź d z i e r n i k a p r z e s t a ł o c h o d z i ć 15, t a k iż o g ó ł e m u c z ę s z c z a n a k u r s y 115 s ł u c h a c z y . W o b e c d o b o r o w e g o s k ł a d u sił n a u c z y c i e l s k i c h s ł u c h a c z e u c z ą s i ę z z a p a ł e m , o p u s z c z a ń le k c j i j e s t m a ł o . W i n k a s o w a n i u s u m z a s z ł a p r z e s z k o d a z p o w o d u t r w a j ą c e g o 3 t y g o d n i o w e g o s t r e j k u r o b o t n i k ó w w p r z e m y ­ ś l e m e t a l o w y m , l e c z m i m o t o d o k o ń c a m i e s i ą c a z a i n k a s o w a n o 8 5 % n a l e ż n o ś c i . K u r s y u t r z y m u j ą s ię t y m c z a s e m f i n a n s o w o s a m e . C z y m o ż l i w e m to b ę d z i e n a ­ d a l, n i e w i a d o m o . K i e r o w n i c t w o p e d a g o g i c z n e s p o c z y w a n a d a l w d o ś w i a d c z o ­ n y c h r ę k a c h t o w . Z a g r o b s k i e j , a d m i n i s t r a c j a z a ś c a ł a w r ę k u to w . Z a w a d y . W y k ł a d a j ą n a k u r s a c h : j ę z y k p o ls k i o b . O ł d a k o w s k a i G r a f c z y ń s k i , m a t e m a t y k ę o b . R o g o w s k i i S t a n i e ć , h i s t o r j ę ob. D r o s i o i Z a g r o b s k a , g e o g r a f j ę ob. B i e r n a ś , p r z y r o d ę ob. G o l f i n g e r o w a .

F i z y k ę z c h e m j ą o b R o ź n i e j v K r e ś l e n i e t e c h n i c z n e ob. W ł a s i u k , k s i ą ż k o w o ś ć s p ó ł d z i e l c z ą , e s p e r a n t o i n i e m i e c k i . — t o w . Z a w a d a .

N a u k a o d b y w a s ię c o d z i e ń o d 7—9 '/a w s a l a c h p r y w a t n . g i m n . im . S z p e r a p r z y ul. Z a m o j s k i e j 12.

Kursy Muzyczne L S S . p o z o s t a j ą p o d d o t y c h c z a s o w e m k i e r o w n i c t w e m n a u c z y ­ c i e l a m u z y k i w s z k o ł a c h ś r e d n i c h p. S o b o l e w s k i e g o , s e k r e t a r j a t p r o w a d z i p. Z a - w i s z y n a , k t ó r z y t e ż o b o j e u c z ą g r y n a f o r t e p j a n i e , p o z a t e m k i l k u j e s z c z e p r o f e ­ s o r ó w o b s a d z i ł o k l a s y s k r z y p i e c i w i o lo n c z e l i. Z a p i s a ł o s i ę i u c z ę s z c z a p r z e s z ł o 40 u c z n i ó w .

W dn. 8 i 9 listopada r. b. prof. E D W A R D B A R A N O W I C Z wygłosi 2 w yk ład y:

Pier ws zy w sobotę o g. 7 wiecz. w sali przy ul. Bernar. 2 na temat:

P ostać i tw órczość B o lesła w a Prusa

drugi w niedzielę 8.XI o godz. 3 popoł. w „Rusałce"

o H enryku S ien k iew iczu .

Wej śc ie dla członków Spółdzielni 30 groszy, dla nieczł. 50 groszy.

■■■■■ 1 — — ■' I" ... ... ... '' " " ' I ■ ■■

R e d a k t o r i w y d . o d p . Józef Dominko D r u k . K o s s a k o w s k a w L u b l i n i e

Cytaty

Powiązane dokumenty

nich numerach „Spółdzielcy", abyśmy się stali Wydziałem Mpro- wizacyjnym i już ich nie zadawalnia to, że sprzedajemy bardzo dużo towarów niżej cen

dziś równa się prawie zeru — i jeżeli członkowie nie pospieszą z dopłatami, w Spółdzielni może wytworzyć się taka sytuacja, że faktycznie członków

T y m środkiem nie może być redukcja pensji—i tak dość niskich—nie może być też redukcja pracowników—ze względu na dobro Spółdzielni, no i na tak

Wkrótce jednak nasze władze sądowe przekonały się, że ludzię^iresztowani wtedy w Lublinie nie są biebezpiecznemi „bolszewi- kami^nvszyscy też w niedługim

Zdajemy sobie sprawę, iż spraotfo/dmie piszemy nie dla ludzi uczonych, nie dla buchalterów, jeno dla członków, którzy dopiero chcą się orjentować w

Należy więc obecnie każdemu członkowi pójść do sklejpu, w k tó ry m karty stem pluje, zapytać się sklepowej w jakie dnie chleb otrzym yw ać będzie.. dniem 8

Towary te członkowie ku sklepach/lecz podyktowano nam otrzymywać będą za okazaniem le- ceny wyższe od

na Kalinow szczyżriie,