• Nie Znaleziono Wyników

Miesięcznik Diecezjalny Łucki. 1934, nr 8

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Miesięcznik Diecezjalny Łucki. 1934, nr 8"

Copied!
40
0
0

Pełen tekst

(1)

Rok IX S ierpień 1934 r. Nr. 8

M I E S I Ę C Z N I K

Diecezjalny Łucki

R ę k o p is ó w , p r z e s ia n y c h d o druku, R e d a k c j a n ie zw ra ca , f ld r es Redakcji: Ł u c k , K u r j a B i s k u p i a .

DZIRŁ GRZĘDOWY

R ozporządzeniaStolicy A p ostolsk iej D E K R E T

Ś w . Penitencjarji A postolsk iej, w zb og aca jący od p u ­ stem m o d litw y po Mszy św . p ryw atnej.

(A cta A p ost. S e d is, 5 lu n ii 1934).

Ojciec Św. z Bożej O patrzn o ści P iu s XI, łaskawie uwzględniając p o k o rn e p r o ś b y wielu kapłanów , o b d a ­ rzy ł w iększym i odpu stam i te modlitwy, k tó re z r o z ­ k azu ś . p. P a p ie ża L eo n a X I I I w inny b y ć odm awiane n a k o la n a c h w kościołach całego świata p o o d p raw ien iu p ry w atnej Mszy św. W celu zachęcenia w ie rn y c h o b e c ­ n y c h n a Mszy św., aby nie opuszczali kościoła, d o p ó ­ ki k a p ła n nie w y k o n a w szystkiego, co św. L itu rg ja spełnić nakazu je, i dopóki nie odm ów ią raze m z k a ­ p ła n em modlitw po Mszy św., Ojciec Św. n a audiencji, u dzielonej 18 bieżącego m iesiąca niżej p o d p is a n e m u K ardynałow i, W ielkiem u Penitencjarzow i, z ojcowską łaskaw ością o b d a rz y ć ra c z y ł p obożne i w iern e o d m a ­ wianie ty c h modlitw o d p u s te m dziesięciu lat oraz p o ­ lecił ogłosić to n a d a n ie zgodnie z praw em .

N ow y o d p u st zachowuje daw n y o d p u s t siedm iu lat, k tó ry m z ro z p o rząd z en ia ś. p. P ap ie ża P iu s a X. o b ­ d a rzo n e jest p o tró jn e wezwanie n a kolanach, p o w tó ­ r z o n e z k ap ła n e m p o Mszy św.: „Najświętsze Serce Jezusa, zmiłuj się n a d n a m i”.

N iniejszy d e k re t ma zachow ać swoją moc bez

(2)

266 M iesięcznik Diecezjalny Łucki Nr. 8

w ydania Listu A postolskiego i bez względu n a ja k ie ­ kolw iek inne przeszkody.

Dan w Rzymie w g m a ch u Św. P en iten cja rji Ap.

dn. 30 m aja 1934 r.

L . K ard. Lauri W ie lk i P e n ite n c ja r z

M. P. I. Teodori

S ek reta rz

0 ju rysdyk cji Ordynarjusza W o jsk o w eg o w P o lsc e i o M szach św. pod g o łe m n iebem .

In stru k cja z a k o m u n ik o w a n a N u n c ju sz o w i A p o sto lsk ie m u w P o lsc e p r z e z J. E m . K s. K ard. P a c e lli’e g o , S ek reta rza ;S ta n u J e g o Ś w ią to ­

b liw o ś c i, liste m z d n ia 4 m aja 1934 r.

Dla dok ładn eg o o k re ś le n ia kom petencji O r d y n a ­ rju s z a W ojskow ego i dla zapobieżenia niewłaściwo- ściom i naduży cio m w o d p raw ian iu Mszy świętej p o ­ za miejscami przez n aczo n em i na służbę bożą, jest r z e ­ czą w sk azan ą p rz y p o m n ie ć to w szystko, co w tej s p r a ­ wie zostało już szczegółowo o k reślo n e przez K odeks P r a w a K anonicznego, ja k rów nież szczególne zarzą­

dzenia w ydane w tym przed m io cie p rzez Stolicę świętą.

1. P rzed ew szy stk iem należy p am iętać, że j u r y s ­ dy k cja O rd y n a r ju s z a W ojskow ego w Polsce a k o n s e ­ k w entn ie i ju r y s d y k c ja k a p elan ó w wojskowych jest ju r y s d y k c ją osobistą, ponieważ od n o si się w prost

1 bezp o śred n io do lądow ych i m o rsk ich sił zbrojnych R zeczypospolitej Polskiej, a tylk o n ie w p ro s t i p o ś r e d ­ nio o d n o si się do te ry to rju m , n a k tó rem zmiankowa- ne o so by p rzeb y w ają stale lub przy n ajm n iej czasowo.

W ypływ a to z art. 7 K o n k o rd a tu zaw artego mię­

dzy Stolicą świętą a Rządem Polskim , k tó ry to arty- kół zaw iera postanow ienie, że w ojska R zeczypospoli­

tej k o rz y s ta ć b ę d ą z w szelkich w yróżnień, ja k ich Sto- lica święta u dziela armjom, „zgodnie z przepisam i p r a w a k a n ic z n e g o ”. Otóż O rd y n arju szo m W ojskow ym

(3)

Nr. 8 M iesięcznik D iecezjalny Łucki 267

i k ap elan o m wojskowym zw ykła Stolica święta p r z y ­ znawać ju ry sd y k cję osobistą wraz z o d n o śn ą egzemp- cją, nie zw ykła zaś udzielać ju ry s d y k c ji tery to rjaln ej we właściwem tego słowa znaczeniu.

P o n a d to p rzy to c zo n y art. T o k re ś la w słowach ja ­ sny ch i d o kła d n y ch istotę ju ry sd y k cji, k tó r a p rz y s łu ­ guje k ap elan o m wojskowym, p ostanaw iając, że „w szczególności kapelani p o siad ać b ę d ą p ra w a p r o b o s z ­ czowskie w s to su n k u do w ojskow ych i ich ro d zin i w y­

k on y w ać b ęd ą czynności swego u rz ę d u kościelnego p o d ju ry s d y k c ją B isk u p a Polowego...” Niem a przeto w tym a r ty k u le żadnej ani b e zp o śred n iej ani p o ś r e d ­ niej wzm ianki o teryto rju m , lub ju ry sd y k cji t e r y t o r ­ jalnej ściśle pojętej w znaczeniu przep isó w k an onicz­

n y ch , lecz jest je d y n ie mowa o u p ra w n ie n ia c h p r o ­ boszczowskich, k tó re k ap elan i wojskowi spraw ow ać m ają wraz z odpow iedniem i obowiązkami posługi k a ­ płańskiej dla wojskowych i ich rodzin.

Statuty,—„odnoszące się do opieki duchow nej nad żołnierzam i w ojska polskiego, zatw ierdzone przez Sto­

licę A postolską n a pięciolecie d e k re te m N u ncjusza A postolskiego w Polsce z d n ia 27 lutego 1926 r . ” a p r z e ­ dłużone n a d ru g ie pięciolecie przez św. K o ngregację S ob o ru d nia 6 g r u d n ia 1930 r., p o tw ierd zają dobitnie to, co wyżej pow iedziano. Art. 10 u s ta la : „B isk u p P o ­ lowy spraw uje ju ry s d y k c ję n a d kapelanam i, n a d w szyst­

kimi żołnierzami oraz członkam i ich ro d zin w y zn an ia k ato lick iego ”. Dlatego, w edłu g teg o a r ty k u łu Statutów, ju ry s d y k c ja B is k u p a Polow ego jest osobista, a nie tery- torjalna, bo d otyczy kapelanów , w szystkich w ojsko­

w ych i członków ich rodzin. A p arafja, k tó r a zostaje p o w ierzo n a k ap elan o w i wojskowemu dla sp raw o w an ia p o słu g kościelnych, nie jest te r y to r ja ln a w m yśl k a ­ n o n u 216, § 1, lecz osobista. Art. 9 bowiem mówi w y­

raźnie : „P arafja wojskowa obejm uje osoby, k tó re są p o w ierzone opiece duchowej o d n o śn eg o k a p e la n a woj­

skowego, mianow icie...”.

2. Poniew aż ju ry s d y k c ja B is k u p a Polow ego poi-

(4)

268 M iesięcznik D iecezjaln y Łucki Nr. 8

skiego jest osobista, a nie te ry to r ja ln a w ścisłem tego słowa znaczeniu, jest on w praw dzie O rd y n arju szem miejsca (porów naj kan. 198), i p rz y s łu g u ją m u u p ra w ­ n ie n ia n a d a n e przez K odeks p raw a k ano n iczn eg o Or- d y n arju szo m wogóle, ale nie p rz y s łu g u ją m u te szcze­

gólne u p raw n ien ia, ja kich p raw o p o w szechne p r z y ­ znaje wyłącznie O rd y n a rju s z o m miejsc.

3. K apelani wojskowi nie m ogą spełniać f u n k c y j relig ijn y ch w kościołach niewojskowych, bez u p r z e ­ dniej zgo d y O rd y n a r ju s z a miejscowego. W samej r z e ­ czy art. 14 p o s ta n a w ia : . F u n k c je relig ijn e spełnia k a ­ pelan w ojskowy w kościele wojskowym; g d y b y ta k o ­ wego nie było, może je s p ełniać w in n y m kościele w y­

znaczonym m u przez O rd y n a rju s z a Polow ego, za uprze- dniem zezwoleniem O rd y n a rju s z a m ie js c a ”.

R acja tego p o stanow ienia jest oczywista. Kościoły, któ re nie są wojskowe, właśnie dla tego swego c h a ­ r a k t e r u p o d le g ają wyłącznie władzy i nadzorow i O r ­ d y n a rju s z a Diecezjalnego, zgodnie z p rzepisam i kano- nicznemi. D latego jest konieczne jego zezwolenie, aby tak ie kościoły mogły b yć u żyw ane do fu n k cy j religij­

n y c h dla wojskowych.

4. Statuty, o k tó r y c h b y ła wzmianka, o p u b lik o ­ w an e przez N u n cjatu rę A postolską w u zu pełn ien iu K o n k o rd a tu zaw arteg o między Stolicą świętą i R zeczy­

p ospolitą P o lsk ą n a m ocy specjalnego u p ow ażnienia, o trzy m an eg o od tejże Stolicy świętej, m ogą być in te r ­ p reto w an e au to ry taty w n ie, stosownie do og ó ln y c h n o rm p raw a kano n iczn eg o i cywilnego, jed y n ie przez p raw o w itą W ładzę, k tó r a je wydała, to znaczy albo w p ro st p rzez Stolicę świętą, albo przez N u n cjatu rę A postolską w P o lsce za zgodą i z zatw ierdzeniem Sto­

licy Apostolskiej.

D latego in te rp re ta c ja arty k u łu 15 Statutu, d o k o n a ­ n a przez Księży B iskupów n a Konferencji odbytej w W arszaw ie dnia 22 listo p ad a 1932 r., nie zm ienia i nie może p ra w n ie zm ieniać treści i znaczenia w zm ian ko ­ wanego art. 15-go. Zresztą, d ek laracja K sięży B isk u ­

(5)

M iesięczn ik D iecezjaln y Łucki 269

pów zasadniczo jest zgodna z zasadam i p rzep isó w k a ­ n o n ic zn y ch .

5. Oo się ty c zy o d p raw ian ia Mszy świętej ex tra ecclesiam et o ra to r iu m (i to stanowi głów ny p u n k t sp o rn y ), O rd y n a rju s z P o lo w y jest u p r a w n io n y pozw o­

lić n a o d p raw ien ie Mszy świętej, o ile zachodzą w a­

r u n k i w ym agane przez kan. 822, § 4, w kościołach, w szpitalach wojskowych, w in n y c h zab ud o w an iach i g m a ch ach należących do wojska, w k tó r y c h p r z e ­ byw ają o so b y po d leg łe ju ry s d y k c ji O r d y n a r ju s z a P o ­ lowego, i to zarów no w m iejscu zamkniętem, np. w jakiej sali, jak i w m iejscu otw artem , np. w podw órzu. P o za miejscami wyliczonemi O rd y n a rju s z W ojskow y nie m o ­ że zezwolić n a odp raw ien ie Mszy świętej e x tra eccle­

siam et o ra to riu m bez zgo d y O rd y n a r ju s z a miejscowego.

6. Pozw olenia na o d p raw ian ie Przenajśw iętszej O fiary p o za miejscami przezn aczo n em i n a sp ra w o w a ­ nie służby bożej m ożna udzielić w w y p a d k u n ad zw y ­ czajnym, i to dla słu szn y ch motywów n a t u r y d u c h o ­ wej. Czynić to należy z najw iększą ro z tro p n o ś c ią i u m ia ­ rem, u su w ając p rzezo rn ie ew entualne niep o rząd k i, ab y nie n arażać n a żadne szk o d y pobożności wiernych, ani świętej powagi ku ltu bożego. W związku z tem w sk azan e będzie p rz y to c zy ć n a tem miejscu celowe p rz e p isy św. K o n g reg acji S ak ram en tó w ogłoszone o k ó l­

nikiem z dnia 26 lipca 1924 r. sk iero w an y m do B isk u ­ pów W łoskich (A. A. S., XVI, pag. 870 ss.). P om iędzy in n em i p o w ied zian o ta m : „Z tego łatwo w yw niosko­

wać można, że u p ra w n ie n ia O rd y n arju szó w w tym względzie są b a rd z o og ran iczon e, g dyż nie wolno ich u żyw ać ja k ty lk o w w y p a d k u nadzw yczajnym , i to nie bez słusznej i ro zu m n ej p rzy cz y n y , k tó r a w in n a b y ć p o d y k to w a n a jedy n ie najwyższemi względami ku ltu bożego i d o b ra d uchow ego wiernych. Należy p o n a d to p rz y p o m in a ć i stosować z n a leży tą surow ością te n o r ­ my d y scy p lin arn e, ab y p o d n ie ść i ro zjaśn ić pojęcia religijne u ludu. Niema najm niejszej wątpliwości, że nie zachodziłaby słuszna i ro zu m n a przy czy na, w y m ag an a

(6)

270 M iesięcznik D iecezjalny Łucki Nr. 8

przez p rzy to c zo n y kan. 822, g d y b y o d p raw ien ia Mszy św, poza kościołem żądano z okazji o bchodów świec­

k ich lub dla u w y d atn ien ia uroczystości o ch a ra k te rz e p o lity c z n y m : w takich okolicznościach odpraw ienie Mszy poza kościołem jest przez w sp o m n iany k an . 822 bezw zględnie zabronione. Tem bardziej zaś należy tego p rzestrzeg ać, g d y chodzi o o b ch o d y tego rod zaju , że już sam a ich n a t u r a zaw iera coś z a b o b o n n e g o lub n ie­

b ezp ieczn eg o dla zdrow ego zm ysłu relig ijn eg o lub dla czystości w iary lu d u ch rześcijańskiego. W ty c h w y ­ p a d k a c h bowiem niety lko nie zachodzi słuszna p rz y ­ czyna w y m ag an a p rzez Kodeks, lecz b ard zo łatwo m ożna dać okazję do zboczenia od zbaw iennych p r z e ­ pisów ku ltu k a to lic k ie g o ”.

Ze ścisłych p o s ta n o w ie ń P r a w a k an o n iczneg o i ze zgodnej in te rp reta cji kan. 822, § 4, p rzez kanonistów w ypływ ają n a stęp u jące zarządzenia, k tó re z naszego u p o w a ż n ie n ia W asza E k s c e le n c ja p o d a do wiadomości Księży Biskupów diecezjalnych i B is k u p a P o l o w e g o : a) Co się tyczy o d p raw ian ia Mszy świętej p o d g o ­ lem niebem, b ęd ą Księża B iskupi diecezjalni i B isk u p połow y przestrzeg ali ściśle k a n o n u 822 w pełnej całko­

witej zgodności z praw dziw ą m yślą Stolicy Apostol­

skiej, w yrażo n ą jasno i au to ry ta ty w n ie w ok ó lniku św. K o n g reg acji S ak ram e n tó w z dnia 26 lip ca 1924 r. do Biskupów Italji.

b) Nie wolno o d p raw iać Mszy świętej poza k o ­ ściołem z okazji obchodów świeckich lu b w u r o c z y ­ stościach o c h a ra k te rz e p atrjo ty c z n y m albo p o litycz­

nym. D latego w ty c h ra z a c h B iskupi nie m ogą pozwo­

lić n a o d p raw ianie Przenajśw iętszej Ofiary tego n a j­

świętszego i n a ju ro c zy stszeg o ak tu religji ch rz e śc ija ń ­ skiej poza kościołem, czyli poza miejscem świętem, p rzez n aczo n em n a sp raw o w an ie fu n k cy j religijnych.

c) K apelani wojskowi m o g ą s p ełniać fu n k cje r e l i ­ gijne ty lk o dla ty ch osób, p o d le g ając y ch ich j u r y s d y k ­ cji parafjaln ej, k tó re są w yliczone w art. 9 w sp o m n ia­

nego R egulam inu, czyli Statutów. Do sp ełn ian ia funk-

(7)

Nr. 8 M iesięcznik D iecezjalny Łucki 271

cyj religijnych i do sp raw o w an ia in n y c h aktów władzy k apłańskiej dla in n y c h osób, w yjętych z p od ich w ła­

dzy, p o trz e b u ją (poza w y p ad k am i konieczności) szcze­

gólnego u p o w ażn ie n ia od O r d y n a r ju s z a miejscowego.

d) K apelani wojskowi zgodnie z art. 15 w sp o m n ia­

nego R egulam inu nie m ogą spełniać fu n k cy j relig ij­

n y c h w k o ściołach niew ojskow ych bez u p rzed n iej zgo­

dy O r d y n a r ju s z a diecezjalnego.

e) B isk u p Polow y P o lsk i może pozwolić n a od­

p raw ien ie Mszy świętej p o d gołem niebem, servatis serv an dis, w k o szarach , w szp italac h i zab u d o w an iach w ojskowych, p rzy g o to w an y c h n a czas wielkich ćwi­

czeń polow ych. W in n y c h miejscach, p o za kościołem, nie m ożna o d p raw iać Mszy świętej bez pozw olenia O r ­ d y n a r ju s z a diecezjalnego, ch ociażby d an e b y ły wa­

r u n k i w skazane przez kan. 822, § 4. P o trz e b a zatem szczególnie pozw olenia udzielonego p rzez B isk u p a miejscow ego kapelan o w i w ojskowemu, czy też ja k ie ­ m u in n e m u księdzu, ta k dla o dp raw ian ia Mszy świętej dla w y g o dy w iern y ch wogóle, ja k dla żołnierzy i ich ro dzin .

f) G d y b y nie zachodziły wszystkie w aru n k i w y­

m ag ane przez kan. 822, § 4, a mimo to B iskup Polo wy dla racji n a t u r y duchow ej uw ażałby za o dpow ie­

dnie i p o ży teczn e o d p raw ien ie Mszy świętej poza- m iejscami p rzez n aczo n em i n a sp raw ow anie k u ltu b o ­ żego, zwróci się w k ażd y m poszczególnym w y p ad k u do Stolicy świętej.

W s p o m n ian y w powyższej in stru kcji list św. K o n ­ g reg acji S ak ram a n tó w do O rd y n a rju s z ó w Italji w s p r a ­ wie pozw olenia n a od p raw ian ie Mszy św. p o d gołem nieb em w m yśl k a n o n u 822 K o d ek su P r a w a K a n o ­ nicznego brzmi, ja k n a s t ę p u j e :

.W ie l u O rd y n arju szó w włoskich n a p o ty k a wielkie tr u d n o ś c i p rz y powzięciu decyzji, ilek ro ć się ich p r o ­ si o pozwolenie n a o d p raw ien ie P rzen ajśw iętszej Ofia­

r y poza kościołami, t. j. miejscami p rz e z n a c z o n e m i dla k u ltu bożego.

(8)

272 M iesięcznik D iecezjalny Łucki Nr. 8

Stolica święta zap y ty w a n a w tej spraw ie, po grun- tow nem z b ad a n iu i dojrzałem rozw ażen iu p rzed m io tu , p rz y p o m in a im n astęp u jące myśli.

P o w szechnie zn an a jest tr a d y c y jn a n a u k a , p r z e ­ k a z a n a nam przez Ojców Kościoła, że św iątynia jest m iejscem p rze z n a c z o n e m dla o d p ra w ia n ia Mszy świę­

tej. Owszem, był czas, k ie d y nie pozwalało się n a jej o d p raw ien ie jak ty lk o w kościołach i k ap licac h k o n ­ sekro w an y ch . Z biegiem czasu, d la ró ż n y c h p rzy cz y n , k tó ry c h niem a p o trze b y wyliczać n a tem miejscu, p o ­ stępow anie Kościoła w tym przedm iocie zostało nieco złagodzone. J e d n a k ż e b a d a n ie ewolucji te g o p o s tę p o ­ w ania wykazuje wyraźnie, że jeśli n ie k ie d y zezwalano n a odpraw ien ie Mszy świętej poza kościołami, działo się to jed yn ie w w y p ad k ach prawdziwej konieczności lub z pow odów w yłącznie religijnych.

T a tr a d y c y jn a d y scy p lin a, p o tw ie rd z o n a p rzez tylu P a p ie ż y i ty le Soborów, sięgająca n ajdaw niejszych czasów i pow szechna, o trzy m ała ostatnio now ą s a n k ­ cję w K odeksie P raw a kanon iczn eg o , w k tó ry m kan.

822, § 1 p o s ta n a w ia : „Mszę świętą należy o d p raw iać n a ołtarzu k o n s ek ro w an y m i w kościele lub o r a to r ju m ”, i t. d., a dalej w § 4 : „O rd y n a rju s z miejscowy... może- dać pozwolenie n a o d p raw ian ie Mszy świętej p o za k o ­ ściołem i oratorjum... ty lk o dla słusznej i u zasadnionej p rzy c z y n y , w w y p a d k u nad zw y czajn y m i p e r m o du m a c tu s ”. Z te g o łatwo w yw nioskow ać można, że u p r a w ­ n ienia O rdy n arju szów w tym względzie są b ard zo o g ran iczo n e, gdyż nie w olno ich używ ać jak ty lk o w w y p ad k u nadzw yczajnym , i to nie bez słusznej i rozum nej p rzy czy n y , k tó r a w in na b yć p o d y k to w an a jed y n ie najwyższemi względami k u ltu bożego i d o b ra duchow ego w iernych. N ależy p o n a d to p rz y p o m in a ć i stosować z należytą surow ością te n o r m y d y sc y p li­

n a rn e , aby pod n ieść i rozjaśnić p ojęcia religijne u ludu.

Niem a najmniejszej wątpliwości, że nie zach o d zi­

łab y słuszna i r o z u m n a p rzy cz y n a, w y m agan a przez p rz y to c z o n y kan. 822, g d y b y o d p raw ien ia Mszy świę­

(9)

Nr. 8 M iesięcznik D iecezjalny Łucki 273

tej p o za kościołem żąd an o z okazji o bchodów świec­

kich lub dla u w y d atn ien ia u roczystości o c h ara k terze p olitycznym ; w ta k ic h okolicznościach o d p raw ian ie Mszy poza kościołem jest przez w sp o m n ian y k an o n 822 bezwzględnie zabronione. Tem b ardziej zaś n a le ­ ży tego p rzestrz eg ać g d y chodzi o o b c h o d y tego r o ­ dzaju, że już sam a ich n a t u r a zaw iera coś za b o b o n ­ nego lub niebezpiecznego dla zdrow ego zmysłu re li­

gijnego lu b dla czystości w iary lu d u ch rześcijańskie­

go. W ty c h w y p ad k ach bow iem nietylk o nie zachodzi słu szn a p rzycz y n a w y m ag an a przez K odeks, lecz b a r ­ dzo łatwo można dać okazję do zboczen ia od z b a­

w iennych przepisów k u ltu katolickiego. W ty c h w y ­ p a d k a c h niech B iskup miejscowy p ouczy zaintereso wanych, że nie jest u p r a w n io n y spełnić ich życzenie.

G dyby zaś p ro s z ą c y nastawali, przed staw iając szcze­

gólne okoliczności miejsca, czasu lu b osób, n ie c h Bi­

s k u p sam prześle p ety cję do tej świętej K ongregacji Sakram entów , do której kom p eten cji należy decyzja w ty ch spraw ach.

T reść powyższego zarządzenia p rzesy ła się W a ­ szej E k scelen cji do wiadom ości i w ykonania.

Ze św. K ongregacji Sakram entów , 26 lipca 1924.

f M . K ard. Lega, P refek t.

f L . Capołosłi, B isk u p Term eński, S ek retarz.

B IS K U P ŁUCKI Ł u ck , d n ia 30.VII.34.

Jfe 4234

W zyw am Czcigodne D uchow ieństw o, ab y nie zw ra­

cało się do K urji B iskupiej z p ro śb am i, k tó r e ze względu n a powyższe zarządzenie, a zwłaszcza n a p rzep is p u n k tu 6, b) nie m ogą być uwzględnione.

f A d o lf S ze lą żek B isk u p Ł u ck i K s. Jan S zych

K an clerz

(10)

274 M iesięcznik Diecezjalny Łucki Nr. 8

R ozporządzenia Władz D uchow nych M iejscow ych

O dezw a N a jd o sto jn iejszeg o Episkopatu Polski w sp raw ie p o m o cy dla pow odzian

N A J M I L S I !

N iepam iętna M ęska stoczyła się z naszych p ię­

k n y c h g ó r n a wielką połać k raju . P u s to s z ą c a powódź zalała rozległe okolice p o k r y te dojrzew ającem żniwem.

W o d m ętach ginęło życie i mienie. P rz e d spokojną, pracow itą lu dn o ścią stanęło widmo głodu. Bez jak ieg o­

kolw iek z a o p a trzen ia w racają pow odzianie do obalin swych domowisk, n a zagony zamulone, n a k tó ry ch p rz e p a d ła ich całoroczna praca.

Ta k a ta stro fa n a k ła d a n a n as obow iązek n a d z w y ­ czajnego w ysiłku i d oraźn e j pom ocy. P o b u d k i w iary i b ra te rstw a chrześcijańskiego p o w in n y stw orzyć wiel­

kie dzieło m odlitw y i ofiary n a rzecz nieszczęśliwych.

W R o k u Ju b ile u sz o w y m nie m oglibyśm y zew nętrznym czynem lepiej wyrazić Zbawicielowi swego hołdu i wdzięczności, ja k śpiesząc z pom ocą tym, k tó rzy przez swą niedolę stali n am się w szczególniejszy s p o ­ sób bliźnimi.

Najmilsi, składajcie datki n a powodzian! W s p ó łp r a ­ cujcie z kom itetam i p o m o c y ! P o p ierajcie ich akcje i zbiórki! „O bfitujcie ku wszelkiem u uczynkow i dobremu I ”

Szczególną sk ład k ę n a pow odzian zarząd zam y we w szystkich kościołach n a niedzielę dnia 5 sierpnia.

Zapowie ją i p rz y g o tu je duchow ieństw o p arafjaln e i zakonne. W imię C h ry stu sa O dkupiciela wszyscy zło żym y w ten dzień swą jałm użnę jub ileu szo w ą na n ie­

szczęśliwych braci. R ząd cy kościołów odeślą te ofiary zaraz do właściwej Kurji Biskupiej.

W o d y mnogie nie mogą ugasić m iłości braterstw a, Z k tó r ą się potrzebom świętych u dzielać m am y.

D nia 22 lip ca 1934 rok u .

f Aleksander K a rd y n a ł K okow ski, Arcybiskup-M etro- polita W arszaw ski;

(11)

Nr. 8 M iesięcznik D iecezjalny Łucki 275

f A ugust K a rd yn a ł Hlond, A rcybiskup-M etropolita G nieźnieński i P oznański, P r y m a s Polski;

t A n d rze j S ze p tyc k i, A rcy b isk u p-M etro p o lita Lwow­

ski obrz. gr. kat.;

f J ó ze f Teodorowicz, A rc y b is k u p Lwowski obrz. orm.;

f A dam Sapieha, A rcybiskup-M etropolita K rakowski;

f B olesław Twardowski, A rcy b isk u p ■ M etropolita Lwowski obrz. łac.;

t R om uald Jałb rzyk o w sk i, A rcy b isk u p -M etrop o lita W i­

leński;

t A ntoni Juljan N owowiejski, Arcybisk., B isk up Płocki;

t A ugustyn Łosiński, B iskup Kielecki;

t G rzegorz Chom yszyn, B iskup Stanisław owski obrz.

gr. kat.;

f J ó z e fa t K ocyłow ski, B isk u p P rzem y sk i obrz. gr. kat,;

t M arjan Fulman, B iskup Lubelski;

f H enryk P rzeżd zieck i, B iskup P odlaski;

f W incenty Tym ieniecki, B isku p Łódzki;

f A d o lf S zelą żek , B isk u p Łucki;

t Teodor Kubina, B isku p Częstochowski;

t Stanisław Łukom ski, B isku p Łom żyński;

t S tanisław W . Okoniewski, B is k u p Chełmiński;

f K a ro l R adoński, B isku p Włocławski;

t W łodzim ierz Jasiński, B isk u p Sandomierski;

f Stanisław Adam ski, B isk u p Katowicki;

f K a zim ierz Bukraba, B isku p Piński;

t Franciszek Lisowski, B iskup Tarnow ski;

f J ó z e f Gawlina, B isk u p Polowy;

f Franciszek B arda, B isk u p P rz e m y s k i obrz. łac.

O rędzie n a jd o sto jn ie jsz e g o P asterza diecezji Łuckiej z p o w o d u p ow od zi w M a łop o lsce

B IS K U P ŁU CK I dn. 20.YII 1934 r.

J* 4096 D o

C zcigodnego Duchowieństwa i U kochanych W iernych D ie c e zji Ł u ckiej N iebyw ała powódź, ja k a naw iedziła M ałopolskę, d o k o n a ła ta k wielkiego zniszczenia i n a ta k ogi-omnej

(12)

276 M iesięcznik Diecezjalny Łucki Nr. 8

p rzestrzen i, że n a jsta rsi ludzie nie pam iętają takiej klęski.

P rzeraża jące to nieszczęście spad ło n a tę połać k ra ju w okresie, k ie d y ro ln ik p rzy stęp o w ał do zbio­

rów całorocznej nadziei swej p ra c y .

Setki tysięcy ro dzin pozostało bez kaw ałk a chle- ba, bez domostwa, z a o p a trzen ia g o spodarczego, bez inw entarza, k tó r y p rz e p a d ł w n u r ta c h rozszalałego żywiołu.

W ysiłek p o m o cy dla d o tk n ię ty c h nieszczęściem n ig d y [nie b y ł ta k w idoczny i ta k p alący jak wobec te g o d o p u s tu Bożego.

Niem a ta k małej ofiary, k tó r a b y nie ulżyła n ie d o ­ li braci naszych. Niech ta pom oc wyjdzie z k ażd e g o domu.

Czcigodne D uchow ieństw o diecezji niech żywy weźmie u dział w K om itetach p o m o c y dla pow odzian, n iech utw orzy je, g d y b y ich jeszcze nie było, niech zachęca swych p ara fja n do sk ład an ia p o m o c y n a rzecz p ow odzian w Małopolsce.

O bok ry chłej p o m o cy m aterjaln ej oczekują od nas nieszczęściem dotknięci najpotężniejszej p o m o cy d u ­ chow ej—pom o cy modlitwy.

P olec am tedy, b y we w szystkich kościołach n a ­ szej Diecezji zaraz po o trzy m an iu tej Naszej odezwy o d p raw io n e zostało n ab o że ń stw o b łag aln e dla u p r o ­ szenia m iłosierdzia Bożego i o o d w ró cenie grożącej jeszcze z p ow o d u powodzi klęski.

( - ) f A . S Z E L Ą Ż E K B isk u p Ł u ck i (— ) Ka. J. S zych

K a n clerz

N ow y dekanat

J. E. K siądz B isk u p Dr. Adolf Szelążek d ek retem z dnia 14 lip ca b. r. Nr. 4010 utw o rzy ł d ek an a t Bere- stecki, w skład k tó re g o w chodzą parafje: B eresteczko, Borem el, Łysin, Targow ica, Tesłuhów, Złoczów i S k u r ­

(13)

Nr. 8 M iesięcznik D iecezjalny Łucki 27?

cze. P ierw szym dziek anem now ego d ek an ata, so stał m iano w an y ks. szam belan Zwoliński, d o tychczasow y dziekan łucki.

Zmiany w śród duchow ieństw a

Ks. szamb. J e r z y Zwoliński, d o ty ch czaso w y p r o ­ boszcz w R ożyszczach i d ziek an łucki, p rz ez n aczo n y n a stan o w isk o p ro b o szcza i d ziek an a w Beresteozku.

Ks. W ładysław Sielawa, p roboszcz w T o rczy n ie i wi­

ced ziek an łucki, m ian o w an y dziekanem łuckim. Ks.

kan. Michał P rażm o w sk i z Ołyki p rz e z n a c z o n y n a p r o ­ boszcza do Rożyszcz. Ks. kan. W ik to r O raczew ski z B e reste czk a p rzez n a c z o n y n a p ro b o szcza do Ołyki.

P o z a tem przeznaczen i są n a p roboszczów ks. R a j­

m u n d Kozicz z K o ry tn ic y do Mielnicy, ks. Kazimierz Tesarewicz z M ielnicy do Lewacz, ks. Stanisław Sy- m on z Lewacz do Litowiża, ks. W ład y sław Kossarzec- ki z Litowiża do Kazim irki, ks. W acław B atow ski z Kazim irki do Szelwowa, ks. G racjan R udnicki z Szel- wowa do Zaturzec, ks. Bolesław Stasiewicz z Zaturzec) do Wiszenek, ks. W itold Kowalski z W iszenek do K o­

ry tn icy , ks. J a n Kotwicki z Zofjówki do Białozórki, ks. W acław Majewski z Białozórki do Zofjówki, ks.

W ładysław Bielecki z A leksandrji do Tuczyna, ks. S ta ­ nisław J a d c z y k z H ru szw icy do A lek san d rji, ks. Se­

w ery n W iśniew ski z Rów nego do H ru szw icy , ks. I g n a ­ cy P o ż e rs k i z w ik arjatu w B erez n em do B in d u g i, ks.

Michał Grodzicki z w ik a rja tu w Kowlu do Radow a, ks. Michał D ąb ro w sk i z w ik a rja tu w Kowlu do Ko- niuch, ks. Stanisław D o b rzań sk i z w ik arja tu we W ło­

dzim ierzu do Sienkiewiczówki. Ks. P io tr Łow ejko z B indugi o trzym uje dłuższy urlop. Ks. D ziek a n Bazyli Dodyk, obrz. wsch., p rzez n a c z o n y z O ździutycz do Antonówki, ks. K sen o fo n t Kiersza, obrz. wsch., z An- tonów ki do Oździutycz.

P rz e zn a czen i n a stan o w isk a katechetów : ks. M ar­

celi Giżyński z gim nazjum w Kowlu do gim nazjum

(14)

278 M iesięcznik D iecezjalny Łucki Nr. 8

we W łodzimierzu, ks. kan. W ład y sław S zp aczy ń ski z gim nazjum we W łodzim ierzu do g im nazjum w Kowlu, ks. Stanisław N ow ak z Piszcz do g im nazjum w Dub- nie i n a r e k to r a kościoła SS. O patrzności, ks. Czesław P o to ck i ze szkół p o w szech n y ch w Kowlu do g im n az­

jum w S arnach, ks. Stanisław Z ię ta ra z R ado w a do szkół p o w szech ny ch w Równem, n ow ow yśw ięcony ks.

Alfons A re n d a rs k i do szkół p o w sz ech n y ch w Ł ucku, now ow yśw ięcony ks. Stanisław S ik o rsk i do szkół p o ­ w szechnych w Kowlu. Ks. Kazimierz Szarkiewicz po d łuższym u rlo p ie zd ro w o tn y m p rzez n a c z o n y do Z a ­ k ła d u W y chow aw czego w Klewaniu.

Mianowani w ikarjuszam i (cooperatores): ks. F r a n ­ ciszek P lu ta w Równem, ks. Stanisław G rzesiak w Ki- w ercach, ks. H e n r y k Grabowski i ks. W a lerjan Gło­

wacz w Kowlu, ks. N ikodem D om ański we W łodzi­

mierzu, ks. H e n r y k Batowski w K ostopolu, ks. Rom an J a ło c h o m iano w an y p refektem szkół i w ikarjuszem (coo p erato r) we W łodzim ierzu w p arafji R ozesłania Apostołów.

W sp raw ie b ea ty fik acji K rólowej J a d w ig i

POSTULATOR BEATYFIKACJI KRÓLOWEJ W arsz aw a, dn. 11 lip ca 1934 r.

J A D W I G I

X. R. J. de F. V /\N ROY

DZIAŁ P R O PA G A N D O W Y W a r s z a w a , N o w o g r o d z k a 34 m. 2

E kscelencjo, N ajdostojniejszy P a s t e r z u ! Stosownie do p ism a mego z dn. 29 maja r. b., w dn. 4 czerw ca rozesłałem do w szystkich p a ra fji i k o n ­ gregacji zak o n n y c h o b ra z y okazow e przedstaw iające w ierzch s a r k o f a g u Świątobliwej naszej Królowej J a ­ dwigi n a Wawelu. W raz z o b raze m ro zesłałem d e k la ­ racje, k tó r e posłużyć mi m ogą w p ro cesie b e a ty fik a ­ cyjnym , jako dow ód k u ltu w iern ych dla Wielkiej C hrzcicielki Litwy.

P o n i e w a ż d o t y c h c z a s n a d z w y c z a j z n i k o m a c z ę ś ć

(15)

Nr. 8 M iesięcznik D iecezjalny Łucki 279

ks. ks. proboszczów odpowiedziało n a moje wezwanie, p rz e to zw racam się do J e g o Ekscelencji z n a jg o rę t­

szą p r o ś b ą o zezwolenie um ieszczenia w o rg a n ie u r z ę ­ dowym Djecezji Waszej E k scelen cji apelu, wzywają- jącego ks. ks. p roboszczów do m o żliw ie n a jsp ie szn ie jsze g o zw ró ce n ia m i W ypełnionych deklaracji i W płacenia zebranych k w o t na ko n to m oje P . K . C . J\T° 2 8 .7 7 5 .

Ufny, iż W asza E k s c e le n c ja nie odmówi mej p r o ­ śbie dziękuję zg óry i całując ręce Waszej E kscelen cji, po zo staję

o d d a n y w P a n u X . R . de F. Van R o y .

R ozporządzenia Praw no-P aństw ow e

Zarządzenie w spraw ie zb iórek na c e le k o śc ie ln e M inisterstwo Spr. W ew n. Do

Nr. AP. 1/18. P re z y d ju m Zjazdu E p is k o p a tu W arszaw a, d. 16.YI. 1934r. Polskiego.

W śró d z b ió re k pu b liczn ych u rz ą d z a n y c h p rzez ró żn e o rg an izacje i insty tu cje najczęstsze są zbiórki na cele k ościelne w szczególności n a budowę, w ykończe­

nie lub o dbudow ę kościołów, do k tó r y c h podległe mi władze z re g u ły u sto su n k o w u ją się jak n ajp rzy ch yln iej.

T ru d n o ści w u z y s k a n iu pozw olenia n a zb ió rk ę na w spom niane cele po w stają zazwyczaj z tego pow odu, że poszczególni ka. proboszczow ie, nie o rje n tu ją c się dostatecznie w p rzep isa ch u staw y z dn. 15 m a rc a 1933 r.

o zb ió rk a ch p u b lic z n y c h (Dz. U. R. P. Nr. 22, poz.

162), p ro je k tu ją p rz e p ro w ad ze n ie zb ió rk i bądź przez

p ła tn yc h kw estarzy, bądź też o d stęp u ją p raw o p ro w a ­ dzenia zb ió rk i za um ów ioną z g ó ry cenę p ry w a tn y m firm om handlowym , k tó re potem s p rzed ają na własny r a c h u n e k swoje tow ary, np. o b r a z y i u z y s k u ją w ten sposób pow ażne niewątpliwie zyski. Te s p o so b y p r z e ­

(16)

280 M iesięcznik D iecezjalny Łucki Nr. 8

p ro w ad zan ia zbiórek, pom ijając już fakt, że są w y­

raźn ie zakazane art. 7 w spom nianej ustaw y, mają ten skutek, że z e b ra n y c h w drodze s k ła d e k ofiar idzie na właściwy cel zaledwie 10 do 20 proc., re s z ta zaś u ż y ­ w ana jest n a p o k ry cie r ó ż n y c h kosztów u trz y m a n ia kw estarzy, lu b też w pływa do kieszeni pośred n ik ó w . M inisterstwu S praw W e w n ętrzn y ch z n a n y jest cały szereg ta k ich w ypadków p rzy zb ió rk ach na budow ę kościołów.

W ten sposób cel zbiórki nie jest osiągany, lu d ­ ność zaś w prow adzona jest w błąd co do p rzez n acze­

n ia s k ład an y c h p rzez nią ofiar.

P o niew aż stw ierdzone niestosow anie się do p o s ta ­ nowień art. 6 u staw y w jednym p r z y p a d k u pow oduje często tr u d n o ś c i p rz y u d zielan iu pozw oleń w innych p r z y p a d k a c h oraz zm usza n ie jed n o k ro tn ie władze do interwencji i z a b ro n ie n ia już ro zp o częty ch zbiórek, mam zaszczyt zwrócić się do P re z y d ju m Zjazdu E p i­

s k o p atu Polskiego z p r o ś b ą o zainteresow anie się za­

g ad n ien iem organizacji zb ió rek n a wym ienione n a wstępie cele i ewent. zalecenie ks. ks. proboszczom o dpow ied n ieg o s p o so b u p r z e p ro w a d z e n ia zbiórek.

Uważam, że p rz y wzajem nem p o ro zu m ien iu się ks. ks.

p roboszczów znalezienie odpow iedniej ilości osób d o ­ brej woli, k tó r e zajmą się b ezp łatn ie p rz e p ro w a d z e ­ niem zbiórek, nie n astręc zy pow ażniejszych tru d n o ści, w k ażd y m razie użycie n aw et mniejszej ilości osób p racu jący ch bezpłatnie d a lepsze wyniki, niż uży w an ie k w estarzy p ła tn y ch , lu b o dstępow anie p rz e d s ię b io r­

stwom p rz e p ro w a d z e n ia zbiórki.

J e d n o cze śn ie pozw alam sobie prosić P re z y d ju m Zjazd u E p is k o p a tu P olsk ieg o o po w iadom ienie o za- jętem w p o ru szo n ej spraw ie stan ow isk u i w y d a n y c h ewent. zarządzeniach.

Za m in istra W . Dolanowski, P o d s e k r e ta r z S tan u Komisja P r a w n a E p isk o p a tu zaleciła, ab y I.I. E.E.

Ks. Ks. O rd y n a rju s z e wydali stosow ne zarząd zenie w myśl pism a M inisterstw a S p raw W ew n ętrzn y ch .

(17)

Nr. 8 M iesięcznik D iecezjalny Łucki 281

Nadto poprosiłem M inisterstwo Spraw W ew n ętrz­

n y c h o porozum ienie się W ładz A d m in istracy jn y ch z K urjam i Diecezjalnemi, zanim udzielą pozwolenia n a zbiórki na cele kościelne.

(—) f St. Łukom ski, Biskup.

W strzym anie do dnia 30 w rześn ia 1934 r. przeprow a­

dzania egzukucyj z tytułu za leg ły c h sk ła d ek za u b e z ­ p ieczen ia słu żb y k ościeln ej

B IS K U P P O D L A S K I

W arszaw a, d. 22.V I. 1934 r.

Nr. 470/34. E K S C E L E N C J O .

Stosownie do p rzy jęteg o przeze mnie obow iązku, p oleconego mi przez E p isk o p a t, w dalszym ciągu s ta ­ rałe m się o odłożenie sp łat zaległych sk ła d e k u b ez­

p ieczen ia p raco w n ik ó w kościelnych, biorąc p o d uwagę, że term in, u p rz e d n io uzysk an y , upływ a z dniem 30 czerw ca r. b.

J a k o wynik ty c h zabiegów załączam w odpisie tr z y d o k u m e n ty i uprzejm ie proszę, a b y D u cho w ień ­ stwo w sk ład k ac h od dnia 1 sty czn ia 1934 r. nie za­

legało, p oniew aż wszelkie zaleganie może u tr u d n ić dalsze rokow ania.

W rozm ow ach swoich p odkreślałem , że niem a je­

szcze ro z p o rz ą d z e n ia do ustaw y o sk ład k ac h z 17.111.

1932 r. O prócz tego proszę, ażeby K urje zwracały pilną uwagę n a ro zp o rządzen ie, k tó re m a wyjść, a o któ- rem jest w zm ianka p r z y k o ń cu pism a M inisterstw a Opieki Społecznej do B iu ra E p is k o p a tu (załęcznik I.).

(—) f H enryk P rze żd zie c k i, Biskup.

Ministerstwo Opieki Społ.

Nr. Un. 2/14.

W arszaw a, dn. 22.V I. 1984 r. Do B iu r a E p isk o p a tu Polski M inisterstwo Opieki Społecznej p rz e s y ła do wia­

domości załączone o d p isy zarządzeń, do ty czący ch w strzym ania n a dalszy o kres 3-ch miesięcy e g z e k u ­

(18)

282 M iesięcznik Diecezjalny Łucki Nr. 8

cyjnego ściągania zaległych n ależności in sty tu cyj u b e z ­ p ie c z e ń sp o łeczn y ch z ty tu łu u b ezpieczen ia służby kościelnej; za raze m je d n ak M inisterstw o zaznacza, iż uw aża za kon ieczn e r e g u la r n e opłacanie za służbę ko ścieln ą bieżący ch sk ład ek ubezpieczeniow ych.

P o z a pow yższem M inisterstwo Opieki Społecznej p ro s i o w skazanie duchow ieństw u n a p rz e p isy u staw y z dnia 15 m a rc a 1934 r. o ułatw ienie spłaty zaległych sk ład ek i opłat n a rzecz instytucyj u b ezp iecze ń s p o ­ łecznych (Dz. U. R. P. Nr. 29, poz. 327), k tó r a um ożli­

wia k o rzy stn e rozłożenie sp łaty zaległych składek, zap a d ły ch p r z e d 1-ym lipca 1932 r., n a o k re s 3-ch lub 10 ciu lat (art. 3 ustaw y) i u m o rze n ia lu b obniżenia odsetek zwłoki. O dpow iednie wnioski p o w in n y być sk ład an e przez z a in tereso w an y ch k sięży proboszczów bezp o śred n io do w łaściwych in sty tu cy j u b ezpieczeń społecznych, z którem i należy się w ty ch s p raw ach bez zwłoki poro zu m ieć wobec tego, że ro z p o rząd z en ie w ykonaw cze będzie przew idyw ało dla sk ład an ia w n io­

sków o g ran ic zo n y term in.

D y r e k to r D e p a rta m e n tu (—) J . W . Lgocki.

M inisterstwo O pieki Społ.

D o O kręg. U rzęd u U b e z p ie c z e ń

Nr. Un. 2/1-4. w W a rsza w ie, P o zn a n iu

W arszaw a, d. 22.V I. 1934 r. i L w o w ie

M inisterstwo Opieki Społecznej p ro si o zak o m u n i­

kowanie U bezpieczalniom Społecznym , p o d leg łym n a d ­ zorowi O kręgow ego Urzędu, pism a treści n astęp u iącej:

W obec tego, że d o tą g nie u k azało się r o z p o r z ą ­ dzenie w y konaw cze do u staw y z dn. 17 m a rc a 1932 r.

o sk ła d k a c h n a rzecz Kościoła katolickiego (Dz. U. R. P.

Nr. 35, poz. 358), p rz e to Ministerstwo O pieki Społecz­

nej, naw iązując do sw ych p o p rz e d n ic h zarząd zeń z dnia 18 g r u d n ia 1933/UN., poleca w strzym ać n a ok res d al­

szych 3-ch miesięcy, t. j. do dn. 30 w rześnia 1934 r. p rz e ­ p row ad zan ie egzekucyj do m a ją tk u kościelnego lub m a ją tk u księży p roboszczów z ty tu łu zaległych n a leż­

ności za u bezpieczenia służby kościelnej.

(19)

Nr. 8 M iesięcznik D iecezjalny Łucki 283

Niezależnie od pow yższego Ubezpieczalnie w in n y je d n a k dom agać się re g u la rn e g o o p ła can ia b ieżących s k ła d e k u bezpieczeniow ych za służbę k ościelną (t. j.

za czas od 1 stycznia 1934 r.).

Z arządzenie niniejsze nie o g ran ic za w niczem sto­

sow ania u lg w spłacie zaległych sk ład ek i opłat zgo­

dnie z ustaw ą z d n ia 15 m a rc a 1934 r. o ułatw ieniu s p ła ty zaległych sk ła d e k i opłat na rzecz in sty tu cy j u bezpieczeń sp ołeczn y ch (Dz. U. R. P. Nr. 29, poz.

237), i ro zp o rząd z en iem w ykonawczem, k tó re zostanie w y d ane w najbliższym czasie.

D y re k to r D e p a rta m e n tu (—) J . W Lgocki

P. W ojew od a pom orski w sp raw ie se k ty „K ośćioła N a ro d o w e g o ”.

P. W ojew oda p o m o rsk i Kirtiklis, ściśle o p ierając się n a p rz e p isa c h p ra w obow iązujących, wyjaśnił, że sek ta „Zbór s ta ro k a to lic k i”, p o d firm ą któ rej działa t. zw. „Kościół n a r o d o w y ” F a ro n a , nie jest u zn a n a przez państw o, a zatem nie jest zdolna do d ziałań p u ­ bliczno - p raw n y ch . Pism o p. wojewody p o m o rsk ieg o z r. b. za Nr. AWW25/2 p rz y ta c z a m y w c a ł o ś c i :

Do P a n a W ładysław a F a r o n a w W arszawie, ul. P o ­ z n ań sk a 17.

P is m o P a n a z dnia 9 stycznia 1934 r. I. dz. 58/34, zawiadam iającego mnie o zjednoczeniu Kościoła n a ­ rod o w ego ze Z b o re m S taro k atolick im oraz w yciągają­

cego z tego zjednoczenia szereg p ra w n y c h w niosków co do u s to s u n k o w a n ia się władz n a p o dległym mi o b ­ szarze wobec powyższej akcji, nie mogę p rz y ją ć do wiadomości dla n a s tę p u ją c y c h p o w o d ó w :

1) Twierdzenie, że Z b ó r staro k ato lick i jest jako zrzeszenie relig ijn e „legalizow any” w Państw ie, jest nieścisłe.

P rzed ew szy stk iem muszę zaznaczyć, że u staw o ­ daw stw u obow iązującem u obce jest pojęcie „legalizacji”

zrzeszeń religijnych. K o n sty tucja używ a bowiem w a r ­

(20)

284 M iesięcznik D iecezjalny Łucki Nr. 8

ty k u ła c h 113 i 116 w y razu „ u z n a n ia ” związku relig ijn e­

go przez państw o, k tó re to pojęcie p ra w n e nie jest id e n ty czn e z pojęciem legalizacji. Zresztą P a n sam nie podaje w piśmie powyższem, w jakich g r a n ic a c h i r o z ­ ciągłości rozum ie użyte w piśmie słowo „legalizacja”.

2) Z b ó r staro k ato lic k i nie jest zrzeszeniem religij- nem, u z n an e m jako takie przez p aństw o, g dyż uzn an ie m og ło b y n astąp ić jed y n ie n a podstaw ie art. 116 K on­

stytucji p o d w a ru n k a m i w tym arty k u le podanem i, co dotychczas nie miało miejsca.

Zauw ażam w tem miejscu, że K onstytucja pom ija milczeniem kwestję, kto ma uznać związek religijny dotąd n ieznany. Nie są do tego pow ołane władze a d ­ m inistracyjne, do k tó r y c h się P a n zwrócił, ponieważ b r a k u staw y w ykonaw czej do tego a r ty k u łu K o n sty ­ tucji, k tó r a b y władzom ad m in istrac y jn y m p rzy zn a w a­

ła up raw n ien ie do u z n a n ia n ie u z n a n y c h dotychczas w y­

zn ań wzgl. zrzeszeń relig ijn y ch (cfr. Jaw orski, K o n sty ­ tucja, str. 705).

3) Co do Z b o r u t. zw. s ta ro k ato lic k ieg o niem a z czasów władz zab o rc zy ch żadnej ustaw y lub ak tu a d ­ m in istracyjn eg o , k tó r y b y uznaw ał to wyznanie.

O ile chodzi o P om orze, to w yznanie sta ro k a to lic ­ kie jako takie nie zostało przez byłe władze zaborcze uznane. Poza byłem p ro feso rem dr. Józefem H u b e r te m Reinkensem , k tó ry w d n iu 11 s ierp n ia 1873 r. o tr z y ­ m ał w R o tterd am ie s a k rę b isk u p ią z r ą k b is k u p a jan- senisty H. H e y k a m p a z D ev en te r i u z n a n y został przez władze p r u s k ie w c h a ra k te rz e b is k u p a katolickiego, nie u z n a n o innego b isk up a. Zresztą n aw et Kościół k a ­ tolicki nie zaczepiał w ażności ty c h święceń, chociaż R ein k en s zerw ał łączność z Kościołem, gdyż nie uznał d ogm atu sform ułow anego w k on sty tu cji Piusa IX„ P a ­ s to r a e te r n u s ” z dnia 18 lipca 1870 r., w ydanej na podstaw ie uchw ał so b o ru w atykańskiego. W ty m s a ­ m ym czasie, t. j. około r o k u 1873, k ilka sta ro k a to lic ­ kich parafji, z n a jd u jąc y ch się n a obszarze Niemiec, u zy sk ało u zn an ie ja k o związki religijne. P a ra fje te,

(21)

Nr. 8 M iesięcznik D iecezjalny Łucki 285

k tó re b yły ro z p ro szo n e w różnych, stro n ach , przestały n a obszarze P r u s Z acho d n ich istnieć kilkadziesiąt lat p rz e d wojną światową i w ygasły na podstaw ie obow ią­

zującej także obecnie u staw y z d nia 13 m aja 1833 r.

o p a ra fja c h w ygasłych (Zb. u. pr. str. 51).

Zaznaczam, że ustaw a ta nie b y ła sk iero w an a p r z e ­ ciw p ew n y m ty lk o zrzeszeniom religijnym. Ma o n a n a d a l zastosow anie do w szystkich w yznań bez w yjąt­

ku. Kościół k ato lick i i zb o ry ew angelickie n ig d y nie p ro testo w ały przeciw ko tej ustawie.

U zn an ie pań stw o w e kilku parafji staro k ato lick ich w ygasło z chwilą wygaśnięcia p od m io tu tego u p r a w ­ nienia.

Z b o r y staro k ato lick ie nie tw orzyły jednolitej o r ­ ganizacji, jeżeli chodzi o ziemie zachodnie Polski. P o ­ woływanie się n a istnienie p arafji starokatolickiej w innej dzielnicy p a ń s tw a jest p o d względem p raw n y m bez znaczenia, gdyż nie istnieje ustawa, k tó r a b y na o b szarze całej P o lsk i n o rm o w ała s to su n ek p r a w n y zrzeszeń staro k ato lic k ich do Państw a.

4) Kościół naro d o w y , k tó r y nie jest zrzeszeniem religijnem, u zn an em przez p aństw o, co zresztą p rzy innej sposobności u stalił Najwyższy t r y b u n a ł ad m in i­

s tr a c y jn y w yrokiem z dnia 21 g r u d n ia 1926 r. L. Rej.

894/26 w spraw ie Stanisława Zaw adzkiego w spraw ie zakazu u rząd zan ia n ab o żeń stw Kościoła narodow ego, nie może p o d fo rm ą złączenia się z n ie u zn an em w y­

znaniem staro k ato lick iem jako tak iem u zy sk ać u z n a ­ n ia p aństw ow ego lub t. zw. „legalizacji”, ponieważ złą­

czenie Kościoła naro d o w eg o, jako w y zn an ia nieuzna- nego, z istniejącem może na te re n ie in n y c h woje­

wództw zrzeszeniem staro k ato lic k iem nie jest drogą do u z y s k a n ia uzn an ia państw ow ego, albowiem tego sp o so b u u z y sk an ia u p ra w n ie ń nie przew iduje art. 116 Konstytucji.

Zresztą m uszę zaznaczyć, że zjednoczenie się K o ­ ścioła naro d o w ego z p a r a f ją staro kato lick ą n a P o m o ­ rz u jest niemożliwe, g dyż — jak w sp om n ian o — takie

(22)

286 M iesięcznik D iecezjalny Łucki Nr. 8

p a r a f je nie istn ieją tu od kilkudziesięciu lat i wygasły.

5) Ż ad n e w yzn an ie w b. dz. p r. nie ma p raw a p row adzenia k s ią g s ta n u cywilnego, poniew aż p raw o to p rz y s łu g u je wyłącznie u stan o w io ny m p rzez p a ń ­ stwo u rzęd n ik o m stan u cywilnego n a podstaw ie obo­

wiązującej ustaw y niemieckiej z dnia 6 lutego 1875 r.

o u d o k u m e n to w an iu s ta n u cyw ilnego i zaw ieraniu m ał­

żeństw (Zb. U. Rzeszy 23). W obec tego nie wolno P a ­ n u używ ać n a P o m o rzu opisanej w piśmie P a n a p ie ­ częci.

P rz esy łan ie staro stw om i u rzęd o m gm innym a k ­ tów s ta n u cywilnego, s p o rz ą d z o n y c h przez P a n a , jest niedopuszczalne. W prow adziłoby ono n a d to zam iesza­

nie w g m in ach i spow odow ałoby w ystąpienie starostw celem p rz y w ró c e n ia zakłóconego p o rz ą d k u praw nego.

6) Z rzeszenia staro k ato lic k ie w obec powyższego s ta n u p raw n eg o — o ile nie o trz y m u ją u z n a n ia p a ń ­ stw owego — m ogą się organizow ać jed y nie w p raw n ej formie sto w arzy szeń w edług o b o w iązujących przepisów p raw a o stow arzyszeniach. Nie p o tr z e b a c h y b a o s o b ­ no u zasad n iać, że sto w arzy szen ia takie, jak każde in ­ ne, m uszą być lojalnie u sto su n k o w a n e do p ań stw a i je­

go władz, gdyż nie zostaną zatwierdzone, a p o zatw ier­

dzeniu m ogą być rozwiązane.

7) U waga końcowa, że zbór staro k ato lick i „ułatwi Rządow i złożenie ze sw ych b a r k o b o w iązk u o p ła can ia k le ru z k a s y p aństw o w ej”, jest wobec s ta n u p r a w n e ­ go, jaki istnieje n a podstaw ie K o n k o rd atu , uw agą n ie­

właściwą.

Jeżeli spełnianie dobrow olnie przez P ań stw o K o n ­ k o r d a tu p rzy ję ty ch zobow iązań stanie się zbyt uciążli­

we, P ań stw o znajdzie właściwą drogę do uzy sk an ia p o ro zu m ien ia w r a m a c h fa k ty c zn y ch w aru n k ó w g o ­ spo d arczy ch , bez p o trze b y u c ie k a n ia się do ofiarow a­

nej przez P a n a p o m o cy Z b o ru S tarokatolickiego, k tó ­ reg o p r a c a według doniesienia P a n a ma się d o p ie ro r o z p o c z ą ć ”.

(23)

Nr. 8 M iesięcznik D iecezjalny Łucki 287

DZIftŁ NIEURZĘDOWY

K s. D r. J ó ze f W o jtu k iew icz.

Eugenika i jej filozoficzn e podłoże.

(O d czyt w y g ło s z o n y w s a li A k cji K a to lick iej w Ł u ck u ).

(C iąg d a lszy )

P oniew aż w spółczesna eu g e n ik a ma za podstaw ę p og ląd czysto m aterjalistyczny, przeto człowieka t r a k ­ tuje jako zwierzę i śro d k i zaleca od p o w ied nie dla zwierząt. Nie liczy się z o so b istą wolnością, nie liczy się z g odnością osoby ludzkiej. Ja k ie ż to są środki?

U nas w polskiej literatu rze eugeniczne m eto d y z o s ta ­ ły ujęte i s p o p u lary zo w an e w b ro s z u rz e dr. H. Khir szy ń skieg o p. t. „R egulacja u ro d zin , rzecz o świado- mem m a c ie rz y ń s tw ie ” (W arszaw a 1932). Są one n a s tę ­ pujące: P rz e ry w a n ie ciąży, sterylizacja i zapobieganie ciąży. Na str. 5 czytamy: „Aby u n ik n ą ć n ie p o r o ­ zumienia, zaznaczę odrazu, że re g u la c ja u ro d zin nie jest niedopuszczeniem do ro d z e n ia dzieci wogóle, lecz raczej stosow aniem spraw ied liw y ch zasad w podziale urodzin. Dzisiaj w arstw y społeczne silne, m ieszkaiicy wielkich m ieszkań i po siad acze wielkich dochodów, zostawiają ro d z e n ie tym , k tó r y c h ró w n o w ag a społecz­

n a zagro ż o n a ze w szystkich stro n , k tó ry m z a ro b e k w ystarcza zaledwie n a nęd zn e życie. I d e a regulacji u ro d zin nie mówi przeto: ż a d n y c h dzieci, lecz zdrow e dzieci, k tó re m ają w y starczające pożyw ienie i miłość ro d z ic ie lsk ą ”.

P r z y p a tr z m y się ty m środkom , jakie p o d a je e u g e ­ nika. Że z p u n k t u m o raln eg o są o n e godne p o tę p ie ­ nia, n ie m a żad nej wątpliwości, owszem sami eugeniści te m u nie przeczą. Ale co ich ostatecznie obchodzi m o ­ ralność? Dla d o b ra r a s y pośw ięcą i m o raln o ść. Z a p y ­ tajm y przeto, czy właśnie dla d o b r a r a s y te środki są skuteczne? N ajpierw p rz e ry w a n ie ciąży. O zg u b n y ch w pływ ach tego z ab ieg u lek arze sum ienni mówią o tw ar' cie. I ta k dr. J e r z y B abecki w „Zagadnieniu

(24)

288 M iesięcznik D iecezjalny Łucki Nr. 8

r a s y ” 1923 r., wrzesień, str. 305, ta k mówi: „Nawet w w a r u n k a c h najbardziej h y g je n iczn y c h i d o k o n a n e (przeryw anie ciąży) p rzez fachow ców le k arzy nie jest niewinne. Bo w V2°/o zawsze k ończy się albo śmiercią albo przew lekłem i chorobam i. Co go rzej—w iększy jest jeszcze w strząs psychiczny, jak iem u u le g a zawsze k o ­ b ieta op ero w an a. W strząs te n nie pozostaje bez tr w a ­ łego wpływu n a p sy ch ik ę, m o raln o ść i u sp o so bien ie k o b ie ty ”. Nie trz e b a c h y b a więcej dowodów, że ten p ro ces nie może p rzyczy n ić się do p o d n iesien ia w ar­

tości rasy.

Sterylizacja. P o leg a o n a na u czy n ien iu człowieka niezdolnym do zap ład n ian ia, nie usuw ając p o p ęd u płciowego. D ok o n u je się zazwyczaj albo sposobem c h iru rg iczn y m celem uniem ożliw ienia d o p ły w u n asie­

nia do o rganów płciowych, albo spo so b em r a d io a k ­ ty w n y m przez działanie r a d u niszczącego tk a n k i wy­

dzielające nasienie. Zdaw ałoby się, że p rz y zastoso­

w aniu do z b r o d n ia rz y albo dziedzicznie o b ciążo ny ch odniesie skutek. Tym czasem jest inaczej. Stosowano ją w kilku sta n a c h Amei^yki Północnej, w Szwajcarji, lecz bez oczekiw anego skutk u . Sędziowie wreszcie o d ­ mówili w yd aw an ia w yroków w tej śpiew ie. Od dnia 1 stycznia b. r. zaczęła obowiązywać ustaw a steryli- zacyjna w Niemczech, w k tó ry c h jest dop u szczo n a s te ­ rylizacja n aw et p rzy m u sow a. Otoż o p ie ra jąc się n a ty m sam ym p raw ie Mendla, tw ierdzim y, że s te ry liza­

cja nie u su n ie d egeneratów , bo nie zawsze rodzice obciążeni rodzą obciążonych. G d y b y je d n a k udało s,-ę w ysterylizow ać w szystkich dziedzicznie obciążo­

nych, i to nie ty lko w pierw szem p o k o le n iu ale i w p o p rz e d n ic h , to stery lizo w an y ch p ow stałab y cała m a ­ sa. A to jest już gro źn em dla zdrow ia społecznego.

N ajpierw zwiększy się ro zp u sta. Ludzie, k tó rz y zostali zepchnięci biologicznie do r z ę d u zwierząt, posiadając in s ty n k t płciowy, b ę d ą starali się go zasp ok o ić w sp o ­ sób dowolny. Ludzie ci, nie k rę p u ją c się, szerzyć będą n iem o raln o ść w społeczeństwie, co zatem idzie—i s p o ­

(25)

Nr. 8 M iesięcznik D iecezjalny Łucki 289

dlenie ludzi n iestery lizo w an y ch . Ci ludzie przecież nie b ęd ą o d sep aro w an i od re9zty społeczeństw a jakimś murem , a więc swój w pływ w y w ierać będą. Na k r ó t­

ką metę może dać jakiś chwilowy rezu ltat, ale pręd zej czy później skutki o p ła k an e się objawią. I nie trzeb a myśleć, że z czasem p o w ym ie ra ją sterylizow ani, a więc będzie spokój. Nie, bo d eg en eraci b ęd ą mnożyli się dla in n y ch racy j. P rzecie n a zd eg en ero w an ie w pływ a­

ją i p r z y c z y n y zewnętrzne, ja k nadużycia płciowe, al­

koholowe, w strząsy p sy ch iczn e, c h o r o b y zakaźne itp . W ięc stale w społeczeństw ie będzie a rm ja mniej lub więcej liczna sterylizow anych.

W reszcie trzeci śro d ek zalecany przez eug en istó w — zapobieganie ciąży. Ś ro d e k te n w ydaje się najm niej szkodliwym, a więc najb ard ziej niew innym . Na w stę­

pie trz e b a zaznaczyć, że życie płciowe, k tó r e nie zmie­

rz a do ro z m n a ż a n ia ro d z a ju ludzkiego, jest czemś bez- celowem, a dla człowieka poniżającem. N a tu r a a k tu płciowego zm ierza do ta k ich skutków i tego n ik t zm ie­

nić nie może, bo to jest p raw em n a tu ry . Ale p r z y ­ p a trz m y się bliżej, czy n a p ra w d ę te n ś ro d e k jest ta k niewinnym ?

O s k u tk a c h czysto fizjologicznych nie b ęd ę m ó­

wił, to należałoby raczej do le k arzy . P ow iem tylko, że, ja k le k a rz e twierdzą, sto s u n e k neo m altu zjańsk i p r o ­ wadzi do form ow ania się tego, co w m e d y cy n ie n azy ­ wa się „uter m a ltu s ia n u s ”. P r z y zasto so w an iu śród- ków zapo b ieg aw czy ch to k s y c z n y c h s k u tk i są o k ro p n e, ja k su binw olucja i dewjacja u teri, i wreszcie tu m o r in utero. Lecz o p rócz sk u tk ó w fizjologicznych, są skutki psyohiczne. N astępuje n ad w e rę ż e n ie s y stem u n e r w o ­ wego, co p ro w adzi do n eu raste n ji. N a d m ie rn a w rażli­

wość nerw o w a p row adzi do melancholji, bojaźliwości w sto p n iu chorobliwym . Ciągły niepokój, w y n ik ający z obaw y zajścia w ciążę, p o p rz e z cały szereg kompli- kacy j p ro w ad zi do psy ch icz n eg o p rzy g n ęb ien ia. W ięc gdzież tu eugenika? Gdzie w zmocnienie r a s y ludzkiej?

A myślicie, że te środki zostaną ty lk o tajem nicą m a ł­

(26)

2§0 M iesięcznik D iecezjalny Łucki Nr. 8

żonków? czy młodzież o tem nie będzie wiedziała? a jeżeli będzie wiedziała, to czy tem bezpieczniej i s p o ­ kojniej nie będzie u p ra w ia ła rozpusty? Gzy to w szy­

stko spowoduje w zm ocnienie ro d z a ju ludzkiego? Moż­

n a z całą ścisłością zastosować słowa J e z u s a C h r y s tu ­ sa, że p rzez B elzebuba nie w y rzu ca się djabła. Dziś ta p la g a już ro zpow szechniła się p o ś ró d p e w n y ch w arstw społeczeństwa, ale nasi eugeniści, zdaje się, p r a g n ę lib y w prow adzić ją i do zbiorników sił żywot­

n y c h n a ro d u , do wsi. Jeżeli dojdzie do tego, to tr z e ­ ba powiedzieć, że n a r ó d taki zginąć musi. Bo nie m o­

że istnieć n aró d , w k tó ry m r o z p u s ta jest tylko n ie­

winną zabawką. H is to rja n arod ó w cywilizowanych p o ­ kazuje, że wznosiły się one k u ltu ra ln ie n a szczyty, ale gdy m oralność zniknęła, k u ltu raln ie stoczyły się w przepaść.

(D o k o ń c z e n ie n astąp i).

M Y Ś L I W Y B R A N E

„ ... to b y ł grób N . P an n y. Tu zło żo n o j e j ciało i s tą d ono w sk rz e sz o n e w zię te m zo sta ło do N ieba. U cie­

s z y łe m się i w zią łe m sobie z a dobrą w ró żb ę, żem ze w s z y s tk ic h m ie jsc do tego w ła śn ie n a jp ie rw e j trafił, bo s z c ze g ó ln e m am n abo żeń stw o i upodobanie w św ięcie W n iebow zięcia N . P a n n y i z o brazów , p r z e d sta w ia ją c y c h J e j ży c ie , n a jw ię c e j m nie z a w s z e p o c ią g a ją te, na k tó ­

rych w id zę ch w alebn y p o c zą te k n iebieskiego ż y w o ta n a s z e j P a tro n k i i M a tk i”.

B isk u p N ie d z ia łk o w sk i

* W rażenia z p ie lg r z y m k i do Z ie m i Ś w ię te j"

Z d i e c e z j i

C zyn ności p a stersk ie J. E. Ks. Biskupa Ordynar­

ju sza d iecezji. 1) J. E. Ks. B iskup Dr. A dolf Szelążek w dniu o d p u s tu św. A ntoniego (13.YI) udzielał w k a ­ te d rze łuckiej s a k r a m e n tu B ierzm ow ania;

(27)

Nr. 8 M iesięczn ik D iecezjalny Łucki 2Ś1

2) od b y ł wizytacje p astersk ie w czerwcu według p o p rzed n io zapow iedzianego planu: w Targow icy, N ie­

świeżu, N o w orodczycach i H łuboczku;

3) w O strogu w czasie wizytacji p a s te rs k ie j tego d e k a n a tu celebrow ał 18 czerw ca żało b ną Mszę św. za spokój du szy ś, p. m in is tr a B ronisław a Pierackiego;

4) dnia 24 czerwca udzielił w k ate d rz e łuckiej święceń k a p ła ń sk ic h n astę p u ją c y m alumnom: A r e n d a r ­ skiemu, Batow skiem u H en ry k o w i, D om ańskiem u N i­

kodemowi, Głowaczowi, G rabow skiem u, J ało ch o w i i Si­

korskiem u.

Tegoż d n ia otrzym ali z r ą k N ajdostojniejszego P a ­ sterza św ięcenia d ia k o n a tu alumni: Bania, Chomicki i D o m ań ski Ed m un d ;

5) tegoż d n ia J e g o E k s celen cja wygłosił dłuższe przem ów ienie w te atrze miejskim do uczęstników zlo­

tu S. M. P.

6) dn. 30 czerw ca J. E. Ks. B iskup O rd y n a rju s z był o b ecn y n a k o n s e k ra c ji g arn izon o w eg o kościoła w Równem, d o k o n an ej przez J. E. Ks. B isk up a Polo wego D r a Gawlinę.

W yjazd Pasterza. J. E. Ksiądz B isk u p Dr. Adolf Szelążek, w p o nied ziałek 23 z. m. opuścił Łuck, u d a ­ jąc się n a posiedzenie Komisji P ap ie sk iej do spraw k o n k o rd a to w y c h w W arszaw ie, stam tąd zaś n a u rlo p wypoczynkowy.

W izytacja P astersk a w Równem . J. E. Ks. B iskup S u fra g a n Dr. W alczykiewicz w d n iu św. A ntoniego (13.VI) wizytował p arafię R ów ieńską i udzielił w Rów ­ nem S a k r a m e n tu Bierzmowania.

Wizytacja P asterska w Krzem ieńcu. Z apow iedzia­

n a wizytacja P a s te r s k a p a ra fji K rzem ienieckiej (l.IX) nie odbędzie się.

J. E. Ks. Biskup P o lo w y na W ołyniu. D nia 29 z.

m. wieczorem w Ł u c k u baw ił jako gość N ajdostojniej­

(28)

szego P a s te r z a naszej diecezji J. E. Ksiądz B iskup Polow y Dr. Józef Gawlina.

Księdz B isk u p Polow y po pośw ięceniu kościoła g arn izo n o w ego w Równem, odwiedził Ź y tyń , Hoszczę, Korzec, M iędzyrzec K orecki i Niewirków, poczem udał się n a Polesie. Na Księdzu B iskupie, w ita n y m wszę­

dzie serdecznie, w y w arły szczególne w rażenie pow ita­

nia ze s tr o n y duchow ieństw a i lud u praw osław nego.

W izyta p. m inistra o św ia ty . P a n m inister W. R.

1 O. P. W acław Jędrzejew icz w czasie swego p o b y tu w L u c k u złożył wizytę 4 czerwca J. E. Ks. Biskupowi O rdy n arju szo w i diecezji. Tegoż d n ia J. E. Ks. B iskup O rd y n a rju s z rew izy tow ał p a n a m in istra w g m achu województwa.

K onsekracja k o śc io ła g a rn izo n o w eg o w Równem . G arn izon rów ieński, jeden z najw ięk szy ch w k raju , nie p o siad ał w łasnego kościoła. Kościół p a ra fja ln y mógł zmieścić ty lk o połowę żołnierzy, to też k apelan i woj­

skowi dokładali starań , b y mieć w łasną świątynię.

P a n P re z y d e n t I g n a c y Mościcki p o d czas swego p o b y tu n a W o ły n iu łaskaw ie p rz y ją ł p ro te k to ra t. Je- sienią 1930 r. ro zp o częła się b u do w a i n ie sp ełn a po 2 la tach została szczęśliwie zakończona. Kościół w s t y ­ lu n ow ym „bry ło w y m ” stan ął o b o k k o s z a r i 8 g r u ­ dnia 1932 r. został pośw ięco ny i o d d a n y do u żytku wojska. Kościół stan ął su m p tem dywizji — en erg iczn a ak cja dow ódcy dywizji gen. E d m u n d a K nolla i n ie ­ s tr u d z o n a en e rg ja ks. k a p e la n a R a jm u n d a B u try m o - wicza d o k o n a ły tego wielkiego dzieła kosztem 100.000 zł.

K o n sek racji kościoła 30 czerw ca d o k o n a ł J. E. Ks.

B isk u p Polow y Dr. Jó zef Gawlina. P o u ro czy sty m in ­ g resie do k ościoła Ks. B isk u p ro zp o cz ął długie i p i ę ­ kne cerem onje k o u s e k ra c y jn e , k tó re zakończył p rzed g. 11-tą, poczem w asyście zg ro m a d zo n eg o d u ch o w ień ­ stwa celebx*ował u ro c z y s tą sumę i wygłosił podniosłe kazanie. Na n abo żeń stw ie byli o b ecn i J E . Ks. B isk u p O rd y n a rju s z diecezji dr. Adolf Szelążek w asyście ks.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Stowarzyszenia Młodzieży, rozwijające się u nas bardzo pomyślnie, wymagają pilnej pracy nad riiemi, by te n ruch organiza­.. cyjny stawał się coraz głębszy,

Wobec rozwijającego się czytelnictwa u lu d u —dla nas, jako duszpasterzy, staje się szczególnie aktualną sprawa dostarczania mu odpowiednich książek, w

dnictwem pisma perjodycznego — w lokalu redakcji, lub administracji tego pisma, może być dozwolone wręczanie ofiar w gotówce osobie, przeprowadzającej zbiórkę,

szukaniu nowych form ustrojowych. Wywiązując się z tego zadania, Rada Społeczna przy Prymasie Polski zwraca się do wszystkich czynników, interesujących się

Myślą przewodnią niniejszych uwag jest z jednej strony wykazanie, że w szeregu poczynań organizacyjnych Łucki Związek Młodzieży Polskiej nie kroczy na ostatniem

Ale inaczej sprawa się przedstawia w Kodeksie, k tó ry wyjmuje z pod form y zwykłej ślubu tylko tych, którzy byli ochrzczeni poza Kościołem katolickim 1 tych,

S k uteczność jego działania pow iększa się jeszcze, jeżeli film jest dźwiękowy... Tylko On dusze słabe i połow iczne podniesie, Swoją mocą u

m niej, jeżeli to możliwe bez poważnej trudności, do S. Penitencja- rji, albo do Biskupa, lub do innego Z w ierzchnika posiadającego władzę i zastosowania się do