• Nie Znaleziono Wyników

Miesięcznik Diecezjalny Łucki. 1927, nr 8

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Miesięcznik Diecezjalny Łucki. 1927, nr 8"

Copied!
68
0
0

Pełen tekst

(1)

Rok II. Sierpi eń 1927 r. Na 8.

M I E S I Ę C Z N I K

Diecezjalny Łucki

R ę k o p :s ó w , p r z e s i a n y c h d o d r u k u , R e d a k c j a n i e z w r a c a . R e d a k t o r i w y d a w c a : K s . J a n S z y c h , K a n c l e r z Kurji B i s k u p i e j ,

f l d r e s R e d a k c j 1: Ł u c k , K u r j a B i s k u p i a .

DZIAŁ URZĘDOWY Rozporządzenie S tolicy

A postolskiej.

Przywilej udzielony przez św . K on g reg a cje R y tó w dla Diecezji Łuckiej w spraw ie od pra­

w ienia Mszy. św . „de Requie.

Num. Prot. L. 43/927.

L C J C E O R I E N .

R m u s D n u s Ordi nari us D i o e c e s e o s L uce or i ens is a S a nc t i s s i mo D o m i n o Nos t ro Pio P ap a XI humi ll ime effla- gitavit ut in singulis Ecclesiis Parochialibus, s eu quasi- par ochi al ibus , s u a e Di o e c es e o s liceat t er in h e b d o m a d a Mi ss as c u m cantu vel l ectas de Requi e ce l ebrar e. S ac r a porr o Ri tuum Congregat i o, u t e n d o facultatibus sibi spe c ia - liter ab ipso S an c t i s s i mo D o m i n o Nos t ro tributis, ita pre- cibus annuit, ut in m e m o r a t i s Ecclesiis unica Missa d e R e ą u i e pro qu o l i be t d e f u n c t o c u m cantu, vel Iecta, qua- n do Missa c u m c a nt u , i ust a de c a u s a , cantari nequeat>

ter in h e b d o m a d a celebrari possit; d u m m o d o in u t r o q u e ca s u n o n o c c ur r a t a!iquod F e s t u m d up l ex p r i m a e vel se- c u n d a e classis, aut F e s t u m d e p r a e c e p t o e t i a m s u p p r e s s o , n e c n on Feria ve) Vigilia aut Oc t a v a q u a e sint ox privile-

(2)

5 7 4 M i e s i ę c z n i k D i e c e z j a l n y Ł n c k i N r . 8

giatis, et p r a ed i ct a e Eccl esi ae alio simili privilegio n on g a u d e a n t ; servat is d e c e te ro Rubricis. Prae s ent i Indulto a d p r o x i m u m t a n t u m q u i n q u e n n i u m valituro.

Contrariis n o n o bs t an t i bu s q u i b u s c u m q u e . Di e 19 Julii 1927.

A . Card. Vico E p . Port uen. Praef.

Ang e l u s Mariani, S. R. C. Secret ari us.

Rozporządzenia

Władz D uchow nych m iejscow ych.

Z w o ła n ie S y n o d u . ADOLF PIOTR SZELĄŻEK

Z B O Ż E J I STOLICY APOSTOLSKIEJ ŁASKI

BISKUP ŁUCKI,

PRAŁAT DOMOWY JEGO ŚWiąTOBLIWOŚCI

D. S. T.

N r 3712.

Do

P r z e wi el ebn e go D u c h o w i e ń s t w a Diecezji Łuckiej.

Nini ej szem, na zas adzi e c. 357 § 1 zwołuję do Łucka, n a dzień 30 sierpnia i d wa c o n a j m n i e j dni n a s t ę p n e , S y ­ n o d Diecezjalny.

Uczestniczyć w ni m m a j ą niżej w s k a z a n e osoby: J J . WW. Szef owi e Sekcji Naszej Kurji; Członkowie Prześwi et ­ nej Kapituły Katedralnej Łuckiej; Rekt orowi e S e m i n a r j ó w D uc h o w n y ch : Wi ę k s z e g o i Mni ej szego; XX. Dziekani; De­

l eg a t Prześwietnej Kapituły Ołyckiej; Proboszcz Łucki oraz d e l e g a c i Proboszczów, po j e d n y m z k a ż d e g o D e k a n a t u w y b r a n y m przez k o n d e k a n a l n e Du c howi eńs two, zg odni e z c. 358 § 1 n. 7.

Ze c hc ą Przewielebni Księża dziekani n a t y c h m i a s t po - ot rzymani u ni ni ej szego zarządzić wybory De l e g a t ó w na

(3)

N r . 8 M i e s i ę c z n i k D i e c e z j a l n y Ł u c k i 57 5

S y n o d z p oś r ó d WW. Księży P roboszczów. P o n a d t o Kolo XX. P r ef ek t ów m a w y de le go wa ć dwóch swoich p r z e d s t a ­ wicieli. Z p o ś r ó d Księży Wi kar j usz ów p o w o ł a m y p r z ed ­ stawicieli s p ec j a l n e m p i s m e m Naszym.

Wszyscy ci członkowie S y n o d u m a j ą przybyć do Lucka w o z n a c z o n y m wyżej t er m i n i e i uczes t ni czyć w n a r a d a c h w e d ł u g z a łą cz o ne go przy niniejszym R eg ul a m i n u S y n o d a l ­

nego.

Kurja Na sz a j e d n o c z e ś n i e przesyła proj ekt y S ta tut ów S y no dal nych.

D a n w Łucku, dn. 20. VII. 1927 r.

1' ( — ) J l . S z e l ą ż e k B i s k u p Ł u c k i (— ) Ks. Jan S z y c h

K a n c l e r z

Regulamin Syn od aln y.

I.

N orm y o g ó l n e .

1. Wszyscy kapł ani wezwani na S yn o d obowi ązani s ą przyjąć w nim udział os o bi ś c i e (kan. 359 §. 1). W r a ­ zie n i em o żn oś ci przybycia z racji ch or ob y lub innych p o ­ w o d ó w bar dzo ważnych, należy o t e m u pr z edn i o p o w i a d o ­ m i ć P r o m o t o r a S ynodu, J W. Ks. Pr. J. Muraszko, z załą­

c z e n i e m w y cz e r pu j ą ce g o usprawi edl iwieni a ni eobecnoś ci . 2. Kapłani wezwani n a S y n o d w mysi kan. 360 §. 2 o t rz y m u j ą na kilka t y godni przed o g ó l n e m z e b r a n i e m e g z e m p l a r z pr oj ekt ów Ust aw Syno dal nych , który winni wy­

c z e r p u j ą c o poznać.

3. Uczestnicy S y n o d u po prz est udj owani u n a d e s ł a n e ­ g o eg z em p l ar z a, p r a gn ąc y wpr o wa d z e ni a zmi an, p o p r a w e k ł ub u zu pe ł ni eń w p r z y go to wa n yc h już s t a t u t ac h S y no da l ­ nych, winni przysłać s we u m o t y w o w a n e wnioski, z o z n a c z e ­ n i e m w y r a ź n e m o jaki s t a t u t lub instrukcję chodzi, do Pro­

m o t o r a S y n o d u w t ermi ni e 15— 20 sierpnia.

4. Czł onkowi e Synodal ni zami ejscowi winni przybyć

(4)

5 7 6 M i e s i ę c z n i k D i e c e z j a l n y Ł u c k i N r . 8

d o Łucka dnia 29 s ierpni a wi eczorem lub najpóźni ej dnia- 30 sierpnia o g. 772 rano, żeby mogli wziąć udział w u r o ­ czystym otwarciu S y n o d u dnia 30 sierpnia, o godzinie 8 1/ 2 rano.

5. Cł onkowie S y n o d u za mi ejs cowi b ę d ą mieszkali i stołowali się w S e m i n a r j u m D u c h o w n e m . W y s o k o ś ć w y ­ nag ro d zen ia za u t r z y m a n i e ustali Komi sj a Gos p o da r cz a , d o której należy się zwraca ć we wszelkich s p ra wa c h g o s p o ­ darczych.

6. Wszyscy Czł onkowi e S y no d u winni przywieźć ze sobą: k omżę, biret (strój chórowy), p od us zk ę, kołdrę, pr z e­

ścieradło, ręcznik.

7. Członkowie S y n o d u , p r a g n ą c y w czasie trwania o b ra d z a mi e s z k a ć p o za S e m i n a r j u m (hotel), winni na t y­

dzień przed zj az dem p o wi a d o m i ć o t e m P r ez es a Komisji G o s p o d a r c ze j Ks. Kan. Jeł owi cki ego.

8. Czł onkowi e S y n o du , winni przybywać punkt ual ni e (15 m i n u t przed r oz poczę ci em) na wszystkie s es j e d o Koś­

cioła Ka te dr a l ne go , s t o s o w n i e do godzin, p o d a n y c h w p o ­ rządku obra d. P or z ą d e k t en nie b ę dz i e dorę cz o ny u cz e s t n i ­ k o m S y n o d u w Łucku.

9. O p u s z c z e n i e S y n o d u i wyjazd z Łuck a przed z a m ­ kni ęc i e m o b r a d przez J . E. Księdza Bi skup a Ordynarjusza,.

w o b e c kan. 359 § 2, nie m o ż e mi eć miejsca. W razie za­

s łabni ęci a lub innej ni eprzezwyci ężonej p rz es zkod y, należy p o s t a r a ć się o urlop u P r o m o t o r a S ynodu.

10. Czł onkowi e S y n o d u , p ra g n ą c y o dpr a wi ć Mszę św.,, winni p o s t a r a ć się u z a st ęp cy Mistrza Cere monj i, Ks. Prof- W. Kwiatkowski ego, o wy z nacz eni e im kościoła i g o dz i ny,

II.

P o r z ą d e k dysku sji na s e s j a c h .

11. Syn od owi p rz ewodni cz y J . E. Ks. B isk up Ordy- narjusz, a z a s t ę p u j e go P r o m o t o r, Ks. Prał at J . M u r a sz ko .

12. P r ze w o d n i c z ą c em u d o p o m a g a j ą w ki erowni c t wi e S y n o d u:

(5)

N r. 8 M i e s i ę c z n i k D i e c e z j a l n y Ł u c k i 5 7 7

a) Pr omo t or , J. W. Ks. Prat at Mur a sz ko i j ego z a s t ę ­ pca, J . W. Ks. Kan. Pierzchaia.

b) S e k re ta rz S y n o d u — Clariss. Profesor, Walery Kwiat­

kowski.

c) Not ar jusz S y n o du -C la r i s s . J a n Szych, Kanclerz Kurji.

d) Mistrz C e r e mo n j i — Ciariss. Kaz. Woźnicki.

e) Komi sj a g os p o d a r c za — J . W. Kan. J . Jeł owi cki i J. W. Kan. J ag t ows ki .

f) P r o k ur a t or Kleru —- J . W. Infułat J a n Zagórski.

13. Zgod ni e z k a n o n e m 362 j e d yn ym p r a w o d a wc ą ma S yn od zi e jest Bi skup Ordynarjusz; u c z e s t n i k o m przysłu­

g u j e gtos doradczy.

14. S e s j e S y n o d a l n e dzielą się:

a) Plenarne, w czasie których s e kr et ar z ogł asza p r o ­ j ek t y Ust aw S yno dal nych, p o c z e m n a s t ę p u j e d y s ­ kusja, wreszci e przyjęcie przez Ordyna rj us za.

b) Partykularne, na Komi sj ach, jeżeli t a k o w e b ę d ą wy­

zna czon e .

15. Ws zys tki e s esj e p l en a r n e o db ywa ć się b ę d ą w koś ci el e k a t e d r a l n y m na prezbi t erj um.

16. Wszyscy uczestnicy S y n o d u w czasie sesyj pl e­

na r ny c h w ys t ęp uj ą w ubi orze c h ó r o wy m , przysługuj ącym i m n a m o c y p os i ad a ne j godno ści . Ws zyscy bez wyjątku w biretach.

Na s es jac h partykul ar ny ch uczes t ni cy S y no du wys t ę­

p uj ą w ubi orze zwykłym.

17. Wszyscy członkowie S y n o d u za jmuj ą mi ej sca w czasi e n ab oż eń s t w i o br a d na pre zbi ter j um st os owni e d o planu, wy wi e sz on e g o w zakrystji kat edral nej .

W „ c h ó r z e " wszyscy klękają, wst aj ą zgo dni e z inst ru­

kcj ami , p o d a w a n e m i przez Mistrza Cer e monj i lub j e g o z a s t ę p c ę .

18. Członkowi e Sy n o du , p r a g n ą c y na ze br ani ac h z a ­ bra ć głos zwracaj ą się do P r z e wodn i czą cego, przez p o d n i e ­ s i e n i e 2 palcy do góry, wy p o wi a d aj ąc j ed no cz eś ni e s we n a z w i s k o . Bez po zwolenia P rze wod ni czą cego n i k o m u nie w o l n o pr z emawi ać .

(6)

5 7 8 M i e s i ę c z n i k D i e c e z j a l n y Ł u c k i N r. 8

19. Wszel ki e z gł as z ane wnioski na z e b r an i a c h m a j ą być krót ko i zwięźle s f o r m u ł o wa n e .

Mot ywacja wni osku winna być rzeczowa i u t r z y m a n a w t oni e po wa żn y m; w n i o s e k wraz z mo t y wa c j ą nie m o ż e t rwać dłużej p o n a d 3 mi nuty. O d s t ą p i e n i e o d tych zaleceń, m o ż e s p o w o d o w a ć po z ba wi en i e głosu.

20. U c z e s t ni k o m w czasi e t rwania S y n o d u przysłu­

guj e p ra wo s kł ad an i a w n i o s k ó w i d e z y d e r a t ó w i p o za s e ­ sj ami d ys kus yj nemi . Wni os ki t e j e d n a k m u s z ą być s k ł a d a ­ n e na pi śmi e P r oku r a t o r owi kleru, który ze swej s trony pr z eds t awi a je P r o m ot o r ow i lub S ekr e t a r zowi S y n o d u z a ­ ni m p r z ed mi o t d a n y zos t ani e prz edy sk u to wa n y. Po z a k o ń ­ czeni u dyskusji n a d d a n y m p rzedmi otem, , w z n aw i an y m i na- n o w o d y s k u t o w a n y m o n być nie może.

21. Czł onkowi e S y n o d u w czasie o b ra d i po z a o b r a ­ d a m i winni z a ch owy wa ć się z g o d no ś c i ą, o d p o w i a d a j ą c ą p o wa d z e chwili i miejsca.

Wszel ki e p o b o c z n e ze br a n i a w cuki er ni ach i r e s t a u ­ racj ach s u ro wo wz br on i one.

(—) O fic ja ł ‘P ra ła t M uraszko

P r o m o t o r S y n o d u

(—) K s. ] . Szych

K a n c l e r z

O b w i e s z c z e n ie lu d o w i o S y n o d z i e i z a c h ę c e n i e d o m o ­ dlitw na in t e n c j ę p o m y ś l n e g o w y k o n a n ia t e g o dzieła.

B I S K U P Ł U C K I Dn. 1 si erpni a 1927 r.

JSfo 3943. Do

Ł u c k Prze wi el ebn ych Księży Dzieka­

nó w Diecezji Łuckiej.

Nawi ązuj ąc do s w e g o De kr et u o zwołaniu S y n o d u Di ecezj al nego, w z y wa m P r zewi el ebnych Księży Dz i e kanó w do n a t y c h m i a s t o w e g o p ol e c e n i a k o n d e k a n a l n y m ksi ężom p r o b o s z c z o m obwi es zc z e ni a ludowi p o d c z a s s j m y , po k a ­ zaniach, we wszystkie niedziele m i es i ąca si erpni a o m a j ą ­ cy m się odby ć p o d koni ec t e g o mi es ią c a — Synodzi e.

(7)

N r . 8 M i e s i ę c z n i k D i e c e z j a l n y Ł u c k i 5 7 9

Wielebni Księża Proboszczowi e wyj aśni ą ludowi p o ­ krót ce zna cz e ni e S y n o dó w i z a ch ę c a go rą co do modl it wy 0 p o m o c D u c ha Przenaj świ ęt szego dla p o m y ś l n e g o na chwał ę B o żą w y k o n a n i a t e g o dzieta.

P o z wa la m o dp r a wi ać w dni o d b yw a ni a S y n o d u we wszystkich kości oł ach gdzie t o o k a ż e się możl i wem, — ze względu na o b ec n o ś ć do s t a t ec zn ej liczby wi er nych, Msze Świ ęt e z wy s t aw i e ni e m Na j ś wi ęt s z ego S a k r a m e n t u 1 z d o d a n i e m modl it w do Du c ha P rz e na j świ ęt sz e g o.

Przewielebni Dziekani z a r zą d zą n a t y c h m i a s t o w e wy­

bory d e l e g a t ó w na S y n o d z p o ś r ó d Wi el ebnych Księży Probos zczów. Nazwiska wybranych należy p o d a ć bez żad ­ nej zw łoki do w i a d o m o ś ci moj ej Kurji.

Kapłani, u d a j ąc y się n a S ynod, winni p o z o s t a ł y m na mi ej scu k a p ł a n o m l ub s ą s i a d o m powi erzyć o p i e k ę parafji co do pieczy dusz.

(— ) j l d o l f Szelą żek

B i s k u p Ł u c k i .

( —) K s. J . Szych

K a n c l e r z

O d e z w a J. E. Ks. B iskupa S z e lą ż k a o „Tygodniu Lotniczym".

B I S K U P Ł U C K ! Dq

Dnia 2 si erpni a 1927 r. _ . , , , „ . . _ . ,

. _ Przewielebnych Księży Dzieka-

Nr. 3863 3260 . J . . . . .

n o w Diecezji Łuckiej.

P rezes Zar ządu Gł ówn e go Ligi O b r o n y Powietrznej Pańs t wa, b. P r e m j e r r . Antoni Ponikowski, zwrócił się do m n i e z p r o ś b ą o p op ar c i e przy p o m o c y Duchowieństwa>

„Tygodni a Lot ni cze go", który m a się odb yć w czasie od 4 do 11 wrześni a, w s zczegól ności przez s ł owne p o p a r c i e działalności Ligi.

P r a g n ą c uczynić z a d o ś ć tej proś bi e, ze ws ze ch mi ar usprawi edl iwionej , m aj ą c zwłaszcza na względzie p ok o j o we w ści sł em sł owa zna cz e ni u za d ani a Ligi, — idzie b o wi e m o wz mo c n i e n i e o br on y kraju i o j ego bezpi eczeńst wo, nie

(8)

5 8 0 M i e s i ę c z n i k D i e c y z j a l n y Ł u c k i N r . 8

zaś o i nne cele, — naj goręcej p r o s z ę przyczynić się w mi ar ę sił do u ś wi adomi eni a og ół u katolików na Wołyniu w d a ­

nej sprawie. D o k ł a d n a z n a j o m o ś ć ni ebez pi ecz eńs t w, g r o ­ żących l udności w za kr es i e możliwych n a p a d ó w lotniczych na p o g r a n i c z n e mi ej scowości , j es t pi erwszym wa r u n k i em za be z pi ec ze n i a się o d złego. W mi ar ę pogł ębi eni a ś w i ad o ­ moś ci o t e m , cz ego u n i k n ą ć należy, a co t rzeba uczynić

■dla o g ó l n eg o dobra, znajdzie się poczuci e obowi ąz ku współdziałania ze s ferami , k t ó r e pra cuj ą na d st wor z eni em w a r u n k ó w obrony. Sfery te, a w szczegól ności Liga O b r o ­ n y Powi et rznej Państ wa, rozwijają stale swoj ą dzi ał alność prz ez p op i er a ni e n a u k o w y c h b a d a ń i doś wi ad c ze ń w z a ­ kres ie lotnictwa, przez zakł a dani e lotnisk, przez budze ni e inicjatywy p r z emy s łowej w za kresi e lotnictwa i przez d ą ­ ż e n i e do tych wyt kni ęt ych w lotnictwie celów, k t óre przy­

czyniają się d o wzrost u pot ęgi i spok oj u Ojczyzny.

Ni e z b ę dn e do p r o w a d z e n i a akcji powyższej środki m a t e r j a l n e s t ara się L.O.P.P. uz ys ka ć o d s p o ł ecz eńs twa i w t ym celu organizuj e we w s k a z a n y m wyżej czasie, — o d 4 do 11 wrześni a, „Tydzień Lotni ct wa" na całym t e r e ­ nie Rzeczypospolitej.

Z e c h c ą Przewielebni Księża Dziekani wezwać D u c h o ­ wi eńs t wo k o n d e k a n a l n e do p o p ar c i a o w e g o „Tyg odni a"

w myśl p o d a n y c h wyżej m o t ywów, przez p o ucz ani e ludu we wł aś ciwym s pos obi e, jakie na wszystkich o b y wa te la ch kraju ciążą obowiązki. S k o ro mi łoś ć Ojczyzny stoi na pi er w s zy m mi ej scu po obowi ąz ku miłości Bożej, — wy r a zem tej miłości będzie p o d a w a n i e jej p o mo c y , qdy o n a wzywa.

f ( - ) A M f s J « L k

B i s k u p Ł u c k i

(— ) Jan S z y c h

K a n c l e r z

Zm iany w skład zie o s o b is ty m .

Ks. LU C J A N KRAJEWSKI, Not ar jusz S ą d u B i s k u p i e ­ go, zwolniony z t e g o urzędu i m i a n o w a n y A d m i n i s t r a t o r e m parafji Mizocz .

(9)

N r . 8 M i e s i ę c z n i k D i e c e z j a l n y Ł u c k i 581

Ks. B OLES ŁAW SZflWŁOWSKI, Magi s t er św. Teol., No t a r ju s z e m S ą d u Bi skupi eg o Łucki ego.

Ks. JERZY WIRSZYŁO, D-r św. Teol., P r o f e s o r e m - Semi narj um D u c h o w n e g o w Łucku.

Ks. B OLES ŁAW PIETKIEWICZ, e k s k a r d y n o w a n y d o

■diecezji podl aski ej .

Erekcja parafji Kąty.

D e k r e t e m z dn. 31. VII. 1927 r. Nr. 3915 J . E. Ks.

B i s k u p Szel ążek e r ygował parafj ę Kąty, do której wc hod z ą . nas tępuj ące wsie: Kąty, Ant onowi cze, os. Dani ł ówka , Do- r okany, w. Hucisko- Horodeckie, Huc i s ko- Pi as a czne , Hucisko- 'Pikulskie, Hut a, Hut a-Ruska, Iłowica-Mała, Iłowica-Wielka, Is er n a , Ka mi e n na - Gó r a , Litowiszcze, Majdan, Maj dan o b o k Daniłówki, Marynki, Mosty, Piaseczna, Rudnia w bliskości Ant onowi cz.

D y z m e m b r a c ja par. S w o j c z ó w Ł o k a c z e .

D e k r e t e m Nr. 3601 z dn. 29. VII. 1927 r. J . E. Ks.

"Biskup Szelążek, wsie J a w o r ó w k ę i C h or os t ów odłączył od parafji Łokacze a przyłączył do parafji Swojczów.

D yz e m b r a cja par. M ieln ica H o ło b y .

D e k r e t e m z dn. 27. VII. 1927 r. Nr. 2999. W y da ny m przez J . E. Ks. B i sk upa Szel ążka Folwark przy wsi Duży- Porsk, nal eżący do p. Pułkownika Wr ób l e ws ki ego m a n a ­ leżeć do n o wo u t wo r z o ne j par. Mi el ni ca—n a t o m i a s t wioski:

Duży-Por sk i Wielki-Porsk — p oz o s t ać m a j ą przy parafji Hołoby.

D y se m b r a cja par. C h o lo n ie w ic z e H uta -S tep ań sk a.

D e k r e t e m z dn. 28. VII. 1927 r. Nr. 3595 J . E Ks.

B i s ku p Szelążek, wieś O ż gó w odłączył o d Chołoniewicz -a przyłączył do Huty S te p ańs ki ej .

(10)

5 8 2 M ;e s i ę c z n i k D i e c e z j a l n y Ł u c k i N r . 8

Rozporządzenia praw no-państw ow e

R ozporządzenie Rady M inistrów

z dnia 3 czerwca 1927 r.

o z m ia n ie r o z p o r zą d ze n ia Rady M inistrów z dnia 10 sierpnia 1922 r. w p r z e d m io c ie Liceum K rz e m ie ­

n i e c k ie g o .

Na p o ds t aw i e art. 15 i 18 dekr et u z dni a 3 stycznia 1918 r. o t ymc z a sowe j organizacj i Władz Nacze l nyc h (Dz.

P. K. P. JMb 1, poz. 1), rozkazów Na cz e lne go Wo dz a z dnia 27 m a j a 1920 r. o otwarciu i m a j ą t k a c h L i c e u m Krzemi e­

ni ecki ego (Dz. U. Z. C. Z. W. i Fr. P. Mb 12, poz. 162 i 163),.

art. 6 u s ta wy z dnia 4 czerwca 1920 r. t y m c z a s o w y m ust roj u władz s zkol nych (Dz. U. R. P. N° 50, poz. 304) oraz r oz po r zą d zen i a Rady Ministrów z dnia 13 kwietnia 1922 r.

o rozciągnięciu m o c y obowi ąz uj ą cej u st awy o t y m c z a s o ­ wy m ust roj u władz s zkol nych na woj ewództ wa: n o w o g r ó d z ­ kie, pol eski e, woł yński e i powiaty: grodzieński, białowieski

\ woł kowyski woj ewództ wa bi ał os t ocki ego (Dz. U. R. N° 34, poz. 279) zarządza się co nas t ępuj e:

§ 1. Paragrafy 7— 9 ro z po rz ą dz e n i a Rady Ministrów z dni a 10 si erpni a 1922 r. w p r z e d mi o c i e Li ce um Krze­

mi eni ec k i ego (Dz. U. R. P. Mb 70, poz. 626) o t rzymu j ą n a ­ s t ę p u j ą c e brzmi enie:

„§ 7. Zarząd Li ceum Kr z emi eni ec ki e go s p r a w u j e wi­

zyt at or Li ceum Krz emi eni ec ki e go z p o m o c ą ki erownika p e d a g o g i c z n e g o (w za kres i e sp ra w szkol nych i w y c h o wa w­

czych) oraz za rządu d ó b r (w zakres i e s pra w g o s p o d a r ­ czych).

P o n a d t o p r z yd a n a j est wizytatorowi Rada P e d a g o ­ giczna, zł ożona z d y r e k t o r ó w i wybi er anych cor oczni e d e ­ l e g a t ów z gr o na nauc zyci el ski ego zakładów, wc hod ząc ych w skł ad Li c e u m (po j e d n y m d el ega ci e z k a ż d e g o zakładu).

Wi zyt at or Li ce um Krz em i en i e k i eg o j e s t u rz ę dni ki em p a ń s t w o w y m , p od l eg a b e z p o ś r e d n i o Ministrowi Wyz ań Re­

ligijnych i Oś wi ec en i a Publi cznego i p o s i ad a w s t o s u n k u

(11)

N r . 8 M i e s i ę c z n i k D i e c e z y j a l n y Ł u c k i 5 8 3 ‘

do za k ła dó w n a u k ow y c h , wychowawczych i o ś wi at owyc h ze sp ol on y ch w Li ce um oraz ich p e r s on el u a d mi n i s t r a c y j ­ n e g o i nauczyci el ski ego pr a wa i obowiązki k ur a to r a o kr ę gu s zkol nego. Kierowni kiem p e d a g o g i c z n y m winien być za­

m i a n o w a n y j e d en z dyr e kt or ów za kł a dów licealnych.

§ 8. Zwierzchni n a d z ó r n a d całością pr a c i g o s p o ­ darki Li ce u m Kr z emi eni ec ki e go przysługuj e Ministrowi W y ­ zna ń Religijnych i Oś wi ec e ni a Publi cznego, który do c e ­ lów kontroli p o wo ł a Kur a t or j um Li ce um Krzemi eni eckiego. , z ł ożone z t rzech członków: przestawiciela Ministra W y ­ zna ń Religijnych i Oś wi ec eni a Publicznego, p r z ed s t aw i ­ ciela Ministra Rolnictwa i przestawiciela s p o łe c z eń s twa w o ­ ł yńskiego. Tego o s t a t n i eg o d e l e g o w a ć będzie wołyński s a m o r z ą d wojewódzki, a do czasu j ego ut worzeni a — woj ew o da wołyński.

§ 9. Rada P e d a go gi c z n a jest o r g a n e m d o ra dc z y m wizytatora w s p r a w a c h wyc howawc zych, s zkol nych oraz oś wi at owy c h. Rada P ed a g og i cz na zbiera się co n aj mn i e j raz na trzy m i esi ące na we zwani e wizyt at ora i o b r a d u j e pod j eg o p r z e w o d n i c t w e m . Po rz ą de k dzi enny p o s i e d z e ń Rady P ed a g o gi cz ne j ust al a wizytator. Członkowie R a d y P e ­ dagogi cznej m o g ą zwracać się d o wizytatora z p i s e m n ą p r o ś b ą o p o d d a n i e o z n a cz o ny ch sp ra w p o d r o z waże n i e Rady; na ż ą d a ni e % członków Rady wizytator winien t a uczynić. Pr ot ok ół po s i e d z e ń Rady P e d a go gi c z n e j wizytator przesyła do Kur a t or j um Li ceum Krzemi eni eckiego.

§ 10. Kura t orj um Liceum Krz em i en i e c ki eg o s peł ni a funkcje nadz o r cz e i rewizyjne. W szczególności:

1) czuwa n a d zgo dn oś ci ą prac za r zą du Li ce um Krze­

mi eni ecki ego z celami, dla kt órych osi ągni ęcia Li ce um Kr z emi eni ecki e p o w o ł a n e zostało do życia:

2) rozpat ruj e i zatwierdza plany g o s p o da r c z e :

3) zgł asza w n i o s e k w s pr a wi e zatwierdzeni a prelimi­

nar za bu d że to w e g o:

4) sp ra wd z a z a mk ni ę c i a ra c h u nk owe ;

5) p rz e p r o w a d z a bad a ni a zl ec on e przez Ministra W y ­ zn a ń Religijnych i Oś wi ec eni a publicznego;

(12)

5 8 4 M i e s i ę c z n i k D i e c e z j a l n y Ł u c k i N r. 8

6) zgłasza wni oski w s p r a w i e zużycia na d w y ż e k d o ­ c h o d ó w Li ce um Krzemi eni eckiego.

Kur a t or j um zbiera się co naj mni ej raz na trzy m i e ­ s iące na we z wa ni e i p o d p r z e w o d ni ct w e m przedstawiciela Ministra Wy z na ń Religijnych i Oś wi ec eni a Publi cznego.

§ 11. Członkowie Rady Pedagogi cznej i Kura t orj um Li ce um K r z emi en i ec ki e go peł ni ą swe funkcję h on or owo.

W razie wyjazdu służbowych o t rzymuj ą zwrot kosztów po dr ó ży i diety według V s t o pn i a s ł użbowe go (o ile człon­

k o m k ur a to rj u m nie przysługuj ą wyższe diety z racji j ego s t an o wi sk a s ł użbowe go. )

§ 12. Wi zytator s kł ada corocznie w t er m i n i e p r z e­

p i s a n y m przez Ministra Wy zn a ń Religijnych i Oś wi eceni a Pu b li c z n eg o preli mi narz b u dż e tu Li ceum Krzemi eni eckiego z w n i o s k i em Kur a t or j um i o pi er a swą g o s p o d a r k ę na budżecie, z a t wi e rdzonym przez Ministra Wy z n a ń Religij­

nych i Oś wi e c e ni a Publicznego. B udż e t winien być uł o­

żony w t en s p o s ó b , aby koszty u t rz y ma ni a Li ce um Krze­

m i e n i ec k i e g o były po k ry t e całkowicie przez d o c h o d y z m a ­ j ąt ku w ł as n e go oraz z d ó b r i l as ów p a ń s t w o w y c h w y m i e ­ ni o n yc h w § 6.

§ 13. Prac owni cy Liceum Krzemi en i ec ki e go, nie n a ­ leżący do p e r s o n e l u nauczyci el ski ego, dzielą się na f u nk cj on ar j u s zó w pańs two wy ch , po dl eg a j ą c y ch p r z ep i s om 0 p ań s twowe j służbie cywilnej, oraz na p ra c o wn i k ó w k o n ­ tra k to wy c h, kt órych pr a wa i obowi ązki n o r m u j e u m o w a .

§ 14. Kasa Li ceal na st anowi s pe c ja l n ą k a s ę p a ń ­ s two wą płatniczą w ro z umi en i u § 3 i 116 oraz dalszych pr z epi sów r a c h u n k o w y c h i k a s o wy c h dla władz p a ń s t w o ­ wych, a o ile chodzi o d o c h o d y z d ó b r o z n a c z o ny c h w § 6 r ozporządzeni a, — pobor owo- pł at ni c zą.

O s o b n y re g ul am i n, wyda ny przez Ministra Wy zn a ń Religijnych i Oś wi ec en i a P ubl i cz ne go oraz Ministra Skarbu, określi s p o s ó b p rz y s t o s o wa n i a pr z epi só w r a c h u n k ow y c h 1 k a s o wy c h d o s p ec j a l nych w a r u n k ó w Li ceum K r z em i e­

ni ecki ego.

§ 15. Ustrój szkól wc hodząc ych w skł ad Li ce um

(13)

N r . 8 M i e s i ę c z n i k D i e c e z j a l n y Ł u c k i 5 8 5

Krzemi eni ec ki e go i t ok n a u k s t os uj e się do ogól ni e obo- wiązująch przepi sów.

§ 2. W y k o n a n i e r o z por z ą dz e ni a ni ni ej szego p o wi e ­ rza się Ministrowi Wy zn ań Religijnych i Oś wi ec en i a Publicz­

nego, a wy ko na ni e § 14 — Ministrowi W y z n a ń Religijnych i Oś wi ec eni a P ubli cznego ora z Ministrowi S k a r b u .

§ 3. Ro zp or z ąd ze ni e niniejsze wchodzi w życie z d n i e m ogł oszeni a.

Prezes Rady Ministrów: J . Piłsudski.

Minister Wyz na ń Religijnych i Oś wi ec eni a P ubli cznego Dr. Dobrucki Minister Skarbu: G. Czechowicz.

R ozporządzenie Ministra W yznań Religijnych i O św ie c e n ia Publicznego.

z dni a 30 m a j a 1927 r.

w sp r a w ie uznania d y p l o m ó w W ydziału H u m a n isty ­ c z n e g o U n iw e r s y te tu L u b e ls k i e g o , j a k o w a run ku d o ­ p u s z c z e n ia do e g z a m in u p a ń s t w o w e g o na n a u c z y c ie ­

la s z k ó ł średnich.

Na p o d s t a w i e art. 1 ust awy z dnia 26 wrześni a 1922 r., dot yczącej kwalifikacji z a wo do wy c h d o n a u c z an i a w s z k o ­ łach ś redni ch ogó l no ks zt ał cą cy ch i s e m i n ar j a c h nauczyci el ­ skich p a ń s t w o w y c h i p r ywa tnyc h (Dz. U. R. P. Nr. 90, poz. 828) z a r zą dz a m co na s tę p u je :

§ 1 D yp l o m y Wydziału H u m a n i s t y c z n e g o Uni wersy­

tetu L u be l sk i ego w Lublinie, u z y s k a n e p o zdaniu e g z a m i ­ n ó w w zakres i e jednej z n a s t ę p u j ą c y c h grup e g z a m i n a c y j ­ nych: 1) filozoficznej, 2) filologji klasycznej, 3) hi st ory­

cznej, 4) poloni stycznej , u zn aj e się za r ó w n o w a ż n e s t o ­ p n i o m n a u k o w y m , względnie ś wi a d e c t w o m, w y m i e n i o n y m w pu n k ci e d § 1 roz po rz ą dz e n i a Ministra W y z n a ń Religij­

nych i Oś wi ec eni a Publi cznego z dnia 9 paździ erni ka 1924 r.

w s prawi e e g z a m i n u p a ń s t w o w e g o n a nauczyci el a szkół, średnich (Dz. U. R. P. Nr. 91, poz' 859), j ako w a r un e k d o ­

(14)

'586 M i e s i ę c z n i k D i e c e z j a l n y Ł u c k i N r . 8

puszczeni a d o e g z a m i n u p a ń s t w o w e g o na nauczyci el a szkół średnich.

§ 2. E g z a mi ny w zakresi e p os zc ze gól nyc h grup e g z a ­ m i na c yj nyc h, o jakich m o w a wyżej, odb ywa j ą się przed ko mi s j ami e gz ami na c y j ne mi , p o wo ł an e mi przy Wydziale H u m a n i s t y c z n y m Uni wersyt et u Lubel ski eg o. Skład komi- syj zatwierdza Minister Wy z nań Religijnych i Oś wi ec eni a Publicznego.

§ 3. P r o g r a m y tych e g z a m i n ó w winny o b e j m o w a ć m at er ja ł n a uk ow y, o k re ś lo n y roz po rz ą dz e n i am i Ministra W y ­ z na ń Religijnych i Oś wi ec eni a Publi cznego w s prawi e p r o ­ g r a m u st udj ów i e g z a m i n ó w na st opi eń Magi st ra w z a k r e ­ sie n a s t ę p u j ą c y c h przedmi ot ów: 1) n a u k filozoficznych, 2) filologji klasycznej, 3) historji i 4) filologji polskiej.

§ 4 R oz por z ądz e ni e niniejsze wchodzi w życie z d ni em ogł os ze ni a z m o c ą o b owi ąz uj ą cą od dnia 1 czerwca 1927 r.

Minister Wy z n a ń Religijnych i Oś wi eceni a Publicznego:

T)r. Dobrucki.

N o w a u s t a w a p r a so w a .

ftrt. 12. Wł adz a admi ni st r acyj na pierwszej instancji m o ż e za z e z w o l e n i e m władzy przełożonej, za broni ć ze

• względów bez p ie cz e ńs twa publ i cznego lub mor al noś ci p u b ­ licznej ro z po ws ze c hn i an i a dr u kó w lub p e w n e g o ich r od z a­

ju w b e z p o ś r e d n i e m pobliżu świątyń, szkół, lokali w y bo r­

czych p od cz as wyborów, oraz woj sk owych instytucyj, za­

b u d o wa ń , miejsc, ćwiczeń i postojów.

flrt. 13. Os oby, nie m aj ąc e lat 17 i obywatelst wa p ol sk i ego nie m o g ą s p rz e d a wa ć d r u k ó w poza sk ł ad ami

„druków w mi ej s c a c h publ i cznych i w han dl u o kr ę żn ym.

(15)

N r 8 M i e s i ę c z n i k D i e c e z j a l n y Ł u c k i 587

DZIAŁ N1EURZĘDOWY.

List pastersk i

E p isk o p a tu K a to lic k ie g o S t a n ó w Z je d n o c z o n y c h .

( D o k o ń c z e n i e )

C Z Ę Ś Ć D R O G A .

Co M e k s y k z a w d z ię c z a K o śc io ło w i.

S prawa , która by się obr on i ć przed n a r o d e m a m e r y ­ k a ń s k i m wi nna ukryć we wn ęt r z e p obudki swo i ch czynów, nie cofnie się przed k ł a m s t w e m — a n a w e t będzie usi ł o­

wała s par al iżować historję z a t e m nie t rzeba się dziwić, jeśli n a p o t k a m y zarzuty n ie u z a s a d n i o n e przeciwko m i s jo n a r z o m katol i cki m wówczas, gdy oni zaszczepili w Me ks yku religię i cywilizację. Te ko l um n i e są t embar dzi ej łatwe, p oni ewa ż w i ę k sz oś ć obywateli, którzy je czytają lub słyszą, nie m a ani czasu, ani ś r o d k ó w do ich s pr a wd z e n i a — więc przyj­

m u j e je j ak o fakta hist oryczne, ni ezaprzeczalne. Niektórzy wi ęc wyobrażaj ą, a p r o p a g a n d a rządu m e k s y k a ń s k i e g o sprzyja t e mu , zwł a s zcz a w nasz ych z a k ł a d a c h n au ko wy ch , że mi sj ona r ze zburzyli w Meks yk u cywilizację by na jej g r uz ac h zb ud ow a ć n a r o d o wy p o m n i k ignorancji i z a bo b on ów.

Dusza ludu była k a r m i o n a k ł a m s t w e m , kt óre twierdzi, że Kościół nie dał nic d o b r e g o Meksykowi, lecz zaszczepił t a m to wszystko, co m o g ł o m u szkodzić, i o dmówi ł s we go p o p ar c i a w pol eps ze ni u bytu Meksyku przy zakładani u szkół i dl at ego j est godzi na nienawiści, p on i e w a ż trzymał

M ek s yk w c i e mn o c i e przez wieki całe.

K o śc ió ł i lndjanin m e k s y k a ń s k i.

Szczere i lojalne b a d a n i e f aktów wyka zuj e czczość p o d o b n y c h zarzutów. We d łu g wszel kiego p r a w d o p o d o b i e ń ­ s twa w Me k s yk u istniała dawniej p o g a ń s k a cywilizacja wyż sz a od s t a n u s o cj a l n e g o i poli tycznego, który w t ym czasie p a n o w a ł w i nnych części ach półkuli z wyj ąt ki em Peru; lecz ta cywilizacja zniknęła n a długo przed prz yb y­

(16)

5 8 8 M i e s i ę c z n i k D i e c e z j a l n y Ł u c k i N r . 8

ci em mi sjonarzy do Meksyku. Ob e cn i e nie możliwą j est rzecząi zdać sobi e s p r a w ę z waloru tej cywilizacji. W k aż dy m razie to co znalezli mi sj ona i z y nie było f a nt as ty c zn em i m p er j u m Azteków, t wo re m wyobraźni, lecz był to n ar ód p o n i ż on y u kt ó r e g o zabójs t wo i l udożer stwo nal eżał y do kultu religijnego 1). Da wna cywilizacja już d a w n o zgasła i z o ­ stawiła tylko część swej historji w l e g e n d a c h i ruinach. N o w o ­ c z es na cywilizacja w p ro wa dz on a przez hi szpański ch m i s jo ­ narzy zachowała się dot ychcz as , a jej dzieła zapisał a historja.- P r aw o d a w s t wo Indjan było u w a ż a n e za k o d ek s najbardziej s prawiedliwy z tych wszystkich, kt óre ki edykol wi ek były w y d a n e dla popar ci a ludu tubyl czego 2). Jeżel i p o r ó w n a m y warunki życia Indjan m ek s y k a ń s k i c h na p oc z ą t k u 19 s t u ­ lecia z w a r u n k am i życia ich s ą s i a d ó w północy, odr a zu się p r z e k o n a my , że dzieło katolickich mi sjonarzy byli dzi eł em p i ę k n e m i d o b r e m . Mus imy n a w e t przyznać, że pr a ca mi sjonarzy nie przest aj e wy d awa ć owo c ów w dobi e o b e c ­ nej. L u d n o ś ć Indjan wydała i d ot y ch c z a s wyd a j e wielkich ludzi, p o ni e w a ż Kościół p r z e d t e m ni m j e g o pr a ca zos t ał a s p ę t a n a i oczerni oną, stworzył o d po wi ed ni e ku t e m u w a ­ runki. Największy mal ar z m e k s y k a ń s k i , Miguel d e Cabr e r a był ł ndj ani nem. W tej s a m e j dziedzinie P a n d u r o i Vel- a s q u e z są c hl ubą Indjan. f l l t a m i za n o był j ed no cz e ś n i e wielkim m ó wc ą , p o wi eś c i opi sar zem, p o et ą i dzi enni karzem;

o n również był ł n d j an i nem. J u a n Est eban, zwykły braci­

s ze k Towarzyst wa J e z u s o w e g o był t ak g ł oś ny m wychowawcą, że wiele rodzin hi szpańs ki ch posyłali s we dzieci za morze, by je w y c h o w a ć według orygi nal nych, n a d e r s k u t ec z ny c h z a s ad t e g o Indjanina. W ś r ó d m ów c ów , bi skup — lndjanin, Mikołaj del Puert o, z a j m u j e szc zegól ne miejsce. W d z i e­

dzinie filozoficznej świ at p o s i a d a ba r dz o m a ł o filozofów wi ększych aniżeli a r cybi skup Mungui a d e M i c h o a c a n - Francisco P a s cu a l Garcia był wielkim prawni kiem; Ignacy R ami zer z n a k o m i t y m dzi enni karzem; Rodrygezjusz G a va n ś wi et n y m p o e t ą i j e d n o c z e ś n i e d z i en ni ka rz e m; B a r t ł o m ie j

') C o r t e s , 3-c i l i s t d o K a r o l a V.

2): L u m m i s , f l w e k e n i n g o f a N a t i o n . I n t r o d u c j a .

(17)

N r . 8 M i e s i ę c z n k D i e c e z j a l n y Ł u c k i 5 8 9

de Alba byl z n a k o m i t y m mówcą ; Di ego Adr j an i A u g u ­ styn d e la F u e n t e byli zdol nymi wy da wcami ; Hadrj an d e Tlaltelolco ni emni ej zd ol ny m łacinistą. Ws zys cy oni byli I ndj an a mi również j ak historycy lxtlilxochitl i Valeriano.

Rincon n a pi sa ł naj l eps zą g r a m a t y k ę języka Azteków. Rów­

nież j ak de Alba on pochodzi! z rodu król ews ki e go Tex- co. Bibliografja książek, n ap i s a n y c h przez m e k s y k a ń c z y k ó w przed pierwszą rewol ucj ą, s kł ada się z wielu t o m ó w , a Indja- nie nie zaj muj ą t a m miejsca d r u g o r z ęd n e g o . Czyj i w tern z a s ł u g a ? Kościoła, k t ó r e m u rząd m e k s y k a ń s k i stawia z a ­ rzut, że nic nie zrobił dla s w e g o kraju.

P o s t ę p y s z k o ln ic t w a w M e k sy k u p o d k ie r o w n ic t w e m K ościoła.

C yt uj e my świ ade ct wo b a r o n a vo n H u m b o l d f a p o j eg o wizycie w Meks yku: „ Ż a d n e mi as t o w N o wy m Swie- cie, n a w e t m i as t a S t a n ó w Z j ed no c z on yc h nie s t a n o w i ą w t ym w y p a d k u wyjątku — nie po si ad a z a k ła dó w n a u k o ­ wych t a k o bs ze r n yc h i po wa żnych j ak stolica Meks yku " Ł).

W jaki s p o s ó b z przepaści ba r ba r z yńs t wa Meks yk wzniósł się na t a k ą wyżynę, by się na niej zatr zymać, n a ­ s t ę p n i e zaczął się cofać, w t ym czasie gd y S t a ny Zjedno- c ż o n e szły n a p r z ó d , aż osi ągnęł y swą o b e c n ą wyż sz o ść?

P ro szę z a dać to pyt ani e z a m k n i ę t e m u uni wersytetowi, z n i e­

s i o n y m k o l egj om, p u s t y m s z k oł o m , s ko n fi s k o wa n y m kl a­

s zt or o m, s t u d e n t o m r o z p r o s z o n y m za granicą, pr a si e p r z e­

ś l adowa nej , u s t a w o m , szabli, ar maci e, p o g w a ł c o n y m u r n o m wyborc zym. P os zcz egól ne, o d o s o b n i o n e odpowi edz i były­

by zwykłym s z e p t e m , lecz wszystkie r a z e m wołają t ak gł o­

ś n o i t a k pot ężni e, że świat cały m o ż e je usłyszeć. O t o zresztą w y m o w n e ś wi ade ct wo n a j l e p s z e g o dzieła Kościoła m e k s y k a ń s k i e g o : jeżeli Kościół m e k s y k a ń s k i n a p o c z ą t k u XIX stulecia względnie po si ad ał więcej kol egj ów i więcej, uczni w t ych Kolegjach, a t akże mniej n i ewyks ztał conych

1) P o l i t i k a l E s s a y o n t h e K i n g d o m o f N e w S p a i n . T r a n s , l a t e d f r o m t h e orig ^na l F r e n c h by J o h n B l a c k . N e w J o r k , 1 811 , t o m 1 str. 1 5 9 -

(18)

5 9 0 M i e s i ę c z n i k D i e c e z j a l n y .Łucki N r . 8

aniżeli Anglja — zawdzięcza to jedyni e Kościołowi. Któż to twierdzi? Au t o r p e w n e g o ś wi eż eg o artykułu w Anglji 1).

Ten wspani ały obraz p o s ęp n i e j e i zmi eni a się w o b ­ raz s pu s t o s ze n i a, kiedy oto już więcej aniżeli sto lat t e m u rozpoczęły się w e w n ęt r z n e zami eszki w Meksyku. W ciągu 2 p ok o l e ń t en kraj stracił to, co m u dały 3 wieki po k o ju i cywilzacji: j ego Kościoły z r a bo wa ne , a j ego bogactwa, k t ó re ni egdyś wspierały wyc ho wa ni e i d o b r o b yt społeczny, przeszły w r ę c e złodziei. Na j gor s ze e l e m e n t a dorwały się były do władzy, kt óra była dla nich ś r o d k i e m w z bo g ac e ni a się. P r ze wr o t ne hasł a j akobi ński e, ni eszczęsny legat, który przechodzi z pokol eni a na p o k o l e n i e j ak zeps uci e krwi, p a n uj e dot ychczas, g m a c h y p r z ez n a cz o ne przez Kościół na cele e d u k a c y j n e i d ob ro cz y nn e s ą z a c h o w a n e dot ąd, to p r a wd a, lecz, niestety, są użyt e dla celów innych, a częst o n a w e t dla celów n i es zl achet nych. Pot ężne, cz ęs t o w s p a ­ niale z b u d o w a n e , wiele z tych g m a c h ó w s ą o b r ó c o n e w k o ­ szary, więzienia, hotele, biura.

W Me k s yk u po raz pierwszy n a N o w y m Świecie ukaz ał a się pi erwsza książka d r u k o w a n a , pi erwsza szkoła, pi erws ze kol egj um i pi erwszy u n i w e r s y t e t 2), a swą wdzięcz­

n o ś ć za t e n zaszczyt M ek sy k powi ni en wyrazić m i s j o n a ­ rz o m katolickim. Przewrot na filozofja c z e r w o n e g o teror u m o ż e się poszczycić s m u t n ą sł awą j e d n e g o wieku zni szcze­

nia. Pewi en socjolog francuski powiedział, że inicjatywa pr ywa t na zaczyna się t a m , gdzie się kończy i nt erwencj a wła­

dzy. W M e k s yk u nie pozwal a się tej inicjatywie zacząć, p o n i ew a ż wł adza p a ń s t w o wa nie p o w i n n a mi eć ż a dn ych granic. A przecież p ań s t w o swój p o s t ę p i rozwój za wdzi ę­

cza j e d n os t c e . Wszystki e p o s t ę p y w s prawi e wychowani a, napr zykł ad, nauki p e d a g o g i c z n e , wyna l a zek met od, o d p o ­ wiedni podział n au k , s t op ni o wa n i e studjów; to wszyst ko z a wd z i ę c za my j e d n o s t k o m . Ci n e o ja k o bi ni powi nni z a p e w ­ n e odcz uć m o c słów p e w n e g o pisarza fr an cus ki ego, które

') T h e M o r i t h , p a ź d . 1926: „ C h u c h a n d S t a t e in M e x i c o “.

2) Ica Z b a l c e t a , B i b l i o g r a f j a M e x i c a n a d e l S i g l o XVI, st r. XVI.

(19)

N r . 8 M i e s i ę c z n i k D i e c e z j a l n y Ł u c k i 591

o n powt ar zał o narodzie, z na jd uj ą c y m się po d t a k ą f o r ­ m ą rządu: „ O n sądzi, że wol noś ć p ol eg a na ograniczeni u wolności d ru g i e g o" .

B o g a c t w a K o śc io ła w M eksyku.

Zarzut, ze Kościół zajął o g r o m n ą część ziemi m e k s y ­ kański ej po p rz e p r o wa d z o n e j ankiecie, okazał sie wielką pr z es adą . Kiedy się b a da fakta w b e z s t r o n n e m świetle hi- storji i kiedy się m a pod r ęką rzeczywiste d a n e o d n o s z ą ­ ce sie do tych dóbr, zarzut u p a d a s a m przez się, p o n i e ­ waż t ak zwane b og a c tw a Kościoła powst ał y przedewszyst- ki em d r o g ą za pi s ów na cele wyc ho wa wc ze i d ob roc zynn e.

Kościół p o s i a d a ł bar dzo m a ł o ziemi, a d o b ra n a g r o m a ­ d z o n e dla u p o s a ż e n i a za k ła dó w wy c howa wc zyc h lub d o ­ broczynnych powst ał y z d ar ó w n a r o d o wy ch zbi er anych w ciągu t rzech stuleci w j e d n y m z na j bog a t sz yc h krajów w świecie; t e w y p os a ż e ni a przedst awi ał y równi eż pr a cę i zrzeczenie się d ób r tysięcy z a k o n n i k ó w i zakonnic, k t ó ­ rych j a d y n ą zapłat ą był ich chl eb codzienny i u br a ni e . Najwięks za część dóbr, j a k e ś m y to już mówili, nal eżał o nie do Kościoła, lecz do za k ł a dó w wyc howawc zych i d o b r o ­ c z yn n yc h kraju; zresztą wa rt oś ć tych d ób r dla p r o p a g a n d y była o g r o m n i e pr z es a d z o n ą.

Kiedy się m a przed s o b ą liczby, w s ka z uj ąc e d o k ł a ­ dni e wart ość tych w y p o s a ż e ń i gdy się je p or ów n a z ana- Iogicznemi w y p o s a ż e n i a m i za kł a dów wyc howawc zy ch i d o ­ b r o cz y n ny ch S t a n ó w Zj edno c zo nych , wówc z a s się widzi z c a ­ ł ą pewności ą, że zarzut co d o n a d m i a r u b o g a c tw K o ś ci o ­ ła m e k s y k a ń s k i e g o j est zupełni e bez po d st awn y. Trzy u n i ­ we r s yt et y a m e r y k a ń s k i e s a m e m aj ą wi ększe u p os aż en i e , aniżeli wszyst ki e zakł ady szkol ne i d o b r o c z y n n e p od k i e r o ­ wni ct we m z a k o n ó w w M e k s y k u 1). P e w n e wyznani e n i e k a ­ tolickie u nas , k t óre nie należy do bar dzo r o z p o w s z e c h n i o ­ nych, p os i ad a s a m o więcej d óbr , aniżeli Kościół katolicki

i) W o r l d A l m a n a c 1926, s t r o n a 3 92.

(20)

5 9 2 M i e s i ę c z n i k D i e c e z j a l n y Ł u c k i N r . 8

w Mek s yku wraz ze wszyst ki emi z a kł ad a m i n a u k o w y mi i d o ­ broczynnymi w okr e si e n a j wi ęk s zeg o s we g o rozkwitu 1).

To wyz na n i e p o s i a d a dziś w n a s z y m kraju 20 razy więcej k a p ł a n ó w i 5 razy więcej k o ś ci oł ów w s t o s u n k u do- s wych w y z n a w c ó w 2). Na dt o historja p ow s t an i a i rozwoju fundacji ria cele n a u k o w e i d o b r o c z y n n e w n a s z y m kr a ju j es t prawi e i dent ycz ną z tą historją Meks yku. J a k e ś m y j uż zaznaczyli całe n a u c z a n i e p o w s z e c h n e i ś re dn i e w S t a ­

n a c h Zj edno c zony c h było z o rg a n i z o wa n e przez zakony,, k t óre brały udział w życiu a m e r y k a ń s k i e m . Jeśl i wi ęc zn i e s i e my w n a s z e m s poł ecz eńs twi e wszyst ki e wartości d o s t a r c z a n e n a m przez na s zyc h pi oni erów nauczania, i s p r a w społ ecz nych, w ó wc za s nie z o st an i e na w e t p oł owy z t e g o co p o s i a d a m y . Lecz tu, w S t a n a c h Zj ednoczonych, na t ch n i e ni e rodzi się z gorliwości, a f unda cj e z p ra g n i e n i a p opa r ci a dzieł d o br oc zynny c h; g d y t y m c z a s e m „patrjoci"

M e k s y k a ń s c y zburzyli i zagar nę l i m a j ą t e k s w e g o kraju, sprzedali swoj e p ra wo s t ars z eńst wa, z a m y k a j ą c j e d n ą szkołę po drugiej, wyp ę dz a j ąc nauczycieli i o br a c a j ąc na i nn e cele i nstytucje n a u k o w e i d ob ro cz y nn e. Wielka ilość tych o s t a ­ tnich została s p r z e d a n ą za baj eczni e nizką cenę, by w z b o ­ gacić rodziny rewol ucj oni st ów. Te zaś, kt ó r e istnieją, s ą dzisiaj p o m n i k a m i gorliwości i pobożności , obi ecu j ącymi b a r ­ dzo wiele nar od owi m e k s y k a ń s k i e m u , lecz wkr ó t ce b ę d ą

!) D la p o r ó w n a n i a m y ś m y w z i ę l i B a p t y s t ó w , p o n i e w a ż l i c z b a ic h w i e r n y c h p r a k t y k u j ą c y c h w 1 9 1 6 r o k u p r a w i e r ó w n a s i ę il o ś c i , m i e s z k a ń c ó w w M e k s y k u w 18 1 0 r o k u . O t o p o r ó w n a n i e :

B a p t y ś c i M e k s y k a ń c z y c y I l o ś ć m i e s z k a ń c ó w . . 6 . 1 0 7 . 6 8 6 6 1 2 2 . 3 5 4

K o ś c i o ł y ... 51 2 7 8 1 0 .1 1 2

K l e r ... 3 6 . 9 2 6 7.341

W ł a s n o ś ć n i e p r o d u k t . . 1 7 3 . 7 0 5 . 8 0 0 d o i . 5 2 . 3 3 4 . 8 9 4 d o i . p r o d u k t . . . 9 8 . 4 5 3 . 8 4 4 „ 6 4 . 0 7 3 . 1 8 0

D o c h o d y . . . . . . 4 3 . 0 5 5 . 0 0 7 „. 5 . 6 8 2 . 1 5 3

W a r t o ś ć o g ó l n a . . . 2 7 2 . 1 5 9 . 6 4 4 1 1 6 .4 0 5 0 7 4 2) T o o b l i c z e n i e o p i e r a s i ę n a o b e c n e j l i c z b i e m i e s z k a ń c ó w w M e k s y k u : 1 4 . 2 3 4 , 7 9 9 ( p a t r z W o r l d f l l m a n a c , 19 2 6 ), i n a a k t u a l n e j , l i c z b i e k a p ł a n ó w 4 0 0 0 .

(21)

N r . 8 M i e s i ę c z n i k D i e c e z j a l n y . Ł u c k i 5 9 3

o n e zwykłą p a m i ą t k ą światła ni egdyś z d u m i e wa j ą c e g o swą p o t ę g ą i s wo i m bl as ki em: po n i ewa ż prz edwcz es ny rozwój Meks yku p o d wpł ywe m mi sjonarzy wprawił w podziw świat

■cały. Liczby s ą wym ow n i e j s z e m i od słów. Os za cowa ni e dó b r kościelnych w Meksyku, kt óre było d o k o n a n e z naj ­ wi ększą ścisłością, n a w e t przez w r og ó w Kościoła, ró wn a się 250 mi ijonów doi., wraz ze wszys t ki emi d ob r a mi fun- dacyj nemi . Poza f u n d a c j a m i p r z e z n a c z o n e m i na cele n a ­ u k o w e i dobroc zynne, d ob ra p r z e z n a c zo n e na cele religijne w S ta n. - Zj e dnoc z on yc h s ranowi ą wa r t ość 2.280.220,000 doi.

Wr az z f unda cj ami m o ż n a je o s za c o w a ć na 7 miljardów dolarów. Propor c j ona l ni e liczba m e k s y k a ń s k a p ow i n n a b y st anowi ć 4 część liczby a m e r y k a ń s k i e j — w rzeczywistości o n a ni e s t an owi n a w e t 10-ej części.

Historja d e ka de nc j i w nau cz a n i u w Meks yku r o z p o ­ czyna się z chwilą wyp ęd z e n i a J e z u i t ó w w 1767 roku.

Wk r ót c e p o t e m przyszedł u p ad e k , rozprzężeni e, kt óre od t e g o czasu nie ustało. Meks yk po s i a d a ł bar dzo ma ł o ludzi, którzyby byli zdolni za s t ą p i ć d a w n y c h nauczycieli. J e d n o k o l eg j u m po d r u g i e m mus i ał y być o pu sz c za n e; większa c z ę ś ć była s k a s o w a n a przez p op rz ed n i k ów przezydent a C a l l e s ’a.

W 1883 r. G o m e r Farias z a m k n ą ł uni wer syt e t w M e k sy k u — 1-szy uni wer sytet na t y m kont ynenci e. P o ­ n o wn i e ot war ty przez katolików, p owt ór ni e był z a mk n i ę t y przez C o m o n f o r f a w 1857 r. Poraź wtóry uni wer syt e t był ot war t y w rok później, J u a r e z z a m k n ą ł go w 1861 roku.

L i be r a l ny g a b i n et chwiejnego Maxymi l jana dobił go w 1865.

Później on się zniżył do p o z i o m u szkoły średniej z w y j ą ­ t k i e m .kilku gałęzi n a uk o wy c h i dzisiaj zaledwi e m o ż e rościć p re t e n s j ę do wyższości.

K o śc ió ł a u b o d z y w M ek sy k u .

Bardzo o p ł a k a n y był los m i e s z k a ń c ó w m e k s y k a ń ­ skich. Świ adk owi e konfi skat y z a k ła dó w wyc ho wawc zy ch i d o br oc zy nn yc h — w rzeczywistości ich wł as nyc h d óbr — widzieli j a k z z a g a r n i ęc i e m ich w y p o s a ż e ń mnożył y się

(22)

5 9 4 M i e s i ę c z n i k D i e c e z j a l n y Ł u c k i N r . 8

lichwa i wyzysk; a to ws zys t ko mi ał o na celu p o m n o ż e ­ nie f or tuny nowych bogaczy, kt órych wydała rewolucja.

Ni egdyś f undus ze za k ł a dó w kości el nych były prawi e c a ł k o ­ wicie u ż y w a n e w c ha r ak t e r z e p ożyc zek na ba r dz o s k r o m ­ nych w a r u n k a c h w t y m celu, by rozwi nąć za s ob y o g r o m n e Meks yku.

P r o c e n t a zaś były u ż y w a n e na ut rzyma ni e zaKładów wychowawczych, d ob r oc zy nnyc h, szkół, kolegiów, s ierociń­

ców, przytuł ków dla s t ar c ó w i szpitali. W t en s p o s ó b f u nd us ze zwiększyły d o br o b y t kraju, a o t rz y m y wa n e p r o ­ ce n t a sprzyjały p o s t ęp o w i i n t el le kt ual nemu i socj al ne mu.

Przez s ar n fa k t swej misji k a p ł a n zmienił swoich dł użni ków ha swoich przyjaciół. Lecz p o z w ó l m y p e w n e m u przeciwnikowi opo wi ed zi eć t ę historję. My ją z n a j d u j e my p r z ed st awi o n ą w mo wi e wygł os zone j w tej kwestji 2 0 p a ź ­ dziernika 1893 r. przez J u a s s ’a M a t e o s ’a w Izbie D e p u t o ­ w a n y c h Meks yku.

„W c z asac h d a w n e g o ust roj u r z ąd o we g o, kiedy kl er p os i ad a ł o g r o m n ą ilość wł asności miejskiej i wiejskiej, lata n a s t ę p o w a ł y po s obi e bez h a n i e b n y c h wy gna ń, których ofiarą są dziś t a k liczne rodziny. Właściciele dzisiejsi,, o h yd n i s k ąp cy , s ą bez litości; kler nie był t aki m — oży­

wiony d u c h e m n a p r a w d ę chrześc i j ański m, z a m y k a ł oczy lub też usprawiedliwiał. Kościół pożyczał s woj e kapitały na p r o c e n t a bar dzo nizkie, 4 % . 5 % lub 6 °/0 — te kt óre w ó wc za s n a z y w a n o p r o c e n t a m i l e g a l n e m i o b e c n i e s ą ni e­

z n a n e . W cz as i e konfi skat y d ó b r k ości el nych ja p r o p o ­ n o w a ł e m z mi lj onów kleru st worzyć b a n k dla ubogi ch, lecz n a m i ę t n o ś c i rewolucji stłumiły mój głos. W t e n s p o s ó b s p r a wy ego i s t y c z ne i o b e c n e ździerstwa pozost awił y bez d a c h u wiele rodzin, kt óre n i eg d yś cieszyły się t ol erancj ą i d o b r oc z yn no ś c i ą kl eru".

Szef rewolucyjny, p r e z y d e n t J u n a r e z odrzucił ust awy przeciw lichwie d e k r e t e m z dn. 15 m a r c a 1861 r.

Kościół, używaj ąc fu n du sz y d o b r o c z y n ny c h w c h a r a k ­ t er z e p ożyc zek dla ludu odgrywa! rolę b a n k u l u d o w e g o

Cytaty

Powiązane dokumenty

Przyjm uje się wpisy tylko na cały kurs... L ouis odwiedził go

flle praca um arłych w ydała już ow oce... NoWy kodeks karny We

dzi o historję, to i obecnego synodu rola jest niemała, z uchwał bowiem jego będzie przeszłość czerpać dane o stanie dzisiejszego społeczeństwa, którego

Zniszczywszy raz wpł yw Kościoła, rząd znowu wróciłby do d aw n ej historji... w duchu zresztą odmiennym ogłosiła

422 M iesię cznik Diecyzjalny Łucki Nr.. Ci

czonym.. Co do Boga dochodzimy.. Wszelka doskonałość godna jest wszelkiej miłości. Miłość Boża wydajną jest dla Niego sam ego. Ojciec przez poznanie siebie rodzi

Zmiany w składzie osob istym D uchow ieństw

Gdy otrzymaliśmy wiadomość, że zwiedzisz nasze strony, ucieszyliśmy się bardzo, gdyż pobyt Księcia Kościoła tu na Kresach, zado­.. k um entuje polskość