• Nie Znaleziono Wyników

Najbliższa rodzina - Bencion Drutin - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Najbliższa rodzina - Bencion Drutin - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

BENCION DRUTIN

ur. 1931; Stołpie

Miejsce i czas wydarzeń Chełm, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe Chełm, dwudziestolecie międzywojenne, rodzina, matka, Gipsz, Rachela, Drutin, Rachela, ojciec, Gipsz, Gerszon, brat, Gipsz, Jakow, sklep, handel, klientela

Najbliższa rodzina

Moje imię i nazwisko [to] Bencion Drutin. Urodziłem się w Stołpie, blisko Chełma 22 grudnia 1931 roku. Moja matka [miała na imię] Rachela, a ojciec Gierszon. Każde z nich miało dwa imiona, na przykład mój ojciec nazywał się Gierszon Chanoch, [na nazwisko miał] Gipsz. Niemcy go zamordowali i moja matka jeszcze raz wyszła za mąż. Ten człowiek nazywał się Drutin, nie chciał więcej dzieci, miał dwoje dzieci i żonę, [które] zginęły, tak samo jak mój ojciec. Mówił, że mojej matki dzieci, to są jego dzieci, [adoptował nas] żebyśmy wszyscy mieli nazwisko Drutin.

Mój brat [ma na imię] Jaakow i ma także drugie imię Josef. Tak, w tamtych czasach dawali dwa imiona. [Jest] młodszy ode mnie o sześć i pół roku.

Moi rodzice przed wojną mieli sklep spożywczy, wszystko było w tym sklepie.

Przeważnie cała klientela to były rodziny z Wojska Polskiego. To znaczy my mieszkaliśmy niedaleko od [koszar] wojskowych w Chełmie i rodziny tych, co służyli w wojsku kupowały u nas.

Mój ojciec był trochę w konflikcie z religijnymi Żydami, bo on w soboty [przez] pół dnia miał sklep otwarty. Największa część klientów [sklepu to] byli Polacy [i] im by było trudno, bo [byłyby] dwa dni, [w które] nie mogli [zrobić zakupów].

[Ojciec] nie był pobożny, ale od czasu do czasu poszedł do bożnicy i zawsze świętowaliśmy żydowskie święta. W Chełmie, była duża bożnica, widziałem, że jest dokumentacja z XIII wieku, że już [wtedy] była ta bożnica.

(2)

Data i miejsce nagrania 2009-09-22, Ramat ha-Szaron

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Marzena Baum

Redakcja Weronika Prokopczuk

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Rodzice, Stanisław i Marianna z Manachiewiczów, mieszkali w Krasnymstawie, ojciec był starszym strażnikiem w więziennictwie w Krasnymstawie, pracował do wojny. Mieliśmy oprócz tego

Mój ojciec urodził się w 1885 roku, a więc już miałby teraz 120 lat. Mama była o dwa lata

Mój tatuś był żonaty już tam, we Włodzimierzu pierwszy raz, miał za żonę córkę popa, tam obecnego, i miał z nią dwoje dzieci i kiedy się zaczęły tam jakieś prześladowania

Był w wojsku w Carskim Siole, ale tam było zimno na północy, przeziębił się i tak zachorował, pamiętam, jak tata opowiadał, że jak lekarz przyszedł do tego szpitala

Mój ojciec pracował najpierw w Instytucie, był głównym buchalterem, to się tak dawniej nazywało, głównym księgowym. Później przed samą wojną kilka lat pracował w

Natomiast rodzice przenieśli się znowu, ale już każde z nich z osobna, ojciec otrzymał posadę dyrektora gimnazjum w Zambrowie. Klimat Zambrowa był fatalny dla mojej matki,

[Mieli dzieci], syn Lolek, Eliezer, urodzony w roku 1929 roku, uczył się w szkole Tarbut i [córka] Zosia,[która] urodziła się w roku 1932 [i także] uczyła się w szkole Tarbut.

Był czas i do bawienia, i do wszystkiego, i do wygłupiania nieraz, ale jak żeśmy nabałaganili, [to] wszystko musiało być posprzątane. Data i miejsce nagrania 2013-05-08,