• Nie Znaleziono Wyników

Złodziejówka - Marta Jastrzębska - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Złodziejówka - Marta Jastrzębska - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

MARTA BEATA JASTRZĘBSKA

ur. 1968; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, złodziejówka, handel, aleja Tysiąclecia, towary deficytowe, czarny rynek

Złodziejówka

Tu gdzie w tej chwili jest Hala Nova, to była tak zwana „złodziejówka”, myśmy tak na to mówili, w końcówce Gierka, początek lat osiemdziesiątych i do końca komuny.

Tam można było kupić wszystko za paserskie ceny, czyli papierosy, wszystkie artykuły deficytowe typu kawa, herbata, olej, wędliny. Wszystko co było towarem pierwszej potrzeby, to można było kupić, tylko oczywiście za o wiele większą cenę.

Nie pamiętam jakie były wtedy relacje cenowe, ale dajmy na to, że masło kosztowało dziesięć złotych w sklepie, to na tej złodziejówce kosztowało pięćdziesiąt złoty, ale można było je kupić. Tak samo papierosy, alkohol, kawę, spodnie, czy buta, wszystko tam można było kupić. I dlatego właśnie tak było nazywane - złodziejówka.

Data i miejsce nagrania 2018-04-18, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Chyba duża była ta cegielnia, bo jak wjeżdża się pod taką górkę, w głębi jeszcze było widać parę tych wiat cegielnych. Myślę, że tam koło dwudziestu osób

Więc miałam taką wodę, bo tego klucha trzeba było troszkę wyrobić z wodą, żeby on był na tyle dobry, elastyczny, żeby ta cegła się zrobiła.. Bo to musiało tak wpaść,

Jak jeździłam do pracy na Braci Wieniawskich, gdzie miałam praktyki przez pierwsze pół roku, to przejeżdżałam koło starej cegielni. Jadąc z, wtedy ta ulica nazywała się

Na pewno ludzie, którzy tam iks lat pracują, to oni dużo cegieł robili.. Tam ludzie między sobą zawody robili, ile kto zrobi w

I jak nieraz tak wracam wspomnieniami, jak idę przez Stare Miasto, to tak sobie myślę, aha, tu naprzeciwko Teatru NN mieszkała moja koleżanka Iwona, z rodzicami i bratem.. Gdzieś tam

Przejść się o dwudziestej trzeciej przez Stare Miasto, to co, biją się, kłócą się, wyzywają się. To jest to samo, tylko może bardziej kulturalnie jest

A lekcje musiałam odrobić, więc rodzice albo opuszczali pokój w tym czasie, albo ja szłam do pokoju obok, do babć, gdzie mi nikt kompletnie nie przeszkadzał, bo babcie

Dawało się pięć złotych temu, co wpuszczał, no i proszę bardzo, wchodzisz, nie