• Nie Znaleziono Wyników

Praktyki w sklepie - Marta Jastrzębska - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Praktyki w sklepie - Marta Jastrzębska - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

MARTA BEATA JASTRZĘBSKA

ur. 1968; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, praca w sklepie, praktyki uczniowskie, handel spożywczy

Praktyki w sklepie

Uczennice z reguły są wykorzystywane. Nie oszukujmy się, wtedy tak było. Do obowiązków moich należało pomóc pracownicy, czyli musiałam za nią posprzątać, przywieźć jej towar, ułożyć ten towar, wystawić, pomóc sprzedawać. Albo robiłam na magazynie porządki. Na skupie się pracowało, przyjmowałam surowce wtórne od tych, co przynieśli. Porządki na magazynie, mycie tego sklepu, mycie podłóg. Każda dostawała swoje stanowisko. Na przykład ta miała pierwsze przejście, ta drugie, ta trzecie. Ta była kierownikiem sali na przykład. Ta miała dyżur na zapleczu. Więc to niejako się rozkładało, bo nas było tam na zmianie kilkanaście dziewczyn. Robiłyśmy wszystko. Nauczyłyśmy się zawodu. I za to żeśmy dostawały wynagrodzenie, bardzo niskie. W pierwszej klasie na przykład to było tysiąc złoty, w drugiej dwa tysiące, a w trzeciej tam ileś. Natomiast jak żeśmy pracowały w wakacje cały czas, należał nam się urlop i żeśmy dostawały taką wypłatę jak pracownik. Do skończenia 16 lat, to było sześć godzin dziennie pracy, a po skończeniu 16 lat już normalnie, osiem godzin dziennie. Sklep był czynny od szóstej, to myśmy przychodziły na wpół do szóstej, wykładałyśmy pieczywo, nabiał, śmietanę.

Data i miejsce nagrania 2018-04-18, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Więc miałam taką wodę, bo tego klucha trzeba było troszkę wyrobić z wodą, żeby on był na tyle dobry, elastyczny, żeby ta cegła się zrobiła.. Bo to musiało tak wpaść,

Ja się zawsze zastanawiałam, jak to jest, przecież książka jest jedna, dostaje się ją z biura, jedzie się po nią specjalnie.. To jest taki druk ścisłego

I jak nieraz tak wracam wspomnieniami, jak idę przez Stare Miasto, to tak sobie myślę, aha, tu naprzeciwko Teatru NN mieszkała moja koleżanka Iwona, z rodzicami i bratem.. Gdzieś tam

Przejść się o dwudziestej trzeciej przez Stare Miasto, to co, biją się, kłócą się, wyzywają się. To jest to samo, tylko może bardziej kulturalnie jest

A lekcje musiałam odrobić, więc rodzice albo opuszczali pokój w tym czasie, albo ja szłam do pokoju obok, do babć, gdzie mi nikt kompletnie nie przeszkadzał, bo babcie

Tu gdzie w tej chwili jest Hala Nova, to była tak zwana „złodziejówka”, myśmy tak na to mówili, w końcówce Gierka, początek lat osiemdziesiątych i do końca komuny.. Tam można

Dawało się pięć złotych temu, co wpuszczał, no i proszę bardzo, wchodzisz, nie

Różni ci chłopcy byli, jedni byli starsi, mnie nie lubieli, drudzy chcieli mnie tam trochę poniewierać.. Była taka sytuacja, po prostu kopnął mnie tą piłką dosyć mocno