• Nie Znaleziono Wyników

Polski Restaurator, 1938, R. 9, nr 6

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Polski Restaurator, 1938, R. 9, nr 6"

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

RESTAURATOR

Organ Związku Restauratorów, Właśc. Kawiarń i Hoteli na Woj. Śląskie

Ukazuje się co miesiąc • Redakcja i Administracja: Katowice I, ulica Moniuszki 5, telefon 302-10 • Konto P. K. O. 307022

NR 6 KATOWICE, 1 CZERWCA 1938 ROK IX

TREŚĆ ZESZYTU:

Artykuły ogólne:

Uwagi na tle genezy antysemityzmu w Polsce.

O słuszną klasyfikację naszych zakładów restauracyjno-gospod- nio-szynkarskich.

Do wszystkich kolegów województwa śląskiego.

Poznańskie Tagi.

Restauratorzy muszą ciężko walczyć o swój byt.

Fałszywi opiekunowie kucharzy.

Szkoły dokształcające zawodowe trzeba pielęgnować.

Prawo i ustawodawstwo:

Zmiana przepisów dot. zatrudniania inwalidów.

Podatki i opłaty:

Ważne terminy.

Wykaz norm uposażeń w naturze itd.

Ważne rozstrzygnięcie w sprawach procentów kelnerskich.

Ustawa o Ordynacji Podatkowej ulegnie nowelizacji.

Sprzedaż piwa wolna od wszelkich opłat.

Przegląd organizacyjny:

Walny Zjazd Delegatów Centrali Chrześcijańskich Zrzeszeń itd.

Z -życia restauratorów dworcowych.

Komunikaty.

Zebrania:

Filia Katowice — Filia Nowa Wieś.

Komunikat.

Osobiste:

Filie Chorzów, Katowice, Nowa Wieś.

Rozmaitości:

Troski o godny i imponujący obchód 25-lecia odzyskania Nie­

podległości Polski.

Uwagi, które należy przeczytać przed udaniem się w podróż koleją.

Kilka uwag fachowych odnośnie do niektórych napoi.

Przestroga Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego.

Nowy pomysł brudnej konkurencji.

Żółwi krok mechanizacji w Polsce.

Produkcja spirytusu w Polsce w roku 1937/38.

Uważać przy wysiadaniu z tramwajów.

Romantyk w lufciku.

Artykuły ogólne

Uwagi na tle genezy antysemityzmu w Polsce

Kwestia żydowska jest jednym z najdonioślejszych zagadnień politycznych Polski w chwili obecnej i bu­

dzi powszechne zainteresowanie wśród całej ludności naszego państwa bez względu na wykształcenie, jak i klasę społeczną.

Zagadnienie to 95 do 100% ludności polskiej roz­

strzygnęło w sensie antysemityzmu. Są różnice, jeśli chodzi o metody działania, lecz jeśli chodzi o koniecz­

ność walki z przewagą elementu żydowskiego w Pol­

sce, to śmiem' zaryzykować twierdzenie, że wszyscy Polacy są niemal jednomyślności.

Celem niniejszego artykułu jest zastanowienie się nad genezą antysemityzmu w Polsce.

Niechęć do odmiennych grup etnicznych, narodowo­

ściowych, językowych i wyznaniowych może mieć podłoże albo uczuciowe, albo rozumowe (naukowe).

Jeżeli chodzi o żydów w Polsce, to niewątpliwie działa­

ją obie te przyczyny i bezwzględnie momenty emocjo­

nalne odgrywają wielką rolę, niewątpliwie bardzo wielu ludzi nie lubi żydów dlatego, że ich razi ich brud, żargon, którym się posługują, sposób zachowania, me­

tody ich pracy itp., lecz nie o tym mamy zamiar tu pisać, chodzi nam tutaj bowiem o rozumowe podstawy antysemityzmu w Polsce.

Rozpatrzmy je poniżej:

Antysemityzm religijny dominował w średniowie­

czu, obecnie wygasł zupełnie. Opierał się on na fakcie,

że w swoim czasie żydzi ukrzyżowali Chrystusa i wzięli odpowiedzialność za ten czyn na swoje głowy i głowy swych synów. Fakt ten jednak nie może być rozu­

mową podstawą antysemityzmu, gdyż przede wszyst­

kim należałoby dowieść, że genealogicznie przeszło 3 miliony żydów polskich wywodzi się od tych kilku tysięcy, którzy domagali się śmierci naszego Zbawiciela.

Powtóre, dobrze wiemy o tym z Ewangelii, że Chry­

stus na krzyżu przed śmiercią przebaczył Swym opraw­

com. Powyższy moment przytaczam, by specjalnie pod­

kreślić, że antysemityzm w Polsce nigdy nie był, ani nie jest nietolerancją religijną, gdyż społeczeństwo na­

sze nie zna nienawiści wyznaniowej, ani nie znało jej wtedy, gdy na zachodzie płonęły stosy w imię wiary.

Zarzuty, jakoby antysemityzm w Polsce był objawem nietolerancji wyznaniowej, są absolutnie bezpodstawne.

Antysemityzm, wypływający z badań nad rasą na­

rodów, jako kierunek naukowy, pojawia się na większą skalę dopiero w XX wieku, a głównym promotorem jego jest kierunek narodowo-socjalistyczny w Niem­

czech. Von Rosenberg w „Mythus des XX. Jahrhun­

dert“ uważa, że najdonioślejszym problemem w hi­

storii narodów jest zagadnienie rasy. Narody o rasie czystej są, zdaniem tego apostoła rasizmu, zdrowe, potężne i szlachetne; natomiast mieszanie się ras po­

woduje degenerację i upadek narodów. Nadto autor stawia najwyżej rasę aryjską, a przede wszystkim jej

(2)

odłam nordycki — natomiast inne rasy białe, jak se­

micka, chamicka i rasy kolorowe są, zdaniem jego, z na­

tury swej daleko mniej doskonale.

Ze względu na to, że wśród żydów dominuje pier­

wiastek semicki i to, zdaniem autora, zmieszany z in­

nymi rasami, hitleryzm uważa żydów za element niższy od otaczających go aryjczyków i zwalcza go przede wszystkim dla tej przyczyny.

Jeśli chodzi jednak o t. zw. rasizm, to nie jest on wyznawany przez wszystkie narody europejskie, przede wszystkim narody południa, a w szczególności włosi, mimo swego faszystowskiego nastawienia, nie są ra- sistami. I chociaż rasizm zyskuje coraz więcej zwolen­

ników, mimo to wielu antysemitów nie reprezentuje po­

glądu „rasistowskiego“, a część ich stoi na stanowisku, iż żyd, który zrywa całkowicie ze swym środowiskiem, może stać się członkiem narodu polskiego, aczkolwiek wypadki takie należą do wyjątków. Jak dotąd zagad­

nienie rasy nie jest jeszcze definitywnie rozstrzygnięte przez świat naukowy, a zdania uczonych są podzielone.

Reasumując stwierdzamy, że zagadnienie rasy jest jedną z przyczyn antysemityzmu u nas, lecz bezwzględ­

nie nie posiada zasadniczego znaczenia.

Antysemityzm, oparty na sprawiedliwości histo­

rycznej, pomija momenty wyznaniowe, rasowe i kwe­

stię liczebności żydów i opiera się na faktach, z których wynika, że żydzi w historii naszej dowiedli swego wro­

giego stosunku do Polaków i obecnie nadal odnoszą się wrogo do naszego Narodu i Państwa. Oczywiście zagadnienie to jest niesłychanie drażliwe. Poprzeć po­

wyższe twierdzenie można tysiącami przykładów nie­

lojalności żydów wobec Polski, lecz również można przytoczyć wiele faktów, przemawiających na korzyść żydów.

Mimo jednak tego chaosu sprzecznych i przeróż­

nych faktów, z których tak trudno wyciągnąć pewnik, jest jednak kryterium, na którym można oprzeć sąd sprawiedliwy. Są to liczby statystyczne i do nich spró­

bujemy wejrzyć.

Stare przysłowie rzymskie uczy: „Amicus certus in re incerta cernitur“ (przyjaciela pewnego pozna się w nieszczęściu), Polska utraciła swój byt niepodległy, jak wiemy w r. 1795 i od tego momentu aż po r. 1920 rozpoczął się okres egzaminu, w czasie którego żydzi mogli dowieść albo że są synami tej ziemi, albo jej wrogami. Egzamin trwał długo, bo całe 125 lat i przez ten czas mogli żydzi wiele dokazać, jak postępowali i jak się do Polski odnosili — na to pytanie mogłaby wyczerpującą dać odpowiedź duża księga, która by nam dała procentowy udział żydów w walkach nie­

podległościowych w czasach Księstwa Warsz., udział w powstaniu listopadowym i styczniowym, wreszcie udział w legionach w czasie Wielkiej Wojny i wśród ochotników w 1920 r., odsetek ludności żydowskiej wśród poległych w tych ostatnich walkach, wreszcie odsetek żydów wśród Kawalerów Virtuti Militari i Krzyża Walecznych. Taka statystyka byłaby niesłychanie ciekawa, lecz mam przekonanie, że dla elementu ży­

dowskiego wypadłaby wręcz katastrofalnie. Niezależnie od zagadnień wojskowych nasuwa się pytanie, jakie było oblicze polityczne ludności żydowskiej na polskiej ziemi, czy stanęła w obronie praw uciśnionego narodu, czy też stała się sprzymierzeńcem najeźdźców i poma­

gała w rusyfikacji i germanizacji kraju.

Dla braku miejsca pozwolę sobie przytoczyć kilka faktów, ilustrujących zagadnienia powyższe. W 1812 roku miała miejsce słynna kampania rosyjska. Celem jej było stworzenie Zjednoczonego Królestwa Polskie­

go. Maleńkie Księstwo Warszawskie dało ponad 70 tysięcy żołnierzy, z których znaczna większość padła śmiercią bohaterów. A żydzi — „Żydzi w Księstwie Warszawskim nie wzięli udziału w wojnie, lecz wy­

kupili się od niej, wypłaciwszy rządowi 700.000 złotych polskich“ (Dr Kazimierz Niedzielski — Wojna 1812 roku, str. 52 — Warszawa, 1913 r.).

W 1910 r., w czasie najgorszej walki politycznej i gospodarczej z żywiołem polskim, władze pruskie przeprowadziły spis ludności. Polacy podali język pol­

ski, Niemcy — niemiecki. Żydom nie wolno było po­

dawać języka żydowskiego jako ojczystego; ciekawe jest więc, jaki język podali jako swój ojczysty? Staty­

styka daje nam dokładną odpowiedź: w W. X. Poznań skim (część, która przypadła w 1919 r. Polsce) jako Niemcy podało się 26, 444 żydów, jako Polacy 22, jest to mniej niż jeden na 1.000.

Z tego w Poznaniu 5.590 jako Niemców i 5 jako Polaków, w Bydgoszczy 1.345 jako Niemców i ani jeden jako Polak, w Gnieźnie 776 jako Niemców i 1 jako Polak, w Inowrocławiu 948 jako Niemców i ani jeden jako Polak. Liczby te nie wymagają komentarzy.

Ale może na wschodzie ziem polskich było inaczej.

Na terenie 8 gubernii Litwy i Rusi, kraju, który przez lat 400 był z Polską ściśle związany, w czasie je­

dynego spisu ludności, jaki odbył się w 1897 r., na 2.623.946 osób wyznania mojżeszowego, narodowść polską podało 268 osób, tj. 1 na 10.000.

Niewątpliwie tych 5 Polaków — żydów w Pozna­

niu, garstka na wschodzie i z pewnością garstka nie­

liczna w centrum i w południowej części kraju — to był element patriotyczny polski. Niewątpliwie patriotą był również Berek Joselewicz, lecz niestety był tylko jeden, a stare przysłowie uczy, że „jedna jaskółka wio­

sny nie czyni“.

To też, oddając sprawiedliwość tym jednostkom żydowskim, które w czasie niewoli Polski okazały się synami tego kraju, jednocześnie stwierdzić musimy, że były one maleńką kropelką w morzu, w oceanie ży- dostwa usposobionego do Polski wrogo, a w najlep­

szym razie obojętnie, ich siła liczebna nie przekracza bowiem 1 pro mille ogółu żydów. Powyższe fakty hi­

storyczne, wyliczone oczywiście przykładowo, stano­

wiły główną przyczynę powstania i ugruntowania się niechęci ogółu polskiego społeczeństwa do żydów, sta­

jąc się tym samym jedną z najbardziej zasadniczych podstaw rozumowego antysemityzmu w Polsce.

Antysemityzm wielkich liczb. Takie określenie anty­

semityzmu pozwolę sobie sprecyzować jaśniej. Nie­

jednokrotnie wśród naszych antysemitów spotykamy lu­

dzi, którzy rozumują następująco: nie jesteśmy w zasa-

KAROLBENKE

Hurtownia Piwa #

i Parowa Fabryka Wódek i Likierów

W CHORZOWIE III nagrodzona złotymi medalami i Grand Prix

poleca

swoje wykwintne wódki, likiery i koniaki Telefony: Katowice nr 353-47 — Chorzów nr 400-15

(3)

BROWAR OKOCIM

zawiadamia, że wyłączną hartowną sprzedaż piw okocimskich na miejs­

cowość Rybnik i okolicę powierzył firmie

!W. KOPIEC W RYBNIKU

iiiii**eiiiieeemm^^mie BiiiHniiiiiBmimBBmi eeiii BiiiimmMimmBMiiiiiMmmiiim

dzie wrogami ani wyznania, ani rasy, ani narodowości żydowskiej i gdyby w Polsce żydów było tyle, co np.

w Austrii, w ogóle byśmy tego zagadnienia nie poru­

szali, ale skoro żydzi stanowią w naszym kraju blisko 10% ludności, a w miastach blisko 30%, wśród adwo­

katów 53%, a w handlu czasem 80%, to uważamy to za rzecz nienormalną i musimy przeciwdziałać takiemu stanowi rzeczy — ten antysemityzm nazwałem anty­

semityzmem wielkich liczb, gdyż w zasadzie nie od­

nosi się ono wrogo do elementu żydowskiego w Polsce jako takiego, lecz jest wrogiem jego siły liczebnej.

Ten rodzaj antysemityzmu jest trochę niekonse­

kwentny, gdyż o ile by żydzi u nas byli elementem pożądanym, to powinniśmy się raczej cieszyć, że ich jest tak wielu, o ile natomiast są elementem szkodli­

wym, to przede wszystkim powinniśmy zwalczać dla tego, że jest szkodliwy, a potem dopiero dlatego, że będąc szkodliwym, jest jednocześnie tak liczny. Sama liczebność procentowa w danym zawodzie nie decy­

duje, natomiast przewaga elementu żydowskiego dla­

tego budzi niepokój, gdyż element ten, zdaniem naszych antysemitów, jest do polskości usposobiony przeważnie obojętnie, często wrogo, lecz prawie nigdy patriotycz­

nie. Tak więc przewaga procentowa żydów w Polsce sama przez się nie jest źródłem antysemityzmu, nato­

miast kolosalnie przyczynia się do spotęgowania anty­

semityzmu, stworzonego przez wrogi stosunek żydów do narodu polskiego w okresie niewoli. Nadmierna liczba żydów w Polsce staje się szczególnie uciążliwa w okresie potęgujących się zjawisk bezrobocia i pau­

peryzacji.

Na temat przewagi żydów w naszym społeczeń­

stwie, a w szczególności w handlu, pozwolę sobie na­

pisać w jednym z następnych numerów „Tygodnika Handlowego“, oczywiście, o ile temat ten zainteresuje naszych Szanownych Czytelników. Dr J. M.

„Tygodnik Handlowy“.

0 słuszną Klasyfikację naszych zakładów restauracyjno-gospodnio-szynkarskich

Powszechnie znaną nazwą w całym świecie jest oznaczenie: Restauracja, Restauration, albo Restaurant.

Mieszkańcy poszczególnych krajów, jak również tu­

ryści podróżujący po obcych krajach znają tę nazwę i wiedzą, że w restauracji można się najeść, napić, za­

bawić i znaleźć rozrywkę.

Musimy atoli przyznać, że u nas na Górnym Ślą­

sku pod tym względem coś kuleje.

Mamy tu naprawdę restauracje prowadzone zgod­

nie z tą nazwą, ale mamy również cały szereg szyn­

ków, knajpek, gospód, probierni itd.

Natomiast mamy niewielu kolegów, którzy się o te różnice troszczą i tak bezmyślnie oznaczają swoje za­

kłady mianem „Restauracja“.

Jesteśmy często świadkami, że do tak zwanej re­

stauracji wchodzi głodny gość, lub nawet większe to­

warzystwo, rozbierając się, siadają do stołu i proszą o kartę obiadową. Nasz biedny „restaurator“ znajduje się tu w kłopotliwym położeniu i tłumaczy, że obiadów się w tym lokalu nie podaje. Gość, o ile jest grzeczny, prosi wtedy o spis gorących potraw, by się znowu do­

wiedzieć, że gorących potraw się tu wcale nie podaje.

Wreszcie ryzykuje ów kolega polecić: zakąski, pa­

rówki lub kiełbasę. Na takie menu się przeważnie za­

wiedziony gość nie godzi i mrucząc przykre złośliwości odchodzi zgorzkniały. Tak być nie powinno.

„Restauracja“ lub hotel i restauracja winny firmo­

wać takie zakłady, które odpowiadają wymogom tych nazw.

W hotelu-restauracji musi gość znaleźć mieszkanie i należyte odżywienie. W restauracji musi gość otrzy­

mać obiad lub kolację, albo wedle życzenia gorące po­

trawy, oraz wszelkie napoje alkoholowe lub napoje chłodzące i gorące.

Inne zakłady powyższych warunków spełnić nie potrzebują, ale nie powinny się też nazywać „restau­

racją“.

Nazwa gospoda lub zajazd mówi sama ża siebie.

W gospodzie musi podróżny znaleźć nocleg dla siebie i stajnie dla koni (obecnie garaż na samochód), oczy­

wiście i pożywienie oraz pokrzepienie się. Gospody stały dawniej na rozstajnych drogach, oraz w odległych wioskach i osadach. Obecnie istnieje coraz mniej ta­

kich gospód.

„Probiernia“. Nazwa ta jest więcej nowoczesna.

Głównym zadaniem probierni jest sprzedaż i wyszynk wódek, wina i piwa, przy czym należy dbać o wybór dobrych i świeżych zakąsek. Bez smacznej zakąski

(4)

trudno bowiem o skonsumowanie większej ilości wódki czy piwa.

„Wyszynk“. Za czasów zaborczych mieliśmy tu de­

stylację z wyszynkiem. Każdy tak zwany destylator fabrykował wódkę czystą, oraz wódki gatunkowe. Wy­

roby te sprzedawał destylator innym szynkarzom, re­

stauratorom i gospodzkim, przyczym sam prowadził również wyszynk.

Od czasów wprowadzenia w Polsce Monopolu Spi­

rytusowego i wprowadzenia bardzo wysokich paten­

tów akcyzowych na fabrykantów wódek zniknęły te tak zwane destyle z prawem wyszynku. Proste wy­

szynki istnieją atoli dalej i prowadzą je przeważnie nasi

„obywatele“ mojżeszowego wyznania.

Niestety nazwę wyszynk spotykamy obecnie bardzo rzadko, a również i te wyszynki przybrano obecnie w nazwę „restauracja“.

Do zatarcia różnic pomiędzy restauracją, probier­

nią, gospodą, czy wyszynkiem przyczyniają się w znacz­

nej mierze i nasze Urzędy Skarbowe.

Przy wykupieniu Świadectwa Przemysłowego po­

daje wielu naszych kolegów nazwę: Probiernia albo Sprzedaż i Wyszynk wódek i piwa.

Oznaczenie to nasi urzędnicy skarbowi kreślą i za­

pisują: Zakład Gastronomiczny. Czynią to om w tym celu, aby interesentowi narzucić świadectwo II kate­

gorii.

Wszelkie tłumaczenia, że wyszynk, probiernia czy piwiarnia stanowią całkiem inne pojęcia rzeczowe i prawne, odbijają się jak groch o ścianę i upłynie je­

szcze dużo czasu zanim nasze słuszne rozumowanie znajdzie posłuch. Uporządkowanie naszych firm na zewnątrz jest atoli już możliwe, i winniśmy tą sprawę dyskutować na naszych zebraniach miesięcznych, podjąć odpowiednie uchwały i zamienić je w czyn. J. B.

Do wszystkich kolegów Wojew. Śląskiego

Zarządy wszystkich poszczególnych filij, uskarżają się stale na bardzo małe zainteresowanie członków ze­

braniami miesięcznymi. A przecież na zebraniach mie­

sięcznych omawiane są sprawy nie tylko związkowe i fachowe ale również sprawy akcyzowe, administra­

cyjne i skarbowe (te ostatnie prawie że na każdym ze­

braniu), a zatem sprawy obchodzące każdego restau­

ratora. Należałoby zatem przypuszczać, że frekwencja na każdym takim zebraniu wynosić winna co najmniej 70—80% wszystkich członków należących do danej filii, tymczasem frekwencja ta waha się od 30—40%.

Tak małe zaieteresowanie się sprawami organiza­

cyjnymi ma ten skutek, że tylko nie liczna część restau­

ratorów orientuje się w tak ważnych sprawach obcho­

dzących każdego restauratora a poruszanych na każ­

dym zebraniu, a szczególnie jeżeli chodzi o sprawy skarbowe. Dlatego też wszyscy ci, którzy na zebrania nie przychodzą, sami bardzo często ponoszą konse­

kwencje swego postępowania, w postaci nadmiernie wymierzonego im podatku przemysłowego czy docho­

dowego. Ale po takim wymiarze następują skargi na władze skarbowe i na zarząd, że nic nie robi, pełno pretensji, ale pretensji nie uzasadnionych. Bo przede wszystkim zarząd główny, a także każdy zarząd filii, dużo już zrobił i dalej w swojej pracy nie ustaje, lecz ją kontynuuje i gdzie tylko można, tam domaga się tego wszystkiego czego domagają się członkowie, lecz dobre chęci i poczynania zarządu bardzo często psują członkowie przez to właśnie, że na zebrania nie uczę­

szczają i nie orientują się w poczynaniach tego zarządu.

Jeżeli chodzi o władze wymiarowe, to muszę stwierdzić, że nastawienie tych władz bardzo się zmie­

niło i to w kierunku pozytywnym dla płatnika, jednak­

że ten płatnik, jeżeli chce aby zeznanie jego miało cechy prawdopodobieństwa, to obowiązkiem jego jest dać tej władzy pewne dane, w formie (jeśli nie prowadzi ksiąg) wyciągów czy rachunków zakupionych towa­

rów, załączenia kalkulacji zyskowności brutto i napro­

wadzenia kosztów handlowych przy zeznaniu o pod.

doch., jest to konieczne, jeśli płatnik nie chce pozostawić wolnej ręki władzom skarbowym. Niestety tego wszyst­

kiego płatnicy nie robią; są to przeważnie wszyscy ci, którzy nie uczęszczają na zebrania a przez to samo nie znają zasad o zeznaniach podatkowych, nie orien­

tują się, jakie płatnik ma obowiązki, jak również nie orientują się jakie ma prawa. Co gorsze, dowiedzia­

łem się, że pewna część kolegów nie stawiła się na wezwanie władz skarbowych, celem udzielenia wyja­

śnień do zeznanego obrotu. Nie wiedząc o tym, czy też zapominając, że przez swoje niestawiennictwo, a tym samem nie udzielenie wyjaśnień władzom skarbo­

wym, tracą prawie że wszelką obronę przed Komisją Odwoławczą, w razie odwołania się od wymiaru.

Dlatego chcę przez swój artykuł przestrzedz wszyst­

kich kolegów, by wezwania takiego władz skarbowych nie lekceważyli, lecz na każde wezwanie władz stawili się i żądanych wyjaśnień udzielili. Zaoszczędzą sobie na pewno nie jednych przykrych niespodzianek, a za­

rządowi nie potrzebnej interwencji, sobie chodzenia i płacenia wyższych podatków, jakie płacić by im przy­

padało. Wszystko to jednak reasumując razem, apeluje, aby więcej zainteresowania okazywali członkowei swej organizacji, do której należą i do której płacą składki, wzamian których organizacja daje każdemu członkowi pomoc, poparcie i najlepsze informacje z każdej obcho­

dzącej restauratora dziedziny. Z. Stańczyk.

[ RESTAURACJA-DANCING

| w nowocześnie urządzonym osiedlu letniskow-o-wypoczynkowym j

Jaskrów (5 km od Częstochowy) do wydzierżawienia + | Informacja:

I Częstochowa, ul. Kilińskiego 3 - Cyprian Apanowicz - Tel. 20-11 ]

!Ti*eiiiii*eeiiiiieeeiiiii*eiiiii*eEiiiieeewm**Eiiii**iiie*iieeeeiiiie*Eiiii**iiMieeeEiiii*eeiiiieeeiiMe*eiiii**im*eiiiiieeeEiiu*eeiiii*eBfi

(5)

Poznańskie Targi

Poznań ma już swoją tradycję targową. Specjali­

zuje się w urządzaniu targów i wystaw od dłuższego czasu, bo jeszcze przed wielką wojną europejską roz­

począł praktykę wystawową. Inwestycje na te cele, poczynione przez miasto Poznań, przekroczyły dotych­

czas za polskich czasów pół setki miliona złotych. In­

teresującym dla Śląska szczegółem jest to, że znana z terenu Targów Poznańskich „wieża górnośląska“

pochodzi jeszcze z czasów przedwojennych.

Targi krajowe o znaczeniu ogólnym odzwierciadlają zazwyczaj położenie gospodarcze kraju. Dają one obraz postępu w produkcji a zarazem sposobność do wprowadzenia nowości produkcyjnych na rynek. Po­

średniczą w nawiązaniu stosunków między wytwórcą a kupcem, równocześnie zaznajamiają ogół konsumen­

tów ze stanem produkcji. Zadanie te spełniają nie­

wątpliwie Targi Poznańskie, rozbudowane odpowie­

dnio do ich celu, gdyż powierzchnia hal targowych wynosi około 50.000 nr, a samo miasto Poznań przy­

gotowane jest na pomieszczenie znacznej ilości prze­

jezdnych w mieszkaniach prywatnych, nie mówiąc o wyszkolonym w wieloletniej praktyce materiale ludz­

kim, pracującym na terenie targowym.

Duże znaczenie mają Targi Poznańskie między innymi także i dlatego, że stanowią rodzaj „ubitej ziemi“

dla szlachetnej rywalizacji krajowych warsztatów pra­

cy, prześcigających się w wysiłkach celem podciągnięcia wzwyż jakości swych wytworów. W sumie daje to ogólny obraz rozmachu polskiej produkcji, zaznacza­

jącej się z roku na rok coraz wyraźniej. Rozmach ten będzie jeszcze więcej widoczny, gdy do zawodów stanie potężna jednostka znajdującego się w stadium orga­

nizacji Centralnego Okręgu Przemysłowego. C. O. P.

oznacza wzrost uprzemysłowienia kraju, ożywienia sto­

sunków na rynku pracy, dodanie silnego bodźca inicja­

tywie prywatnej i wzmożenie wiary w siły narodu.

Jest to, po Gdyni, drugi gigantyczny wysiłek Polski na polu gospodarczym. Obu tym wysiłkom patronuje wicepremier inż. Kwiatkowski, którego przewidująca polityka gospodarcza staje się drogowskazem dla wy­

siłków, zmierzających do zdobycia mocarstwowej pozy­

cji Polski w rodzinie narodów europejskich.

Nie ulega wątpliwości, że ogłoszona przed kilku dniami ustawa o ulgach inwestycyjnych przyczyni się walnie do uprzemysłowienia kraju. Ulgami objęty jest

między innymi Centralny Okręg Przemysłowy, w któ­

rym osoby fizyczne i prawne, prowadzące prawidłowo księgi, a zobowiązujące się do założenia w tym obsza­

rze jednego z określonej kategorii przedsiębiorstw (ustawa wylicza około 40 kategoryj przedsiębiorstw), będą korzystać z wyszczególnionych w ustawie ulg.

Wpłynie to wszystko w przyszłości zapewne na rozwój Targów Poznańskich, które będą rejestrować postępy w każdej dziedzinie życia gospodarczego Polski.

Instytucja Targów Poznańskich ustaliła sobie już korzystną opinię w społeczeństwie. Każdoroczne Targi stanowią w życiu gospodarczym zdarzenie, które nie przechodzi bez echa. Z roku na rok obserwujemy udoskonalającą się organizację imprezy targowej po­

przez stałe wysiłki jej pracowników. I nie tylko w bezpośrednio zainteresowanych sferach przemysłowo- handlowych znajdują Targi Poznańskie żywy oddźwięk, lecz także u czyników, reprezentujących w Rządzie dziedzinę gospodarczą. Dowodem tego jest, że z każ­

dym otwarciem Targów związana jest programowa enuncjacja ministra właściwego resortu, wyrażająca po­

glądy Rządu na najważniejsze aktualne problemy go­

spodarcze.

Również i samorząd gospodarczy zwraca baczną uwagę na instytucje Targów Poznańskich. Już trady­

cyjnie z każdym otwarciem Targów związany jest zjazd Związku Izb Przemysłowo-Handlowych w Poznaniu, obradujący nad zagadnieniami, obchodzącymi żywo koła gospodarcze całej Polski.

W bieżącym roku Targi Poznańskie otwarte zo­

stały już po raz 17-ty dla eksponatów polskiego prze­

mysłu i rzemiosła. Kawał czasu, siedemnaście lat! Lecz nie jest to czas zmarnowany. W technice i organizacji targowej widoczne są postępy. Doświadczenia własne z lat poprzednich zostały wykorzystane. Również i na postęp podobnych imprez za granicą nie zamykano oczu, stosując wszelkie nowości u siebie. To też spe­

cjalizacja w każdej dziedzinie agend targowych jest widoczna, co wskazuje na trwały a owocny wysiłek kierownictwa.

Należy dodać, że otwarcia targów dokonał p. mi­

nister Roman w dniu 1 maja br.

Restauratorzy muszą ciężko walczyć o swój byt

Urzędy Skarbowe oraz znaczna część naszych współobywateli, uważają restauratorów za ludzi do­

brze zarabiających, i na skutek tej mylnej oceny usto­

sunkowują się nieprzychylnie do zawodu gastronomicz­

nego. Tylko wyjątkowo spotykamy ludzi, którzy rozu­

mieją nasze ciężkie położenie.

„Codzienna Gazeta Handlowa“ z dnia 26 kwietnia podała bardzo rzeczowe uwagi na temat położenia re­

stauratorów w Polsce, a mianowicie:

„Obroty w zakładach gastronomicznych w roku ubiegłym na ogół utrzymywały się na poziomie roku poprzedniego. Nieznaczny wzrost obrotów w niektó­

rych zakładach należy przypisać energicznemu kierow­

nictwu. Nadzieje pokładane w ruchu turystycznym, za­

wodzą jak dotąd. Turystyka nie wywiera żadnego

wpływu na zwiększenie obrotów w restauracjach; za­

graniczni bowiem turyści są rzadkością, a wycieczki krajowe żywione są zbiorowo w lokalach korporacyj­

nych itp. Pomimo wzrostu ludności, ilość przedsię­

biorstw restauracyjnych jest stosunkowo mniejsza niż przed wojną. Natomiast ludność korzysta coraz wię­

cej z lokali korporacyjnych, jak kasyna, kluby itp. — Ważna wiadomość.

Wszelkie zapotrzebowania dla restauratorów jak:

towary kolonialne, delikatesy, konserwy, wina, wódki i likiery dostarcza po cenach hurtowych

firma chrześcijańska firma chrześcijańska ERNEST KUSZ, KATOWICE

ul. św. fana 14 telefon: 324-94

(6)

Ceny restauracyjne są obniżone do tych możliwości, ja­

kich wymagają koszty handlowe przedsiębiorstwa.

Brak unormowania godzin posiłku stwarza koniecz­

ność zatrudniania personelu na 3 zmiany, niekiedy, co również podnosi koszta pracy i świadczeń. Publicz­

ność polska bowiem nawykła odżywiać się w restau­

racjach przez całą dobę, a nie w pewnych godzinach, jak to ma miejsce na Zachodzie. Częste upadłości i nad­

zory są wynikiem ciężkich warunków, w jakich pro­

speruje na ogół obecnie przemysł restauratorski.

Organizacje restauratorskie nie ustają więc w za­

biegach u władz o uzyskanie możliwych zmian w sze­

regu spraw dla ulżenia sytuacji."

Rzadko spotykamy się z tak życzliwym stanowiskiem w prasie codziennej, dlatego podajemy te uwagi do wiadomości naszych członków.

Fałszywi opiekunowie Kucharzy

Przed rokiem poszliśmy na bardzo dalekie ustęp­

stwa dla kelnerów i zawarliśmy z nimi umowę, którą zatwierdziło Ministerstwo Pracy i Opieki Społecznej z drobną poprawką.

Sądziliśmy, że będziemy mogli chociaż krótki czas pracować w zgodzie i pokoju.

Zamiar ten niweczy niestety zły duch w Związku Kelnerów. — Od kilku miesięcy atakuje nas ten zły duch rzekomymi krzywdami kucharzy.

W sprawie tej odbyła się konferencja Komisji Po­

jednawczej, która wydala orzeczenie niekorzystne dla przedsiębiorców. Ministerstwo Opieki Społecznej orze­

czenia tego nie zatwierdziło, albowiem zawierało ono niedociągnięcia formalne.

W dniu 10 maja miała się w tej sprawie odbyć konferencja przed panem kom. Maskim. Konferencja ta została rozbita przez sekretarza kelnerów p. Stry­

kowskiego, który oświadczył wręcz, że z restaurato­

rami pertraktować nie będzie. Zmierza on widocznie dyktować jak Stalin. Ma się więc znów odbyć posie­

dzenie Komisji Arbitrażowej.

W związku z tą uchwałą ukazał się w ,,Polonii" na­

stępujący artykulik:

„Strajk protestacyjny kuchmistrzów.

W myśl uchwały nadzwyczajnego zebrania kuch­

mistrzów odbył się strajk protestacyjny w dniu 7 maja 1938 r. w godzinach obiadowych pomiędzy 12—14.

O godzinie 12 zebrało się 97 procent kuchmistrzów, zatrudnionych w lokalach Katowic, Chorzowa i naj­

bliższej okolicy w lokalu związkowym w Katowicach przy ulicy Kościuszki 2.

Strajk był wyrazem protestu przeciw przewlekaniu układów o umowę zbiorową.

W jednogłośnie uchwalonej rezolucji zapowiedziano strajk powszechny na wypadek, gdyby zatarg o umowę zbiorową nie został zlikwidowany do dnia 20 maja

1938 r. Na wypadek strajku powszechnego pracownicy kelnerscy wezmą w nim solidarnie udział.

Przyjęto rezolucję, by władze związkowe wystoso­

wały memoriał do odnośnych ministerstw, aby w za­

kładach gastronomicznych na Śląsku przeprowadzono śledztwo i pociągnięto do odpowiedzialności karnej właścicieli zakładów gastronomicznych za omijanie obowiązującego ustawodawstwa pracy i ustaw socjal­

nych.“

Notatka ta stanowi istnie żydowską reklamę, na procenta. — Po co bowiem mówi się o 97 proc. ze­

branych kuchmistrzów?

Powiedzcie Panowie wyraźnie: w Katowicach ma­

my dobrych i lichych kucharzy razem 30. Jeżeli na zebraniu naprawdę było 97 proc., uczyni to sumę 27 ludzi. Z tych 27 kucharzy jest kilku bez pracy, a większość z reszty nie ma do przedsiębiorców żadnych pretensyj.

Cały ten bluf obliczony jest dla naiwnych!

Komisja Pojednawcza i Arbitrażowa w Katowicach w dniu 16 maja br. wydala orzeczenie jako dodatek do umowy zawartej w dniu 20 września 1937 r. następu­

jącej treści:

1. Czas pracy dla kucharzy normują przepisy usta­

wowe. Przerwy w pracy nie zaliczają się do czasu pracy.

2. Za godziny nadliczbowe wykonane na wyraźne polecenie pracodawcy (ponad 48 godzin tygodn.) ku­

charze otrzymują za każdą godzinę nadliczbową 1/48 stawki zarobkowej tygodniowej. Do każdej godziny nadliczbowej w pierwszych 12 godzinach nadliczbo­

wych dopłaca się dodatek w wysokości 10 procent stawki godzinowej (1/48 stawki tyg.), a do każdych z następnych godzin nadliczbowych dopłaca się 25%

stawki godzinowej.

waMl-'ÜMsry~

(7)

Z DOBßycm NBJLEPSZE- z ranuiDzuuvcnt najtr A sze

3. Kucharze otrzymują całodzienne utrzymanie.

4. Kucharze przyjęci na wypomóżkę otrzymują te samą płacę co kucharze stali.

5. Pracodawca ponosi koszty prania zawodowej odzieży kucharzy jak fartuchy, białe marynarki, spodnie, czapki itp.

6. Urlopów udziela się stosownie do postanowień ustawowych.

7. W I święto Bożego Narodzenia i I święto Wiel- kiejnocy kucharze są w zasadzie zwolnieni od pracy.

W restauracjach hotelowych i dworcowych kucharze mogą pracować.

8. W I dzień Bożego Narodzenia i I dzień Wielkiej- nocy mogą pracować jednakże z dodatkiem 100%.

9. Kolejność dyżurów celem przygotowania i wy­

dawania obiadów i kolacji kucharze ustalają we wła­

snym zakresie.

M. Katowice i letniska

10. Tabela stawek zarobkowych tygodniowych:

Inne miejsc, w M. Chorzów nórn. śl. części Woj. Śląskiego 33.60 31,20 38,40 36,—

45.60 43.20 I. kat. fl r. pracy zaw.) 33,60

II. kat. (2 r. pracy zaw.) 38,40 III. kat. (dalsze lata pr. z.) 48,—

Kucharz, który na żądanie pracodawcy odpowiada:

za kuchnię oraz organizację pracy w zakładach za­

trudniających 2 lub więcej kucharzy, otrzymuje doda­

tek specjalny w wysokści 15,— zł tygodniowo.

Tabela plac obowiązuje od dnia 1 maja 1938 r. do dnia 31 grudnia 1938 r. z tym, że może być wypowie­

dziana na 1 miesiąc przed upływem tego terminu, a w razie niewypowiedzenia obowiązuje na każdy dalszy kwartał z jednomiesięcznym wypowiedzeniem.

Przez wprowadzenie niniejszej umowy nie mogą być pogarszane istniejące warunki pracy i płacy.

11. Termin ważności orzeczenia i wypowiedzenia reguluje ogólna umowa w przemyśle gastronomiczno- hotelowym zawarta w dniu 20. IX. 1937 r.

' Strony winny wyrazić zgodę na to orzeczenie w ciągu dni 10-ciu od dnia ogłoszenia niniejszego orze­

czenia.

Katowice, dnia 16 maja 1938 r.

(Podpisy.) Mimo ustawowego załatwienia sporu między re­

stauratorami i kucharzami nadal powtarzają się w pra­

sie codziennej groźby strajkowe. W niektórych arty­

kułach posuwają się kucharze Wprost do kalania swoich własnych warsztatów pracy, zarzucając im naj­

gorsze niechlujstwo i żądając równocześnie, by z po­

śród kucharzy ustalić „policjantów“ do kontrolowania swoich własnych warsztatów pracy.

Przedstawiciele Związku Restauratorów odbyli w dniu 23 bm. zebranie, którego przedmiotem obrad była właśnie sprawa umowy taryfowej dla kucharzy.

Postanowiono jednogłośnie przeciwko orzeczeniu Ko­

misji Pojednawczej i Arbitrażowej z dnia 16 maja br.

wnieść sprzeciw.

Szkoły dokształcające zawodowe trzeba pielęgnować

Szkolnictwo zawodowe dokształcające zostało za­

pomniane przy opracowaniu obecnej ustawy szkolnej, Pomyślano o różnorodnych typach gimnazjów zawo­

dowych i szkół niższych zawodowych, a zupełnie po­

minięto wielkie rzesze tez młodzieży, która bezpośred­

nio po skończeniu szkoły powszechnej, lub, nawet w po­

łowie nauki w szkole powszechnej musi zaczynać pracę zarobkową. Jest to przeważnie młodzież pokrzywdzo­

na przez ciężką sytuację gospodarczą, bardzo często już od 14 roku życia musi zarabiać na swoje utrzyma­

nie, a nierzadko i na utrzymanie rodziny.

A przecież nie można zapominać, że właśnie spo­

śród uczniów tych dokształcających szkół zawodowych rekrutuje się poważny odsetek wykwalifikowanych robotników, rzemieślników i pracowników handlowych.

Wchodzą oni dziś do życia gospodarczego bez właści­

wego przygotowania fachowego, uczą się od strony

praktycznej, nie wiedzy w zakresie swego zawodu, ale różnych zawodowych metod „lekkiego zarobku“' i za­

miast tworzyć wartościową gospodarczo i społecznie warstwę — stanowią często specjalny typ szkodnictwa gospodarczego.

Jednak pomimo ogromnej różnorodności elementu i różnych wpływów środowisk, jakim podlega młodzież szkól dokształcających, jest to przeważiie wartościowy materiał i bardzo wiele zależy od szkoły, czy zdoła ona wydobyć właściwe wartości, czy też pozostawi mło­

dzież samej sobie.

Pomimo głośnego hasła dzisiejszych kierowników szkolnictwa polskiego „szkoła na miarę“, selekcja spo­

łeczna w polskiej szkole odbywa się bardzo niewłaści­

wie. Przede wszystkim stworzenie dwóch typów szkoły powszechnej pokrzywdziło ludność wsi, dalej słaba roz­

(8)

budowa szkolnictwa samorządowego i państwowego o typie średnim i brak skoordynowanej akcji stypendial­

nej powoduje krzywdę warstw słabszych gospodarczo.

Uprzywilejowana jest, jeśli chodzi o kształcenie dzieci, warstwa urzędnicza. Nie chodzi tu o jakiekolwiek po­

tępianie tej warstwy, ale zamykanie dopływu do inte­

ligencji, kierującej naszym życiem państwowym, świe­

żych sił jest ogromnie szkodliwe dla równowagi na­

szego życia narodowego. Dziś jednak przechodzą przez sito szkolnictwa z warstw uboższych nie jed­

nostki wartościowsze intelektualnie, czy wyróżniające się charakterem, ale przede wszystkim jednostki od­

porne na trudne warunki lub po prostu obdarzone t. zw. „sprytem życiowym“.

Zagadnienie szkolnictwa zawodowego — to w du­

żej mierze sprawa naprawienia tej krzywdy społecznej, bo przecież przez dobrze postawioną sieć szkół do­

kształcających można dać tym jednostkom, które po­

krzywdziła selekcja szkolna, jeszcze jedną szansę na zdobycie wykształcenia. Z drugiej strony chodzi tu już nie tyle o sprawy szans dla jednostek, ale po prostu o częściowe choćby pogłębienie wykształcenia i wycho­

wania tych warstw młodzieży, która ma stanowić pod­

stawowe kadry armii pracowniczej.

Rozbudowa szkół dokształcających zawodowych, to me tylko interes jakiejś grupy, ale jeden z czynników sprawiedliwości społecznej.

(Wyciągi z artykułu „A. B. C.“)

Prawo i ustawodawstwo

SPECJAŁÓW

PODB1PIĘTA KONJAK SAU MON WliNIÓWKA KRÓLEWSKA

/LIWOWIC A JIWUCHA

KANTOROWI I'M

Zmiana przepisów dot.

(Ustawa z dnia 31. III. 1938 r. o zmianie ustawy o zaopatrzeniu inwalidzkim. Dz. U. R. P. nr 22, poz. 192).

Poniżej podajemy treść zmian, wprowadzonych powyższą ustawą w odniesieniu do zatrudniania in-

zatrudnienia inwalidów

walidów i wdów w przedsiębiorstwach, zatrudniają­

cych ponad 33 pracowników. Resztę zmian, jako nie istotnych dla przedsiębiorstw, a odnoszących się wy­

łącznie do warunków uzyskania praw inwalidzkich wzgl. świadczeń ze Skarbu Państwa pomijamy.

W art. 59 ustawy o zaopatrzeniu inwalidzkim do­

dano ustęp, według którego inwalida, zatrudniony na podstawie tejże ustawy w przedsiębiorstwie, może za zgodą publicznej instytucji pośrednictwa pracy zrzec się zatrudnienia na rzecz członka rodziny, będącego na jego utrzymaniu.

Zmiana artykułu 59a umożliwia obecnie praco­

dawcy wypowiedzenie umowy o pracę, zawartej z in­

walidą lub wdową, w odniesieniu do pracowników umysłowych, nie tylko na podstawie art. 32 rozporzą­

dzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 16. III. 1928 o umowie o pracę pracowników umysłowych (Dz. U.

R. P. nr 35 poz. 323), ale również na podstawie art.

33, 36 i 37 tegoż rozporządzenia, a mianowicie:

a) w wypadkach siły wyższej, jak pożar, powódź itp., uniemożliwiających zupełnie zatrudnienie pracow­

nika, i to, w okresie jednego miesiąca od chwili zaj­

ścia faktu siły wyższej;

b) w wypadku nie stawienia się pracownika w ter­

minie rozpoczęcia stosunku pracy; jeżeli w umowie brak określenia terminu, pracownik może tylko z waż­

nych powodów i co najwyżej przez dwa tygodnie nie stawić się do pracy;

c) w wypadkach obrazy — prawo do rozwiązania umowy gaśnie po upływie dwóch tygodni od chwili, kiedy obraza doszła do wiadomości obrażonego.

W wypadkach rozwiązania umowy z powodu waż­

nej przyczyny lub z winy strony przeciwnej, prawo do rozwiązania umowy gaśnie z upływem miesiąca od chwili uzyskania wiadomości o istnieniu tej przyczy­

ny lub winy.

Podobnie jak wobec pracowników umysłowych tak samo i wobec robotników przysługuje pracodawcy prawo wypowiedzenia umowy o pracę inwalidzie lub wdowie nie tylko na podstawie art. 18 rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 16. III. 1928 r.

o umowie o pracę robotników (Dz. U. R. P. nr 35 poz.

324), ale również na podstawie art. 13-16 i 19, a mia­

nowicie:

(9)

MARTINI

Żądać wszędzie

VERMOUTH

światowej sławy!

a) w wypadkach siły wyższej i to w ciągu siedmiu dni od chwili zajścia wypadku;

b) w wypadku niestawienia się robotnika w ter­

minie rozpoczęcia pracy, określonej w umowie, a w braku oznaczenia terminu robotnik może z ważnych powodów najwyżej przez tydzień nie stawić się do pracy;

c) każda strona ma prawo z ważnych powodów lub z winy strony przeciwnej niezwłocznie rozwiązać umowę o pracę bez zachowania obowiązujących okre­

sów wypowiedzenia, przy czym w razie sporu o istnie­

niu ważnych powodów lub winy rozstrzyga sąd; za ważne powody uważa się wszystkie okoliczności, które ze względu na dobre obyczaje lub na zasadzie dobrej

wiary, upoważniają jedną ze stron do odstąpienia od umowy.

Niestawienie się robotnika do pracy wskutek nie­

szczęśliwego wypadku lub choroby przez okres naj­

dłuższy czterech tygodni, a z innych uzasadnionych przyczyn przez okres najdłuższy dwóch tygodni nie jest ważnym powodem do rozwiązania umowy.

Jak widzimy, najważniejszą zmianą wprowadzo­

ną przez ustawę z dnia 31. III. 1938 r. jest prawo dane inwalidzie zrzeczenia się zatrudnienia na rzecz człon­

ka rodziny, będącego na jego utrzymaniu. Do tego po­

trzeba zgody instytucji pośrednictwa, ale nie potrzeba zgody pracodawcy. Rzecz osobliwa!

Podatki i opłaty

Ważne terminy

Przypominamy W. P. Kolegom, że z dniem 31. VI.

upływa termin uiszczania opłaty akcyzowej na drugie półrocze 1938 r.

Dla orientacji podajemy tabelę:

a) sprzedaż detaliczna. w miejscowościach I kl. II ki. III ki.

1. w zakładach restaur, zatrudniają- zl cych ponad 20 pracowników . . 720 — 408,- 144,- 2. w zakładach restaur, zatrudniają-

cych do 20 pracowników . . , 268,— 96,— 36,—

3. w cukierniach bez podawania po­

traw kuchennych, w karczmach,

w domach zajezdnych itp. . . . 132,- 48,— 18,- b) sprzedaż wina, miodu i piwa . 72,- 36,— 12,—

4. bufety stałe ze sprzedażą wszelkich

napojów alkoholowych... 60 — 36,— 12,—

Pod względem wymiaru opłat od sprzedaży zalicza się:

a) do kl. I. miasta Katowice, Kraków, Lwów, Łódź, Poznań i Warszawa;

b) do kl. II. miasta liczące ponad 10.000 mieszkańców;

c) do kl. III. wszystkie nine miejscowości.

Obliczania w tabeli są stawkami podstawowymi, licząc je za cały rok bez 10% podatku nadzwyczajnego i podatku komunalnego.

Podatek komunalny zatwierdzają Wydziały Powia­

towe wzgl. Województwo, które wynoszą przeważnie 100%, w bardzo mało miejscowościach wynosi 75%

lub 50.

Zapas wódek, który koledzy muszą obowiązkowo posiadać.

Rodzaj zakładu detalicznej sprzedaży wszelkich napojów alkoholowych

i spirytusu

Dla miejscowych I kl. II kl. III kl.

litrów objętościowych 1. w zakładach restaur, zatrudniają- '

cych ponad 20 pracowników . . 50 !. 30 1. 20 1.

2. w zakładach restaur, zatrudniają-

cych do 20 pracowników . . . 20 1. 15 1. 10 I.

3. w cukierniach bez podawania po- traw kuchennych, w kawiarniach.

domach zajezdnych itp... 12 1. 8 1. 5 1.

4. w bufetach stałych... 7 1. 5 1. 3 1.

Wykaz

norm uposażeń w naturze na rok podatkowy 1938 zatwierdzonych przez Min. Skarbu dla okręgu Urzędu Woj. Śląskiego, celem stosowania go przy obliczaniu podatku dochodowego z dz. II ustawy o państwowym podatku dochodowym (art. 42 ust. 3).

Wartość świadczenia Rodzaj świadczenia

Wmiastacn powyżej100000 mieszkw t. j.Katowice iChorzowie Wmiastachi gminach wiejsk. ocharak.miejs­ kimod10000do 50000mieszk. Wmiastachi gminach wiejsk. ocharak.miej­ skimponej 10000mieśzk. Nawsi W przemyśle gastronomicznym:

1. urzędników i wyższego per­

sonelu w zakładach gastrono­

micznych, hotelowych, pen-

zt

sjonatach ...

2. kelnerów, kucharzy, służby w zakładach gastronomiczn.,

78- 72,— 69,— 66,—

hotelowych, pensjonatach . . 51- 45,- 42,— 42,—

(10)

Ważne rozstrzygnięcie w sprawach procentów Kelnerskich

W związku z pismem z dnia 12 lutego 1938 roku (L. Dz. 7135/38) Ministerstwo Skarbu wyjaśnia, że do­

liczone do rachunku procenty przy sprzedaży w przed­

siębiorstwach gastronomicznych artykułów podlegają­

cych scalonemu podatkowi przemysowemu od obrotu, są wolne od opodatkowania na zasadach ogólnych:

procenty te bowiem, stanowiąc część składową przy­

chodu brutto, są już objęte scalonym podatkiem prze­

mysłowym od obrotu.

Natomiast doliczone przez kelnerów procenty, zwią­

zane z obrotami pochodzącymi ze sprzedaży towarów nieobjętych podatkiem scalonym podlegają w myśl po­

stanowień § 27 rozporządzenia Ministra Skarbu w sprawie wykonania ustawy o Państwowym Podatku Przemysłowym (Dz. Ustaw R. P. 93 1936 r. poz. 650) opodatkowaniu podatkiem przemysłowym od obrotu na zasadach ogólnych.

Naczelnik Wydziału Kolanowski.

Ustawa o Ordynacji Podatkowej ulegnie nowelizacji

Jak donosi prasa warszawska, w związku z ogło­

szeniem ustawy o podatku obrotowym i skasowaniu świadectw przemysłowych, ulegną zmianie niektóre przepisy ordynacji podatkowej. Jednocześnie mają być

zmienione i inne przepisy, co pozwoli na usunięcie nie­

których braków, które ujawniły się w praktyce skar­

bowej. Prace w tym kierunku prowadzi departament podatkowy Ministerstwa Skarbu.

Sprzedaż piwa wolna od wszelkich opłat

Dz. U. R. P. nr 21 z dnia 31 marca 1938 r, przyniósł między innymi pod poz. 168 zmianę w dotychczaso­

wych przepisach o sprzedaży niskoprocentowych na­

pojów alkoholowych. W myśl postanowień tej ustawy detaliczna sprzedaż piwa ,win owocowych i miodu jest wolna od wszelkich opłat akcyzowych z ważnością od dnia 1 lipca 1938 r.

Sprzedaż tych artykułów i wyszynk podlegać będą tylko formalnej rejestracji u władz skarbowo-akcyzo- wych bez żadnych opłat ubocznych.

Komentarz do powyższej ustawy jesteśmy zmuszeni odłożyć do następnego numeru „Polskiego Restaura­

tora“ ze względów technicznych.

Przeglqd organizacyjny

Walny Zjazd Delegatów Centrali Chrześcijańskich Zrzeszeń Przemysłu Restauracyjno-Gospodniego R. P.

Dnia 30 maja 1938 roku o godzinie 11-tej rano w lokalu przy ulicy Wspólnej nr 10 odbędzie się Walny Roczny Zjazd Delegatów Centrali.

Porządek dzienny:

1. Zagajenie i przywitanie uczestników Zjazdu, 2. wybór przewodniczącego i asesorów,

3. odczytanie protokołu z ostatniego rocznego ze­

brania,

4. sprawozdanie z działalności:

a) Biura Centrali, b) Zarządu,

5. sprawozdanie kasowe,

6. sprawozdanie Komisji Rewizyjnej, 7. dyskusja nad sprawozdaniem,

8. Wniosek Komisji Rewizyjnej o udzielenie absolu­

torium Zarządowi,

9. uchwalenie budżetu na rok 1938/39, 10. wnioski Zarządu oraz delegatów,

11. sprawa Browaru Poznańskiego, referent p. prez.

St. Jóźwiak, koref. p. prez. L. Penkalla,

12. wybory % członków Zarządu oraz 2 zastępców, 13. wybory Komisji Rewizyjnej (3 członków, 2 za­

stępców),

14. wybory członków Sądu Polubownego, 15. wolne wnioski,

16. zamknięcie Zjazdu.

P. S. Z ramienia Zarządu Głównego w Zjeździć wezmą udział pp.: Nowakowski i Stopczyński.

Z życia restauratorów dworcowych

Dnia 6 kwietnia br. odbyło się zebranie Zarządu Głównego Związku Dzierżawców Restauracyj Kolejo­

wych w Polsce w lokalu Zrzeszenia, przy ul. Wspólnej nr 10 w Warszawie. W zebraniu wzięli udział pp.

koledzy: Gutkowski z Wilna, Napierała z Bydgoszczy, Pitula z Przemyśla, Fr. Szmelter z Gdańska, Michalak

z Wołomina, N. Szmelter z Warszawy, Jędrzejczak z Warszawy i Stopczyński z Katowic.

Pod nieobecność prezesa prowadził zebranie wice­

prezes Szmelter Nikodem z Warszawy.

Przedmiotem obrad była sprawa dalszej rozbudowy organizacji restauratorów dworcowych na terenie Rze-

(11)

czypospolitej Polskiej, przy czym jeśli chodzi o teren Dyrekcji Katowickiej, powierzono sprawy organiza­

cyjne kol. Mieczysławowi Stopczyńskiemu z Tarnow­

skich Gór. Poza tym uwzględniono projekt ramowej umowy dla dzierżawców dworcowych z tym, że ma on być przesłany do uzgodnienia wszystkim organi­

zacjom okręgowym. W dalszym ciągu poruszono spra­

wy nielegalnej konkurencji ze strony „Rodziny Kolejo­

wej“, dzierżawy restauracji kolejowej w Katowicach przez Państwowe Zamkowe Zakłady Przemysłowe w Cieszynie, wykorzystania reorganizacji towarzystwa

„Ruch“ dla celów restauracyj dworcowych, zlikwido­

wania pokątnej sprzedaży na dworcach i w wagonach kolejowych, ruchomych bufetów w dalekobieżnych po­

ciągach osobowych, wywieszania reklam w lokalach

S. A. HARTWIG- KANTOROWICZ

Następca • Poznań

dzierżawionych przez restauratorów — sprawę Bro­

waru Związkowego i cały szereg innych.

Cały przebieg zebrania cechowała wielka powaga ciężkich chwil, jakie przechodzą obecnie dzierżawcy dworcowi w całej Polsce w związku z kryzysem go­

spodarczym i nastawieniem władz.

Komunikaty

Dnia 23 maja br. odbyło się zebranie komisji orga­

nizacyjnej restauratorów dworcowych przy obecności pp. Kozyry Pawła z Murcek, Wencławiaka Ryszarda z Szopienic, Stopczyńskiego Mieczysława z Tarnow­

skich Gór, Buchty Pawła z Kalet.

Uchwalono po dłuższej dyskusji i omówieniu naj­

żywotniejszych spraw zawodowych, zwołać walne ze­

branie dotychczasowych sekcji Restauratorów Dworco­

wych na rejon Dyrekcji Katowickiej, celem przeprowa­

dzenia jej reorganizacji i dostosowania do wymagań nowego statutu Związku Restauratorów Dworcowych z Centralą w Warszawie.

Zebranie zwołuje się na dzień 17 czerwca 1938 r.

(piątek) na godz. 11-tą do lokalu Zarządu Głównego Związku Restauratorów w Katowicach, Moniuszki 5.

Obowiązkiem każdego dzierżawcy bufetu względnie restauracji dworcowej jest wziąć udział w powyższym zebraniu.

Katowice, dnia 23 maja 1938.

Za komitet organizacyjny:

Kozyra Wenclawiak Stopczyński Rydygiel prezes sekcji członkowie sekretarz

Polski Związek Zawodowy Kelnerów i Pokrewnych Zawodów w Katowicach zwraca się za naszym po­

średnictwem do wszystkich członków Związku Restau­

ratorów, Właścicieli Kawiarń i Hoteli o rzeczową współpracę na terenie naszego zawodu, deklarując ze swej strony ściśle rzeczowe ustosunkowanie się i lojal­

ność we wszelkich sprawach zawodowych.

Równocześnie zawiadamia nas ten Związek, że za- pośrednicza bezpłatnie kelnerów, kuchmistrzów, portie­

rów, kasjerki, bufetowe, kucharki, pracowników hote­

lowych oraz wszelki personel wchodzący w zakres prze­

mysłu gastronomiczno-hotelowego. Poleca również kie­

rowników, zastępców i bufety na rachunek.

Wobec takieg ostanowiska przedstawicieli pracow­

niczej organizacji zwracamy si ędo naszych członków z gorącym apelem, aby się starali w granicach swoich możności iść jak najdalej na rękę tej organizacji względ- dnie jej członkom.

Zarząd Główny Związku Restauratorów.

Adres Polskiego Związku Zawodowego Kelnerów i Pokr. Zawodów: Katowice, ul. Plebiscytowa 1, tele­

fon 354-15.

Zefotama

Filia Katowice.

W dniu 12 maja br. odbyło się w lokalu p. Mor­

cinka zebranie miesięczne, które zagaił p. Biniszkiewicz.

W poważnym nastroju zagaił prezes to zebranie, a to z powodu rocznicy zgonu ś. p. pierwszego Mar­

szałka Polski Józefa Piłsudskiego. Jeszcze nie skoń­

czył podkreślać czynów Wielkiego Wodza, a członko­

wie już powstali z miejsc, by uczcić minutowym mil­

czeniem Jego rocznicę.

Podany zebranym porządek obrad przyjęli obecni do wiadomości.

Następnie zdał p. Biniszkiewicz sprawozdanie z od­

bytej konferencji delegacji naszej u Pana Wojewody i podkreślił w swoim przemówieniu życzliwość Pana Wojewody dla restauratorów. W dyskusji nad tą spra­

wą wyłoniły się jeszcze inne bolączki restauratorów, które zostały zanotowane, a przedstawione będą przy następnej delegacji u Pana Wojewody. Tu kładzie pre­

zes nacisk, by koledzy sami czuwali nad brudną kon­

kurencją sklepików i kiosków, a donosili o tym wła­

dzom, gdyż chodzi tu o własną skórę kolegów. W toku zebrania zjawił się prezes Zarządu Głównego p. Nowa­

kowski i wyjaśnił zebranym sprawę pertraktacji z ku­

charzami, skonkretyzował w całości przebieg rozmów oraz napiętnował p. Strykowskiego, który zastępował kucharzy w sposób wysoce niegodny i arogancki wo­

bec restauratorów.

Zebranie potępiło takie postępowanie sekretarza Strykowskiego, który nie zna się na zawodzie gastro­

nomicznym i oświadczyli prezesowi Zarządu Głównego gotowość i solidarność, że nie boją się żadnego strajku wywołanego przez ludzi lekkomyślnych.

Jeszcze gorszym zjawiskiem jest sprawa poruszona na zebraniu, że dostawcy popierają materialnie takie związki, które nas krzywdzą. P. prezes Biniszkiewicz podnosi, że Związek Restauratorów musi wyciągnąć z tego odpowiednie konsekwencje. Pan Nowakowski podkreślił, że istnieje w Katowicach drugi związek kelnerów pod nazwą Polski Związek Zawodowy Kel­

nerów i Pokr. Zawodów w Katowicach, ul. Plebiscy­

towa 1 i z tym związkiem będziemy się również poro­

zumiewali.

(12)

Następnie pan prezes Biniszkiewicz wyjaśni! sprawę firmowania zakładów gastronomicznych na Górnym Śląsku, by wreszcie móc odróżnić co jest restauracja, co probiernia, a co jest wyszynk itd.

Następne zebranie uchwalono odbyć na świeżym powietrzu w ogrodzie p. Singera, na czym porządek obrad został całkowicie wyczerpany i zebranie zakoń­

czono hasłem: „Cześć zawodowi!“

Filia Nowa Wieś.

Jr Z konia- n\

' ków Kantorowicza 1

do najlepszych sie zalicza

S. A. HARTWIG-

KANTORO WICZ

Następca • Poznań

W dniu 19 kwietnia br. o godz. Ib odbyło się zebranie miesięczne, na którym omówiono szereg spraw aktualnych.

Pomiędzy innymi kol. sekretarz odczytał ważne pisma, które zostały załatwione.

Na członków przyjęto 8-miu kandydatów, a to:

Rekusa Pawła, Siwca Karola, Suchana Huberta, Kątnego Floriana, Barona Tomasza, Gerlatkę Wilhel­

ma, Olbrycha Jana i Kątnego Eryka..

Okólnik Ligi Morskiej i Kolonialnej podany na zebraniu do wiadomości członkowie przyjęli z życzli- liwym zapatrywaniem i złożyli na ten cel zł 40,50, którą to kwotę odprowadzono do rąk skarbnika L. M.

i K., Nowa Wieś.

W miesiącu maju zmarł członek Filii Nowa Wieś ś. p. Golasz Wiktor

z Halemby, przeżywszy 72 lata.

Cześć Jego pamięci!

JCamumkat

Naszym członkom podajemy do wiadomości, że Za­

rząd Główny zaangażował jako kierownika biur na czas próbny pana Karola Czyszczonia, byłego urzęd­

nika akcyzowego.

Biuro nasze jest czynne dla interesentów od godziny 9-tej rano do godz. 16-tej po południu.

Urzędujący nasz wiceprezes, p. Biniszkiewicz, wy­

jechał na 4-tygodniową kurację, a w czasie tym urzę­

dują na zmianę w biurze pp. prezes Nowakowski, Stop- czyński, Sembol i Strużyna.

Osaßiste

Filia Nowa Wieś.

W miesiącu czerwcu będą obchodzić uroczystości swych urodzin następujący koledzy:

Prezes Filii Myszor Wilhelm w dniu 16. VI.br.

Nowara Maksymilian „ 1. VI. „

Chmielarski Paweł „ 26. VI. „ Górecka Gertruda „ 29. VI. „

Witola Antonina „ 10. VI. „

Zarząd Filii składa tą drogą wymienionym Jubila­

tom najserdeczniejsze życzenia.

AA^WWNAAAAAAA^AAAAAAAAAANAAAA^. AZ\AVVVVVV^Zv\*/VNAA/WVV»* ’VVWWXAAAA^AN/N^AAAA'NVVn

Osobiste.

50 rocznicę swych urodzin

obchodził w dniu 3 maja br. nasz kolega i wice­

prezes Filii Katowice

pan Antoni Janusz.

Zacnemu Solenizantowi składamy z tej okazji najserdeczniejsze gratulacje, życząc Mu długiego życia i zdrowia.

Zarząd Główny Zarząd Filii Katowice oraz Redakcja „Polskiego Restauratora“.

Filia Chorzów.

W miesiącu czerwcu obchodzą względnie obchodzili uroczystość swych urodzin następujący członkowie:

Wiceprezes naszej filii kolega Grabiec Jan w dniu 15. VI. br.

Bańczyk Paweł 20. VI. 77

Heller Emil 1. VI. 77

Klyta Jan 77 19. VI. 77

Peczeniok Juliusz 77 17. VI. 77

Richterowa 77 12. VI. 77

Reguła Paweł 7} 28.VI. 77

Rataj Małgorzata 77 15. VI. 77

Siwa Józef 77 5. VI. 77

Suszka Bolesław 77 28. VI. 77

Weber Józef 77 3. VI.

Wiór Paweł 6. VI.

Bischof Konrad 3. VI. 77

Edelman Marta 77 6. VI. 77

Król Paweł 77 14. VI* 77

Górecka Maria 26. VI. 77

Balcarek Augustyn 77 17. VI.

Zarząd Filii składa tą drogą wymienionym Jubi­

latom najserdeczniejsze życzenia.

Rozmaitości

Troski o godny i imponujący obchód 25-lecia odzyskania Nie­

podległości Polski

Rocznica ta przypada wprawdzie dopiero na rok 1944, lecz przygotwania do tej radosnej uroczystości muszą rozpocząć się wcześnie.

Dowiadujemy się, że Rada Ministrów uznała za ce­

lowe urządzenie w tę rocznicę Powszechnej Wystawy Krajowej, która by zobrazowała dorobek gospodarczy i kulturalny Polski. W związku z tym pan Minister Przemysłu i Handlu ma powołać w najbliższym czasie komisję, która opracuje projekt programu ogólnego i finansowego Wystawy, przy czym rozważy przypu­

szczalne koszty, jakie spowodowałoby urządzenie jej w Warszawie bądź w jednym z większych miast pro-

(13)

RADIOFONIZACJĘ hoteli, restauracji, Kawiarń oraz loKali rozrywkowych.

POLEPSZENIE

AKUSTYKI SAL.

INSTALACJE ROZGŁOŚNIKOWE dla celów wewnętrznych przedsiębiorstw oraz reklamy dźwiękowej

wykonuje firma specjalizowana

MAGNAFON

Sp. Akc.

Fabryka nowoczesnych instalacji rozgłośnikowych Centrala: WILNO, ul. Wileńska 24

Przedstawicielstwa:

WARSZAWA, Aleje Jerozolimskie 39, m. 23 (St. Ziołecki)

KATOWICE, ul. Piłsudskiego 29 (L. Janik) POZNAŃ, ul. Św- Marcina 45 a (M- Łozowski)

Katalogi, projekty i porady bezpłatnie — na żądanie

P. S. „Magnaten“ jest firmą chrześcijańską.

wincjonalnych, bądź też w kilku miastach równocześnie.

Ostatnie Plenarne Zebranie Izby Przemysłowo-Han­

dlowej w Sosnowcu, rozpatrując to zagadnienie pod kątem widzenia wyboru miejsca na urządzenie Po­

wszechnej Wystawy Krajowej, doszło do przeświadcze­

nia, iż wystawa ta winna odbyć się w Warszawie, jako stolicy Państwa. Za stanowiskiem tym przemawia cha­

rakter polityczno-propagandowy Wystawy, popularność Warszawy jako stolicy w opinii całego kraju jak i za­

granicy, centralne położenie Warszawy, będącej zara­

zem największym węzłem komunikacyjnym w Polsce, wreszcie znaczenie Warszawy jako głównego ośrodka dyspozycji politycznej, administracyjnej, gospodarczej i kulturalnej. Dalszym argumentem, przemawiającym za urządzeniem wystawy w Warszawie, jest posiadanie przez miasto rozległych i odpowiednich terenów, poło­

żonych w śródmieściu, opartych o Wisłę i stanowiących jeden łączny kompleks.

Dobrze jest, że sprawę tę poruszono już teraz, bo wystawa taka powinna i musi wypaść wspaniale.

Ciężki obowiązek spada tu na zawód restauratorski i hotelarski, i Centrala nasza musi sprawę tą podać rychło pod dyskusję, oraz domagać się głosu w mającej być powołanej Komisji.

W związku z powyższymi przygotowaniami obli­

czono, że hotele warszawskie będą rozporządzać tylko 5 tysiącami miejsc. Wyłania się wobec tego sprawa rozbudowy hotelarstwa. Powstał projekt utworzenia Liceum Hotelarskiego w Warszawie. Naczelna orga­

nizacja hotelarstwa polskiego wystąpiła do M. P. i H.

i Min. Kom. o przyznanie subwencji dla absolwentów Liceum i innych szkół hotelarskich na dalsze szkolenie i praktykę za granicą.

Uwagi, które należy przeczytać przed udaniem się w podróż koleją

Zajmowanie miejsc w wozach kolejowych.

Celem usunięcia ewentualnych nieporozumień po­

między podróżnymi na tle zajmowania miejsc w wa­

gonie Dyrekcja Okręgowa Kolei Państwowych przy­

pomina, że w myśl postanowień Taryfy osobowej i ba­

gażowej, podróżny ma prawo założyć wolne miejsce w wagonie dla siebie i dla każdej jadącej z nim osoby, której bilet może okazać. Kto zakłada większą ilość miejsc niż ta, które przysługuje jemu i jadącym z nim osobom lub zakłada miejsca dla osób, których bilety jazdy nie może okazać, obowiązany jest zapłacić 5,— zł a nieprawnie zajęte miejsca bezzwłocznie zwolnić. Za­

łożenie miejsca czasopismami nie jest uważane za zaję­

cie miejsca w sposób wyraźny.

W przedziałach zasadniczo mogą zająć miejsca:

w klasie I po dwie osoby na ławce, w klasie II po trzy osoby i w klasie III po cztery osoby. W razie przepeł­

nienia może konduktor obsadzić w klasie I po trzy osoby, zaś w klasie II po cztery osoby, a w klasie III po pięć osób na ławce.

Ruchome oparcia w przedziałach można podnosić tylko w porze nocnej po wyjściu pociągu ze stacji i to za zgodą wszystkich podróżnych jadących w przedziale.

Na wezwanie konduktora należy oparcia niezwłocznie opuścić.

Podróżnym wolno zabrać ze sobą bezpłatnie do wagonu jako bagaż ręczny przedmioty łatwe do prze­

noszenia, o ile nie sprzeciwiają się temu inne przepisy, przy czym każdy podróżny ma dla swego bagażu ręcz­

nego do dyspozycji tylko przestrzeń nad miejscem i pod miejscem, które zajmuje. W razie ujawnienia bagażu w nadmiernej ilości lub wielkich rozmiarów Kolej ma.

prawo usunąć bagaż z wagonu i pobrać za przewóz dopłatę w wysokości 1 zł.

Kilka uwag fachowych odnośnie do niektórych napoi

Określenie „Rum,,. Jako „rum“, albo „prawdziwy rum“ uchodzić może tylko taki rum, który się znajduje w stanie oryginalnym, albo jest tylko wodą zreduko­

wany na pewną moc %.

„Rum mieszany“ jest rumem, który został zmieszany z innym alkoholem, według obowiązujących przepisów

i musi posiadać pewny % rumu oryginalnego — resztę stanowi inny alkohol.

„Rum sztuczny“, albo „Rum-Faęon“ zawiera do­

datki aromatyczne (bukstierender Zusatz).

Kolor prawdziwego rumu jest ciemno-żółty w ro­

dzaju żółtego wina. Ponieważ rum destylowany z me-

Sumienny kupiec

poleca swym klientom to, co jest najlepsze a więc zawsze

MAGGI ®90 wyroby

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ogólne obroty kasowe wykazują w roku 1937 wyższe cyfry globalne aniżeli w roku 1936. 1936, a poza tym wydatki na redakcję i administrację miesięcznika za miesiąc grudzień 1936

liwe dla ubezpieczającego, bo w razie szkody całkowitej wypłaca się tylko sumę ubezpieczenia (więc mniej niż wynosi szkoda), a przy szkodzie częściowej obniża się

Ponieważ jednak udział w tym obiedzie może brać tylko ograniczona ilość restauratorów względnie ich żon, a ponadto globalna liczba zgłaszających się musi być wiadoma Zarządowi

rządu z wyjątkiem prezesa, sekretarza oraz skarbnika, którzy czynności swe pełnią przez 3 lata bez przerwy. Na miejsce wylosowanych członków wybiera doroczny Walny Zjazd

odbyło się w Pszczynie w lokalu Hotelu Pszczyńskiego zebranie informacyjne restauratorów, na którym z ramienia Zarządu Głów­. nego obecnym był kierownik

nia kary wymagane jest przy dobrowolnym poddaniu się karze udzielenie zezwolenia władzy skarbowej bez­.. pośrednio wyższej instancji, oraz tej, która

Posiedzenie wojewódzkiego Zarządu Związku Chrześcijańskich Restauratorów, Właścicieli Kawiarń i Hoteli na

jów alkoholowych, a zatem konieczność obniżenia opłaty akcyzowej względnie dodatku komunalnego, staje się piekąca.. Nie ulega wszak