• Nie Znaleziono Wyników

Polski Restaurator, 1938, R. 9, nr 1

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Polski Restaurator, 1938, R. 9, nr 1"

Copied!
18
0
0

Pełen tekst

(1)

Organ Związku Restauratorów, Właścicieli Kawiarń i Hoteli na Województwo Śląskie

SSSSEBSSBS

[BROWARY TYSKIE

nnleraia <=;woie slvnne niwaL^- ^ ..—

polecają swoje słynne piwa

z Browaru Książęcego Tychy

@4E§FB€

ciemne książęce ksamcigiine sł&d&we

Żądajcie wszędzie!

z Browary Obywatelskiego

Spółka Akcyjna w dzierżawie

Żądajcie wszędzie!

... ..

NR i

8

K AT O W : C E, STYCZEŃ 1938 R O K :X

(2)

Browar

Piwa Słodowego

Spółka z ogr. odpow.

Siemianowice Śl.

poleca swoje znane z pierwszorzędnej

jakości

PIWO SŁODOWE

Znawcy piją

piwa

i wódki Cieszyńskie

Państwowe Zamkowe Zakłady Przemysłowe w Cieszynie

Browar Zamkowy w Cieszynie — Rok zał. 1846.

Fabryka Wódek i Likierów w Błogocicach. — Rok zał. 1814.

Fabryka Soków i Lemoniad w Błogocicach. — Rok zał. 1908.

Fabryka Kwasu Węglowego

I

<S> er& Katowice Rybnik

Telefon nr 341-34 Telefon nr 121

(3)

22 4 polski

RESTAURATOR

Organ Związku Restauratorów, Właśc. Kawiarń i Hoteli na Woj. Śląskie

Ukazuje się co nresiąc • Redakcja i Administracja: Katowice I, ulica Moniuszki 5, telefon 202-10 • Kcnto P. K. O. 207022

NR 1 * KATOWICE, 31 STYCZNIA 1938 e ROK IX

Walny Zjazd Centrali Chrześcijańskich Zrzeszeń Przemysłu Restauracyjno-Gospodniego Rz. P.

po raz pierwszy w Katowicach.

Dauioslc uchwały. Zwiządz Qtäwmqa i pcezesów fiłij..

I. Zjazd Wojewódzki:

Jak wynika z protokółu umieszczonego na innym miejscu, uchwaliło dnia 4 stycznia 1938 i.

zebranie Zarządu Głównego i prezesów fiłijnych, że w środę, dnia 23 lutego 1938 r. o godz. 11-tej odbyć się ma na sali „Wypoczynek" w Katowicach przy ul. św. Jana 5 walny zjazd delegatów województwa śląskiego.

PROGRAM:

1. Otwarcie zjazdu i powitanie obecnych.

2. Wybór:

a) Prezydium zjazdu (marszałka, 2 ławników i protokolanta);

b) Komisji zjazdowej: mandatowej i skrutacyjnej (w składzie 3 członków).

3. Odczytanie protokołu z ostatniego walnego zjazdu delegatów.

4. Sprawozdania Zarządu:

a) prezesa, b) sekretarza,

c) skarbnika,

d) Komisji prasowej, e) Sądu koleżeńskiego,

f) Komisji rewizyjnej.

5. Dyskusja nad sprawozdaniami i uchwalenie absolutorium.

6. Wybór Komisji-matki.

Przerwa.

7. Wybór Zarządu i Komisyj:

a) prezesa,

b) 3 wiceprezesów, c) sekretarza i zastępcy, d) skarbnika,

e) 6 ławników,

f) Komisji rewizyjnej (3 członków, 2 zastępców), g) Komisji prasowej (3 członków, 2 zastępców), h) Sądu koleżeńskiego (5 członków).

8. Wnioski. — Rezolucje. — Uchwały.

9. Zakończenie zjazdu.

(4)

II. Zjazd Centrali:

Poza tym uchwalono, że w dniu następnym, tj. w czwartek, dnia 24 lutego 1938 r., odbyć się ma o godz. 10-tej przed południem w sali Rady Miejskiej w Katowicach przy ul. Pocztowej doroczny zjazd delegatów Centrali Chrześcijańskich Zrzeszeń Przemysłu Restauracyjno-Gospodniego, którego porządek obrad podajemy w drodze okólnika poszczególnym zarządom filijnym.

W obradach zjazdu Centrali wezmą udział jako oficjalni przedstawiciele Województwa Ślą­

skiego członkowie Zarządu Głównego Wojew. Śl. oraz ci przedstawiciele poszczególnych filij, którym wyśle Zarząd Główny osobno karty wstępu.

. Po skończonych obradach, mniej więcej o godz. 13,30 do 14, nastąpi wyjazd autobusami do

BROWARU OBYWATELSKIEGO W TYCHACH

gdzie na sali kasyna odbędzie się

. wspólny obiad

Ponieważ jednak udział w tym obiedzie może brać tylko ograniczona ilość restauratorów względnie ich żon, a ponadto globalna liczba zgłaszających się musi być wiadoma Zarządowi Głównemu najpóźniej do dnia 10 lutego br., rozesłane będą do poszczególnych zarządów filijnych karty zgłoszeń, które wypełnić muszą uczestnicy, przy czym należy równocześnie wpłacić na po­

krycie kosztów zjazdowych kwotę 5,— zł od osoby.

Zaznaczamy, że tylko tym właśnie członkom możemy zagwarantować miejsce w autobusie i w obiedzie w Tychach, którzy najpóźniej do dnia 10 lutego br. oddadzą kartę zgłoszeniową i wpłacą 5,— zł do Zarządu Głównego. Powrót z Tych nastąpi również autobusami najpóźniej o godz. 18-tej, po czym p godz. 20-tej odbędzie się w Katowicach przy Placu Wolności w „Sali Powstańców"

Bal karnawałowy

Na balu tym obowiązywać będzie strój wieczorowy, a wstęp wynosi 2,— zł od każdej pary.

W zabawie tej udział brać mogą wszyscy członkowie Województwa Śląskiego bez ograniczenia, i apelujemy do Zarządów Filijnych, by imprezę tę jak najszerzej propagowali wśród członków.

Na trzeci dzień, tj. 25 lutego 1938 r„ przewidujemy dla PP. Delegatów spoza Województwa Śląskiego urządzenie wycieczki do kopalni węglowej lub huty żelaznej.

Wszelkie informacje udzielać będzie Zarząd Główny, telefon nr 302-10, względnie sekretarze filijni, którym Zarząd Główny wyśle odpowiednie wyjaśnienia w najbliższych dniach.

Strona 2 ________ POLSKI RT ST AURATOR___________________________________Numer 1

Treść zeszytu:

Walny Zjazd Centrali Chrześcijańskich Zrzeszeń Przemysłu Restauracyjno-Gospodniego R. P. po raz pierwszy w Kato­

wicach.

Artykuły ogólne.

Polska nie powinna importować piwa.

Dyrektorzy ciężkiego przemysłu Woj. Śl. bawili się w noc syl­

westrową w Bytomiu i Zabrzu.

Obrzydliwy projekt restauratorów niemieckich.

Rumunia wypowiedziała wojnę żydom.

V4

Dotychczasowy pracownik biura Zarządu Głów­

nego, p. Rufin Sonka, został zwolniony z pracy, co niniejszym podajemy do wiadomości wszystkim filiom, członkom i firmom.

Prawo i ustawodawstwo.

Nowe komplikacje przy zatrudnianiu zastępców w zakładach gastronomicznych.

O układ zbiorowy dla kucharzy.

Przegląd organizacyjny.

Zebrania. — Osobiste.

Rozmaitości.

Niegrzeczni urzędnicy i urzędniczki. — Nowoczesna palarnia kawy. — Książka niezbędna dla hotelarstwa. — Jak władze amerykańskie opiekują się pijakami. — Szkoła jedzenia. — Gorąca dyskusja.

(5)

Artykuły ogólne

Polska nie powinna importować piwa

W różnych powieściach i opowiadaniach o zwycza­

jach i biesiadach w starych dawnych czasach spotykamy pochwały za dobroć piwa, jakie warzono i podawano w miastach, po wsiach, po dworach i w domach pry­

watnych w różnych krajach.

Oczywiście, że gorzelnictwo to było na wskroś pry­

mitywne i zlewano piwo do kadzi, a w znacznej mierze do dzbanów i dzbanków. Piwo podawano i pito prze­

ważnie w stanie ciepłym, bo w takim stanie alkohol prędzej i mocniej działał. A ponieważ w czasach daw­

nych odbywały się wszelkie libacje i uczty w domach prywatnych, przeto odbywały się też tam wszystkie orgie, bijatyki i awantury.

Oczywiście, że piwa, o którym wyżej wspominamy, nie wolno przyrównywać do piw doby obecnej, produ­

kowanych fachowo, o wyborowym smaku i wyglądzie czystym i apetycznym, których sam widok nęci oko i gardło spragnionego człowieka. Produkcja i konsum- cja piwa co do ilości jest w poszczególnych krajach i państwach bardzo nierównomierną.

Największym producentem piwa są Stany Zjedno­

czone Ameryki Północnej, pomimo, że przez cały szereg lat obowiązywał tam stan suchy, tak zwana prohibicja.

Dalej idą Niemcy, Anglia, Francja, Belgia itd. Polska stoi tu na dziewiętnastym miejscu.

Ważną jest rzeczą ustalić również, jaką renomą cieszyły się lub cieszą się jeszcze piwa w różnych kra­

jach ostatnich lat dziesiątek przed wojną i obecnie po wojnie światowej.

Trzeba stwierdzić, że państwa, w których produkcja piwa była znaczną, a nawet bardzo wielką, dumne były z faktu, że piwa te były doskonałej jakości. Anglia pro­

dukowała najmocniejsze piwo ciemne (English Porter) i to piwo sprowadzali i konsumowali nawet Niemcy, pomimo, że mieli zawsze piwa własne pierwszorzędnej jakości.

Niemcy produkowali bardzo dużo piw ciemnych tak zwanych bawarskich, czy kulmbacherskich, z których dużo eksportowali. Również jasne piwa niemieckie były pierwszorzędnej jakości. Przytoczę tu tylko kilka browarów.

Dortmund, Dortmunder Union-Brauerei; Berlin, Brauerei Pfefferberg, Schultheis Brauerei, Schöneberger Schlossbrauerei; Wroclaw, Brauerei Haase; Tychy, Bro­

war Książęcy i Obywatelski itd.

Najlepszym piwem w Austrii było piwo Pilzneńskie, Okocimskie i Żywieckie. Olbrzymia zaś masa browa­

rów w różnych krajach wybitnych cech i zalet nie po­

siadała.

Obecnie stosunki się zmieniły, a przy zmianach tych jesteśmy my Polacy żywym czynnikiem. Niemcom ob­

cięto nieco skrzydła, co oddziałało też na cale browar­

nictwo niemieckie. W miastach, jak Berlin i inne, w których konkurowało sobie po kilka i kilkanaście browarów, przeprowadzono fuzje i utworzono trusty, co oddziałało szkodliwie na jakość piwa. Przez za­

przestanie konkurencji obniżyła się znacznie wartość piw niemieckich. Do obniżenia wartości piw niemiec­

kich przyczyniły się też zarządzenia żywnościowo- oszczędnościowego komisarza Trzeciej Rzeszy.

Austria pozbyła się swego najlepszego piwa Pil- zneńskiego, tak, że piwo to otrzymało znowu swą słuszną nazwę: piwa czeskiego. Straciła również Oko­

cim i Żywiec.

Pod względem ilości browarów i wypychu piwa znalazła się Polska odrodzona w bardzo dogodnym położeniu. Z byłego zaboru pruskiego przypadły nam:

Książęcy i Obywatelski Browar w Tychach i browar rybnicki na Śląsku Górnym, oraz browary Huggera, obecnie związkowe, w Poznaniu. Austriacy musieli nam oddać browary: Okocimski, Żywiecki i Cieszyński. Na­

tomiast w byłej Kongresówce wybitne są: Browar Ha- berbusch i Schiele w Warszawie i browar Szwedego w Częstochowie.

Wymieniam tu tylko tych kilka browaraów, które się wybijają na czoło, a pomijam browary słabsze, nie odznaczające się żadną specjalnością, oraz browary ży­

dowskie, których nie można nazywać polskimi.

Podkreślam tylko za „II. Kurierem Codziennym", że jeszcze w roku 1914 w czasie wybuchu wojny światowej znajdowało się na terytorium dzisiejszej Polski 500 bro­

warów, których liczba w roku 1919 spadła do 282, a w roku 1937 wynosiła tylko 153. Spadek ten jednak niczego nie dowodzi. Postęp, technika i hygiena każą zamykać male i niechlujne warsztaciki pracy. Natomiast zakłady nowoczesne i zmodernizowane zaopatrzą piwo- szów polskich dostatecznie swymi pierwszorzędnymi piwami.

Faktem jest, że od roku 1929 konsumcja piwa w Polsce spadała, lecz stwierdzono również, że od roku 1933 konsumcja piwa w Polsce wzrasta. W roku 1937 konsumcja piwa w Polsce wynosiła 1.324.000 hl, czyli o 210.000 więcej niż w roku 1936.

Wobec takiego stanu w browarnictwie polskim na­

leży stwierdzić wyraźnie, że Polska piwa zagranicznego sprowadzać nie powinna i nie potrzebuje.

Przede wszystkim sprowadzamy z Czechów piwo Pilzneńskie. Oczywiście piwo dobre, pierwszej jakości.

Ale piwo to umiemy w zupełności zastąpić naszym pol­

skim piwem Okocimskim. Piwo to co do treści, smaku, wyglądu i jakości zastąpi w zupełności piwo Pilzneń­

skie. Tu można bez ogródek powiedzieć: „Cudze chwa­

licie, swego nie znacie." Drugie piwo, ciemne, t. zw.

„Salwator", sprowadzamy z Niemiec. Piwo to jest bez­

względnie dobre, ale nasze Tyskie piwo dubeltowe jest wcale nie gorsze, a przeciwnie jest ono bardzo dobre.

Również żywieckie piwo ciemne, tak zwane „Ale", jest piwem pierwszej klasy i zastępuje bezwzględnie piwa Kulmbacherskie. Tyskie piwo dubeltowe jest nieco od­

mienne w smaku, ale właśnie nasi Ślązacy do tego smaku od dawna już przywykli. Natomiast ci, którzy tu przybyli z innych dzielnic, jedzą tutejszy chleb, więc winni się też zadowolić tutejszym piwem i wspólnymi siłami winniśmy z naszego województwa wyprzeć raz na zawsze piwa czeskie i niemieckie.

(6)

Strona 4 POLSKI RESTAURATOR Numer 1

Dyrektorzy ciężkiego przemysłu Woj. Śl. bawili się w noc sylwestrową w Bytomiu i Zabrzu

Prasa codzienna doniosła, że miniony sylwester od­

bywał się w całej Polsce bardzo suto i hucznie, że zabawy sylwestrowe uwypuklały drastycznie poprawę gospodarczą w całym państwie. Szczególnie bogato odbywały się zabawy sylwestrowe w Krakowie i War­

szawie. W stolicy bawiono się tak beztrosko, że o pół­

nocy zabrakło w wielu wykwintnych restauracjach dro­

gich win zagranicznych.

Być może, że te bycze hulatyki odzwierciedlały rze­

czywiście znaczną poprawę dobrobytu w kraju, a może był to humor wisielczy, że ludziska sobie powiedzieli:

„raz kozie śmierć“. Przyjdzie wojna i wszystko się skończy.. Bądź jak bądź, wedle sprawozdań dzien­

ników, „byczo było“, a nasi koledzy warszawscy i kra­

kowscy, a może i innych miast zrobili dobry interes, czego im z całego serca życzymy.

Województwo śląskie sylwestra tak hucznie nie ob­

chodziło, pomimo, że dominuje tu nasz ciężki przemysł, że mamy tu liczny zastęp nuworyszów, czyli nowo­

bogackich i cały zastęp dobrze oraz średnio płatnych urzędników. Noc sylwestrowa w stolicy naszego woje­

wództwa, w Katowicach, minęła bardzo skromnie.

Lokale średnie i małe miały bardzo słabą frekwencję, a interes w lokalach pierwszorzędnych również nie do­

pisał. Niektórzy koledzy są zdania, że przyczyną na­

szego upośledzenia jest fakt, iż mieszkamy tak blisko granicy niemieckiej, którą każdy może bez trudów za

przepustką przekroczyć i w Bytomiu lub Hind:nburgu (Zabrzu) uraczyć się niemieckim winem i „wolnością“

niemiecką. I to pomimo nieogłoszenia jakiejś „ulgi sylwestrowej“ w zakazanym wywożeniu waluty!

To też informują nas, że winiarnia Przyszkowskiego i lokal Zolkego w Bytomiu, lokal Metropol w Hinden- burgu, oraz inne restauracje tuż za naszą granicą go­

ściły w noc sylwestrową przeważnie panów dyrektorów polskiego ciężkiego przemysłu, że panowie ci czuli się tam wcale nieskrępowani, a gospodarze niemieccy sta­

rali się w najuprzejmiejszy sposób dogodzić swym pol­

skim gościom.

Niestety tak to już zawsze bywało. Nasza pieśń

„Gdy Naród do boju“ zawiera bardzo dramatyczną zwrotkę:

Ar maty pod Stoczkiem zdobywała wiara Rękami czarnymi od pługa,

Panowie w stolicy palili cygara, Radzili o braciach z za Buga.“

Więc co nam doniesiono o bawieniu się w noc syl­

westrową polskich dyrektorów w Bytomiu i Hinden- burgu, stanowi tylko dalszy ciąg niechlubnej historii.

Panowie ci zapomnieli widocznie, że gdy oni się bawili i poili się niemieckim winem, nasi biedni bracia w Opol­

skim cicho rozważali swą twardą niedolę i nie śmieli się nawet odważyć na głośne zaśpiewanie polskiej

kolędy. /•

Obrzydliwy projekt restauratorów niemieckich

Gzy nieładny żart naszej prasy codziennej?

Jako dzieciom opowiadano nam w szkole o boga­

czu, który zasiadał do suto zastawionego stołu i objadał się najwybredniejszymi potrawami, a jako kontrast opisywał nam nauczyciel Łazarza owiniętego w łach­

many, który się karmił okruchami, zbieranymi pod sto­

łem bogacza.

Łazarzy takich mamy w czasach powojennych bar­

dzo wielu, którzy pukając do drzwi ludzi szczęśliw­

szych, otrzymują resztki potraw pozostałych w garncu,

llllllllllllllll

H. Szczeponik & Co.

Import kawy i herbaty wielkie własne palarnie kawy

Katowice, ul. 3 Maja 36

Telef. 318-67

Dostawcy kawy i herbaty pierw­

szorzędnych zakładów gastronomicznych.

albo nawet pozostałych na talerzach. Biedak taki zjada wszystko co otrzymuje, aby żyć, aby nie zginąć.

Prasa codzienna przynosi atoli ostatnio wiadomości z Niemiec, które, o ile są prawdziwe, muszą wzbudzić wstręt i obrzydzenie.

Mianowicie w związku z planem 4-letnim naczelna organizacja niemieckiego przemysłu gospodnio-szynkar- skiego wysunęła projekt ponownego zużytkowania po­

traw, które były już raz podawane, lecz nie zostały w całości skonsumowane. Wyżej wspomniana organi­

zacja stwierdza, że do tej pory przyjęty był zwyczaj, iż podana w jakiejś gospodzie czy restauracji potrawa nie nadaje się już do dalszego użytku z chwilą, gdy gość, który ją zamówił, zaledwie skosztował jej lub dotknął swym widelcem. „Tego rodzaju zwyczaj nie może być nadal tolerowany, jest bowiem wysoce marnotrawny.“

Wobec tego grupa gospodarcza przemysłu gospod- nio-szynkarskiego wypracowała nowe wytyczne, które mają być podane do wiadomości publicznej w najbliż­

szej przyszłości. Nowa zasada, na której ma się oprzeć cały przemysł gospodnio-szynkarski w Niemczech, opie­

wa mniej więcej następująco: tylko to powinno być uważane za zepsute i nie nadające się do ponownego użytku, co budziłoby odrazę u człowieka, obdarzonego normalną wrażliwością, gdyby przekonał się naocznie o prawdziwym procesie sporządzania tej potrawy. Za­

strzeżenia i pretensje ludzi przewrażliwionych w tym kierunku nie mogą być brane w rachubę.

(7)

Prowadziłoby to bowiem do bezpotrzebnego marno­

trawstwa pełnowartościowych artykułów spożywczych.“

Tak więc, jak widzimy, sławne hasło, rzucone swo­

jego czasu przez min. Goeringa: „Lepsze armaty niż masło“, prowadazi w Trzeciej Rzeszy do tak daleko idących ograniczeń oszczędnościowych, o jakich może nie śniło się nawet samemu piewcy wspomnianego po­

wyżej hasła.

Pomysł ponownego używania potraw, niedojedzo- nych w lokalach publicznych, jest swojego rodzaju osobliwością.

Wiemy, że Niemcy w czasie wojny światowej zale­

cali głodującym obywatelom różne paskudztwa jako potrawy. Ma przykład na wielkim wiecu propagando­

wym w Katowicach zalecała mówczyni (!) obecnym, by z ostróżyn ziemniaczanych gotowali zupy, które wedle jej zdania są smaczne i pożywne.

Nie dziwilibyśmy się, gdyby jakiś „Propaganda­

redner“ zalecał powyżej podane świństwo. Nie może­

my atoli wierzyć, aby poważni fachowcy-restauratorzy się tak dalece wykoleili.

Czekamy na dalsze wiadomości. ./■ li-

Rumunia wypowiedziała wojnę żydom

Żydom w Rumunii zostaną odebrane Koncesje monopolowe.

Nowy rząd rumuński ogłosił co dop'ero swój pro­

gram i już przystąpił do wykonania tegoż programu.

W dniu 7. I. 1938 r. po posiedzeniu rady ministrów, na którym omówiono pierwsze zarządzenia, wydany został komunikat oficjalny. Zapowiada on powołanie komisji, której zadaniem będzie ustalenie w ramach obowiązujących praw przepisów w celu „wyeliminowa­

nia szynkarzy Żydów ze wsi rumuńskiej, gdyż są oni niebezpieczni dla zdrowia ludności wiejskiej.“

Zbadano też i omówiono sprawę rewizji wszystkich postanowień o naturalizacji w sposób niezgodny z pra­

wem cudzoziemców, którzy osiedlili się na terytorium Rumunii bez upoważnienia odpowiednich władz pod­

czas wojny i po wojnie a nie posiadają żadnych praw­

nych danych do dalszego pozostawania w Rumunii.

Zarządzono też obniżenie cen produktów, stanowią­

cych przedmioty pierwszej potrzeby dla ludności wło­

ściańskiej.

Postanowiono wreszcie, iż język rumuński i historia Rumunii będą nauczane we wszystkich szkołach pań­

stwowych, czy też mniejszościowych przez profesorów Rumunów.

W dniu 7 stycznia wprowadzone zostały wizy pa­

szportowe, które obowiązywać będą między Rumunią a Czechosłowacją. Dotąd w ruchu pomiędzy Jugosła­

wią, Czechosłowacją i Rumunią na mocy wzajemnej umowy nie było obowiązku wizowania paszportów.

Rząd wydał też nowe przepisy zaostrzające kontrolę graniczną, a mające zapobiec ucieczce kapitału. Władze celne otrzymały polecenie ścisłego kontrolowania po­

dróżnych, opuszczających Rumunię i zatrzymywania wywożonych biletów banku narodowego rumuńskiego, jak również krajowych monet złotych, srebrnych oraz dewiz.

Urzędy skarbowe w Besarabii otrzymały z minister­

stwa skarbu zarządzenie, aby natychmiast przedłożyły spisy osób, posiadających koncesje na sprzedaż napo­

jów alkoholowych, z podaniem narodowości.

Analogiczne spisy sporządza okręgowa dyrekcja monopolu tytoniowego w Kiszyniowie.

Prefekt m. Kiszyniowa zażądał od wydawców 7-miu dzienników, wychodzących w języku rosyjskim, na­

tychmiastowego zwolnienia dziennikarzy i personelu ży­

dowskiego, który ma być zastąpiony elementem rdzen­

nie rumuńskim. Prefekt zagroził w razie niezastosowa­

nia się do rozporządzenia zamknięciem dzienników.

Prawo i ustawodawstwo

Nowe Komplikacje przy zatrudnianiu zastępców w zakładach gastronomicznych

Wyrok Najwyższego Trybunału Administracyjnego w przedmiocie podatku dochodowego.

1. Okoliczność, że zastępca restauracji jest ubezpieczo­

nym w Zakładzie Ubezpieczeń —- sama przez się nie stanowi dowodu zaistnienia stosunku służbowego.

2. W świetle przepisów ustawy o państwowym podatku dochodowym obojętną jest rzeczą, czy przedsiębior­

stwo zarobkowe podatnik prowadzi za zezwoleniem władzy, o ile ono jest potrzebne, czy bez tego.

Najwyższy Trybunał Administracyjny L. Rej. 3139/34.

W imieniu Rzeczypospolitej Polskiej.

Najwyższy Trybunał Administracyjny

w składzie: Przewodniczący Sędzia dr Sokołowski i Sędziowie: Muśnicki, dr Pomianowski, przy udziale

protokolanta Orłowskiej, w sprawie skargi pani Marii K.... na orzeczenie Komisji Odwoławczej do spraw po­

datku dochodowego przy Wydziale Skarbowym Ślą­

skiego Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach z dnia 12 grudnia 1933 r. dotyczące wymiaru podatku do­

chodowego na 1932 r., po przeprowadzonej dnia 21 maja 1937 r. rozprawie, a to po wysłuchaniu spra­

wozdania sędziego sprawozdawcy, oddala skargę jako nieuzasadnioną. p^ody.

Władza I instancji ustaliła dochód skarżącej z pro­

wadzonej przez skarżącą restauracji i wyszynku, opie­

rając się na urzędowym materiale, według norm średniej dochodowości i przy zastosowaniu zaoczności z ust. 5 art. 50 ustawy o podatku dochodowym (D. U. poz.

411/25) na kwotę zł 6,500 —. .,

(8)

Strona 6 POLSKI RESTAURATOR Numer 1

Przeciw temu wymiarowi wniosła skarżąca odwo­

łanie, w którym zaprzeczyła, aby prowadziła przedsię­

biorstwo, gdyż była tylko kierowniczką restauracji N. N.

a podatek opłacała według działu II powołanej wyżej ustawy przez potrącenie jej przez pracodawcę podatku z wynagrodzenia, które niewątpliwie odprowadzał on do Kasy Skarbowej. Zaznaczając, że jako pracownica najemna nie była zobowiązaną do złożenia zezenania, prosiła o uchylenie zaczepionego wymiaru z tym, aby była wezwaną na rozprawę przed Komisję Odwoławczą dla udowodnienia książką ubezpieczeniową Zakładu Ubezpieczenia Pracowników Umysłowych w Królew­

skiej Hucie, że istotnie była funkcjonariuszką restaura­

tora N. N.

Na skutek tego odwołania doręczony został skarżącej dekret wątpliwości, w którym m. in. została skarżąca wezwaną do udowodnienia podniesionego w odwołaniu zarzutu, że otrzymała miesięczne stałe wynagrodzenie, w szczególności do przedłożenia umowy służbowej wraz z zaświadczeniem pracodawcy co do uiszczonego podatku dochodowego według skali art. 111 ustawy.

W odpowiedzi na ten dekret skarżąca podniosła, że nie ona a restaurator był obowiązany składać zeznania o obrocie i dochodzie, że władza nie może powoływać się na fakt „zastępstwa koncesji restauracji p. NN.“, skoro władze nie pozwalają na prowadzenie eksploa­

tacji osobom, na które koncesja nie jest zarejestrowana, a kwestia, czy pracodawca wpłacał potrącany skarżącej z uposażenia podatek, należy do tamtejszego urzędu, który może to stwierdzić w swoich książkach, względnie zwrócić się do pracodawcy o przedstawienie list płacy, bowiem obowiązek potrącania podatku ciąży na praco­

dawcy. Władza zbadała p. NN., który oświadczył, że z zastępczynią koncesji pisemnej umowy nie sporządzał, lecz tylko ustnie omówił warunki zastępstwa, w szcze­

gólności, że skarżąca pobierała od niego piwo po cenie 132.— zł za hi, a wódki po cenie zakupu, nadwyżka zaś uzyskana przy sprzedaży stanowiła dochód p.

Marii K., która poza tym nie pobierała żadnego wyna­

grodzenia, ponosząc wydatki na oświetlenie, utrzymanie personelu, opał a koncesjonariusz płacił podatek prze­

mysłowy i akcyzowy.

Władza pozwana nie uwzględniła odwołania i po­

wołała się na ustęp 2 art. 63 ustawy z uwagi na nie- usunięcie wątpliwości podniesionych przez władzę przez niepoparcie ich żadnymi dowodami dostatecznie uza­

sadniającymi ich treść.

W skardze na to orzeczenie skarżąca twierdzi, że była wynagradzaną miesięcznie i ryczałtowo i winna być opodatkowana zwłaszcza, iż była ubezpieczoną na

Bilardy

Automatyczne Piramidkowe Francuskie Kręgielkowe

Hokeye

poleca 12

na dogodnych warunkach

Jan Jur, Poznań-Grobla 6, Tel.34-70

-Najlepsze

| życzenia Noworoczne |

składa

Szanownej Klienteli

POLSKI

t PRZEMYSŁ WÓDCZANY |

Zakłady Przemysłowe Rektyfikacja Warszawska, Winkelhausen i Akwawit

Spółka Akcyjna

wypadek choroby, według skali art. 111 ustawy oraz podnosi, że na wezwanie władzy oświadczyła, że za­

istniała ustna umowa, a jej charakter pracowniczki wynika z faktu ubezpieczenia jej przez p. NN., wobec czego wątpliwości urzędu mogą być wyjaśnione w dro:

dze urzędowej przez Zakład Ubezpieczeń, do którego władza nie zwróciła się.

Władza pozwana w odpowiedzi na skargę wnosi o jej oddalenie, jako nieuzasadnionej.

Najwyższy Trybunał Administracyjny w granicach skargi rozważył, co następuje:

Skarżąca uzasadnia brak obowiązku podatkowego z działu I powołanej wyżej ustawy o podatku docho­

dowym tym, że kwalifikuje dochód swój jako wyna­

grodzenie za pracę, na dowód czego prosiła między innymi o zbadanie właściciela koncesji p. NN. co do warunków ustnej umowy. Jak wynika z przytoczonej wyżej treści oświadczenia koncesjonariusza NN., tenże nie płacił żadnego wynagrodzenia skarżącej, gdyż dochód skarżącej ze sprzedaży wyrobów alkoholowych stanowił różnicę między ceną płaconą przez skarżącą p. N. N. a uzyskaną ze sprzedaży od konsumentów po potrąceniu niektórych kosztów prowadzenia tego przedsiębiorstwa, jakie obciążały skarżącą. Już z po­

wyższego wynika, że stanowisko władzy, iż skarżąca nie może być uznaną za pozostającą w stosunku służ­

bowym do p. NN., jest trafne. Ż jednej strony brak istotnej cechy każdego stosunku służbowego — czyli zależności służbowej, z drugiej zaś skarżąca uzyski­

wała dochód ze sprzedaży wyrobów alkoholowych, zakupionych po ustalonej cenie na własne ryzyko i ra­

chunek. Okoliczność, że skarżąca była ubezpieczoną w Zakładzie Ubezpieczeń, sama przez się nie stanowi dowodu zaistnienia stosunku służbowego.

(9)

Również bez znaczenia dla sprawy jest argument skarżącej, że skoro władze nie dają zezwoleń na za­

stępcze eksploatowanie koncesji monopolowej — to skarżąca nie może płacić podatku od dochodu z wyko­

nywania takiego przedsiębiorstwa, albowiem w świetle przepisów art. 3 powołanej ustawy o podatku docho­

dowym opodatkowaniu podlegają dochody z przedsię­

biorstw handlowych, a takim było przedsiębiorstwo prowadzone przez skarżącą, obojętną zaś rzeczą jest, czy przedsiębiorstwo zarobkowe podatnik prowadzi za zezwoleniem władzy, o ile ono jest potrzebne, czy bez tegoż. W konsekwencji trafnie przyjęła władza, że skarżąca nie udowodniła, aby podpadała co do obo­

wiązku podatkowego pod dział II ustawy o podatku dochodowym.

Z uwagi na powyższe Najwyższy Trybunał Admini­

stracyjny nie dopatrzył się ani naruszenia form postę­

powania, ani obrazy prawa ze strony władzy pozwanej i oddalił skargę jako nieuzasadnioną.

Warszawa, dnia 21 maja 1937 r.

Podpisy: (—) Dr Sokołowski. (—) Muśnicki.

(—) Dr Pomianowski.

Wyrok powyższy jest ostateczny i obala zupełnie do­

tychczasowy stan prawny zastępców.

W ślad za tą tak radaykalną decyzją musimy się starać, by zastępca zatwierdzony obarczony został całą odpowiedzialnością moralną i materialną. Natomiast właściciel, który zatrudnia zatwierdzonego zastępcę, winien zostać zwolnionym z tych obowiązków.

0 układ zbiorowy dla kucharzy

Podczas pertraktacyj o zawarcie umowy zbiorowej z pracownikami gastronomicznymi Związek Kelnerów i Pokrewnych Zawodów próbował wysunąć specjalne warunki dla kucharzy, co pracodawcy jednak stanowczo odrzucili i to z tego powodu, że olbrzymia większość zakładów gastronomicznych, zatrudniających co naj­

wyżej jednego kucharza, zmuszoną byłaby w razie przyjęcia dość rygorystycznych warunków, wysuwa­

nych przez kucharzy, zrezygnować z jego usług, co tylko powiększyłoby istniejące wśród kucharzy bez­

robocie. Związek Kelnerów postawił jednak na swoim, skutkiem czego odbyła się dnia 27 grudnia 1937 r.

rozprawa przed Komisją Pojednawczą i Arbitrażową w Katowicach, która wydala orzeczenie krzywdzące w wysokiej mierze przede wszystkim zakłady gastrono­

miczne poza Katowicami, jak również zakłady w Kato­

wicach poza centrum miasta. Ustalono między innymi czas pracy dla kucharzy na 8 godzin dziennie wzgl.

48 godzin tygodniowo, przy czym za nadgodziny przy­

znano im osobną zapłatę wraz z wysokimi dodatkami oraz ustalono następującą tabelę stawek zarobków tygodniowych:

Inne miejsco- Miasto wości w gór- Katowice Chorzów nośl. części i letniska wojew. Śląsk.

I. kat. (1 rok pracy zaw.) 33,60 33,60 31,20 II. kat. (2 rok pracy zaw.) 38,40 38,40 36,—

III. kat. (dalsze lata pr. z.) 48,— 45,60 43,20 Do tych plac dochodzi jeszcze całodzienne utrzy­

manie.

Związek nasz oczywiście wniósł przeciw temu orze­

czeniu odwołanie, wobec czego orzeczenie Komisji nie jest jeszcze prawomocne.

W związku z tym należy zwrócić uwagę naszych członków na fakt, że pracownicy gastronomiczni, jak również i kucharze reprezentowani przez Związek Za­

wodowy Kelnerów i Pokrewnych Zawodów w każdym przesłanym nam projekcie umowy zbiorowej na pierw­

szy plan postawiają przymus dla restauratorów przyj­

mowania pracowników wyłącznie przez Związek Kel­

nerów. Ostatnio posunięto się nawet tak daleko, że żądano przyznania Związkowi Kelnerów prawa odwo­

łania w każdej chwili pracownika z zakładu pracy.

Ukazał się jednak w ostatnim czasie okólnik Minister­

stwa Pracy i Opieki Społecznej, który uznaje wyżej po­

dane warunki zawarte w umowach zbiorowych za nie­

ważne i wobec tego Komisja Pojednawcza i Arbitra­

żowa skreśliła je z projektu kucharzy, jak również z umowy taryfowej z dnia 20 września 1937 r., w której wobec tego skreślono § 1 w całości. Okólnik dalej wy­

jaśnia różne kwestie, związane ze sprawą zawarcia układów zbiorowych, które poniżej umieszczamy za

„Poradnikiem Przedsiębiorcy“:

Prawo podpisywania układu zbiorowego.

Do podpisywania układów zbiorowych pracy w imie­

niu osób prawnych upoważnione są zawsze te osoby fizyczne, które na mocy statutu mają prawo zaciągać zobowiązania w imieniu osoby prawnej. Dla osób prawnych po stronie pracodawców mają w tym zakresie zastosowanie właściwe przepisy prawa cywilnego wzgl.

prawa handlowego (gdy podpisującym jest kupiec lub spółka handlowa).

Również po stronie pracowniczej mają w tym przy­

padku zastosowanie przepisy statutu. O ile statut związku nie stanowi inaczej, zawarcie układu należy uważać za czynność bieżącego zarządu spraw związko­

wych, która może być wykonywana przez zarząd głów­

ny lub zarządy oddziałów związkowych w imieniu związków i ze skutecznością dla całego związku bez potrzeby uzyskiwania aprobaty walnego zgromadzenia.

Statut organizacji decyduje, czy zobowiązanie zawarte w układzie winno być złożone w imieniu organizacji przez jedną lub większą ilość osób. Wszakże nawet, gdy statut tego wymaga, aby zobowiązanie w imieniu

Po wytężonej pracy umysło­

wej lub fizycznej o r z e ź w i a i znakomicie gasi pragnienie

Piwo Grodziskie

(10)

Strona 8 POLSKI RESTAURATOR Numer 1

%rvam^ x,fiLe^a^cIammt^Jako^ct

związku było zaopatrzone w podpisy kilku osób spo­

śród członków zarządu, to jednak osoby te mogą upo­

ważnić (udzielić pełnomocnictwa) wspólnie do zawarcia układu konkretną osobę fizyczną np. sekretarza związ­

ku; pełnomocnictwo takie w myśl art. 96 § 2 kodeksu zobowiązań w związku z art. 11 ust. 2 ustawy o ukła­

dach zbiorowych pracy i art. 445 § 2 kod. zob. musi być wydane w formie pisemnej.

Kiedy protokół likwidacji zatargu jest układem zbiorowym pracy?

Dla powstania układu zbiorowego pracy konieczne jest, aby stronami byli pracodawca (związek pracodaw­

ców) i związek zawodowy (stowarzyszenie) praco­

wników, aby treść postanowień uzgodnionych przez strony obejmowała kwestie przewidziane przynajmniej w jednym z dwóch punktów ustępu (1) art. 1 ustawy z dnia 14 kwietnia 1937 r., aby ustalenie tych postano­

wień nastąpiło przez zgodne oświadczenie woli stron (art. 50 kodeksu zobowiązań w związku z art. 1 ust. (3) ustawy i aby zostało stwierdzone to na piśmie (art. 11 ust. (2) ustawy) czy to w formie złożenia podpisów na jednym dokumencie, czy przez złożenie podpisów przez każdą ze stron na dwóch jednobrzmiących dokumentach, czy wreszcie przez podpisanie przez każdą ze stron do­

kumentu zawierającego jej zobowiązania, przy czym układ zbiorowy stanowiłyby w tym wypadku oba doku­

menty łącznie.

Na tle tych zasad ogólnych łatwo już ocenić, czy dany protokół jest układem zbiorowym pracy, czy też nie posiada tego charakteru. Protokół, który nie po­

siada wyżej wymienionych warunków (np. przy sta­

wiennictwie nie związku zawodowego, lecz delegacji, lub w przypadku, gdy protokół zawiera tylko stwier­

dzenie, że strony doszły do porozumienia bez podania jednak konkretnych wzajemnych zobowiązań, lub wresz­

cie jeśli protokół nie jest zgodnym oświadczeniem woli obydwóch stron, ale oświadczeniem jednostronnym albo niepodpisanym etc.) — nie będzie układem zbiorowym pracy. Praktyka wykazuje jednak, że przypadków tych jest stosunkowo niewiele i że z reguły protokół likwi­

dacji zatargu, podpisany przez strony, będzie układem zbiorowym pracy, o ile po stronie robotniczej występuje związek zawodowy. Forma dojścia do porozumienia i miejsce jego osiągnięcia, jak również nazwa nadana umowie nie wpływa zupełnie na fakt istnienia układu

zbiorowego pracy.

Przepisy o ograniczeniu przyjmowania pracowników w układach zbiorowych pracy.

Obowiązująca ustawa konstytucyjna zapewnia oby- watelon ,.możność rozwoju ich wartości osobistych“

oraz „wolność zrzeszeń“, przy czym granicą tvch wol­

ności jest tylko dobro powszechne (art. 5). Z zajady tej wynika, iż sytuacja prawna a) pracowników, nale­

żących do związku podpisanego na układzie, b) pra­

cowników należących do innych związków, które nie są uczestnikami układu oraz c) pracowników w ogóle nie zorganizowanych powinna być zrównana, a zapewnie­

nie wyłączności pracy w pewnym zawodzie dla człon­

ków tylko jednego związku pozbawiałoby możności pracy w tym zawodzie wszystkie osoby, które do związku nie należą, a tym samym byłoby z ustawą kon­

stytucyjną sprzeczne. Masowe zawieranie układów zbiorowych z klauzulą o wyłączności pracy dla człon­

ków związku w praktyce doprowadziłoby do tego, że wykonywanie zawodu byłoby uzależnione od orzyna- leżnrści do danego ugrupowania ideowo-zawodowego, a jednocześnie nastąpiłoby rozparcelowanie poszczegól­

nych zawodów pomiędzy poszczególne ugrupowania ideologiczne. Poza tvm wyłączność pracy dla członków związku prowadziłoby do korupcji ideowei, zmusza­

łaby bowiem poszczególnych bezrobotnych do zaory­

wania się do związku nie w imię łączności z rgo ideo­

logią, ale w celu uzyskania pracy. Skoro Państwo nie ogranicza wolności wykonywania zawodu z uwagi na przynależność do jakie:ś korporacji publiczno-prawnej, należy stać na stanowisku, iż interes państwowy „dobro powszechne“ nie wymaga ograniczenia swobody zrze­

szenia się w danym zawodzie, a tym samym ograni­

czenie swobody wykonywania pracy na rzecz członków danego związku, podeimowane w obronie ich party­

kularnych interesów, nie może być uznane za legalne.

W konkluzji należy zajmować stanowisko, że sprzeczny jest z ustawą konstytucyjną każdy przepis układu zbiorowego pracy, który zawiera obowiązek pracodawcy do wyłącznego zatrudniania członków da­

nego związku. Wyłączność ta może być zredagowana w rozmaity sposób; wyłączność taka mieści się w szcze­

gólności w następujących wariantach redakcyj:

a) związek składa pracodawcy spis kandydatów, spo­

śród których pracodawca obowiązany jest zatrud­

nić jednego z nich, może zaś przyjąć kogoś spoza listy, gdy wśród kandydatów brak osób z odpo­

wiednimi kwalifikacjami;

(11)

b) przyjmowanie pracowników odbywa się za zgodą związku;

c) przyjmowanie pracowników odbywa się w poro­

zumieniu ze związkiem;

d) przyjmowanie pracowników odbywa się wyłącznię przez społeczne biuro pośrednictwa pracy, znajdu­

jące się przy związku.

We wszystkich wskazanych formułach upatrywać na­

leży ograniczenia możności pracy w danym zakresie dla osób nienależących do związku, przepisy tego typu nie powinny być przez Panów Inspektorów rejestro­

wane.

Nadmienić należy, że zagadnienia te były już przed­

miotem rozpatrzenia sądów pracy, które podzieliły w konkretnych przypadkach punkt widzenia inspekcji pracy.

Nie należy upatrywać przeszkód przeciwko zareje­

strowaniu postanowień sformułowanych według poniż­

szych wariantów:

a) przed przyjęciem pracownika, pracodawca będzie zawiadamiać o każdym wolnym stanowisku zwią­

zek, który w przypadku tym może zaproponować swoich kandydatów na to stanowisko; wybór pra­

cownika spośród kandydatów zgłoszonych przez związek względnie innych kandydatów należy do pracodawcy;

b) pracodawca zobowiązuje się przyjmować pracow­

ników bądź za pośrednictwem społecznego biura pośrednictwa pracy, bądź za pośrednictwem biura pośrednictwa pracy Funduszu Pracy.

O ile nieważne są cytowane, jak wyżej, przepisy w układach o wyłączności dostępu do pracy tylko dla członków związku, o tyle mają swoją skuteczność praw­

ną i mogą być rejestrowane przepisy gwarantujące przyjęcie do pracy dla konkretnych grup osób, jak np.:

zobowiązanie pracodawcy do przyjęcia po strajku do pracy byłych robotników zakładu, albo zobowiązanie się do wyłącznego przyjmowania do pracy bezrobot­

nych z danej miejscowości itd.

Inna formuła — również legalna — może być wszakże zawarta nie w układzie zbiorowym pracy, lecz w umowie cywilnej nienazwanej, nie posiadającej cha­

rakteru układu, lecz gwarantującej pogotowie pracy pewnego personelu robotniczego; np. określony zespół tworzący bądź spółdzielnię pracy, bądź brygadę wystę­

pującą zbiorowo, bądź nawet działający jako związek

(np. Związek Tragarzy Stacji Towarowej Białystok) układa się z określonym przedsiębiorcą, iż na każde wezwanie przyśle pracownika, a przedsiębiorca zgadza się korzystać z usług członków tylko tego związku;

umowa taka może być uznana za legalną, gdy przedsię­

biorca nie wchodzi w bezpośredni prawny stosunek pracy z poszczególnym pracownikiem, lecz znajduje się w stosunku prawnym wyłącznie z zespołem jako takim (brygadą, związkiem, spółdzielnią pracy itp.)

Ograniczenie zwalniania pracowników w układach zbiorowych.

Zagadnienie to przedstawia mniejsze trudności, ani­

żeli sprawa przyjmowania pracowników, wszakże i w tym przypadku należy rozgraniczyć sytuacje legalne od nielegalnych.

Nieważna jest formuła, że pracodawca zobowiązuje się zwalniać pracowników za pośrednictwem związku, albowiem wypowiedzenie stosunku pracy musi być do­

ręczone osobiście pracownikowi; natomiast jest ważną formuła, że o każdym przypadku zwolnienia z pracy pracodawca zobowiązany jest zawiadomić związek.

Odnośnie formy, że zwolnienie z pracy będzie do­

konywane w porozumieniu ze związkiem, wydaje się celowym zajmowanie następującego stanowiska:

a) zwolnienie z pracy z ważnej przyczyny, względnie winy pracownika może być dokonane przez praco­

dawcę zawsze, gdy wina miała miejsce, a zobowią­

zanie do skorzystania z tego przepisu wyłącznie w porozumieniu ze związkiem byłoby dlatego nie­

skutecznie prawnie, iż pozbawiałoby pracodawcę możności skorzystania z ważnej przyczyny lub z winy strony przeciwnej do rozwiązania umowy art. 240 § 2 kod. zob.);

b) jednak należy uznać za skutecznie prawny przepis, iż pracodawca zrzeka się zastosowania zwolnienia z pracy z winy pracownika na rzecz komisji dyscy­

plinarnej, której działalność musi w tym przypadku odpowiadać ogólnym przepisom porządku praw;

c) uznać należy za dopuszczalny również przepis, że bez przypadków winy lub ważnej przyczyny praco­

dawca nie będzie nikogo zwalniał bez porozumie­

nia ze związkiem zawodowym; aczkolwiek sądzić można, iż naruszenie takiego przepisu, nawet jeżeli jest on ważny, nie pociągałoby nieważności roz­

wiązania stosunku pracy, a najwyżej uprawniałoby związek do wystąpienia o szkody.

810 INI® J LEPSZE ~ Z PRflUIDZIUJVCH #(AUT®ŃBZ!

KONIAK

(12)

Strona 10 POLSKI RESTAURATOR :Numer 1

Przegląd organizacyjny

Ze&cama

Zebranie Zarządu Głównego.

Dnia 4 stycznia br. odobyio się w Katowicach ze­

branie Zarządu Głównego, w którym brali udział rów­

nież Prezesi filij. Lista obecnych zawiera następujące nazwiska: Nowakowski, Biniszkiewicz, Grabiec, Stru­

żyna, Łukaszek, Korzonek, Grzonka, Siwek, Knapik, Singer, Früholc, Szopa, Kosz, Boryczka, Mysior, Gra­

niczny, Seemann oraz Zbyszewski ze Sosnowca. Unie­

winnili swoją nieobecność PP. Ogórek i Stańczyk.

Na wstępie omówiono kwestię zwołania Walnego Zjazdu Delegatów, który w roku bieżącym nabiera szczególnego znaczenia, gdyż równocześnie odbyć się ma w Katowicach Zjazd Delegatów Centrali Warszaw­

skiej. Ustalono termin zjazdu wojewódzkiego na 23 i zjazdu Centrali na 24 lutego br. z tym, że zjazd wo­

jewódzki odbędzie się o godz. 11 na sali „Restauracja Wypoczynek“ w Katowicach przy ul. św. Jana 10.

Zjazd Delegatów Centrali odbędzie się uroczyście o go­

dzinie 10 na sali obrad Rady miejskiej w Ratuszu Kato­

wickim przy ul. Pocztowej. Po zjeździe urządzony zo­

stanie wspólny obiad, w którym mogą brać udział także i przedstawiciele poszczególnych filij z żonami za poprzednim zgłoszeniem w Zarządzie Głównym, przy czym należy równocześnie wpłacić tytułem udziałowego kwotę 5,— zł od osoby. Obiad odbędzie się prawd»

podobnie o godz. 15. Wieczorem tego samego dnia odbędzie się na Sali Powstańców w Katowicach przy pl. Wolności o godz. 20 wieczorem ogólna zabawa Związku Restauratorów Województwa Śląskiego, w której biorą udział wszystkie filie naszego Związku.

Wstęp na zabawę ustalono na 2,— zł, pobierane tylko od Panów, zaś dla Pań wstęp jest wolny.

Ustalono poza tym, że każda filia wysyła na Zjazd Wojewódzki jednego delegata na 15 członków, przy czym prawo to służy wyłącznie filiom czynnym, płacą­

cym regularnie swoje składki udziałowe do Zarządu Głównego. Następnie zebranie załatwiło cały szereg spraw natury administracyjnej, jak amortyzację inwen­

tarza, przeprowadzenie lustracyj, sprawę kasowania składek sposobem małych zleceń inkasowych, sprawę zarzutów podniesionych przez filię Tarnowskie Góry przeciwko czynnościom Zarządu Głównego, przy czym zebrani upoważnili Zarząd Główny do ostatecznego zlikwidowania tych nieporozumień.

Na mocy uchwały w sprawach personalnych pod­

wyższono pracowniczce p. Supernakównej dotychcza­

sową pensję oraz przyjęto na stale w charakterze kie­

rownika biura Zarządu Głównego sekretarza Związku p. Grabca z miesięczną pensją w kwocie 350,— zł, po­

cząwszy od dnia 1 stycznia i938 r. Po sprawozdaniu w sprawach kasowych zebrani zatwierdzili wypłaty uskutecznione w przeciągu roku 1937. Równocześnie ustalono warunki pracy i płacy dla czynnego członka komisji prasowej.

Na koniec zatwierdzono przyjęcie nowych człon­

ków i to: z filii Chorzów: p. Alfreda Wiorę; z filii Szo­

pienice pp. Antoniego Brzoskę, Em. Babczyńskiego, Klarę Cygankową, Julię Domżolową, Klarę Fricowską, Roberta Kulę, Maksa Koniarka, Pawła Mycielskiego, Józefa Przybyłe, Emila Sitka, Julię Gajdową, Agnieszkę Koźlikową, Feliksa Kupilasa, Piotra Michalczynę, Teo­

fila Niemczyka, Wiktora Kotyrbę, Elżbietę Steinową, Pawła Schustera, Franciszka Smykałę, Pawła Sobieraja, Piotra Wieczorka, Pawła Frühaufa, Jana Pieczkę, Ada­

ma Pruskiego i Emila Kośmidra; z filii Mysłowice pp.

Eugeniusza Kierę i Józefa Folgę, tego ostatniego jednak jednak pod pewnym zastrzeżeniem. Na koniec uchwa­

lono wnieść sprzeciw na orzeczenie Komisji Pojednaw­

czej i Arbitrażowej w sprawie umowy taryfowej dla kucharzy.

LIKIERY

tin Muli

Złote medale i Giand Prix Paris, Nice, Bologne, Liege.

Piekary Slqskie

Katowice. Nasze zebranie miesięczne odbyło się w poniedziałek, 13 grudnia 1937 r. w lokalu p. Lesznika przy ul. Mikołowskiej. O godz. 15,30 zagaił zebranie p. wiceprezes Biniszkiewicz i podał do wiadomości po­

rządek dzienny, na który zebrani się zgodzili.

Sekretarz p. Markiefka przeczytał protokół z ostat­

niego zebrania, który przyjęto bez zmian do wiadomości.

Referat o sprawach aktualnych związku wygłosił wice­

prezes Biniszkiewicz, podkreślając ważniejsze sprawy załatwione przez Główny Zarząd w ostatnich ty­

godniach. W dyskusji przemawiali panowie: Łukaszek, Strużyna, Kałuża i inni, stawiając różne zapytania.

Sprawy te wyjaśnił p. Biniszkiewicz. Następnie oma­

wiano sprawę wysyłania sztandaru filijnego na pogrze­

by w miejscu i do. innych filij, poczem postanowiono:

Sztandar filijny wysyła się w miejscu na pogrzeby zmarłych członków, ąlbo ich żon bezpłatnie. Na po­

grzeby nieczłonków Sztandaru wysyłać nie wolno.

Na-życzenie zarządów innych filij wysyła się sztan­

dar na koszt danej filii.

Następnie uchwalono urządzić w styczniu zabawę fa­

milijną, na którą zaprosi zarząd członków i ich rodziny w celu bliższego zapoznania się i towarzyskiego zbliże­

nia. Charakter tej zabawy ustali zarząd. Najbliższe ze­

branie filii będzie zebraniem walnym i odbędzie się w dniu 27 stycznia 1938 r.

(13)

Lokal zostanie podany na zaproszeniach.

Uchwalono doraźną składkę na wsparcie cierpiącego niedostatek byłego członka i zebrano zł 26,50. Prócz tego uchwalono dołożyć z kasy filijnej 50 zł i gotówkę tę wręczyć temu koledze przed świętami.

Po omówieniu kilku drobnych spraw zamknięto ze­

branie. /• B-

Lipiny — Nowa Wieś. Zebranie subfilii Nowa Wieś odbyło się dnia 9 grudnia 1937 r. o godz. 15-tej w No­

wej Wsi w lokalu kol. wiceprezesa Myszora, przy udziale 18 członków. Stan obecny jest 25 członków.

Porządek dzienny był następujący: 1. Zagajenie.

2. Przeczytanie protokołu z zebrania konstytucyjnego.

3. Sprawozdanie ze zjazdu Głównego Zarządu w Ka­

towicach dnia 7 listopada 1937 r. 4. Sprawa świadectw przemysłowych. 5. Referat kol. Pysznego. 6. Wolne glosy i wnioski i zakończenie.

Po zagajeniu zebrania przez kol. Boryczkę, wice­

prezesa filii Lipiny, został odczytany protokół z ostat­

niego posiedzenia i przez zebranych przyjęty do wia­

domości.

Kol. Graniczny referował obszernie o stanowisku, jakie zajął zjazd w Katowicach w sprawie unarodowie­

nia handlu piwem. Za treściwy referat dziękowali zebrani oklaskami.

Następnie referował kol. sekretarz z filii Lipiny p. Bartkowiak o obecnym stanie sprawy świadectw przemysłowych i wyjaśnił szczegółowo potrzebne dane.

W dyskusji zabierali glos prawie wszyscy zebrani i dziękowali prelegentowi za wyjaśnienia.

Kol. Pyszny, jako nowowybrany biegły dla subfilii Nowa Wieś, referował o ogólnych sprawach dotyczą­

cych stanu gastronomicznego, i ten referat został przez zebranie bardzo przychylnie przyjęty.

W wolnych głosach większa część kolegów obecnych zabierała głos, poruszając różne bolączki obecnego kryzysu w stanie restauratorskim. Wszyscy jednak byli zdania, że tylko organizacja fachowa jest w stanie po­

móc, zaś obowiązkiem każdego kolegi restauratora jest wstąpić do Związku.

Po wyczerpaniu porządku dziennego zamknął po­

siedzenie przewodniczący hasłem: Cześć zawodowi!

Rozwój nowej placówki zapowiada się bardzo do­

datnio. Zainteresowanie ze strony kolegów-członków jest wielkie.

Walne zebranie filii w Nowej Wsi. Dnia 11 stycznia br. odbyło się pierwsze walne zebranie nowoutworzo­

nej filii w Nowej Wsi w lokalu kol. Granicznego przy ul. Hallera. W zebraniu tym brał udział poza ścisłym Zarządem filii Lipiny delegat Zarządu Głównego, se-

W dni upalne

wszyscy piją

szlachetne

Piwo Grodziskie

SP. AKC. FABRYK METALOWYCH P. F.

NORBLIN

B-CIA BUCH i T. WERNER

W WARSZAWIE I GŁÓWNIE

ZARZĄD: ŻELAZNA 15 Poleca wykwintne,

trwałe i tanie

ROK ZAŁOŻENIA

MAGAZYNY: w WARSZAWIE — BRACKA 16. NALEWKI 2a, MARSZAŁKOWSKA 127, w ŁODZI — PIOTRKOWSKA 11, w KRAKOWIE - ŚW. JANA 2, w GDYNI — ŚW. JaŃSKA 53 Przedst. na Poznańskie i Pomorze: WACŁAW KIEŁCZEWSKI, Poznań, Dąbrowskiego 27 a.

Na Małopolską Wschodnią: F-ma „W U K A E M“, Lwów, Kołłątaja 8 Platery nasze nabywać można we wszystkich większych sklepach

zegarm.-jubilerskich. 37

III—■llllllllllllll I...

kretarz Grabiec. Zebranie zagaił w pierwszym i drugim terminie obecny prezes filii Lipiny p. Boryczka, witając obecnych, po czym przeczytano i przyjęto protokół z ostatniego zebrania. Następnie przemówił do zebra­

nych delegat p. Grabiec, wyjaśniając bieżące prace Zarządu Głównego oraz cały szereg spraw podatko­

wych i zawodowych. Referat ten przyjęto z wielkim zadowoleniem. Na przewodniczącego walnego zebrania wybrano jednogłośnie kol. Grabca, który po zrezygno­

waniu z wyboru komisji-matki przystąpił do wyboru nowego zarządu przez aklamację. Wybrano jednogłoś­

nie przez podniesienie ręki: p. Mysiora Wilhelma na prezesa, p. Nocoma Roberta na I-go wiceprezesa, p.

Pysznego na Ii-go wiceprezesa, p. Granicznego Józefa na sekretarza, p. Chmielarskiego Pawia na zastępcę sekretarza, p. Strzeleckiego na skarbnika.

Zebrani postanowili z powodu uzasadnionej nie­

obecności niektórych członków przeprowadzić wybór ławników i komisji rewizyjnej na najbliższym zebraniu miesięcznym. Na delegatów na Walny Zjazd Woje­

wódzki wybrano kolegów Pysznego i Wolnego. Przy­

jęto również na nowych członków p. Boronowską i p. Strzeleckiego. Celem umożliwienia rozpoczęcia prac przez zarząd filii przeprowadzono doraźną zbiórkę, która wydała kwotę 10,— zł, zapisaną do księgi kaso­

wej. W wolnych głosach poruszono różne tematy po­

datkowe i zawodowe, na które udzielał wyjaśnień delegat Zarządu Głównego p. Grabiec. Zebranie za­

kończono o godz. 19-tej hasłem „Cześć zawodowi“.

(14)

Strona 12 POLSKI RESTAURATOR Numer 1

W dniu 23 i 24 stycznia 1938 r. obchodzili swoje URODZINY

pp. JAN I WALERIA STRUŻYNOWIE

z Katowic

Zarząd Główny i Redakcja ,Polskiego Restauratora’

składają tą divgą

NAJSERDECZNIEJSZE ŻYCZENIA

Mysłowice. W środę, dnia 19 stycznia 1938 r. od­

było się w lokalu p. Galbasa w Mysłowicach, Rynek 13, doroczne walne zebranie filii mys łowickiej w obecności 18 członków uprawnionych do glosowa­

nia. Zebraniu przewodniczył delegat Zarządu Głów­

nego, sekretarz Jan Grabiec. Z wygłoszonych sprawo­

zdań wynikało, że filia wykazała w roku ubiegłym bardzo ożywioną działalność i posiada obecnie 949,80 zł majątku, w czym 700,— zł obligacyj pożyczki naro­

dowej i inwestycyjnej. Stan kasy w stosunku do spra­

wozdania z roku ubiegłego obniżył się o mniejwięcej 200,— zł i fakt ten wywołał dłuższą dyskusję wśród obecnych członków. Delegat Zarządu wygłosił aktualny referat, przy czym zawiadomił obecnych o odbyć się maących w dniach 23 i 24 lutego br. zjeździe delegatów wojewódzkich i zjeździe delegatów Centrali, wraz z uroczystościami i imprezami z tymi zjazdami połączo­

nymi, zapraszając do wzięcia w nich licznego udziału.

Nowo wybrany zarząd składa się z następujących osób:

Korzonek Karol -— prezes, Wyzik Stanisław — I-szy wiceprezes, Kiera Józef — Il-gi wiceprezes, Brom Pa­

weł — sekretarz, Folga Józef — zastępca sekretarza, Hupka Wojciech — skarbnik, Liszka, Pietrzyba i Bro- lowa — ławnicy, Kiedroń Franciszek, Wójcik i Ma­

giera — członkowie komisji rewizyjnej. Na delegatów na zjazd wojewódzki wybrano pp.: Broma i Hupkę.

Obecny na zebraniu p. inż. Książek wygłosił inte­

resujący wykład na temat konsolidacji stanu średniego.

Po skończonym zebraniu urządziła filia wieczornicę karnawałową, w której brali udział liczni członkowie wraz z rodzinami, w bardzo miłym i serdecznym na­

stroju.

O&oMste

Filia Chorzów. W miesiącu styczniu obchodzą względnie obchodzili uroczystość swych urodzin nastę­

pujący członkowie:

Früholc Jerzy, w dniu 22. I. br.

Grzesica Karol, w dniu 24. I. br.

Gogolinowa Paulina, w dniu 25. I. br.

Hoffmann Jan, w dniu 16. I. br.

Hoffmann Herman, w dniu 15. I. br.

Leks Wilhelm, w dniu 1. I. br.

Kowolik Gertruda, w dniu 24. I. br.

Molek Piotr sen., w dniu 31. I. br.

Sierny Albin, w dniu 21. I. br.

Zarząd filii składa na tej drodze wymienionym jubi­

latom najserdeczniejsze życzenia.

Rozmaitości

Niegrzeczni urzędnicy i urzędniczki.

II Urząd Skarbowy w Katowicach.

Wedle przepisów skarbowych wypisał kolega N. N.

dwie czerwone deklaracje i w dniu 21 grudnia 1937 r.

wysłał swą krewniaczkę na ul. Żwirki i Wigury, która kartki czyli deklaracje wręczyła urzędnikowi i prosiła o wystawienie świadectwa przemysłowego III kategorii na rok 1938 i patentu akcyzowego na pierwsze pół­

rocze 1938.

Urzędnik rozpoczął urzędowanie od tego, że na deklaracji napisał: „kategoria II“ i wręczając intere- sentce deklarację, mruknął:

— Proszę podpisać.

Wystrachowana niewiasta odważyła się na odpo­

wiedź:

— Przecież nie mogę podpisać, bo ja proszę o kate­

gorię III i tylko tyle posiadam pieniędzy.

Na to obrażony urzędnik rzucił deklarację na stół, dodając:

— III kategorii nie wystawię.

Niewiasta poszła z niczym do domu, a kolega N. N.

po poinformowaniu się w biurze Związku złożył cał­

kiem niepotrzebnie piśmienny wniosek i opłacił 3,30 zł

SPECJAŁÓW

PODBIPIETA KON JAK SAU MON WI5HIÓWKA KRÓLEWSKA

ŚLIWOWICA

JIWUCHA

(15)

za stempel, dopiero wtenczas otrzymał wymagane świa­

dectwo przemysłowe III kategorii.

Dany tu urzędnik winien się zaznajomić z odnośnym okólnikiem Ministerstwa Skarbu, a wtenczas oszczędzi interesentom daremne kilkakrotne bieganie na ul. Żwirki i Wigury.

Główna poczta w Katowicach.

W dniu 11 stycznia br. poszedłem na pocztę główną w Katowicach i przy okienku „Ruchu“ prosiłem o 10 znaczków ubezpieczeniowych po 10 gr. Urzędująca tam pani skierowała mnie do okienka 14, gdzie można nabyć te mareczki w drobnej ilości w godzinach obia­

dowych. Siedząca tam urzędniczka studiowała dość długo adresy listów „poste restante“, wreszcie odwró­

ciła głowę i odezwała się:

— Co?

Prosiłem uprzejmie o 10 mareczek po 90 gr. Na co otrzymałem odpowiedź:

— Tu się sprzedaje tylko w drobnych ilościach, mam tylko dwa.

Na moje tłumaczenie, że 10 sztuk to chyba stanowi drobną ilość, którą winienem stanowczo otrzymać, urzędniczka podirytowana odpowiada:

— O godzinie 3-ciej otrzymasz pan ile pan chcesz przy okienku 9-tym. Ja nie mam, wyszły. (Sind aus­

gegangen.)

Musiałem się pofatygować na pocztę kolejową i tam otrzymałem potrzebne mi znaczki.

Czy to, co podaję, jest w porządku? Przecież okienko 14 jest właśnie czynne w południe, a tam nie można otrzymać 10 mareczek. Możeby pani urzędnicz­

ka nie studiowała adresów listów, a lepiej postarała się za wczasu o potrzebną ilość mareczek. J• B■

Nowoczesna palarnia kawy

Firma Szczeponik w Katowicach-Wełnowcu.

Kolegów naszych interesują prócz trunków i arty­

kułów żywnościowych również kawa i herbata, i nie jest nam obojętnym, jaki pod tym względem otrzymu­

jemy towar i od kogo go kupujemy, oraz w jakich warunkach higienicznych odbywa się palenie i przebie­

ranie kawy. Nie jest też obojętnym, czy tak ważne dla każdego zakładu gastronomicznego artykuły zakupuje­

my w mniej korzystnym źródle zakupu, czy w firmie od lat znanej, która swą zdolność wykazała tym, że zjednała sobie najpoważniejsze kawiarnie i restauracje jako stałych klientów.

Odnośnie do kawy zetknęliśmy się z chrześcijańską firmą Szczeponik, założoną od roku 1923, której wła­

ścicielami są Ślązacy, pp. Szczeponik i Szynol. Korzy­

stając z uprzejmości właścicieli, odwiedziliśmy biura firmy w Katowicach przy ul. 3-go Maja 36, w których mieszczą się: Biuro właścicieli, biura księgowości, a co najważniejsze piękne miniaturowe urządzenie palarni doświadczalnej i laboratorium, praktycznie rozsta­

wione dziesiątki puszek z próbkami surowej kawy i herbaty, oraz znaczną ilość blaszanych skrzynek, w których mieści się palona kawa wszystkich gatunków, przeznaczona na pilne wysyłki.

Zapoznanie się z tym urządzeniem sprawiło nam miłą niespodziankę, dowodzącą, że silną wolą i wy­

trwałością można wiele zdziałać. Zachęceni tym, cośmy widzieli dotąd, wyruszyliśmy do pobliskiego Wełnowca, do właściwej palarni.

Biuro centralne, palarnia doświadczalna, laboratorium i ekspedycja.

Tuż przy szosie, naprzeciwko huty welnowieckiej, stoi fabryczka pozornie skromna, lecz po wejściu do wnętrza bardzo imponująca. Wejściem środkowym wchodzi się do ekspedycji, w której wre mrówcza praca.

Dalej na prawo są umieszczone piece opalane koksem i gazem, które obsługuje bardzo sympatyczny i czysto ubrany fachowiec, który nas objaśnia, że w jednym piecu pali na godzinę 4 worki, czyli 200 kg kawy.

W następnej ubikacji odbywa się przebieranie już palo­

nej kawy, a na samym końcu prawego skrzydła widzie­

liśmy bardzo bogaty magazyn kawy i herbaty. Worki z kawą są poukładane aż pod sufit, a skrzynki z herbatą poustawiane pod boczną ścianą.

Panuje tu wzorowy ład i bezwzględna czystość.

W lewej stronie fabryki jest taki sam rozkład i od­

bywa się tu palenie kawy słodowej i zbożowej.

Przy piecach spotykamy znowu fachowego palacza, który nam objaśnił sposób i przebieg palenia kawy słodowej. I w tym dziale spotkaliśmy znaczne zapasy surowca zbożowego. Zwiedziliśmy również piętro i piwnicę, w której mieszczą się motory i maszyny, i przekonaliśmy się, że pomimo swej niepozorności na zewnątrz fabryka jest obszerną, wygodną i nowoczesną.

9 B0

Widok frontowy fabryki.

(16)

Strona 14 POLSKI RESTAURATOR Numer 1

Dodać wypada, że w podwórzu stoją garaże, ustępy, umywalnia i pokój odpoczynkowy dla personelu. To też nie dziwimy się, że zamówienia napływają codzien­

nie bardzo licznie, przez co znajduje zatrudnienie wielu miejscowych pracowników i pracownic.

Spodziewamy się przeto, że koledzy nasi zainteresują się opisanym tu przedsiębiorstwem i będą pokrywać swe zapotrzebowania w firmie Szczeponik.

Firma ta importuje kawę bezpośrednio z krajów, które kawę produkują, i wypala ją w miarę zamówień codziennie, tak, że kawa jest zawsze świeżą i pełną aromatu.

W całym przedsiębiorstwie panuje bezwzględna czy­

stość, która jest przede wszystkim przestrzegana przy zapakowaniu towaru w paczkach lub woreczkach. Za­

mówienia uskutecznia się natychmiast własnymi samo­

chodami. Hurtownie kawy, które na Górnym Śląsku własnych nowoczesnych palarni nie posiadają, nie mogą dostarczać tak wyborowego towaru, albowiem kawa palona, transportowana z dalszych okolic, traci pod względem treści i aromatu.

W końcu dodajemy, że firma Szczeponik jest rów­

nież bardzo konkurencyjną w handlu herbatą, ponieważ kierownictwo firmy ma długoletnie doświadczenie i z tym artykułem, przede wszystkim pod względem smacznych mieszanek.

Życzymy firmie Szczeponik dalszego powodzenia i rozwoju.

]■

Największa śląska fabryka likierów

łzłoty Medal na Wystawie w Paryżu 1927r.

MEISSNER, PONIECKI I S-KA

Fabrykaty Meissnera-Ponieckiego potrafią zadowolić najwybre­

dniejsze podniebienie choćby jeszcze wybredniejszego smakosza

Spożywanie zdrowotnego

Piwa Grodziskiego

jest rekonwalescentom i chorym na cukrzycę przez lekarzy dozwolone.

Książka niezbędna dla hotelarstwa.

„Hotel i Prawo“

dra E. Tychowskiego i dra K. Załuskiego.

Pod takim nagłówkiem ukazują się bardzo przy­

chylne recenzje prasy codziennej, podkreślając wartość użytkową tej pierwszej książki polskiej o hotelarstwie, która ukazała się właśnie na pólkach księgarskich na­

kładem Izby Przemysłowo-Handlowej w Krakowie.

Znaną jest rzeczą, że zagadnienie hotelarskie za granicą już od kilku dziesięcioleci było przedmiotem licznych, często bardzo obszernych i szczegółowych opracowań naukowych, podczas gdy u nas dotychczas literatury fachowej w tej dziedzinie był brak. Książka

„Hotel i Prawo“, która traktuje o zagadnieniu peł­

nego hotelu, a więc połączonego ze stołowaniem i wyszynkiem napojów alkoholowych, nie ustępuje by­

najmniej wartości dzieł zagranicznych. To też zagra­

nica zainteresowała się naszą książką polską, za­

mawiając dla swoich bibliotek większe ilości egzempla­

rzy „Hotel i Prawo“. Szczególnie zainteresowała się zaprzyjaźniona z naszym państwem Jugosławia, a spe­

cjalnie jej fachowe czasopismo „Hotel“, Oficijelni Organ za Hotelijerstwo i Turisam Jugoslavenskog Hotel i- jerskog Saveza u Zagrebu.

Autorzy na wstępie dają bardzo ciekawy przegląd rozwoju przemysłu gospodniego od czasów greckich i rzymskich po czas najnowszy. Przechodząc potem do właściwego tematu, w I-szej części ujmują przemysł z punktu widzenia prawa przemysłowego, handlowego, sanitarnego, a z uwzględnieniem tych postanowień prawa cywilnego, a nawet karnego, które odnoszą się do przemysłu gospodniego. Poza tym opracowano szereg luźnych zagadnień, tak ściśle związanych z na­

szym przemysłem, jak reklama kupiecka, ubezpieczenie ryzyka, ciężary podatkowe, biura podróży, sanacja hote­

larstwa — a w szerokim zakresie uwzględniają autorzy turystykę, która tu potraktowana jest jako gałąź sio­

strzana, wobec czego wyłaniają postulat, aby polskiemu przemysłowi gospodniemu przyznano decydujący wpływ i pełną inicjatywę we wszelkich poczynaniach w dzie­

dzinie turystyki.

Ale poza tym wyłaniają autorzy cały szereg innych jeszcze, bardzo daleko idących i zasadniczych postu­

latów w interesie rodzimego przemysłu gospodniego, jak powszechne wyszkolenie hotelarskie, unarodowienie przemysłu gospodniego, ulgi i udogodnienia podatkowe i inne, kredyty dla naszego przemysłu itp. Postulaty te na miarodajnym miejscu będą zapewne traktowane bardzo poważnie!

Cytaty

Powiązane dokumenty

liwe dla ubezpieczającego, bo w razie szkody całkowitej wypłaca się tylko sumę ubezpieczenia (więc mniej niż wynosi szkoda), a przy szkodzie częściowej obniża się

rządu z wyjątkiem prezesa, sekretarza oraz skarbnika, którzy czynności swe pełnią przez 3 lata bez przerwy. Na miejsce wylosowanych członków wybiera doroczny Walny Zjazd

odbyło się w Pszczynie w lokalu Hotelu Pszczyńskiego zebranie informacyjne restauratorów, na którym z ramienia Zarządu Głów­. nego obecnym był kierownik

nia kary wymagane jest przy dobrowolnym poddaniu się karze udzielenie zezwolenia władzy skarbowej bez­.. pośrednio wyższej instancji, oraz tej, która

Posiedzenie wojewódzkiego Zarządu Związku Chrześcijańskich Restauratorów, Właścicieli Kawiarń i Hoteli na

Bo przede wszystkim zarząd główny, a także każdy zarząd filii, dużo już zrobił i dalej w swojej pracy nie ustaje, lecz ją kontynuuje i gdzie tylko można, tam domaga się

jów alkoholowych, a zatem konieczność obniżenia opłaty akcyzowej względnie dodatku komunalnego, staje się piekąca.. Nie ulega wszak

W związku z powyższą sprawą pozostaje (kwestja handlu uprawianego przez różne sklepiki szkolne, które formalnie mają na celu szerzenie wśród młodzieży