• Nie Znaleziono Wyników

Polski Restaurator, 1938, R. 9, nr 3

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Polski Restaurator, 1938, R. 9, nr 3"

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

POLSKI

RESTAURATOR

Organ Związku Restauratorów, Właśc. Kawiarń i Hoteli na Woj, Śląskie

Ukazuje się co miesiąc • Redakcja i Administracja: Katowice I, ulica Moniuszki 5, telefon 302-10 • Konto P. K. O. 307022

NR 3 ® KATOWICE, 5 MARCA 1938 e ROK IX

TREŚĆ ZESZYTU:

Artykuły ogólne:

-Zjazd Centrali Chrześcijańskich Zrzeszeń Przemyślu Restaura- cyjno-Gospodniego Rzeczypospolitej Polskiej w Katowicach.

V. Walny Zjazd Delegatów Związku Restauratorów, Właścicieli Kawiarń i Hoteli Wojew. śląskiego.

Skutki szkodliwej tolerancji.

Brak .nowoczesnych hoteli w Polsce ma zostać zlikwidowany.

Ani jeden żyd!

Memorial Centrali Warszawskiej.

Mały sukces w sprawie zabaw w szkołach.

Prawo i ustawodawstwo:

Ważne wyjaśnienie Sądu Najwyższego.

Doniosłe rozporządzenie.

Ważne rozporządzenie odnośnie do opłacania podatku od siedzenia.

Przegląd organizacyjny:

Walne zebrania. — Osobiste.

Rozmaitości:

Rada Naczelna Organizacji Polskiego Przemysłu Hotelowego.

•Nadesłane. — Zawodowe kameleony.

Arłykuły ogólne

Zjazd Ceatmli

CfitzeicijańskicPi Ztze&zed Jhzemystu Jiestamac^lm=

Qaspadnieg,a Jizeczypaspatitej Jłatskią ta Jiatamcach

W dniu 24 lutego br. gościły Katowice przedstawi­

cieli zorganizowanych restauratorów całej Polski.

Zjazd odbył się w pięknie udekorowanej sali Rady Miejskiej miasta Katowic, przy udziale 132 osób.

Oprócz delegatów Górnego Śląska zjawili się bar­

dzo licznie przedstawiciele: Warszawy, Lublina, Piotr­

kowa Trybunalskiego, Częstochowy, Sosnowca, Lwo­

wa, Krakowa, Pomorza, Poznania, Cieszyna, Bielska i Gdańska.

Jako goście zjawili się: w imieniu p. starosty dra Seidlera p. mgr Sylwester, w imieniu Magistratu p. rad­

ca Koś, za Izbę Przemysłowo-Handlową p. dr Dobro­

wolski, za Związek Ziem Zachodnich p. Wojciechowski.

O godz. 10,30 zagaił Zjazd p. prezes Nowakowski krótkim przemówieniem, witając w stolicy Wojewódz­

twa Śląskiego przedstawicieli władz, gości i delegatów.

Na marszałka Zjazdu uproszono głównego prezesa p. Witolda Wróblewskiego z Warszawy.

Pan prezes podziękował za wybór i poprosił na ławników pp. Nowakowskiego z Katowic i Jóźwiaka z Poznania.

Sekretarzował p. dyr. Borzym z Warszawy.

Przed przystąpieniem do porządku obrad zabierali kolejno glos wyżej wymienieni panowie, witali Zjazd serdecznie i składali życzenia pomyślnych obrad.

Obszerny i bogaty referat sprawozdawczy w imieniu zarządu Centrali wygłosił p. dyr. Borzym, a miano­

wicie:

I. Omówił ciężary podatkowe, jakie spoczywają na barkach restauratorów, które powodują bardzo często ruinę przedsiębiorstwa i zamknięcie lokalu. Zarząd Centrali interweniuje w tej dziedzinie bardzo często, niestety z niewielkim skutkiem.

II. Niczym nieuzasadnione świadectwa przemysłowe będą na rok następny zmienione i zostaną zastąpione kartą rejestracyjną, znacznie tańszą od świadectw do­

tychczasowych. Zarząd Centrali kładzie nacisk na cał­

kowite zniesienie patentów akcyzowych, które obarczają znacznie restauratorów, a w rezultacie dają Skarbowi Państwa niewiele.

III. W Ministerstwie Skarbu uzyskał Zarząd zapew­

nienie, że przy udowadnianiu wysokości obrotów na­

stąpią udogodnienia dla tych, którzy nie prowadzą księgowości. Wystarczać mają tu dowody zakupu to­

warów.

IV. Sprawa doliczania procentów kelnerskich do obrotów właściciela jest niestety jeszcze otwartą, po­

mimo, że poszczególne Izby Skarbowe traktują tę spra­

wę indywidualnie i różnie.

V. Otwartą jest również sprawa podawania gościom karafek. Mamy tu przeciwko sobie nie tylko Dyrekcję

(2)

Monopolu Spirytusowego, lecz również fabrykantów wódek.

VI. Palącą jest sprawa świadectw przemysłowych III kategorii. W lokalach III kategorii nie wolno jest podawać potraw gorących, natomiast w prywatnych stołowniach i jadłodajniach wolno podawać obiady bez świadectwa. Tej sprawy będzie Zarząd pilnował w dal­

szym ciągu.

VII. Palącą jest obecnie sprawa koncesji. Żydzi wy­

konują w poszczególnych województwach Polski od 30% do 72% wszystkich koncesyj, oczywiście mieszczą się w tym koncesje uprzywilejowane, wydzierżawiane od biednych inwalidów. Ten stan musi zostać zmie­

niony.

VIII. Ważną jest również sprawa odbywania zabaw w salach gmachów urzędowych, szkołach itd. Władze nie mają dotąd niestety zrozumienia na krzywdy, jakie się przez to wyrządza lokalom koncesjonowanym i pła­

cącym ciężkie świadczenia.

IX. W końcu omówił p. Borzym brak tanich i do­

godnych kredytów dla restauratorów: kupcy i rzemieśl­

nicy są pod tym względem uprzywilejowani, natomiast restauratorzy pozbawieni są wszelkiej pomocy. Mówca rzuca myśl tworzenia bezprocentowych kas pożyczko­

wych w zakresie własnym, jak to już zapoczątkowali koledzy warszawscy.

Sprawy organizacyjne.

W dalszym ciągu poruszył mówca kilka spraw or­

ganizacyjnych. Między innymi podkreślił, że paragraf aryjski został wszędzie w oddziałach przeprowadzony, z wyjątkiem Krakowa. Podkreśla przy tym, że czysto polska organizacja rozwija się pomyślnie.

Dalej przypomniał mówca, że z powodu urzędo­

wego przesunięcia granic niektórych powiatów musi też nastąpić zmiana terytorialna naszych organizacyj woje­

wódzkich.

Wreszcie komunikuje mówca, że na terenie naszego państwa powstała w Warszawie trzecia organizacja kelnerska, która w swej deklaracji ideowej donosi, że stoi twardo na gruncie państwowości polskiej i wypo­

wiada walkę istniejącym dotąd organizacjom kosmo­

politycznym i komunizującym.

Na tym zakończył mówca swój referat, który ze­

brani przyjęli oklaskami.

Browary Związkowe (Hagera w Poznaniu).

Referat na powyższy temat wygłosił p. prezes Jóźwiak z Poznania. Mówca stwierdził na wstępie, że browary te są dzierżawne, prowadzone kapitałem ak­

cyjnym 100.000. zł, złożonym przez poszczególne orga­

nizacje i przez ofiarnych członków.

Udziałowcem jest również Zarząd Centrali war­

szawskiej.

Prowadzenie tych browarów wyklucza jakikolwiek zysk dla jednostek. Celem kierownictwa browaru jest stworzenie materialnej podstawy dla naszej organizacji centralnej w Warszawie i organizacji wojewódzkiej.

Niestety na przedsiębiorstwo to rzucił się liczny zastęp przeciwników. Do walki wystąpiły w pierwszej linii dyrekcje i rady nadzorcze niemieckich browarów pomorskich i wielkopolskich.

Czynniki te oddziałują nawet na prowincjonalną prasę polską, tak, że boją się ci wydawcy zamieszczać płatne ogłoszenia browaru związkowego. „Orędownik“

ostrowski zamieścił nasze płatne ogłoszenie pismem tak maleńkim, że go nikt odczytać nie może.

W dalszym ciągu podał mówca inne drastyczne do­

wody buty niemieckiej i niemieckiego terroru.

Mówca zakończył swoje przemówienie przestrogą, wołając: „Krwią i życiem niezliczonych bohaterów od­

zyskaliśmy polityczną niepodległą Polskę, lecz jeżeli nie będziemy zdatni zdobyć Polskę gospodarczo, wtenczas pozostaniemy niewolnikami!“

Zakończenie to przyjęli obecni burzą oklasków.

W toku swego przemówienia podkreślił p. Jóźwiak, że do rady nadzorczej jednego z niemieckich browarów należy prezes organizacji pomorskiej p. Penkalla i że w tym charakterze krzywdzi browar związkowy.

W sprawie tego zarzutu przemówił p. Penkalla, krótko oświadczając, że zarzuty są niesłuszne i że gotów jest udzielić dowodów każdej bezstronnej ko­

misji. Na temat ten toczyła się krótka, lecz namiętna dyskusja osobista, w której przemawiał również p. Stop- czyński.

Na wniosek p. Biniszkiewicza dyskusję przerwano, a na wniosek p. Stopczyńskiego wybrano jednogłośnie komisję, składającą się z pp.: Borowskiego (Lwów), Biniszkiewicza (Katowice) i Międzika (Kraków). Pa­

nowie ci mają zarzuty podniesione zbadać i zatarg przygotować do zlikwidowania.

Dyskusja.

Dyskusja odbyła się krótko.

Pan Cichy z Cieszyna zwrócił uwagę na wiele roz­

bieżności istniejących pomiędzy kupcami i restaurato­

rami. Zdaniem mówcy musi Związek Restauratorów utrzymać swą bezwzględną niezależność, albowiem kupcy są bardzo często konkurentami restauratorów.

Pan Stopczyński (Tarnowskie Góry) podnosi za­

rzuty przeciwko redakcji „Polskiego Przemysłu Restau­

racyjnego“ i broni p. Lubelskiego z Krakowa. Dalej wyraża mówca wątpliwość, czy prowadzenie browaru związkowego jest koniecznym i korzystnym, a skoro już browar prowadzimy, wtenczas należałoby uruchomić też fabrykę kwasu.

Wreszcie krytykuje mówca konkurencję Rodziny Ko­

lejowej i innych kuchni itd., które sprowadzają towary

Fotografie Zjazdu Restauratorów

w sali Rady Miejskiej w Katowicach

W biurze naszym złożył fotograf próbne fotografie, które może każdy uczestnik przejrzeć i ewentualnie za­

mówić.— Cena wynosi niestety zł 6,—.

(3)

SQumon 3UBILAT

18?23

KANTOROWICZ

POZNAŃ

rzekomo dla członków, a handlują wszystkim i ze wszystkimi. Podnosi przy tym, że braknie nam obrony w Warszawie.

Pan prezes Wróblewski wyjaśnia, że:

1. Zjazd Centrali odbywa się w Katowicach na ży­

czenie organizacji górnośląskiej, które to życzenie Za­

rząd uwzględnił.

2. Wiersz w miesięczniku „Polski Przemysł“ jest wyrazem humoru, jak się to dzieje bezkarnie również pod adresem dygnitarzy całego świata.

3. Wolny handel piwa popieraliśmy ongiś niebacz­

nie sami i błąd ten musimy teraz odrobić.

4. Do Rady Kupieckiej należymy słusznie i oddzia­

łujemy w niej na korzyść członków.

5. Organ warszawski ogłoszeń żydowskich już nie zamieszcza, inne twierdzenia p. Kopczyńskiego są goło­

słowne.

Przemawiał jeszcze p. Zalewski z Krakowa.

Końcowych wyjaśnień udzielił p. dyr. Borzym i stre­

ścił obszerne wnioski organizacji pomorskiej, oddając je Zarządowi Centrali do rozpatrzenia, ewentualnie do uwzględnienia.

Pan Grabiec (Katowice) prosi, by Zarząd Centrali przyjął do wiadomości życzenia górnośląskie:

1. by zryczałtowany podatek mogli płacić również re­

stauratorzy,

2. by urzędy akcyz nie postępowały rygorystycznie przy braku etykietów na butelkach monopolowych, 3. by Zarząd przeprowadził ankietę i sporządził sta­

tystykę o kosztach handlowych zakładów gastrono­

micznych.

Pan Borzym prosi, by poszczególne placówki nade­

słały do Centrali posiadany materiał do przygotowania wymienionej wyżej statystyki.

Wnioski i rezolucje.

Na wniosek p. Międzika z Krakowa uchwalono wykluczyć p. Lubelskiego. Przeciwko wykluczeniu glo­

sował tylko p. Kopczyński.

Na miejsce p. Lubelskiego wstępuje do Zarządu Centrali p. Domański Tomasz z Krakowa.

Pan Jóźwiak przedłożył trzy rezolucje, domaga­

jące się:

I. By rząd zabronił członkom mniejszości narodo­

wej wykonywania koncesji w pasie granicznym.

II. By Ministerstwo Kolei Państwowych wydzierża­

wiało bufety dworcowe tylko restauratorom, a nie urzędnikom, czy stowarzyszeniom, a nawet przedsię­

biorstwom państwowym, jak się to stało w Katowicach, gdzie I i II klasę dworcową wydzierżawiono Państwo­

wym Zamkowym Zakładom Przemysłowym w Cie­

szynie.

III. By rząd zakazał swym podwładnym organom wydzierżawiania lokali w gmachach państwowych na zabawy taneczne.

Rezolucje te uchwalono jednogłośnie.

Zakończenie.

W imieniu prezydium Zjazdu podziękował p. Jóź­

wiak Magistratowi miasta Katowic oraz prezesowi Rady Miejskiej p. Piechulkowi za udzielenie nam sali miejskiej na obrady.

W końcu przemówił jeszcze gorąco p. prezes Wró­

blewski, podziękował obecnym za współpracę i wniósł okrzyk na cześć Rzeczypospolitej Polskiej i jej Prezy­

denta p. inż. Mościckiego.

Zebrani stojąc powtórzyli trzykrotnie: Niech żyje!

Odjazd do Tych.

Za chwilę po zamknięciu obrad, o godzinie 14-tej, ruszyły z ul. Młyńskiej pierwsze samochody i autobusy z gośćmi do Tych, do browaru Obywatelskiego.

(4)

Do śniadania

obiadu

i kolacji

tylko

Piwo Grodziskie

26

O godz. 15-tej w przepełnionej sali zasiadło do stołów około 300 gości.

Pan dyrektor Ehrenberg przywitał gości bardzo ser­

decznie i życzył, by restauratorzy wraz z żonami, z któ­

rymi już od szeregu lat współpracuje, czuli się w tej sali jak u siebie.

Przemówił również bardzo serdecznie przedstawiciel Związku Ziem Zachodnich, p. dyr. Szwejcer, ciesząc się, że spędza kilka miłych chwil w gronie organizacji, z którą współpracuje dla dobra Ojczyzny.

Pod koniec obiadu przemówił p. prezes Nowakow­

ski i podziękował dyrekcji browaru za gościnność.

Odjazd z Tych i zabawa w Katowicach.

Tak samo sprawnie jak wyjazd z Katowic do Tych odbył się odjazd z Tych do Katowic.

Wszystko odbywało się sprawnie, wśród humoru i wesołości.

Pierwsi goście na sali „Powstańców“ zjawili się już przed godz. 20-tą. Orkiestra wojskowa w bardzo doskonałym składzie, podzielona na dwie części, przy­

grywała na przemian raz nowoczesne tańce i wywijasy, a zaraz potem nasze stare oberki, mazurki, polki, walce i trojaki.

Gdy wszyscy goście już byli na sali, zrobiła muzyka przerwę a zabrał głos p. Biniszkiewicz i wygłosił go­

rące przemówienie pod adresem byłego prezesa p. Kosia, dziękując mu za dotychczasową gorliwą pracę dla dobra zawodu gastronomicznego, przy czym wręczył solenizantowi dyplom.

Pan Koś podziękował serdecznie za wyróżnienie i przyrzekł pracować nadal w miarę sił.

O północy roiło się w tej największej sali w Kato­

wicach jak w ulu. Zabawa była piękną, swobodną i beztroską.

Podnieść należy, że ofiarą tej zabawy był nasz skarbnik p. Łukaszek, który nie miał czasu na taniec i na odpoczynek, lecz krzątał się bezustannie po sali i dbał o to, by goście się bawili.

Podziękowanie należy się również Komitetowi, który pracował bez wytchnienia.

Zabawa trwała do rana. J. B.

V. Walny Zjazd Delegatów

Związku Restauratorów, Właścicieli Kawiarń i Hoteli Wojew. Śląskiego

Walny Zjazd odbył się w dniu 23 lutego 1938 r.

w sali „Wypoczynku“ w Katowicach, przy udziale 71 członków ciał związkowych i delegatów uprawnio­

nych do głosowania, oraz przedstawiciela Zarządu Cen­

trali p. Borzyma, prezesa Związku Pomorskiego p.

Penkalli i gości z Krakowa i Warszawy.

O godz. 11,30 otworzył p. prezes Nowakowski Zjazd, przywitał obecnych gości i delegatów, przy czym odczytał program Zjazdu, który obecni przyjęli do wiadomości.

Na marszałka Zjazdu wybrano p. Penkallę z To­

runia, a na ławników pp. Paczyńskiego i Lorca.

Protokółował z urzędu p. Grabiec.

Protokół z poprzedniego Walnego Zjazdu odczytał p. Grabiec. Bez dyskusji przyjęto protokół do wia­

domości.

Do komisji mandatowej i skrutacyjnej wybrano pp.:

Kosia, Knapika i Stopczyńskiego. Komisji tej polecono zaopiniować mandat p. Knopa, który został zakwestio­

nowany z powodu wystąpienia p. Knopa ze Związku.

Z kolei przystąpiono do składania sprawozdań poszcze­

gólnych członków Zarządu i innych ciał Związku.

Jako pierwszy złożył p. prezes Nowakowski obszer­

ne sprawozdanie, którego streszczenie brzmi:

Szanowne Koleżanki i Koledzy!

Od roku 1933, w którym nastąpiło scalenie istnieją­

cych na Śląsku 2-ch związków restauratorów w jedną potężną organizację zawodową, odbywamy dziś piąty z rzędu Walny Zjazd Delegatów Wojew. Śląskiego.

Mam zaszczyt po raz trzeci zagaić Walny Zjazd Delegatów jako prezes Związku Województwa Ślą­

skiego, a czynię to w przekonaniu, że i tym razem po­

dzielicie, szanowne koleżanki i koledzy, ze mną radość z wyników, jakie w roku ubiegłym zdobył nasz Zwią­

zek. Trzymając się ściśle wytycznej, podanej przeze mnie w moim sprawozdaniu zeszłorocznym, również i w roku ubiegłym tak w pracy swej ogólnej jak i w wystąpie­

niach wobec was, czy to na szerszych zebraniach, czy na konferencjach, trzymałem się linii ścisłego obiekty­

wizmu, starając się, by przemówienia i wystąpienia moje były raczej inspiratorem zgodnej współpracy dla dobra naszego Związku i zawodu.

Dzisiejszy Zjazd tym większego nabiera znaczenia, że przywitać mogę obecnych tu przedstawicieli naszej organizacji zawodowej, którzy już dziś zjechali się na odbyć się mający jutro po raz pierwszy w Katowicach Zjazd Centrali Chrześcijańskich Zrzeszeń Przemysłu Restauracyjno-Gospodniego R. P. Witam więc imieniem

Samochód

(Ceny ,lmiarl<owane) stoi za kilka

do dyspo­

zycji W.P.

Zatelefono­

wać Nr.

306-63

Spółiiz.

Aulomobilistów, Katowice, Starowieyska 1

(5)

Związku śląskiego naszych współbraci i życzę sobie, aby po powrocie z naszego Śląska w milej pozostały im pamięci przebyte wspólnie z nami chwile.

Nim przystąpię do właściwego sprawozdania, pra­

gnę serdecznie podziękować wszystkim swoim współ­

pracownikom w Zarządzie Głównym, jak również i tym kolegom, którzy pracą swoją i doradą przyczynili się wspólnie do pociągnięcia naszego Związku wzwyż.

Początek zaś sprawozdania z działalności za rok 1937 poświęcam pamięci tych licznych kolegów, którzy w roku ubiegłym opuścili raz na zawsze nasze grono.

Oto nazwiska zmarłych:

z Katowic: Glados Antoni, Cygan Piotr, Seget Wojciech, z Chorzowa: Kowolik Jan

Twardochowa Anna, Szastok Edward, Morcinek Wiktor, z Mikołowa: Szwertfeger Jan z Tych: Strzelecki Teofil, Brzózka Józef, z Tarn. Gór: Pietryga.

Proszę uczcić ich pamięć przez powstanie z miejsc i zachowanie jednominutowej ciszy.

W kwietniu roku 1936 z waszych rąk przyjąłem godność prezesa Związku i do tego czasu całą swoją siłę i wiedzę ześrodkowałem na przeprowadzenie pro­

gramu, jaki podałem wam przy obięciu. Czy wysiłki moje uwieńczone zostały powodzeniem, o tym sądzić możecie według własnego przekonania po moim spra­

wozdaniu. Osobiście sądzę, że Związek nasz i w ubie­

głym roku nadal zdobywał sobie powszechne znaczenie i uznanie. Osobiście przekonałem się już kilkakrotnie, z jak wielkim szacunkiem wszechstronnie odnoszą się różne czynniki do naszego Związku, i życzeniem moim jest, aby nie zatrzymano się na tei drodze, lecz nadal pracowano wytrwale nad wzmocnieniem nasze! orga­

nizacji. Celem naszvm być musi, bv wszyscy właściciele koncesji na terenie Województwa Śląskiego przystąp'li jak jeden mąż do naszego Związku i dopiero wtenczas zadanie prezesa Związku uważać będę za wykonane.

Ostatni rok odznaczał się przede wszystkim w zdo­

bywaniu ulg w dziedzinie podatkowej.

Przez głęboko przemyślaną oświatę, przeprowadzo­

ną wśród naszych członków, odwołania podatkowe spadły do minimum, a ieśli były one przeprowadzane przez biuro Zarządu Głównego, to odnosiły one wvnik niemal 100-procentowy. Uzvska1:śmv dalszego przed­

stawiciela naszego w Komisii Odwoławcze!, którym jestem osobiście. Poza tym Izba Przemysłowo-Handlo­

wa, a zwłaszcza jej sekcja skarbowa, stoi z nami w jak najściślejszej łączności, co ma doniosłe znaczenie w obliczu zamierzonych przez rząd głębokich znnan w dziedzinie podatkowej. Niemałą zasługę posiada w tym stosunku nasz kol. Stańczyk, który jako radca wybrany przez nasz Związek czuwa nad pomyślnym przeprowadzeniem naszych postulatów. Gnębiącą nas od szeregu lat klęskę kiosków i tajnego handlu napo­

jami alkoholowymi udało nam się w roku ubiegłym również nieco złagodzić, gdyż nareszcie przekonaliśmy władze, że należy tę plagę wytępić, aby uzdrowić upa­

dający zawód restauratorski. Ostatnio przeprowadzają władze ostrą akcję ku ukróceniu swawoli kioskarzy i mamy nadzieję, że zakończymy pracę naszą pomyślnie.

Również na gruncie ideowym poczynił Związek nasz poważne kroki naprzód. Chodzi mi tu bowiem 0 odżydzenie przemysłu restauracyjne - gospodniego w Województwie Śląskim, które posuwa się dzięki wy­

tężonej akcji dużymi krokami naprzód, czemu dał wyraz nadzwyczajny Zjazd Restauratorów Wojew. Śląskiego, poświęcony wyłącznie temu zagadnieniu. Do pomyśl­

nego załatwienia tej akcji pozostaje nam jeszcze dużo ciężkiej pracy, której poświęcić się pragniemy w bieżą­

cym roku, i liczę tu na pomoc wszystkich kolegów bez wyjątku, gdyż tylko wspólnym wysiłkiem będziemy w stanie podołać zadaniu, jakim obarczył nas wyżej wspomniany Zjazd.

W ostatnim miesięczniku naszym ogłosiliśmy proiekt nowego statutu, o którym jednak na dzisiejszym Zjeź­

dzić nie zarmerzamy dyskutować, gdyż byłoby to przed­

wcześnie. Apeluję natomiast do wszystkich obecnych tu po. prezesów filiinveh i delegatów, by raczyli na swoich terenach dokładnie przedyskutować ów proiekt 1 nadesłać swoje uwagi na p:śmie Zarządowi Głów­

nemu, który w miarę możności uwzględniać bedzie wszelkie projektowane zmiany. Zaznaczam jednak, że treść projektu oparta jest przede wszystkim na ramo­

wym statucie naszej Centrali, przy równoczesnym uwzględnieniu całego szeregu zmian uchwalonych na Zjazdach poprzednich.

W sprawozdaniu wygłoszonym w roku ubiegłym wyliczyłem również po krotce zdobycze kasowe, od czego obecnie jednak odstąpię, gdyż wyłożyliśmy szcze­

gółowe raporty kasowe do wiadomości po. delegatów i pragnę tu tylko zaznaczyć, że budżet Związku pod­

wyższył się znacznie w roku ubiegłym nie tylko do

stronie przychodu, a1e również i do stronie rozchodu, które mieszczą się jednak w ramach preliminarza. Pod­

wyżkę te w rozchodach snowodowała przede wszystkim wewnętrzna reorganizacja biura związkowego, do któ­

rego zakupiliśmy cały szereg wartościowych przedmio­

tów, przez co majątek Związku osiągnął już pokaźną sumę.

Zaznaczyć tu jednak muszę, że praca nasza obecnie się już tak ustabilizowała, iż w tvm roku powinniśmy osiągnąć znaczną nadwyżkę budżetową, którą zabez­

pieczyć należałoby, celem stworzenia w przyszłości własnej siedziby związkowej, jaką posiadają koledzy nasi w innych województwach.

Powyższymi wywodami kończę swoje sprawozda­

nie, które raczej jest zarysem minionej zeszłorocznej działalności. Sprawozdanie moje uzupełnią sekretarz,

lllllllllllllllllllllllllllllllllllllilllllllllllllllll

H. Szczeponik & Co.

Import kawy i her ba t y wielkie własne palarnie kawy

Katowice, ul, 3 Maja 36

Telef. .318-67

Dostawcy kawy i herbaty pierw-

(6)

Z DOBBVCH MBJLiPSZE- mWZUOTCM WJTfilfeZ

skarbnik i komisie, no i rzucą nań snop światła głosy w dyskusji, o którą proszę.

Zwracam się atoli do kolegów, by w imię dobra organizacji i dobrego imienia członków w przemówie­

niach posługiwali się kategoriami rzeczowymi, nie od­

biegając od tematu ze względu na mnogość spraw, jakie poruszane będą w dyskusji.

Życząc Zjazdowi owocnych obrad, oroszę i równo­

cześnie apeluję do pp. delegatów, aby zbywszy się uraz osobistych, czy postronnych, dyskusję prowadzili w ra­

mach, które będą ilustracją powagi i wartości przed­

stawicielstwa śląskiego przemysłu gastronomicznego.

Kończąc swoje wywody, wnoszę na pomyślny roz­

wój tego przemysłu okrzyk: Chrześcijański Związek Restauratorów na Śląsku niech nam żyje!

Sprawozdanie to przyjęto oklaskami.

Jako drugi zdaie p. Grabiec sprawozdanie Sekreta­

riatu Zarządu Głównego na rok 1937:

W roku 1937 czynnych było na terenie Wojewódz­

twa Śląskiego 16 filij związkowych, z których filie Nowa Wieś i Szopienice zostały zorganizowane dopiero w roku ubiegłym.

Poza tym urzędowały na terenie Związku sekcja hotelarzy, sekcja biegłych, sekcja taryfowa, oraz ko­

misje: egzaminacyjna i lustracyjna. Stan członków w roku ubiegłym się znacznie podwyższył i przekroczył na dzień 1 stycznia 1938 r. liczbę 1.300, przy czym jednak należy zaznaczyć, że bardzo poważny odsetek naszych członków składki płaci bardzo nieregularnie, bądź też wcale ich nie płaci. Jak już powyżej zazna­

czyłem, akcja Zarządu Głównego, zapowiedziana w moim sprawozdaniu z ubiegłego Zjazdu Delegatów, odniosła pełny skutek, gdyż filie Szopienice i Nowa Wieś zostały zorganizowane i wykazują obecnie żywą działalność.

Zarząd Główny w r. 1937 odbył 8 zebrań, z czego kilka bvłv zebraniami rozszerzonymi z udziałem pre­

zesów filij, na których załatwiano wszystkie sprawy administracyjne, zawodowe i organizacyjne. Na nie­

których zebraniach Zarządu Głównego obecni byli również delegaci z sąsiednich organizacyj z Sosnowca, Cieszyna i Bielska. Prócz tego odbyły sie dwa walne zjazdy, i to: jeden doroczny Walny Zjazd Delegatów, oraz jeden nadzwyczajny wszystkich restauratorów Wojew. Śląskiego, poświęcony sprawie unarodowie­

nia przemysłu restauracyjnego. Poza tvm odbywały zebrania sekcja biegłych i komisja taryfowa, która też 20 lipca 1937 r. zawarła umowę taryfową z kelnerami.

Komisia egzaminacyjna przeprowadzała w ubiegłym roku dwukrotnie egzaminy uczniów kelnerskich i ku­

charskich.

Protokół podawczy sekretariatu wvkazuie, że w roku 1937 wpłynęły do sekretariatu 873 pisma różnych władz i urzędów, członków i zarządów, zaś wysłano przez Zarząd Główny 3.748 pism, licząc w tvm również i wysłane zaproszenia. W ciągu roku wydano 5 okól­

ników, które otrzymało 675 osób. Poza tym każdy nasz miesięcznik zawierał różne sprawozdania i komu­

nikaty Zarządu Głównego.

Działalność interwencyjna biura Zarządu Głównego w roku ubiegłym była bardzo żywą i załatwiono dla członków cały szereg różnych interwencyj, każdemu członkowi zgłaszającemu się do Zarządu Głównego pisano odwołania i różne pisma do poszczególnych władz.

Sekretariat prowadził administrację Związku, kiero­

wał żvćiem organizacyjnym i zawodowym w myśl uchwał i dyrektyw Zarządu Głównego.

Zebrania filiine, a przede wszystkim walne zebrania zostały obesłane każdorazowo przez delegatów Zarzadu Głównego. Godziny urzędowania w sekretariacie były od godz. 9—15-tei, gdzie pełnił dyżur sekretarz lub jego zastępca. Personel biurowy w roku ubiegłym składał się w pierwszej połowie roku z pomocnika biurowego, stenotvpistki i praktvkantki, w drugim półroczu, po zwolnieniu stenotypistki, tylko z pomocnika i prakty- kantki, obecnie zwolniono również męskiego nracow- nika biurowego, a przyjęto natomiast nową praktykant- kę biurową, wobec czego w biurze Zarządu Głównego pracują obecnie: sekretarz, stenotypistka i praktykantka.

Związek nasz posiada obecnie zastępstwo w Sądzie Handlowym przez jednego członka, w Izbie Przemy­

słowo-Handlowej —- jednego członka, w Komisji Od­

woławczej — 3 członków, jako rzeczoznawców sądo­

wych 5 członków, jako biegłych zaprzysiężona 37 członków. Z powyższego wynika, że działalność Związku w roku 1937 była bardzo żywą i skuteczną.

Sprawozdanie skarbnika Zarządu Głównego za rok 1937 złożył p. Łukaszek jak następuje:

Stosownie do wniosku zgłoszonego na zeszłorocz­

nym Zjeździe Delegatów przez kol. Stańczyka, wyłoży­

liśmy obecnie do wiadomości pp. delegatów szczegó­

łowy raport kasowy, w którym uwzględnione zostały wszelkie poiedyńcze pozycje zarówno w przychodach jak i rozchodach. Wobec tego ograniczę się w swoim sprawozdaniu do uwag ogólnych, dotyczących skarbo- wości Zarządu Głównego na rok 1937. Sprawozdanie

(7)

swoje składam obecnie za czas od 1 stycznia do 31 gru­

dnia 1937 r., to znaczy za cały rok rachunkowy, mimo że kasę przejąłem dopiero w miesiącu kwietniu 1937 r.

Ogólne obroty kasowe wykazują w roku 1937 wyższe cyfry globalne aniżeli w roku 1936. Jak z wy­

łożonego raportu kasowego wynika, wynosiły przy­

chody wraz z saldem kasowym z roku 1936 ogólną sumę 25.935,82 zł, zaś rozchody 25.685,49 zł. Pozostałe na koniec roku 1937 saldo było co prawda niższe od salda z roku 1936, bo wynosiło tylko 250,33 zł, jednak należy podkreślić tu fakt, że w miesiącu styczniu 1937 r.

wypłacaliśmy jeszcze różne zaległości z r. 1936, a poza tym wydatki na redakcję i administrację miesięcznika za miesiąc grudzień 1936 r. zapłacone zostały dopiero w styczniu 1937 r., co oczywiście musiało wpłynąć na obniżenie się salda. Wpływy kasowe w roku ubiegłym kształtowały się pomyślnie i znacznie wyższe były od preliminowanych. Jest to objaw bardzo pożyteczny, gdyż pozwala nam wierzyć, że Związek nasz coraz to więcej przybiera na znaczeniu. Nie mogę jednak obejść milczeniem faktu, że i w tym roku różne filie bardzo marnie wywiązywały się z obowiązku płacenia składek udziałowych do Zarządu Głównego. Wyjątek stanowiły tu tylko bardzo nieliczne jednostki, o których zresztą już przez cały szereg lat mamy doświadczenia dobrej i regularnej wpłaty.

Całkowity wpływ ze składek członkowskich w roku 1937 wynosi tylko 4.368,19 zł. Wynika z tego, że rok bieżący odznaczać się musi wzmożoną akcją organiza­

cyjną w poszczególnych filiach.

Majątek Zarządu Głównego wynosił na koniec r. 1936 4.813,65 zł, zaś na koniec r. 1937 wykazał kwotę 6.215,25 zł, więc podwyższył się o 1.410,60 zł.

Mamy to do zawdzięczenia hojności naszego prezesa kol. Nowakowskiego, który należącą mu się prowizję akwizycyjną nie zużył dla siebie, lecz zakupił wspaniałe urządzenie biurowe, darując je na własność Zarządowi Głównemu.

Pragnę tu zaznaczyć, że Zarząd Główny nie posiada obecnie prawie żadnych długów, a poza tym posiada już pokaźną gotówkę, która na dzień dzisiejszy wyraża się kwotą 3.440,12 zł.

Fakt ten pozwala mi wysnuć wniosek, że w roku obecnym dojdziemy do poważniejszych zasobów kaso­

wych, jeśli przychody kształtować się będą na tym sa­

mym, co ubiegłego roku, poziomie, albowiem Zarząd Główny w roku bieżącym nie będzie musiał wydawać już żadnych kwot na urządzenia i również w innych

pozycjach bardzo łatwo będzie mógł osiągnąć pewne oszczędności.

Kończąc sprawozdanie, proszę o rzeczową dyskusję, w toku której chętnie udzielać będę bliższych wyjaśnień.

Sprawozdanie Komisji Prasowej zdawał p. Binisz- kiewicz:

Mówca podkreślił, że sprawozdanie jego jest krót­

kie, albowiem praca tej komisji była bardzo skromną.

Bolączką wielką jest fakt, że redakcja naszego organu nie ma żadnych współpracowników, a cały ciężar pracy spoczywa na jednostce. To też miesięcznik nasz ma dużo braków i niedociągnięć. Mówca prosi o pomoc w tej mozolnej pracy i wyraża nadzieję, że w roku bie­

żącym będzie lepiej.

Pan prezes Paczyński złożył następujące sprawozda­

nie Sądu Koleżeńskiego na rok 1937:

Sąd Koleżeński w ubiegłym roku otrzymał do za- łatwineia jedną sprawę i to dość poważną, bo chodziło o załatwienie zatargu pomiędzy prezesem tak ruchliwej Filii, jaką jest Filia Lipiny, a jednym z członków jej zarządu. Chodziło tu mianowicie o wzajemne poma­

wianie się o wystąpienia nielicujące z godnością członka zarządu naszego związku. W sprawie tej jako oskarży­

ciel występował imieniem zarządu Filii Związku Re­

stauratorów w Lipinach Śl. prezes Szewczyk Maksymi­

lian, oskarżonym był członek tej Filii, p. Hempel Juliusz.

Sąd Koleżeński w prawomocnym składzie rozpatrywał sprawę tę na dwóch posiedzeniach odbywanych w mie­

siącu październiku 1937 i po szczegółowo przeprowa­

dzonych dochodzeniach oraz po przesłuchaniu od­

nośnych świadków wydał wyrok, mocą którego oby­

dwaj przeciwnicy, t. j. prezes Szewczyk i członek Ham­

pel, zostali wykluczeni z naszego Związku za wyraźną szkodliwą działalność niezgodną z przepisami statutu związkowego.

Wyrok ten Sąd Koleżeński wydał jednogłośnie.

Wiemy, że dla naszego fachu nastały ciężkie czasy kryzysu. Nie zakładajmy jednak rąk, lecz przeciwnie, z większą energią zabierzmy się do pracy nad podnie­

sieniem poziomu w naszych przedsiębiorstwach, orga­

nizujmy się, gdyż w jedności siła i udzielajmy sobie wzajemnie pomocy i braterskich rad i wskazówek, a nie stójmy jeden drugiemu na zdradzie, jak to musiał Sąd Koleżeński stwierdzić w niektórych wypadkach, czyńmy tak, byśmy godnie reprezentowali nasz stan fachowy na Śląsku.

(8)

Kończąc moje słowa, chciałbym jeszcze raz podkre­

ślić, że tylko przez wyjątkową i wytrwałą solidarność, jednością, siłą rozumu, twardością charakterów i nie- złomnością zasad, opartą na fundamencie naszej polskiej kultury możemy doczekać się lepszego jutra naszej or­

ganizacji zawodowej i przez to i całej Polski. Polska musi stać się wielką i potężną, opartą o Polaków, a nie o obce żywioły.

Łączmy się więc wszyscy pod sztandarem solida­

ryzmu i dla dobra własnego i całej Polski.

Treściwe i szczegółowe sprawozdanie Komisji Re­

wizyjnej na rok 1937 zdał p. Friiholz:

W roku ubiegłym Komisja Rewizyjna odbyła 4 po­

siedzenia mające na celu zrewidowanie agend i kaso- wości, zarówno Zarządu Głównego, jako też wydaw­

nictwa naszego miesięcznika „Polski Restaurator“.

W wyniku tych rewizyj należy podkreślić, że w roku 1937 księgowość prowadzono wzorowo i wszystkie zapiski były udokumentowane należytymi dowodami, uchwałami i asygnatami prezesa Związku.

W porównaniu z preliminarzem budżetowym na r.

1937 stwierdzić należy, że przychody są wyższe o zł 1.458,07, zaś rozchody są wyższe o zł 2.265,49 od pre­

liminowanych kwot. Powodem tego był fakt, że Zarząd Główny w roku bieżącym nareszcie zdobył się na za­

kupienie odpowiedniego inwentarza dla biura Zarządu Głównego, a w szczególności jednej maszyny do pisa­

nia, dużego stołu do sali obrad, kompletu ksiąg itp.

Komisja stwierdziła, że wszystkie te wydatki ko­

nieczne były z racji przeniesienia biura Zarządu Głów­

nego do większych pomieszczeń, i podkreślę, że rok bie­

żący powinien odznaczyć się poważniejszą nadwyżką budżetową, jeżeli pozycje dochodowe pozostaną w tej samej wysokości.

W roku ubiegłym wynosiły dochody wraz z saldem z roku 1936 kwotę zł 25.935,82, rozchody kwotę zł 25.685,49. Saldo na dzień 31 grudnia 1937 r. wynosiło zł 250,33, które znajdowało się: a) gotówką u skarb­

nika zł 149,55, b) w P. K. O. zł 99,33 i c) na Pocztowym Koncie Rozrachunkowym zł 1,45.

Wobec tego należy stwierdzić, że zasoby gotówko­

we Zarządu Głównego są należycie zabezpieczone.

Znajdujące się w Zarządzie Głównym puszki oszczęd­

nościowe P. K. O. Komisja na każdym posiedzeniu zna­

lazła należycie oplombowane i zawartość tych puszek każdorazowo wpłacano do P. K. O. i puszki natych­

miast ponownie oplombowano.

Reasumując wszystkie poczynione uwagi należy bez­

względnie stwierdzić, że skarbowość Związku prowa­

dzona jest w wzorowym porządku, za co Komisja Za­

rządowi Głównemu wyraża swoje uznam e i wnosi o udzielenie ustępującemu Zarządowi absolutorium.

Po krótkiej i rzeczowej dyskusji uchwalono wśród hucznych oklasków absolutorium dla całego Zarządu.

Następnie p. Knapik zreferował uchwały Komisji mandatowej, która proponuje dopuścić do obrad p.

Knopa.

Mówca stwierdził, że on sam pozostał w komisji w mniejszości, lecz jest przeciwny uchwale Komisji, al­

bowiem członek, który piśmiennie wystąpił ze Związku, traci wszelkie prawa. Pan Stopczyński broni gorąco p. Knopa i twierdzi, że Walny Zjazd nie ma prawa decydować odmiennie, niż proponuje Komisja man­

datowa.

P. Biniszkiewicz przeczy poglądom p. Stopczyńskie- go i stwierdza, że Walny Zjazd jest suwerennym we wszelkich sprawach Związku Wreszcie p. Knop prze-

Baczność! Baczność!

CZŁOM(OW/f/

Pierwszym obowiązkiem każdego sumiennego członka jest płacenie składek.

Piać dzisiaj — nie odkładaj na jutro!

sądził sprawę sam, albowiem już przed Walnym Zja­

zdem opuścił szeregi Związku. W głosowaniu wypo­

wiedziało się 46 obecnych przeciwko dopuszczeniu p. Knopa, co stanowi % uprawnionych do głosowania.

Część obecnych nie głosowała wcale, a kilka głosów po­

parło p. Stopczyńskiego.

Wybór Komisji Matki.

Do Komisji Matki wybrano prezesów poszczegól­

nych filii, przy czym okazało się, że obecnych na sali jest 12 prezesów fliijnych.

Po wyborze komisji ogłoszono przerwę obrad na 15 minut.

Komisja udała się do sąsiedniego pokoju i obrado­

wała pod przewodnictwem prezesa Filii Katowickiej, p. Biniszkiewicza. Po wznowieniu obrad zabrał głos p. Biniszkiewicz i oświadczył, że ma do zreferowania uzgodnione propozycje Komisji Matki, i że jeżeli się nikt z obecnych nie sprzeciwi, wtenczas mogą się wy­

bory odbyć przez aklamację. Jeden głos sprzeciwu wy­

starczy, by wybory odbyć się musiały tajnie, na kartki.

Wybory Zarządu i ciał związkowych przez aklamację.

Ponieważ przy proponowaniu poszczególnych pa­

nów nikt się nie sprzeciwiał, przeto wybrano przez aklamację Zarząd w następującym składzie:

Nowakowski Wojciech.

Biniszkiewicz Józef, Steier Jan, Ka- puściok Juliusz, Boryczka Wiktor.

Strużyna Jan.

Siwek Ludwik, Łukaszek Karol.

Lore Franciszek, Grabiec Jan. Sin­

ger Ernest, Korzonek Karol, Stebel Paweł, Sembol Józef, Grzonka Jó­

zef, Knapik Stefan.

Früholc Jerzy, Stopczyński Mieczy­

sław, Grabowski Jan, Warchal Gu­

staw, Galbas Wilhelm.

Biniszkiewicz Józef, Grabiec Jan, Stańczyk Zygmunt, Stopczyński Mieczysław, Pająk Karol.

Paczyński Teofil, Stańczyk Zyg­

munt, Oczko Adolf, Śmiałek Jan, Wyczyszczok Józef.

Całym wyborom towarzyszyła powszechna życzli­

wość i burza oklasków.

P. marszałek Penkała złożył nowemu Zarządowi ser­

deczne życzenia i oddał przewodnictwo ponownie wy­

branemu p. Nowakowskiemu, który podziękował za wybór i zaczął urzędować.

Wolne głosy i zakończenie.

Do punktu wolne głosy przemawiali pp.: Grabiec Stańczyk, Stopczyński, Sembol, Strużyna, dyr. Borzym i inni. Wszyscy ci mówcy poruszali ważne sprawy bie­

żące i aktualne, polecając je Zarządowi do załatwienia.

Na tym obrady zakończono trzykrotnym okrzykiem:

„Niech żyje Związek Restauratorów, Właścicieli Ka­

wiarń i Hoteli!“ ]. B.

Pierwszy prezes:

Wiceprezesi:

Sekretarz:

Zast. sekretarza:

Skarbnik:

Ławnicy:

Komisja Rewizyjna:

Komisja Prasowa:

Sąd Koleżeński:

(9)

Skutki szkodliwej tolerancji

Zabawa - wódka - bójka i krew w szkole

Od wielu lat krytykujemy brzydki zwyczaj w Pol­

sce odbywania zabaw w gmachach państwowych, jak u nas na Śląsku w salach gmachu Województwa, w Zakładach Technicznych, w Czytelni Ludowej, gi­

mnazjach i nawet w szkołach ludowych.

Istnieje wprawdzie zakaz podawania czy sprzeda­

wania alkoholu na tych zabawach, lecz w skutkach swych jest zakaz ten bardzo problematyczny. Bowiem wbrew zakazowi są na wszystkich zabawach ludzie pi­

jani i odbywają się awantury i bijatyki. Mamy dowody, że na zabawach w sali wojewódzkiej i innych salach państwowych urządza się całkiem otwarcie bufety z al­

koholem.

W innych wypadkach, jak w szkołach, sprzedaje się alkohol potajemnie, ostatecznie to większość gości ta­

kich zabaw zaopatruje się już poprzednio w ćwiartki wódki albo spirytusu i obywają się bez bufetu.

W rezultacie: bez bufetu, bez sprzedawania alko­

holu, są pijani, są awantury, jest womitowanie, zaplu- gawienie ubikacji i najordynarniejsza obraza Boska.

Na innym miejscu drukujemy pismo Wojewódzkiego Wydziału Oświecenia, z którego wynika, że wybryki te stanowią nadużycia i dzieją się wbrew woli władz.

Jaka stąd wynika nauka? Całkiem prosta. Ponie­

waż ludzie w swej olbrzymiej większości chcą płacić wysokie podatki w formie podatku akcyzowego, przeto zawsze, w dzień i w nocy, znajdą drogę do zdobycia alkoholu, i na każdej zabawie są i będą pijani ku ogól­

nemu zgorszeniu, przeto zabawy należy kierować do właściwych sal i lokali koncesjonowanych.

W lokalach takich odbywa się mniej orgii i bijatyk, albowiem każdy koncesjonariusz czuwa nad swymi gośćmi i dba o renomę swego lokalu.

Zabawy w salach państwowych i w szkołach winny być kategorycznie zakazane.

Ubikacje te winne być używane jedynie i wyłącznie dla celów ich przeznaczenia, na obchody narodowe, dla oświaty i dla nauki.

Tylko po takiej linii zagwarantować można ład i po­

rządek oraz ukrócić tajny handel alkoholem.

Przed kilku dniami przyniosła prasa codzienna alar­

mujące wiadomości o krwawej masakrze na zabawie Koła Rodzicielskiego w jednej ze szkół ludowych miasta Łodzi.

Otóż kilka szczegółów:

„Jak wiadomo, po godzinie 4-tej nad ranem w nie­

dzielę, pomiędzy podpitymi uczestnikami zabawy, urzą­

dzonej przez koło rodzicielskie przy wspomnianej szkole, wybuchła awantura, która przybrała niezwykle groźne rozmiary.

Orkiestra z początku usiłowała zagłuszyć odgłosy awantury, jednakże uczestnicy zabawy, wśród których znajdowało się dużo mętów z dzielnicy bałuckiej, po­

dzieliło się na dwie partie, pomiędzy którymi doszło do starcia na noże, kije, kastety itp. Rozległy się również strzały rewolwerowe. Kres tej masakrze, w której bezpośredni udział wzięło około 60 osób, położyły do­

piero silne oddziały policji pieszej i konnej, oraz przy­

byli przedstawiciele urzędu śledczego i policji kobiecej.

Na „pobojowisku“ został jeden zabity, 3 ciężko rannych przewieziono do szpitala, a około 30 osób przewieziono do wydziału śledczego.

Rewizja zarządzona przez prokuratora w nocy wy­

kryła olbrzymią ilość kastetów, noży, bagnetów, a nawet kilka rewolwerów.

Niezwykle charakterystycznym szczegółem jest zna­

lezienie w ubikacjach szkolnych dużej ilości wypróżnio­

nych butelek po alkoholu.

W ciągu poniedziałku w wydziale śledczym trwało przesłuchanie zatrzymanych. Poza dochodzeniem władz policyjnych i sądowych dochodzenie wdrożył również inspektor szkolny.

Kierownik szkoły, która stała się terenem tego nie­

słychanego i ponurego skandalu, Marian Wróblewski, został zawieszony w czynnościach aż do ukończenia do­

chodzeń. Kierownik Wróblewski wyjaśnił, że wprawdzie zabawa, zorganizowana przez koło rodzicielskie, była urządzona bez zezwolenia inspektoratu, to jednak w myśl okólnika nie miał on obowiązku zawiadamiać władze szkolne. Następnie p. Wróblewski zaprzecza, jakoby na zabawie sprzedawany był alkohol.

Według twierdzeń kierownika szkoły uczestnicy za­

bawy przynieśli alkohol ze sobą.

Jak już donosiliśmy, w chwili, gdy policja opano­

wała sytuację, na sali zastano jeszcze ponad 400 osób.

Stan rannych jest ciężki. W bójce wzięło udział sześćdziesiąt kilka osób. Orkiestra usiłowała tłumić awanturę, jednak awanturnicy przenieśli się na dziedzi­

niec szkolny. Policja kobieca zrewidowała wszystkie kobiety na zabawie, t. j. 189 kobiet.

Jak nas informuje kierownictwo szkoły, awanturę spowodowało najście bandy pijanych osobników, którzy wdarli się na zabawę.

Wywiązała się bójka, przy czym terenem najza- żartszej bijatyki stało się pole, koło szkoły.“

Takie wiadomości podaje zawsze spokojny i pań- stwowo-twórczy Ilustrowany Kurier Codzienny.

Natomiast prasa nam wroga pisze o wiele drastycz­

niej i kuje broń przeciwko szkole polskiej.

Ilustrowany Kurier pisze wreszcie z rezygnacją:

„Kiedyś młodzież dojrzewająca, mająca wejść nieba­

wem w życie, skupiała się na zabawach prywatnych,

- v - : Zdrowotne

Piwo Grodziskie

piją wszyscy,

gdyż idealnie gasi pragnie­

nie, orzeźwia i nie wywo­

łuje otyłości.

(10)

KAROLBENKE

Hurtownia Piwa #

i Parowa Fabryka Wódek i Likierów W CHORZOWIE III

nagrodzona złotymi medalami i Grand Prix

poleca

swoje wykwintne wódki, likiery i koniaki

Telefony: Katowice nr 353-47 — Chorzów nr 400-15

urządzanych w domach pod opieką rodziców, przy czym dobór towarzystwa był z góry określony.

Kiedyś młodzież dojrzewająca uczęszczała do szkół tańca, znanych władzom szkolnym i kierowanych przez ludzi poważnych i zaufania godnych. Lekcje w takich szkołach odbywały się w obecności rodziców i przedstawicieli grona rodzicielskiego.

Dzisiaj sprawę upraszcza się. Wykładowe sale szkolne przemienia się na lokale dancingowe i bufety.

Wchodzą do tych sal ludzie rozmaici i wnoszą ze sobą atmosferę swych środowisk, jakże często fatalnie oddziaływującą na młode pokolenie.

Kosztem zdrowia moralnego młodzieży, kosztem na­

wet jej zdrowia fizycznego, odbywają się huczne za­

bawy w budynkach szkolnych, przeciągając się do białego rana. W budynkach szkolnych rozbrzmiewają orkiestry, grające modne „szlagiery“, rozbrzmiewają pieśni, których tekst nie licuje z założeniami, jakie po­

stawiła sobie szkoła.

Ta „zaraza taneczna“ obejmuje nie tylko młodzież szkolną starszą, ale schodzi do szkół powszechnych, do najmłodszych dzieci. Wszakże w Łodzi tragiczna zabawa odbyła się w budynku szkoły powszechnej.

Sale szkolne, które do tej pory widziały tylko na swych ścianach tablice, wykresy, mapy, obrazy i por­

trety, służące jako pomocnicze środki naukowe, nagle otrzymują dekoracje karnawałowe, są zaśmiecone pa­

pierkami confetti i papierowymi wężami, rozbitymi kie­

liszkami i butelkami po wypitych trunkach.

W takiej atmosferze charaktery młodego pokolenia, tak bardzo wrażliwego na wszelkie wpływy, wypaczają się, karleją i łamią.“

Może ta krwawa lekcja w Łodzi będzie miała ten zbożny skutek, że była to ostatnia zabawa w szkole polskiej.

Oby tak było naprawdę!

Brak nowoczesnych hoteli w Polsce ma zostać zlikwidowany

Jak się dowiadujemy, powstaje z inicjatywy kilku ruchliwych czynników przemysłu hotelowego i tury­

stycznego organizacja, mająca na celu budowę wiel­

kiego komfortowego hotelu w Zakopanem. Hotel ma być oddany do dyspozycji w przyszłym roku. Według gotowych już projektów architektonicznych i budowla­

nych ma to być wspaniała budowla. Na parterze urzą­

dzone będą restauracja, bar i kawiarnia. Wjazd sa­

mochodów odbywać się ma pod poziomem głównego hallu, tak, że podróżny, wysiadłszy zaledwie z samo­

chodu, będzie mógł od razu wynająć pokój przy okien­

ku recepcyjnym i udać się windą do pokoju na wskaza­

ne piętro. Samochód będzie mógł garażować w spe­

cjalnie urządzonym w podziemiach garażu.

Budowla ta jednak nie zamknie programu prac powstającej organizacji. Równolegle prowadzone są studia nad uruchomieniem kapitału i ustalenia placów pod budowę dalszych hoteli, przede wszystkim w ośrod­

kach przemysłowych. Rozważane są również pośpiesznie projekty jak najszybszego rozpoczęcia budowy hotelu w Centralnym Okręgu Przemysłowym.

Jakkolwiek nie wiadomo jeszcze, jak dalece uda się zrealizować ten program budowy hoteli, to jednak sam fakt, że nareszcie znalazły się jednostki, jak i lansujące te projekty, czynniki urzędowe, pozwala żywić nadzieję, że to palące zagadnienie, bez którego nie może być mo­

wy o rozbudzeniu ruchu turystycznego w Polsce ani o przyciągnięciu cudzoziemców, których odstrasza brak nowoczesnego komfortu w polskich hotelach, wchodzi nareszcie na drogę rozstrzygnięć i realizacji.

To, co w tej chwili dzieje się w Warszawie, gdzie poza 4-ma bodaj hotelami w śródmieściu nie ma odpo­

wiedniej ilości niekompromitujących pomieszczeń, wy­

maga natychmiastowej ingerencji zarówno władz po­

pierających turystykę jak i samorządu przemysłowego, aby ogromnemu napływowi przyjezdnych do stolicy od­

powiedzieć w sposób jak najbardziej godny i konstruk­

tywny. Jeden dom turystyczny, który obecnie budują w Warszawie, nie jest w stanie zaspokoić potrzeb, tym bardziej, że przeznaczony jest głównie dla wycieczek popularnych i dla turystów, nie szukających specjalnie wygody i komfortu na przeciąg krótkiego w stolicy pobytu.

Dla zilustrowania fatalnej sytuacji, jaka na odcinku hotelowym panuje w stolicy Rzeczypospolitej, wystarczy podać fakt, że w roku 1932 przewinęło się przez War­

szawę ponad 150.000 przyjezndych, zaś w 5 lat później już około 400.000. Nie można marzyć o żadnych spe­

cjalnych uroczystościach, ani festiwalach, obliczonych na poważniejszą frekwencję z prowincji i z zagranicy, jeżeli w najbliższym czasie drogą specjalnych przywi­

lejów i premii wyznaczonych przez magistrat, względnie odnośne resorty ministerialne nie uda się wyprowadzić tej zaniedbanej dziedziny z impasu.

Trudno pogodzić się z myślą, aby stolica trzydziestu kilku milionowego państwa miała przyjmować swoich gości w domach zajezdnych, często nielegalnie prowa­

dzonych, a zakonspirowanych, (ze względu na swoją taniość (30—50 gr za dobę) i dobrze pielęgnowane nie­

chlujstwo. Czyste bowiem hotele i prowadzone na jakim takim poziomie dysponują zaledwie 1.500 łóżkami. Jak na zwiększającą się bezustannie frekwencję przyjezd­

nych do stolicy, to naprawdę za mało.

(Codzienna Gazeta Handlowa)

(11)

Ani jeden żyd!

„Polski Przemysł Restauracyjny“, organ Centrali Chrześcijańskich Zrzeszeń Przemysłu Restauracyjno- Gospodniego Rzeczypospolitej Polskiej, zamieścił na­

stępujący aktualny artykuł:

„Przywódcy żydostwa polskiego, właściciele wielkich firm prosperujących dzięki koncesjom rządowym, E.

Mazur, R. Szereszowski, M. Friede wraz z kilku in­

nymi przedstawicielami wojującego semityzmu M.

Schorrem, S. Wołkowiczem, adwokatami: Zundelewi- czetn i Wajsmanem. wydali pod egidą Komitetu Po­

mocy Podupadłym Rzemieślnikom i Drobnym Kupcom Żydowskim — bezczelną w swej treści odezwę, rozsy- łarią pod adresem firm, osób oraz instytucyj żydow-

W odezwie tej, przytoczonej w naszym piśmie z dnia 13 stycznia br., oświadczają, że akcja prowadzona jest pod hasłem „ani jeden żyd nie może wskutek bojkotu i agitacji antyżydowskiej utracić swej placówki pracy i zarobkowania“. Dla przeprowadzenia walki Komitet zmierza do opodatkowania całego żydostwa, celem umożliwienia placówkom żydowskim walki z firmami polskimi.

Tego rodzaju działalność zmierza do sprzysiężenia, które grozi, że przy pomocy „wielkiej i odpowiedzialnej pracy konstruktywnej“ zniweczy wieloletnie wysiłki społeczeństwa polskiego, zmierzające do spolszczenia życia gospodarczego. Skądinąd dowiadujemy się, że z pieniędzy zebranych wśród żydostwa mają być opła­

cane męty społeczne, zwerbowane dla unieszkodliwienia akcji uświadamiającej.

Kosztem zebranych ofiar będą oczywiście również finansowani hurtownicy i detaliści żydzi, aby mieli moż­

ność rywalizowania z kupcem polskim. To jest ta

„wielka konstruktywna i odpowiedzialna praca“. Kto zna solidarność żydostwa, wie do czego zmierzają auto- rowie odezwy. Uciekają się do najniebzepieczniejszej broni gospodarczej, do dumpingu handlowego wewnątrz kraju. Dumping ten nie może być zwalczany w prak­

tyce żadnym systemem celnym i przy sprzyjających oko­

licznościach mógłby doprowadzić do masowego upadku firm polskich. . Dumping tego rodzaju stwarzałby dla szerokich warstw konsumentów długotrwałą pokusę nabywania towarów po cenie tańszej od normalnie moż­

liwej ceny handlowej, mógłby zaś skończyć się mono­

polem firm żydowskich.

Zdajemy sobie sprawę, że opanowanie środków dyspozycji gospodarczej przez żydów, brak solidarności kupiectwa polskiego w stolicy, wreszcie niezdecydowana postawa władz rządowych — stwarzają dla żydów sprzyjające warunki walki. Wymieniona odezwa woju­

jącego żydostwa powinna wreszcie otworzyć oczy na grozę sytuacji i zbudzić czynniki miarodajne w armii i rządzie i pobudzić cale społeczeństwo.

Jeśli nie chcemy być świadkami masowego zniszcze­

nia firm polskich przez grożący dumping gospodarczy żydów, musimy przedsięwziąć właściwe środki obrony.

Niezależnie od konieczności zaostrzenia bojkotu należy dążyć do natychmiastowego rozwiązania żydowskich kas bezprocentowych, wojowniczego Komitetu Pomocy Żydom i wszystkich tego rodzaju instytucji.

Mają żydzi ludzkie prawo do działalności filantro­

pijnej wszelkiego rodzaju, ale zapowiedziana „wielka konstruktywna i odpowiedzialna praca“ może być tylko atrybutem polskiej władzy państwowej, nie zaś przy­

wódców żydowskich, którzy tymi drogami zmierzają do utworzenia państwa w państwie, by według własnej woli kształtować sytuację gospodarczą Polski.

W tych warunkach wszelkie półśrodki będą niżej godności narodu polskiego; rzuconą rękawicę należy podnieść i dowieść żydom, że „konstruktywną pracę“

mogą sobie prowadzić w Palestynie i na Madagaskarze, byle nie w Polsce i nie przeciw Polakom.

Niebezpieczeństwo sytuacji powinno doprowadzić do zaostrzenia represji również przeciwko Polakom, nie poczuwającym się jeszcze do solidarności. Wszelkiego rodzaju kupców, organizujących współpracę z żydami, różnego rodzaju „turbowców“ należy wyrzucić poza na­

wias zrzeszeń społeczeństwa polskiego, o ile się nie opamiętają.

Kto w takim momencie nie poczuwa się do solidar­

ności, musi być traktowany jako wróg. Na bezczelną odezwę żydowskiego Komitetu musimy odpowiedzieć po męsku: Ani jeden żyd nie może utrzymać się na swej placówce w Polsce!“

4.0.

Największa śląska fabryka likierów

t złoty Medal na Wystawie w Paryżu 1927 r.

MEISSNER, PONIECKI I S-KA

Fabrykaty Meissnera-Ponieckiego potrafią zadowolić najwybre­

dniejsze podniebienie choćby jeszcze wybredniejszego smakosza

(12)

Memoriał Centrali Warszawskiej

Odpis.

12 stycznia 1938 r.

L. D. 7055/38.

P. T.

Ministerstwo Skarbu Departament Akcyz i Monop. Państwowych

w miejscu.

MEMORIAŁ.

Od sprzedaży napojów alkoholowych należy wnieść opłatę patentowo-akcyzową. W ten sposób przemysł restauracyjny ponosi dwukrotną opłatę patentową: raz za świadectwa handlowe, drugi raz za świadectwa akcy­

zowe. W wyniku tego handel artykułami monopolowymi zamiast korzystać z ulg przy tej sprzedaży, jest obcią­

żony specjalnymi ciężarami, którymi nie jest obarczony żaden inny handel. Opłaty za świadectwa akcyzowe są specjalnie uciążliwe, gdyż do ich ceny dolicza się 200%

opłat na rzecz samorządów miejskich. Teoretycznie biorąc opłata patentowa (dawniej patent akcyzowy) jest przeżytkiem nierealnym i obecnie życiowo nieusprawie­

dliwionym, gdyż jest to opłata przyjęta przez Polskę

z ustawodawstwa rosyjskiego jako rodzaj podatku prze­

mysłowego, który wszak jest już uiszczony jako podatek od obrotu. Charakter prawnej opłaty ujmuje tylko roz­

porządzenie Min. Skarbu z dnia 5. X. 1931 r. (D. U.

M. S. nr 29 poz. 409). Wobec czego nie można opłaty patentowej podciągnąć pod postanowienie art. 8 rozp.

M. Skarbu z dnia 24. XII. 1923 r. (D. U. R. P. nr 137 poz. 1148), które traktuje jedynie o pobieraniu odsetek za zwłokę od podatków pośrednich i opłat monopolo­

wych, oraz należności za pobrane artykuły monopolowe.

Jak zaznaczyliśmy już, opłaty patentowo-akcyzowe są zupełnie nieżyciowe i dla tego winny być jak najrychlej skasowane, tym bardziej, że przynoszą one bardzo małe wpływy skarbowi, gdyż około 2 milionów zł rocznie, absorbując jedynie administrację skarbową. Sprzedaż wyrobów monopolowych winna cieszyć się specjalnym poparciem władz skarbowych, gdyż jedynie wówczas handel ten może się rozwijać. Nakładanie podwójnych podatków, patentowych, wyłącznie na tę gałąź handlu jest niekonsekwentne i szkodliwe dla Skarbu Państwa.

Prezes (—) W. Wróblewski.

Dyr. (—) B. Borzym.

Mały sukces w sprawie zabaw w szkołach

W dniu 3 grudnia 1937 roku wystosował Zarząd naszego Związku do Urzędu Wojewódzkiego w Kato­

wicach następujące pismo:

809/37-S Katowice, dnia 3 grudnia 1937 r.

P. T.

Kuratorium Szkolne

w Katowicach.

Filia naszego Związku Restauratorów, Właścicieli Kawiarń i Hoteli na Woj. Śl. w Siemianowicach prze­

słała nam następujące pismo, które umieszczamy po­

niżej :

Siemianowice, dnia 22 listopada 1937 r.

Do

Głównego Zarządu Związku Restauratorów w Katowicach.

W dniu 21 listopada br. odbyła się na sali Państwo­

wego Gimnazjum w Siemianowicach zabawa z ramienia Rady Rodzicielskiej, przy czym zabawa trwała do go­

dziny w pół do trzeciej rano i był prowadzony pełny bufet, sprzedawano piwo 5/20 po 30 gr., zaś wódki gatunkowe po 40 i 50 groszy za kieliszek.

Ponieważ jest to sprzeczne z zarządzeniem, uprasza­

my przeto o przeprowadzenie u miarodajnych czynni­

ków szkolnych energicznych kroków, by raz na zawsze zapobiedz podobnym anomaliom, zaś o wyniku inter­

wencji prosimy nas powiadomić.

Za Zarząd:

(—) (Pieczątka, podpisy)

Prezes. Skarbnik. Sekretarz.

Prosimy przeto Szanowne Kuratorium, by stosownie do niedawnego okólnika, zabraniającego urządzania hucznych zabaw w salach szkolnych, wydało ostre za­

rządzenie oraz pociągnęło do odpowiedzialności win­

nych. Dalszych informacji może udzielić Zarząd Filii Związku Restauratorów w Siemianowicach.

O wyniku naszej interwencji w tej sprawie prosimy nas powiadomić.

Z poważaniem Za Zarząd Główny:

(—) W. Nowakowski, (—■) J. Grabiec,

prezes. sekretarz.

W odpowiedzi odebraliśmy pismo z datą 23 lutego 1938 r. następującej treści:

Katowice, dnia 23 lutego 1938 r.

Urząd Wojewódzki Śląski Nr O. P. I. 26/6 Dotyczy: udzielania ubikacyj szkolnych na cele nieszkolne.

Zarząd Główny

Związku Restauratorów, Właścicieli Kawiarń i Hoteli na Województwo Śląskie

w Katowicach.

Odpowiedź na pismo z dnia 3 grudnia 1937 r.

Nr 809/37-S.

Urząd Wojewódzki Śląski, Wydział Oświecenia Pu­

blicznego zawiadamia po zbadaniu sprawy, że stwier­

dził istotnie niewłaściwość postępowania Rady Rodzi­

cielskiej przy Państwowym Gimnazjum w Siemianowi­

cach w czasie zabawy, urządzonej w budynku gimna­

zjalnym dnia 21 listopada 1937 r. i polecił bezwzględne stosowanie się w przyszłości do przepisów okólnika Wo­

jewody Śląskiego w tej sprawie z dnia 12 maja 1937 r.

Za Wojewodę:

(—) M. Zawidzki

Naczelnik Wydziału Oświecenia Publicznego.

Z pisma powyższego wynika, że władze wyższe idą po linii Związku Restauratorów i wybujałości zabaw w szkołach potępiają.

Naszą więc jest sprawą pilnować zabaw w szkołach i każde nadużycie notować.

(13)

MARTINI x Żądać wszędzie

VERMOUTH

~ ~ " - swatowe) słowy!

Prawo i ustawodawstwo

Ważne wyjaśnienie Sądu Najwyższego

Gdy lista urlopów została ustalona — wypowiedzenie nie koliduje z urlopem

Na temat powyższy panowało dużo sporów. Poniżej podajemy za „II. Kurierem Codziennym“ ważne wyja­

śnienie Sądu Najwyższego:

Już przed kilku laty Sąd Najwyższy wyjaśnił, że nie można łączyć okresu wypowiedzenia z urlopem, in­

nymi słowy, według judykatury Sądu Najwyższego nie można w okresie 3-miesięcznego wypowiedzenia udzielić pracownikowi urlopu. Ostatnio Sąd Najwyższy do pew­

nego stopnia zmienił to stanowisko, wyjaśniając, że gdy po ustaleniu z pracownikiem terminu jego urlopu wy­

poczynkowego wypowiedziano pracownikowi umowę o pracę tak, że czas urlopu przypada na trzymiesięczny okres wypowiedzenia, wówczas pracownik w tym tylko wypadku może żądać wynagrodzenia za urlop, nie­

zależnie od okresu wypowiedzenia umowy o pracę, je­

żeli zachodziły okoliczności, uniemożliwiające prawidło­

we wykorzystanie urlopu w powyższym czasie oraz je­

żeli pracodawca został o nich zawczasu zawiadomiony.

(Orzeczenie S. N. w sprawie C. 2. 649/37).

Sąd Najwyższy w cytowanym orzeczeniu wyjaśnił, że nie ma przepisu ustawy, który by zabraniał ważnego wykorzystania urlopu w 3-miesięcznym okresie wypowie­

dzenia. Ustawa zabrania jedynie wypowiedzenia pracy w okresie urlopu, a nie wykorzystania urlopu w okresie wypowiedzenia. W konkretnych wypadkach zajść jed­

nak mogą okoliczności, które uniemożliwiają wykorzy­

stanie urlopu w okresie wypowiedzenia, np. konieczność szukania innego zajęcia. Jednak te okoliczności fakty­

czne, utrudniające pracownikowi, któremu umowę wypo­

wiedziano, wykorzystanie urlopu, musiałby pracownik udowodnić.

Z powyższego wyroku wynika zatem, że jeżeli lista urlopowa została ustalona i pracownik ma przyznany urlop na jakiś miesiąc, przyznanie tego urlopu nie ta­

muje prawa pracodawcy do wypowiedzenia umowy, na­

wet w tym wypadku, jeżeliby urlop przyznany przed wypowiedzeniem przypadł na 3-miesięczny okres wypo­

wiedzenia.

Doniosłe rozporządzenie

Ulgi w świadectwach przemysłowych dla zakładów gastronomicznych, urządzających bufety na imprezach publicznych.

Okólnikiem L. D. V. 40254/4/37 ministerstwo wy­

jaśniło sprawę ulgi w świadectwach przemysłowych dla zakładów gastronomicznych, urządzających bufety na wystawach, targach, zabawach itp. imprezach publicz­

nych. W szczególności ministerstwo skarbu na podsta­

wie art. 39 ustawy o państwowym podatku przemysło­

wym zezwoliło stałym zakładom gastronomicznym, zao­

patrzonym we właściwe świadectwa przemysłowe na te zakłady, na urządzanie bufetów na wystawach, tar­

gach, zabawach itp. imprezach publicznych bez obo­

wiązku nabywania z tego tytułu odrębnych świadectw przemysłowych dla zakładów gastronomicznych. Uzy­

skany w tych bufetach obrót winien być zeznany w miej­

scu wykonywania stałego przedsiębiorstwa. Powyższa ulga ma zastosowanie z urzędu (bez obowiązku składa­

nia indywidualnych podań), poczynając od dnia 1-go stycznia 1938. Równocześnie ministerstwo skarbu cof­

nęło postanowienia ustępu ostatniego okólnika z dnia 27 września 1933 w zakresie, dotyczącym przedsię­

biorstw gastronomicznych.

Rozporządzenie to winni sobie koledzy zapamiętać i zachować.

Przy wielu uroczystościach, obchodach, wycieczkach itd. wystawiają bufety różne osoby niepowołane, co po­

niża bardzo często opinię restauratorów. Wobec po­

wyższego ułatwienia winien się w przyszłości ten stan zmienić.

Bilardy

Automatyczne Piramidkowe Francuskie Kręgielkowe

HoKeye

poleca 12

na dogodnych warunkach

Jan Jur, Poznań-Grobla 6, Tel. 34-70

(14)

Ważne rozporządzenie odnośnie do opłacania podatku od siedzenia

Odpis.

Wojewódzkie Biuro Funduszu Pracy na m. st. Warszawę.

Do

Zarządu Miejskiego w. m. st. W-wie Wydział Finansowy w/m.

Znak W. 16/2070/38 data 26. I. 1938 r.

W sprawie opłat z art. 25 Ustawy o Funduszu Pracy.

Wojewódzkie Biuro komunikuje, że Ministerstwo Opieki Społecznej pismem z dnia 10. XI. 1937 r. Nr Pzm. IIA/33-7 zatwierdziło protokół konferencji od­

bytej w dniu 11. X. 1937 r. w Biurze Głównym Fun­

duszu Pracy z przedstawicielami Centrali Chrześcijań­

skich Zrzeszeń Przemysłu Restauracyjno-Gospodniego Rzplitej Polskiej w sprawie częściowej zmiany zasad stosowanych przy poborze opłat ;z art. 25 ustawy z dn.

16. III. 1933 r. o Funduszu Pracy (Dz. U. R. P. nr 22/33, poz. 163), celem powszechnego zryczałtowania opłat na nowych zasadach.

Zmiana ta polega na tym, że dotychczas właściciele zakładów gastronomicznych w przypadku zryczałtowa­

nia opłat nie byli uprawnieni do pobierania opłat 50- groszowych od konsumentów, w myśl zaś zmienionych zasad właściciele tych zakładów uiszczających zryczał­

towane opłaty mogą pobierać w miarę możności odno­

śne opłaty od konsumentów, lecz co najwyżej do wyso­

kości ustalonego ryczałtu.

W związku z powyższym, właścicielom zakładów gastronomicznych, uiszczającym zryczałtowane opłaty, należy wydawać ostemplowane bilety do wysokości su­

my ustalonego dla każdego zakładu ryczałtu. Dla umoż­

liwienia kontroli, bilety powinny posiadać ważność tyl­

ko ha dany miesiąc, o czym winna być zamieszczona wzmianka na biletach.

Bilety niezrealizowane przez zakład gastronomiczny w danym miesiącu tracą ważność i winny być zwrócone Zarządowi Miejskiemu w pierwszych dniach następnego miesiąca.

Wojewódzkie Biuro zwraca się z prośbą o podjęcie kroków celem zrealizowania podjętej akcji powszech­

nego zryczałtowania omawianych opłat.

w z, Dyrektora:

(—) Kazimierz Grabowski.

Za zgodność:

(podpis nieczytelny.) Ważnym dla wszystkich Kolegów jest ten ustęp, że każdy restaurator płacący ryczałt ma prawo odebrać za tę kwotę znaczki, i w miarę uznania takowe sprze­

dać na własne odszkodowanie za wpłaconą kwotę ry-

rzałtową. ...

Przegląd organizacyjny

IDatw zeßccmia

Tarnowskie Góry. Doroczne Walne Zebranie Filii odbyło się w dniu 10 lutego 1938 r. na sali p. Ka- puścioka w Tarnowskich Górach.

Obecnych 24 członków, oprócz delegatów Zarządu, w osobach pp. prezesa Nowakowskiego i skarbnika Łukaszka.

O godz. 11-tej zostało zebranie zagajone w pierw­

szym terminie. W pół godziny później zagaił zebranie prezes Kapuściok w drugim terminie, stwierdzając wy­

magane statutowo quorum. Następnie przywitał wszyst­

kich, a w szczególności delegatów Zarządu Głównego, podając do wiadomości porządek dzienny. Sekretarz Cieczko odczytał protokół z ostatniego Walnego Ze­

brania, który przyjęto bez zmian do wiadomości.

Przewodniczącym zebrania wybrano jednogłośnie p. prezesa Nowakowskiego, który przywitał obecnych imieniem Zarządu Głównego, po czym przystąpił do wykonania dalszych punktów porządku dziennego.

Imieniem ustępującego Zarządu Filii składali spra­

wozdania kolejno prezes Kapuściok, sekretarz Cieczko,

S. A. HARTWIG- KANTORO WICZ

Następca • Poznań

skarbnik Krus i przewodniczący Komisji Rewizyjnej Tyczka.

Obszerne sprawozdanie prezesa zostało uzupełnione przez sekretarza i skarbnika danymi liczbowymi, po czym na wniosek Komisji Rewizyjnej udzielono jedno­

głośnie absolutorium całemu ustępującemu zarządowi.

Wybór nowego Zarządu przeprowadzono przez akla­

mację. Wybrani zostali:

Prezes: Kapuściok Juliusz.

Wiceprezesi: Pietrucha Franciszek, Spyrka Augu­

styn i Rothaug Rudolf.

Sekretarze: Cieczko Tadeusz i Stopczyński Mieczysław.

Skarbnik: Krus Antoni.

Komisja Rewizyjna: Tyczka Gerhard, Kałuża i Janecki.

Ławnicy: Żyłkowa, Jany Maksymilian i Ja­

goda.

Delegaci: Stopczyński, Cieczko, Krus, Tycz­

ka, Pietrucha, Spyrka, Jagoda i Żyłkowa.

Wszyscy wybrani wybór przyjęli.

W dalszym ciągu wygłosił referat p. Stopczyński o zadaniach L. O. P. P. i konieczności zrzeszania się w tej organizacji. Po dyskusji uchwalono jednogłośnie założyć własne koło L. O. P. P., a wykonanie uchwały powierzono zarządowi.

Na wniosek p. Stopczyńskiego, po krótkiej dyskusji, uchwalono rezolucję potępiającą prowokacyjne postę­

powanie restauratora Michatza z Tarnowskich Gór z tym, że rezolucja ma być ogłoszona w gazecie, a oprócz tego przedłożona starostwu do wiadomości.

Cytaty

Powiązane dokumenty

ków Związku i Zarządu Głównego. Wyróżniać nie chcę tu nikogo, gdyż wszyscy dali to, na co ich było stać przy pracy organizacyjnej- Jeśli chodzi o&gt; Zarząd Główny,

— mogą być bez żadnych ograniczeń przyjmowane przez władze i urzędy państwowe jako wadja przy przetargach oraz jako kaucje na zabezpieczenie wszelkiego rodzaju umów lub

d) na prowadzenie nowopowstałych (urucho- mionych w latach 1936 litb 1937) przedsiębiorstw gas.aonom,icznych, wymienionych w części 11 lit. A rozdział VII kategoria druga taryfy,

W związku z ogólnym zjazdem restauratorów dworcowych z całej Polski w Warszawie odbyły się plenarne zebrania restauratorów dworcowych przy D.O-K.P- Katowice-. Zostały one

Protest spowodu niezapłacenia wekslu, płatnego w oznaczonym dniu albo w pewien czas po dacie lub po okazaniu, powinien być dokonany w jednym z dwóch dni powszednich, następujących

Ponieważ jednak udział w tym obiedzie może brać tylko ograniczona ilość restauratorów względnie ich żon, a ponadto globalna liczba zgłaszających się musi być wiadoma Zarządowi

W związku z powyższą sprawą pozostaje (kwestja handlu uprawianego przez różne sklepiki szkolne, które formalnie mają na celu szerzenie wśród młodzieży

odbyło się w Tarnowskich Górach doroczne Walne Zebranie miejscowej Filji Związku Restauratorów, przy udzDle 30 członków, oraz obecności prezesa Zarządu Głównego p Rad­.