• Nie Znaleziono Wyników

JV§. Warszawa, d. 25 Grudnia r.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "JV§. Warszawa, d. 25 Grudnia r."

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

JV§. 5 2 . Warszawa, d. 25 Grudnia 1887 r. T o m V I .

TYGODNIK POPULARNY, POŚWIĘCONY NAUKOM PRZYRODNICZYM.

PRENUMERATA „WSZECHŚWIATA."

W W arszawie: ro c zn ie rs. 8 k w a r ta ln ie „ 2 Z przesyłką pocztową: ro c z n ie „ 10 p ó łro c z n ie „ 5

P re n u m ero w a ć m o żn a w R e d a k c y i W sz ec h św ia ta i w e w s z y s tk ic h k s ię g a rn ia c h w k r a ju i zagranicą,.

Komitet Redakcyjny stanowią,: P . P . D r. T . C h a łu b iń sk i, J . A le k sa n d ro w ic z b. d z ie k a n U niw ., m ag . K. D eike, m ag. S. K ra m s z ty k , W Ł K w ie tn ie w s k ą J . N a ta n s o n ,

D r J . S ie m ira d z k i i m ag . A. Ś lo sarsk i.

„ W s ze ch ś w iat11 p rz y jm u je o g ło szen ia, k tó ry c h tre ś ć m a ja k ik o lw ie k z w iąz ek z n a u k ą , n a n a stę p u ją c y c h w a ru n k a c h : Z a 1 w iersz zw y k łeg o d r u k u w szp alcie alb o jeg o m ie jsc e p o b ie ra się za p ierw szy r a z kop. 7 1/a,

za sześć n a s tę p n y c h ra z y k o p . 0, za dalsze k o p . 5.

A d r e s IE2 ed.ałs:c3 ri: Z K Z raico-w słsie-IF rzed.n aieście, 3STr ©©.

G U S T A W R O B E R T K IR C H H O F P .

(2)

818 w s z e c h ś w i a t. N r 52.

POSTANOW IENIE.

W w ychodzącej w m. W a rsz a w ie g azecie p o lsk iej „D z ie n n ik dla W sz y stk ic h ” pod re d a k c y ją H e n ry k a P e rz y ń s k ie g o , zam ieszc zo n y z o sta ł wr N -rze 282 z d n ia 5 (17) G r u ­ d n ia r. b. a rty k u lik p. t. „ Z a jśc ie ” . W a rty k u lik u ty m zam ieszczono, iż w d n iu 4 (16) G ru d n ia , w g o d zin ach p o łu d n io w y c h , p rz y p rz e jśc iu p rzez u licę M u ra n o w sk ą , rozno- siciela o p ła tk ó w z k o sz y k ie m , w k tó ry m się też o p ła tk i z n a jd o w a ły , a k tó ry p o k ry ty b y ł se rw e tk ą, z w y sz y ty m n a niej k rzy ż em , żydzi ciąg le o p lu w a li, a g d y w sk u te k tego ro z n o sic ie l u d z ie lił k ilk u z n ic h m oralną, n a u c z k ę , to k ilk u d z ie się c iu żydów tłu m n ie rz u c iło się n a niego i p o b iło go sro m o tn ie , p rz y c z e m ko szy k z o p ła tk a m i ro z d e p ta n y zo stał p rzez n a p a d a ją c y c h . N a k rz y k p o b ite g o n a d b ie g ła p o lic y ja , k tó ra o d p ro w a d z iła g łó w n ie jsz y c h a w a n tu r n ik ó w do c y rk u łu .

Z o trz y m a n e g o p rz e z e m n ie r a p o r tu w arsz a w sk ie g o o b e rp o lic m a js tra d n ia 8 b. m.

o k a z u je się, że o p isa n y w y p a d e k nie w y d a rz y ł się w żadnej m iejscow ości m iasta W a r ­ szaw y.

Z p o w o d u tego, b io rą c p o d u w a g ę , że w sp o m n ia n a w iadom ość, o p isu ją c a c z e ln y n a p a d żydów n a c h rz e ś c ija n in a i p o d e p ta n ie p rz ez n ich p rz e d m io tó w re lig ijn y c h , może bez p o trz e b y d ra ż n ić u c zu cie re lig ijn e m iejscow ych c h rz e śc ija n i ro z b u d z a ć w n ich n ien aw iść do ż y w io łu ż y d o w sk ieg o lu d n o ści m iejscow ej, co z kolei m oże n iep o m y śln ie od b ić się n a sp o k o ju p u b lic z n y m —u z n a ję za k o n ie c z n e p o stan o w ić i p o stan aw iam :

Z m ocy u d zielo n ó j m i w m yśl p r a w a z d. 20 W rz e śn ia 1876 ro k u w ład zy , re d a k to ­ r a g a z e ty

„Dziennik

d la W s z y s tk ic h ”, za u m ieszczen ie p rz e z e ń w yżej w ym ienionej f a ł ­ szy w ej w iadom ości, sk a z a ć n a k a rę p ie n ię ż n ą w su m ie rs. 1 0 0 0 , w ra z ie zaś n ie m o ż n o ­ ści z a p ła c e n ia ta k o w e j, n a tr z y m iesiące a re s z tu i zak o m u n ik o w a ć o tem d la b e z z w ło ­ cznego w y k o n a n ia w a rsz a w sk ie m u o b e rp o lic m a js tro w i.

W a rsz a w a , d n ia 8 (20) G r u d n ia 1887 r .

N a o ry g in a le pod p isan o :

W a rs z a w s k i G e n e ra ł G u b e rn a to r , G e n e ra l A d ju ta n t

MEurko.

D y re k to r k a n c e la ry i K orniłow . S ta rs z y re fe re n t S zyra jew .

Gustaw Robert M M .

p r z e z C3-. T a , l t s u .

G u sta w R o b e rt K irc h h o ff u ro d z ił się d n ia 12 M arc a 1824 r. w K ró le w c u . P ro f e s o r­

ską k a ry je rę sw o ję ro sp o c z ą ł w B e rlin ie , ja k o d o cen t, p o tem z o sta ł p ro fe so re m n a d ­ zw y c z a jn y m w W ro c ła w iu od 1850 do 1854 ro k u , n a stę p n ie aż do ro k u 1874 b y ł p r o f e ­ so rem fizyki w H e id e lb e rg u , sk ą d o sta te c z ­ nie p rz e sz e d ł do B e rlin a n a p o d o b n ą, p o d n ie k tó re m i w z g lęd a m i, p o sad ę '). N a s k u ­

’) K irc h h o ff w H e id e lb e rg u z ajm o w ał m ie jsc e p ro fe s o ra fizyki, w y k ła d a ł fiz y k ę d o ś w ia d c z a ln ą i m a te m a ty c z n ą i m ia ł p o d sw o jem z a w ia d y w a n ie m g a b in e t fizyczny. T y m c za se m w B e rlin ie b y ł p r o ­ fe so rem ty lk o fizyki m a te m a ty c z n e j, — z a rz ą d g a b i­

n e tu n ie n a le ż a ł d o n ieg o i n iej e d n o k ro tn ie w y r a ­ ż ał się z ż a le m o s tr a c ie sw ojego s ta n o w is k a w H e i­

d e lb e rg u .

(Przyp. Red.).

te k w y p a d k u , ja k ie m u p rz e d la ty u le g ł w H e id e lb e rg u , zd ro w ie je g o zostało silnie i n a zaw sze n ad w erę żo n e; n a dosyć d łu g i czas p rz e d śm iercią p ro w a d z ić w y k ład ó w ju ż nie m ógł.

N ie ła tw ą je s t rzeczą d ać w krótkiej n o ­ ta tc e n a le ż y te p o jęcie o liczn y ch i w ażnych b a d a n ia c h fizycznych K irch h o ffa. N a szczę­

ście w szy stk ie je g o p ra c e są zeb ra n e i p rz e d p ię c iu la ty w y d a n e w je d n y m tom ie (G e-

| sam m elte A b h a n d lu n g e n von G . K irch h o ff, ' Ł e ip z ig , 1882). J e g o le k c y je d y n a m ik i z o ­

s ta ły p o ra ź trz e c i n ied aw n o ogłoszone (Y o r- le su n g e n iib er m a th e m a tisc h e P h y s ik , L e ip - zig); n ajw a ż n ie jsz e je g o d zieło je st: „ U n te r- su c h u n g e n iib er das S o n n e n sp e c tru m ” (B e r­

lin , 1862), a do ty c h d z ie ł d o d a ł on w o s ta ­ tn ic h czasach z a le d w ie trz y lu b c z te ry ro s p ra - i w y : „U e b e r d ie F o r m a n d e ru n g die e in fe s te r

| e la stisc h e r K o r p e r e rfa h rt, w enn e r m agne-

| tisc h o d e r d ie le c trisc h p o la s irt w ird ” (1884),

i a n a k o n ie c d o d a tk i o ro zm ieszczen iu e le k -

(3)

N r 52. WSZECHŚWIAT. 819 try cz n o śc i n a d w u k u la c h , d z ia ła ją cy c h na

siebie p rzez w p ły w .

J a k k o lw ie k obecnie z n a jd u ją się se tk i lu ­ dzi u m iejący ch ro z ro b ić w szczegółach z a ­ d an ie, k tó re ju ż j e s t ułożone w e w zo ry m a ­ tem aty czn e, z tem w szy stk iem je s t zaledw ie m ała liczb a tak ich , k tó rz y są w sta n ie now e z a g a d n ie n ie ułożyć i p rzy o b le c w form ę m a­

tem aty czn ą. D o ty c h o sta tn ic h , p o sia d a ją ­ cych w w ysokim sto p n iu w sp o m n ian y p r z y ­ m iot, n a le ż ą w A n g lii: S tokes, T h o m so n i C lerk -M ax w ell; K irc h h o ff nie m ia ł pod tym w zględem w yższego n a d siebie w N iem ­ czech, z w y ją tk ie m sw ojego daw nego p rz y ­ ja c ie la i to w a rz y s z a H e lm h o ltz a .

J e g o naj p ierw sza, d ru k ie m ogłoszona ros- p ra w a : O p rz e w o d n ic tw ie ele k try c z n em cienkich b laszek , a w szczególności k o ło - j w ych (P o g g . A n n . 1845), d a je tego p r z y ­ k ła d . B a rd z o p ię k n e w y p a d k i, k tó re on o trzy m ał, są obecnie p o w szech n ie znane i w dalszy m ciąg u (sk o ro p ierw sz y im p u ls b y ł d a n y i zasa d n ic z a n u ta k a m e rto n u u d e ­ rz o n a ) przez czy sty ch m a te m a ty k ó w sz e ro ­ ko z o stały ro zro b io n e. N a jp ro stsz e p r z y ­ p a d k i je g o b a d a ń b y ły p rz e z niego sam ego sp raw d zo n e, p rz e z d o św iad c zaln e w y k reśle­

nie lin ij ró w n o p o te n c y ja ln y c h i p rzez w y ­ m ierzen ie ró żn ic p o te n c y ja łu . U w a g a do­

d an a do tej ro sp ra w y z a w ie ra dw a p ro ste lecz w ażne tw ie rd z e n ia , d a ją c e nam m oż­

ność ro z w ią z a n ia w z u p ełn ie o k reślo n y i s ta ­ ły sposób każd eg o za d a n ia , odnoszącego się do ro zm ieszczen ia p rą d ó w w siatce dru cia- nćj. Z astosow anie to stan o w i p rz e d m io t ro sp ra w y , noszącój d a tę 1847 r.

K irc h h o ff w d alszy m ciąg u o g ło sił szereg bard zo cen n y ch p ra c o ro z m a ity c h z a g a ­ d n ie n ia c h od n o szący ch się do e le k try c z n o ­ ści, p om iędzy k tó re m i n a szczególną z a słu ­ g u ją u w ag ę: O p rz e w o d n ic tw ie p o w ie rz c h ­ ni k rz y w y c h , o p ra w ie O h m a, o rozm iesz­

czeniu e le k try c z n o ści w d w u k u la c h d z ia ła ­ ją c y c h n a sieb ie p rz e z w p ły w , o w y ła d o w a ­ n iu b u te lk i le y d e jsk ić j, o ru c h u e le k try c z ­ ności w lin a c h teleg raficz n y ch p o d w o d n y ch i t. d. P o m ię d z y niem i z n a jd u je się k ró tk a lecz w aż n a ro s p ra w a o o z n a czen iu s ta łć j, od którój zależy n a tę ż e n ie p rą d ó w in d u k c y j­

n y c h (P o g g . A n n . 1849). O zn a czen ie to w y m aga abso lu tn ó j m ia ry o p o ru w d ru c ie

dan y m . K irc h h o ff b y ł p rz e to w ynalascą w ażnego d o d a tk u do m ostu W h e a tsto n a . D o pow yższych ro sp ra w m ożna dod ać d w ie obszern e p race o m agnetyzm ie (C re lle 1853;

P o g g . E rg a n z u n g sb ., 1870).

In n y szereg w ażnych b a d ań odnosi się do ró w n o w ag i i ru c h u c ia ł sp ręży sty ch , m ia n o ­ w icie m ający ch k sz ta łt b laszek i p rę tó w . W „F izy ce” T hom sona i T a ita cz y te ln ik zn a jd z ie g łó w n ą treść ty c h p rac. P o m ię ­ dzy niem i z n a jd u je się s ta ra n n e oznaczenie d o św iad czaln e sto su n k u P o isso n a (t. j . sto ­ s u n k u p om iędzy p o p rzeczn em sk u rczen iem a osiow em ro sciąg n ięciem p rę ta w y ciąg an e­

go) d la ro z m a ity c h ciał. J e g o w y p a d k i p o ­ tw ie rd z a ją w n io sk i S to k esa, k tó ry naj p ie r ­ w szy w y k a z a ł fałszyw ość tw ie rd z e n ia , że te n sto su n ek je s t k o n ieczn ie = '/4.

L e k c y je o d y n am ice K irc h h o ffa są dosyć d o b rz e znane, co u w a ln ia nas od szcze­

gółow ego ich o p isy w an ia. P o d o b n ie ja k w ięk sza część p ra c K irc h h o ffa są one t r u ­ dn e do czytania; lecz p ra c a w ydana n a czy ­ tan ie sow icie się opłaca. L e k c y je te tw o ­ rz ą raczój z b ió r k ró tk ic h w y k ła d ó w o spe- cy jaln y ch g ałęziach p rz ed m io tu , aniżeli sy­

stem aty czn y je g o o b ra z . J e d n y m z n a jw y - b itn iejszy ch ry só w książk i je s t w łaśnie sp o ­ sób, w ja k i, w p ierw szy ch jój ro z d z ia ła ch , a u to r w y p ro w a d za zasad y d y n a m ik i (np.

p ra w a ru ch u ). P rz y z n a ją c w zupełności, że użycie w y ra z u siła, ja k o te rm in u n a u k o w e ­ go, w p ro w a d z a w ielkie u p ro sz czen ie w w y­

rażen iach , j a k niem niśj i w m eto d ach r a ­ ch u n k o w y ch , K irc h h o ff stanow czo ośw iad­

cza się p rz e c iw k o w p ro w ad zen iu p o jęcia

„ p rz y c z y n y ”, k tó re o stateczn ie p ro w a d z i ty lk o do zam ięszan ia i ciem ności w w ielu zasad n iczy ch z a g a d n ie n iac h . U trz y m u je on, że w pro w ad zen ie u k ła d ó w sił czyni nie- m ożliw em d a n ie zu p ełn eg o o k re śle n ia tego, co to je s t siła. P o c h o d z i to, p o w ia d a, z te ­ go, że do św iad czen ie p o k a z u je , że w r u ­ ch ach n a tu ra ln y c h łatw iój zaw sze w yliczyć pojedyńcze siły, aniżeli ich w y p ad k o w ą ').

*) T e n g o d n y u w ag i u s tę p w y p isu je m y z o ry g in a ­ łu (K irc h h o ff V orles. ub. m a th . P h y s. p. 11).

„ E s ist e in le u c h te n d , d a ss, w e n n m a n e in e be- s tim m te B ew egung eines P u n k te s ais b e d in g t d u rc h m e h re re K ra fte a n sie h t, d iese n ic h t e in z e ln be- s tim m t sin d ; n u r die R e s u lta n te is t b e s tim m t; alle E in z e lk ra fte b is a u f e in e k o n n e n b e lie b ig a n g en o m -

(4)

820 WSZECHŚWIAT. N r 52.

Z teg o p o w o d u w o li on z a jm o w a ć się o d ra - z u sam em i ru ch am i i o p ie ra ją c się n a za­

sa d n ic z y c h p o jęciach czasu , p rz e s trz e n i i m a te ry i, d o ch o d zi b e sp o śre d n io do og ó l­

n y c h ró w n a ń d y n a m ic z n y c h . S k o ro te r ó ­ w n a n ia są ju ż ra z z n ale zio n e, w te d y z a sto ­ so w an ie ich sta je się z n a c z n ie u ła tw io n e p rze z w p ro w a d z e n ie w y ra z u siła; w tedy m ożna p ro ste m i w y ra z a m i o p isać to, co b y ­ ło b y in ac zej b a rd z o tru d n e m do sfo rm u ło ­ w a n ia m ow ą. D o p ó k i id z ie o o zn aczen ie r u c h u p o jed y ń czó j czą stk i m a te ry i, m oże­

m y, zapo m o cą o d p o w ie d n ic h d a n y c h , zn a- le ś ć jd j p rę d k o ść i p rz y sp ie sz e n ie , w y ra ż a ­ ją c j e ja k o k ie ru n k o w e ilości, m a jące w ie l­

kość o zn aczo n ą. T a k n p . p o s tę p u je m y p r z y w y p ro w a d z e n iu z p ra w K e p le r a p rz y s p ie ­ szen ia ru c h u p la n e t. T y m sposobem z n a j­

d u je m y , że to p rz y sp ie sz e n ie j e s t s k ie ro w a ­ ne k u śro d k o w i sło ń ca i w ielk o ść je g o j e s t o d w ro tn ie p ro p o rc y jo n a ln ą do k w a d ra tu z o d leg ło ści. M ożem y n a z w a ć j e siłą, je ż e ­ li n am się sp o d o b a, ale n ie m ożem y u w ażać go za cz y n n e g o d z ia ła c za . Coś p o d o b n e ­ go sp o ty k a m y w ró w n a n ia c h ru c h u , g d y w p ro w a d z a m y do n ich p o jęc ie w y siłu . S p o ­ sób, w ja k i w p ro w a d z a K irc h h o ff p o jęcie m asy, je s t g o d n y u w a g i i c a łk ie m je m u w ła ­ ściw y. J e s t on w g ru n c ie rze c z y ró w n o ­ w ażn y z d o w o d em trz e c ie g o p r a w a ru c h u N e w to n a (o sta te c z n ie o p a rte g o n a d o św ia d ­ czeniu). J e ż e li r a z ju ż j e w p ro w a d z im y , w te d y te n sam ro d z a j ro z u m o w a n ia , k tó re m o g lib y śm y n a z w a ć k in e m a ty c z n em , w ie ­ d zie nas do u sta n o w ie n ia za sa d d ’A le m b e r- ta i H a m ilto n a , a z o k reślen iem fu n k c y i p o - te n c y ja ln ó j do u s ta n o w ie n ia u o g ó ln io n y c h ró w n a ń L a g ra n g e a , d o w o d u z a sa d y zacho-

m e n u n d d iese ein e k a n n d a n n im m e r so g e w a h lt w e rd e n , d a ss d ie R e s u lta n te d e r B e s c h le u n ig u n g g le ic h w ird . A us d e r B ew egung a lle in k a n n d ie M e­

c h a n ik n a o h u n s e r e r A u ffassung die D efin itio n en d e r B eg riffe sc h o p fen , m it d e n e n śie es zu th u n hat-.

K s fo lg t d a ra u s, dass n a c h E in fiih ru n g yon K ra fte - sy s te m e n a n S te lle e in fa e h e r K ra fte , d ie M e c h a n ik a u sse r S ta n d e is t e in e v o lls ta n d ig e D e fin itio n des B egriffs d e r K ra ft zu g e b en . T ro tz d e m i s t d iese E in fiih ru n g v o n d e r h o c h s te n W ic h tig k e it. E s b e r u h t d as d a ra u f, d ass, w ie d ie E r f a h r u n g g e z e ig t h a t, b ei d e n n a tiir lic h e n B e w e g u n g e n sic h im m e r so lch e S y s te m en fin d en lasse n , d e re ń E in z e lk ra fte le ic h te r a n g e g e b e n w e rd e n k ó n n e n , a is ih r e Re- s u lta n te n ”.

w a n ia e n e rg ii i t. d. O b se rw a c y jn e i d o ­ św ia d c z a ln e p o tw ie rd z e n ie p ra w d z iw o śc i te g o ro d z a ju d o w o d zeń sta n o w i, p o d łu g K irc h h o ffa , fak t, że sk ład o w e p rz y sp ie sz e ­ n ia są, w ogóle m ów iąc, fu n k c y ja m i ty lk o p o ło żen ia. (S posób z a p a try w a n ia się K ir c h ­ hoffa n a p o jęcie siły m a w iele p o d o b ie ń ­ stw a, chociaż n ie je s t id en ty czn y m , ze s p o ­ sobem p o jm o w a n ia siły przez P e irc e a i a u ­ to r a n in iejszej n o ta tk i). T o stan o w i g łó ­ w n ą, o d rę b n ą cechę k sią żk i i oczyw iście b a rd z o ro z m a ite m ogą być z d a n ia o w a rto ­ ści ta k ie g o tra k to w a n ia p rz e d m io tu , a szcze­

g ó ln ie j tego, co się tyczy d ziw n eg o pom ię- s z a n ia k in e m a ty k i i d y n a m ik i.

Z te m w szy stk iem w szyscy, k tó rz y c z y ­ ta li to d zieło , m uszą się o niem o d zy w ać z n a jw y ż sz ą p o c h w a łą . W ie lk ą liczb ę w y ­ sokiej w arto ści i o ry g in a ln y c h p o g ląd ó w , o d n o szący ch się n ie k ie d y do b a rd z o t r u ­ d n y ch p rz e d m io tó w , s p o ty k a się p raw ie w k a ż d y m ro z d z ia le . P o m ię d z y tem i p r z e d ­ m io tam i m u sim y sp e c y ja ln ie w ym ienić b a ­ d a n ia n a d stan em p o w ie rz c h n i p rz y o d ­ k s z ta łc e n iu c ia ł sp rę ż y sty c h , w y k ła d o w ło- sk o w ato ści, o w ira c h i o p rz e ry w a n y c h r u ­ ch ach cieczy (F lu ssig k e itsstra h le n ).

O p ró c z pow yżej w ym ię n io n y ch p ra c K ir c h ­ h o ff w y d a ł jeszcze p ew n ą liczbę g o d n y c h u w a g i r o s p ra w o ro z m a ity c h p rz e d m io ta c h : o w a ż n y c h tw ie rd z e n ia c h te rm o d y n a m ik i, o ro sp u sz c z a n iu i p a ro w a n iu , o o d b iciu i za­

ła m a n iu św ia tła w k ry s z ta ła c h , o w p ły w ie p rz e w o d n ic tw a c ie p ła w p ew n y m szczeg ó l­

n y m p r z y p a d k u ro sc h o d z e n ia się g ło su , o sta łe j o p ty czn ej a ra g o n itu i o cieplikow em p rz e w o d n ic tw ie żelaza.

N a k o n ie c m am y do z a z n aczen ia szereg p r a c o p ro m ie n io w a n iu , w części m a te m a­

ty c z n y c h w części zaś d o św iad czaln y ch , k tó ­ re w la ta c h 1859 i 1860 s p ra w iły ta k ie w r a ­ żenie w św iecie n a u k o w y m i k tó re doszły do n ajw y ższeg o sw ego p u n k tu w w ielkiem d ziele o w idm ie sło n eczn em , k tó re g o ty tu ł p o d aliśm y n a p o c z ą tk u . H is to ry ja an a lizy s p e k tra ln ó j b y ła od tej p o ry je d n e m pasm em p o stę p u .

D o szliśm y do tego p rz e k o n a n ia , że św ia­

tło p rz y c h o d z ą c e od ciał w id z ia ln y c h , n a j­

b a rd z ie j o d nas o d d alo n y ch , p rzy n o si z so­

bą p ew ien ro d z a j depeszy te le g raficzn ej, k tó ra , g d y śm y się ju ż n a u c z y li j ą odczytać,

(5)

N r 52.

d a je n am w iadom ości zaró w n o fizyczne jak i chem iczne. M ożem y ro z e b ra ć atm o sferę gw ia zd y , k o m ety lu b m g ław icy i oznaczyć (p rz y n a jm n ie j w p rz y b liż e n iu ) te m p e ra tu rę i ciśnienie ro z ż arzo n eg o gazu . I je s tto ju ż dzisiaj rzeczą, p o w szech n ie z n a n ą , że do t a ­ k ic h w iadom ości dojść m ożem y.

N ie je s tto o d p o w ie d n ia c h w ila do w y ta ­ czan ia sp ra w y o p ie rw szeń stw o o d k ry c ia , ja k k o lw ie k m og lib y śm y być p o ciąg n ięci do ro z b io ru tój sp ra w y , w ied ząc, że v. H elin - h o ltz i sir W . T h o m so n p u b lic z n ie w y p o ­ w iedzieli (z z u p e łn ą zn a jo m o ścią w sz y st­

kich faktów ) p o g ląd y , zm n ie jsz a ją ce zasłu g ę K irch h o ffa. C o k o lw ie k b ą d ź w n a stę p stw ie się okaże, p ew n em je s t to, że K irc h h o ff w r. 1859 z u p e łn ie nie w ie d z ia ł o tem , co na tem p o lu z ro b ili p rz e d te m B a lfo u r S te ­ w a rt i S to k e s i że on, z p o tężn ą pom ocy B u n sen a, s tw o rz y ł to, co obecnie n a z y w a się a n alizą sp e k tra ln ą : K irc h h o ff przez p r a ­ cow ite p o ró w n a n ie w id m a sło necznego z w i­

dm am i ró żn y ch p ie rw ia stk ó w i p rzez s z tu ­ czne tw o rz e n ie now ej lin ii c iem n ej, k tó rć j w z g lęd n ą ciem ność lu b ja s n o ś ć m ógł zm ie­

n iać d o w o ln ie i B u n sen p rze z o d k ry c ie za­

pom ocą p ry z m a tu d w u n o w y ch m etali.

tłu m . W. K .

W ALK A KOMÓREK Z B A K T E R Y J A M I .

T e o ry ja p a so rz y tn e g o p o c h o d zen ia m n ó ­ stw a ch o ró b , zw an y ch zak aź n em i, coraz w iększego w m e d y cy n ie n a b ie ra znaczenia;

z y sk u je o na co raz now e a p ew n e p o d sta w y , z d zied zin y te o re ty c z n y ch d o ciek ań n ad przy cz y n o w o ścią zaczy n a p rz e c h o d z ić n a to ry z a p o b ie g a n ia i leczen ia. O becn ie z a j­

m u ją n a u k ę z a g a d n ie n ia, w ja k i sposób n ie ­ k tó re b a k te r y je d z ia ła ją n a o rg a n iz m , ja k ie p o siad a on ś ro d k i do w a lk i i o b ro n y , oraz n a czem p o leg a d z ia ła n ie szczep ień o c h ro n ­ nych. N a d ro d ze b a d a n ia i dośw iadczeń z e b ra n y z o sta ł p ew ien zasób fak tó w , k tó ­ rem u tu p o k ró tc e p rz y jrz e ć się z a m ie ­ rzam y.

821 W ia d o m o ,ż e z w ie rz ę ta z im n o k rw iste , j a k żaby i ja sz c z u rk i, p o sia d a ją ta k ą o d p o r­

ność w zg lęd em b a k te ry j k a rb u n k u ło w y c li, że znoszą, bez szkody n a z d ro w iu , dość z n a ­ czną n a w e t ilość ty ch b a k te ry j w p ro w a d z o ­ n ą do ich u stro ju .

Z d ru g ió j s tro n y w iadom o, że k ro p e lk a k rw i żaby, um ieszczona n a szk ie łk u w spo­

sób n ied o p u szczający w y sy ch an ia, zach o w u ­ je się p rz y życiu, — co się o b ja w ia p o w o l­

n y m ru c h e m ciałek b iały ch , k tó ry c h we k rw i z n a jd u je się zn acznie mniej niż c z e r­

w onych. R u c h te n w d o g odnych w a ru n ­ k ac h m oże być u trz y m a n y p rz e z p a rę d n i.

O tóż, jeżeli do k ro p e lk i ta k ie j k rw i w p u śc i­

m y nieco b a k te ry j k a rb u n k u ło w y c h — zo­

baczy m y , że p o w o li te o sta tn ie w e w n ę trz u c ia łe k b iały ch coraz bardziej sta ją się n ie ­ w idoczne, cienieją, w reszcie z n ik a ją , ja k g d y - by straw ione.

W te n sposób, p ow oli i stopniow o, w szy­

stk ie b a k te ry je k a rb u n k u ło w e u le g a ją p o ­ chło n ięciu p rz e z c ia łk a b iałe. G d y żabie z a strz y k n ie m y do k rw i w ięk szą ilość ty c h ­ że b a k te r y j, to z p o c z ą tk u m ik ro sk o p w y ­ k a z u je w niej n iezn aczn e ich ilości w sta n ie w o ln y m , po n ie ja k im je d n a k czasie w szy st­

k ie z k r w i z n ik n ą .

Z u p e łn ie in aczej rzecz się m a, g d y k ro p lę k rw i żabiej z b a k te r y jami k a rb u n k u ło w e m i um ieścim y p o d m ik ro sk o p e m n a s to lik u o g rz e w a n y m w te m p e ra tu rz e 87°. B a k te ­ ry je rosną w te d y szybciej, białe zaś ciałk a nie ch ło n ą ich w cale, lu b też b ard zo słabo.

T o też, g d y po z a strz y k n ię c iu żabie p o d skórę b a k te ry j k a rb u n k u ło w y c h um ieścim y j ą w te m p e ra tu rz e 37° C, żą b a g in ie w s k u ­ te k k a rb u n k u łu i we k rw i p o ja w ia się o g ro ­ m na ilość b a k te ry j, w b iały ch zaś cia łk a c h nic p raw ie.

K re w żaby, k tó ró j b a k te ry je k a r b u n k u ­ łow e z o sta ły p o ch ło n ięte p rzez b iałe c iałk a, zaszczep io n a z w ierzęciu c ie p ło k rw istem u nie w y w o łu je u tegoż; k a rb u n k u łu ; zaszcze­

p io n a zaś w śro d k u o d ż y w c z y m n ie d a je h o d o w li, a w ięc b a k te ry je z o stały p rz e z b iałe c ia łk a rzeczyw iście zabite.

B ia łe c ia łk a k rw i żabiej p o d w p ły w em o g rz a n ia do 37° tra c ą , j a k w id zim y , o d p o r ­ ność, podczas g d y b a k te ry je ją o d z y sk u ją : w alk a p om iędzy b a k te ry j am i a białem i ciał-

W S Z E C H ŚW 1A T .

(6)

822 WSZECHŚWIAT. N r 52.

k a m i sta je się n ie ró w n ą , w reszcie zw y cię­

stw o p rz e c h y la się n a s tro n ę p ierw szy c h . G d y te ra z w eźm iem y do d o św iad cze n ia z w ie rz ę ta c ie p ło k rw iste i to ta k ie , k tó re zn a m y z słabój o d p o rn o ści w zg lęd e m b ak - te ry j lcarb u n k u ło w y ch , j a k św in k i m o rsk ie lu b k ró lik i, sto su n e k p rz e d s ta w i się o d w ro ­ tn ie. G d y do k ro p e lk i k r w i k ró liczó j pod m ik ro sk o p e m d o d am y n iec o b a k te ry j k a r- b u n k u ło w y c h w te m p e ra tu rz e 37° C *), to n ie sp o strzeżem y teg o c h ło n ie n ia , ja k ie w i­

d zieliśm y w n ie o g rz a n ć j k r w i żabiój. B a k - te r y je p o z o sta ją w olne, c ia łk a b ia łe p o ­ ch w y cić ich n ie m ogą. N ic też d ziw n eg o , że k ró lik zaszczep io n y b a k te ry ja m i k a r b u n - k u ło w e m i b a rd z o szy b k o u m ie ra: c ia łk a b ia łe n ie w y ła w ia ją tu in tru z ó w , w a lk a o b y t p rz e c h y la się na k o rz y ść p rz e ra ż a ją ­ co i bez p rz e sz k o d y m n o żą cy ch się b a k ­ te ry j.

Z obaczm y te ra z , co o trz y m a m y u tegoż k ró lik a , g d y w s trz y k n ie m y m u p o d sk ó rę b a k te ry je k a rb u n k u ło w e o sła b io n e , k tó re , j a k u c z y P a s te u r , o trz y m a ć m ożna p rzez k ilk o d n io w e o g rz e w a n ie do 42° — 43° C.

G d y b a k te ry je ta k ie w p u ścim y do k ro p li k rw i kró liczó j i b ęd z iem y r o s p a tr y w ali w sposób pow yżój p o d a n y , d o strz e ż e m y po n ie ja k im czasie, że c ia łk a białe z a c z y n a ją w a lk ę, w c h ła n ia ją co raz więcój b a k te ry j o tacza jący ch , a w reszcie k r o p la k rw i c a łk o ­ w icie od nich u w o ln io n ą zostaje. K ró lik , k tó re m u z a strz y k n ie m y silnie o słab io n e b a k te ry je (1 2 d n io w e ), p o te m nieco m o ­ cniejsze, m nićj o słab io n e (6 -d n io w e ), staje się po p ew n y m czasie o d p o rn y m n a b a k te ­ r y je zw y k łeg o , siln eg o k a r b u n k u lu . J e ż e li do k ro p e lk i k rw i ta k ie g o o d p o rn e g o k r ó li­

k a d o d a m y n ieco siln y c h b a k te r y j k a r b u n - k u ło w y c h , sp o strz eże m y c ie k a w e zjaw isk o : b ia łe c ia łk a , k tó re p rz e d szczepieniem o c h ro n n e m ja k g d y b y się o b a w ia ły b a k te ry j k a rb u n k u łó w y c h , w c h ła n ia ją j e te ra z .

J a k ie ż w n io sk i w y p ro w a d z im y z fa k tó w p o w y ższy ch ?

U stró j z w ie rz ę cy p o sia d a w zg lę d em b a k ­ te ry j sz k o d liw y c h o d p o rn o ść lu b też jó j nie p o siad a. O d p o rn o ść zaś ta je s tto w łasn o ść c ia łe k b ia ły c h lu b in n y c h części tk a n k o -

’) W te m p e ra tu r z e n iżs?ej k re w z w ie rz ą t ciep ło ' k r w is ty c h n ie o k a zu je życia.

w ych k rw i, w łasność, k tó r a m oże być w r o ­ d zo n ą lu b n a b y tą . W ro d z o n a o d p o rn o ść p o z w a la zw ierzęto m zim n o k rw isty m d o sk o ­ n a le znosić k a r b u n k u ł bez sz k o d y n a z d r o ­ w iu ; k ró lik tój o d p o rn o ści n ie p osiada, ale j ą n a b y ć m oże p rz e z o d p o w ied n ie p rz y g o ­ to w a n ie , n ie ja k o z a h a rto w a n ie c ia łe k b ia ­ ły c h do w alk i z zabójczym p aso rzy tem ').

K r o p e lk a k r w i lu d z k iś j um ieszczona w sposób p o d a n y n a sz k ie łk u m ik ro sk o p o - w em , z d o d a tk ie m b a k te ry j k a r b u n k u ło - w y ch , o k a z u je zn ac zn ą odpo rn o ść, c ia łk a b iałe c h ło n ą bow iem b a k te ry je . D o św ia d ­ czenie o d d a w n a p o tw ie rd z a to sp o strzeże­

n ie, c z ło w iek b o w iem j e s t b a rd z o o d p o rn y w zg lę d e m k a rb u n k u łu . M ożem y też ła tw o p o ją ć , d laczego szkodliw ość zależy od ilości w s trz y k n ię ty c h b a k te ry j: je ż e li ilość z d o l­

n y c h do w a lk i b ia ły c h c ia łe k je s t m n iejszą o d ilości b a k te ry j — zw y ciężają o statn ie.

M ieczn ik ó w , k tó re m u zaw d zięczam y te d o ­ św iad czen ia, n a z w a ł b iałe ciałk a, ch ło n ące b a k te ry je , z e w n ę trz n ie zre sz tą niczem się n ie ró ż n ią c e od in n y c h , k tó re n ie ch ło n ą — fag o cy tam i, t. j. k o m ó rk o ż e rn e m i.

F a k t, s tw ie rd z o n y przez teg o b ad a c z a d la b a k te ry j k a rb u n k u łó w y c h , może być zasto ­ so w a n y do in n y c h , o ile ich w łasności są do k a rb u n k u łó w y c h podobne. W eźm y n p . b a k te r y je g ru źlicze.

E . K o ch , p o s z u k u ją c p rz y c z y n g ru ź lic y (su ch o t), w y k a z a ł j ą w po staci b a k te ry i m niejszój od k a r b u n k u ło w ć j, obd arzo n ó j szczeg ó ln ą w łasn o ścią z a trz y m y w a n ia b a r ­ w y z a lk a liz o w a n y c h an ilin o w y c h b a rw n i­

k ó w . Z a b a rw io n e a lk a lic z n ą fu k sy n ą, p o ­ m im o o p łó k iw a n ia w k w asie, p o zo stają r ó ­ żow e. W w y p a d k a c h g w a łto w n ó j, szy b k o p o s tę p u ją c e j gruźlicy7 z n a jd u je m y ta k ie b a k te r y je p om iędzy k o m ó rk am i lu b w so ­ k a c h tk a n e k , g d y zaś sp ra w a g ru ź lic z a je s t b a rd z ió j u m iejsco w io n ą , p o w o ln ie p o s u w a ­ ją c ą się, b a k te ry je z n a jd u ją się w e w n ą trz k o m ó re k t. zw. o lb rz y m ic h , k tó re są p rz e to ta k ż e fag o cy tam i.

P r z e d k ilk o m a la ty p ra c u ją c n ad o d k ry -

') Z a h a rto w a n ie d o w a lk i drogą, u p rz e d n ie g o sz c z e p ie n ia ilo ś ci n ie z n a c z n e j u stro jó w p a s o rz y tn i- czy c h o p isu je św ieżo R ib h e r t ( U n te rg a n g p a th o g e - n e r S c h im m e lp iize im K o rp e r, p a g . 82 — 90J z w ię k ­

szą niż in n i d o k ła d n o ś c ią .

(Przyp. Red.).

(7)

N r 52. w s z e c h ś w i a t. 823 ciem K o c h a p o d w zględem ro sp o zn a w c zy m ,

w w ielu p rz y p a d k a c h su c h o t z n a jd o w a łe m b a k te ry je w e w n ą trz c ia łe k b ia ły ch . T a k ie p rz y p a d k i k o ń czy ły się częściej pom yślnie niż in n e, g d z ie b a k te ry je b y ły m nićj liczne a le w olne. N a tój z a sad z ie m ożna n a w e t w n ie k tó ry c h ra z a c h sta w ia ć ro k o w a n ie m nićj lu b więcój p o m y śln e.

T o ż sam o d a się pow iedzieć o róży, ch o ­ ro b ie z a k a ź n ó j, zależnój od m ik ro k o k a , u k ła d a ją c eg o się w ła ń c u sz k i (S tre p to c o c c u s E ry sip e la tis).

W p rz y p a d k a c h ko ń czący ch się śm iercią M ieczn ik ó w z n a jd o w a ł d użo m ik ro k o k ó w ty c h w k rw i p ły w a ją c y c h w olno; w fagocy- ta c h w cale ich n ie by ło . P rz e c iw n ie w p rz y ­ p a d k a c h k o ń czący ch się w y z d ro w ie n ie m m ożna b y ło n a g ra n ic y tk a n k i chorój ze z d ro w ą zn ajd o w ać je ty lk o w e w n ą trz fag o - cytów . G d y p ro b o w a ł w strz y k iw a ć j e do k rw i p rze z żyłę, szy b k o z niój z n ik a ły ; g d y je d n a k zam iast do k rw i w s trz y k iw a ł p o d skórę, lu b cząstk ę h o d o w li p aso rzy tó w um ieszczał tam że w ru rc e w łoskow atój z obu k ońców o t w a r tój, z n a jd o w a ł w m iejscu z e tk n ię c ia się p a so rz y tó w b a rd zo w iele b ia ły c h c iałek , w y p c h a n y c h m ik ro k o k a m i ró ży .

T a k w ięc M ieczn ik ó w je s t z d an ia, że w w alce z b a k te ry j am i g łó w n ą ro lę o d g ry ­ w a ją b ia łe c iałk a: g d y te są do w a lk i u z d o l­

nione, u stró j zw y cięża, w p rz e c iw n y m ra z ie b a k te ry je .

Są je d n a k d a n e , że b a k te ry je ro z w ija ją się wobec w y ra ź n ie s p rz y ja ją c e g o g ru n tu . W ro k u zeszły m m iałem sposobność w i­

dzieć c h o rą z liczn em i w rz o d z ia n k a m i, k tó ­ r e w k o ń c u p rz y b r a ły z a stra sz a ją c e ro z m ia ­ ry , łą c z y ły się w g ro m a d y i fo rm o w a ły to, co d aw n i c h iru rg o w ie n a z y w a ją w rzodem k a rb u n k u ło w y m (a n th r a x ). J e s tto ty lk o p o d o b ień stw o n a z w isk a , g d y ż z b a k te ry ja - m i k a rb u n k u łu n ie m am y tu ta j do czy n ie ­ n ia. P o p rz e c ię ciu je d n e g o tajłiego u fo r ­ m o w a ł się d ru g i, p o tem trz eci. B a d a n ie aap o m o cą h o d o w li w y k a z a ło , że p rz y c z y n ą je s t tu k u lis ty d ro b n o u stró j, g ro n k o wiec z ło c isty (S ta p h y lo c o c c u s au re u s), z w y k ła z re s z tą p rz y c z y n a w rzo d ó w i ro p n i. D a l­

sze b a d a n ie n a d ro d z e chem icznój w y k ry ło p r z y tem zn ac z n ą ilość c u k ru w m oczu. P o ta k ie m o d k ry c iu , d la u su n ię cia cu k ro m o czu ,

k tó ry sam p rzez się m ógł b yć gro źn y m , n a ­ leżało o d p o w ied n io zm ien ić p o żyw ienie.

C el z o sta ł osięgnięty. C u k ró w k a szy b ­ ko się zm n iejszy ła, ale z a ra z e m p o z n ik a ły i w rzody.

T u w ięc w y raźn ie n a g ru n c ie o b fitu jący m w c u k ie r b a k te ry je ro p n e (S ta p h y lo c o c c u s a u re u s) m ogły się łatw o ro z w ija ć , ze z m ia ­ ną g r u n tu tk a n k i z y sk ały odpo rn o ść i b ia ­ łe c ia łk a m o g ły oczyścić k re w z p a so ­ rzy tó w .

N ie k tó rz y badacze, j a k W y so k o w icz, nie zg a d z a ją się n a ro lę p rz y p isy w a n ą b ia ­ łym ciałkom ; za fag o cy ty u w a ż a ją oni in n e części sk ła d o w e k rw i, m ian o w icie m ło d e k o m ó rk i łąc z n o tk a n k o w e ’). A le i M ie c z ­ n ik ó w nie p rz y p isu je tój w łasności je d y n ie b iały m ciałk o m k rw i, p rz y p u sz c z a ją c m oż­

ność u d z ia łu in n y ch jeszcze elem entów tk a n k o w y c h w tem d z ia ła n iu o rg an izm u .

O. B u jw id .

C Z Y Ś C I E C J A P O Ń S K I

C Z Y L I B U L W I A S T Y

( S T A C H Y S T U B E R I F E R A ) .

L iczb ę w arzy w p o w ięk szy ła ro ślin a p rz e d p ięciu la ty z C h in do E u ro p y sp ro w ad zo n a, k tó rą św iat o g ro d n ic z y we F ra n c y i b a rd z o się zajm u je; ro ślin a ta bo w iem , ja k się z d a ­ je , m a p rz e d sobą p rz y sz ło ść i w n aszy ch o g ro d a c h , te m b a rd z ió j, że n o w e w a rz y w a

') P ró c z W y so k o w icza p rz e c iw n ik a m i p o glądów M iecznikow a są g łó w n ie: B a n m g a rte n , K leb s i Z ie- g ler; p rz e w a ż n a w ię k sz o ść w szak że bijologów i p a ­ to lo g ó w p o d z ie la p o g lą d y d zieln eg o uczonego, k tó r y z a jął się b a d a n ie m o d d z ia ły w a n ia n a p a s to w a n y c h u stro jó w p rz ec iw m ik ro s k o p ijn e m u n a p a s tn ik o w i.

Św ieżo u k a z a ła się p ra c a p ro f. H. R ib b e rta , k tó r y b a d a ł k iełk o w a n ie z a ro d n ik ó w p le ś n i w ciele k r ó li­

ka; ja k k o lw ie k R ib b e rt stoi n a o d m ie n n y m nieco g ru n c ie n iż M ieczników , lecz i z je g o b a d a ń w y n ik a n ie z a p rz e c z e n ie w y b itn e o d d z ia ły w a n ie g ro m a d z ą ­ c y ch się n a z ag ro żo n em m ie jsc u k o m ó re k u s tr o jo ­ w y c h , p o leg a jąc e w w iększości w y p a d k ó w o b serw o ­ w a n y ch p rz e z p . R. n a o sa c ze n iu i o g ło d ze n iu n a p a ­ stn ic z y c h ż y ją tek .

(Przyp. Red.).

(8)

824 w s z e c h ś w i a t. N r 52.

b a rd z o są p o żą d a n e do z a sile n ia n ie z b y t zasobnej w p ro d u k ty ro ś lin n e naszej k u c h ­ ni; d la te g o też sąd zim y , że n ie będzie bez in te re s u z ap o z n a n ie c z y te ln ik ó w W s z e c h ­ św ia ta, choć w o g ó ln y ch z a ry s a c h , ze w sp o ­ m n ia n ą ro ślin ą .

W ro k u 1882 to w a rz y stw o a k lim a ty z a ­ c y jn e w e F ra n c y i o trz y m a ło od d ra E . B re ts c h n e id e ra , le k a rz a a m b a sa d y ro ssy jk ić j w P e k in ie , p o m ięd zy ró ż n o ro d n e m i n a s io ­ n am i, k ilk a b u lw ro ślin y w a rg o w e j ( L a - biatae), k tó r ą ja p o ń c z y c y n a zy w ają C h o n o • G i i k tó r a w w y ży w ien iu ich w ażną n ie ­ z m ie rn ie m a o d g ry w a ć ro lę. R o ślin ie tćj n a d a ł B u n g e n azw ę S ta c h y s affinis i o p isa ł

w łaściw iój będ zie u ży w ać nazw y: C zyściec ja p o ń s k i czyli b u lw ia sty .

T o w a rz y stw o a k lim a ty z a c y jn e fra n c u sk ie

| po o trz y m a n iu b u lw S ta c h y s tu b e rife ra , p o ­ w ie rz y ło je p. P a ille u x , je d n e m u z n a j­

g o rliw sz y c h i n a jc z y n n ie jsz y ch sw oich c z ło n k ó w , k tó ry p o tra fił n ie ty lk o w y h o d o ­ w a ć z p o w ie rz o n y c h sobie b u lw ro ślin y , a le je sz c z e ro zm n o ży ć j e n a ty siące k ilo ­ g ra m ó w .

S ta c h y s tu b e r ife ra je s t ro ślin ą trw a łą , p o ch o d z ą c ą z p ó łn o c n y c h C hin i Ja p o n ii, od zn acza się licznem i, b a rd z o c h a ra k te ry - sty c z n e m i b u lw am i p o d łu żn em i, j a k to r y ­ su n e k (fig. 1) w sk azu je. B u lw y te, czyli ło -

F ig . 1. C zy ściec ja p o ń s k i (S ta ch y s tu b e r if e r a ) b u lw y , w ielk . n a t.

j ą w „ E n u m e ra tio p la n ta ru m , q u as in C h in a c o lle g it”; p. K a r o l N a u d in n a z w a ł j ą S ta ­ ch y s tu b e rife ra , p rz e k o n a ł się bow iem , że p o d n a z w ą S ta c h y s affinis is tn ie je w A ra b ii ro ś lin a , d a w n ie j p o z n a n a i o d m ie n n a od r o ­ ś lin y , p o ch o d ząc ej z C h in i J a p o n ii.

W e F r a n c y i S ta c h y s tu b e rife r a no si n a ­ zw ę C ro sn es d u J a p o n : w n a szy m ję z y k u p. E d m u n d J a n k o w s k i w „ O g ro d n ik u P o l ­ sk im " (N r 6, 1887 r.) n a z y w a ro ślin ę tę

„p a c io rk o w y m k o rz e n ie m ” ; p o n ie w a ż zaś ro d z a j S ta c h y s b o ta n ic y nasi n a z y w a ją C z y ­ ściec, a g a tu n e k o p isy w a n y p rz e w a ż n ie je s t u p ra w ia n y w J a p o n ii i p o sia d a c h a r a k te ­ ry s ty c z n e b u lw y , d la te g o u w a ż a m y , że n a j-

d y g i p o d z ie m n e , s k ła d a ją się ja k g d y b y z sz ereg u w ęzłów b lisk o siebie p o ło ż o n y c h , p rz y p o m in a ją c y c h d u że p a c io rk i, w sk u te k czego w łaśn ie p. E . J a n k o w s k i n a d a ł r o ś li­

n ie n azw ę p a c io rk o w e g o k o rz e n ia .

Ł o d y g a w łaściw a tej ro ślin y (fig. 2) je s t p ro sta , g a łę z ista , dość z w a rta , c z w o ro g ra ­ n ia s ta , wy*soka n a 25 - 4 0 cm i p o k ry ta w ło ­ sk a m i c z y li k o sm a ta n a całej długości. L i ­ ście n a p rz e c iw le g łe , ogon k o w e, sz o rstk ie od lic z n y c h w ło sk ó w , u p o d staw y serco w ato w y cięte, n a w ie rz c h o łk u sp iczaste, o b rz e g u k a rb o w a n y m . L iśc ie d o ln e są ja jo w a te , w y ­ żej położone p o d łu ż n ie ja jo w a te , sto p n io w o k u g ó rze coraz m n iejsze.

(9)

N r 52. w s z e c h ś w i a t. 825 K w ia ty b essz y p u łk o w e , ze b ra n e po 4 — 6

w o k ó łk i um ieszczone w k ą ta c h liści. K ie ­ lich d z w o n k o w aty , o b rz e g u w yciętym w ostre i ró w n e ząbki. K o ro n a p u r p u r o ­ w a, w arg o w a, 10— 14 m m d łu g a , o p a trz o n a w ło sk am i, um ieszczonem i w po staci p ie r ­ ścienia w e w n ą trz g a rd ła . P r ę c ik i d w u - silne.

C zyściec ja p o ń s k i w ojczyźnie swej je s t ro ślin ą b a rd z o p o sp o litą , k tó ró j u p r a w a n ie w y m ag a żad n y c h szczególnych sta ra ń , j W e F r a n c y i h o d o w la tój ro ślin y b ard zo się

b ow iem w cześnie p rz e d u życiem w ięd n ą i c z e rn ie ją w ciąg u d w u ty g o d n i. W p ia ­ sk u m ożna j e d łu g o p rzech o w y w ać. W p ie r­

w szych d n iach M a rc a z a c zy n ają b u lw y w y­

ra s ta ć i w ted y ju ż są n ie zd atn e do j e ­ dzenia.

C zęść ja d a ln a S tac h y s tu b e rife ra , owe b u lw y , są białój p erło w ej b a rw y , g o tu ją się ' łatw o , w k ilk a m in u t, w w odzie d o b rze oso- lonój, poczem p o lan e zru m ien io n em m a ­ słem , d a ją sm aczną p o tra w ę , k tó ra a p e ty ­ cznie w y g ląd a; sm ak m a m ieć d e lik a tn y ,

F ig . 2.

p o w io d ła, alb o w iem p a c io rk o w a ta b u lw a bez żadnój sz k o d y w y trz y m u je zim y od r o ­ ku 1882.

P . P a iłle u x ra d z i sad zić w L u ty m po d w ie lu b trz y b u lw y w ziem ię na 40 cm g łę b o k o , n a lin ija c h co 20 cm o d leg ły ch , i je ż e li ziem ia j e s t d o b ra i n aw iezio n a, zbiór b y w a b a rd z o obfity. W y ry w a ć b u lw nie n ale ż y wcześniój j a k p rz y k o ń cu L isto p a d a . B u lw y je d n a k (w e F r a n c y i) m ogą pozostać w ziem i całą zim ę, p rz y k ry te n a w ierzch u słom ą lu b liśćm i. N a jlep ió j w y k o p y w ać b u lw y z ziem i w m ia rę p o trz e b y , w y d o b y te

j sło d k a w y , p rz y p o m in a ją c y salsefiją, karczo-

! chy i kartofle. O p ró c z tego b u lw y S tach y s

| tu b e rife ra m ogą b y ć pieczone w cieście lu b

\ p rz y rz ą d z a n e z sosem, alb o ja k o p rz y p ra w a do p o tra w k i, w reszcie pi‘zy p raw io n e z octem z a s tę p u ją k o rz y stn ie k o rn iszo n y , j a k tego d o w ió d ł p. C h a p e llie r n a p o sie d zen iu fra n ­ cuskiego to w a rz y stw a o g rodniczego 15 M a ­ j a r. b.

Czyściec ja p o ń s k i m a tę w ie lk ą z a le tę , że je s t ja r z y n ą zim ow ą, a w tój p o rz e ro k u , j a k w iadom o, tru d n o j e s t n iezm iern ie o n o ­ we i świeże ja rz y n y . P o p y t n a tę ro ślin ę C zyściec ja p o ń s k i czyli b u lw iasty (S tach y s tu b e r if e r a N au d in ).

(10)

826 WSZECHSWIAT. N r 52.

w e F ra n c y i je s t ju ż o lb rz y m i i p rz e w id u ją , że w k ró tk im czasie u p o w sz e c h n i się o na do tego sto p n ia , że n a ró w n i z g ro c h e m i k a rto flam i sta n ie się niezbędną, p o d sta w ą p o ż y w ie n ia cały c h m as ludności.

O ile w n aszy m k r a ju czy ściec b u lw ia s ty okaże się w y trz y m a ły m , p ró b y ro s s trz y g n ą . W e d łu g p. J a n k o w s k ie g o b u lw y u n a s sad zić n a le ż y w M a rc u lu b K w ie tn iu w ziem i d o ­ sta te c z n ie w ilg o tn ćj lu b p u lc h n ć j i w y k o p y ­ w ać w je s ie n i d la p rz e c h o w y w a n ia w p ia sk u w piw nicy. M o żn a też z o staw ić j e w g r u n ­ cie, n a k ry ć d o b rze liśćm i i w y k o p y w a ć w zim ie w m ia rę p o trz e b y .

O ile n am w iadom o, S ta c h y s tu b e r if e r a z b u lw sp ro w ad zo n y ch w y h o d o w a ł z a k ła d o g ro d n ic z y F r . B a rd e ta w W a rsz a w ie , n ie r a d z i on je d n a k p o z o sta w ia ć b u lw w g r u n ­ cie n a zim ę, lecz p rz e c h o w y w a ć w p iask u w p iw n ic y lu b za d o ło w a ć po w y k o p a n iu b u lw w jesie n i. Z a k ła d o g ro d n ic z y b ra c i H o s e r ze sp ro w a d z o n y c h b u lw n ie d o c h o ­ w a ł się ro ślin , a lb o w ie m b u lw y zasa d zo n e n ie w y p u śc iły ło d y g i g a łą z e k . ( L a N a t u ­ rę , N r 754, 1887 i O g ro d n ik P o ls k i, N - r y 6 i 15, 1887 r.).

A . S .

INSTYTUT PAŃSTW OW Y

FIZYCZNO-TECHNICZNY

W BERLINIE.

O d k ą d h e g e m o n ija P r u s ż e la z n ą sw ą d ło ­ n ią p rz y tłu m iła b y t sa m o d z ie ln y in n y c h p a ń s tw n ie m ieck ich , w y g ó ro w a ł też i B e r ­ lin p o n ad w szy stk ie d a w n e o g n isk a ży cia u m y sło w e g o w N iem czech . O k a z u je się to ju ż w tem , że B e rlin ściąg a do siebie i s k u ­ p ia w szy stk ie z n a k o m ito śc i n a u k o w e , a l i ­ czn e w szechnice, k tó ry c h c h w a ła b rz m ia ła po całćj ziem i, c o ra z w ięcej b le d n ą i u s u ­ w a ją się n a iibocze w obec p rz e w a g i in sty - tu c y j sto łe c z n y c h . J a k w sz e lk ie o b ja w y ży c ia n a ro d o w e g o , ta k też i n a u k a u le g ła u p a ń stw o w ie n iu i p o d o b n ie , j a k in n e s p r a ­ w y, słu ży ć m a do w zm ożenia je d n o ś c i i p o ­ tę g i N iem iec.

W y ra z e m zap ew n e tćj d ążności do cen- tra liz a c y i n a u k i je s t n o w y z a k ła d n au k o w y , n a w ie lk ą sk a lę o b m y ślo n y , in s ty tu t p a ń ­ stw o w y fizy czn o -tech n iczn y w C h a rlo te n - b u r g u (P h y s ik a lis c h - te c h n isc h e R e ic h sa n - s ta lt), k tó r y w P a ź d z ie rn ik u r. b. d z ia ła l­

ność sw ę ro sp o czął. C ele tego z a k ła d u są rzecz y w iście b a rd z o d o n io słe i z tego w z g lę ­ d u p o d a je m y tu o n im k ró tk ą w iadom ość w e d łu g o p isu , zam ieszczonego w piśm ie

„ H u m b o ld t”.

I n s ty tu t fizyczno te c h n ic z n y m a b yć o g n i­

sk iem zaró w n o n a js u b te ln ie js z y c h d o ch o ­ d z e ń n a u k o w y c h j a k i n ajściślejsz y ch ro ­ bót te c h n ic z n y c h , a p rzez p o d ejm o w an ie n o w y c h k w e sty j o tw ie ra ć m a dalsze d ro g i b a d a ń . P o d w ó jn y c h a r a k te r in sty tu c y i p o ­

w o d u je p o d z ia ł jć j n a d w a o d d z ia ły — n a u ­ k o w y i te c h n ic z n y . P ie rw s z y m a n a celu p rz e d e w sz y stk iem p rz e p ro w a d z e n ie ty c h k w e s ty j, k tó r y c h ro z w ią z a n ie w y m ag a o b e ­ cn ie p o m ia ró w p re c y z y jn y c h , a d la k tó ry c h p ra c o w n ie u n iw e rs y te c k ie n ie p o sia d a ją d o ­ s ta te c z n y c h śro d k ó w , albo k tó re w y m a g a ją z u p e łn e g o o d d a n ia się za m ie rz o n ej p ra c y p rz e z czas dosyć d łu g i; o d d z ia ł zaś te c h n i­

c z n y p rz y ją ć m a n a swe b a rk i te z a d a n ia

J te c h n ic z n e , k tó ry c h w y k o n an ie p rzech o d z i m ożność m e c h a n ik ó w p ry w a tn y c h , a z a r a ­ zem m a być u rzę d o w em b iu re m tech n ic z- n em d la s p ra w d z a n ia p rz y rz ą d ó w m ec h a ­ n ic z n y c h i te c h n ic z n y ch .

J a k o m o ty w a do zało ż e n ia podobnój i n ­ s ty tu c y i p r z y ta c z a ją jó j tw ó rc y , że s ta ­ n o w isk o ścisły ch b a d ań p rz y ro d n ic z y c h w N iem czech n ie je s t d o tą d z a d a w a ln ia ją - ' cem ; p ro fe so ro w ie n a p ra c e n a u k o w e część j ty lk o sw ego czasu łożyć m ogą, p o c h ła n ia ją ich bo w iem o b o w iązk i n a u c zy cielsk ie, a a k a ­ dem ic y ró w n ie ż po w iększój części o b ie ra ją się z k ó ł profesox-sk ich . P ra c o w n ie u n i­

w e rs y te c k ie n ie są dosyć zabespieczone od w strz ą śn ie ń i w p ły w ó w zm iennćj te m p e ra ­ tu r y , p r z y rz ą d y ich zaś w p ie rw sz y m r z ę ­ dzie słu żą do celów d e m o n stra c y jn y c h i nie p o sia d a ją z a le t, ja k ie są k o n ie c z n e do śc i­

sły ch d o św ia d c z e ń b ad aw czy ch . P o m ia r y je d n o s te k e le k try c z n y c h n ie m o g ły być d o ­ k o n a n e w N iem czech , z a ją ć się tem m ogły je d y n ie zaso b n e p ra c o w n ie p ry w a tn e b o g a ­ ty c h a n g lik ó w .

C ie k a w y j e s t w ykaz b a d a ń n au k o w y ch ,

(11)

N r 52.

k tó re m i in s ty tu t zająć się m a ju ż obecnie, a k tó ry c h d o tą d n ie zd o ła n o p rz e p ro w a d z ić z u strzeżen iem się od w szelk ich m ożliw ych ź ró d e ł b łęd ó w . D o z a d a ń ta k ic h należą:

oznaczen ie szybkości św ia tła , n a tę ż e n ia siły ciężkości, śred n ie j gęstości ziem i; d alej do­

k ła d n e oznaczen ie zw iązków , ja k ie z a c h o ­ dzą m ięd z y św iatłem a ele k try cz n o ścią , n a ­ leży te u sta le n ie je d n o s te k e le k try c z n y c h , p o w tó rz e n ie d o św iad czeń R ó g n a u lta n ad c iśn ien iem i g ęstością gazów w różn y ch te m p e ra tu ra c h , o ra z n a d ich ciepłem w ła- ściw em , — d o k ła d n e o zn aczen ie ty ch o sta ­ tn ic h d a n y c h j e s t p ie rw sz o rz ę d n eg o zn acze­

n ia d la całej te c h n ik i, k tó r a o p ie ra się na zasto so w an iu m otorów c ie p lik o w y c h .

D o p ra c zam ierzo n y ch n a leży i o z n a c z e ­ n ie sp ó łczy n n ik ó w ro sszerzaln o śc i m etali, k tó ry c h d o tą d z p o żą d a n ą d o k ład n o śc ią w y ­ k azać nie zd o łan o ; m a to w a żn e z n aczen ie w obecnej c h w ili d la p o m ia ró w ziem i, p r o ­ w ad zo n y ch p o d k ie ru n k ie m k om isyi m ię­

d z y n a ro d o w e j, — d o sk o n a łe b o w iem z m ie ­ rz e n ie n a g ru n c ie lin ii, k tó r a je s t p o d staw ą sieci tró jk ą tó w , w y m ag a ja k n a jśc iślę jsz ć j zn ajo m o ści w p ły w u te m p e r a tu ry n a m etale, z k tó ry c h m ia ra je s t zro b io n ą . D la a s tro ­ nom ii znów don io słem będzie zb a d a n ie w ła ­ sności ró żn y ch ro d z a jó w sz k ła , czem ju ż od pew n eg o czasu z a jm u ją się p ro f. A b b e i S c h o tt w Je n ie ; o k a zało się m ianow icie, że p rze z d o b ó r le p sz y ch g a tu n k ó w szkła p o ­ tę g a lu n e t zn ac zn ie by ć m oże podw yższoną.

P o z n a n o też, że o trz y m a ć m o żn a szkła, k tó ­ re m n iej, aniżeli g a tu n k i d o tą d używ ane, u le g a ją zak łó cen io m p o d w p ły w em zm ian te m p e ra tu ry , użycie p rz e to p o d o b n eg o sz k ła zn a czn ie w p ły n ą ć m oże n a u d o sk o n a le n ie term o m e tró w .

Co do d ru g ie g o o d d z ia łu , tech n iczn eg o , to ja k p o w ied zieliśm y , zajm o w a ć się on m a p ro b o w a n ie m i p a te n to w a n ie m p rz y rz ą d ó w ta k ic h , j a k te rm o m e try , pi’o b ierze do o le ju sk aln eg o , p rz y rz ą d y p o la ry z a c y jn e do o zn a­

czenia z a w arto ści c u k ru w cieczach, p rz y ­ rz ą d y m ie rn ic z e e le k try c z n e d la teleg rafii lu b o św ie tla n ia e le k try c z n eg o , sto p y m e ta ­ liczne służące do o c h ro n y k o tłó w od ek sp lo - zyi i t. d. Z a d a n ie m o d d z ia łu te c h n ic z n e ­ go m a b yć ró w n ie ż d o ch o d z en ie w łasności m a te ry ja łó w , z k tó ry c h w y ra b ia ją się a p a ­ r a ty n a u k o w e i te ch n ic zn e, a dalej u n o rm o ­

w an ie pew nych ty p ó w ró ż n y c h części, m a­

ją cy ch zn aczn ą doniosłość p rz y k o n s tru k - cyi m aszyn, j a k g w in tó w sz ru b , g ru b o ści d ru tó w i t. d. W reszcie o d d z ia ł te n m a też się zajm o w ać w y k o n y w an iem w z o ro ­ w ych ro b ó t tech n iczn y ch , k tó re się m ec h a ­ n ik o w i p ry w a tn e m u n ie o p łacają, alb o d la k tó ry c h w a rs z ta t p ry w a tn y nie w y starcza;

idzie tu np. o sz ru b y m ik ro m e try c z n e, k ó ł­

k a zębate, p o d z ia ły kół; sp o d z iew ają się w N iem czech, że d ziałaln o ść ta in s ty tu tu w p ły n ie na p o d n iesien ie w k r a ju te c h n ik i p re c y z y jn e j.

P o m y sł zało żen ia podobnej in sty tu c y i p o ­ d n iesio n y z o sta ł jeszcze w ro k u 1872 p rze z p rof. S c h e llb a c h a w B e rlin ie, ale do u r z e ­ cz y w istn ie n ia go p rz y c z y n ił się g łó w n ie zn a n y g e n e ra ł M o ltk e, k tó ry , ja k o przezes z a rz ą d u p o m ia ró w ziemi w P ru s ie c h , p r o ­ je k t ten g o rliw ie p o p a rł. D r W e rn e r S ie ­ m ens ofiarow ał pod b udow ę g m ach u r o z le ­ g ły p lac w C h a rlo te n b u rg u i n a je g o w n io ­ sek z a k ła d te n , k tó ry m ia ł p ie rw o tn ie b yć in s ty tu c y ją k ra jo w ą , p ru s k ą , zam ien io n y z o stał w p ań stw o w y ; u trz y m y w a n y je s t zatem kosztem nie rz ą d u p ru sk ie g o , ale z ogólnych fu n d u szó w p ań stw o w y ch n ie ­ m ieckich.

Z naczenie in sty tu c y i k a ż d e j zależy p rz e - dew szystkiem od ludzi, k tó rz y losam i jój k ie ru ją . P o d tym w zględem in s ty tu t fizy- c z n o -tech n iczn y w szczególnie pom yślnych z n a la z ł się w a ru n k a c h , n a czele je g o b o ­ w iem , ja k o p re z y d e n t i z a ra z em d y re k to r o d d z ia łu n au k o w eg o , sta n ą ł m ąż p ie rw sz o ­ rz ę d n e w nauce dzisiejszej z a jm u jący s ta ­ now isko, m ianow icie H e lm h o ltz . O b o k d y ­ re k to ra są w o d d ziale ty m m iejsca d la trz e c h w spółpi-acow ników i czterech asy ­ ste n tó w .— D y re k to re m o d d z ia łu te c h n ic z n e ­ go zo stał d r L o e w e n h e rz, d o ty ch czaso w y c zło n ek u rz ę d u prob ierczeg o ; o d d ział ten p o sia d a c zterech w sp ó łp raco w n ik ó w , z k tó ­ ry c h je d e n z a rz ą d za w a rsztatem , d ru g i k ie ­ r u je ro b o tam i e le k try czn em i, trzeci m ech a­

niczno - tech n iczn em i, a c z w a rty w reszcie p ro w a d z i o zn aczan ia p ro b ie rc z e. N a d to są o d d z ie ln i k iero w n icy ro b ó t opty czn y ch i chem icznych. N a d in s ty tu c y ją czuw a n a d ­ to k u r a to ry ja , któ ró j p re z y d e n te m je s t c z ło ­ n e k m in is te ry ju m sp ra w w e w n ętrzn y ch , W ey m an n .

(12)

WSZECHŚWIAT. N r 52.

N a p la cu o fiarow anym p rzez S iem en sa z b u d o w a n y zo sta ł d o tą d d o p ie ro g m ach n a pom ieszczenie o d d z ia łu n a u k o w e g o , o d d z ia ł zaś te c h n ic z n y m ieści się ty m czaso w o w ob­

sz e rn y c h s u te ry n a c h p o lite c h n ik i w C h a rlo - te n b u rg u . Z e szczególną, z w łaszcza s ta r a n ­ n ością p ro w a d z i się n ie u k o ń c z o n a d o tą d b u ­ d o w a o b se rw a to ry ju m ; d la u c h ro n ie n ia go od w strz ą śn ie ń c a ły te n g m a c h w zn iesio n y je s t nn p o d k ła d z ie beto n o w y m , m a ją c y m d w a m e try g ru b o ści; n a p o k ła d z ie ty m d o ­ p iero o p ie ra ją się p iw n ic e , k tó re p rz y d a tn e b ę d ą do w ie lu d o św iad czeń .

D o o d d z ia łu n a u k o w e g o d o z w o lo n y m a b y ć d o stęp i osobom p r y w a tn y m , k tó re z a j­

m u ją się w ażnem i b a d a n ia m i fizycznem i, a n ie p o sia d a ją o d p o w ie d n ic h k o m n a t i k o ­ sz to w n y c h p rz y rz ą d ó w . P r z y o so b liw y m dzisiaj p rą d z ie so b k o stw a n ie m ie ck ieg o , g d y d la cu dzoziem ców z a m y k a ją się p o d ­ w oje u n iw e rsy te tó w , n ie b y lib y o n i z a p e w n e m ile w itan i i w in s ty tu c y i, k tó r a o b jąć m a w id o czn ie n a c z e ln y k ie ru n e k n ad ro z w o je m n a u k ścisły ch w N iem czech.

T . B

OKRES DZIENNY

C I Ś N I E N I A P O W I E T R Z A i eMiriczno&ci almosferycznej.

(D o k o ń czen ie).

S k o ro w ięc, m ów i d r A n d rie s , słońce w zn o si się p o n a d p o zio m d a n e g o m iejsca i p ie rw sz e je g o p ro m ie n ie p rz e b ie g a ją a tm o ­ sferę, ro sp o c z y n a się z a ra z em i p ro c e s e le k ­ try c z n y , k tó ry ro s p rz e s trz e n ia się w m ia rę , j a k p ro m ie n ie c o ra z w yżćj w z b ija ją c eg o się słońca p r z e r z u c a ją się od je d n y c h do n a s tę ­ p n y c h k ry s z ta łk ó w lo d o w y c h . P r z e b ie g te n z n a jd u je n a w e t p o tw ie rd z e n ie w sp o strz e ż e - | n ia c h W e y p re c h ta , k tó r y p r z y zo rz a c h p ó ł­

n o c n y c h n ie ra z u w aża ł, że is k ry e le k tr y ­ czne p rz e s k a k u ją m ię d zy ig ie łk a m i lo d o w e- m i, ja k g d y b y św ia tło z sza lo n ą sz y b k o ścią czo łg ało się po ła w ic y ig ie łe k lo d o w y ch . W te n w ięc sposób p o w s ta je p rą d o w a n ie

e le k try c z n e , k tó re w raz z d zien n y m o b ie ­ giem słońca ro sp rz e strz e n ia się w c iąg u 24 g o d z in d o k o ła ziem i w g ó rn y c h w a rstw a c h atm o sfe ry . W cią g u tego czasu je d n a k elek- ti-yzow anie ig ie łe k lo d o w y ch nie d o k o n y w a się ró w n o m ie rn ie , po p rz e jśc iu bow iem sło ń ­ ca p rz e z p o łu d n ik , w s k u te k je d n o s ta jn ie j- szego o g rz a n ia i ośw iecenia o kolicy z a c h o ­ d z i z m n ie jsz e n ie się tego d z ia ła n ia , k tó r e n a jsiln ió j w y stę p u je ta m , g d zie ró żn ica w o św ie tle n iu m iejsc sąsied n ich je s t n a j ­ w ięk sza, ja k b y n a p o d o b ień stw o p rą d ó w te rm o e le k try c z n y c h , k tó ry c h ź ró d łem je s t ró ż n ic a te m p e ra tu ry . W a r u n k i p rz e to w zb u ­ d z a n ia e lek try czn o ści p rz e z p ro m ien io w an ie n a jk o rz y s tn ie js z e są około w schodu i zach o ­ d u słońca, ra n o i w ieczorem , co p o w o d u je d w a m ax im a a zatem i d w a m in im a n a do- [ bę. D zieje się to, j a k p o w ied zieliśm y , w g ó rn y c h w a rstw a c h a tm o sfery , p rz e z in - j d u k c y ją je d n a k e le k try c z n y ich sta n u d z ie ­ la się w szy stk im ciałom , p rz e w o d z ą cy m ele k try c z n o ść, a z n a jd u ją c y m się w a tm o sfe­

rz e , ta k , że i w d o ln y c h jó j w a rstw a c h ró w ­ n ie ż ro z w ija ją się dw ie d z ie n n e naj w ięk szo ­ ści i d w ie naj m niejszości s ta n u e le k try c z n e ­ go. N ie m ożna w p ra w d z ie d z ia ła n ia tego u w a ż a ć za je d y n e źró d ło ele k try c z n o ści w a rstw d o ln y c h , w p ły w je d n a k w ysokich i c h m u r p ie rz a sty c h n a sta n e le k try c z n y p o ­ w ie trz a n ie ra z ju ż w sposób b ard zo w y b i­

tn y d o strz e g a n o .

U z a sa d n ie n ie ta k ie dzien n ó j p e ry jo d y c z - ności e le k try c z n e g o s ta n u atm o sfery , j a k ­ k o lw ie k nie j e s t sp rzeczn em z d zisiejszym stan em w iadom ości n aszy ch , niem niój je s t d o sy ć h y p o te ty c z n e m i do w o ln em ; ale id zie tu d a lćj o p o w iązan ie tego p o d w ó jn eg o w c ią g u d o b y w z m ag an ia i o p a d a n ia e le k ­ try c z n o śc i z p o d o b n y m ż e o k rese m ciśn ien ia atm o sfe ry czn eg o . W ty m celu p o w o łu je a u to r „ro sp rężliw o ść e le k try c z n ą ” p o w ie­

trz a , czy li o b ja w p o le g a ją c y n a n ie w ą tp li­

w ym z a p e w n e fak cie, że cząstk i c ia ła n a ła ­ d o w a n e g o e le k try c z n o śc ią je d n o im ie n n ą d ą ­ żą do ro zsu n ięcia się w sk u tek c iśn ie n ia e le k tro sta ty c z n e g o , d z ia ła ją c e g o z w n ę trz a n a z e w n ą trz . W y p ły w a stą d , że w ra z ze z m ia n ą n a tę ż e n ia elek try c z n o ści a tm o sfe­

ry c z n e j iść m u si i p e ry jo d y c z n a zm ian a w sta n ie ta k ie g o n a p ię c ia p o w ie trz a , co u ja ­ w n iać się m usi w ru c h u b a ro m e tru . P r z y -

(13)

N r 52. w s z e c h ś w i a t. , b y w a tu z re sz tą je sz c z e c z y n n ik in n y , pod

w p ły w em bow iem e le k try c z n o ści atm osfe­

ry czn ej zach o d zi też i ro sp ra sz a n ie się na c zą stk i d ro b n y c h k u le cze k w o d n y ch , w y stę­

p u ją cy ch zw łaszcza w d olnej części a tm o ­ sfery , czyli p rz y sp ieszo n e ich u la tn ia n ie , a lo tn a ta p a ra ró w n ie ż p rz e c h o d z i w sta n p o d o b n eg o j a k i p o w ie trz e n a p ię c ia i p r z y ­ czynia się do p o w ię k sz a n ia ciśn ie n ia a tm o ­ sferycznego. O b a te c z y n n ik i d z ia ła ją w j e ­ d n a k im k ie ru n k u i zależą od e le k try c z n e g o s ta n u atm o sfery , — ciśn ien ie p rz e to p o w ie ­ tr z a u leg ać m usi ta k ie j że sam ej chw iejn o ści p e ry jo d y c z n e j, j a k i e le k try c z n o ść atm o sfe­

ry czn a; d la te g o też i w czasie zo rz y p ó łn o c­

nej d o strzed z się d a je p ew ien n iep o k ó j b a ­ ro m e tru , n a w e t w o k o licach leżący ch p o za strefą zo rz y .

U d z ia ł p a ry w odnej w ciśn ien iu a tm o sfe­

ry tłu m a c z y w iększą o b szern o ść zm ian ba- ro m e try c z n y c h w o k o lica ch zw ro tn ik o w y c h , ta m bow iem p a ra najobficiej się w y w iąz u je, a że i k o ły san ie się te m p e ra tu ry ta k ż e tu p o d u w a g ę p rz y c h o d z i, m am y d ro g ę do w y­

ja ś n ie n ia w ie lu p o z o rn y c h o d stę p stw . T a k n p . zazn aczo n a w yżej sp rzeczn o ść w zach o ­ w a n iu się c iśn ien ia i e le k try c z n o śc i a tm o ­ sfery czn ej w c iep łej i zim n ej p o rz e ro k u p o leg a n a tem , że c h w iejn o ść d z ie n n a c i­

śnienia a tm o sfery czn eg o w lecie, z p o w o d u wyższój te m p e ra tu ry , sta je się o b sz e rn ie j­

szą, ch w ie jn o ść n a to m ia st e le k try c z n o ści a tm o sfery czn ej m a leje , w zim ie bow iem s ta n e le k try c z n y w a rstw d o ln y c h p o w ie trz a w z ra sta z p o w o d u o b n iż en ia się w arstw y unoszącej ig ie łk i lo d o w e.

P o z o sta je je sz c z e k w e s ty ja z w ią z k u m ię ­ d zy p rą d a m i e le k try c z n e m i atm osfery a zboczeniem ig ie łk i m ag n eso w ej, ro sstrzy - ga się o n a je d n a k , sk o ro zw ażym y, że o b ja ­ w y m ag n e ty z m u ziem skiego p o leg ają n a p rą d a c h g a lw a n ic z n y ch i te rm o e le k try c z ­ n y ch , p rz e b ie g a ją c y c h w sk o ru p ie ziem skiej, ta k , że ziem ię u w ażać m ożna z a solenoid, po k tó ry m p r ą d y k rą ż ą od w sch o d u k u za­

chodow i. A le d o k o ła tego so le n o id u w g ó r ­ n y c h w a rstw a c h p o w ie trz a b ie g n ą też p r ą ­ dy, k tó re w cią g u d o b y u le g a ją d w u k r o tn e ­ m u w zm ożeniu i d w u k ro tn e m u o słab ien iu ; n a zasadzie p rz e to z n a n y c h p ra w w z a je - | m nego n a sieb ie o d d z ia ły w a n ia p rą d ó w j e le k try c z n y c h ch w iejn o ść p rą d ó w g ó rn y c h j

o d z w ierciad lać się w inna i w n a tę ż e n iu p r ą ­ dów w g łę b i ziem i. W ie m y w p ra w d z ie , że k o ły sa n ia się d z ie n n e ig ie łk i zboczeń ro sn ą w ra z z szerokością, g d y co do e le k try c z n o ­ ści atm o sfery czn ej, wr rów nej p rz y n a jm n ie j m ierze, n ie m a to m iejsca; ato li ta sk ład o w a m agnetycznej siły ziem skiej, k tó r a n a ig ie ł­

kę poziom ą d z ia ła , m aleje w k ie r u n k u od ró w n ik a k u b iegunom , p rzeto i siła p o w o ­ d u ją c a zm ian y d zien n e ig ie łk i zb oczeń w y ­ w oływ ać będzie w szerokościach w iększych ru ch y siln iejsze, aniżeli w m iejscach b liż ­ szych ró w n ik a , g d zie siła n a d a ją c a igiełce w łaściw y k ie ru n e k z w iększem d z ia ła n a tę ­ żeniem .

D r A n d rie s ro z b ie ra w iele in n y c h jeszcze szczegółów , n ie b ędziem y ju ż w szakże u w ag ty ch p rz y ta c z a ć ; ro zu m o w an ia je g o są w p ra w d z ie dosyć zręczn e, niedosyć je d n a k p rz e k o n y w a ją ce . T o ty lk o za rzecz p e w n ą u w ażać m ożem y, że p om iędzy stan em b a ro ­ m e tru a e le k try c z n o ścią atm o sfery cz n ą i m ag n ety zm em ziem skim zachodzi z w ią ­ zek, chociaż d o stateczn ej sp ra w y z tego p o ­ w inow actw a ró ż n o ro d n y c h o b jaw ó w p r z y ­ ro d y zd ać sobie jeszcze z u p e łn ie nie m oże­

m y. N au k ę o e lek try c z n o ści atm o sfery cz ­ nej tr a k tu je d o tą d m eteo ro lo g ija ja k b y do­

d a tk o w o ty lk o , w o rg a n ic z n ą sp ó jn ię z c a ­ ło k sz ta łte m sw oim p ow iązać jó j jeszcze n ie z d o ła ła ; dziś ju ż je d n a k p rz e w id y w a ć w o l­

no, że dalsze b a d a n ia p o zw o lą i o b ja w y e le k try c z n e p o w ie trz a zaliczy ć do rz ę d u elem en tó w , od k tó ry c h sta n pogody zależy.

D o d a m y tu jeszcze, że d r A n d rie s ta k często w pow yższych w yw odach p o w o ły w a ­ n ą w a rstw ę ig ie łe k lo d o w y ch sto su je tak że do w y ja śn ie n ia św ia tła z o d y ja k a ln e g o . W e ­ d łu g teg o a u to ra z a g a d k o w y te n b la sk w y­

w o ły w a n y je s t p rzez p ro m ie n ie słoneczne p a d ając e n a te ig ie łk i, k tó re unoszą się w w y­

sokościach z n aczn ie w ięk szy ch an iżeli w a r­

stw y atm o sfery , p o w o d u jące je sz c z e o b ja ­ wy zm ierzchu. H y p o te z a ta tłu m a c z y r z e ­ czyw iście nieźle w szystkie szczegóły, ja k ie się ty czą św ia tła z o d y ja k aln eg o , k tó re tym sposobem b y ło b y zjaw isk iem nie astro n o m i- cznem , ale ziem skiem , co z re sz tą w ielu b a ­ d aczy dawniej ju ż p rz y p u szczało ,

S . K . 829 _

Cytaty

Powiązane dokumenty

wie; jasność jednakże nie trwa aż do samego poziomu, lecz dosięgnąwszy swego maximum na wysokości 7 do 8 stopni, zawsze poczyna się zmniejszać, a w

nych, jako też i w przeważnej części Afryki południowej słoń już wyginął, a karawany muszą się coraz dalej do środkowych jej części wdzierać, by kość

K iedy się jednakże przekonano, że istnieją całe grupy gwiazd, zajm ujących na sklepieniu niebieskiem pozy- cye naw et bardzo od siebie odległe, których ruchy

ności fizyologiczne, a szczególniej na funkcye chlorofilu, które odbywają się tylko tam, gdzie chlorofil wystawiony jest na działanie światła. Do czynności tych

O statnią rolę n aukow ą od egrały chyba na usługach G alileusza, gdy przy doświadczeniach swych n ad spadkiem ciał potrzebow ał oznaczać k ró tk ie odstępy

W m ieszkaniach staran niej i kosztowniej urządzonych, zazwyczaj jest zaprow adzona w entylacyja czyli odświeżanie pow ietrza, w ten sposób, że pow ietrze zew

D opóki optyka P tolem eusza nie b y ła znaną, sądzono, że A lhazen niew iele więcój zro b ił nad przełożenie tego dzieła, okazało się wszakże, że wiele

J a k się później przekonam y, to ciągłe wahanie się g ru n tu stanow iło niezbędny czynnik przy tw orzeniu się pokładów węgla, których ce­.. chę