• Nie Znaleziono Wyników

Zaczęła śpiewac piosenkę o czajniku - Ryszard Nowicki - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Zaczęła śpiewac piosenkę o czajniku - Ryszard Nowicki - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

RYSZARD NOWICKI

ur. 1933; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Łokuciewski Witold (1917-1990), Wołyński Tadeusz, konkurs na refrenistkę, anegdota, Nowicki Ryszard (1933- )

Zaczęła śpiewać piosenkę o czajniku

Dyrektorem Lubelskich Zakładów Gastronomicznych w owym czasie (lata 50./60.- dop.red.) był cudowny człowiek, pan Tadeusz Wołyński, który nas [redaktorów]

wykorzystywał w sposób świadomy. I jak chciał poprawić coś w restauracjach, to mówił: - do mnie się zwracał przez: „Dziecko, słuchaj” - „Na Bronowicach, w tej knajpie u mojej to jest bardzo podle. Idź tam to opisz, to ja będę miał powód do interwencji”. Pan Wołyński szedł na różne moje pomysły. Kiedyś zaproponowałem mu, że zrobimy konkurs na refrenistkę do „Europy” argumentując to tak: „W Paryżu są refrenistki, w restauracjach. Nawet na Węgrzech są. W Warszawie śpiewają, a w Lublinie nie ma refrenistki nawet w Europie”. Refrenistka to taka piosenkarka, która refreny śpiewała do muzyki orkiestry. Pan Tadeusz Wołyński mówi: „Dobrze, zrobimy taki konkurs, ale wy to wszystko przygotujecie”. Oczywiście, to było głośno o tym na łamach [„Kuriera”]. Zgłaszały się różne kandydatki. Były eliminacje. Muszę powiedzieć, że wiele talentów myśmy nie odkryli, natomiast dla zabawy pozwoliliśmy w finale startować pani, która miała takie argumenty: „Po pierwsze ja jestem ze Lwowa, to powinnam zaśpiewać. Po wtóre mam bardzo silny głos i mogę śpiewać arie operowe i operetkowe oraz piosenki popularne”. No więc dopuściliśmy ją. W jury konkursu był pan Tadeusz Wołyński, dyrektor operetki pan Chmielarczyk, aktor dramatyczny Aleksander Aleksy i spopularyzowany przeze mnie po rehabilitacji pułkownik Łokuciewski, pilot słynnego Dywizjonu 303, w którym kochały się różne panienki i panie. Przyjął to zaproszenie chyba ze względu na to, że napisałem o nim cykl reportaży wspomnieniowych z pobytu w Anglii i w niewoli, którą potem odbywał.

No i w takim składzie jury obradowało i robiliśmy przesłuchania publiczne. Publika waliła drzwiami i oknami. Sporo osób stało przy szybach, tych oddzielających salę parkietową od ulicy. Było to dosyć ponure widowisko do momentu, kiedy nie wystąpiła pani ze Lwowa, o silnym głosie i zaczęła śpiewać piosenkę o czajniku.

„Czajnik, czajnik” - powtarzało się w refrenie, a głos miała bardzo wysoki. Kiedy

(2)

doszła do forte bałem się, że żyrandol spadnie na głowy orkiestry. Zakończyło się to tak, iż nie wybrało jury żadnej refrenistki. Natomiast po zakończeniu konkursu, kiedy sala opustoszała, pan dyrektor Wołyński mówił, że za t[en] ogrom pracy poniesionej przy organizowaniu konkursu on zaprasza całe jury na kolację. No i kolacja odbywała się w atmosferze pełnej zrozumienia. Aleksander Aleksy recytował fragmenty z

„Poematu Pedagogicznego”, Chmielarczyk coś śpiewał, ja deklamowałem

„Zaczarowaną Dorożkę” Gałczyńskiego. Każdy coś miał do zrobienia. No i w pewnym momencie orkiestra zagrała marsza i wtedy pułkownik Łokuciewski wpadł na pomysł, który przedstawił w dwóch żołnierskich słowach: „Panowie, do defilady”. Stanął na środku estrady, salutował trzymając palce w tym miejscu, gdzie powinna być czapka, ale czapki on nie miał. A myśmy krokiem defiladowym, sprężystym, defilowali patrząc na niego, a orkiestra Mosera grała i grała, musiało to wyglądać bardzo pięknie.

Data i miejsce nagrania 2014-02-25, Olsztyn

Rozmawiał/a Marek Nawratowicz

Transkrypcja Anna Jowik

Redakcja Marek Nawratowicz

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Przychodziłem na spotkania, które często organizował, czy spontanicznie jakoś tak do tego dochodziło, redaktor Stefan Ziemnicki z Polskiej Agencji Prasowej.. [Ten] pan o sposobie

Prowadzony był skup makulatury, i taka to była poczytność „Sztandaru Ludu”.. Kolegium miało głos decydujący w

Operowano człowieka, który po pijanemu wbił sobie nóż w serce, a to serce na skutek wiadomych ruchów, jeszcze drugi raz się na ten nóż nadziało.. No i człowiek musiał

Przychodziła pani Barbara Kostrzewska, która wtedy pełniła funkcję dyrektora artystycznego Teatru Muzycznego.. Wielka aktorka o

Gang Białej Hanki to była taka przestępcza grupa, w której najpierw były same dziewczęta, a potem jeszcze do tej grupy dołączyło dwóch mężczyzn.. Biała Hanka

I znaleźliśmy [zwłoki] przy [ul.] Staszica w takim prosektorium, które było akurat w remoncie. Nikomu do głowy nie przyszło, że tam mógł ktoś

Żartowano sobie w wąskich gronach znajomych, przyjaciół, bo przecież to nie było bezpieczne żeby wyrażać radość z powodu tego wydarzenia, bo to było niebezpieczne. Data i

Nie zwracając uwagi na to, że pod kamienicami są lochy w stanie niezadowalającym i niektóre z tych kamienic po prostu mogły się zawalić. Data i miejsce