• Nie Znaleziono Wyników

Sąsiedzi z ulicy Lubartowskiej 14 - Halina Reichaw - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Sąsiedzi z ulicy Lubartowskiej 14 - Halina Reichaw - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

HALINA REICHAW

ur. 1927; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe Lublin, dwudziestolecie międzywojenne, rodzina i dom rodzinny, ulica Lubartowska 14, sąsiedzi, babcia, Natalia Turkieltaub

Sąsiedzi z ulicy Lubartowskiej 14

Na naszej klatce schodowej pamiętam rodzinę, która mieszkała nad nami na trzecim piętrze, tam było pięcioro dzieci, zdaje się. To była rodzina ludzi wierzących, oni nawet chodzili ubrani w takie te kapoty i te czapeczki na głowie. Świętowali soboty i piątki wieczorem. Tam były dziewczynki i z tymi dziewczynkami się czasami bawiłam na podwórzu, dlatego ich pamiętam. Więcej z naszej klatki schodowej nie pamiętam.

Na każdym piętrze były trzy mieszkania. A z klatki schodowej, gdzie babcia mieszkała, też pamiętam jedną rodzinę. Było tam dwanaścioro dzieci, dużo chłopców i dziewcząt. Zawsze podziwiałam, jak sobie ta matka daje radę z taką kupą dzieci.

W tym domu, w którym mieszkałam, wewnątrz w podwórzu była jeszcze tak zwana oficyna. Taki mały budynek, parę osób tam mieszkało: szewc, krawiec, tacy ludzie, którzy nie mogli sobie pozwolić na takie przyzwoite mieszkanie, jak w tym naszym głównym budynku. Tam była między innymi piekarnia, tak że te zapachy z piekarni to ja dobrze pamiętam. W tym samym budyneczku były też publiczne ubikacje dla mieszkańców. To trzeba było wszystko utrzymywać w czystości, tak że babcia była bardzo zajęta, bo musiała o to wszystko dbać, żeby to funkcjonowało. Były kontrole – od czasu do czasu przyjeżdżała kontrola, żeby sprawdzić higienę, czy jest czysto, czy jest w porządku.

Data i miejsce nagrania 2006-12-28, Hajfa

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Redakcja Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ale co było szczególnego u babci, że ten stołowy był bardzo duży i połowa może tego pokoju była zajęta rozmaitymi roślinami – palmy, oleander, filodendron, stały donice

Mimo że to była żydowska szkoła i żydowskie dzieci, kierownikiem szkoły był Polak – też nie pamiętam, jak się nazywa –.. dosyć

Pamiętam tylko masło sprzedawane w osełkach, zawinięte w kapuściane liście i to masło nadzwyczajnie pachniało, to było takie świeże masło, pamiętam, że mama to

I z nią właśnie chodziłyśmy na spacery, ona pierwsza mnie nauczyła szminkować sobie usta. Kiedyś nas mama przyłapała i dostałam straszną burę z

To było blisko, na ulicy Cyruliczej były takie sklepy, gdzie stały beczki ze śledziami, sprzedawali bajgle na takie patyki nadziane, były beczki z kiszonymi ogórkami?. To były

Myślę, że on wiedział, że ja jestem Żydówką, ale prawdopodobnie było mu mnie żal i powiedział, że tego i tego dnia mam się zgłosić i nas zabiorą do Niemiec na

Gdzieś tam pracowałam i uczyłam się, potem znów uczyłam się, bo mama powiedziała, że trzeba mieć zawód, że w życiu trzeba mieć zawód.. Ja tam zrobiłam taką

U nas był bardzo dobre warunki do zabawy, nie każdy miał to wszystko, co my mieliśmy na podwórku.. Przychodził do nas, jadł u nas macę na Pesach, on to