• Nie Znaleziono Wyników

Nauczyciele ze szkoły - Halina Reichaw - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Nauczyciele ze szkoły - Halina Reichaw - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

HALINA REICHAW

ur. 1927; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe Lublin, dwudziestolecie międzywojenne, edukacja, szkolnictwo, nauczyciele, higiena, wszy

Nauczyciele ze szkoły

Pamiętam, że przychodziła higienistka i sprawdzała, czy są czyste włosy, czy się nie ma wszy we włosach. Nosiło się jakieś takie mundurki z białymi kołnierzykami, ta higienistka przychodziła też sprawdzać, czy te kołnierzyki są czyste. Jak ktoś tam wszy, a zdarzało się, że miał, szczególnie dziewczynki, to przepis był, żeby lać naftę na włosy i kilka moich koleżanek z tej klasy pachniało naftą, ten zapach ja pamiętam.

I potem za jakiś czas przychodziła ta pani higienistka kontrolować, czy już są włosy czyste.

Była taka pani, która uczyła śpiewu, ani jednej piosenki nie pamiętam z tego. Był pan Szyper, który uczył religii, ale mne od dzieciństwa religia nie interesowała, to ja czytałam książkę „Małżeństwo doskonałe”, która pouczała, jak się zachowywać w czasie małżeństwa. To ja to mamie zabierałam i na tych lekcjach religii pod pulpitem czytałam tę książkę, dlatego nic mi z tej religii nie zostało.

Ja byłam zawsze krótkowzroczna, jak się okazuje, ja tego nie wiedziałam i moja mama też nie zwracała uwagi, a potem już nie było kiedy, bo wojna wybuchła – jak przy tablicy coś tam pisali, to ja tego w ogóle nie widziałam. Na przykład geografia – stał taki stojak z mapą i myśmy siedzieli, nauczyciel geografii pokazywał gdzie, co i jak. Ale ja nie widziałam, bo byłam krótkowzroczna. Okulary dopiero po wojnie zaczęłam nosić.

To była szkoła żydowsko-polska. Jeśli chodzi o dzieci, to zdaje się, że były tylko żydowskie, ale nauczycielstwo było mieszane, było tam kilku Polaków. I jeden właśnie z tych nauczycieli spotkał mnie już w czasie wojny. Na ogół, niestety, Polacy, powiedzmy, jeżeli byli bierni – to unikali Żydów. Ale on mnie poznał i zatrzymał się, zapytał: – Halinko, gdzie ty jesteś, gdzie mamusia, gdzie babcia? I nawet pytał, czy może ja czegoś potrzebuję, może mi coś może pomóc. Ale ja byłam w innych warunkach, tak że podziękowałam mu i na tym się skończyło.

Nie pamiętam nazwisk żadnych tych nauczycieli. Mimo że to była żydowska szkoła i żydowskie dzieci, kierownikiem szkoły był Polak – też nie pamiętam, jak się nazywa –

(2)

dosyć taki srogi.

Data i miejsce nagrania 2006-12-28, Hajfa

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Redakcja Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Słowa kluczowe Lublin, II wojna światowa, szkoła Sióstr Kanoniczek, szkoła przy ulicy 1 Maja,

Chodziłem do prywatnej szkoły żydowskiej, ale to była taka szkoła, że niby to były dwie szkoły – do jedenastej uczyliśmy się żydowskich przedmiotów, od jedenastej do

A przedtem jeszcze było bombardowanie, Lublin był bombardowany i myśmy się bardzo bali wszyscy, szczególnie moja mama.. Powiedzieli, że niedobrze [przebywać] w

Słowa kluczowe Lublin, II wojna światowa, ulica Grodzka, dzielnica żydowska, przesiedlenie, utworzenie getta w Lublinie.. Utworzenie getta

Po jakimś czasie, ja nie wiem kiedy, to jeszcze było w naszym domu, wypędzali nas z mieszkania i chodzili po mieszkaniach, rabowali, zbierali złoto, kazali Żydom

Ponieważ ja jeszcze byłam młoda, to ja byłam razem z mamą, a siostra była starsza, jej już nie wolno było być razem z matką, bo do szesnastego roku życia jeszcze dziecko

Gdzieś tam się schowałam na strychu, ale nie pozwolili mi się tam schować i powiedzieli: – Nie, ty się wynoś, ty nie masz prawa tutaj być... Data i miejsce nagrania

Gdzieś tam pracowałam i uczyłam się, potem znów uczyłam się, bo mama powiedziała, że trzeba mieć zawód, że w życiu trzeba mieć zawód.. Ja tam zrobiłam taką