• Nie Znaleziono Wyników

Gazowanie więźniów obozu na Majdanku - NN - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Gazowanie więźniów obozu na Majdanku - NN - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

NN

ur. 1930; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, II wojna światowa

Słowa kluczowe niemiecki obóz koncentracyjny w Lublinie, obóz hitlerowski Majdanek

Gazowanie więźniów obozu na Majdanku

Przy szosie piaseckiej, gdzie jest pomnik, była pierwsza brama wjazdowa, przez którą się zganiało wszystkich jeńców. I stąd ta dróżka, co idzie, to przez tę drogę wszystkie transporty szły bezpośrednio na łaźnię obok komory. Było [pole] ogrodzone z tyłu za pierwszą łaźnią, bo [była] pierwsza łaźnia, później była druga łaźnia i komory gazowe. To oni tam zganiali wszystkich i stamtąd grupami odpowiednio brali do łaźni, tam rozbierali, niby puścili wodę, a za chwilę przeprowadzali od części kąpielowej przez takie pomieszczenie drugie, gdzie tam był ten Cyklon, magazyn był, do komory gazowej. Pierwsza komora gazowa [tzw.] wąska, gdzie dezynfekcję przeprowadzali, z boku stała wytwornica gazu i oni tą wytwornicą robili gaz do dezynfekcji, natomiast ta duża komora była normalnie do gazowania Cyklonem, tam była drabina z boku, wychodził ten, [na którego] mówili Sturmman, nie wiem jak on się nazywał, później go stracili na Majdanku, SS-owca, który był szefem komór gazowych i łaźni, to on właśnie tam ten Cyklon [wrzucał]. Ale jak gazowali, to stawiali traktor, Lanz Bulldoga stawiali z boku, z tyłu, tam gdzieś później, z przyczepami i Lanz Bulldog pracował – ba, ba, ba, ba, ba, ba, ba, ba – tak że jeśli krzyk nawet jakiś był, to nie słyszałem wcale, tak głośno tym Lanz Bulldogiem [zagłuszali]. Dwadzieścia minut – zagazowane – i komando waliło na przyczepy.

Nad tymi łaźniami stała jeszcze wiata na słupach. I pod wiatą stał jeszcze samochód- gazownia, samochodowa gazownia, i stał jeszcze jakiś agregat, o którym mówili, że to było pierwsze krematorium jezdne, które stało między pierwszym a drugim polem, że pierwsze palenie [było za pomocą niego]. W tym miejscu, w tym międzypolu, były później pralnie, tam wszystkie ubrania prali, to wszystko, co zmieniali, do zmiany, tam było prane.

(2)

Data i miejsce nagrania 2013-03-05, Świdnik

Rozmawiał/a Jakub Chmielewski, Łukasz Kijek

Transkrypcja Piotr Krotofil

Redakcja Piotr Krotofil

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Była taka wersja, że rzucili jakieś żelastwo na druty, zrobili zwarcie, to było w nocy, następnie rzucili koce i drabiny i po prostu przeskakiwali; strzelanina była faktem,

A dalej, za tą stodołą były tak zwane pola Dziwy – tam było kilka dołów, w tych dołach wcześniej jeszcze, przed rozstrzeliwaniem masowym, zwozili Rosjan, bo pierwsi jeńcy,

na wozach trupy, zwalili, [to] później Niemcy ich chcieli zastrzelić, dwóch się rzuciło do ucieczki, jednego od razu zastrzelili, a [drugi] pędził, przeleciał od tego dołu

[Licząc] od łaźni i komory gazowej, pierwszy barak to był Effekten-Kammer, drugi był Effekten-Kammer, trzeci był Pferdestall – teraz to już nie jest ten sam budynek, bo on

Od Fritza, ogrodnika właśnie ta grupa lubelskich działaczy uciekła, jeszcze później to miejsce było zaspawane, studzienka kanalizacyjna, zaspawali tę studzienkę Niemcy,

[Niemcy] zwozili masę jeńców, radzieckich inwalidów, którzy najpierw byli w obozie, widocznie nie podlegali SS-owcom, tylko Wehrmachtowi, tak że oni [sobie] tam robili

Pracował tam warszawiak, Polak, obsługiwał łaźnie, to on nam opowiadał właśnie, że kobiety brali do wanny nago, do ciepłej wody, kazali przysiady robić, liczyli, że

Pierwszym szefem krematorium był Muhsfeldt, drugim szefem był Hoffmann – Hoffmann został powieszony później, Muhsfeldt wcześniej z Thumannem z obozu wyjechali,