• Nie Znaleziono Wyników

Głos Pomorza i Ziemi Warszawskiej : dawniej "Głos Wąbrzeski" : pismo społeczne, gospodarcze, oświatowe i polityczne dla wszystkich stanów 1937.02.16, R. 18, nr 19

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Głos Pomorza i Ziemi Warszawskiej : dawniej "Głos Wąbrzeski" : pismo społeczne, gospodarcze, oświatowe i polityczne dla wszystkich stanów 1937.02.16, R. 18, nr 19"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

C e n a n u m e r u 1 0 g r o s z y O p ł a c o n o g o t ó w k ą z g ó r y

G ł O S P O M O R Z A

M f a U V I Z I E M I W A R S Z A W S K I E J

( D A W N I E J . G Ł O S W Ą B R Z E S K I " )

P I S M O S P O Ł E C Z N E . G O S P O D A R C Z E , O Ś W I A T O W E I P O L I T Y C Z N E D L A W S Z Y S T K I C H S T A N Ó W

N r 1 9 j | Wąbrzeźno,TSRQPONMLKJIHGFEDCBA wtorek dnia 16 lutego 1937 r. | | R o k 1 8

I ł ’ r m i c ł h r o n i c j i O jc a O f .

W ARSZAW A. Z okazji 15 rocznicy w całym koronacji O jca św. — Prezydent RP.

przesłał pod adresem jego Świątobli- bliwości Piusa 11 telegram następują­

cej treści:

i świecie katolickim przez Jego postępujcy powrót do zdrowia, proszę W aszą św iątobliw ość aby z o- kazji rocznicy koronacji raczył przy­

jąć w yrazy hołdu i m ego synowskiego

KRAKÓW . W K rakowie w sobotę G rzeszolską do szpitala św. Łazarza, późnym w ieczorem rozeszła się wia- Zwłoki G rzeszolskiego odwieziono do dom ość o sam obójstw ie G rzeszolskie-j zakładu m edycyny sądow ej.

go i jego żony. I Bezpośrednio po ujaw ieniu sam o-

Paw eł G rzeszolski i jego żona Pe- bójstwa G rzeszolskich do Hotelu Pol- lagia, którzy jak się okazuje przyje-1 skiego“ przybyli przedstaw iciele chali 10 lutego do K rakow a i zam iesz! w ładz policyjnych z nadkom isarzem kali w „Hotelu Polskim '- przy ul. Flo-! Polakiem. Przybył też sędzia śledczy riańskiej. popełnili wieczorem sam o-’oraz obwodowy lekarz m iejski,

bójstwo trując się lum inalem .

Około godziny 20,50 służba hote- lu pod obcym

Iowa stw ierdziw szy fakt sam obójstwa on listy, które przekazano władzom zaalarm ow ała zarząd hotelu. G rzeszol, śledczym .

skiego znaleziono już m artwego, leżą-! Stan zdrowia Pelagii Grzeszolskiej cego na łóżku, żonę jego obok na zie-: która znajduje się w szpitalu, aczkol- mi, dającą jeszcze słabe oznaki życia. | w iek bardzo ciężki, pozostawia jednak

Na m iejsce wezwano natychm iast' nadzieję ulrzymam ia ją przy życiu, pogotowie ratunkow e, które odwiozło

Grzeszolski zam eldował się w liotc - n az wiski em . Z os i a w i ł

N i e s a m o w i t y w y p a d e k

pewnej m iejscowości w pobliżu! D latego nie zawiadom iła o tym na- M anchester zdarzył się niezwykły wet m ęża. Tym czasem podczas jej nie- W ypadek. G dy na tam tejszym cm en- obecnościw yłow ionozm orzaciałoza- tarzu jeden z wdowców składał kwia- topionej kobiety, które uznano za ty na grobie sw ojej przedw cześnie' zwłoki zaginionej bez śladu m ałżonki.

zm arłej m ałżonki, usłyszał poza sobą j łudząco przypom inający głos żony.

G dy odwrócił się, ku w ielkiem u prze­

rażeniu stw ierdził, że stoi przed nim jego pochowana m ałżonka. Z przestra­

chu zem dlał.

Ocucony, dowiedział się, że żona jego wcale nie um arła, a chciała tylko

O dbył się pogrzdb, a wdowiec nie m ógł się przez dłuższy czas uspokoić po stracie żony.

Zjaw ienie się jej, która już w m ie­

ście w yw ołała popłoch, zdum ienie i przestrach, spowodowało om dlenie, a potem radosne ocucenie. Kim była zaś

„W im ieniu całej Polski, która w przywiązania jak ciągu długich tygodni z żywym i po- tsze i wciąż żywe

bożnym niepokojem śledziła w iado- polskiego życzenia całkowitego po- mości, dotyczące stanu zdrowia W a-Zwrotu do zdrowia W aszej Świątobli- szej Świątobliwości, i która przylą-. wości oraz długiego i coraz bardziej cza sie dziś z uczuciem szczególnego' chwalebnego panow ania apostolskie- przyw iązania do radości, w yw ołanej go4-.

O j c i e c ś w . b ł o g o s ł a w i

n a r o d o w i p o l s k i e m u

W ARSZAW A. W odpowiedzi na each chciał Nam dopom óc swym i mo- depeszę gratulacyjną Pana Prezyden- dłam i i jesteśm y szczęśliwi, że w' za- ta RP. O jciec św. Pius XI odpowie- m ian możemy skierow ać do Pana

dział co następuje: , W szelkiego Stw orzenia Nasze najle-

„W yrażam y W aszej Ekscelencji psze życzenia szczęścia dla Narodu wdzięczność za życzenia, przesiane Polskiego. Zanosząc m odły do Boga, aby obdarzył swym i laskam i ten szla-

’odnego Prezyden-;

Nam w im ieniu całej Polski w sło- i ' \ / wach nacechow anych takim synów- chętny kraj i jego skim przyw iązaniem . W szczególności ta, przesyłam y jesteśm y wzruszeni żywym zaintere­

sowaniem z jakim ten drogi Naszem u ; sercu naród w obecnych okolieznoś-i

Z d e r z e n i e p o c i ą g ó w

W dniu 12 lutego o godz. 7,35 na posterunku blokowym W esoła, leżą­

cym na szlaku Kraków — Płaszów, w odległości IV2 kim . od stacji K ra­

ków prizy panującej gęstej m gle na­

stąpiło najechanie pociągu m otorow e­

go na stojący pod sem aforem poste­

runku W esoła parowóz luzem. — Na skutek tego wagon m otorowy w yko­

leił się jedną osią. Jeden podróżny, niejaki W arszawski, ciężko ranny, — kilka osób doznało lekkich obrażeń.

również najgorę- m oje oraz narodu

całkowitego po-

na kilka m iesięcy zdała od w szystkich| jednak pogrzebana nic doszedł nikt do sam otnie spędzić czas, aby uspokoić i tego.

nadszarpnięte nerwy. I ; :

y z całego serca Nasze J błogosławieństwo apostolskie. i

PiiisK Pf

C i e l ę - p o t w ó r

Został rozstrzygnięty konkurs na pom nik M arszałka Piłsudskiego i Pow- 1 stanca Śląskiego w Katowicach. Pierw szą nagrodę otrzym ali: Antoni Au- gustóncic, art. rzeźbiarz i Deago Galie architekt z Zagrzebia. Zdjęcie nasze przedstaw ia projekt rzeźbiarzy jugosłowiańskich, który uzyskał pierw szą

nagrodę.

POZNAŃ*. U gospodarza Freirera zam ieszkałego w powiecie nowotom y- skm przyszło na św iat cielę o 2 gło­

wach. 6 nogach i 2 ogonach.

W a l k i z ż y d a m i

W Palestynie utworzono organi­

zację pn. „Chrystus i M ahomet", któ­

ra m a na celu czynną w alkę z żydam i i syjonistam i.

O W czasie ostatnich w alk pod M a- WYBÓR WICEBÓRMISTRZA drytem w ojska powstańcze zdobyły । CHOJNICE. Na ostatnim posiedze- 4 baterie dział przeciw lotniczych, po- niu Rady m iejskiej w ybrano wice- ciąg pancerny, 7 arm at polowych, 200 burm istrzem m iasta Chojnic p. Kazi- lgranatówT ręcznych i 2 m otacze min. m ierzą Zimnego.

(2)

GŁOS4 Nr 19

400 fllUtÓW 'Z wojny domowej wHiszpanil

XWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA

A W I Ł A . A g e n c ja I ł a c a s a d o n o s 1 : c ó w w o p u s z c z o n y c h p r z e z n i c h o k o - r e . O d d z . P o w s t a ń c z e , d o w o d z o n e p r z e z p a c h .

■IgI OOZDi

OJCnicl

i g e n . M o l a o c z y ś c i ł y z n i e p r z y j a c i e l a

i p r a w y b r z e g r z e k i J a r a n ia i z a j ę ł y T A L A W E R A . O f e n z y w a p o w s ta ń - L O N D Y N . Z a p o w ie d z i a n a p r z e z b u d ż e t ó w e im z b r o j e n i a , w y d a t k i W . S a n M a r t in d e l a W e g a , o s t a t n i o ś r o - c z a n a p o ł u d n io w y w s c h ó d o d M ą d r y k a n c l e r z a s k a r b u w i e lk a p o ż y c z k a w t I B r y t a n i i n a c e le z b r o j e n i o w e w c i ą g u i (> p O I l| w o j s k r z ą d o w y c h . P r z e d - t u p r o w a d z o n a b y ł a w 7 d n i u w c z o r a j -

n a j b l i ż s z y c h 5 l a t p r z e k r o c z ą m i li o n n j e s t r a ż e p o w s t a ń c z e p o s u n ę ł y s i ę p o - s z y m d a l e j . W o k o l i c a c h A r g a n d a t o - l u n t ó w s z t e r l i n g o w . W k o ł a c h s k r a j - ' z a o d n o g ę k o l e j o w a . w i o d ą c a d o C h i n - c z ą s i e s p e c j a l n e z a c i e k łe w a l k i . N i n i e k o n s e r w a ty w n y c h , z b l iż o n y c h d o c h e r i p r z e c i ę ły d r u g ą ł ą c z ą c ą M a d r v i

( h u r c h i v i l la s u m a p o ż y c z k i u w a ż a n a p r z e z A r g a n d ę z W a l e n c j ą .

j e s t j e s z c z e z a n i s k ą i s f e r y t e w s k a - | O s ta t n ia o f e n z y w a p r z y n io s ł a p o ­ z u j ą n a to , ż e N i e m c y w y d a ją w j e d - . w s ta ń c o m z d o b y c z 't e r e n o w ą d ł u g o ś c i n y m r o k u n a z b r o j e n i a t y l e , c o A n g l ia 2 0 k i r n , a g ł ę b o k o ś c i o d 1 2 d o 1 5 k i m .

p r e l im i n u j e n a 5 l a t. W k o ł a c h o p o - |( z o J o k o l u m n y p o w s t a ń c z e j z n a j d u j e x ..

zycji J a u b o r z y s t ó w i l i b e r a łó w p o ż y - i s i ę n a p ó łn o c y p r z e z A r g a n d a . n a p o - b a n c h e l. — A t a k l e n z o s t a ł o d p a r t y z . j a k o z b y t l u d n i e p r z e d M o r a ta d e T a j u n a . P r z e w i e l k i m i s t r a ta m i. D o w ó d z tw o w o js k

w i e l k a . c l _ 2 _ lJ ' ' ' 1 '

W i ę k s z o ś ć r z ą d ó w a p o p i e r a p r o - ś c i ą a t a k u . j e s t p o ż y c z k i 4 0 0 m i li o n o w e j. o p ó r . 0 9 4 0

w n ę t r z n a n a c e l e z b r o j e n i a w w y s o k o ­ ś c i 4 0 0 m i li o n ó w f u n t ó w , j a k a r z ą d b ę d z i e m i a ł p r a w o z a c ią g n ą ć w o k r e ­ s i e 5 l a t w y w o ł a ł a w k o ł a c h ( itx l o n ­ d y ń s k i e j s i ln e w r a ż e n i e . N i e s p o d z ie ­ w a n o s i ę p o ż y c z k i w t a k z n a c z n y c h r o z m i a r a c h , a p r z e w i d y w a n o j ą w w v s o k o ś c i n a j w y ż e j 2 0 0 m i li o n ó w f u n ­

t ó w . P i e r w s z ą r e a k c j ą n a g i e łd z i e l o n ­ d y ń s k i e j b y ł p e w i e n s p a d e k o b l ig a c j i p a ń s t w o w y c h , n a t o m i a s t w z r o s t a k c j i

p r e l im i n u j e n a 5 l a t

i n n y c h o d c i n k a c h M a d r y t u n i e p r z y j a ­ c ie l! p o n a w i a a t a k ’ - P o g w a ł to w n e j o f e n z y w ie p r o w a d z o n e j n a p o z y c je p o w s t a ń c z e w m i e ś c i e u n i w e r s y t e c k i m n i e p r z y j a c i e l s k o n c e n t r o w a ł s w e w y ­ s i łk i w s o b o tę r a n o w k i e r u n k u ( a r a . j e s t

760 osób zginęło? w płomieniach

L O N D Y N . R e u t e r d o n o s i z A t u n g t r u p ó w , z a ś 2 8 c i ę ż k o r a n n y c h p r z e - W M a n d ż u k o . ż e p o d c z a s p o ż a r u w w i e z i o n o d o s z p i t a l a . P o ż a r r o z p r z e - m i e js c o w y m t e a tr z e , z g i n ę ło z g ó r ą 7 0 0 s t r z e n i a ł s i ę z s z a l o n ą s z y b k o ś c i ą

c i w n i k z d e m o r a l iz o w a n y g w a łt o w n o - p o w s t a ń c z y c h c z u w a j ą c e b a c z n i e n a d . s t a w i a t y lk o n i e z n a c z n y 1 c a i ly m f r o n te m , u w a ż a t e a t a k i j a k o p r ó b y d y w e r s ji , m a ją c e n a c e l u o d -

! c i ą ż e n i e p o ł u d n i o w i ) w s c h o d n i e g o o d P A R Y Ż . D e l e g a c j a k o m i te t u o b r o - 'ś c i n k a f r o n tu . S z t a b p o w s t a ń c z y l i­

n y k r a j u B a s k ó w , b a w i ą c a w B a j o n [ ś w ia d a m i a s o b i e d o k ł a d n i e , ż e g ł ó w n a i e k o m u n i k u j e : 1 2 7 k o b i e t z M o t r i c o g r a n i e r o z s tr z y g a s i ę a n i w m i e ś c i e E l g o i b a r i A l z o l a z g ł o s i ło s i ę n a l i n ie u n i w e r s y t e c k i m , a n i t e ż n a z a c h o d z i e w o j s k r z ą d ó w y c h . r ó w n i e ż i n a o d c in w b e z p o ś r e d n i m s ą s i e d z tw i e s t o li c y , k u B e r r ia t ii a z g l o s io s i ę d o n a s 2 0 d z i e - , L o s y M a d r y tu z o s t a n ą o s t a t e c z n ie z d e - j c i i 3 1 k o b i e t . W s z y s tk i e t e k o b i e t y i . c y d o w a n e n a - r ó w n i n a c h n a d r z e k ą

d z i e c i b y ł y p o r z u c o n e p r z e z p o w s t a ń - ’ j a r a n i a .

Radość we Włoszech

R Z Y M . W i a d o m o ś ć o n a r o d z in a c h p i e r w s z e g o s y n a w r o d z i n i e n a s t ę p c y t r o n u l l u m b e r t a k s i ę c ia P i e m o n tu , w y w o ła ł a w c a ł y c h W ł o s z e c h o l b r z y ­ m ie w r a ż e n i e i b y ł a o b w i e s z c z o n a 1 0 1 w y s tr z a ł a m i a r m a t n i m i , k t ó r e o d d a n e b y ł y w e w s z y s tk i c h m i a s t a c h , g d z i e i s t n i e j ą d o w ó d z tw a k o r p u s ó w .

W N e a p o lu o d w c z e s n e g o r a n k a t ł u m y l u d n o ś c i o b l e g a ł y z a m e k k r ó l e w ­ s k i . o c z e k u j ą c n a w i a d o m o ś ć o r a z

PODZIĘKOWANIE KSIĘŻNICZKI JULIANY HOLENDERSKIEJ DLA

FABRYKI PERFUMERYJNEJ

„PARIWAR“ W WARSZAWIE.

K a n c e l a r i a C y w il n a J e j K r ó l e w ­ s k i e j W y s o k o ś c i K s ię ż n ic z k i J u l ia n y H o l e n d e r s k i e j p r z y s ł a ła f a b r y c e ,.P a - r i w a r " s e r d e c z n e p o d z i ę k o w a n i e z a p i ę k n y7 f l a k o n d o s k o n a ł e j w o d y ,,L e N a r c i s s e B l e u d e M u r y‘ ', k t ó r y f a b r y ­ k a o f i a r o w a ła J e j p o d c z a s p o b y t u w K r y t n i'c y .

w z n o s z ą c o k r z y k i n a c z e ś ć d o m u s a ­ b a u d z k i e g o . O g o d z . 1 5 .1 5 n a w r o t a c h z a m k ó w y c h w y w i e s z o n o b i a łą j e d w a ­ b n ą k o k a r d ę p r z e p a s a n ą n i e b i e s k ą w s tę g ą s a b a u d z k ą . W i a d o m o ś ć o u r o ­ d z i n a c h m a ł e g o k s i ę c ia r o z e s z ła s i ę l o t e m b ł y s k a w ic y p o m i e ś c ie , w - y w o - l u j ą c p o w s z e c h n y e n t u z j a z m , s p o tę g o ­ w a n y f a k t e m , ż e k s i ą ż ę n o s i ć b ę d z ie t y l n i k s i ę c ia N e a p o l u .

Z WIĘZIENIA NA SŁODKĄ NIEWOLĘ

N a j m ł o d s z y b u r m i s t r z n a ś w i e c i e 2 4 - l e t n i a M i s s M a r g r e t E s s e r w m i e j­

s c o w o ś c i A u r o r a , w S t a n ie I l l i n o i s w A m e r y c e P ó ł n o c n e j , z w o l n i ła p r z e d ­ w c z e ś n ie p i ę c i u u w i ę z i o n y c h p r z e s t ę ­ p c ó w , p o n i e w a ż c i z ł o ż y li d e k l a r a c j ę , ż e n a t y c h m i a s t p o j m ą z a ż o n y ’ p i ę ć o - i b y ł w a t e le k s t a r s z y c h w ń e k i e m z i t e j

m i e j s c o w o ś c i .

o —

N i e m c y p o t a r g a ł y r e s z tk i T r a k t a t u W e r s a ls k i e g o . B e r li n w 4 r o c z n ic ę o b ­ j ę c i a w ł a d z y - p r z e z h i tl e r o w c ó w

Napisał Raskatow. z 1

C ią g d a l s z y (5 8 I m b l i ż e j d o c h o d z tił d o d o m u , te m h a r d z i e j u t w i e r d z a ł s ię w p r z e k o n a n i u , ż e d o m j e s t p u s t y .

B u s z e o t w a r ł f u r tk ę i z b l i ż y ł s i ę d o d r z w i w c h o d o w y c h . N ie z d ą ż y ł j e d n a k w ło ż y ć k l u c z a d o z a m k a , g d y n a g l e d r z w i o t w a r ły s i ę s z e r o k o i B u s z e z n a ­ l a z ł s ię o k o w o k o z p a n e m R e n o .

Z a p o m o c n ik i e m b u r m i s t r z a s t a li u z b r o j e n i d w a j p o l i c j a n c i.

P r o s z ę c iie p r ó b o w a ć u c i e c z k i — r z e k i R e n o , t r z y m a ją c w r ę k u r e w o l­

w e r — n a n ic s i ę t o n i e z d a

W i d o c z n ie B u s z e w te n s a .m .s p o s ó b o c e n i ł s y t u a c j ę , g d y ż b e z s p r z e c iw u w s z e d ł d o p o k o j u , g d y t y m c z a s e m R e io z a m k n ą ł d r z w i n a k l u c z i z w r a c a ją c s i ę d o b u r m is t r z a , r z e k ł:

J e ś l i p a n z e c h c e w e jś ć d o g a b i­

n e t u p o r o z m a w i a m y s p o k ło jn d e w c z te ­ r y o c z y B e d z .i n to w y g o d n i e j s z e i d l a r u n i e j d l a p a n a

Z g o d a — s w o b o d n i e , b e z n a j ­ m n ie j s z e g o z d e n e r w o w a n ia o d p o w i e ­

d z i a ł B u s z e , *

G d y o b a j z n a le ź li s i ę w g a b i n e c i e , B u s z e u s i a d ł w s w o im f o t e lu , a ł le .i i z a j ą ł m i e js c e w f o t e l u p r z e d k r z e s łe m , n a d a l t r z y m a ją c w r ę k u r e w o l w e r .

C h w il ę k ł o p o tl i w e g o m il c z e n ia p r z e r w a ł B u s z e :

P r a w d ę m ó w i ą c , p a n i e R e n o , n i e w ie le m a m y s o b ie d o p o w i e d z e n i a . P a n z o s t a ł c h y b a d o s t a t e c z c i i e d o i n f o r m o ­ w a n y p r z e z p a n a D i t u r a , m e w i e m w ię c , o c z e m c h c ia d p a n z e m n ą m ó w ić .

A r e s z t o w a n i e p a c ia j e s t r z e c z ą n ie u n iik n ita n ą , p o n i e w a ż j e d n a k j e s t p a n j e s z c z e n a d a l n a s z y m b u r m i s t ­ r z e m , e h c i ą ł b y m a r e s z t o w a m ie i d o p r o ­ w a d z e n ie p a n a d o k o m i s a r i a tu p o l i c j i s p e ł n ić t a k , b y n i e w y w o ł a ł o to z b i e g o w i s k a i z b ę d n y c h k o m e n t a r z y . W y o b r a ż a m to s o b i e w s p o s ó b n a s t ę ­ p u j ą c e : J a k n i g d y n ic w y j d z ie m y z d o ­ m u . P a n d a m i s ło w o , ż e n i e b ę d z i e p r ó b o w a ł z b ie c Z a n a m i p ó j d ą p o l i­

c j a n c i w t e n s p o s ó b , b y n ie z w r a c a ło to n i c z y j e j u w a g i.

— W i d z ę , ż e m a p a n d l a m n i e d u ż e w z g l ę d y , p a n i e R e n o — r z e k ł B u s z e . — Z g a d z a m s ‘ę i m a p a n m o je s ło w o , ż e g d y m n i e p a n b ę d z i e p r o w a d z i ł p o u l i ­ c a c h A l a to n , n i e b ę d ę p r ó b o w a ł z b ie c P r z e d te m . j e d n a k c h c i a ł b y m z a p y t a ć p a n a , c z y n ie i s t n ie j e d l a m n i e j a k a ś m o ż li w o ś ć u w o lm ie n i a m n i e p i z e z p a ­ n a .

- - N ie w i e m , c o p a n m a n a m y ś li, m a m j e d n a k w r a ż e n i e , ż e j e s t to n ie m o ż liw o . P r z y n a j m n i e j j a p a n a z e s w y c h t a k n i e u w o l n ię .

x \ c z y n rie u w o l n i m n i e p a n r ó w ­ n ie ż w ó w c z a s , g d y p r z y p o m n ę m u to d o b r e , c o z r o b i ł e m d l a w a s z e g o m i a s t a i c o z a m ie r z a ł e m z r o b ić , a o c z e m p a n w ie ?

T o j e s t n ie m o ż liw e — r z e k ł R e n o .

R o z u m i ę , i n i e b ę d ę o t o p a n a w in ił... T o , ż e z a d o b r e d o b r e m p ł a c i ć n a le ż y — - t o j u ż n i e p a n a r z e c z . T o , ż e ż a d n e w y r o k i , ż a d n e w i ę z ie n i a z m ie n i ć m n ie n i e z d o ł a ją i n i e z r o b i ą m n i e l e p ­ s z y m , n iż j e s te m o b e c n i e — t o j u ż s p r a ­ w a n i e d o t y c z ą c a p a n a . W i ą z i p a n , m n ie s ię z d a w ’a l o c z a s o m , ż e z d o ł a m z m d e n ić p r z y j ę te o d w i e k ó w z a s a d y . Z d a w a ło m i s i ę , ż e i z d a ł a o d m u r ó w w i ę z i e n n y c h m o ż n a o d p o k u to w a ć z a w in y , m o ż n a n a p r a w i ć k r z y w d y , w y ­ r z ą d z o n e b liiź n im .

P r z e g r a łe m w 7a l k ę . A z a t e m p o d d a j ę s ię .

P r a w o j e s t d l a w s z y s t k i c h j e d n a ­ k o w e r z e k ł R e n o — i n i k t n i e m a p r a w a s t a n o w i ć d l a s i e b i e s p e c j a l n y c h p r z e p is ó w , n a j w y g o d n i e js z y c h d l a n i e ­ g o .

B u s z e n ic n ic o d p o w i e d z i a ł P r z e ­ w l e k a j ą c e s i ę m il c z e n ie p r z e r w a ł R e n o , w s ta j ą c :

— B ę d z d e m y m u s i e li j u z iś ć . W i e ­ r z ą c p a ń s k ie m u s ł o w u , n i e r o b i ę u ż y t­

k u z p r z y n i e s i o n y c h z e s o b ą k a j d a n e k . A z a te m p r o s z ę .

G d y R e n o m ó w ił t e s ł o w a , B u s z e w s ta ł i s k ie r o w a ł s ię m i lc z ą c o w s t r o n ę d r z w i . C h w y c ił z a k l a m k ę i j u ż z a m i e ­ r z a ł j e o t w o r z y ć , g d y n a g l e o d e z w a ł s i ę :

N im w y j d z ie m y , c iim s t a n ę s i ę p a ń s k im w i ę ź n ie m , p o z w o li p a n , ż e p o ­

p r o s z ę g o je s z c z e o p o d a n i e m i p o p r z y ­ j a c i e ls k u r ę k i. T a k d ł u g i c z a s p r a c o ­ w a l iś m y z e s o b ą r a z e m , b y l i ś m y n i e ­ o m a l p r z y j a c i ó ł m i, p o ż e g n a j m y s ię w ię c p o p r z y j a c ie l s k u .

N ie p r z e c z u w a j ą c n i c z łe g o , R e m o z u ś m ie c h e m s z c z e r z e w y c i ą g n ą ł r ę k ę . N ie z d ą ż y ł j e d n a k j u ż n i c p o w ie d z ie ć , g d y n a g l e z o l b r z y m i ą s i ł ą s z a r p n ię t y z o s t a ł n a p r z ó d i r z u c o n y n a z i e m i ę N a p i e r s i k l ę c z a ł m u B u s z e , d ł a w ią c z a g a r d ło i w c is k a ją c d o u s t c h u s t e c z k ę . P o c h w i li R e n o , s k u t y w p r z y n i e s io n e z e s o b ą k a j d a n y , z z a k n e b lo w a n y m i u s t a m j i z w d ą z a m y p a s k i e m o d s p o d n i b e z s i l n ie p a t r z a ł , j a k B u s z e p o s p i e s z a j e p r z e s z u k i w a ł s z u f l a d y , w y c i ą g a ł z m ic h j a k ie ś d o k u m e n t y , a w r e s z c ie p r z e z o k n o , w y c h o d z ą c e m a d r z e k ę , w y s k o ­ c z y ł n a z e w n ą tr z .

W g o d z in ę p o t e m , g d y p o l i c j a n c i z a n i e p o k o j ę n i z b y t d ł u g ą k o n f e r e n c j ą B u s z e g o z R e n o w e s z l i d o p o k o j u i u w o l n i l i w ię ź m ia , B u s z e w r a z z K a ­ b a ł s k i m i G e r a s d m e m p r z e d z i e r a ł s ię p r z e z l a s y w s t r o n ę R u s s e ll e ...

Czarna maska.

D o W a l d e n b e r g u , j e d n e g o z d r u g o ­ r z ę d n y c h m i a s t e c z e k n i e m i e c k ic h , p o ­ ł o ż o n e g o n a p o g r a n ic z u f r a n c u s k ie m , p r z y j e c h a ł c y r k z o k a z j i w io s e n n e j w y ­ s t a w y r o l n i c z e j .

W t y m s a m y m d n i u n a w s z y s t k ic h s ł u p a c h i k i o s k a c h p o j a w i ły s i ę w i e l ­ k i e o g ł o s z e n i a , w k t ó r y c h w ś r ó d w y ­ l i c z o n y c h p u n k tó w „ w ie l k ie g o p r o g r a ­ m u o tw a rc ia * * n a j w i ę k s z ą n i e w ą t p li w ie s e n s a c j ę s t a n o w ił y w a lk i z a p a ś n i c z e z u d z i a łe m ,n a j l e p s z y c h z a p a ś n i k ó w ś w ia ta * * .

( C ią g d a l s z y n a s t ą p i ) .

(3)

Nr. 19 „GŁOS“ Str 3

Stańmy do walki z bolszwizmem Najsławniejsze ogłoszenie

R ok 1917 18 by ł rokiem w któ-, l ego roku, hordy bolszew ickie, rym ustrój R osji carskiej runął, a na jak potop zalały w schodnie rubieże w idow nię w ypłynął ustrój kom unisty- Polski, zagrażając nietylko Polsce,

czny. iale całem u św iatu cyw ilizow anem u.

1 m ógłby

na świecie

kom unizm w Polsce nie m a poparcia, a w szczególności w śród chłopów i przeprow adzeniu „czystki” w pozosta-1

łych w R osji „burżajach” i po w pro-j

w sadzeniu tak w ielkiej m achiny jaką - .. . . . . . .

była próba w yw ołania rew olucji św da-^pnm ozona siłam i chłopskim i

f ' 1W CJ . p ó _ grom iła arm iJ • . _

R osja bolszew icka będąc pierw - n’e a‘ zie eo szym państw em proletariackim w E u-.sz a'

ropie, stała się teoretycznie „rajem * Zaw iodły

i sym bolem dla jaczejek kom unisty- jm un i stycznej na innych terenach cznych rozrzuconych w państw ach państw . Z takim entuzjazm em jakim

Europy- i zam orskich. : przyjęły one w ym arsz w ojsk bolsze-

R ok 1920 m iał stać się rokiem , któ-; w ickileli na podbój św iata, w yzw ala- ry- oitw orzw now ą kartę dziejów w jąc go z ustroju kapitalistycznego, a

historii. dając m u w zam ian im perializm .

M arszalka

tam . skąd w y

Po'ska się przeciwstawiła

N a pew ien czas przestała być gro­ źna bolszew ia, ale za to zaczęła się praca podziem na.

Entuzjaści kom internu na zachodzie zaczęli pracę nad przeprow adzeniem rew olucji w danych państw ach.

Prace ich jednak daw ały ow oce w postaci rozlew u kiw i (bratniej, czy to w e Francji, czy też w M eksyku, W’ C hinach, wT G recji, Portugalii i lu innych państw ach.

Znana już teraz jest nam idea m unizm u. nie tylko teoretycznie, i w’praktyce.

B łogosław iony „R aj" w B olszew ii otw orzył oczy niejednem u entuzjaście który- w zaślepieniu głosił ideę kom u­

nistyczną.

kom uniistycznych zagranica. Pow stał ruch w boi szewi i.

Zaczęło przeciw staw iać zm niejsza­

niu się liczby kom unistycznych jacze-

czy ty- ko -

nej w łasności nigdy na kom prom izm z kom unizm em nie pójdzie.

H enryk W asilew ski

NAJWIĘKSZA 1 NAJMNIEJSZA GAZETA.

W niem ieckim m uzeum w ydaw - m ictw periodycznych znajdują się e-

am er\ kański dziennik ..Illum inated Q aad rupie C onstellation

O głoszenie, które ukazało się do tej pory w czasopism ach, jako nale­

żące do najsław niejszych, naturalnie ukazało się w A m eryce. M iało to m iej­ sce w roku 1911 w’ czasopiśm ie „M un­

seys M agazine*'. Z okazji ustaw ienia now ej m aszyny rotacyjnej pojaw ił się kom unikat, który w yw ołał istny szał w A m eryce. W ciągu jednego m iesiąca pojaw i! się w przeszło dwru ty siącach czasopism , obszernie kom en­

tow any’ oraz om aw iany.

O głoszenie to brzm iało następują­

co:

„Jestem m aszyną rotacyjną, uro­ dzoną z m atki ziem i. M oje serce jest D ługość ze stali, członki z żelaza, palce z kru- strony w ynosi 2,60 m szerokość 1,85 m . Lszców, śpiew m m m elodie św iata, o- G azeta ta wrydaje 12 stron po 15 szp. ratorie historii, sym ifonie w szystkich U kazu je się raz na 100 lat. Poraź pier­

w szy była w ydana w roku 1850, nastę-

Zw ołano kongresy, A ostatnim by I 7 K ongres K orni i er nu.

Padły tam glosy, ratow ania tego.

dalszym ciągu poprow adzić robotę decydującą.

I w krótce potem zagranica „w itała**

tajem nych agitatorów , którzy’ finanso­

w ani przez M oskw ę zaczęli ponow ną roibotę.

czasów . Jestem głosem dnia dzisiej­

szego. a heroldem — jutrzejszego. ()- i historie w ojny i pokoju.

! Pow oduje, że serca ludzkie bi ją bole- azetą jest angielska ścią czy też tkliw ością. Poruszam pul-

D lugość strony w y- sam i narodów . Podniecam dzielnych G azetę ludzi do dzielnych czynów’, jestem

śm iechem i płaczem św iata. Jestem m aszyną rotacyjną‘“.

pny zaś num er ukaże się za 15 łat pow iadani wr rolku 1950.

N ajm niejszą

„L ittle Standard

noisi 7,5 cm , szerokość 6 cm . C w’ydaje, pisze. slkliada i drukuje jed­

na osoba.

H

Chcą wejść podstępem

W yszedł nakaz, ażeby dostać się doi w szystkich organizacji i działać.

Polska nie była ostatnią. Jako pań­

stw o sąsiadujące, otrzym ało m oc gło sicieli raju bolszew ickiego.

C hciano stw orzyć w Polsce w zór hiszpański „Front Ludow y’4 w yciągając w to m asy chłopów c. Lecz i

z,awćid nie spotkał założy cieli ilenników faszyzm u, po drugiej

„E rontu'. Polska zna o ile nie z te-1 nie kom unistów .

orii to z praktyki raj bolszew icki. j W idzim y tu grupy licznych

N ie uśm itcha się chłopu praca na ciiołów i dom ostw i liczne ofiary w | roli1, która była jego. N ie obce się stać. ludziach a to w szy stko w im ię Prze- ';

m im ow olnym niew olnikiem . leiej M iędzynarodów ki. ! Z djęcie przedstaw ia pokryty grubą w arstw ą lodu statek Żeglugi P

v\ iadom em jest, że w bolszew ii' \\ Po'lsce ruch kom unistyczny1 „Śląsk”, bezpośrednio po przybyciu do portu gdyńskiego z A ntw erpii. — • ziem ia została zabrana chłopom i u-

państw ow iona i były w łaściciel pra- Icujei na niej, otrzym ując tydko i to

na

jeszcze jak lekarstw o, co starczy m u do następnych żniw’, resztę natom iast zabierane jest przez państw o.

O statnio jesteśm y św iadkam i izm aga ń w 11 i szpan i i.

po jednej stronie z w o-! slro-!

koś- i

Polskiej

B

[ Napisał Raskatow.

Ciąg dalszy (59 Przy afiszach od rana grom adzili się ludzie W alki są bardzo łubiane inzez Niemców/. Co zapalczy\v>i m iesz­

kańcy W aldenbergu robili już naw et m klady, staw iając na tę, lub inną zna­

kom itość

Tym czasem te „znakom itości11 były w obiad na w staw ię rolniczej. Potem w ieclzali m iasto. Z podziwem oglądano ich fantastycznie rozw inięte klatki piersiowe, olbrzym ie szyje i długie, przew ażnie jak u m ałp ręce. Przyje­

chało ich niewielu — zaledwie dziewię­

ciu, jednak każdy nieom al był innej narodowości.

Był więc posągowo piękny Egipcja­

nin Eager, Polak — Gasorski, Niem iec

Otto M age, H iszpan — Roliveira, Francuz — V illard, M urzyn — Tam Tandi, był nawet Japończyk — M iro- l ago.

W dniu otw arcia zapasów’ od rana w szystkie bilety były już w ysprzeda- ne. W ieczorem cyrk był przepełniony.

Szpilki nie było gdzie w etknąć W lo­

bie w śród zawodników sym patie i an­

typatie Jednych darzy oklaskam i, in­

nych wygwizduje, w yśmiew a, nie lubi.

Skoro tak jest wszędzie, nie m ogło i w W aldenbergu być inaczej.

Od pierwszej w alki Polak G asorski zdobył sobie sym patię i jako faw oryt turnieju był główną osią zainteresow a­

nia, Klasyczny zapaśnik, postawny, zwinny, znakomity technik, kładł prze­

ciwników, jak chciał. W dniach, gdy walczył Gasorski, w idownia była prze­

pełniona, ponieważ jednak turniej roz­

m yślnie przew lekano, każdą w’alkę po­

w tarzano czterokrotnie, zainteresow a­

nie szybko zaczęło słabnąć.

W ówczas dyrekcja postanow iła wprowadzić atrakcję.

Na afiszach zapow iadających jakie pary w alczą tego wieczora, ukazała się tłusto w ydrukowana zapowiedź o przy­

jaździe nowego zapaśnika, który wy­

stąpi w m asce, nie chce bowiem , by go ktoś rozpoznał aż do pierwszej poraż­

ki, po której zobowiązuje się m askę zdjąć.

N ajw iększą sensacją tej zapowiedzi było, że „czarna m aska11 wyznaczył

20.009 m arek nagrody temu, kto zdoła go pokonać.

Każda tajem nica m a tę siłę, że przyciąga jak m agnes. Tego d.iia o niczem iimem n/ie mówiono, w W alden­

bergu Cyrk był zapełniony znów do ostatniego m iejsca.

Olbrzym ia premia, jaką wyznaczył od siebie zapaśnik, św iadczyła, że do­

statecznie wierzył w swoje silly i lekceważył poprostu przeciwników. A przecież wśród zapaśników były takie sław y jak G asorski i Roliveira.

W szyscy zapaśnicy wiedzieli z do- świadezem ia, że gdy ktoś w ystępuje pod m aską, zawsze liczy na tę hipnozę, której miimowoli ulega przeciw nik, a jednak m im o to byli zdener­

wowani Ci, którzy nie m ieli oadziei zajęcia perw szego m iejsca i dla któ­

rych jeszcze jedna porażka oie m ogła zm ienić sytuacji — oczekiw ali z zacie.

kawicniiem . Ci jednak, którzy m ieli na­

dzieję na zdobycie złotego pasa m iasta W aldenbergu i 1000 m arek prem iii, a nadto liczyli się z m ożliwością zdoby­

cia 20 tys. m arek nagrody w yznaczo­

nej przez „czarną m askę44 — trenowali) zawzięcie.

Program w alk ułożono bardzo spry­

tnie

„Czarnej m asce44 wyznaczono naj­

pierw przeciw ników słabiutkich, po łatw ym pokonaniu których m iał dopie­

ro walczyć z faw orytam i.

,,M aską'*, której z taktem zacieka­

wieniem oczekiwano, był nasz stary znajom y A ntoni Orłów - Busze, który zbiegł z A laton przekroczył granicę i znalazł się w W aldenbergu.

Trafił tu szczęśliwie na turniej za­

paśniczy Liczył się z tern, że policja francuska, która napew no zaczęła go ścigać za zbrodnie popełnione na tere­

nie Fraoji, porozum ie się z policją n ?- m łecką. z którą m a jeszcze rei liczeń io za złupienie D resdener Banku w Ber­

linie.

W takiej sytuacji! w ałęsać sio bez zajęcia w czyściutkim i niewielkim m iasteczku niemieckim znaczyło zw racać na siebóe uwagę, budzić cie­

kawość, a może naw’et trafić jak ryba w sieć

To się Buszemu nie uśm iechało.

Chciał w W aldenbergu przesiedzieć czas jakiś, poczein z pow rotem przedo­

stać dc Francji i udać się do Paryża, gdzie czekała nań żona. DO' tego jednak chociaż przez m iesiąc trzeba się było zapaść pod ziemię, odwrócić od siebie uwagę. A że siły natura m u nie po­

skąpiła w padł na pom ysł zam askow a­

nia się i wzięcia udziału w turneiju.

Po naradzie z K abalskim i Gerasi- m em, którzy razem z nim przyjechali do W aldenbergu, na drugi dzień po przybyciu do m iasteczka Busze udał się do dyrektora cyrku, przedstawiając się jako m łody zapaśnik angielski.

D yrektor cyrku zgodził się na po­

stawione m u w arunki, uw ażając za do­

stateczną rekom endację figurę i ze­

w nętrzny atletyczny w ygląd Buszego.

*

W tym dniu kiedy m iał się odbyć pierwszy występ „m aski44, zastajemy Buszego w’ pokoju drugorzędnego ho- telku nie daleko cyrku Jest w łaśnie przy treningu i przypom ina sobie y/szystkie chwyty i arkany sztuki za­

paśniczej. Od dwu dni K abalski i Ge­

rasim chodzili jak połam ani, bo w łaś­

nie na nich zastosowyw ał Busze prak- lycznie to, co m iało m u być potrzebne aa zawodach. I teraz Busze w zapaśni­

czym trykocie stoi na środku pokoju, (Ciąg dalszy nastąpi).

Cytaty

Powiązane dokumenty

ności losu złożyć na rachunek - NYC IL‘. A tam niema winowajców, nie ma się prawa narzekać, nawet jęczeć. Życie staje się upiorne, nie do zniesienia-.. Prawa

Chcę tylko na je- ba go sobie przerzucić przez ram ię i a ż do linii kolejowej M iakana, która den m om ent zw rócić uwagę na drogę ciągnąć ciągnąć, choóby w

Spowiedź rozpocznie się we wtorek o godz. w kościele, słuchać będą spowiedzi wszyscy księża dekanatu wąbrzeskiego- Prosimy bardzo, ażeby rodzice dopilnowali tego, żeby

łem, które może być tym pionem mo ­ ralnym, jest hasło obrony Polski“. „W tym programie wszystko się znajdzie, znajdzie się droga wyjścia z naszych

u św ietlicy szkolnej w jarantowicach odbyło się w alne zebranie placów ki Jarantow ice przy licznym udziale członków.. Szczukę Bolesław a,

Z aczęto się dom agać ukazania się zw ycięzn y T en jednak nie zdejm ując m aski i nie przebierając się, optiś< ił już cyrk.. G asorski i R olivei'ra, przez

Wszystkim, którzy nadesłali nam życzenia z okazji na­l. szych zaślubin składamy tą drogą

imię komunizmu, łagodzą Stalina i uzyskają ułaska-! nie ogłoszone. 1 to— jak mówią ura- roku rozprawił wienie. Byłoby to już upodlenie po- towało go przed wyrokiem