• Nie Znaleziono Wyników

Gazeta Lubelska. R. 1, nr 69 (1945)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Gazeta Lubelska. R. 1, nr 69 (1945)"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

t e n n 1 z ł ,

Wojska radzieckie i polskie W KROCZYŁY DO ł3 MERLI IM A

S Z T A N D A R Y R A D ZIEC K IE i P O L S K IE Ł O P O C Ą NAD S T O LIC Ą 3-CIEJ R Z E S Z Y

N aczeln y W ódz A rm ii C zerw on ej M arszałe k Z w iązku R ad zieck iego Jó z e f S ta lin w rozkazie sk ierow an y m do dow ódcy I-g o F ro n tu B iało ru sk ie g o m ar­

szałk a 2 u k o w a i sze fa sztab u fro n tu generała-pułkow nthu M alin in a w yróżnił w o jsk a I-go B iało ru sk ie g o F ro n tu i w o jsk a polsk ie pod dow ództw em gen erała d yw izji P o p ław sk iego , k tó re w dniu w czo rajszy m k o n ty n u u jąc n a t a r a e n a z a ­ chodnim b rze g u rzek i O dry przy pom ocy arty le rii i lotn ictw a p rzerw ały siln ie um ocnione i głęboko rozb u dow an e lin ie obronne N iem ców , chron iące od w scho­

d u stolicę R zeszy — B erlin .

W toku w alk w o jsk a tego fro n tu zd ob y ły : F R A N K F U R T N A D O D R Ą , O R A N IE N B U R G , B IR K E N W E R D E , F R IE D R IC H S F E L D E i w kroczyły do m ia ­ sta B E R L IN A .

N aczeln y W ódz AH^jł^ C zerw on ej M arszałek Z w iązku R adzieck iego «>ózef S ta l'n w rozk azie sk ierow an ym do dow ódcy I F ro n tu U k raiń sk ieg o m arszałk a K o n iew a i sze fa sztab u fro n tu gen. a rm ii P iętro w a w yróżn ił w o jsk a tego frontu, k tó re przy pop arciu a rty le rii i lotn ictw a p rzerw ały silnie um ocnione i głęboko rozbudow an e lin ie obron n e N iem ców , sfo rso w ały rzekę N issę, po­

su n ęły się o d 80 do 160 k m w g łąb um ocnionych pozycji n ie p rzy jacie lsk ich i z a ję ły miafcta: C H O C IE B Ó R Z (C o ttbus), Z O S S E N , L U B R E N , W E L IN , L U C - K E N W A L D E , M A R IE N F E L D E , R A N G S D O R F , T R E U E R B R IE T Z E N , T E L - TOW i w d arły się od p ołu d n ia do sto licy R zeszy — B E R L IN A .

Je d n o cze śn ie w o jsk a te, k o n ty n u u jąc n ata rc ie w k ieru n k u D rezna, za­

ję ły w toku w alk m ia sta : F A L K E N Ę F R G . K IR C H H A IN , D tfR R O H R SD O R F , J E S S E N , M tłH L B E R G i d o tarły do rzeki Ł a b y n a półn. zachód od D rezn a.

W w alk ach od zn aczyły się w o jsk a D ru g ie j A rm ii P o lsk ie j pod dow ódz­

tw em gen. dyw . Św ierczew sk iego .

N aczeln y W ódz A rm ii C zerw on ej M arszałek Z w iązku R adzieck iego Jó z e f S ta lin w rozkazie sk ierow an y m do dow ódcy w o jsk IV F ro n tu U k raiń sk ieg o gen. a rm ii Je ro m ie n k o i sz e fa sztab u fro n tu gen.-pUc. S an d ało w a w yróżnił w o jsk a tego fro n tu , k tó re k o n ty n u u jąc n atarcie n a terytoriu m C zechosłow acji 22 k w ietn ia sztu rm em zdob yły m ia sto O PA W A (T roppau ), w ażny w ęzeł k o le ­ jo w y i siln y p u n k t ob ron y n ie p rz y ja c ie la.

Z w ycięstw o to zostało uczczone w M oskw ie salu tem 20 sa lw z 224 dział.

C ześć z w y cię sk ie j A rm ii C zerw on ej.

C h w ała bo h atero m poległym w w alce o w olność.

Ś m ie rć n iem ieckim najeźdźcom . N iech ż y je w o ln a i n iepodległa P o lsk a.

(c) C h w ila daw n o oczekiw an a n ad e ­ szła. A rm ia C zerw on a p rzeb y w szy ty ­ siące kilom etrów , p rzełam aw szy setk i lin ii bunkrów , okopów i w szelk iego ro­

d z a ju um ocnień, d o sięg ła w ro g a w je g o legow isku , z a d a je m u śm ierteln y cios w sarno serce.

A p rzy boku żołn ierzy radzieckich w b ra te rsk im w sp ó łd ziałan iu p rze naprzód żołnierz polsk i, g n a ją c p rzed so b ą hitle­

row skich m orderców li p odpalaczy . Zdo­

b y li ju ż przed m ieścia, s ą ju ż w B e rlin ie , b u n k ier po bunkrze, u lic ę po u licy zdo­

b y w a ją to g n iazd o h itlerow sk ich sze r­

szeni, k u źn ię ich b ro n i i p ro p ag an d y . P o lscy żołn ierze i żołn ierze radzieccy id ą w b ó j z n iesły ch an ą b ra w u rą i do­

k o n u ją czynów n ap raw d ę niezw ykłych.

A rę k ą ich k ie ru je , a m y ślą ich k ie ru je w ielk a, o grom n a n ien aw iść. B o B erlin

— to N iem cy, to sy m b o l n aro d u nie­

m ieckiego, « n aró d n iem iecki — to sp raw ca ta k n iesłych an ych , ta k potw or­

nych zbrodni, że n a m y śl o nich ręk a in styn k to w n ie siln ie j ch w y ta k o lb ę k a ­ rab in u , a oko szu k a autom atyczn ie w ro­

g a , b y p lu n ąć w eń salw ą z au tom atu . N a gm achach, racze j n a ru in ach g m a­

chów berliń sk ich łopocą ju ż sztan d ary zw ycięzców . F a lu je n a w ietrze czerw o­

n y sztan d ar n asze go rad ziec k ie g o so­

ju szn ik a, fa lu je n asz w łasn y — biało- czerw ony. ‘ ,

M arzen ia n a jsk ry tsz e , n a jta jn ie jsz e , m arzen ia, w k tóry ch spełn ien ie m ało kto z n as w ierzy ł, ch oć k ażd y w d u szy sp ełn ien ia s ię ich g o rąco p ra g n ą ł, s ta ją się rzeczy w istością. Ż ołn ierz p o lsk i k ro ­ czy ja k o zw ycięzca przez a le je i u lice p ru sk ie j sto licy , a b u tn e kn ech ty H it­

le ra k r y ją się p o ru in ach , lu b zgięci w uniżonym ukłonie, pok orn ie w oczy m u p atrzą.

T ak. R ole się zm ieniły.

P rzed rokiem m y L u b lin ia c y i L u b e l- szezan ie p rzeży w aliśm y a ta k fu rii h itle ­ ro w sk ie j. N ie m ie liśm y sp o k o jn e g o d n ia ani nocy. W róg szalał. Ja k ż e od ległe d ziś to w szystko. D ziś nadi syn ow ie i b ra c ia d e p cą w n ie p o w strzy m an y m m arszu sto licę T rzeciej R zeszy , p ę d zą precz w ro g a i k rzy w d y n asze m szczą.

Mołotow przybył do Waszyngtonu

N O W Y JO R K , 23. IV (T ass). W czo­

r a j o godz. 18.45 d o W aszyngtonu p rz y ­ b y ł sam olotem z astę p ca przew o d n iczą­

cego R ad y K o m isa rz y L u d ow y ch i m i­

n iste r sp ra w zagran iczn y ch Z S R R — M ołotow . N a lo tn isk u w itali g o se k re ­ ta rz stan u Stettiw ius, p o seł rad zieck i w S tan ac h Z jednoczonych G rom yko, am ­ b asad o r S t, Z jednoczonych w Z S R R — H arrim an i am b asad o r an g ielsk i w Z S R R — K e rr.

LO N D Y N , 23. IV . — M in ister sp raw zagran iczn y ch Z S R R , M ołotow , odb ył rozm ow y w stęp n e z sek re tarze m stan u S te ttin iu se m i d e le gatem W. B ry ta n ii

— Edenem . N astę p n ie M ołotow został p rz y ję ty przez p re z y d e n ta T ru m an a.

* • R adzieck ie B iu ro In fo rm acy jn e dono­

si, że w dn. 23 k w ie tn ia 1945 r. w o jsk a I F ro n tu B iało ru sk ie g o w raz z w o jsk a­

m i I A rm ii P o lsk ie j k o n ty n u u jąc n a ta r­

cie n a zachodnim b rz e g u O dry, p rzy pom ocy a rty le rii i lo tn ictw a p rzerw ały silnie um ocnione i głęb o k o rozbudow a­

ne linie obron n e N iem ców , b ro n iące od w schodu d ostęp u d o sto lic y R zeszy — B erlin a. W toku w a lk w o jsk a teg o fro n ­ tu zd ob y ły : F ra n k fu rt n a d O drą, O ra- n ien b u rg , B irk en w erd e, F rted rich sfe l- d e, KćJpenick i w k ro czy ły do m iasta B erlin a.

W c iąg u dn. 22 k w ie tn ia n a ty m o d ­ cinku fro n tu wzdęto d o n iew oli p rze­

szło 4000 niem ieckich żołn ierzy i ofice­

ró w oraz zd ob yto 85 dlział połow ych, 3000 sam ochodów , 67 parow ozów , 1800 w agonów k o lejo w y ch i 30 składó w ze sp rzętem w ojennym .

W ojska I F ro n tu U k raiń sk ieg o p rzy p o p a rc iu a rty le rii i lo tn ictw a p rzerw ały siln ie u m ocn ion e i głęb o k o rozb u dow a­

n e n iem ieck ie lin ie obron n e za rzek ą Ni ssą, p o su n ę ły się od 80 do 160 k m w g łąb um ocnionych po zy cji n ie p rz y ja ­ cielsk ich i zajęły' m ia sta : Chociebórz (C ottbus), Zossen, L iib b en , W elin, L u c- k en w ald e, M arien felde, R an g sd o rf, T re u e rb rie tz e a . T elto w 1 w d a rły się od

p o łu d n ia d o sto licy R zeszy — B e rlin a.

Je d n o cze śn ie w o jsk a tego fro n tu kon­

ty n u u jąc n ata rc ie w kieru n k u D rezna,

1

z a ję ły w toku w alk m ia sta : F alk en b erg ,

K irc h h ain , D ttrróh rsdorf, Je sse n , M iihl- b e rg 1 d o tarty do rzek i Ł a b y n a półn.

zachód od D rezna. W w alk ach odzna­

czyły się w o jsk a II A rm ii P o lsk iej.

D n ia 22 k w ietn ia n a ty m odcin ku fro n tu w zięto d o n iew oli 7000 n iem iec­

kich żołn ierzy i oficerów o raz zdobyto 200 czołgów , 105 d z ia ł palo w y ch i 3000 sam ochodów .

W ojska IV F ro n tu U k raiń sk ieg o k o n ­ ty n u u jąc n atarcie n a te ry to riu m Cze­

ch osłow acji d n ia 22 k w ie tn ia sztu rm em zdobyły m iasto O paw a (T roppau), w aż­

n y w ęzeł k o le jo w y i siln y pun k t ob ron y n ie p rzy jacie la.

N a południo-zachód od H odonina w o jsk a rad ziec k ie z a ję ły M ikułów , L e d - nice, P aw łów , D olny D u n aje c i D obre Pole.

N a innych odcinkach frontu w alki o znaczeniu lokalnym .

W dniu 22 k w ie tn ia n a w szystk ich odcinkach fro n tu zniszczono 165 n ie­

m ieckich czołgów i d z ia ł szturm ow ych.

W w alk ach pow ietrzn ych i ogniem a r ­ ty le rii p rzeciw lotn iczej zniszczono 61 sam olotów p rzeciw n ik a.

K o m u n ik a t N a o se lite so D o w ó d z tw a W . P.

W A R SZ A W A , 23. IV . — K o m u n ik at N aczeln ego D o w ództw a W ojsk a P o l­

sk ieg o donosi, że oddziały W ojaka P o l­

skiego k o n ty n u u jąc w raz z A rm ią C zer­

w oną o fen sy w ę n a zachód od O dry I N issy Ł u ż y ck ie j w w y n ik u zaciętych w alk z a ję ły w k ieru n k u n a D rezno m ia­

sta : L iib au , N eu-W eltzow , Z eu fen b erg, L a u tb e rg , K am en z i B au tzen . O becnie od d ziały p o lsk ie toczą w alk i o m iasto KttnigsbrOck. N a zachód od O dry w o j­

sk a n asze, p o su w ając się naprzód, w śró d zaciętych w a lk z a ję ły m ia sta : B e rn au , A lt-L an d sb e rg , S tra u sb e rg , B u cków , M iincheberg i toczą w alki n a przed m ie­

ściach B e rlin a.

W u zu pełn ieniu d o k om un ikatu N a­

czelne D ow ództw o W ojska P o lsk ie g o p o d a je : N iem cy p rzy p isy w ali w y ją tk o ­ w e znaczenie linii ob ron n ej n a zachod­

nim b rze g u O dry * d late g o rozb udow ali ją w c iąg u ostatn ich m ie się c y zgodnie z w y m agan iam i ów czesnej techniki. S y ­ ste m ob ron n y n a zachodnim b rzeg u

O dry sk ład a ł się z sze re gu s tre f o roz­

w in ię te j sie c i fo rty fik a c ji p ó l m ino­

w ych , zap ó r preeciw czołgow ych 1 b a g ­ n istych kan ałów . P oszczególne m iejsco ­ w ości, a n aw e t bu dyn ki zam ien ion o w siln e p u n k ty oporu. N ie m cy liczyli, że tu ta j u d a się im p o w strzy m ać p o su w a­

n ie s ię naszych w o jśk n a zachód, lecz żadne zapory, fo rty fik a c je , an i zacięty opór h itlerow ców n ie stan o w iły p rzesz­

k o d y d la n aszych n acie rający ch oddzia­

łów . Ł a m ią c obronę n ie p rz y ja c ie la i od­

p ie ra ją c je g o w ściek łe p rzeciw atak l, o d ­ d z ia ły polsk ie, ra m ię w ra m ię z A rm ią C zerw oną p o su w a ją s ię naprzód n a za­

chód.

W ciąg u p ierw szych p ięciu d n i ofen ­ sy w y n a zachód od O dry, n asze od d zia­

ły zn iszczyły 210 dział, 114 m oździerzy, 380 k arab in ó w m aszyn ow ych, 200 sa­

m ochodów , 10 czołgów i d ział g ąsie n ico ­ w ych. S p alo n o i zniszczono około 800 w ozów niem ieckich z m ate riała m i w o­

jen n y m i i zburzono 96 bunkrów . P rz e ­ ciw n ik pozo staw ił n a p o lu w alk i 5.850 tru pów sw oich żołn ierzy 1 oficerów . W zięto k ilk u se t Jeńców . W w alk ach p o ­ w ietrzn ych i ogniem a rty lerii p rz e ć;w - lotn iczej zestrzelono 11 sam olotów n ie­

p rzy jaciela.

Ś n ia d a n ie u M a r s z . S t a lin a d la deleflaoji P o ls k ie j

MOSKWA, a j. IV. - - Marsz. Stalin podej­

mował iniadaniem prezydenta Bieruta i mini­

stra tpraw zagranicznych Osóbkę-Moraw- skiego. Stalin oświadczył, że jest przekonany, że traktat zawarty między ZSRR a Polską, będzie miał duże znaczenie historyczne.

MOSKWA. 13. IV. — Prezydent KR N Rzplitej Polskiej ob. Bierut, premier i minister spraw zagranicznych ob. Ósóbka-Morawski, pierwszy zastępca przewodniczącego Prezy­

dium Rady Najwyższej ZSRR Szwemik i za­

stępca przewodniczącego Rady Nar. Kom.

ZSRR Kosygin byli obecni na przedstawieniu opery „Eugeniusz Oniegin" w Teatrze Wiel­

kim.W centralnej, loży znajdowali się ob. Go­

mułka, gen. Michał Rola-Żymierski, ob. Minc, ob. Modzelewski,, ob. Kowalski, ob. Berman, ob. gen. Spychalski, poseł ZSRR w Polsce Le- biediew, tow. Gorkłj, ttiw. Fomin, członko­

wie ambasad innych państw i członkowie po­

selstwa polskiego w Moskwie w komplepie.

(2)

HimS G A Z E T A L C B l t S K A '

Kr «

Sprzymierzeni podaje sobie reie

Z4 chwilą rozpoczęcia przez Armię Czerwo­

ną i postępujące z nią ramię przy ramieniu Wojsko Polskie decydującego uderzenia po­

przez Odrę i Nissę na Berlin, sytuacja wojsko­

wa Niemiec stała się katastrofalna. Armia Czerwona i tym razem okazała się mistrzem w prowadzeniu gry wojennej, jeśli tak nazwać można toczące się na froncie zapasy.

Wojska anglo-amerykańskie, które przez dłuższy czas posuwały się szybko w głąb Nie­

miec, natrafiwszy na silniejszy opór niemiec­

ki na przedpolach Łaby w ostatnich dwu ty­

godniach wyraźnie zwolniły swe tempo. Do Łaby doszły wprawdzie, ale tylko na przestrze­

ni 60 km, a utworzone przez wojska amery­

kańskie przyczółki mostowe stały się przed­

miotem Zaciekłych ataków niemieckich.

W.ęęi sytuacji Armia Czerwona rozpoczy­

nając ofensywę wyciągnęła niejako rękę do , sprzymierzonych, wyszła im na spotkanie. Od

id-go, 'kiedy zostały przełamane linie nie­

mieckie nad Nissą upłynęło zaledwie 6 dni,

« wojska radzieckie podeszły już na odległość S km od Drezna, zdobyły Budziszyn, otoczy­

ły Berlin od południa i wschodu, wdarły się no stolicy Rzeszy, zajmując 10 przedmieść i według doniesień angielskich znajdują się za­

ledwie f km od centrum Berlina — „Unter den Lindeo“ . Według tych samych źródeł, od sobotnich-, godzin południowych na centrum Berlina padają pociski artylerii radzieckiej.

Jest rzeczą oczywistą, że bitwa o Niemcy K chwilą, wejścia w grę wojsk sowieckich od- razu weszła w krytyczną fazę. Dawno ocze­

kiwany moment spotkania armii idących z za­

chodu i ze wschodu może nastąpić lada chwi­

la. 5potkanie to może nastąpić pod Dreznem, może też jednak nastąpić bardziej na północ, nad d o b ą Łabą, gdzie odległość między woj­

skami sprzymierzonych i radzieckimi wyno­

sił* w sobotę już tylko 40 km.

Niezależnie od tego, gdzie nastąpi to spot­

kanie, oznaczać będzie ono rozcięcie Niemiec na co najmniej dwa oddzielone od siebie ob­

szary, oznaczać będzie początek nieuchron­

nego szybkiego końca. jk.

Hercen i przyjaźń rosyjsko-polska

W ogniu największej z wojen, we wspólnej walce przeciw niemieckiemu faszyzmowi po­

wstała i krzepnie niewzruszona przyjaźń na­

rodów rosyjskiego i polskiego.

Wrogowie wolności, wrogowie demokracji byli też wrogami zgody polsko-rosyjskiej. W ciągu długich łat starali się oni skłócać dwóch sąsiadów, dwa pokrewne pochodzeniem na­

rody.

Przyjaciele zaś prawdziwej wobości byli wszędzie gorącymi zwolennikami przyjaźni między Polakami i Rosjanami.

W liczbie wielkich działaczy przeszłości, mających nieśmiertelną zasługę w zespalaniu wysiłków Polaków i Rosjan dla wspóbej, wal­

ki o niepodległość i szczęście, jedno z pierw­

szych miejsc przypada wielkiemu rosyjskiemu demokracie Aleksandrowi Hercenowi.

T o Herom ogłosił owo elementarne hasło,

które zachowało swoje znaczenie po dziś dzień: „Za naszą i waszą w obość", za wol­

ność Rosji i wolność Polski, hasło, potwier­

dzane obecnie pod grzmotem salutów zwycię­

stwami Czerwonej Armii.

' Więzy zbliżenia osobistego i osobistej sym­

patii łączyły Hercena 1 działaczami polskiej demokracji.

Już znani dekabryści — Murawiew, Pestel i ich pizyjaciele pierwsi wyciągnęli rękę do Polaków. A naród polski odpowiedział im przyjaźnią i uznaniem.

„Polska w osobach swoich demokratycz­

nych przewodników wyciąga do was swoją rękę — zwrócił się Hercen do swoich roda­

ków — a to więcej, niż porozumienie dwóch nieprzyjaciół przeciw jednemu w*pólnei*'»

wrogowi.

Z frontu zachodniego

I a r m ia a m e ry k ań sk a w zięła sztu rm e m Bardziej na północ rozszerzono przyczółek S tu ttg a rt, n a p o ty k a ją c je d y n ie n a sp o ­

rad y czn e w y p ad ło oporu. N a sk u te k rozpaczliw ego a ta k u N iem ców — K a ­ n a d y jc z y c y o d d ali je d e n z przyczółków . W „ k o tle " w g ó rach H a rc u u s ta ł w szelk i zo rg an izo w an y o p ó r n ie p rz y ja ­ c iela. W C zech osłow acji w o jsk a sp rz y ­ m ierzo n e po su n ęły się 8 kilo m etró w d a ­ le j. W rejo n ie m ięd zy R en em a No­

ry m b e rg ą, sp rzy m ierzen i w zięli do nie­

w oli 11 ty się c y N iem ców , ogółem w ięc w o statn im ty go d n iu w zięto 45 ty się c y jeń có w . A m ery k an ie w k roczy li do D es- sau . 7-m a a rm ia a m e ry k ań sk a, o p e r u ją ­ ca w B a w a rii, je s t od d alon a 60 k ilo m e­

tró w od A u g sb u rg a.

W zachodniej części korytarza pozostałego Niemcom w toku działań wojennych sprzy­

mierzeńców w części centralnej Niemiec i-sza armia amerykańska zajęła Bitterfeld położony między Lipskiem a Dessau.

na lewym brzegu Łaby i wojska brytyjskie zdobyły miasto Bustehude, leżące na drodza do Kuxhaven. Wojtka brytyjski* zdobyły również Rotenburg, leżący między Bremą a Hamburgiem.

Ciężkie i średnie bombowce bombardowały cele o znaczeniu wojskowym w okolicy Bre­

my i Hamburga. Nastąpiło połączenie oddzia­

łów brytyjskich i amerykańskich w toku dzia­

łań w rejonie Łaby. Kanadyjczycy znajdują się o 10 km od Oldenburga.

N a lewym skrzydle wojska sprzymierzone wdarły się w głąb fortyfikacji niemieckich.

N a południu wojska francuskie dotarły ju i do jeziora Bodeńskiego. Przekroczyły Dunaj i zajęły Sigmaringen.

Sigm am gea położone jen o 40 km od Ulm.

Amerykanie znajdują się o 90 km od Mona­

chium. S

Z walk pod Berlinem

MOSKWA, a j. IV (Tass). Nasze wojska nacierające na Berlin toczyły walki z roz­

paczliwie broniącym się wrogiem. Niemiec­

kie dowództwo usiłujące zagrodzić drogę so­

wieckim wojskom rzuciło do walki wszystkie siły.

Berlińskie szkoły wojskowe oddały swych wychowanków, cały personel służbowy do wojska, t j i 14 letni chłopcy muszą wałczyć W szeregach.

Hitlerowcy ogłosili w Berlinie ogólną mo­

bilizację mężczyzn od tę do 6$ lat włącznie.

Wszystkie działa obrony przeciwlotniczej w Berlinie zostały użyte w charakterze artylerii polowej. Nasze wojska walczące na przed­

mieściach Berlina przezwyciężają zacięty opór Niemców. Wypierają hitlerowców z umocnio­

nych budynków i ogniem artylerii burzą oś­

rodki oporu, a także barykady z kamieni i ce­

gieł zbudowane na ulicach przedmieść Berlina.

Nasze czołgi i piechota nacierające z pin.

wsćh. zajęły przedmieście Blankerburg, Mal- chow i wdarły się na przedmieście Weiasen-

%oc. Cały dzień toczyły się zażarte boje.

Sowieckie oddziały szturmowe wzmocnione silnym ogniem artyleryjskim oczyszczały blok ,po bloku. Zajęto fabryki i zakłady Redeler, zajezdnię tramwajową, jedną elektrownię i CTcreg, przemysłowych przedsiębiorstw.

U schyłku dnia nasze oddziały zajęły w zu-

D tt S T E F A N L IT A U E R

pełności przedmieście Weissensee. Oddziały so­

wieckie nacierające ze wschodu jednym moc­

nym uderzeniem przerwały długotrwałą obro­

nę Niemców i zajęły przedmieścia Malsdort i Fichtenau i obecnie toczą walki w centrum przedmieścia Fiirstenwałde.

SZTOKHOLM . — Jeden z korespondentów szwedzkich pisze, na temat sytuacji w Berli- nie.--Tysiąoe ludzi zapełniają schrony przeciw lotnicze i szturmują do jtacji kolejki podziem­

nej. W całym mieście daje się odczuwać Brak telefonów, elektryczności, gazu i wody.

Jak donosi Londyn, wojska marszałków Żukowa i Koniewa zdobyły jo przedmieść Berlina, a walcząc na ulicach centrum miasta, znalazły się o j km od Unter den Linden i o a i nół km od Placu Aleksandra. Lotnisko Tempelhof jest pod silnym obstrzałem arty­

lerii sowieckiej.

Goebbels oznajmił dzisiaj przez radio, że Hitler jest w Berlinie i w Berlinie pozostanie.

Goebbels wydal rozkaz skierowany do mie­

szkańców Berlina nakazujący obronę do ostatka. Wśród Niemców zgrupowanych w tym rejonie obserwuje się panikę i masowe sa­

mobójstwa. Ludność zaś wbrew nakazom, wcale nie myśli o obronie i ratuje się ucieczką.

Liczba zabitych wynosi już 8 tysięcy. Wojska sowieckie postępują szybko na drodze między

Berlinem a Dreznem. *

F r o n t p o łu d n io w y

f armia znajduje się 10 km od Modeny.

Wojska sprzymierzone 8 armii sforsowały rzeki Panaro i Secchia i są oddalone j km od Ferrary i Padu. Bombowce sojusznicze sku­

tecznie wspomagały akcję, atakując cofające­

go się nieprzyjaciela z powietrza. Wojska francuskie wkroczyły na tereny Włoch od strony Alp Nadmorskich.

Naczelne dowództwo ftUo«łowiań*k-.e ko­

munikuje, że oddziaiy jugosłowiański* zajęły Suszak.

N a północny zachód o d B olo n ii zaląto S a n G iovanni.

D a le k i W s c h ó d

W Birmie ciężkie i średnie bombowce bry­

tyjskie bombardowały centrum przemysłu sta­

lowego Nagoy*ę tudzież cofające się w kie­

runku na Rangoon wojska japońskie. W ar­

chipelagu Riu-Kiu Amerykanie zajęli wyspę znajdujący się 10 km od Ókltlawa.

N a Okinawie zginęło dotychczaa 11 ryt.

Japończyków.

Zmierzch „Londynu"

Memoriał p. Arciszewskiego był ostatecz­

nym gwoździem do trumny „rządu" londyń­

skiego, a wieko tej trumny zamknęła Kenfe- renę*a Krymska. W obszernych postanowie­

niach tej konferencji, dotyczących Polski, istnienie „rządu" emigracyjnego w Londynie zostało w ogóle pominięte głuchym milcze­

niem. Nie tylko dla Stalina, ale i Churchilla i dla Roo«evelta „rząd" londyński przestał ist­

nieć, a wraz z nim skończyła się i rola p. Wla dysława Raczkiewicza jako „prezydenta" na e- migracji. Co prawda p. Raczkiewicz chciał jeszcze przypomnieć światu, że według Kon­

stytucji 1934 r. jest „Zwierzchnikiem Sił Zbrojnych" i 7 lutego obwieścił rozwiązanie AK, stwierdzając,, nieco późno, że okupantów niemieckich na ziemi polskiej już nie ma, wo­

bec czego „rola" AK się skończyła.

O1 „roli" tej smutne świadczyły doświad­

czenia ostatnich miesięcy. O walce z okupan­

tem niemieckim AK dawno zapomniało, a glÓwna e-ergia niedobitków, jakie pozostały po powstaniu warszawskim i kapitulacji Bora- Komorowskiego, zużywana była na walki bra­

tobójcze, na akty terroru stosowanego wobec Polaków w czynnej służbie dla Państwa lub Wouba Polskieao. Istnieją dowody Świad­

czące o tym, że nici tej „roli" AR prowadzi­

ły aż do „Londynu".I za tę oto „rolę" ode­

graną prze AK p. Raczkiewicz złożył jej o- becnie podziękowanie. Zaś 16 lutego p. Racz­

kiewicz, działając wciąż jeszcze jako „Zwie­

rzchnik Sil Zbrojnych", zamianował na miej­

sce Bora-Komorowskiego generała Andersa, jako tymczasowego „Naczelnego Wodza".

Jak ogłoszono w Londynie nastąpiło to bez aprobaty, a nawet bez wiedzy władz brytyj­

skich. Zaiste, trudno ustalić, co przeważa, w posunięciach p. Raczkiewicza: czy bezmyśl­

ność, czy prowokacja.

Żywot „Londynu" kończy się. To, czego byliśmy Świadkami w ciągu ostatnich j mie­

sięcy od chwili dojścia do „władzy" p. Arci­

szewskiego (grudzień 1944, styczeń i luty t? 4 l) — to już była tylko przedśmiertna ago­

nia. Czas najwyższy, aby społeczeństwo w kraju fakty te sobie uświadomiło.

Gdzieniegdzie w Polsce pokutują jeszcze pewne fałszywe nadzieje Związane ze środo­

wiskiem „Londynu", istnieją złudzenia o ja­

kiejś legendzie, która nie istnieje, a na pewno istnieć przestała z chwilą śmierci generała Władysława Sikorskiego. Jedyne, co pozosta­

ło, to bohaterstwo żołnierza, lotnika i mary-

D e le g a c f a f r a n c u s k a p r z y b y ła do W a s z y n g t o n u

W A SZ Y N G T O N , 23. IV . — P rz e d sta ­ w icie le F r a n c ji n a k o n fere n cją w S a n Francesco m in . sp ra w zagran lczy n y ch i m in iste r zdrow ia p rzy b y li ju ż d o S t a ­ nów Zjednoczonych.

’ nar za polskiego walczącego na obcej ziemi za Polskę.

Gdzieniegdzie w Polsce zaślepieni nienawi­

ścią głupcy lub spekulanci polityczni dają po­

słuch nieodpowiedzialnej propagandzie o nie- zadługini ju i konflikcie brytyjsko-rosyjskim, który jest nadzieją wrogów twojej własnej ojczyzny.

Czas najwyższy, aby te nierozsądne i szko­

dliwe koncepcje polityczne napiętnować 1 przeciwstawić im stan faktyczny.

Między Wielką Brytanią a Związkiem R a­

dzieckim istnieje sojusz, zawarty dwa lata te­

mu na okres dwudziestolecia. Nie jest to so­

jusz formalny tylko. Sojusz ten wykuty zo­

stał wspólną walką orężną przeciwko jedne­

mu wrogowi — Niemcom. Seementowało go zwycięstwo osiągnięte nad tym wrogiem i przeświadczenie, że i w przyszłości bezpie­

czeństwo Europy i świata zależeć będzie od wspólnej akcji tych mocarstw. Ale sojusz trwałym będzie przede wszystkim dla tego, że opiera się o potężne poparcie opinii publicz­

nej w Wielkiej Brytanii.

Jedną z najbardziej charakterystycznych cech przeciętnego Anglika jest instynkt „fair play" (uczciwej oceny), który znajduje tak powszechny wyraz w angielskich zawodach sportowych. T a zasada „fair play" rządzi o- pinią angielską.

Gdy Niemcy napadli na Związek Radziec­

ki, opinia brytyjska przyjęła nowego sojusz- •

Polek, Konarski i nieznany oficer rosyjski Karawajew, który zginął, chcąc w e­

tować Konarskiego, skazanego na śmierć — oto pierwowzór tej zgody, o którą rzec*

idzie".

Tradycja wspólnej walki, tradycja

przyja­

źni narodów wbrew interesowną) polityce ele­

mentów anty narodowych nie wygasała nigdy.

Przyjaciel Hercena, Zygmunt Sierakowski, bojownik za naszą i waszą wolność, z miłością T w* Hercena — zatrzymywał

« ę na marzeniu o niepodległej Polsce i za­

przyjaźnionej 1 nią wolnej Rosji.

Całe swe serce i cały swój rozum, całą filę swego wpływu na rosyjską i europejską opinię publiczną, całą moc swego słowa przyniósł Hercen na pomoc Polakom w ich walce z ca- , ic ciesŁył się on * każdego faktu (wspólnej walki rosyjskich i polskich demo-

^ ,k ° ^ * * * spraw* niepodlcgłefgi Polski poniosła wówczas klęskę.

f^ e Jzami w oczach napisałem 1— wspomi naj później Hercen — cały szereg artykułów, które wzbudzały dla mnie tyle sympatii ze strony Polaków, * nawet adres, podpisany

G

ez przeszło czterystu polskich wygnańców, ry miałem szczęście otrzymać w Paryżu"

W t. i86j upłynęło 10 lat od dnia otwar­

cia w Londynie Niezależnej Drukarni Rosyj­

skiej. Reasumując przebytą drogę Hercen pi­

tol wówczas:

„F o sja otrzyma swobodę, Chłopi dostaną ziemię, Polska zyska niepodległość".

. M ciszyłby sic dziś Aleksander rlercea niepodległością Polski, zagwarantowaną przy.

jaźnią ze Związkiem Radzieckim.

I jeszcze pod jednym względem tek żywos tak współcześnie dźwięczy dziś słowo Hercr-

" * • Hercen podkreślił i wszystkim ogłosił, i * swary między Polakami i Rosjanami rozdmu­

chują Niemcy, że Niemcy cieszą się sukcesami reakcji w Polsce i w Rosji.

„Dlaczego partia niemiecka cichnie — py.

tał on —- gdy dzieje się cośkolwiek porząd­

nego. a oddycha swobodnie, oczekuje, skoro tylko zaczyna się egztkucja, powtórzenie bi- ronowszczyzny?" I odpowiadał: „Dlatego, że na reakcji, na egzekucjach, na nienawiść} Pru­

sacy 1 Niemcy budowali swe pretensje do pa­

nowanie nad światem".

I Hercen, nie zwracając uwagi na najbar­

dziej smutne fakty otaczającej go rzeczywi­

stości, wierząc w jasną przyszłość i Rosji i Polski, prorokował: „Nie! Prusy nie staną na czele świata".

Testament rosyjsko - polskiej przyjaźni, po­

zostawiony przez Hercena, nie je»t zwojem muzealnym, nic jest martwym manuskryptem

— to żywe słowo, to ziarno, które wykiełko- wało, a nam, potomkom, należy często wspo­

minać je w nasze dni.

W. KI RPOTW

Glosy zagraniczne o pakcie polsko-radzieckim

LON DYN , a j. IV (Poljaress). — Korespon­

dent dyplomatyczny radia brytyjskiego oma­

wiając zawarcie paktu radziecko - polskiego stwierdził, że pakt ten ma wielką wymowę.

Po kilkir wiekach błędnej polityki Polska na­

reszcie zrozumiała konieczność współpracy ze swoim wschodnim sąsiadem.

Prasa angielska, amerykańska i francuska poświęca wiele miejsca omówieniu paktu pol­

sko-radzieckiego.

nika z życzliwością, ale bez nadmiernego en­

tuzjazmu. Istniała obawa, że Związek Ra­

dziecki Niemcom nie sprosta i że w ostatecz­

nym wyniku stać się może raczej ciężarem, aniżeli pomocą.

Potem nadszedł długi okres osiemnastu miesięcy ofensywy nimieckiej, doprowadzonej aż do bram Stalingradu. W ciągu tych 18 mie­

sięcy Związek Radziecki z niebywałym stoi- cyzmem znosił nadludzkie cierpienia i straszli­

we zniszczenia, niosąc w ofierze miliony swo­

ich synów. W Wielkiej Brytanii ter osierńna- stomiesięczny okres wytworzył podziw i u- wielbienie dla narodu rosyjskiego ponad wszelką miarę. Najlepszym i najmiarodajniej- szym sprawdzianem szczerości wzbierających na rzecz Rosj'i uczuć był szalony wzrost pro­

dukcji angielskiego przemysłu zbrojeniowego pod hasłem pomocy dla ZSRR, Brytyjskie masy robotnicze, które dosyć opieszale przy­

stępowały do zaspokojenia potrzeb zbrojenio­

wych własnego wojska brytyjskiego, nagle znalazły bodźca, który ożywił całą produk­

cję. Nie należy bynajmniej sądzić, że ten nag­

ły entuzjazm pracy ożywiony hasłem pomo­

cy dla ZSRR wynikał z komunistycznych p>- budek proletariatu brytyjskiego. Pobudką brytyjskich mas robotniczych był po prostu instynkt „fair play". Krwawienie sie Rosjs zostało uznane i ocenione.

fDoko/ictenk runtąfi,

(3)

Nr Wf «

a

<

e t

X CTTWECS 1 C 1 Itr. |

Zwycięskie sztandary nad Berlinem

D ni* >6 kwietnia 1945 raku I-zr* i n-ga aariM Wojaka Polskiego w n * s armiami rz- rłziackrmi, rozpoczęły m ars* na Berlin. Łamiąc kolejno ^ wszystkie linie oporu niemieckiego j walczą już obecnie na jego ulicach.

Berlin — to paradna osada ludów sło­

wiańskich zwana Brelin, ma niegdyś słowiań­

skich położona ziemiach, o czym dziś jeszcze Iwiadczą nazwy wsi pobliskich, np. nie pozo­

stawiające żadnych wątpliwości „Nowa-Wes",

„G larow " (Głazów), „G azów" (Gaców).

Miasto stosunkowo młode, dopiero w roku 1M1 Berlin włączony nostal do prowincji brandenburskiej jako samodzielna jednostka administracyjna. Przez cza* dług;-był stolicą elektorów brandenburskich, następnie stal się stolicą zjednoczonej Rzeszy. Obecnie wielki Berlin położony nad Szprewą, składa się t oimin miast: Berlin, Scharlottenburg, K8pe- nick, Berlin-Lichtenberg, NeukSHn, Berlin- SehMneberg, Spandau j Be rlin - Wi]mersdorf, 59 gmm wiejskich i z8 obszarów dworskich. W roku roi 5 powiększony przez włączenie kil­

ku gmin, zajmuje obszar *73,2 km* i 3.803.770 mieszkańców, najnowsze dane wvk»zuią już miliona ludności. Jest to więc jedno z ,naj- I większych miast świata.

v Utrzymany w ciężkim, niemieckim stylu,

* nowoczesny i surowy, pomimo licznych par­

ków i ogrodów miejskich — raczej ponury, Berlin im posiada starej dzielnicy historycz­

nej o wąskich zaułkach i poetycznych kamie­

niczkach pachnących tradycją. Tu wszystko jest not*'*, hi wszystko tchnie porządkiem.

Jeden z nielicznych zabytków historycznych, to były zamek królewski, poważny i nud­

ny jak cały Berlin. Około setki kościołów, liczne muzea, biblioteki, monumentalne Sie- gesallee, znakomity Tiergarten — jeden z największych zwierzyńców świata, — oto co pokazywano cudzoziemcom zwiedzającym Berlin.

Uniwersytet berliński został założony do­

piero w 1810 roku; potem wyższe szkolnict­

wo rozbudowuje sie szybko, powsta'- obszsr L na politechnika i szereg wyższych szkól spec-

' jalnych. A jednocześnie rozbudowu"e się prze­

mysł, który wchłania Jtadry specjalistów opu­

szczających uczelnie. A więc oficjalnie, w oczach świata: przemysł konfekcyjny, farma- ęeutyczny, a przede wszystkim chemiczny i elektrotechniczny. W dziedzinie motorów elektrycznych, aparatów i różnych przybo- rów elektrotechnicznych Berlin jest jednym z największych ośrodków wytwórczości. War­

sztaty dwóch wielkich firm: „Siemens" i

„A EG " zatrudniały przed wojną około zoo rys. robotników. Poza tym istniały tam jesz­

cze przedsiębiorstwa; „Telefunken", „Osram",

„Bergman" i ariele innych.

N a czoło licznych fabryk przemysłu che­

micznego wysuwa się wielkie przedsiębiorstwo

„A. G Farbem rdw trit", zatrudniająca w swych warsztatach około 150 tys. robotników i wytwarzające produkty chemiczne i farma­

ceutyczne.

Nieoficjalnie tal, ukryty przed oczami świata, istniał azeroko rozbudowany przemysł

R e fo r m a r o ln a w w oj. z a c h o d n ic h

B tych dniach zostały ukończone prace po­

działowe w woj. krakowskim, gdzie pareałach ulsgły jo* wiiyatkia majątki W wyniku pnte- prowtdcono) reformy rolna; podzielonych so­

lonych zwycięstw silny o'd- ^ 9°7k* * htti ro.yjikich .i , - „ I , .

Cdy w roku 1731 Fryderyk II, król pru­

ski, rozpoczął wojnę 7-lewiią, najgroźniej­

szym jego przeciwnikiem okazała się Rosja.’

Po szeregu odniesionych zwycięstw silny od- ( dział wojsk rosyjskich tbliżył się w rok;

tyto do Berlina. 3 października korpus do' wodzony przez gen. hr. Czernyszewa zajął wojenny. Tu, w dżungli olbrzymiego miasta, pozycje na prawym brzegu Szprewy od etro- kryly się potężne wytwórnie armat, miotaczy n7 Schonhausen. N a dzień 7 października min, karabinów oraz amunicji. Produkowano wymarzony został szturm miasta. Sytuacja tam również czołgi, auta pancerne i ciężaro- dl* obłożonych bvła beznadziejna. Nocą przy- we. Berlin wraz z peryferiami, to centrum 1 L— —J - _ * . ---- produkcji samolotów, gdyż pracuje tu około

13 wielkich fabryk, w tym „Henschel",, Hein- kel", ,JDaimler-Benz“ i wiele innych.

Ale Berlin to nie tylko ręce pracujące nad wyrobem śmiercionośnych narzędzi. T o prze­

de wszystkim mózg tego szatańskiego króle­

stwa wojny. Tu koncentrują się laboratoria naukowe, z których wychodzą coraz to n o­

we pomysły. Tu najznakomitsi uczeni kraju pracują nad wynalezieniem V i, Va,... Sa­

mych laboratoriów chemicznych wytwarza­

jących trucizny było w Berlinie 10. Tu było fiole popisu godne germańskich kulturuaege-

rów. • • •

Mocno i wszechstronnie broniona była po wsze czasy twierdza germanizmu. Pomimo to jednak wojska rosyjskie już dwa razy w ciągu dziejów zdobywały to miasto. I — ciekawe — w obu wypadkach generał dowodzący zwy­

cięskimi wojskami nosił nazwisko Czernyszew.

byli wysiani przez komendanta Berlina von Rocbowa oficerowie z propozycją kapitula­

cji. Warunki zostały tejże nocy podpisane i o świcie wojska rosyjski* wkroczyły do stoli­

cy. Klucze miasta zostały wręczona cesarzo­

wej Elżbiecie.

33 lata później, w roku 1813 po klęsce Na- połaoaa nad Berezyną wojska rosyjskie w po­

goni za Francuzami przeszły granicę i po zaję­

cie 13-go lutego Poznania, wkroczyły na tery­

torium Prus. Pod wodzą} gen. adj. Czemysze- wa Rosjanie zajęli Scharlotzenburg i szosę Potsdasnską. Po usilnych walkach trwających kilka dni, ao-go lutego stolica została zdo­

byta.

* *

Dwa razy już sztandary rosyjski* powie­

wały nad Berlinem. Nadszedł już dzień, gdy rozwinęły się nad nim po raz trzeci, a obok nich nad miastem odwiecznego wroga rozwi­

nął się i załap ot ał sztandar biało-czerwony.

Z. B.

hs, 44,5'/* ziemi otrzymali fornal* i bezrolni ft, a*/* — gospodarstwa karle wat* *

— fredne rolni. W pracach podziałowych brało odział 3 tya. chłopów.

Również i w woj. warszawskim prace parna- Itcyjn* dobiegają końca. Zostało podeirfonydt 3.17* folwarków « łącznej powierzchni 1(4 tya ht. Niceo w iyl« pozostało woj. kieleckie, gdzie ref. rolna nie przybrała jeszcze właściwego tempa.

Do cbwłi obecnej a * terenie tego województw*

rozparcelowano 34) majątki o obszarze 1 i i tya ha.

W pełnym soku natomiast tą jut prac* nerce- tacyjne a * terenach województw: lłątko-d*br*»

wskrtg* gdzie podaiaiowi mają siec 131 majątki, poznańskiego — i.r gtf majątków i na Pomorzu —

> W» majątki. Na wrwue pow. toruńskiego ren- parcelowano M 13 majątków o pow. 3.819 ha.

Robotncy pomagała chłopom w akcji siewnej

Do 10. IV br. wystano na 14 p o w ii_ _ Górnego i Opolskiego Śląsk* 711 robotników i mechaników, wchodzących w skład tereno­

wych brygad siewnych oraz lotnych trup mm chaników traktorowych i ślusarzy dla repa*

racji maszyn rolniczych. (Polprasa)

I Armia Wojska Polskiego sforsowała Odro

(Od korespondenta wojennego PAP POLPRESS) Poprzednie dni niczym jeszcze nie zwiasto­

wały mającego się rozpocząć natarcia. Artyle­

ryjska „wymiana strzałów" nie była ani częst­

sza, ani rzadsza od zwykłej; bodaj że nawet nie bvlo przysłowiowej „ciszy przed burzą", z. punktów obserwacyjnych nast artylcrzyici widzieli przez lornetki orzących i siejących Niemców...

Tym silniej, że był niespodziewany — cho­

ciaż oczekiwano go od dawna — zelektryzo­

wał naszych żołnierzy rozkaz dowódcy I. Frontu Białoruskiego marsz. Związku Ra­

dzieckiego Żukowa, rozrzucony w ulotkach w naszych okopach: „N astał czas — czytali nasi żołnierze w rozkazie — by zadać ostateczny cios wrogowi i uwolnić raz na zawsze narody słowiańskie od groźby wojny ze strony nie­

mieckich bandytów.

Nastał czas wyzwolenia z jarzma naszych ojców i matek, braci i sióstr, żon i dzieci, ję­

czących jeszcze w faszystowskiej niewoli.

Powstaje nowa Jugosławia

W wyniku dojścia do władzy w Jugosławii czynników demokratycznych, ustał tam ucisk narodowościowy, który w okresie przedwojen­

nym tak poważnie zaciążył na kształtowaniu losów tego młodego państwa. Nacjonalistycz-

*e i reakcyjne elementy serbskie stosowały tam w stosunku do innych narodów wchodzących w skład państwa politykę odbierania wszel­

kich swobód, pozbawiania ich możności orga­

nizowania i rozwijani* własnego życia naro­

dowego.

Polityka jugosłowiańska podobna była w owym czasie do polityki naszych sanacyjnych rządów wobec Ukraińców, Białorusinów i do podobnych też doprowadziła wyników. Odpo­

wiedzią na ucisk były podz;emne organizacje

„ustaszów” w Chorwacji oraz komitadżów w Macedonii. Policyjne metody rządzenia krajem przejawiały się już na kilka lat przed wojną w postaci choćby stałego legitymowania mie­

szkańców przez policję. Jugosłowianin, który by wówczas wsiadł do pociągu bez paszportu, narażał się na aresztowanie w drodze jako podejrzany.

Gdy w r. 1941 armie Hitlera napadły na Jugosławię, ro skłócenie bratnich narodów od­

biło się bardzo ujemnie na zdolności obron­

nej państwa i przyczyniło się do szybkiego załamania się oporu armii jugosłowiańskiej.

Dla Chorwacji znalazł się Pawelicz. dla Ser­

bii — Nedicz, jako namiestnicy nienreccy.

Dalmacja przyłączona została wprost do Vloch. Państwo jugosłowiańskie rozpadło się.

Rzecznikiem połączenia południowych Sło­

wian w jeden organizm państwowy na zasa­

dach równości wszystkich wchodzących w je- go skiad narodów stała się demokracja jugo­

słowiańska z odnowicielem państwa marsz.

Bros-Tito na czele. Stworzone jpj wysiłkiem państwo będzie federacją Serbów, Chorwatów, Słoweńców i Macedończyków. Z ostatnio na- deszłych wiadomości wynika, że utworzyły się już poszczególne rządy narodowe.

W dniu 14-tym bm. w Splicie odbyło się nadzwyczajne aoąiedąąnji Prezydium „Żemal-

skego Aiuyfaszistkego Wiecze" Wyzwolenia Narodowego Chorwacji. N a posiedzeniu tym utworzony został rząd Chorwacji, którego pre­

mierem jest Rade Wiczko Ekstulowicz.

Również Narodowe Zgromadzenie Macedo­

nii utworzyło pierwszy rząd Macedonii jako części składowej federacyjnej Jugosławii. N a czele rządu macedońskiego stanął jako pre­

mier Lazar Kuliszewski.

Wcześniej już utworzony w Belgradzie rząd serbski ogłosił swą deklarację programową.

Deklaracja stwierdza, że kamieniem węgiel­

nym polityki zagranicznej Serbii, wchodzącej w skład federacyjnej Jugosławii, Jest utrzy­

manie przyjaznych stosunków i kontynuowa­

nie ścisłej współpracy z państwami słowiań­

skimi, a w szczególności ze Związkiem Ra­

dzieckim. Wewnątrz kraju rząd uważa za swe pierwsze zadanie odbudować życie gospo­

darcze i likwidować rozpanoszoną w czasie wojny spekulację. Przeciw paskarzom wojen­

nym i spekulantom władze podejmą drakoń­

skie środki. Rząd roztoczy opiekę nad ludno­

ścią pracującą i inwalidami wojennymi. W dziedzinie oświaty rząd zamierza przede wszystk'm siły swe skierować dla zlikwidowa­

nia ana'fabetyzmu.

JER ZY KORAB

I Nastał cza* pomszczenia strasznych zbrodni,

| dokonanych na radzieckich i polskich ziemiach przez hitlerowskich ludożerców. Nastał czas ukarania zbrodniarzy*.

I dalej:

„Chwałą odniesionych zwycięstw, swoim potem i krwią zdobyliście prawo gromienia berlińskiego ugrupowania nieprzyjaciela i uczestniczenia w szturmie na Berlin".

Mamy wszystko, czego nam potrzeba — odpowiadał! żołnierze — by rozkaz wykonać i gwałtownym uderzeniem rozbić i zmiażdżyć wroga. Nie trzeba nam tego dwa razy powta­

rzać, marzymy o tym od wielu lat... Tak, ale od przejścia do bezpośredniego natarcia na Berlin dzieliła ich jeszcze Odra i oto pod przykryciem ognia artyleryjskiego i osłoną lotnictwa saperzy majora Kafanowa i majora Rymiziewicza zbudowali na rzec* most.

W zaciekłych bojach piechurzy płk. Maj­

kowskiego i pik. Surzyca sforsowali Odrę i utworzyli na zachodnim brzegu duży przy­

czółek, który umożliwił armii rozwinięcie całej siły — wykorzystania potęgi ognia artylerii i wsparcia broni pancernej dla ostatecznego przełamania umocnień niemieckich wokół Berlin*.

Pierwsze na ziemi niemieckiej stanęły od­

działy Szabelskiego. Żołnierze jednostki Rus- jana, sławni ze zwycięskich bojów o Koło­

brzeg, ściągnęli tu aż spod Bydgoszczy biało- czerwony słup graniczny i wbili go teraz w bagnisty, płaski brzeg Odry.

Pontoniarze majora Kafanowa zakończyw­

szy budowę mostu wbili na miejscu swej pracy słup polski nad Odrą ze skromnym napisem:

P O L S K A Warszawa — Berlin

Żołnierze I armii mają pełną świadomość doniosłości chwili, którą przeżywają. Wiedzą, że tworzą historię. Że wymierzając uderzenie w samo serce wroga zabezpieczają naród przed nową napaścią, kładą jjpdwaliny pod szczę­

śliwe jutro Polski i świata.

Tym tłumaczy się ich bojowy zapał, tym tłumaczy się bohaterstwo dowódców i szere­

gowych, tvm tłumaczy się szlachetna rywali­

zacja między naszymi oddziałami i oddziała­

mi Armii Czerwonej, chwalebna ambicja nie- ustąpienia ani o krok bohaterskim żołnierzom radzieckim.

Jednostki I Armii Wojska Polskiego u bo­

ku Armii Czerwonej maszerują na Berlin.

O św ra d czftn ie R ic h a r d * L a w w s p r a w ie p r z e s t ę p c ó w w o je n n y c h

nie jest w obecnej LO N D YN , ją . IV. — (Polpress). Na po­

siedzeniu Izby Gm:n oświadczył Richard Law, zastępca min. Ertcna, bawiącego w Stanach Zjednoczonych, że rząd brytyjski w nocie skierowanej do państw neutralnych określił tako przestępców wojennych nie tylko tych, którzy łamali prawa wojenne, ale i przywód­

ców hitlerowskich i faszystowskich, którzy są odpowiedzialni za zbrodniczy reżim w kra­

jach, opanowanych przez faszyzm. Żadna lista przestępców wojennych nie została ogło­

szona ani wręczona państwom neutralnym.

Publikowanie' takiej listy chwili wskazane.

N a zapytanie jednego t członków Labow Party, czy wiadomo rządowi, że władze oku­

pacyjne zatrudniają w Niemczech hitlerow­

ców, minister odpowiedział przecząco.

N a dalsze pytania Richard Law wyjaśnił, że przestępstwa, popełnione przez Niemców wobec swych własnych tygmków, należą de innej kategorii. Jednakowoż rząd brytyjski postanowił również tych zbrodniarzy pociąg­

nąć do odpowiedzialności.

I Zdąża do gniazda znienawidzonego

! piechota, z chrzęstem stalowych pancerzy suwają się tanki, ciągnie artyleria...

Ducha nacierających na Berlin żołnierzy najlepiej może charakteryzuje wiersz jednego^

z nich TZiusid* Wiroszy, w ydrukowany w ga­

zecie „Zwyciężymy":

R ozpali sif gniew spraw iedliw y, Ja k smugi Śmiertelnej serii Błysną liniowe dywizje

By w czołgach najechał ma Berli*

r .

•i, Niech not tysiącom wy itr zolów Zamieni óą w wielkie ognisko.

Bo hąida minuta natarcia To Iwięto i uroczyitoU,

.

A kiedy opadnie na ziemią Ostatniej hitwy kurzawa, --- To pomnij, iel trupem Berlina Pomtcii zranioną Warszawą,

Z frontu kamoanli słownej

V powfeci# Biała Podlaska prac* wriąsaa* a kampanią siewną są w pej^ym teku. Do uprawy wiosennej pozost*‘o w tym powieoi* ós tya ht.

Do połowy kwirtnś* obsiano (o*/» tych tłem.

Komłtj* powołana do rozdziału astiea, w Skład której weszli przedstawiciele: Samopomocy Chło­

pskiej, Powiatowego B urs Rolnego i PPR wyda­

ła rolnikom 7 tys. ą. owsa, it f o ą. jpetmienia,

<3 ą pszenicy jaraj, 330 q. łubinu słodkiego, ssa % tersdtłi 1 koniczyny. Zapotrzebowani* powiat*

na ziarno ertwn* cottsło zaspokojona Ilość wy­

danego rfarna równa tią 1.685 9- Chłopaka w Białej Podlaskiej przejęła 3S tówki, * których 1 j przektsałs szkołom rolni­

czym. Do połowy kwietnia b. r. na reaztńwkacfi obsiano joV« ziemi przeznaczonej pod uprawą wiosenną.

Samopomoc Chłopska oddaj* w dzierżawę gru­

nty chłopom, którty dysponują właanymi środ­

kami dla dokonania aia w u. Dzierżaw* opartą jtac nt następu:ących warunkach: zs każdy ha ziemi dzierżawca płaci 1 ą. żyta.

W ostatnich dniach odbyła się w Puławach konferrncja w sprawie siewów. Na konferencja rej omówiono sprawę kontroli tkłidów zbożo­

wych, rozdziału nasion, zorganizowania przywozu zbóż i orki. Powiat otrzymał 4 tya. q. ziarna tiewnego. Dla zątpokojenia całkowitego rapom * bowani* powiatu brak jtizczt < tya. ą.

Obecnie w pow. puławskim pracuje i t wekto­

rów, przy czym t traktorów jest w remoncie.

40 ty*. Itrów ropy prteztuczonei nt okres orki oddanych jest do dyspozycji Spółdzielni R o ln i- czo-Handlowaj. Postanowiono również, iż w gminach, która najbtardzitj ucierpiały wtkatsfc działań wojennych, brak kona zostanie wyrówna­

ny przez wykorzystani* azarwarku.

V hrublyszowsk m wojsko przyszło z pomocą organizacjom chłopskim w akcji’ aiawnej oddając dis arki waoaaooai <0* kftai

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jak dalece naród niemiecki jest pozbawiony charakteru i kośćca ideowego, dowodzi fakt, że w pierwszym roku po wojnie światowej pomnik Bismarcka, znajdujący się

Strzępy, zestawmy, ile egzemplarzy wydane w czasie okupacji. I gdy przypomnimy sobie, ilu na obecnym terenie mamy małych obywateli, którzy muszą i chcą się uczyć,

Pochód zatrzymał się najpierw przed tnobem gen.. Na grobie bohaterskiego generała ludność warszawy i wojsko złożyły wieniec i za- psfpno

część, przez jakie przeszedł naród polsld, stają się ju t tragedią ludzkości — głębia niedoli Polski, która znalazła się w samym centrum

nek ich do pracy jest taki, jaki da się obserwować u całej młodzieży

W Nowym Jorku ] odbyła się konferencja amerykańsko - pol- jskich związków zawodowych, na której [uchwalono szereg: rezolucji.. Vr rezolucji w [sprawie pomocy dla

see w akcji zdawania świadczeń rzcezo- re wykonało plan roczny w 33 proc., j plk pDbgrowskI stwierdzając, żc są pleń Kozłcwledd, kpt. Gody szewsłd, por. opowb

Celem wizytacji było zapoznanie się i potrzebami młodzieży uczącej się ora* potrzebami zakładów naukowych, których działalność jest bezpośrednio związana z