• Nie Znaleziono Wyników

Samorządowiec Wileński : organ Związku Zawodowego Pracowników Miejskich m. Wilna, 1939.07-08 nr 7-8

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Samorządowiec Wileński : organ Związku Zawodowego Pracowników Miejskich m. Wilna, 1939.07-08 nr 7-8"

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

O R G A N Z W I Ą Z K U Z A W O D O W E G O P R A C O W N I K Ó W M I E J S K I C H M . W I L N A

ROK IV W ILNO , LIPIEC - SIERPIEŃ 1939 R. NR 7 - 8

W w y p a d k u w o j n y k a ż d y m ę ż c z y z n a bez w zględu na w ie k i każda k o b ie ta będą żo łn ie rzam i.

W a lc z y ć będziem y o zachowanie naszej w łasnej n i e p o d l e g ł o ś c i w k a ż d y m w y p a d k u n a w e t bez

s o j u s z n i k ó w .

M ARSZALEK E D W A R D Ś M IG ŁY -R Y D Z

(2)

Str. 2 S A M O R Z Ą D O W I E C W I L E Ń S K I Nr 7 - 8

W d n iu 15 s ie rp n ia 1939 r. podczas uroczystości 2 5 -L e c ia W i l e ń s k i e j D y w i z j i L e g i o n ó w Pan P re z y d e n t R z p lite j P r o f . D r I g n a c y M o ś c i c k i z ło ż y ł w ie n ie c u stóp M a u z o le u m M a r s z a ł k a J ó z e f a P i ł s u d s k i e g o na Rossie

W O B L I C Z U W I E L K I C H W Y D A R Z E Ń

S ytu a cja obecna i m oże przyszła będzie spraw ­ d zia n e m m o ra ln e j w a rto ści naszego N a ro d u , naszego społeczeństwa.

1 choć R u b ik o n n ie został jeszcze p rze kro czo n y, choć n ie padło jeszcze „a le a ia c ta est“ to je d n a k ju ż najbliższa przyszłość m oże w ym a g a ć od nas n ajw iększeg o w y s iłk u i pośw ięcenia obyw a te lskie g o .

N i e w o l n o d z i ś c h o w a ć w z r o k u p r z e d p r a w d ą , u n o s z ą c s i ę ł a t w y m o p t y m i z m e m l u b t o n ą ć w r e z y g n a c j i i g o r z k i m p e s y ­ m i z m i e .

T rzeba śm ia ło spojrzeć p ra w d z ie w oczy, ocenić trze źw o i bezstro n n ie sytu a cję i dostosować się do p o w a g i c h w ili.

M y , P olacy, n ie c h c e m y w o jn y , n ie ch c e m y p rz e le w u k rw i.

P ra g n ie m y p o k o ju .

A le ja k p o w ie d z ia ł w swej w ie lk ie j m o w ie m in is te r Józef Beck „ m y w P o l s c e n i e z n a m y p o j ę c i a p o k o j u z a w s z e l k ą c e n ę . J e s t j e d n a t y l k o r z e c z w ż y c i u n a r o d ó w i p a ń s tw k t ó r a j e s t b e z c e n n ą , t ą r z e c z ą j e s t H o n o r “ .

P ra g n ie m y p o k o ju .

Z n a jw ię k s z y m o p a n o w a n ie m , ta k te m i spokojem z n o s iliś m y i jeszcze dziś z n o s im y p ro w o ka cje n ie ­ m ie c k ie .

M y w o jn y n ie c h c e m y a je d n a k w o jn a g ro z i w y b u c h e m z d n ia na d zie ń z g o d z in y na godzinę .

O p in ia społeczeństwa p olskiego , o p in ia „szarego c z ło w ie k a “ jest za ty m , że n a le ży raz ju ż skończyć z p ro w o ka cją , raz na zawsze przeciąć w ęzeł G o rd y js k i i p o skro m ić b u tę n ie m ie c k ą .

Za d łu g o b o w ie m trw a „w o jn a n e rw ó w “ i system zastraszania, k tó r y w y c z e rp a ł ju ż w szelkie swoje śro d ki.

N a le ż y wreszcie pokazać N ie m c o m ic h w łaściw e m iejsce, naszą siłę i zdecydow a nie. — P rz y p o m n ie ć

w ie lo w ie k o w e tra d y c je naszego N a ro d u , p rz y p o m n ie ć ch o ćb y „P sie pole“ i G ru n w a ld .

Jesteśm y g o to w i, jesteśm y s iln i. N ie jesteśm y C zecham i, n ie p rz e k ła d a m y dobra m a te ria ln e g o nad w a rto ści m o ra ln e .

C h lu b ą naszą je st nasza a rm ia , k tó re j w ie lk im w a lo re m jest p a try o ty z m i postawa m o ra ln a .

J ó z e f P i ł s u d s k i wślad za N a poleo nem p o w ie d z ia ł: „ O z w y c i ę s t w i e d e c y d u j e n i e i l o ś ć l e c z j a k o ś ć ż o ł n i e r z a “ .

A le , aby w czasie w o jn y , k tó ra p rzyjść może, w artość m o ra ln a a r m ii pozostawała w ciąż ta sama, b y je j p o zio m n ie o b n iż a ł się a w ręcz p rz e c iw n ie się w zn o sił, za to w dużej m ie rze o d p o w i e d z i a l n a j e s t l u d n o ś ć c y w i l n a , ci k tó rz y n ie w y ru s z y li na fro n t, ci k tó rz y jeszcze m u s i e l i pozostać w d o m u .

b e rm e n t, n ie p o k ó j i dezorganizacja w g łę b i k ra ju , nie p o ko ją ce w ieści działają d e p ry m u ją c o i o bniżają postawę m o ra ln ą i zapał żołn ie rza . O dpo­

w iada za te n stan rzeczy ludność c y w iln a .

W czasie w o jn y bezpodstaw ną p a n ik ę sieją n a j­

częściej c i, k tó ry m na ty m zależy, zaś b e z k ry ty c z n e często społeczeństw o p o w ta rza ją c posłyszane acz niespraw dzo ne i w ręcz bezsensowne ale d e p ry m u ją c e w ia d o m o ści szerzy w o k ó ł dezorganizację i d e fe ty z m .

T rz e b a w z a ro d k u zetrzeć łeb h y d rz e - plotce.

N ie słuchać i n ie rozpow szechniać w ieści, k tó re n ie m ogą m ie ć n a w e t pozoru p ra w d y a rozsiew ane są przez lu d z i m a ją cych w ty m ja k iś u b o c z n y lecz s z k o d liw y dla nas cel.

G d y część z nas p ó jd z ie z b ro n ią w rę k u , pozo­

sta li na s w ych p la có w ka ch w p o śre d n i sposób w in n i im dopom agać s u m i e n n y m s p e łn ia n ie m s w y c h o b o w i ą z k ó w , r z e t e l n ą p r a c ą , s p o k o j e m a g d y z a j d z i e p o t r z e b a , o p ie k ą n a d r o d z i n a m i t y c h , k t ó r z y w a l c z ą .

(3)

Szczególnie ciężkie i o d p o w ie d z ia ln e zadanie spada na b a rk i p ra c o w n ik a m ie js k ie g o - sam orządo­

wego. W ie m y o ty m i g o to w i jesteśm y złożyć O jczyźn ie bez reszty swe s iły i u z d o ln ie n ia .

E m e ry c i nasi starsi k o le d zy — k tó ry c h Zarząd m ie js k i p o w o ła ł do czyn n e j służby zapew no tra k tu ją to n ie jako p rz y k ry p rz y m u s lecz jako szczytny o bow iąze k nie sie n ia pom o cy O jc z y ź n ie w po trze b ie .

Z w ią z e k nasz, Z w ią ze k Z a w odow . P ra c o w n ik ó w M ie js k ic h m . W iln a , kto re g o tra d y c ja i h is to ria m a c h lu b n e k a rty z czasów o k u p a c ji n ie m ie c k ie j i in w a z ji bo lsze w ickie j, Z w ią ze k, k tó re g o czło n ko w ie b ra li u d z ia ł w sam oobronie i n ie s ie n iu pom ocy ko le g o m i lu d n o ś c i w ile ń s k ie j znów w razie p o trz e b y w in ie n stanąć na w ysokości zadania.

Jesteśmy organizacją zaw odow o - sam opom ocow ą i na tę w łaśnie sam opom oc koleżeńską m u s im y przede w s z ystkim dziś skierow ać swe w y s iłk i.

P om oc m o ra ln a i opieka nad ro d z in a m i naszych ko le g ó w p o w o ła n y c h do c zyn n e j słu żb y w o js k o w e j, oraz akcja a p ro w iz a c y jn a muszą b yć zawczasu n a le ­ życie u p la n o w a n e i obm yślane aby, g d y zajdzie konieczna potrzeba, n ie stanąć b ezradnie wobec sw ych o bow iązkó w , i wobec ty c h , k tó rz y o p ie k i i p o m o cy p o trze b u ją .

A le , n ie ty lk o sam opom oc koleżeńska p o w in n a być naszym celem , p o w in n iś m y D o m / . w i ą z k o w y na A n to k o lu przeistoczyć na c h i r u r g i c z n y s z p i ­

t a l w o j e n n y , u rzą d ze n ie m któ re g o w in n o się zająć i otoczyć stałą op ie ką S a m o r z ą d o w e K o ł o P a ń istn ie ją ce p rz y naszym Z w ią z k u . k

WOJNA PSYCHICZNA JEJ CELE I METODY

O d c z y t w y g ło s z o n y w d n iu 9 czerw ca 1939 r o k u w D o m u Z w ią z k u P ra c o w n ik ó w M ie js k ic h m . W iln a przez k o l. d r Stefana B ro k o w s k ie g o .

W każdej w alce, ja k d a w n ie j ta k i dziś, s tro n y walczące s ta ra ły się zawsze oceniać s iły własne i s iły p rz e c iw n ik a . Dziś ta ocena jest oparta na podstaw ach n a u k o w y c h . Pojęcie p o te n c ja łu w o jenne go, k tó r y jest w yp a d k o w ą sił m o ra ln y c h i m a te ria ln y c h , w a l­

czącego n a ro d u , u jm u je się we w z o ry m a te m a tyczn e . C iekaw e jest jedno, że w ty c h m o ż liw ie ścisłych o b licze n ia ch decydującą ro lę o d g ry w a c z y n n ik m o ­ ra ln y . W te j o p in ii z g o d n i są wszyscy znaw cy w o jn y i je j spraw , l en pogląd ma swoje następstwa. Skoro w p o te n cja le w o je n n y m c z y n n ik m o ra ln y m a ta k decydujące znaczenie, to p ie rw szym w skazaniem t a k t y k i jest skierow ać ude rze n ie ta m , gdzie ono będzie n a js iln ie j odczute przez p rz e c iw n ik a . D latego też rozw ażania na te m a t p rz e d m io tu a ta ku psychicz­

nego, śro d kó w napadu i o b ro n y , rzucone na tło tego czy in n e g o k o n łlik t u , posiada n ie ty lk o teoretyczne, ale i p ra k ty c z n e znaczenie.

C zym jest p s y c h ik a lu d z k a ? Jest to ś w ia t w e­

w n ę trz n y o b se rw o w a n y przez nas drogą in tro s p e k c ji.

P ow staje on na s k u te k d z ia ła n ia zm ysłó w , k tó re są łą c z n ik a m i m ię d z y naszym »ja« a św iatern z e w n ę trz ­ n y m . W razie uszkodzenia z m y s łó w , częściowo lu b c a łk o w ic ie s ta je m y się w pew nej m ie rze lu b z u p e ł­

n ie iz o lo w a n i od tego, co nas otacza, ( iłó w n y m i e le m e n ta m i p s y c h ik i lu d z k ie j s ą : spostrzeżenia, w y ­ obrażenia, uw aga, pam ięć, uczucia, w ola, m yśle n ie . D z ia ła n ie ty c h e le m e n tó w składa się na naszą św ia­

dom ość, k tó ra je st zale d w ie V 5 procesów, o d b y w a ją ­ c ych się w naszej psychice. 4/ 5 — to stany podśw ia­

dom e, posiadające o lb rz y m i w p ły w na nasze postę­

pow a n ie . Na d n ie ty c h procesów leżą in s ty n k ty , dyspozycje, uczucia u stro jo w e , kształtujące nasz ś w ia t w e w n ę trz n y , często bez u d z ia łu naszej w o li

i w ie d zy.

K ie d y te w szystkie procesy o d b yw a ją się bez n d z ia łu osób trz e c ic h , t. zn. n ik t n ie w p ły w a na nasze sta n y u czu cio w e , na to k naszych m y ś li, na decyzje, wówczas m ó w im y o sam odzielności. Sam o­

dzielność je d n a k nasza jest dość ograniczona. C zło ­ w ie k je st isto tą społeczną. Ż y je w g ru p ie in n y c h lu d z i. O d d z ia ły w a na n ic h , ale i sam poddaje się

w p ły w o w i swego otoczenia, ta k że ściśle m ożna m ó w ić ty lk o o sa m odzielne j postaw ie, ale n ie o p e ł­

nej sam odzielności.

T a plastyczność p s y c h ik i lu d z k ie j może być w y k o rz y s ty w a n a w k ie r u n k u dla n ie j d o d a tn im i u je m n y m . M o ż n a w p ły w a ć na k o rz y s tn y ro zw ó j p s y c h ik i lu d z k ie j n. p. przez w y c h o w a n ie . M o ż n a też ją łam ać, w s trz y m y w a ć je j ro zw ó j i wreszcie działać na n ią w ro g o , n a p a s tliw ie .

T e n o s ta tn i sposób dzia ła n ia stosow any jest w celach b o jo w y c h , a skuteczność jego g w a ra n tu je znajom ość p s y c h o lo g ii. T o n ie je st now e. Stosowano te ś ro d k i b ojow e i d a w n ie j. O becnie z w ię k s z y ły się ty lk o ic h zakres i skuteczność d zia ła n ia . Stare spo­

soby rozpuszczania w ieści, pogłosek, p lo te k , c e lo w y c h , a n ie p ra w d o p o d o b n y c h in fo r m a c ji, spotęgow ane zo­

s ta ły przez sprawność te ch n iczn ą prasy, ra d ia , k in a , te a tru i t. p. C elow o i p la n o w o opracow ana w roga propaga nda działać m oże na w szystkie w yszczegól­

n io n e w yżej e le m e n ty p s y c h ik i lu d z k ie j, su g e ru ją c uczucia, m y ś li, p o g lą d y szko d liw e dla ob ro ń có w , a k o rz y s tn e dla w roga.

C el ta k ie g o d zia ła n ia je st je d e n — w zb u d ze n ie uczucia stra ch u . S trach jest to w zru sze n ie , opano­

w u ją ce nas w o b lic z u s tw ie rd z e n ia niebezpieczeństw a.

W z ru s z e n ie to pow staje a u to m a ty c z n ie , n iezależn ie od naszej w o li. D z ia ła p a ra liżu ją co na w szystkie e le m e n ty p s y c h ik i lu d z k ie j, w szczególności o g ra n i­

cza uw agę do g ro z y położen ia, h a m u je w o lę , w s trz y ­ m u je n o rm a ln y to k ro z u m o w a n ia . W z ru s z e n ie to zależnie od napięcia p o w o d u je albo k o m p le tn y bez­

w ła d , albo n ie o p a n o w a n ą chęć do u cie czki. P ow staje stan dla n apastn ika bardzo k o rz y s tn y . O p ó r zła m a n y . S trach p o tę g u je swoje d z ia ła n ie przez to , że szybko się u d zie la in n y m osobom . Jest z a ra ź liw y . M asa, g ru p a opanow ana stra ch e m z b io ro w y m daje pa n ikę ,

¿adne ś ro d k i te c h n ic z n e n ie dają ta k skutecznego zniszczenia w obozie p rz e c iw n ik a ja k p a n ik a . Są różne fo r m y stra ch u . N a jb a rd z ie j lu d z k ą z n ic h jest lę k. L ę k jest to strach przed sytu a cją groźną p o m y ­ ślaną, w yo b ra żo n ą , a n ie is tn ie ją c ą . W y o b ra ź n ia lu d z k a , p o bud zona stra ch e m , ry s u je coraz to większe i straszniejsze obrazy g ro z y . T a k że c z ło w ie k lę k liw y straszy się sam i to ty m , co n ie is tn ie je . L u d z ie lę k liw i to źró d ło sukcesów dla w ro g a , a z a ro d k i k lę s k i dla o b ro ń có w . L u d ź m i lę k liw y m i ła tw o

(4)

Str. 4 S A M O R Z Ą D O W I E C W I L E Ń S K I Nr 7— 8

rzą d zić, ale na ic h czele n ik t jeszcze n ie o dniósł zw ycięstw a.

N ie w ym a g a specjalnego u d o w o d n ie n ia o k o lic z ­ ność, że obecne s ta d iu m naprężen ia stosunków m ię d z y N ie jn c a m i a Polską posiada w szystkie cechy w o jn y psych iczn e j. S tro n ą a takującą są N ie m c y . Od s tro n y h is to r ii i praw a N ie m c y n ie m a ją a n i jednego d o w o d u na u s p ra w ie d liw ie n ie swego postępow ania;

się g n ę li po in n e m o ty w y , w y p ły w a ją c e z ad hoc sko n stru o w a n e j id e o lg ii, k tó ra jest m ieszaniną faszyzm u, k o m u n iz m u i a n rto p o lo g ii stosowanej.

T e n ca ły stop m y ś lo w y m a c h a ra k te r w y ra ź n ie n a p a s tliw y .

N ie ig n o r u je m y p rz e c iw n ik a , ale n ic na m n ie jest w stanie przeszkodzić do oceny s ił w ła sn ych . M a m y za u fa n ie do naszych s ił z b ro jn y c h , po za ty m w ie m y , iż w a lka , o ile b y do n ie j kiedyś doszło, w s to su n ku do nas n ie będzie m ogła m ieć c h a ra k te ru w o jn y b ły s k a w ic z n e j. W ka ż d y m d n iu przeciągają­

cych się zapasów o naszą przestrzeń życiow ą — m y b ę d z ie m y s iln ie js i. Czas na nas pracuje. N ie m oże­

m y zapom inać ch o ćb y o p rzyroście naszej lu d n o ści.

W reszcie, je ż e li ch o d zi o k o n ty n u o w a n ie w a lk i id e o lo g ic z n e j, to i nasze m o żliw o ści są bardzo znaczne. Jeszcze nie w y p ró b o w a liś m y a tra k c ji i m o c y ta k ic h haseł id e o lo g ic z n y c h , ja k : Polska o śro d kie m o p o ru i zjednoczenia S łow iańszczyzny, z m ia n a sto­

su n k ó w w E u ro p ie w ty m k ie ru n k u , aby usunąć podstaw y do g ru n to w a n ia się ja k ie jś zaborczej hege­

m o n ii i t. p.

W obec w ro g ie j ag re sji psychicznej m u s im y się je d n a k zastanow ić nad ś ro d k a m i o b ro n y . D z ie lę je na d w ie g r u p y : Do pierw szej zaliczam w y z b y c ie się w ad i balastu psychicznego, przeszkadzającego na m w w alce. D o g ru p y d ru g ie j — spotęgow anie w ro ­ d zo n ych w a lo ró w p s y c h ic z n y c h w walce o praw o życia n ie zb ę d n ych .

T o co osłabiało i dotąd stwarza o p o ry dla naszej spraw ności p sych iczn e j, to je s t: e g o ty z m , t. zn.

skłonność m y ś le n ia o sa m ym sobie i p o dda w ania tego te m a tu in n y m , upo d o b a n ia do ła tw iz n y , dąże­

n ie do zaniesłużonego stu p ro ce n to w e g o zadow ole nia,

zw ężanie h o ry z o n tu m yślo w e g o do p ro b le m ó w po~

d w o rk o w y c h , up o d o b a n ie w m ira ża ch w ie lk ic h ce­

ló w bez u p rz y to m n ie n ia sobie d ró g i etapów , p ro ­ w adzących do ic h re a liz a c ji.

M o m e n t dzisiejszy nadaje się m oże n a jb a rd z ie j do u k s z ta łto w a n ia n o w y c h fo rm a c ji p s y c h ik i p o lskiej z cech naszego c h a ra k te ru narodow e go, is tn ie ją c y c h i często z a p o m n ia n y c h . N a sta w ie n ie m y ś le n ia p o l­

skiego na rzeczyw istą rzeczyw istość, d ź w ig n ię c ie go na poziom ponad osobowy, w p ro w a d z i nas na szlaki realne i p o lity k i w ie lk ic h celów i zw ią za n ych z n im i jasno s fo rm u ło w a n y c h zadań.

P odjąć te zadania m ogą lu d z ie o d w a żn i. T rze b a ic h ja k n a jw ię c e j. M o ż n a ic h w ychow ać. M o żn a przeszczepić te n czysto lu d z k i w a lo r d u c h o w y na ro d z im e podłoże po lskie j b ra w u ry . O dw aga to u m ie ­ jętność p o k o n y w a n ia uczucia stra ch u . O dwaga pow staje z w e w n ę trz n e g o k o n flik tu m ię d z y ty m , co nas straszy, a ty m co dokonać jesteśm y zobow ią­

zani. T a w a lka w e w n ę trz n a w y m a g a n ie ty lk o w y ­ s iłk u psychicznego, ale zużyw a ró w n ie ż s iły fizyczn e , dlatego też lu d z ie o d w a żn i muszą być z d ro w i i s iln i.

O dw aga n ie pow staje od razu. R o z w ija się e ta p a m i.

E ta p y te są: z e rw a n ie zaczarowanego kola u w a g i, sku p io n e j na niebezp ieczeństw ie i o d w ró c e n ie je j na śro d ki zaradcze, ocena p rz e c iw n ik a , w iedza, r y ­ zyko i m o c n y , ponadosobow y m o ty w id e o w y . Sama analiza o d w a g i daje wskazania co do te g o , ja k ją k u lty w o w a ć .

R e a su m u ją c powyższe, dochodzę do w n io s k u , że p o w in n iś m y dziś pracow ać nad m o b iliz a c ją p o l­

skiej p s y c h ik i. N a p ie rw s z y m m ie js c u sta w ia m szkołę od w a g i. D r u g im zadanie m w te j p ra c y b y ło b y zg ro ­ m adzenie m a te ria łu dow odow ego i ideow ego dla p rz e c iw s ta w ie n ia się ja k im k o lw ie k o b cym roszcze­

n io m . Nasza lite ra tu ra , h is to ria , socjologia, a n tro p o ­ lo g ia i in n e d z ia ły n a u k h u m a n is ty c z n y c h m ają dużo n ie w y k o rz y s ta n e g o m a te ria łu , k tó r y z n a k o m i­

cie u ła tw iłb y na m nasze zadanie, dopom agając nam w p rze kszta łce n iu naszej p s y c h ik i na m ia rę naszej w ie lk ie j h is to r ii i o czekujących nas przeznaczeń.

Dr Stefan Brokowski

R U G M -P R IlM O W IA liS K IE CM EHTAIZKSSO

N ie d a w n o , bo zaledw ie kilka n a ście d n i te m u , siedząc na zboczu K a m ie n n e j G ó ry , pieściłe m s w y m w z ro k ie m d a le kie , n ie p rz e b ra n e w o d y b u rsztyn o w e g o B a łty k u , g dzie n a ła g o d n y c h fa la ch , potrząsane, le k k im p o w ie w e m w ia tr u , trz e p o ta ły d u m n ie b ia ło - czerw one polskie b a n d e ry .

G d y n ia . . .

T a przed k ilk u n a s tu la ty jeszcze n ic n ie znacząca w ieś ryb a cka , dziś — ja k b y różdżką czarodziejską d o tk n ię ta — za m ie n io n a została w p ię k n e n o w o ­ czesne m ia sto p o rto w e .

P atrząc na te n w s p a n ia ły w y c z y n P o ls k i O d ro ­ dzonej — w y c z y n m ó zg u i spraw ności polskiego in ż y n ie ra i ro b o tn ik a — pierś rozsadzała m i d u m a , d u m a Polaka. — Słońce daw no ju ż o p u ściło z ie m ię i nastał m ro k k r ó tk ie j, p ię k n e j, lip c o w e j nocy. M im o to , siedziałem ciągle z w z ro k ie m u tk w io n y m w m o ­ rze — to polskie m orze, losem o k r u tn y m odebrane n a m n ie g d y ś na d łu g o .

Czas m i j a ł — a m y ś li m o je po przez fa le m o rskie , po przez n ie w d z ię c z n y G dańsk, żarzący się w d a li

tysią ce m ś w ia te ł — b ie g ły h e n ! k u K ra k o w o w i — n ie te m u , k tó r y w swej św ie tn e j szacie stoi u p o d ­ nóża W a w e lu na d g ó rn ą W is łą , ale k u s k ro m n e m u , p ra s ta re m u o sie d lu te j n a zw y leżącem u pośród wód B a łty k u na w ysp ie R u g ii, K ra k o w o w i, k tó r y — ja k i cała wyspa R u g ia ń ska — b y ł ongiś w ie lk ą tw ie rd z ą m orską prasłow iańszczyzn y z a c h o d n ie j, a dziś jest je n o w ie lk im w s p o m n ie n ie m , w ie lk im p ra s ło w ia ń ­ s k im c m e n ta rz y s k ie m z n a jd u ją c y m się pod opieką obcą — germ ańską.

Jak R osjanie, Czesi, B u łg a rz y , S erbow ie, R u s in i, ta k i m y P olacy n a le ż y m y do o g ro m n e g o p le m ie n ia S łow iańskieg o.

(id z ie b yła kolebka lu d ó w s ło w ia ń s k ic h , tego dotąd n a pew n o n ie w ie m y . T o je d n a k jest pew ne, że w da­

le k ic h p rz e d h is to ry c z n y c h , pogańskich czasach, p le m io ­ na s ło w ia ń skie zdaw na ju ż osia d ły na z ie m ia c h p ołożo­

n y c h m ię d z y D n ie p re m , m o rze m C z a rn y m , D u n a je m , Sawą, m o rz e m A d r ia ty c k im , Salą i Łabą. — P odają to różne źró d ła pisane, ja k n a p rz y k ła d : arabskie, ż y d o w ­ skie i in n e , oraz świadczą ro z m a ite w y k o p a lis k a .

S ło w ia n ie o ngiś d z ie lili się na tr z y duże o d ła m y . S ło w ia n ie o s ia d li w dorzeczach Ł a b y , O d ry , W is ły oraz g ó rn e g o i środkow ego D u n a ju , z w a li się

(5)

OKÓLNIK W SPRAWIE UPOSAŻENIA SŁUŻBOWEGO PRAC O W N IK Ó W SAMORZĄDOWYCH POW OŁANYCH DO WOJSKA

P odaje się do w ia d o m o ś c i p is m o okó ln e N r SS.

40/171 — l z dn. 30. V.1939 r. s k ie ro w a n e do PP.

W o je w o d ó w przez M in is t r a S p ra w W e w n ę trz n y c h P. G en. F. S ła w o j-S k ła d k o w s k ie g o , w s p ra w ie uposa­

żenia służbow ego p ra c o w n ik ó w s a m o rzą d o w ych p o w o ­ ła n y c h do w o jska.

W z w ią z k u z podnoszoną przez n ie k tó r y c h W o je w o d ó w s p ra w ą uposażenia p r a c o w n ik ó w sam o rząd ow ych , p o w o ła n y c h cło słu żby w o js k o w e j, g d y m ie js c o w y s ta tu t s łu ż b o w y s p ra w y te j n ie n o rm u je , zalecam u re g u lo w a n ie je j przez z w ią z k i sa­

m o rz ą d o w e an alogicznie, ja k dla fu n k c jo n a riu s z ó w p a ń s tw o ­ w y c h (art. 18 ro zp o rzą d ze n ia P re zyd e n ta Rzeczypospolitej z d n ia 28 p a ź d z ie rn ik a 1933 r. — Dz. U . R. P. N r 86, poz. 663, o d p o w ia d a ją c y prze pisom a rt. 13 d a w n e j u s ta w y z d n ia 9 paź­

d z ie rn ik a 1923 r. - D z. U. R. P. N r 116, poz. 924).

W ra z ie p o w o ła n ia do słu żb y w o js k o w e j w czasie p o k o ­ jo w y m , czy to na ć w icze n ia , czy też je ż e li tego w y m a g a in te re s o b ro n y P aństw a, p ra c o w n ic y sa m o rz ą d o w i k o rz y s ta ją z p ra w a do pefnego uposażenia służbow ego w cią gu 3-ch m iesięcy.

G d y p r a c o w n ik zostanie w o m a w ia n y c h w y p a d k a c h w słu żbie w o js k o w e j ponad 3 miesące zalecam z a p e w n ie n ie m u św iadczeń w ro z m ia rz e , p rz e w id z ia n y m w ust. 3 a rt. 18 c ytow a ne go ro z p o rz ą d z e n ia z u w z g lę d n ie n ie m p o n iż e j po da­

n y c h w y ty c z n y c h .

U re g u lo w a n ie pow yższej s p ra w y w ym a ga u c h w a ły o rg a ­ n u stanow iącego z w ią z k u sam orządow ego (s e jm ik u w o je w ó d z ­ k ie go , ra d y p o w ia to w e j, m ie js k ie j, g m in n e j), z a tw ie rd z o n e j - je ś li c h o d z i o g m in y w ie js k ie i m ia sta — przez w ła d z ę nadzorczą.

U c h w a ła ta p o w in n a ob ją ć w s z y s tk ic h p ra c o w n ik ó w z w ią z ­ k ó w s a m o rz ą d o w y c h z w y ją t k ie m : . . . ,

a) w s z y s tk ic h p r a c o w n ik ó w e ta to w y c h c z y li z a jm u ją c y c h stan ow iska, p rz e w id z ia n e w statucie e ta tu s ta n o w is k służbo­

w y c h pozostających w p ła tn e j słu żbie p u b lic z n e j n ie dłuże j n iż je de n r o k , p rz y czym do czasu słu żby p u b lic z n e ] w lic z a się służbę p a ń s tw o w ą , p ła tn ą służbę w sam orządzie gospodarczym , p rz e d s ię b io rs tw a c h i m on o p o la ch p a ń s tw o w y c h i t. p.

b) p r a c o w n ik ó w n ie e ta to w y c h c z y li m e z a jm u ją c y c h sta­

n o w is k p rz e w id z ia n y c h w statucie e ta tu s ta n o w is k słu żb o w ych , albo w ’ statucie o rg a n iz a c y jn y m z a kła d u lu b p rz e d s ię b io rs tw a pozostających w p ła tn e j służbie p u b lic z n e j o b liczo n e j w m y s i p k t., a n ie w ię c e j n iż la t 5; n ie podlegają je d n a k w y łą c z e n iu fu n k c jo n a riu s z e sa m o rzą d o w i, z a tru d n ie n i na obszarze b. z ab oru p ru s k ie g o , a posia dający n o m in a c ję na stałe lu b do o d w o ła n ia bądź za w y p o w ie d z e n ie m , o ile n ie należy p ra c o w n ik ó w ta k ic h w y łą c z y ć zgodnie ze w s k a z ó w k a m i p o d lit . a).

c) p ra c o w n ik ó w sezonow ych oraz p r z y ję ty c h do w y k o ­ n a n ia o k re ś lo n y c h p ra c p rz e jś c io w y c h ;

d) p ra c o w n ik ó w , z k t ó r y m i z a w a rto u m o w y na czas o k re ś lo n y ;

e) p ra c o w n ik ó w , k tó r y c h praca w z w ią z k u sam orządo­

w y m jest zajęcie m d o d a tk o w y m , o ile pozostają w słu żbie p a ń s tw o w e j i p o b ie ra ją stałe uposażenia ze S k a rb u P a ń stw a (lekarze, k ie r o w n ic y p o w ia to w y c h za rz ą d ó w d ro g o w y c h i t. p.).

U c h w a ła p o w in n a u s ta lić , iż do uposażenia (w y n a g ro d z e ­ n ia ) n ie zalicza się e w e n tu a ln ie p o b ie ra n y c h d o d a tk ó w f u n k c y j­

n y c h i s łu ż b o w y c h ora z d o d a tk ó w e w e n tu a ln ie w y p ła c a n y c h za specjalne czynności d o d a tk o w e albo za g o d z in y n a d lic z b o w e .

Zaznaczam je d n a k , iż p ra c o w n ik o m k o n tra k to w y m r ó w ­ n ie ż w y m ie n io n y m p o d li t . a), b), c) i d), słu ży w k a ż d y m ra z ie p ra w o do św iadczeń, w y n ik a ją c y c h ... z p rz e p is ó w a rt. 19 ro z p o rz ą d z e n ia P re z y d e n ta R ze czypo spolitej z d n ia 16 m arca 1928 r. o u m o w ie o p ra c y p r a c o w n ik ó w u m y s ło w y c h (Dz.

U . R. P. N r 35, poz. 323), k tó re , z a p e w n ia m in im u m św iadczeń, n a le ż n y c h p ra c o w n ik o m o d p ra c o d a w c y (słu żbo daw cy)

S pecjalnej p ie c z y z w ią z k ó w s a m o rzą d o w ych po lecam r o ­ d z in y p ra c o w n ik ó w , u p ra w n io n e do z a s iłk ó w w o js k o w y c h w m yśl p rz e p is ó w a rt. 1 u s ta w y o zasiłkach dla r o d z in osób, o d b y w a ją c y c h czynn ą służbę w o js k o w ą (Dz. U . R. P. N r 29, poz. 196 z 1939 r.).

N ie z a le ż n ie od z a s iłk ó w , k tó re z a p e w n ia ro d z in o m ta k im S k a rb P aństw a, Z w ią z k i sam orządow e p o w in n y w m ia rę m ożności fin a n s o w e j i p o trz e b y p rz y jś ć im ró w n ie ż ze sw ej s tro n y z o d p o w ie d n ią p o m ocą n. p. w fo r m ie p rz y z n a w a n ia im zapom óg p ie n ię ż n y c h lu b św iadczeń w n a turze.

W ty m w z g lę d z ie z w ra c a m u w a g ę na w y ty c z n e swe w s p ra w ie a k c ji p o m o cy ro d z in o m re z e rw is tó w , podane w p iś m ie z d n ia 15 m aja 1939 r. N r 18 98 /T jn .

Z u w a g i na c h a ra k te r s p ra w y proszę P. P. ...W o je w o d ó w o prze ka za n ie po w y ż s z y c h d y r e k ty w je d y n ie z w ią z k o m sam o­

rz ą d o w y m , k tó r e n ie u n o rm o w a ły s p ra w y w m ie js c o w y m sta­

tu c ie s łu ż b o w y m i ty lk o w fo r m ie in d y w id u a ln y c h p ism , s k ie ­ ro w a n y c h do p re z y d e n tó w m ia s t w y d z ie lo n y c h i p r z e w o d n i­

czących w y d z ia łó w p o w ia to w y c h , a za ic h p o ś re d n ic tw e m — do m ia s t n ie w y d z ie lo n y c h i g m in w ie js k ic h .

U W A G A

D o n u m e ru n in ie js ze g o S a m o rz ą d o w c a W i le ń ­ s kieg o d o łą c z a się d la k a ż d e g o c z ło n k a K a s y je d e n e g z e m p la rz n o w o o b o w i ą z u j ą c e g o S la iu tu K a s y O s z c z ą d n o ś c io w o -K re d y lo w e j P r a c o w n ik ó w Z a rz ą d u M ie js k ie g o w W i ln ie sp. z ogr. od p .

z a c h o d n im i. Na w schód od n ic h t. j. w dorzeczach g ó rn e j D ź w in y zachodn iej i D n ie p ru , z a m ie szkiw a li s ło w ia n ie w sch o d n i. N ad d o ln y m wreszcie D u n a je m i w ogóle na p ó łn o c y p ó łw y s p u B ałkańskiego, z a jm o ­ w a li zie m ie s ło w ia n ie p o łu d n io w i.

Na ty m m ie jscu poświęcam słów k ilk a je d n e m u ze szczepów sło w ia n za ch o d n ich , k tó r y za m ie szkiw a ł b rz e g i m o rs k ie i pobliską wyspę R u ^ ię . O p o w ie m o n ie g d yś b o g a ty m szczepie R a n ó w k tó r y , ja k w ogóle sło w n ie b a łty c c y , posiadał pew ną k u ltu r ę , k ie d y o n ie j s ło w ia n ie osiadli w g łę b i lą d u n a w e t jeszcze n ie m a rz y li. — W yspa R u g ia dziś to jeden o lb rz y m i k u rh a n w yg a s ły c h p le m io n s ło w ia ń skich , to o g ro m n e p ra sło w ia ń skie cm e n ta rzysko . f

O ty m , że p ie r w o tn y m i m ie szka ń ca m i w ysp y R u g ii b y ły p le m io n a słow iańskie, n ie zb icie świadczą czysto sło w ia ń skie n a zw y m iejscow ości ja k ró w n ie ż zatok i p ó łw y s p ó w na n ie j się z n a jd u ją c y c h a także różne liczn e m o g iły i w y ko p a liska .

Dziś, g d y zn ó w jesteśm y w posiada niu B a łty k u , g d y B a łty k jest znów naszym m o rze m — n ie p o w in n o n a m być o b o ję tn e m czyje m o g iły kołysze na sw ych falach. — /re s z tą wyspa R u g ia jest n ie ty lk o c m e n ­ ta rz e m w y g a s ły c h p le m io n sło w ia ń s k ic h , jest ró w n ie ż

ko le b ką m ito lo g ii s ło w ia ń skie j — wyspą, g d zie w całej swej ch w a le i n ie p o d z ie ln ie p a n o w a ł bóg Ś w ia to w id , c z te ry tw a rze m a ją cy. T u też m ia ł on najw spanialszą ś w ią ty n ię , s ły n n ą na całą ówczesną słow iańszczyznę.

R u g ia — o p o w ie rz c h n i 926 k m .2 zaś z p o b li­

s k im i w y s p a m i 968 k m .2 licząca — le ż y na w yb rze żu P o m e ra n ii, od d zie lo n a od lą d u wąską cieśniną — należy do p ła skich w ysp B a łty k u m a k s z ta łt n ie ­ z w y k le fa n ta s ty c z n y . N ie m a na te j w ysp ie w ła ś c iw y c h g ó r, są je d y n ie łagodn e wzgórza^, lesiste w y ż y n y , są m a lo w n icze , nagie nadbrzeżne s k a ły k re d o w e pełne g n ia zd ptasich. N ad w yspą g ó ru je m iasto zw ane G ó ry , n ie g d yś stolica książąt ro ja ń s k ic h w R a jg ro d z ie .

D o tą d jeszcze otaczają to m ia sto potężne w a ły z ie m n e . O ngiś w śród ty c h w a łó w stał g ró d książęcy a w n im ś w ią ty n ia m iejscow ego boga R u g ii — R u g w id a .

S p iża rn ią R u g ii, n a jżyźn ie jszą je j częścią jest półw ysep W ito n a , gdzie dziś k w itn ie ro ln ic tw o i c h ó w

b yd ła .

N a js ła w n ie js z y m m ia s te m na R u g ii b y ła ongiś A rk o n a , sie dlisko p ogań skich bogów sło w ia ń s k ic h ze w spaniałą ś w ią ty n ią w szechw ładn ego Ś w ia to w id a . Ś w ią ty n ia ta, otoczona b y ła o kopem c z y li g ro d e m ,

(6)

Str. 6 S A M O R Z Ą D O W I E C W I L E Ń S K I Nr 7 - 8

JESTEŚMY NIE DO ZWYCI ĘŻENI A

C h w ile ja k ie obecnie ś w ia t przeżyw a są tak ciężkie, a tm osfera ta k jest naładow ana e le k try c z ­ nością ja k w s ie rp n io w y p a rn y d zień przed burzą.

Lad a m o m e n t czarne c h m u r y m ogą skłębić się, h u k n ą pierw sze p io ru n y i rozpęta się h u ra g a n .

W ta k ic h c h w ila c h lu d z ie zazwyczaj są zdener­

w o w a n i, n ie s p o k o jn i i p e łn i obaw y. N ik t n ie jest z d o ln y w obecnej s y tu a c ji na głębsze rozw ażania, ka żd y n a to m ia s t zadaje sobie n ie zliczo n ą ilość razy p y ta n ie — co będzie? K to z w ycię ży w przyszłej w o jn ie ? — A je d n a k je że li się zdo b ę d zie m y na pew ne s k u p ie n ie , je ż e li p rz e a n a liz u je m y nasze s iły m o ra ln e , to p rz y jd z ie m y do bardzo pocieszającego w n io s k u — P olacy są n ie do zw yciężenia. — T a k — n ie do z w y c ię ż e n ia ! — N ie są to czcze p rz e c h w a łk i, jest to fa k t n ie z b ity w y p ły w a ją c y z naszej n a tu ry , a p o p a rty d o w o d a m i naszej tysią c­

le tn ie j h is to rii.

N ie p o trz e b u je m y się zastanawiać nad okro p n o ś­

c ia m i przyszłej w o jn y , n ie b ę d z ie m y b ia d a li nad o fia ra m i, ja k ie p o n ie sie m y, że w re z u lta c ie zm agań ja k ie ś w ia t przeżyje w y jd z ie m y zw ycięsko.

Z d a ją sobie z tego sprawę panow ie p o lity c y z nad S p re w y, a ci k tó rz y n ie zdają n ie c h le p ie j p rz e s tu d ju ją naszą h is to rię , n ie c h za n a liz u ją p ie r­

w ia s tk i n a tu r y p o lskie j, w k tó re j odnajdą p a trio ty z m , b o h a te rstw o , pogardę ś m ie rc i i h o n o r, — a na pew no swoje z a m ia ry w zględem nas z m ie n ią .

M a m y na p rze strze n i sw ych d z ie jó w lu d z i, k tó rz y p o tr a fili dowieść, że P olacy się niczego n ie u lę k n ą , że n ie ma o fia r, k tó ry c h b y n ie z d o ln i b y li ponieść w c h w ila c h d e cyd u ją cych . Liczba i siła w ro g ó w nas n ie przestrasza. D o w io d ły tego pola G ru n w a ld u , K irc h o lm u , C h o cim a , Beresteczka, W ie d n ia , R a cła w ic, S am m o S ie ry i R o k itn y . Od Z aw iszy Czarnego po L e g io n y P iłsu d skie g o P olacy u d o w a d n ia li ś w ia tu , że śm ie rć m oże też być ś ro d k ie m do osiągnięcia zam ierzoneg o celu. D z ie c i g ło g o w ia n poświęcone

w o b ro n ie O jc z y z n y d o w io d ły , że z o fia ra m i n a j­

b o le ś n ie js z y m i się n ie lic z y m y .

Okres n ie w o li n ie osłabia w nas ducha lecz h a rtu je go. B ohaterstw o p rzo d kó w jest potęgow ane i pom nażane. R o k 1863, to c h lu b n a k a rta naszej h is to rii, to do w ó d , że n ic nas n ie zła m ie , to początek końca zaborców , to p rz y k ła d , że P olacy z kosam i na a rm a ty iść p o tra fią . A Ł u k a s iń s k i, K o n a rs k i, T r a u g u tt, O krze ja , to żyw e to rp e d y w ia ry w z w y c ię ­ stwo. W reszcie ro k 1914. G arstka szaleńców rzuca

„ n a stos swój życia lo s . . . “ i p o ry w a N a ró d za sobą prow adząc do ostatecznego tr iu m f u .

R o zb icie b o lsze w ikó w n ie je st cudem lecz n a tu ­ ra ln ą kon se kw e n cją w o li zw ycięstw a. Inaczej być n ie m o g ło , m u s ie liś m y zw ycię żyć, g d y ż P o la k a m i jeste śm y.

D zisiaj też ta k jest i będzie. N ie p o trz e b u je m y brać p rz y k ła d u z fa n a ty c z n y c h Japończykó w , czy fle g m a ty c z n y c h A n g lik ó w . N ie straszna na m potęga przyszłego w ro g a , a n i jego liczba. G d y zajdzie potrzeba, to jeden P o la k na 1 0 -ciu N ie m c ó w w ysta rczy.

O becnie n a p ły w a ją liczn e Zgłoszenia z ró ż n y c h s tro n P o lski na ręce W odza N aczelnego — o b y w a te li o fia ru ją c y c h się ja ko żyw e to rp e d y . Jest ic h ju ż o ko ło tysiąca, lecz g d y zajdzie potrzeba będzie stokroć w ięcej. I n ie są to ż a rty , n ie są to lu d z ie rzu ca ją cy słowa na w ia tr. P am iętać należy, że są o n i p o to m k a m i Z aw iszów , Ż ó łk ie w s k ic h , Bartoszów G ło w a c k ic h , K iliń s k ic h , szw oleżerów z pod Sam m o S ie rry , że są w n u k a m i pow stańców 1863 r., d zie ćm i L e g io n is tó w P iłsu d skie g o i b ra ć m i O rlą t L w o w s k ic h . P ły n ie w n ic h k re w b o h a te ró w , są o n i g o to w i swe słowa w czyn w p ro w a d zić. W ró g n ie śm ie tego lekcew ażyć. N a jp o tę żn ie jsze p a n c e rn ik i n ie m ie c k ie , ró ż n e „D e u ts c h la n d y “ i „ A d m ir a ły v o n Spec“ rozlecą się w drza zg i ze s w o im i tysią c o s o b o w y m i załogam i pod u d e rz e n ia m i ty c h ż y w y c h to rp e d . T ra n s p o rty w ojska i a m u n ic ji n ie p rz y ja c ie ls k ie j będą w y la ty w a ły

w e w n ą trz zaś stał o lb r z y m i posąg c z te ry tw a rze m ający. Ś cia n y ś w ią ty n i b y ły ozdobione rzeźbam i i b o g a ty m i tk a n in a m i.

O to co opow iad a o ty m D u ń c z y k S a k s o n :

„Ś ro d e k g ro d u A r k o n y na w y s p ie R u g ii, z a ją ł plac na k tó r y m w id z ia łe ś w c a le p ię k n ą bożnicę z d rze w a , sły n n ą n ie t y lk o dla okazałej służby, ale i d la posągu Ś w ia to w id a w n ie j um ieszczonego. Posąg b y ł o lb r z y m i, prze w y ż s z a ją c y w ie lk o ś c ią w s z e lk ie r o z m ia r y c ia ła lu d z k ie g o , rażą cy czterem a g ło w a m i i ty lu ż s z y ja m i. W p ra w e j ręce t r z y m a ł ró g u ro b io n y z k ru ż c u . le w a o p ie ra ła się o b o k n ib y zgięcie m . S u k n ia posągu sięgała g o le n i z d rz e w a in n e g o u r o b io n y c h “ .

T a k to opisuje Sakson D u ń c z y k ś w ią ty n ie w A rk o n ie na R u g ii i posąg Ś w ia to w id a .

W sp a n ia łą tę ś w ią ty n ię z b u rz y ł w X I I w ie k u , a d o k ła d n ie j 15 lip ca 1168 r. k r ó l d u ń s k i W a ld e m a r — i od tego czasu ko ń czy się na R u g ii p a n o w a n ie sło w ia n i bogów' pogań skich.

O ty m ta k o p o w ia d a H e lm o ld :

„ K r ó l D u ń s k i za pom ocą ks ią ż ą t p o m o rs k ic h z d o b y ł R u g ię i A rk o n ę i ro z k a z a ł starożytn ego b a łw a n a S w ię to w ita , czczo­

nego od w s z e lk ic h lu d ó w s ło w ia ń s k ic h , w y w le c , u w ią z a ć m u p o s tro n k i u szyi i ciągnąć ś ro d k ie m w o js k a w o be c s ło w ia n na to pa trz ą c y c h ; a p o te m po s ie k a w s z y na k a w a łk i do o g n ia w r z u c ić “ .

Po D u ń c z y k a c h u le g ła R u g ia p o d b o jo w i Szwe­

dów , a wreszcie w r o k u 1815 od czasu kongresu w ie d e ń skie g o , przeszła we w ła d a n ie Prus.

I ta k p o w o li z a p o m n ia n o b y , że p ie rw s z y m i w ła d ­ ca m i w ysp y R u g ijs k ie j b y ły p le m io n a słow iańskie, g d y b y n ie lic z n e ślady ic h d a w n e j przeszłości na w yspie.

D ziś R u g ia jest ja k b y je d n y m o lb rz y m im m u z e u m sta ro żytn o ści p ra sło w ia ń skie j. W szędzie, g dzie n ie spojrzeć rozsypane są na n ie j k u rh a n y p ra h is to ry c z n e i p o m n ik i grobow e. Są t u skupiska m o g ił, są i św ięte uroczyska. T o tu , to ta m , spotyka się c m e n ta rz e pełne p o p ie ln ic t. j. u r n z p ro c h a m i z m a rły c h . G m e n ta rze te, zwane ża la m i, ogrodzone są k a m ie n ia m i w k s z ta łt m a czu g i lu b w ie lk ie g o koła.

T u i ó w d zie sp o tyka się szczątki o fia rn y c h o łta rz y , n ie g d yś św ięte je zio ra i gaje oraz g robow ce o lb rz y m ó w .

Na całej w ysp ie R u g ijs k ie j rozrzu co n e są m o g iły z ró ż n y m i p o m n ik a m i g ro b o w y m i.

T o s p o ty k a m y p o d łu żn e s a rko fa g i, ja k b y s k rz y ­ n ie k a m ie n n e n a k ry te w ie k ie m , na k tó r y m p ię trz y się stos w ie lk ic h b r y ł g ra n ito w y c h . W ś ro d ku zaś z n a jd u je się czasem k ilk a w ię kszych a czasem i k ilk a ­ naście m n ie js z y c h p o p ie ln ic .

(7)

w p o w ie trz e wysadzane przez nasze polskie k o b ie ty . N ajw iększe Z e p p e lin y z d y m e m pójdą, g d y boha­

te rs k i lo tn ik się nań rz u c i na s w ym n a w e t m a lu tk im sam olocie, poświęcając siebie.

( id y w a lka rozgorzeje na dobre, z ro z u m ie w ró g na kogo się p o rw a ł, je że li dzisiaj z a p o m n ia ł h is to rię i n ie chce tego zrozum ieć. Będąc zde cyd o w a n i na ta k ie o fia ry i p rz y g o to w a n i do ta k ic h czynów nie b o im y się w o jn y — b o w ie m n ie m a p o tę g i, k tó ra

nas zw ycię ży. o . G .

U c h w a ła M a g isira lu w spraw ie w y p ła t p r a c o w n i k o m p o w o ł a n y m do w o j s k a

W d n iu 50. V I I I . b. r. M a g is tra t m . W iln a po­

w z ią ł u c h w a łę , k tó ra re g u lu je kw e stję w y p ła ty u p o ­ sażeń dla p ra c o w n ik ó w m ie js k ic h p o w o ła n ych do słu żb y w o js k o w e j. W m y ś l te j u c h w a ły wszyscy p o w o ła n i do wojska p ra c o w n ic y m ie js c y (e ta to w i, k o n tra k to w i, ry c z a łto w i, służba szkolna, dozorcy, g a jo w i i s ta ło d z ie n n i) ko rzysta ją z prawa do pełnego uposażenia służbow ego w cią g u 5-ch m iesięcy.

Jeżeli p ra c o w n ik zostanie z a trz y m a n y w służbie w ojskow ej ponad 3 miesiące stosowane będą zasady następujące:

a) p ra c o w n ic y e ta to w i o trz y m u ją uposażenie przez c a ły czas pozostaw iania w służbie w o jsko w e j;

b) wszyscy in n i p ra c o w n ic y , pozostający na służbie m ie js k ie j w d n iu 1-go s ie rp n ia 1939 ro k u , o trz y m u ją różn icę m ię d z y uposażeniem w służbie w ojskow ej a m ie js k ie j przez ca ły czas pozostawania w w o jsku .

'/a pełn e uposażenie w yp ła co n e na podstaw ie n in ie js z e j u c h w a ły n a le ży ro z u m ie ć uposażenie za­

sadnicze bez d o d a tkó w fu n k c y jn y c h , słu żb o w ych oraz d o d a tkó w w y p ła c a n y c h za czynności d o d a tko w e i pracę n a d p ro g ra m o w ą .

Uposażenie będzie w yp ła ca n e ro d z in o m pow o­

ła n y c h w te rm in a c h dotychczaso w ych.

Do wiadom ości C złon kó w Zw iązku

Z a rz ą d Z w ią z k u Z a w ó d . P r a c o w n ik ó w M ie js k ic h m . W i ln a n in ie js z y m p o d a je do w ia d o m o ś c i, że c e le m s to s o w a n ia k o n tro li osób p rz e b y w a ją c y c h n a posesji i w D o m u Z w ią z k o w y m — S e k re ta ria t Z w ią z k u w g o d z in a c h u rz ę d o w a n ia od 11 do 15 i od 17 do 19 w y d a je im ie n n e k a rty w stęp u , u p o w a ż n ia ­ ją c e do w e jś c ia n a tere n p o serji z w ią z k o w e j d la ro d zin c z ło n k ó w Z w ią z k u .

C z ło n k ó w Z w ią z k u k a rty w s tę p u n ie o b o w ią z u ją je d n a k w ra z ie p o trze b y w y m a g a n e jest o k a z y w a n ie le g ity m a c ji c z ło n k o w s k ie j.

W P I S Y S Z K O L N E

N a s k u te k u s iln y c h starań Z arząd u naszego Z w ią z k u w lrp c u r. b. została p o m y ś ln ie z a ła tw io n a p rze z Za­

rząd M ie js k i m . W iln a s p ra w a w y p ła ty p ra c o w n ik o m m ie js k im zapom óg na w p is y szkolne. C z ło n k o m Z w ią z ­ k u p o n iż e j p o d a je m y do w ia d o m o ś c i tre ś ć o k ó ln ik a Pana P re z y d e n ta m iasta, ja k i został w y d a n y w te j s p ra w ie w d n iu 24 lip c a 1939 r.

Na podstaw ie u c h w a ły M a g is tra tu m . W iln a z dn. 12. V I I . 1939 r. Z arząd M ie js k i w y p ła c i zapo­

m o g i na opłatę w pisów szko ln ych za dzie ci, k tó re uczęszczały w I I p ó łro czu ro k u szkolnego 1938/39 do p a ń s tw o w y c h szkół średnich ogólno kształcących i za w o d o w ych oraz do szkół p ry w a tn y c h o g ó ln o ­ kształcących i za w o d o w ych z p ra w a m i szkół pań­

s tw o w y c h w /g na stę p u ją cych zasad:

1. W ysokość zapom óg na w p is y za dzieci, uczęsz­

czające do szkół p a ń s tw o w y c h i p ry w a tn y c h ustala się na 5 0 % ta ksy obow iązu jącej w szkołach pa ń ­ stw o w y c h . -

2. W w y p a d k u ko rz y s ta n ia przez p ra c o w n ik a z u lg o w y c h w pisów — zw racać 5 0 % s u m y fa k ty c z ­ n ie w p ła co n e j, k tó ra n ie może przekraczać n o rm y wskazanej w p k t. 1 -y m .

S p o tyka się często na R u g ii m o g iły , gdzie stos k a m ie n i za stąpion y jest kopcem z ie m i, p o ro słym tra w ą i w rzosem . Is tn ie je ta m jeszcze in n y rodzaj m o g ił s p o ty k a n y najczęściej; są to uąypane z z ie m i m o g iły w kształcie d zw o n ó w , um ieszczone po siedem w rzędzie albo w czw orobok, k tó re g o ka żd y bok składa się z s ie d m iu kopców . W e w n ą trz kopców mieszczą się p o p ie ln ic e , o le jn ic e , oraz in n e rzeczy o fia rn e ja k n a p rz y k ła d noże, czekany, to p o ry ka m ie n n e , naczynia g lin ia n e i różne ozdoby ze złota i b ro n zu .

R u g ia to wyspa w sp o m n ie ń , g dzie m e spojrzysz m o g iły i g ro b y g ro b y i m o g iły różne, r o z m a ite : to kopce, to d z w o n y , to g ro b y o lb rz y m ó w , to o lb rz y ­ m ie łożyska k a m ie n n e , k tó re są p ra w d o p o d o b n ie w spólną m o g iłą p o le g ły c h w o jo w n ik ó w s ło w ia ń skich .

Od K o lty c y przez N ie m iro w aż do w ybrzeża m orza, leżą g ró b p rz y g ro b ie o g ro m n e gła zy i o lb rz y m ie t r u m n y k a m ie n n e porosłe s iw y m

m c h e m .

T u g ru p a m o g ił o lb rz y m ic h w kształcie d zw o­

n ó w porosła d rz e w a m i i m ło d ą zie le n ią . 1 am m is te r­

n ie w kształcie t r u m n y z g ra n ito w e g o g ła zu , p ię trz y się o lb rz y m i g ró b z pew nością jakiegoś słow iańskiego

knezia. (¡d z ie in d z ie j znów wznoszą się p o m ię d z y m o g ił k a m ie n n y c h o g ro m n e o n a jd z iw a czn ie jszych kształtach p o m n ik i — głazy ka m ie n n e .

T o ty lk o , zdawać by się m o g ło , zostało po p ie rw szych p ra s ło w ia ń s k ic h w ła d ca ch i m ie szka ń ­ cach R u g ii. A je d n a k n ie ty lk o k u rh a n y , k a m ie n ie o fia rn e i o łta rze bóstw p ogań skich są w s p o m n ie n ie m m in io n e j przeszłości. Ż y je jeszcze zam ieszchła prze ­ szłość w lu d n o ś c i ry b a c k ie j, zwłaszcza zam ieszkałej na p ó łw ysp ie M n ic h o w ie . Z w ą tę lu d n o ść po dziś d zie ń ,,R e b o ke n “ t. j. ry b a k a m i a św iadczy ta naz­

wa o ic h s ło w ia ń s k im p o c h o d ze n iu . Przecież cała wyspa nadbrzeżna jest za m ie rzka ła przez ry b a k ó w , k tó rz y je d n a k te j n a z w y n ie noszą.

M im o że R eb o ke n — ry b a c y , ma j ą te same narzecze co i reszta lu d n o ści dzisiejszej na w ysp ie to je d n a k za ch o w a li o n i sporo w y ra z ó w o p o ch o ­ d z e n iu s ło w ia ń s k im .

T a w ię c daleka, obca n a m na pozór wyspa R u g ia ń ska , k tó re j b rz e g i o b m y w a ją fa le B a łty k u , może n ie je st n a m ta k daleka i obca ja k b y się na- pozór w y d a w a ło i m oże je j m o g iły i k u r h a n y w ie ­ dzą le p ie j n iż m y , skąd bierze początek dążność

i m iło ść P o la k ó w do m orza. „ D

(8)

Str. 8 S A M O R Z Ą D O W I E C W I L E Ń S K I Nr 7 - 8

5. Z a p o m o g i na w p isy szkolne p rz y s łu g u ją pra­

c o w n ik o m za dzieci, na k tó re p o bierają d o d a tk i ekonom iczne .

4. Zapom ogę na w p is y w y p ła c ić za d ru g ie p ó ł­

rocze 1958/39 r. w lip c u i s ie rp n iu r. b.

W z w ią z k u z pow yższym ustalam następujący tr y b postępow ania p rz y u b ie g a n iu się o zapom ogi na w p is y szkolne:

a) Z a in te re s o w a n i p ra c o w n ic y złożą do d n ia 10 s ie rp n ia 1939 r. w sw oich W y d z ia ła c h , Przedsię­

b io rstw a ch i In s ty tu c ja c h , w zg lę d n ie Z akładach po­

dania, na każde dziecko osobno, z p o k w ito w a n ia m i szkół o u iszczeniu ta ksy a d m in is tra c y jn e j (czesnego) za I I półrocze ro k u szkolnego 1958/39. W d n iu 11 sierp n ia r. b. W y d z ia ły i In s ty tu c je prześlą ze­

brane podania do R e fe ra tu Personalnego.

b) Z a p o m o g i będą w yp ła ca n e w wysokości 50°/0 taksy a d m in is tra c y jn e j (czesnego) usta lo n e j w o k ó l­

n ik u P. M in is tra W y z n a ń R e lig ijn y c h i O św iecenia P u b liczn e g o N r 35 z dn. 14. V I I . 1938 r. odnośnie

śre d n ich zakładów ogólnokształcących i N r 56 z dn.

15. V I I . 1938 r. odnośnie szkół zaw odow ych (D z ie n ­ n ik U rzę d o w y K u ra to riu m O krę g u S zkolnego W ile ń ­ skiego N r 8-9 z dn. 1. IX . 1038 r.). P ra c o w n ic y , k tó rz y ko rzysta ją z u lg o w y c h o p ła t a d m in is tra c y j­

n y c h , o trz y m a ją zapom ogi w w ysokości w y m ie n io ­ nej w p k t. 2 -g im , p rzyto czo n e j w yżej u c h w a ły M a g is tra tu .

c) Z a p o m o g i n ie będą przyznaw ane za dzieci, k tó re uczęszczają:

1) do szkół p ry w a tn y c h , n ie m a ją c y c h p ra w pań­

s tw o w y c h szkół;

2) na w szelkiego ro d z a ju k u rs y , k tó re n ie m ają ty p u n o rm a ln y c h o rg a n iz a c ji szko ln ych ;

3) do klas w stę p n ych szkół śre d n ic h p ry w a tn y c h ; 4) za dzie ci, k tó re w całości z w o ln io n o od o p ła t ta ksy a d m in is tra c y jn e j.

d) W w y p a d k a c h p o b ie ra n ia s ty p e n d iu m , ew en­

tu a ln a w y p ła ta zapom óg będzie rozstrzyg a n a in d y ­ w id u a ln ie .

S. f P.

PIOTR JASTZĘBIEC - JASTRZĘBSKI

E M E R Y T O W A N Y N A C Z E L N IK W Y D Z IA Ł U K O N T R O L I Z A R Z Ą D U M IE J S K IE G O W W IL N IE

D łu g o le tn i Prezes Z w ią z k u Zaw ód. P ra c o w n ik ó w M ie js k ic h m . W iln a i Prezes Kasy O szczędnościo w o-P ożyczkow ej P ra c o w n ik ó w M ie js k ic h w W iln ie z m a rł w d n iu 2 0 - g o s ie rp n ia

1959 ro k u w w ie k u 67 la t i p o ch o w a n y na c m e n ta rz u SS. P io tra i P aw ła w W iln ie . Ze zgonem S. p. P io tra Jastrzębskiego tra c im y serdecznego K olegę i w ie lk ic h zasług n ie s tru d z o ­ nego działacza Z w ią zko w e g o . C z e ś ć J e g o Ś w i e t l a n e j P a m i ę c i !

N O W Y S T A T U T Z W I Ą Z K U

Poniżej p o d a je się do w ia d o m o ś c i K o le ż a n e k i K o le g ó w n o w y S ia iu i Z w ią z k u z p ro ś b ą o g ru n to w n e z a p o z n a n ie się z je g o treścią

S T A T U T

Z w i ą z k u Z a w o d o w e g o P r a c o w n i k ó w M i e j s k i c h m. W i l n a

I. N a z w a , te re n d z ia ła ln o ś c i i c h a ra k te r p ra w n y Z -k u

A r t. 1. O rg a n iza cja o b ję ta n in ie js z y m s ta tu te m nosi n a zw ę : „Z w ią z e k Z a w o d o w y P ra c o w n ik ó w M ie j­

skich m . W iln a ” i u żyw a pieczęci ze w skazaniem n a zw y i sie d zib y.

A r t. 2. T e re n e m d zia ła ln o ści Z w ią z k u je st m . W iln o .

A r t. 5. S iedzibą Z w ią z k u jest m . W iln o .

A r t. 4. Z w ią z e k jest osobą p ra w n ą i m oże ja ko ta k i n abyw ać, zbyw ać i obciążać m a ją te k ru c h o m y i n ie ru c h o m y , stawać p rzed sądem w ch a ra kte rze pozwanego i pow oda i d o k o n yw a ć w szelkich czynności p ra w n y c h .

A r t. 5. Z w ią ze k jest c z ło n k ie m Zrzeszenia Z w ią z ­ k ó w Z a w o d o w y c h P ra c o w n ik ó w M ie js k ic h R zeczy­

posp o lite j P olskiej z siedzibą w W arszaw ie i w ysyła

sw oich d e lega tów na w a ln e zja zd y w lic z b ie o kre ­ ślonej a rt. 9 s ta tu tu tego Zrzeszenia.

B u d że t Z w ią z k u Z aw odow eg o w in ie n o bejm ow ać św iadczenia na rzecz Zrzeszenia Z w ią z k ó w Z aw odo­

w y c h P ra c o w n ik ó w M ie js jc ic h R z p lite j P o lskie j.

U c h w a ła o w y s tą p ie n iu ze Zrzeszenia Z w ią z k ó w Z a w o d o w y c h P ra c o w n ik ó w M ie js k ic h Rzeczypospo­

lite j P o ls k ie j z siedzibą w W arszaw ie m oże być po­

w zię ta większością 2 /5 głosów p ra w o m o cn e g o W a ln e g o Z g ro m a d z e n ia z p o d a n ie m sp ra w y na p o rz ą d k u obrad i za ch o w a n ie m w a ru n k ó w , p rz e w id z ia n y c h w a rt. 55 n in ie jsze g o s ta tu tu .

A r t. 6. Z w ią z e k jest org a n iza cją ściśle zaw odow ą i b e z p a rty jn ą , stojącą na g ru n c ie państw ow ości p o l­

skiej.

I I . C e l i za k re s d z ia ła n ia Z w ią z k u

A rt. 7. Z w ią z e k ma na c e lu :

a) zjednocze nie p ra c o w n ik ó w m ie js k ic h , z a tru d ­ n io n y c h w Zarządzie M ie js k im w W iln ie , do w sp ó ln e j o b ro n y m a te ria ln y c h , k u ltu r a ln y c h ,

(9)

m o ra ln y c h i zaw o d o w ych in te re só w czło n kó w , oraz reprezenta cję ic h na ze w n ą trz wobec w ła d z p a ń stw o w ych , sam orządow ych i in s ty - tu c y j społecznych,

b) obronę i popraw ę b y tu m a te ria ln e g o i w a­

ru n k ó w p ra c y sw oich czło n kó w ,

c) p odnie sienie w ykszta łce n ia ogólnego i zaw o­

dow ego, ro zw ó j życia to w a rzyskie g o i sporto­

wego w śród czło n kó w ,

d) k rz e w ie n ie poczucia godności, p odnie sienie stanow iska społecznego sw ych c z ło n k ó w , w y ­ ro b ie n ie karności o rg a n iz a c y jn e j i solidarności koleżeńskie j,

e) o rg a n izo w a n ie sam opom ocy koleżeńskie j w najszerszym zakresie.

A r t. 8. D la osiągnięcia celów , podan ych w a rt.

7, Z w ią z e k z za ch o w a n ie m o b o w ią zu ją cych przepisów p r a w n y c h :

a) o rg a n iz u je zebrania, k o n fe re n c je i zjazdy, b) p o d e jm u je wobec w ładz s am orządow ych i pań­

s tw o w y c h w szelkie akcje dotyczące p ra g m a ­ t y k i służbow ej, zasad w yn a g ra d za n ia , zabez­

pieczenia e m e ry ta ln e g o , p o m o cy le k a rs k ie j, w a ru n k ó w p ra c y i t. p.,

c) p o d e jm u je w sze ro kim zakresie poję tą akcję k u ltu ra ln o -o ś w ia to w ą , dokształcenia, o rg a n i­

zu je k s ię g o z b io ry , k u rs y , o d c z y ty i t. p., d) popiera życie to w a rz y s k ie i koleżeńskie, e) u d zie la pom o cy p ra w n e j sw ym c z ło n k o m w

spraw ach za w o d o w ych bezpośrednio, bądź też za p o ś re d n ic tw e m Zrzeszenia Z w ią z k ó w Z a ­ w o d o w y c h P ra c o w n ik ó w M ie js k ic h R zeczy­

p o sp o lite j Polskiej z siedzibą w W arszaw ie, f) popiera w y c h o w a n ie fizyczn e i życie sportow e

sw ych czło n kó w ,

g ) z a ła tw ia przez swe organizacje w szelkie za­

ta r g i, dotyczące spraw zaw o d o w ych i k o le ­ żeńskich, oraz rozpoznaje sp o ry m ię d z y czło n ­ k a m i Z w ią z k u ,

h ) u tr z y m u je łączność z p o k re w n y m i zrzesze­

n ia m i i o rg a n iz a c ja m i z a w o d o w y m i p ra co w ­ n ik ó w sam orządow ych , p a ń s tw o w y c h i p r y ­ w a tn y c h i w spółdziała z in s ty tu c ja m i spo­

łe c z n y m i, d z ia ła ją c y m i na d a n y m te re n ie , i) zbiera dane statystyczne, o rg a n iz u je a n k ie ty ,

dotyczące życia sw ych c zło n kó w , p o d e jm u je w y d a w n ic tw a zaw odow e, p ro w a d zi akcję p ro ­ pagandow ą, o rg a n iz u je im p re z y d o c h o d o w o - ro z ry w k o w e i a rtystyczn e , k o n c e rty , przedsta­

w ie n ia i t. p.,

j) tw o rz y kasy zapom ogow e, pożyczkow e, p ro ­ w a d zi p o śre d n ictw o pracy, zakłada koopera- ty w y , d o m y w yp o c z y n k o w e i t. p.

I I I . C z ło n k o w ie Z w ią z k u , ic h p r a w a i o b o w ią z k i

A r t. 9. C zło n k o w ie Z w ią z k u dzielą się na czło n ­ k ó w z w y c z a jn y c h i h o n o ro w y c h . C z ło n k ie m z w y ­ c z a jn y m Z w ią z k u może byc po u k o ń c z e n iu 21 r oku

życia : . . . . .

a) ka żd y e ta to w y p ra c o w n ik m ie js k i,

b) każdy k o n tra k to w y w z g lę d n ie ry c z a łto w y p ra c o w n ik , pozostający na służbie m ie js k ie j n ie m n ie j n iż 6 m iesięcy, o ile z a tru d n ie n ie jego nosi c h a ra k te r stały,

c) ka żd y e m e ry t m ie js k i oraz e m e ry t Z. U. S.-u o ile będąc c z y n n y m p ra c o w n ik ie m m ie js k im b y ł c z ło n k ie m Z w ią z k u .

P ra c o w n ic y z w o ln ie n i w z g lę d n ie w y d a le n i ze słu żb y m ie js k ie j przestają być c z ło n k a m i Z w ią z k u na m o c y o d p o w ie d n ie j u c h w a ły Z a rzą d u Z w ią z k u .

Osoby, k tó re w y s tę p u ją ze Z w ią z k u d o b ro w o ln ie , m ogą być skreślone z lis ty czło n kó w na m o cy u c h w a ły Z arządu, po u p rz e d n im u re g u lo w a n iu n a le ż n y c h składek c z ło n ko w skich oraz w sze lkich in n y c h zobo­

w iązań i należności p rzyp a d a ją cych Z w ią z k o w i.

A r t. 10. C z ło n k a m i h o n o ro w y m i m ogą b yć osoby fizyczn e specjalnie zasłużone dla Z w ią z k u .

G odność członka h o n o ro w e g o nadaje W a ln e Z g ro m a d ze n ie na w n io se k R a d y Z w ią z k u .

A r t. 11. C z ło n k ó w Z w ią z k u p rz y jm u je Zarząd przez głoso w a n ie — większością głosów na podstaw ie odnośnej d e k la ra c ji, podpisanej przez d w óch poleca­

ją cych cz ło n k ó w Z w ią z k u . N azw iska k a n d y d a tó w podaje się do w ia d o m o ści czło n kó w .

A r t. 12. P rz y ję c ie k a n d y d a ta na czło n ka może być zakw estiono w ane na p iśm ie przez jedneg o lu b g ru p ę c zło n kó w Z w ią z k u w te r m in ie 14 d n i od dnia ogłoszenia o zło że n iu d e k la ra c ji przez ka n d yd a ta .

Sprawę p rz y ję c ia w poczet cz ło n k ó w Z w ią z k u rozstrzyga Zarząd.

A r t. 13. K a żd y członek Z w ią z k u opłaca je d n o ­ razow e w pisow e, składkę m iesięczną członkow ską i in n e św iadczenia, u c h w a lo n e przez W a ln e Z g ro ­ m adzenie.

Zarząd Z w ią z k u p ro w a d z i d o kła d n ą e w id e n c ję świadczeń, ponoszonych przez czło n kó w .

A r t. 14. Z w y c z a jn y członek Z w ią z k u m a czynne p ra w o w yborcze do w ła d z Z w ią z k u i uczestniczy w W a ln y c h Z g ro m a d z e n ia c h z głosem d e c y d u ją c y m .

B ie rn e p ra w o w yb o rcze n a b yw a po ro k u n a le ­ żenia do Z w ią z k u .

C zło n e k n ie m oże przekazać in n e j osobie sw ych u p ra w n ie ń w y n ik a ją c y c h ze s ta tu tu .

C z ło n k o w ie h o n o ro w i, o ile o d p o w ia d a ją w a ru n ­ k o m w y m a g a n y m od cz ło n k ó w z w y c z a jn y c h , k o rz y ­ stają ze w s z ystkich p ra w ty c h c z ło n k ó w , n ie p o n o ­ sząc żadnych o b o w ią zkó w .

A r t. 15. C zło n e k m oże być w y k lu c z o n y ze Z w ią z ­ k u u c h w a łą Z a rzą d u , p o w zię tą na m o cy p ra w o m o c ­ nego w y ro k u Sądu K oleżeńskie go.

K a ż d y czło n e k o b o w ią z a n y jest in te re so w a ć się życie m o rg a n iz a c y jn y m Z w ią z k u , uczęszczać na ze­

b ra n ia , przestrzegać przepisów s ta tu tu , w y k o n y w a ć u c h w a ły W a ln e g o Z g ro m a d z e n ia , R a d y Z w ią z k u , Z arządu i in n y c h w ła d z Z w ią z k o w y c h oraz uiszczać w te r m in ie ustalone na rzecz Z w ią z k u św iadczenia.

W razie n ie w p ła c e n ia świadczeń, w y m ie n io n y c h w ustępie p o p rz e d n im , w cią g u trz e c h m ie się cy bez u s p ra w ie d liw ie n ia się i bez w zg lę d u na o trz y m a n ie od Z w ią z k u pisem nego u p o m n ie n ia , czło n e k Z w ią z k u m oże być a u to m a ty c z n ie w y k re ś lo n y ze Z w ią z k u . P onow ne p rz y ję c ie do Z w ią z k u ta k ie g o czło n ka może nastąpić na m o c y u c h w a ły Z a rz ą d u po u iszcze n iu w szystkich należności. W razie w y s tą p ie n ia lu b w y ­ k lu c z e n ia ze Z w ią z k u czło n e k n ie może żądać z w ro tu w p ła c o n y c h przez n ie g o skła d e k w z g lę d n ie in n y c h św iadczeń p ie n ię ż n y c h .

C złonek Z w ią z k u n ie m oże w ystępow ać w spra­

w ach zasadniczych, obchodzących ca ły o g ó ł czło n ­ kó w , bezpośrednio do w ła d z m ie js k ic h z p o m in ię c ie m Z a rzą d u Z w ią z k u . N ie d o ty c z y to w y s tą p ie ń z t y t u łu zajm o w a n e g o stanow iska służbow ego. C z ło n k o w ie Z w ią z k u n ie m ogą się u c h y la ć bez dostateczn ych podstaw od w k ła d a n y c h na n ic h o b o w ią zkó w . Ścisła solidarność zw ią zko w a o b o w ią zu je b e zw zg lę d n ie

Cytaty

Powiązane dokumenty

Przez analogię można to zastosować i do życia bardziej prywatnego. Stosunek wzajemny koleżanek i kolegów nieraz też posiada nieprzyjemne zgrzyty. Jeden o drugiego

Członkami Rady Nadzorczej i Zarządu Spółdzielni nie mogą być Członkowie Władz Zawodowych Zrzeszeń Pracowników Gminy m. że wypowiedzenie winno nastąpić co

dzięki ówczesnej uchwale Zarządu Związku nakazującej członkom swym zaciągnąć się w szeregi członków kasy oraz dzięki zaciągnięciu pożyczki w Zarządzie

Każde Walne Zgromadzenie (oprócz zebrań w sprawach przewidzianych w ust. 32 i 36), zwołane z zachowaniem postanowień statutu, jest prawomocne, o ile liczba obecnych

Drobne ogłoszenia za wyraz 10

niu, sposób prowadzenia obrad Rady i Zarządu, sposób wyborów organów Funduszu, wewnętrzną organizację Funduszu (w ramach statutu), obowiązki pracowników i

W dniu 31 maja 1938 roku odbyło się w Domu Związkowym Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie Członków Związku Zawodowego Pracowników M iej­.. skich

Obecne traktowanie emerytów jako sprzętów dla nikogo nieużytecznych, o których pamięta się tylko wtedy, gdy trzeba korzystać z odjętych im kęsów strawy, nie