• Nie Znaleziono Wyników

Gazeta Lubelska. R. 1, nr 94 (1945)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Gazeta Lubelska. R. 1, nr 94 (1945)"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

£ &■ £*

N I E Z P L E Z N E PISMO D E M O K R R T U C Z N E

Melilirisń " * w s ^ < » k 1 9 4 5 s?3 S r - 9 4

0 POLSKĘ ~ WOLNA i S I W U I M A

Przemówienie wicepremiera ob. Władysława Gomółki na Zjeździe Chłopskim w Warszawie

N e wielkim ŻJeidzi# Chłopskim, który w- da. 19-ym b. i'. rozpoczął w Warszawia swe obrady wicepremier ob. Władysław Gomółka ksianiem Rządu Tymczasowego wygłosił przemówienia, którego najważniejsze ustępy podajemy poniżaj:

Na wstępin ob. wicepremiar oddał hołd wszyst­

kim tym, którzy przyczynili się do zwycięstwa nsd hitleryzmem: Wojsku Polskiemu, Armii Czerwonej, armiom sojuszników na zachodzie, oraz podkreślił wielki* zadania, jaki* stoją przed całym narodem dla odbudowy kraju.

Wieś I miasto

Możemy śmiało powiedzieć — mówił ob.

wicepremier, *— ia posiadamy bazą przemy­

słową dla odbudowy kraju, dla zaopatrzenia ludności w« wszystkie prawie artykuły prze­

mysłowe. Pełne uruchomienia naszego prze­

mysłu, a zwłaszcza podniesienia wydajności pracy zależy w dużej mierze od pokonania trudności aprowizacyjnych. A przy rozwiąza­

niu tego zagadnienia głos decydujący posiada wieś, posiada chłop. Tempo odbudowy kraju zależy w równym stopniu od pracy robotni­

ka w mieście, jak i od pracy chłopa na wsi.

Jeśliby wiec postawić pytanie, jaki jest mier­

nik wartości obywatela w naszej odrodzonej ojczyźnie — to odpowiedzieć należy, że naj­

wartościowszym obywatelem jest ten, który najlepiej, najwydatniej pracuje. Nie może być przywilejem przynależność do takiej czy innej partii, ani też do takiej czv innej warstwy społecznej. Tylko obywatelska postawa i

produkcyjna praca obywatela w naszej ęd- rodzonej ojczyźnie pow innaś musi określać stosunek państwa do niego. Taki jest pogląd Rządu Tymczasowego aa to zagadnienie.

Taka jest bowiem istota demokracji i w tym tkwi przyszła wielkość i dobrobyt naszej od­

rodzonej demokratycznej Polski.

Następnie ob. Gomółka sch srikteryiow tł dwa wielkie zadani*, jak:* M inęły przed Polską od­

rodzoną, to jest odbudowa gospodarczą Kraju i opanowanie ziem zachodnich. Zadania te wyma­

cają od narodu zwarcia i jednośei.

Wrogowie reformy rolnej

Pierwsza władza wykonawcza narodu pol­

skiego, PKW N a później Rząd Tymczasowy przeprowadziły reformą rolną, oddając zie­

mią obszamiczą w ręce chłopów i robotni­

ków rolnych. Za to posunięcie masy chłopskie ź wdzięcznością odniosły się do rządu. W ów­

czas to reakcja puściła w ruch swoją oszczer­

czą machiną propagandową, głosząc wśród chłopów, że Rząd Tymczasowy dlatego po­

dzielił ziemią obszarniczą między pićh, aby w ten sposób ściągnąć łatwiej chłopów do koł­

chozów, które rzekomo pragnie w Polsce

•wprowadzić. W oparciu te kłamliwe i głu­

pie wymysły reakcja próbuje znaleźć dla sie­

bie oparcie wśród chłopów, poderwać ich zaufanie do rządu i do Polski demokratycz­

nej.

Jasne jest, że obszarnicy pragnęliby, aby w Polsce nastały jeszcze takie czasy, żeby można było odebrać chłopom ziemię, którą otrzymali z reformy rolnej. Dlatego ąo puścili wśród chłopów drugą bujdę, że na otrzymanej ziemi nie wolno się chłopu budować, wiercić studzien itp. bzdury. Sens tej bujdy jest wi­

docznie taki, że panowie eks obszarnicy wy- kalkulowali sobie, że łatwiej będzie chłopom odebrać niezabudowaną ziemię, aniżeli zabu­

dowaną i zagospodarowaną.

Straszak sowiatyzacji

Do tego samego celu, to jest straszenia chłopów kołchozami, wykorzystała reakcja ten fakt, że Rząd Tymczasowy z uwagi na katastrofalny stan siły pociągowej fta wsi zor­

ganizował w kraju kilkadziesiąt punktów tra­

ktorowych, które mają na o#łu dOpomożenie chłopom przy Uprawie ziemi, naturalnie za

ch zgodą i w dodatku zapłatą.

I znowu reakcja zaczęła szeptać chłopu do ich» — „Widzisz, ju i-iit zaczyna, łuż się

pojawiają pierwsce jaskółki kołchozów — tra­

ktory". W Ameryce np. widocznie każdy fermer m* swój własny indywidualny koh choz, bo przecież orze ziemię traktorem. Al-

kowanie gruntu

„sowietyzacja" * „ a

wszystko pod hasłem rzekomej groźby kol chozów i obrony Polski przed sowietyzacją.

k ____ _____ __,_____ ___ 1______ * runtu pod kołchozy, t e wrrsźna cja” Polski. I tak dalej, i tak dalej—

bo jeszcze jeden fakt. Utworzyli sobie chłopi A w gruncie rzeczy n tym wszystkim kryje --- ---j --- - t—:— L c --- jią aitutajom* tęsknot* do odebrania chłopom.

ziemi, do powrotu do dawnych pałacykó*

organizację pod nazwą „Związek Samopomo­

cy Chłopskiej", którego zadania wytknął w sposól; bardzo wyraźny statut „Samopomos

cy". Jednym z celów „Samopomocy" jest organizacja spółdzielczości i pomocy wzajem­

nej, szczególnie potrzebnej wobec zniszczeń

■ wojennych do wzmocnienia zagród chłop­

skich. Reakcja szkaluje i tę chłopską organi­

zację. Puszcza na podstępne hasło ,że spół-cią.

dzitlczość ś samopomoc to jawne szy-

U k ła d :

Polska z a wiem układ ze Związkiem Ra­

dzieckim o przyjaźni, pomocy wzajemnej i współpracy powojennej. Układ ten daje Pol*

sce wielkie korzyści i leży on jednakowo w interesie obydwu narodów —• polskiego i ra­

dzieckiego. Polska i Związek Radziecki gwa­

rantują sobie bezpieczeństwo i pomoc wza­

jemną na wypadek agresji, która realnie mo­

że grozić Polsce tylko ze strony Niemców lub . przy udziale Niemiec. Dlatego też ruch 1 lite­

ra układu polsko-radzieckiego są zdecydowa­

nie wymierzone przeciwko Niemcom.

Układ polsko-radziecki z dnia at kwietnia br. jest wyrazem zwrotu w polskiej polityce zagranicznej, zwrotu, który likwiduje polity­

kę walni, jątrzenia nienawiści, a nawet wojny miedzy Polską a Związkiem Radzieckim, a utrWala formalnie politykę przyjaźni i sojuszu między nami i naszvrn wschodnim sąsiadem.

Naturalnie, że układ ten nie tylko nie utrudnia Polsce ustalenia takich samych sto­

sunków z naszymi sprzymierzeńcami zachod-

dworskich. A przede wszystkim do objlenia Rządu Tymczasowego, restytucji * stosunków, przedwrzeźniowych i adobycia utraconej władzy. Fałsz, oszczerstwo, gwałt j zbrodnia

— oto środki, którymi się posługuje dla oszu­

kiwania mas ludowych, dla ratowania swoich’

straconych pozycji. Albo też zagadnienie du»- gie.

[ Z S R R

nimi, lecz zawiera w eohie inte^ję w tym kie­

runku najdobitniej wrrażoną przy podpisaniu układu polsko-radzieckiego. Mówiąc; o rym, że przez układ polsko-radzieęki agresja niemiecka została okiełzana od wschodu, Marszalek Sta­

lin równocześnie powiedział: — „Niewątpli­

wie, jeżeli ta bariera a# wschodu zostanie do- pełniona barierą z zachodu, to Jen sojuszem

naszych .krajów z naszymi *oju«nik*mj na zachodzie, to można śmiało powiedzieć, że niemiecka agresja zostanie okiełzana 1 niełat­

wo może się ona rozhuśtać". Jak wiadomo, niemiecka agresja grozić może w pierwszym rzędzie Polsce i dlatego też w okładzie pol­

sko - radzieckim, który nam gwarantuje po­

moc potężnej Armii Czerwonej na wypadek agresji, naród polski widzi trwałą i najpew­

niejszą gwarancję swego bezpieczeństwa. Dla­

tego też przyjął układ te* z wielkim zadowo­

leniem. Jednak nąród i ręajicj* — to dwa różne pojęcia.

To, co dobrf dla narodu — ale jeat dobre MPP

Churchill puda! sfe do dmsii

Król powierzy! Churchillowi utworzenie rządu tymczasowego W ybory do parlamentu odbędą sle p o 5 I pca

M O S K W A , 23. V. — J a k donosi agen cja R eu tera, p rem ie r W . B ry ta n ii W inston C h u rc h ill p odał się d o d y m i­

s j i

W o fic ja ln y m o św iad czen iu czy ta m y , że C h u rc h ill p odał się do d ym isji po au ­ d ie n cji u k ró la w p ołu d n ie dn. 23. V .

D y m isja C h u rc h illa za k o ń czy ła okres rząd ó w k o a lic ji t r z e c h strę n n ictw p o li­

tyc zn y ch .

K oresp on d en t p o lity czn y agen cji R eu tera donosi, żg k r ó l zaproponuje C h u rch illo w i, ja k o p rzy w ó d c y n a jw ię k ­ szej p artii w Izb ie Gmiią, u fo rm o w a n ie p rzejśc io w e go g ab in e tu w ce lu k ia ro w a -

* Na marginesie żądań Partii Pracy o rozpi­

sanie wyborów, minister Morrison oświadczył, że w pierwszym okresie ewentualnych rządów Partia Pracy będzie dążyła do upaństwów.

nia tyeh gałęzi przemysłu, które będą tego wymagały, przy czym zaznaczył, że „Partia Pracy nie ma na celu dławienia przemysłu biu.

rokraeją". ■ W dalszym okresie partia dążyć będzie do zapewnienia dąchu nad głową wszystkim pracującym. Przemówienie swoje minister Morrison zakończył wezwaniem so­

cjalistów do zwycięstwa. .

L O N D YN , 23. V . — W związku z rozpo­

częciem kampanii wyborczej przez Partię Pracy, minister Morrison podał następujący program Partu Pracy:

1) Kontrola banków.

1) Upaństwowienie Środków transportu.

3) Kontrola monopoli i karteli.

45 Kontrola cen.

Dzienniki londyńskie zajmują się sprawą wyborów. ..Daily Herald" pisze, że njkt ani

n ia sp ra w a m i k ra ju , a ż d o u k o n sty tu o ­ w a n ia aię now ego p arlam en tu . W y b o ry do I z b y G m in odbędą się po 8. V IL

S k ła d n o w e go rzą d u — p isze k o re s ­ pondent — b ę d zie za p ew n e p odany do w iadom ości d op iero pod k o n ie c ty g o d ­ nia, chociaż, ja k sądzą, premier p rzy g o ­ to w a ł ju ż p la n y jego stornu

D O N D Y N , 23 V .

ow aui*.

Premier Chur­

ch ill zo sta ł p r z y ję ty p o n o w n ie p rzez króla. W czasie a u d ie n c ji k r ó l J e r z y V I p o w ie rzy ł C h u rc h illo w i m isję tw o rze ­ n ia gabinetu. C h u jęfcill na prośbę k róla m iąją tą p rzy ją ł.

*

prze* chwilę ni* wątpi w «p, ż* socjalizfn

zwycięży. '

„News Chronicie" taąpace*, że ■’ mimo, i i były różne tarci* wśród stronnictw,' wojna został* ząkończon* w Europie zwycięską i nowe ustawy zostały przedstawione parla­

mentowi. 1

u— mer—»ni r am K if t i ilirrlfwęffirwu Z D a le k ie g o ^ fsohod|i

LON D YN , *3. V (Tasi). - Agencja, Rio*

tera, na podstawie mfornlacji sztabu połączo­

nego dowództw* sij zbrojnych sojuszników w południowo - zaehodniej części Pacyfiku, do­

nosi co następuje:

W środkowej części wyspy Mindanao (Fi­

lipiny) wojska amerykański* posunęły się o 10 mil, W rejonie zaś DaYao o 1 mile.

Ńa wyspie Luzon Amerykanie posuwlją się w dalszym cńjęju ,ku dolinie, Kagajan.

Ń a wyspie Tarakan pasfole auttrafilskii' i holenderskie znajdują się tera* O J miłe od póbosmeąo wyhrzsż* wyspy,

di* reakcji. ukttbłótW polskiej r e i*

cji za granicą, skupiając eię wokół Raczki*

wieź* i Arciszewskiego, s chorobliwym upo«

rem maniak* ni* chcą uznawać nowej, rzeczy*

wistcśji polskiej i żyją wciąż pozagrobową myślą wm urowani* tanacyjno . pilsudczy<

kowskiej linii politycznej w odrodzonej Pob sce. Układ polsko - radziecki został przez nicjł przyjęty z najwyższym oburzeniem i prze stawiony jako nowy dowód „aowietyzac, Polaki.

Kia modlą Goebbelsa

T a wymyślona przez obóz reakcji pols!

przez jego propagandę „sowietyzacja" Polsl przypomina do złudzeni* hitlerowsko ■ goel bobowską propagandę. „Sowietyzacji" Pol dopatruj* saę reakcja w każdym posunięci Rządu Tymczasowego. W jej ujęciu uklai polsko - radziecki „oznacza” „sowietyzacją Polski, gdyż Polska wyrzeka się prowadzeń polityki actysowieckłej i ustala swoje stosu:

ki ze Związkiem Radzieckim na zasadach wzajetonej przyjaźni i pomocy. A przyjaźń J|

pomoc wzajemna Polski ze Związkiem Ran dzieckim była zawsze traktowana przez reżim reakcyjno - aanecyjny jako „zbrodnia zdrady stanu", Odrodzoua Polska i Rząd Tymcza wy traktują przyjaźń i sojusz ze Związki Radzieckim jako politykę, leżącą w ży nych interesach polskiej racji stanu. Obóz _ sklej reakcji, wychodząc za swych klikowych;

interesów, traktował zawsze taką politykę ja ­ ko żdradę stanu. Przy takiej różnicy w oceni*

politycznej interesów Polski układ te Zwiąr*

idem Radzieckim traktowany jest jako akę szkodliwy z punktu widzenia jej dążeń i jej interesów. Dlattęo też najwygodniej Jest reak>*

cji zwalczać taki układ pod hasłem walki >

urojoną „sowietysacją* Polski, gdyż waż*

ona, i» jej straszackie pociski sowietyzscyjn?

są dzisiaj najlepszą bronią w walce z obozem?

demokratycznym w Polsce.

Przecież w propagandzie reakcyjne] naw**

taki fakt, jak przychylne ustosunkowani*

się Związku Radzieckiego do odbudowy Pol*?

ilu w jej historycznych piastowskich granicach;

po Oarę i NI ssę Łużycką również jest przed*;

iłUwiooy jako rzekomy dowód uzależnieni*

Polski przez Związek Radziecki pod kątem!

ułatwieni* aobie jej „aowietyzacji” . Powstaje mimo woli wrażenie, że gdyby np. uczeni polscy rozpoczęli wspólni* * uczonymi ra*

dzieckim! współpracę nad abadaniem nauko*

wym księżyca, to reakcja polska nie przepu*

ścilaby tej okazji dla udowodnienia, że wspóbj praca taka idzie po linii podwójnej sowiety*

zacji — Polski ś księżyc*.

Na co llozy reakcja

Powitaj* pytanie, u co liczy reakcja poi- ska? N i* kryje się ona zupełnie ze swymi ra­

chubami. Reakcja liczy n i' trzecią wojnę. Na wojnę państw zachodnich z# Związkiem R**

dzieckim, i do takiej wojny usilnie dąży. i Rozumowania i marzenia reakcji podobne są do rozumowani* 1 marzeń skazanego na śmierć za zbrodnie, które popełnił. Marzy on,J jakby się wydostać na wolność, snują mu sio po głowi* różne fantazje, chciałby znaleźć, laskę czarodziejską, która by mu otworzył*

bramy więzienia. A wreszcie, gdy sobie uświa­

damia nicość swoich marzeń, chciałby, aby się zatrzęsła cal* kula ziemska i wraz z nim pochłonęła świat ca!v. Jednak dla uratowa-;

nia swego życia zbrodniczego nie znajduje ta*;

kięj laski, ani też ziemia się nie trzęsie dla' jego fantazji. Za swoje winy ponosi zasłużo­

ną karę. Nadzieje reakcji polskiej na trzecią

■ wojnę i zbrpcjnicz* dążenie do rzucenia ziarna takiej wojny — skończy się dla niej jeszczo jednym rozczarowaniem 1 karą, na jaką zasłu­

gują wszyscy podpalacze wojenni. Naród poi*

ski ma dosyć wolny i wyrzuci od siebie precz, przepędzi na cztery wiatry tych wszystkich, którzy dla swoich zbrodniczych interesów chcieliby poróżnić Polskę z Jakimkolwiek mi*

bijącym pokój narodem świata łub rozpętać w kraju falę walk bratobójczych.

(Oąs J4ny m tfr. aj

/

(2)

[

GAZETA LUBELSK A Nr 94

O P o ls k ę — w o ln ą i s u w e r e n n ą

Przemówienie wicepremiera ob. W łndysława Oomótkś na Zjeździe Chłopskim w W a r s z a w ie

^Dokończenie ze rtr. i) 0 p r a w d z i w ą j e d n o ś ó W dercolernrycznej Polsce jest miejsce dl*

■ wszystkich obywateli, którzy chcą ją budo­

wać, a nie burzyć, jeat miejsce i dla wszyst­

kich ludowców, bez względu na to, z jakiej grupy pochodzą, ieżcli tylko staną tia gruncie rzeczywistości polskiej, na gruncie uznania Rządu Tymczasowego jflko jedynej i prawo­

witej władzy w odrodzonej, Polsce. Dosyć już było czasu do namysłu i dosyć oglądania sitj tu londyńską emigrację reakcyjną. Trzeźwi ludzie muszą przestać wierzyć w bzdurę rządu emigracyjnego wówczas, gdy Polska cala wol­

na, gdy wiadzę w tej Polsce sprawuje rząd rzeczywisty, rząd, reprezentujący interesy ca­

łego narodu. Kto ma duszę demokraty i po­

czucie konieczności dźwigania Polski * ruin wojny i okupacji, dlą tego droga otwartt do

każdej pracy i do każdego stanowiska w od- *cji i przejedli i przepili cały zabrany ze sobą lodzonej ojczyźnie. maiatek narodowy i na rachi

[Mówimy to każdemu, bez względu na to, czy wczoraj jeszcze przynależał do grupy londyńskiego stronnictwa ludowego, ezv do grupy „Woli Ludu", czy,’ kierowany chęcią walki z Niemcami o wyzwolenie Polski, wal­

czy! w szeregach Armii Ludowej lub Batalio­

nów Chłopskich, czy też trafił do Armii Kra­

jowej. Polska demokratyczna i Rząd Tymcza­

sowy nie myślą mierzyć swych obywateli miarką przynależności partyjnej lub wojsko­

wej za czasów okupacji. Mierzą ich i będą mierzyć obecnym stosunkiem do odrodzonego państwa, ich wkładem w wielkie narodowe dzieło odbudowy Polski demokratycznej. Jeśli w tej Polsce demokratycznej są jeszcze braki, x braki takie jeszcze są; jeżeli w tej Polsce demokratycznej trafiają się nadużycia i lu­

dzie, którzy ich się dopuszczają, a nadużycia takie i ludzie tacy trafiają się; jeśli w tej Pol­

sce demokratycznej szczerzy i prawdziwi de­

mokraci polscy potrafią wytknąć fakty, które nie licują z jej duchem demokratycznym, a na pewno fakty takie wytknąć potrafią, bo widzi je i Rząd Tymczasowy i stara się je zwalczać;

iłowem — jeśli ktoś widzi w domu, w którym mieszka nie jako sublokator, lecz jako pełno­

prawny współgospodarz — mniejsze czy więk­

sze nieporządki, to na pewno nieporządków tych nie usunie, gdy będzie do tego domu za­

glądał tylko przez okno po to, aby złośliwie krytykować istniejące braki.

Niech nikł nie liczy na na^zą

a ł a b o ł ć

W demokratycznej Polsce nie ma tylko i Śgdy nie będzie miejsca dla tych, którzy przeciwko niej podnieśli dłoń zbrodniczą, któ­

rzy jadem faszyzmu i reakcji chcieliby zatruć zdrowy, demokratyczny duch narodu. Ci sa­

mi, którzy dzisiaj wydają rozkazy mordowa­

nia peperowców, .ludowców, pepesowców, na­

padania na posterunki milicji, mordowania mi­

licjantów, palenia budynków i składów pań­

stwowych, rabowania pieniędzy i organizowa­

nia wszelkiego rodzaju innych aktów zbrod­

niczej dywersji; ci sami, w okresie okupacji niemieckiej, wydawali rozkazy i nawoływali naród polski do stania z bronią u nogi lub organizowali swoje watahy do pomocy oku­

pantowi w walce z ruchem partyzanckim.

Któż to są ci Indzie, którzy przeciwko odro­

dzonej demokratycznej Polsce podnoszą swój miecz, zatruty jadem faszystowskim? To ci sa­

mi, którzy niepodzielnie rządzili Polską do września 1939 r., którzy przed narodem i hi­

storią ponoszą odpowiedzialność za wrześnio­

wą katastrofę Polski i zakucie narodu polskie­

go w krwawe jarzmo hitlerowskiej okupacji.

T o ei sami, którzy z pełnymi walizami i ze złotem ze skarbu polskiego uciekli za granicę w momencie, gdy żołnierz polski krwawił i ginął w nierównej walce z pancerną nawalą armii hitlerow<k'ch. Ci wszyscy, zdrajcy naro­

du, którzy haniebnie uciekli z Polski we wrze­

śniu T939 r. i w życiu wygodnym na emigra- majątek narodowy i na rachunek narodu pol­

skiego jeszcze zapożyczyli się u różnych świa­

towych potentatów finansowych, ci sami dla dobra — * jakże, tylko dla dobra Polski — dzisiaj wydają rozkazy zwerbowanym przez siebie zbirom i watahom bandyckim niszcze­

nia i podpalania odrodzonej Polski, mordo­

wania ludzi i rabowania chłopów. Z bandyta­

mi faszystowskimi z tzw. narodowych sił zbrojnych, Narodowej Organizacji Wojsko­

wej czy też z faszystowską częścią A K , która nie rozwiązała się i dalej prowadzi swoją zbrodniczą działalność — Polska demokra­

tyczna i jej organa rozprawią się bezlitośnie.

Pomylą się ci, którzy liczą na naszą słabość.

Naród cały, spragniony pokoju, porządku i sprawiedliwości, na pewno pomoże do wydę­

cia i zlikwidowania tego wrzodu ropiejącego.

Dla tych, którzy zostali obalamuceni kłam­

stwami i propagandą reakcyjną, lepiej będzie, gdy natychmiast zawrócą z obranej drogi, aby za późno nie przekonali się, że wszystkie teo­

rie reakcyjne już ostatecznie zbankrutowały i że Rząd Tymczasowy i obóz demokracji pol­

skiej nie rzucają słów na wiatr.

Od was, obywatele delegaci, bardzo dużo

zależy, jak szybko zostaną zlikwidowane i izolowane od narodu polskiego wszystkie fa­

szystowskie, reakcyjne i sanacyjne elementy dywersyjne i destrukcyjne. Od was, od waszej pracy uświadamiającej zależy, jak szybko za­

wróci z drogi obecnej ta garstką ludzi, któ­

rych obałamuca kłamliwa propaganda krajo­

wa i emigracyjna reakcja polska. Polska bę­

dzie taka, jaką ją mieć chce naród polski — jest i będzie Polską demokratyczną.

N i o o P o l s c e — b e z P o l s k i N a Polskę reakcyjną nie "fila miejsca ani w narodzie polskim, ani w naszym położeniu geograficznym, ani w sytuacji międzynarodo­

wej. Przyjęliśmy, jako Rząd Tymczasowy, uchwały Konferencji Krymskiej* dotyczące Polski i chcemy lojalnie im się podporządko­

wać. Chcemy to zrobić w imię pełnego zied- noczenia polskiej demokracji, w imię zacieś­

nienia węzłów jedności wszystkich narodów sprzymierzonych w dziele budowy długotrwa­

łego pokoju, tego najbardziej upragnionego przez ludzkość owocu zwycięstwa zakończo­

nej w Europie Il-giej wojny światowej. _Nie zgadzamy się tylko na próby decydowania o Polsce bez Polski. Wierzymy jednak, że po­

stanowienie Konferencji Krymskiej w sprawie polskiej będzie pomyślnie i zgodnie z treścią i duchem tego postanowienia zrealizowane.

Taka jest linia w tych kilku najważniej­

szych zagadnieniach wszystkich współpracu­

jących z nami partii koalicji rządowe* i uwa­

żamy, że linia ta wyraża wolę zdecydowanej większości narodu, że jednoczy cały naród w narodowym froncie demokratycznym do wy­

pełnienia wielkich zadań, które przed n;m sta­

nęły po zakończeniu wojny, że linia ta leży w żywotnych interesach narodu polskiego i na­

szej demokratycznej Polski, wierzymy, że li­

nia ta zespoli sojusz robotników i chłopów, ten fundament Polski demokratycznej ludowej, którą wszyscy razem— chłopi, robotnicy i in­

teligencja, rzem:eślnicy, pracownicy umysłowi, słowem cały świat pracy fizycznej i świat pra.

cy umysłowej doprowadzą do wielkości i roz­

kwitu.

Nowy Zarząd Główny P. C. K.

D n ia 16 m aja 1945 r. o goćW nie 12-tej o db yło *ię w sali k o n fe re n c y jn e j Z a rzą­

du G łó w n ego P C K w W arszaw ie, u lica P iusa X I 24/26 k o n sty tu c y jn e posiedze­

nie n ow op ow stałego Z arząd u G łów n ego P C K . N a posiedzeniu p rzew o d n iczył po­

w o łan y p rzez M in istra O b ron y N arodo­

w e j p rezes Z arząd u G ł. P C K gen. broni S ta n isła w S ze p tyc k i. Zm ian a sk ład u Z arząd u G łó w n ego nastąpiła na sk u tek d e c y zji M in istra O b ro n y N arod ow ej, k tó ry k o rzysta ją c z p rzy słu g u ją c yc h m u na p o d staw ie par. 48 statu tu P C K . u p raw n ień — u sta le n ie stosunków sto-

Przesfedfeńor nie oddają swych gospodarstw

C zęść p rasy k ra jo w e j doniosła ostat­

nio, że a k c ja przesiedleń cza z terenów n ie zniszczonych k ra ju „w in n a zasadni­

czo ob ejm ow ać całe ro d zin y — z n ie­

odzow nym w a ru n k iem oddania posiada.

a e g o gospodarstw a na rzecz S k a rb u P ań stw a ".

U rząd P ełn om ocn ika G en eraln ego dla Z iem O d zysk an ych w yjaśn ia , że zd anie to Jest ju ż nieaktutn e, a zostało za c y to ­ w a n e z jedn ego z . p ierw szych , starych o k óln ik ó w P ań stw o w ego U rzędu R epa­

tria c y jn e g o w tej sp raw ie.

N ik t z u d a jąc ych się na ziem ie o d zy ­ skan e n ie m a obow iązku oddania posia­

danego gospodarstw a na rzecz S karb u P ań stw a, bez w zg lę d u na to c zy w y je ż ­ dża z połaci zn iszczon ych krajti, c z y z teren ó w niezniszczonych.

P ełn om ocn icy O k ręg o w i i P o w ia to w i (starostow ie, p rezyd enci) oraz odnośne K o m itety O siedleńcze, d ziałające na zie­

m iach o dzyskan ych , w y m a g a ją od p rzy ­ b y w a jące go rep atrian ta, c z y osadnika je d y n ie zaśw iadczenia, w y sta w io n eg o przez Staro stw o z m iejsca w y ja zd u , w k tó ry m je st pow iedziane, skąd i dokąd osoba osied lająca się udaje.

[ w a rzy sze n ia P C K do w ład z w o jsk o - ' w y c h na czas w o jn y , postanow ił ro zw ią ­ zać d o ty ch cza so w y Z arząd G łó w n y i m ianow ać n o w y.

W skład now ego Z arząd u w e szli: gen.

broni S z e p ty c k i S ta n isła w ja k o prezes, C h rystia n s L u d w ik — w ceprezes, W ie- lo w ie jsk i J ó ze f — w icep rezes, T a rn o w ­ ska M aria — sek retarz g en era ln y, m in.

G ieb arto w sk i — sk arbnik, prof. dr. S z e ­ n ajch W ła d y sła w — sz e f zaopatrzenia, N a łk o w sk a Z o fia — szef p rop agan dy oraz dr K a cza n o w sk i F elik s, inż. M iller R om uald, prof. S zym a n o w sk i Z y g m u n t

— ja k o czło n ko w ie.

U stę p u ją cy prezes, ob. W a c ła w L a- ch ert, że gn an y b y ł k ilk a dni przed tym przez grono p racow n ik ó w b iu r Z arząd u G łów n ego. W ygłoszono serdeczne, p rze­

m ów ienia i odczytano list M inistra O b ron y N arod o w ej, k tó ry w k o ń co w ym u stęp ie brzm i: „D zię k i um iejętn ości j p e łn e j7 cyw 'lne.1 o d w ag i ta k ty c e stoserc w an e j do okupanta, p o tra fił P an u trz y ­ m ać stow arzyszen ie, k tóre w tym tra- g ic zn y m okresie, pom im o przeszkód, niosło pom oc zn ęk an ej lud n ości".

W okupowanych Niemczech

Mannheimie We Frankfurcie, Dusseldorfie

panuje głód.

Z 31 tysięcy Żydów, zamieszkujących Frankfurt pozostało 144, — profesorów, nau­

kowców i artystów. Znajdują się oni w stanie opłakanym; miejscowe władze okupacyjne

A

a rm ie partyseandkie w Hiszpanii

w a l c z ą o w o l n o ś ć

P A R Y2, (Polpress). E m igra cyjn a pra- l hiszpańska ogłasza w y w ia d p rzew od ­ niczącego N aczelnej J u n ty Jedności N a­

rodow ej, u d zie lo n y w ych o dzącem u nie­

le g a ln ie w H iszpanii organow i J u n ty —

„R econq uista de E spana".

N a p ytan ie o sk ład J u n ty przew odni-

d ow ej k o n fe d era cji p ra c y i katolickich zw iązk ó w zaw o d ow ych rolnych.

Ju nta k :e ru je d ziałaln ością p a rtyza n ­ tów . A rm ia p artyzan ck a istn ieje w P i­

renejach. G ru p y p a rtyza n ck ie w prow in cja ch G alicia, Leon, S an tan d er i A u stu - ria p rzek ształcają się w arm ię p a rty cząc y odpow iedział, że składa się ona z zancką północno-zachodnią. G ru p y par- p rzyw d deów rep u b likań skich , so c ja li­

stów , k o m u irstó w , K a ta lo ń czyk ó w , Bas

kó w , partii , ludow o - k a to lic k ie j, pow - j środkow ą arm ie partyzancka, szech oego zw ią z k u robotniczego, n a r o- i

tyza n tó w p row in cji M adrytu, Real, T oleda i E stram ańu ry

czynią wszelkie wysiłki, aby przywrócić ich do stanu normalnego.

LO N D YN , 23. V. — Z Londynu donoszą, że na rozkaz władz sojuszniczych zosta! spa­

lony obóz w Bclsen, ponieważ byl on rozsad- nikiem chorób. W miejscu, gdzie znajdował się obóz ma stanąć pomnik poświęcony pamię­

ci tych wszystkich, którzy zginęli śmiercią męczeńską.

Ż Londynu donoszą, że generał Draper, so­

juszniczy szef sanitarny, omawiając stan zdro­

wotny ludności na obszarze Niemiec okupo­

wanych, stwierdził, że zaobserwowano około 7 tysięcy wypadków tyfusu. Dzięki energicz­

nej akcji epidemia została st!um:ona. Obecnie Ren i 50 stacji sanitarnych stanowią, jak gdy­

by wal ochronny dla Furom- zachodniej. Poza tym gen. Draper podkreślił, że ludność nie­

miecka jest dobrze odżywiana i zapasy żyw­

ności powinny jej jeszcze wystarczyć na dwa miesiące.

. Z'Londynu donoszą, że jeńćv n:env‘cecy, u tw orzą , ;;C7^CV ponad to lat zostali zwo'n‘rni. Także j rolnicy, górnicy, pracownicy transportu i spe- Icjaliści wrócą do swoich zajęć.

Ciudaćl

Co pista ?n<nl

P i o n i e r z y 1 Ka Zachód 1

N a ziemiach polskich od b yw ają się obeentą dw a ruchy: jeden na zachód — osiedleńczy, drugi na wschód — repatriacyjny. N a temat tego ostatniego „P olska Z b ro jn a " pisze:

„Drogi Niemiec i terenów poniemieckich roją się od powracających. Samotni jadą prze- w ażne na rowerach, rodziny ciągną na wo­

zach, zaw ężo n ych w konie lub woły, wielu idzie ciągnąc wózki ręczne lub ugina­

jąc się pód ciężarem plecaków. Każdy nosi opa ę iub wywiesza flagę o kolorach swego państwa.

W kierunku ns wschód wzrasta liczba cho­

rągwi b iłoczerwonych — to Polacy, powraca, jący do kraju, o d 'k :óreg o dzieli ich kilkaset kilometrów drogi, prowadzącej przez okolica wyludnione, przez ruiny miast u laty, gdzie miejscami chroń ą się jeszcze resztki band hit­

lerowskich."

W skutek przeoczenia, c z y zaniedbania o d ­ powiednich czyn n ikó w ludzie ci, k tó rzy w pierwszym rzędzie pow inni zająć gospodar­

stwa i w arsztaty poniemieckie, pozbawieni opieki i inform acji w ędrują o chłodzie i gło­

dzie setki kilom etrów nie w iedząc, że na miejs- cu m ogliby sobie znacznie lepiej życie urządzić i tu rod zin y swoje sprowadzić.

„P olska Z b ro jn a " słusznie boleje nad tym szkodliw ym zjaw iskiem i naw ołuje:

„W kraju nawołuje się do wyjazdu as za­

chód, gdzie domy czekają n t gospodarzy, a pola ns oraczy i żniwiarzy, a cala mata ludzi, przeważnie młodych ' i zdolnych do pracy, znajdujących się już tam, na miejscu, wrsca znów na wschód. N iektórzy śpieszą do rodzn i opuszczonych warsztatów pracy, tle jest arie­

lu samotnych i powracających na gruzy, jest wielu Polaków zza Buga, których rodziny i tak najprawdopodobniej znajdą się na terenach po-niemieckich.

C z y ż nie byłoby wskazane, by Państwowy Urząd Repatriacyjny zajął t ę tym i ludźmi, zach ęci ich do pozostania odrazu na tam­

tych terenach, szczególnie, że po latach pracy w Niemczech poznali oni miejscowa warunki życia i pracy, i mogą być doskonałym elemen­

tem osadniczym?"

A akcja osadnictwa na zachodzie staje się sprawą co raz bardziej naglącą. S zyb ko zb liża się lato a z nim żn iw a — jeszcze przed żni­

wam i musi się tam usadowić polski gospodarz, aby zboże nie zm arniało na polach-

„Ż y c ie W a rsz a w y " rozpatru jąc sprawę pol­

skiego osadnictw a na terenach poniemieckich tak form ułuje swój pogląd na to zagadnienie:

„Wojna wyrządziła Polsce ogrom niewy­

miernych strat materialnych i moralnych. T o prawda. Ale piawdą jest też, że dala nam ona, jedyną może w dzieach naszych, okazję do odzyskania prastarych ziem polskich na za­

chodzie. T o jest fakt pierwszy. Fakt, którego oczywistość nie może podlegać żadnym w ąt-;

pHwościom. Bezsporność tego faktu Jest w n a ..

szyrm narodzie powszechna, tak dalece, że

■ uznają go nawet ci, którzy z tych czy innych przyczyn są w opozycji do obecnego Rządu, którzy stoją na uboczu naszego życia poli­

tycznego i społecznego.

T o, że okazje odzyskania ziem gachodnich po N ssę i Odrę po raz drugi może się już w historii naszej nie powtórzyć, nakłada na nas obowiązek przyswojenia ich, to znaczy: zalud­

nienia, zagospodarowania, włączenia w orbitę naszych wpływów kulturalnych i społecznych, Iłowem — jak najwszechstronniejszego zespo­

lenia tych rem z organizmem gospodarczym i-iy c itm duchowym całej Polski.

T o jest fakt drugi.

I jeszcze jedno. Jeśli tych ziem, które zbri- czając obficie swą krwią, w yw alczył żołnierz polski, nie zagospodarujemy i nie zaludnimy — i to jak najszybciej, jeśli nie zaakcentujemy / dość mocno naszego tam atanowiska i stanu posiadania, spotkać się możemy z argumen­

tem, że Polska posiadania tych z rm nie doce­

nia, có mogłoby zaważyć na przyszłych loaach tych ziem, p rzy ustalaniu naszych granic na konferencji pokojowej. Argument ten chętnie podchwyciliby obrońcy Niemiec, którzy nie­

wątpliwie s ę znajdą. T o jest fakt trzeci."

Z fak tó w tych wnioski są jasne i bezsporne:

usilne propagowanie, popieranie i ujm owani*

w ram y organizacyjne tego prądu na zachód, który się rozpoczął.

„ Ż y c e vW arszaw y“ koń czy:

„W ielki nurt tej rzeki ludzi pracy, która już płynie n» zachód, będzie zasilany dopły­

wami repatriowanych ze wschodu i z N emiee.

Obie te fale nie powinny się przelewać przez całą Polskę w poszukiwaniu przypadkowych warsztatów pracy, lecz k.erowąne b yć muszą właśnie wprost na ziemie zachodnie — iako punki docelowy. |sfu«em tvm płynąć będą i c , krórz>*po długich łatach zamiesekiwtnie w Niemczech (Westfalia) powracać zechcą do Polski."

jaka*.

Cytaty

Powiązane dokumenty

„Zjazd uczestników w alki zbrojnej z niemieckim najeźdźcą, który odbędzie się w szóstą rocznicę napadu na Polskę, w rocznice wybuchu krwawej wojny, będzie

Jak dalece naród niemiecki jest pozbawiony charakteru i kośćca ideowego, dowodzi fakt, że w pierwszym roku po wojnie światowej pomnik Bismarcka, znajdujący się

Strzępy, zestawmy, ile egzemplarzy wydane w czasie okupacji. I gdy przypomnimy sobie, ilu na obecnym terenie mamy małych obywateli, którzy muszą i chcą się uczyć,

Pochód zatrzymał się najpierw przed tnobem gen.. Na grobie bohaterskiego generała ludność warszawy i wojsko złożyły wieniec i za- psfpno

część, przez jakie przeszedł naród polsld, stają się ju t tragedią ludzkości — głębia niedoli Polski, która znalazła się w samym centrum

tów* Zwierzęcych w Lublinie, odbyła się konferencja poświęcona sprawozdaniu z akcji świadczeń rzeczowych za rok ubie­. gły i omówieniu tejże na rok

nek ich do pracy jest taki, jaki da się obserwować u całej młodzieży

W Nowym Jorku ] odbyła się konferencja amerykańsko - pol- jskich związków zawodowych, na której [uchwalono szereg: rezolucji.. Vr rezolucji w [sprawie pomocy dla