• Nie Znaleziono Wyników

Ktoś przeciął druty i uciekliśmy z Majdanka - Władysław Tudruj - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Ktoś przeciął druty i uciekliśmy z Majdanka - Władysław Tudruj - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

WŁADYSŁAW TUDRUJ

ur. 1923; Piotrowice

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, II wojna światowa

Słowa kluczowe Obóz koncentracyjny na Majdanku, ucieczka z Majdanka, wkroczenie Rosjan do Lublna, warunki w obozie

Ktoś przeciął druty i uciekliśmy z Majdanka

To było jak ja pamiętam w sobotę dwudziesty drugi chyba lipca [1944 roku]. To bramę, jakoś tam byli takie spece, co obcięli druty - przed bramą obcięli druty i bramę się wywaliło, i wszystko uciekało, najwięcej na Wrotków. W sobotę po południu to było. A znak był, że coś się będzie [działo], bo ci co byli na tych bocianach, takich wieżyczkach, to oni się zmieniali, co ileś tam czasu - jak oni zeszli stamtąd, to myśmy się dowiedzieli, że uciekają, bo Ruskie atakują, to uciekaliśmy przez bramę. Ale jak mówię, ktoś się znalazł taki, że odciął, bo w tych drutach był prąd. I przyszedłem, to było w sobotę po południu, tyle lat i pamiętam. Doszliśmy już na Zemborzyce, tam ludzie nam trochę dali jeść, to była niedziela już, taki padał rzęsisty deszcz, tośmy uciekali po ludziach, aby dojść do domu . I w niedziele już było się w domu.

[W barakach] były dwupiętrowe łóżka. To było tak - cztery słupki i deski po bokach, i na spód sinnik taki, sama sieczka, i na tym się spało. Kuchnia była, dawali przecież tam jeść, bo to myśmy nie byli karani, tylko do roboty brali. Byli tacy co pracowali, mieli te przepustki, wchodził miał przepustkę, poszed do roboty - trzecia godzina i un z powrotem wychodził i za przepustku. To byli, jak to możno powiedzieć - cieśle do budowy tych baraków.

Data i miejsce nagrania 2014-11-19, Piotrowice

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Piotr Skoczylas

Redakcja Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Pamiętam ze mną chodziła do szkoły, Zezula się nazywa, ale ona też taka nie wiem skąd była.. Matka taka

„Gwałtu, co się dzieje!” Jeszcze jak dyrektorem teatru był Jerzy Torończyk (świetny dyrektor, ojciec Krzysia; bardzo się z nim przyjaźniłem), to on mi dawał propozycje

Natomiast nikt się nie spodziewał i rząd polski liczył, że na terenach wschodnich, gdzie była masa bagien, lasów, że będzie można się bronić do upadłego, dopóki

W każdym razie nie można tego przesądzić, czy [ludzie starego reżimu] byli tak pewni wygranej i tego, że wszystko się odwróci, podczas gdy nastroje społeczne, sytuacja

Wielu ludzi mających za złe, że inni się „przefarbowali”, całkiem dobrze sobie teraz żyje – więc nie powinni mieć pretensji do tych przefarbowanych.. Pretensje i żale

[W] Lubelskiej Spółdzielni Wydawniczej, [redaktorem] był pan Ryszard Dunin i do momentu, kiedy ja byłem pracownikiem „Kuriera” on pozostawał prezesem Lubelskiej

Jeśli to była czwórka, czyli jeśli to były cztery strony, na stronie drugiej były to wiadomości z województwa i tzw. przerzuty, czyli ciąg dalszy tekstów zamieszczonych na

Ale Ruskie to naprawdę uny su twarde ludzie, na wszystko wytrzymałe - i na głód, i na obucie, i na wszystko, a Niemce były czyściutkie. Musi być mundur,