• Nie Znaleziono Wyników

Okres wyzwalania Lublina przez Sowietów w 1944 roku - Zbigniew Michalski - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Okres wyzwalania Lublina przez Sowietów w 1944 roku - Zbigniew Michalski - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

ZBIEGNIEW MICHALSKI

ur. 1924; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, II wojna światowa

Słowa kluczowe Lublin, II wojna światowa, wyzwolenie

Okres wyzwalania Lublina przez Sowietów w 1944 roku

Myśmy byli w lesie i w Mętowie Ruscy obskoczyli nas na tych małych konikach.

Kapitan powiedział: „Składajcie broń i gdzie kto może, niech ucieka”. Wszystko rzuciło broń, bo ci obskoczyli nas naokoło i każdy uciekał, gdzie mógł. Do tej drogi, jak szpital teraz jest, w Abramowicach wszystko uciekało. Dużo chłopców było z Głuska, to każdy uciekał do domu, a ja znów [do dzielnicy] Za Cukrownią uciekałem.

Oparcia gdzieś każdy szukał.

Byłem w Lublinie, jak to wszystko jeszcze tu leżało – konie zabite leżały na Krakowskim [Przedmieściu], wozy poprzewracane.

Data i miejsce nagrania 2005-09-16, Lublin

Rozmawiał/a Wioletta Wejman

Redakcja Piotr Krotofil

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Dla bezpieczeństwa tata wywiózł mnie i kuzynkę, która była w ciąży za Kijany, do wsi, która chyba nazywała się Nowogród.. Wtedy gospodarze komentowali, że Lublin jest

Do Lublina przyszła wiadomość ogromnie piękna, radosna i zapowiadająca święto literatury: miał do nas przyjechać Czesław Miłosz, już po otrzymaniu nagrody Nobla, jako

To właśnie przyjechało pogotowie, i ja pytam: „Czy ja będę dzisiaj operowana, jak mnie zabiorą dzisiaj do szpitala?”, a ten, nie wiem, kto tam był lekarz czy sanitariusz,

Ona była tak u nas i potem w końcu siostra ojca powiedziała, że ojciec musi się z nią ożenić, bo to jest niemoralne, to jest nie tego, że są dzieci i tego.. A ojciec nie

Ale już potem te walki przedłużały się, że to nie można było ani w domu usnąć, ani stać, na korytarzach sadzą nas pobrudziło, bo się kominy od tych wszystkich

„Dobrze.” Idziemy, idziemy, tu pole, patrzę tu leży Niemiec rozebrany, tylko w bieliźnie, już munduru nie miał, i tu leży Niemiec, tam leży Niemiec, tu

[W spichlerzu mieszkały] bezrobotne, siedziały na schodach zewnętrznych i zaczęły się odzywać i krzyczeć też, ja piszczałam, jak nie wiem, one się orientowały, że takie

Miałem przyjaciela, który tak jakby się mną opiekował trochę, był młodszy ode mnie, ale taki bardziej dziarski chłopak, nazywał się [Jerzy] Michalak, mieszkał na Narutowicza,