• Nie Znaleziono Wyników

To była pierwsza poważna prezentacja po wielu latach milczenia Iwaniuka w Polsce - Waldemar Michalski - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "To była pierwsza poważna prezentacja po wielu latach milczenia Iwaniuka w Polsce - Waldemar Michalski - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

WALDEMAR MICHALSKI

ur. 1938; Włodzimierz Wołyński

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, Akcent, życie literackie, Wacław Iwaniuk

To była pierwsza poważna prezentacja po wielu latach milczenia Iwaniuka w Polsce

Na nasze zaproszenie przyjechał także Wacław Iwaniuk. Powiedzieliśmy, że chcemy zrobić numer tematyczny jemu poświęcony. Poprosiliśmy, żeby przysłał swoje materiały. Rzeczywiście przysłał je. Opublikowaliśmy eseje profesora Jerzego Święcha i profesora Tadeusza Kłaka na temat Iwaniuka. To była pierwsza poważna prezentacja po wielu latach milczenia Iwaniuka w Polsce. Podobnie zresztą stało się z Józefem Łobodowskim, kiedy go zaprezentowaliśmy w „Akcencie” Niestety, nie zdążył przyjechać. Zmarł.

Data i miejsce nagrania 2008-12-16, Lublin

Rozmawiał/a Marek Nawratowicz

Transkrypcja Piotr Krotofiil

Redakcja Maria Buczkowska

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Pod koniec 1942 roku już pojawiły się pewne problemy ze strony Ukraińców wobec Polaków.. Wtedy przenieśliśmy się z Włodzimierza Wołyńskiego do dziadków

Do dzisiaj się nie mogę nadziwić, dlaczego nie budowaliśmy na przykład jakichś domków, stawów, uliczek. Miałem pełne kieszenie błyszczących złotych pocisków do

Kiedy byłam 20 lat temu w Łodzi, wszystkie domy znalazłam, ale nie weszłam do żadnego mieszkania, bałam się wejść do mieszkania, bo jeszcze coś zobaczę. Ale [tam],

To jest drzewo, które ma troszeczkę inną symbolikę niż na przykład dąb czy osika.. W dawnych, jeszcze przedchrześcijańskich czasach, uważano je za

Pamiętam, że ktoś powiedział: „Uwaga, to może być pułapka, to może być kocioł” I pomyślałem, że rzeczywiście nie widać w oknach tych, którzy tam weszli.. Coś się

Chcieliśmy pojechać i już nawet w hotelu był autobus z wycieczką do Oświęcimia i jak żeśmy zeszli, to było bardzo dużo Niemców, którzy też jechali. I jak mój mąż

W finale jest tak, że on także jest Ukraińcem, tylko że się do tego nie przyznaje i zna dobrze język polski.. I to jest dramat ludzi, którzy szukają swojego miejsca

W czasie studiów zacząłem pisać maleńkie sprawozdania i oficjalnie je publikowałem w „Kurierze Lubelskim” „Kurier”zaczął się ukazywać bodajże w 1957 roku..