• Nie Znaleziono Wyników

Nowiny Raciborskie. R. 9, nr 4 (408).

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Nowiny Raciborskie. R. 9, nr 4 (408)."

Copied!
24
0
0

Pełen tekst

(1)

POWIAT RACIBORSKI • POWIAT GŁUBCZYCKI POWIAT RACIBORSKI POWIAT GŁUBCZYCKI

Rok IX Nr 4 (408)

26 STYCZNIA 2000

NR INDEKSU 38254X ISSN 1232-4035 cena 1,50 zł

RACIBÓRZ

W7 kraju znów toczy się gorąca dyskusja o zarobkach samorządowców. Rozpętała się przy okazji zgłoszenia projektu ustawy grupy senatorów AWS-l/W, który ogranicza liczbę miejsc w radach gmin. Senatorowie mają nadzieję, że projekt zyska poparcie posłów.

MNIEJ ZNACZY TANIEJ

Diety raciborskich samorządow­

ców,zarówno w mieście jak ipowie­ cie mają jużswojąhistorię. Rada Miej­

ska już kilkalat temu ustaliła ich staw­

ki orazsposóbobliczania wynagrodze­ nia prezydentaoraz dwóchwiceprezy­

dentów.Iodtej pory nic w tej materii, poza wskaźnikiem średniej płacy w sferze przedsiębiorstw ustalanym co kwartałprzez prezesa Głównego Urzę­ du Statystycznego, się nie zmieniło.

Radni swych diet nieobniżalianinie podwyższali. Statystyka GUS-u pracu­ je jednak cały czas na ich korzyść.

Najpierw, napoczątkuubiegłegoroku, doszłodo ubruttowienia średniejpłacy w sferze przedsiębiorstw. Potem, jak co roku, średnia krajowa rosła. Rosły więc też diety miejskichrajcówi pen­ sje prezydentów.

Po ubruttowieniu średniej pensji (wcześniej nie uwzględniała ona składek na ubezpieczenia emerytal­

no-rentowe) mówiło się w kręgach władzmiasta oobniżeniu diet, które nagle wzrosływskutek reformy syste­ mu ubezpieczeń. Ostatecznie nic ta­

kiego się nie zdarzyło. Natomiast po tym jak prezydent Warszawy poprosił o obniżenie swojego pensum (wów­

czas najwyższego w Polsce)również

* CENTRALNE * OGRZEWANIE

ELEKTRO NARZĘDZIA

prezydent Andrzej Markowiakpoczął sygnalizować, że nie ma nicprzeciw­ ko zmniejszeniu swojego wynagro­

dzenia. Zapowiadał, nałamach„No­ winRaciborskich”, żewystąpiz od­

powiednim wnioskiem do radnych.

Do dziś tego nie zrobił.

Bogatsze doświadczenie w ustala­

niu diet ma powiat. Kiedy w paź­

dzierniku 1998r. uformowałasięko­

alicja Przyszłość Regionu Racibor­ skiego(PRR)-UniaWolności-SLD, właśnie ich wysokość orazliczbasta­

nowisk doobsadzenia miała scemen- tować ten blokpolityczny. Obok usta­

wowych funkcji starosty, wicestaro- sty, członków zarządu i przewodni­ czącego Rady stworzono dziewięć stałych komisji i powołano dwóch wiceprzewodniczących. Więcej się już poprostu nie dało. Łącznaliczba stanowisk wyniosła osiemnaście. Ko­ alicja mogławięczadowolić stanowi­ skami prawie połowę całego składu Rady. Nietrudno się domyślić, że obalenie takiego układu jestw prak­

tyce bardzo trudne.

Moralnego kaca przezdługi czas miało opozycyjne wówczas Towarzy­

stwo MiłośnikówZiemi Raciborskiej.

TMZR-owi odbijał się czkawką

JUŻ OTWARTE

wniosekwłasnego radnego Tadeusza Kozieła, który podczas uchwalania stawkidiety dla radnych złożył wnio­

sek o jej podwyższenie z 16 proc, proponowanych przez zarząd do 20 proc, diety przewodniczącego. Poli­ tyczny kapitał zbiła na tym ówczesna koalicja. Byłystarosta KrzysztofBu- gla co rusz przypominał o tymfakcie przy okazji każdej dyskusjiodietach.

Głównie wtedy, kiedy deliberowano nad wnioskiem radnego Adama Haj­ duka z TMZR-u (na co dzień wice­ prezydenta Raciborza), który chciał obniżeniadiet w powiecie o 50 proc.

Uzasadniał to tym, żew fazie budo­

wania struktur powiatu można na nich zaoszczędzić. Wniosek, który miał ratować TMZR-owi twarz, nie przeszedł. Radni koalicyjni oszczę­

dzaćnie chcieli, bojak pokazują po­

niższe dane, diety stanowią wcale niezłe źródło dochodu.

Po tym jak w lecieubiegłegoroku doszło wewładzach powiatu do za­ wirowań i szerokojuż opisywanych zmian na stanowiskach orazutworze­

nia szerokiejkoalicji PRR-UW-SLD- TMZR, o dietachwięcej nie dyskuto­

wano.

czytaj dalej na stronie 4

RACIBÓRZ

Schyłek wieku i tysiąclecia jest okazją do ogłoszenia plebiscytu na

„Raciborzanina tysiąclecia”. Chcemy wybrać osobę, która najbardziej zasłużyła się dla naszego miasta i okolic lub też znacząco rozsławiła w świecie ziemię raciborską.

Raciborzanin tysiąclecia

Schyłek wieku i tysiąclecia to okazjado refleksji. Racibórz, prasta­ ry piastowskigródusytuowany przy szlaku bursztynowym, liczy już sobie blisko tysiąc lat. Przez te dziesięć wieków miasto było areną wielu burzliwych wydarzeń. Niszczyły je pożary,epidemie, powodzie i wojny.

Zawsze jednak odradzało się na nowo. Swój żywot zawdzięcza raci- borzanom,którzy zawsze byli dumni, że mogąsię tak nazywać, niezależnie czybyliPolakami, Niemcami czy też Morawianami.

Racibórzbyłnajpierwkasztelanią, potemstolicą księstwa,wreszcie mia­ stem powiatowym. Leżałw granicach Polski, Czech, Austrii, Niemiec. W

1945 r.powrócił do swych piastow­ skich korzeni. Na powrót jest mia­

stem polskim, ale razem z Polską kroczy do zjednoczonej Europy.

Wnosi tam historyczny dorobek trzech kultur: polskiej, niemieckiej i morawskiej. Do europejskich leksy­ konów wprowadził Racibórz wiele znamienitych postaci.

„Raciborzanina tysiąclecia” bę­

dziemy wybierać spośród osób już nieżyjących, które ze względu na swój dorobek przeszły dohistorii. Do grona słynnychraciborzan zaliczamy tych,którzy urodzili się na ziemi ra­ ciborskiej łubteż tu pracowali i osią­ galisukcesy. Nie ograniczamy więc plebiscytu do samego miasta. Wtedy musielibyśmy pominąć takznamieni­ te osoby, jak choćby Joseph von Eichendorff czy arcybiskup Józef Gawlina.

Chcemy, poprzez plebiscyt, wska­

zać na związki łączące miastoi oko­ liczne gminy.Chcemy zaprezentować ciekawych ludzi i czasy, w których żyli. Przez blisko rok nasiczytelnicy będąmieliniepowtarzalnąokazję do odbycia niecodziennej wędrówki po dziejach swojejrodzinnej ziemi.

Aż do grudnia, w każdym kolej­ nym numerze, będziemy przedsta­ wiać sylwetki naszych kandydatów.

Na nasze zaproszenie, swoich wybo­ rów na łamach „Nowin Racibor­

skich” będą dokonywać osoby, które dziśodgrywają znaczącą rolę w życiu publicznym. Poprosimyo wskazanie swojego„Raciborzanina tysiąclecia”: samorządowców, menedżerów, księ­ ży, historyków, literatów i pedago­ gów. O listy prosimytakże naszych Czytelników. Być może wśród osób nominowanych zabrakłokogoś waż­ nego. Napiszcie kogoi dlaczego.

„Raciborzanina tysiąclecia” pozna­

my w styczniu 2001 r„ u progu XXI wieku i nowegotysiąclecia. Wybiorą go nasi Czytelnicy. Prosimy śledźcie publikowane przez nas biografie wy­ bitnych raciborzan a późnąjesienią dokonajcie wyboru.W „Nowinach Ra­

ciborskich” wydrukujemy wówczas specjalne kartydo głosowania.

W tym numerze lista (kolejność alfabetyczna) zasłużonych racibo­

rzan, którąułożyliśmykorzystając z rad i wskazówek Pawła Newerli, au­

tora cenionej książki „Opowieści o dawnymRaciborzu

Arka Bożek - urodzony w Mar- kowicach pod Raciborzem, powsta­

niec, działacz polski z okresu plebi­ scytu i międzywojennego, członek Związku Polaków w Niemczech, w czasie II wojny światowej: członek Rady Narodowej RP we Francji, działacz na rzecz powrotu ziem za­ chodnich do Polskipodczasemigracji w Anglii. Po II wojnieświatowej wi­ cewojewoda śląsko-dąbrowski, czło­ nek PSL, SL i ZSL.

Joseph von Eichendorff - uro­ dzony w Łubowicach niemiecki po­

etadoby romantyzmu, prawnik i filo­ zof, radca stanu w Gdańsku i Kró­ lewcu,autor słynnej noweli życia nicponia”, piewca ziem rodzinnych.

Muzykę do jegoutworów kompono­ wali Schuberti Mendelssohn. Uzna­ wanyjestdziś za symbol polsko-nie­

mieckiego pojednania.

Ks. prałat BernardGade - dłu­

goletni proboszcz parafiiw Ocicach.

Ks.abp.JózefGawlina -pocho­ dzący ze Strzybnika (gmina Rudnik) biskup połowy wojskapolskiego, ka­

pelan korpusu generała Andersa, uczestnik bitwy pod Monte Cassino, powojnie duszpasterz środowisk pol­ skich na emigracji.

Joseph Gregor - proboszcz z Tworkowa poks. drAugustynie We- ltzlu, autor biografii o swoim wiel­

kim poprzedniku.

Helena Hoffmann (S.M. Dulcis- sima) - w okresiemiędzywojennym zakonnica z klasztoru Sióstr Maryi Niepokalanej w Brzeziu nad Odrą.

Od 1999 r. kandydatka na ołtarze, pierwsza rodowita Ślązaczka, która ma szansęstaćsię błogosławioną.

Adolf Kaschny - nadburmistrzRa­

ciborza w okresie międzywojennym, prawnik, przewodniczący partii Cen­ trum w Raciborzu,potem wRejencji Opolskiej, doskonałyorganizator życia miejskiego, usunięty od władzy przez nazistów w 1933 r. Kaschny konspiro- wał przeciw Hitlerowi.Miał, po zama­

chu na wodza III Rzeszy, wejść w skład nowego rządu. Po nieudanym zamachu w 1944 r. został zesłanydo obozu koncentracyjnego.

Siostra Katarzyna - zmarłakilka lat temu zakonnica zklasztoru Annu- tiata (Zgromadzenie Misyjne Służeb­ nic Ducha Świętego), pamiętana z bezinteresownej pomocy, której udzielała chorym dzięki znajomości naturalnych metodleczenia.

czytaj dalej na stronie 4

• piece

• grzejniki

• bojlery

Centrum metalowe 47-400 Racibórz, ul. Bosacka 61

tel. 415 40 32

« Hurt - Detal >>

BOSCH

CELMA

narzędzia ręczne

kompresory

(2)

i\ Tjskrócie

RACIBÓRZ

25 stycznia w Starostwie Po­ wiatowym odbyła się pierwsza w tym roku sesja Rady Powiatu. W programieznalazły się uchwały w sprawie m.in.: zbycia na rzecz Krzyżanowic, Rudnika i Pietrowic Wielkich budynków ośrodków zdrowia, wystąpienia powiatu ze Związku Gmin Górnego Śląska i PółnocnychMoraw i przystąpienia do Związku Powiatów Polskich, odwołania przewodniczącego Ko­ misji Oświaty ipowołanianowego oraz zmiany składu osobowego Komisji Budżetu iFinansów.

26 styczniaodbędzie się nato­ miast sesja Rady Miasta. Głównym tematem będzie dyskusjanadpro­ jektem studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta. Podjęte mają być również uchwały w spra­

wie m.in.: utworzenia Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Marko- wicach, zmiany budżetu miastana 2000 r. oraz ustanowienia opłaty administracyjnej. Początek obrad równieżo godz. 12.00.

Trwa projektowanie basenu, który zostanie zbudowany na tere­ nie campinguObora. Jakzapewnia nas wiceprezydent Adam Hajduk, budowa kąpieliska rozpocznie się na przełomie I iIIkwartału.

W lutym, przy ul. Batorego 7/

16, zostanie otwarte w Raciborzu biuro poselskie posła UniiWolno­

ści Ryszarda Ostrowskiego.

W lokaluprzy ul. Wojska Pol­ skiego 13/3a można natomiast spo­

tkać posła AWS Wojciecha Franka.

Wnajbliższymczasiejegodyżury odbędą się: 9 lutego (godz. 9.00-

11.00), 11 lutego (godz. 11.00- 12.30), 8 marca (godz.9.00-11.00) oraz 21marca (godz.11.00-12.30).

W siedzibiePowiatowegoCen­ trum Parlamentamo-Samorządo- wego SLD przy ul. Drzymały w Raciborzu (naprzeciwko skweru Moniuszki), dyżurują natomiast posłowie Sojuszu. 21 lutego i 20 marca, w godzinach od 16.00 do 18.00, będzie obecny poseł An­ drzejZając, zaś 21 lutego,odgodz.

15.00 do 17.00,poseł ZbyszekZa­ borowski.PCPS SLD przypomina, że w każdy poniedziałek w lokalu przy ul. Drzymały dyżurująradni SLD.

Zarząd miasta przyjął projekt uchwały Rady Miejskiej w spra­ wie gminnego programu profilak­ tyki i rozwiązywania problemów alkoholowych. Jego realizacja na­

stąpi z funduszy pozyskanych od firm w zamian za udzielenie kon­

cesji na sprzedaż napojówalkoho­ lowych. W tym roku będzie to kwota minimum 700 tys. zł. Spo­ sób ich wydatkowania musi za­ twierdzić Rada. Zajmie się tym na sesji lutowej. Radni ocenią także w lutym kondycję raciborskiego sportu.

Radni otrzymali także projekt uchwały zawierający przepisy po­

rządkowe dlaosób korzystających ż miejskich autobusów. Uchwała, jeśliprzyjmie ją Rada, wprowadza opłaty dodatkowe za przewóz:

osób,rzeczy i zwierząt.

Hotel „Polonia" w Raciborzu, jako czwarty wwojewództwie ślą­

skim, zakończył proces kategory­

zacji. Decyzją wojewody uzyskał trzy gwiazdki. Stanowito potwier­

dzenie najwyższego standardu usług i komfortu w „Polonii".

RACIBÓRZ

Wschodnia elewacja Rynku pozostanie na razie nie ruszona. Minie chyba dobrych kilka lat zanim zniknie stąd socrealizm.

Twarde prawo, ale prawo

Ta znana sentencja w tytule zna­

komicie odzwierciedla kłopoty mia­ sta z przeprowadzeniem remontu wschodniej elewacji Rynku, tej po­

międzykościołami:p.w.św. Jakuba i famym. Gmina, kilkalat temu,zleci­

ła wykonanie zaponad 40 tys.złdo­

kumentacji modernizacji tej socreali­

stycznej pierzei mocno już nadgry­ zionej przezząb czasu. Po face-liftin- gumiała ona wyglądać bardzookaza­

le. Nowoczesność komponująca się ze staromiejskim charakterem zabu­

dowy - takie było założenie projek­

tantów.

Tak miała wyglądać wschodnia pierzeja Rynku (ilustracja udostępniona przez Urząd Miasta)

Kiedy nadszedł moment zebrań wspólnot mieszkaniowych czarprysł.

Właściciele mieszkań i lokaliużytko­ wych w tych budynkach postawili weto. Nie mieli nic przeciwko re­

montowi elewacji,ale na nadbudowę połączonąz wykonaniem miłychdla oka detali architektonicznych już się nie zgodzili. Miasto, większością po­ siadanych przez siebie głosów we wspólnocie, modernizację wprawdzie przeforsowało,ale pozostali członko­

wie postanowili zaskarżyć ten stan rzeczydosądu.

Tu, żeby wszystko było jasne, trzeba wrócić do 1994 r„ kiedy tó Sejm uchwalił ustawę o własności lokali. Uporządkowała ona bardzo istotnekwestie zarządzania budynka­

mi stanowiącymi współwłasność kil­ ku podmiotów: gminy bądź osób pry­ watnych. Filozofiategoaktu prawne­ go jest prosta. Każdy ztychpodmio­ tów partycypuje wkosztachutrzyma­ nia budynku orazjego remontach. A czy go na tostać,tojuż inna kwestia.

Godzi siętymczasemwyjaśnić, że po latach socjalistycznej własności, kiedy wszystko było naszei niczyje, a własnymi mieszkaniami w budyn­

kach komunalnych mogło się po­ chwalić doprawdy niewielu, samo­ rząd pierwszej kadencji zdecydował się umożliwić najemcom mieszkań i sklepów uwłaszczenie. To znaczy mogli oni wykupićodmiasta zajmo­ wane lokale. Z tej okazji dość spore grono osób skorzystało. Szczególnie handlowcy wyszli z założenia,że le­

piej być naswoim iswobodnie inwe­

stowaćniźli uzależniać sięod miasta.

Ci co lokale wykupili dziś zresztą mogą się uważać za wygranych, bo władze miasta kolejnej kadencji pro­ ces uwłaszczenia zatrzymały.

Ci co kupili lokale - w opisywa­

nym przypadku w Rynku - sąteraz, obokgminy, współwłaścicielami bu­ dynków. Mogą więc współdecydo­ wać, czyremontjestpotrzebny a jeśli tak, tow jakim zakresie. Daje im to wspomniana jużustawaz 1994 r. W praktyce, ze względu na wysokie koszty, prywatni właściciele remon-

... 'INFORMACJE* ---

PIETROWICE

WIELKIE

Chcą przejąć ośrodki

tów niechcą. Gmina, z tytułu wła­

sności większej ilości lokali, ma wprawdzie w wielu przypadkach de­ cydujący głos na zebraniach wspól­

noty, ale mimo tego, że pozwala on przeforsować każdądecyzję, to jeden zapis ustawy obraca w niwecz tę wła­

dzę.

Otóż mówi on, że jeśli remont jest takkosztowny, iż zagraża egzystencji jednego z członków wspólnoty, to uchwała możebyć przez sąd uchylo­ na. I ztej właśnie możliwości skorzy­ stali członkowie wspólnotyprzy Ryn­ ku, którzy zaskarżyli do sądu uchwa­

łę i sprawę wygrali (na ich korzyść rozstrzygnięto już także apelację).

Trudno nie przyznać im racji, bowła­

dzemiasta, zanimjeszcze na zebra­

niu wspólnoty przedstawiono pro­ blem renowacjielewacji, zleciło wy­ konanie dokumentacji. Projektanta poniosło na tyle, że partycypacja w kosztach tego remontudla właścicie­

la jednego ze sklepów oznaczała ko­

nieczność wydatkowania kilkudzie­

sięciu tysięcy złotych.Jakby nie pa­

trzećmoże to zagrozićjego egzysten­

cji, w szczególności kondycji finan­

sowej.

O sprawie wschodniej elewacji władzemiasta mówią niechętnie. Bę­

dziemy myśleć,jak rozwiązać ten pro­

blem. Pierwszą bitwę przegraliśmy.

Została nam dokumentacja, która jeszcze się przyda. Sądzę, że tylko zmiana ustawy może zadziałać na na­

szą korzyść - powiedział nam wice­

prezydent Adam Hajduk,którego za­ pytaliśmy o opinię. Z jednym nato­ miastwłodarze Raciborza godzą się na pewno. Nie byłoby dziś tychpro­ blemów, gdyby władze I kadencji, wyłączyły lokalew Rynku ze sprze­ daży. Miasto mogłoby swobodnie od­

nowić kamienice. Teraznie może na­

wet wyłożyć pieniędzy za pozosta­

łych właścicieli, bo zabrania tego prawo. Byłaby to darowizna a tako­ wychgminieczynić nie wolno.

Nietrudno oprzeć się wrażeniu,że wsprawie wschodniej elewacji Ryn­ ku władze miasta dwukrotnie pope­

łniły błąd. Podczas I kadencji - zbyt krótkowzrocznie - zdecydowano się na sprzedaż lokali w ścisłym cen­

trum. Władze II. kadencji, widząc ko­

nieczność wyeliminowania socreali­

zmu z centralnego placu w mieście, zabrały się do roboty od końca.

Chciano „ożenić” członków wspól­

noty z inwestycją, na którą najzwy­

czajniej nie byłoich stać choćnie ne­

gują oni potrzebyodnowienia elewa­

cji.Co będziedalej, tegonie wiado­ mo. Jak mówi wiceprezydent Adam Hajduk, trzeba pomyśleć, co z tym fantem zrobić.

G. Wawoczny

Obecniena terenie gminy funkcjo­

nujądwa orśrodki zdrowia - w samych Pietrowicach Wielkich i Krowiarkach.

Kontrakty podpisały ze ŚląskąKasą Chorych. Obsługują więc praktycznie wszystkich mieszkańców gminy.

Pomysł przejęcia placówek zdrowtnych był już u nasdyskutowa­

nywlatach 1993/94. To zazębiałosię akurat zesprawą przejmowaniapla­

cówekoświatowych, ale wtedy wła­

dze województwa katowickiego nie byłypewne, czygminy dodatkowo ten ciężar udźwigną - wyjaśnia wójt Wa- rzynek. Dlatego decyzji wiążących nie podjęto. A szkoda, bo dzisiaj już byśmymieli wszystkiesprawy w sek­ torze zdrowotnym poukładane. Pro­ blem okazał się czysto organizacyjny, związany zpieniędzmiidlategospra­

wa wówczasupadla.

Kłopotwziął się z tego, iż koszty funkcjonowania całej opieki zdrowot­

— ■ ZDARZYŁO SIĘ PRZED LATY ■

RACIBÓRZ

Wieża obserwacyjna

27 stycznia 1774 r.runęła w Raci­

borzu wieża przy głównym wejściu do kościoła famego p.w. Wniebo­ wzięcia Najświętszej Marii Panny przy Rynku, wówczas stanowiącym kolegiatę raciborską. Wieża, o której niewiele dziś wiemy,została wybudo­

wana w 1588 r. Stanowiła doskonały punktobserwacyjny, z którego straż­ nicydoglądali domy mieszczan, a w przypadku pożaru natychmiast wsz­

czynali alarm. Nakazywała to raci­

borska ordynacjapożarowa.

XVIII-wieczna panorama Raciborza (w miejscu rozjaśnionym wieża obserwacyjna) Ordynacja była odpowiednikiem

współczesnych przepisów przeciwpo­ żarowych. Powstanie raciborskiego ordynku ogniowego datowane jest na 1722 r.Nakazywano w nim, by wła­ ściciele domów posiadali drabiny, haki do rozrywania palącychsiębier- wien oraz wiadro lub beczkę zwodą.

Większe miastamiały własne remizy strażackie. Pierwsza remiza w Raci­

borzupowstała przy pl. Zborowym w 1817 r.Nad bezpieczeństwem miesz­

czan czuwali strażnicy obserwujący zabudowę w dzieńi w nocy, najczę­ ściej z wież ratuszów lubkościołów famych. W razie zauważenia ognia musieli głośno trąbić. W ślad za nimi zaczęły bić kościelne dzwony, a mieszkańcy rzucając pracę biegli ga­

sić pożar. Rolę strażnika i trębacza pełniłtzw. miejskidudziarz.

W swojej „Historyi Raciborza”

Franciszek Godulapodaje treść raci­ borskiego ordynku pożarowego: Z wieży przy kościele kolegiackim trą­

biono przy wybiciu każdej godziny.

Nadzór nad trębaczami miał za dnia dzwonnik kościoła, zaś w nocyczte­

rech stróżów miejskich. Ci ostatni stawiać się musieli codziennie ogo­

dzinie 8 3/4 wieczorem na ratuszu, skąd wyruszało trzech uzbrojonychw dzidy i zaopatrzonych w latarnie na różne strony miasta. Czwarty stróż pozostawał w rynku, gwizdająckażdy kwadrans. Jeszcze przed rozpoczę­ ciem służby ogłaszano dzwonieniem na ratuszupokójnocy. Rajcy miejscy zobowiązani byli dokontroli stróżów nocnych i donoszenia magistratowi, gdy któryz nich zasnął i tak zanie-

nej na terenie działania ZOZ-u były sumowane łącznie, bez uwzględnienia poszczególnych placówek. Nikt nie chcial wówczas zaryzykować przeka­

zania ich gminom, zwłaszczażesce­ dowano na nie oświatę.Jednaknawet dzisiaj wszystkie strony mają obawy, czy się to da zrobić wmiarę bezsze­ lestnie. Gmina czeka na konkretne dane o ośrodkach, natomiast ZOZ pa­

trzy na nie trochę, jak na nie swoje.

Dla nas jesttoostatni sektor,jaki mo­ żemy przejąć i nic dziwnego, że woli- mybyć ostrożni -mówiwójt Wawrzy­ nek. Jeśli okażesię, że kontraktz kasą chorych opiewana zbytniską sumę, to wpewnymmomencie mógłby nasnie­ przyjemnie zaskoczyć pod koniecroku brakpieniędzy, dlatego najpierw chce- my wszystko wiedzieć o finansach. Nie stać nas na nagłe dopłacanie w tym roku doochrony zdrowia.

(sem)

dbał obowiązku. Przestępcówkarano ostro a nawet pozbawiano w przy­

padkach niektórych służby. Wach­ mistrz miejski dbać musiało to, żeby kominy były regularnie co kwartał wymiatane.

Niewypełniających tego przepisu karano grzywną wwysokości pięciu marek. Domki miejskie zaopatrzone być musiałydostatecznie w wodę, aby w razie ognia ratunek był możliwy.

Prócz tego przy każdej posiadłości musiało być wiadro skórzanei sikaw­

ka ręczna. Cechy miejskie również musiały mieć pewną ilość przyrządów ratunkowychjakdrabin, haków, wia­

der, sikaweki toporów. Wraziepo­ wstania pożaru zamykano bramy miejskie, aby do miasta nie dostała się złodziejska zgraja, która w czasie akcyi ratunkowejkradła co jej w ręce wpadło. Porządek ten odczytywano cokwartałmieszczaństwu a nadtoje­

den egzemplarz wywieszano na wiel­ kiej tablicy przed ratuszem.

Wieża przy kościele kolegiackim, stanowiąca kluczowy element syste­ mu wczesnego ostrzegania, runęła prawdopodobnie wskutek trzęsienia ziemi.Jak podająstare kroniki, ta ka­

tastrofa budowlanawyrządziła wiele szkód. W XVIII wieku ziemia pod Raciborzem trzęsła się zresztą kilka razy. Wewspomnianej już „Historyi Raciborza” F. Goduli znajdujemy wzmiankęo trzęsieniach ziemi, które nawiedziły miasto 22 sierpnia 1785r.

i 27 lutego 1786 r. Godula pisze: O godzinie 7.00 rano odczuto lekkie trzęsienie ziemi. Niedługo, bo już27 lutego1786 r. o godz.4rano nastąpi­ ło silniejsze, a miejscami tak silne, iż wiele osób wypadlo z łóżek, obrazki pospadały ze ścian, aśpiący napod­

daszach pouciekali z mieszkań swych z obawy przed zawaleniem się domu.

Jak się okazuje, w lutym 1786 r. do­

szło prawdopodobnie w Raciborzu do największego trzęsienia ziemi w dziejach ziem polskich. Według

„Wiedzy i życie” (nr 10/1999) ziemia raciborska należy do rejonów o naj­ większejaktywnościsejsmicznej.

Grzegorz Wawoczny

2 ŚRODA, 26 STYCZNIA 2000 r.

(3)

t » • --- ■ INFORMACJE ■

RACIBÓRZ

Ratowanie tycia i mienia ludzkiego może być pasją. Władze miasta robią wszystko, by ta pasja przerodziła się w rutynowe, niezwykle pożyteczne działanie. Ma się ono odbywać w nowej siedzibie Sztabu Ratownictwa i Radioklubu.

Kanał ratunkowy

SiedzibaRejonowego Sztabu Ra­

townictwaSpołecznejKrajowejSieci Ratunkowej oraz Klubu Łączności Radiowej SP9KJU mieści się przyul.

Serafina Myśliwcaw Brzeziu. Małe pomieszczenie, które zarząd miasta udostępnił nawniosekMiejskiegoIn­

spektoratu Obrony Cywilnej, ratow­ nicyi radiowcy wyremontowalisami.

Urządzili je naswój sposób. Przypo­ mina po trochu: dawną centralę tele­ foniczną. ale z nowoczesnym sprzę­

tem oraz policyjną dyżurkę. Porów­ nanie nie jest przypadkowe. Sztab Ratownictwa i Radioklub, na zasa­

dzie wolontariatu, w niezwykle uży­

teczny sposób łączą funkcję obu wspomnianych miejsc.Dzięki radiom krótkofalarskim i radiotelefonom prowadzony jest nasłuch. Wprzypad­

ku uzyskania informacji o jakimkol­

wiek zagrożeniu, natychmiast zawia­

damianesą odpowiednie służby: poli­

cja, straż pożarna, pogotowie ratun-’ kowe czy też straż miejska.

Tak, w dużymskrócie,możnaopi­

sać działalność tej placówki. Dzięki takim ludziom raciborzanie mogą się czuć bardziej bezpieczni. Otwarcie tej

Ciągły nasłuch pozwolił już uratować życie i zdrowie ludzkie siedzibyprzekonuje, że etap uczenia

się przechodzi do historii. Pokazuje­

my. że potrafimy wyciągać wnioski, z których jednym jest właśnie potrzeba współpracy samorządu iorganizacji społecznych - powiedział podczas oficjalnego otwarcia prezydent An­ drzej Markowiak. Poświęcenia sie­

dziby dokonał proboszcz brzeskiej

RACIBÓRZ

Gospodarz poszukiwany

Towarzystwo Opieki nad Zwie­

rzętami zrezygnowało z prowadzenia schroniska dla bezdomnych zwierząt w Raciborzu. Placówką zajmuje się na razie Andrzej Perek, członek TOZ-u, jednocześnie prezes racibor­

skiego Oddziału Polskiego Związku Kynologicznego. A.Perek realizował wcześniej zalecenia Urzędu Miasta, którewydano po kontroliprzeprowa­

dzonej w schronisku. Do kontroli, przypomnijmy, doszło po tym, jak media szeroko nagłośniły sprawę nie­ prawidłowości, których dopuszczał się poprzedni kierownik placówki.

Tych zaleceń, jaksię dowiedzieliśmy, TOZ, wskutek braku możliwości or­

ganizacyjnychi finansowych, nie był wstanie wypełnić. Stąd teżdecyzja o wycofaniu się z prowadzenia schroni­ ska,mimoże władze miasta deklaro­

wały chęć dalszej współpracy.Jak się dowiedzieliśmy, deklaracja ta nie zo­

stała podparta dodatkowymi środka­ mi finansowymi.

Ostatecznie władze miasta zdecy­ dowały ogłosić przetarg na prowa­ dzenie jednostki. Chętnych było dwóch: Andrzej Perek i ElżbietaBo-

Moment uroczystego otwarcia siedziby parafii ks. Franciszek Pieczka.

Zdaniem Waldemara Tańskiego, szefa Miejskiego Inspektoratu Obro­

nyCywilnej, działalność wolontariu­

szyjest nazachodzie bardzopopular­ na.W Polsce, niestety, brakujejesz­ cze powszechności tych działań i za­

chętdo nich ze stronywładz państwa.

Racibórz jest chlubnym wyjątkiem.

Tutejszy Sztab Ratownictwa SKSR istnieje od 1994 r. Ściśle współdziała ze Sztabem Wojewódzkim, którego prezes Edward Tynków był obecny podczasotwarciasiedziby w Brzeziu.

Od 1963 r. działa Radioklub, który należy obecniedo grona tysiąca naj-

ruch-Priebe, była prezes raciborskie­ go oddziałuPolskiego Związku Ky­ nologicznego. Zwycięzcy jednak nie wyłoniono. Jak poinformował nas wi­ ceprezydent Adam Hajduk, kolejny przetarg odbędzie się pod koniec stycznia. Do tego czasu schroniskiem będziesię zajmował nadal A.Perek.

___________________ (*>)

RACIBÓRZ

Wystawa wTMZR

Wystawa prac malarskich twor- kowskiej plastyczki Barbary Kasza czynna jest, od 19stycznia, w galerii Towarzystwa Miłośników Ziemi Ra­

ciborskiejprzy ul. Długiej. Organiza­

toramiekspozycjisą: CentrumKultu­

ry w Tworkowie oraz Robotnicze Stowarzyszenie Twórców Kultury w Raciborzu. Podczas otwarcia wysta­

wy odbyłsiętakże wieczór poetycki BarbaryKrzyżek-Gabor.

6*9

bardziej aktywnych stacji naświecie.

Umiejętności nabyte przez działa­ jących tu ludzi, często wynikające z

ichzainteresowań i pasji, okazująsię niezwyklepożyteczne w stanach za­ grożeń. Nierazjuż uratowały życiei zdrowieludzkie.Dośćwspomnieć, że przez ostatnie pięć lat członkowie Sztabu przepracowali ponad 25 tys.

godzin na kanale ratunkowym „9”. Ponad 500 razy uczestniczyli w ak­ cjach ratunkowych ze: strażą miejską, policją, strażą pożarną oraz pogoto­ wiem.Trudno przecenić ich rolę pod­ czas pamiętnej powodzi w 1997 r.

Ostatni pomagali rozwiązać problem roku 2000. Wszystkie kluczowe in­ stytucje wyposażyli w radiotelefony.

W Sztabie działają doświadczeni motorowodniacy i płetwonurkowie.

Ci pierwsi zapewniają obsługę łodzi motorowych, które zakupiło miasto na wypadek kolejnej powodzi. Ci drudzy już sześciokrotnie brali udział w akcjach ratunkowych i poszuki­ wawczych.Choćwielemożna imza­ wdzięczać, to częstopozostająanoni­

mowi.Zresztą, jak podkreśliłIgnacy Harasim, szef Rejonowego Sztabu SKSR, nie o splendor i podkreślanie zasług tuchodzi. Liczy sięratowanie bezcennej wartości, jakąjest życie ludzkie - dodał.

Kiedyszef MIOC-uzgłosił nampo­

mysł zorganizowania stałej siedziby Rejonowego Sztabu i Radioklubu. ani przez chwilę się nie zastanawialiśmy.

Byłodla nasjasne, że musimy pomóc - powiedział prezydent Markowiak.

Podkreślił, że działalność społeczna działających tu osób powinna być wzorem dla innych. Te zaś dziękują wszystkim za okazaną pomoc.

(waw)

RACIBÓRZ

Grunt

za grosze

Korzystając z prawa pierwokupu miasto zakupiło prawo użytkowania wieczystego 84 hektarów gruntu skarbu państwa wdzielnicy Brzezie, za kanałem Ulga w stronę Niebo- czów.Sprzedającym było katowickie przedsiębiorstwo zajmujące się eks­ ploatacją kruszywmineralnych. Sko­

rzystanie z pierwokupu było możli­

we,bo poprzedni użytkownik nie ko­

rzystałz gruntu w celu, w jakim go nabył. Wartość transakcji wyniosła 95 tys. zł. Zdaniem wiceprezydenta Adama Hajduka,zakup może umożli­

wić w przyszłości szybszą budowę zbiornika „Racibórz”.Jegoczęść ma się bowiem znajdować właśnie na tym gruncie. Jeśli zajdzie taka po­

trzeba,przekażemygona ten cel na­

wet nieodpłatnie - zapewnia wicepre­ zydentHajduk.

6*9

RACIBÓRZ

Od początku roku obowiązuje już w pełni nowy regulamin orga­

nizacyjny Urzędu Miasta. Zdaniem władz miasta nowa struktura jest bardziej czytelna, a praca urzędni­

ków będzie efektywniejsza.

Zmiany w ratuszu

Nowy regulamin Rada Miejska zatwierdziłajesienią ubiegłego roku.

Zaraz po tym zaczął funkcjonować Wydział Rozwoju i Współpracy Za­

granicznej. Zajmuje się on m.in.:

opracowywaniem strategii rozwoju miasta i planów gospodarczych, przy­ gotowywaniem koncepcji i prowa­ dzeniem działań w zakresie promocji, koordynacją i uczestnictwem w pro­ gramach pomocowych, współdziała­

niem z innymigminami i podmiotami gospodarczymi i organizowaniem kontaktów krajowych i zagranicz­ nych.

Władze miasta już dawno sygnali­

zowały potrzebę stworzenia takiej komórki. Mają nadzieję, że w ciągu najbliższychlat jej działanie przynie­

sie spodziewane efekty. Przede wszystkimuda się pozyskać jak naj­ więcej środków pomocowych,głów­

nie z funduszów przedakcesyjnych Unii Europejskiej.

Pozostałe zmiany w strukturze ra­

tusza obowiązują od początku roku.

Najważniejsze to: wydzielenie z Wy­ działu Edukacji i Kultury spraw związanych z opieką społeczną, które teraz prowadzi Biuro Pełnomocnika ds. Społecznych (poprzednio pełno­ mocnik prezydenta ds. uzależnień i niedostosowania społecznego); po­

szerzenie kompetencji Wydziału Ochrony Środowiska o sprawy rol­ nictwa; utworzenie referatu zamó­

wień publicznych (szefemzostałTa­ deusz Prejs) oraz zlikwidowanie funkcji naczelników wydziałów: or­ ganizacyjnego ifinansowego (podle­

gają bezpośrednio sekretarzowi i skarbnikowi).

Pomniejsze zmiany to: przeniesie­ nie z Miejskiego Inspektoratu Obro­ ny Cywilnej do Wydziału Spraw Obywatelskich spraw związanych z obronnością orazwłączenie do zadań MIOC-u nadzoru nad Ochotniczymi Strażami Pożarnymi. Przy Insepkto- racie powstało również stanowisko ds.zarządzania kryzysowego ispraw operacyjno-szkoleniowych.

Warto także pamiętać, że mieszczą­ cy się w budynku ratusza Wydział Ko­ munikacji, w którym wyrabiamy pra­ wa jazdy i dowody rejestracyjne, pod­

lega Starostwu. Według zapowiedzi władzpowiatu zostanie on przeniesio­

ny do budynku przy pl. Okrzei na Ostrogu (dawniej była tu Delegatura Kuratorium Oświaty a obecniePowia­

towe Centrum Pomocy Rodzinie).

Zmianywstrukturze Urzędu Mia­ sta, jak uzasadnia zarząd, wynikają z oceny sprawności poprzedniej oraz z wniosków z ankiety, którą przepro­

wadzono wśród naczelników wydzia­

łów. Nowy regulamin ma zapewnić sprawniejszą i efektywniejszą pracę miejskich urzędników.

(iVflH’J

I ELEGANCJA

---ZAPRASZAMY---

BP AUTO GLIWICE

44-100 Gliwice, ul. Dworcowa 56 tel. 32/ 231 26 67 fax 32/ 231 94 78

VJjskrocie

Władze miasta chcą umożliwić rodzinnego ośrodkowi diagno­

stycznemu, który mieści się obec­

nie w budynku zakładu popraw­

czego przy ul. Wojska Polskiego przeniesienie do przyszłej siedziby Ośrodka Pomocy Społecznej przy ul. Solnej (na miejsce obecnego Przedszkola nr 24).Jak poinformo­

wał nas wiceprezydent Mirosław Lenk, miasto chce uniknąć prze­ niesienia placówki do Rybnika.

Przypomnijmy, że obsługuje ona obecnie powiaty: raciborski, wo­ dzisławski, Rybnik i powiat ryb­ nicki.

GŁUBCZYCE

Od nowegoroku wzrosły ceny opłat targowych na terenie miastai gminy. Handlujący na niewielkiej przestrzeni zapłacą 1 zł 50 gr, po­

dobnie targujący na niezabudowa­

nej części targowiska. Droższe są stoły pod wiatą, zakorzyśćhandlu pod nimi trzeba uiścić 3 zł taksy.

Poborysąjakzwykle pobierane w drodze inkasa.

Właściciele piesków w mieście za posiadanie jednego muszą za­ płacić w tym roku30zł podatku.

Od dłuższego czasu działa w Głubczycach Gminna Komisja Rozwiązywania Problemów Alko­ holowych. Jej punktkonsultacyjny znajduje się na ulicy Kościuszki.

W Głubczycach rozegrano tur­ niej badmintonowy. Brali w nim udział między innymi dawni mi­

strzowie w tej dyscyplinie oraz przedstawiciele władz miasta.

'

Nowiławnicyzostali oddelego­

wani do Sądu Rejonowego w Kę­

dzierzynie Koźlu. Zostali nimi na obecnąkadencję Jolanta Baumert, Stanisław Ciesielski, Wiesław Dworak, Barbara Dziutan, Janina Gródek, Bogusława Hauptmann, JózefHomin i AdamJakubowski.

Do Wydziału Pracy trafili zaśko­

lejno Genowefa Bemacka, Bogu­ sław Machowski, Irena Kęsicka, Danuta Kawczyk, Jan Wac i Ma­ rian Wójcik.

Fundacja dla Polski działająca w imieniufundatorów - Małgorza­ ty Baczko i Piotra Zakrzewskiego ogłosiła III edycję konkursu na projekt z zakresu budownictwa społecznego,publicznego, instytu­

cji komunalnych, kulturalnych i oświatowych (może też obejmo­

wać stare budownictwoijego ada­

ptację). Główną nagrodą jest sty­

pendium we Francji warte 10000 zł. Udziałw konkursiemogąbrać architekci w wieku do 40latipra­

cujący w zawodzie nie dłużej niż 10 lat, dyplomanci wydziałów ar­ chitektury i budownictwa. Roz­

strzygnięcie konkursu nastąpi w czerwcu tego roku. W sprawach związanych z regulminem oraz for­ mą prac informacji udziela war­

szawskie biuro Fundacji pod nr.

tel.022 849 7656.

OPEL6

ŚRODA, 26 STYCZNIA 2000 r.

(4)

VJjskrocie

W piątek i sobotę harcerze z hufca Związku Harcerstwa Pol­ skiego zorganizowali spotkania z okazji Dnia BabciiDziadka. Oko­

licznościowijubilaci otrzymali od swych pociech upominki.

Wśrodę 26 stycznia w komen­

dzie hufca ZHP Głubczyce odbyło się posiedzenie komendantów szczepów i dużynowych. Głównym tematemspotkania były przygoto­ wania do akcji Zima 2000. Zebrani kierownicy oddziałów zapoznali sięzregulaminemwszystkich im­ prez, biwaków, rajdów i spotkań kameralnych.

W piątek28 stycznia odbędzie się w siedzibieSpecjalnego Ośrod­ ka Szkolno - Wychowawczego w Głubczycach finałkonkursu recy­

tatorskiego„Strofy o Ojczyźnie” i na wiersz o dowolnej tematyce.

31 stycznia rozpoczyna się har­

cerska akcja zimowa na terenie Głubczyc. Sztab imprezy mieści się w Zespole Szkół im. Tadeusza Kościuszki. Współorganizatorami akcji są hufiec ZHP, Urząd Miasta i Gminy,Zarząd Oświaty i Sportu, Międzyszkolny Ośrodek Sportowy i Miejski Dom Kultury. Program ramowy na dwa tygodnie obejmuje serię wycieczek, gier ikonkursów związanych ze sportami zimowy­

mi. Rozpoczyna się wszystko Grą w Zielone 2000 i zdobywaniem uprawnieńdo Indeksu Sprawności Fizycznej. Przewidywana jest też gra - rajd terenowy po okolicach miasta. Natomiast w każdy czwar­ teki piątek w MDK-u odbywać się będą projekcjekinowe. Całą akcją zostanie objętych około 150osób.

BRANICE

Zbliżające się ferie - które na terenie województwa opolskiego zaczynają się od 1 lutego - sąoka­

zją do zorganizowania wielu im­ prez rekreacyjnych. W szkole w Branicach odbędą się dni otwarte dla młodzieży. Przed południem z sali gimnastyczneji świetlicy będą mogły korzystać uczące się w niej obecnie dzieci, po południu mło­ dzież pozaszkolna. W planie jest też zorganizowanie turniejów teni­ sowegoikoszykówki.

Przez najbliższe dwa tygodńie wzmożony ruch będzie panował w Wiejskim Domu Kultury wBrani­

cach. Odbędzie się tam kilka feryj­

nych turniejów i zabaw dladzieci.

Podobnie zajęcia dla młodzieży będą odbywały się w szkołach w Uciechowicach i Włodzieninie. Po feriach zaś odbędzie się gminna spartakiada zimowa - pod warun­

kiem, że utrzyma się śnieżna i mroźna pogoda...

BABORÓW

WkościeleparafialnymwBabo­

rowie odbyłsię koncert świąteczny czeskiejorkiestryz Hradca. Całość imprezy prowadził dyrygentStefan Rewaj,natomiast orkiestrąkierowa­ li kapelmistrze Walenty Borzik i Milik Chomada. Oprócz tego wy­ stąpili soliściJanka Weidova, Blan­ ka Praszikowa, Rudolf Gregorytz i Martina Gregorytz. Na koncercie obecni byli przedstawiciele władz gminy hradeckiej.

Trwają prace wykończeniowe w sali gimnastycznej przy szkole w Baborowie. Po stwierdzeniu kilku usterek w pracach wykonawcy obiektu, przesunięto termin uro­ czystego otwarcia sali. Planowane jest to po zakończeniu ferii,w dru­

giej połowie lutego. Wcześniej młodzież będziejużjednak mogła korzystać z sali.

■ PUBLICYSTYKA ■

i

Ciąg dalszy ze strony 1

Mniej znaczy taniej

Pojawił sięjednak inny pomysł.

Na sesji grudniowej, radny Franci­ szek Waniek (PRR)zgłosił wniosek o nagrodzenie zarządu powiatu kwotą 25 tys. zł za wyprowadzenie na zero budżetu powiatowej oświaty (pier­

wotnie zakładano zaciągnięcie 1,5 min zł kredytu). Wniosek niezyskał aprobaty.Gdybyjednak ją otrzymał, to mielibyśmy do czynienia ze swo­ istym kuriozum: zarząd, po rocznej karierze, otrzymałby nagrodę za na­

prawienie czegoś, co wcześniej, wskutekswad politycznych, po pro­ stu zaniedbał. I choć przydzielanie sobie nagród jestw polskich samo­ rządach chlebem codziennym, to aku­ rat w Raciborzu niesmak po tymin­ cydenciepozostał. Ludzie usłyszeli, że dyskutuje się onagrodach, których wysokość stanowi dla niektórych roczne pensum.

Trzebajednak przyznać,że zarów­ no władze miasta i powiatu racibor­

skiegonie należą- pod kątem wysoko­

ści diet iwynagrodzeń -do liderów w krajowej lidze samorządowychhono­

rariów.Daleko imdo radnychi prezy­

denta Warszawy czy też większych miastwojewódzkichoraz do krajowe­ go rekordzisty czyli marszałkasejmiku małopolskiego. Wśród miast i powia­ tów dorównujących Raciborzowi są tacy, którzy cenią się bardziej.

1. Przewodniczący: rady powiatu dwukrotność najniższego wynagrodze­

nia -1340 zł, rady miasta 100 proc, średniego krajowego wynagrodzenia w sferze przedsiębiorstw - 2186 zł.

2. nieetatowi członkowie zarządu: powiatu dwukrotność najniższego wy­

nagrodzenia - 1340 zł, miasta 80 proc, diety przewodniczącego Rady - 1748 zł

3. wiceprzewodniczący rady: powiatu 90 proc, diety przewodniczącego - 1206 zł, miasta 90 proc, diety przewodniczącego -1967 zł

4. szefowie komisji przy radzie: powiatowejproc, diety przewodniczą­

cego -1072 zł, miejskiej 80 proc, diety przewodniczącego -1748 zł 5. radny za udział w sesji rady (nie otrzymują radni pełniący funkcje szefów komisji lub członków zarządu): powiatu 20 proc, diety przewodni­

czącego - 268 zł, miasta 10 proc, diety przewodniczącego - 218,6 zł 6. udział w posiedzeniu komisji przy radzie: powiatu 10 proc, diety prze­

wodniczącego -134 zł, miejskiej 5 proc, diety przewodniczącego. -109 zł.

Prezydent i starosta idą u nasłeb w łeb. Każdydostajebruttopięćśred­

nich krajowych pensji czyli około 10.9 tys. zł (u starosty kwota ta jest rozbita na kilka składników, m.in.

pensję zasadniczą i dodatek służbo­ wy). Na rękę obaj włodarze mają, oczywiście, mniej - średnio o 1/3.

Dla porównania średnia ogólnokrajo­

wa pensjabruttoprezydenta wynosiła w czerwcu ubiegłego roku 8720 zł.

Statystyczny polski starosta ziemski dostawał 8838 zł.

Również wicestarosta raciborski ma tyle samo,co wiceprezydent (4.25 razy średnia krajowa pensja czyli 9,2 tys. zł).W mieście jest dwóch wice­

prezydentów, wpowiecie wicestarosta izarabiającyotysiączłotychmniej od niegoetatowy członek zarządu odpo­

wiedzialny za sprawy oświaty.

Mniej za swą społeczną służbę dostają radni, ale nie wszyscy. Tak zwani funkcyjni, o czym przekonują poniższe dane, nie mogą narzekać.

Generalnie Rada Powiatu jest tańsza od miejskiej.Przeznaczono na niąw tymroku 300 tys. zł.Jeden z czter­

dziestu radnych powiatowych kosztu­

je więc rocznie 7,5 tys. zł. W mieście na Radę dano 450 tys. zł. Radnych jest tu wprawdzie36, ale diety pobie­ rają również członkowiekomisji spo­

za Rady. Rzesza osób zaangażowa­ nych w pracę na rzecz samorządu jest tuwięcdużo większa.

Gdyby,jak chce grupa senatorów AWS-UW,zmniejszyćliczbę radnych w mieścieo 1/3, tooszczędność wy­ niosłaby około 150tys. zł. Gdybypo­

dobny manewrzastosować w powie­ cie, to wydatki na radnych byłyby mniejsze o 100 tys. zł. Razem daje to 250 tys. zł, pod warunkiem jednakże, iż zmniejszeniu ulegnietakże liczba komisji w oburadach.

Senatorzy-projektodawcy mają wiele racjidomagając się zmniejsze­ nia -narazie -liczby radnych w gmi­

nach. Gdyby projektzyskał aprobatę również posłów, to Rada Miejskaw Raciborzu skurczyłaby się z36 do 24 radnych. Samorządwcale nie działa­ łby gorzej. Praktyka ostatnich lat po­

kazuje, że projektyuchwał zgłoszone przez grupy radnych lub komisje można policzyć na palcach jednej ręki. Robota radnych ogranicza się jedynie dodyskutowania nad projek­

tami zarządu miasta. Wnoszonych poprawekjest niewiele. Ostatnio pa­

nuje nawetdeficyt nainterpelacje. Co sesja jest ich raptem kilka. Ta mała ich liczba może świadczyćo tym, że radni albo stracilikontakt z wyborca­ mi, albo ci nie mają takiej potrzeby uważając, że radny i tak bezradny.

Zmniejszenie liczby miejsc w Ra­

dziesprawi też,żezdobycie mandatu będzie wymagało dużo większego poparcia niż dotychczas, kiedytodo szczęściawystarczały nawet 44głosy.

Trudnonatomiastoceniać propozycję senatorów co do bezpośredniegowy­ boru szefa zarządu: wójta,burmistrza lubprezydenta. Obecnie wybierago rada gminy a w praktyce koalicja, która ma większość. W bezpośred­ nichwyborach, o tym ktobędzie np.

prezydentem Raciborza, decydowali­ bymieszkańcy. Nie ma mądrego, któ­ ry powiedziałby z pełnymprzekona­

niem, co lepsze. Prezydent wybrany

przez mieszkańców miałby większe prerogatywy. Rada stanowiłaby organ zatwierdzający budżet i służący wskazówkami. Co bysię jednak sta­

ło,gdybywyborców uwiódł kandydat demagog, który nie dośćże nie radzi­

łby sobie z rządami,to darłbykotyz radnymi? Odwołanie takiego prezy­

denta byłobybardzotrudne, bo prze­ cież wybrali go mieszkańcy.

Liczba przedstawicieli społecznych w Radzie Powiatujest również zbyt duża. Ichaktywność,podobniejakw RadzieMiejskiej,jest znikoma. W po­

wiecie można wskazać radnych, którzy - poza ślubowaniem - nie wypowie­

dzieli jeszcze żadnego słowa na sesji.

Dziewięć komisji jesttylko poto, by zapewnićradnymkoalicjantom stano­ wiska. Od kilku miesięcy nie maobsa­ dzonegostanowiska szefa komisji rol­ nictwa. I choć śmiało można połączyć jąz komisją ochrony środowiska, to nic takiego nie nastąpi, bo przypadła - w myśl umowy - TMZR-owi i to ugru­ powanie decyduje, co dalej. Niema też drugiego wiceprzewodniczącego Rady Powiatu. Przyszłości Regionu Raciborskiego brakuje obecnie kandy­ data. Pojawiły sięwprawdzie głosy, że może stanowisko to najlepiej skaso­

wać, ale bardziejprawdopodobnejest, iż PRR znajdziewreszcie jakiegośrad­

nego i fotel obsadzi.

Ostatnie wybory samorządowe z 1998r. pokazały, żemandatradnego to marzeniekilkusetosób w całym po­

wiecie. Dla jednych największąrolę odgrywają diety (często przekraczają­

ce pensje),dla drugich wpływ na dys­ trybucję publicznych pieniędzy. W tym drugim aspekciedochodzido nie­ bezpiecznego styku polityki i go­

spodarki. Pensja szefa zarządu miasta czy to powiatu jest bardzo kusząca, tym bardziej że nie zarabiajątyle me­ nedżerowie średnich a nawet dużych firm.

G. Wawoczny

Wybieramy osobę, która najbardziej zasłużyła się dla miasta i okolic lub też znacząco rozsławiła ziemię raciborską. Ciąg dalszy ze strony 1.

Raciborzanin tysiąclecia

Ks. dr AdamKocur - pochodzą­

cyz Kuźni Raciborskiej przedwojen­

ny prezydent Katowic, potem du­

chowny katolicki.

Prof. dr hab. Stanisław Konzal- wieloletni ordynatoroddziałuortope­

dii w raciborskim szpitalu, twórca metody wydłużania kości.

Marcin Kopiec - pochodzący ze Starejwsi w Raciborzu powstaniec styczniowy, historyk i literat, wspó­

łpracownik „Nowin Raciborskich”.

Po osiedleniu się w Warszawie spoty­ kał ludzi tej miary,co Henryk Sien­ kiewiczczy BolesławPrus.

Ks. dr Antoni Korczok - du­

chowny ze Starejwsi, świetny histo­

ryk, działacz polski, zastrzelony przez Niemców w obozie w Dachau.

Prof. dr Johann Kuh - lekarz urodzony we Wrocławiu, świetny okulista, inicjator budowy zakładu dla głuchoniemych przy ul. Wojska Polskiego oraz twórcakliniki chirur­ gii i chorób zmysłów w Wojnowi- cach.

Ojciec Johannes Leppich - po­

chodzący z Raciborza jezuita,założy­

ciel „Akcji 365”, w ramach której głosił Słowo Bożei zbierał pieniądze dla biednych, nazywany byłwcałej Europie „głośnikiem Boga”.

Felix von Lichnowsky - pan na Krzyżanowicach, znany podróżnik, przyjaciel Chopina i Liszta,jeden ze współtwórców KoleiWilhelma łączą­

cej Koźle z Raciborzem i Bohumi- nem, deputowanydo pierwszego sej­

mu niemieckiego po rewolucji mar­ cowej 1848 r.

JanKarol Maćkowski - wybitny działaczpolski, pierwszy redaktor na­

czelny„NowinRaciborskich” (1889).

Roman Masarczyk - zbieracz pieśni ludowych z Górnego Śląska.

Prof. drArnold Mendelssohn - jeden z najwybitniejszych przedsta­

wicieli raciborskiej społeczności ży­

dowskiej, znany na całym świecie kompozytor.

Książę Mieszko Plątonogi - wnuk Bolesława Krzywoustego, za­ łożyciel księstwa raciborskiego, na krótko również - poosiągnięciu tronu krakowskiego - władca Polski.

Książę MieszkoOtyły - fundator klasztoru dominikanów w Raciborzu, uczestnik bitwypodLegnicą, w cza­ sie której - wprowadzony przez Tata­

rów w błąd - uciekł z pola bitwy przyczyniając się zapewne do klęski wojsk polskich. Wcześniej jednak pokonał Mongołów pod Raciborzem.

Jako władca księstwa opolsko-raci- borskiego rezydował głównie w Ra­

ciborzu.

Johann Melchior Österrâdi - znakomity rzeźbiarz barokowy, twór­

ca m.in. Kolumny Maryjnejna raci­ borskim Rynku i rzeźb w kościelecy­

stersów w Rudach.

Ofka zwanaEufemią - zmarław 1359 r. księżnaraciborska,zakonnica w klasztorzedominikanek, dwukrot­

nie przeorysza tegokonwentu,uzna­ wana na świętobliwą. Od kilkusetlat czynione są staraniao jej rychłąbe­

atyfikację.

Ks. Franciszek Pawlar - pro­ boszcz krzanowicki,znakomity histo­

ryk, autor„Kroniki parafii Krzanowi­ ce”.

Ks. Stefan Pieczka- zmarły kilka lat temu proboszcz parafii w Rynku, tworzył pomosty dialogu pomiędzy ludźmi różnych kultur,pomagałprze­

śladowanym w czasie stanu wojenne­

go w 1981 r., animował działalność wielugrup parafialnych, otaczał tro­ ską chorychicierpiących,od 1985 r.

Prałat Jego Świątobliwości.

Pielgrzym Raciborski (Peregri- nus) - dominikanin, przeor klasztoru dominikanów w Raciborzu, później konwentu św. Wojciecha we Wrocła­

wiu i prowincjał polskiej prowincji tego zgromadzenia, także inkwizytor w diecezji krakowskieji wrocławskiej, autor znanych wcałej Europiekazań.

Ks. bp. Ferdinand Piontek - po­ chodzący z Raciborza najwyższy do­

stojnik kościelny we Wrocławiu w 1945 r.

Andrzej Emanuel Pospel - opat klasztorucystersów w Rudach,zapo­

czątkował przebudowę opactwa, od­ nowił - w duchu baroku - wnętrze ko­ ścioła, trzykrotny delegat prowincji śląskiej cystersówdo kapituły gene­

ralnej w Citeaux, autor kroniki rudz­ kiego konwentu.

KsiążęPrzemyśl - władcasamo­ dzielnego księstwa raciborskiego, w

1299 r. nadał miastu -namiejsce pra­ wa flamandzkiego - prawo magde­

burskie, na podstawie którego rządy objęła rada miejska. Ojciec świętobli­

wej Eufemii, założyciel klasztorów: . dominikanek oraz bożogrobców, bu­

downiczyzamku raciborskiego.

Dr Julius Roger - nadworny le­

karz księciaraciborskiegow Rudach, znakomity entomolog, założyciel szpitali w Rudach i Rybniku,zbieracz pieśni ludowych, autor “Pieśni ludu polskiego w Górnym Śląsku”.

Dr Józef Rostek - lekarz, spo­ łecznik,założyciel „Nowin Racibor­ skich” i inicjator utworzenia Towa­

rzystwa Polsko-Gómośląskiego.

Józef Rymer - pochodzący z Za- bełkowa pierwszy śląskiwojewoda w odrodzonej - po I wojnieświatowej- Rzeczypospolitej.

Ks. drHermann Schaffer - pro­ boszcz parafii w Rynku, autor licz­ nych opracowań historycznychdoty­ czącychRaciborza.

Ks.drEmil Szramek - pierwszy błogosławiony z ziemi raciborskiej, urodzony w Tworkowie, świetny hi­

storyk, kanclerz kurii Administracji Apostolskiej w Katowicach, budow­ niczy katowickiejkatedry p.w. Chry­ stusa Króla, prezes Towarzystwa Przyjaciół Nauki naŚląsku, zamęczo­ nyprzez hitlerowców w Dachau, be­

atyfikowany przez Jana Pawła II w czerwcu 1999 r.

Prof.dr Ludwig Traube -lekarz, naukowiec, profesor uniwersytetów we Wiedniu i Berlinie,wybitny spe­ cjalista patologii i diagnostyki me­ dycznej, jeden ze znamienitszych przedstawicieli społeczności żydow­

skiej w Raciborzu.

Prof.dr Maurycy Traube-brat Ludwiga, znany chemik, specjalista odfermentacji.

Ks. prałat Carl Ulitzka - pro­ boszcz parafii p.w. św. Mikołaja w Starejwsi.

Wawrzyniec Raciborski - kazno­

dzieja, od 1422 r. profesor teologii, rektor Akademii Krakowskiej, spra­ wowałteż licznegodności kościelne, autor traktatu teologicznego na sobór bazylęjski,w którym wykazywał wy­ ższość Kościoła i soboru nad papie­ żem. Jego dzieła przechowywanesą w bibliotece UniwersytetuJagielloń­ skiego.

Ks. dr Augustin Weltzel - pro­ boszcz tworkowski, najwybitniejszy historiograf Górnego Śląska, autor licznych opracowań historycznych, w tym fundamentalnych dla poznania dziejów Raciborza. Przez współcze­

snych nazywany jest „Górnośląskim Tacytem”.

Wincenty zKielczy- przeor raci­ borskich dominikanów w okresie for­ mowania się konwentu, domniemany autor zaginionej kroniki, z której ko­

rzystał Jan Długosz, autor hymnu

„Gaudę Mater Polonia” i dwóch ży­

wotów św.Stanisława.

KsiążęWładysław - brat Mieszka Otyłego, założycielkonwentu cyster­ sów w Rudach. Dokończył teżbudo­

wę klasztoru dominikanów w Raci­

borzu, pretendent do tronu krakow­

skiego, stronnik królaCzech Przemy­

śla II Otokara.Jako władcaksięstwa opolsko-raciborskiego najczęściej przebywał w Raciborzu. Nadając przywileje dbał o rozwój miasta.

Ks. Jan Zolondek - pierwszy pro­ boszczparafii w Rynku po kasacie, na początku XIX w., kapituły przy kościele famym.

(waw)

4 ŚRODA, 26 STYCZNIA 2000 r.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Pomieszczenia te ząjmie „paszportówka” Dzięki przeniesieniu pracowni do budynku UM, w którym znajduje się Wydział Geodezji sprawy te będą mieścić się w tym samym

wą, czy wręcz deficytową, Urząd Miasta wtedy jeszcze Wodzisławia — zdecydował, że budynek przejdzie w ręce prywatne. Tak się też stało. Zamiast kina mieszkańcy Pszo­..

złe fragmenty, ale czeka nas jeszcze dużo pracy. Mamy jeszcze cztery sparingi z czego trzy z bardzo dobrymi przeciwnikami, więc myślę, że zdążymy się

Staram y się już przygotowywać form ę pod playoffy, ale w idać, że chyba to jeszcze nie jest to, co chcielibyśmy grać. Choć zespół Politechniki Opolskiej jest

Przetarg odbędzie się w sali nr 125 Urzędu Miasta w Raciborzu ul. Batorego 6 w dniu 14 marca 2002 roku o godzinie 14°°.. Uczestnikami przetargu mogą być osoby

Wychodząc z takiego założenia pragnę niniejszym zaprosić Państwa na kolejne już spotkanie kon- sultacyjno-programowe Platformy Obywatelskiej, tym razem w Raciborzu, które

Od 12 lutego Euroregion „Sile ­ sia ” powiększył się o tereny cze ­ skich gmin: Uvalno, Sudice, Steborice oraz Novy Jićin. Eurore-1 gion został utworzony 20 września

□ 22 grudnia odbyła się kolejna sesja Rady Miasta, na której przy ­ jęto stawki podatków i opłat lokal ­ nych na 2000 r..