NieZRLEZNE PISMO OEMOKRPTUCZNE
tubkui, piątek 29 c z e rw c a 1945 r . N r 123
Morze odzyskane
(c) Kiedy wróg hitlerowski po klęsce wrześniowej jak szarańcza pokrył nasz kraj, to rre poprzestał na przywłaszcze
niu sob:e wytworów pracy polskiego ro- botn ka, chłopa i rzemieśln ka, na de
zorganizowaniu naszego życia gospo- darczego^-na fizycznym niszczeniu na
szego narodu.
Gdy wróg hitlerowski wstąpił na zie
mię polską, to jednym z pierwszych jego zarządzeń było polecene ziszcze
nia książki polskiej, pozbawienie naro
du tego, co przywykliśmy nazywać strawą duchową. A w sp sie ks;ążek skazanych na zagładę na jednym z pierwszych miejsc znalazły się ks ążki 0 morzu 1 wybrzeżu, o Mazurach Pru
skiej i Pomorzu, o budowie portów i statków, nawet o żaglówkach i kaja
kach.
Oto czego najbardziej obawiał się na
jeźdźca. Strachem napełniała go myśl, że ks ążka mogłaby podtrzymywać przy
wiązanie narodu polskiego do morza, budzić miłość ku morzu. Bał się, aby świadomość, że posiadanie dostępu do morza, — szerokiego dostępu do morza
— stanowi kardynalny warunek trwa
łości 1 potęgi państwa polskiego, aby ta świadomość n'e przemknęła do mózgów 1 serc Polaków i nie ugruntowała Się w nich na trwale.
W owym czasie wróg lepiej bodaj orientował się jak ogromne znaczenie dla Polski ma morze, niż my sami.
Dziś nie ma już wroga w naszym kra
ju. Dziś nie grają już armaty, a warkot przelatujących samolotów nie budzi w sercach lęku 1 grozy. Po sześciu latach znowu w wolnej Już Polsce obchodzimy
„Sw'ęto Morza".
Gdynia przestała być Gottenhafen, a Puck — Putz!giem. Nad Gdańskiem, Elblągiem, Gdynią, Kołobrzegiem i Szczecinem dumnie powiewają polskie flagi. K: lkud z iesi ęciokilom et rowy skra
wek wybrzeża rozciągnął się w setki ki
lometrów. Zamiast niedostępnego dla statków Pucka i kilku wiosek nadmor
skich, otrzymanych w 1920 roku, posia
damy k lka wielkich portów o św etnym znaczeniu. Mocno stanęliśmy nad Bał
tykiem i już nigdy od niego odepchnąć aię nie damy.
W ciągu okresu dwudziestu p :ęciu lat po raz drugi zaślubiliśmy morze. Tym razem na zawsze. Zaślubili je w Imieniu polckiego narodu polscy żołnierze. Idąc szlakiem Chrobrego i Krzywoustego orężem przebijali dla Polski dostęp do Bałtyku. Krty:ą swoją i ranami opłaca
li każdy krok naprzód. Ale zwyciężyli.
W trudzie i znoju, dzięki niezwykłemu męstwu 1 bohaterstwu złamali opór n>e- mieck i wyszli na Bałtyk.
Cześć Wam bohaterowie, coście Pol
sce tak cenny dar ofaroWali!
Zaślubiliśmy powtórn'e morze. S!lną stopą stanęliśmy na wybrzeżu. Zerwa- l!śmy ppta niemieckie, duszące nas w ujściu Wisły. Odrzańskie fale znowu poniosą do p o ls k ie Szczecina płody polskiej ziemi. ,SwięC'my dziś pełnię zwycięstwa.
Ale nie wystarczy rzucić p erśdeń w słone fale. Sam ślub n e wystarcza. Po ślub!e musi nastąpić okres zagospoda
rowywania się, urządzania się.
Morze jeąt w ielkm dobrem i wielkim skarbem narodu, ale tylko wówczas, Je
że! jest nałeżye!e wykorzystane. Dlate
go nie wolno nam zwlekać, nie wolno stać z założonymi rękoma. Dlatego rzucamy hasło: „Wysiłkiem całego na
rodu zbuduienr* po*nodarkę morska".
A praca nas czeka wielka, a wysiłek nas czeka olbrzymi.
Zbudować gospodarkę morską, to zna
czy uzgodnić, związać i sprawriie zorga
nizować trziŁ elementy: morze, wybrze
Utworzenie Rządu Jedności Narodowej
Rząd Tym czasowy ustąpił
WARSZAWA, 28. VI. — W dniu dzisiejszym w godzinach rannych odbyło się w Warszawie pojedzenie Rady Mi
nistrów, na którym prezes Rady Ministrów, ob. Edward Osóbka-Morawski poinformował członków rządu o przebie
gu rozmów moskiewskich i o porozumieniu w sprawie utworzenia Rządu Jedności Narodowej. W myśl porozumienia, osiągniętego w Moskwie Rada Ministrów jednomyślnie postucowiła zgłosić swoją dymisję, celem umożliwienia utwo.
rżenia nowego Rządu Jedności Narodowej. ,
W południe prezydent Bierut przyjął premiera Osóbkę-Morawskiego, który złoży) na ręce prezydenta dymisje rządu.
Prezydent Bierut przyjął dymisję i powierzył obywatelowi Osóbce - Morawskiemu misję formowania nowego gabinetu
P r e s n le r O s ó b k a - M o r a w s k i u t w o r z y } n o w y r z ą d
Wł. Gom ułka i St. M ik o ła jc z y k za stę p ca m i p re m ie ra
WARSZAWA, 28. VI. — O gedz. J6-tej premier Osóbka - Morawski przedstawił prezydentowi Bierutowi skład Rządu Jedności Narodowej.
Na zasadzie artykułu 45 Konstytucji prezydent Bierut zatwierdzi! następujący skład Rządu Jedności Narodowej:
Premier — ob OSÓBKA - MORAWSKI EDWARD Minister Żeglugi i Handlu Zagranicznego —f ob. JĘDRY I Wicepremier — ob. GOMUŁKĄ WŁADYSŁAW
II „ i Min. Rolnictwa — ob. MIKOŁAJCZYK STANISŁAW
Minister Obrony Narodowej — marszałek ROLA - 2Y.
v' MIERSKI MICHAŁ
Spraw Zagranicznych — ob. RZYMOWSKI WINCENTY
„ Administracji Publicznej — ob. dr K1ERNIK STANISŁAW
„ Bezpieczeństwa Publicznego ob. RADKIR-.
WICZ STANISŁAW
„ Skarbu — ob. DĄBROWSKI KONSTANTY , Przemysłu — ob. MINC HILARY
. Komunikacji — ob. ini. RABANOWSKI JAN
„ Poczt i Telegrafu — ob. THUGUTT STEFAN
CHOWSKI STEFAN
Zdrowia —» ob. <jr LITWIN FRANCISZEK Lasów — ob. TKACZOW STANISŁAW Kultury 1 Sztuki — ob. KOWALSKI WŁADY
SŁAW
Pracy i Opieki Społ. — ob. STAŃCZYK JAN Oświaty — ob. WYCECH CZESŁAW
Sprawiedliwości — ob. dr ŚWIĄTKOWSKI HENRYK
Odbudowy — ob. proŁ KACZOROWSKI MI.
CHAŁ
Propagandy i Informacji — ob. MATUSZEWSKI STEFAN
Aprowizacji 1 Handlu — ob. SZTACIIELSKI JERZY
Zitiisny w Prezydium Krylowej lady Narodowej
W. W itos i S t. G ra b sk i zastępoam i P rezyd en ta B ie ru ta *
WARSZAWA, 28. VI. — W dniu dzisiejszym odbyło *ię w Warszawie posiedzenie Prezydium Krajowej Uadj Narodowej, na którym rozpatrzono szereg zagadnień związanych z utworzeniem Rządu Jedności Narodowej.
Ustępujący Ministrowie, ob. ob. Janusz Stanisław, Bertold Edward, dr Stanisław’ Skrzeszewski, Zalewski, Troja
nowski, Ochab i Kapeliński za wybitne zasługi w organizacji swoich resortów zostali odznaczeni Złotym Krzyżem
Zasługi. » v \
Ob. Kowalski w związku z objęciem teki ministra Kultury i Sztuki, złoty! dymisję s zajmowanego dotychczas
stanowiska zastępcy Prez-^enta Krajowej Rady Narodowej. ,
Jednocześnie postanowiono dokooptować do Krajowej Rady Narodowej nowych cshmków w osobach oh. ob.: prof.
STANISŁAWA GRABSKIEGO, STANISŁAWA MIKOŁAJCZYKA, prof. KOŁODZIEJSKIEGO, KOŁODZIEJA, dr KIERNIKA, prof. KRZYŻANOWSKIEGO, prof. KUTRZEBY, JANA STAŃCZYKA, WINCENTEGO WITQSA i ZY
GMUNTA ŻUŁAWSKIEGO.
Spośród dokooptowanych posłów postanowiono zaprosić do Ityrzydium Krajowej Rady Narodowej jako zastępców prezydenta KRN ob. ob.: WINCENTEGO WITOSA I STANISŁAWA GRABSKIEGO.
że i zaplecze. Wybrzeże, to porty, to przemysł, związany z morzem, to skła
dy, magazyny itd. Morze — to że
gluga to statki, to kutry rybackie, to łączność z całym światem. Za
plecze — to przede wszystkim komuni
kacja z wnętrzem kraju, to szybka i sprawna dostawa towarów do portów, to szybki i sprawny dowóz towarów do miejsc przeznaczenia w kraju.
Zniszczone urządzeń a portowe, wy
twórnie, składy, kąp eliska musmy od
budować 1 uruchomić. Własne statki morskie mufdmy zbudować, transport kolejowy i rzeczny na wybrzeże musi
my usprawnić. To jest naszym obowiąz
kiem i obowazrk ten wykonamy.
Nie każdv może być kapitanem stat
ku. nie każdy może być marynarzem, bo zawód to trudny, choć urzekający i kto
raz życia marynarskiego zakosztował, to wyrzec aię go nie zdoła. N e każdy mo
że być marynarzem, ale każdy może przyczynić się do ugruntowania naszej potęgi morsk!ej. Morze woła. Na wy
brzeżu potrzeba ludzi. Wybrzeże za
pewnia chleb i dobrobyt.
Od tego jak szvbko potrafimy usunąć zn'szczen:a w portach i uruchomić że
glugę morską zależeć będzie, nasz han
del zamorski, zależeć będzie kiedy zacz
niemy sprowadzać to, czego nam brak Dlatego szybk ę zagospodarowanie alę na morzu, to sprawa dobra i honoru ca
łego naszego narodu.
Dziś w „Święto Morza" riećb myśli nasze skerulą się ku Bałtykowi, a usta niech wy szepczą: „Bądź pozdrowione morze"! Krwią ? orężem naszych ojców, braci i «y»ów znowu nam wrócone!
Stalin - General«'miis?m Związku Radzieckiego
U c h w a ła P r e z y d iu m R a d y N a k a y ł s z e i Z S R R
MOSKWA, 28. VI (Tass). — Prezy- d urn Rady Najwyższej ZSRR uchwali
ło nadać wodzowi naczelndnu Armii Czerwonej i Floty WojennC], Józefowi Stalinowi najwyższy tytuł wojskowy
— „Generał ssimus Związku Radziec
kiego".
Przewodniczący
Prezydium Rady Najwyższej ZSRR
’ Kalinin Sekretarz
Prezydium Rady Najwyższej ZSRR Gorkift
Str . t . O A Z E T A L U B E L S K A Mr 11
W S Z F S C F R / 1 Z E M
„1T prfni wzajemnego zaufania mu-
•my przystąpić do pracy, aby ta wiel
ka dziejowa chwila nie została zaprze
paszczona".
ST. M IK O Ł A JC Z Y K
Już w ostatnich latach przed wojną
•żuło się, że dotychczasowy ustrój spo
łeczny rozsypuje się w gruzy, że jesteś
my w przededniu wielkich zmian i nie
mniej wielkich reform socjalnych i gos
podarczych-
Widać było, że dotychczasowa Polska, Polska, która coraz bardziej ulegała fa
szyzmowi, pogrąża się w odmęty ciem
noty i reakcji.
Świat cały był już wówczas podzie
lony na dwa walczące obozy: demokra
tyczny, mający wśród społeczeństw co
raz, więcej zwolenników i wyznawców, t faszystowski, krwiożerczy i zaborczy,
‘który przygotowywał się do walki, ao ostatecznej rozgrywki z opornymi na
rodami Europy.
Polska, która dzięki nieumiejętnie prowadzonej polityce międzynarodo
wej i dzięki własnej słabości wpadła w matnię faszyzmu, stanęła nagle w r.„
1939 w obliczu zagadnienia „być albo nie być".
I oto, co się okazało, że przyjaciele fa
szystowscy zawiedli, że nie tylko n e służyli pomocą# jak to opiewał pakt (umowa z Niemcami z r. 1939), ale wręcz odwrotnie, napadli w zbrodniczy sposób,
©panowali nas dzięki naszej naiwności S nieprzygotowani, zrobili z nas nie
wolników, a przez sześć lat niszczyli i dewastowali wszystko z żywiołową nie
nawiść ;ą.
Za późno zorientowaliśmy się, czym był faszyzm, jakie były jego cele i za
dana. W zbyt szybki sposób odarto nas ze złudzeń 1 dlatego etosu nie wytrzy
maliśmy.
Ale była wśród nas część społeczeń
stwa, która jeszcze do czasu wojny me dała się zwieść faszyzmowi, a w czasie n4ewoli zeszła do podziemi j tam konty
nuowała swoje dz eło. Byli to właśnie szczerzy demokraci, o mocnym kośćcu ideologicznym, których nie ^łamała dłu gotrwała niewola, nie zastraszyły wię
zienia, obozy, śmierć.
W tej wojnie, w tym straszliwym ka- takl źm e, faszyzm dzięki demokracji legł pokonany na zawsze, a Związek Radziecki, który nie miał przecież z na
mi żadnego paktu, żadnej obowiązują
cej umowy, rfe tylko, że w krwawych bojach zniszczył go, ale nas wyzwolił, uczynił narodem .niepodległym, suwe
rennym.
Demokracja niosła bowiem ze sobą , braterstwo i równość, demokracja tylko mogła wyzwolić świat z obłędu znisz
czenia i nienawiści.
Ale mimo wszystko, mimo ofiar, jak e pon osła, nie zyąkała sobie aprobaty niektórych zatwardziałych reakcjoni
stów, którzy w dalszym ciąfcu usiłowali siać n enawiść w ledwo odradzającym się państwie i przeszkadzać mu w dziele odbudowy. Byli to ludzie zaślepieni, których nic nie mogło przekonać, ani uleczyć.
Jak wyglądały owe resztki faszyzmu, mJeliśmy dowód podczas ostatniego pro eesu w Moskwie, który odsłonił nam kulisy nieuczciwej i nieludzkiej gry.
Ale w tym samym czasie odbyła się konferencja z przedstawicielami demo
kracji emigracyjnej, konferencja, która jeszcze raz nam dowiodła, te ideały de
mokracji są nieśmiertelne i wszystko iwyciężą. Na konferencji tej podczas wielu dyskusji, tylko i wyłącznie pro
wadzonych między sobą, doszliśmy do wniosku, że w dzisiejszym zawrotnym przełomie dziejów, ustrój propagujący braterskie współżycie między ludźmi musi zatriumfować i zatriumfował.
Było to jedno z wielkich zwycięstw nad utrwaleniem pokoju i ładu. I w chwili, kiedy w San Francisco narody podpisują Wielk;ą Kartę o Pokoju i Bez
pieczeństwie, my podpisujemy, krwią przypięczętowaną, taką samą księgę u aiehie.
Na całej linii zwyciężyło hasło współ
pracy z narodami 1 wewnątrz poszcze
gólnych narodów.
Stanęliśmy w obliczu nowej epoki, która zapoczątkowuje nową lepszą przy szłość. I chociaż jeszcze boleśnie odczu
wamy skutki długotrwałą! niewoli, ten
dencyjne i złośliwe czasem zaniedbywa
nie własnych obow ązków, w emy już teraz, że w imię dobra Rzeczypospoli
tej pokonamy wszystko. Na tle pow
szechnej ruiny jakże jaskrawo wyróż
niają rfę fakty, jakich już dokonaliśmy
— pakt z Rosją Radziecką, reforma rol
na, ochrona socjalna, ofarność narodu, to wszystko co zapoczątkowane stało się kamieniem węg elnym przy zakładaniu nowego, doskonalszego, demokratycz
nego państwa.
• Nie stoimy na miejscu, każdy dzień przynosi coś nowego, każdy dzień jest bezspornym zwycięstwem nad umiera
jącym faszyzmem. Czeka nas w chwili obecnej rozwiązań'e ważnego zagadnie
nia reformy szkoln'ctwa, reformy sy
stemu wychowawczego młodego poko
lenia.
Stoimy w obliczu odbudowy państwa,
będziemy mus:ell pokonać jeszcze nfe- jedną trudność w rozpaczliwej walce.
Ale dokonamy tego już wspólnie, już razem, gdyż porozum enie w Moskwie dało nam szereg ludzi zdolnych i ofiar
nych. Taki blok demokratyczny, obej
mujący wszystkie odłamy ł wszystk e part‘e, blok pojęty w najszerszym tego słowa znaczeniu, daje nam gwarancje, że nowe kerownictwo nawy państwo
wej, Rząd Jedności Narodowej, będzie kontynuował prace już rozpoczęte.
Z takim rządem będą współpracować wszystkie twarde elementy społeczne w trosce o rozwój i dobro państwa, oraz ci wszyscy, którzy uwolnieni zo
stali raz na zawsze od mrzonek życio
wych i fałszów poLtycznych.
Uczmy się nareszcie cen:ć pracę, har
monię społeczną i pomyślność państwo
wą. A . L .
Wymiana not mfgtlzy Anglio i Frantio w sprawie L e ta n tu
L O N D Y N , 28. V I. Rząd francuski w od
powiedzi na netę brytyjską oświadczył, it nie zgadza się, aby rządy Syrii i Libanu sama czuw ały nad spokojem w kraju, gdyż one wy.
wolały zamieszki. Interwencja zaś brytyjski uważana jest jako wstęp do p rzcję ra zupełnej w ładzy w Syrii i Libanie przez Anglię. Prasi francuska podkreśla stale potrzebę pokojo*
wego i jak najrychlejszego z iła tw ’'» iia koi*
fliktu na Bliskim W schodzie.
K ry z y s m Etalgfi tr^ a
L O N D Y N , 28. V I . K ryzy s w Belgii trwa Przew odniczący senatu i izby deponowanych przybyli do Brukseli z Salzburga, gdzie od’ 1 b yli z królem narady. Przewodniczący obu
izb odbyli konferencję z premierem V * a Ackerem . V an der M zrche pozostał w Salz
burgu, gdzie w dalszym ciągu p etrak tu o 1 królem . Minister spraw zagranicznych Spaak oświadczył, że jedynvm rozwiązaniem kt^zy- su jest abdykacja króla.
Po k o n fe re n c ji w S a n F r a n c is c o
W San Francisco zakończyły się obrady delegacji jo N arodów Zjednoczonych nad utworzeniem nowej organizacji międzynarodo
wej, która będzie w stanie zapewnić Kwiatu pokój, a ludziom swobodny rozw ój społeczny 1 kulturalny.
Idea utrwalenia pokoju nie jest wcale no
wa. O d dawna ludzkość starała się zapobiec wojnom, które niszczą dorobek cyw ilizacyjny Świata. A le wszystkie próby kończyły się do
tąd fiaskiem. Pamiętamy niesjawny koniec L i
gi N arodów — instytucji powołanej po po- jrzedniej wojnie w myśl tych samych ogólno
ludzkich ideałów, w imię których obradowa
no przez 9 tygodni w San Francisco. Jednak
że u podstaw bankructwa Ligi N arodów le
żał fakt nie brania udziału w jej pracach Przez dwie wielkie potegit Z SR R t S-anv Zjednoczone. Jeszcze jeden pow ażny błąd twórców Ligi N arodów — to brak silv gw a
rantującej wvkonand- uchwał i poleceń L :gi.
Prawo b»z siły w ykonaw czej nic jest w sta
nie zapobiec zbrodniom, ani przykładnie ukarać przestępców ..
czasie ostatniej wo!nv silą. k-óra hitle
rowskich zhrod-tarzy ukarała, b” łv rntde wszystkich narodów m?ui*-rvch ookół. Wśród tych narodów nieć narodów wysuwa się na czoło ze w zg l-h i na ich potęgę nrhtam ą i ekonomiczna. Państwa tie w czasie wn-ov działały zgodnie: d»*eki wspólnemu w ysiłko
wi wróg został pokonany.
G d y teraz nadchodzi czas nokom i odbudo
w y, potrzebna jest również siła, aby nie dopu
ścić do nowych w alk i waśni między naroda
mi. Odpowiedzialność za utrzymanie pokoju w zięły na siebie te właśnie państwa, które po
trafiły zgodnie i owocnie współpracować ze sobą w czasie w ojny. Siła mocarstw stanowi podstawę zapewnienia światu upragnionego pokoju.
Potężne armie muszą zapewnić poszanowa
nie praw międzynarodowych. N a tej zasadzie oparto wszystkie plany stworzenia nowej or
ganizacji międzynarodowej. W zięto pod uwa
gę realny układ sił na Kwiecie, zamiast, jak do
tąd, budować szczęście świata na czysto teo
retycznych i idealistycznych przesłankach.
Z powołaniem nowej organtzacii nie zwle
kano, aż do zakończenia wojnv. N a początku bieżącego roku, gdy Niem cy byli jeszcze m d Renem i W isłą, w Dumbarton Oaks zebrała się specjalna komisia powołana w celu ustale
nia statutu organizacji bezpieczeństwa mię
dzynarodowego. Opracow any tam projekt sta
tutu został nastennie przedyskutowany przez d»legacie to państw na konferencji w San Francisco. N i- obyło sie ber poważnych ?nvan i poprawek. W t u artykułach przeprowadzo
no aż 40 zasadnJczvch zmian.
W czasie obrad kilkakrotnie zdaw ało sie. że cała nraca nie da pomvfb»vch rezultatów.
Pro>ekt opracowany w Duinbarron O aks pod
dany został drobiazgowemu hadanm i suro
w ej krytvoe. D ir;« różnice zarysowały sie mię- d z v f>rzednawire'nnv' mniejszych państw, z del~ur»rn AustraFi doktorem Fyatr-m na cz-le, a przedstawieniami mocarstw. Mniejsze państwa obaw iały się, że mocarstwa otrzym a
ją tak wielkie prawa i przywileje, że małe
Przed spotkaniem Wielkie! Trólki
O św iadczenie prezyd en ta T ru m a n a LONDYN, 28. VI. — Prezydent Tru-
man oświadczył, że na zebran'u Wiel
kiej Trójki będą omawiane sprawy ugruntowania pokoju światowego. Pre
zydent Truman podkreślił, źe"p°świjęci swoje żvcie sprawie pokoju.
L O N D Y N , 28. V I. — Z W aszyngtonu do
noszą, że kierownik brnra zatrudnienia, sędzia Eaerns tow arzyszyć będzię prezydentowi Tru- manowi przy spotkaniu ,,W ielkiej T ró ik i", które nastąpi w p r z y d y m miesiącu pod Ber
linem
D ym isja S te ttiń iu s a
WASZYNGTON, 28. VI. — Prez.
Truman przyjął dym'sję sekretarza sta
nu Edwarda Stettińiusa i nVanował go przewodniczącym delegacji USA do or
ganizacji Narodów Zjednoczonych oraz przedstawcelem Ameryki w Radzie Bezpieczeństwa.
Następca Stetfniusa zostanie wyzna
czony w poniedziałek lub wtorek.
Stettinius zgłosił swoją dym sję na
drugi dz!eń po zgon'e prez. Roosevelta, lecz na prośbę prez. Trumana, zgodził się pełnić w dalszym ciągu swoje obo- wiązki.
LONDYN, 28. VI. — W zw ązku z ustąpieniem podsekretarza stanu Stetti- n ‘usa, prezydent Truman wyraz:ł pełne uznan!e dla jego pracy i zaznaczył, że nowe stanowisko objete przez n'ego jest jednym z najwyższych stanowisk.
Pierwszy pociąg Berlin - Moskws
WARSZAWA, 28. VI, — W dniu dz - I n!e istniejącej dotąd siejszym odszedł perwszy pociąg bez- I Moskwa — Warszawa, pośredni do Berlina. Jest to przedłuże-
lin > kolejowej
Wojna na Dalekim Wschodzie
L O N D Y N , aR. VI. — W ojska amerykań
skie oczyściły wyspę Luzon. Straty japońskie wynoszą U4.000 zab:tych, straty amerykań
skie zaś ij.000 rannych i 4.000 zabitych.
Na zachód od wvsp Kurylsk:ch, Am eryka
nie zatopili t japońskich statków. Lotnictwo japońskie zatopiło amerykański lotniskowiec
„Bunker H ill". 17$ członków załogi zginęło.
Podobny los spotkałby drugi lotniskowiec so
juszniczy, b rytyjśk: „Iłlustrious", gdyby lotn k japoński nie pomylił /się o j m.
W północno-zachodnim Borneo Australij
czycy zajęli port Setia.
PARYŻ aft. VL — ta tuoerforuec. zaatako
w ało największą rafinerię w Ukube na w y spie Hondo.
Premier japoński wezwał ludność, aby w y tężyła wszystkie siły W obronie kraju.
S p raw a Tang eru
L O N D Y N , 28. V I. — Pertraktacje, którą toczyły się między Anglią, Francją i Stanami Zjednoczonymi w sprawie utworzenia między
narodowego zarządu nad Tangerem, weszły w nową fazę. W obec tego, że Tanger jest ważną pozycją kluczową, przejdzie on prawdopodob- eod Zarząd N arodów Sprzym ierzonych
państwa nie będą mogły urzeczywistniać swych życzeń.
Mimo kilku kryzysów obrady konferencji dobiegły szczęśliwie końca. M ogło się to stać tylko dzięki wzajemnym ustępstwom i kom
promisom w rozw iązyw aniu poszczególnych problemów. N ajw iększe trudności w yłoniły się w czasie obrad nad prawem veta dla pię
ciu mocarstw. A le wzajemne zaufanie i chęć rozwiązania wszystkich problemów zw ycięży
ły. Został opracowany statut organizacji wol*
nych narodów, występujących tak jak w cza sie w ojny, pod nazwą „N arodów Zjeduocea- nych".
W myśl statutu, którego tw órcy zresztą stwierdzają w yraźnie, że nie posiada on form y ostatecznej, ani sztywnej, stworzonych będzie 6 organów zw iązku narodów. O to te organyt 1. Zgromadzenie ^Generalne będzie mieć charakter międzynarodowego parlamentu.
Zbierać się będzie raz na rok, a w razie po
trzeby częściej. N a zebraniach toczyć się bę
dą swobodne dyskusje i mocarstwa nie rtiają praw a „veta‘ przeciw zapadającym uchwa
łom. Zgromadzenie Generalne nie posiada w ładzy wykonawczej.
а. Rada Bezpieczeństwa jest rządem Naro*
dów Zjednoczonych. W skład jej wchodzą przedstawiciele j mocarstw jako członkowie stali i przedstawiciele 6 innych państw, w y
branych przez Zgromadzenie Generalne. M o
carstwa mają prawo „veta “ . O ile wyłania się konieczność załatwienia jakiegoś sporu mię
dzynarodowego, Zgromadzenie Generalne kie
ruje tę sprawę do Rady Bezpieczeństwa. Rada stara się załatwić spór za pomocą arbitrażu i rokowań pokojowych. O ile to nic w ystarczy narzuca sankcje gospodarcze, a w ostateczno
ści używ a siły. P rzy Radzie została stworzo
na Komisja W ojskowa, do której dyspozycji poszczególne państwa ,są obowiązane oddać swe siły militarne i bazy wojskowe.
3. Rada Gospodarczo - Społeczna, liczącą 18 członków , wybranych przez Zgromadzenia Generalne, zajmuje się sprawami gospodar
czym i, kulturalno - wychow aw czym i, społecz
nymi, aby zapewnić podniesienie poziomu ży ciowego na całym święcie, rozw iązyw ać pro
blemy kulturalne i bronić praw człowieku.
4. Rada Powiernicza składa sic z przedsta
wicieli państw dotychczas zarządzających se
ry toriam i mandatowymi, oraz z innych człon
ków wybranych przez Zgromadzenie. Rada zarządza terenami, które zostaną poddane jej w ładzy, starając się zapewnić narodom suwe
renność, gdy tylko to będzie możliwe i dbać o dobrobyt ludności.
j . Międzynarodwoy Trybunał Sprawi cdii- wołci, powołany do rozstrzygania sporów mię
dzynarodowych, oparty będzie na statucie try
bunału haskiego.
б. Sekretariat Generalny, podlega organiza
cji N arodów Zjednoczonych, a nie rządom państw, które są jej członkami. Sekretarz w y brany będzie przez Zgromadzenie Generalne na polecenie Rady Bezpieczeństwa.
Zadaniem organizacji, poza ro zstrzy ga łe m sporów i dążeniem do utrzymania p rzyjaz
nych stosunków między państwami, jest roz- itrzyganie problemów społecznych i gospodar
czych, które były głównym powodem powsta
wania zatargów zbrojnych. Prócz tego N arody Zjednoczone będą bronić praw człowieka bez względu na rasę i wyznanie.
O ile przy powstawaniu Ligi N arodów pa
nował wielki entuz>azn* to organizacja N aro
dów Zjednoczonych rodzi s:ę raczę* w atmo
sferze nieufności. Jednakże zdumiewająca chęć do pokonania wszystkich różnic i trud
ności powinna przynieść długotrwały pokój, którego nie zapewniła św Tatu Liga N arodów.
Prezydent Truman w przemówieniu swoim wygłoszonym na zakończenie konferencji w San Francisco powiedział, ic Organizacja N a rodów Zjednoczonych stanowić powinna „p o w ażny czynnik utrzymania pokoju, bezpie
czeństwa t>postępu ludzkości",
A . ŁOJE
\ s x m i t t t t t i t n t i t Btr. JL Nr 129
mmmm
B t a ( l i ( * f o n i i a c g a k r a j u —
s p r a w a odbiorników lampowych I detektorowych
(Wywiad * D yrektorom Maocolnym Folsklogo Radia obi W* Rilliglom)
Należy się nam to sprawiedliwie. Rząd nasz wystąpił już do sojuszników z prośbą o prze
kazanie nam odpowiednich stącyj niemieckich.
O b. dyrektorze, a teraz — jak wygląda ra- diofonizacja z punktu widzenia abonenta? Ja
ka właiciwie jest polityka P. R. w kwestii odbiorników radiowych, względnie głośników domowych? Sprawa ta żywo jest komentowa
na i jak sądzimy — zawsze trafnie.
Tak, sytuacja jest trudna. Przed wojną mieliśmy na rynku ponad milion odbiorników lampowych i detektorowych. Obecnie nie raa ich prawie wcale, nie ma też warsztatów w y
twórczych. Wszystkie fabryki odbiorników i lamp są zniszczone. Nie ma ani jednej.
Należało powziąć decyzję zasadniczą o sy
stemie radiofcnizicji. Sytuacja i przesłanki teoretyczne skłoniły nas do zastosowania kon
cepcji radiowęzłów.
Mamy dwa systemy słuchania: pierwszy —«
na odbiorniki lampowe czy detektorowe i dru
gi — na głośniki domowe połączone ksblcm z t. zw. radiowęzłem, przejmującym audycje z rozgłośni i przesyłającym je, przy pomocy wzmacniacza kablem do poszczególnych abo
nentów.
P la c zre o da!'śmy pierwszeństwo technice kablowe1? O tóż zaw sfy'* tu prztde wszyst
kim sprawa elektryfikacja kra:u, a w łaiew ie sprawa braku elektryfikacji. Wieś pozbawiona prądu, pozbawiona bv!aby też możliwości ko
rzystania z odbiorników lamoowych, jak zresztą było u nas przed wojną. Odbiorniki
K 9 n f e i * e n c ' a w K a f o w i e f t o l i
KATOW IC]*, 17. VT. W Katowicach od
była się w gmachu wojewódzkim konferen
cji, której tematem były sprawy płac i pracy w przedsiębiorstwach budowlanych,’ pozosta
jących pod zarządem państwowym. W konfe- renc" te; wz:ęh udz:ał, poza przeds-aw:cie’ a- mi Zjednoczenia P/z<<łsrębiorstw Budowla
nych, delegaci Związku Zawodowąr* Pracow
ników Budowlanych, $Iąsk:ego Związku Bu
downiczych, społecznych przedsiębiorstw bu-
R o zw ó j łyda sow odarasąs n o Pom rzu Z aeh o tfn ita
na baterię i akumulator również sprawy aia rozwiązują, bo eksploatacja jest droga, a po- wtóre któż będzie ładował akumulatory, kto produkował w dostatecznej ilości baterie?
Gdybyśmy przeszli na słuchanie na odbior
niki, sprawa radiofonizacji pogrzebana byłaby na długo. My zaś postanowiliśmy sobie za cel radiofonizację en masse. Doświadczenia prak
tyczne Holandii i ZSRR w tej materii wyka
zały wyższość radiofonizacji kablowej.
Jesteśmy jeszcze w pierwszej fazie megafo*
nizacji fgłośniki uliczne), ale po prawej stro
nie Wisły przeprowadziliśmy już w większo
ści miast sieć głośników domowych. Np. w Lublinie przeprowadziliśmy 48 km kabla, zainstalowaliśmy 1000 głośników mieszkanio
wych, w Białymstoku 800 głośników, w Stało wej Woli joo głośników. Obecnie rozpoczęliś
my masową instalację głośników w zachod
nich połaciach Polski (tódź, Poznań, Warsza
wa — Praga. etc). W czerwcu zainstalujemy ij.000 głośników.
Poza powszechnością faworyzują jrtzeze tę metodę radiofonizacji: taniość i prostota,
P.adiofcnizacia przy pomocy radiowęzłów jest zn a czn ie 'afisza niż przy pomocy odbior
ników lampowych. Również i manipulacja jest prostsza.
R adiofonizacji przy pomocy radiowęzłów f--jr znacznie tańsza niż p rzy pomocy debior- -Ttów lampowych. R ó w virż i m anip.N ^ ii jest prostsza.
dowłanyeh, a nadto reprezentanci wydziałów przemysłowego i komunikscymego Urzędu Wojewódzkiego. W wyniku obrad. Kom sja Zjednoczeni Przedvęb’ <jimw Budowlanych postanowiła pcrV cść trswk; płac do norm ogółnoobowiaziuacych. O m ówrono również sprawę wydajności pracy w budownictwie, iak i kwestię przvdzialn towarowego i odr'e- żowewo dla -pracowników tych przedsię
biorstw.
Obywatelu dyrektorze, opinia publiczna iyw(j interesuje się sprawami radia, w szczc- gólnaźei sprawą radiofonizacji kraju i odbior
ników. ja k właściwie wygląda polityka Pol
ski -go Radia w tej dziedzinie?
Z a c zn e m y od kwestii najważniejszej z punk tu widzenia interesów kraju — odbudow y ra*
dioioii.i Polski.
Niemcy zniszczyli wszystko. T am nawet, gdzie nie mieli czasu, niszczyli przede wszyst
kim stacje radiowe, jak np. w Łodzi, gdzie jedyne na serio dokonane zniszczenie, to właś
nie zburzenie rozgłośni. W szystkie rozgłośnie p o !ik:« uległv temu losowi, z w yjątkiem Irra- kow.-kie', która była u zkodzon*. Stanę!;śmy prz»d pustką, rozpoczęliśm y 2 nicżvm. T rze ba było zacząć odbudow ę stacy; nadawczych.
A oto rezultaty:
LUni.TN: — 11.VII.t944 r. to -poczęła pracę Ircdnrofałówka, a s1.XIl.1944 r. krótkofalów
ka, c:rzyr>ani cd Związku ‘Radzieckiego.
KRAKÓW : T7 3 tygodnie po wyzwoleniu m’ancT.\Je i».IT r. b. rozgłośnia przemówiła.
Było to dci:lo naszych inżyn erów i techni
ków. Za cfisrvą pracę i rekordową szybkość odzna-ro^r j prtcewników P. R. w tym inż.
Czuprykt (Tolonia Restituta).
K A T O w lC E ; — j. III rb. ożyły znów na fali 1014 m. I tu całkowicie odbudowane przez nas pod kierownictwem inż. Crnpryka. Ze starego wojskowego nadajnika przystosowane*
" go do teleerafu zrobiono stację foniczną!
« WARSZAWA: — Uruchomiono iS.III r. b , była to średniofałówka przeniesiona z Lublina.
Jrdnocześnie rozpoczęto budowę jo kw nadaj
nika w Raszynie (a Raszyn ,j*k w.adomo, był również całkowicie w gruzach). Z satysfakcją mogę petit? do publicznej wiadomości, ie RASZYN przemówi w lipcu.
ŁÓD2 : — Budynek jest już wykończony, rozgłośnia ruszy w lipcu z mocą 10 kw w an
tenie. Z wielkim poświęceń em pracu e tu Ini.
Gawroński. Ten sam, który był kiedyś twór
cą rozgłośni łódzkiej.
POZNAN: — j czerwca r. b. rozpoczęła działalność średniofałówka. Stworzono ją z ni
czego, ze szczątków i różnych rupieci, 1 prze
wiezionych cząśe. t Kttnigswusterhausen. Pra
c o w it y P, R. jeździli- 1 zdobywali co im bvło potrzeba w Szczecinie i we Frankfurcie. Za bu.
dewę Rząd odznaczył 7 praeowniltów Krzyża
mi Zasługi i orderami,. Polonia Restituta, wśród nich dyrektora rozgłośni ob. por. Ko- stzszuka i dr. Rajewskiego oraz za wydatną po
moc dwóch radzieckich oficerów, płk. Macho
wa i kpr. Tresińskiego.
BYDGOSZCZ: — Budowa w fazie koócowej.
i4.Vt r. b, uroczyste otwarcie.
GLIWICE: — W budowie stacja o mocy :o kw, o ile dostaniemy lampy, ruszy w łipcu.
V? ten sposób w lipcu zakończym y i zreali
zujemy plan na rok bieżący.
W przyszłości projektujemy budowę potęż
nego too kw nadajaika długofalowego w W arszawie i jo kw w Poznaniu. Mamy na
dzieję, że aparatury te otrzym am y z Niemiec.
KOSZALIN, 27. VI. 'Wydział Aprowizacji Urzędu Pełnrmocnika Rzndu RP. r* okręg Pomorza Zachodniego zdołał uruchonvć już znaczną ilość mleczarni, młynów i gorzelni na administrowanym terenie. Obecnie wydział przygotowuje kampanię zbioru owoców, po
W A R S Z A W A , 28. V I. — Ministerstwo Komunikacji wstrzymało wydawatre bezpłat
nych biletów kolejowych, natonrast dla ułat
wienia podróży służbowych dla funkcjonariu
szy państwowych wprowadza ulgowe okręgo
we bilety imienne, miesięczne i półroczne.
czym nastąpi produkcja w tt»ec;a!nvch za
kładach przetwórczych półfabrykatu za zgniecionych owoców tzw pulpy. Produkcja ta jest obłożona na wywóz poza eraotce Po
morza Zachodniego
upoważniające do ulgowych przejazdów służ
bowych.
Bilety takie wydawać będzie gabinet Mini
stra Komunikacji na podstawie pisemnego zgłoszenia odnośnych władz.
N o dobrze, ob. Dyrektorze, czy wooec leto należy uważać słuchanie na odbiorniki ja w sprawę wogóle nieaktualną?
N ic podobnego! Polskie Radio zdecydował*
się na radiofonizację kablową, ale to nia zna
czy, by tur doceniało wartości odbiornika.
T ylko jak tę sprawę rozsupłać? Polskie Radio zaorało cały sprzęt po Niemcach. Jeat kilka
dziesiąt tysięcy odbiorników, ale z tego po*/*
aia nadający en się. do użytku — bez lamp, uszkodzonych, bez części etc. Sytuacja istot*
nia beznadziejna. Przy o!brzynvch wysiłkach PR w odbudowie ttacyj i produkcji megafo
nów, nie ma już miejsca na produkcje odbior
ników. Tym niemniej liczymy na to, (i w cfa- gn kilku miesśęey doprowadzimy od /0.000 do 10.000 odbiorników do itanu używalne k i I oddamy je do użytku publicznego. T y lk o komu? Bo odbiorników będzie raniej niż chęt*
nych do słuchania.
Moim 1 daniem^ natężałoby je rozdzielić W plerwjzym rzędzie zrzeszeniom takim, jaki szkoły, klub®, organizacje społeczne, po^tzea ne, instj-tuce naukowe etc., poza tym indy
widualnie, ludziom piasrułąeym różne funk
cje społeczne, a więc działaczom, funkcjo
nariuszom peństwowrm i społecznym, uczo
nym, literatom, publicystom.
N o ,«le t» wszystko będzie maks. w :ąe cny*
t*:my sis-snla, by, odebrać wielką ilośl apara- tńw od NiemcóW. Msm uaiziefę. te l to nam ałę uda, a wtedy sprawę będzie chwlow® row wjąran*. Stałe rozwiązanie da jednak ty*ko roretnśżowanle whtsnej produkcji aparatów drtektortmycb. Nie stawia tu nikt Żadnych orranłrrrA. Pytanie tylko znów: kto to b f d?«* robił? Tw t tu piekne Pole do inicjatywy pryn^-nej, N ’*ch tię tvm k*ol zajmie, t *«.
pfoĄnkrkr de aktorów i słuchawek.
PM»V> Radio we własnych t zakłsdseb wy
twórczych nrod('ku:- wymieniacze 1 głof^H, reo-ruje odbiorniki lampowe. Resztę róbcie samtł
A jak wygląda sprawa odbiorników t punk
tu widzenia prawnego? Kto i w jaki sposób ma p-awo starać się o odbiornik lampowe?
C z y ta tama procedura dotyczy odbiornikom detektorowych?
„W tej sprawie spodziewamy aię w nafr bliższym czasie uchwały Rady Ministrów".
Jeszcze jedno pytanie: jaki jest plan radl!a>
Jonizacji u a ten rok?
„Pian radiofonizacji przewiduje aa inna ło
si- anie do końca r. ok. tj.000 głośników. Poło łym y silny nacisk na radiOIÓniracje wsi. Bę
dziemy budować nadal rozgłośnie. Jest to z**
danie ogromne, którego Polskie Radio wy*
Letnie własnymi silami wykonać nie może, Konieczna jest pomoc j współpraca czynnik*
społecznego. Liczymy, ie w całym kraj*
pocznie tworzyć się tieć „Społecznych Komi
tetów do Spraw Rzdiofonizacji" i że udzielę one nam w orj pracy niezbędnej pomocy".
Dziękujemy, Obywatelu Dyrektorze, f f dzimy, ie opinia publiczna przyjmie u wy
jaśnienia z zadowoleniem.
Nowe służbow e bilety kolejowe
Z O F IA K A R C Z E W Z K A -M A R K IE W IC Z
O Sztuce
Jako sztuka syntetyzująca w sobie wszyst
kie rodzaje twórczości artystycznej (literatura, lastyka, muzyka) teatr powinien być wy- ładnikiem artystycznych dążeń społeczeństwa w danym momencie. Tak oceniamy teatr w różnych epokach historycznych —r od pierw
szych scen pod gołym niebem na wyspie Kre- cie poprzez Moliera i Szekspira aż do teatru dzisiejszego. To, czym karmił Ateny teatr w dobie Peryklesa, stało się własnością ogólno
ludzką na wszystkie wieki. Teatr był zawsze wyrazem najbardziej rewolucyjnych dążeń 1 najszlachetniejszych idei. Wielkie dzieła sztu
ki dramatycznej nie starzeją się nigdy, bo nie może starzeć się na-ehniona wyobraźnia twór
cza, która ie zrodziła. '
Wszystkie prz:m‘any duchowe, wzloty t upadki duszy ludzkiej, dążenia ludzkości do wielkości i szczęścia znalazły już kiedyś odbi
cie w twórczości dramatycznej. Następne 00- kolenia stawały w zachwycie przed wielkim dzMem sztuki, odkrywając w nim często za- Wzi wiająca aktualność, n:e<mlerte!ną żywość ł wprowadzały na so:nę dzieło liczące nieraz po '-:’kaset łat, da!ąc mu tvłko nową, zgodną t duchem czasu oprawę sceniczną.
Oeryuszc tea m — ■ ludzie pa miarę SoMcłc- aa, Furypidesa, MoFera, Szekspira czy Wvs- p?a*'L:e;o sa w dz:e*a<*h kultury zjawiskami wyiarkow-ml. Nie każda enoka ma szczęście wydać takich twó-rńw. Lecz to, co ci e-rnial- łń artyści stworzyli w zakresie sztuki drama- fyrzutL stale «ie własnolria wszu-kich enok, które z — o skarbca maią prawo korzystać.
Za*«dn:en?e repertuaru w dzisieitzrm tea
trze nie icat autem wyłącznie uzależnione od
i sztuce ,
tego, co współcześni autorzy napiszą. Skarbni
ca twórczości dramatycznej świata jest prze
bogata. Zadanie teatru polega na wyław.aniu z tej skarbnicy sztuk, ucieleśniających tęskno
ty i pragnienia dzisiejszego człowieka. Złama
ny i przygnębiony przeżyciami wojny czło
wiek dzisiejszy choruje na brak wiary we własne siły, załamuje się w nim często ener
gia. Teatr ma pokazać mu ludzi mocnych, łudzi porwanych wielką id.ą i niezmożonych w jej służbie. Ma otwierać szerokie horyzonty spo
łeczne i narodowe, szerzyć kult dia bohate
rów, rozpalać chęć czynu, którego tak bardzo dziś Polsce potrzeba.
W odradzającym się kraju mamy dopiefo kilka scen regularnie pracujących. Odpowie
dzialność społeczna tych kilku placówek jest zatem szczególnie wielka. Nie mogą one pod żadnym pozorem stawać się przedsiębiorstwa
mi dochodowymi. Pierwszym naczelnym ich zadaniem musi być oddziaływanie społeczne, wychowywanie szerokich mas.
Żyjemy w czasach wielkich przemian, które gruntownie przebudowują oblicze świata.
Chodzi o to, by ©bFcze psycb:czne ludzkości ukształtować w sensie jak najbardziej oozy- tywnvm. W tri pracy rolą teatru jest olbrzy
mia. Teatr dzis*e:szveh dni, które w pewnym znaczeniu tą dniami rewoWyinyml^ musi mieć ciężar eattiukowv tych dni, by harmonij
nie współBziałać z gigantycznym wysiłkiem narodu.
Tveh warunków, których żądamy od współ
czesnego teatru, nie wypełnia niestety scena lubelska.
Pracę jej obserwujemy od kilku miesięcy.
Dzięki zgromadzeniu się szeregu wybitnych gil aktorskich Lublin zdobył zespół, który w ob enej chwili uchodzi za najlepszy w Pokos.
Niestety, siły tego zespołu rozmieniają eię na drobne w niegodnych wielkich artystów gier
kach komediowych, lub nawet — jak to wi
dzimy w ostatniej sztuce — w sytuacjach far
sowych, graniczących a płycizną filmów ame
rykańskich.
Sztuka Hopwooda „Nasza żoneczka", któ
rą Teatr Miejski wprowadził ostftnio na sce
nę, Jest typowo amerykańskim „żartem sce
nicznym", skonstruowanym zręcznie na dow
cipie sytuacyjnym. Sztuka bawi, wywołuje wprost huragany śmiechu na widowni, ale —*
cyrk też bawi, komedia filmowa również, więc czyż potrzeba aż tak drogocennego w dzisiej
szych czasach wysiłku pierwszorzędnych ta
lentów aktorskich, nakładu pracy reżyserskiej, kosztów dekoracji na to, by wywołać po pro
stu trochę szczerego śmiechu — co mogłoby w w równej mierze zdziałać kilku clownów na estradzie?
Szkoda artystki tej m:ary co Gorczyńska
— patrzymy na je« Dodo z przykrością, wsponrnaiąc wsnamsłe kreacje w teatracn warszawskVh. Publiczność łubeł-ka przyjęła ją serdecznie i gorąco oklaskiwała rozkapry
szoną Dodo Warren, w której stworzyła Gor
czyńska dobrze psvoho!og:cznie nakreślony typ nłytkiej Amerykanki z całym bogactwem ko- b;eeości i wdz:ekn. Wyglądała bardzo ładnie, zwłaszcza w jaskrawo - czerwonej sukni (w I akcie), shrrmonizowanel kolorystycznie « tłem. T o bv’ a toaleta najkorzystniejsza dla Jej nrody i figury.
Godne*o si-błe partnera ma Gorczyńska w Jerzym Pichelsjtim w roli Herbrrta. Berrad- ftość swoją wobec lekkomyślnej ionz-kokiełki
wyraża Pichelski bez zarzutu. Jest praet wszystkie akty głęboko zmartwiony, uint-ech*
się rzadko i to na bardzo krótko, gdyż przed*
siębiorcza Dodo utrzymuje go w ciągłym s i r pokoju. Ten niepokój zazdroctwfo męża wy
rysował Pichebki konsekwentnie. Typem «ra»
dy i sylwetka Pichelski jedyny t całego zespo
łu bet wątpliwości imituje Anurykanina.
Najlepiej wypadły jego ac.ny a Kondratem w roli nieszczęsnego Bobby Browna. Kondrat bea ograniczeń wyładowuje cały zasób tempe
ramentu komicznego, który ma olbrzymie po
le działania w tym „żarcie".
Śliwa umiejętnie zagrał rolę amerykańskie*
go romantyka, wyrażającego twą miłość mar ną poezją t jeszcze słabszą rffusyką,
W Zielińskiej znać niewątpliwy talent, e W jaj typ naiwnej i skromnej narzaeionef Ange jakże daleki Jest od natzjrch wyobrażeń o współczesnych amerykańskich dziawazętad*
Skrzydiowska, bardzo ładna zs oprawia czarnego kapelusza i w eleganckim stroju.
Kle jer w roli doktora Eliot uzupełnia galerię rywali Herberta, który w tym zespolą naj
mniej miał powodów do zazdrości-
Groteskowe ajęcie reżyserskie Ładosiówap było trafnym rozwiązaniem tej sztuki.
Wnętrza Zofii Węgierkcwej, śmitłe p o i względem kolory«fvcznym, tharmoni>««aoo pięknie ae strojem'- Architektoniczne ujęcia przestrzeni scenicznej zdradza wyraźną umr drncję do syntezy dekoracyjnej. Modernisty®*
na stylizacja oddaje klimat amervksń»k:eg»
wnętrza o dużvrh płaszczyznach szklanych * rzuconym n* ich t!o pękiem egzotycznych B*
k i.
Nastrojowa garsoniera Bobby Browna z wi
dokiem na dranacze chmur i kawa*ek M ęki*
nego nieba, * *