^POLSKA MACIERZ SZKOLNA.
Sekcja C zytelniana.
W a rs z a w a , S adow a 12.—Tel. 4 2 -5 0 .
W s p r a w i e c z y t e l n i c t w a l u d o w e g o .
Świeżo wyszedł z druku „Spis tym czasow y książek p o lecanych kotom Macierzy przez sekcyę czytelnianą W ydziału Oświaty L u d o w e j“. Z p o w o d u tego spisu pra gnie m y w y p o wiedzieć kilka uw ag w spraw ie czytelnictw a ludowego.
Doświadczenie, pow zięte z dotychczasowej działalności Macierzy, przekonywa, że najgorętszem pragnieniem naszego ludu, które u ja w n ia się wciąż i wszędzie, je s t oświecenie młodego pokolenia. Ze wszystkich kół prz y ch o d zą w ia d o mości, że lu d dom aga się od M acierzy szkół, za które je d n a k gotów byłby uznać choćby n ajele m e n ta rn iejsze nauczanie w k o m p letach . In n e formy działalności Macierzy: czytelnie, odczyty, i t. p., przyjm uje lud życzliwie, ale uw aża je za rzecz dodatkową, k tóra ani n a chw ilę nie zasłania m u celu głównego —• szkoły polskiej. Oczywiście za tym zdrowym a m ądrym insty n k te m ludu w inniśm y pójść z ca łą karnością i gotowością. Szkoły początkow e, nauczanie dom owe, semi- n ary a i kursy nauczycielskie—to dziś główne nasze zadanie.
A jed n ak zadanie to, choć najważniejsze, nie stanow i wcale wszystkiego w spraw ie ośw iaty ludow ej. Szkoły, kom plety, sem inarya m uszą p o w stać i p o w stan ą . J est to p r a c a dla młodego pokolenia. A d la starszego p o k o len ia czyż nic nie trzeba? A m łodszem u czyż dość dać p o cz ątk o w ą n a u k ę ? Umiejętność czytania i pisan ia je s t dopiero kluczem do o św ia
ty, którą ludow i dać trzeba. Pocóż uczymy czytać i pisać? p o to przecież, żeby dać możność zdobyw ania miedzy, żeby p odnieść dusze i serca, żeby powoływać i uzdolnić lu d do p ra c s p o łe cznych,żeby podnieść poziom jego oświaty, poziom i w yd a j
ność różnych gałęzi jego p racy zawodowej.
Z ra dością słuchaliśm y tyle razy, j a k wielu włościan w yrażało wdzięczność p ism om ludow ym za wskazówki, dzięki którym podn ieśli w a rto ść i w ydajność swych gospodarstw.
Niechże więc to, co było d o tą d udziałem jed n o stek tylko, rozszerzy swój w pływ n a masy. Zanim kiedyś dojdziemy do dostatecznej liczby szkól rolniczych, p ism a i książki, czy to w kółkach rolniczych, czy p o za niemi, m uszą dźwignąć z m a r tw o ty dro b n e gospodarstw a. To samo i z rzemiosłami;
wszyscy widzimy i czujemy ich u p a d e k i konieczność p o d niesienia przez pogłębienie wiedzy zawodowej.
Lud już w p ły w a i coraz bardziej będzie w pływ ał n a bieg wszelkich najw ażniejszych sp ra w społecznych. Czyż m ożna go zostawiać w ciemnocie? Czyż nie je s t naglącą s p r a w ą obeznać go j a k najśpieszniej i j a k najlepiej ze św ia
t e m otaczającym , zjaw iskam i w nim zachodzącemi i p ra w am i nim rządzącemi?
W szystko to dostatecznie p rz e m a w ia za koniecznością zak ła d an ia j a k najliczniejszych bibliotek i czytelni. T ym cza
sem , o ile wiemy z dotychczasowych spraw ozdań, pow stało ich d o t ą d w kołach Macierzy dopiero kilkaset. Jest to stosunkowo
mało. Można było liczyć n a dziesięćkroć tyle.
Boć przecież założenie czytelni lub biblioteczki daleko j e s t łatwiejsze, niż w ykonanie jakiegoś innego zadania z za
kresu ośw iaty ludow ej. Przeszkody zew nętrzne od władz są t u daleko mniejsze. Niem a i takich przeszkód wewnętrznych, j a k b ra k nauczycieli, brak środków n a ich opłacenie. Czytel
nictw o wśród ludu w o statnich latac h w skutek zaciekawienia w ypa d k am i politycznem i niesłychanie wzrosło.
W y d a w n ictw a książek tańszych, dostępniejszych dla sze
rokich w arstw , od dłuższego już czasu p o dejm ow ano z różnych stron. Koszt założenia biblioteczki je s t bardzo mały. Za 30 rubli m ożna nabyć zbiór książek (250), odpow iadający 1-mu stopniow i spisu Macierzy. Szafa z półkam i za kilka rubli, j a k ie ś 10 rubli n a opraw ę — ot i wszystko^ A i ten m ały koszt jeszcze m ożna obniżyć, o ile dałoby się otrzym ać ofiary z książek odpow ied n ich d la bibliotek ludow ych, choćby z działów powieści, książek dziecinnych, poezji, które w łaśnie najwięcej kosztują. Przecież powieści np.: historyczne Sien-
kiewicza, Kraszewskiego, tak chciwie poszukiw ane we w szy stkich czytelniach ludow ych, zn a jd ą się w każdym zakątku kraju.
Przy zakładaniu biblioteczek trz e b a się chronić p a r u ważnych błędów. Przedewszystkiera biblioteczka m usi daw ać ludowi wiedzę, nie zaś liczyć się tylko z dzisiejszemi u p o d o baniam i czytelników. Dzis' lu d najchętniej, niem al pożądliwie, szuka książek historycznych, zwłaszcza powieści, ja k gdyby pra g n ąc poznać najlepszych ludzi, postaci boh atersk ie z naszej przeszłości i sprężyny duchowe, poruszające niemi. P rag n ien ie to trze ba uszanować i zadość mu uczynić, co też się i robi.
Dalej — konieczny w każdej biblioteczce dział książek religij
nych, które w o statnich dziesiątkach la t stanow iły lw ią część czytelnictw a ludowego, m ożna uważać wszędzie za z a pew niony ze względu n a poczytność i łatw ość d o sta n ia tycb książek.
W reszcie książki dziecinne zawsze i wszędzie m ogą liczyć n a pow odzenie. Nie wynika ztąd jed n ak , by czytelnia mogła się ograniczyć tylko li te r a t u r ą religijną, pow ieściow ą i dziecinną, j a k to w wielu biblioteczkach bywa. K o n iec zn e są i książki, dające wiedzę p rz y ro d n iczą , społeczną, wreszcie pra ktyc zną zawodową. Choćby te książki narazie mało miały czytelników, choćby do nich nam aw iać trz e b a było, zrażać się tem nie można. Korzyści z nich b ę d ą tak olbrzymie, że w a rto zadać sobie tru d u i cierpliwie czekać n a większy rozwój czytelnictw a w tym kierunku.
Dalej — w biblioteczkach ludow ych strzedz się trzeba błędów przy wyborze książek. P o n ie k ą d czyni tem u zadość spis książek, polecanych przez Macierz. T rz eb a się zwłaszcza ściśle trzym ać p o d an y c h w nim książek dwóch pierw szych stopni, jest to bow iem ciężko n a b y ty dorobek dotychczaso
wego doświadczenia n a p o lu czytelnictw a ludowego? Co r o bić jed n ak z d arow anem i do czytelni zbioram i książek. Otóż włączać je do czytelni w p ro s t bez wyboru, m ożnaby chyba tylko w wielkich czytelniach w większych m iastach. N a ogół zaś z darow anego zbioru trz e b a w ybrać książki tylko o d p o wiednie dla danej czytelni. O wszelkich n asuw ających w ą t pliwości książkach przed w łączeniem ich do czytelni ludowej pow inien decydować zarząd okręgowy. Tu łatwiej zn a jd ą się
ludzie, dobrze obeznani z czytelnictw em ludow em . Nadto zarząd okręgowy może książki nieodpow iednie dla mniejszych biblioteczek w iejskich zużytkować w większych czytelniach miejskich; zatrzym ując n a te n cel je d n e książki, może w ym ie
nić je n a inne i t. p. Gdzie zarządów okręgowych niem a jeszcze, tam spis w ą tp liw y ch książek można zwrócić w p ro st do W arszaw y — do W ydziału Os'wiaty Ludowej — S ad o w a N° 12.
Przy organizow aniu biblioteczek i czytelni sp ra w ę tę trz e b a trak to w a ć pow ażnie i sumiennie. L epiej oznaczyć mniej dni, w które się będzie w ydaw ało książki — ale skoro się je raz już oznaczyło, nie w olno narażać czytelników na d arem ne wyczekiwanie i zniechęcać ich d oznanym zawodem.
Dla u trz y m a n ia w całos'ci i p o rz ą d k u biblioteczki, będącej przecież w łasnośc ią publiczną, dla zdaw an ia sobie spraw y z rozw oju i kierunku czytelnictw a, konieczna je st p o rz ą d n a k o n tro la książek i czytelników — jakiej niestety niektóre bi
blioteczki wcale nie prow adzą, a inne bardzo niedostateczną.
Koniecznem je s t wreszcie w yrabiać z po śró d sam e’go ludu jednostki do obsługiw ania czytelni i biblioteczek. Na dobre chęci i po jętn o ść takich jed n o stek z- p ew n o śc ią liczyć można.
Spis tym czasow y książek, p o le c a n y c h kołom Macierzy, m oże p o n iek ąd dawać wskazówki wydawcom , jakich książek n am brakuje, np. rzemieślniczych, z zakresu przem ysłu, społecz
nych i t. p. N aw et bogaty dział książek ludow ych religijnych nie m a jeszcze wielu p ra c zupełnie odpów iednich pod wzglę dem literackim, językow ym i pow agi tra k to w a n ia przedm iotu W ogóle zaś m ało m am y tanich książek pop u larn y c h .
Na zakończenie p ro sim y : 1) o nadsyłanie W ydziałów Oświaty Ludowej uwag krytycznych o katalogu Macierzy i wy m ienionych w nim książkach, zwłaszcza zaś uwag, pochodzą cych od czytelników z ludu; 2) o wskazywanie dobrych i o d p o w iednich książek, p om inię tyc h w naszym katalogu; wreszcie 3) o obszerniejsze sp ra w o zd an ia z działalności czytelni i u w a gi o czytelnictw ie ludowem .
Wzór do s p ra w o zd ań z biblioteczek i czytelni oraz kwe- styonaryusz w spraw ie czytelnictw a wkrótce będ ą rozesłane.
P ru k J. Sik orsk iego, W arszaw a, W arecka 14