• Nie Znaleziono Wyników

Losy rodziny w okresie powojennym - Zipora Nahir - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Losy rodziny w okresie powojennym - Zipora Nahir - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

ZIPORA NAHIR

ur. 1930; Hrubieszów

Miejsce i czas wydarzeń Hrubieszów, Łódź, okres powojenny

Słowa kluczowe Hrubieszów, Łódź, okres powojenny, życie codzienne

Losy rodziny w okresie powojennym

Ja miałam wujka, który przyjechał z Sybiru. On był w Związku Radzieckim i on został wysłany na Sybir. On stracił swoją rodzinę w Warszawie. Po wojnie on wrócił. On był bardzo dobrym buchalterem, księgowym. I on przed wojną pracował w Łodzi. I mieszkał tam przez długi czas. I on znowu dostał pracę w Łodzi i dlatego przyjechał tam. I myśmy, to znaczy moi rodzice, się starali wyjechać z Hrubieszowa do Łodzi, ponieważ nie było z czego żyć. A on pracował. To był brat mojej mamy. Jedyny, który został przy życiu. Nazywał się Abraham Wajnsztajn. Tak że mnie przede wszystkim wysłali z domu jak tylko skończyłam rok szkolny, bo po Kielcach było bardzo niebezpiecznie. Był wtedy duży antysemityzm wszędzie. Rodzice przede wszystkim wysłali mnie z Hrubieszowa. Moja siostra mieszkała w Wałbrzychu i ja pojechałam do niej i zostałam aż gdzieś do lutego czterdziestego siódmego roku. A w międzyczasie udało się mojemu wujkowi znaleźć jeszcze jakiś pokój dla moich rodziców, żeby ich wydostać z Hrubieszowa do Łodzi. A jak oni wyjechali i znaleźli jakieś lokum, to później ja się do nich przyłączyłam. I w ten sposób ja wyjechałam do Łodzi też. I zostałam już w mieście Łodzi.

Data i miejsce nagrania 2017-12-06, Bat Jam, Izrael

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Marta Tylus

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Słowa kluczowe Hrubieszów, dwudziestolecie międzywojenne, dzieciństwo, szkolnictwo, życie codzienne, szkoła powszechna, droga do szkoły.. Droga

O ile ja pamiętam, były plany moich rodziców wyjechać, opuścić Hrubieszów i pojechać i urządzić się w Łodzi.. Ale ponieważ rodzice starsi byli w Hrubieszowie, i

Ja byłam w domu sierot, w sierocińcu i tam było kilkoro dzieci, to znaczy tam była dwunastoletnia dziewczynka, ośmioletni chłopiec i zdaje się tam dziesięcioletnia jeszcze

I ja będąc w Lublinie, i przez Czerwony Krzyż i przez Radio Polskie, i w ogóle było bardzo dużo, mimo, że nie było takich rozwiniętych środków połączenia, to jednak mój

I nauczyciele, jak zdarzyło się raz, że mnie nie było, i moje dobre koleżanki nazajutrz mi bardzo chętnie to opowiedziały, że nauczyciel mówi: „Co, patrzcie na tą

Żydzi, nawet ci, którzy chcieli zostać, postanowili, że my tu na tej ziemi, na której tyle krwi się przelało i jeszcze przelewać krew przez Polaków, z nimi my nie możemy

Bo jak myśmy byli w Łodzi, jeszcze zanim zrobiłam tę maturę i uczyłam się sama, myśmy nie mieli co jeść, ale ojciec miał pieniądze dla tego studenta, który też był

To było bardzo dziwne uczucie, bo ja już byłam wtedy zamężna, już miałam dziecko, i czułam się jak gdybym nigdy nie wyjechała z Polski.. Właściwie czułam się