• Nie Znaleziono Wyników

Losy lubelskich pomników w okresie PRL i po przełomie 1989 roku - Hanna Wyszkowska - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Losy lubelskich pomników w okresie PRL i po przełomie 1989 roku - Hanna Wyszkowska - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

HANNA WYSZKOWSKA

ur. 1930; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, współczesność, pomniki lubelskie, pomnik Wdzięczności Armii Radzieckiej, pomnik Konstytucji 3 Maja, pomnik Bolesława Bieruta, plac Bolesława Bieruta

Losy lubelskich pomników w okresie PRL i po przełomie 1989 roku

Pamiętam jak rozbierano [pomnik Wdzięczności]. Wszyscy zawsze się nabijali strasznie z tego żołnierza, który miał wyciągniętą rękę, [trzymając] sztandar, i mówili, że ta ręka to sięga po zegarek, bo to akuratnie było naprzeciw zegara na Poczcie.

Jak Rosjanie weszli [w 1944 roku], to rabowali zegarki, [dlatego ludzie] nazywali ten pomnik „Dawaj czasy”, to znaczy, że [ten żołnierz] markuje tylko ten sztandar, a tak naprawdę wyciąga rękę po zegarek. No i później była ogromna frajda, że nareszcie nie mamy tego pomnika.

Braliśmy udział [w tym], jak przestawiano pomnik Konstytucji 3 Maja. Ten pomnik został ustawiony tuż przy ubikacji przy [ulicy] 3 Maja, więc przestawiono go nareszcie na plac Litewski, to było w okresie „Solidarności”, znaczy [19]81 rok. I wtedy taki znany rzeźbiarz wyrzeźbił tego orła, [którego] ustawiono na tym pomniczku. [Była to]

dla nas ogromna [radość, że] nareszcie ten pomnik stoi z powrotem w tym miejscu, gdzie stał. W czasie stanu wojennego za złożenie kwiatów pod tym pomnikiem, to był [19]82 rok, została aresztowana Blanka [Gul-]Olszewska i jej kolega. To była nauczycielka z Liceum Plastycznego. Jej kolega [został zatrzymany za to], ponieważ wziął na rękę jej płaszcz czy pelerynę, a ona składała kwiaty.

Pamiętam taką historię, to był rok [19]70 albo [19]71, była taka uroczystość, nie pamiętam z jakiej okazji, i przyjechali do Lublina przedstawiciele z Litwy, z Łotwy, znaczy wtedy z [socjalistycznych] republik – litewskiej, łotewskiej. To wszystko odbywało się na placu, gdzie stał pomnik [Bolesława] Bieruta. Ponieważ ja mówiłam:

„O, ten satrapa tutaj potrzebny nam…”, [to jeden z Litwinów, który] trochę znał polski język, mówi: „Proszę pani, my też mamy takich. Doczekamy się. Ten pomnik też pójdzie w rozsypkę, zobaczy pani”. I później, jak go rozbierali, zobaczyłam już tylko pusty postument. Myślę: „Mój Boże, czy on wie o tym, że u nas już ten Bierut został rozebrany?”. Była to satysfakcja ogromna.

(2)

Data i miejsce nagrania 2005-05-27, Lublin

Rozmawiał/a Wioletta Wejman

Transkrypcja Magdalena Kożuch

Redakcja Piotr Krotofil

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ja rozumiałam troszkę żydowskiego, dlatego, że dziadek i babka, jak chcieli mówić żebyśmy nie rozumieli, to mówili po żydowsku między sobą. Ale z nami mówili

Przed wojną jeżeli się miało zamiar chodzić do gimnazjum, to szło się po szóstej klasie [szkoły powszechnej], a ja jeszcze siódmą kończyłam, więc uważałam, że

Po jednej stronie były ogromne łąki, gdzie dzieci mogły się bawić, a po drugiej stronie góra, nazywana górą brygidkowską, gdzie mieścił się klasztor brygidek, później

Po powrocie z Gdańska też jeszcze chodziłam do szkoły prawie dwa lata, i ciąża mi przerwała, śpiewałam, miałam sopran koloraturowy, nawet ostatni raz występowałam, jak już

Zresztą bardzo mi się [to] przydało, jeśli tak można powiedzieć, bo ja jestem od [19]62 roku przewodnikiem po Lublinie, to przydało mi się, dlatego że ja widziałam

Zresztą tak samo jak zabrano obraz Janusza Świeżego, który znajduje się teraz na Bramie Krakowskiej, przed wejściem, obraz Matki Boskiej, tego etnografa Janusza

Myśmy były w urszulańskich strojach, takich typowych, więc tam nas zawsze witano, pomimo że to były pochody pierwszomajowe, bo przecież 3 Maja nie wolno było nic

I wiadomości – przychodzili przecież znajomi, były dyskusje na ten temat, „co usłyszałem”, „a wiecie”, „a co się stało tu”, „a co się stało tam”. To były