• Nie Znaleziono Wyników

Kulisy Powiatu Kluczbork - Olesno 2015, nr 22 (597).

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Kulisy Powiatu Kluczbork - Olesno 2015, nr 22 (597)."

Copied!
28
0
0

Pełen tekst

(1)

Ukradli 20 ton szyn kolejowych s. 2

_______ POWIATU KLUCZBORK - OLESNO

reklama

ISSNJ731 ■ 9897 Indeks 381314 Nakład 6000 cena 2,50 zł (w tym 5%VAT)

OLESNO

BETON

transport pompa

46-300 Olesno ul. Leśna 3 tel. 034 359 84 08,603 689 021

www.wlodar.com.pl

IMEX PIECHOTA

. .■■■■■ I Sp.z 0.0. Sp.k DOSTARCZAMY CIEPŁO DO TWOJEGO DOMU

Ruszyła wiosenna promocja opału .

Zdziechowice 19SA

PN-PT 8:00-16:00 SOB 8:00-13:00

PN-PT 8:00-16:00 SOB 8:00-13:00

węgiel przesiewany

sprzedaż węgla luzem i workach po 25 kg

szeroki asortyment ekologiczne paliwa gwarancja wysokiej jakości transport gratis do 30 km

KOMPANIA

WĘGLOWA SA

ZJA

ffET

3 czerwca 2015 r. Gazeta jest członkiem ZKDP i SGL

TAURON ArcetorMMol

KAŻDY SIĘ STARZEJE

W

kluczborskim

DPS rozpoczął się

projekt, któ

­ ry ma

nacelu

zachęcenie

rodzin doodwiedzania swoich bliskich. Wspólne

biesiady, koncerty

- to

wszystko ma spowodować,

że starsze

osoby

będą

się

czuły

potrzebne. s.4

MAGICZNA MOC LUSTRA

Oszałamiające efekty

dźwiękowe, walka

pomię­

dzy nierealnymi postaciami,

bohaterowie

uwikła

­

ni w

nierzeczywisty

taniec -tak

wiele

działo sięna

scenie

podczas

premiery spektaklu

"Lustro"

w wykonaniu

teatru Echo

z

Praszki.

s.10

STOP UZALEŻNIENIOM

Ponad

200

osób wzięło

udział

w

akcji

"Głos profilaktyki", w której młodzież

z

Olesna wyra

­ żała swój

negatywny

stosunek

do

narkotyków

i używek.

s.11

ZALEW W OBJĘCIACH MUZYKI

Rekordowa

ilość jedenastu orkiestr, wśród

któ­

rych znalazło się

aż pięciu debiutantów,

zapre­

zentowała się

w Psurowie na XVIII

już

Przeglą

­

dzie Orkiestr

Dętych.

Wysoki

poziom

sprawił niemały

kłopot

jurorom. s.13

GASZĄ JUZ 60 LAT

Atrakcją

obchodów

jubileuszu

OSP

w

Most

­ kach był pokaz gaszenia

pożaru przy

użyciu sprzętu sprzed

kilkudziesięciu laty, który do dzisiaj zachował sprawność.

s.14

MKS ZAGRA O PIERWSZĄ LIGĘ

Jeśli

w niedzielę 7 czerwca

MKS

Kluczbork

wygra

na własnym stadionie

ze Stalą Mielec, po czterech latach

przerwy powróci na zaplecze

Ekstraklasy.

s.30 reklama

PIEKARNIĄ U MARCINA

WYSOKA, UL. DOBRODZIEŃSKA 1A Tel. 34-350-28-87

CHLEB ŃA NATURALNYM ZAKWASIE

PIECZYWO BEZ ŚRODKÓW CHEMICZNYCH

(POLEPSZACZY)

W KAŻDY PIĄTEK od godz. 17M CIEPŁY CHLEB I CIASTO DROŻDŻOWE

ZAPRASZAMY

R

eklama

? 609 888 290

EXTRA MASŁA

smak z Olesna

(2)

KULISY POWIATU 2

3 czerwca

2015

Tyle milionów telewidzów oglądało rozegrany w

200

Warszawie mecz finałowy piłkarskiej Ligi Europy FC Sevilla - Dnipro Dniepropietrowsk (3-2).

CYTAT NUMERU

- Musimy na Unię Europejską chuchać i dmuchać, bo to nie tylko pieniądze, o których najczęściej mówimy, ale także bezpieczeństwo.

Jarosław Kalinowski, wicepremier

LICZBA

NUMERU KALENDARZ

Środa, 3 czerwca

154. dzień roku. Do końca roku 211 dni.

Imieniny: Joachima, Leszka, Macieja.

Czwartek, 4 czerwca 155. dzień roku. Do końca roku 210 dni.

Imieniny: Franciszka, Karola.

Piątek, 5 czerwca

156. dzień roku. Do końca roku 209 dni.

Imieniny: Igora, Jakuba, Waleni.

Światowy Dzień Środowiska.

Sobota, 6 czerwca

157. dzień roku. Do końca roku 208 dni.

Imieniny: Aleksandra, Dominika, Filipa.

Niedziela, 7 czerwca 158. dzień roku. Do końca roku 207 dni.

Imieniny: Anny, Antoniego, Jarosława, Pawła, Roberta, Teresy.

Poniedziałek, 8 czerwca 159. dzień roku. Do końca roku 206 dni.

Imieniny: Jakuba, Jadwigi, Seweryna.

Światowy Dzień Oceanów.

Wtorek, 9 czerwca 160. dzień roku. Do końca roku 205 dni.

Imieniny: Józefa, Ryszarda.

Międzynarodowy Dzień Archiwów.

Środa, 10 czerwca

161. dzień roku. Do końca roku 204 dni.

Imieniny: Bogumiła, Diany, Henryka.

SZCZYPTA POLITYKI

Oczekiwanie na...?

ZdjęcieWD

W czasie pikniku odbył się m.in. pokaz udzielania pierwszej pomocy przez straż pożarną.

Zabawa

na rzecz Filipa

KLUCZBORK w poniedziałek 1 czerw­

ca w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych nr 2 uczniowie zorganizowali piknik.

N

iestety, nie mogła odbyć się licytacja pucharu Łukasza Radwańskiego, mistrza świata i Polski w karate, plano­

wana na rzecz Filipa Olejnika chorego na białaczkę, ponie­

waż udział w niej zadeklarowała tylko jedna osoba. Licytacja odbędzie się w innym terminie.

W czasie pikniku uczniowie zbierali pieniądze dla Filipa, można było zrejestrować się i zostać dawcą komórek macie­

rzystych. W szkole czynna była m.in. wystawa „Gwiezdne wojny”, układano kostkę Rubika na czas, przed budynkiem szkoły odbył się pokaz straży pożarnej. Była nauka udziela­

nia pierwszej pomocy, tańczenie zumby, a także przeciąganie liny z nauczycielami.

WD

.reklama

Ukradli szyny i mieli narkotyki

KLUCZBORK Z terenu remontowanego torowiska na trasie Kluczbork - Bąków skradziono 20 ton szyn kolej owych, wartych 22 tys. złotych.

W

środę 27 maja około 20.00 dyżurny klucz­

borskiej komendy policji otrzymał informację o podejrzeniu kradzieży szyn kolejowych.

- Na miejsce natychmiast pojechał policyjny patrol - informuje młodszy aspirant _ Mariusz Trejten, rzecznik o prasowy Komendy Powiato- S wej Policji w Kluczborku. - 5 Dojeżdżając do wskazanego &

w zgłoszeniu miejsca, funk- * cjonariusze zauważyli jadą- &

cy samochód ciężaro- wy. Policjanci zatrzymali ciężarówkę do kontroli. Na naczepie auta znaleźli pocię­

te szyny kolejowe.

Ładunek przewozili dwaj mieszkańcy gminy Klucz­

bork (29 i 42 lata) Jeden z nich tłumaczył munduro­

wym, że pracuje na zlecenie firmy remontującej ten odci­

nek torowiska. Drugi mówił,

Zatrzymali próbowali wmówić policji, że są pracow­

nikami firmy remontowej.

że jest wynajętym przewoźni­

kiem. Policjanci szybko usta­

lili, że osoby zatrudnione przy remoncie zakończyły swoją pracę kilka godzin wcześniej.

Obaj mężczyźni zostali zatrzymani. Podczas kon­

troli osobistej u młodszego z nich policjanci znaleźli

prawie 2 gramy amfetami­

ny. Obaj usłyszeli już zarzuty kradzieży, za co grozi kara do 5 lat pozba­

wienia wolności. Młodsze­

mu z nich śledczy przedsta­

wili dodatkowo zarzut posiadania narkotyków.

WD

Brydżowa majówka

PRASZKA W środę 27 maja w hali „Kotwica” spotkali się brydżyści.

P

rzy stołach zasiadło 13 par, także spoza powia­

tów oleskiego i kluczborskie­

go. Nim jednak rozpoczęła się rywalizacja Jacek Pac, dyrektor Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury i Sportu wręczył statuetki członkom brydżowej ekipy M-GOKiS, która niedawno wywalczyła awans do ID ligi. Otrzymali je; Bogdan Lipczak, Zbi­

gniew Dyderski, Czesław Grądys, Przemysław Hre- czański, Marek Śliwka, Stani­

sław Dyderski, Jacek Huszno oraz Mirosław Bodnaruś.

Środowy turniej wygrali kluczborczanie Bronisław mazur i Kazimierz Pinkosz.

Drugie miejsce zajęli Bogdan Lipczak i Marek Śliwka, a trzecie Stanisław Ciach (Wie­

luń) i Zbigniew Dyderski. W

czołówce uplasowali się tak­

że: 4. Mieczysław Magot (Wieluń) i Ryszard Wojto­

wicz (Praszka), 5. Ireneusz Kmiecik i Janusz Kuśmier- czyk (Wieluń), 6. Adam Wój­

cik (Kalisz) i Zbigniew Saba­

ła (Kępno).

W męskim gronie znala­

zły się także dwie panie - kluczborczanki Danuta Uram i Janina Szozda. AS

WYDAWCA: Centrum “KOLISKO” Krzysztof Swieykowski; 46-320 Praszka, ul. Senatorska 3, tel./fax.: 34 35 88 774. Nakład: 6000.

Redaktor naczelny: Aleksander Świeykowski. Zatępca redaktora naczelnego - redaktor prowadzący: Andrzej Szatan tel. 34 358 86 21 lub 603 85 14 14 (a.szatan@wp.pl).

Redakcja: Andrzej Szatan (a.szatan@wp.pl), Małgorzata Kuc (malgorzatakuc@interia.pl), Anna Paduszek (aniapaduszek@gmail.com), Martin Huć (kulisypowiatu@interia.pl), Wojciech Dobrowolski (wojciechdobrowolski@wp.pl).

Współpraca: Stanisław Banaśkiewicz, Agnieszka Jasiniak, Marcin Szecel, Edward Tomenko, Elżbieta Wodecka, Katarzyna Błaut, Marzena Walska.

Marketing: Martin Huć, tel. 609 888 290, Zdzisław Pochorecki, Kazimierz Zaręba.

Skład komputerowy: Martin Huć, tel. 609 888 290 (redakcja_pro@o2.pl)

Nasz numer konta bankowego BS Namysłów 46 8890 0001 0000 5962 2000 0001, Księgowość: Biuro Rachunkowe - Kordian Poniatowski, tel. 34 35 91 310.

Druk: Druk: Polskapresse Sp. z o.o., Oddział Poligrafia, drukarnia w Łodzi.

Redakcja zastrzega sobie prawo skracania materiałów. Nie zamówionych tekstów nie zwracamy. Redakcja nie odpowiada za treść ogłoszeń i reklam.

Z zainteresowaniem ocze­

kiwałem na zgromadzenie zwołane przez ekonomistę Ryszarda Petru. W niedzie­

lę 31 maja na warszawskim Torwarze zgromadziło się kilka tysięcy ludzi, w olbrzy­

miej większości osoby zwią­

zane z biznesem.

Drobnych i średnich przed­

siębiorstw w kraju mamy około 3 milionów. Wydojesię, że spontanicznie skrzyknięte, głównie za pośrednictwem internetu kilka tysięcy zainte­

resowanych to już duży suk­

ces. Z codziennych kontaktów z ludźmi wiem, że to jest ta grupa aktywnych Polaków, którzy pod adresem rządu i Platformy Obywatelskiej for­

mułują najwięcej pretensji.

Oni też czują się najbardziej chyba rozczarowani rządami POiPSL.

Te trzy miliony firm to olbrzymi potencjał pro­

dukcyjny. To także miliony miejsc pracy. To wreszcie niezwykle duży wkład w do­

konanym przez Polskę skoku cywilizacyjnym. Niestety, ten narodowy skarb w konfron­

tacji z państwową machiną administracyjną, z urzędami, z różnego rodzaju organami kontroli okazał się słaby. To są najczęściej firmy budow­

lane, prowadzone ciężką pracą całych rodzin, kosztem wielu wyrzeczeń i trudnym do określenia ryzykiem. Tak uzyskiwane efekty rzadko mierzone są tysiącami, jesz­

cze rzadziej dziesiątkami ty­

sięcy złotych rocznego zysku.

Najczęściej towarzyszy im każdego tygodnia troska o to, by wystarczyło na opłacenie ZUS, VAT, PiTipensji dla lu­

dzi. Gdzieś na końcu pojawia się dopiero własny zarobek.

O tych właśnie ludzi i ich rodziny rząd mało się trosz­

czył. Oni pojawili się na spo­

tkaniu z Ryszardem Petru.

Z jego ust także usłyszeli to czego oczekują: pozbawienia partii politycznych finanso­

wania z budżetu, ogranicze­

nia do dwóch kadencji obec­

ności posłów w parlamencie, przywrócenia wolności go­

spodarczej, zmiany systemu pomocy społecznej oraz do­

stosowania systemu edukacji do potrzeb rynku pracy.

Czy jednak bez utworze­

nia partii politycznej uda się to zrealizować? Wątpię? Czy powstanie zatem partia? Zo­

baczymy.

Aleksander Świeykowski

(3)

3 czerwca 2015

3 KULISY POWIATU

Na kruki tylko huki

KRZYWICZYNY Od kilku lat gospodarze we wsi walczą z plagą wron, które pusto- szą uprawy kukurydzy. Rolnicy są bezradni, bo ptaki są pod ochroną.

- Pamiętam, że będąc dziec­

kiem ojciec mnie wysyłał w pole, żebym przeganiał te ptaki - opowiada Piotr Herbut. - Bra­

łem książkę do nauki, a w prze­

rwach od niej jeździłem po polu.

Później stawialiśmy strachy, ale to nic już nie dawało. Obserwo­

wałem, że w promieniu metra wydziubią dokładnie wszystko.

Tylko przy strachu zostawią ziarno.

Pan Piotr zna nawet poiy ich żerowania.

- Mają gniazda w zamko­

wym parku - informuje. - Wyla­

tują z nich koło piątej rano, póź­

niej o dziesiątej i dopiero wie­

czorem. Jak już wszystko wydziobią, w połowie czerwca wylecą na żer gdzieś na śmietni­

ska, potem znowu wrócą w sierpniu. Następnie odlatują w połowie października i przylecą na początku marca, jak zaczyna­

ją się siewy wiosenne.

Piotr Herbut od 5 lat prowa­

dzi średniej wielkości gospodar­

stwo rolne, ale takiego problemu

z utrzymaniem uprawy kukury­

dzy jeszcze nie miał.

- Mówię to w imieniu mniej­

szych gospodarstw, których nie stać na specjalne zaprawianie nasion przeciw ptactwu, które kosztuje dodatkowo 100 złotych na hektar - skarży się rolnik.

- Urzędnicy z gminy Woł­

czyn nic nie robią, aby ograni­

czyć ilość tych ptaków.

Bogusław Adaszyński,wice­

burmistrz Wołczyna też rozkła­

da ręce.

- Problem dotyczy całej gminy - mówi samorządowiec.

- Wrony, podobnie jak dziki dokuczają rolnikom, a ci w róż­

ny sposób sobie radzą. Niestety, tych ptaków nie pozbędziemy się. Są chronione prawnie i nie można nic zrobić, tym bardziej niszczyć ich gniazd, które w dodatku znajdują się na terenie prywatnym. Jedyny sposób może polegać na odstraszaniu.

Potwierdza to dyrektor opol­

skiego ogrodu zoologicznego Lesław Sobieraj.

- Wszystkie krukowate, a do nich zalicza się wrony są chro­

nione - informuje dyrektor. - Jedynie co mogą robić, to je odstraszać.

Rolnicy wypracowali już pewne sposoby na ptactwo.

Szczególnie mniejsi gospodarze.

Nakrywają workami swoje uprawy. Stosują też armatki hukowe do odstraszania, zapra­

wiają ziarna, które nie smakuje wronom. Niestety, ponoszą z tego powodu duże koszty.

- Zaprawienie worka kukury­

dzy kosztuje mnie pięćdziesiąt złotych - mówi Piotr Herbut. - Ale i tak, gdy je zasieję, to w niektórych miejscach wydzio­

bią, choć to już nie to, co przy zwykłym ziarnie. W tym roku dwukrotnie siałem kukurydzę.

Wydziubały doszczętnie. Z zasianego hektara kukurydzy zostały w ziemi tylko dziury i ślady po łapach. ♦

Jedyna nadzieja w jastrzębiu, który był widziany w okolicy.

- Myślę, że tych ptaków jest

ponad tysiąc - twierdzi pan Piotr. - Równowaga musi być w przyrodzie, a na nienaturalnych wrogów te ptaki już się uodpor­

niły. Nie mają naturalnego wro­

ga. Kiedyś latał tutaj jastrząb, który poluje na nie. Ale teraz już go nie widać. Gdyby zadomowił się w naszej wsi na stałe, może pogoniłby to ptactwo.

Najbardziej bolesne są ogromne straty finansowe.

- W tym roku musiałem 3 dopłacić do uprawy ponad 2 o tysiące - mówi rolnik. Myślę, | że przez ostatnie lata wrony o pozbawiły nasze gospodarstwo 4- ponad dziesięciu tysięcy złotych. .2 Nikt nie widzi sposobu na .g

ptaki. u

- Park znajduje się w rękach 8 prywatnych i nie można tych n ptaków w żaden sposób przego­

nić - zauważa Piotr Herbut. - Nawet z dzikami łatwiej wal­

czyć, bo jest ich mniej. Poza tym, można się starać o odszko­

dowanie. A tu nie wiadomo co robić. I tak teraz kukurydzę

wysiać muszę, chociaż będzie miała już mniejszą wartość.

Jeżeli tego nie zrobię, nie dosta­

nę dotacji bezpośredniej, a kro­

wy nie będą miały paszy.

Pan Piotr zaopatrzył się w

armatki hukowe, które koszto­

wały go 1600 zł. Wydał jeszcze 150 zł na gaz zasilający armatkę i 300 zł na ziarno kukurydzy, które zjadły wrony.

Wojciech Dobrowolski

Jest czego zazdrościć

ZDZIECHOWICE W sobotę 30 maja we wsi oddany został od użytku nowy kompleks sportowy.

O

biekt prezentuje się oka­

zale - boisko z nową nawierzchnią, aluminiowy­

mi, wyciąganymi z ziemi bramkami. Do tego cztery maszty sztucznego oświetle­

nia, 138 plastikowych sie­

dzeń dla kibiców, boksy dla zawodników obu zespołów, piłkochwyty. Obok boisko wielofunkcyjne, na którym można grać w koszykówkę, siatkówkę, a także tenisa. 1 nowy pawilon klubowy z szatniami dla drużyn, poko­

jem sędziowskim, sanitaria­

tami i natryskiem, a także pomieszczeniami gospodar­

czymi. A obok teren pod boisko treningowe.

Trawa już została posiana - wyjaśnia Piotr Domagała, do niedawna zawodnik A klaso­

Zdjęcie AS

Jako ostatni symboliczną wstęgę przeciągł Piotr Pawełczyk, prezes Prosny Zdziechowice.

wej Prosny, teraz klubowy działacz.

Architektem tego wszyst­

kiego był Edward Żurawicki, działacz Prosny, radny poprzedniej kadencji.

Bardo się cieszę, że dziś możemy świętować otwarcie tego obiektu - mówi Edward Żurawicki. - Meczów przy sztucznym świetle pewnie nie będziemy rozgrywali, ale do treningów i organizacji różne­

go rodzaju imprez na pewno się ono przyda.

- W porównaniu do tego czym dysponowaliśmy do­

tychczas, to istny Wersal - mówi Piotr Pawelczyk, prezes klubu ze Zdziechowic.

A w planach działaczy jest, by obiekt był jeszcze nowo­

cześniejszy, stanowił miejsce

spotkań mieszkańców, organi­

zacji imprez nie tylko sporto­

wych. Marzy się im np. wiata, czy scena do występów arty­

stycznych.

- Ale do tego musimy mieć czas, cierpliwość oraz pienią­

dze - zauważa Artur Tomala, burmistrz Gorzowa Śląskiego.

Inwestycja nie była tania.

Kosztowała 850 tysięcy złotych.

- Trzysta pięćdziesiąt tysię­

cy stanowiło dofinansowanie z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich - wyjaśnia bur­

mistrz Tomala.

W sobotę 30 maja miało miejsce uroczyste otwarcie obiektu, którego poświęcenia dokonał ks. Andrzej Wójciak, od roku nowy proboszcz gorzowskiej parafii, pasjonat sportu.

- Lubię pływać, jeździć na rowerze i konno - przyznał ks. Andrzej Wójciak. - Ale ostatnio życie zmusza mnie do uprawiania takich sportów jak koszenie trawy i rąbanie

drewna.

Symbolicznego przecięcia wstęgi dokonali Alfred Nowak, członek zarządu Opolskiego Związku Pił­

ki Nożnej, burmistrz Artur Tomala, w imieniu zawodników Kamil Surowiec oraz prezes Pawelczyk.

Boisko upodobały sobie także zające z pobli­

skich pól.

- W kilku miejscach poprzegryzały ogrodze­

nie - wyjaśnia prezes zdziechowickiego klubu.

Prezes Nowak przekazał na ręce Piotra Pawelczyka trzy nowe futbolówki. To prezent od OZPN.

- Oby wpadały do bramek przeciwników - życzył gospo­

darzom Alfred Nowak.

Niestety, tego dnia wpada­

reklama

N etecs

usługi cięcia laserem TRUMPF

Wycinanie laserem dowolnych kształtów

• Max. format blachy 1500 mm x 3000 mm

• Stal konstrukcyjna (węglowa) do grubości: 20 mm

• Stal nierdzewna do grubości: 12 mm

• Aluminium do grubości: 10 mm

• Dokładność cięcia: ± 0,1 mm

• Dł. gięcia do 3200 mm, nacisk 2000kN.

gięcie na prasie krawędziowej CNC

wykrawanie rewolwerowe CNC

Wykrawanie dowolnych kształtów

• Max. format blachy 1500 mm x 3000 mm

• Stal ocynkowana do grubości: 6 mm

NL TECS Sp. 2 0.0 ul Kolejowa 2 46-300 Stare Olesno teł *4834 3505339 fax +4834 3597630

ły częściej do bramki gospo­

darzy, bo w pierwszym meczu na nowym boisku Prosną przegrała 2-4 z LKS Rożnów.

Szerzej o meczu piszemy na stronie sportowej.

AS

mfo@netecs.pl

www.netecs.pl

(4)

KULISY POWIATU 4 _________

3 czerwca

2015

|

Nikt nie lubi być opuszczony

KLUCZBORK W piątek 29 maja w Domu Pomocy Społecznej jego mieszkańcy byli przez kilka godzin bliżej swojej rodziny.

Właśnie pod hasłem „Być bliżej rodziny, poprawa jakości kontaktów mieszkańców DPS-u z ich rodzinami” prowadzony był program związany z pracą ze starszymi osobami.

- Na spotkanie przyszły tylko osoby, które regularnie odwiedzają swoich bliskich - mówi Małgorzata Tomaszew­

ska, pracownik socjalny. - To pierwsza tego rodzaju inicja­

tywa. Chcemy, żeby taka impreza miała charakter cykliczny, by w przyszłości odbywały się wspólne biesia-..

dy naszych mieszkańców z ( ich rodzinami. Ideą jest i zachęcenie do odwiedzania bliskich przez te osoby, które j tego nie robią. .!

- Co roku organizujemy takie biesiady w Głubczycach ' i za każdym razem ludzi J odwiedzających przybywa -f mówi Agnieszka Bąk z DPS Klisino (powiat głubczycki), współorganizatorka piątkowej imprezy. - Naszym celem jest zintegrowanie podopiecz­

nych, żeby nie czuli się wykluczeni i wiedzieli, że ktoś jest obok nich i ich odwiedzi.

W DPS- ie na Wołczyń- skiej przebywa 95 osób w podeszłym wieku, a w 45 w filii na ulicy Sienkiewicza - mieszkają tam osoby niepeł­

nosprawne. Do nich też przy­

jechały tego dnia rodziny i bliscy.

Zaproszony na spotkanie dr Andrzej Chmiel, psycholog i pracownik naukowy Dolno­

śląskiej Szkoły Wyższej uwa­

ża, że tego rodzaju działania są genialnym pomysłem.

- Dzięki takim inicjaty­

wom ludzie zaczynają mieć namiastkę domu w DPS - mówi dr Chmiel. - Każda

Pali się mości panowie i panie

FELIETON

- Pali się! - wrzasnął ktoś na korytarzu, a echo poniosło okrzyk. W dodatku pod oknami rozbłysły koguty służb, łapa­

dłem więc jak stałem na klatkę schodową, gotów nieść pomoc, albo wręcz odwrotnie — wiać jak najdalej. A niech się mój

PITpali - dobrze mu tak.

Aliści w korytarzu wpa- dłem na coś, co zrazu wydało mi się szafą trzydrzwiową, gdańską, a okazało strażakiem słusznej postury. Ów chwycił mnie za rękę, tę akurat w której nie miałem papierosa i zapy­

tał: - Pan wie, że w miejscach publicznych nie wolno palić?!

Trudno opisać stan oniemie­

nia, więc nie będę nawet próbo­

wał. Przytaknąłem zatem tylko, po czym splunąłem w garść z

Dla podopiecznych Domu Pomocy Społecznej muzyka i taniec są formą terapii.

obecność rodziny wnosi wię­

cej pogody i nadziei. Nikt nie lubi być opuszczony. To bar­

dzo niekomfortowa sytuacja.

W związku z tym każda bliska obecność i działanie z tym związane wnosi poczucie bez­

pieczeństwa, a to jest jedna z najistotniejszych potrzeb tych mieszkańców.

Zdaniem Andrzeja Chmie­

lą zaproszenie przez DPS rodzin jest wskazaniem na to, że ich obecność jest pożądana i oczekiwana.

- Ci ludzie ciągle są cie­

kawi życia - zauważa psy­

cholog. - Starzenie się nie jest końcem świata. Każdy z nas wejdzie w ten etap, który jest naturalny dla człowieka.

Ludzie starsi też poszukują wrażeń. A stwarzanie dodat­

kowych bodźców jak spo­

tkanie choćby z zespołem muzycznym buduje poczu­

nerwów i w niej dogasiłem peta. Strażak spojrzał na mnie, nie wiem — z uznaniem, czy z troską - po czym uwolnił moją rękę ze swej mocarnej dłoni.

- No! — rzekł i było to dla mnie jak wypowiedź Imannu- ela Kanta o istocie i sensie bytu.

Wiecie Państwo, cotozetta- bajt? Nie? Ja też nie do końca.

Wiem, że poruszam się po grząskim jak dla mnie gruncie wiedzy informatycznej, ale to taka jednostka miary informa­

cji. Inaczej: zettabajt to jakby talerz wielkości boiska do piłki nożnej, który można napełnić zupą ugotowaną na danych.

Dane te to, na przykład, w cyfrowej wersji, zdjęcia z komunii, foty z urodzinowej

cie wspólnoty ze światem, który jest na zewnątrz. Co prawda został za ich pleca­

mi, ale ciągle do nich przy­

chodzi i zagląda - dzięki takim imprezom.

Niektóre osoby jeszcze dwa lata temu nie mówiły, a otworzyły się dzięki rerapii poprzez muzykę. Każda for­

ma aktywności ośrodka jest cenna, ponieważ znosi formę uprzedzeń, czy nieaktualnych przesądów dotyczących takich miejsc.

- A tak naprawdę są to miejsca, które żyją i to bardzo intensywnie, bo są tu ludzie - zauważa Andrzej Chmiel. - Oni mają bardzo dużo do zaoferowania i powiedzenia.

Niosą ze sobą całą mądrość życiową, która nie dezaktu­

alizuje się. Poczucie, że jest się potrzebnym to jeden z walorów mówiących o tym,

imprezy, filmy z gatunku 18+, osobiste cv, teksty do przeczy­

tania potem, pliki muzyczne do odsłuchania kiedyś tam, obrazki z wakacji, niedoczyta- ne majle od ciotki, która zawsze miała słowotoki itd.

Dane, to to wszystko, co -jak zakładamy zwykle — może się nam jeszcze kiedyś przydać, choć dzisiaj akurat nie bardzo wiadomo do czego.

I oto naukowcy ostrzegają, że ten nasz talerz już w przy­

szłym roku okaże się za mały.

Idąc na skróty: ilość produko­

wanej każdego dnia informa­

tycznej zupy danych jest tak duża, że ciecz zacznie się prze­

lewać przez brzegi.

Suma pojemności wszyst­

kich istniejących na świecie

że jesteśmy ciągle kimś zna­

czącym.

Podczas spotkania jeden z podopiecznych stwierdził, że miłość to przede wszystkim tolerancja. Tolerowanie czło­

wieka takim, jakim on jest również w starości. Lekcją tej tolerancji jest przyjście do tego DPS-u i zobaczenie, jak godnie można się starzeć, chociaż czasem samotnie.

W spotkaniu wziął rów­

nież udział ks. Stefan Hryny- szyn, opiekun duchowny pla­

cówki. Będąc kapelanem przez dziesięć lat zwrócił uwagę na to, że osob, do któ­

rych nikt nie przychodzi czu- ją się odrzucone.

- Najlepszy pracownik Domu Pomocy Społecznej nie zastąpi relacji rodzinnych - mówi ksiądz Stefan. - Ja też nie jestem w stanie tego zro­

bić. Dopiero, kiedy połączone

dysków komputerowych okaże się zbyt mała wobec nawału rejestrowanych co sekundę informacji.

No i co wtedy się stanie?

Genialny Stanisław Lem w

„Pamiętniku znalezionym w wannie” przewidział skutki informacyjnego horroru. W jego wizji cywilizacja, która raptem z jakiegoś powodu zostanie pozbawiona dostępu do danych, rychło wróci do epoki kamienia łupanego. By nie powiedzieć - łupanego megabajta.

Jeszcze prościej: Ja nie ugotuję rosołu bez wsparcia przepisem z intemetu. A na samej herbacie długo przecież nie pożyję.

Skutki informacyjnego

są wysiłki rodziny, opieku­

nów i moje, wtedy te osoby czują się potrzebne. I kolejna sprawa - widok osoby star­

szej, schorowanej, cierpiącej otwiera oczy wielu młodym osobom i często zmienia ich postawy wobec życia.

Beata Leszczyńska odwie­

dziła w piątkowe popołudnie swoją byłą teściową.

- Pracowałam w Domu Pomocy Społecznej z ludźmi, z którymi praktycznie nie było kontaktu - opowiada pani Beata. - Mówiliśmy na nich dzieciaki. Przykre jest to, że rodziny zapominają o takich ludziach, tak samo jak tutaj. Na dziewięćdziesięciu podopiecznych przyszło tylko dwadzieścia osób z rodzin.

Dobrze wiem, jak ci ludzie spragnieni są kontaktów.

Pani Beata ostanio kupiła zwykłą, kolorową ceratę.

Położyła ją na stole, na pierw­

szym piętrze.

- Mieszkańcy byli tym gestem zachwyceni - mówi. - Sami mnie zapraszali, żeby do nich przyjść, uśmiechnąć się, podać rękę. Tu jest moja była teściowa, ma alzheimera, mnie rozpoznaje i wie gdzie jest. Za każdym razem, gdy do niej przyjeżdżam, to ona się cieszy. Powinniśmy zro­

bić wszystko, żeby przycią­

gnąć rodziny, by przynajmniej raz w miesiącu odwiedzały swoich bliskich. W codzien­

nej gonitwie ludzie nie dopuszczają myśli, że kiedyś sami się zestarzeją. I jeżeli rodzice nie przekażą dzieciom

przesytu Lem zobrazował też w innym swym opowiadaniu.

Tam kosmiczny rozbójnik zaj­

mował się rabowaniem rakiet z informacji właśnie. W swej otchłannej jaskini zgromadził ich tak wiele, że od ich analizo­

wania oszalał. Było w nich bowiem wszystko o wszystkim.

Od dowodu że E nie równa się mc2, przez to, że Ziemia ma formę sześcianu, po rozmiary butów mieszkańców najodle­

glejszych od Słońca galaktyk.

Wizje Lema, niedaleko po jego śmierci, zaczynają się jak­

by ziszczać. Bo oto czołowe firmy komputerowe biją alarm, że niebawem przekroczymy barierę umożliwiającą dalsze gromadzenie danych. Zupa zacznie się wylewać z talerza.

miłości do starszych ludzi, do dziadków, nikt tego za nich nie zrobi.

Beata Giller, mieszkanka DPS-u na sali wykrzyczała do mikrofonu „Nie potrzebuje­

my współczucia - tylko miło­

ści!”. Jak sama mówi trochę maluje oraz pisze. I to się czu­

je z jaką wrażliwością opo­

wiada o prawdziwych życio­

wych wartościach.

- Pani dyrektor udostępni­

ła mi zakład krawiecki, dzięki temu czuję się potrzebna - opowiada Beata Giller. - A co do moich dzieci, dałam im całe góry miłości. Kiedy przy­

jeżdżają do mnie chcą jeszcze ode mnie brać i ja im to daję.

Nieraz trochę się wstydzę, że jestem biedna. Wtedy przypo­

minam sobie słowa mojego taty, który kiedyś powiedział:

„Musisz w życiu tak robić, żebyś się nie wstydziła, ani ludzi, ani Boga”. I tak robi­

łam. Pieniędzy z tego nie było, ale inne bogactwo.

Tym, którzy odwiedzają swoich bliskich mówię, że wiem co robią! Zapraszam ich na następny raz. Czasem nie mogę się powstrzymać, żeby uściskać obcego czło­

wieka, który przychodzi codziennie do swojego ojca.

Tak mało jest takich ludzi.

Mam też ciężkie chwile, ale nie chcę być ciężarem dla dzieci. Muszę pójść do ludzi. Podobno na miłość nigdy nie jest za późno, ale na samotność zawsze jest za wcześnie.

Wojciech Dobrowolski

Ba! Już samo pojęcie „zetta­

bajt” nie wystarczy. Trzeba będzie wymyślić nazwę dla nowej jednostki pomiaru.

Mam wrażenie, że ja też tonę w zalewie wszechobecnej informacji. Jadę szosą, a z jej poboczy jestem bombardowa­

ny wiedzą, gdzie jest najbliższa stadnina, gdzie dojrzewalnia bananów czy inny sklep z tanią odzieżą. W autobusie na ekra­

nie LCD to samo, plus serwisy radiowe. Wysiadam na przy­

stanku -atu kiosk z aktualny­

mi gazetami na wysięgnikach.

W domu strach włączyć telewi­

zor, bo jeśli jeden Eskimos kwadrans temu dał w nos kole­

dze, z pewnością i o tym zosta­

nę poinformowany.

Marek Martyniak

(5)

3 czerwca 2015

5 KULISY POWIATU

ZdjęciaPGnr1wKluczborku

Wykonanie hasła zniechęcającego do brania narkotyków inspirowane było filmem "Że życie ma sens".

Gra miała charakter edukacyjny i integracyjny nie obowiązywała zasada "kto pierwszy ten lepszy".

Uczniowie wykonywali układ taneczny z wykorzystaniem pomponów i batonów, na podstawie filmu „Drużyna".

Jedyna taka gra w województwie

KLUCZBORK w piątek 29 maja gimnazjaliści z 11 zespołów szkolnych z różnych miejscowości powiatu kluczborskiego r oleskie­

go wzięli udział w Filmowej Grze Miejskiej.

T

b forma edukacji, którą pro­

mują Polski Instytut Sztuki Filmowej i Centrum Edukacji Obywatelskiej. Organizatorem na terenie województwa opol­

skiego była klasa III a z Publicz­

nego Gimnazjum nr 1 w Klucz­

borku z polonistkami Iwoną Baldy i Anną Omelańską- Knapą. Taka zabawa odbyła się tylko w 16 miastach Polski.

Gra rozpoczęła się w Zespole Szkół Ogólnokształcących. Na starcie stanęli uczniowie PG nr 1 i 5 z Kluczborka oraz gimna­

zjów z Byczyny, Rudnik, Prasz­

ki, Gorzowa Śląskiego i Kujako- wic Górnych. Organizatorzy przygotowali 6 przystanków w różnych miejscach Kluczborka, w których na uczniów - zaopa­

trzonych w mapę miasta - czeka­

ły zadania nawiązujące do fil­

mów, które wcześniej oglądali w szkole.

Iwona Baldy podkreśla, że gra ma charakter edukacyjny oraz integracyjny, więc zasada

„Kto pierwszy, ten lepszy” nie obowiązywała.

- Filmy można oglądać, dys­

kutować o nich i krytykować je, ale należy z nimi przede wszyst­

kim obcować, a Filmowa Gra Miejska daje w stu procentach taką możliwość - podkreśla Iwona Baldy, liderka Filmoteki Szkolnej.

- Zadania były powiązane z filmami, ale liczyła się również sprawność fizyczna - mówi Ewa Kopik z HI a. - Na podsta­

wie filmu „Drużyna”, który opo­

wiada o pasji, jaką jest gra w

siatkówkę, stworzyliśmy zada­

nie wymagające sprawności fizycznej oraz skupienia.

Zawodnicy musieli odbijać pił­

kę do siatkówki przez 5 minut, a jury co minutę zadawało pyta­

nia dotyczące znajomości zasad tej gry. Następnie musieliśmy ułożyć układ taneczny z wyko­

rzystaniem pomponów i bato­

nów tanecznych, który powinien motywować . i zagrzewać zawodników do walki, a przy tym być efektownym popisem tanecznym. Gotowy układ nagrywano.

Innym zadaniem było m.in.

stworzenie transparentu, na któ­

rym zapisywało się hasło znie­

chęcające młodych łudzi do się­

gania po narkotyki (to inspiracja filmem „Że życie ma sens”). Z

kolei film „Gwiazd naszych wina” zainspirowało do zbudo­

wania aparatu dotleniającego.

Kolejna konkurencja wyma­

gała wyobraźni. Na bezludnej wyspie należało znaleźć wodę pitną i owoce, które były ukryte w ciemnym labiryncie.

Na zawodników czyhały też niebezpieczeństwa (to punkt związany z filmem,Życie Pi”).

Główny bohater filmu (Pitel) zapamiętał ciąg wielu liczb po przecinku liczby Pi.

- Należało zapamiętać jak najwięcej cyfr liczby Pi, której fragment znajdował się na kart­

ce - mówi Kajetan Ewertowski.

- To było chyba najtrudniejsze zadanie.

Innym oglądanym wcześniej filmem byli „Nietykalni”. Głów­

ny bohater (Driss) malował obraz w swojej sypialni, ponie­

waż dowiedział się, że współ­

czesne obrazy są dużo warte.

Uczniowie dostali sztalugi oraz farby i tworzyli wspólnie orygi­

nalne dzieło, a każdy członek grupy malował coś od siebie.

Bohaterowie filmu pt. „Choć goni nas czas” próbowali reali­

zować swcje marzenia mimo przeciwności losu.

- Przed uczestnikami gry było też zadanie związane z torem przeszkód - trudnym jak zmagania bohaterów filmu z chorobą - opowiada Kajetan. - Należało przejechać cały tor w określonym czasie, zapamiętu­

jąc przy tym wszystkie marze­

nia, jakie udało się zrealizować głównym bohaterom. Marzenia

te były umieszczone na balo­

nach. Trzeba było być czujnym podczas szybkiej jazdy na hulaj­

nodze.

Około 13.00 wszystkie zespoły wróciły do szkoły, aby wspólnie obejrzeć film, posilić się ciastem pieczonym przez uczniów oraz odebrać dyplomy wraz z upominkami.

- Sukces i powodzenie gry zależał przede wszystkim od zaangażowania grupy uczniów kluczborskiego gimnazjum nr 1 - mówi Iwona Baldy. - To oni, dzięki pomocy animatora - Mar­

cina Mitznera z Warszawy - po pięciogodzinnych warsztatach, które odbyły się w kwietniu, wiedzieli jak przygotować poszczególne stacje.

WD

Pokazali muzyczne talenty

PRASZKA Ponad dwadzieścia uzdolnionych muzycznie młodych osób wzięło udział w zorganizowanym po raz pierwszy konkursie wokalno-instrumentalnym „Osiedlowe śpiewogranie”.

O

rganizatorem przedsię­

wzięcia był Klub Osiedlo­

wy działający przy Spółdzielni Mieszkaniowej w Praszce, a finał konkursu i prezentacja wokalnych oraz instrumental­

nych talentów uczestników mia-

ły miejsce w czwartek 28 maja.

- Do udziału w imprezie zaprosiliśmy uczniów szkół podstawowych oraz młodzież gimnazjalną - poinformowały Ewa Wiecha i Anna Długosz z Klubu Osiedlowego. - Cieszy­

my się, że tak wielu entuzja­

stów muzyki i śpiewu zgłosiło się do konkursu. Ważne, że na scenie zaprezentowały się zarówno osoby mające już publiczne występy za sobą, jak i debiutanci.

Laureatkami konkursu zostali (od lewej): Klaudia Cebula.

Grzebielec.

Każdy z występujących wykonał po jednej piosence, a publiczność usłyszała znane przeboje polskie i zagraniczne w wersji wokalnej oraz instru­

mentalnej. Prezentacje uczest­

ników oceniało jury w skła­

dzie: Krystyna Wadowska z oleskiego chóru OlenSis w Oleśnie, Krzysztof Janusiak, absolwent Szkoły Muzycznej I stopnia w Kluczborku, czło­

nek nieistniejącego już zespołu Ryglewski Band oraz Włodzi­

mierz Długosz, wielokrotny juror m.in. konkursu jazzowe­

go w Rudnikach.

- Mieliśmy niezwykle trudne zadanie, by wyłonić tych najlep­

szych - podkreślił Włodzimierz Długosz. - Jesteśmy pozytyw­

nie zaskoczeni liczbą uczestni­

ków i poziomem ich występów.

To ważne, że młodzi ludzie gar­

ną się do śpiewania oraz nauki gry na instrumentach.

kategorii zwyciężyły (od lewej) Agnieszka Sieradzka i Weronika Lipieta. Na zdjęciu z jurorem Włodzimierzem Długoszem.

Wśród wokalistów pierw­

sze miejsca zajęli: Weronika Lipieta (klasy I-III), Mateusz Gędek i Julianna Rasztar (ex aequo, IV-VI) oraz Paulina Grzebielec (13-16 lat). W kategorii instrumentalnej triumfatorami zostali:

Agnieszka Sieradzka (I-III), Klaudia Cebula (IV-VI) oraz Michał Kossakowski (13-16).

Wszyscy uczestnicy otrzy­

mali pamiątkowe dyplomy, a zwycięzcy w poszczególnych

kategoriach nagrody rzeczowe. Pierwsze miejsce wyśpie- AP wał też Mateusz Gędek.

(6)

KULISY POWIATU 6

3 czerwca 2015

ZdjęciaAP/archiwum prywatne

W Gorzowie Śląskim najmłodsi bawili się z grupą animatorów. Kolejka chętnych ustawiała się do malowania twarzy.

Najważniejszy dzień w roku

POWIAT OLESKI Najmłodsi w wielu miejscowościach radośnie obchodzili swoje święto.

Brzeziny

Najmłodsi bawili się w pią­

tek 29 maja na boisku wiejskim.

Dzieci wzięły udział w zaję­

ciach, turniejach i rozgrywkach sportowych pod ok: m Bogdana Pawlaka. Niespodziankę przy­

gotowali także strażacy z OSP, którzy ■ zaprezentowali ćwicze­

nia bojowe. Każdy z uczestni­

ków zabawy mógł też zwiedzić samochód strażacki, a na koniec druhowie zabrali wszystkich na przejażdżkę wokół boiska. Na najmłodszych czekały lody, słodkości oraz kiełbaska usma­

żona na ognisku. Imprezę zorga­

nizowała świetlica wiejska, a panie z Koła Gospodyń Wiej­

skich zapewniły poczęstunek.

Krzyżanowice W sobotę 30 maja dzieci bawiły się razem z grupą anima­

torów z Wielunia. Nie zabrakło konkursów, przy których od ucha do ucha zaśmiewały się całe rodziny. Twarze milusiń­

skich malowała Aleksandra Żoł- taszek, a druhowie z OSP przy­

gotowali pokaz i zaprosili naj­

młodszych do zwiedzania stra­

żackiego samochodu. Były też przejażdżki motocyklami oraz bryczką, poczęstunek oraz kieł­

baski z grilla. Imprezę zorgani­

zowały sołtys Sabina Nowak- Tracz oraz Sandra Majborska, instruktorka świetlicy wiejskiej.

Szyszków

Najmłodsi bawili się w sobo­

tę 30 maja na placu przed świe­

tlicą wiejską Na dzieci czekało wiele konkursów i ciekawych zabaw. Najwięcej emocji i śmie­

chu wywołały rzut beretem i

W Zdziechowicach obchody Dnia Dziecka świętowano m.in. przy ognisku.

W Brzezin ich niespodziankę dla dzieci przygotowali strażacy.

Najmłodsi

opanowali miasto

bieg w workacn. Mamy i babcie przygotowały dla milusińskich kolorowy i słodki poczęstunek.

Była również nauka tańca „cha, cha’ którą poprowadziła Zuzan­

na Pecyna. Uczyły się nie tylko dzieci, ale także ich mamy i babcie. Było wiele radości i śmiechu.

Gorzów Śląski Najmłodsi z okazji ich święta bawili się w poniedziałek 1 czerwca w amfiteatrze. Dzieci w rytm muzyki i zabawy poprowa­

dzili animatorzy z grupy Ryt- miks z Wielunia W licznych konkursach brali udział nie tylko milusińscy, ale także ich rodzi­

ce. Na chętnych do ubarwie­

nia swojego wizerunku czeka­

ły Joanna Erd i Aleksandra Czyżewska. Po wyczerpują­

cych, aczkolwiek miłych atrakcjach na wszystkich cze­

kał poczęstunek - były i słody­

cze, i grillowane kiełbaski.

Imprezę zorganizowały Miej­

sko-Gminny Ośrodek Kultury oraz Gminna Komisja ds.

Rozwiązywania Problemów Alkoholowych i Przeciwdzia­

łania Narkomanii.

Zdziechowice Obchody Dnia Dziecka zostały zorganizowane przez świetlicę wiejską i Grupę Odno­

wy Wsi Zdziechowice. W mprezie wzięło udział ponad 100 osób. Na dzieci czekały liczne atrakcje, takie jak park rozrywki, quizy, karaoke, ogni­

W Szyszkowie smaczny poczęstunek dla milusińskich przygotowały mamy i babcie.

zgłosiło się wielu uczestników zabawy.

sko z kiełbaskami oraz suto zastawiony szwedzki stół.

Gwoździem programu było przygotowane przez GOW przedstawienie dorośli dzie­

ciom „Calineczka”, które można obejrzeć na youtube.

Organizatorzy nie zapomnieli również o opiekunach dzieci, na których czekał poczęstu­

nek - kawa i ciasta upieczone przez panie z GOW.

OLESNO W niedzielę 31 maja w miej­

scowym rynku bawiły się całe rodziny.

Atrakcji nie brakowało przede wszyst­

kim dla najmłodszych, którzy 1 czerwca obchodzili swoje święto.

A

licja Dąbrowska, Aleksandra Doleczek, Agnieszka Grabińska-Szczepko, Joanna Hęcińska, Iwona Zygmunt, Katarzyna Cisińska - mamy z Olesna i okolic już po raz drugi zaprosiły wszystkie dzieci i rodziców

do wspólnej zabawy. Słoneczna pogoda i wiele przygo­

towanych atrakcji sprawiły, że w lynku w niedzielne popołudnie pojawiły się tłumy. Były dmuchańce i tram­

polina, dla maluchów przygotowano też fryzjerski salon dziecięcy pod chmurką oraz stoiska do malowania twa­

rzy i tworzenia prac plastycznych.

Na scenie w ciągu kilku godzin wystąpiło wiele mło­

dych talentów. W artystycznych pokazach zaprezento­

wały się oleskie przedszkolaki oraz grupa Omega, a dzieci z Innowacyjnego Centrum Muzycznego dały popis muzycznych umiejętności. Podczas imprezy reprezentantki Uczniowskiego Klubu Sportowego Gwiazda zaprezentowały układy gimnastyczne, a z przedstawieniem „Zmieniamy świat serce po sercu” na scenie wystąpił teatr z Poznania.

Na zakończenie rozstrzygnięto konkurs fotograficzny

„Mały Oleśnianin II”, zorganizowany wspólnie przez portal ool24.pl oraz grupę „Mamy z Olesna i okolic.

Razem raźniej”, a na scenie pojawili się najmłodsi wraz z rodzicami. Wszyscy otrzymali pamiątkowe upominki ufundowane przez burmistrza Sylwestra Lewickiego, a pierwsza dziesiątka, która zgarnęła najwięcej głosów internautów, dodatkowo nagrody ufundowane przez sponsorów.

Był to drugi Dzień Dziecka zorganizowany przez znane już „Mamy z Olesna i okolic” przy wparciu bur­

mistrza. Do organizacji imprezy włączyło się wiele oleskich firm, dzięki czemu najmłodsi mogli korzystać z licznych darmowych atrakcji.

JK

(7)

3 czerwca

2015

7 KULISY POWIATU

Kampaniainformacyjna MinisterstwaInfrastruktury i Rozwoju

Porozmawiajmy o Funduszach (Europejskich

^Klaster mody i producentów odzieży

Aleksander siedzi przy biurku w swo­

jej agencji reklamowej.

(słyszymy głos sekretarki) Przyszła jakaś pani od klastrów. Powiedziałam, że pan jest.

A: Przecież za chwilę wychodzę. No dobrze, niech wejdzie, (wchodzi Kata­

rzyna, witają się, a on ciągnie dalej) Przepraszam, ale jestem strasznie zabiegany. Chce pani wiedzieć, co to jest klaster?

K: Ja właściwie...

A: Wiem, wiem. Fundusze Europej­

skie, Inteligentny Rozwój, Programy Regionalne. Klaster to jest organizacja skupiająca przedsiębiorców, ale i jed­

nostki badawczo-rozwojowe. Razem wymyślają, produkują i promują jakieś wspólne przedsięwzięcie, co każdemu z nich się opłaca. Opowiem to pani na przykładzie.

K: Tak, ale ja...

A: Proszę mi zaufać. To znaczy nie do końca, bo nie wyjawię pani swoich konkretnych planów. Firmy, o których będę mówił nie istnieją, proszę nie szukać ich w Google’u (mówiąc to sięga do szafki, wyjmuje stosik tale­

rzyków; rozstawia je i pisze na kar­

teczkach, które potem kładzie na ta­

lerzykach - nazwy miast skrótami) tu pani ma Ełk, tu Olsztyn, tu Lublin, a tu... później pani powiem. Powiedz­

my, że Ełk wyprodukuje dwa innowa­

cyjne materiały na odzież sportową.

Jeden będzie się nazywał Pollander, a drugi Potlandax.

K: Czym się będą różniły?

A: Na razie przede wszystkim nazwą.

(śmieje się) Pracują nad nimi specja­

liści od technologii z małego labora­

torium, też w Ełku. Można by te tkani­

ny później sprzedawać, ale...

K: ...ale producentowi bardziej się opłaca związać z kimś, kto szyje spor­

towe ubiory.

A: O, skąd pani to wie? Nie tylko spor­

towe. Ten nowy materiał może też być przydatny w służbach mundurowych.

W każdym razie szwalnia jest w Lubli­

nie. Ja jestem z Olsztyna i mam tu ma­

łą agencję reklamową. Wzór odzieży wymyśli odlotowa projektantka. Potka mieszkająca w Berlinie, która ma już tam własne kanały sprzedaży i wła­

śnie wchodzi na rynek austriacki, (na pustych dotąd talerzykach kładzie kartki z nazwą Berlin i Wiedeń) Ro­

zumie pani?

K: Rozumiem, tylko że...

A: Będziemy testować wzory i mate­

riały, ale też banalne zdawałoby się zagadnienie, czy wybrać zamki bły­

skawiczne, czy tradycyjne guziki.

K: Najlepiej jedno i drugie.

A: Pani jest nadzwyczajna! Ma pani intuicję. Tak właśnie zrobimy! Zdublu­

jemy zapięcia, w razie jakiejś awarii to

Dziadek przesyła garść guzików

na szczęście Producent guzików z Suwałk ma 90 lata.

się przyda. A propos - zamki błyska­

wiczne produkują w Lublinie. Słowem, klaster trochę przypomina dawną spółdzielnię. Ja działam w jednym regionie, choć producenci mają sie­

dziby w różnych miastach. Jako re­

gionalny koordynator klastra mogę wystąpić o dofinansowanie unijne, a moja agencja zajmie się marketin­

giem, reklamą i budowaniem strate­

gii działania. To samo można zrobić w każdym z regionów. Są na to środki z unijnego programu Inteligentny Roz­

wój. Mają wspierać większe przed­

sięwzięcia, także w skali międzyna­

rodowej.

K: Chcę coś panu...

A: (nie słucha, składa papiery) Cieszę się, że mogłem pani to wyjaśnić, ale muszę panią przeprosić, bo jestem

umówiony z producentem... Ciekawe, czy zgadnie pani czego?

K: Guzików.

A: Jest pani genialna. Proszę, to jest moja wizytówka. Niech pani mi da swoją. Szkoda, żeby taka osoba się marnowała, (podają sobie wizytówki) Tak. Guzików. Ten producent zaczynał jeszcze przed wojną. Ma 90 lata. Jas­

na głowa, temperament 50-latka...

K: I jest z Suwałk? (kładzie na pustym talerzyku wizytówkę, na której przed chwilą napisała flamastrem „Suwał­

ki" A patrzy zdziwiony) Dziadek przeprasza, ale zapomniał, że ma dziś uroczystość 70-tecia matury. Dlatego tu jestem. A on przesyła garść guzi­

ków na szczęście (wysypuje z wo­

reczka guziki).

Stanisław Tym

Klaster, czyli innowacja

Współpraca firm

z

różnych województw oraz innowacyjne projekty będą mogły uzyskać dofinansowanie z Programu Inteligentny Rozwój.

Celem takich przedsięwzięć jest wejście na nowe rynki, zwiększenie konkurencyjności i tworzenie nowych miejsc pracy. Takim klastrem może zarządzać jeden z producentów albo projektantów, firma doradcza, agencja reklamowa, marketingowa czy inna instytucja otoczenia biznesu.

0 wsparcie z Programu Inteligentny Rozwój będą się ubiegać - poza małymi i średnimi przedsiębiorstwami - także ośrodki naukowe, uczelnie i centra akademickie, jak również konsorcja z udziałem firm i jednostek naukowych.

Więcej informacji o Programie:

www.funduszeeuropejskie.gov.pl

Bezpłatne informacje o Funduszach Europejskich uzyskasz w Sieci Punktów Informacyjnych Funduszy Europejskich. Odwiedź i dowiedz się, czy Ty, Twoja firma lub organizacja możecie skorzystać z dofinansowania.

Adresy Punktów znajdziesz na stronie:

www.funduszeeuropejskie.gov.pl/punkty

Film „Porozmawiajmy o Funduszach Europejskich”

oglądaj na YouTube

D hUROGOMWk muAfewuwwwtt

Publikacja współfinansowana ze środków Unii Europejskiej w ramach Programu Operacyjnego Pomoc Techniczna

(8)

KULISY POWIATU 3

czerwca

2015

Na turnieju bojowym w Chorwacji Opolskie Bractwo Rycerskie zdobyło srebro i brąz.

Nie chcę wyjeżdżać!

KLUCZBORK Mariusz Ziółkiewicz, trzydziestoletni przedsiębiorca, dwa miesiące temu rozpoczął działalność handlową na nowo odremontowanym dworcu PKP.

Wrócili z trofeami

BISKUPICE Przedstawiciele podby- czyńskiego grodu i Opolskiego Bractwa Rycerskiego przebywali w Zelinie w Chorwacji.

U

czestniczyli tam w Międzynarodowym Turnieju Rycerskim. Do kraju wrócili z trofeami.

- Już po raz kolejny rycerze z Opola zostali zaproszeni przez władze miasta i zaprzyjaźnione bractwo Vitezovi Zelingradski do udziału w tym przedsięwzięciu - mówią członkowie OBR - u. - Byliśmy jedyną polską drużyną na tej imprezie.

W rozegranym turnieju bojowym odnieśli duży sukces,

’ bowiem stanęli na podium zwycięzców. Marek Kurc zajął 2. miejsce, a Krzysztof „Mientki” Kozina - 3.

- Opolskie Bractwo Rycerskie na pewno godnie promu­

je Opolszczyznę w Polsce i zagranicą - zapewniają jego członkowie. - Corocznie uczestniczymy w inscenizacji bitwy pod Grunwaldem. Bierzemy też udział w innych, licznych imprezach histoiycznych.

EW

P

od koniec zeszłego roku pan Mariusz stracił pracę w jednej z kluczborskich firm.

Pomimo tego, że z wykształce­

nia jest inżynierem - specjali­

stą z zakresu gospodarki prze­

strzennej, długo poszukiwał nowego zatrudnienia. Niestety, nie było zbyt dużo ofert, które by go satysfakcjonowały.

Pomysł na otworzenie sklepi­

ku na dworcu pojawił się dzię­

ki mamie, która od wielu lat pracuje na kolei jako sokistka.

- Mama cały czas wspo­

mniała, że pasażerowie ciągle dopytywali, dlaczego po remoncie kluczborskiego dworca nie ma na nim żadnego sklepu - tłumaczy Mariusz Ziółkiewicz. - Wtedy postano­

wiłem spróbować z własnym biznesem.

Młodego przedsiębiorcę wsparła pracującą w biurze rachunkowym siostra, poma­

gając mu w kwestiach formal­

no-prawnych, wiążących się z zakładaniem działalności gospodarczej.

Początkowo młody przed­

siębiorca planował starać się o dotację dla nowych firm z Urzędu Pracy, jednakże z róż­

nych względów zrezygnował z tego pomysłu. Ponowie z pomocą przyszła rodzina, któ­

ra pomogła zebrać potrzebną kwotę na start.

Mariusz Ziółkiewicz ma doświadczenie w pracy za grani­

cą, ale biznes postanowił otworzyć na miejscu.

- Myślę jeszcze o rozkręce­

niu biznesu związanego ze sprzedażą internetową - mówi kluczborczanin. - Czas pokaże co urodzi się z tego projektu.

Uważam, że „kto nie ryzykuje ten nie pije szampana”, dlatego staram się realizować swoje marzenia.

Los młodego przedsię­

biorcy nie jest łatwy. Sklep został otwarty 1 kwietnia, a pan Mariusz tylko w tym miesiącu przepracował aż 286 godzin. Codzienne wsta­

wanie o 4.30 z pewnością nie należy do przyjemnych.

- U siebie pracuje się fajniej - tłumaczy Mariusz Ziółkie­

wicz. - W pracy odwiedzają mnie często przyjaciele i zna­

jomi, dzięki czemu czas płynie przyjemniej. Poza tym mam dużo nowych pomysłów i w miarę możliwości chciałbym je powoli wdrażać w życie.

Pan Mariusz bardzo chwali współpracę z PKP.

- Nasz dworzec to wspa­

niałe miejsce na rozwój wła­

snego biznesu, ponieważ jest bardzo dobrze wszystkim znane, z dużym parkingiem i liczbą osób, które codziennie tutaj przebywają. - Mam nadzieję, że tak jak to jest we Wrocławiu stanie się on miej­

scem spotkań.

- Dworzec w Kluczborku to obiekt po modernizacji - infor­

muje Aleksandra Dąbek z biu­

ra prasowego PKP SA. - Obec­

nie w budynku wynajmowane są między innymi pomieszcze­

nia na pierwszym piętrze. Do komercyjnego zagospodaro­

wania pozostało jeszcze kilka lokali, które mogą zostać prze­

znaczone pod działalność han­

dlowo-usługową lub biurową.

Na pytanie czy kiedykol­

wiek myślał o wyjeździe z Kluczborka, jak robią to jego rówieśnicy, odpowiada zdecy­

dowanie, że nie.

- Zaraz po szkole średniej wyjechałem na cztery miesią­

ce do Londynu - wspomina kluczborczanin. - Wyjecha­

łem tam sam, bez rodziny i przyjaciół. Ponieważ nie lubię dużych miast, to kompletnie się tam nie zaaklimatyzowa­

łem. Teraz tym bardziej nie chcę wyjeżdżać, bo mam żonę i dwuletniego synka.

Dobrze mieszka mi się w Kluczborku.

Katarzyna Blaut

Alona Szostak śpiewa piosenki Anny German od 2003 r.

German na organowym

KLUCZBORK W ramach Euro­

pejskiego Festiwalu Muzyki Organowej w kościele ewangelicko-augsburskim wystąpiła Alona Szostak.

^koncertem pamięci Anny German „Człowieczy los”

JLjartystka jeździ po całej Polsce od 2003 roku. Alona Szo­

stak jest z pochodzenia Rosjanką, absolwentką Instytutu Teatralnego w Moskwie. Pracowała w teatrach moskiewskim i wileńskim. Obecnie mieszka w Polsce i jest związana z Teatrem Rozrywki w Chorzowie.

Podczas kluczborskiego koncertu akompaniował jej Michał Szkurienko.

Recital „Człowieczy los” jest jej recitalem osobistym, bo artystka wychowała się na piosenkach Anny German. W Kluczborku oprócz śpiewu Alona Szostak opowiadała o swo­

im spotkaniu z Anną German, kiedy uczestniczyła w jej kon­

cercie jako dziewięcioletnia dziewczynka.

Artystka jest laureatką festiwalu „Tańczące Eurydyki” im.

Anny German w Zielonej Górze (2003). . WD

Miodowy Talent Show

KLUCZBORK W sobotę 30 czerwca w Galerii Miodowej odbyła się impreza Talent Show. Każdy mógł wygrać atrakcyjne nagrody w postaci bonów na zakupy.

- Poziom był bardzo zróż­

nicowany - mówi Magda Durecka, wokalistka. - Dzie­

ci tańczyły, grały na instru­

mentach, deklamowały wier­

sze. Mnie z wiadomych powodów najbliższe były piosenki. Jestem pod wraże­

niem występu Aleksandry Urbańskiej. Szkoda, że tak mało ludzi przyszło kibico­

wać młodym artystom.

Pierwsze miejsce zajęła Aleksandra Urbańska z Byczyny - wygrała bon na 1000 zł, na drugim był

„Mały kwartet” w składzie:

Agata Drozda (Kluczbork, skrzypce), Zuzanna Hoff­

man (Biadacz, flet), Tymote­

usz Patek (Kluczbork), Oskar Włoch (Biadacz, obaj układ taneczno- instrumen­

talny, który w nagrodę otrzy­

mał bon wartości 600 zł.

Trzecie miejsce zajęła Zuzanna Feliks z Praszki (400 zł.). Przyznano również wyróżnienia. Otrzymali je

Mateusz Gędek, Dominik Langner, Dawid Stryczew- ski, Kacper Sałata, Julia Szymała, Michał Szozda, Paulina Szolka, Aleksandra Bielska.

- Zaprezentowało się

Wokalistka Magda Durecka zasiadająca w jury była pod wrażeniem występu Aleksandry Urbańskiej (pierwsza z prawej).

ponad dwudziestu wyko­

nawców - mówi Paweł Moż­

dżeń, organizator imprezy. - Wystąpiły dzieci w wieku 6-16 lat. Każdy miai dzie­

sięć minut na prezentację swojego talentu.

Maluchy przed galerią korzystały z placu zabaw, udostępniono im też kre­

atywny kącik, gdzie malo­

wały. Był darmowy popcorn i wata cukrowa.

WD

(9)

3 czerwca 2015 KULISY POWIATU

ZdjęciaAS

Najmłodszą uczestniczką rajdu była Julia Poniatowska, którą do startu przygotował tato Kordian.

Na starcie rowerowej wyprawy stanęło 93 uczestników, których na trasę - jako Jako pierwszy rajd ukoń-

przewodnik - poprowadził Kacper Belka. czył Damian Szewczyk.

Tomkowi się nie odmawia

PRASZKA „Rowerem przez świat” to hasło imprezy sportowo rekreacyjnej, zorganizowanej w niedzielę 31 maja przez LKS Basket przy współudziale Publicznej Szkoły Podstawowej nr 2. Honorowy patronat nad nią objął Stanisław Belka, starosta oleski.

L

udowy Klub Sportowy Basket w założeniu miał być klubem koszy­

karskim, ale znacznie poszerzył swoją działalność m.in. o ratownictwo wodne i imprezy biegowe. W niedzielę 31 maja postawił na turystykę rowerową

- O rajdzie dla wszystkich, a nie tyl­

ko tych wydrenowanych, myśleliśmy już w ubiegłym roku, ale nie daliśmy rady na czas załatwić wszystkich for­

malności - mówi Tomasz Szymański, pomysłodawca przedsięwzięcia. - Teraz spotkaliśmy się z przychylnością i wszystkie zezwolenia administracyjne i służb ratowniczych dostaliśmy.

Opracowana została 28 km trasa z Praszki przez Krzyżanowice, Zdziecho­

wice, Gołą Budzów, Gorzów Śląski, Nową Wieś i przez Krzyżanowice z powrotem do Praszki.

- To nie wyścig, a przejazd - tłuma­

czy Tomasz Szymański. - Trasa nie jest łatwą bo prowadzi nie tylko asfaltowy­

mi drogami. Każdy kto ją przejedzie zmęczy się, ale satysfakcję z jej pokona­

nia z pewnością będzie miał.

Listę startową otworzyła Justyna Pilak, a zaraz po niej zgłaszali się kolej­

ni amatorzy dwóch kółek

- Trzeba się zacząć ruszać - tłuma­

czył powód swojego udziału w rajdzie Bartosz Droś. - Niekoniecznie dlatego, aby zrzucić wagę.

- Super pomysł - powiedziała po zapisaniu się do udziału w imprezie Ilona Obłąk. - Często jeżdżę rowerem z Praszki do Przedmością bo tam mam rodziców. W gnrpie z pewnością będzie raźniej jechać.

Zapisywały się całe rodziny, np.

W pokazie sztuk walki zaprezentowali się Artur Sowiński (z lewej) i Krzysztof Malik.

Ireneusz Kalinowski prezentuje puchar dla najstarszego uczestnika.

Mariusz Michalski z córką Kasią i synem Tomkiem.

- Często robimy rodzinne wypady rowerowe - mówi pan Mariusz. - Nie- tylko w weekendy. Ja niejednokrotnie siadam na rower po pracy i robię kilka kółek Dziś tylko żona została w domą bo przygotowuje się do obrony pracy dyplomowej.

Nim cykliści wyruszyli na trasę kil­

ka rad na temat bezpiecznej jazdy prze­

kazał uczestnikom młodszy aspirant Sławomir Matusiak z Komendy Powia­

towej Policji w Oleśnie.

- Poruszamy się najbliżej prawej krawędzi jezdni, dwójką obok siebie, w kolumnie piętnastoosobowej, w odstępach dwustu metrów - wyjaśnił policjant.

A po chwili 93-osobowa grupą pro­

wadzona przez Kacpra Belkę, wyruszy­

ła na trasę. Na jej pokonanie były trzy

Sprawca rowerowego "zamie­

szania" - Tomasz Szymański.

godziny. Na 16 km, w altance przy budzowskim lesie, była przerwa na poczęstunek - kawę i ciasto, ufundowa­

ne przez Stowarzyszenie Odnowy i Rozwoju Wsi Przedmość.

Po 2 godzinach i 10 minutach na metę dotarł pierwszy uczestnik - Damian Szewczyk, gimnazjalista z Praszki.

- Jechałem cały czas swoim tem­

pem, bez ścigania się - powiedział na mecie Damian. - To była trasa dla każ­

dego, z łatwiejszymi, ale też trudniej­

szymi fragmentami. To kolejna super impreza Basketu'

Nie wszyscy przejechali całą trasę.

- Jedna z pań wycofała się krótko po starcie - informuje Kacper Belka. - Jed­

nej zerwał się łańcuch, a dwaj panowie mieli problemy z kołami.

Pucharami nagrodzono najstarszego (Ireneusz Kalinowski), najmłodszego

(Julia Poniatowska) oraz najbardziej wytrwałego (Anna Borecka) uczestni­

ka. Otrzymali oni puchary ufundowane przez starostę oleskiego oraz Gminną Komisję do spraw Profilaktyki i Proble­

mów Alkoholowych w Praszce.

- Momentami było trudno, ale dałem rade - powiedział pan Ireneusz. - Fajna impreza.

Gdy wszyscy dotarli na metę, na boisku „Dwójki” rozpoczął się festyn.

Najpierw swoje umiejętności wokalno- taneczne zaprezentowali uczniowie PSP nr 4 (opiekun Elżbieta Krupa), PSP nr 3 (Aneta Matusiak-Bagińska) oraz PSP nr 2 (Brygida Jachymska), a wszystkich wykonaniem piosenek Abby oczarowały Sandra Kalczyńska i IzaDugacz.

Był kącik plastyczny, dmuchańce, suchy basen. Można było sobie zrobić tatuaż (henną), pomalować twarz, a także paznokcie.

- Tomkowi się nie odmawia - mówi Ewelina Garyga ze studia kosmetycz­

nego „Paradise”.

Aplauz publiczności wywołał pokaz samoobrony, w którym Julia Wilk i Zuzanna Gaiyga obezwładniały napast­

ników w różnych sytuacjach. Uwagę publiczność zwrócili również Artur

"Kornik” Sowiński (Radzionków) i Krzysztof Malik (Katowice) w walce KSW. Po jej zakończeniu było wielu chętnych do ćwiczeń z mistrzami.

Odważnych nie brakowało również wśród pań.

W programie festynu znalazł się też pokaz ratownictwa medycznego. Stu­

denci Państwowej Wyższej Szkoły

Zawodowej z Nysy zaprezentowali pozorację wypadku rowerowego, a potem na fantomach pokazywali jak udzielać pierwszej pomocy.

Rozstrzygnięto także konkurs pla­

styczny, przeprowadzony przez Baj- landię. Nagrody otrzymali:Nicola Kostrzewą Magdalena Kowalczyk, Oliwia. Kostrzewą Błażej Mikietą Daria Łysek, Paulina Kowalczyk, Milena Palewicz, Joanna Ciężka i Beata Krzanowska.

Ireneusz Ośródką Krzysztof Knaga i Grzegorz Ignaczak przeprowadzili konkursy sprawnościowe dla dzieci (strzały na bramkę, rzuty do kosza i lotkami, żonglerka piłką), w których medale zdobywali: Martyna Semeres, Marcel Żłobiński, Julia Kowalczyk, Karolina Spodzieją Emilia Marciniak, Bartosz Lentner, Olek Michalski, Jakub Majdą Patryk Kałwak

O oprawę muzyczną i konferansjer­

kę zadbał Grzegorz Goclik, a swoją rękę do sprawnego przeprowadzenia imprezy dołożyli także: Karina Jagie- niak Jakub Pokorski, Krzysztof Słoni­

ną Daria Wydmuch, Dawid Tylski, Grzegorz Rękowicz, Zofia Matuszek i Dorota Kalinowska.

Organizatorów wsparła Iwona Igna­

czak, dyrektor Publicznej Szkoły Pod­

stawowej nr 2 oraz rada rodziców tej placówki.

Sponsorzy imprezy: Neapco, Nestro, Dylong, Dwa Rowery, Imsydą Facho­

wiec, Florą Demont, Bajlandią Dudi Studio Graficzne, Narzędziownia Bog­

dana Pszenicy, Polan Krzysztof Polak AS

Studenci Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej z Nysy dali pokaz ratownictwa medycznego.

Pamiątkowe koszulki uczestnikom wręczali m.in. (od lewej) Dawid Tylski, Julia Wilk i Milena Owczarek.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Na stronie znajdują się również zdjęcia i wiadomości o najmłodszych mieszkańcach Afryki oraz informacje o tym, w jaki sposób można im pomóc.. Święta w Kamerunie

- Wygraliśmy ligę w dobrym stylu i to na pewno jest duży nasz sukces - podkreśla kierownik Gerlic. - Wcześniej takiego wyniku nie udało się zrobić nawet Metalowi Kluczbork, który

Odbył się także tradycyjny Bieg o Puchar Kasztana Kącik dla siebie znaleźli też smakosze potraw z grilla i domowych wypieków.. N a zakończenie imprezy wystąpiła

Pytał w nim, czy na terenie jego gminy, bądź gminy sąsiedniej, nie znajduje się sprzęt, który zamiast być wycofany z użytku, mógłby posłyżyć polskim

- Bardzo się cieszę z tego wyniku.. Dwa drugie

W niedzielę 27 maja odbyły się gminne zawody pożarnicze.. Startowały dwadzieścia

Pojawił się i także będzie powtarzany wątek o tym, że prace nad kolejnymi ustawami mają być kontynu- owane, a w ich przygotowanie powinni włączyć się także

- Budynek z pewnością będzie częściej wykorzystywany, gdy poprawi się nie tylko jego wizualna strona, ale także pod­. niesiony zostanie