• Nie Znaleziono Wyników

Kulisy Powiatu Kluczbork - Olesno 2015, nr 14 (589).

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Kulisy Powiatu Kluczbork - Olesno 2015, nr 14 (589)."

Copied!
36
0
0

Pełen tekst

(1)

Nakradł za dwa tysiące s.2

ISSN 1731 - 9897 Indeks 381314 Nakład 6000 cena 2,50 zł (w tym 5%VAT) Nr 14 (589) czwartek 9 kwietnia 2015 r. Gazeta jest członkiem ZKDP i SGL

reklama

OLESNO

BETON

transport pompa

46-300 Olesno ul. Leśna 3 tel. 034 359 84 08,603 689 021

www.wlodar.com.pl

IMEX PIECH OTA

■■•iii I Sp. z o.o. Sp. k

DOSTARCZAMY CIEPŁO DO TVYOJ EGO DOMU

Ruszyła wiosenna promocja opału

PN-PT 8:00-16:00 SOB 8:00-13:00

- węgiel przesiewany

- sprzedaż węgla luzem i workach po 25 kg

- szeroki asortyment - ekologiczne paliwa - gwarancja wysokiej jakości - transport gratis do 30 km

/Huier

R

eklama

? 609

888 290

Nowo otwarty sklep (starj u MAĆKA) AlTO-MOTOR CZĘŚCI

Dobrodzień ul. Oleska 1 604 853 896

EXTRA MASŁA smak z Olesna

ZAPŁATĄ UŚMIECH

-

Nie

zgadzam

się

z tym, że

wolontariusze

pra

­ cują

za

darmo, zapłatą jest uśmiech i

szczęśli

­

we oczy

-

mówi

Wioletta

Gaida, która będzie

reprezentować powiat oleski

w ogólnopolskim finale konkursu "Ośmiu

Wspaniałych". s.5

KRZYŻOKI NA POLACH

W

Sternalicach i wWolęcinie krzyżoki

na koniach

objechali pola. Modlili się

o

urodzaj i dobre plony.

Kawalerowie

z

Borek Małych wśrodku wsi

zawie­

sili

bramę zponad

dwóch

tysięcy wydmuszek.

s.6

-7 i

9

CUDA PANI BOŻENY

Dom

bez

własnoręcznie robionych

serwetek,

uchwytów

i koszyczków doszklanek, przeróżnych

kurczaków

i motyli

czy

nawet kuchennych firan?

Nie

u

pani

Bożeny

MańkizPolanowie.

s.13

KOMISORZ HANUSIK

Grupa

pozytywnie nastawionych ludzi nakręciła

kryminał z

mitologią śląską

w

tle. Na razie

film

zobaczyć

można

w intemecie.

W

planach są pokazy połączone ze

spotkaniami z autorem

książki

i młodymi filmowcami.

s. 13

ŻEBY NIE BOLAŁO

Joga nie tylko podnosi

sprawność fizyczną.

Dzięki

konsekwentnym

ćwiczeniom

można pod

­ nieść komfort

życia neutralizując napięcie, które

coraz częściej towarzyszy w zabieganym życiu

zawodowym. s.25

DEMOLKA NA BOISKU

W inauguracyjnym

meczu piłkarskiej

I ligi kobiet ULKS

Bogdańczowice odniósł rekordowe zwy­

cięstwo.

Strzelił drużynie

z

Tomaszowa

Mazo

­ wieckiego

siedem bramek, nie

tracąc

przy tym

żadnej.

s.36

reklama

PIEKARNIA U MARCINA

WYSOKA, UL. DOBRODZIEŃSKA 1A Tel. 34-350-28-87

CHLEB NA

NATURALNYM

ZAKWASIE

PIECZYWO

BEZ

ŚRODKÓW

CHEMICZNYCH (POLEPSZACZY)

W

KAŻDY

PIĄTEK

od

godz. 17

M

CIEPŁY CHLEB I CIASTO DROŻDŻOWE

ZAPRASZAMY

(2)

2 KULISY POWIATU

9

kwietnia 201:

LICZBA

NUMERU 166

Tyle milionów złotych Krajowe Biuro Wyborcze przygotowało na organizację i przeprowadzenie majowych wyborów prezydenckich.

CYTAT NUMERU

- Kapłan nie musi być supermanem.

Powinien pachnieć owcami, a nie drogimi perfumami.

Papież Franciszek

KALENDARZ

Czwartek, 9 kwietnia 99. dzień roku. Do końca roku 266 dni.

Imieniny: Antoniego, Dominiki, Katarzyny, Konrada, Tomasza.

Piątek, 10 kwietnia

100. dzień roku. Do końca roku 265 dni.

Imieniny: Daniela, Henryka, Magdaleny, Marka, Michała.

Dzień Służby Zdrowia.

Sobota, 11 kwietnia

101. dzień roku. Do końca roku 264 dni.

Imieniny: Filipa, Heleny, Leona.

Światowy Dzień Choroby Parkinsona.

Niedziela, 12 kwietnia 102. dzień roku. Do końca roku 263 dni.

Imieniny: Andrzeja, Damiana, Juliusza, Teresy, Wiktora, Zenona.

Poniedziałek, 13 kwietnia 103. dzień roku. Do końca roku 262 dni.

Imieniny: Jana, Małgorzaty, Marcina.

Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej.

Wtorek, 14 kwietnia 104. dzień roku. Do końca roku 261 dni.

Imieniny: Izabeli, Jadwigi, Justyna.

Dzień Ludzi Bezdomnych.

Środa, 15 kwietnia

105. dzień roku. Do końca roku 260 dni.

Imieniny: Cezarego, Piotra, Teodora.

SZCZYPTA POLITYKI

Przygraniczne laboratorium

Dla kogo Koziołki?

PRASZKA Można już zgłaszać kan­

dydatów do nagrody burmistrza Jarosława Tkaczyńskiego - Praszkowski Koziołek.

- Osoby i instytucje wyróżniające się w życiu gminy w takich dziedzinach jak kultura, sport, działalność społeczna czy promocja gminy uhonorowane zostaną już po raz ósmy - wyjaśnia Krzysztof Pietizyńki, sekretarz gminy. - Laureaci będą wybrani w tajnym głosowaniu przez kapitułę powołaną przez burmistrza, w której zasiądą także osoby nagrodzone w poprzednim roku.

Wzór wniosku oraz regulamin przyznawania nagród można pobrać w sekretariacie Urzędu Miejskiego lub ze strony www.prasz- ka.pl. Zgłoszenia przyjmowane są w sekretariacie do 15 kwietnia do godz. 15.00. Kandydatów do nagrody burmistrza mogą zgłaszać instytucje oraz grupy mieszkańców.

- Uroczyste wręczenie Koziołków nastąpi siódmego maja w domu kultury podczas obchodów rocznicy nadania praw miejskich Praszce - dodaje Krzysztof Pietrzyński.

W poprzedniej edycji nagrodą burmistrza uhonorowani zostali Tadeusz Patyk z Szyszkowa, Jarosław Knaga ze Strojca, praszkow­

ski sztab Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy i Stowarzyszenie Janko Muzykant, a list gratulacyjny otrzymał Bogdan Pszenica, właściciel Narzędziowni ze Strojca. AP

DLA PRENUMERATORÓW

W

ostatnim czasie otrzymaliśmy informacje od naszych Czytel­

ników, iż zaprenumerowane przez nich na poczcie „Kulisy Powiatu” otrzymują z jednodniowym opóźnieniem - zamiast w czwartek gazeta trafia do nich w piątek.

Okazuje się, iż z początkiem 2015 roku Poczta Polska przeniosła swój opolski magazyn aż do Zabrza, skąd prasa rozwożona jest do odbiorców. I to właśnie powoduje jednodniowy „poślizg”.

Za powstałe utrudnienia wydawca „Kulis Powiatu” nie ponosi

więc odpowiedzialności. AS

reklama

Osobowy renault megan zjechał z jezdni na pobocze, dachował i ostatecznie

"wylądował" w rowie.

Renault wylądowało w rowie

POWIAT OLESKI W czwartek 2 kwietnia o godzinie 17.47 dyżurny powiatowego stanowiska kierowania w Oleśnie otrzymał informację o wypadku drogowym.

D

o zdarzenia doszło na trasie Olesno - Dobrodzień.

- Po przybyciu na miejsce zdarzenia zastępu z Jednostki Ratowniczo-Gaśnie- czej Olesno, kierujący działaniami ustalił, że na prostym odcinku drogi wojewódzkiej numer 901 samochód osobowy renault

megan zjechał z jezdni na pobocze i dacho­

wał - informuje brygadier Jarosław Zalew­

ski z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Oleśnie.

Zespół Ratownictwa Medycznego do oleskiego szpitala odwiózł jedną osobę.

MK

Nakradł na 2 tysiące

POWIAT KLUCZBORSKI W czwartek 2 kwiet­

nia policjanci z Kluczborka zostali powiadomieni o włama­

niu do pomieszczeń gospodarczych w jednej z miejscowości na terenie powiatu.

N

a miejsce zdarzenia dyżurny wysłał grupę dochodzeniowo - śledczą.

Już kilka godzin po zgłoszeniu włama­

nia mundurowi zatrzymali mężczyznę podejrzewanego o popełnienie tego przestępstwa. Jest nim 55-letni mieszka­

niec Kluczborka.

Na terenie jego posesji funkcjonariu- sze odnaleźli między innymi trzy rowe- _g ry, taczkę, elektronarzędzia oraz klucze 3 imbusowe. Właściciel straty oszacował 5 na 2000 złotych. Odnalezione skradzio- Ł ne przedmioty wróciły do właściciela.

Podejrzany usłyszał zarzut kradzieży zg włamaniem, do którego się przyznał.^

Teraz mężczyźnie grozi nawet do 10 lat Policja już odzyskała skradzione rowery

więzienia. WD i narzędzia.

WYDAWCA: Centrum “KOLISKO” Krzysztof Świeykowski;46-320 Praszka, ul.Senatorska 3, tel./fax.: 34 35 88 774. Nakład:6000 Redaktornaczelny:AleksanderŚwieykowski.

Zatępca redaktora naczelnego- redaktor prowadzący: AndrzejSzatantel. 34 35886 21lub 60385 14 14 (a.szatan@wp.pl)

Redakcja: Andrzej Szatan (aszatan@wp.pl), Małgorzata Kuc (malgorzatakuc@interia.pl), Agnieszka Kozłowska(ramkozlowska@op.pl), Anna Paduszek (aniapaduszek@gmail.com), Martin Huć(kulisypowiatu@interia.pl), Wojciech Dobrowolski (wojciechdobrowotski@wp.pl).

Współpraca:Stanisław Banaśkiewicz,Agnieszka Jasiniak, Marcin Szecel,Edward Tomenko,ElżbietaWodecka, Katarzyna Błaut, Marzena Walska.

Marketing: Martin Huć,tel. 609 888 290,ZdzisławPochorecki, KazimierzZaręba.

Skład komputerowy: MartinHuć, tel. 609888 290(redakcja_pro@o2.pl)

Nasz numer konta bankowego BS Namysłów 468890 00010000 5962 2000 0001,Księgowość:Biuro Rachunkowe -Kordian Poniatowski, tel. 34 35 91 310.

Druk: Druk: Polskapresse Sp. z o.o., OddziałPoligrafia, drukarnia w Łodzi

Redakcjazastrzega sobieprawo skracania materiałów. Nie zamówionych tekstów niezwracamy. Redakcja nieodpowiadaza treść ogłoszeń i reklam.

W dniach od 23 do 26 mar­

ca przewodniczyłem siedmio­

osobowej delegacji polskiego parlementu do Niemiec. Było to rutynowe spotkanie z człon­

kami polsko-niemieckiej gru­

py parlamentarnej. W przy­

szłym roku będziemy razem obchodzić 25. rocznicę podpi­

sania polsko — niemieckiego Traktatu o dobrym sąsiedz­

twie i wzajemnej współpracy.

To naturalna okoliczność pro­

wokująca do sporządzania bilansu wzajemnych stosun­

ków i ocen realizacji postano­

wień Traktatu oraz przyjętych do realizacji przez obydwa państwa postanowień Okrą­

głego Stołu z 2011 roku.

Prezentowane publicznie oceny naszych wzajemnych stosunków czy to przez polity­

ków, członków rządów, czf też dyplomatów obydwu państw są zgodne. Jeszcze nigdy mię­

dzy naszymi narodami i pań-

■ stwami w historii nie było tak dobrze jak jest obecnie. Na jakość tych stosunków z uwa­

gą spoglądają politycy państw do dzisiaj podzielonych (Korea Północna i Południo­

wa), czy też narodów sąsiadu­

jących ze sobą, ale wciąż skłó­

conych z powodów zaszłości historycznych. Dla nich rozwi­

jająca się współpraca pomię­

dzy Polską a Niemcami i rela­

cje pomiędzy Polakami oraz Niemcami to model, do które­

go chcieliby się zbliżyć.

To co można bezpośrednio zobaczyć wjeżdżając do Frankfurtu nad Odrą i Słubic,

■ odwiedzając polsko-niemiec­

kie przedszkole lub Międzyna­

rodowy Ośrodek Edukacyjny, a nawet wspólne Centrum Współpracy Służb Granicz­

nych, Policyjnych i Celnych w Świecku, to przykłady jak zapisy traktatowe funkcjonują w praktyce i jak służą ludziom po obydwu stronach Odry.

Rzecz teraz w tym , by te wzo­

ry i przykłady mnożyć, powie­

lać wzdłuż całej granicy.

Mówiliśmy o tym podczas spotkań z kolejnymi przedsta­

wicielami ministerstw rządu federalnego, z premierem Brandenburgii dr. Dietmarem Woidke czy z przewodniczą­

cym Bundestagu (niemiecki parlament) prof. dr Norber­

tem Lammertem.

Aleksander Świeykowski

(3)

9 kwietnia

2015

KULISY POWIATU 3

Nadal boją się wiatraków

CIECIUŁOW Pod koniec marca odbyło się kolejne zebranie wiejskie w sprawie budowy elektrowni wiatrowych na terenie gminy Rudniki.

U

czestniczyli w nim nie tylko mieszkańcy Cie- ciułowa i okolicznych wsi, gdzie mają stanąć elektrow­

nie wiatrowe, ale także oso­

by spoza gminy. Obecni byli również wójt Andrzej Pyziak, zastępca wójta Iwo­

na Napieraj, sekretarz Marianna Krzykawiak oraz radni na czele z przewodni­

czącym Edwardem Głady­

szem, na wniosek którego zorganizowano spotkanie.

Przypomnij my, że w gminie Rudniki stanąć mają 32 wiatraki. Prace przygoto­

wawcze do realizacji inwe­

stycji prowadzone są już niemal od ośmiu lat, a ilość i lokalizacja elektrowni została sprecyzowana dokładnie i rozmieszczona zgodnie z miejscowym pla­

nem zagospodarowania przestrzennego, zatwierdzo­

nego przez rajców w 2010 roku.

- Podczas niedawnego zebrania w Cieciułowie mieszkańcy podjęli uchwa­

łę, w której żąd.ają uchylenia uchwały z 2010 roku w sprawie miejscowego planu zagospodarowania prze­

strzennego gminy Rudniki - wyjaśnia wójt Andrzej Pyziak. - Plan ten przyjmo­

wany był dużo wcześniej i wtedy wydawało się, że budowa’ elektrowni wiatro­

wych jest akceptowana przez społeczeństwo. Gdy­

Oznakuj swój rower

WOŁCZYN/BYCZYNA Nie daj szansy złodziejowi - oznakuj swój rower! - pod takim hasłem policja zachęca właścicieli jednośladów do ich rejestracji.

reklama

A

yfożna to jeszcze zrobić na lVJLposterunkach policji w Wołczynie (15 kwietnia w godz.

15.00-17.00) i w Byczynie (22 kwietnia o tej samej porze).

Celem akcji jest możliwość iden­

tyfikacji właściciela w przypad­

ku odzyskania skradzionego

•ęklama

Wcześniej uchwałę o wstrzymaniu budowy wiatraków podjęli mieszkańcy Żytniowa.

by już wcześniej zgłaszano uwagi dotyczące lokalizacji, z pewnością bralibyśmy je pod uwagę. Dołożymy jed­

nak wszelkich starań, aby postulaty mieszkańców były uwzględnione i wspólnie z radą pomyślimy jak ten pro­

blem rozwiązać. Liczymy się z opinią mieszkańców i musimy wziąć pod uwagę ich protesty.

Zgromadzeni na spotka­

niu uważają, że planowane lokalizacje elektrowni wia­

trowych są w zbyt bliskiej odległości od zabudowań mieszkalnych. Lokalizacje te zostały wskazane w załączniku mapowym do raportu oddziaływania na środowisko.

- W ostatnim cżasie poja­

wiło się wiele rozbieżnych opinii na temat wpływu tur­

roweru, a tym samym ogranicze­

nie kradzieży rowerów poprzez nanoszenie cech identyfikacyj­

nych na jednoślady.

Procedura znakowania polega na wygrawerowaniu oznaczenia składającego się z liter i cyfr oraz rejestracji w

Wszystkim, którzy na nasz adres przesłali

kartki

wielkanocne, a

także życzenia w

formie elektronicznej,

serdecznie dziękujemy.

Redakcja "Kulis Powiatu"

wykrawanie rewolwerowe

CNC

Wykrawanie dowolnych kształtów

Max. format blachy 1500 mm x 3000 mm

• Stal ocynkowana do grubości: 6 mm

bin wiatrowych na zdrowie ludzi oraz hałasu i działania infra- i ultradźwięków - dodaje włodarz gminy. - Stąd pewnie wzmożone pro­

testy mieszkańców w spra­

wie lokalizacji farm wiatro­

wych w naszej okolicy.

Dlatego takie spotkania jak to w Cieciułowie czy wcze­

śniejsze na przykład w Żyt­

ni owie traktujemy jako kolejny etap konsultacji społecznych.

Warto podkreślić, że postępowanie w sprawie środowiskowych uwarunko­

wań zgody na budowę tur­

bin wiatrowych na terenie gminy Rudniki prowadzone jest przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowi­

ska w Opolu, która analizuje raport oddziaływania na środowisko. Regionalna

bazie danych policji - elektro­

nicznym rejestrze przedmio­

tów oznakowanych. Policjanci indywidualny numer wygra­

werują w co najmniej dwóch miejscach.

Dzięki takiemu systemowi każdy pojazd ma inny numer, a

ZdjęcieWojciechDobrowolski

Dyrekcja Ochrony Środowi­

ska w Opolu już w lipcu ubiegłego roku zawiadomiła gminę o zawieszeniu postę­

powania w sprawie wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach zgody na realizację tego przedsię­

wzięcia.

Uchwała zebrania w Cie­

ciułowie z dnia 27 marca, jak również wpływające na piśmie protesty są na bieżą­

co analizowane i przekazy­

wane radzie gminy oraz przesyłane do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowi­

ska w Opolu.

Wszystkie zgłoszone protesty i umowy zostały przekazane inwestorowi -

„Elektrowniom Wiatrowym Rudniki” celem uwzględ­

nienia.

AP

Zdrowy człowiek miałby problemy z otwarciem komórki zastawionej tyloma gratami.

Blokują komórki

KLUCZBORK Przy ulicy Damrota 21 koło komórki, w której mieszkańcy prze­

chowują opał już ponad pół roku składowa­

ne są stare meble.

W

dodatku robotnicy wywożący śmieci wystawiają kontenery w dowolnych miejscach, a nie do tego przeznaczonych.

- Przez to mam utrudniony dostęp do komórki - informuje loka­

torka chcąca zachować anonimowość. - Jestem osobą niepełno­

sprawną i samotną. Zwracałam już kilkakrotnie na to uwagę w komunalce i nic się nie zmieniło. Dalej muszę się szarpać z drzwia­

mi, żeby wejść do swojej komórki.

Podwórko przy starej kamienicy jest bardzo małe i nieustawne.

- Ja też swoje meble wyrzucałam, ale stawiałam je na środku i były zabierane - mówi kobieta. - Mam chory kręgosłup, cho­

dzę o kulach i szarpanie się z pełnymi śmietnikami to jest ponad moje siły. Tam, gdzie powinny stać te zbiorniki na odpady, znajdują się stare meble. Duży kontener należy do drugiego bloku, a firma wywożąca śmieci stawia go na środku - byle szybko odjechać. Może w końcu straż miejska zwróci na ten fakt uwagę.

- Nikt nam nie zgłaszał tej sprawy - informuje Sławomir Brylski, zastępca komendanta straży miejskiej w Kluczborku. - Wyślemy tam naszych pracowników.

Po naszej interwencji okazało się, że stare wersalki zniknęły z podwórka.

- Pod ścianą stoją jeszcze cztery ramy od motorów - relacjonuje Leszek Michalski, inspektor straży miejskiej. - Zgłosiliśmy ten fekt policji. Wersalki zostały uprzątnięte. Co prawda na środku podwórka stoi kontener, ale raczej nie ma możliwości, żeby go inaczej ustawić.

Jest już swobodny dostęp do komórki.

WD

ponadto można łatwo ustalić jednostkę, w której został on

oznakowany.

Osoby niepełnoletnie mogą oznakować swój rower w obecności jednego z rodziców lub opiekunów prawnych.

WD

usługi cięcia laserem

TRUMPF

Wycinanie laserem dowolnych kształtów

• Max. format blachy 1500 mm x 3000 mm

Stal konstrukcyjna (węglowa) do grubości: 20 mm

Stal nierdzewna do grubości: 12 mm

Aluminium do grubości: 10 mm

• Dokładność cięcia: i 0,1 mm

gięcie

na

prasie krawędziowej CNC

• Dł. gięcia do 3200 mm, nacisk 2000kN.

NOWE DOMY

Gotowe do zamieszkania

MATERIAŁY BUDOWLANE i POKRYCIA DACHOWE

Edward i Krzysztof Barty la S.J.

orf ISTTr.

Olesno

ul. Kalinowa(za Urzędem Miasta) - Bardzo wysoki standard wykonania - Idealna lokalizacja

Tel. 77 413 95 16, kom. 601 88 88 33

www.bartyla.pl

NETEC info@netecspl

www.netecs.pl

(4)

4 KULISY POWIATU 9 kwietnia 2015

- Bardzo lubię pracę, która wycisza i nie trzeba wykonywać jej szybko - mówi Aneta Słowik.

Zdjęciaarchiwumprywatne

Do wyrabiania gobelinów potrzebna jest precyzja rąk, a innymi takie cudeńka.

także anielska cierpliwość. Dzięki nim powstają między

Gobeliny wciągają

KLUCZBORK Aneta Słowik to niezwykle utalentowana osoba, która w zaciszu niewielkiego pokoju w swoim mieszkaniu two­

rzy prawdziwe dzieła sztuki, które są prezentowane na najważniejszych wystawach tkaniny artystycznej w Polsce.

A

rtystka od dwudziestu lat zajmuje się tkaniem gobe­

linów, a trzy lata temu zaintere­

sowała się również pisaniem ikon. Ukończyła najlepsze szko­

ły artystyczne w Polsce, a dzisiaj chętnie prowadzi warsztaty, podczas któiych zaraża ludzi miłością do sztuki.

Aneta Słowik z wykształce­

nia jest artystką plastykiem.

Ukończyła studia magisterskie na Akademii Sztuk Pięknych w Łodzi na kierunku druk na tkani­

nie oraz studia licencjackie w Wyższej Szkole Sztuki Stoso­

wanej w Poznaniu (specjaliza­

cją: tkanina artystyczna). To właśnie w stolicy Wielkopolski poznała zasady tkania gobeli­

nów i zakochała się w tej formie wyrazu artystycznego. Przygodę z drukiem na tkaninie (sitodruk) zakończyła pracą dyplomową wykonaną w tej technice - ze względu na to, że do uprawiania tego rodzaju sztuki potrzebne są odpowiednie warunki i nie moż­

na wykonywać jej w domu, tak jak gobelinów. W tym roku pani Aneta ukończyła także studia podyplomowe na kierunku

„Ikonopisarstwo. Studium

chrześcijańskiego Wschodu” na Wydziale Teologicznym Uni­

wersytetu Opolskiego.

- Aktualnie główną moją działalnością artystyczną jest

‘wykonywanie gobelinów oraz pisanie ikon - mówi Aneta Słowik.

Te dwie dziedziny twórczo­

ści są bardzo pracochłonne i wymagają ogromnego skupie­

nia, cierpliwości i czasu, których artystce nie brakuje.

- Jestem osobą, która nie lubi szybkiego tempa życia - dodaje pani Aneta. - Kiedy trze­

ba zrobić coś na szybko, gubię się. Bardzo lubię pracę, w której mogę się wyciszyć, którą nale­

ży wykonywać ogromną precyzją.

Pani Aneta od przejawiała zdolności

ne, ale jak sama tłumaczy, nie było to nadzwyczajny Dopiero w szkole średniej, kiedy zaczęła zastanawiać się nad swoją przyszłością, przyszły przemyślenia nad tym, iż powin­

na na poważnie zająć się sztuką.

Swoją przygodę z plastyką roz­

poczęła w Kluczborskim Domu Kultury na zajęciach artystycz-

Pisanie ikon jest tak precyzyjną czynnością, że czasami trzeba używać lupy.

nych, które do dziś prowadzi Ewa Gutkowska - Surowiec.

- Jestem wdzięczna pani Ewie za wsparcie, motywację i wzmacnianie wiary we własne

możliwości - mówi artystka. - Można powiedzieć, że przyczy­

niła się do tego, iż podjęłam dalsze kształcenia w kierunku artystycznym.

Po latach mieszkania poza miastem rodzinnym los skiero­

wał panią Anetę ponownie do Kluczborka.

- Nie chciałabym wrócić do mieszkania w wielkim mieście, ale nie da się ukryć, że duże aglomeracje dają większe moż­

liwości rozwoju zawodowego - tłumaczy Aneta Słowik. - Gobe­

liny i ikony nie są aż tak popu­

larną formą twórczości jak na przykład obrazy. Rzadko ktoś jest zainteresowany kupnem tego rodzaju dzieła. Chociaż iko­

ny stają się coraz bardziej popu­

larne na przykład jako prezenty na komunię czy śub.

Od pewnego czasu Aneta Słowik prowadzi swoją stronę internetową (www.slowikon.pl), dzięki której może dzielić się pasją z innymi ludźmi.

- Zamieszczam na stronie zdjęcia swoich prac, relacje z wystaw oraz opisuję swój warsztat pracy, piszę o daw­

nych ikonach, sięgam do histo­

rii gobelinów - mówi Aneta Słowik.

Kluczborczanka o swoich marzeniach mówi bardzo nie­

śmiało. Chciałaby utrzymywać

się z wykońywania swojej pasji.

Niestety, materiały potrzebne do tkania gobelinów oraz do pisa­

nia ikon są bardzo drogie.

Artystka chętnie prowadzi warsztaty, na których przybliża innym tę formę sztuki.

- Gobeliny uczą cierpliwo­

ści, ponieważ trzeba skupić się na detalach - tłumaczy Aneta Słowik. - To żmudna praca, któ­

ra wycisza, idealna odpowiedź na dzisiejszy zabiegany świat.

Artystka systematycznie bie- rze udział w licznych wysta­

wach, na których prezentuje swoje prace. Jej dzieła można było zobaczyć m.in. w Lodzi, Poznaniu, Gdyni, Opolu, Kro­

śnie i Skierniewicach.

Więcej informacji o pracach Anety Słowik można znaleźć na jej stronie internetowej www.

slowikon.pl.

Zachęcamy również do odwiedzania kluczborskiego muzeum, gdzie nadal można oglądać pracę innego młode­

go artysty - Mateusza Nappa, o którym pisaliśmy w jednym z ostatnich wydań „Kulis Powiatu”.

Katarzyna Blaut

Wielkanocna

FELIETON

opowieść nieco rozwinięta

Wchodzi facet do sklepu i prosi o papierosy. Dostaje, wychodzi... Ale wraca po chwili zmieszany. Mówi do ekspedientki: - Poproszę jed­

nak te, które grożą rakiem, a nie impotencją...

Wiem, dowcip stary (ponoć za opowiadanie sta­

rych dowcipów Kain zabił Abla), ale on mnie zawsze śmieszy.

No więc jest pierwszy dzień Wielkanocy, partnerka uwija się w kuchni, bo umy­

śliliśmy sobie z przyjaciółmi-

sąsiadami, że jeść będziemy matjasy (takie śledzie, tylko że te smaczne) bo w occie.

Oneż matjasy już sobie odmo- kły w stosownym czasie, a teraz mają być zalane wywa­

rem, dojrzeć i cieszyć nasze podniebienia. Prosty — wyda­

wałoby się - chlust, z gara do gara, przekracza jednak zdolności wyobraźni prze­

strzennej mojej partnerki.

Ciecz leje się wkoło.

Likwiduje chleb, ląduje też na łbie psa, który skomli, a ja wrzeszczę, bo płyn wali też

do torby, w której był nasz zapas papierosów.

Razem z sąsiadem, niczym zawodnicy amerykańskiej wersji piłki rzucamy się, by ratować torby zawartość.

Jednak na próżno. Zamokły dziady. No to je na gazetę i na kaloryfer. Reszty dialo­

gów nie przytoczę, bo nie- obyczajne.

Po kilku godzinach próbu­

jemy zapalić. Jeśli ktoś z pań­

stwa pamięta albańskie papie­

rosy sprzedawane w stanie wojennym, to powiem, że

smakowały cudnie. Jeśli ktoś nie pamięta powiem, że rów­

nie dobrze można by zapalić szczotkę do mycia sedesu.

Wielkanocne śniadanie - śniadaniem, ale coś by zapa­

lić się chciało. Ten mus. Po kilku chwilach patrzenia na siebie w milczeniu, zakłada­

my z sąsiadem kaski na głowę i idziemy do jego skuterka.

Napędzani nadzieją, że prze­

cież coś... gdzieś... no musi być chyba otwarte!

Ledwieśmy przejechali kilka kilometrów — bęc! Kon­

trola drogówki. I dmuchan- ko. Sąsiad dmuchał porząd­

nie, jak na dmuchanie przy­

drożne przystało, choć wynik był dla niego, jako mężczy­

zny, niegodny: zero promili.

Dla zabawy zakapowałem, że jadł matjasy w occie, ale zostałem pouczony, że ocet się nie liczy albo nie przeli­

cza - czy jakoś tak.

Skracając: Gdy usłyszeli­

śmy zalecenie, by jechać w

„pi...du” w poszukiwaniu fajek i chleba - pojechaliśmy, ale i tak ich nie znaleźliśmy.

Czemu to wszystko deta­

licznie opisuję? Bo otóż gdy zsiedliśmy z sąsiadem pod domem ze skutera, zapytałem, czemu mnie prześladuje?

Pytanie zbędne, bowiem dominuje pogląd, że zwolen­

nicy różnych świąt mają i rację i powód - w swojej narracji - by przedstawiać się w szatach męczenników.

Ja tylko chciałem kupić chleb i fajki. I niech mi to będzie wybaczone.

Marek Martyniak

(5)

9 kwietnia 2015 KULISY POWIATU 5

ZdjęcieStarostwoPowiatowewOleśnie

Oto najlepsi wolontariusze powiatu oleskiego. Na zdjęciu z Renatą Płaczek - Zielonką (z lewej) i Bogusławą Szychowską z Wydziału Edukacji, Kultury i Sportu w Starostwie Powiatowym oraz ze starostą Stanisławem Belką.

Zapłatą - uśmiech i szczęśliwe oczy

POWIAT OLESKI Wioletta Gaida, uczennica oleskiego Zespołu Szkół została wybrana najlepszym wolontariuszem w powie­

cie oleskim. W konkursie „Ośmiu Wspaniałych” doceniono również siedmioro innych młodych ludzi, którzy na co dzień angażują się w pomoc innym.

Dobro zatacza koło i wraca do nas - Ktoś kiedyś powiedział takie słowa: „Kiedy pomaga­

my innym, pomagamy sobie, ponieważ wszelkie dobro, które dajemy, zatacza koło i wraca do nas” - mówi Wiolet­

ta Gaida, która reprezentować będzie powiat oleski w ogól­

nopolskim finale konkursu

„Ośmiu Wspaniałych”. - Pod­

pisuję się po tymi słowami.

Mogę śmiało też stwierdzić, że to zdanie stało się moim mottem życiowym. Absolut­

nie nie zgadzam się z tym, że wolontariusze pracują za dar­

mo. Oni pomagają za kwotę liczoną w ludzkich uśmie­

chach i szczęśliwych oczach.

Wioletta Gaida swoją przy­

godę z wolontariatem rozpo­

częła w Publicznym Gimna­

zjum nr 2 w Oleśnie.

- Angażowałam się w pie­

czenie ciast, a później sprze­

dawałam je, przeznaczając zarobione w ten sposób pie­

niądze na szczytne cele - wspomina nastolatka. - Przez trzy lata regularnie pomaga­

łam paniom pracującym w szkolnej bibliotece.

Na dobre wolontariackie- go bakcyla w Wioli zaszcze­

pił jej tata Henryk, który wziął udział w programie społecznym Providenta „Tak!

Pomagam!”.

- Organizował akcję chary­

tatywną, ja również się w nią zaangażowałam - wspomina wolontariuszka. - Zaprosili­

śmy na piknik osoby ze sto­

warzyszenia dla niepełno­

sprawnych w Częstochowie.

Był grill, jazda konno. Z tatą zagraliśmy nawet mały kon­

cert. A to z racji tego, że uwielbiam śpiewać.

Można powiedzieć, że

pomaganie innym Wioli i jej tacie weszło w krew. W kolej­

nym roku zaprosili uczestni­

ków oleskiego Warsztatu Terapii Zajęciowej i dzieci z Domu Dziecka w Sowczy­

cach do Centrum Edukacyjne­

go Rękodzieła w Markotowie Dużym.

- Były warsztaty tworze­

nia naczyń glinianych, prze­

jażdżka wozem drabinia­

stym, a na koniec znów mały koncert i ognisko - opowiada wolontariuszka.

Mało tego, dzięki ojcu i córce Dom Dziecka w Sow­

czycach wzbogacił się o trzy aneksy kuchenne, w których podopieczni samodzielnie przygotowują kolacje.

- Zorganizowaliśmy dla dzieci także całodniową impre­

zę pełną konkursów, jedzenia - kontynuuje laureatka. - Tra­

dycyjnie nie mogło zabraknąć mojego skromnego popisu wokalnego. Jakiś czas potem dostaliśmy także pieniądze na wycieczkę dzieci do kina i biura Provident w Opolu.

Będąc już w liceum, Wio­

letta wstąpiła do szkolonego Klubu Ośmiu. Była organi­

zatorką akcji „Zerwijmy łań­

cuchy”.

- W szkole wspólnie z koleżankami porozwieszały­

śmy plakaty i papierowe psie łapy - opowiada wolonta­

riuszka. - W ten sposób uzbie­

rałyśmy niemałą sumę dla schroniska psów w Opolu.

Wioletta Gaida współpra­

cuje z oleskim Caritasem, porządkuje zbiory w parafial­

nej bibliotece.

- Jako Mikołaj odwiedzam osoby starsze - mówi z uśmie­

chem dziewczyna, która nie zapomniała też o swoich małych przyjaciołach z Domu

- Absolutnie Gaida. - Oni

, me zgadzam się z tym, że wolontariusze pracują za darmo - mówi Wioletta pomagają za kwotę liczoną w ludzkich uśmiechach i szczęśliwych oczach.

Dziecka w Sowczycach i w zimie podarowała im ciepłe czapki, wykonane przez cio­

cię na drutach.

- Z gitarą odwiedzam pod­

opieczne sióstr franciszkanek w Oleśnie, uczestników Warsztatów Terapii Zajęcio­

wej - wylicza uczennica. - Od czasu do czasu zglądam także do Świetlicy Środowi­

skowej, gdzie udzielam kore­

petycji dzieciom.

Wioletta zbiera pieniądze dla Wielkiej Orkiestry Świą­

tecznej Pomocy. Ponadto jest wolontariuszem na Światowe Dni Młodzieży Kraków 2016.

- Jak się chce znaleźć czas, to zawsze się go znajdzie - podkreśla Wiola, która ostat­

nie wakacje spędziła w ...

Domu Dziecka. - Wspólnie z koleżanką z torbą pełną gier jeździłyśmy do Sowczyc.

W lutym laureatka znów odwiedziła Dom Dziecka.

Tym razem wspólnie z tatą i pracownikami Providenta.

- Wspólnymi siłami prze­

prowadzaliśmy remont - mówi. - Było malowanie ścian, wnoszenie nowych mebli... Zapłata była, liczona w uśmiechach.

Siedmioro równie wspaniałych

Kapituła konkursu „Ośmiu Wspaniałych” wyróżniła również siedmioro innych wolontariuszy. Oto ich krót­

kie sylwetki:

Zuzanna Soberka - uczen­

nica VI klasy Publicznej Szkoły Podstawowej nr 3 w Praszce. Od sześciu lat gra z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy. Bierze udział w działaniach charytatywnych

„Góra grosza” oraz „Gwiazd­

ka”. Prowadziła akcję pomo­

cy dla schroniska psów w Szczytach koło Wielunia, gro­

madząc karmę i koce dla czworonogów.

Wiktoria Krajcer - uczen­

nica VI klasy Publicznej Szkoły Podstawowej nr 4 w

Praszce. W ramach programu ,Adopcja serca” prowadzi zbiórkę przyborów szkolnych i artykułów spożywczych dla dziewczynki z Zambii. Jest także organizatorką zbiórki makulatury. Rozprowadza kalendarzyki na rzecz Funda­

cji „Pomóż i Ty”. Działa w orkiestrze Jurka Owsiaka.

Ewelina Kubica - uczenni­

ca klasy I gimnazjum w Zębo­

wicach. Aktywnie działa w szkolnym kole Caritas. Prze­

prowadza zbiórki pieniędzy na organizację Dzieła Nowe­

go Tysiąclecia. Jej wielką pasją są konie, które wyko­

rzystuje w hipoterapii, niosąc ulgę dzieciom chorym na porażenie mózgowe. Zbiera wełnę dla Domu Matki i Dziecka w Opolu. Pomaga osobom starszym i samotnym w codziennych czynnościach.

Iwona Augustyniak - uczennica Zespołu Szkół w Gorzowie Śląskim. Pracuje trzy lata w Fundacji „ Pomóż

i Ty” na rzecz chorych dzieci.

Uczestniczyła w świątecznej zbiórce żywności i w akcji

„Podziel się posiłkiem”.

Magdalena Matusiak - uczennica Zespołu Szkół w Gorzowie Śląskim. Pracuje w wolontariacie od trzech lat.

Aktywna uczestniczka świą­

tecznej zbiórki żywności i akcji „ Podziel się posił­

kiem”. Bardzo zaangażowana w Wielką Orkiestrę Świątecz­

nej Pomocy.

Beata Skowronek - uczen­

nica klasy IV technikum han­

dlowego w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych w Dobrodzieniu. Przygodę z wolontariatem rozpoczęła jeszcze w szkole podstawowej.

Współpracuje z dobrodzień- skim ZOL-em i Stowarzysze­

niem „ Dobrodzień Potrzebu­

jącym”. Zorganizowała „adop­

cję” dziewczynki z Afryki, na edukację której przekazywane są pieniądze ze sprzedaży wła­

snych wypieków.

Agata Adamska -uczennicą klasy II I Liceum Ogólno­

kształcącego w Praszce. Regu­

larnie pomaga dzieciom w świetlicy terapeutycznej. Gro­

madzi materiały i przybory szkolne na wyprawkę dla potrzebujących. Otacza opieką opuszczone i zaniedbane gro­

by. Oiganizuje zbiórkę nakrę­

tek plastikowych i. zbędnej odzieży. Pozyskuje środki finansowe z przeznaczeniem dla najuboższych poprzez sprzedaż własnych wypieków.

W czasie uroczystej gali wyróżniono także dwa kluby woluntariuszy z Publicznego Gimnazjum w Gorzowie Ślą­

skim i z Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1 w Praszce.

MK

(6)

ggll..

|

"'

6

6 KULISY POWIATU ___________________________________________

9 kwietnia

2015

ZdjęciaMartinHuć

Tegoroczna brama, została zrobiona z 2478 wydmuszek i ma kształt dzwonka.

Roman Wróbel prezentuje tegoroczny projekt, album i swoje zdjęcie przy rekordowej bramie z 2012 roku.

Najtrudniejsze jest zawieszenie konstrukcji. Przy pomocy dra­

bin strażackich trzeba to zrobić tradycyjnie przed północą.

Znów zawisła wielkanocna brama

BO R KI MAŁE Tradycyjnie w wielkosobotnią noc krzyżoki zawiesili w wiosce wielkanocną bramę zrobioną z wydmuszek. Rankiem zaś, po całonocnym obchodzie pól, prosząc o błogosławieństwo dla upraw, ze śpiewem dołączyli do procesji rezurekcyjnej.

- Najstarsze zdjęcie naszych krzyżoków pochodzi z 1953 roku - mówi Maria Świtała, mieszkanka Borek Małych. - Chorągwie i figurę Chrystusa Zmartwychwstałego, którą są na nim widoczne, mamy do dziś.

Nie wiadomo jednak, kiedy dokładnie pojawiła się u nas ta tradycja. Jak wspominają naj­

starsi mieszkańcy - sięga przeło­

mu dziewiętnastego i dwudzie­

stego wieku.

Krzyżokami mogą być tylko kawalerowie. W tym roku było ich dwunastu: Jan Marzec, Krzysztof Plewnią Artur Lesik, Tomasz Jabłonka, Sebastian Chęciński, Łukasz Plewnia, Martin Jabłonka, Beniamin Bro- dacki, Klaudiusz Bardosz, Beniamin Huć, Grzegorz Tro- cha i Dawid Witek.

Zasada jest taka, że jeden z krzyżoków prowadzi zawsze śpiew całej grupy (w tym roku był to Krzysztof Plewnia), figurkę zaś niesie ten, który w danym roku ma się żenić (Jan Marzec). Sztandary pochodzą jeszcze z poprzedniego kościo­

ła w Borkach Małych, który spłonął w latach 50. .Zostały one zakupione właśnie dla krzyżoków i tylko przez nich są od zawsze używane.

Brama - symbol wioski Od trzech lat do tradycji krzyżoków wpisał się nowy obowiązek W trakcie kościel­

nych uroczystości Wielkiej Soboty odśpiewują oni litanię do Wszystkich Świętych w języku łacińskim. Od razu po mszy udają się zaś do miejsco­

wej remizy. Tam już od sobot­

niego ranka przygotowują wiel­

kanocną bramę, nawlekając wydmuszki na sznurki, które są ułożone w przygotowany wcześniej projekt.

- W tym roku chłopcy uzbie­

rali 2478 wydmuszek - mówi Roman Wróbel, który przygoto­

wuje projekty bramy. - Krzyżo­

kiem zostałem po raz pierwszy w 1993 roku. Od zawsze najbar­

dziej w tej tradycji pasjonowała mnie brama z wydmuszek Kie- dyś ona były mniejsza, z dwu-

Krzyżokami mogą być tylko kawalerowie. Każdego roku, po niedzielnej rezurekcji udają się pod bramę, by zrobić pamiątkowe zdjęcie.

stu, co najwyżej czterystu jajek dlatego projektowaliśmy ją wszyscy. Pierwszy samodziel­

ny projekt wykonałem w 1999 roku. Od tego czasu, choć już od paru lat kawalerem i jedno­

cześnie krzyżokiem nie jestem, pomagam zawsze przy two­

rzeniu bramy. Czekam na informację od chłopców o tym, ile uzbierają wydmuszek i potem zaczynam rozrysowy­

wać projekt.

Ta wielkanocna tradycja to prawdziwa pasja Romka.

W domu ma dwa duże albu­

my, w których zbiera wszyst­

kie pamiątki związane z krzyżokami.

- Mam swoją szarfę, o którą dbałem przez te wszystkie lata i zawsze miałem tę samą - wspo­

mina. - Jest w tym albumie mnóstwo zdjęć - wywołanych i na płytach cd. Mam wszystkie projekty - nawet te, które jeszcze nie zostały wcielone. Gdy tylko bowiem jakiś pomysł na bramę przyjdzie mi do głowy, od razu rysuję go na kartce i zostawiam w albumie. W nim mam jeszcze kasety magnetofonowe. W 2008 roku do plecaka na obchód po polach wziąłem ogromny magnetofon, z ciężkimi bateria­

mi SI6, żeby nagrywać nasz śpiew. Chłopcom o tym nie mówiłem, bo mogliby się spe­

szyć, a tak wyszło świetnie, jest super pamiątka. Gdy tylko nie patrzyli, musiałem szybko pod­

mieniać rozładowane baterie. W sumie to chyba nie wiedzą o tym do dziś, więc będą mocno zasko­

czeni czytając ten artykuł i pew­

nie szybko zgłoszą się do mnie po tę kasetę.

Największą bramę krzyżoki zrobili w 2012 roku. Złożona była z 5422 jajek. Kawalerzy przyznają że najtrudniejszym etapem jest przeniesienie bramy z remizy na ulicę Brodackiego.

- Ważne jest, aby ją równo powiesić - mówi Tomasz Jabłonka. - Trzeba ją bowiem wiązać na drzewach w kilku miejscach, na tyle mocno, by wisiała cały rok

- Dla mnie zawsze jest to najbardziej stresujący moment - mówi Roman Wróbel. - Dlate­

go trzeba wszystko dobrze zgrać, odpowiednio się dogadać, nie pospieszać się wzajemnie, bo nie można popełnić błędu Kiedyś przy wieszaniu bramy pomagali nam nawet policjanci.

Akurat mieli patrol. Jak podje­

chali do nas, poprosiliśmy ich,

by nam światłami z samochodu oświetlali teren i robili to tak długo, aż skończyliśmy.

Efekt jest jednak niesamowi­

ty. W świąteczne dni do wioski przyjeżdża mnóstwo gości, tyl­

ko po to, by zobaczyć wielka­

nocną bramę.

- Jest zawsze dumą gdy już się na nią spogląda - mówi Roman Wróbel. - Kosztuje nas to wszystkich sporo czasu.

Jestem wdzięczny mojej żonie za wyrozumiałość, bo w sumie przez święta nie ma mnie prawie w ogóle w domu Mam już kilka pomysłów na kolejne łatą wie­

rzę zresztą że nigdy mi ich nie zabraknie.

W poprzednich latach w bramie był napis „Wesołych Świąt”, albo ,Alleluja”. Poja­

wiała się poza tym korona cier­

niową była brama nawet w kształcie wielkanocnego £ zajączka. W tym roku można ® rozpoznać w niej dzwonek

O dobre żniwa Po zawieszeniu bramy przed krzyżokami jest jeszcze dużo ii pracy. Najpierw jednak po “ powrocie do remizy czeka na nich tradycyjna jajecznica. Dru- gi rok z rzędu przygotowywał ją Łukasz Plewnia.

- Przed posiłkiem zawsze odśpiewamy tradycyjną modli­

twę - mówi Łukasz Plewnia. - W tym roku zrobiłem jajecznicę ze stu dwudziestu jajek bo każ­

dy z nas przynosi ich po dzie­

sięć. Przygotowałem tradycyjną - z osiemdziesięciu jaj, z doda­

niem cebuli, kiełbasy śląskiej, ucku (szczypiorek), boczką przypraw; a także nieco inną jajecznicę, w której znalazł się dodatkowo czosnek ser żółty, bazylią czy rukola.

Po posiłku chłopcy ostatni raz trenują śpiew wielkanoc­

nych pieśni. Około godziny trze­

ciej udają się pieszo do kościoła.

Stamtąd zabierają szarfy, figu­

rę i chorągwie. Tam po raz pierwszy odśpiewują radosne Alleluja i przy włączonych dzwonach kościelnych ruszają na obchód pól.

- Zawsze w tę noc zostawiam w pokoju lekko uchylone okno, by się zbudzić, gdy zaczną śpie­

wać i ich posłuchać’- mówi Katarzyna Trocha. - Doceniam ich trud, tym bardziej, że wszy­

scy moi trzej bracia także byli kiedyś krzyżokami.

Chodząc po polach kawale­

rowie modlą się o udane żnrtca dla miejscowych rolników. Na godzinę szóstą docierają zaś do kościołą by dołączyć ze swo­

im śpiewem do procesji rezu­

rekcyjnej.

Tradycja, która będzie trwać - Każdego roku dostaję kart­

ki z gratulacjami, podziękowa­

niami i smsy od Franciszka­

nów, którzy kiedyś byli w naszej parafii, a także od kapła­

nów z innych wiosek, gdy tylko zobaczą gdzieś w internecie zdjęcia bramy - mówi Roman Wróbel. - To daje motywację.

Cieszy mnie, że każdego roku dołączają nowi chłopcy. Trzeba się trochę poświęcić dla tej tra­

dycji. Zbierać wydmuszki, cho­

dzić przez ponad miesiąc na próby, by ćwiczyć śpiew. Wie­

my jednak, że mieszkańcy to doceniają I każdego roku będą na nas w kościele na rezurekcji czekać.

Martin Huć

Najstarsza fotografia krzyżoków pochodzi z 1953 roku.

Widoczne na niej chorągwie i figura zachowały się do dziś.

(7)

9 kwietnia

2015

KULISY POWIATU 7

Co niektórzy, galopem i ku uciesze widowni pędzą do ko­

lejnych krzyży.

Jeźdźcy pokonują blisko 30-kilometrową trasę. Mają kil­

ka przystanków. To chwila odpoczynku dla nich i koni.

Krzyżocy zatrzymują się przy kapliczkach i polnych krzy­

żach. Tam modlą się o urodzaj i brak klęsk.

Krzyżoki są, tylko koni mało

STERN ALK E Tradycyjnie w wielkanocną niedzielę krzyżocy objechali konno pola. Trasę wyznaczały kapliczki i krzyże, przy których modlono się o urodzaj i dobre plony.

K

onna procesja w Stema­

licach to już tradycja.

Niemała, bo sięgająca dwie­

ście lat wstecz.

- Jak Wielkanoc, to muszą być i krzyżocy - mówi Józef Książek, który przez trzydzie­

ści lat również nim był. - Nie­

ważne czy śnieg jak dwa lata temu, czy deszcz, czy słońce - jadą zawsze, na chwałę Bogu.

- Chętnych jest dużo, tylko koni mało — dodaje Józef Gajek, który przez wiele lat również brał udział w proce­

sji.* Kiedyś to każdy gospo­

darz miał swojego konia, a czasem i kilka. A teraz z tym problem, w Stemalicach na palcach jednej ręki można je policzyć, trzeba wypożyczać ze stadnin.

Tradycyjnie' jeźdźcy w południe na odświętnie przy­

strojonych koniach zbierają się pod kościołem parafial­

nym. Tam z rąk proboszcza odbierają figurę Zmartwych­

wstałego Chrystusa.

- Już po raz drugi mam zaszczyt ją wieźć - mówi Alojzy Świtała, który krzyżo- kiem jest od trzydziestu pięciu lat. - To rodzinna tradycja.

Był nim ojciec, jestem ja, w tym roku jedzie też córka.

Jeźdźcy objeżdżają konno

W tym roku figurę Zmartwychwstałego Chrystusa wiózł Alojzy Świtała. Krzyżokiem jest także jego córka.

Sternaliccy krzyżocy w niedzielne południe na odświętnie przystrojonych koniach zbierają się pod kościołem para­

fialnym.

pola, trasę wyznaczają kapliczki i krzyże.

- W tych miejscach śpie­

wamy i modlimy się do świę­

tego Marka, by chronił wieś przed kataklizmami i brakiem urodzaju - tłumaczy Alojzy Skowronek.

Krzyżocy w siodle poko­

nują trzydzieści kilometrów.

Zobaczyć ich można na Sta­

rym Folwarku, Nowym Fol­

warku, Gonisowie, Rudej.

- U nas powinni być za

jakieś pół godziny - mówi Joachim Roj, który od lat gości krzyżoków w swoim domu.

- Siedem blach ciasta upie­

kłam, wystarczy, w tym roku podobno jest ich dwudziestu siedmiu - mówi Dorota Roj.

Państwo Rojowie nie wyobrażają sobie świąt bez tej przepięknej, wielkanocnej tradycji.

- Tyle gości, to my mamy tylko raz do roku - mówi z

Piotr Książek z Ligoty Oleskiej od dzieciństwa podziwia tę tradycję. Chce, by poznał ją także jego syn - Kamil.

uśmiechem pani Dorota. - Odwiedzają nas znajomi, rodzina. Wszyscy chcą zoba­

czyć naszych krzyżoków.

- Od małego, rok w rok przyjeżdżam do wujka, by podziwiać tę tradycję - mówi Piotr Książek z Ligoty Ole­

skiej. - Chcę, by poznał ją.

także mój syn Kamil. Może kiedyś będzie krzyżokiem.

Nie tylko w domu, ale i pod domem państwa Rojów tłumy. Każdy wypatruje

pierwszego jeźdźca. Wiado­

mo, że za nim pojadą kolej­

ni. Pół godziny wypatrywa­

nia - nic nie szkodzi. Widok galopujących koni - nieza­

pomniany.

- W dzisiejszych czasach bezcenny - mówią obserwa­

torzy.

Dzięki krzyżokom i w tym roku Stemalice będą omijały kataklizmy.

- Jednego roku w czasie wojny procesja nie pojechała

- wspomina Joachim Roj. - Ojciec opowiadał, że wtedy wioskę nawiedził straszny grad. Było ciężko, plony żad­

ne, gospodarze załamywali ręce.

W wiosce krąży też legen­

da, a jak wiadomo szczypta prawdy w każdej jest, że w pobliskim Żytniowie w czasie wojny wybuchła epidemia cholery. Wówczas to krzyżo­

cy objechali pola, a zaraza nie rozprzestrzeniła się na pobli­

skie Stemalice.

- Nie potwierdzają tego żadne dokumenty, może to i bujda, ale jedno jest pew­

ne strzeżonego Pan Bóg strzeże - mówią mieszkań­

cy. - Tradycja krzyżoków jest piękna, ma wymiar duchowy, niech trwa jak najdłużej.

Nie ma powodu, by przy­

puszczać, że mogłoby być inaczej. W Stemalicach każdy mały chłopiec marzy, by w przyszłości być krzyżokiem.

Od kilku lat w siodle galopują też dziewczyny.

- Kiedyś było to nie do pomyślenia, ale czasy się zmieniają, a krzyżocy jak byli, tak są i mam nadzieję tak będą - podsumowuje Józef Gajek.

MK

Mieszkańcy Sternalic i przyjezdni z okolicznych miejsco­

wości z niecierpliwością wypatrują jeźdźców.

(8)

8 KULISY POWIATU

9 kwietnia 2015

Na niemiecki zabytek nie ma pieniędzy?

ROZNOW Istnieje zagrożenie, że unikalna na skalę europejską piramida w Rożnowie zawali się. Jeszcze do końca roku ważny jest projekt na jej remont.

P

o kolejnym odrzuceniu wniosku o dotację Minister­

stwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego ks. Rafał Rydliń­

ski, proboszcz parafii, w Skała- gach, do której należy Rożnów chce zaprzestać działań związa­

nych z ratowaniem piramidy.

Tym bardziej, gdy dowiedział się, że na niemiecki zabytek być może trudno będzie otrzymać jakąkolwiek dotację.

Twórcą piramidy był autor Bramy Brandemburskiej, Nie­

miec Carl Langhans. Wewnątrz niej pochowani są von Ebeno- wie - niemieccy arystokraci, właściciele przedwojennego majątku oraz prawdopodobnie potomkowie Hohenzolemów.

Von Ebenowie z Rożnowa ulegli w XVIII wieku modzie na Egipt i zbudowali grobowiec na podstawie starożytnych wzor­

ców. Chodziło o skonstruowa­

nie piramidy, która spowoduje, że po śmierci ciała zmarłych ulegną mumifikacji. Podobna budowla znajduje się w Nowym Ogrodzie w Poczdamie.

Rożnowski grobowiec plą­

drowali po wojnie żołnierze sowieccy, a później niszczony był przez wandali. W końcu drzwi zostały zamurowane.

Uporządkowali grobowiec

Dopiero w 2005 roku upo­

rządkowano wnętrze piramidy.

Wstawione zostały drzwi. Pra­

cownicy katedry antropologii Uniwersytetu Wrocławskiego wykonali prace badawcze, antropologiczne i porządkowe, określono wiek leżących tu kobiet i mężczyzn. W eksperty­

zie czytamy, że „W krypcie pochowano od 1780 do 1830 roku zwłoki 28 osób różnej płci i w różnym wieku, których związki rodzinne można uznać za bardzo prawdopodobne.

Wśród szczątków znaleziono 14 zmumifikowanych zwłok w różnym stanie zachowania, dwa kompletne szkielety osób doro­

słych w układzie anatomicz­

nym, przemieszane kości 7 osób dorosłych, jedną w wielu mło-

W 2005 roku pracownicy uniwersytetcy z Wrocławia przprowadzili prace badawczo-antropologiczne.

Ksiądz Rafał Rydlinski obawia się, że łańcuch w drzwiach piramidy pozostanie na wieki.

dzieńczym i 4 dzieci. Wśród szczątków osobników doro­

słych 10 należało do płci męskiej i 12 do płci żeńskiej. Szczątki osobników młodocianych w jednym przypadku należały do chłopca, w drugim płci nie uda­

ło się określić, podobnie jak szkieletów dziecięcych. Przewa­

żająca liczba osobników sie­

demnastu pochowanych w pira­

midzie zmarła w wieku dojrza­

łym i starczym”.

Po przeprowadzonych pra­

cach antropologów sprawa ucichła.

Burmistrz Wołczyna Jan Leszek Wiącek zwraca uwagę, że piramida znajduje się co prawda na terenie parafii, ale trudno wymagać od proboszcza, żeby ją remontował. Rozumie również parafian, którzy party­

cypowali już w bardzo dużym stopniu w remontach kościołów w Rożnowie i Skałągach.

- W 2005 roku właśnie na wniosek gminy przez pracowni­

ków katedry wrocławskiej

"zostały przeprowadzone prace inwentaryzacyjne - przypomina burmistrz. - Zbyt mało z budżetu

państwa przeznacza się zabytki. Pomoc gminy nie jest duża ze względu na ograniczone możliwości, jakie posiada.

Gmina ma program ratowa­

nia i wspierania zabytków, ist­

nieje nawet stosowna uchwała, która pozwala na dofinansowa­

nie do 30 procent wartości dane­

go remontu.

- Robimy to w stosunku do obiektów wpisanych do rejestru zabytków, a głównie są to kościoły - wyjaśnia burmistrz. - Obecnie będziemy dofinanso­

wywać malowanie elewacji kościoła w Skałągach.

Projekt tylko do końca roku Sprawa zabytku z Rożnowa ponownie wróciła podczas ostatnich wyborów na sołtysa Mieszkańcy ubolewają, że nisz­

czeje on przez tyle lat, a mógłby być doskonałą promocją na ska­

lę europejską.

- Szkoda, że zabytek tej klasy nie jest dostępny dla turystów - mówi Witold Tracz z rady para­

fialnej. - Nie ma już na co cze­

kać, bo niedługo będzie to ruina, a my -mieszkańcy wsi nie jeste­

śmy w stanie przeznaczyć odpo­

wiedniej kwoty na remont. To jest zadanie państwa

Proboszcz Rafał Rydliński nie ukrywa, że piramida jest kulą u nogi parafii.

- Mój poprzednik ksiądz Sła­

womir Siewkowski sporo czasu i pieniędzy poświęcił tej budow­

li - stwierdza proboszcz. - W 2005 roku wykonany został pro­

jekt remontu elewacji piramidy, jego autorami byli Andrzej Legiedziewicz i Krzysztof Nowarecki.

Projekt ważny był tylko przez trzy lata W 2012 obecny proboszcz odszukał projektanta i poprosił o jego uaktualnienie,

na żeby móc wystąpić o pozwole­

nie na remont do konserwatora zabytków oraz wydziału budow­

nictwa Projekt zakładał w pra­

cach przygotowawczych wyrwanie wszystkich porastają-

• cych roślin z korzeniami, usu­

nięcie spoin cementowych wykonanych podczas ostatnich doraźnych prac remontowych, odspojeń, spękań i zniszczonego lica, rozebranie dolnej części północnej ściany, odtworzenie wejścia do krypty grobowej, rozebranie dwóch naczółków okulusów - okien na elewacji zachodniej oraz osuszenie murów.

Z zaleceń konserwatorów zabytków dowiadujemy się, że po pracach przygotowawczych

„Należy uzupełnić ubytki w murach. Nowe partie lica należy kotwić z podłożem. Dokonać licznych przemurowań, odtwo­

rzyć gzymsy nad wejściem, nad okulusami oraz pomiędzy górną i dolną partią. Zostały zaprojek­

towane nowe drzwi oraz kraty w okulusach”.

Na podstawie uaktualnione­

go projektu został sporządzony kosztorys, w którym oszacowa­

no remont na 191.798 złotych.

- Wystosowałem pismo do Wojewódzkiego Opolskiego Konserwatora Zabytków Iwony Solisz z prośbą ojej rekomenda­

cję do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego na 100 procentową dotację - mówi ksiądz proboszcz. - Wiem, że konserwator była bardzo mocno zaangażowana w tą sprawę i osobiście kontaktowała się z ministerstwem, by pomóc nam uzyskać tę dotację.

W piśmie do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodo­

wego ksiądz uzasadniał, że miejscowość zamieszkuje 450

osób. W większości są to eme­

ryci i ludzie niezamożni. Ponad­

to na terenie parafii znajdują się dwa kościoły wpisane do reje­

stru zabytków, że od 5 lat trwają remonty tych kościołów, a mieszkańcy są nimi obciążeni.

Przez wspomniane lata w remonty kościołów zostało zain­

westowanych ponad 600 tysięcy zł., z czego połowa to składki inwestycyjne parafian. Pozostałą część stanowią dofinansowania z różnych urzędów.

Zabrakło 7 punktów na dotację!

- Otrzymałem rekomendację od Wojewódzkiego Opolskiego Konserwatora Zabytków i w 2013 roku złożyłem do minister­

stwa wniosek o dotację - infor­

muje proboszcz. - W odpowie­

dzi otrzymałem pismo, że zabra­

kło nam siedmiu punktów. Na wiosnę był drugi nabór i wtedy napisaliśmy o 80 procent i też nic z tego nie wyszło. Z tego, co się dowiedziałem od jednego z urzędników, gdyby to był polski zabytek prawdopodobnie otrzy­

malibyśmy dotację. Nie wiem, na ile jest to prawdą, że polskie zabytki są bardziej cenione niż niemieckie. Ale dziwne, bo wniosek do ministerstwa na remont zabytkowego kościoła w Rożnowie i remont piramidy pisała ta sama osoba - facho­

wiec i na remont kościoła otrzy­

maliśmy dotację w wysokości 80 procent inwestycji, czyli 100 tysięcy A., a na piramidę nic.

Proboszcz uważa, że w spra­

wie piramidy zrobił wszystko co mógł. Postarał się o uaktualnie­

nie projektu, kosztorysu, uzyskał wszelkie stosowne pozwolenia - konserwatorskie i budowlane.

- Myślałem, że ministerstwo przyzna dotację i nawiązałem nawet kontakt z krakowskim przedsiębiorstwem konserwa­

torskim - tłumaczy Ks. Rydliń­

ski. - Jego przedstawiciele byli już w tej sprawie w Rożnowie.

Niestety, na darmo.

Projekt jest ważny do końca 2015 roku.

- Na jesień można byłoby złożyć jeszcze raz wniosek o dotację, ale potrzebne byłoby na przyszły rok ponowne uaktual­

nienie projektu, a to wiąże się z kolejnymi pieniędzmi i czasem - zauważa proboszcz. - Miałem chęci i ogromne zacięcie w tej sprawie, ale skoro państwo nie dba o takie zabytki, to co może zrobić parafia. Sytuację kompli­

kuje też fakt, że należymy do diecezji kaliskiej, natomiast Rożnów znajduje się admini­

stracyjnie w województwie opolskim.

Dla posła mniejszości nie­

mieckiej Ryszarda Galii pira­

mida w Rożnowie jest nową

- Jest pan pierwszą osobą, która zwróciła się z tym do mnie - twierdzi poseł. - Warto się pochylić nad tym tematem, ze względu na nazwisko twórcy i osób, które są tam pochowane.

Nie mogę się pogodzić z gło­

sem, który mówi, że to jest nie­

mieckie i nie znajdą się na reno­

wację tego obiektu pieniądze.

Fachowcy nie mogą widzieć barw politycznych i narodowo­

ściowych. Można to odczyty­

wać tylko jako wartość histo­

ryczną. Zamierzam porozma­

wiać w tej sprawie z probosz­

czem i zastanowić się jak zna­

leźć środki, żeby ten obiekt odrestaurować. Mniejszość nie­

miecka nie dysponuje takimi pieniędzmi, co nie znaczy, że nie ma takich możliwości.

Kij w mrowisku Teresa Kudyba, reżyserka, dokumentalistka, autorka książ­

ki .Zamki i pałace. Opolszczy­

zna” w lalach dziewięćdziesią­

tych „odkryła” piramidę w Roż­

nowie. Napisała wtedy pierwszy artykuł w regionalnej prasie o tym unikatowym zabytku, potem tekst do książki o zam­

kach i pałacach.

- Zdziwienie budzi we ainie fakt, że próbujemy się doszuki­

wać podtekstów narodowościo­

wych w ministerialnej odmowie finansowania - stwierdza Teresa Kudyba. -Tak łatwo usprawie­

dliwiamy nasze, regionalne nie­

kompetencje: „Oni, ci z Warsza­

wy, nam nie dali”. Tę opolską nieudolność w obchodzeniu się z dziedzictwem kulturowym regionu tłumaczę tym, że brak nam wykształconych, wrażli­

wych elit we władzach zarówno politycznych, samorządowych, naukowych. Nie znamy ani ilo­

ści, ani wartości swojego regio­

nalnego bogactwa. Badania piramidy robi Wrocław, konser­

wować będzie Kraków. Opol­

skie, w którym jest najwięcej w całej Polsce zamków i pałaców, nie kształci kadr historyków, konserwatorów, nigdy na zabyt­

ki nie posiada środków. Ani na dokumentację, ani na konserwa-- cję. Od lat tak jest Poseł Ryszard Galla nie słyszał o piramidzie.

Działacze mniejszości raczej nie wiedzą, gdzie leży Rożnów, bo to przecież „chadziajowice”.

Mniejszość niemiecka pieniądze na kulturę kieruje od 25 lat jedy­

nie do środowisk tak zwanych mniejszościowych”: na zespo­

ły śpiewacze, chóry, orkiestry, naukę niemieckiego. Zabytki opisują, kupują, ratują miłośnicy, fascynaci, nie wywodzący się z grona mniejszości niemieckiej.

Z piramidy w Rożnowie, jak po wielu innych zabytkach Opolsz­

czyzny pozostanie za kilka lat ...”i kamieni kupa”.

Cytaty

Powiązane dokumenty

- Wygraliśmy ligę w dobrym stylu i to na pewno jest duży nasz sukces - podkreśla kierownik Gerlic. - Wcześniej takiego wyniku nie udało się zrobić nawet Metalowi Kluczbork, który

da Danuta Czempiel. - To bardzo żmudna praca. Dziś faktura na płótnie jest zbyt gruba. Żeby zbliżyć się do oryginału Leonarda muszę tak jak on nałożyć kilkanaście

Niezwykle ważny, bo łączy dwie gminy Radłów i Rudniki ze stolicą powiatu - Olesnem oraz dodatkowo z Krzepicami, które znajdują się w granicach województwa

OLESNO W sobotę 23 maja już po raz szósty w Miejskim Domu Kultury odbył się koncert pod tym hasłem.. Nietypowy,

Lekcją tej tolerancji jest przyjście do tego DPS-u i zobaczenie, jak godnie można się starzeć, chociaż czasem samotnie!. W spotkaniu

- Cho- nie regułą przy wykroczeniach, dzi o zwiększenie patroli pie- Może dzięki naszej inicjatywie szych i motorowerowych, władze bardziej przyjrzą się- Chcielibyśmy ograniczyć

słynne pendolino też się nie - Stacja jest piękna i nowoczesna, tylko co z tego skoro nie zatrzymuje się tu żaden - Są studenci, są osoby.. dojeżdżające do pracy, starsze

GMINA PRASZKA w ostatnim tygodniu maja oraz na początku czerwca w sołectwach odbyły się zebrania, podczas których mieszkańcy wybrali nowych sołtysów oraz rady