W ł OB as
OLESNO
BETON
transport pompa
46-300 Olesno ul. Leśna 3 tel. 034 359 84 08,803 689 021
www.wlodar.coro.pl
fMEX PIECHOTA
■I Sp. zo.o.Sp.kdostarczamyciepłodo twojegodomu
PN-PT 8:00-16:00 SOB 8:00-13:00
Sowczyce, ul Długa 6 tel.: 34 358 23 24 PN-PT 8:00-16:00 SOB 8:00-13:00
IUKOMPANIA
WWĘGLOWA SA. *** TAURON SSr— ArcełorMfltoł 'SłMtlr
“1
R
eklama? 609 888 290
cz>
ca>
5Z5
kooo
ŚWIAT ZABITY DYKTĄ
Zimno i ciemno na klatce schodowej,
na
ścianachw
łazience szron- to
efekt zabicia okna płytą.Gdzie?
W
centrum Kluczborka przyulicy Piłsud
skiego. Zarządca wspólnotowej kamienicy nie ma
sobie nicdo zarzucenia. s.5
"STO LAT" TO ZA MAŁO
Józefa
Wolna zLachowskiego ma
100 lat.Przez
całeżycie nie narzekała
nazdrowie,a wwieku
93lat
bez okularów potrafiławykonać
sweter na drutach. Dodziś czyta gazety
bezpomocyszkieł
powiększających.
s.6
TRUDNE ROZMOWY
Stereotypy,
uprzedzenia, holocaust były tematem dyskusjimieszkańców
Kluczborkaz
RutąWermuth.Urodzona
w
Kołomyiw
czasiewojny
straciła tożsa
mość. Obecnie opowiada o trudnych relacjachmiędzykulturowych. s.7
BÓJ O UCZNIÓW
W tym roku
w
powiecieoleskimmury
gimnazjów opuści 650 uczniów. Miejsc w pierwszych klasach jest1200.
Szkoły ponadgimnazjalneprześcigają się wpomysłach,
byskusićżaków do
kontynuowania naukiwłaśnie w
tej,a
nieinnejszkole.s.8-9
EXTRA MASŁA smak z Olesna
ZAPUSZCZONY DWORZEC
Nieczynnyod ponad dwunastu lat
budynek dwor
ca
PKP w
Wierzbicy Górnejpopada w
ruinę.Wyglądem
straszytakże jego
otoczenie- pozosta
łości potoaletach i ogrodzeniu.
s.
10
HELIKOPTER NA DRODZE
W
Młynach naskrzyżowaniu krajówki z lokalną drogą doszło
dogroźnego wypadku. Trzy
osobyzostały ranne, a w
działaniach ratowniczych brał udział m.in.śmigłowiec
Lotniczego PogotowiaRatunkowego.' s.10
reklama
PIEKARNIA U MARCINA
• WYSOKA, UL. DOBRODZIEŃSKA 1A Tel. 34-350-28-87
CHLEB NA
NATURALNYM ZAKWASIEPIECZYWO BEZ
ŚRODKÓW .CHEMICZNYCH
.(POLEPSZACZY)W
KAŻDY PIĄTEK
odgodz.
17M CIEPŁYCHLEB
I CIASTO DROŻDŻOWEZAPRASZAMY
2 KULISY POWIATU
26marca
2015LICZBA
NUMERU 238
Tyle metrów od soboty 21 marca wynosi rekord Polski w długości skoku narciarskiego. Taką odległość na mamuciej skoczni w Planicy osiągnął Kamil Stoch.
CYTAT NUMERU
- Długi SKOK-ów są gigantyczne. To największaafera finansowa trzeciej RP.
Prof. Leszek Balcerowicz
KALENDARZ
Czwartek, 26 marca
85. dzień roku. Do końca pozostaje 280 dni.
Imieniny: Feliksa, Teodora.
Piątek, 27 marca
86. dzień roku. Do końca pozostało 279 dni.
Imieniny: Ernesta, Franciszka, Lidii, Roberta.
Międzynarodowy Dzień Teatru.
Sobota, 28marca
87. dzień roku. Do końca pozostało 278 dni.
Imieniny: Jana, Joanny, Renaty.
Niedziela, 29 marca
. 88. dzień roku. Do końca pozostało 277 dni.
Imieniny: Marka, Stefana.
Poniedziałek, 30 marca
89. dzień roku. Do końca pozostaje 276 dni.
Imieniny: Anieli, Joachima, Leonarda, Piotra.
Wtorek, 31 marca
90. dzień roku. Do końca pozostaje 275 dni.
Imieniny: Beniamina, Kornelii.
Środa, 1 kwietnia
91. dzień roku. Do końca pozostają 274 dni.
Imieniny: Grażyny, Ireny, Katarzyny.
Międzynarodowy Dzień Ptaków.
SZCZYPTA POLITYKI
Z książką na bakier
Wszystkim, którzy w tak bolesnych dla nas chwilach dzielili z nami smutek i żal oraz towarzyszyli
w ostatniej drodze
śp. Bernardowi Kusowi
^Rodzinie, Przyjaciołom, Sąsiadom, Znajomym, Delegacjom dziękujemy z całego serca za kondolencje, wsparcie, okazaną pomoc oraz za wieńce i kwiaty żona Gertruda z rodziną.
Pożar w centrum miasta
OLESNO W piątek 20 marca około godziny 23.30 w ka
mienicy na skrzyżowaniu ulic Pieloka i Małe Przedmieście wybuchł pożar.
reklama
usługi cięcia laserem
CNCusługi
wykrawarkęrewolwerową CNC
gięcie na
prasiekrawędziowej CNC
N estr
reklama
P
ożar wybuchł w obiekcie handlowym na par
terze budynku.
- Ze względu na silne zadymienie podjęto decyzję o ewakuacji lokatorów z mieszkań znajdujących się nad pomieszczeniem obję
tym pożarem - informuje brygadier Jarosław Zalew
ski z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożar
nej w Oleśnie.
Strażacy i policjanci
ewakuowali z budynku ponad 20 osób.
- Mimo że pożar został szybko opanowany, to wstępne straty oszacowano na sześćdziesiąt tysięcy zło
tych - mówi bryg. Jarosław Zalewski.
W działaniach ratowni
czo gaśniczych uczestni
czyło pięć zastępów straży pożarnej (po dwa zastępy Jednostki Ratowniczo - Gaśniczej Olesno i OSP
Wysoka oraz OSP Borki Wielkie), funkcjonariusze policji, pogotowie gazowe, energetyczne oraz, zespól ratownictwa medycznego, który zabezpieczył prowa
dzone działania.
Na szczęście, osób poszkodowanych nie było.
Przypuszczalną przyczyną pożaru była awaria agregatu chłodniczego w lokalu na parterze kamienicy.
MK
W działaniach uczestniczyło 5 zastępów straży pożarnej, policja, pogotowie gazowe, energetyczne oraz zespól ratownictwa medycznego.
Baterie jak bakterie?
BORKI WIELKIE Trzecioklasiści z Publicznej Szko
ły Podstawowej przystąpili do konkursu organizowanego przez Fundację Na Rzecz Zrównoważonego Rozwoju.
U
czniowie wykonali plakaty na temat „Czy baterie są jak bakterie?”.
Przeprowadzają akcję pro
mocyjną, informują o konieczności zbiórki zuży
tych baterii. Uświadamiają, jak szkodliwe są baterie wyrzucone do gleby, wody, środowiska.
- Wcale tak być nie musi, jeśli zużyte baterie do tego
pojemnika wrzucisz - mówią trzecioklasiści z boreckiej podstawówki. - Myje chętnie odbierzemy, firmie do recy
klingu przekażemy.
Akcja promocyjna prowa
dzona jest wśród boreckich uczniów i przedszkolaków, rodziców i mieszkańców wsi.
- Za pośrednictwem gaze
ty chcemy dotrzeć do więk
szej rzeszy mieszkańców
naszego regionu - mówi Anna Meryk, dyrektor PSP w . Borkach Wielkich. - Dzieci wykonały pojemniki, które ustawiły w sklepach i w miejscach publicznych. Tym samym zachęcają wszystkich do zbiórki baterii.
Wszelkie informacje na temat akcji można znaleźć na stronie internetowej boreckiej
podstawówki. MK
WYDAWCA: Centrum“KOLISKO” Krzysztof Świeykowski; 46-320 Praszka, ul.Senatorska 3,tel./fex.: 34 3588 774. Nakład: 6000Redaktor naczelny: AleksanderŚwieykowski.
Zatępca redaktora naczelnego - redaktor prowadzący: Andrzej Szatan tel. 34 358 86 21 lub 6038514 14 (a.szatan@wp.pl)
Redakcja:Andrzej Szatan (a.szatan@wp.pl), Małgorzata Kuc (malgorzatakuc@interia.pl), AgnieszkaKozłowska (ramkozlowska@op.pl), Anna Paduszek (aniapaduszek@gmail.com), Martin Huć(kulisypowiatu@interia.pl), WojciechDobrowolski (wojciechdobrowolski@wp.pl).
Współpraca: Stanisław Banaśkiewicz, Agnieszka Jasiniak,MarcinSzecel, EdwardTomenko, Elżbieta Wodecka,Katarzyna Błaut,Marzena Walska.
Marketing: Martin Huć, tel. 609 888 290, Zdzisław Pochorecki,Kazimierz Zaręba.
Skład komputerowy: Martin Huć, tel. 609 888 290 (redakcja_pro@o2.pl)
Nasznumer konta bankowego BS Namysłów 46 88900001 0000596220000001,Księgowość:Biuro Rachunkowe- Kordian Poniatowski, tel. 3435 91 310.
Druk: Druk: Polskapresse Sp. zo.o., Oddział Poligrafia,drukarniawŁodzi
Redakcjazastrzega sobie prawo skracania materiałów. Niezamówionych tekstów niezwracamy. Redakcja nie odpowiadazatreść ogłoszeń i reklam.
Czytamy mało. To wiemy.
Wiemy, bo przypominają nam o tym media. Często w telewizji czy też w radiu sły
szymy liczby potwierdzające ten niezbyt pochlebny stan.
Narzekają właściciele księ
garń, bo mają zbyt małe obroty. Narzekają wydawcy, bo rynek jest bardzo nierów
ny, a najwięksi potentaci na rynku książek dyktują takie warunki, stosują takie raba
ty, że mniejsi nie wytrzymują konkurencji. Małe księgar
nie bankrutują.
W 2013 roku mieliśmy około 2500 księgarń. W 2014 pozostało już tylko 1800.
Wydoje się, że bez konkret
nych uregulowań systemo
wych degradacja tego rynku będzie postępowała. Odbija się to przede wszystkimjna autorach. To oczywiste. Nie ma punktów sprzedaży, to nie ma gdzie towaru sprzedać.
W Polsce na jedną księ
garnię przypada 22 tysiące ludzi. W Czechach 18 tysię
cy. Na statystyczny dom w Polsce przypada 15 książek.
W Anglii 150.
Są jednak i pozytywne, albo optymistycznie brzmiące dane. Aż 74 procent Polaków uważa, że czas przeznaczony na czytanie książki jest zaję
ciem wartym poświęcenia tego czasu. 30 procent roda
ków czyta książki swoim maluchom. To najbardziej wartościowa informacja.
Oznacza ona, że niemal w co trzeciej rodzinie dorośli rozu
mieją, że dzieciom trzeba czy
tać, by je przyzwyczajać do książki, by je od najmłod
szych lat uczyć, że książka to coś, co powinno człowiekowi towarzyszyć przez całe życie.
Martwi na pewno dystans z jakim do książek podchodzi młodzież. Badania pokazują, że generalnie nie chce ona czytać książek. Bywa, że wśród młodych ludzi są i tacy którzy w ciągu roku czytają zaledwie trzy wydrukowane strony.
Niechaj każdy spojrzy na siebie i się zastanowi czy przypadkiem nie przynależy do tej wstydliwej grupy książkowych analfabetów!
Bo to naprawdę wstyd!
Aleksander Świeykowski
26
marca
2015KULISY POWIATU 3
Burza wokół Neapco
PRASZKA Zatrudniający blisko 900 osób zakład podzespołów motoryzacyjnych Neapco stale się rozwija i przyjmuje kolejnych pracowników. Czy rozbudowa fabryki może wiązać się - jak twierdzą przedstawiciele związkowców - z całkowitym wyprowadzeniem produkcji z miasta?
S
prawa możliwej przeprowadzki Neapco do innego miasta wyniknęła podczas ostat
niej sesji Rady Miejskiej w Pra
szce w czwartek 19 marca.
Kwestię tę poruszyli radni Józef Pilarski i Henryk Łowejko.
- Wiemy, że właściciel Neap
co chce wybudować halę pro
dukcyjną o powierzchni 10 tysięcy metrów kwadratowych i potrzebuje do tego terenu - poin
formował podczas sesji Józef Pilarski. - Z informacji jakie posiadamy wynika, że przedsta
wiciele firmy oglądali już tereny inwestycyjne między innymi w Oleśnie i Kluczborku. Istnieje zatem bardzo duże niebezpie
czeństwo dla naszej gminy, że w najbliższych kilku latach właści
ciel Neapco może wyprowadzić produkcję z Praszki. W najlep
szej sytuacji, nawet gdyby pra
cownicy mieli dojeżdżać do zakładu w sąsiednim mieście, pozostaje jeszcze kwestia podat
ków, które po przeniesieniu fabryki w inne miejsce nie zasi
lałyby już budżetu naszej gminy.
Pytanie jest zatem takie, czy na dzisiaj jesteśmy w stanie zapro
ponować właścicielowi coś na tyle atrakcyjnego, by nowa hala powstała na terenie Praszki?
Neapco musi zwiększyć powierzchnię produkcyjną, dlatego wybudowanie nowej hali w najbliższym czasie jest konieczne.
- Z informacji jakie posiadają związki zawodowe wynika, że rozstrzygnięcie sprawy lokaliza
cji nowej hali produkcyjnej w
Zdjęcie AK
szych zakładów. Problem tylko dwadzieścia osób - pod-
Neapco cały czas jest w fazie inwestowania i zatrudnia nowych pracowników. Na zdjęciu Edmund Majtyka, dyrektor zakładu.
Polsce ma nastąpić w ciągu dwóch najbliższych kwartałów - dodał w czasie sesji Henryk Łowejko. - Dlatego ważne jest pokazanie właścicielowi Neap
co, że nasza gmina przygoto
wana jest na przyjęcie nowej inwestycji.
Temat dotyczący rozwoju fabryki nie jest nowy, a sprawa terenów inwestycyjnych, które miałyby zostać zaproponowane właścicielowi Neapco jako moż
liwe miejsce na rozbudowę zakładu znany był wcześniej.
- Już rok temu przedstawicie
le zarządu zakładu poprosili nas o przygotowanie informacji dotyczących terenów przemy
słowych, na których fabryka mogłaby się rozbudować - zaznaczył burmistrz Jarosław Tkaczyński. - Zrobiliśmy takie zestawienie, które zostało przed
stawione szefom Neapco i było analizowane. Wynikało z niego, że w naszej gminie znajdują się atrakcyjne tereny przemysłowe, uzbrojone jeszcze w latach sie
demdziesiątych częściowo przez gminę, a w części przez zakład Mam na myśli obszar pomiędzy ulicami Kaliską a Szosą Gańską, ' który jest odpowiednio przygo
towany do rozbudowy zakładu lub powstania na nim nowej, dużej inwestycji. Drugi obszar rozciąga się w kierunku Przed- mościa i, mimo że nie jest tak atrakcyjny jak ten w kierunku Gany, również może zostać wykorzystany do zlokalizowa
nia na nim na przykład mniej-
w tym, że tereny te nie są wła
snością ani gminy, ani Skarbu Państwa, a pozostają w rękach prywatnych. Gmina jest otwarta na współpracę z zakładem w kwestii jego rozwoju, zarówno w granicach obecnie prowa
dzonej działalności, jak i inwe
stycji na zewnątrz. Posiadamy korzystną uchwałę zwalniają
cą z podatku od nieruchomości dla przedsiębiorców inwestu
jących i tworzących nowe miejsca pracy i jesteśmy skłon
ni rozważyć możliwość udzie
lenia ulg inwestycyjnych dla przedsiębiorców już prowa
dzących działalność i roz
wijających swoje firmy.
Neapco jest nie tylko największym pracodawcą w Praszce, ale także jed
nym z największych w województwie opolskim.
Obecnie zatrudnia blisko 900 pracowników. Do tego dochodzi jeszcze około stu osób pracują
cych w firmach, które są podwykonawcami prusz
kowskiego potentata. Jak zapowiadają przedstawi
ciele Neapco już w naj
bliższym czasie pracę w zakładzie podzespołów motoryzacyjnych mają szansę znaleźć kolejni specjaliści.
- W poprzednim roku stworzyliśmy pięćdziesiąt nowych miejsc pracy, a tylko w ciągu tego miesią
ca przyjęliśmy następnych
kreślił Karol Stróżyk, dyrektor personalny. - Biznes rozwija się, a potrzeby naszych klien
tów są coraz większe, dlatego w ciągu całego roku planujemy zwiększyć zatrudnienie o 50-70 osób. Będziemy potrzebować zarówno pracowników produk
cyjnych, jak i specjalistów o funkcji wspierającej, na przy
kład logistyków, konstrukto
rów, mechaników.
Przez ostatnie dwa lata Neapco sfinalizowało kilka ważnych kontraktów, które obecnie są realizowane - stąd
reklama
kredyty gotówkowe
pieniądze w
15 minut
nakażdy pomysł
minimum formalności
Weź
kredyt gotówkowy
z lekką ratą!
Zapraszamy do oddziału Santander Consumer Banku w Kluczborku ul. Piłsudskiego 10
w Namysłowie ul. Bohaterów Warszawy 12
pon.-pt.: 9:00-17:00
Infolinia:
5) 195
90 90 koszt połączenia00
zg z taryfą operatoraSantander
CONSUMERBANK
Bank dla Twoich pomysłów nowe miejsca pracy. W zakła
dzie produkującym kompo
nenty dla trzech największych niemieckich koncernów samo
chodowych powstało też kilka nowych linii montażowych.
- Naszymi klientami są głównie mieszkańcy Europy Zachodniej i Północnej, kupu
jący przede wszystkim nowe samochody - wyjaśnił Karol Stróżyk. - A branża motory
zacyjna jest bardzo wrażliwa na wszelkie zawirowania na rynku. Wydaje się jednak, że kryzys sprzed kilku lat został
przezwyciężony, a popyt na nasze produkty stale rośnie.
Zakład przez cały czas jest w fazie inwestowania, zatrudnia w Praszce kolejnych pracowni
ków, którym zapewnia bardzo dobre warunki pracy i płacy.
- Nie chcemy komentować doniesień medialnych dotyczą
cych Neapco, jakie pojawiły się w ciągu kilku ostatnich dni, a które są efektem wystąpienia podczas sesji rady miejskiej - zaznaczają przedstawiciele kie
rownictwa zakładu w Praszce.
AP
TANIEJ!
SZYBCIEJ!
WYGODNIEJ!
ZŁ *
VATWYŚLIJ TREŚĆ OGŁOSZENIA NA NUMER 79567. NA POCZĄTKU SMS-a WPISZ "kulisy. ~ (Z KROPKĄ)
OFERTADOTYCZY OSÓBFIZYCZNYCH l*BE FWHC
reklama
NOWE DOMY
Gotowe do zamieszkania
MATERIAŁY BUDOWLANE i POKRYCIA DACHOWE
Edward i Krzysztof Bartyla S.J.
od 1»T7r.
Olesno ul.
Kalinowa
(za Urzędem Miasta) - Bardzo wysoki standard wykonania - Idealna lokalizacjaTel. 77 413 95 16, kom. 60188 88 33 www.bartyla.pl
4 KULISY POWIATU 26 marca
2015Kąpiel dla zdrowia i zabawy
PRASZKA/SKO TNICA W niedzielę 22 marca morsy z praszkowskiej sekcji Renifer, działającej przy Miejsko-Gminnym Ośrodku Kultury i Sportu oficjalnie zakończyły sezon 2014/2015.
W
spólna kąpiel w Skotnickim stawie państwa Jakubowskich to już tradycja członków praszkowskiej sek
cji morsów, którzy przez całą zimę spotykają się w każdą niedzielę w tym samym miejscu, by nie tylko wyką
pać się dla zdrowia w lodo
watej wodzie, ale także w sympatycznej atmosferze spędzić czas.
- W tym sezonie nie zawsze pogoda nam sprzyjała - mówi Renata Sieja, od półtorej sezo
nu prezes Renifera. - Kąpieli takich naprawdę mroźnych, w lodowatej wodzie podczas tej zimy było może ze dwie, trzy.
Ale za to dzisiaj jestem bardzo zadowolona z pięknej aury, która towarzyszy nam w cza
sie oficjalnego podsumowania sezonu, sprzyja dobrej zaba
wie i sprawia, że możemy przywitać naszych gości w pełnym słońcu.
A tych w niedzielne popo
łudnie nad Skotnickim sta
wem było ponad sześćdzie- sięcioro. Nie zabrakło oczy
wiście członków z zaprzy
Grono praszkowskiej sekcji morsowania powiększyło się w niedzielę o trzy kolejne osoby.
Przyjęcia w szeregi morsow nowych śmiałków dokonywali Neptun wraz z żoną oraz prezes "Renifera" Renata Sieja.
Wśród zaproszonych gości nie zabrakło członków klubu
"Foczka" z Kluczborka na czele z Jerzym Krzciukiem.
jaźnionych klubów - Sopel z Dobrodzienia, Lublinieckie- go Klubu Morsa oraz Foczki z Kluczborka na czele z wie
lokrotnym rekordzistą świa
ta w morsowaniu i sportach wyczynowych Jerzym Krzciukiem.
Zanim amatorzy zimo
wych kąpieli ostatni raz w tym sezonie weszli do lodo
watej wody błogosławieństwa wszystkim obecnym udzielił Andrzej Tomala, proboszcz parafii z Żytniowa. Potem na morsy czekała już tylko krót
ka rozgrzewka - kilka skło
nów, przysiadów, trochę bie
gania, radosne okrzyki, uśmiechy na twarzach i skok do wody.
- Jestem bardzo dumna i zadowolona z tej grupy osób, która tak chętnie co tydzień przyjeżdżała na nasze spotka
nia - dodaje prezes Renifera.
- Wszystkich cechuje dobre samopoczucie, optymizm i radość. Cieszę się tym bar
dziej, że dołączają do nas kolejni śmiałkowie, tak jak to ma miejsce dzisiaj.
N
Niska temperatura wody nikomu nie przeszkadzała - z zachwytu.
ust kąpiących się przez cały czas słychać było okrzyki
Nim bowiem członkowie praszkowskiej sekcji liczącej do niedzieli osiemnaście osób zakończyli sezon, w szeregi Renifera wstąpiło trzech kolejnych amatorów morso
wania - Klaudia Baros- Pinkosz, Monika Nalichow- ska-Keler i Grzegorz Baros.
Oficjalne imiona nadawał im oraz certyfikaty wręczał nie kto inny jak sam Neptun.
Na koniec na wszystkich czekały ciepłe przekąski w postaci kaszanki i kiełbasek
zasponsorowane przez masar
nię Wacława Sieji z Żytniowa oraz pieczywo i ciasto przy
gotowane przez Gminną Spółdzielnię „Samopomoc Chłopska” z Praszki.
- Ogromne podziękowania należą się także Gabrielowi Wyględaczowi, prezesowi Radia Ziemi Wieluńskiej za podarowanie naszej sekcji pięknego banera, dyrektoro
wi M-GOKiS Praszka panu Jackowi Pacowi za miłą współpracę, pomoc oraz
ufundowanie kubków z naszymi ksywkami i ręczni
ków z logo renifera oraz pań
stwu Jakubowskim ze Skot- nicy za coroczne udostępnia
nie stawu do kąpieli.
A jaki był dla praszkow- skich morsów ten kończący się sezon?
- Na pewno bardzo udany i pracowity - podsumowuje Renata Sieja. - W tym roku wyjeżdżaliśmy między inny
mi do Kołobrzegu, Mielna i Dobrodzienia, by wspólnie z
członkami innych sekcji i klubów w Polsce zasmako
wać zimowych kąpieli. Nasza grupa, jak co roku uczestni
czyła też w Wielkiej Orkie
strze Świątecznej Pomocy oraz w akcji pomocy chorej Lence, dla której nadal zbie
ramy nakrętki. Przez cały czas zachęcamy również do oddawania krwi oraz zapisa
nia się do bazy potencjal
nych dawców komórek macierzystych.
AP
Moje nieproste relacje z armią
FELIETON
Wjednym z krajowych gar
nizonów ogłoszono ćwiczebną mobilizację rezerwistów. Mój dużo młodszy kolega bardzo się tym faktem zmartwił, bowiem nosi na głowie „ iroke- za” a poglądy ma... hm...
skomplikowane z anarchistycz
nym odchyłem.
- A jak się te ćwiczenia rozszerzą? - biadał gdyśmy się spotkali: - Wsadzą mi na głowę żelazny garnek i z czu
ba nici...
- Jak cię zobaczą, to nie tylko nie dadzą broni do ręki, ani nawet hełmu na łeb — pocieszałem go: - Jak ci się poszczęści, to może już w bra
mie koszar wartownik cię zastrzeli, albo skieruje do
kuchni, gdzie będziesz dwa dni obierał ziemniaki.
Proszę jednak nie sądzić, że mój znajomy to jakiś dekownik z charakteru. Całymi godzina
mi gra w strategiczne gry kom
puterowe, zwłaszcza te o II wojnie i zawsze dowodzi pol
skimi jednostkami, i zwykle zwycięża. Jego poziom patrio
tyzmu jest więc w porzo.
Tak mi się ten znajomy przypomniał, bo niedawno kil
ka niemieckich gazet opubliko
wało teksty sugerujące, że w Warszawie czuć wojenny kli
mat. Oczywiście związany z 'tym, co dzieje się niedaleko
naszej wschodniej granicy.
Wprawdzie stosowne mini
sterstwo te doniesienia baga
telizowało, ale jak wiadomo prawdziwe są tylko te infor
macje, które były szybko dementowane.
Czemu o tym piszę? Zpowo
dów sentymentalnych, związa
nych z armią, w której zresztą sam nie byłem. Raz uciekłem bowiem przed poborem na stu
dia. Za drugim razem sami mnie z niej wyrzucili.
Z moim poborem w czasach jeszcze PRL było banalnie.
Wezwanie, stawienie, mierze
nie, zaglądanie w okolice wię- zadła nóg i marsz na salę kinową. Siedzieliśmy tam w samych mąjtalach, a puszczali nam przez półgodzinyfilmowy horror o alkoholowych deliry- kach. Przesłanie było takie, że
lepiej nie chlać na okrągło.
Gdy wreszcie zabłysło światło, pielęgniarka zapytała, kto odda honorowo krew. Zapadła cisza, więc wyrwałem sig na ochotnika. Powód był proza
iczny. Tak naprawdę chciałem już stamtąd po prostu wyjść i
napić piwa.
Po utoczeniu mi stosownej porcji, otrzymałem pochwałę i ku mojemu zaskoczeniu...
tabliczkę czekolady i dwie pacz
ki papierosów niezapomnianej, marki „Sport” - wtedy towa
rów silnie deficytowych. Powie
działem, że jeśli tak to ja mogę jeszcze raz oddać krew, ale wzrokiem otrzymałem komendę
„spadaj”. No mniej więcej jakoś tak.
Za drugim razem, w 1982 roku, sam się zgłosiłem do armii, czyli odpowiedniej komendy uzupełnień. Tym razem bowiem nie dostałem żadnego wezwania, a obowią
zujące wówczas prawo nakła
dało na każdego z poddanego poborowi rocznika samemu zgłosić niedopatrzenie. Inaczej pudło.
Skracając: równo osiem godzin odsiedziałem na kory
tarzu, zanim kazano mi wejść do Tego Pokoju. Za biurkiem siedział starszy facet w mundu
rze i studiował moje papiery. A że było w nich napisane, iż w studenckich czasach trochę sobie politycznie nagrabiłem, po długiej ciszy usłyszałem
krótką komendę s....laj. Cywil w tej sytuacji rzekłby: - Dzię
kuję. Może pan już iść do domu.
Acha! W międzyczasie było też przecież uczelniane stu
dium wojskowe - niewyczer
pane źródło anegdot. Pochwa
lę się, że zdałem końcowy egzamin, gdyż zapytany, potra
fiłem z pewnością w głosie określić, że wyróżniamy trzy rodzaje nurtu rzeki. Otóż wol
ny, średni i wartki. -No szybki znaczy - poprawiłem się widząc, że jeden z egzaminato
rów uniósł brwi.
Niestety, dostałem tylko wpis do indeksu. Ani fajek, ani czekolady.
Marek Martyniak
26 marca
2015KULISY POWIATU 5
Świat zabity dechami
KLUCZBORK W 2012 roku Maria Konefał otrzymała mieszkanie od miasta, na poddaszu przy ulicy Piłsudskiego 20. Od tego czasu - jej zdaniem - zaczęły się problemy.
T) ozpoczęła się też korespo- Txdencja pomiędzy nią a Miejskim Zarządem Obiektów Komunalnych oraz zarządcą, Jolantą Worsowicz Chodziło to o wymianę stolarki okiennej, która była spróchniała, to o remont dachu, komina, a także przeciek z tego dachu, w końcu o okno na klatce schodowej, które przegniło i szyba zaczęła się wykruszać. Zarządca zna
lazł sposób na tę ostatnią nie
dogodność i... wstawił w obrys okna płytę pilśniową.
- Nie dość, że na klatce schodowej jest ciemno, to jesz
cze zimą zamarza mi woda w łazience, która jest zrobiona z części klatki schodowej - żali się Maria Konefał. - W dodat
ku zimą powstaje szron na ścianach i ciągnie chłodem z klatki schodowej. Otrzymuję zasiłek przedemerytalny. Spo
ro wydaję na lekarstwa, bo jestem cukrzykiem i nie stać mnie na elektryczne ogrzewa
nie łazienki.
Wiceburmistrz Andrzej Nowak zna sprawę. Rozma
wiał już z Jolantą Worsowicz, która miała dawno ten problem rozwiązać.
< - Wspólnota nie ma teraz pieniędzy, ponieważ zaciągnię
ty był długoletni kredyt na remont dachu i elewacji -
stwierdza Jolanta Worsowicz.
- W dodatku nie ma z czego odłożyć. Na klatce schodowej jest światło, które pada z dol
nych pięter. Co innego, gdyby było ciemno. Tam się nic w tej chwili nie da zrobić. Trzeba mieć od pięciuset do tysiąca złotych, żeby wymienić okno, a ja nie mam pieniędzy na ten cel. Płyta została włożona po to, żeby nie wyleciało okno i nie stwarzało zagrożenia, bo futryna jest spróchniała. Taka sytuacja nie zagraża ani życiu, ani zdrowiu mieszkańców.
Jak twierdzi zarządca budy
nek jest wpisany do rejestru zabytków i w związku z tym wymiana okna wiąże się z dużymi kosztami. Musi to być okno odtworzone identycznie z istniejącym według wyma
gań Opolskiego Wojewódzkie
go Konserwatora Zabytków.
Jolanta Worsowicz doda
je, że nie ogrzewanie łazienki przez Marię Konefał spowo
dowało pęknięcie rur i w efekcie zalanie dwóch miesz
kań w pionie.
- Ta pani jest od początku roszczeniowa - zauważa zarządca. - Nie musiała odbie
rać tego mieszkania. Z poprzednim lokatorem nie było w ogóle problemu.
Dodam jeszcze, że ma poma
lowane ściany farbą, która nie przepuszcza powietrza i narze
ka na wilgoć w mieszkaniu. W dodatku zawilgocona ściana zastawiona jest meblami. Jeże
li chodzi o ścianę koło dachu, to zajmie się nią w najbliższym czasie fachowiec.
Według Adama Wojcie
chowskiego, dyrektora Miej
skiego Zarządu Obiektów Komunalnych w Kluczbor
ku, Maria Konefał przyjęła bez zastrzeżeń mieszkanie komunalne.
- Przeprowadziliśmy w nim dużo remontów: wymienili
śmy okna, drzwi w. łazience, wybudowaliśmy dwa piony kominowe i wentylacyjne, wstawiliśmy piec w kuchni - wylicza dyrektor. - To wszyst
ko co mogliśmy zrobić. Okno na klatce schodowej i przeciek z dachu to cześć wspólnego obiektu, który cały jest wspól
notą, zarządzaną przez Jolantę Worsowicz. Pisaliśmy w tej sprawie pisma.
W piśmie MZOK skiero
wanym do zarządcy czytamy:
,Zabicie okna płytą nie jest rozsądnym rozwiązanie, gdyż został odcięty dostęp do świa
tła domu. Utrudniając przy tym bezpieczną komunikację.
Zobowiązuje w trybie pilnym do wymiany okna”. Pismo
pochodzi z 26.02.2015 r.
- Zarządca dobrze wie jak wygospodarować pieniądze - zauważa Adam Wojciechow
ski. - Lokatorzy płacą zaliczkę na różne cele.
W tym wypadku istnieje taka potrzeba, ponieważ zabite płytą okno dodatkowo powo
duje schłodzenie klatki scho
dowej i zaciemnienie światła dziennego.
- Wystarczy podnieść zaliczkę - twierdzi dyrektor MZOK-u. - Skoro my piszemy ponaglenie w tej sprawie, jako jeden z właścicieli, to znaczy, że będziemy partycypować w kosztach. Zapłacimy w zależ
ności od udziału Ta sprawa jest do załatwienia w ciągu jednego dnia.
Innego zdania jest zarządca.
- Rata kredytu wynosi 80 procent stawki na fundusz remontowy i dlatego nie wystarcza na większe remon
ty - zwraca uwagę Jolanta Worsowicz.- Właściciele nie wyrażają zgody na podwyż
szenie kwoty na fundusz remontowy.
Do dnia zamknięcia tego wydania „Kulis Powiatu” w oknie klatki schodowej na IV piętrze w dalszym ciągu tkwi
ła płyta.
Wojciech Dobrowolski
Tak wygląda nowy krzyż - pokazuje Bronisław Czapliński.
ZdjęcieWojciechDobrowolski
Pani Maria nie może się nadziwić, że w centrum powia
towego miasta można zabić okno dyktą.
Tak wygląda zniszczona klatka schodowa przy ulicy Piłsudskiego 20.
Odnowili zabytki
WICHRCP Dzięki unijnym środkom i zaangażowaniu mieszkańców skwer z krzy
żem i dzwonnicą przy budynku byłej szkoły odzyska dawną świetność.
S
kwer przy dawnej szkole podstawowej niegdyś był wizytówką Wichrowa.
- Tu znajduje się dzwonnica, która w latach pięćdziesiątych została wymieniona na metalową - opisuje Bronisław Czapliński ze Stowarzyszenia Sympatyków Wsi Wichrów. - Od dawien dawna jest też krzyż, który prosił się już o remont. Wiele do życzenia pozostawiało też otoczenie tych dwóch zabytków.
Członkowie stowarzyszenia ani myśleli patrzeć jak one nisz
czeją. Jeszcze w ubiegłym roku złożyli wniosek o dofinansowa
nie do Urzędu Marszałkowskiego w Opolu.
- Pojawiły się środki na odnawianie zabytkowej architektury - mówi Bronisław Czapliński. - Pomyśleliśmy czemu to właśnie my nie mielibyśmy z nich skorzystać.
Stowarzyszenie Sympatyków Wsi Wichrów złożyło projekt do Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich w ramach działania 413 „Wdrażania lokalnych strategii rozwoju” na lata 2007-2013, współfinansowanego ze środków Europejskiego Funduszu Rolnego na rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich.
- Całkowity koszt projektu wynosi dwadzieścia siedem tysięcy złotych - mówi Bronisław Czapliński.
W ramach prac w stolami Damiana Świtały w Stemalicach wykonany został nowy krzyż.
- Teren został uporządkowany, a wokół skweru położona została nowa kostka brukowa - kontynuuje członek stowarzysze
nia. - Już widać różnice, a prace się jeszcze nie zakończyły.
Potrwają do końca miesiąca.
Wiosenny kiermasz
BODZANOWICE W niedzielę 23 czerwca przed kościołem odbył się wiosen
no - wielkanocny kiermasz.
O
rganizatorem przedsięwzięcia była Irena Syrek, dyrektor przedszkola w Bodzanowicach oraz Rada Rodziców.- Można było kupić przepiękne stroiki i ozdoby, które roze
szły się w mgnieniu oka - informuje Irena Syrek. - Przygoto
wania do kiermaszu trwały od końca stycznia, a zaangażowa
nie ze strony rodziców przeszło wszelkie moje oczekiwania.
Dochód ze sprzedaży ozdób wielkanocnych przeznaczony zostanie na potrzeby przedszkola.
MK kwestowały Patrycja Ligendza i Anna Chrzęstek.
reklama
i
MK
Prace przy skwerze zakończą się pod koniec marca.
Restauracja „ U Agaty”
Olesno,
ul. Drzymały 17.
Teł. 604810 381.
• Organizujemy
kameralne
uroczystościrodzinne.
• Profesjonalna
obsługamuzyczna (DJ).
•
Lokalizacja: blisko
kościołaBożego Ciała
i
bezpłatnegoparkingu.
6 KULISY POWIATU
26marca
2015ZdjęcieAP
Józefo Wolna z Lachowskiego swoje setne urodziny świętowała w gronie najbliższej rodziny, która zjechała nie tylko z Polski, ale i zagranicy. Uroczystość swoją obecnością uświetnili również burniisbz Praszki Jarosław Tkaczyński, kierownik USC Grażyna Szukała oraz sołtys Zbigniew Brodny.
Sto lat” to za mało
LACHOWSKIE W czwartek 19 marca Józefa Wolna obchodziła setne urodziny. Z tej okazji z życzeniami dla solenizantki po
spieszyli najbliżsi, którzy zjechali nie tylko z kraju, ale i zagranicy.
W
yjątkowa uroczystość urodzinowa rozpoczęła się w sobotę 21 marca mszą świętą w kościele w Wierzbiu.Potem przyszedł czas na kwiaty, życzenia, ogromny tort i grom
kie „Dwieście lat”, które pani Józefie odśpiewali wszyscy obecni na sali jednej z prasz- kowskich restauracji, gdzie solenizantka z Lachowskiego świętowała swoje setne urodzi
ny. W ponad 40-osobowym gronie gości - najbliższej rodzi
ny z Polski i Niemiec - nie zabrakło burmistrza Praszki Jarosława Tkaczyńskiego, kie
rownik Urzędu Stanu Cywilne
go Grażyny Szukały oraz sołty
sa Lachowskiego Zbigniewa Brodnego.
- W ciągu dziewięciu lat spra
wowania funkcji burmistrza, po raz drugi mam zaszczyt uczest
niczyć w takim ważnym rodzin
nym wydarzeniu i składać życzenia z okazji setnych uro
dzin mieszkance naszej gminy - podkreślił burmistrz Jarosław Tkaczyński.
Józefa Wolna (z domu Smy- la) jest pierwszą stulatką we wsi Lachowskie. Urodziła się 19 marca 1915 roku w Niemczech, gdzie jej rodzice pracowali. W tym samym dniu solenizantka obchodzi również swoje imieni
ny i to pewnie tej szczególnej dacie zawdzięcza swoje imię.
- Dzięki temu w jednym dniu mama ma podwójne święto - zauważa Henryk Wolny, młod
szy syn solenizantki.
Po dojściu Hitlera do władzy
w Niemczech, rodzina pani Józefy została zmuszona do opuszczenia kraju i powrotu do rodzinnego gospodarstwa we wsi Lachowskie. To tu soleni- zantka w grudniu 1939 roku wyszła za mąż za Józefa Wolne
go, pochodzącego z pobliskiego Dalachowa •
- Swojego przyszłego męża poznałam na zabawie wiej
skiej - przypomina mieszkan
ka Lachowskiego. - Przycho
dził do mnie wieczorem, ale nie mógł zbyt długo posie
dzieć, bo wtedy były inne cza
sy i obyczaje.
Niedługo po ślubie młodzi małżonkowie zostali wywiezie
ni na przymusowe roboty do Niemiec. To tam na świat przy
szedł ich pierwszy syn - Edward.
Po zakończeniu II wojny świa
towej rodzina wróciła do Lachowskiego i tu urodził się Henryk - drugi syn państwa Wolnych.
- Tato pracował w budow
lance na Śląsku, a mama przez cały czas zajmowała się domem i nami - wspomina Edward Wolny.
- Najbardziej lubiła robić na drutach - dodaje syn Henryk. - W wieku 93 lat potrafiła bez okularów wykonać sweter czy szalik. Do teraz czyta gazety bez pomocy szkieł powiększają
cych, więc w czwartek pewnie przeczyta artykuł o sobie w
„Kulisach”.
Pani Józefa nigdy nie narze
kała na zdrowie. Przez całe życie praktycznie nie chorowała, a
jedyne leki jakie przyjmuje, to tabletki na nadciśnienie oraz witaminy. W wieku 97 lat prze
szła operację stawu biodrowego i od tego czasu ma pewne pro
blemy z samodzielnym porusza
niem się. Trzeźwości umysłu może jej jednak pozazdrościć niejeden z młodszych.
- Mama ma doskonałą pamięć i nawet dzisiaj potrafiła przywitać wszystkich z rodziny po imieniu - podkreśla Halina Wolna, synowa pani Józefy. - Nie zapomina też o datach uro
dzin najbliższych i zawsze się cieszy, gdy odwiedzają ją goście.
Jest pogodna, uśmiechnięta i bezkonfliktowa.
Jaka jest zatem recepta na długowieczność w rodzinie pań
stwa Wolnych?
- Trzeba zażywać dużo ruchu, jeść wszystko, ale z umiarem, nie palić papierosów i nie pić wódki, a z kawą też nie przesadzać - mówi stulat- ka. - Oszczędnie ze słodycza
mi, za to chleb własnego wypieku z masłem i kwaśne mleko bez ograniczeń można jeść i pić.
Pani Józefa od 21 lat jest wdową. Nie żyją już także jej o pięć lat młodsza siostra Janina oraz brat Edward. Solenizantka doczekała się sześciorga wnu
cząt oraz dziewięciorga pra- wnucząt, wśród których naj
młodsza prawnuczka Asia (również obecna na uroczysto
ści urodzinowej) ma zaledwie 8 miesięcy.
AP
Od zera do reżysera
KLUCZBORK Po raz pierwszy w pracowni filmoteki szkolnej Zespołu Szkół Ogólnokształcących powstawały krótkie filmy animowane.
O
kazją do tego były warsztaty animacji poklatkowej
„Od zera do reżysera” zorgani
zowane przez Iwonę Baldy, liderkę filmoteki szkolnej. Pro
wadziła je Magdalena Nogaj z Głuchołaz.
Uczniowie z ośmiu kluczbor- skiclj szkół - w wieku od 8 do 18 lat - wraz z nauczycielami po wysłuchaniu krótkiego wstępu i szczegółowych zasad tworzenia
takich filmów obejrzeli kilka przykładowych filmików, a potem zabrali się do pracy.
W ruch poszły: plastelina, nożyczki,, kolorowy papier, klocki lego.
- Praca nad filmami jest zaję
ciem zespołowym - zauważa Iwona Baldy. - Pięcioosobowa grupa musiała wymyślić kon
cepcję filmu, przygotować scenografię, wykonać setki
zdjęć i stworzyć z nich dzieło.
Okazało się to bardzo praco
chłonne, ale jednocześnie anga
żujące uczestników. Uzmysło
wiło to im, jak ważna jest umie
jętność tworzenia w grupie.
Uczestnicy warsztatów nie kryli zadowolenia z efektów swoich działań. Uczniowie cze
kają z niecierpliwością na kolejne zajęcia.
WD rięcioosoDowa grupa musiara wymyślić Koncepcję rumu.
26 marca 2015 KULISY POWIATU 7
Spotkali się dla Ludzi
KLUCZBORK, WROCŁAW Dialog międzykulturowy, uprzedzenie, stereotypy, przesiedlenia, holocaust - shoah, słowem Kołomyja. Właśnie te słowa były odmieniane przez wszystkie przypadki przez uczestników wyjazdu studyjnego we Wrocławiu.
W
sobotę 21 marca nauczyciele i członkinie Uniwer
sytetu III wieku z Kluczborka i powiatu spotkali się m.in. z Rutą Wermuth-Burak we wrocław
skiej synagodze „Pod Białym Bocianem”. Gości przywitał rabin Tyson Herbetger, który tłumaczył'zawiłości pochodze
nia żydowskiego na Dolnym Śląsku i problemy dnia codzien
nego Gminy Żydowskiej.
Wtyjazd zorganizował Piotr Stefaniuk, historyk z wykształ
cenia i pasjonat trudnych proble
mów społecznych i kulturo
wych. W trakcie spotkania chy
ba nikt się nie spodziewał, że przeżycia Ruty Wermuth z Kołomyi i wszystkie jej koleje losu staną się bliskie ze względu na tę miejscowość, z której po wojnie tak wielu mieszkańców znalazło w Kluczborku swoją ojczyznę. Nie przewidywano, że warsztaty w Centrum Rozwoju Społecznego we Wrocławiu padną na tak podatny grunt.
Grupa rozszerzyła zakres dysku
sji, odnosząc się do problemów relacji polsko -niemieckich, pol
sko-żydowskich, polsko-ukraiń
skich. Poruszono także trudny temat Romów.
Spotkała ludzi e przez duże L
Ruta Wermuth, autorka książki „spotkałam Ludzi” jest mieszkanką Lubawki. Ze swo
imi wykładami zjeździła całą niemieckojęzyczną Europę i opowiadała młodym ludziom o przeszłości.
- Robię to również w Polsce - podkreśla. - To jest dla mnie ważne. Chociaż w moim wieku powinnam siedzieć na zapiecku, a właściwie koto ciepłego kalo
ryfera. Gdy tylko mam okazję mówię do większego grona. W jednym z obozów jest napis .Jeżeli my będziemy milczeć, kamienie będą wołać”. Nie mil
czę, świadczę o tym, co sama przeżyłam. Należy pamiętać, że za przechowywanie Żydów gro
ziła kara śmierci, a przecież zna
leźli się tacy, którzy nie bali się pomagać. - Dlatego bardzo chciałabym się spotkać z byłymi
Ruta Wermuth - autorka książki "spotkałam Ludzi" i Barbara Pendzich z Fundacji Bente Kahan we Wrocławiu.
Uczestnicy wyjazdu studyjnego z Kluczborka na tle synagogi "Pod Białym Bocianem"
mieszkańcami Kołomyi, ich potomkami żyjącymi w Klucz
borku.
Pani Ruta zaczęła snuć swą opowieść autobiograficzną o tym jak w dzieciństwie, w rzece' Prut, nauczyła się pływać.
- Uczyłam się sama - wspo
minała. - W pewnym momencie poczułam, że nie mam pod sto
pami dna. Odbiłam się od kamienia i musiałam płynąć. I tak już było w całym moim życiu.
Beztroskie lata Ruty Wermuth, która urodziła się w 1928 przerwała wojna i okupa
cja sowiecka. Jej rodzina w Kołomyi prowadziła sklep, któ
ry został splądrowany przez Rosjan. Wermuthowie zamiesz
kali w małym pokoiku. W1941 roku brat pisarki został zabity przez nazistów. Drugi uciekł do Rosji i zaginął. Ruta w wieku 13 lat jadąc „pociągiem śmierci”
została wypchnięta z wagonu i dzięki temu przeżyła, później zmieniła swoją tożsamość. W tym czasie spotkała wielu życz
liwych Polaków. Po przymuso
wych robotach w Niemczech osiadła w Lubawce. Wyszła za mąż i zaczęła poszukiwania bra
ta. Znalazła go dopiero w 1994 roku.
Mojahistoria.eu Barbara Pendzich z Fundacji Bente Kahan we Wrocławiu i redaktor Marek Girulski stwo
rzyli na kanwie książki „spotka
łam Ludzi” stronę internetową (www.mojahistoria.eu) o tyciu Ruty Wermuth.
- Zadaniem tej strony jest przybliżenie nauczycielom oraz młodzieży szkół ponadpodsta
wowych i ponadgimnazjalnych trudnych tematów związanych z historią zagłady Żydów pol
skich, a także historii przesiedleń ludności na tereny Dolnego Ślą
ska w latach 1945-50 - wyja
śniają jej autorzy.
Tematem zainteresował się Piotr Stefaniuk z Kluczborka.
- Było mi miło, że tak szyb
ko ta sprawa doszła do skutku - mówi Barbara Pendzich. - W ciągu miesiąca od pierwszego kontaktu z panem Piotrem przyjechała do nas kluczbor
ska grupa. Marek Girulski zadzwonił do mnie i powie
dział, że jest grupa osób zainte
resowanych naszą stroną inter
netową i nauczaniem o zagła
dzie Żydów. Szlak, jaki prze
szła Ruta, ma za sobą wielu starszych mieszkańców także Kluczborka. Nie jest to historia oderwana. Jest bliska naszym rodzicom, dziadkom. Młodzi ludzie jeszcze mają takie histo
rie w zasięgu ręki.
Według Barbary Pendzich przez spotkania z żyjącymi osobami lekcje historii dla dzieci i młodzieży mogą być atrakcyjniejsze.
We Wrocławskim Centrum Rozwoju Społecznego odbyły się warsztaty, dyskutowano o trudnych relacjach międzykulturowych.
Warsztaty międzykulturowe Grupa z Kluczborka wzięła udział w warsztatach we Wro
cławskim Centrum Rozwoju Społecznego, gdzie o dialogu międzykulturowym, nie tylko w kontekście żydowskim, mówiły m.in. Katarzyna Liszka, Manu
ela Pliżga-Jonarska oraz Dorota Kozak-Rybska.
- Napisałam pracę doktorską, która była poświęcona tematyce zagłady, a nie o nauczaniu o zagładzie - opowiada Katarzyna Liszka z wrocławskiej judaisty- ki. - To był doktorat na temat tego, wjaki sposób świat żydow
ski radzi sobie z konsekwencja
mi zagłady. Dlaczego chcę uczyć o zagładzie i jak chcę to robić? Wydaje mi się, że każdy znajduje sobie własną ścieżkę w zależności czy jest historykiem, czy psychologiem.
Zdaniem Katarzyny Liszki to jest bardzo specyficzne zadanie zarówno etyczne, jak i faktogra
ficzne. Istotna jest wrażliwość i wykształcenie pewnej postawy, a na nią mogą mieć wpływ uprzedzenia i stereotypy.
- Z uprzedzeniami nie można walczyć - uważa Manuela Pliż- ga- Jonarska. - Można eduko
wać, uczyć się z czego wynikają stereotypy i uprzedzenia, a naj
ważniejsze przyglądać się sobie w tej twestii. Stereotypy pełnią nie tylko negatywną rolę. Mogą
nas też chronić przed różnymi niebezpieczeństwami - zagro
żeniami, na przykład utraty życia. Gdy mamy kontakt z innym człowiekiem możemy przyjrzeć się tej osobie i nawią
zać z nią dialog Zrozumieć ją i pozbyć się naszych stereoty
pów i uprzedzeń.
- Nie patrzmy na innego człowieka z perspektywy siebie - dodaje Dorota Kozak-Rybska z Wrocławskiego Centrum Roz
woju Społecznego. - Uczenie otwartości zaczyna się w rodzin
nym domu. Źle się dzieje, gdy narzucamy wolę innym oso
bom. Szkoła jest takim miej
scem, gdzie można uczyć pozy
tywnych kompetencji i walczyć ze stereotypami.
Nie tylko w kontekście holokaustu
- Stawiamy pytanie dlaczego warto uczyć młodzież o zagła
dzie - zauważa Barbara Pen
dzich. - Chodzi o to, żeby nauczyciele z Kluczborka zanie
śli pomysł do swoich szkół i tam go zaszczepili na lekcjach wychowawczych i na wiedzy o społeczeństwie.
- Nie chodzi o to, żeby przed
stawiać tylko zagładę Żydów, ale też całą kulturę żydowską - mówi Małgorzata Chmura, nauczycielka z gimnazjum w Bogacicy. - Na WOS-ie mówi
my o nietolerancji, wtedy przy
pominam kontekst holokaustu.
- Trudno przy omawianiu tematu starożytności nie powie
dzieć o historii państwa żydow
skiego - zauważa Bożena Kalita z PSP nr 5 w Kluczborku. - W podstawówce rozmawiamy też o judaizmie, w kontekście korze
ni chrześcijaństwa. Zauważy
łam, że dzieci interesują się inny
mi religiami i chcą poznać wię
cej niż wymaga tego program z podręcznika. Tym bardziej, że dzięki otwartym granicom poznają inne kultury. Dziś już nie wystarczy tylko podać wie
dzę. Nauczyciel musi się dosto
sować do nowych czasów i
„sprzedawać” wiedzę w sposób fleszowy. Szukamy pomysłów na jak najatrakcyjniejsze lekcje.
Józefo Kowal, dyrektor PSP w Kuj ako wicach Dolnych zauważa, że temat jest wart i godny uwagi.
- Będziemy na tyle ile to możliwe rozpowszechniać te wiadomości - twierdzi dyrektor Kowal.
W warsztatach we wrocław
skim Centrum Rozwoju Spo
łecznego brały udział również panie z Uniwersytetu ID wieku w Kluczborku.
- Przyjechałyśmy, żeby poznać temat wielokulturo- wości - mówi Maria Stańska, prezes. - Zagłada Żydów w czasie II wojny światowej jest trudnym tematem. Nie wiem czy jesteśmy w stanie propagować go. To będzie zależało od Rady Programo
wej. Na pewno chcielibyśmy poznać współczesne proble
my Żydówj kulturę. Zamie
rzamy zachować proporcje związane z ofiarami II wojny światowej.
Bodziec do dyskusji Zdaniem Piotra Stefaniuka wyjazd był doskonałą okazją do wymiany myśli.
- Rozmowa ze świadkiem tamtych czasów - Rutą Wermuth była pełna wzruszeń - mówi organizator wyjazdu. - Również spotkanie z rabinem Tysonem Herbergerem dało impuls do przemyśleń na tematy bieżące. Jego teza, że w deklara
cji, Jestem Żydem” brak często pierwiastka teologicznego - judaizmu. Przypomina to trochę nasze, chrześcijańskie dylematy i postawy.
Według Piotra Stefaniuka doskonałą lekcją były także warsztaty w Centrum Rozwoju Społecznego.
- Dotknęliśmy nie tylko relacji polsko-żydowskich, ale również polsko-ukraińskich, polsko-niemieckich, które są trudne i wrażliwe - mówi historyk. - Była to nauka jak rozmawiać o .trudnych kwe
stiach w oparciu o doświad
czenia Gminy Żydowskiej.
Temat zagłady jest ciągle otwarty i uniwersalny. Świad
czą o tym rzezie w byłej Jugo
sławii. Chciałbym, żeby tego typu spotkania odbyły się w Kluczborku, również na zasa
dzie warsztatów. Przełamywa
nie stereotypów i uprzedzeń przez lepsze poznanie i dialog jest najlepszą drogą do pozy
tywnych zmian społecznych Może będą one bodźcem do podjęcia kwestii wielokulturo
wych w powiecie kluczbor
skim i oleskim
Wojciech Dobrowolski
8 KULISY POWIATU 26
marca2015
• \
traw??,AKOMÓRKOwa i ,
s ztSP0Ł SZK0Ł
uprawnień ,
i
PONADGIMNAZJALNYCH NR I ' ® im. I Armii WojskoPolskiegoZdjęcia MK
Zespól Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1 w Praszce.
Szkoły reklamowały się
OLESNO Wszystkie siedem szkół ponadgimnazjalnych z powiatu oleskiego zaprezentowało się na VIII Powiatowych Targach Edukacji i Pracy.
- Miejsc w pierwszych kla
sach jest 1200, podczas gdy absolwentów gimnazjów w powiecie 650 - mówi Stanisław Belka, starosta oleski.- Liczy
my jednak, że tradycyjnie przy
ciągniemy kierunkami kształ
cenia także uczniów spoza naszego powiatu. Sukcesem będzie 700 uczniów w pierw
szych klasach.
Jak widać niż demograficz
ny ma swoje prawa. Sytuacja odwróciła się i to już nie gimna
zjaliści zabiegają, by otworzyły się przed nimi drzwi wymarzo
nej szkoły. Teraz to dyrektorzy i uczniowie prześcigają się w pomysłach, by skusić młodych do kontynuowania nauki wła
śnie w tej, a nie innej szkole.
- Mamy jedyne w woje
wództwie technikum przemy
słu drzewnego - mówi Mat- theus Czellnik z Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych w Dobro
dzieniu. - Nasze miasteczko słynie z tradycji stolarskich na całym świecie. Chcę je konty
nuować, szkoła daje mi na to szansę.
- Świetnie wyposażona jest
SPOR (OWA H seibIm1,1 Cł"**M 3««ł SIIIBNICH w PoiKEt
pracownia handlowa, w zasa
dzie to minisklep - kontynuuje Luiza Plywacz, który uczy się w technikum handlowym.
- Są obozy przetrwania, dar
mowe wejściówki na basen czy zajęcia ze strzelectwa - wtrąca Dominik Wołowczyk z liceum ogólnokształcącego <5 profilu mundurowym.
W ZSP funkcjonuje również liceum ogólnokształcące, tech
nikum agrobiznesu, zasadnicza szkoła zawodowa, liceum dla dorosłych, a w tym roku plano
wane jest otwarcie technikum informatycznego.
Świetną bazą dydaktyczną szczyci się również gorzowski Zespół Szkół, który w swojej ofercie ma do wyboru cztery technika: mechanizacji rolnic
twa, budownictwą żywienia i usług gastronomicznych oraz usług fryzjerskich. Zasadnicza szkoła zawodowa kształci przy
szłych fiyzjerów, kucharzy, murarzy-tynkarzy, w tym roku chce również mechaników — operatorów pojazdów i maszyn rolniczych.
- Lepszej szkoły niż nasza w
Zespół Szkół w Gorzowie Śląskim.
powiecie nie ma - zachwalają Aneta Muchajer i Martyna Wójcik, uczennice technikum żywienia i usług gastronomicz
nych. - Mamy świetną pracow
nię Ze wszystkimi sprzętami potrzebnymi do kucharzenia.
- Do tego zagraniczne prak
tyki i kursy z certyfikatami, które ułatwiają znalezienie pra
cy nie tylko w Polsce, ale i w
I Liceum Ogólnokształcące w Praszce.
krajach unijnych - kontynuuje Paulina Owczarek z technikum usług fryzjerskich.
Zespół Szkół w Oleśnie reklamuje się najwyższą zda- walnością matur w powiecie oleskim, licznymi sukcesami uczniów w ogólnopolskich konkursach i olimpiadach oraz współpracą z wieloma uczel
niami wyższymi.
- Do wyboru rozszerzony program języka angielskiego bądź niemieckiego - opowiada Szymon Pawelec. - Można tak
że uczyć się francuskiego, rosyjskiego i łaciny. Co ważne, można zdać egzamin państwo
wy z języka niemieckiego DSD. Mało tego, mamy świet
ne grupy: humanistyczną, spo
łeczną, ekologiczną, ekono
miczną, matematyczno-fizycz
ną, biologiczno-chemiczną, geograficzno - społeczną
- Konfrontacje teatralne, na ostatnich gościła znana aktorka Katarzyna Żak - mówi Domini
ka Krupa. - Walentynkowy tur
niej tańcą cykliczne spotkania z poezją dyskusyjny klub fil
mowy, obozy naukowe i spor
towe, wycieczki, a nawet kofo żeglarskie.
Technika: energetyki odna
wialnej, mechatroniczne, mechaniczne, cyfrowych pro
cesów graficznych, informa
tyczne i ekonomiczne oraz zawodówki kształcące w zawodach elektromechanik pojazdów samochodowych, operator obrabiarek sterowa
nych numerycznie, ślusarz - spawacz - to oferta Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1 w Praszce.
- Zajęcia prowadzone są na najnowocześniejszym sprzęcie, maszynach i urządzeniach w naszym Centrum Kształcenia Praktycznego - mówi Paweł Rzepką uczeń technikum informatycznego.
Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych w Dobrodzieniu. Zespół Szkół Zawodowych w Oleśnie.
26 marca 2015
KULISY POWIATU 9
Zespół Szkół Ekonomicznych i Ogólnokształcących w Oleśnie. Zespół Szkół w Oleśnie.
- Dzięki licznym projektom wyjeżdżamy na zagraniczne praktyki - kontynuuje Bartło
miej Stańczyk, również przy
szły informatyk. - Mamy też gwarancję praktyk i zatrudnie
nia w renomowanych i znanych firmach naszego regionu - w Neapco i Narzędziowni Bogda
na Pszenicy.
- A do tego młodzieżowy wolontariat, szkolne radio Pre- ska i całkowicie swobodny, zgodnie z zainteresowaniami wybór przedmiotów profilo
wych - dodają Inez Banaszek i Aneta Hyż z technikum ener
getyki odnawialnej.
I Liceum Ogólnokształcą
ce w Praszce oferuje cztery profile: politechniczny, mena
dżerski, przyrodniczy, huma
nistyczny.
- Co roku wyjeżdżamy na zagraniczne wycieczki - mówi Wojciech Gorący. Do Hiszpa
nii, Włoch, Grecji, Chorwacji.
- Współpracujemy z łódz
kim teatrem i chorzowskim planetarium - kontynuuje Prze
mysław Strugała. - Do wyboru jest wiele kół zainteresowań oraz szkolnych akcji, w które można się włączyć.
- A przede wszystkim nasza szkoła gwarantuje wysoki poziom kształcenia - mówią Agnieszka Kurzela i Beata Kłoś. - Odnosimy sukcesy w nauce i sporcie. Kadra jest rewelacyjna, atmosfera rodzin
na. A zdawalność matur na wysokim poziomie, zajmujemy drugie miejsce w powiecie.
Zespól Szkół Zawodowych w Oleśnie reklamuje się jako szkoła z tradycjami i przyjazna uczniowi. W technikach kształ
ci przyszłych informatyków, elektryków, handlowców, budowniczych, mechaników
oraz kucharzy. W szkole zawo
dowej - kucharzy, fiyzjerów, sprzedawców, mechaników pojazdów samochodowych, murarzy-tynkarzy, dekarzy, monterów, elektryków.
- Mamy profesjonalnie wyposażone pracownie, zagra
niczne praktyki zawodowe, czego chcieć więcej - mówią Kamil Ochmański i Klaudia Renchen z technikum żywienia i usług gastronomicznych.
- Prężnie działa samorząd uczniowski, który organizuje
„Mam talenf’ czy „Szansę na sukces” - wtrąca Paweł Neuge-
bauer z technikum elekttyczne- go. - Można też realizować się sportowo, działać w szkolnych klubach wolontariatu czy honorowo oddawać krew.
Równie bogata jest oferta edukacyjna Zespołu Szkół Ekonomicznych i Ogólno
kształcących w Oleśnie. Do wyboru liceum ogólnokształcą
ce o profilu mundurowym, technika: logistyk, ekonomista, hotelarstwa, architektury krajo
brazu, a w zawodówce - kucharz.
- Mamy internat, zajęcia pozalekcyjne w ramach rów
nych projektów, ciekawe kursy i warsztaty, obozy przetrwania, zagraniczne praktyki oraz staże - wyliczają Wiktoria Wróbel i Piotr Pieprzyca z mundurówki.
- Nasza szkoła to jakość, pasja i gwarancja wysokiego poziomu kształcenia - dodają.
- Aleksandra Kohler i Kamil Kozak z technikum logistycz
nego. -1 to nie są tylko słowa.
Nasze technikum zostało uho
norowane Złotą Szkołą Jakości.
Bardzo wysoko plasuje się w Ogólnopolskim Rankingu Szkół Ponadgimnazjalnych.
MK
Kampania informacyjna Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju
Porozmawiajmy o Funduszach @uropejskich
Kozi ser czy fotowoltaika?
r
łV kuchni nieco przerażona Krystyna mówi do telefonu komórkowego.
K: (szeptem) Powiadam ci, coś się z ojcem dzieje... Chodzi po pokoju i chyba coś mu... gnije?! Tak mówi, czekaj, sprawdzę, (odkłada na krze
sło komórkę, zagląda przez szparę ' w drzwiach i co widzi? Aleksy w roz
chełstanej koszuli chodzi po pokoju.
Jest mocno zafrasowany. Układa na stole poduszki i jaśki, przestawia lam
pę, która je oświetla, w ręku ma miarkę, którą coś mierzy, co chwila zagląda do wydruków z rysunkami. Krystyna szep
cze do telefonu.)
K: Coraz więcej tych poduszek ma...
Jak to idzie spać? Na stole? Czekaj, wejdę tam z herbatą, jakby nigdy nic... Co? No oczywiście, będę uda
wała, że wszystko jest w porządku.
(Tymczasem w pokoju ojciec patrzy na to, co ułożył na stole. Pośrodku dwie po
duszki, wokół jaśki. Podśpiewuje sobie.) A: Ogniwa, ogniwa i pieniążków przybywa...
(Wchodzi Krystyna z herbatą. Patrzy na stół zaniepokojona, ale twardo się trzyma.)
K: Tatusiu, herbata i ciasteczka.
A: Co powiesz na to? (wskazuje stół) K: A co mam powiedzieć, w porząd
ku jest.
A: Jesteś bystra dziewczyna. Wczoraj Tadeuszowi pokazałem, to mnie wy
zwał od wariatów. Te poduszki to gór
ka na naszej łące.
K: (znów przestraszona) To ma być nasza górka?
A: I wiesz, co tam zrobię? To miej
sce świetnie się nadaje na ogni...
K: (przerywa mu) Ognisko? A niech wiatr powieje i szopa się spali. Ob- siejemy trawą, jak zwykle. Niech sobie tam brykają kozy Tadeusza.
Uwielbiasz przecież jego kozie sery.
A: Obsiejemy, obsiejemy.
K: No właśnie...
A: ...ale ogniwami fotowoltaicznymi.
K: Tato, co ty kombinujesz?
A: Wiesz, co to jest OZE? (Krystyna potrząsa przecząco głową) Odna
wialne Źródła Energii. Wójt dał mi w gminie te papiery. Czytaj!
K: (czyta) 'W ramach unijnego Pro
gramu Operacyjnego Infrastruktu
ra i Środowisko oraz Regionalnych
Programów Operacyjnych można . się starać o dotacje na wytwarzanie
energii przyjaznej środowisku, (patrzy na ojca)
A: Czytaj dalej.
K: (czyta) W ramach programów re
gionalnych na przykład prioryteto
wo traktowana będzie budowa ma
łych źródeł energii produkujących na potrzeby lokalne. Tatusiu, ja to tylko polskiego uczę. Powiedz mi lepiej, o co chodzi?
A: Chodzi o pieniądze, (znów nuci) Ogniwa, ogniwa i pieniędzy... Za
łożymy sobie przydomową elektrow
nię na naszej górce. Stok jest bardzo stromy i co najważniejsze zwrócony na południe, więc świetnie się nada
je. Właśnie obliczam, ile ogniw foto- woltaicznych tam się zmieści.
K: Ja to się prądu boję. Wolę kozi ser.
A poza tym, za co to zbudujesz?
A: Za dotacje z Unii Europejskiej.
Nasza firma może dostać duże do
finansowanie. A na resztę weźmie- my kredyt na 1 procent.
K: I co będziemy z tego mieć?
A: Założymy panele słoneczne i bę
dziemy produkować prąd. Wypro
dukowany prąd sprzedamy dystry
butorowi. Cały rok będziemy produ
kować i zarabiać!
K: Oszalałeś? A po co tym dystry
butorom twój prąd? Przecież mają własny.
A: I co z tego? Nasza energia będzie przyjazna środowisku. I dystrybutor ją kupi, bo takie są unijne przepisy.
(rzuca w nią radośnie poduszką) Stanisław Tym
Odnawialne Źródła Energii
Z Funduszy Europejskich są finansowane inwestycje wspierające gospodarkę przyjazną środowisku. Dotacje trafią m.in. do wytwórców czystej energii ze źródeł odnawialnych (OZE), takich jak wiatr, promieniowanie słoneczne, woda, fale morskie, geotermia, biogaz. Środki na dofinansowanie OZE znajdują się w Programach Regionalnych i w ogólnopolskim Programie Infrastruktura i Środowisko, największym ze wszystkich programów unijnych na lata 2014-2020. Skorzystają z niego samorządy lokalne, administracja publiczna, duże przedsiębiorstwa, instytucje ochrony zdrowia, nauki i edukacji oraz małe i średnie firmy.
Informacje o programach i ogłaszanych konkursach na unijne dotacje znajdziesz na stronie:
www.funduszeeuropejskie.gov.pl
Bezpłatne informacje o Funduszach Europejskich uzyskasz w stacjonarnych lub mobilnych Punktach Informacyjnych Funduszy Europejskich, działających w całym kraju. Odwiedź je i dowiedz się, czy Ty, Twoja firma lub organizacja możecie skorzystać z dofinansowania.
Adresy Punktów:
www.funduszeeuropejskie.gov.pl/punkty
Filmy „Porozmawiajmy o Funduszach Europejskich”
oglądajcie na YouTube
YoufjB
S
narooowa*T’*TfOI*spó'NOi<:'APublikacja współfinansowanaze środków Unii Europejskiej w ramach Programu Operacyjnego Pomoc Techniczna