ĄAe sjj www.lokalno.com.pl
Tygodnik Kędzierzyńsko-Kozielski
INDEKS 320 412 ISSN 1508-0625
Nr 38 (169) 18.09.2002 cena 1,50 zł (w tym
vat>
Horrendalne
dopłaty do ciepła
Rozliczenia za ciepło, którymi niemal wszystkie administracje uraczyły w ostatnim czasie swoich lokatorów, niejednemu mieszkańcowi naszego miasta spędzają sen z powiek. Póki co, rekordzistami sq lokatorzy admi
nistrowani przez Wojskową Agencję Mieszkaniową. Tam kwoty dopłat sięgnęły dwóch tysięcy zł.
Czytaj na str. 3
Radnych sumienia rachunek
Zapytaliśmy miejskich rajców o sukcesy i porażki w pełnieniu funkcji.
Na naszych łamach, na chwilę przed końcem kadencji, radni deklarują, czy chcą ubiegać się ponownie o mandat i dlaczego to czynią.
Czytaj na stronach 8, 9 i 10
Modlitwa za miasto
W nadchodzący poniedziałek 23 września kilka chrześcijańskich wspólnot religijnych rozpocznie Tydzień Modlitwy za Kędzierzyn- Koźle. Będzie to modlitwa za władze miasta, urzędy, rodziny oraz prośba o jedność i zgodę pomiędzy miesz
kańcami.
Czytaj na str. 16
Najazd
na Kłodnicę
Dzisiaj o godz. 18.00 zapraszamy wszystkich mieszkańców Kłodnicy do Domu Kultury na spotkanie z dzienni
karzami “Gazety Lokalnej”.
Za tydzień Sławięcice
Adam Hanuszkiewicz wcielił się w rolę rotmistrza, który niszczo
ny śmiertelną chorobą, oczekiwanie na śmierć dzieli między miłość do córki i walkę z jej matką
mistrzowie teatru, do jakich prze
cież należy Adam Hanuszkiewicz, potrafią tak doskonale panować nad nastrojem publiczności.
Niewątpliwie duże wrażenie na zebranych zrobiła, krótka dyskusja lingwistyczna między rotmistrzem a jego lekarzem na temat pochodze
nia nazwy Polska Cerekiew. Nie było to zresztą jedyne odstępstwo od oryginału. W adaptacji Hanusz
kiewicza wraz z rotmistrzem umie
ra jego córka. Nowinką w teatrze było użycie projektora filmowego, z którego wyświetlano sceny roz
grywające się w innych pomiesz
czeniach, ale ten reżyser od lat zna
ny jest przecież z nowatorskich re
alizacji.
Niech żałuje kto nie był!
Tekst i foto: Bolesław BEZEG
Jedyne w swoim rodzaju przeżycie zafundował uczestnikom przeddożynkowego wieczoru w Polskiej Cerekwi Adam Ha
nuszkiewicz, reżyser i odtwórca głównej roli w spektaklu wg dramatu Augusta Strindberga “W imię ojca”. Rzecz była o ży
ciu.
Trudno wyobrazić sobie odpowiedniejszą scenerię dla sztu
ki przez największe “S” niż zaadaptowane na salę teatralną ru
iny zaniku w Polskiej Cerekwi. Dyskretne światło ustawionych na murach świec, zmrok oraz mistrzowska gra aktorów sprawiły, że nic nie było w stanie oderwać uwagi widzów od tego, co się działo na scenie. A na tej scenie wyczarowano pokój w wiej
skim domu podstarzałego rotmistrza, który niszczony śmiertelną chorobą, oczekiwanie na śmierć dzieli między miłość do córki i walkę z jej matką.
Główne starcie rozgrywa się o kontrolę nad uwielbiającą ojca córką. Dla ostatecznego zwycięstwa rotmistrzowa nie waha się zranić męża najdotkliwiej jak może - zasiewa w nim ziarno nie
pewności co do jego ojcostwa. Staje się to pretekstem do peł
nych humoru, ale także i cierpkiej refleksji, filozoficznych roz
ważań o życiu. Główny bohater dochodzi do wniosku, iż wszy
scy mężczyźni umierają bezdzietnie, bowiem pewność bycia ro
dzicem mają wyłącznie kobiety.
Pełna humoru adaptacja niełatwej przecież sztuki Strindber
ga żywo była przyjmowana przez zgromadzoną publiczność.
Żarty nagradzano salwami śmiechu, bon-moty oklaskami, a gdy na scenie zagościła śmierć, publiczność zamarła. Tylko wielcy
PRACA w HOLANDII
Wymagany paszport niemiecki,
SB A Euro
NAJLEPSZE OFERTY - NAJWYŻSZE WYNAGRODZENIE !
ALOFS
■
Al. Jana Pawła II29 47-220 Kędzierzyn-Koźle tel ./fax 481-60-74
Biuro czynne codziennie w godz. 8.00-15.00, we wtorki i czwartki w godz. 8.00-16.00.
Poseł Kazimierz Pietrzyk pełni dyżur w każdy poniedziałek w godz. 9.00 - 11.00 oraz 15.30-16.30.
Dziennikarski savoir vivre |
łłf imię zasad
Bolesław BEZEG p.o. redaktora
naczelnego
Dyżury
...aptek
W Koźlu dyżur pełni do czwartku ap
teka “Aloes”, ul. 24 Kwietnia 2. W czwart
kowy wieczór swój dyżur rozpocznie natomiast “Aronia”, ul. Chrobrego 8.
W Kędzierzynie do piątku dyżuruje apteka “Salus", ul. Powstańców 8.
Potem zmieni ją apteka Zofii Krybus, ul. Harcerska 13.
K
...reportera
Dziś w godz. 14.00 - 16.00 na sy
gnały od Czytelników czeka Agnieszka Kurpińska.
Tel. 483 40 49. Zapraszamy też oso
biście: al. Jana Pawła II 27,1 piętro.
Być dzienni
karzem to nie byle co. Jako przedstawiciel tzw. czwartej władzy dzienni
karz często bywa obecny przy wydarze-
| niach niedostępnych dla tzw. sza- I rych obywateli, łatwiej mu dotrzeć 1 do ludzi na wysokich stanowiskach, I jest zapraszany na rozmaite otwar- j cia, wręczenia, bankiety, jubileusze,
| spada na niego nieustający potok
| zaproszeń na kawę czy choćby I piwo.
■
Jednak nic za darmo! Za przynależność do uprzywilejowanej dzien
nikarskiej kasty trzeba płacić prze
strzegając obowiązujących w niej za
sad. Zasady te, choć w naszym mie
ście niewielu dziennikarzy z ich ist
nienia zdaje sobie sprawę, w świecie są jasno określone i spisywane w po
staci kodeksów etycznych. Kto zasad tych nie przestrzega, prędzej czy póź
niej straci twarz i nikt z liczących się w branży nie będzie chciał go zatrud
nić.
Pierwszą zasadą rzetelnego dzien
nikarza jest brak zaangażowania. Nie mówię tu o braku sympatii politycz
nych, bo taki świadczyłby nie o obiektywizmie, ale o głupocie. Mają
cy jednak obywatelskie ambicje dziennikarz musi odpowiedzieć so
bie na pytanie: “Tworzę rzeczywi
stość polityczną, czy ją opisuję?”
Stanięcie przed tego typu dylemata
mi wymaga jednak pewnej dojrzało
ści. Niestety, ta zawodowa wcale nie przychodzi z wiekiem. Z odpowie
dzią na to pytanie ma problem wielu potrafiących sprawniej od przecięt
nego szympansa stukać w klawiatu
rę, publikujących w mediach całego świata.
Cóż się zatem dziwić, iż nawet nie widzi tego problemu redaktor naczel
ny “Echa Gmin” Zygmunt Mierzwiń
ski, który publicznie oburzył się, iż nazwałem niedorzecznościąjego po
mysł łączenia dziennikarstwa z ambi
cjami politycznymi. Na mój nieco zło
śliwy przytyk do jego samorządo
wych zapędów zareagował sporym
artykułem na nasz temat. Opisuje w nim dość wiernie historię naszych wzajemnych na ten temat kontaktów.
Nie dodał jednak, iż żądał przeprosin, powołując się na prawo prasowe i straszył mnie sądem. W dodatku, ła
miąc to prawo, odmówił zwrócenia się do mnie ze swoimi żądaniami na piśmie.
Strasząc mnie procesem złamał ko
lejną zasadę: dziennikarz nie docho
dzi swoich racji przed sądem, dzien
nikarz broni się używając swojego warsztatu. Tak więc Pan Zygmunt winien chwycić za pióro i, nie zosta
wiając na mnie suchej nitki, obsmaro- wać mnie w swoim regionalnym tygo
dniku, udowadniając, że wszystko co czyni, czyni dla dobra Czytelników, a robi to w zgodzie z wszelkimi etycz
nymi zasadami dziennikarskiego fa
chu.
Tyle, że te zasady trzeba najpierw znać.
Muzeum Towarzystwa Ziemi Kozielskiej
“Baszta”
czynne w poniedziałki i piątki w godz.
10.00 -15.00 oraz w środy w godz.
10.00-17.00, tel. 482-36-86
Lokalna na Oportalu
Artykuły z „Gazety Lokalnej” można | również przeczytać na internetowej!
stronie województwa opolskiego.
www.oportal.pl
W dziale „Kiosk z prasą’ nasz tygo
dnik prezentowany jest wspólnie z sze-1 ścioma innymi tytułami, wychodzącymi | na Opolszczyźnie. Co tydzień strona jest | aktualizowana i trafiają na nią wybrane | teksty z najnowszego numeru GL.
Wszystkich internautów zapraszamy do odwiedzania wirtualnego kiosku z prasą.
ŁAW
Sandra - tak nazwali ją pracownicy schro
niska, ale to nie jest prawdziwe imię tej sym
patycznej suczki. Przed kilku dniami błąkała się w okolicach skrzyżowania ulicy 1 Maja z al.
Jana Pawła II. To mieszaniec z cocker-spanie- i lem. Na szyi ma dwie obroże: skórzaną i zie
loną, plastikową przeciwpchelną. Jest bardzo ufna i najwyraźniej tęskni za swym panem.
Schronisko przy ul. Gliwickiej 20 czynne jest od poniedziałku do piątku w godz. 8.00 -18.00, w dni wolne od pracy w godz. 11.00 -13.00.
Szczeniak kosztuje 10 z). Za psa rasowego trze
ba zapłacić 60 zł, natomiast za pozostałe - 30 zł. W cenę wBczone jest szczepienie.
Pracownicy schroniska apelują do szkół o | wznowienie akcji przynoszenia suchej karmy | dla czworonogów. Ta akcja to wielkie wspar- j
cie dla schroniska. I
Tekst i foto: AGA
| Porzucone dziecko
Mieszkaniowe żarty
Krzysztof BEDNARZ
Dobiega końca czteroletni okres kadencji radnych miejskich. Przy
szedł zatem dobry czas na refleksję.
Najlepszym do
wodem na to, że część osób zasia
dających w Ra
dzie Miejskiej uświadamia sobie wagę nie załatwionych spraw, jest ocena jaką sami sobie wystawiają w tym numerze GL. Pytanie o porażkę wykazało, że rad
ni dostrzegająpaląee potrzeby mieszka
niowe. Dziś problem ten jest wyrazisty, ale czy przez cały okres kadencji wszy
scy radni mieli na uwadze rozwój bu
downictwa mieszkaniowego?
Przyglądając się funkcjonowaniu rady niejednokrotnie można było od
nieść wrażenie, że od konkretnych pro
blemów miasta ważniejsze są układy i grupy interesów. Myli się ten ktoś my
śli, że przeszkadzały podziały politycz-
ne w radzie. Przez trzy i pół roku rządziła szeroka koalicja niemal całej Rady Miej
skiej. A jednak przy takiej, oczywiście tyl
ko pozornej jedności, nie udało się przy
sporzyć miastu żadnych mieszkań. Progra
my wyborcze i zatwierdzony plan kaden
cyjny mówiły o budowie mieszkań. W rze
czywistości przez cztery lata w tej dziedzi
nie nie wydarzyło się nic.
Dla sprawiedliwości należy powiedzieć, że były trudności obiektywne, np. niepewny budżet miasta. Jednak na pytanie czy radni zrobili wszystko, by chociaż rozpocząć bu
dowanie nowych mieszkań w Kędzierzynie- Koźlu, trudno odpowiedzieć twierdząco.
Dobrym przykładem jest tu sprawa Towarzy
stwa Budownictwa Społecznego. Półtora roku temu był niesamowity szum. Niespeł
na w kilka tygodni załatwiono formalności i powołano w naszym mieście TBS. Euforia opadła po paru tygodniach jego funkcjono
wania. Okazało się, że środków z Krajowe
go Funduszu Mieszkalnictwa nie da się za nic wyciągnąć na istniejący już budynek. Bo nasz TBS utworzono dla przejęcia budynku
przy ul. Przechodniej, który wówczas nale
żał jeszcze do firmy MEG. Kapitał włożony przez udziałowców do TBS-u nie dawał żad
nych szans budowania. Po potknięciu, po
mysłodawcy inicjatywy przestali się intere
sować własnym dzieckiem.
Mamy więc TBS, chociaż w letargu, albo nawet w stanie śmierci klinicznej. W kam
panii wyborczej wszystko jednak jest moż
liwe. Nawet ze starych niesprawdzonych pomysłów można zrobić nowe świecidełka, a przy okazji pożartować sobie z wyborców.
Ostatnio w radiowej sponsorowanej audy
cji Dariusza Jorga, usłyszeliśmy solen
ne obietnice, że je
śli wyborcy mu za
ufają, TBS szybko stanie na nogi. Eu
reka! Będą miesz
kania! Radny Jorg nie omieszkał, cał
kiem przy okazji, zwalić odpowie
dzialności za sytu
ację TBS-u na obecny Zarząd Miasta. Cóż, pamięć bywa zawodna, szczególnie u poli
tyków. Tak się składa, że właśnie Dariusz Jorg był jednym z ojców powstania TBS-u, a potem przez ponad rok z fotela wicepre
zydenta wraz z innymi przyglądał się, jak TBS sobie dryfuje.
I całkiem słusznie, bo TBS nie buduje mieszkań tanich w utrzymaniu, jakich po
trzebują nasi mieszkańcy. W kraju w loka
lach TBS-ów miesięcznie płaci się nawet 6 zł za m kw. Ile osób w Kędzierzynie-Koź
lu będzie stać by zamieszkać w takim miesz
kaniu? Zbyteczne pytanie. W gtze wyborczej liczy się przecież nie logika, tylko obietnice.
Daj Boże, żeby takie nigdy nie zostały do
trzymane. Potraktujmy to może jako wybor
czy mieszkaniowy żart.
TfeMGTSM D2ISEOS2Ed ,(MEC£) tejWftĆ.’ .
f zJADliwości
Jakub DŻWILEWSKI
W poprzed
nim felietonie napisałem, że społecznicy nie powinni być radnymi. Oczy-- wiście wywoła-
Społeczeństwo obywatelskie dzie
li się na trzy sektory: aktywność pań
stwa, w tym samorządów, aktywność ekonomiczną obywateli oraz państwa i aktywność społeczną obywateli. Ten tak zwany trzeci sektor to wszelkie stowarzyszenia, fundacje, komitety i
skapnie zbyt wiele. Stąd, działalność spo
łeczna w Polsce wciąż jest bar
dzo trudna. Poli
tycy są niczym
Psy ogrodnika, czyli społecznik, to nie radny II
ło to falę krytyki. Dzisiaj wyłuszczę więc, dlaczego swoją tezę podtrzy
muję.
Koronnym argumentem moich ad
wersarzy jest fakt, że jako radni mogą więcej. “Jako szary obywatel, czy na
wet obywatel - znany społecznik nie mam takiej siły przebicia, jaką mam jako radny” - przekonywał mnie je
den z działaczy. I tutaj dotykamy isto
ty problemu. Władza tak zazdrośnie broni swojej sfery, że jakakolwiek aktywność obywateli napotyka na zdecydowany opór materii.
inne organizacje pozarządowe. Teore
tycznie wszyscy są za wspieraniem tego sektora, jednak w praktyce, po
cząwszy od zwykłego urzędnika po najwyższych dostojników w pań
stwie, widoczny jest opór. Władza nie chce się władzą dzielić. Trzeci sektor wypełnia często lukę, jakiej nie jest w stanie wypełnić państwo i samorząd.
Oba te ostatnie jednak nie chcą odstą
pić części pieniędzy czy swoich kom
petencji. Nawet jeśli same nieudolnie z posiadanych zasobów korzystają, społecznikom z obfitego stołu nie
psy ogrodnika, sami nie zjedzą, ale in
nym nie dadzą.
Nie dziwi więc, że społecznicy szu
kają dróg dojścia do władzy. Władza to większe możliwości. Kto nie jest blisko władzy, bądź wręcz w jej struk
turach, temu działalność społeczna idzie jak po grudzie. Za taki stan rze
czy odpowiedzialni są politycy, którzy zazdrośnie strzegą swoich preroga
tyw, nawet jeśli nie potrafią z nich zrobić należytego użytku.
W społeczeństwie obywatelskim jest miejsce na państwo, na samo
rząd, jak i na społeczną aktywność obywateli. Wystarczy stworzyć społecznikom należyte warunki działalności i wykazać się odrobi
ną życzliwości. Piętrzenie formal
nych trudności i rzucanie kłód pod nogi kończy się tym, że zdetermi
nowani społecznicy startują w wy
borach. Bo wtedy już urzędnik nie odważy się być nieuprzejmym. Co jednak mają powiedzieć rzesze tych społeczników, którzy radnymi nie są?
Gazeta Lokalna. Tygodnik. Wychodzi w Kędzierzynie-Koźlu. Adres redakcji: al. Jana Pawła II 27, 47-220 Kędzierzyn-Koźle, tel. 483 40 49, tel./fax 483 46 59, e-mail: listy@lokalna.com.pl
Redaguje zespół: Barbara Adamiak, Jan Bartoszek, Krzysztof Bednarz, Bolesław Bezeg pełniący obowiązki redaktora naczelnego - e-mail: sekretarz@lokaina.com.pl, Jakub Dźwilewski - p.o. zastępca redaktora naczelnego,
| Ginter Faber, Tomasz Kapica, Sławomir Kowalik, Agnieszka Kurpińska, Grzegorz Łabaj (dział sportowy), Daniel Nurzyński, Jan Opiłka, Robert Pobideł, Andrzej Starostka, Grzegorz Stefanowicz, Jan Szkaradek, Andrzej Szopiński-Wisła - redaktor naczelny, Stanisław Śmigielski, Michał Wawrzecki, Zofia Wisła. Kierownik biura: Beata Witamborska. .
Agencja reklamy i marketingu: Adriana Bieda, tel. 483 40 49 tel./fax 483 46 59, e-mail: reklama@lokalna.com.pl
Skład: City Media, tel. 0600 383 147, sklad@lokalna.com.pl. Nocne wywoływanie zdjęć: oewJóotor. Drak: Drukarnia "Pro Media", 45-125 Opole, ul. Składowa 4, tel./fax 453 18 07.
! Wydawca: Miejski Ośrodek Kultury, al. Jana Pawła II 27,47-220 Kędzierzyn-Koźle.
Redakcja nie zwraca materiałów nie zamówionych oraz zastrzega sobie prawo redagowania i skracania nadesłanych tekstów. Za treść ogłoszeń redakcja nie odpowiada.
Horrendalne dopłaty do ciepła | ! ; ?
Kto zapłaci za stokrotki
Rozliczenia za ciepło, którymi niemal wszystkie administracje uraczyły w ostatnim czasie swoich lokatorów, niejednemu mieszkańcowi naszego miasta spędzają sen z powiek. Rekordzi
stami są lokatorzy administrowani przez Wojskową Agencję Mieszkaniową Oddział Terenowy w Opolu. Tam kwoty dopłat sięgnęły dwóch tysięcy zł.
Od czerwca mieszkańcy bloków przy ul. Kadetów, Chrobrego) Krasińskiego, tych administrowanych przez WAM, bezskutecznie próbują wyjaśnić kwestię horrendalnych ich zdaniem dopłat za se
zon grzewczy 2001. W związku z zaist
niałą sytuacją w ostatnią środę odbyło się nawet spotkanie mieszkańców z opolską dyrekcją WAM, jednak nie udało się dojść do porozumienia. Niejasności jest bowiem zbyt wiele, a jak twierdzą zbul
wersowani całą sprawą lokatorzy, oni nie zamierzająponosić kosztów czyichś błę
dów. I nie ma się czemu dziwić.
- Do tej pory opłaty za ciepło były uśredniane na wszystkich budynkach w zasobie WAM, bez względu na to, czy znajdują się one w Opolu, Kędzie
rzynie-Koźlu czy w Strzelcach - wyja
śniał rozemocjonowanym mieszkańcom ppłk Henryk Adamowicz, dyrektor Woj
skowej Agencji Mieszkaniowej, Oddział Terenowy Opole.
Oznacza to, że lokatorzy mieszkań ad
ministrowanych przez WAM nigdy nie płacili za to ciepło, które w rzeczywisto
ści zużyli. Niestety, nowe przepisy unie
możliwiają dalsze uśrednianie opłat przez administratora.
Poza dopłatami lokatorom zaserwowa
no jeszcze drastyczną podwyżkę cen energii cieplnej. Z nieco ponad dwa i pół złotego stawka skoczyła do 3,80 - 4,80 zł za metr kwadratowy powierzchni.
Te kwoty to jednak tylko zaliczka na po
czet przyszłorocznych rozliczeń. Teraz już o tym wszyscy wiedzą, nikt nie infor
mował jednak wcześniej o tym, że płaco
ne uprzednio 2,56 zł za metr również było zaliczką.
- Ktoś popełnił błąd, zamawiając zbyt dużo ciepła, dlaczego my mamy płacić za to, że zimą na trawnikach, pod którymi idzie instalacja grzewcza, kwitną stokrotki? - pytają mieszkańcy.
MED-ZAK działa
Usługi bez zmian
Med-Zak, spółka partnerska lekarzy:
Alina Chmura, Ryszard Bania i Izabela Rutkowska stawia pierwsze kroki na te
renie dotąd zarezerwowanym przez Wo
jewódzki Ośrodek Medycyny Pracy.
Mimo zmian organizacyjnych, pacjenci przychodni przy Zakładach Azotowych
“Kędzierzyn” mogą być spokojni. Zakres usług przychodni pozostał bez zmian.
Do końca roku spółka realizuje kon
trakty zawarte jeszcze przez WOMP. Od nowego roku natomiast zarząd Med-Zak będzie się starał o zawarcie nowych kon
traktów z kasą chorych.
- Będziemy się starali nie tylko o utrzymanie podstawowej opieki zdrowotnej, ale również o zakontrak
towanie jak największej ilości porad specjalistycznych - zapowiada Ryszard Bania, reprezentujący Med-Zak. - Być może uda nam się również poszerzyć pakiet porad.
Rozszerzeniu oferty ma służyć fuzja
- Wytłumaczcie nam, dlaczego w bu
dynkach na jednej ulicy różnice w stawce za ogrzewanie sięgają 1 zł, choć nigdzie nie ma zainstalowanych liczników.
- Też byliśmy zszokowani wysokością dopłat, sprawdzaliśmy to kilkakrotnie
Pajqk wznowiony
powiedział nam po spotkaniu dyrektor Adamowicz. - Faktem jest, że to rozli
czenie jest robione po raz pierwszy i to są rzeczywiste koszty ogrzewania tych budynków. Gdybyśmy zrobili to kilka lat temu i mieszkańcy płaciliby już wcześniej wyższą stawkę, nie byłoby teraz tego zamieszania, a podwyżki by
łyby do przełknięcia.
Zdaniem dyrektora WAM najtrudniej
szy będzie ten pierwszy rok. Mimo wszystko zapowiada, że indywidualne wnioski o weryfikację nadpłaty zostaną rozpatrzone.
- Rozumiem zdenerwowanie lokato
rów, bo pensje nie rosną, emerytury
personalna właścicieli Med-Zak i nowej przychodni lekarsko-dentystycznej, któ
rej otwarcie zapowiadane jest jeszcze na ten miesiąc. Nowa placówka medyczna powróciła na miejsce dawnej przychod
ni, w budynku Hotelu A i B przy ul. Wa
ryńskiego na os. Azoty.
- Postanowiliśmy zapobiec w ten sposób niezdrowej konkurencji i za
miast współzawodniczyć, wzajemnie uzupełniać ofertę dostępnych usług medycznych - powiedział nam Ryszard Bania.
Do końca roku, z możliwością przed
łużenia, Med-Zak zawarł również umo
wę z zakładami azotowymi, dotyczącą zapewnienia całodobowej opieki me
dycznej, w tym również utrzymania ka
retki pogotowia z pracownikami. Nie zwiększono kwoty przeznaczonej na funkcjonowanie karetki, ale koszty ob
sługi samochodu, czyli płace, zostały okrojone.
nie rosną, a wydatki idą wciąż w górę - mówi ppłk Adamowicz. - To, co mo
żemy zaproponować, to rozłożenie na
leżności na raty.
Na wysokość dopłat wpłynął również dłuższy okres grzewczy w minionym roku. Duże znaczenie mają również pa
rametry budynku: stan techniczny, to, czy jest docieplony czy nie, przekrój rury, rodzaj grzejników. Pierwszy krok w ogra
niczeniu opłat to zmniejszenie mocy za
mówionej. Moc zamówiona jest podsta
wą do naliczenia opłaty przez dostarczy
ciela ciepła.
- Przeliczaliśmy wielokrotnie warto
Odra łqczy miasta i ludzi
Kolejna impreza z cyklu “Odra łączy miasta i ludzi’ odbyła się w mi
nioną sobotę w Opolu. Kilkunastoosobowa drużyna szachistów z klubu
“Złota Strzecha” i równie liczna grupa kręglarzy pojechały stoczyć me
cze: szachowy i kręglarski z przedstawicielami stolicy województwa.
Wiceprezydent Kędzierzyna-Koźla Brygida Kolenda-Łabuś pokazała wszystkim, jak skutecznie trafiać do celu
Inicjatorem programu “Odra łączy miasta i ludzi” jest znany społecz
nik Wiesław Derej, którego ideą jest zainicjowanie partnerskiej współ
pracy miast leżących nad Odrą, od Ostrawy przez Racibórz, K-K, Opo
le i dalej, aż po Szczecin. B
ści mocy zamówionej - wyjaśnia dyrek
tor Adamowicz. - Naszym zdaniem nie ma innej możliwości manewru jak montaż termozaworów, zwłaszcza tam, gdzie te opłaty są najwyższe.
Termozawory mają być montowane w tym tygodniu. Mieszkańcy nie wyszli jednak z zebrania przekonani. Zapowie
dzieli, że nie przyjmują do wiadomości nowych, za wysokich ich zdaniem sta
wek za ogrzewanie i kierują całą sprawę do Najwyższej Izby Kontroli. Jeśli ta uzna, że agencja nie popełniła błędu, lo
katorzy zamierzają negocjować warunki spłaty zadłużenia.
Agnieszka KURPIŃSKA
Klub Honorowych Dawców Krwi “Blachownia” wznawia po wakacjach rehabilitację dzieci niepełnosprawnych metodą “Pająka”. Zajęcia odby
wają się przy ul Reymonta (os. Blachownia). Zgłoszenia telefoniczne przyjmowane są pod nr. 094 341 43 21 lub 0603 201 757. Serdecznie zapraszamy!
Pokochaj szkołę
Sporo zmian i nowości pojawiło się po wakacjach w Publicznej Szkole Podstawowej nr 1. Zmieniono okna w sali gimnastycznej, wyremonto
wano pracownie do nauczania zintegrowanego, jadalnię, wymieniono instalację centralnego ogrzewania. Dalsze remonty są w trakcie reali
zacji. 287 uczniów, którzy uczęszczają w tym roku do “jedynki”, ma możliwość korzystania z kółek zainteresowań. Do wyboru są: poloni
styczne, matematyczne, informatyczne, historyczno-regionalne, mu
zyczno-taneczne, teatralne, ekologiczne, plastyczne i Unii Europejskiej.
Po lekcjach czekają zajęcia baseballa, dla młodszych dzieci zajęcia taneczne, a dla starszych - sportowe. Na terenie szkoły prężnie działa
ją również harcerze. A
Właściwe oświadczenia
W ubiegłym tygodniu Prokuratura Rejonowa podjęła decyzję o umo
rzeniu postępowania w sprawie podejrzenia o złożenie fałszywych oświadczeń majątkowych przez dwoje byłych członków Zarządu Miasta.
- Decyzja taka została podjęta z uwagi na brak znamion prze
stępstwa. Nie stwierdzono, aby te oświadczenia zawierały niepraw
dę - powiedział nam Henryk Mrozek, prokurator rejonowy w Kędzierzy
nie-Koźlu. B
Minuta nad gwiazdq
Obniżka wynagrodzeń pracowników, sięgająca blisko 20 procent, dotknęła całą kadrę przychodni. Skąd się wzięła? Otóż, na tydzień przed umówionym terminem WOMP oraz Urząd Marszałkowski wy
cofały się z udziału w restrukturyzacji przychodni. Jednym z powodów była niemożliwość przekazania kontraktów z kasą chorych Med-Zakowi. Unieważ
niono wszelkie wcześniejsze ustalenia z wyjątkiem jednego, dotyczącego pra
cowników. Jak już wcześniej informowa
liśmy, pracownicy przychodni w Azotach mieli do 25 lipca złożyć prośby o rozwią
zanie umowy z WOMP za porozumie
niem stron i zadeklarować przejście do pracy w nowej spółce. Stało się zgodnie z umową. Jednak po tym jak WOMP wycofał się z negocjacji, nie unieważnio
no tego punktu wcześniejszego porozu
mienia i pracownicy zostali na lodzie.
- Przyznam, że takie postawienie sprawy przez dotychczasowego praco
dawcę ułatwiło nam negocjowanie niż
szych wynagrodzeń i w ten sposób ograniczenie kosztów utrzymania - podsumował Ryszard Bania.
Agnieszka KURPIŃSKA
W milczeniu uczczono tysiące ofiar poległych 11 września ubiegłe
go roku w USA w wyniku ataku terrorystycznego. Kandydatka na pre
zydenta miasta Wiesława Sietczyńska wraz z około trzydziestoma in
nymi osobami zapaliła znicze i złożyła kwiaty na pozostałościach daw
nego pomnika przyjaźni polsko-radzieckiej, tzw. gwieździe.
- Zebraliśmy się tutaj, ponieważ to jest plac Rady Europy i ma to swoją symbolikę - wyjaśnił zebranym Leon Piecuch.
- Nie chcę, by ktokolwiek utożsamiał tę datę z rozpoczęciem ' kampanii wyborczej - mówiła Wiesława Sietczyńska. - Mam nadzie
ję, że spotkamy się tutaj także za rok. J Zebrała AGA
Przedmiotowy artykuł stanowi odpowiedź na zarzuty postawione przez Posła KPietrzyka w artykule “Do przerwy 1:1 "zamieszczonym w GL nr 37z dnia 11.09.2002 r.
Walkower dla Posła Pietrzyka
Czytając pilnie artykuły zamieszczone na łamach “Gazety Lokalnej” w rubryce pn. “Poseł w Lokalnej”, w swojej naiwności miałem nadzieję dowiedzieć się o działalności w Sejmie posła Pietrzyka na rzecz wspierania inicjatyw lokalnych, rozwoju miasta, regionu, zmniejszenia bezrobocia itd. Jednak przez rok kadencji pana posła nic z tych rzeczy się nie zdarzyło, niewiele się też dowiedziałem poza jego działalnością sportową i polityczną na rynku lokalnym. Czytając wspomniane artykuły odnosi się wrażenie, że to nie poseł z Kędzierzyna-Koźla, osoba wybrana przez mieszkańców naszego miasta z nadzieją na poprawę bytu społeczności lokalnej, a poseł z klubu sportowego i lider SLD w Kędzierzynie- Koźlu, gdyż zamiast informacji o działalności poselskiej, mamy o działalności sportowej, losowaniu drużyn itp. (proponuję te informacje umieścić w kolumnach sportowych) pomieszane z gwiazdami, meteorytem, czarnym koniem (a propos, to chyba o mnie?) i białymi królikami lub’gołębiami, jak kto woli - to jest tragiczne Panie Pośle.
Na dodatek, jak już się Pan bierze za pisanie artykułów, to oprócz słuchania taśm z nagranymi obradami sesji (komisji) trzeba jeszcze wiedzieć, o czym się pisze i chociaż przeczytać Statut Gminy Kędzierzyn-Koźle, jeżeli próbuje się wepchać swoje trzy grosze, zwłaszcza na łamach prasy.
Nieprawdą jest, że Komisja Finansowa dyskutowała pół godziny nad projektem uchwały dot. przejęcia poniżej wymienionej działki wraz z halą - dyskusja była nad porządkiem obrad.
Komisja Finansowa w dniu 27.08.2002 r. oraz sesja Rady Miejskiej w dniu 28.08.2002 r„ nie miały w swoim porządku obrad punktu dotyczące
go projektu uchwały w sprawie wyrażenia zgody na odpłatne nabycie przez Gminę Kędzierzyn- Koźle od ZA “Kędzierzyn” S.A. nieruchomości zabudowanej, składającej się z działki nr 46/6 o pow. 5,6707 ha, położonej w Kędzierzynie- Koźlu - dotyczy to działki wraz z niedokończoną budową hali sportowej - można to sprawdzić u każdego radnego lub w Biurze Rady Miejskiej.
Jako przewodniczący Komisji Finansowej informuję, że otrzymałem projekt tej uchwały dosłownie 5 minut przed rozpoczęciem posiedze
nia komisji, wraz z czterema innymi uchwałami (jako jedyna nie miała podłączonego załącznika z uzasadnieniem). Zgodnie z przyjętą procedurą, wszystkie dodatkowe projekty uchwał próbowa
łem wprowadzić do porządku obrad tzw.
autopoprawką, tak samo jak nazajutrz na sesji próbował to uczynić Prezydent Wiesław Fąfara.
Tak się składa Panie Pośle, że wszyscy radni, w tym również przewodniczący Komisji Finanso
wej i Prezydent Miasta, czy im się to podoba czy nie, muszą przestrzegać Statutu Gminy Kędzie
rzyn-Koźle, który w swoim załączniku nr 2 pn.
“Regulamin Rady Miejskiej” § 10 pkt. 1 i 2 określa terminy powiadamiania radnych i dostarczania materiałów związanych z przedmiotem obrad (komisji, sesji) na najpóźniej 7 dni przed ustalonym terminem obrad. Natomiast pkt 5 w tym samym § 10 mówi o konsekwencjach niedotrzy
mania w/w terminu, łącznie z odroczeniem terminu obrad, również § 20 mówi, że zmianę porządku obrad można wprowadzić tylko bezwzględną większością głosów.
Wnioski o wprowadzenie do porządku obrad tej uchwały stawiałem tak samo ja na komisji, jak i prezydent na sesji, jednak wnioski nasze nie uzyskały bezwzględnej większości głosów, a to jest zasadnicza różnica. Dlaczego więc Pan pisze nieprawdę w swoim artykule twierdząc “ Janusz Klimek (...) wnieśli o skreślenie punktu z porządku obrad z powodów formalnych”, jeśli takiego punktu nie było w porządku obrad.
Na pewno nie jest tak, że uchwały autorstwa Zarządu Miasta nie muszą uzyskać opinii
właściwej komisji, ponieważ Statut Gminy w załączniku nr 5 pn. “Regulamin pracy komisji problemowych”, Dział II “Uprawnienia i zadania komisji problemowych” wg § 4 zakres uprawnień i zadań komisji problemowych pkt 5 obejmuje zadania opiniodawcze i wnioskodawcze (w sprawach kierowanych do komisji). To znaczy, że każdy projekt uchwały skierowany do komisji problemowej wymaga wydania opinii przez odpowiednią merytorycznie komisję.
Panie Pośle czy zastanowił się Pan, dlaczego Przewodniczący Zarządu - Prezydent Miasta Wiesław Fąfara nie wprowadził tego projektu uchwały do porządku obrad normalnym trybem, tzn. ustalając porządek obrad sesji z Przewodni
czącym Rady, jeżeli była ona opiniowana przez Biuro Radców Prawnych już w dniu 08.08.2002 r„
tylko na ostatnią chwilę - myślę, że Pan Prezydent nie chce firmować tak nierozważnych i kosztownych decyzji, tak samo jak rok temu był przeciwnikiem przejęcia terenu w dzielnicy Pogorzelec od ZA “Kędzierzyn” S.A. za zobowią
zania podatkowe w kwocie około 1,2 min z) - na tej działce (jednak zakupionej przez Gminę) jak do tej pory nic się nie dzieje, a pieniądze zostały wydane - chociaż w tym przypadku jest to teren wokół infrastruktury mieszkaniowej i w przyszłości być może będzie wykorzystany.
Przestawiając się na Pana styl pisowni i używane słownictwo, nie jest prawdą, że gol, o którym Pan pisze został Panu strzelony z zagrania na faul, lecz V.O. czyli walkower Panie Pośle, bo na pewno Pan wie, że startując w rozgrywkach obojętnie jakiej ligi i dyscypliny, to w odpowiednich terminach trzeba zgłosić zespół do rozgrywek i mieć zarejestrowanych zawodników, jeżeli się tego nie dopełni będzie walkower, co się też stało. Co do fauli, to raczej Pan fauluje na lewo i prawo myśląc, że sędzia tego nie zobaczy, albo przeciwnik nie zajrzy w karty zgłoszeń zawodników.
Wracając do pomysłu budowy wielofunkcyjnej hali sportowej to zgadzam się z Panem, że na pewno wzbogaciłaby ona infrastrukturę sportową naszego miasta i regionu, pomysł piękny, ale czy nas na to stać? Policzmy: 3,5 min zł za działkę z rozpoczętą halą, następnych 10 min zł na zakończenie budowy daje razem ponad 13 min zł i około 1 min zł rocznie, na wydatki związane z eksploatacją i bieżącym utrzymaniem obiektu (a co ze “starą" wyremontowaną halą, przecież Gmina ją również utrzymuje). Jeżeli jakimś cudem uda się Panu pozyskać środki zewnętrzne na dokończenie budowy, to skąd wziąć co roku ten 1 min zł.
Już rok temu były Prezydent Miasta a teraźniejszy Prezes ZA “Kędzierzyn” S.A. Jerzy Majchrzak, pełniąc funkcję gospodarza miasta w GL nr 45 (125) w artykule pn. “Gospodarska kalkulacja", jasno i dobitnie stwierdził, iż naszej gminy nie stać na tak kosztowną i luksusową inwestycję. Widocznie, jak mówi stare powiedze
nie “punkt widzenia zależy od punktu siedzenia”
- Prezes Majchrzak zmienił zdanie i chce wepchać Gminie obiekt, którego sam nie chciał przyjąć będąc Prezydentem K-K.
Gdy tak bardzo Panu zależy na rozwoju sportu w naszym mieście, to może zaproponuję Panu inne rozwiązanie, według mnie bardziej potrzebne naszemu miastu i młodemu pokoleniu niż luksusowy kompleks sportowy tylko dla wybra
nych, a mianowicie wybudowanie szkolnych hali sportowych.
Budowa szkolnej hali sportowej jest to wydatek rzędu 1,5 -2 min zł, więc za tylko dwuletnie koszty utrzymania hali w Azotach, możemy budować co 2 lata nową przyszkolną halę sportową. Jak Pana propozycję wytłumaczyć rodzicom dzieci uczęszczających do szkół podstawowych i gimnazjów, w których w ogóle nie ma sali gimnastycznej, nie mówiąc już o hali (są takie 3 szkoły w Kędzierzynie-Koźlu), a zajęcia z wychowania fizycznego odbywają się na korytarzach lub świetlicach, zaś w wielu szkołach
sale gimnastyczne, które są, w większości wymagają modernizacji, bądź ich kubatura jest niewystarczająca dla potrzeb uczęszczającej tam młodzieży, co wpływa na to, iż zajęcia z wychowa
nia fizycznego ma jednocześnie kilka klas, bądź w trosce o dobro dzieci rezygnuje się z czynnych zajęć wychowania fizycznego na rzecz spacerów (szczególnie dotyczy to klas tzw. młodszych, gdzie prowadzenie w odpowiednich warunkach zajęć z wychowania fizycznego jest nad wyraz potrzebne, by zapewnić dzieciom prawidłowe warunki rozwoju). Czy Pan wie, jaki procent dzieci ma skrzywienie kręgosłupa? Wszak propagowa
nie zdrowego stylu życia powinno zacząć się już od najmłodszych lat, obowiązek ten w głównej mierze spoczywa na szkołach, a co za tym idzie, na władzach miasta (notabene jest to obowiązek statutowy Gminy).
Popatrzmy po najbliższej okolicy, na Gminy uboższe od Kędzierzyna-Koźla: Gmina Ujazd - nowa hala sportowa; Gmina Strzelce Op. - sala gimnastyczna w budowie; Gmina Cisek - rozpoczęta budowa hali. Władzom tym jak widać zależy na tym by “wyhodować” zdrowe młode pokolenie.
Chyba dobrze rozumuję, że obowiązkiem posła wybranego przez społeczność lokalną jest (jak sam pan twierdzi “żeby ten poseł był i żeby wspierał jak może najlepiej wszystkie inicjatywy lokalne”) dbałość o wszystkich ludzi, a w szczególności o to młode pokolenie, by wzrastało i rozwijało się prawidłowo. Wracając jednak do tematu hali sportowej w Azotach Gmina Kędzierzyn-Koźle przejmując tę halę za zaległości podatkowe od ZA
“Kędzierzyn” S.A. tak faktycznie płaci za nią - planowana transakcja ma zostać dokonana według wyceny rzeczoznawcy na kwotę 3,5 min zł w przypadku, gdy mieszkań, których na dzień dzisiejszy według danych MZBK brakuje w Kędzierzynie-Koźlu około 140 i które są tzw.
towarem pierwszej potrzeby dla każdej rodziny.
Gmina chce zakupić od Syndyka około 70 mieszkań na ul. Przechodniej - Starej, które są wycenione przez biegłych rzeczoznawców na kwotę około 8 min zł za jedyne 5 min zł (co stanowi 60% wyceny) i to rozłożone w płatności na 3 lata. Wynika z tego, że za działkę pod kominami Zakładów Azotowych z niedokończoną budową hali według przestarzałej technologii, chce się zapłacić 100% wartości wyceny, a za towar pierwszej potrzeby tylko 60%. Pozwolę sobie zacytować tu wypowiedź Kierownika Wydziału Kultury, Sportu i Rekreacji UM p. Adama Wołkowskiego, zamieszczoną na łamach Gazety Wyborczej w dniu 23.08.2002 r„ w artykule pn.
Skatepark w Opolu “To jest fatalne miejsce, położone pięć kilometrów od centrum. Młody człowiek nie ma pieniędzy, żeby tam dojechać...”
Panie Pośle, co z Pana hierarchią wartości?
Wydaje mi się, że celowym jest w pierwszej kolejności zabezpieczyć rodzinom mieszkania, dzieciom dogodne warunki do nauki i rozwoju, a dopiero jak zapewnione zostaną te podstawowe potrzeby ludzkie (odsyłam Pana do teorii potrzeb Maslowa), można pokusić się o zapewnienie potrzeb wyższych, a taką potrzebą według mnie jest dokończenie budowy wielofunkcyjnej hali sportowej wg światowych standardów.
Czy Panu jako posłowi Ziemi Kędzierzyńsko- Kozielskiej, a także mieszkańcowi naszego miasta, wydaje się w porządku fakt, iż ZA
“Kędzierzyn” S.A. chcą się oddłużyć kosztem mieszkańców Kędzierzyna-Koźla. A może by tak wziąć przykład z Blachownia-Holding S.A. zakład ten odda) za długi z tytułu podatku od nierucho
mości Gminie swój biurowiec, który aktualnie przynosi dochody do budżetu Gminy. Wzorując się na tym przykładzie może ZA “Kędzierzyn” S.A.
zaproponowałyby “coś” co Gmina może sprzedać, np. hotel Centralny, przecież transakcja z niedokończoną halą sportową i tak nie rozwiązuje do końca zaległości podatkowych ze strony ZAK.
Panie Pośle, jeżeli nie chce Pan tak długo czekać, bo może minąć Panu kadencja, a nuż na nową nie wybiorą (wtedy trudno będzie Panu pozyskać środki) proponuję jako też prezes, co prawda małego klubu sportowego, którego rozbudowa i modernizacja obiektu sportowego taką solą w oku Panu jest (co można wyczytać w pana artykułach), a powinno być odwrotnie, powinien Pan wspierać prawdziwą inicjatywy lokalną, nie zaś przeszkadzać, my mamy prawidłowy systemu wartości i staramy się na miarę naszych możliwości pomagać w zapewnie
niu dzieciom właściwych warunków rozwoju. Jako przykład podam to, iż udostępniamy nieodpłatnie nasz obiekt sportowy na zajęcia wychowania fizycznego uczniom szkoły podstawowej i gimnazjum w Sławięcicach, a także staramy się własnym, gospodarczym systemem ten obiekt modernizować i utrzymywać.
Wracając jednak do wspomnianej propozycji, może by tak naszym przykładem, Pana klub sam zainwestował - odkupił od ZAK niedokończoną budowę hali (może oddadzą za reklamę) i dokończyłby Pan budowę obiektu za załatwione przez, siebie środki zewnętrzne. Gwarantowane powodzenie w przyszłych wyborach oraz uznanie całego regionu Opolszczyzny. Wierzę w Pana i myślę, że potrafi Pan to zrobić, przecież tworząc Sportową Spółkę Akcyjną Mostostal Azoty w grudniu 2000 r„ której jest Pan jednym z trzech akcjonariuszy, wiele Pan przewidział. A tak na marginesie, wejście w posiadanie przez Pana pakietu akcji imiennych SSA Mostostal-Azoty za jedyne 17 tys. zł, wobec przejęcia wszyst
kich zawodników wraz z całym dobytkiem z poprzedniego klubu o tej samej nazwie lecz '• działającego jako stowarzyszenie, który wyrósł
i osiągnął sukcesy za pieniądze sponsorów, było majstersztykiem - to tak jakby wygrać w totolotka przy dobrej kumulacji. Z dnia na dzień staje się człowiek milionerem, bo przecież każdy zawodnik klasy międzynarodowej czy pierwszoligowej dla klubu, którego jest się współwłaścicielem, przy każdym transferze to żyła złota. Moje gratulacje Panie Pośle, pan to ma głowę do interesów (czytelnikom wyjaśniam, że w Stowarzyszeniu najwyższą władzą jest Walne Zebranie Człopków Klubu). Ponadto zgodnie z aktem notarialnym posiada Pan tak duże kompetencje, że właściwie o wszystkim decyduje. Przewidział Pan już taką możliwość (przejęcia hali przez miasto) wpisując do przedmiotu działalności spółki oprócz działalności sportowej także działalność gospodarczą, a przede wszystkim: budowę i modernizację obiektów sportowych, i zrozumiały już dla mnie jest też drugi wpis:
świadczenie usług hotelarskich, turystycz
nych i gastronomicznych - Czy miał Pan na myśli hotel AZOTOR, o którym wspomina Pan pod koniec swojego artykułu? Czy zamierza Pan okres posłowania wykorzystać do zapewnienia w przyszłości swojemu prywatnemu klubowi ekskluzywnego lokum i dopływu środków z wynajmu hali i hotelu? Wszystko OK. Byle nie za pieniądze Gminy. Czy Pana obchodzi przeciętny Kowalski, który ma na utrzymaniu rodzinę i ledwo wiąże koniec z końcem w budżecie domowym, i który codziennie wychodząc do pracy (jak ją ma) kinie na koślawy chodnik, (jeśli w ogóle jest), dziury w drodze, martwi się, że dzieci mają skrzywienie kręgosłupa - bo szkoła nie ma sali gimnastycznej, a Kowalski nie ma środków finansowych na zapewnienie rehabilitacji, nie mówiąc już o ciasnym mieszkaniu itd. Pana obchodzi coś zupełnie innego, a co, to już pozostawiam domysłom czytelników. Czy według Pana hierarchii wartości zwykły Kowalski zajmuje ten niższy szczebel? Moim zdaniem powinno być odwrotnie, Panie Pośle.
Radny RM Janusz Klimek Przewodniczący Komisji Finansowo-Gospodarczej
OGŁOSZENIE PŁATNE • OGŁOSZENIE PŁATNE • OGŁOSZENIE PŁATNE • OGŁOSZENIE PŁATNE • OGŁOSZENIE PŁATNE •
jJDLlDJ 21 ^17“ LLZZń
str. 5Topnieję lody między miastem, a powiatem
Czy ta koniec zgrzytów?
Po blisko dwóch latach przerwy spotkały się Zarzą dy Miasta i Powiatu.
Od czasu utwo
rzenia powiatów współpraca pomię
dzy starostwem, a gminą układała się bardzo różnie. A od właściwej kooperą- cji zależy bardzo wiele, bo na pogra
niczu kompetencji powiatu i gminy leży kilka sfer.i za
dań związanych z funkcjonowaniem Kędzierzyna-Koźla. Sprawy najcięż
szego kalibru to kwestie zarządzania i utrzymania dróg, które są podzielo
ne między miasto i powiat. Na pozio
mie samorządu lokalnego tarcia i nie
porozumienia w tej materii najdotkli
wiej uderzają w mieszkańców Kę
dzierzyna-Koźla.
Droga bez właściciela
Najbardziej spektakularnym przy
kładem jest złożona sprawa przejęcia przez powiat al. Jana Pawła i ul. Ko
zielskiej. Brak decyzji w tej sprawie blokuje z kolei przejęcie przez Gene
ralną Dyrekcję Dróg i Autostrad czę
ści obwodnicy, która przez to de fac
to pozostaje bez zarządcy. W konse
kwencji niemożliwe staje się rozwią
zanie palących problemów związa
nych z tymi drogami. Czasami są to sprawy dużej wagi, tak jak w przypad
ku założenie sygnalizacji świetlnej na skrzyżowaniu ul. Grunwaldzkiej z obwodnicą. Sprawa ta ciągnie się już grubo ponad dwa lata, na skrzyżowa
niu dochodzi do groźnych, czasami nawet śmiertelnych wypadków. W tej sprawie nie zmieni się jednak nic, do
póki nie dojdzie do trójstronnego po
rozumienia pomiędzy powiatem, gmi
ną i zarządcą dróg krajowych.
Gmina zapłaci
Sprawy leżące na pograniczu mia
Wandale niszczą place zabaw
Piaskownice, ważki i kaczki
W kilku dzielnicach Kędzierzyna-Koź
la na placach zabaw pojawią się nowe urzą
dzenia zabawowe^
Blisko 20 tys. zł. przeznaczono z tego
rocznego budżetu miasta na nowe wyposa
żenie placów zabaw. Najwięcej obiektów, które sprawiają radość najmłodszym znaj
dzie się na ul. Chemików w Azotach i w parku Orderu Uśmiechu. W obu miejscach powstaną małe kompleksy zabawowe ze zjeżdżalnią huśtawką i drabinkami. W nie
których miejscach już istniejące place zosta
ną uzupełnione o dodatkowe elementy. I tak np. w Cisowej przy ul. Barbary stanie nowa piaskownica, w Koźlu przy Filtrowej huś
tawka typu ważka, zabawka na sprężynie typu kaczka pojawi się na Placu Wagnera i przy ul. Lompy.
W stosunku do poprzednich lat, kiedy na urządzenia zabawowe wydawało się znacz
nie mniej, 20 tys. to spora suma. Niestety potrzeby nie są współmierne do środków, które są przeznaczane na wyposażenie pla
ców zabaw. Głównym problemem jest dewa
stacja urządzeń przeznaczonych do zabawy.
- W niektórych dzielnicach Kędzierzy
na-Koźla place zabaw zwyczajowo są niszczone są przez wandali - mówi Łucja Płatek, z wydziału gospodarki komunalnej i utrzymania dróg UM-K-K. - Np. na ul.
Jasnej systematycznie rozbierane są
sta i powiatu nie należą do łatwych. W wielu przypadkach pojawia się to samo pytanie. Kto ma finansować dane zadanie? Powiat czy gmina.
Wiadomo, że budżet starostwa nie jest imponujący, a większość pieniędzy pochodzi z dotacji celowych. W zesta
wieniu gminy do powiatu, ta pierwsza ma znacznie większe możliwości fi
nansowe, dlatego bardzo często to właśnie miasto finansuje zadania, któ
re poważnie wykraczają poza jego obowiązki. Tak nn. dzieje się w przy- z ’ ii środowiskowc-
Józef Gisman. Starosta Powia
tu K-K: ■ Wspólne obrady mógł
bym określić mianem owocnych.
Wypracowaliśmy obustronną ak
ceptację, dla różnych inwestycji.
Starostwo będzie wspierać przedsięwzięcia w zakresie ochrony środowiska, realizowane przez gminę. W nieda
lekiej przyszłości powołamy, wspólnego dla miasta i po
wiatu. Powiatowego Konserwatora Zabytków. Zostanie nam przekazany budynek weterynarii znajdujący się na terenie miasta, a powiat ze swojej strony przekaże na rzecz gminy dwie przychodnie: w Cisowej i w Sławięci
cach. Efektem rozmów naszych - miasta i powiatu - za
rządów jest kontynuacja pozytywnej współpracy. Będzie | się ona zacieśniać, bowiem zamierzamy urządzać tego | typu spotkania częściej, przynajmniej raz na kwartał.
■ ' ' ■' ' '■■■■ ' ' ' ... ■ ...■ '... '
go Hufca Pracy w Lenartowicach, do którego uczęszcza młodzież nie tylko z miasta, ale również z kędzierzyń- sko-kozielskiego i sąsiednich powia
tów. W tym przypadku gmina ponosi koszty utrzymania uczniów pocho
dzących również z poza terenu Kę
dzierzyna-Koźla.
Lepiej późno niż wcale
Do tej pory trudno było mówić o rozwiązywaniu problemów leżą
cych na pograniczu kompetencji, kiedy przedstawiciele gminy i po
Urządzenia zabawowe na ul. Wieniawskiego zniszczyli wandale. Ostatecz nie plac zabaw dobiła znaleziona tam rtęć.
drewniane elementy urządzeń zabawo
wych.
Jednak chyba największej dewastacji dostąpił plac zabaw przy ul. Wieniawskie
go. Niedawno w wyniku działania wandali tamtejszy plac zabaw w połowie przestał istnieć. Kiedy pod koniec sierpnia na pla
cu tym znaleziono kuleczki rtęci, to w kon
wiatu nie spotykali się od blisko dwóch lat. Chociaż okazji by się zasiąść do rozmów było wiele, za
wsze coś stało na drodze. W czerw
cu ubiegłego roku komisja oświaty zaprosiła na swoje posiedzenie przedstawicieli starostwa i Rady Powiatu. Wówczas na sali posie
dzeń pojawił się tylko radny Broni
sław Pirog. Zgrzyty pomiędzy mia
stem i swoje korzenie mogły mieć również gdzieś na płaszczyźnie personalnej.
Wybrany pod koniec kwietnia Zarząd Miasta jesz
cze przed wakacjami zaproponował spo
tkanie z Zarządowi Powiatu. Ostatecznie do rozmów przy wspólnym stole do
szło dopiero w ubie
głym tygodniu. Lepiej późno niż wcale, bo spraw które się spię
trzyły zrobiło się na
prawdę wiele.
- Na ręce starosty złożyłam spis kilku
nastu spraw, które od miesięcy, a nawet lat zawisły pomiędzy gminą a powiatem - mówi wicepre
zydent K-K Brygida Kolenda-Ła- buś. - Najlepszym przykładem są sprawy geodezyjne, gdzie brak uzgodnień i współpracy powiatu z gminą powoduje w konsekwencji, że niejednokrotnie na własnym mieniu nie można dokonywać in
westycji.
Jest na to wspaniały przykład.
Ośrodki zdrowia w Sławięcicach i Cisowej, gdzie dopóki kwestie wła
sności gruntów są nie zostaną uregu
lowane, dopóty czynienie przez gmi
nę na tych obiektach nakładów będzie niezgodne z prawem.
sekwencji oczyszczania terenu usunięto pozostałe części wyposażenia tegoż placu.
Na teren przy ul. Wieniawskiego urządze
nia zabawowe już nie powrócą bo oprócz wandali powstające tam wspólnoty miesz
kaniowe niechętne są by partycypować w kosztach utrzymania placu.
Tekst i foto: KBD
Konkretne ustalenia
Wspólne spotkanie władz miasta i powiatu wskazuje na to, że samorzą
dowe lody zaczynają topnieć.
- Nasze wzajemne kontakty na
brały wreszcie odpowiedniego kli
matu i myślę, że teraz szybko uda się nam pozamykać te wszystkie
Jedną z ważniejszych spraw co do której miasto z powiatem nie mogło się porozumieć jest przejęcie al. Jana Pawia II
1.. ”
** ** 'W* W»
J . ...
f ■ Mik
■' i
&H.
~RsJ- |
••
zaszłe sprawy - mówi wiceprezydent Brygida Kolenda-Łabuś. - Mamy na
dzieje, że dogadamy się również w sprawach najtrudniejszych i zara
zem najważniejszych, do których zaliczamy kwestię przejęcia ul. Ko
zielskiej i al. Jana Pawła II. Auto
matycznie rozwiążemy sprawę bez
pieczeństwa skrzyżowania ul.
Grunwaldzkiej i Armii Krajowej, gdzie powstanie sygnalizacja świetl
na.
Likwidacja przeszkód geodezyj
nych i własnościowych odblokuje in
westycje ważne dla miasta i miesz
kańców. Przejęcie przez gminę ul.
Kozielskiej pozwoli np. na skończe
nie kanalizacji sanitarnej na tej ulicy, ale na odblokowanie w tej sprawie będziemy musieli jeszcze trochę po
czekać.
Z pewnością największym osią
gnięciem wspólnego spotkania zarzą
dów miasta i powiatu było wytworze
nie korzystnego klimatu dla współpra-
^Władze miasta w Cisowej
Kanalizacja najważniejsza
W ubiegły czwartek na zaproszenie Rady Osiedla Cisowa władze miasta Kędzierzyna-Koźla odwiedziły tę dzielnicę.
Na spotkaniu, na którym zjawił się prawie cały skład Zarządu Miasta roz
mawiano o tematach ważnych i mniej istotnych. Tradycyjnie najczęściej wspominano o kanalizacji sanitarnej.
Jest to zrozumiałe Cisowa jest obec
nie na etapie przyłączania do kolekto
ra kolejnych ulic.
- Pamiętam czasami, że nie moż
na było wejść do lasu, bo wywożo
no tam nieczystości z szamb - mówi Hubert Majnusz, członek Zarządu Miasta, a zarazem mieszkaniec Ciso
wej. - Stosunek mieszkańców Ciso
wej do kanalizacji można ocenić po tym, jaką ludzie mają chęć do przy
ćy. Zbliżenie samorządów zaowoco
wało nie tylko jakimś ogólnym klima
tem, ale również konkretnymi ustale
niami. Władze miasta i powiatu doga
dały się w sprawie, która ciągnęła się już latami. Wreszcie doczekamy się powołania powiatowego konserwato
ra zabytków, który będzie utrzymywa
ny po połowie miasto i powiat, a być
może że w sprawę zaangażują się również sąsiednie powiaty strzelecki i głubczycki. Konserwator zabytków na miejscu przyśpieszy wydawanie decyzji dotyczących zabytkowych obiektów i zabudowań, dzięki czemu czas oczekiwania na decyzje skróci się z kilku miesięcy do tygodni.
Nie starczyło by łamów “Gazety Lokalnej”, aby opisać zaszłości, któ
re mogą zostać rozwiązane w wyniku pomyślnej współpracy miasta i po
wiatu. Kierunek jest właściwy, ale...
no właśnie. Ale zbliżają się wybory samorządowe do miasta i powiatu. Za dwa miesiące zmienią się składy Rady Miejskiej i Powiatu. Nie wiadomo kto zasiądzie na fotelu starosty, kogo wskażą wyborcy na prezydenta mia
sta. Nie ma gwarancji, że znów nie wystąpią trudne do wytłumaczenia animozje personalne. A szkoda by było tak obiecująco rozwijającej się współpracy.
Tekst i foto: Krzysztof BEDNARZ
łączania się do kolektora. W prak
tyce tylko opuszczone posesje nie zostają podłączone.
Kanalizacja sanitarna to inwestycja, za którą przedstawiciele społeczności Cisowej podziękowali delegacji władz miasta. Sąjednak problemy, z którymi nadal borykają się mieszkań
cy Cisowej. Należą do nich jakość dróg, brak chodników, niewystarcza
jące oświetlenie oraz nasilony ruchu kołowy. Na spotkaniu mówiło się również o sprawach niej ważnych.
Zanieczyszczenie dróg słomą, smród z pobliskiej chlewni, remont płyty boiska. Na spotkaniu podsumowano współpracę pomiędzy radą osiedla, a władzami miasta i oceniono ją bardzo wysoko.
KBD
Dożynki w Reńskiej Wsi
Korowody z humorem
Tegoroczne dożynki w gminie Reńska Wieś świętowano w miniong niedzielę w Mechnicy.
Starostowie dożynek, Lidia Księżyk i Norbert Tomanek wręczyli gospoda rzowi gminy, Marianowi Wojciechowskiemu wspaniały bochen Chleba
POLSKA CEREKIEW: Powiatowe dożynki
W miniong niedzielę, w Zakrzowie, odbyły się uroczystości dożynkowe. Pogoda była zmienna, jednak słonce przebijało się przez chmury.
Tradycyjnie rozpoczęto mszą dzięk
czynną w mechnickim kościele. Nieco później kilkadziesiąt różnego gabarytu pojazdów i kilkaset osób przemaszero
wało korowodem od ul. Młyńskiej do boiska LZS. Dożynkowe korowody z roku na rok stają się coraz bardziej no
woczesne, odzwierciedlając przy okazji sytuację gospodarczą kraju i warunki bytowe polskich rolników. Ale nie tyl
ko. Uczestnikom korowodu nie brak poczucia humoru, czego dowodem były urządzane na przyczepach scenki szat- kowania kapusty, pieczenia chleba, a nawet pokazy “tańców erotycznych”.
Zgromadzeni mieszkańcy gromko okla
skiwali pomysłowych przebierańców.
Ceremoniał dożynkowy został dopeł
niony: starostowie dożynek wręczyli
gospodarzowi gminy, Marianowi Woj
ciechowskiemu wspaniały bochen chle
ba. Miłą niespodzianką dla tych pierw
szych, Lidii Księżyk i Norberta Toman- ka, było przyznanie im, jako wzorowym gospodarzom, nagrody prezesa Zakła
dów Azotowych “Kędzierzyn”. Z życze
niami obfitych plonów otrzymali po to
nie salmagu. Rozstrzygnięto również konkurs na najpiękniejszą koronę do
żynkową, a trzeba przyznać, że zapre
zentowano prawdziwe arcydzieła.
Występy przedszkolaków, uczniów Społecznej Szkoły Podstawowej z Mech
nicy oraz koncert tamtejszej Młodzieżo
wej Orkiestry Dętej, a następnie występ zespołu Hajer Kapela i zabawa taneczna wypełniły niedzielne popołudnie.
Tekst i foto: AGA
Po mszy polowej, odprawionej na placu przed pałacem w Zakrzo
wie, w strugach deszczu, włodarze powiatu oraz gospodarza - gminy Polska Cerekiew, dzieli się swoimi wrażeniami po tegorocznych żni
wach. Generalnie były one udane, nie dotknęła nas żadna klęska ży
wiołowa. Dotknęła ona natomiast naszych sąsiadów, Czechów i Niemców. O pomoc dla poszkodo
wanych apelował starosta Józef Gisman.
Zespół Ślgsk wystgpił na zakrzowskiej scenie
cia nagroda przypa- Najpiękniejsza koronę wykonano w Naczęsławicach Po części oficjal
nej na scenie wystą
pił zespół “Śląsk”
oraz inni wykonaw
cy. Przez cały czas o miano najpiękniej
szej walczyły koro
ny. Ostatecznie zwyciężyła korona z Naczęsławic, za nią m uplasowała się Pol- f ska Cerekiew, a trze
dła w udziale koronie z Poborszowa.
Za najpiękniejszy korowód uznano reprezentantów sołectwa Połowa, gmina Polska Cerekiew. Zabawa w rytmach Radia Park trwała do póź
nych godzin nocnych.
Od zeszłego numeru “Gazeta Lo
kalna” ukazuje się we wszystkich kio
skach naszego powiatu. Aby o tym przypomnieć zorganizowaliśmy pod
czas dożynek liczne konkursy. Naj
ważniejszy z nich polegał na wymy
śleniu dla naszego tygodnika hasła reklamowego. Zwyciężyła pani Maria Wieczorek, która za hasło »O nic nie pytaj, tylko “Gazetę Lokalną” czytaj!«
otrzymała ciśnieniowy ekspres do kawy.
JAD
Na temat tworzenia Powiatowego Centrum IACS w Polskiej Cerekwi rozmawiamy ze Sławomirem Oczosiem, kierowni kiem Biura Powiatowego IACS, Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa i Modernizacji Rolnictwa.
Na jakim etapie znajdują się pra
ce remontowe budynku w Polskiej Cerekwi? Co już zostało zrobione?
- Budynek dawnego GS-u jest wła
snością gminy Polska Cerekiew, a re
mont został przeprowadzony ze środ
ków finansowych gminy. Jako agen
cja będziemy jedynie użytkować bu
dynek, zgodnie z podpisaną umową.
W chwili obecnej zakończono prace remontowe w środku budynku. Do wykonania pozostał jedynie montaż okablowania teleinformatycznego pod przyszły system komputerowy, jak również wyposażenie pomieszczeń.
Koszty wyposażenia są finansowane przez agencję.
Nadal kontynuowane są prace na zewnątrz budynku, związane z jego ociepleniem, tynkowaniem i malowa
niem. Powstają również nowe schody wejściowe do budynku.
Jako przyszły użytkownik jestem bardzo zadowolony z jakości wyko
nywanych robót remontowych. Je
stem przekonany, że wyremontowany budynek będzie wyróżniał się swoją architekturą nie tylko w gminie Polska Cerekiew, ale również na terenie wo
jewództwa opolskiego.
- Od kiedy Biuro Powiatowe IACS rozpocznie swoją działal
ność? Czy w przygotowaniach na
trafia pan na jakieś trudności?
- Początki funkcjonowania każdej instytucji nie są pozbawione trudno
ści. Biuro Powiatowe IACS w Pol
skiej Cerekwi rozpoczęło swoją dzia
łalność z momentem powołania kie
rownika biura. Kolejne etapy działa
nia są uzależnione od terminów, w których zostanie zainstalowany i uruchomiony system komputerowy oraz zatrudnieni zostaną kolejni pra
cownicy agencji. Wrzesień będzie miesiącem przełomowym w tym za
kresie.
- Kiedy zostanie rozstrzygnięta kwestia zatrudnienia osób? Jakie specjalizacje będą wymagane od kandydatów do pracy?
- Kwestia zatrudnienia pracowni
ków nie należy do moich kompeten
cji. O tym, kto i kiedy zostanie za
trudniony w biurze powiatowym, de
cyduje, na podstawie złożonych wcześniej za pośrednictwem opol
skiego biura powiatowego podań, bezpośrednio ARiMR w Warszawie.
Docelowo we wszystkich biurach powiatowych mają być zatrudniane osoby z wykształceniem rolniczym, informatycznym oraz ekonomicz
nym.
Z rozmów z rolnikami wynika, że nie bardzo wiedzą, czym będzie się zajmowała kierowana przez pana instytucja. Proszę powiedzieć,
dlaczego wprowadza się ten system i co rolnicy na tym zyskają?
- IACS (z języka angielskiego) to zintegrowany sys
tem zarządzania i kontroli - najbar
dziej szczegóło
wy w historii pol
skiego rolnictwa zbiór danych o gospodarstwach, gruntach i zwie
rzętach hodowla
nych. Rejestr ten pozwoli naliczać i wypłacać rolni
kom dopłaty bez
pośrednie do pro
dukcji zwierzęcej i roślinnej po przystąpieniu Pol
ski do Unii Euro
pejskiej. Pierw
szym jego ele
mentem wdraża
nym obecnie jest system identyfi
kacji i rejestracji zwierząt, potocz
nie zwany “kol-
czykowaniem”. Jego celem jest ujed
nolicenie identyfikacji zwierząt, kon
trola przemieszczania zwierząt oraz monitorowanie sytuacji epizootycznej przez służby weterynaryjne. Przez pierwsze dwa lata rolnicy nie będą po
nosić żadnych opłat związanych z kol- czykowaniem i wydawaniem paszpor
tów dla zwierząt.
Pragnę podkreślić, że sprawność systemu jest podstawowym warun
Sławomir Oczoś, kierownik Biura Powiatowego IACS kiem tego, aby Polska uznana została za kraj wolny od chorób zakaźnych zwierząt gospodarskich. Rolnikom
umożliwi sprzedaż zwierząt, mięsa i jego przetworów na rynek unijny jeszcze przed przystąpieniem Polski
do struktur europejskich.
Petentami biura powiatowego IACS w pierwszej kolejności będą właściciele zwierząt hodowlanych, głównie bydła, a od 1 stycznia 2003 również rolnicy posiadający w swoich gospodarstwach konie, trzodę chlew
ną, owce, konie, a także jelenie i da
niele, które utrzymywane są w warun
kach fermowych.
Każdy rolnik, po przeprowadzeniu masowej akcji kolczykowania, będzie zobowiązany poprzez biuro powiatowe do poinformowania agencji o urodzeniu się zwierzęcia w gospodarstwie, prze
mieszczeniu, sprzedaży, wywozie, eks
porcie, padnięciu oraz uboju.
Czy gmina, w której będzie znajdowało się Powiatowe Biuro IACS, podjęła dobrą inwestycję?
- To pytanie należałoby skierować do władz gminy Polska Cerekiew.
Osobiście uważam, że jest to prestiżo
wa inwestycja dotyczącą rolnictwa, tak dla gminy, jak również dla całego powiatu kędzierzyńsko-kozielskiego.
Należy pochwalić władze gminy za determinację, z jaką walczyła o umiej
scowienie biura powiatowego IACS w Polskiej Cerekwi.
- Jakie ma pan wrażenia z poby
tu i pracy w Polskiej Cerekwi?
- Moje pierwsze wrażenia dotyczą
ce gminy sąbardzo korzystne. Gmina jest bardzo zadbana i tętni życiem (wyremontowany rynek, budowa ka
nalizacji, coroczne zawody jeździec
kie środowisk twórczych). Wymaga to dużego zaangażowania ze strony władz oraz mieszkańców gminy.
Znajduję tu wspaniałą atmosferę do pracy, wielką życzliwość i ogromną pomoc ze strony pracowników urzę
du gminy, z którymi mam okazję współpracować na obecnym etapie działalności i którym chciałbym za waszym pośrednictwem serdecznie podziękować.
Pytał Wojciech PIECZONKA