Należy
zabrać się tym pociągiem
Do tra d y c ji należą już spot
kania członków Rady Pracow niczej i dyrekcji, organizowa
ne w Klubio Techniki 1 Ra
cjonalizacji w przeddzień za
kończenia m ijającego roku.
Służą one ocenie współpracy oraz w ym ianie poglądów do
tyczących współzarządzania firmą w now ych uwarunko
waniach gospodarczych i po
litycznych.
Podsum ow ując działalność przedsiębiorstwa i organów samorządowych, d y re k to r ZUP Julian Nosal om ów ił kilka problemów, k tó re zasługują na uwagę.
Mijający ro k w p rzedsię
biorstwie — stw ierdził d y re k tor — oceniam z u m ia rk o w a
nym optym izm em . W w ielu sprawach u d ało się pójść do przodu. M iędzy innym i w yku
pione zostały tereny, m am y w ykonaw cę, wiem y ile n asi pracow nicy otrzym ają m iesz
kań, a to dla rodzin oczeku
jących n a m ieszkania jest bardzo istotne. N astąpiło od
młodzenie środków trw ały c h
— pojazdów sam ochodow ych i obrabiarek.
Za n ajisto tn iejsze w n a d chodzącym ro k u uw ażam to, że większą rolę odgryw ać bę
dą m echanizm y ekonom iczne.
Jeśli ta k rzeczyw iście będzie, to koniecznie należy zabrać się tym pociągiem , bo później można nie zdążyć.
M usimy staw ać się u d zia
łowcami różnych spółek lub sarni je tw orzyć. W obecnych w arunkach trzeba postaw ić na dużą różnorodność działalno
ści gospodarczej. W w ypadku jednego k ie ru n k u działania, przy załam aniu się k o n iu n k tu ry na nasze w yroby grożą n e gatywne konsekw encje.
Nie om iną nas kłopoty. Za największy uw ażam sprzecz
ność interesó w n aw e t w sa
m ej firm ie. Jeżeli chcem y coś popraw ić, zm ienić, nie da ilę tego uczynić bez konsekw en
c ji dla poszczególnych jedno
stek . T rzeba ponosić ró w n ie ł koszty.
P am ię ta ć je d n ak m usim y, że jeżeli nie w yzw olim y innow a
cji, chęci do działan ia w no w ych w a ru n k ac h — głównie w śród k a d ry kierow niczej — to n ie należy oczekiwać n i
czego dobrego.
Osobiście jestem zadow olo
ny, gdy m am uw agi, propozy
cje do tego, co czynię — nie w szystkie m uszą być p rz y ta kujące — to d aje m i m ożli
wości w yboru.
F u n k cje d y rek c ji i rady pracow niczej w 70 proc. są zbieżne i służą- w spółdziała
niu. D ziałalność rad y jest po
m ocna w zarządzaniu przed
siębiorstw em . W przypadkach słusznej koncepcji obie s tro ny w inny'- trzy m ać się o b ra
nego k ie ru n k u , jeśli go w ięk
szość załogi akceptuje.
D ziękuję za pracę, szczegól
nie osobom . prow adzącym działalność sam orządow ą na co dzień. D ziękuję za zrozu
m ienie dla moich propozycji lu b zajętego stanow iska.
Życzę w szystkiego n a jle p szego w now ym roku.
Przew odniczący Rady P r a cow niczej R yszard Ja w o rsk i w im ieniu prezydium i w ła
snym podziękow ał członkom d y rek c ji za dotychczasow ą o- w ocną w spółpracę.
Podziękow ał rów nież redak cjl „N ow in N yskich” i kierów nikow i rad io stu d ia zakładow e
go za w spółpracę i p orusza
nie p roblem atyki sam orządo
wej. Chcem y to działanie spo
tęgow ać w przyszłym roku, w k tó ry wchodzim y nie w iedząc co nas czeka.
M. Ż elw etro
I U S I B Y C I N N A
W
całym kraju we w szystkich organizacjach par tyjnych (powiedzmy w większości) toczy się dyskusja
• przyszłości partii. Nasiliła się ona w związku z pierw
szą częścią X Plenum i i pr«
Kadzonymi w POP rozmowa mi z członkami partii. Wszy
scy mamy przeświadczenie, iż konieczne są głębokie zmiany.
Lecz gdy dochodzi do sprecy
zowania, jakie to mają być uniany, to propozycji jest nie wiele i często wykluczają się.
Można się o tym przekonać śledząc dyskusję na X Ple
num jak też dyskusję toczącą się w środkach masowego prze kazu. Najczęściej powtarza się, ie partia ma kierować, a nie rządzić. Tylko gdy i tu za
czynamy dochodzić do szczegó łów, okazuje się, że zaczyna
my mieć wątpliwości. Na przy klad rola komitetu miejsko- -gminuego — jaka ma być?
Mówimy, komitet nie powi
nien dublować pracy urzędu i rady narodowej. Mówimy, na
leży znieść lub w zdecydowa ny sposób ograniczyć reko
mendację komitetu na stano
wiska kierownicze. Zgoda.
Tylko że słyszę wtedy: to ezyra będzie się zajmował ko mitet? Składkami i protoko
łami z zebrań? Jaką będzie miał władzę? I tu jest pies pogrzebany.
Musimy sobie odpowiedzieć na podstawowe pytanie: Czy komitet miejsko-gm inny to
• ładza? Partyjna na pewno.
Ma kierować prarą organiza
cji podstawowych. A co ponad U?
Gazeta międzyzakładowa: Zakładów UrządzeA Przemysłowych, Fabryki Pomocy Na«»*
kowych, Zakładów Wytwórczych „Cukry Nyskie”, Zakładu Wykonawstwa Słed Hefc*
trycznych, Spółdzielni Inwalidów „Pokój”, Kombinatu Państwowych Gospodarstw Rohtyctf w Małej Nyskiej.
Nt 1 (621) 10 stycznia 1989 roku Cena 10 *1
Dobre wyniki w 1988 r.
- niepewny start
puścić do obniżenia poziomu Rok się skończył, trochę wię
cej ekonom icznego m yślenia słyszy się w różnych kręgach naszej gospodarki — i z tego należy się cieszyć. M artw i na tem iast pozycja w yczekiw ania niektórych osób na w ytyczne z góry.
K iedy nytałem , o jakie wy tyczne tu chodzi, w odpowiedzi często słyszałem — o te n ie
zbędne do opracow ania planu sp rae d aiy pro d u k cji i usług, inw estycji, kon stru k cji tw orze n ia funduszu plac, źródeł zao patrzen ia, p la n u kosztów itd.
Przecież tych danych już nie będzie.
Rząd nie chce jedynie do
życia społeczeństwa i będzie troszczył się o w ytyczenie stra tegii rozw oju gospodarki. Resz ta zależy od przedsiębiorstw , które p rzy jm u ją pełną fin an sową odpow iedzialność za po wierzoną im cząstkę m ajątku naradcw ego. Tam , gdzie in i
cjatyw ę przejm ą ludzie zaraJ ni, pełni zapału do pom noże
nia posiadanego m ajątk u — firm y i ich załogi będą się bo gaciły. N iezaradni będą z d u szeni do zw ijania interesu.
Co dotychczas uczyniono, by procesy zachodzące w za k ła
dach sprzyjały Ich rozw ojewi?
Czy zabezpieczenie m a teria -
w 1989
łowe pozw ala Zakładom 0 - rządzeń Przem ysłowych na U~
trzym anie tem pa p ro dukcji n a w ysokim poziomie? Z pyta
niem tym zwróciłem się do za stępcy d y rek to ra ds. produk
cji Henryka Sicmleniaka.
— Z anim przejdę do bieżą
cego roku, dw a zdania o mini»
'nym . Z adania przy jęte na 198#
rok zostały w ykonane z n a d wyżką. P lan sprzedaży ogó
łem wynoszący 12,5 mld zło
tych został przekroczony o 30fl m in złotych. Z wielkości tej odbiorcem zagranicznym spra#
dano urządzenia I m aszy n f (Dokończenie na str. 3)
Przeciętny obywatel, bez względu na to jaki ma stosu nck do partii, stoi na stano
wisku, Iż komitet powinien być ostatnia instancją ’ -cyzyjną.
Jeśli sprawy nic załatwi u- rząd, to idzie się ze skargą do komitetu z przekonaniem, że sprawę załatwi. Uznaje, że komitet musi być władzą nad naczelnikiem, urzędem, dyrek torem. Do takiego poglądu przekonywaliśmy społeczeń
stwo przez ponad czterdzieści lat. w ięc trudno się dziwić.
Od działaczy słyszę: jeśli ja ko komitet nie będziemy mie li wpływu na dobór kadry kie rowniczej, na realizację przez nią naszej polityki (z tą poli tyką to mała przesada, bo ja
ką to politykę można upra
wiać na szczeblu gminy), to po co my jesteśm y. Już obecnie gdy cofamy rekomendację, to jeszcze wcale nie świadczy że rada pracownicza, rada nad
zorcza wyrazi zgodę na jego odwołanie. Jeśli mamy odpo
wiadać, musimy decydować.
Przez czterdzieści lat decy
dowaliśm y o wszystkim i do czego doszło — mówią inni.
Doprowadziliśmy do tego, że się nas za wszystko obciąża.
Młodzi odwracają się od nas.
Grozi nam, że będziemy par
tią emerytów i rencistów. Róż ue są poglądy na przyszłość partii, na Jej rolę, miejsc« i pozycję w narodzie, państwie.
Jedna jest pewne, musi być inna. Ale jaka? Oto jest py
tanie.
Zbigniew Kulig
Jednym z większych osiągnięć odlewni w mijającym roku było opanowanie odlewów dla RFN. Przy wykonywaniu form Franciszek Szostak i Jan Benedyczuk.
Zdjęcie: Mariola Walaszek
— ... — ... i , . . . u ...
Z sesji Rady Pracowniczej w ZUP
9 Pozytyw na ocena stan u bu dow nictw a
0 Dlaczego m aleje za in te re sow anie Jarosław cem
# Pom oc finansow a dla A r
m enii
14 grudnia odbyła się X IX sesja Rady Pracow niczej w Zakładach U rządzeń Przemy- słowych. W porządku obrad znalazło się 10 tem atów . C-^łon kow ie sam orządu zostali za-
po&nani z inform acjam i nt.
udziału swoich przedstaw icieli w kilku spotkaniach.
Henryk Rybaczyk uczestni- (D o k u c z e n ie na sir.
W. NUMERZE M. IN.: ■ Ludzie naszego miasta ■ Zakład drzewny zaprasza Szansa na tytuł i plenlgdze ■ Słowo urzędnika f l Sport Q Coś z ryb
■ 1
f t . l
NOWMY NYSKIEKr 1 ((ttt)
V Miejsko-Gminna Konferencja ZSMP
W g rudniu delc^aci m iottec- iy z maasta i gm iny spotkali aię na V K onferencji Spaawo- adaw t zc-W yborcze j ZSMP.
Wzięli w n ie j udiz>iał przedsta
w iciele Zaarządw Głównego i W ojewódzkiego ZSMP, a ta k ie w ładz poijtyczn«-a d m in istra
cyjnych Nysy.
Ja k a byfa m ijająca k ad e n cja w instancji m iejsko-gm in
nej? O dpow iedź na to pytanie dal w sw oim w ystąpieniu prze wodniezący ustępującego Z a- re.idu, Bogdan Wojna.
O rganizacja młodzieżowa liczy
«bec»;e 24450 całonfców, w tym W7 to uczniowie. 1675 m lo d M f praetająca, 28 osób to rolnicy fckdywidualni. 215 członków na leży do PZPR, 9 do ZSL. Na muszym terenie działają 3 za
rządy » k ła d o w e , 9 kół wiej-
•kltfb. fi ocganizaicjii szkolnych 1 24 koia sam odzielne w zakia dach pracy, 1 środowiskowe.
Miej^ko-G m inna organizacja ZSM P by Ja organizatorem o- limipiad w iedzy społeczne-flotl.i tycznej i społeczno-praw ncj.
Nauczanie m arksizm u i leni- nizmu prowadzone było przez zakładowe szkoły aktyw u, WUML, k o n ferencje ideoSo®)- ozne, szkolenia aktyw u i se- m łhaaia. P raca ideowo-wycho- w am v.a odbywała się również
podozas obozów w ram ach ,,A kcja Z im a-L ato”. W okre
sie k adencji 84 członków in stancji wstypiio w szeregi PZPR.
W ażną rolę w działalności Z arządu odgryw ała adajptacja iłowo przyjętych pracowników, propagow anie TMMT i TMMl).
W realizacji FASM -u na sacze gólne w yróżnienie w ilości wy pracow anych środków zasiągu jq zarządy zakładowe w ZUP, FSO-ZSD, DIM oraz w R ejo
nie Energetycznym .
U dział w rozw iązyw aniu problem u m ieszkaniow ego sta now i jeden z w ażniejszych kierunków działalności propra mowej. W okresie spraw ozdaw czym osiągnięto na ty ra polu znaczne wyniki. Zar-zad Zafcłs dowy w ZUP w ybudow ał 44 m ieszkania, w ZŚD — 30 m ieszkań, koło NPB 146, kolo w Spółdzielni M ieszkaniowej
— 8. Realizow any jest p atro nat Zarządu M iejsko-G m innc- X». W 1990 roku młodzież o- trzywia kolejne 58 mieszkań.
W m inionej kadencji organi zacja koncentrow ała się na realizacji inicjatyw ' aiają-cych na celu upow szechnienie spor iiu i rekreacji. Z arząd organi
zował bądź był współorganiza torem turn iejó w piłki nożnej.
tenisa stołowego, piłki siaiko- w ej, sp artak iad w sportach e- bsronnych, zawodów strzelec
kich. Członkowie ZSM P uczest niczyli w licznych rajdach, o- bozach, wycieczkach.
W środow isku w iejskim o r
ganizowano O lim piady Wiedzy Rolniczej, k o n k u rsy i w spółza
w odnictw a, ta k ie ja k Miody M istrz P ro d u k cji Rodnej, Mło dy Mi i t r z M echanizacji, N a j
lepszy M echanik i Konifoajni- sta, konkurs Początku jących M łodych Rolników . W ażnym elem entem działalności gpolecz no-zawodow ej jest rozwój f.iw bu „Przodującego Młodego Hol n ik a ”.
Sporo poacy czeka jeracae organizację w środow isku mło dzieży szkolnej. Podejm ow ane przez Z MG inicjatyw y będą mo gły byc skuteczne jedynie przy ścisłej w spółpracy i wspóldzia łaniu instan cji zw iązku i w ładz ośw iatow ych. S tąd też waiaie było autentyczne, a nie jedynie form alne uananic po
trzeby działania ««rganizaeji (Dokończenie na sir. 5)
txtttuxtuutttuttxttitxtxitiuuu;nn
Walczymy o koalicyjność
Z sesji Rady Pracowniczej w ZUP
(Dokończenie ze itr . 1)
czyi w sem inarium zorganizo
w anym przez C entrum S tu diów Sam orządow ych w W ar szawie. J a k w ynika z m ateria łów, sam orząd cieszy się więk szą w iarygodnością w przed
siębiorstw ach w porów naniu z innym i organizacjam i. Ist
n iejące konflikty między dy
rek c ją a sam orządem i związ k a m i zawodowym i w skazują, l i nie jest on instancją fasa
dową, k tó re j można narzucić
»woje zdanie.
R ada P racow nicza przyjęła wniosek i uchwaliła przy stą
pienie do Stowarzyszenia Dzia laezy Samorządowych, a do prac w nim wyznaczyła H.
Rybacayka.
Z U P wystąpiły z inicjatywą powołania Opolskiego Klubu Samorządowego przy PTE, • R P uchwaliła przystąpienie do klubu w charakterze człon
ka zbiorowego, uznając tę for mę 7» bardzo korzystną do nawiązania wspdłpracy z In
nymi samorządami Opolszczyz By. Umożliwi jednocześnie wy pracowanie opinii do mateTla łów przedkładanych przez WRN, eo przyniesie więcej korzyści n ii indywidualne w nioski przedstaw iciela w Sa m orządow ej R adzie K on su lta
cyjnej przy WRN.
P rzew odniczący RP Ryszard Jaw orski przedłoży] w yjaśnie
nie d y rek to ra w zakresie roz
liczania w ykonanych tem atów dla" ZU P przez Z akłady Usług Techniczno-Ekonom icznych Chem akop. R ada uznała, że potrzebę dalszej przynależnoś ei do zrzeszenia trzeba roz
strzygnąć w obecnej kadencji, b iorąc pod uw agę potrzeby przedsiębiorstw a n a 1990 rok.
R ada zobowiązała dy rek to ra do przeprow adzenia szczegóło w ej analizy i oceny celowoś
ci przynależności do zrzesze
n ia w term inie do końca m a r
ca 1989 roku.
Pozytyw nie zostały ocenio
ne działania d y rekcji w roz
w oju budow nictw a zakłado
wego. Ja k podkreślił se k re
ta rz R P Franciszek Sapierow - ski, sam orząd od początku swo je j działalności uznaw ał za bardzo istotną odpow iednią politykę zasiedlania hoteli, po moc w budow nictw ie indyw i
dualnym , w prow adzanie bez
zw rotnych pożyczek dla nowo przyjętych pracow ników , u ru cham ianie prem ii a d a p ta cy j
nej. Z uznaniem podkreślono pomoc KZ PZPR, związków zawodowych, ZZ ZSM P w u- zyskaniu im ponującej ilości planow anych m ieszkań. U- chw ałą Rady przyjęto plan budow nictw a: osiedle Rodzie
wiczówny 100, ul. G łuchołas
ka ok. 60, ul. G órna ok. 80 i uł. B sligredzka ok. 200 miesz
kań.
M aleje zainteresow anie pra cew ników w ypoczynkiem w Jarosław cu. R ada wystąpiła do d y rektora z następującym i w nioskam i: przyjm ow anie za
pisów chętnych na wczasy z początkiem roku; pozostałe wolne m iejsca po uw zględnię niu w ym iany zagraniczej w in ny być w ykorzystane na w y
mianę z innym i zakładaniu';
zwiększenie u praw nień kierów nika ośrodka w decyzjach pla eowych; dokonanie w ery fik a
cji odpłatności za wyżyw ienie pracow ników ośrodka i ich rodzin; przedłużenie działal
ności części ośrodka na okres posezonowy dla odlewników z ty tu łu urlopów zdrow otnych oraz na organizow anie szko
leń.
R ada Pracow nicza, w łącza
ją c się do organizow anej przez załogę ZUP i ZZ TPPR zbiórki środków pieniężnych n a pomoc ofiarom trzęsienia ziemi w A rm enii, przeznaczyła n a te n cel 1 m ilion złotych.
Przyznano rów nież 3 m in zło tych n a zakup niezbędnego sprzętu m edycznego dla Szpi
ta la M iejskiego, 300 ty», zło
tych na zakup upom inków dla
podopiecznych „C aritasu ” w K opernikach, 300 tjrs. złotych dla PK PS. P rzekazano nieod
p łatnie tw orzącem u się schro nisku dla osób sam otnych po
duszki i kołdry, zm agazyno
w ane i zbędne w -hotelu za
kładowym .
R ada zaopm iow eła pozytyw nie propozycje n agród aa w spółudział we w drażaniu pro jektów racjo n alizato rsk ich w październiku i listopadzie ub.
r. oraz podział prem ii ekspor low ej. W ystąpiła rów nież z w nioskiem o w yróżnienie m a terialne osób, któ re przyczy*
niły się do popraw y w a ru n ków bhp, podjęła uchw ałę do
tyczącą likw idacji i sprzeda
ży zbędnych środków tr w a łych.
M ałgorzata K w arriaft
To hasło przyśw iecało grud niow ej narad zie działaczy j k ad ry kierow niczej M iejsko- -G m innego K om itetu Z jedno
czonego S tro n n ictw a Ludow e
go. N aradą tą zainaugurow a
no obchody 40 rocznicy ulw o rże n ia ZSL.
Prezes m iejsko-gm innej instancji A niela B ukała, o- tw ie ra jąc spotkanie, m ów iła o konieczności koalicyjności, ko
m isji w spółdziałania p a rtii i stro n n ictw politycznych, współ nych inicjatyw ach i w spólnym rozw iązyw aniu problem ów, choć n ie jednokrotnie zdania w w ielu kw estiach są podzielo
ne. S tw ierdziła, iż ludowcy w y rażają obawy o realizację pro g ram u rozw oju rolnictw a.
W n aradzie w zięli udział:
k ierow nik w ydziału ideologii, propagandy i p rasy NK ZSL J a n Safkow ski, zastępca k ie
row nika w ydziału H enryk H itrtu k i szef tegoż w ydziału z WK ZSL Czesław Druch.
W ożyw ionej dyskusji mó
wiono przede w szystkim o niedocenianiu roli ZSL. K iedy w 3980 roku rozpoczęły się stra jk i, w iększość członków ZSL stan ęła u boku PZPR i w zięła n a siebie w spółodpo
w iedzialność za błędy i w y
paczenia. P ojaw iały się uchw a ły, d ek laracje i porozum ienia o w spółpracy. Pozostały jed
n a k te zapisy bez echa. G dzie były w tedy w ładze naczelne ZSL? — padło pytanie. — D ła czego dały się zepchnąć do ro łi kopciuszka?
Dużo m ów iono o h isto rii ru c h u ludow ego w P R L i o koalicyjności. Jeśli koalicja, to w układzie najw yższych w ładz.
I to słowo ograniczało się ty l
ko do tego układu. D opiero pod nacisk iem s y tu a c ji p o e tycznej ta fra za zaczęła w y
p ełniać się k o n k retn ą treśc ią . Z koalicyjnością wiąże się p luralizm , czyli różnorodność, m ożliwość istnienia różny A opcji. P a r tia może j'>odzielić się w ładzą ty lk o pod p resją , bo n ik t nią dobrow olnie się nie dzieli. M usim y ten p lu ra lizm usankcjonow ać.
W Polsce istnieje potrzeba opozycji. Monopol w ładzy do p row adza do tego, że p rze sta
ją działać m echanizm y sam o- oczyszczające. N asze społe
czeństw o m a praw o do form u łow ania aktów n ap ra w y . J e dyną altern aty w ą, dla ZSL je st opozycyjność.
W dy sk u sji w zięli udział:
•tan B arcik, J a n Sałkowsfci, W incenty Jakubow ski, CSte- sław K lim c /it, łfe e ry k T eb6- rzew ski, W ładysław N fd w id , E dw ard .Szaehniewiea, Jan u sa Ka edas.
M ir.
L-4 bez
biurokracji
O d nowego- i oku chorzy bęiłą m ieli m n ie j Rtopolóju- z uzyskaniem zw olnienia lek ar
skiego. Do te j pory przepisy regulujące tę spraw ę stw a rz a
ły w iele biurokratycznych u- ciążliwości. G dy choroba t w a ła dłużej niż 9 dni, p a c je n t m usiał uzyskać L-4 od kie
row nika przychodni, potem staw ać przed kom isją.
Nowe rozw iązania m a ją przede w szystkim na celu zwiększenie zaufania do leka
rzy rejonow ych, wzm ocnienie ich roli, a także odpowiedział nośei za zdrow ie pacjenta.
Zw olnienie będzie uw arunko
w ane w łaśnie' stanem zdrowia
i okresem koniecznego lecze
nia.
L ek a rz opiekujący się cho
rym może w ystaw ić L-4 na cały okres pob ieran ia zasiłku chorobowego, tj. n a pół roku, n ato m ia st felczer — na ty - ditień. Jeżeli choroba przek ro czy .10 dni, prz-ewiduje się m*
żflwość konsultacji przez «rdy- natorów oddziałów ezpitełnycb.
Będą oni m ogli doradzić le k a
rzowi- w rejo n ie, w ja k i spo
sób prow adzić dalszą kurację.
U p raw nienia lekarzy rcjono w ych będą. m ieli rów n ież le
karze przem ysłow ej służby zdrow ia. N atom iast m edycy zatru d n ien i w pogotow iu ra
tunkow ym będą m ogli w y sta
w iać zw olnienia J-d n io w e, a w w ypadku klęski żyw iołowej Tub epidem ij «-dniow e
Mimo tych udogodnień — życzymy zdrow ia!
V?« * ■ *
W F abryec Pomocy- N aukow yeh co roku w prow adza się nowe w yroby dla szkolnictw a i przeznaczone dła in d yw idualnych odbiorców. Zdjęcie; Zbigniew K w iecień
Nr 1 (621) NOWINY NYSKSS Słr. 3
D Z I E N A S Z E G O M I A S T A
zamkn*ji/ nadw yżką zadania rzeczow e w budow ie i rem o n tach luwi przesyłow ych wszy
«tkich typów i sta cji tran sfo r majorowych. Były Rejony Wy k onaw stw a Sieci E lektrycz
nych, k tóre nie w pełni w y
w iązały się z przyjętych za
d a ń — RWSE K ędzierzyn Koż le. ale były i takie, które wy konały zadania z nadw yżką.
Do nich należą: RWSE Częste chow a, G liwice i Opole.
W związku z ograniczeniem środków na nowe inw estycje w energetyce należało szukać innych dróg zabezpieczenia ro b oty lu-:lzio*n i pieniędzy fir
mie.
Poszliśm y w kieru n k u znacz nego zw iększenia prac r e m « i tow ych stacji tran sfo rm ato ro wych i linii przesyłow ych średnich i niskich napięć.
Zw iększam y ró w n iei zakres roiw ł an tykorozyjnych w elek trow hiach krajow ych. P ro w a dzone będą także (w okresie w iosenno-letnim ) roboty zabez pieczeniow e siupów linii pr?e sytowych różnych napięć.
lii-osobowa g ru p a naszych pracow ników będzie uczestni
czyła w rea liza cji k o n tra k tu Z a w a rtk o z R F N na m alow a
nie slupów linii napow ietrznej R oboty nie może zabraknąć
<ila żadnej brygady.
W F abryce P*mocy N auko
w ych pot! jęto wiele działań dia raecsowego i !inat»oweg<>
pow cdaenia firm y. Mimo truid ności surow cow ych służb# zao patezeniow * w ykazała w iele inw encji, by zapewnić potrafił ne m ateriały. T ak więc zdo
łano w ykonać zaplanow aną produkcję. o czym św iadczą osi-igttięle wyniki.
N .ejednok rołnie ju ; pisaiiś- m y o tym , że rek 1988 był pierw szym , w którym faJwyka przekroczyła m iliard złotych.
Z inform acji uzyskanych od głównego księgowego FPN Mieczysława Blicharskiego wy nika. iż na planow aną w iel
kość sprzedaży 1070 m in zło
tych w ykonano 1173 m in ato- tych. P lan ubiegłego rok-u u - stał w ięc zrealizow any w 109.7 proc.
P om yślna była końcówka ro ku. P ro d u k cja grudnia została w ykonana i w ysłana, j«dnak do 23 słyewnia trzeba zaesekać z oćtpowlecizi^ jaka będzie w ar tość jej sprzedamy, bowiem o oeMaeh nifct nie jeat tera?, w stanie mc powiedaieć.
Działalne Ai FPN była pro -
w adzona przy przeciętnym ca tru d n ie n iu 282 osoby. W bie
żącym ro k u p la n u je się zwięk s zenie obsady pracow ników , jest to jednak uzależnione od sy tu acji na ry n k u pracy.
W 1989 ro k u planow ana jest sprzedaż wyrobów na pozio
mie 1410 m in złotych. D aje to m iesięczny p lan w ielkości 117 m in złcłych, choć w styczniu będzie o n nieco niższy. Łącz
nie fab ry k a chce w ykonać sprzedaż o 20 procer«t w iększą w stosunku do 1988 roku.
W ub. r. F abryka Pomocy N aukow ych planow ała zysk w w ysokości 158 m in złotych.
P raew iduje się, że osikanie cn kw otę lf»9 m in złotych.
Z niem ałym i kkupotami pod koniec roku borykały się Z a kłady W ytwórca« „C ukry Nya kie”. Spow odow ane one były b rak ie m opakow ań zbiorczych,' k arto n ó w i k a rte n ik ó w oadob nych, a także folii. Po pro stu nie było w co pakow ać cias
tek.
Ni«wesoła sytuacja by ła ró,w nie/, z tlusKCzeim, którego okra sowe b rak i spowodowały. *k i we m ożHj było piec. Dos do d.) togo, że ludzie ni? n i:e 'ł co robić. W pierw szych dniach sty e saia był« już niao* lepiej.
Jak będzie w tym n x u * - - pytanie to akierow«liśnvy do zastępcy dyrektor* ds, otco;*.*- miCŁtiych Rcmisiu»*» Trojmia k*.
Z inform acja wynika, iż p la n piór w« ¿ego k w arta łu prjiewidu je sprzedaż w tych saanych granicach co w ro k u ¡98*. Bę dzie się nato m iast zm ieniał a - sortym ent w yrobów w zależ
ności od sian u surow c»w po- Wuabnych do ich produkcji.
Podobne problem y notow a
no nie tylko w grudniu, stą d toż snalazły one odbicie w rocznych w ynikach zakładu.
P ro d u k c ja w cenach zbytu p la rwwana była w wysokości 1 13t m in złotych, osiągnięto natom iast 2102 m in złotych, a więc blisko o 30 m in m niej.
Zysk, jaki uzyskają Z a k ła dy W ytwórcze, wyniesie 230 m in złotych, tj. o 60 m in wię eej, niż to zaplanowano.
W ub. r. zakładano w ydaj
ność pracy (pod względem w ar tościowym) w wysokości 4 10«
tys. złotych, w ykonanie w ynio sio 4 l i i ty»s. ułoiych, przy sa trudniem iu 510 na pl m 519 osób.
»*. * . i M. K.
fr * < a \ n i a t Z a k ła d ó w W y tw ó rc z y c h » C u k ry N y sk ie " i»r*v n a d z ie w a n iu m ark iz.
Zdjęcie: Zbigniew Kwiecień
Dobie wyniki w 1988 r.
- niepewny start w 1
(Dokowe te str. 1)
w artości ponad 10 »'-id złotych, więcej o- SM min złotych. U-
dział eksportu w sprzedaży «- gólem wyihóai 77,9 proc.
P iaca od pierw szego di na ło ix rozpoczęła się na
w ydziałach 1*ćv. żadnych prse
»łojów.
Zł-icladam na pierw sze dwa m iesiące ja d a n ia v?yi&ae niż f« /.->ł rokiem w zaitr«t*ie rae-
«D w ym i w artościow ym o o- kał« 10— I ł proc. W ysokie z a aw ansow anie pro d u k cji w t o ku pózwobłe nam na łagodne
w ejście w bieżący rok. W szy
stkie wydziały m a ją zapew nia na robotę. Decydować jak z wy kle będzie wydział m echanicz ny, którego zdolność dxieki przyjęciu 15 pracow ników (p*
r*z pierw szy od wielu la.t) znacznie się zwiększyła.
M ając zabezpieczenie ciąg
łe Sc pracy wydziałów na o- kres dwóch miesięcy, będzie tnożna pcśw ięcić więcej u w a gi n« dogranie dostaw blach jakościowych z hut, a p a r a tu ry kontrolno-pom iarow ej do ek strąk torów ¡ M erow niciej do prasy h y draulicznej oa dalsze
micsiitce bieżącego roku, gdyż 'w iększość w ytw órców za
pow iedziała ograniczenie wiei kości dosta.w naszej firm ie
W nieco gorszej sytuacji niż ZUP znalazły się Z akłady Wy konaw stw a Sieci E lektrycz
nych, któ re dysponują znacz
nym potencjałem wytwóreeym , le^z nie m ają j>ełnego poitf»
la zamó'wieft. Ja k ie poczynio
no kroki, by zapew nić ludziom pracę i zarobki? Z pyt ae.i «ni tym ¡«wróciłem się do sasUs^
cy dyrekt-cra ds. p ro dukcji pod staw ow ej Boiesława Ma,ł»sa
— W ubi-agłym ro k u ZW SE
S
t*.ict»a jcie — zw róciłem si<; do oł>eciiych w r e d ak c ji — jak możni»spoikać się z p anem Zalew - skiiii"
— Kierownikiem archiwum?
— Yax.
— A1;esska w Rynku
— Ma telefon?
— Nie.
— b u c h a j , co się sic z y -
«dż do archiw um , to go gpot>’.aax.
— Ate pjzeci«* on już u*
ai»«vy t w /*
— •'•io to co Wyobł-ażasz sa- bf?. żeby Z alew ski mógł żyć ber arebiw unt?
Kie, aiie w yobrażałem so»j»e Z Kaum ierzem Zatewtkim y it f w n r ra» spotkałem się na poc Kątku tat 6ie(łen»dziesi»4- tych. gdy ni z tego ni z ow e
go, t dnia na dzień zostałem przewodr-riczęcym m te jakiej rady narodowej. Kazimierz Zalewski był wtedy członkiem
¡m prezydiom Zawsse p<*len pon./słfłw, pełen zapału. Przed każdym prezydium próbowa
łem odgadnąć, eo .też zaserwu je nam pan Kazimierz. Na>- pierw była wojna o miejski ogród zoologiczny, łio bo, pa- nic przewochlicząęy, przecież tnozoa zacząć od m ałych -rze
czy, jakaś kosa. sarna.
Z w ielkim tru d e m p rze k o naliśm y p an a K azim ierza, że bruk środków , a pogrzeby ml a
*ta są duże. To może pom nik, bo nie m a edsłe składać kw ia Ww w ęeasle patriotycznych
m anifestacji. A najw ięcej to było o T ow arzystw ie Miłoś
ników Nysy. Bo przecież idz*e o nasz region. Dlaczego rna - m y być gorsi od innyck N a
leży koniecznie stw orzyć j a kieś pismo, w k tórym można by drukow ać m ateriały z n a szej historii.
Ogrodu zoologicznego m - m am y do dn ia dzisiejszego, połnm k w ybudow ali ZBoW>D- -Owcy na początku ła t osiem dziesiątych, a pan K azim iera hołubi „Szkice N yskie“
Ukazały się już trzy tomy, cz w arty w rękopisach le ż / w teczce. a»e b rak funduszy na jego druk. ł ta je*t n a jw ię k sze em artw ierae patia K azi
m ierza w dniu dzisiejszym ;
^Szkice N yskie’*. Ile nazwtak,.
He fłfktów z h isto rii naszega m iasta o ca llłf 0i2 ząpouuue- nia.
K azinuer« Z alew ski e ro d iił stę w 19*14 ro k a vr W ^ ia ty n iu w wojewWhstwie itam srtawow - skim . T am chodził di> szkoły podstaw ow ej. O k u p ac ja i n a - silająoj» się 'te rro r u k r a iń s k i e band. Każdy ran ek przynosił, wieści, ae w nocy w yrżnęli typh a tych, w l e j czy in n e j wiosce. Z końcem ro k a J943 ucieka w ra z z rodzicam i do S tauteław ow a, W w iasee zo
staw ili w szystko, dorobek c a łych pokoleń. P rz e trw a li d zię
ki pom ocy K om itetu O piekuń ezego — je d y n ej c h a ry ta ty w n e j organizacji, k tó re j Niem cy pozwolił! legalnie działać.
Lipiec 1944 ro k u przynosi w yzwolenie, a d ia K azim ierza
—- w ezwanie do w ojska. Zgła sza się w kosiiarach byłego 48.
P u łk u Piechoty w S ta n isła wowie. T am każą im czekać, aż zbierze się ich w ięcej Więc czekają ponad miesiąe. A ze nie są na stanie żadnej je d -
K azim ierz
Zaew ski
nosłki, więc nie m ają zapro- w tantow anla i o jedzenie każ- d>- m usi sta ra ć się n a w łasną rękę. G dy była ich k itk a t.v.- sięci’j ¡«jpędzoHO tch n a P r■/+
m yi!. Szli p o ra d trzy ty g o d nie, b ru d tu , głodni, obszarpa
ni. Bo na w o jn tf ja k to na w ojnie: i b ohaterstw o, w zoro
wa oi£aoixacik dział*ń, -i to- taioar balągan, saczególnie na tyłach. Po tym przem arszu na kom isji lek arsk iej okazatosię, że co drugi re k ru t n ie n a d a je się do s ł u i b / . Odroczyli rów nież K azim ierza. W raca do S tanisław ow a, by w raz z ro- dzioĄ w yjechać na zachód do...
w ojew ództw a lubelskiego. Bo przecież la ib lio leży daleko na zachód od S tanisław ow a, a tam m ieli przydzielać gosjwł- d a rstw a po U kraińcacb. P ró bow ali zaczepić się w powi«-
cie biłgorajskim , ale znów po słuchali, żeby jechać na z a- chód na Ziem ie Odzyskane.
Po w ielotygodniow ej podróży d otarii w pobliże Rawicza i osiedlili się w Skokowie.
K azim ierz pró b u je zarabiać jako urzędnik w gm inie. J e d n a k chęć n au k i jest silniejsza, zdaje m a tu rę i w 1350 roku je st studentem h isto rii na U niw ersytecie Wrocłewwkim.
Po trzech la tac h studiów do
s ta je nakae pracy do Liceum Pedagosiicsiłege dla w ycho
w aw czyń przedszkoli w O bor n ikach Śląskich. Był naw et
¡¡adowoiony z pracy, ale tra fił n a Kły ęz*s. P odjęło decyzję o likw idacji liceów pedago- gicBiych ł po sześciu latach p rac y nauczycielskiej Z alew ski m usi oglądać się za inną pracą. A że żonę. m a z d aw nego O porow a (obecnie W łerr bięcicej, decyduje się szukać p racy w Nysie. N iestety, w szkołach nłe w*a wołnycli e ta tów. Jedyne miejsce p rac y dU h isto ry k a to praca w m uzeum n a stanow isku archeologa, co w ym aga zm iany kw alifikacji, lub jako k ierow nik archiw um państw owego. Z alew ski decy
duje się naczepić czasawo w archiw um . Zaczepiwszy czasowo, w ypracow ał tam so
bie em eryturę.
T ak ja k a archiw um , tak i z m iastem zw iązał się na rla - łe Z ostaje w ybrany se k re ta - rzem M iejskiego K om itetu S troruilctw a IłetnokralycziKi-
go. K om itet był, ale tue było lokalu, w ięc archiw um pełniło tę funkcję. Mimo że w a rc h i
w um p racy było w bród, b o poezątkowo należało je o rg a
nizować, a później walcfcyć, by otrzym ało obiecane po
mieszczeni« w Pałacu B isku
pim, to •zawsze jeszcze s ta r
czało czasu n a pracę społecz
ną, szczególnie w hołubionym tow arzystw ie regionatnym - S potyka się z młodzieżą, po
p u la ry z u je wiedzę o regionie n a łam ach „Nyskiego M eta
low ca’' (z którym w spółpra
cuje».
Za prac*; społeczną Kazi
m ierz Zalew ski otrzym ał n a grodę m iasta Nysy, Za pracę zaw odową i społeem ą był od
znaczany 1 w yróżniany, .w * . K rzyżem K aw alerskim O rda- ru O drodzenia Polski.
Ma czworo dzieci. C irK a.
k tó ra fw>d jego kierow nictw om K-.?J?ywała n m ie j^ ta o ici a rc h i
w isty, przejm ie prawciopodob nie pałeczkę po ojcu. Je d en syn jest nauczycielem w
„C arolinum ", , drugi w ikarym w Tułow icach, a najm łodszy uczy się w T echnikum Budo
w lanym w Zespole Szkół Technicznych
P a n K azim ierz jeai od 1S grudnia 198B r. na e in e r rtu - rtce. Obiecuje, że w reszcie so - tłie o d p acim e. T ylko że ja w to nie wierzę. To «i* byłoby w stylu pan a Kazimierza.
K łtiinitw £.«!%
itr 4 NOWINY NYSKU Kit I ((63
Tak kiedyś wyglądała zim a .. Zdjęcie: Zbigniew Kwieciń
Masz problem
— zgłoś się do ROSP
Rejonowy Ośrodek Społecs- no-Trawny z siedzibą w naszej redakcji przy ulicy W ałowej 7 (NOK) działa już od kilku lat. Czytelnicy m ający próbie m y natury prawnej mogą u- tyskać fachowe porady praw
ników w e wszvstkich dziedzi
nach prawa. Warto podkreś-
lić, że porady prawne udziela ne są bezpłatnie.
Dyżury w ROSP pełnione są w każdy pierwszy i trzeci wto rek miesiąca. W lutym dyżury przypadną na 7 I 21, w marcu
— w tych samych dniach, w kw ietniu 4 1 18, w maju 2 I 16, natomiast w czerwcu —
® I 20. Od czerwca do wrzefi nia w ośrodku nastąpi w aka
cyjna przerwa.
Przypominamy, iż dyżury pełnione są w siedzibie redalc
• ji „Nowin Nyskich” w godzi nach od 16 do 18. M ożna przyjść osobiście lub uzyskać poradę pod nr, telefonu 46-7S.
drzew ny zaprasza!
la k ła d
' W Spółdzielni Inw alidów
„P okój” zakład drzew ny jest liczącym się ogniw em w pro cesic p rodukcyjnym . Tu po
w staje wiele elem entów drzew nych w chodzących w skład w yrobów finalnych spółdziel
ni, głównie zaś półfabrykatów do wyrobów tapicerskich.
Nic więc dziwnego, że Z a
rząd Spółdzielni przeznacza znaczne środki finansow e na kom pleksow y rozw ój zakładu drzewnego. W listopadzie u -
Niech zabrzmi
„mendelson”
Nie ta k daw no pożegnaliśm y ro k 1988. Dla w ielu osób był to rok, w któ ry m poprzez za
w arcie ślubu rozpoczęli nowy rozdział w życiu.
P ar. któ re zaw arły związek
biegłego roku oddane zostały do użytku trzy kolejne kom ory suszarnicze — k ażda o pojem ności około 5 m sześć.
Cykl suszenia tarcicy trw a od 3 do 12 dni w zależności od jej grubości, a przy tw a r dym drew nie n iejednokrotnie dłużej. J a k w ażną rolę w przy gotow aniu surow ca-drew na spełnia proces jego suszenia, nie muszę nikogo przekony
wać. Dodać w ypada jedynie, że lite ra tu ra fachow a na ten
m ałżeński w ubiegłym roku było duże m niej niż w po
przednich latach.
Bywa też i tak, że w ostat niej chw ili obydw oje lub je dno z narzeczonych zm ienia zam iar. W 1988 roku 14 p ar zrezygnowało z zaw arcia ślu bu. Stchórzyli, czy też lepiej poznali niedoszłego w spółm ał
żonka i rozsądek zwyciężył?
Dla innych żadne przeszkody
te m at jest bardzo obszerna.
Dobrze w ysezonow ana i wy suszona tarcica zapew nia wy rób finalny w ysokiej jakości.
Rozbudow a bazy su sz am i- czej z dwóch do pięciu kom ór kosztow ała spółdzielnię około 12 m in złotych. Sądzę, ie kosz ty poniesione n a to zadanie inw estycyjne zw rócą się w kró tk im czasie. Po pierw sze dlatego, że o d p ad a ją koszty tra n sp o rtu d rew n a d o susze
nia z Nysy do G łuchołaz (fa
nie m iały znaczenia, dlatego też 383 p ary w ypow iedziały w nyskim USC decydujące
„tak ”.
W iek nowe żeńców był zróż nicowany. N ajm łodsza p a ra li czyła razem 36 la t, n ajsta rsz a zaś — 141.
Ja k w idać — nigdy nie jest za późno, by stan ąć na ślu b nym kobiercu.
A G .
ty możesz spać spokojnie... m
...gdy ubezpieczysz swoje m ieszkanie w PZU. K ażdy o- b yw atel może zawrzeć z P a ń stw ow ym Z akładem Ubezpie
czeń um ow ę ubezpieczenia m ieszkania. G w aran tu je mu ona w w ypadku pow stania szkody otrzym anie w PZU od
szkodowania, któ re złagodzi sk utki poniesionych strat.
Z aw ierając um ow ę z PZU, ubezpieczający sam określa kw otę, n a ja k ą p ragnie ubez
pieczyć sw oje m ieszkanie, i opłaca składkę ubezpieczenio
w ą za ro k z góry. Je śli w y
sokość składki wynosi ponad 20C0 złotych, m ożna ją opła
cić w dwóch rata ch . P ierw sza
■— 70 proc. całej składki; dru ga kw ota — 30 proc. — po
w inna być w płacona w ciągu 6 miesięcy.
Jeśli ubezpieczam y m ieszka nie n a 300 tys. złotych, w ów czas sk ła d k a roczna wynosi 2700 złotych. P rzy sum ach u - bezpieczenia pow yżej 400 tys.
złotych przysługuje obniżka składki od 15 do 30 proc.
Ubezpieczenie obejm uje: ru ehomości przechow yw ane w m ieszkaniu, w piw nicy, domo w ej pralni, n a stry ch u lu b w innych pom ieszczeniach gos
podarczych oraz w garażu.
S tałe elem enty m ieszkania, Jak: meble w budow ane, drzw i i okna, przenośne piece, ele
m enty urządzeń wodnokanali
zacyjnych, w ykładziny ścian, podłogi i m alow anie ścian;
odpow iedzialnością cyw il
n ą ubezpieczającego za nie
um yślne spow odow anie szko
dy, np. zalanie m ieszkania są siadów.
Umowa ubezpieczenia miesz kan ia chroni n astęp u jące r u chomości:
— urządzenia domowe, przedm ioty i zapasy gospodar
stw a domowego oraz odzież i inne przedm ioty osobistego użytku,
— dzieła sztuki, przedm ioty ze sreb ra, złota i p latyny, bi
żuterię, pieniądze, zbiory fi
latelistyczne, obrazy, książki, czasopisma,
— row ery, wózki inw alidz
kie bez nap ęd u m echaniczne
go,
— zw ierzęta domowe,
— urządzenia w arsztatów chałupniczych znajd u jące się w m ieszkaniu ubezpieczonego.
Z ty tu łu ubezpieczenia r u chomości domowych, stałych elem entów m ieszkania lub u- bezpieczonych pomieszczeń PZU w ypłaca należne odszko dow anie. O dszkodow anie nie może być jed n ak wyższe od zadeklarow anej sum y ubezpie- tzenia.
Komę ubezpieczenia « sła ła
ubezpieczający. Każdy w e wła snym interesie powinien za
dbać, by suma ubezpieczenia odpowiadała rzeczywistej wartości wyposażenia mieszka nia.
G órna g ran ica odpow iedział ności PZU wynosi:
— za dzieła sztuki, przed
m ioty z m etali szlachetnych
— 40 proc. sum y ubezpiecze
nia,
— za szkody w stały ch ele
m entach m ieszkania i innych ubezpieczonych pomieszcze
niach — 25 proc. sum y ubez
pieczenia.
— za pieniądze, p apiery w artościow e i zbiory fila teli
styczne — 5 proc. sum y ubez
pieczenia,
— za ruchom ości dom owe w ubezpieczonych pom ieszcze
niach poza m ieszkaniem — 5 proc. sum y ubezpieczenia,
— z ty tu łu ubezpieczenia od odpow iedzialności cyw ilnej — kw ota odpow iadająca dziesię
ciokrotnej w artości sum y u - bezpieczenia m ieszkania.
Je śli chcesz poznać dokład
nie zakres um ow y ubezpiecze
n ia m ieszkania, zasady zaw ar cia um ow y lub pragniesz u- bezpieczyć sw oje m ienie — sk o n ta k tu j się z pośrednikiem ubezpieczeniow ym P ań stw o wego Z akładu Ubezpieczeń.
W arto 1
M. Ł
b ry k i mebli). Po d rugie — koszty obcych usług. W resz
cie po trzecie — w łasne k o m ory suszarnicze zapew nią (przy odpow iednim plan o w a
niu) utrzym anie ciągłości pro dukcji. Ja k ie m a to znaczenie przy p ro d u k cji elem entów n a sty k — bez w yprzedzania, nie muszę tłum aczyć.
K ierow nik zakładu drzew ne go L ucjan M ajew ski m a n a dzieję, że p rzy jd ą ta k ie cza
sy, gdy w iększość elem entów drzew nych w ytw arzać się bę dzie z pew nym w yprzedzeniem w stosunku do ich użycia w n astępnych operacjach m onta żowych. Pozwoli to n a u trzy m anie ry tm u produkcji.
W zakładzie drzew nym za trudnionych jest 72 pracow ników , którzy p ra c u ją na dwie zm iany. M iesięcznie przerab ia się tu od 70 do 80 m sześć, d rew n a n a różne p ó łfab ry k a
ty. Zakład drzew ny w proce sie w ytw órczym spółdzielni je st liczącym się ogniwem zdolności produkcyjnej. Dlate go czynione są sta ra n ia , by no wo przyjm ow anych pracow ni
ków (gdy m ają ku tem u od pow iednie przygotow anie za
wodowe) kierow ać do •'akia du drzewnego.
W bieżącym ro k u pracę w sto lam i podjęło 8 p racow ni
ków. K ierow nik zakładu Lu
cjan M ajew ski dodał, że m a dobrą załogę. Na w yróżnienie zasłużyli: Bożena Humorek, Bogusława Stadnik, Janusz Furmankiewicz, Mirosław Kra sióski, Eugeniusz Morawczyń- skl, W iesław Okręgliekl, Kazi mierz Respekta, Eugeniusz Rychlik, Janusz Sobkowicz i Roman Smyk.
M iejm y nadzieję, że dobre w aru n k i pracy w śród zapa
chu żywicy i dobre płace przy ciągną ludzi do pracy w za
kładzie drzew nym . . M. Zełw etro
Z e świata motoryzacji
Angielscy lek arze podali i w iadom ości, i e prowadzeń- pojazdu w czasie przeziębił n ia je st ta k sam o niebezpiei ne jak pod w pływ em alkohł lu. Silne przeziębienie (z kj ta re m i kaszlem ) w y d łu i czas rea k cji o 0,5 sek., co os pow iada 0,8 prom ila a lk o h i
* * #
Angelo C onatt z P a d * (Włochy) ciągle w praw iał ( zdum ienie swego instrukton jazdy. Jednego dnia JeżdJ zdaw ałoby się bez zarzutu, nego zaś spraw iał w rażeń że po raz pierw szy siedzi k ierow nicą S p raw a wycia się w reszcie. O kazało się.
k u rs a n t m a b ra ta bliźniak k tó ry zastępow ał go, gdy c um aw iał się na ran d k ę.
* * *
W P ekinie o tw a rto szko dla kierow ców taksów ek. J<
org an izato rem jest japońsk
„T oyota”. F irm a ta już 3 lat tem u zorganizow ała p ie r 3zą tego ty p u „uczelnię” i Chinach.
* .. * * Z agraniczni tu ry ści pani w H olandii na pod w pływ em oprócz w ysokiej k a ry także w pis do p aszportu niający im w jazdu do k r a ju przez rok.
W ¿¡»kła<l/ie drzewnym Spółdzielni Inwalidów „Pokój” Henryk Wajs przy obsłudze pi
ły formatowej. Zdjęcie: Zbigniew Kwieeień
Nr t (620 NOWINY NYSKIE Str. S
F e i / e i o n
W ali się nam kom in, prze cieką dach. Ileż dom ów w mieście ma podobne pro
blemy. T yle ty lko , że walą cy się ko m in zagraza nam bezpośrednio. Co jakiś czas odpadają z niego cegły, by z rum orem , tłu ką c po dro
dze dachów ki, w ylądow ać na ziem i. M ieszkańcy do
m u c h y łk iem p rze m yka ją w zdłuż ścian, z n ie vo k o jem spoglądając w górę. Bo do stać spadającą z te j w yso kości cegłą to ciem na m o- ffiła. Dorośli się pilnują, ale ja k upilnow ać dzieci?
Ze zniszczonego dachu cieknie woda. Cały strych zastaw iony jest ró żn ym i garnkami. S łow em n ie w e soła sytuacja. L okatorzy w ielokrotnie m onitow ali w ZGM-ie. N iestety bez s k u t ku. P ostanow iliśm y in te r
weniować w p te j.
Czy w iecie państw o, ja ka je st różnica m ięd zy sę
dzią a u rzęd n ikiem ? Dla sędziego przełożonym je s t prawo, a dla u rzęd n ika pra w em jest przełożony. Jeśli tak — sadziliśm y — to je
śli im przekażą, żeby re montować, to rem ontow ać
będą. N apisaliśm y m onit do RPG K iM . P o sku tko w a ło.
K ażdy z nas o trzym a ł na opieczętow anym piśm ie z podpisem zastępcy d yrek -
Słov/o urzędntka
tora inform ację, że p rze- m urow anie kom ina nastą
p i do 15 października 1988 r., roboty deka rskie, czysz czenie rynien, uszczelnie
nie dachu — do 15 listo
pada 1988 r.
O tucha w stąpiła w n a sze serca. No bo jeśli d y re k to r pow ażnego przedsię biorstw a w y zn a czył k o n k r e tn e te rm in y , to chyba w szy stko w p o rządku i m oż na spać spokojnie.
C zeka liśm y spokojnie.
M inął 15 października i nic.
Z bliżał się 15 listopada, gdy przyjechała brygada z pod nośnilriem. W ysyp a li przed b u d yn k ie m piasek, k ilk a cegieł i próbow ali p o d n o i-
n ik iem dostać się do k o mina. N iestety budow niczo wie dom u nie przypuszcza
li, że kie d y ś ko m in będą chcieli rem ontow ać z pod
nośnika, i um ieścili go za daleko. Z degustow ało to specjalistów , zabrali pod
nośnik i słuch po nich za
ginął. O ty m , że nie była to fatam organa, świadczą porzucone ka w a łk i cegieł l k u p k a piasku, do k tó re j sikają w szy stk ie psy z dziel nicy.
M ijają dni, m ija ją tygod n ie i nic. Nas, lokatorów , trapią dw a pytania: Dla
czego n ik t nas nie in fo r
m u je, co będzie dalej? Dla czego n ik t nas nie p rze
prosił za to, że praca nie została w yko n a n a w te r
m in ie podanym w w a żn ym , o pieczętow anym d o ku m e n cie?
O dpow iedź m oże być tył ko jedna. U rzędnik ja k car Piotr je s t m onarchą a bsolutnym , k tó r y n iko m u na św iecie nie składa spra w ozdania ze sw oich c z y nów. T łu m a czyć się przed petentem ? W głow ie by m u się przew róciło. W ięe pro sim y pokornie, by zao
patrzyć r.as chociaż w k a s
k i ochronne.
„Zetka*
Szan sa na tytuł i pieniądze
P len arn e posiedzenie Zarżą du Oddziału W ojewódzkiego SIM P w Opolu poświęcone było m iędzy innym i: ocenie realizacji p la n u p racy w 1988 roku, opracow aniu planu p ra - ey n a rok bieżący, konieczno
ści zdobyw ania specjalizacji zaw odowej inżynierów i tech
ników .
W yróżniających się człon
ków koła zakładowego ZUP uhonorow ano odznakam i.
S re b rn ą H onorow ą O dznakę SIM P otrzym ali: Kazimierz Adach, Adam Włoch i Jan Semkowicz. Brązow ą H onoro
w ą O dznaką SIM P w yróżnio
no: Henryka Dembickiego, Zbigniewa Gawła, Tadeusza Karonia, Jana Zająca i Ry
szarda Złotosia.
P rzew odniczący OW SIMP, Ludomir Sznyrowski, omówił realizację plan u p racy w i988 ro k u i przekazał w ytyczne do p la n u pracy na 1989 rok. W sw oim w ystąpieniu zw rócił u- w agę n a konieczność szybkie
go w zrostu płac k a d ry inży
n ieryjno-technicznej. B rak w łaściw ej m otyw acji' płacow ej k a d ry technicznej n ie sp rzy ja
rozwojowi techniki w p rzed
siębiorstw ach.
Przew odniczący kom isji kw a lifik acy jn ej ds. specjalizacji zaw odowej inżynierów i tech ników , Zbigniew Vogel, w rę czył nom inacje n a stopnie za
wodowe. S pecjalizację I stop n ia tech n ik a otrzym ał Józef Michalczyszyn. I stopień spe
cjalizacji zawodowej inżynie
rów uzyskali: Karol Buck, Jan Kubik, Jerzy Męcska i A loj
zy Sofiński.
S topnie sp ecjalizacji zaw o
dow ej um ożliw iają inżynierom i technikom zdobycie nie ty l ko wyższych k w alifikacji, ale ł w iększych pieniędzy.
Je d n y m z w aru n k ó w n ie
zbędnych dla uzyskania spe
cjalizacji je st ukończenie Kur su doskonalenia zawodowego lub stu d iu m sam okształcenia.
Szkolenie prow adzi O środek D oskonalenia K ad r S IM P w Gliwicach.
Bliższych inform acji udzie
la przew odniczący zespołu kw alifikacyjnego ds. specjali
zacji zawodowej, Zbigniew G aw eł.
(2)
Konferencja ZSMP
(Dokończenie ze str. 2)
młodzieżowej jako istotnego
¡czynnika biorącego udział w realizacji p ro g ra m u w ycho
wawczego na te re n ie szkoły. - j K onferencja S praw ozdaw
czo-Wyborcza była okazją do wręczenia odznaczeń m łodzie
żowych. Złotym odznaczeniem im. Ja n k a K rasickiego zostali uhonorowani: Ireneusz K rzy- ian, D anuta G ajos, Józef S to żek. Teresa P ałichleb, Zyg;
munt Kulczyk. S rebrne odzna
czenia im. J a n k a K rasickiego otrzymali: M a ria P rzy ślak , Je - rz> G redka, M ieczysław M iłczar czyk. Brązow e odznaczenia im.
Janka K rasickiego wręczono:
Stanisław ie Oszytko. W iktoro
wi Biedroniowi, Zbigniew owi Sówce, Bogdanowi W ojnie, Ro lalii Przepierze, M ieczysławo
wi W ierzyckiem u.
N ajlepsi aktyw iści otrzym ali rów nież odznaki „Za zasługi d la ZSM P”, wręczono rów nież dyplom y E gzekutyw ie KMG PZPR. MGK ZSL, Radzie N a
rodow ej M iasta i G m iny o- ra z naczelnikow i.
W dyskusji m ówiono o przy szłych w yborach do S ejm u, spraw ach b udow nictw a p a tro nackiego. F unduszu Akcji S ocjalnej Młodzieży, funkcjono w aniu organizacji w środow i
sku w iejskim , codziennych pro blem ach w m ieście i gm inie, ale także o osiagriięciach.
K onferencja dokonała wybo ru now ych władz. P rzew odni
czącym Zar-ządu M iejsko-G m in nego został H enryk K aczm ar
czyk, przew odniczącą K om isji R ew izyjnej — G raży n a Rysak.
M. K w arciak
Przepraszamy!
W 32 num erze ¿S N ’* zam ie
ściliśmy -sygnał naszego Czy
telnika. A dam a Skoczenia z Konradowej, k tó ry negatyw nie ocenił pracę firm y bu dowlanej Czesław a M azurka z Nysy. Chodziło o w staw ienie
■
okien w budynku w którym C zytelnik m ieszka.
J a k się je d n ak okazuje, zle
cone roboty zostały w ykona
ne zgodnie z um ow ą. P. Sko- -eżeń. m ie jm y nadzieję na »ku
lek niewiedzy, a nie celow e
go w prow adzenia w błąd, in terw eniow ał w redakcji.
Za użycie n iefortunnych o- k r e.4ki ń - 'zairrteresow an c go se r
decznie przepraszam y!
Piersi na m«dal Są często jedynym
uzasadnieniem wniosku o odznaczenie.
Moje u/nanie Jeżeli już m am być szczery, Choć n ie pochw alam
biurokratów , to jednak w stosunku do A-4 są to ludzie wielkiego
form atu.
Ślepy zaułek K M nie chce m inąć się
z pow ołaniem — stąd tyle kłopotów
z kierow aniem . P o rtret b iu ro k ra ty Brak ludzkich rysów — w r a m a c h przepisów.
Brak personelu
„Z powodu b rak u personelu”, k tó ry dokucza nam wszędzie, niedługo k andydatów
do pracy przyjm ow ać się nic btjifeie. •
Sztyw ny b iu ro k ra ta Gdy o b iu rk o łokciam i się
oprze, w ygląda jakby k ij połknął
w p o p r z e k . T akie czasy
Niepewność j u t r a ? Człowiek nie w ie d z i ś , czy być może w c z o r a j pewien.
Sztyw ność k a rk u J e s t na życie sposobem — póki nie przejdzie w chorobę.
Jerzy Leszczyński
Po zagospodarow aniu osiedle przy ulicy S łow iańskiej będ/.ie jednym r. ładniejszych w
Nysie. Zdjęcie: Ireneusz K asprzyk
Nie chcemy tylko krytykować, lecz działać
16 gru d n ia 1988 roku odby
ło się p len arn e posiedzenie Ra dy M iejsko-G m innej PRON.
P rzedstaw iona została realiza
cja zadań w zakresie budow nictw a m ieszkaniow ego, h a n d lu l usług, ochrony środow i
ska i opieki społecznej.
W ynikało z nich, że p rzew i
dyw ana liczba m ieszkań odda nych do uży tk u do końca ro
k u w yniesie 476, a w ięc o 57 w ięcej, niż zakładaj plan. Mo
głoby być ich znacznie w ięcej, zbyt m ało jest jed n ak uzbro
jonych teren ó w pod budow ę.
P ostęp u je budow a ta k po
trze b n ej Nysie oczyszczalni ścieków, pow ażnym proble
m em jest nato m iast pokrycie kosztów te j budow y.
Na posiedzeniu przedstaw io
no także realizację zadań w y n ikających z p lanu społeczno- -gospodarczego, dotyczących h an d lu i usług.
Aby popraw ić zaopatrzenie, dokonano zakupu tow arów po za obow iązującym i przydziała
mi. O tw arto now ą placów kę ow ocow o-w arzyw ną p rzy ul.
S łow iańskiej oraz dw a p u n k ty usługow e: „P raktyczna P an i”
I RTV. W styczniu 1989 r.
o tw a rty będzie sklep firm ow y
„Igloopolu” z Dębicy. B uduje się także nowe paw ilony h a n dlowe.
Om ówiono m iejsce i p odsta
wowe zadania PRON w obec
n e j sytuacji społeczno-politycz.
nej k ra ju . Przyznano, że od czasu pow ołania PRON (pier
w otnie OKON) sy tu acja uległa znacznej zm ianie. Początkow o nie pracow ały ra d y narodow e, wiele organizacji oraz stow a
rzyszeń i PRON rozpoczął za
stęp u jąc je w ram ach pow sta lej luki. Obecnie działanie PRON m usi ulec m odyfikacji.
Je d n ą z podstaw ow ych po
zostanie fu n k cja opiniodaw cza dla ra d y narodow ej. Nie cho
dzi jed n ak o to, by tylko k ry tykow ać, lecz ró w n ie ż -a k ty w nie współdziałać. Uw idacznia się to w w ielu dziedzinach ży
cia społeczno-politycznego.
G łów ną bolączką PRON jest to, że nie nastąpiło poszerze
nie bazy społecznego poparcia dla tego ruchu. B rak u je przede w szystkim ludzi m łedych l b ezpartyjnych.
Czy istnieje szansa na zakty w izow anie ognisk PRON? To p ytanie n u rtu je wszystkich działaczy, g d y i zdają oni so
bie spraw ę z tego, że bez tych ognisk i w sparcia środowiska siła PRON m aleje. Obecna na posiedzeniu przew odnicząca Rady W ojew ódzkiej PRON, prof. M. Nowakowska, słusz
nie zauw ażyła, ie rozszerzanie bazy społecznej nie jest łatw e, nie da się przełam ać k ręg u w zajem nych pow iązań, gdzie wszyscy znają się w zajem nie, a więc w gm inach i m ałych m iasteczkach. Do nich należy także Nysa, trzeb a więc zro
bić w szystko, by mim o to przy ciągnąć nowych ludzi do r u chu i zaangażow ać ich w jego prace.
A G .