• Nie Znaleziono Wyników

Nowiny Nyskie : gazeta międzyzakładowa 1985, nr 12 (504).

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Nowiny Nyskie : gazeta międzyzakładowa 1985, nr 12 (504)."

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

NYSKIE

Gazeto międzyzakładowa: Zakładów Urządzeń Przemysłowych, Fabryki Pomocy Nau­

kowych, Zakładów Wytwórczych „Cukry Nyskie", Zakładu Wykonawstwo Sieci Elek­

trycznych, Spółdzielni Inwalidów „Pokój”. Kombinatu Państwowych Gospodarstw Rol­

nych w Białej Nyskiej.

Święto nie tylko

Nr 12 (504)

Związkowcy z Nysy utworzyli porozumienie

„Tylko razem - jesteśmy silni”

Z inicjatywy związkowców z ZUP w niespełna trzy mie­

siące doszło do powstania Miejsko-Gminnego Porozumie nia Związków Zawodowych- w Nysie. Do prac komisji za­

łożycielskiej włączyły się też organizacje związkowe z in­

nych zakładów — FPN, FSD,

--- --- - Gfoqoaefc *&5 ---

Wyróżnienie Kombinatu PGR Biała Nyska

W niedzielę (15 września) w godzinach porannych w Miej­

sko-Gminnym Ośrodku Kultu­

ry w Głogówku odbyła się u- roczystość wręczenia grupie rolników i pracowników rolnic twa odznaczeń państwowych oraz wpisu do Wojewódzkiej Księgi Mistrzów Plonów.

Wśród odznaczonych Krzy­

żem Kawalerskim OOP. jest długoletni pracownik Kombi­

natu PGR Biała Nyska bryga

Narodowy Plan Społeczno-Gospodarczy na lata 1986-90

W ZSWE podwyższenie poprzeczki

Dobry gospodarz przyszłe swoje cele wyznacza z takim wyprzedzeniem, aby mógł roz poznać warunki ich realiza­

cji. Chodzi tu głównie o roz­

poznanie źródeł zaopatrzenia, możliwości wykonawczych własnych i u kooperantów, rynków zbytu itd. W zakła­

dach również od dłuższego czasu prowadzone są. prace nad ostatecznym kształtem planu rocznego, na 1986 rok i pięcioletniego na lata 1986

—90. Z grubsza biorąc już dziś wiadomo co kto będzie produkować i za ile.

1985-09-30

ZW „Cukry Nyskie” i PSS

„Społem”. -

W apelu tej komisji skie­

rowanym do wszystkich or­

ganizacji związkowych na te­

renie miasta i gminy zawar­

te były m.in. słowa: „Tylko razem jesteśmy silni. Tylko zjednoczeni jesteśmy zdolni

dzista połowy, Józef Kornec­

ki.

Kombinat PGR Biała Nyska za osiągnięte plony w 1985 ro­

ku został wyróżniony złotą odznaką i wpisem do Woje­

wódzkiej Księgi Mistrzów Pio nów.Przedsiębiorstwo nyskie jipla sowało się na 4 miejscu za Kombinatem PGR Kietrz, Głubczyce i Byczyna. Sukces tym większy, że właśnie Zie­

Dyskusja nad założeniami NPS-G na lata 1986—90 do­

wiodła, że sprawy gospodar­

cze interesują nie tylko dzia łączy gospodarczych, ale rów nież szeroki krąg społeczeń­

stwa. Nic dziwnego, bowiem NFS-G na lata 1986—90 za­

kład/ dalszą poprawę wyży­

wienia narodu, lepsze zaspo­

kojenie potrzeb na towary przemysłowe o podstawowym dla życia rodziny znaczeniu, poprawę sytuacji mieszkanio­

wej społeczeństwa i budowę szkół dla umożliwienia nau­

Cena 4 zł

do pokonywania trudności dnia codziennego. Tylko ra­

zem możemy wpływać na lo­

sy miasta i gminy... Dlatego powstała w Nysie Komisja Za­

łożycielska M-G Porozumie­

nia Związków Zawodowych. ; (Dokończenie na str. 2)

mia Nyska najbardziej ucier­

piała w tegorocznej powodzi i straty z tego tytułu w plo­

nach są znaczne.

Gratulując rolnikom i pra­

cownikom rolnictwa wysokich odznaczeń państwowych zaś kombinatom PGR, spółdziel­

niom produkcyjnym i indywi­

dualnym rolnikom wpisu do Księgi Mistrzów Plonów, se-

(Dokończenie na str. 2}

ki szybko rosnącej liczbie młodzieży w wieku szkolnym.

Realizacja nadrzędnych ce­

lów gospodarczych uzależnio­

na jest wieloma czynnikami.

W szczególności możliwościa­

mi zaopatrzenia gospodarki w surowce, paliwo i energię.

Dla osiągnięcia założonego w NPS-G 18,5-procentowego tem­

pa wzrostu produkcji sprzeda­

nej, konieczne jest zmniejszę nie zużycia materiałów w gra nicach 8 procent

(Dokończenie na str. 2)

Dzień 13 września był kul­

minacyjnym dniem obcho­

dów 40-lecia Zakładów Urzą­

dzeń Przemysłowych. Dodaj­

my — czterdziestolecia, któ­

re zapisało się wieloma o- siągnięciami nie tylko na ni­

wie produkcyjnej. Mają ZUP wiele dokonań na rzecz mia­

sta i środowiska.

Mówiono m. in. o tych do­

konaniach podczas uroczystej akademii zorganizowanej w Nyskim Domu Kultury. Przy­

byłych gości, załogę — po­

witał przew. Rady Pracowni­

czej mgr inż. Andrzej Stolar­

ski.Okolicznościowy referat wy głosił dyrektor ZUP mgr inż.

Julian Nosal, zauważając na wstępie: .... chociaż mam nie­

co mniej lat niż nasze zakła­

dy nie sposób mówiąc o ju­

bileuszu nie wrócić refleksją do wspomnień, genezy powsta nia naszego przedsiębiorstwa, do jego historii”.

Mamy p-rawo bawić się na gminnych dożynkach

ROZMOWA Z SEKRETARZEM , ROLNYM KMiG PZPR I W NYSIE, TOW. TADEUSZEM CIĘCIELEM.

Z.K. Towarzyszu sekreta­

rzu. 22 września w Koperni­

kach mają się odbyć gminne dożynki. Czy mamy prawo ba wić się biorąc pod uwagę trudne, przeciągające 'się te­

goroczne żniwa?

T.C. Żniwa były bardzo trudne. W stosunku do ubie­

głego roku trwały o siedem- osiem dni dłużej. Z tym że rozpoczęliśmy je z prawie dwu tygodniowym opóźnieniem. Mo

Nawiązał więc dyrektor J.

Nosal do wspomnień pierw­

szych dni, -tygodni, miesięcy.

Do osoby inż. Karola Szybki, pierwszego kierownika zakła­

dów, ich reanimatora. Niełat­

we było to zadanie zważywszy na fakt, iż straty w budyn­

kach fabrycznych wynosiły 76, a w maszynach — 98 proc.

Co gorsza — nie było załogi.

Wielkim więc sukcesem było uruchomienie jeszcze w 1945 roku — odlewni, która zaczę­

ła produkować klocki hamul­

cowe i ruszty do parowozów.

W referacie dyr. Nosala znów ożyły wspomnienia pio nięrskich dni, pionierskiego zapału, kiedy to jedyną for- m-' wynagrodzenia były posił ki przywożone z miejskiej kuchni.

Prawdziwy rozkwit zakła­

dów zaczyna się w latach sześćdziesiątych. Zakłady zosta

(Dokończenie na str. 3)

bilizacja ludzi w czasie żniw była ogromna, dotyczy to wszystkich rolników bez wzglę du na przynależność sektoro­

wą. Były one również bardzo męczące i fizycznie i psychicz nie. 1 jeśli zmęczenie fizycz­

ne ustąpi dość wcześnie, to na odnowę psychiczną trzeba bę­

dzie jeszcze trochę poczekać.

Ludzie byli bardzo zdenerwo­

wani. Ale jak się było nie de (Dokończenie na str. 6)

(2)

Str. 2 NOWINY NYSKIE Nr 12 (504)

Mariusz Mądry i Herbert Paul przy remoncie transformato­

ra. Zdjęcie: Z. Kwiecień

W Z SWE podwyższenie poprzeczki

(Dokończenie ze »tr. I) Drugim n.ie mniej istotnym czynnikiem warunkującym tempo rozwoju jest minimal­

ny przyrost zasobów siły ro­

boczej. Oznacza to, że niemal cały przyrost dochodu naro­

dowego (19 procent) musi wy­

nikać ze wzrostu wydajności pracy. Te dwa czynniki — ograniczona podaż materia­

łów (z produkcji krajowej i z importu) i siły roboczej wy znaczają tempo rozwoju kra­

ju. Nie można pominąć rów­

nież następnej bariery silnie wiążącej nasz rozwój gospo­

darczy, jest nią konieczność obsługi i spłaty zadłużenia.

Z przyjętych w NPS-G pod stawowych wskaźników wy­

nika, że średnioroczne tem­

po rozwoju gospodarczego nie jest duże (produkcja sprzeda na 3,7 procent, dochód na­

rodowy 3,8 procent). Na szyb­

sze tempo rozwoju gospodarkę po prostu nie stać.

Jak na tle założeń NPS-G prezentują się plany zakła­

dowe? W zależności od specy­

fiki produkcyjnej danego zakła du szczegółowość opracowań będzie różna. Nie wszystkie przedsiębiorstwa czy zakłady opracowują swoje plany w o- parciu o posiadany portfel za mówień. Większość sporządza je w oparciu o przyjęte kie­

runki rozwoju danej branży czy przemysłu.

Zakład Wykonawstwa Sieci . Elektrycznych należy do jed-

■’nostek gospodarczych, które w ostatnich latach odnotowa­

ły szybki rozwój gospodarczy.

Czy znajduje to potwierdze­

nie w planie na lata 1986-»-90?

Podstawowym miernikiem w ZWSE jest wartość sprze­

daży. Założono w planie, że sprzedaż osiągnie w 1990 r.

wartość 1,5 mid złotych i bę- dŁie wyższa od poziomu 1985 reku o 26 procent Średnio­

roczne tempo wr ostu produk cji sprzedane’ wyniesie 5,2 procent przy krajowym tem­

pie 3,7 procent Podobną dy­

namikę przyjęte dla pozosta­

łych wskaźników, a więc ko­

sztów własnych sprzedaży, wyniku finansowego, wynagro dzenia itp. Są to przyrosty minimalne i przy sprzyjają cych warunkach ich poziom może być wyższy. Brak rąk na nyskim rynku pracy za­

decydował o tym, że do pla­

nu przyjęto poziom zatrud­

nienia -wynoszący 1207 osób.

O 107 osób więcej niż zakła­

dano na bieżący rok.

ZWSE. Nysa oprócz podsta­

wowej elektroenergetycznej działalności budowlano-mon­

tażowej prowadzi także dzia­

łalność usługową w zakresie prac projektowych dla po­

trzeb energetyki, remontów ta boru samochodowego i sprzę­

tu budowlanego, produkcji po mocniczej, budowlanej i ro­

bót antykorozyjnych.

Zakład po raz pierwszy w nadchodzącej 5-latce będzie wykonawcą robót energetycz­

nych nowo budowanej cukrów ni Woroneż dla kontrahen­

ta radzieckiego. Zakres robót jest duży i obejmuje między innymi budowę napowietrz­

nych linii elektroenergetycz­

nych do zasilania cukrowni, oczyszczalni biologicznej ście­

ków i ujęcia wody. Budowę

>stacji transformatorowych na terenie wspomnianych obiek­

tów oraz nowo budowanego ośrodka przyfabrycznego na 8 tysięcy mieszkańców z pełną 'infrastrukturą handlową, lecz­

niczą, kulturalną i oświatową, O wielkości i zakresie tych prac świadczą nasstępujące dane: na doprowadzenie ener gii do wyżej wymienionych o- bicktów trzeba wybudować o- koło 50 km linii napowietrz­

nych i kablowych średniego napięcia oraz 30 stacji trans for ma torowych. Wartość ko­

sztorysowa prac 280 min. zło­

tych.

Przyjęcie do wykonania in­

stalacji elektroenergetycznej w cukrowni i osiedlu nakła­

da na określone służby za­

kładu dużą odpowiedzialność za przygotowanie i realizację kontraktu. Dlatego też na montaż zagraniczny wyjadą pracownicy z długoletnim sta­

żem i dużym doświadczeniem zawodowym. Na budowie bę­

dzie zatrudnionych około 70 osób z ZWSE w Nysie.

Termin rozpoczęcia prac 1986, zakończenia 19(19 rok.

W zakładzie dużą wagę przy wiązuje się do budownictwa mieszkaniowego. Według wstępnych uzgodnień w la­

tach 1986—90 ma być odda­

nych 141 mieszkań w tym 75 na terenie Nysy.

W jakim stopniu przyjęte do planu wielkości zostaną przekroczone zależy od ich realizatorów, a więc pracow ników ZWSE Nysa.

M. ZELWETRO

„Tylko razem - jesteśmy silni” Wyróżnienie Komhina.u PGR Biała Nyska

(Dokończenie ze str. I) Naszym celem jest zjedno­

czenie ruchu związkowego w mieście i gminie...”

Do końca sierpnia br. akces do przyszłego porozumienia zgłosiło 16 organizacji związ­

kowych. Ich przedstawiciele

— w liczbie 26 osób — spot­

kali się 11 września w Do­

mu Młodego Robotnika ZUP Na inauguracyjne posiedze­

nie M-G Porozumienia Związ ków Zawodowych w Nysie za proszono wiceprzewodniczą­

cego Wojewódzkiego Porozu­

mienia Związków Zawodo­

wych w Opolu Andrzeja Tro­

jańskiego i władze politycz­

no-gospodarcze miasta i gmi­

ny.

Przedstawiono cele, zasady 1 strukturę działania porozu­

mienia, jego ramowy pro­

gram działania jak również dokonano wyboru władz M-G PZZ.

Jak wynika z przyjętych dokumentów — M-G Porozu­

mienie Związków Zawodo­

wych jest organem przedsta­

wicielskim związków zawo­

dowych, ale nie jest to organ nadrzędny “ograniczający sa­

modzielność i samorządność organizacji związkowych i ich struktur ponadzakłado- wych. Stanowi płaszczyznę wypracowania wspólnych sta­

nowisk wobec miejsko-gmin­

nych władz politycznych, ad­

ministracyjnych i gospodar­

czych, jest forum wymiany doświadczeń, wiedzy i poglą­

dów dla działaczy związko­

wych. Porozumienie ma zinte grować ruch związkowy na naszym terenie. Przyjęto rów nież, że miejsko-gminne po­

rozumienie funkcjonuje całko­

wicie w oparciu o społeczne działanie swoich członków.

W obradach pierwszego po­

siedzenia Miejsko-Gminnego Porozumienia Związków Za­

wodowych uczestniczył, rów­

nież dyrektor Zespołu Opieki

Zdrowotnej Władysław Gaw­

lik, którego poproszono o przedstawienie sytuacji służ­

by zdrowia na terenie Nysy.

Służba zdrowia boryka się z wielo...,; problemami jak braki kadrowe, niedostateczna baza lecznictwa otwartego i zamkniętego, opóźnienia w realizacji rozbudowy szpitala miejskiego czy wreszcie nie­

dostatki w zakresie wyposa­

żenia i sprzętu medycznego.

Dyrektor ZOZ wspomniał również, iż naprzeciw potrze­

bom służby zdrowia, a tym samym Ąiołeczeństwa miasta, wychodzą zakłady pracy. Dla przykładu FSD okazała wiel­

ką pomoc w wyposażeniu szpitalnej sali reanimacyjnej.

FPN — w wykonaniu nowe­

go, estetyczniejszego i bar­

dziej funkcjonalnego wózka dla noworodków. Pomoc w zakupie sprzętu i różnego ro­

dzaju napraw okazują rów­

nież ZUP.

Obecność przedstawiciela służby zdrowia nie była przy padkowa. ’Miejsko-Gminne Po rozumienie Związków Zawo­

dowych (a wcześniej jego ko­

misja założycielska) wystąpiły z propozycją aby temu te­

matowi poświęcić więcej uwa gi i podjąć w różnej i szer­

szej formie jx>moc dla nys­

kiej służby zdrowia, jedno­

cześnie wymagając od niej właściwego spełniania swych zadań.

W trakcie posiedzenia prze wodniczący NSZZ Pracowni­

ków ZUP Tadeusz Blacha wręczył dyrektorowi ZOZ akt fundacyjny na zakup elek trokardiografu dla potrzeb szpitala miejskiego. Pieniądze na ten cel w wysokości 160 tysięcy złotych przekazano z funduszy związkowych, de­

cyzją ogólnego zebrania NSZZ Pracowników ZUP.

Posiedzenie M-G Porozu­

mienia Zw. Zaw. było rów­

nież okazją do poruszenia w dyskusji wielu spraw. Podno­

szono problemy płacowe, pro bierny z zakresu gospodarki komunalnej i miejskiej jak czystość miasta, czy źle prze­

prowadzona melioracja ogród ków działkowych przy ul. Sa perskiej. Do części z nich usto sunkował się naczelnik mias­

ta i gminy Władysław Dyr­

ka.

W skład Komitetu Miejsko- -Gminnego Porozumienia Związków Zawodowych we­

szło 13 osób. Na przewodni­

czącego wybrano Bolesława Mieczysława Bogusza z ZUP, na wiceprzewodniczącego Zbigniewa Wawrzkiewicza z FSD, natomiast członkami prezydium zostali: Michał Szewczyk (ZOZ), Egon Wylę- żałek (ZUP) i Maria Zięcina (PKS).

M-G Porozumienie powoła­

ło równocześnie pięć komi­

sji: kontroli i interwencji, wypoczynku, sportu i turysty ki, ochrony zdrowia i środo­

wiska, polityki socjalnej i mieszkaniowej oraz kultury i oświaty.

Tymczasowa siedziba poro­

zumienia nyskich związkow­

ców mieści się w NSZZ Pra­

cowników ZUP. Na adres te­

go zakładu organizacje związ kowe mogą w dalszym ciągu nadsyłać deklaracje o przy.- stąpieniu do Miejsko-Gminne­

go Porozumienia Związków Zawodowych w Nysie.

K. KOTECKA

(Dokończenie ze str 1)

kretarz KC PZPR Zbigniew Michałek powiedział m.in.: „Je żeli opanuje się zasady agro techniki i wszystkie prace po lowe będą wykonywane sta­

rannie i w terminie wówczas, mimo niesprzyjających warun­

ków jakie wystąpiły w bieżą cym roku plony nie będą od biegały od osiągniętego pozio mu, a poziom ten na Opolsz- czyźnie jest wysoki.

Życzę Wam, a za Waszym pośrednictwem wszystkim rol­

nikom i pracownikom rolnic­

twa dużo osiągnięć w pracy zawodowej i życiu osobistym.”

Dyrektorowi Kombinatu PGR Biała Nyska mgr. inż.

Andrzejowi Wójcikowi wręczo ny został list wojewody opol skiego Kazimierza Dzierża- na, w którym czytamy:

„Doceniając osiągnięcia pro dukcyjne przedsiębiorstwa prze kazuję Wam, a za Waszym po średnictwem wszystkim pra­

cownikom przedsiębiorstwa wy razy szczerego uznania za u-

Z życia partii

11 września br. odbyło się wyjazdowe posiedzenie Egze­

kutywy KMiG PZPR w Nysie połączone z wizją lokalną na budowie węzła komunikacyj­

nego Jagiellońska — Asnyka, na placu budowy mieszkań dla Spółdzielni Mleczarskiej oraz na budowie zakładu mle Czarskiego. Celem wizytacji było sprawdzenie czy i jak realizowane są postanowienia podjęte na posiedzeniu ko­

misji współdziałania partii i stronnictw politycznych.

Członkowie egzekutywy o- cenili przebieg realizacji po­

szczególnych zadań inwesty­

cyjnych oraz wysłuchali uwag inwestorów i wykonawców.

Węzeł komunikacyjny — jedna nitka jezdni bez chod­

nika—zostanie oddany do koń­

ca bieżącego roku. Całość zadania — druga nitka jezd­

ni, rozjazd oraz przejazd pod

zyskanie wysokich plonów zbóż w 1985 roku.

Uzyskanie takich wysokich plonów jest dowodem mistrzów skiego opanowania zasad agro techniki, terminowego i starań nego wykonywania prac polo- wych oraz umiejętnego wyko­

rzystania dostarczonych rolnic twu środków produkcji.

Wasze rezultaty świadczą o istnieniu niewykorzystanych jeszcze możliwości osiągnięcia znacznie wyższych niż dotych czas plonów zbóż przez rolnic two Opolszczyzny.

Przekazuję całej załodze Wa szego przedsiębiorstwa serdecz ne podziękowania za ofiarną pracę w czasie tegorocznych żniw. Osiągnięte przez Wasze przedsiębiorstwo wyniki są re zultatem wkładu pracy w roz wój rolnictwa naszego woje­

wództwa i kraju.

Wszystkim pracownikom przedsiębiorstwa życzę dal­

szych osiągnięć w produkcji rolniczej oraz wszelkiej po­

myślności w życiu osobistym”.

(M.Ż.)

wiaduktem kolejowym na uli cę Jagiellońską zostanie wy­

konana do ' ńca 1986 r.

Dwa budynki mieszkalne, po 15 mieszkali każdy, bu­

dowane są dla specjalistów, którzy będą pracować w no­

wej mleczarni. Pierwszy bu­

dynek zostanie oddany w czerwcu 1986, drugi w 1987 r.

Zakład mleczarski zostanie oddany do użytku w 1986 r.

Inwestorzy i wykonawcy po­

twierdzili powyższe terminy.

My ze swej strony obiecu­

jemy poinformować Czytelni­

ków o wykonaniu powyższych zadań w jednym z grudnio­

wych numerów roku 1986.

Wierzymy, że inwestorzy i wykonawcy będą słowni i nie każą nam zamieścić informa­

cji, że .j. przyczyn obiektyw­

nych termin oddania inwesty­

cji przesunął się o rok”

Z.K.

(3)

4O-lecie

(Dokończenie ze sit. 1)

ły ważnym producentem apa­

ratury chemicznej i cukrow­

niczej, otrzymały w związku z tym kredyty inwestycyjne.

Dzięki tym przedsięwzięciom ZUP wysunęły się na pierw­

sze miejsce zakładów zgrupo­

wanych w zjednoczeniu

„Chemak”.

Zmieniała się struktura pro- duKcyjna ZUP. Zakłady pro­

dukowały coraz szlachetniej­

szą aparaturę. Z dostaw kra­

jowych trzeba tutaj wymienić urządzenia dla płockiej „Pet­

rochemii”, urządzenia dla elek trowni w Turoszowie i Pąt­

nowie, huty miedzi w Lubi­

niu czy Zakładów Azotowych w Tarnowie.

Rok 1963 przyniósł kolejne osiągnięcie. Ówczesne MPC powierzyło ZUP funkcje ge­

neralnego dostawcy fabryk kwasu siarkowego dla ZSRR.

W kwietniu 1964 roku dyrek­

tor ZUP, W. Wolański podpi­

sał w Moskwie kontrakt na dostawę fks o wydajności 180 tys. ton kwasu rocznie. W cią gu kolejnych 13 lat ZUP wy produkował 16 kompletów in­

stalacji do produkcji kwasu siarkowego. Stały się więc fabryki kwasu siarkowego wi zytówką eksportową ZUP, chociaż nie zapomniano rów­

nież o innych dziedzinach jak cukrownictwo czy energetyka.

Dziś, z dumą można po­

wiedzieć, że fabryki kwasu siarkowego z metką produk­

cyjną ZUP Nysa — pracują w wielu krajach m. in. w ZSRR, RFN, WRL, CSRS, NRD, Maroku i Turcji. I do­

dać tutaj trzeba, że kolejne instalacje to nie malutkie o- biekty. ale potężne fabryki produkujące 500 tys. ton kwa su siarkowego rocznie. Taka właśnie fabryka zyskała zasz czytny tytuł „Mister Ekspor­

tu” na MTP w 1975 roku w Poznaniu oraz złoty medal na wystawie w Bratysławie w 1977 r. Wśród odbiorców u- rzadzeń cukrowniczych wymię nić należy: ZSRR. Czechosło- wacię. NRD. Irak. Iran. Ju­

gosławię, Grecję. Hiszpanię i Albanię.

Urządzenia energetyczne można między innymi spot­

kać w Indiach. Pakistanie i Finlandii.

W referacie swym, dyr. J.

Nosal nie zapomniał o przed­

siębiorstwach. z którymi ZUP w ciągu minionego 40-lecia współpracowały, wymieniając na pierwszym miejscu „Poli- mex-Cekon”. ..Chemadex” War ssawa. „Chemadex” Kraków, Zakłady im. Szadkowskiego z Krakowa, Fabrykę Urządzeń Przemysłowych w Świdnicy,

„Zamech” Elbląg i wiele in­

nych.

ZUP, za osiągane wyniki produkcyjne i eksportowe zo­

stały w 1976 roku nagrodzo­

ne Orderem Sztandaru Pracy II klasy przyznanym przez Ra­

dę Państwa.

Mówiąc o osiągnięciach ZUP nie wolno zapomnieć o mia- stotwórczym charakterze przed siębiorstwa. Zakłady maią wielki wkład w odbudowie substancji mieszkaniowej, in­

frastruktury nie mówiąc już o sztucznym lodowisku i wie­

lu innych przedsięwzięciach, w których zakłady partycypo wały.

Jeszcze nie tak dawno, zak ładowy dom kultury — był je dyną tego typu placówką w mieście. Podobnie jak KTiR, który stał się ważnym ośrod­

kiem rozwoju techniki i racjo nalizacji. Klub młodzieżowy

„Hefajstos” też działa dla ca­

łego środowiska młodzieżowe­

go.

Minione 40 lat. to nie tyl­

ko pasmo sukcesów. To tak­

że okresy kryzysów społecz­

nych i gospodarczych, których ujemne skutki odczuły rów­

nież ZUP

Wprowadzenie ustaw o przed siębiorstwie państwowym, sa­

morządzie pracowniczym, za­

sadach reformy gospodarczej, nałożyło na ZUP nowe jakoś­

ciowo zadania, których reali­

zacja ma niejednokrotnie cha­

rakter bardzo złożony, cho­

ciażby z uwagi na ograniczo­

ne możliwości materiałowo-su rowcowe czy też braki energe tyczno-paliwowe. Mimo to, jak stwierdził dyr. J Nosal, po­

dejmowane są intensywne dzia łania na rzecz podniesienia prestiżu zakładów na rynkach

— krajowym i zagranicznym.

Ofertą zakładów są nie tylko instalacje do produkcji kwa­

su siarkowego, urządzenia cu krownicze i energetyczne, ale także instalacje do utylizacji odpadów zwierzęcych.

„W nowych warunkach re­

formy gospodarczej — powie­

dział J. Nosal — o pozycji i sile przedsiębiorstwa decyduje nie tylko kierownictwo za­

kładu. ale przede wszystkim jego załoga i wybrane przez nią organy samorządowe, or­

ganizacja związkowa prezen­

tująca interesy pracownicze, KZ PZPR. Szczególna rola przypada stowarzyszeniom naukowo-technicznym będą­

cym nośnikami postępu tech­

nicznego i nowoczesności.

Pełna zaangażowania i poś­

więcenia postawa załogi po­

cząwszy od zagospodarowania resztek budynków i maszyn po trzech zrujnowanych ponie­

mieckich fabryczkach, pozwoli ła na przestrzeni minionych 40 lat przekształcić zakłady w nowoczesne wielkoprzemy­

słowe przedsiębiorstwo liczące się nie tylko w kraju, ale i na rynkach zagranicznych”

Wiele było w referacie słów dziękczynnych dla oddanej przedsiębiorstwu załogi, wiele było słów uznania dla pierw­

szych członków załogi. Zebrani, gorącymi oklaskami powitali moment wręczenia przez dy­

rektora J. Nosala — wiązanki kwiatów p. Krystynie Szyb- kowej — żonie pierwszego dy rektora ZUP.

W trakcie akademii wielu pracowników zostało uhonoro wanych odznaczeniami pań­

stwowymi przyznanymi przez Radę Państwa. Przew. M-G RN, Tadeusz Loboda i naczel­

nik miasta i gminy. Władysław Dyrka udekorowali — Krzy­

żami Kawalerskimi Orderu Od rodzenia Polski: Władysława Kowalskiego. Edmunda Matu­

szaka, Kazimierza Jaśkę i Bolesława Larysza.

Złote Krzyże Zasługi otrzy­

mali: Stanisław Jastrzębski, Franciszek Biedroń, Stanisława Jermak, Marian Tatarczak i Józef Wojtków.

Srebrnymi Krzyżami Zasłu­

gi udekorowano: Remigiusza Bakana, Jerzego Stolarskiego, Genowefę Olekszyk, Marię Michalczyk, Eugeniusza Mar­

czaka, Edwarda Lipowskiego, Jana Jaremkiewicza, Wojcie­

cha Janika, Jana Głąbikow- skiego i Henryka Dembickie- go.Brązowymi Krzyżami Zasłu­

gi odznaczono: Bolesława Bo­

gusza, Wyszomira Krzyżanów skiego, Michała Mysonę, Han nę Wojtanowiez i Teofila Obarę. 78 pracowników ZUP udekorowanych zostało Me­

dalami 40-lecia Polski Ludo­

wej . Ponadto wręczono ho­

norowe odznaki resortowe, re gionalne i odznaki „Zasłużo­

ny Pracownik ZUP Nysa”.

W imieniu odznaczonych głos zabrał mgr Bolesław La­

rysz dziękując za wyrazy uz­

nania.

Następnie odczytano list mi nistra Janusza Maciejewicza skierowany do kierownictwa i załogi ZUP. Kier. Wydz. Eko­

nomicznego KW PZPR — Czesław Więckowicz odczytał list Egzekutywy KW do zało gi i kierownictwa zakładów.

Na uroczystej akademii głos zabrali: I sekretarz KM-G PZPR Janusz Kropiński, dzię kując załodze i jej organizacji partyjnej za osiągnięte sukce­

sy, przew. RSP Wyszków Hen ryk Tchorzewski — wręczając na ręce dyr. Nosala piękny kryształowy puchar, dyr. „Cuk rów Nyskich”, Rudolf Łomo- zik, dyr. ZWSE Antoni Lisów ski, dyr FSD, Józef Skrzynec­

ki, dyr. ZOZ, Władysław Gaw lik i dyr. ,,Polimex-Cekop”, Stanisław Opałio, który stwier dził: „... trzy dni temu „Po- limex-Cekop” obchodził 40-le cie istnienia. Wśród 400 firm, z którymi centrala współpracu je, na pierwszym miejscu wy mieniłem ZUP. Nie był to zwrot grzecznościowy. Zasłu­

gi zakładu dla rozwoju pol­

skiego eksportu są niezaprze­

czalne. Nie przypominam so bie większej budowy, by nie było w niej urządzeń wypro­

dukowanych u Was”. Dyr. O- pałło wręczył na ręce dyr.

Nosala medal „Za specjalne zasługi dla „Polimex-Cekop”.

Na akademii bawiła także delegacja NP „Spolana” w Neratovicach (CSRS) z dyr.

Kombinatu Karelem Jeżekiem na czele. Zabierając głos po­

wiedział on: „Składając gra­

tulacje z okazji 40-lecia istnie nia zakładów, składam także słowa podziękowania za 12- -letnią współpracę z naszym zakładem, która — wierzę — będzie się nadal rozwijała”.

Dzień 14 września, to wiel ki festyn na stadionie Stali zorganizowany nie tylko dla załogi ZUP, ale społeczeństwa całego miasta. Atrakcji nie brakowało. Każdy mógł coś dla siebie znaleźć.

R. Chrzanowski

Moment dekoracji.

Delegacja „Spolany .

(4)

Sir. 4 NOWINY NYSKIE Nr 12 (04)

Mamv już za sobą pierwszą turę przedwyborczych ze­

brań konsultacyjnych. Aktualnie odbywa się druga tura spotkań z kandydatami na posłów, po której 13 paździer­

nika br. ubiegać się oni będą o 410 mandatów z list okrę- S°Wvtorcy rtiają bardzo duże uprawnienia. Wpływają na kształt Ust wyborczych, zgłaszają najważniejsze problemy, których rozwiązanie chcieliby powierzyć przyszłym P°stom-

Często słyszy się w obiegowych opiniach, że młodzież nie bierze udziału w spotkaniach, nie zadaje kandydatom pytań ToSętne są jej sprawy kraju. Dla P°tw^rdzema lub obalenia tej opinii zaprosiliśmy do. redakcji młodych wyborców Są wśród nich uczniowie nyskich szkół, są przed­

stawiciele młodzieży pracującej. Co ich. interesuje, jakie ma­

ją problemy, czego oczekują od nowo wybranego parlamen- tUSwoimi uwagami dzielą się z Czytelnikami: Anna Płach- tyna 1- 19, uczennica klasy III 3TR Zespołu Szkół RolJlL czych Anna Copija 1. 23. pakowaczka zatrudniona w_ZW Cukry Nyskie”, Tadeusz Jamróz 1. 30 przedstawiciel Kom­

binatu PGR w Białej Nyskiej, wiceprzew. koła ZSMP w Kennicy Andrzej Pędziwiatr 1. 18 tegoroczny maturzysta Liceum Ogólnokształcącego, Marek Pfeifer . 22&montods.

Domiarów w Zakładzie Wykonawstwa Sieci Elektrycznycn, Artur Potyński 1. 19 uczeń klasy V Technikum Weteryna­

ryjnego i Krzysztof Stańczyk 1. 18, klasa IV Liceum Ogol- n°PonST zamieszczamy wypowiedzi naszych ro^wców z niewielkimi skrótami. Dyskusja była bardzo spontaniczna i zaangażowana. Nie będziemy jej jednak komentować.

Niech Czytelnik sam odpowie sobie jacy .są młodzi ™yb?r cy, czy leżą im na sercu sprawy kraju, sprawy nas, Pola ków...?

iDYSKUTUJĄ

Marek: ....postawmy na bu­

downictwo mieszkaniowe...”

Marek: — Chciałbym zwró­

cić uwagę na to, że nadal młodzieży utrudnia się wiele rzeczy. Ja należałem do klubu mieszczącego się przy ul. 1 Maja (w tym ro<ku mija 10 lat od jego założenia). Dopro­

wadzone do tego, że placówka ta przestanie niebawem ist­

nieć.

Nasi rodzice byli zadowole­

ni z faktu przynależności do klubu, z naszych zaintereso­

wań, z tego, że nie włóczymy się bez celu. Wiele dobrego zrobił dla klubu pan Jaroń, były przew. samorządu miesz­

kańców. Dał fundusze, za któ re żakupiliśmy sprzęt fotogra ficzny, a teraz właśnie z bra ku środków klub ma przestać

działać. ,

Krzysztof: „...czy rola Sej­

mu ma się sprowadzać li tyl­

ko do uchwalania aktów praw nyfh...”

Krzysztof: — Czy rola Sej­

mu ma się sprowadzać li tyl­

ko do uchwalania aktów praw nych? Mą też być taka, aby

te akty były wdrażane, a ich realizacja pilnowana i kon­

trolowana.

Marek: — Ot, choćby usta­

wa antyalkoholowa. Przez ty­

dzień po jej ukazaniu się nie było pijaków, a teraz? Dalej jest to co było. Chodzą tacy, zaczepiają. A sprawa druga, czy lokale typu „Bajka”, „Kas- ka” nie mgą być czynne do godziny 22, żeby ci pijacy pie"

przeszkadzali ludziom, którzy chcą spokojnie posiedzieć np.

w „Starej Wadze"’?

Krzysztof; — Ja myślę, że nie trzeha negować — jak mówisz — tych pijaków, to też są ludzie. To, żę taki popadl w patologię to znaczy, że mu­

si siedzieć tylko w „Bajce”, a ty np. w „Wadze”? Nie na tym sprawa polega, by odep chnąć tych ludzi bo to jest margines. Owszem, to jest mar gines, ale trzeba im pomóc.

Ania: „...chcemy mieć z po­

słami kontakt nie tylko za po­

średnictwem środków maso­

wego przekazu...”

Ania: — Nie ma co mówić o kulturze w stosunku do lu­

dzi, którzy nałogowo pi ją.

Często przechodzę koło „Baj­

ki”, ponieważ mieszkam w tych okolicach i po prostu czu ję strach. »Ktoś zaczepia, rzu­

ca głupie słówka. Ja po prostu uciekam nie myśląc o tym, by takiemu człowiekowi pomóc.

— Zbyt małp — moim zda­

niem — na listach kandyda­

tów znajduje się osób w wie­

ku zbliżonym do naszego. Jak mogą rozumieć młodzież lu­

dzie w -wieku 50, 60 lat? Ja wiem, że oni też kiedyś byli młodzi, ale... Moja babcia np.

śmieje się, że ja mam ochotę pójść na dyskotekę. Oni tego nie rozumieją, zresztą nie cho dzi tylko o dyskoteki, bo to jest rzecz banalna.

Artur: — Osobiście chciał­

bym aby Sejm obecnej kaden cji zajął się problemami nar­

komanii wśród młodzieży. Tyl ko, że najpierw trzeba zasta­

nowić się nad przyczynami te­

go zjawiska. Dlaczego jest ty­

lu narkomanów, czy jest to cie kawość, chęć eksperymentu?

W 1972 r. objętych tą patolo­

gią było 1100 osób, w 1976

— 2500. A teraz około 50 ty­

sięcy, oczywiście tych zareje­

strowanych. To są przerażają­

ce cyfry.

Myślę, o akcjach profilak­

tycznych, ale przede wszyst­

kim wśród uczniów szkół pod stawowych, bo potem może być za późno. Duże pole do popisu mają tu także rodzi­

ce, nauczyciele, środki maso­

wego przekazu, ale nie w for mach, które nam do tej pory prezentowano — fachowego instruktażu.

Bardzo ważną sprawą są

„domy ciepła”, nie mówiąc już o ośrodkach MONAR-u, któ­

rych liczba jest wciąż niewy­

starczająca.

Chodzi o to, by wzbudzić w ludziach dotkniętych patolo­

gią jakieś zainteresowania, wartości życiowe, żeby nie od­

biegali i uciekali od życia.

Jaka w tym wszystkim ma być rola Sejmu? Uważam, że powinno znaleźć się w nim więcej ludzi młodych i oni sa­

mi powinni zająć się tym pro blemem w komisjach. Usta­

wami i nakazami nic nie zdzia łamy. Muszą znaleźć się lu­

dzie, którzy zajmą się spra­

wami narkomanii z głębi ser ca. Mam nadzieję, że w gru­

pie 460 posłów znajdą się ta­

cy.

Ania: — Jeszcze jedno sło­

wo o spotkaniach z kandyda­

tami. My ich słuchamy, ja­

kie mają wspaniałe propozy­

cje, czego to nie chcą doko­

nać, a często jak już wejdą do Sejmu, to sprawy, które zgłaszaliśmy gdzieś znikają.

Wiele osób w moim wieku cie kawych jest ludzi, ich zacho­

wań w Sejmie. My ich wi­

dzimy tylko na szpaltach ga­

zet, w telewizji. Nie chodzi o to, że mają jeździć jak papież, ale chcemy mieć z nimi kon takt nie tylko za pośrednic­

twem środków masowego prze kazu, chcemy z nimi rozma­

wiać. Ostatnio mieliśmy w szkole spotkanie z oficerem LWP. Z nim mogliśmy mówić o wszystkim. Życzylibyśmy so­

bie tego samego w stosunku do posłów.

Artur: ....uważam, że w Sej mie powinno znaleźć się wię­

cej ludzi młodych..-”

Artur: — Jestem uczniem V, maturalnej klasy. Co mnie boli? Otóż to. że jeśli nie do­

stanę się na studia, zostanę technikiem weterynarii. I co dalej? Dalej jest to, że nie znajduję w swoim zawodzie pracy. Może — brzydko to nazwę — zaprzestać produkcji techników weterynarii i nie tylko. Słyszy się .to samo w stosunku do absolwentów wyż

szych uczelni. Potem tdki>in- żynier czy magister pracuje w zupełnie innym zawodzie, obecnie najczęściej w sektor rze prywatnym. Jeżeli pań­

stwo łoży na mnie przez pięć lat tak ogromne dotacje, je­

żeli tyle się uczyłem, a wy­

brałem tę szkołę bo chcę w swoim wyuczonym zawodzie pracować, to niech tę pracę znajdę. W szkole uczę się rów nież hodowli. Czy nie może być tak, żę w przypadku gdy nie znajdę zatrudnienia jako technik weterynarii, ukończę kurs hodowli j będę hodow­

cą?

Krzysztof: — Chciałbym po­

ruszyć jeszcze taką sprawę.

Chodzi mi o nieufność mło­

dych ludzi. Pokutują jeszcze u nas stare modele i mecha­

nizmy, które zniechęcają do wszelkiego działania, nawet w szkole. Nieufność — bo mło dzieży wydaję się, że to co było kiedyś jest i teraz, tyl­

ko pod innym szyldem.

Marek: — Chodzi ci o to, by dać konkretne przykłady, że to już nie jest to. co było

•kiedyś...

Krzysztof: — Polak nie jest przyzwyczajony do posłuszeń­

stwa. Z tych 37 milionów lu­

dzi kilkaset tysięcy zajmuje eksponowane stanowiska. I o- ni właśnie powinni dawać przykład reszcie. A tego nie­

stety nie ma. I Sejm powi­

nien zainteresować się nie tymi 37 milionami, ale ludź­

mi na tych właśnie kierowni­

czych stanowiskach.

Marek: — Weźmy taki przy kład. Pracujesz w zakładzie, dyrektor urządza właśnie ja­

kąś imprezę. Chciałbyś na nią pójść z kolegami, posiedzieć i pobawić się z tym dyrekto­

rem. Impreza odbywa się, u- karano za wystawność dyrek tara. Ale przecież ty też tam byłeś. Uważasz, że dyrektor został słusznie ukarany, lecz ty też na tym skorzystałeś. I co?

kładów na to, że posłowie nie interesują się sprawami regio-

Tadeusz: „...moja propozycja jest taka: zweryfikujmy wiek emerytalny-."

Andrzej: — To jest inna sprawa. Bo brak jest u nas mechanizmów, które mówiłyby robotnikowi, że on będzie i za co odpowiadał. Dyrektor postąpił źle, został ukarany, ale ktoś tu poniósł znowu o- gromne koszty. To jest prze­

cież fundusz załogi.

Tadeusz: — Reprezentuję środowisko uspołecznionego roi nictwa z Białej Nyskiej. Ko­

lega poruszył problem fundu­

szu socjalnego. U nas w kom binacie sami się o niego upo­

minamy, tj. organizacja mło­

dzieżowa wraz ze związkową poprzez organizowanie m. in.

swojej statutowej roboty, na którą środków nie mamy. Ale

przez to, że jesteśmy w zakła dzie pracy, występujemy z wnioskami o finansowanie róż nych imprez dla pracowników i ich rodzin.

Myślę, że nie trzeba czekać aż ktoś coś urządzi. W każ­

dym przedsiębiorstwie jest ja­

kiś fundusz socjalny, trzeba po prostu być na bieżąco w zakładzie a nie stać na ubo­

czu. Jak ktoś będzie czekał, zawsze znajdą się pretensje.

— Chciałbym aby posłowie, którzy będą mnie reprezento­

wać doprowadzili do powsta­

nia klubu młodych posłów.

Potem — co ciągnie się od spotkania oliwskiego w któ­

rym uczestniczyłem — kolej­

na rzecz to ustawa w sprawie młodzieży, która by nam mło­

dym pewne sprawy załatwi­

ła.

Każdy wykazuje jakiś lokal ny patriotyzm i gdybym zna­

lazł się w Sejmie ciągnąłbym za środowiskiem wiejskim.

Ważnymi problemami są tu budownictwo i gazyfikacja wsi. Kiedy zaczynaliśmy bu­

dować u siebie, to okazało się, że jest bardzo trudno o po­

życzki. Dawniej to były dota­

cje do budowy na wsi dla u- społecznionego rolnictwa, te­

raz to wszystko zaczynają po­

woli cofać.

Marek: — Mam propozycję dla przyszłych posłów. Żeby postawili na budownictwo mieszkaniowe. Wiele jest ta­

kich ludzi jak ja, którzy nie mają gdzie mieszkać. Czy nie można byłoby np. odpracować części wkładu w SM?

Tadeusz: — W Nysie mieli­

byśmy częściowo rozwiązany problem budownictwa miesz­

kaniowego, gdyby- władze po­

mogły w realizacji patronatu Zarządu Miejsko-Gminnego ZSMP, który ciągnie się la­

tami.

Anna: „...dlaczego musimy pracować na nocnej zmianie, skoro na I nieraz nie ma co robić.-"

Anna: („Cukry Nyskie”) —■

Trzeba postawić na budownic two, budować także więcej kto

(5)

MŁODZI WYBORCY

bów dla młodzieży przy zakła dach. W „Cukrach” młodzież klubu nie posiada, jedynie tył ko jest świetlica. Co mnie jesz cze boli — to te nocki. Dla­

czego musimy pracować na nocnej zmianie, skoro na- pier wszej nieraz nie ma co ro­

bić?

Artur: — Stawiałbym na te problemy, które nurtują nas wszystkich, ą więc budownic­

two, uzależnienia, sprawy za­

trudnienia absolwentów, przed szkoła

Ania: — Uważam, że posło­

wie powinni zająć się prze­

de wszystkim sprawą, która dotyczy każdego z Polaków w wieku produkcyjnym. Niedłu­

go skończę szkołę. Dlaczego tak się dzieje — może teraz stanę przeciwko swojemu wie­

kowi — że człowiek, który pracuje w danym zawodzie 25 lat zarabia tyle samo co ten, który dopiero wkracza w ży­

cie zawodowe. Druga sprawa.

Ktoś przez cale życie pracuje

uczciwie, stara siQ zachować tę ciągłość pracy, żeby zasłu­

żyć na odpowiednią emerytu­

rę. Inny robi jak popadnie.

I jak sobie pomyślę, że będzie miął większą emeryturę, to po prostu ręce opadają.

Andrzej: — Ja z kolei chciałbym zastanowić się nad sprawami, które będą korzy­

stne dla gospodarki narodowej, choćby niewykorzystane paten ty, sprawy racjonalizacji i wy nalazczości.

Wiele jest jeszcze przykła­

dów na to, że posłowie nie in­

teresują się sprawami regio­

nu. No bo ile lat buduje się w Nysie pływalnię? A mło­

dzież nie ma gdzie prowadzić zajęć z wf-u. Obliczyliśmy w naszej szkole, że uczniowie dysponują 0,3 m kw. po­

wierzchni do pohasania sobie

Po sali. Podjęliśmy nawet ta­

ką inicjatywę, by każda ze szkół dała swoją „cegiełkę” na budowę tego obiektu. Tylko, że sprawa nie na tym polega, żeby wszystko robić z fundu­

szy ludzi.

Krzysztof: — Jeżeli chodzi o kraj, to posłowie powinni zająć się sprawami gospodar­

czymi, dalszego wzrostu poten cjału. Mamy bardzo dużo po- zaczynanych inwestycji. Spro­

wadziliśmy do nich konstruk­

cje, maszyny i urządzenia, któ re teraz stoją j niszczeją. Wy daje mi się, że nawet przy dużych kosztach, nie powinniś my tego tak zostawiać.

Druga sprawa — start po studiach. Mam dyplom i co?

Mogę więcej zarobić jako stróż, niż na stanowisku inży niera. Trzeba wziąć pod uwa­

gę przede wszystkim to, że ci ludzie po coś się kształcili, nie ot sztuka dla sztuki.

Tadeusz: — W takim ukła­

dzie stróż ma więcej do robo ty niż taki inżynier. Skoro pan inżynier siedzi, bo mu się nie opłaca myśleć... Niestety, za samo siedzenie nie ma płacy.

— Mówiono tu wcześniej o kiepskich zarobkach, o dużych różnicach. Myślę, że wynikają one stąd, ponieważ znajduje­

my się w takim a nie innym czasie. Pracowałem jeszcze 10 lat temu i wiem jak było. Od dołu zaczynałem, stawka po stawce. A teraz przychodzi młody człowiek i od razu do- staje wynagrodzenie wystar­

czające by się utrzymać. Bo gdyby dostał np. taką stawkę

„po szkole” to...

— A w ogóle moja perspek tywa jest taka, że jeśli nic nie zmienimy, to będę praco­

wał 50 lat i dostanę emery­

turkę, żeby przeżyć, o ile jesz cze w ogóle dożyję.

— Moja propozycja jest ta­

ka: zweryfikujmy wiek eme­

rytalny, bo umieralność na wsi jest ogromna. Ci, którzy odchodzą z PGR-u czy spół­

dzielni produkcyjnej to prze­

żywają potem. 2. 3 lata.

Ania: — Uważam, że eme­

ryt ma mieć takie możliwoś­

ci, żeby przynajmniej mógł so­

bie w tym wolnym czasie po- ' podróżować, żeby było go na

to stać.

Tadeusz: — Wiadomo, że każdy chce wyciągnąć dla sie­

bie co najlepsze. Ale są w Sej mie kluby poselskie i tam te sprawy powinny być załatwia­

ne. Zresztą takie właśnie spra wy jak te, o których mówiliś my tu, składają się na całość.

Myślę, że wszyscy dążymy do jednego — żeby żyło się nam lepiej. Każdy chce by było do­

brze dla nas, dla kraju.

Małgorzata Kwarciak Zbigniew Kulig Zdjęcia: Andrzej Lehmann

Czytelnicy sygnalizuję, redakcja odpowiada

Pracownice Spółdzielni In­

walidów „Pokój” zwróciły się do redakcji o poruszenie i wyjaśnienie sprawy przepus­

tek do lekarza.

Ich zdaniem przepustki wy dawane pracownikom udają­

cym się na konsultacje do specj Mistycznych przychodni zdrowia w Opolu są trakto­

wane jako nieobecność uspra­

wiedliwiona, lecz nie są płat­

ne. Zainteresowane uważają, iż niesłusznie tracą na za­

robku, bo przecież to nie one a lekarz wyznacza termin konsultacji, bywa, że nawet co miesiąc i nie można tych wizyt traktować jako porady lekarskiej (za którą pracow­

nik nie otrżymuje wynagro­

dzenia).

Moje rozmówczynie stwier­

dziły również, że jedynie za przepustki potwierdzone wez­

waniem z przychodni le­

Z Egzekutywy KZ PZPR

Na posiedzeniu Egzekutywy Komitetu Zakładowego PZPR ZUP, odbytej 19 września br., omawiano kilka tematów.

Informacje o zaopatrzeniu załogi w ziemiopłody jak rów nie o działalności stołówki i kiosków na terenie zakładu przedstawiła zebranym Broni sława Hyncman z działu so­

cjalno-bytowego.

Drugi temat związany z za bezpieczeniem przedsiębior­

stwa na okres jesienno-zimo wy omówili z-ca dyrektora ds. technicznych Aleksander

Jaka będzie Nysa?

Naczelnik Miasta i Gminy w Nysie podaje do publicznej wiadomości, że projekt planu szczegółowego zagospodarowa­

nia przestrzennego osiedla mieszkaniowego w rejonie u- licy Pułaskiego w Nysie bę­

dzie wyłożony do publiczne­

go wglądu w gmachu Urzędu Miasta i Gminy w Nysie przy ul. Kolejowej nr 15 pok. nr 80 w okresie od 4.11.1985 x. do 25.11.1985 r

Zaopatrzenie na zimę

Załoga „Cukrów Nyskich”, podobnie jak inne będzie za­

opatrzona na okres zimowy w ziemniaki. Z RSP Giełczyce

karskich bądź na komisję in­

walidzką zachowują prawo do wynagrodzenia.

Indagowany w tym tema­

cie prezes Zarządu SI „Po­

kój” Zbigniew Knap stwier­

dził, iż podniesione zarzuty są nieprawdziwe, gdyż wszel­

kie przepustki związane z wy jazdami do lekarzy specjalis­

tów, osób systematycznie le­

czących się (i potwierdzone pieczątką i podpisem) trakto­

wane są jako dzień uspra­

wiedliwiony płatny.

Bliżej naświetliła tę spra­

wę . Lidia Gierlach — sam.

referent ds. rachuby z dzia­

łu ekonomicznego spółdzielni.

Zarówno na liście wypłaty, jak i odcinku wypłaty (któ­

ry otrzymuje pracownik) pod pozycją 3 wypisuje się go­

dziny czy dni nieobecności w pracy, a pod pozycją 19 kwo­

tę wynagrodzenia za dzień

Grzesiak i gł. energetyk Ar­

tur Wołodźko.

W nawiązaniu do tych te­

matów członkowie egzekuty­

wy oraz zaproszeni goście wnieśli szereg krytycznych uwag.

W dyskusji głos zabrali:

Tadeusz Blacha, Ignacy Grze żułkowski, Władysław Klakla, Zygmunt Kowalik, Romuald Kubiszyn i Bogdan Sowiński.

Egzekutywę prowadził se- kretarz KZ PZPR Eugeniusz Smolka. Do poruszonych pro blemów powrócimy w następ­

nym numerze „NN”. KK)

W okresie wyłożenia zainte resowane jednostki społeczne, zawodowe, stowarzyszenia o- raz obywatele mogą zapoznać się z projektem planu, uzy­

skać potrzebne wyjaśnienia oraz zgłosić swoje uwagi i wnioski.

W pierwszym i ostatnim dniu wyłożenia projektu pla nu w godzinach od 10 do 13 autorzy planu udzielać będą niezbędnych wyjaśnień.

sproyadzi się około 30 ton.

Ta ilość powinna w pełni za­

bezpieczyć potrzeby załogi.

Dział socjalny myśli również o sprowadzeniu zimowych jabłek.

usprawiedliwony i potwierdzo ny. Kwota ta jest naliczana ze średniej płacy z trzech miesięcy dzielonej przez ilość dni faktycznie przepracowa­

nych i jest pokrywana z funduszu rehabilitacji inwa­

lidów.

Z udostępnionych doku­

mentów (kart i list wvplat) wynika, że jedna z naszych rozmówczyń Stefania D. mia­

ła wypłaconą średnią z za­

robku za dni — np. 12 kwiet nia, 28 maja, 9 lipca czy 13 sierpnia kiedy przebywała na przepustce wypisanej do przy chodni w Opolu. Dotyczyło to również Janiny D. (19 czerw­

ca br.) i szeregu innych osób.

Może się zdarzyć, iż prze­

pustka w przypadku jej nie- potwierdzenia i nieprzesłania jest traktowana jako dzień usprawiedliwiony niepłatny Obowiązkiem kierownika da­

nego wydziału czy zakładu jest już wystawienie takiej przepustki zainteresowanemu pracownikowi i przesłanie jej po wykorzystaniu i po­

twierdzeniu do rachuby.

(KK) W „Cukrach Nyskich’’ wciąż myśli się o gustach i sma­

kach konsumentów, i co się z tym wiąże o jakości wyrobów i nowościach.

Ostatnio pisaliśmy o nowej produkcji wafli, które będą uzupełniały asortyment zakon traktowany dla Jordanii, a i część nadwyżek trafi z pew­

nością do naszych sklepów.

Z myślą o jakości, z śiyślą o nowościach

Jak nas poinformowała p.

Stanisława Miza, główny tech nolog zakładów nadal pracu­

je się nad zmodernizowaniem linii do wafli. Jest już tunel i między nim a piecami stanie smarowalnica, która będzie na kładała krem bezpośrednio na listki. Będzie to w pełni zme­

chanizowany ciąg, co wpłynie również na jakość wyrobów.

Z nowości jakie proponują

„Cukry” trzeba wymienić her batniki z zarodkami pszenny­

mi, bogatymi w cynk. Zarodki mogłyby zakłady otrzymywać z nyskiego Zespołu Spichrzy i Młynów. Zostały już przepro wadzone próby. Aktualnie

„Cukry Nyskie” oczekują na decyzję z Przedsiębiorstwa Przemysłu Cukierniczego, do którego wystąpiło Zrzeszenie Zakładów Własnych, w spra­

wie zmiany normy branżowej.

„Cukry” przygotowują się również do zmiany opakowa nia na markizy, by w przy­

szłości ubiegać się o znak ja­

kości.

Ciepło - sprawę nadal otwartą

Ogrzewanie od kilku lat jest ważnym problemem dla admi­

nistracji i przedsiębiorstw od powiedzialnych za ciepło w budynkach naszego miasta.

W Nysie producentem i do stawcą ciepła jest Zakład Ener getyki Cieplnej a odbiorcami:

Rejonowe Przedsiębiorstwo Go spodarki Komunalnej i Miesz kanio we j i Spółdzielnia Miesz kaniowa.

Odbiorcy uzależnieni są od producenta a mieszkańcy od całej trójki, no bo jeśli dobrze działa kotłownia i główne ma gistrale należące do ZEC oraz instalacje wewnętrzne będące pod opieką odbiorców, to teo­

retycznie brak jest możliwości zapewnienia w mieszkaniach temperatury niższej niż + 18 stopni. I wówczas z reguły nikt nie narzeka.

Nysa zalicza" się do III stre­

fy klimatycznej i zarówno ZEC jak i firmy budujące mieszkania przyjmują, że naj­

niższą temperaturą w zimie jest minus 20 stopni.

Administratorzy (RPGKiM i Spółdzielnia Mieszkaniowa) mają przed zimą dokonać prze glądu wszystkich węzłów ciepl nych, płukania i wymiany grzejników, odpowietrzenia in stalacji wewnętrznej, konserwa cji i wymiany zaworów.

Dla poprawy utrzymania cie pla w mieszkaniach duże zna czenie ma ocieplenie budyn­

ków, oszklenie pomieszczeń wspólnego użytku, uszczelnie­

nie bram wejściowych, uzupeł nienie samozamykaczy i to, jak twierdzą administratorzy zostało dotychczas wykonane w 80 procentach.

Do użytkowników mieszkań należy uszczelnienie stolarki budowlanej w mieszkaniach, zapobieganie dewastacji np.

rozregulowywanie kryz re­

gulacyjnych, pobieranie cie­

płej wody bezpośrednio z grzejników, niszczenie bram wejściowych i wybijanie szyb w piwnicach.

Wybudowanie nowej ciepłow ni o wydajności 50 Gcal/h miało pokryć występujący de ficyt ciepła. Tymczasem głów nym źródłem ciepła jest nadal stara ciepłownia o wydajnoś­

ci 20 Gcal/h. Została ona wy remontowana i jest w każdej chwili gotowa do uruchomie­

nia. Nowa ciepłownia, której inwestorem jest WPI a gene ralnym wykonawcą OPBP nr

1 w OpM« ma tak dużo uste­

rek, że uniemożliwiają one pra cę ciepłowni.

Ostatnia narada 3 września br. upewniła definitywnie od biorców, że nowa ciepłownia w tym okresie grzewczym nie ruszy, że deficyt ciepła pogłę­

bi się jeszcze bardziej i krót ko mówiąc nawet przy łagod­

nej zimie mieszkania będą nie dogrzane. Kierownictwo ZEC jest tego samego, zdania. Uster ki (jest to bardzo łagodne o- kreślenie — trzeba to zoba­

czyć na miejscu), o których pi saliśmy już wcześniej uniemo­

żliwiają pracę kotłowni, nie zostało nic wykonane pomimo tego, że na wszystkich nara­

dach projektanci, inwestorzy i wykonawcy zobowiązali się jak najszybciej je usunąć. Kie rownictwa ZEC ze swej stro­

ny zrobiło wszystko co do nie gó należy. Wyremontowano 18 kotłowni, ułożono 25 km sie­

ci cieplnej, założono 100 węz­

łów cieplnych, zgromadzono 13 tys. ton opału a dalsze do stawy realizowane są na bieżą co.

Pod adresem ZEC pada czę­

sto zarzut, że zlikwidowano stare lokalne kotłownie, ale prawdą jest także, że musiały by one przejść kapitalne re­

monty, to byłoby dziesiątki mi lionów złotych, i w rezultacie niewiele by to dało. Przecież nowa ciepłownia miała być od dana w 1983 roku.

Problem ciepła w ndfcym mieście w roku 1985 jest na­

dal sprawą otwartą.

R. Gaweł POGOTOWIA ’

RPGKiM — w dni powszed nie do godziny 15 Zarządy Go spodarki Mieszkaniowej, ZGM -Śródmieście tel. 37-68, ZGM Wschód tel. 43-24.

W godz. 16—24 i w wolne soboty i niedziele godz. 8—24 tel. 994.

Spółdzielnia Mieszkaniowa tel. 37-37.

Zakład Energetyki Cieplnej tel. 20-95 i 24-86.

(6)

Str. ft NOWINY NYSKIE Nr 12 (504)

Mamy prawo bawić się na gminnych,dożynkach

(Dokończenie ze str. 1) nerwować jeśli co drugi dzień lało i nie można było zbie­

rać owoców całorocznej pra­

cy. Zalane pola, topiące się kombajny i ciągniki, groźba porośnięcia zboża, długo to jeszcze będziemy pamiętać.

Pracuję w rolnictwie już trzydzieści lat, ale tak trud­

nych żniw nie pamiętam. Prze cięż niektóre pola wyglądają jak po bitwie. Leje jak od bomb, koleiny po kombajnach jak okopy. Wielki był trud wszystkich którzy pracowali przy żniwach. Powtarzam wszystkich, bo nie tylko rol­

ników, ale kombajnistów, trak torzystów, mechaników. Mimo że było bardzo dużo interwen

cji nie mogę — bo byłoby to nieuczciwe, niesprawiedliwe

— mieć pretensji do SKR-u czy też POM-u. Wszyscy robi­

li wszystko co w ich mocy by zebrać plon z jak najmniej­

szymi stratami. Potwierdze­

niem mojego’osądu niech bę­

dzie przykład z zebrani^ wiej skiego w DomaszkoWicach, gdzie oprócz pretensji do pra cy SKR-u wskazywano na zaangażowanie kombajnistów, którzy jak stwierdzono robili wszystko co w ich mocy, by zapobiec zniszczeniu pionów.

Taka jest prawda. W tym ro ku wszyscy i rolnicy i spół­

dzielcy, pracownicy PGR i in­

stytucji obsługi technicznej zrobili bardzo dużo a nieraz więcej niż można było od

nich oczekiwać. Zebraliśmy w wielkim trudzie wszystko zbo­

że i w zasadzie w dmu dzi­

siejszym (13 września Z.K.) poza niewielkimi skrawkami, które kosi się kosami — bo maszyny jeszcze długo tam nie wejdą — jesteśmy po żni wach.

Plony mamy niższe niż w zeszłym roku, ale nie jest to wyłącznie wina mokrych żniw. Pamiętamy przecież po­

tężne gradobicie w dniu 1 lipca. Ucierpiały wtedy pola jedenastu wiosek w naszej gminie. PZU oszacował straty od 14 do 40 procent. A przecież oprócz zboża grad wy młócił część rzepaku, bobiku, uszkodził plantacje ziemnia­

ków i buraków. Jak już za­

znaczyłem, plony mamy niż­

sze. Wynoszą one dla czterech zbóż: w gospodarce indywidu­

alnej 33,5 kwintala z hekta­

ra. W poprzednim roku było 38. W spółdzielniach produk­

cyjnych zebrano średnio 40,4 kwintala z hektara a w PGR 48,2 kwintala. Poszczególne RSP miały następującą wy­

dajność: Regulice 43, Kubicę 41, Siestrzechowice 41, Ruso- cin 39, Radzikowice 40, Wierz bięcice 35 kwintali z hektara.

Nie posiadam danych z RSP Wyszków, której pola były najbardziej dotknięte powo­

dzią i gdzie trwają jeszcze żniwa. Dlatego też powraca­

jąc do pytania czy mamy pra wo do dożynek odpowiadam tak, mamy takie prawo. Ma­

my prawo świętować i bawić się, bo na to zasłużyliśmy so­

bie ciężką pracą.

Z.K. Oprócz tego, że pełni­

cie funkcję . sekretarza w KMiG, jesteście I sekretarzem w Kombinacie PGR w Białej Nyskiej. Jak przebiegały żni­

wa u Was?

T.C. Kombinat gospodaruje na czterech gminach to jest

na terenie Nysy, Głuchołaz, Paczkowa, Otmuchowa. Mamy zróżnicowane warunki klima­

tyczne. Inne są w Ujeźdżcu i Paczkowie, a inne w Staró­

wkach za Głuchołazami. Na­

wet w normalnych latach róż­

nica w terminie rozpoczęcia żniw wynosi około dwóch ty godni dla poszczególnych go­

spodarstw. Żniwa przebiegały u nas podobnie jak w całym rejonie. Mimo dobrego nasy­

cenia kombajnami — 38 kom baj nów na 3300 hektarów zbóż

— było ciężko. W trudnych warunkach pogodowych ma­

szyny psuły się bardzo czę­

sto. Z całą jaskrawością wy­

stąpił w tym roku sygnalizo­

wany przez rolnictwo od lat problem braku części zamień nych, szczególnie do kombaj­

nów.

Nie do przyjęcia jest na dalszą metę sytuacja by co­

dziennie ludzie jeździli po całym kraju w poszukiwaniu takiej czy innej części. W tym miejscu chciałbym podzię kować pracownikom wszyst­

kich sektorów za to. że nie bacząc na przynależność po­

magali sobie nawzajem.

Plony zbóż osiągnęliśmy — z przyczyn o których już mó­

wiłem — niższe od zakłada­

nych. Szacowaliśmy je na 53

— 54 kwintale z hektara, a osiągnęliśmy jedynie 48,2. A że mogliśmy osiągnąć zakła­

dane wyniki, niech świadczy przykład Ujeźdźca. Udało się tam zebrać plony przed desz­

czami i osiągnięto średnią 63 kwintale.

Z.K. Wytworzył się jakiś mit dotyczący żniw. A przecież o wiele trudniejsza jest w roi nictwie jesień.

T.C. To jest tak, że jakoś wszyscy emocjonujemy się żni wami. A przecież w natural­

nych warunkach żniwa prze­

stały w naszym rejonie być

problemem. Bierze się to chy ba z tego, że w czasie żni w w krótkim czasie można naj- I więcej stracić. Największe spiętrzenie prac w rolnictwie występuje jesienią. Odczuwa się to szczególnie przy żni-1 wach opóźnionych. Bo prze­

cież minął już optymalny dla naszego rejonu termin siewu rzepaku, należy orać, siać i | w międzyczasie zbierać oko­

powe. Jeżelj jesień będzie dżdżysta to okopowe będzie trzeba dosłownie wyrywać z mokrej ziemi. Maszyny mogą znów tonąć. Terminy agro­

techniczne gonią a ziemi nie oszukasz byle jaką robotą. | To się natychmiast zemści wy sokością zbiorów w przyszłym roku.

Z.K. Jakie są szacunki je­

żeli idzie o wydajność ziem­

niaków i buraków?

T.C. Fachowcy szacują, że plony nie powinny być niż­

sze niż w zeszłym roku.

Świadczy o tym stan planta­

cji. Będzie więcej liści z bu­

raków a to jest przecież do­

skonała pasza. Kłopot będzie z ziemniakami, które zostały zaatakowane przez choroby.

Dlatego też istnieje koniecz­

ność ich parowania, gdyż ina czej zgniją.

Z.K. No właśnie, jak będzie z ziemniakami dla nas, miesz­

czuchów?

T.C. Według informacji ja­

ką przekazał nam Wydział Rolnictwa Urzędu Wojewódz- i kiego w trakcie radiokonfe- rencji. z ziemniakami nie po- winno być większych proble­

mów. Trudna sytuacja nie do tyczy całego kraju, a naf/et nie całego województwa.

Z.K. Dziękuję za rozmowę i do zobaczenia na dożyn­

kach.

ZBIGNIEW KULIG

Transport na „chodzie”

O stanie taboru znajdują­

cego się w dziale transportu samochodowego Zakładów U- rządzeń Przemysłowych nie zawsze można powiedzieć do­

brze. Nie tylko autobusy słu­

żące całej załodze, ale i po­

zostałe środki są wysłużone do granic wytrzymałości. W zasadzie w 50 procentach po­

winny być skasowane. Tabor samochodowy eksploatowany 7—10 lat, który pokonuje taką ilość kilometrów, nadaje się już tylko do wymiany.

Mimo, iż zakład składał za­

potrzebowanie na dwa auto­

kary, nie otrzymał przydzia­

łu i pewnie w tym roku nie otrzyma. Nie został również uruchomiony na sezon letni jeden z czterech autobusów, bowiem po rozbiórce i przy gotowaniu do remontu oka­

zało się, że wszystko trzeba wymienić, począwszy od sil­

nika, poprzez skrzynię bie­

gów, obłachowanie, całe uszczelnienie po tapicerkę.

Wszystko to będzie wykona­

ne, ale niestety są kłopoty z najdrobniejszymi częściami.

Być może uda się uruchomić ten „autosan” do końca wrześ nia.

Właśnie m.in. z braku od­

powiedniej ilości autobusów trzeba było w sezonie letnim (dla obsługi przewozów za­

łogi do Jarosławca i sportow ców) zwracać się o wypo­

życzenie sajnochodów do in­

nych przedsiębiorstw.

Mimo trudności trzeba po­

wiedzieć, że pozostałe auto­

kary były bardzo dobrze przy gotowane do przewozów, w związku z czym kierowcy jeź dzili bezawaryjnie. Duża w tym zasługa działu technicz­

nego ’ — warsztatu mechanicz nego, no i kierowców, którzy znakomicie je obsługiwali.

Zresztą dokonano wymiany dętek i opon na nowe, a to też dużo daje.

Poprawiło się w tym roku zaopatrzenie w ogumienie i akumulatory. Za to znacznie pogorszyło się zabezpieczenie w części zamienne. Jeżeli chodzi o tę pferwszą sprawę to duża w tym zasługa — zdaniem kierownika PT, Zbigniewa Podhorodeckiego.

dyrekcji zakładu, szczególnie dyrektora ds. produkcji, Mi­

rosława Gonery. Bo gdyby liczyć na przydział z opol­

skiego Polmozbytu nie było­

by tak różowo. Dzięki współ­

pracy ZUP z Dębicą trans­

port otrzymał dwa razy tyle dętek, opon i ochraniaczy co z zasadniczego przydziału.

Nadal nie zmniejszają się kłopoty z paliwem, wręcz przeciwnie, narastają z kwar­

tału na kwartał, a usługi PT wcale się nie zmniejszają. W związku z tym trzeba było zwracać się do Okręgowej Dyrekcji CPN w Kędzierzy- nie-Kożlu o dodatkowe przy­

działy. Z danych jakie uzys­

kałam w PT wynika, iż w I półroczu br. zasadniczy przy dział etyliny wyniósł ponad 39 t, trzeba było ubiegać się o dodatek w wysokości 7 t.

Oleju napędowego otrzymał transport 80 t, dodatkowo 20 t. W III kwartale przydzie­

lono 18 t etyliny, dodatkowo 12 t, oleju napędowego 33 t dodatkowo też 12 t. Oprócz tego zwracano się do jednego ze współpracujących z ZUP przedsiębiorstw, które także pomogło. Jeśliby nie udało się załatwić więcej paliwa — mó',yi kierownik PT — to już od połowy sierpnia transport musiałby stanąć.

Sama akcja letnia pochła­

nia 16 t oleju tj. połowę z

zasadniczego przydziału. Do­

świadczenia tego roku wska­

zują, że w przyszłym z pa­

liwem będzie jeszcze gorzej.

W związku z tym, że przy­

działy kwartalne paliw płyn­

nych pokrywają w minimal­

nym stopniu potrzeby w za­

kresie transportu wewnętrz­

nego i zewnętrznego związa­

ne z zaopatrzeniem do pro­

dukcji i utrzymania ruchu zwrócono się do działu socjal nego, NSZZ Prac. ZUP i Ra­

dy Pracowniczej o zastano­

wienie się nad inną formą dowozu Co Jarosławca. Bo je­

żeli sytuacja paliwowa nie

^ulegnie poprawie (a na to się nie zanosi), po prostu udział nie będzie w stanie zabezpie­

czyć tego typu usług.

Są także spore kłopoty ze sprzętem technologicznym, ta kim jak żurawie. Jest ich 16 i też są wyeksploatowane do granic możliwości. Wśród nich znajdują się importowane — 4 typu „Coles” i 1 „Jones”, a na części zamienne do nich potrzebne są dewizy. Późno, bo późno, ale udało się za­

łatwić zakup części do żura­

wia 20-tonowego „Coles”.

Aktualnie oczekują jeszcze na ofertę z PHZ „Bumar”. Trze­

ba zorientować się w cenach, dopiero potem można wystę­

pować z wnioskiem o przy­

dział dewiz. W każdym bądź razie potrzeby opiewają w br.

na ok. 10 tys. dolarów.

W materiałach sprawozdaw­

czych jakie przedstawiono dyrekcji przedsiębiorstwa PT podał swoje potrzeby. Sukce­

sywnie — aby utrzymać w gotowości technicznej — na­

leżałoby wymieniać tabor cię żarowy i sprzęt technologicz­

ny. Także zwiększać przydział środków dewizowych na za­

kup części zamiennych do importowanych żurawi.

Nadal występują problemy natury remontowej z uwagi na brak stacji diagnostycznej, o którą dział ubiega się już od szeregu lat. Jest gotowa dokumentacja tego obiektu, ale nie udało się wciągnąć tego zadania na listę zakła­

dowych inwestycji. W przysz łym roku — twierdzi kierow­

nik PT — będziemy ostro stawiać tę sprawę. Bo nie jest to żaden wymysł, ale wymogi XX wieku. Domaga­

ją się tego pracownicy, za­

kład też drogo kosztuje brak stacji, bowiem wszystkie przeglądy trzeba robić na ze­

wnątrz.

Uporano się trochę z za­

trudnieniem. W ostatnim cza­

sie przyjęto w dziale trans- \ portu dwóch mechaników i ' jednego elektromechanika.

M.in. dzięki temu, że w no­

wym systemie płac zawody te uzyskały preferencje.

MAŁGORZATA KWARCIAK

Cytaty

Powiązane dokumenty

ta i fatalaszek potrzebny jest na daną określoną chwilę Dla tego zwracam się z uprzejmą prośbą do tych wszystkich w czyjej gestii znajduje sie roz wój punktów

O a- wans do trzeciej ligi ubiegać się mogą już tylko dwa zespo ły. Polonia Głubczyce i Mała-

■ty spłacać; W takim ujęciu zgadzam się z redaktorem. Bu downictwo jest drogie, kosztu je dużo i te koszty musi po­. nosić jeżeli nie w całości to w dużej mierze

nia skutków podwyżek cen. zarząd zwrócił się do1 działu kadr o szczegółową a- nalizę przyczyn zwalniania się pracowników z zakładów i... takowej nie otrzymał. Tak na

żąco przeprowadzane są bada nia okresowe, choć fabryka nie posiada swojego lekarza i ludzie zmuszeni są korzystać z usług poradni medycyny pracy mieszczącej się przy

Wydawałoby się, że okres Waszej pracy jest bardzo dłu gi, ale jak szybko przeleciał, ile zmieniło się, z roku na rok, ilu ludzi przewinęło się przez nasz zakład — płace u

W „Cukrach” nie myśli się o sztucznym windowaniu zarobków, zdając sobie sprawę z tego, iż jest to zabieg dobry na bardzo krótką

Na terenie miasta i gminy Nysa odbędzie się tyl ko jedno takie spotkanie?. Jest to spotkanie otwarte dla wszy stkich, którym nie