• Nie Znaleziono Wyników

Opuszczenie Lublina w październiku 1939 roku - Josef Fraind - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Opuszczenie Lublina w październiku 1939 roku - Josef Fraind - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

JSEF FRAIND

ur. 1923; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, II wojna światowa

Słowa kluczowe Lublin, II wojna światowa, okupacja niemiecka, rozstanie z rodziną

Opuszczenie Lublina w październiku 1939 roku

Niemcy jeszcze nie wykazali tego terroru. Były łapanki, ale swoje zęby jeszcze trzymali w rezerwie. Pewnego dnia przyszedł do mnie Drąg – ja go znałem z Cukunftu, on był plutonowym w Wojsku Polskim – i mówi: – Musisz opuścić Lublin, bo oni złapali całą listę bundowców, działaczy, począwszy od SKIF-u, do Beli Szpiro. Ja ci radzę, ponieważ jeszcze granica jest otwarta, zapakuj swoje manatki i uciekaj. To ja wtedy jeszcze poszedłem do domu Kremplów. Krempla już nie było, jak się tylko Niemcy zbliżali do Lublina, on wziął starszego syna, który był już po maturze, i poszli na wschód. W domu została żona jego, która była bardzo chorą kobietą, miała raka, i ona poprosiła, żebym ja zabrał [młodszego syna] Tadka. I pod koniec października opuściliśmy Lublin. Udaliśmy się na wschód przez Chełm.

Pożegnanie było tragiczne. Poszedłem do matki i powiedziałem, że muszę z takich powodów opuścić Lublin. Matka zareagowała jak matka. Ojciec podszedł, pierwszy raz widziałem, jak płakał. I na tym się skończyło.

Data i miejsce nagrania 2006-12-17, Tel Awiw

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Redakcja Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

I jak tam jesteśmy, to już w Lublinie w tym domu był już syn naszego wspólnika –przeżył w przechowaniu u Polaków razem z jedną dziewczynką i oni zostali razem, pobrali się

Kazali im się rozebrać wszystkim, żeby ciała ładnie gniły, żeby nie było ubrania, w osobnym dole ubrania, a ich rozwalili – to się nazywało potocznym językiem „rozwalić

dorożki, wsiadamy do dorożki, jedziemy ulicą, to wtedy była ulica chyba Dworcowa, do ulicy Zamojskiej, bo to jeszcze przed tunelem była Zamojska, po drodze, obok poczty, tam był

Miałem szczęście, że spotkałem rodziny co miały bardzo dużo towaru i dali mnie, i ja poszedłem sprzedałem, zarobiłem.. Pierwsze trzy miesiące było

To była ulica Koszarowa numer 13 na przedmieściach Wilna, teraz inaczej ta ulica się nazywa. Dokumentów nie

Mnie wyjęli, bo ten rabin znał moją rodzinę i wiedział, kto z getta, to mnie wyjęli stąd, wyciągnęli mnie z moim kolegą.. I później załatwiliśmy, że przerzucili nas,

Zginęły negatywy Lublina, którego nie ma i którego już się nie zobaczy Wielokrotnie się przemieszczałem po Polsce ze swoją walizką czy jakimś plecakiem i parę razy mieszkałem

Niemcy w okopach nawet nie zdążyli złożyć się do strzelania, tylko akurat, jak na froncie stukali się manierkami z wódką, jak idzie się do szturmu.. Niemcy poddali się