• Nie Znaleziono Wyników

Co było grane, czyli repertuar Latarni i „Niezwykła Przygoda” - Tomasz Bylica - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Co było grane, czyli repertuar Latarni i „Niezwykła Przygoda” - Tomasz Bylica - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

TOMASZ BYLICA

ur. 1953; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, Barbara Koterwas, teatr Latarnia

Co było grane, czyli repertuar Latarni i „Niezwykła Przygoda”

Pani Basia Koterwas wymyślała sobie takie układy, żeby teksty coś mówiły, czegoś uczyły. Duża ich część dotyczyła historii, bo w szkołach się o tym mówiło mało.

Trzeba było niektórym ludziom uświadomić, że było coś takiego jak armia generała Maczka, że był Anders. Mieliśmy cykle patriotyczne, było tam trochę wierszy, piosenek, wspominania szlaków bojowych i najważniejszych bitew stoczonych przez Polaków na Zachodzie czy na Południu.

Pani Basia zawsze miała jakieś takie edukacyjne, dydaktyczne zapędy i zawsze chciała w jakimś środowisku tym coś załatwić. Pokazać ludziom polską literaturę.

Bywały przypadki, że brała pełny tekst, tak jak w przypadku „Poczty”Tagorego czy

„Niezwykłej Przygody”Janusza Odrowąża z moich bardzo początkujących czasów.

W ogóle to ta cała „Niezwykła Przygoda”była pierwotnie napisana jako sztuka radiowa. Czwórka młodych ludzi, gdzieś nad morzem, na wakacjach, któregoś ranka zobaczyła statek, którego nie było. Wsiedli więc w łódkę i popłynęli. Weszli na pokład i zaczęli zwiedzać, dyskutować, układać dowcipy, żartować i tak dalej. Nagle statek ruszył. Sam. Nie było tam nikogo poza nimi, żadnej załogi. W końcu udało się im włączyć radio i dowiedzieć się, że to eksperymentalny okręt o napędzie atomowym w testowym rejsie. Potem pojawiła się jakaś awaria grożąca eksplozją. Tego typu historia. Dosyć zabawna.

Data i miejsce nagrania 2014-04-15

Rozmawiał/a Marek Nawratowicz

Redakcja Monika Misiak

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Tylko, że [ulica] Rady Delegatów było od Bramy Krakowskiej do wylotu [ulicy] Kowalskiej, a od [ulicy] Kowalskiej w dół była już [ulica] Lubartowska. Także to było

Przedtem, jak nie było alei Tysiąclecia, a ulica kończyła się na Lubartowskiej, to od strony placu Zamkowego przechodziła kostka brukowa i zaczynał się drewniany most nad

Jak był kawałek blatu to można było grać w cybergaja, czyli coś w rodzaju piłki nożnej czy hokeja.. Zaznaczało się, przeważnie nacinając, przestrzeń bramkową

W końcu trafił się młody lekarz, który stwierdził, że nie można tak na niej postawić krzyżyka i jakimiś metodami doprowadził do tego, że zaczęła w miarę

Była też taka latarnia powieszona na wielkim „L” Znajdowała się ona na wozie uwiecznionym na zdjęciu autorstwa Jaśka Magierskiego. Data i miejsce

Grupy pani Basi były płynne, to znaczy niby była grupa z klubu Hanka i była grupa z Małej Latarni Plus, ale czasami jak trzeba było, to dobierało się jakiegoś Rysia z tamtej ekipy

Po pierwsze nie byłoby jak, po drugie mogło się okazać, że nawet nie ma się do czego podpiąć także nie było sensu tego taszczyć.. Reflektory zabieraliśmy ze sobą tylko do

Pojechaliśmy po prostu pobyczyć się nad wodę, ale w następnym roku chodziliśmy po Roztoczu i to były zupełnie piesze wędrówki, bez rowerów. Pojechaliśmy gdzieś autobusem