• Nie Znaleziono Wyników

Miejsca już nieistniejące - Tomasz Bylica - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Miejsca już nieistniejące - Tomasz Bylica - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

TOMASZ BYLICA

ur. 1953; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, ulica Lubartowska, dom rodzinny

Miejsca już nieistniejące

Ubyło parę budynków na przecięciu [ulic] Lubartowska-Tysiąclecia. Po mojej stronie, licząc od dołu, na pewno była jeszcze jedna kamienica.

Przedtem, jak nie było alei Tysiąclecia, a ulica kończyła się na Lubartowskiej, to od strony placu Zamkowego przechodziła kostka brukowa i zaczynał się drewniany most nad rzeczką. Tam była łączka i kamienica, w której mieścił się sklep mięsny. Leżała ona praktycznie na brzegu rzeki. W tamtym miejscu znajdowały się jeszcze ze dwa budynki, które wyburzono.Przy skrzyżowaniu [ulicy] Biernackiego z [ulicą]

Lubartowską była kamienica. Wysoka, chyba pięciopiętrowa. W połowie lat 70.

częściowo się zawaliła, ale tylko od tyłu. Front jeszcze stał. Akurat w tym czasie, dosłownie za parę dni, przez Lublin miał przejeżdżać Gierek. W związku z tym postawiono drewniany płot, że to niby budowa. Obwieszono go plakatami. Przyjechał wóz strażacki i zamiast wodą, to świeżą farbą opędzlował cały front. Jak się podeszło troszkę z boku, to widać było sterczące resztki podłóg, jakąś sofę gdzieś stojącą, obraz na ścianie. Cały przekrój budynku. Ale to było widać tylko z tyłu. Zmieniła się cała górna strona [ulicy] Lubartowskiej.

Data i miejsce nagrania 2014-04-15

Rozmawiał/a Marek Nawratowicz

Redakcja Monika Misiak

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Tylko, że [ulica] Rady Delegatów było od Bramy Krakowskiej do wylotu [ulicy] Kowalskiej, a od [ulicy] Kowalskiej w dół była już [ulica] Lubartowska. Także to było

Jak był kawałek blatu to można było grać w cybergaja, czyli coś w rodzaju piłki nożnej czy hokeja.. Zaznaczało się, przeważnie nacinając, przestrzeń bramkową

Była też taka latarnia powieszona na wielkim „L” Znajdowała się ona na wozie uwiecznionym na zdjęciu autorstwa Jaśka Magierskiego. Data i miejsce

Po pierwsze nie byłoby jak, po drugie mogło się okazać, że nawet nie ma się do czego podpiąć także nie było sensu tego taszczyć.. Reflektory zabieraliśmy ze sobą tylko do

Pojechaliśmy po prostu pobyczyć się nad wodę, ale w następnym roku chodziliśmy po Roztoczu i to były zupełnie piesze wędrówki, bez rowerów. Pojechaliśmy gdzieś autobusem

Potem mieliśmy jechać w dół i zrobić pętle przez kawał Polski.. Kiedy zbliżaliśmy się do Ostródy, dowiedzieliśmy się o żałobie narodowej po

Ideą wypraw z jednej strony było urozmaicenie życia ludziom na wsi, z drugiej urozmaicenie nam życia, a z trzeciej miały one mieć jakiś walor edukacyjny..

Poza tym spektakle odbywały się jeszcze w takich miejscach jak szpital dla nieuleczalnie chorych czy Dom Kultury Kolejarza połączony z Technikum Kolejowym, z którym