• Nie Znaleziono Wyników

Spotkanie z Ludką po latach - Bogdan Trzeciak - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Spotkanie z Ludką po latach - Bogdan Trzeciak - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

BOGDAN TRZECIAK

ur. 1935; Siedlce

Miejsce i czas wydarzeń Sopot, współczesność

Słowa kluczowe życie codzienne, Żydzi, spotkanie po latach

Spotkanie z Ludką po latach

Jak przyjechaliśmy do Sopotu to Ludka przeniosła się do domu dziecka. Kontakt z nią się urwał, ona jakoś zniknęła. Najprawdopodobniej, to dość duża odległość do matury, potem na studia poszła, to było bardzo dużo obowiązków, także myśmy…

nie, nie pamiętam, żebyśmy się jakoś kontaktowali. Wiem tylko, że ona była redaktorem, na studiach dobrze jej poszło, tak że, jak to się mówi, można było być z jej wyników nauki i pracy zadowolonym, tak że, wstydu nam nie przynosiła. Ale jakoś te kontakty były zerwane, nie wiem, dlaczego, ale… Zresztą, ona krótko z nami mieszkała, 3 lata… Bo potem w 50 roku wyjechała do Warszawy na studia, potem już była w Warszawie, a potem wyjechała zupełnie z Polski.

No a z wiekiem, człowiek wraca do dawnych lat… Tak więc po latach nas odwiedziła, mogła tu teraz przyjeżdżać, stać ją było na to, już rodzice nie żyli, miała tutaj te koleżanki szkolne, dobrze ją pamiętały też. A ona ze mną nawiązała kontakt, tylko, że ja już straciłem chyba wzrok, dlatego to było trudne. Ona częściej z bratem się kontaktuje, bo brat widzi i jakoś łatwiej się z nim skontaktować, bo ze mną już tak trudniej.

Data i miejsce nagrania 2012-05-15, Sopot

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Anna Stelmach

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Trójka mojego stryjecznego rodzeństwa - Wojtek, Stach i Marysia mieszkali razem z nami.. Potem sprawa skomplikowała się, ponieważ moi rodzice rozstali się w

Też bano się mnie przyjąć do pracowni projektowej, bo miałem obliczać rachunek za zrobiony projekt wystawić, wiedzieć, jak to się robi.. To już zostałem przekazany

Więc ojciec tuż przed wyzwoleniem dostał rozkaz opuszczenia leśniczówki i to ojca zaskoczyło, tak że myśmy opuszczali leśniczówkę, jak było już doskonale słychać kanonadę

A rano jak szedłem do pracy, coś musiałem załatwić trochę później i też z jakimś inspektorem nadzoru myśmy się tam spotkali.. Odchodzimy spod tunelu, oczy łzawią

Brata żona wtedy była chora, więc on nie wiem, czy zapomniał, czy nie zapomniał, czy nie miał czasu skomunikować się ze mną.. Dopiero ja się dowiedziałem po roku,

Te drobiazgi też już się zacierają w pamięci, ale dopóki widziałem, to pamięć mi odświeżały zdjęcia, album z poświęcenia tego obiektu. Sprzed wojny pamiętam, że wsiadłem

W czasie jakichś tam wyjazdów w sprawach podziemia w łapance został aresztowany i wywieziony na roboty za Koło Podbiegunowe, tam jakoś nawiązał obcy wywiad,

Tak że zresztą trochę wieś była oddalona, ale było bardzo niebezpiecznie, żebyśmy się kontaktowali, żeby czasami czegoś nie powiedzieć.. Był też taki fotograf,