• Nie Znaleziono Wyników

Rocznik Mariański. R. 10, nr 11 (1934)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Rocznik Mariański. R. 10, nr 11 (1934)"

Copied!
32
0
0

Pełen tekst

(1)

Rok X.

I f d - r r -

G rudzień 1934 Nr. 11

ROCZNIK MARJAŃSKI

C z a s o p is m o m i e s i ę c z n e i l u s t r o w a n e p o ś w i ę c o n e s z e r z e n iu c z c i N i e p o k a l a n ie P o c z ę t e j i s p r a w o m C u d o w n e g o M e d a l i k a

-nr-

■■ — m t i ■■■ ’ gTV . I . I . . « — 'H » » ■ T | l |1 11 1 ■ »

W Y D A W N IC T W O XX. M ISJO NARZY, K R A K Ó W - STRADO M 4

P . K . O . 4 0 4 .4 5 0

,,,, W - ——--- .i u. ||, , — —■

Opłatę pocztową niszczono ryczałtem.

(2)

W s z y s tk im S z a n o w n y m A b o n en to m n a szeg o P ism a C zło n k o m Milicji C u d o w n eg o Medalika

i D zieciom M arji w r a z z ich P r z e w . P r z e w o d n ik a m i P r z y ja c io ło m d z ie ł św . Wincentego

s k ła d a m y

Serdeczne Życzenia

Wesołych Świąt Bożego Narodzenia.

X. R E D A K T O R .

Za D o b ro d zie jó w i A b o n e n tó w n a sz y c h o d p raw i się u r o c z y sta Msza św . w K o śc ie le XX. M isjon arzy na S trad om iu :

Manualiki Dzieci Marji, dyplomy do przyjęć, Medaliki z nowego srebra i aluminjurn w każdej ilości i jakości można nabyć:

Redakcja Rocznika Marjańskiego Kraków — Słradom 4.

P. K. 0. 404.450.

WSZELKĄ KORESPONDENCJĘ PROSIMY ADRESOWAĆ.

R E D A K C J A „ R O C Z N I K A M A R J A Ń S K I E G O "

K R A K Ó W , STRA DO M L. 4.

P r e s m r a e r a la r o c z n a w kraju 3 zł. — za granicą 3‘50 zi.

N u m e r p o j e d y n c z y g r , 25.

P ieniądze na/łaniej i na jłatw ie j p r z e s i a ć cze kie m P. E. O. d04.450.

1) 8 gru d n ia

2 ) 2 5

3) 31 Za z m a r ły ch za ś 5

W R ed a k cji z n a jd u ją s ię do n a b y c ia :

oprawny w płótno, brzeg czerw ony. 4-—zj, [ , w skórkę

D y p lo m przyjęcia do Stowarzyszenia.

( z nowego srebra

z ło ty . . . 4'20 . , . . . 6'50

M e d a le do przyjęć

M e d a le do przyjęć z alnmlnj nm

0-80

1-20

0-30

(3)

CENTRALNY KRAJOWY ORGAN KRUCJATY CUD. MEDALIKA STOW . C U D O W N E G O MEDALIKA I DZIECI MARJI W POLSCE ROK X. R e daktor X . P iu s Paw ellek, M isjonarz. G ru d z ie ń 1934.

Czas Adwentu

A d w en t p o d łu g zw yczaju K o ścio ła św. je s tto czas p rz e p isa n y p rz e d św iętam i B o żeg o N a ro d z e n ia , ab y p rzy g o to w ać się do g o d ­ n e g o o b c h o d u p rz y jśc ia Jezu sa C h ry stu sa . P ra w d a , że K o śció ł św.

p rz y p o m in a n a m ob y d w a p rz y jśc ia Z b aw iciela, je d n o po w y p ełn ien iu czasów , a b y n a s o d k u p ić, d ru g ie n a k o ń c u w ieków , a b y nas S ą­

d z ić ; czyni to , a b y śm y przez tę p o d w ó jn ą p o b u d k ę o b ch o d zili z tem.

w iększym p o ży tk iem szczęśliw ą ro czn icę n a ro d z e n ia B o g a C złow ieka, i a b y p o b u d zić n a s te m sk u teczn iej do szu k an ia k ró le stw a B ożego i sp raw ied liw o ści je g o , a b y śm y założyli je w s e rc a c h n aszy ch przez p o stę p o w a n ie g o d n e przyw ileju, ja k ie n a m d a ło S łow o W cie lo n e sta ć się dziećm i BożemŁ i d ziedzicam i k ró le stw a Je g o . O to co m ów i św. B e r n a r d w ty m w zg lęd zie: „ S łu s z n a 1 spraw iedliw a jest, b ra c ia m oi, a b y śc ie o b ch o d zili z c a łą p o b o żn o ścią pirzyjście P a ń sk ie , ro z ­ ra d o w a n i je s te śc ie ta k s ło d k ą p o c ie c h ą n a w id o k ta k cu d o w n ej m iło ści. Lecz n ie m y ślcie ty lk o o d n iu , k ie d y przy szed ł, szukać i zbaw ić co b y ło z g in ęło , m yślcie jeszcze w ięcej o d n iu , w k tó ry m p rzy jd zie n a s p o w o łać d o siebie. O byśm y ro zw ażali n ie u s ta n n ie to p o d w ó jn e p rzy jście i z a sta n a w ia li się n a d te m , co P a n d a ł w pierw - szem p rz y jśc iu , i to , co o b ie c a ł przy d ru g ie m . Jest jeszcze trzecie p rzy jście Je z u sa C h ry stu sa . P o n a ro d z e n iu sw ojem w idziany b y ł n a ziem i i ro z m a w ia ł z ludźm i. .W dzień s ą d u o sta te c z n e g o w szelkie c ia ło u jrz y zbaw ienie B oże. T rz e c ie p rzy jście je s t w e­

w n ę trz n e i u k ry te — w y b ra n i sa łn i w idzą w ten czas Z b aw iciela, m ie sz k a ją c e g o w n ich . D usze ic h są zbaw ione przez (to ścisłe p o ­ łą c z e n ie z B o g iem . W pierw szem p rzy jściu o k azał się n am Z b aw iciel w n iem o cy c ia ła , w d ru g ie m okaże się w chw ale sw ego (m ajestatu.

W te m o b jaw i się przez m o c ła s k i S w ego D u c h a . Jezus C h ry stu s

(4)

286

b y ł n a jp rz ó d naszym O d k u p icielem , kiedyś będzie naszem życiem przez c a łą w ieczność, a tejraz pow inien n am b y ć przew odnikiem i d ro g ą , k tó r a n a s prow adzi od Je g o k o leb k i aż p rzed je g o try b u n a ł" . K o ch ajm y w ięc te g o B o g a, k tó ry n a s ta k u m iło w ał, i k tó ry o b iecu je n a g ro d z ić sow icie n a sz ą w ytrw ałość. A by m u zaś dow ieść naszej m iło ści, zachow ujm y J e g o p rz y k azan ia. W ten c zas b ęd zie O n n as m iło w ał, przyjdzie do n a s, zam ieszka w n a s p e łe n ła s k i i ,p raw dy.

N ie c h a j p raw o J e g o p rz e n ik n ie aż do g łę b i s e rc a nasze, niechaj w siąk n ie w n asze uczuqie i fw iiaszie życie i ta k , (jak sta ry A d am był ro z la n y w c a łe j naszej isto c ie przez n a ro d z e n ie d oczesne, n iech aj now y A d a m przez o d ro d zen ie duchow e o g a rn ie c a łe g o człow ieka, k tó re g o stw orzył, o d k u p ił, ,i k tó re g o m a o b d arzy ć k ied y ś ch w ałą i szczęściem . O to ja k ta je m n ic a W c ie le n ia m a się d o p ełn ić w Idu- szach w iern y ch . P o n iew aż — m ów i św. C y p rja n — b ie g rz e ­ czy d o p e łn ił w szystkich o b ietn ic w iary, a te ra z tow arzyszym y J e ­ zusowi C h ry stu so w i, id ziem y za N im , O n je s t przew o d n ik iem p o ­ dróży, k sięciem św iatło ści, d aw cą zbaw ienia dla nas, k tó rz y szu ­ k a m y n ie b a i k tó rz y w ierzym y, że Z baw iciel n am je w ysłużył i o b ieca ł. S to su ją c się w ięc do g o rą c y c h p ra g n ie ń K o śc io ła św.

p o d czas te g o św iętego czasu a d w e n tu p o żąd ajm y w idzieć Jezusa C h ry stu sa z stęp u jąceg o d o n a s tu n a ziem ię przez ta s k ę , ab y k r ó ­ low ał w iecznie n a d n a m i w chw ale.

--- S ---

W hołdzie Niepokalanej

O Boże m ój 1 jakież to szczęście być c ó rk ą K o ścio ła lśw., k tó ry m nie u pew nia, że M a tk a m ej duszy M a rja je st bez g rz e c h u p o ­ czętą. — W ierzę! — a c h ja k sło d k o m i w ierzyć £dbo raczej ja k sło d k o m i słyszeć, że to o g ło szo n e je st za a rty k u ł w ia ry św., co p rz e d te m już by ło p raw d ziw ą rozkoszą i ra d o ś c ią m o jeg o se rc a . — O M atk o N ajczy stsza! dozw ól te ra z b ie d n e j słu żeb n icy T w ojej zejść z te g o św iata w p o k o ju ! Bo i czegóż w ięcej (m o g ła b y m p r a g ­ n ą ć n a ziem i! U jrz a ła m dzień T w ojej ch w ały — O M arjo — w i­

d z ia ła m k o ro n ę św ietn ą, k tó r ą K o śció ł św. cie b ie uw ieńczył — >vi- d z ia ła m p o h a ń b ie n ie p ie k ła , p a trz a ła m n a sło ń ce T w ej n ie p o k a la n e j czystości o p ro m ie n ia ją c e c iem n o ści ziem skie, u jrz a ła m T w e p a n o ­ w anie n a ziem i, o M a rjo bez g rzech u poczęta. — D o ść te g o dla m e g o s e r c a — O M a tk o d ro g a . — A ch g d y b y m nie m ia ła być g o d n e m n arzęd ziem T w e g o m iło sierd zia, a b y rozn iecać w d uszach m iło ść ku T o b ie , z a b ie ra m n ie raczej do n ie b a , n ie c h a j idę śpiewać w raz z a n io ła m i przed ziw n ą ta je m n ic c ę T w eg o N ie p o k a la n e g o P o ­ częcia. — T a k M a rja b y ła bez g rz e c h u poczęta i czem uż nie m o g ę p rz e la ć k rw i m o jej n a p o tw ierd zen ie te j przesło d k iej p raw d y ! czemuż n ie p o s i ca n : języków św iata, u w ielb ień aniołów i w y b ran y ch B o ­ żych, a b y m m o g ła ch w alić i w ysław iać n ieu stan n ie n ie p o ró w n a n ą

(5)

2 8 7

c z y sto ść m ej m a tk i. — K o śc ie le rz y m sk o -k a to lic k i, ja k ż e m szczęśli­

w a, że d o C ie b ie n a le ż ę ! ja k ie b o g a c tw a z a w a rte w ty m d a rz e w ia ry św. — W ie rz ę z c a łe g o se rc a , z c a łe j m e j fcłuszy w e w sz y st­

k ie tw o je n a u k i, w ierzę w e w szy stk ie p rzy w ileje, k tó r y c h B ó g u d z ie lić ra c z y ł M a rji, a k tó r e T y n a m o b jaw iasz. W ia r a ta (jest d la m n ie sło d k ie m ź ró d łe m w sz e lk ic h ra d o ś c i, w szelk iej n a d z ie i w czasie i w ieczn o ści. — - W ie rz ę , że M a r ja D ziew ica je s t ipwym o g ro d e m z a m k n ię ty m O b lu b ie ń c a n ie b ie s k i ego, w k tó ry m w szystkie kw ia ty lilij, to je st c n o ty , p o c z ą te k i wzrost sw ój biorą z IN iepokalanego P o częcia. — M am n ad zie ję, o M a rjo bez grzechu poczęta, lże Twoja N ie p o k a la n a czystość o p ro m ie n iając swem św iatłem naszą nędzną ziem ię, zniszczy w ystępki, a n a to m ia s t zaszczepi cn o ty . — M am h a - dzieję, że św iatło ść jej ta k s ło d k a i ja ś n ie ją c a zarazem , przyw róci w zrok ślepym , k tó rzy Cię n ie zn a ją , a w iernym słu g o m ukaże c a łą p ięk n o ść spraw iedliw ości, spodziew am się i po w tarzam czyste te słow a n a z ie m i: M a rjo bez g rzech u poczęta, pójdziem y g łosić je z c h ó ra m i an io łó w w rad o ści niezm iennej, w szczęściu m iezrów nanem , u p o jen iu w iecznej rozkoszy! M iłuję i k o ch am z c a łe g o se rc a , z całe j duszy, ze w szy stk ich sił tę p raw d ę ta k d ro g ą , k tó r a fepełniła m oje n a jg o rę tsz e p ra g n ie n ia i n a p o iła m n ie najczystszą rad o ścią. — M i­

łu ję to u roczyste ogłoszenie, przez k tó r e K ościół św. orzekł, (że M arja b y ła p o częta bez zmazy. — O b ło g o sław io n e słow o, n ap e łn ia ją c e n ieb o zachw ytem , ziem ię zap ałem , a p iek ło p o h ań b ien iem ! — R a ­ duj się K o ściele triu m fu ją c y , opiew aj chw ałę T e j, k tó ra n ie u s ta n ­ nie śc ie ra głow ę w ęża p iek ieln eg o p ro m ien iem swej n iep o k alan ej czystości. C h ó ry an ie lsk ie g ło ście w p rzy b y tk ach w iecznych te p rz e ­ dziw ne sło w a : K tó ra ż je st T a , k tó re j św iat g ło si zwycięstwo. K tó- ra ż je st T a , K tó rą w ieńczą k o ro n ą chw ały n iep rzy ćm io n ą ż a d n ą zło ś­

c ią lu d zk ą ? O '■ K o ściele św., w ia ra T w o ja je s t niezm ienna, file św iatło T w oje s to p n io w o ‘ro z ja śn ia nasze ciem ności, zdejm ujesz z a ­ sło n ę p o k ry w a ją c ą cudow ne ta je m n ic e w chw ili oznaczonej przez m iło sie rd z ie Boże d la zbaw ienia n aro d ó w . M iłuję T w oje w yroki, u z n a ję w szystko, co 'm ów isz, a le z niew ypow iedziany ra d o ś c ią p rz y j­

m u ję to u ro czy ste 1 o g ło sz e n ie : M a rja b y ła p o czętą bez grzechu.

W ie rz ę ! S erce m o je 'b ije ra d o ś n ie , w ym aw iając te słow a sło d k ie.

S łu c h u p a ja się ic h b rzm ien iem , rę k a z u p o d o b a n ie m je k re ś li, a w o la p a ła żyw em p ra g n ie n ie m n a śla d o w a n ia T w ej czystości, 0 N ajśw iętsza M a tk o m o ja . T o je st p o stan o w ien ie m o je, k tó re czy n ię dzisiaj i p o n o w ię je c o r o k w ty m d n iu luroczystym . T a k b ę d ę p ra c o w a ć n a d zach o w an iem m ej n iew in n o ści, u siłu ję sta ć się żyw ym o b ra z e m św iętości i n a jśw ię tsz e g o życia M arji. — O liljo bez zm azy, M a rjo p rzeczy sta, p o c ią g n ij i p o łącz m o je se rc e z Tw o- jem , p rz e m ie ń m n ie n ę d z n ą u d z ie la ją c m i czystości, w iern o ści 1 m iło ś c i i m ó d l się za n a m i, k tó rz y się do C ieb ie uciekam y.

3000000000000

(6)

J E Z U S Z B A W I C I E L ŚW IA TA .

Boże Narodzenie

N ajw iększy fa k t, ja k i się w y d arzy ł w h is to rji i o d początku św iata, opow iedziany je st ty m i k ilk o m a słow y ze w s p a n ia łą p ro s to tą b ib lijn ą : I s ta ło się, g d y ta m b y li, w y p ełn iły się d n i |aby p o r o ­ dziła. I p o ro d z iła S y n a S w o jeg o p ie rw o ro d n e g o , a u w in ęła Go w pieluslzki i p o ło ż y ła w ż ło b ie : iż m ie js c a im n ie fbyło w gospodzie.

— Sw. L u k . II. 6— 7. — M inęło 19 w ieków — (pokolenia je d n e po d ru g ic h p rzem in ęły , a le to zd arzen ie p rzy jścia n a św iat B o g a C zło­

w iek a je s t ta k w ielkie, iż z p a m ię c i lu d zk iej w y ru g o w an e być p ie m oże, lecz m iljo n y serc do ro zw ażan ia p o c ią g a i n a k ła n ia .

(7)

289

Co się s ta ło w sta je n c e , g d y p rzyszedł n a św iat Z b aw iciel św ia ta ? — N a p o zó r zd aw ało b y się, iż nic n ad zw y czajn eg o n ie 2asźło po d czas owej nocy. — N a jp ie rw n a ro d z e n ie P a n a Jezusa b y ło św ięte — B oskie — ,p o d o b n e do odw iecznego ro d z e n ia z B o g a O jca. — J a k o pierw sze p rzedw ieczne n a ro d z e n ie S y n a B ożego z O jca je s t n ie p o ję te , czyste, c h w a le b n e , ta k d la O jca ja k o i d la S y n a, p o ­ d o b n ie i to d ru g ie n a ro d z e n ie P a n a Jezu sa z M arji je s t św ięte, czyste, bez p rzy m ieszk i n ie d o s k o n a ło śc i, c h w aleb n e d la Jezusa, c h w a le b n e d la M a tk i Jezusow ej. — M a rja M a tk a N ie p o k a la n a nie- ty lk o n ie d o z n a ła p rzy n a ro d z e n iu P a n a Jezu sa żadnej p rzy k ro ści, a n i za c ie m n ie n ia Swej czy sto ści, lecz ow szem p rz e p e łn io n a b y ła w eselem B ożetn i zachw ytem i Jej dziew iczość n a b r a ła no w eg o b lask u . ,,Q u i M a tris in te g rita te m n o n m in u it, sed s e rv a v it“ . — Sw. A u g u ­ sty n serim. 24, 2. de 'temt>. — J a k czy sty k ry s z ta ł (nie tr a c i n a swej p ię k n o ś c i, g d y g o p ro m ie n ie słoneczne p rz e n ik a ją , ta k p a n ie ń ­ stw o M a rji przez w y d a n ie n a św iat Jezu sa now em za ja śn ia ło b la s ­ kiem . K tóż zrozum ie szczęście M arji, g d y Jezusa, ów kw iat czy sto ści;

u jr z a ła p o ra ź pierw szy n a Jej rę k a c h spoczyw ający! — In n e m atk i w ty c h o k o liczn o ściach b a rd z o są u d rę c z o n e b o le śc ią n iezm iern ą i w szelk iem i n ę d z a m i i u p o k o rz e n ia m i i o b aw ą o lo s d z ia te k — a M a rja N ie p o k a la n ie P o c z ę ta w o ln ą b y ła od ty c h nędz. — T o też z d a ła n ie c h b ę d ą w szelkie m yśli ziem skie p a n ie ń s k ie m u i B ożem u n a ro d z e n iu Jezu sa. M a rja je st qzysta d u ch em , c zy sta sercem , czysta c ia łe m , ja k o A n io ł Boży p ro m ie n iu ją c szczęściem , zachw ytem i ch w a ­ łą . T o też an io ło w ie słu szn ie otoczyli K ró lo w ę a n ie ls k ą i K rólow ę dziew ic i B a ra n k a B ożego. O Boże, ja k ie rozkosze p a trz e ć n a D ziecię Jezu s i J e g o św iętą M atk ę. T u ta j n ie p o trz e b a słów , ale k o n te m ­ p la c ji sp o k o jn ej. Rozw aż zachw yt M arji, ja k O n a p ieści Jezusa, b o to Jej S y n je d y n y — a O n a G o w ięcej m iłu je niż in n e m atk i.

M iłu je Jezu sa se rc e m n ajcz y stsz em . T o znow u n a w sp o m n ien ie, że ów śliczny Jezus je s t Jej B o g iem i Z b aw icielem p a d a p rz e d N im n a k o la n a i (wielbi G o, a jjo tem dziękuje M u, że fprzyszedł n a św iat, że J ą o b ra ł so b ie za M a tk ę ! Z a p a tr u je się n a Je z u sa nie ty le o czam i c ia ła c o duszy i w ia rą . Z a c h w y c a się p ię k n o śc ią duszy Jezu sa oraz n ie s k o ń c z o n ą p ię k n o ś c ią J e g o B óstw a, b o m iło ść to św ięta trw o g a . A D ziecię Jezus p a trz y n a M atk ę Sw em i m ą d re m i oczam i, a jak o B ó g p rz e n ik a duszę i s e rc e M a rji — a O n a w ie fo tern d o b rze, iż ż a d n e g o u czu cia p rz e d N im n ie u k ry je . Lecz to D ziecię Boże je st ta k d o b re , p o k o rn e , s ła b e przy Sw ojej W szechm ocy... p o trz e b u je p o m o cy ... rę c e Sw oje w znosi k u M a rji, a M a rja służy M u ja k m oże. „ U w in ę ła G o w p ie lu sz k i i p o ło ży ła Go w żłobie, Sż m iejsca im n ie b y ło w g o sp o d z ie ". Św. Ł u k . 2, 7. — A z ja k ą rozkoszą o d d a w a ła u s łu g i Jezusow i, z ja k ą czcią, m iło ś c ią ?... c h o ćb y n ik t S y n a B ożego W c ie lo n e g o z lu d zi n ie u k o c h a ł, w y sta rc z y ła b y M u m iło ść J e g o d o b re j, św iętej i czy stej M atk i, N ajśw iętszej P a n n y M arji. Lecz je s t ta m jeszcze je d n a św ięta o so b a, k tó r a z M a r ją w ielb i i tra łu je Jezu sa, a je st n ią św. Józef. — O Boże — i On b y ł św iad k iem ty c h ta je m n ic m ia ł se rc e o jc a d la Jezu sa — B ó g

(8)

290

O jciec ta k G o u sp o so b ił — a Jezus o d d a je m u się fw op iek ę i w y­

m ow nym w zrokiem p ro s i G o i zarazem dziękuje, iż je st t a k dobry,

BOŻE NARODZENIE.

d la N ie g o i d la J e g o św iętej M atk i. P rz e to rozw ażaj często o M arji i Józefie św iętym k lęcz ący ch p rzed Jezusem to n a p rz e m ia n b io r ą ­ cych G o w sw e ra m io n a .

(9)

291

Z b liżajm y się sercem i d u szą do sta je n k i. T o m iejsce fclla w szyst­

kich. P rz y s tę p n e D ziecię Jezus n ik im n ie w zg ard zi, n a w e t zw ierzęta znosi w swej o b ecn o ści, w ięc n ik o g o z ludzi n ie o d ep ch n ie , a le przyjm ie.

W ja k i sposób i m y przy ż łó b k u Jezu sa zabaw ić feię pow inniśm y.

Jeżeli ch cem y z p o ży tk iem ro zm y ślać o D z ie c ią tk u Jezus, p o ­ w in n iśm y c ią g le m ieć n a p a m ięci to , że ono śliczne D ziecię n ie ­ w inne, p o k o rn e i p ła c z ą c e , je s t n aszym B o g iem , że to je st E m a n u e l:

B ó g z n a m i! . — Ot^o one D z ie c ią tk o zaw inięte w (pieluszki i p o ­ ło żo n e w żłobie je s t S y n em B ożym , rów ne O jcu n ie b ie sk ie m u b ó ­ stw em , p o d o b n e do m n ie człow ieczeństw em . T o D zieciątk o , k tó re jeszcze n ie m a d n ia życia, je s t P rzed w ieczn e — D eu s a e te rn u s — V e rb u m D ei — a tu ta j leży h iem o w łę — m ów ić n ie Spotrafi, W sz e c h ­ m o c — a tu ta j n a n o g a c h u trzy m ać się nie m oże i p łacze! — T am w n ieb ie k ró lu je — m a m ieszkanie B oskie — a t u w śró d b y d lą t n a sło m ie i sian ie... T a k B ó g u m iło w ał św iat! —< T o fak t m iło ści B o g a k u ludziom ... K tóżby śm iał p rzed tem do B o g a ta k p o u fa le się zbliżyć!... G dy B ó g przem aw iał d aw niej ziem ia d rżała...

lu d zi tr w o g a o g a rn ia ła ... a tu ta j Jezus sta ł się ja k o je d e n z n as...

sp o k re w n ił się Bó,g z jiarru przez p rzy jęcie n a tu r y lu d z k ie j.., a poniew aż ludzi p o c ią g a w idok niew in n eg o dziecka słab eg o ... w ięc ta k im się s ta ł w szechm ocny! — (P oniew aż łzy ro zrzew n iają n as i o b u d z a ją w sp ó łczu cie, w ięc i .D ziecię Jezus n a w zór in n y c h n ie m o w ­ lą t p łacze. Oczy J e g o p e łn e s ą w sp ó łczu cia k u n am , rę c e ku

n a m w y c ią g a ja k o do b ra c i sw oich... N o lite tim e re !

P rz e to ro z m y śla ć b ęd zie m y n a w zór M a rji i Józefa z uczuciem m iło śc i i św iętej b o ja ź n i — a to rozw ażanie ro zp ali w n a s żądzę p o św ięcen ia się bez g ra n ic te m u B o g u , k tó ry d la n a s n a iwszystko się o d w a ż y ł: Q ui p r o p te r nos h o m in e s e t p ro p te r n o s tra m salu tem d e sc e n d it de co elis... n a tu s e s t ex M a ria V irg in e “ i zaw ołam y ,ze św iętym B e rn a rd e m " : ,,Q u a n to p ro m e v ilio r, ta n to m ih i c a r i o r “ '—•

S erm . 1. in e p ip h a n ia m .

C h cąc z p o ży tk iem ro zm y ślać o D zieciątk u Jezus uw ażajm y w N iem n a sz e g o P o ś r e d n ik a i o fia rę za g rzech y nasze. — In n e dzieci u ro d z o n e sp o czy w ają b ezm y śln ie — n ie m a ją użycia rozum u a n i k o c h a ją se rc e m . — A P a n Jezus m a rozum i se rc e k o c h a ją c e , w ie d o b rz e , że się n a ro d z ił n a to , a b y używ ał niew innej p rzy jem n o ści, lecz je s t naszy m P o ś re d n ik ie m za n as i o fia rą za g rz e c h y nasze.

D la te g o też s p e łn ia u rz ą d P o ś re d n ik a , w o ła za n am i w 'g łę b i Swej duszy o m iło sie rd z ie . — O fia ru je sieb ie za ludzi... O jca n aszeg o n ie b ie sk ie g o p rz e p ra sz a , w n aszem im ien iu Go w ielbi i w o ła o m i­

ło sie rd z ie . — C ie rp i n a ciele, b o zim no, tw a rd o i n iew y g o d n ie — p rzy jm u je to ja k o p o k u tę za g rz e c h y nasze. — L e ją się z J e g o oczu s tru g i łez, a le to są łzy w sp ó łczu cia n a d ludźm i. — O z ja k ie m ro z ­ rzew n ien iem s p o g lą d a ł B ó g n a łzy S w ego S y n a. — J e d n a b y w y s ta r­

czy ła n a z g ład z en ie g rzech ó w c a łe g o św iata... a O n idzie, by za n a s p rz e la ł k rew . „ T a k B ó g u m iło w ał św ia t“ !

A le D ziecię Jezus je s t także n aszym n au czy cielem i w zorem .

(10)

292

— Ledw ie P a n Jezus przyszedeł n a św iat, a już k ład zie sw em życiem p odw aliny c h rz e śc ija ń sk ie g o życia. — P ierw szy k ro k , ja k i uczynił b y ło to, że w y rzek ł się, a n aw et w zg ard ził tem , c o sobie św iat ceni, a chw ycił się te g o , czego św iat nienaw idzi. — T o też sp raw ił, że N ajśw iętsza P a n n a i św. Józef o p u ścili N a z a re t, a b y się m ó g ł n a r o ­ dzić w sta je n c e w B etlejem , gdzie M u w szystkiego b ra k o w a ło . — U k o c h a ł ubóstw o, p o k o rę i u m artw ien ie. — T w a rd e i niow ygodne b y ły pierw sze chw ile J e g o życia. — O to D zieciątk o Jezus ta k d e li­

k a tn e u k o c h a ło u m artw ien ie, w z g a rd ę , ubóstw o, opuszczenie, a w y­

rz e k ło się pieszczot d o statk ó w , w y g ó d i p ró żn o ści ludzkiej. — Ja k w ym ow nie uczy n a s D zieciątk o Jezus sw ym p rz y k ła d e m , że życie m ięk k ie n ie zg ad za się z d u ch em ch rz e śc ija n in a .

Jeszcze je d n ą n a u k ę m ożem y o d e b ra ć przy żłó b k u Jezusow em m ia n o w ic ie : sk u p ien ie d u c h a , o d o so b n ien ie o d św iata, cisza, spokój i m ilczenie. — T e n k tó ry je st sam M ą d ro śc ią — Słow em B ożem — m ilczy — nic nie m ów i, je s t niem ow lęciem ja k o in n e .dzieci. — A ch jak ie to d la Jezu sa u m artw ien ie. R a d b y m ów ić z M a rją i Józefem św. i p astu szk am i i m ę d rc a m i, lecz nie, p o d d a je się ty m praw o m lu d z­

kim , k tó re Go krzyżują. — J a k c h ę tn ie by przem ów ił do M a rji i ja k m iło b y to by ło M arji, lecz Jezus m ilczy i p atrzy n a n ią z m iło ścią. — T a k to p rzy k ład em Sw oim uczy n a s P a n Jezus m ów ić 'w sw oim czasie i to dobrze m ów ić ja k o rów nież sw ego czasu m ilczeć. — „C złow iek m ą d ry b ędzie m ilczał aż do sw ego czasu, a le w szeteczny i g łu p i nie b ę d ą p atrzeć c z a su “ , E ccl. 20, 7.

U czy n a s jeszcze P a n Jezus w n ętrzn ie z B o g iem rozm aw iać.

On ta k czyni c ią g le , d la te g o te ż słow a Je g o by ły p ó źn iej ta k potężne

— m ów ił jak o m a ją c y w ładzę.

W iele jeszcze in n y c h c n ó t o d k ry jem y w B o sk iem N iemowdęciu!

V en ite — w o ła Jezus — e t E g o d o ceb o vos... et eg o re fic ia m vos e t in v en ietis re ą u ie m a n im a b u s v estris!

<ii> alt* iii • i iii iiikIIi .iiiiiii

3 dniowe Rekolekcje zamknięte

w Dom u R e k o l e k c y j n y m w C z ę s to c h o w ie Ul. Św . B arbary 43.

D la D z ie c i M arji o d 5 g r u d n ia 1934 r.

Z a cz ęcie o godz. 19. z a k o ń c z e n ie rano.

(11)

Chwała na wysokości

Cicho, noc ciem n a ju ż w szy stk o spow iła, Sennem m arzeniem ziem ią o tu liła.

J a k o cean u falę niezm ierzoną,

C zterdzieści w ieków u ję ła w ram iona...

C iężki se n ludzkość u ją ł i ciem iężył, M rok św ia tło z a k ry ł i zda się zw yciężył, Lecz o b ietn ica w r a ju uczyniona, K rz ep iła se rca , w zm acniała ram iona, K tó ra się z ję k ie m w znosiły w niebiosa,

„ P rz y jd ź już o Zbaw co! n iech aj sp ły n ie rosa.

P rzy jd ź, w sk aż nam drogę, błądzim y w ciem ności.

O bjaw s i j duszom ; sp rag n io n y m św iatłości.

W tem w śród burzliw ej nocy h u rag an u , Cudny głos płynie. G loria — c h w a ła P a n u l I c o raz dalej p ły n ie aż w niebiosa, I w s e rc a sp ły w a ja k ożyw cza rosa.

A c u d n a gw iazda sw e b las k i rozpala, Ciem ność ro z p ra sz a i m ro k i obala, B óg-C złow iek z stą p ił n a tę sm u tn ą ziemię, Miłość, m iłość, m iłość Je g o Im ię.

J u ż się an ie lsk ie ch ó ry łączą z nami, K ró lew sk ie św ity, ra ze m z pastu szk am i.

Bo Ten, co w żłóbku n a sia n ie spoczyw a.

N a w et p ro s ta c z k a sw ym b ra te m nazyw a.

Bo m iłość w szy stk o zrów na i zwycięża, Chociaż bez bro n i w alczy i oręża.

R u n ęły w prochu c y rk i i cezary , J a k o m g ła p ierzch ły i ja k sen n e m ary,

A m iłość w żłóbku sia n k ie m otu lo n a, Do dziś p rz e trw a ła , w H o stji u tajo n a.

I d alej idzie, o g arn ia, zdobyw a, D usze i s e rc a za Sobą poryw a.

A w ięc m iłością zespólm y się w zajem , P o lsk im o p ła tk ie m i polskim zw yczajem ,

Ł am iąc się, w d uchu p rzed ty m żłóbkiem trw a jm y , J a k jed n e j m a tk i dzieci się kochajm y. L. Gł.

(12)

Święto Niepokalanego Poczęcia N. M. P.

D ni pośw ięcone ku uczczeniu N ajśw iętszej M arji P a n n y , p o ­ w inny być d la n a s d n ia m i szczęścia i ro zk o szy . — jak im że p o ż ą ­ d an ie m o czek u ją ic h dusze k o c h a ją c e sz c z e r z e M arję — Z jaką p iln o ścią g o tu ją się do n ic h i ja k w ielki p ożytek o dnoszą! ,— P r a g n ą ic h . ja k o d n i d ro g o c e n n y c h ła s k i i zbaw ienia, w k tó ry c h sk a rb y ^nie­

b io s obficie sp ły w a ją n a ziem ię. — W ięc też uw ażnie się p rzy sp o ­ s a b ia ją przez w zbudzenie w sobie żarliw ej pobożności i m iło ści oraz z a sta n a w ia ją się n a d ta je m n ic ą u ro czy sto ści, aby, z n ich o d n ieść ko­

rzyść należ y tą.

D zień N ie p o k a la n e g o P o częcia N ajśw iętszej M arji P a n n y p o ­ w inien być d la n a s szczególniej d ro g im . — P o b o żn o ść k u te j t a ­ jem n icy w p a ja ł w e w szystkich Św. W in ce n ty a P a u lo . T a k n. .p.

zalecił S io stro m M iło sierd zia po w tarzać k ilk a razy dziennie te n a k t w yznania, zanim b y ł n ak a z a n y przez K ościół ś w .: „ W ie rz ę i w y­

znaję, o P rzen ajśw iętsza D ziew ico, T w o je czyste i N iep o k ala n e P o częcie i t. d .“ . — A ileż w ięcej jeszcze pow inno pobożność i cześć n a sz ą p o m n aża ć u ro czy ste o g ło szen ie te g o d o g m a tu ta k zaszczytnego d la M arji i p e łn e g o n a d z ie i d la n a s! — O c u d o w n a tajem n ico , przyw ileju n iezró w n an y ! k tó ry w yłączasz M a rję ze w szyst­

k ich dzieci A d am a, sta w ia ją c ją n a najw yższym sto p n iu n a jś c iśle j­

szego zjed n o czen ia z B o g iem , p odczas k ied y w szyscy przychodzim y n a św iat dziećm i gniew u Jeg o , przyw ilej n iesły ch an y b ę d ą c y p o d ­ staw ą Jej chw ały, .przedziw nym zw iastunem te g o , czem będzie k ied y ś ta b ło g o s ła w io n a dusza ta k u b o g a c o n a ła s k a m i n ie b a !

B ó g je s t źró d łem w szystkich d o sk o n ało ści. — M a rja w chw ili S w ego N ie p o k a la n e g o P oczęcia sta je się naczyniem w y b ran em ła s k i m iło sierd zia N ieb io s, k tó re przelew a n a n a s i ja k o now a E w a m a uczestniczyć w ta je m n ic y o d ro d z e n ia św iata. O na w płynie, że odzyskam y c h a r a k te r dzieci Bożych, u tra c o n y w in ą n aszy ch p ierw ­ szych rodziców .

B ó g je st po czątk iem w szelkiej ła s k i u M arji. Jezus jest Jej ow ocem , a n asze zbaw ienie cele m w szystkich przyw ilejów Bożych, bo w szystkie ła s k i u d zielo n e M a rji nie m iały in n e g o celu, ja k zba­

w ienie i o d k u p ien ie św iata. O n iesk o ń c z o n a d o b ro c i n aszeg o B oga!

O uro czy sto ści praw dziw ie ch w a le b n a , p e łn a w esela, nadziei i m i­

łości!...

(13)

Witaj Marjo!

W itaj M arjo I J u trz e n k o w schodząca, W śród gw iazd b łę k itu ; w itaj gw iazdo nasza, N a fa la ch ś w ia ta ; ja k b y prom ień słońca J a s n y , św ie tla n y ; w ita j M atko Boża!

B ądź uw ielbiona P rz e c z y sta Liljo,

Goś w pośród c ie rn i grzechem niezm azana, N iep o k alan ie — P o c z ęta M arjo,

Z pom iędzy dzieci A dam a w y b ran a.

W itaj M arjo I zorzo p o w stająca, 0 0 cienie nocy ro z p ra sz a sz jasnością, O lśniew asz b lask iem p ięk n iejszy m od słońca, Z dum iew asz nieb o sw o ją w spaniałością.

W ielbią Cię c h ó ry A niołów s k rz y d late, W sz y stk ie 's tw o rz e n ia w y ch w alają Ciebie, W n iep o k a lan ą obleczoną szatę

Z podziw em w szy stk ic h , n a ziem i i w niebie.

W itaj M arjo I Dziewico bez zmazy, C zysta i cieniem g rzech u n iesk alan a , 1 pierw o ro d n ej n iez n ają ca sk azy , Cześć Ci niesiem y o N iep o k alan a!

Dziś ja s n e b rz ask i i różow e św ity I ziem ia w śnieżną sz a tę obleczona Cienie w ieczoru i ja s n e b łęk ity , W ielbią Cię w spólnie o B łogosław iona!

W schodzisz ja k zorza urocza, w sp an iała, K tó ra w dzięcznem i barw am i się m ieni P rz e d w schodem sło ń c a ; ta k T yś z a jaś n ia ła P rz e d p rzy jściem P a n a , by p rzyśw iecać ziemi.

Stopą sw ą depczesz s tra s z n y łeb sz a ta n a, G rom isz go w zro k iem ; on w prochu się ta rz a Pod sto p ą T w oją; o N iepokalana!

W Poczęciu sw ojem , już s ta r ła ś m ocarza.

W ita j D ziewico! P rz e d w ie k i p rz ejrza n a, N iep o k alan ie P o c z ęta M arjo!

U sty p roroków zd aw n a og łaszan a, W śród c ie rn i w onna i śn ieżn a Liljo.

W ita j M arjo! R adosnym i głosy W ielbim y Ciebie o Dziewico św ięta 1 Cześć Ci P rz e cz y sta! p ły n ie pod niebiosy, N iepokalanie P o c z ę ta !

L. G.

(14)

Prim a P rim a ria Dzieci Marji

P ap ież G rzeg o rz X I I I b u llą „ O m n ip o te n tis D e i‘‘ ery g o w ał k an o n icz n ie w d n iu 5 g ru d n ia 1584, przy ko ściele k o le g ju m rzy m ­ s k ie g o , p o d w ezw aniem Z w iasto w an ia N ajśw . P a n n y M arji, P rim a P rim a rję rzy m sk ą, czyli pierw sze Stow arzyszenie D zieci M a rji, dla w ychow anków T o w arzy stw a Jezusow ego.

D o te j „ P r im a P rim a ria " zostały przyłączone w szystkie K o n ­ g re g a c je e ry g o w a n e o d tą d k u czci M atki Bożej w ró żn y ch ko- le g ja c h p ro w ad zo n y ch przez O jców Jezuitów . Z a k o n n ic e S erca J e ­ zusow ego (S a c re -C o e u r) p ro s iły o te n sam przyw ilej d la uczennic k sz ta łc ą c y c h się w ic h p e n sjo n a ta c h , a w r. 1832 zaczęły przyjm ow ać do ty ch stow arzyszeń p a n ie żyjące w świecie.

P rim a P rim a ria rzy m sk a, z k tó re j w yszło 80 K a rd y n a łó w i 7 P apieży, b y ła bezsprzecznie źró d łem , z k tó re g o p ły n ę ło niezm iern ie w iele d o b re g o , lecz o g ra n ic z a ją c się do uczniów O jców Jezuitów i w ych o w an ek Z a k o n n ic S e rc a Jezusow ego, re k ru to w a ła się z osób n a leż ący ch do w yższych s fe r to w arzy sk ich i nie d o ch o d ziła do p ro ste g o ludu.

D e sg e n e tte s, późniejszy założyciel p o b o żn eg o i ciesząceg o się sław ą A rc y b ra c tw a N o tre-D am e-d es-V icto ires, założył pom iędzy r o ­ k iem 1820 a 1828, w u fu n d o w an y m przez sieb ie Z a k ła d z ie dla sie ró t przy ulicy O u d in o t, Stow arzyszenie D zieci M a rji, pierw sze zdaje się, ja k ie by ło e ry g o w a n e p ry w atn ie, zo stało ono zatw ierdzone k a n o n icz n ie d o p ie ro w r. 1860. J a k ie g o czasu się g a to S to w arzy ­ szenie ?

R e je s tr oznaczony liczb ą 2, przech o w an y s ta ra n n ie w a r c h i­

w ach D o m u O p atrzn o ści zaw iera sp raw o zd an ie z z e b ra n ia D zieci M a rji w r. 1828. R e je s tr N r. 1 .zaw ierający zapew ne d o k ła d n ą d a tę założenia, chw ilow o je st zarzucony. X. E tie n n e w r. 1860, w m ow ie w ypow iedzianej z okazji e re k c ji k a n o n ic z n e j, k tó r ą sa m p rz e p ro ­ w adził, m ów i o Stow arzyszeniu is tn ie ją c e m ja k o b y od la t czterdziestu.

Jest to w idocznie sty l o ra to rs k i, gdyż w r. 1820, t. j. w ro k u za ło ­ żenia S tow arzyszenia, w n o w o zało żo n y m d o m u m ieszczącym się przy ulicy des Y ie ille s-T u iłe rie s (dzisiejsza ru e du C h erche-M idi) z n ajd o w ało się tylko d w an aście s ie ró t i to p raw ie jeszcze dzieci;

tr u d n o w ięc b y ło .zrobić pow ażny w y b ó r. D zieło to zostało p rze­

n iesio n e w r. 1824 do dom'u przy u licy O u d in o t, 'gttzie znajduje się do d n ia dzisiejszego i cieszy się w ielkim rozw ojem .

(15)

297

O to z czelgo s k ła d a ło się to S to w arzy szen ie w e d łu g d o k u m e n tu z r. 1838. „ W ie lk a dyw izja" cieszy się szczeg ó ln em w y ró żn ien iem w obec in n y ch . U czen n ice, k tó re do n iej n a le ż ą tw o rzą Stow arzyszenie N ajśw . P a n n y m a ją c e sp e c ja ln y re g u la m in . S y p ia ln ia ic h je s t dużo lepiej u rz ą d z o n a od in n y c h , p ra c o w n ia w y g o d n iejsza, pożyw ienie sta ra n n ie j p rz y rz ą d z a n e . N ie są to już dzieci, — są ,to m ło d e oso b y , k tó re tr a k tu je się w c w szystkiem ja k o ta k ie i k tó ry m p ozostaw ia się w e w szystkiem p e w n ą sw o b o d ę. Lecz u czen ica, k tó r a p ra g n ie być p rz y ję tą do te g o o d d ziału , d łu g o m usi p raco w ać, ab y sta ć ^ię te g o g o d n ą . T o nie S io s try o c e n ia ją jej z a słu g i p o d ty m w zg lęd em , ale czy n ią to m ło d e o so b y do g ro n a k tó ry c h o n a należ eć p r a g n i e ; d o ­ stę p u je o n a p rzy jęcia d o p ie ro w tedy, k ie d y w szystkie ośw iadczą, że zach o w an ie jej n a to za słu g u je . Ł atw o osąd zić ja k zarząd zen ie to d o d a tn io w pływ a n a poziom m o ra ln y stow arzyszonych. M łode oso b y n a leż ące do te g o o d d z ia łu tw o rz ą g ro n o w zbudzające podziw . Już n ie p o trz e b u ją d o zo ru , w zajem n ie czu w ają n a d so b ą i w zajem nie o s trz e g a ją się c o do w a d sw oich, w czem w idzą ty lk o dow ód m iło ś c i;

m iło ść w ła s n a n ig d y przez to n ie b yw a z rażo n a".

To dzieło X. D esgenettes dawniejsze od objawień Cudownego M edalika i interw encji S. K atarzyny u X. Allade], jest bardzo inte- resującem . Jednak nie um niejsza ruchu zdążającego do szczególnego nabożeństw a do Najśw. Dziewicy, który to ruch później przynaglać m iał S iostry M iłosierdzia do zakładania wszędzie Stowarzyszeń Dzieci M arji.

P ocząw szy od r. 1830 X. A la d e l d a je h a sło do (rozpoczęcia te g o ru c h u , do czeg o u p o w ażn ia g o w szczególniejszy sp o s ó b jeg o ty tu ł k ie ro w n ik a S: K a ta rz y n y i p o w ie rn ik a ta je m n ic y C u d o w n eg o M e­

d a lik a . L u b i oń .m ów ić do dzieci i m ło d y c h dziew cząt o d o b ro c i M a^ji i szczęściu n ale ż e n ia d o N iej i z ła tw o ś c ią za k ła d a p om iędzy n iem i S to w arzy szen ia D zieci M arji, k tó re n ie są złączone z P r im a rją rz y m sk ą , nie is tn ie ją k a n o n ic z n ie i n ie cieszą się jeszcze żad n y m z przyw ilejów u d z ie lo n y c h przez K o śció ł. T a k ie m i s ą p rzed trokiem 1 8 3 6 : S to w arzy szen ie św. M e d a rd a i św. M a g d a le n y w P a ry ż u ; od 1836 do 1845 S to w arzy szen ia w B eau n e (G o te-d ‘O r), w B o rd eau x (św. E u la lji) w S a in t F lo u r, w M a fn sa t (C re u s e ), w A u rillec, w A lb i, w B azas, w M an s, w R en n es i A n b u sso n ( C r e u s e ) ; w ro k u 1 8 4 5 i 1846 w P a ry ż u S to w arzy szen ia przy k o śc io ła c h S aint-L ouis- e n 1’Ile, S a in t V in c e n t de P a u l, S a in t R och, S a in t P a u l, S ain t L u iis, a n a p ro w in c ji: w T u lu zie (L a G rav e) i w B ru g u ie re (H a u te - G a r o n n e ) ; w reszcie w r. 1847 w S o ttev ille (S ein e Im fe rie n re ) S ain te S u zan n e (M au ch e) A nzin (N o rd ), A rd re s (P a s de C alais) D ax (L a n d e s).

N a co to nowe posłannictw o X. A ladel ? — N a co ta dążność Sióstr M iłosierdzia w Paryżu i na prowincji do zakładania Stow a­

rzyszeń Dzieci M arji? D opiero w r. 1876 znaleziono wytłumaczenie w n otatce S. K atarzyny umieszczonej przez n ią przy końcu spraw oz­

d a n ia z rozmowy, k tó rą Najśw. P an n a raczyła ją zaszczycić tsv nocy z 18 n a 19 lipca 1830. Oto ta ważna n o ta tk a : „P rzypom inam sobie,

(16)

298

że p o w ied zia łam p ew nego d n ia X. A la d e l: N ajśw . P a n n a żąd a od K sięd za jeszcze je d n e j m isji, K siądz będzie jej założycielem i k ie ­ ro w n ik iem . Je s t to b ra c tw o D zieci M arji, w k tó re m N ajśw . P a n n a u dzieli w iele ła sk . O d p u sty z o sta n ą n a d a n e : D zieci d o stą p ią w ielkich

N iepokalana.

p ociech, b ędzie się obch o d ziło w iele u ro czy sto ści, m iesiąc M arji obch o d zo n y b ędzie p ow szechnie z w ielk ą o k a z a ło śc ią ; uroczystości

b ę d ą w ielkie. (

M iesiąc św. Józefa tak że u ro czy ście będzie obchodzony, będzie dużo n ab o ż e ń stw a ; o p ie k a św. Józefa je s t w ielką.

(17)

299

B ędzie w iele n ab o ż e ń stw a d o N ajśw . S e rc a Jezu sa1'.

N o ta tk a ro zp o czy n a się w ięc od słów : „ P rz y p o m in a m sobie, że p o w ied zia łam p ew n eg o d n ia ...“ . O k tó ry m d n iu m ów i S. K a ta rz y n a z ta k ie m u p o d o b a n ie m ? Z d a je się, że m o żn a g o m n iej (więcej u s t a ­ lić d o sy ć pew nie. N ie je s t o n daw niejszy o d o sta tn ic h teuesięcy r.

1831 i cihlwili, w k tó re j X. A la d e l p rz e k o n a n y w reszcie £> p raw d zi­

w ości O b jaw ień , up o w ażn ia S. K a ta rz y n ę do m ów ienia m u dow olnie o ró żn y ch w id z e n ia c h N ajśw . P a n n y , a nie jest późniejszy p d r. 1836 i u tw o rz e n ia p ierw szy ch S tow arzyszeń D zieci M arji.

T e S to w arzy szen ia m a ją c e c h a r a k te r p ry w atn y , sta w a ły się c o ra z liczniejsze p o d c ią g ły m im pulsem ., ja k i d aw ał X. A lad el.

W b r a k u a p ro b a ty K o śc io ła , k tó ra później m ia ła być udzielo n a, p o s ia d a ły one w id o czn e b ło g o sła w ie ń stw o N ajśw . P a n n y , i to im w y sta rc z a ło .

J e d n a k X. A la d e l w cześnie zaczął m y śleć o tej a p ro b a c ie (Ko­

śc io ła , k tó r a b y ła p o trz e b n ą , i n a k tó r ą S. K a ta rz y n a w sk azy w ała sło w a m i: „ O d p u sty b ę d ą n a d a n e " . P ow ziął p ro je k t now ej P rim a rji d la S to w arzy szeń D zieci M arji. P o zy sk ał d la sw oich planów X.

E tie n n e świeżo m ia n o w a n e g o S u p e rjo ra g e n e ra ln e g o Z g ro m a d z e n ia K sięży M 'isji i S S . M iło sie rd z ia i w r. 1847 K . E tie n n e , n a pierw szej a u d je n c ji u d zielo n ej m u przez no w eg o P a p ie ż a P iu s a IX , p ro s ił o w ła d z ę u s ta n o w ie n ia w szk o ła c h p ro w ad zo n y ch przez SS. M iło sie r­

dzia, S to w arzy szen ia p o b o żn eg o p o d w ezw aniem N ajśw . P a n n y N ie­

p o k a la n ie P o częte j, z w szy stk iem i o d p u sta m i odzielonym i K o n g re ­ g a c ji N ajśw . P a n n y , założonej w R zym ie d la w ychow anków T o w a ­ rzy stw a Jezusow ego.

W d n iu 20 c zerw ca 1847, P iu s IX ud zielił z Z adziw iającą ła tw o ś c ią w szystko, o co g o p r o s z o n o : now ą K o n g re g a c ję i (w szystkie o d p u sty P rim a P rim a rji!

P o ty m re s k ry p c ie , w szystkie S to w arzy szen ia is tn ie ją c e już p ry w a tn ie przez n o w ą e re k c ję m o g ły z o stać k an o n icz n em i, a now e S to w arzy szen ia m o g ły by ć z a k ła d a n e z w szystkiem i p ra w a m i i p rz y ­ w ilejam i u d zielo n em i przez P a p ie ż a . L iczb a ty c h S tow arzyszeń w z ra ­ s ta ła z zad ziw iającą szybkością.

X . A la d e l je s t ic h d y re k to re m . W ro k u 1848 w y d aje o n M a- n u a lik D zieci M a rji, n a k tó r y p o p y t je s t ta k w ielki, &e w r. 1857 ro z e s ła ło się 25.000 e g z e m p la rz y i X. A la d e l p rzy g o to w u je trz e c ią ed y cję .

S to w arzy szen ie n o si n a z w ę : „ S to w arzy szen ie N ie p o k a la n e g o P o ­ c zęcia N ajśw . P a n n y " ; o ś ro d k ie m k ie ru ją c y m je st do m X X . M isjo ­

n a rz y p rzy ru e d es S ev res.

O znaką Stow arzyszenia jest Cudowny M edalik i b łękitna

w stęga. . >

W ro k u 1850 resk ry p terrn z 19 lip c a , S tow arzyszenie rozszerzone n a w y ch o w an k ó w X X . M isjo n arzy i w y c h o w a n k ę i SS. M iło sierd zia.

D n ia 10 w rz e śn ia 1876 o trz y m u je pozw olenie p rzy jm o w an ia m ło d y c h dziew cząt, k tó r e nie u częszczają a n i do szkół a n i do (pracow ni SS.

M iło sie rd z ia . P o n iew aż sie d z ib ą k ażd e g o S to w arzy szen ia b y ł dom

(18)

300

SS. M iło sierd zia, przezto w razie d o b ro w o ln eg o lu b p rzym uso­

w ego w yjazdu sió str, • Stow arzyszenie nie było już kanonicznem . D w a re sk ry p ty , je d e n d la M eksyku z d n ia 2 sie rp n ia 1897, a d ru g i d la F ra n c ji z 29 sierp n ia 1903, zap o b ie g ły tej w ielkiej n ie d o g o d ­ n o śc i: Stow arzyszenia m o g ą być zawsze um ieszczone u S ió str w sp o ­ só b sta ły i trw ały .

Jak aż w ięc je st ró żn ica pom iędzy P rim a rją 0 0 . Jezuitów w R zym ie, a P rim a r ją SS. M iłosierdzia w P ary żu , k tó ra p o sia d a te sam e o d p u sty i te sam e przyw ileje ? — Pierw sza, przynajm niej w p o czątk ach , re k ru to w a ła się z członków w yższych sfe r to w a­

rzy sk ich uczniów 0 0 . Jezuitów lu b w ychow anek zak o n n ic N ajśw . S e rc a Jezusow ego (S a c re -C o e u r). D ru g a b y ła zawsze dla lu d u , d la dzieci lu d u gdyż SS. M iło sierd zia w yłącznie zajm u ją się ubogim i.

C iągły w zrost Stow arzyszenia tłu m aczy się tem , że środow isko z któ reg o re k r u tu ją się jego członkow ie liczebnie je st b ard zo silne.

Isto tn ie rozw ój S to w arzy szen ia D zieci M arji p o stę p u je ciąg le.

W r. 1877 t. j. trzy d zieści la t p o w y d a n iu R eskryptu przez P iu s a IX , 90.000 czło n k ó w b y ło zrzeszonych w 1200 sto w arzy szen iach . Z p o czątk iem r. 1925 stow arzyszenie w liczbie 2.122 liczyły 150.000 członków . W r. 1930 w czasie u ro czy sto ści jubileu szo w y ch w P a ­ ryżu n a d c ią g a ły z w szy stk ich s tr o n św ia ta ty siące i ty siące D zieci M arji, by m o d lić się w k ap licy , gdzie S. K a ta rz y n a c z e rp a ła w szystkie sw oje n a tc h n ie n ia .

S tow arzyszenie ja k o ta k ie je st d o sk o n a ły m śro d k ie m u trz y m a ­ n ia m ło d y c h dziew cząt n a d ro d z e cn o ty . C zęste z e b ra n ia , sp ecjaln e św ięta, liczne .przem ów ienia, re g u la m in m ą d r y i ro z tro p n y , d z ie ła ap o sto lstw a , w szystko p rzy czy n ia się do te g o , ab y u trz y m a ć m ło d ą dziew czynę w p r a k ty k a c h re lig ijn y c h i w o d d a le n iu o d okazji do złego.

G d y S to w arzy szen ie je s t e ry g o w a n e k a n o n ic z n ie , cieszy się oprócz o dpustów sp e c ja ln y c h , szczeg ó ln ą o p iek ą K o śc io ła , k tó r y ro zszerza je g o p o le d z ia ła n ia i pow iększa jeg o siłę zachow aw czą.

S tow arzyszeniom tym , k tó r e już by ły potężne sa m e przez się i przez b ło g o sła w ie ń stw o K o śc io ła , o b ie c a ła S. K a ta rz y n a w im ieniu N ajśw . D ziew icy, sp e c ja ln e ła s k i, w ielkie p o ciechy, p ię k n e u ro c z y ­ stości, m iesiąc M a rji o b ch o d zo n y w szędzie z w ielk ą w sp an iało ścią . P rzep o w ied ziała w ielkie n ab o żeń stw o do św. Józefa, o ta c z a ją c e g o stow arzyszone szczeg ó ln iejszą o p iek ą, w reszcie zapow iedziała w zrost n ab o żeń stw a do N ajśw . S e rc a Jezusow ego. S łow a S. K a ta rz y ­ ny p o d n ie c a ły g o rliw o ść X. A lad el, a przez n ie g o z a p a ł ty lu S ió s tr M iło sierd zia. Czyż n ie .spełniły się liczne te o b ie tn ic e ? Czyż nie w idzim y co d zien n ie o b ie c a n y c h ła s k ?

D n ia 21 m a ja ,1897 pow iedział L e o n X I I I u d zielając o d p u stu zu p ełn e g o z o k azji pierw szego p ięćd z iesięcio lecia re s k ry p tu P iu s a IX i u tw o rzen ia d ru g ie j P r im a r ji: ,,w ielkie i liczne korzyści ..du­

chow ne sp ro w ad zo n e n a ro d z in y i sp o łeczeń stw o przez to pobożne Stow arzyszenie, k tó re o d zn acza się n ie ty lk o p o b o żn o ścią, a le także m iło sie rd z ie m " . — T e m i sło w am i w ypow iedzianem i u roczyście, w iel­

(19)

301

k i P a p ie ż u z n a je i o g ła s z a sp raw d zen ie się o b ie tn ic y S. K a ta rz y n y . W czasie K o n g re s u M a rja ń sk ie g o , k tó ry się o d b y ł w R zym ie w r. 1904, w y słu c h a n o z w idocznem zaję ciem sp ra w o z d a n ia szcze­

g ó ło w eg o S to w arzy szen ia D zieci M arji, istn ie ją c e g o u SS . M iło ­ sierd zia , k tó re ta k p ię k n ie się ro zw in ęło i um ieszczając to S to w a­

rzyszenie p o m ięd zy P r im a r ją O jców Jezuitów i P r im a r ją św. A g n ie sz ­ ki, u c h w a lo n o : św iad ectw o u z n a n ia i podziw u d la S tow arzyszeń D zieci M a rji N ie p o k a la n e j is tn ie ją c y c h u SS. M iło sierd zia i bęv dący ch ta k pożytecznem i d la m łodzieży żeń sk iej".

'Czyż to p ięk n e św iad ectw o nie o d p o w iad a także zap ew n ie­

n io m d a n y m przez S. K a ta rz y n ę ?

Z a p a ł niezw ykły SS. M iło sie rd z ia i X X . M isjo n arzy , z jak im w szędzie s t a r a li się z a k ła d a ć c o ra z w ięcej S tow arzyszeń D zieci M arji, b ło g o s ła w ie ń stw o Boże, k tó r e wddocznie spoczyw a n a ty c h S to w arzy szen iach , c ią g le w z ra s ta ją c a liczb a członków , p ię k n e dzieła m iło s ie rd z ia , k tó re p o w sta ły przez C udow ny M ed alik , nie s ą d zie­

łe m p rz y p a d k u .

A żeby je zrozum ieć tr z e b a o d n ieść się do in te rw e n c ji u X . A la- del te j, k tó r a w id z ia ła C udow ny M e d a lik i k tó re j N ajśw . P a n n a p o le c iła zało żen ie S to w arzy szen ia. D zieci M arji d o stę p n e g o d la o g ó łu , o b ie c u ją c te m u n ow em u b ra c tw u szczeg ó ln ą opiekę, k tó r a w idoczną b y ła od p o c z ą tk u i d zisiaj je s t sk u teczn iejszą niż k ied y k o lw iek .

S io s tra K a ta rz y n a p isem n ie stw ie rd z a o b ietn ice N ajśw . P a n n y , a w y p ad k i p o tw ierd ziły je w zu pełności.

T rz e c ia P r im a r ja is tn ie je w R zym ie o d r. 1866, w B azylice św. A g n ie sz k i za m u ra m i. O jciec A lb e rt P a ss e ri, k a n o n ik L a te ­ ra ń s k i, ów czesny p ro b o szcz B azyliki, zap o czątk o w ał ją przy po m o cy p o bożnej m a rk iz y p a n n y K o n sta n c ji L e p ri, k tó r a b y ła czło n k iem S to w arzy szen ia D zieci M a rji u SS. M iło sierd zia w p a ra fji św. Ja n a w R zym ie. M a rk iz a ta , k tó re j le tn ia sied zib a z n a jd o w a ła się w p a ­ ra fji św. A g n ie sz k i za m u ra m i, w id ziała ile d o b re g o S tow arzyszenie czyniło w R zym ie. C h c ia ła w ięc u zyskać te sam e korzyści dla dziew cząt ży jąc y ch n a w si, w je j pobliżu, d la k tó ry c h założyła szkołę w sw ojej w illi. W p o ro z u m ie n iu ze sw oim proboszczem ze­

b r a ła w ty m c e lu te m ło d e dziew częta p o raź pierw szy 23 stycznia 1864 r. w B azylice św iętej m ęczenniczki. K a rd y n a ł W ik a rju sz zaw iad o m io n y o ty m zbożnym p rzy b y cie, w y d a ł 30 w rześn ia teg o sam e g o ro k u d e k re t i e ry g o w a ł k a n o n ic z n ie p o w stające S tow arzyszenie p o d n o w ą n azw ą: P o b o ż n y Z w iązek c ó re k M a rji po d w ezw aniem N ie p o k a la n e j D ziew icy i św. A g n ieszk i p a n n y i m ęczenniczki.

C ztery b rew e P a p ie ż a P iu s a IX z d a tą 16 stycznia, 4 lu te g o , 30 s ie rp n ia 18 6 6 i 3 lu te g o 1870, p o d n io sły to S to w arzy szen ie do g o d n o śc i a rc y b r a c tw a p a p ie sk ie g o , w zb o g aciły rów nież ja k dw a p o p rz e d n ie o d p u sta m i i upow ażniły je do p rzy łączen ia różnych stow arzyszeń, k tó re p ro s iły o tę ła sk ę . P ap ież L e o n X I I I . w d n iu 21 m a r c a 1879 p o tw ie rd z ił i ro zszerzył n a d a n e już o d p u sty . ^Stowa­

rzyszenie św. A g n ieszk i je s t b a rd z o rozpow szechnione we W ło szech , a zw łaszcza w R zym ie.

(20)

„Kto chce iść za mną?a

„ K to chce iść za m n ą “ , —■ K tóżby nie c h c ia ł, !Panie, Iść w śla d za T o b ą , tą d ro g ą św ie tla n ą ;

Iść za Jezusem c h o ć b y n a w y g n a n ie , Czyż nie p rzy rzek am Ci te g o co ra n o ?

„ K to chce iść za m n ą “ . J a ch cę iść, o (C hryste, C hcę p ó jść ta m , d o k ą d każesz iść za sobą, Przez g ó ry , sk ały , przez g ło g i c ie rn is te ; W szy stk o m i niczem , g d y id ę za T o b ą . Lecz z u s t T w y ch św iętych p a d a jeszcze sło w o :

„ K to chce iść za m n ą , n ie c h się zaprze sie b ie " , l T o słow o budzi we m n ie tro s k ę now ą,

A je d n a k szczerze p ra g n ę d o jść do C iebie.

Z a p rzeć się sie b ie ; — a c h , czy d u sza m o ja D o tej o fia ry praw dziw ie je st zd o ln a, G dy ześlesz n a m n ie p ró b y i zaw ody, W idzę, ja k b a rd z o je ste m n ieu d o ln a.

„N ie c h w eźm ie krzyż sw ój“ — T a k m ów isz, o P a n ie , N ieść g o cierpliw ie, ta k często p rzy rzek am ,

A g d y n a m oje, krzyż w łożysz ra m io n a ,

W z d ry g a m się p rzed n im , — p łaczę i n arzek am . O Z b aw icielu m ój, o S ynu B o g a,

T y ś życie m o je, T y ś m o je zbaw ienie,

W iem , że do C iebie je d n a ty lk o d ro g a , y Przez m iło ść w ie lk ą i c ic h e c ierp ien ie.

„ K to c h c e iść za m n ą , n ie c h m n ie n a ś la d u je " . O d o b ry P a n ie , d aj mi iść za T o b ą , i N iech aj p o d krzyżem T w ym m ęstw o zn ajd u ję, K rzyż n iech m i będzie s iłą i ozdobą.

O B o sk i w zorze, ch o ć n ęd zn a i m ała, D aj, a b y m m o g ła n a ślad o w ać C ieb ie;

N iech już nie żyję ja , lecz T y żyj w e snnie, A bym C ię w iecznie k o c h a ć m o g ła w niebie.

Z o fia Sokołowska.

Cytaty

Powiązane dokumenty

wiał trzy Zdrowaś Marjo i O Marjo bez grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do Oebie uciekamy na cześć Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marji Panny i

Na ołtarzu miłość odwieczna, w ołtarzu szczątki bohaterskie tych, którzy zrozumieli tę miłość i życie dla niej poświęcili godnie i wiernie jej odpowiadając

Bardzo prosim y o łaskaw e nadsyłanie prenumeraty tak bardzo potrzebnej do ostania się naszych dziel.. Za każdy grosz serdecznie

Podczas konferencji duchownej, którą św. Nie zdarzyło się jeszcze wcale, aby którakolw iek z was odmówiła pójścia tam, dokąd ją posyłano. Nie wątpię też,

W stręt o d ­ czuwany do potw ora, 'jakim jest niewdzięcznik, da się jedynie wy- tłóm aczyć przez przyrodzone praw o, k tóre dom aga się tego, aby dobrodziejstwo

odbyło się uroczyste przyjęcie do Stowarzyszenia Dzieci Marji A spirantek i Aniołów Stróżów, były rekolekcje jedno­.. dniowe dla nowo przyjętych Dzieci Marji,

Już od tygodnia Dzieci Marji schodziły się wieczorem i wiły wieńce, by ozdobić kościół na tę uroczystość.. Przy tej pracy odmawiały różaniec za dusze

Piękność Jezusa wypływa z godności osoby Jego, bo tą jest druga Osoba Boska, ze świętości duszy Jego nieskalanej ani cieniem grzechu, z przymiotów