• Nie Znaleziono Wyników

Rocznik Mariański. R. 10, nr 9 (1934)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Rocznik Mariański. R. 10, nr 9 (1934)"

Copied!
32
0
0

Pełen tekst

(1)

V ^ - 3 0 Ą O

Rok X. Październik 1934 Nr. 9

ROCZNIK M A RJANSK I

mmmmmm

C z a s o p is m o m i e s i ą c i n e i l u s t r o w a n e p o ś w i ę c o n e s z e r z e n i u c z c j N i e p o k a l a n ie P o c i ę t e j i s p r a w o m C u d o w n e g o M e d a lik a

...C i, k t ó r z y w e M nie u f a j ą , w ie lu ł a s k a m i ic h o b d a rz ę * * .— Słow a N ie p o k a la n ie P o c z ę te j do S io s try K a t. L a b o u r ć . , .W s z y s c y , k t ó r z y b ę d ą

.n o s i li C u d o w n y M e d a lik , d o s t ą p i ą w ie lk ic h ł a s k , s z c z e g ó l n ie j j e ż e l i g o b ę d ą n o s il i n a s z y j i “ ...

W Y D A W N I C T W O X X . M IS JO N A R Z Y , K R A K Ó W - S T R A D O M 4

P . K . O . 4 0 4 .4 5 0 ---Ib ---

(2)

u r o c z y s t a Msza ś w . w K o ś c i e l e XX. M is jo n a r z y na S t r a d o m i u :

1) 2 p a ź d z i e r n i k a 2) 7

3) 28

Manualiki Dzieci Marji, dyplomy do przyjęć, Medaliki z nowego srebra i aluminjum w każdej ilości i jakości można nabyć:

Redakcja Rocznika Marjańskiego Kraków — Stradom 4.

P. K. 0. 404.450.

WSZELKĄ KORESPONDENCJĘ PROSIMY ADRESOWAĆ:

R E D A K C J A „ R O C Z N I K A M A R J A Ń S K l f i Q Q '

K R A K Ó W , S T R A D O M L . 4.

P r e n u m e r a t a r o c z n a w k ra ju 3 z}. — za g ra n ic ą 3'50 z i.

N u m e r p o j e d y n c z y g r . 2 5 .

P ien ią d ze n a jta n iej i n a jła tw iej p r z e s ia ć c ze kiem P. E . O. 404.460.

W R e d a k c j i z n a j d u j ą s i ę d o n a b y c i a s

( o p raw n y w p łó tn o , brzeg czerw ony . 4‘—zt, M a n a a l i k Dziec! M arjl i , , - , z ło t y . . . 4'20 ,

' , w ak ó rk ę 6‘50 ,

D y p lo m przyjęcia do S to w a rz y sze n ia ...0'80 ,

„ . . . . . ( z now ego s r e b r i ...1'20 , M e d a l e do przyjęć { | i a l u m i n j u m ... , . . 0 30 ,

Wodę z cudow nego Źródła w Lourdes wysyłamy wraz z nowenną do Niepokalanie P o czę te j na każde żądanie. Ofiary dobrow olne p rzezn aczam y na cele

kościelne.

B ardzo p ro sim y o ła sk a w e n a d sy ła n ie p ren u m era ty tak bard zo potrzebnej d o o s ta n ia s ię n a siy c h d z ie ł! Za każdy g r o s z se r d e c z n ie d zięk u jem y

= = i o b ie c u je m y sta łą p am ięć w m od litw ach . =--- =

(3)

C E N T R A L N Y K R A JO W Y O R G A N K R U C JA T Y C U D . M E D A L IK A S T O W . C U D O W N E G O M E D A L IK A I D Z IE C I M A RJI W P O L S C E

ROK X. R e daktor X. P iu s Paw ellek, M isjonarz. P a ź d z ie rn ik 1934.

Uroczystość Różańca św.

N a b o żeń stw o R ó żań ca św. się g a p o czątk u X I I I w ieku. — N ajśw iętsza D ziew ica ra c z y ła je objaw ić w iern em u słudze św. D o ­ m inikow i, p rz e p o w ia d a ją c c u d o w n e je g o sk u tk i w K o ściele ś w .—

B yło ono już b a rd z o ro zp o w szech n io n e za p a p ie ż a P iu s a V ., który, ch cia ł u stan o w ić św ięto p o d im ien iem „ M a tk i B oskiej Z w y cięsk ie j", na p a m ią tk ę sła w n e g o zw ycięstw a o d n ie sio n e g o p o d L e p a n to n a d T u rk a m i w r. 1571, i to za przyczyną M atk i B oskiej R óżańcow ej, k tó re j o b ra z pow iew ał n a c h o rą g w i w ojsk c h rz e ś c ija ń sk ic h . — U ro czy sto ść tę n azn aczo n o n a pierw szą niedzielę p a ź d z ie rn ik a , b o w ty m dniu za p rzem o żn ą przy czy n ą M a rji o trzy m an o tę w ielk ą łask ę. N ab o żeń stw o R ó żań ca św. zależy n a rozw ażaniu ta je m n ic życia, śm ierci i z m a rtw y c h w sta n ia Z b a w ic ie la przy rów noczesnej m o d li­

tw ie P a ń s k ie j i P o zd ro w ien iu A n ielsk iem . — Lecz czem uż ty le razy p o w ta rz a ć tę sa m ą m o d litw ę, k ied y je d n o słow o w y starczy żeb rak o w i d la w zb u d zen ia lito ści ? Je d n o słow o w y starczy k o c h a ­ jące m u go do w y ra ż e n ia je g o m iło ści. — Cóż r o b ią an io ło w ie w n ie ­ b ie ? W u n iesien iu m iło ści p o w ta rz a ją n ie u s ta n n ie : Św ięty, Św ięty, Św ięty! — W O g ro d zie O liw nym Jezus C h ry stu s, n asz w zór, pow ­ ta rz a k ilk a k ro tn ie te sam e sło w a p o d czas b o le s n e g o k o n a n ia . — T rz e b a p u k a ć k ilk a ra z y do drzw i d o m u g o sp o d a rz a , jeżeli ch cem y , a b y n a m je o tw o rz y ł; a k tó ra ż m o d litw a je s t p o tężn iejsza i żywiej p rz e m a w ia ją c a n a d te , z k tó r y c h s k ła d a się R ó żan iec? — M odlitw y P a ń sk ie j sam P a n Jezus n au czy ł A p o sto łó w sw oich. — Z d ro w a ś M a rja s k ła d a się ze słów a n io ła , św. E lż b ie ty , a K o śció ł n a tc h n io n y D u ch em św. kończy je p ięk n em i sło w y : Ś w ięta M arjo , M a tk o B oża, m ó d l się za n a m i g rzeszn y m i te r a z i w g o d zin ę śm ierci naszej I

R ó żan iec ożyw ia n aszą w ia rę , zap ala m iło ść, alb o w iem d u sza o d m a w ia ją c go, p rzech o d zi od ta je m n ic W c ie le n ia , N a ro d z e n ia

(4)

P a n a Jezusa, poprzez Z m artw y c h w stan ie aż do c h w a le b n e g o Je g o W n ieb o w stąp ien ia, gdzie siedzi n a praw icy O jca, rozw aża całe dzieło o d k u p ien ia, w szystkie dow ody m iło ści B ó g a ku ludziom . - M a rja to nasza N ie p o k a la n a M atk a, przew odniczy n a m w ty ch zb a ­ w iennych ro zm y ślan iach . — W szystkie ta jem n ice o d n o szą się do N iej,

Najśw. Panna powierza Sw. Dominikowi Różaniec św.

bo ra d o ś ć , cierp ien ie i ch w ała Jezusa je st rów nież ra d o ś c ią , c ie r ­ pieniem i c h w a łą M arji. — Z w ielk ą p rzeto p o b o żn o ścią ro zp am ię­

tyw ajm y te tajem n ice. — Z n ab o żeń stw em o d m aw iajm y ró żan iec św.

a otrzym am y w iele ła sk , k tó re M a rja , je d y n a ra d o ś ć nasza, p ociecha w u tra p ie n iu i n ad zie ja nasza, O ręd o w n iczk a nasza, m iło sie rn ie w y­

p ro si nam i w y je d n a w zam ian za w szystkie k o ro n k i co d zien n ie przez n a s s k ła d a n e do Jej m acierzy ń sk ich rą k , n ie ś m ie rte ln ą k o ro n ę ch w a ­ ły, ja k ą uw ieńczy za Jej przyczyną Jezus C h ry stu s odw ieczny nasz K ró l w ie rn e i w y b ran e słu g i Sw oje w chw ale!

(5)

Stolica św. a R ó żan ie c

L E O N P A P IE Ż X III.

Pozdrowienie i Apostolskie Błogosławieństwo.

,,O bow iązek N ajw yższego N aszeg o A p o sto lsk ie g o U rzęd u i n a d ­ zw yczaj tr u d n e p o ło żen ie dzisiejszych czasów , s k ła n ia n a s coraz b a rd z ie j, a n aw et i zniew ala do te g o , ab y śm y tem w iększą op iek ą K o śció ł Boży otacz ali... im w iększe k lę sk i n a tenże K o śció ł sp a d a ją . D la te g o też... n ie u s ta n n ie P a n a Z astęp ó w o pom oc n ie b ie sk ą b ła g a ­ m y, k tó r a sa m a je d n a p ra c e i tro s k i nasze do szczęśliw ego k o ń ca d o p ro w ad zić m oże.

D o o sią g n ię c ia zaś te j pom o cy n iem asz, zdaniem N aszem , ż a d n e g o sk u teczn iejzeg o p rzed n iejszeg o śro d k a n a d m o d litw ę i p o ­ b o żn ą u cieczkę do w ielkiej B o g aro d zicy -D ziew icy , k tó ra , jak o p o ­ k o ju n a sz e g o u B o g a P o śre d n ic z k a i ła s k n ie b ie sk ic h S zafark a, najw yższy szczyt ch w ały i p o tę g i dzierży w n ieb iesiech ... P o n ie ­ w aż już zbliża się u ro czy sto ść N ajśw iętszej. P a n n y R óżańcow ej, w k tó ­ re j czcim y p am ięć najw yższych d o b ro d ziejstw , w yśw iadczonych całci- m u C h rześcijań stw u , za p o śred n ictw em ró żań co w eg o n ab o żeń stw a, p rzeto życzeniem naszem je st, aby... n ab o żeń stw o to różańcow e do N ajśw iętszej P a n n y ze szczeg ó ln ą g o rliw o ścią w ca ły m św iecie k a to ­

lickim b y ło o bchodzone.

I d la te g o u w ażaliśm y za rzecz p o trz e b n ą w ystosow ać do W as, W ie le b n i B ra c ia , n in iejsze p ism o, a b y po o g ło szen iu życzenia i z a ­ m ia ró w N aszy ch p o b o żn o ść ludów c h rz e śc ija ń sk ic h za W aszem p o ­ śre d n ic tw e m i s ta ra n ie m do p o b o żn eg o w y p ełn ien ia N aszych poleceń p o b u d z o n ą zo stała.

Z szczeg ó ln em zawsze n ab o żeń stw em u c ie k a ły się lu d y c h rz e ­ śc ija ń sk ie w • cza sa c h b u rzliw y ch do M arji.

Sw. D o m in ik , m ąż zn ak o m ity , n ie s k a z ite ln o śc ią n a u k i, p rzy ­ k ła d a m i c n ó t, g o rliw o śc ią w sp raw o w an iu a p o sto lsk ie g o urzęd u , p o czął w ielk o d u szn ie w alczyć w o b ro n ie K o śc io ła św. n ie o rężem — lecz p rzed ew szy stk iem ow ą m o d litw ą, k tó r ą pierw szy p o d nazw ą r ó ­ ż a ń c a św. zap ro w ad ził, i ta k sam , ja k o też przez uczniów sw oich n a

(6)

w szystkie stro n y św iata rozpow szechnił. — P rzeczuw ał bow iem za B ożem n a tc h n ie n ie m i w skazów ką, że z p o m o cą tej m odlitw y jak b y z p o m o cą n a jsiln ie jsz e g o w o jen n eg o ry n sz tu n k u n iep rzy jaciele zwy­

ciężeni i ro zp ró szen i z o stan ą i zm uszeni zap rzestać szalonej a bea- bożnej swej zuchw ałości. — I ta k się w rzeczy sam ej sta ło .

S k u teczn a siła tej m odlitw y u jaw n iła się też cu d o w n ie we w ieku X V I, k ied y n iezm iern e zastępy T u rk ó w g ro ziły n ie m a l c a łe j E u ro p ie zalew em p o g a ń stw a i b a rb a rz y ń stw a . — W ów czas to papież św.

P iu s V . wezwawszy do w spólnej o b ro n y k sią ż ę ta c h rześcijań sk ie, s ta ­ r a ł się w szelkiem i siłam i o to, a b y N a jp o tęż n iejsza B o g a R odzica, u b ła g a n a przez m odlitw ę ró ż a ń c a św., im ieniow i ch rześcijań sk iem u c h ę tn ie n a pom oc spieszyła. N iep o sp o lite naów czas w idow isko niebu i ziem i zgotow ane, w szystkich u w ag ę n a sieb ie zw róciło.

T u ta j bow iem ch rz e śc ija n ie , n ie d alek o zato k i K o ry n ck iej gotow i życie położyć i k rew p rzelać w o b ro n ie re lig ji i ojczyzny, bez trw o g i n a n ie p rzy jaciela c z e k a li; z d ru g ie j zaś stro n y b e z b ro n n e m odlących się zastępy do stó p M arji p o k o rn e zanosiły m o d ły , p o zd raw iając ją p o w ta rz a n ą k ilk a k ro tn ie m o d litw ą ró ż a ń c a św., a b y p rz y b y ła w alczą­

cy m w pom oc do o trz y m a n ia zw ycięstw a.

I rzeczyw iście, N ajśw iętsza M a rja P a n n a u p ro szo n a m odlitw am i, pospieszyła n a pom oc ry cerstw u c h rz e śc ija ń sk ie m u , alb o w iem w b i­

tw ie m o rsk iej p o d L e p a n to , flo ta c h rz e ś c ija ń sk a bez w ielkiej w lu ­ dziach sw oich s tra ty , n iep rzy jacio ły zw yciężyła i do ucieczki zm usiła.

D la te g o to ów św iątobliw y papież (św. P iu s V .) n a p a m ią tk ę otrzyl- m a n e g o d o b ro d ziejstw a u stan o w ił w ro czn icę ta k w ielkiej w alki u ro ­ czystość n a cześć N ajśw iętszej M a rji Z w ycięskiej, k tó re j G rzegorz X I I I n a d a ł ty tu ł: R ó żań ca św.

W p o d o b n y sposób o d n iesio n o w w ieku X V I I I św ietne zwycię­

stw o n a d T u rk a m i, ra z p o d T em esz w arem n a W ę g rz e c h , d ru g i raz w pobliżu w yspy K o rfu , i to w uro czy sty m d n iu N ajśw . M arji P an n y i za sp ra w ą R ó żań ca św. p o b o żn ie w przód o d m aw ian e g o . — T o spow odow ało P o p rz e d n ik a N a szeg o K le m e n sa X I., że z w dzięczności d la N ajśw . P a n n y u stan o w ił, a b y w c a ły m K o ściele co ro k u ro czy ­ stość R ó żań ca św. n a cześć N ajśw iętszej D ziew icy o b ch o d zo n ą była.

P oniew aż p rzeto w idzim y, że te n ro d zaj św iętej m odlitw y ta k b a rd z o m iłym je st N ajśw . M arji P a n n ie i ta k sk u teczn y m do o b ro n y K o ścio ła św. i lu d u c h rz e ś c ija ń sk ie g o , ja k o też do o sią g n ię c ia ła sk B ożych ta k pu b liczn y ch ja k o też i p ry w atn y ch , — n ie je s t w ięc dzi- w nem , że ró ż a n ie c św. zalecali nadzw yczajnie p o ch w ałam i in n i także P o p rz e d n ic y nasi, i że g o ró żn em i sp o so b am i rozszerzać p ra g n ę li. — T a k U rb a n IV , ośw iadczył, że codzień za sp ra w ą ró ż a ń c a św. sp ły ­ w a ją n a lu d c h rz e śc ija ń sk i ró żn e d o b ro d ziejstw a . — S ykstus IV, m ów i: „że te n ro d z a j m o d litw y k o rzy stn y je st i odpow iedni do sze­

rz e n ia czci B o g a i M a rji i do o d p ie ra n ia zag ra ż a n y c h św iatu n ie ­ bezpieczeństw . — L eo n X. u c z y : ,,że ró ż a n ie c św. u stan o w io n y jest przeciw h e re z y a rc h o m i w c isk ający m się h e re z jo m " . — Juljusz I I I , m ów i: ,,że ró żan iec św. je s t o zd o b ą K o ścio ła św .“ . — Św. P ap ież P iu s V . m ów i o ró ż a ń c u ś w .: „że g d y te n ro d zaj m o d litw y się rozsze­

(7)

233

rzył, poczęli w ie rn i ow em i ro zm y ślan iam i zap alen i i ową m o d litw ą zachęceni, zm ien iać się n a g le w in n y ch m ężów , — ciem n o ści h e re ty c ­ kie się ro zp ro szy ły , a św iatło n a u k i k ato lick iej z ab ły sło ". — N ak o n iec G rzeg o rz X I I I . p isze: „ R ó ż a n ie c św. zo stał zap ro w ad zo n y przez św.

D o m in ik a n a to, a b y gniew Boży p rz e b ła g a ć , a w staw ien ie się N a j­

św iętszej M a rji P a n n y w y je d n a ć ".

T ą m y ślą i p rz y k ła d a m i Poprzedników^ N aszy ch spow odow ani, uw ażam y za rzecz zupełnie stosow ną, a b y u ro czy ste m o d ły d la te g o by ły u stan o w io n e, żebyśm y wezwawszy przez ró żan iec c h w aleb n ą D ziew icę n a pom oc, te m sa m e m u p ro s ili so b ie i pom o c Jezusa C h ry ­ stu sa w p o trz e b a c h n aszy ch . . .“ .

I d la te g o też p o trz e b a B oskiej po m o cy nie je st dziś w cale m n iej szą niż podów czas, k ied y w ielki D o m in ik Św. d la uleczenia ra n p u ­ b liczn y ch z ap ro w ad ził używ anie ró ż a ń c a św. — N ie b ia ń sld e m św ia­

tłe m ośw iecony p o zn ał on d o b rze, że n a nieszczęścia w ieku je g o n ie b y ło in n e g o o d p o w ied n iejszeg o le k a rstw a n a d to, ja k , ab y ludzie p o ­ w ró cili do Jezu sa C h ry stu sa , k tó ry je st „ d r o g ą , p ra w d ą i żyw otem ",

•— przez częste ro zp am ięty w an ie ta je m n ic zbaw ienia, przez N ie g o n a m Drzyniesione. — ia k też używ anie w staw iennictw i pośrednictw a Marii., k tó re i d a n e m ie s t: ..ab v w szystkie h erezje zniw eczyła". — Z te g o p o w odu fo rm ę ró ż a ń c a św. o n ta k u rząd ził, a b y \v niej ta je m ­ nice zb aw ien ia n a sz e g o po p o rz ą d k u je d n a po d ru g ie j b y ły p rz y p o ­ m in a n e , i ab y w to ro zp am ięty w an ie w plecio n y b y ł m istyczny w ie­

n iec z p o zd ro w ień a n ie lsk ic h , — z d o d a n ie m m o d litw y p ań sk iej do B o g a i O jca P a n a N aszeg o , Jezu sa C h ry stu sa . My, też szukając ta k ie g o s a m e g o le k a rstw a przeciw p o d o b n e m u złem u, nie w ątpim y, że m o d litw a ta przez św. D o m in ik a z ta k ą k o rz y śc ią św iata k a to lic ­ k ie g o z a p rc w a d z o n a , b a rd z o w iele przyczyni się do u lżen ia k lęsk i nieszczęść czasów tak że n aszy ch . — D la te g o to u siln ie zachęcam y w szy stk ich c h rz e ś c ija n , ab y s ta r a li się czy to p u b liczn ie, czy we w ła ­ sn y ch d o m a c h i n a ło n ie ro d z in y o d p raw iać to n ab o żeń stw o ró ż a ń ­ cow e, — i a b y je m ieli w ustaw icznem używ aniu, a szczególniej życzym y so b ie, a b y c a ły m ie sią c p aźd ziern ik p ośw ięcony b y ł N ie biesk iej K ró lo w ej R ó żań ca św. —- P o sta n a w ia m y i ro zkazujem y, ab y p o d czas te g o m iesiąca w c a ły m św iecie k a to lic k im n ab o żeń stw a ró żań co w e ze szczeg ó ln iejszą p o b o żn o ścią i u ro czy sto ścią o d p ra ­ w ian e b y ły , i a b y od p ierw szeg o p a ź d z ie rn ik a do d ru g ie g o lis to ­ p a d a w e w szy stk ich p a ra f ja c h , o d m aw ian o p rz y n a jm n ie j 5 d z ie s ią t­

ków ró ż a ń c a św. w raz z lita n ją do M atk i B oskiej. — Życzymy sobie, ab y lu d z b ie ra ł się n a te m o d litw y po b o żn e... W szy stk im , którzy b y w ty m czasie b y li o b ecn i n a o d m aw ian iu ró ż a ń c a i lita n ji i n a in te n c ję n a sz ą się p o m o d lili, u d z ie la m y za k ażd y raz o d p u stu 7 lą ! i 7 Ijw a d rą g e n . —- C hcem y rów nież zlać ła s k ę (o dpustów ) n a ty ch tak że , k tó ry m b y słusz'ne pow o d y nie pozw oliły uczestniczyć w p u b liczn y ch m o d ła c h p o d ty m w a ru n k ie m , żeby to n ab o żeń stw o p ry w a tn ie o d p ra w ili i n a in te n c ję n aszą się p o m o d lili. T y c h zaś, k tó rz y b y w ty m czasie p rz y n a jm n ie j 10 razy n ab o żeń stw o to o d p r a ­ wili, a lb o p u b liczn ie w ko ściele a lb o d la słu szn y ch przyczyn p r y ­

(8)

w atn ie w d o m u — a oczyściwszy duszę sw o ją przez spow iedź św.

do K o m u n ji św. p rz y stą p ili — u w aln iam y od w szystkich w in i k a r doczesnych za p o p ełn io n e g rzech y zasłużonych, n a m ocy p a p ie ­ sk ieg o o d p u stu .

S ta ra jc ie ż się ted y , C zcigodni B racia , o ile W a m idzie o cześć M a rji i o zbaw ienie społeczeństw a, — ab y o ty le pobudzić pobożność i obudzić u fn o ść k u N ajśw . P a n n ie . — S ądzim y też, iż to się sta ło nie bez B o sk ieg o zrządzenia, iż w ty c h n a jn iesp o k o jn iejszy ch czasach d la K o ścio ła, w najw iększej części k ra jó w ch rz e śc ija ń sk ic h istn ie je w całe j p e łn i daw ne do N ajśw . P a n n y n abożeństw o. — T e ra z zaś lu d y ch rześcijań sk ie, pob u d zo n e naszem n a p o m n ien iem i g ło sem n a ­ szym p o d n ieco n e , n iech a j się znow u z w iększym zap ałem o d d a ją p od opiekę M arji i s ta r a ją się p o k o c h a ć co raz b ard ziej zwyczaj n a b o ­ żeństw a różań co w eg o , k tó ry przodkow ie n asi przyw ykli by li uw ażać n ie ty lk o ja k te ra z , — za pom o c w nieszczęściu, a le także, jak o szlach etn y znak i g o d ło c h rześcijań sk iej pobożności.

Jed n o m y śln e i p o k o rn e w szystkich m o d ły i b ła g a n ia c h ę tn ie p rzyjm ie n ie b ia ń sk a P a tr o n k a ro d zaju lu d zk ieg o i łatw o to w y jed n a, a b y d o b rzy w c n o ta c h w ytrw ali, a b łą d z ą c y , ab y n a d ro g ę zbaw ienia w ró cili i u p a m ię ta li się, — a b y B ó g spraw iedliw y, m ściciel zb ro d n i, do łask aw o ści i m iło sierd zia pobu d zo n y , C h rześcijań stw o i sp o łe c z e ń ­ stw o od niebezpieczeństw uw olnił i p o żąd an y m sp o k o jem o b d a r z y ł" !

--- E---

Pieśń do Matki Boskiej Różańcowej

Zawitaj, Matko Różańca świętego.

Przybytku Boga, w Trójcy Jedynego'

Ucieczko nasza, Ucieczko nasza wżyciu doczesności O cedrze czystości!

Najozdobniejsza, Różo ogrodowa Najprzyjemniejsza, Różdżko Aaronowa

Wonność balsamu, wonność balsamu, balsam przechodząca Matko kochająca!

Prześliczna Różo anielskiej czystości Chciej nas zachęcić do świątobliwości

Byśmy tu stale, byśmy tu ^tale Ciebie wychwalali Pilnie pozdrawiali!

(9)

Bos kie M a c ie r z y ń s tw o Marji

A rc h a n io ł G a b rje l zw iastuje N ajśw iętszej M a rji P a n n ie tak ie p o selstw o od B o g a : „ O to poczniesz w żyw ocie i porodzisz S yna, a nazw iesz im ię J e g o Jezus. T e n b ędzie w ielki, a będzie zw ań S ynem N ajw y ższeg o ” —• Św. Ł u k asz I. 32. — I rzeczyw iście s ta ł się Jezus w ielki n a n ie b ie i n a ziem i. —- N a im ię J e g o k o la n a się z g in a ją . — A le w ie lk ą n a n ie b ie i n a ziem i s ta ła się i M atk a B oża. — „B ło- g o sła w io n a ś T y m iędzy n iew iastam i i b ło g o s ła w io n ow oc żyw ota T w o je g o “ . — Sw. Ł u k asz I. 43. W ie lb ią J ą od E lż b ie ty 1 w ielbić b ę d ą po w szystkie w ieki Jej szczęśliwi czciciele.

I.

J a k n iezró w n an ie w ielk ą je s t g o d n o ść M atk i Bożej ? — A by p o ją ć do ja k ie g o szczytu w ielkości w y n iesio n ą z o sta ła N ajśw . M a rja P a n n a , do g o d n o śc i m acierzy ń stw a B ożego, trz e b a b y o g a rn ą ć p o ję ­ ciem m a je s ta t i o g ro m n iesk o ń czo n ej w ielk o ści B o g a (Sw. A lfo n s).

D o ść w ięc pow iedzieć, że P a n B ó g uczynił Ją m a tk ą Sw oją, ab y przez to d ać do zro zu m ien ia, że w ięcej Jej już w ynieść iy e m ó g ł (Św. A lfo n s ). „ W y rz e c o M a rji, że on a je st M a tk ą B o g a — pow iada Sw. A n zelm — p rzech o d zi to w szystko, co ty lk o po B o g u n a jszczy t­

n iejszeg o pow iedzieć lu b w y o b razić so b ie m o żn a". — G odność M acierzy ń stw a B o sk ie g o — p o w iad a Sw. A lb e rt W ielk i — je st g o ­ d n o ś c ią id ą c ą zaraz po najw yższej g o d n o śc i B o g a — i d o d a je — że M a rja ściślej już z B o g ie m uczczoną b y ć nie m o g ła , c h y b a , żeby się s ta ła B o g ie m " . — Św ięci w w zniosły i dziwny sp o só b o M atce B ożej się w y ra ż a ją . — Sw. B e rn a rd y n tw ierdzi, że M a rja m u sia ła b y ć w yw yższoną do n ie ja k ie j ró w n o ści z trz e m a o so b am i T ró jc y P rz e n a jśw ię tsz e j. — S w .P io tr D a m ia n zaś p ow iada, że B ó g zam iesz­

k u je w D ziew icy M atce Sw ej, z k tó r ą p o s ia d a w spólność n a tu ry . — Sw. T o m a sz to m a ją c n a w zględzie tw ierd zi stanow czo, że M a rja s ta ją c się M a tk ą B o g a w sk u te k śc isłe g o zjed n o c zen ia z B o g ie m n iesk o ń czo n y m , pew n ą g o d n o ść ja k b y n ie sk o ń c z o n ą odzierżyła. —

„ P rz e n a jśw ię tsz a P a n n a — m ów i św. A lfo n s — nie m o g ła m ieć “wyż­

szej g o d n o śc i n a d tę, że je st m a tk ą B o g a , co je st g o d n o śc ią ja k b y n ie sk o ń c z o n ą ". — U w ielb ien ia M arji. — „M o że P a n B ó g stw orzyć w iększy św iat — w o ła Sw. B o n a w e n tu ra — w iększe n ieb o , niż to

(10)

iakie is tn ie je , a le nie m oże w ynieść isto ty stw orzonej do wyższej g o d n o śc i n a d g o d n o ść M atki B o g a “ . Spec. B. V. T r. 9. 10.

D o k tó re g o ż z an io łó w rzek ł B ó g : „ J a jestem tw ym synem , a ty m ą m a tk ą “ — B ó g mówi do a n io łó w : „ W y jesteście m oim i s łu ­ g a m i — a do M a r ji: T y jesteś m o ją M a tk ą “ . — T y ś m nie poczęła, zrodziła, w y k a rm iła , mówi z m iło ścią d o M arji S y n Boży. — 0 P a n n o p rzedziw na, k tó ra ś je st M a tk ą , a m a tk ą Sw ego Stw orzy­

ciela. „ K tó ry m nie stw orzył, — mówi M a r ja — o dpoczął w przy ­ b y tk u m o im ", (E ccles. 24, 13). — O dziwy n ie p o ję te ! — P a n n a przeczysta je s t M atk ą te g o , k tó re g o O jcem je s t B ó g ! — Jezus C h ry ­ stus siedzi n a p raw icy B o g a O jca, M a tk a Je g o M a rja po p raw icy S y n a i o b o je s p o g lą d a ją c z m iło ścią n a N a ju k o ch ań szeg o S yna! — Bóer O jciec w S ynu w idzi osobę B oską, k tó r ą p rz e d w szystkiem i w ie­

k am i zrodził. — M a rja w S ynu Jezusie widzi n a tu r ę ludzką, k tó rą Mu użyczyła! — O ja k a w ielkość M a rji! — K tóż ją w ypowie! - N aw et M a rja Swej g o d n o śc i językiem ludzkim w yrazić n ie m o g ła , zaśpiew ała ty lk o : „U czy n ił m i w ielkie rzeczy, T e n , k tó ry m ożny je s t“ , — Św. Ł ukasz II., 49.

O M arjo , czyż nie słusznie, ab y śm y Cię sław ili z c a łe j duszy 1 se rc a n aszeg o . — Lecz jak iem i p o ch w ałam i m am y Cię chw alić, o M arjo już n ie w iem , gdyż T e g o , k tó re g o n ie b io sa o b jąć n ie m o g ą w ło n ie Sw ojem no siłaś... Św ięta M arjo , M atk o B oża, m ó d l się za n am i grzesznym i !

II.

Ja k w ielk ie m am y pow ody do u fn o ści w przem o żn ą przyczynę M a rji z pow odu jej m acierzy ń stw a B o żeg o ? M a rja lu b o nieskończenie niższą je st od B o g a ja k o stw orzenie, to ja k o M a tk a B oża je s t niepor jęcie w yższą n a d w szystkie stw o rzen ia i ja k n ie m ożna znaleść Syna z acniejszego n a d Jezusa, ta k n ie p o d o b n a znaleść i m a tk i g o d n iejszej n a d M arję — p o w iad a św. A lfo n s —- i d o d a je , że w łaśn ie ow a n ie p o ­ ję ta g o d n o ść M a rji p o w in n a n a s sk ła n ia ć do ra d o w a n ia się z ta k ie g o Jej w yw yższenia o ra z p o b u d zać do te m w iększej ufn o ści w Jej przem ożne p o śred n ictw o , gdyż b ę d ą c M a tk ą B o g a m a jak b y p raw o do Je g o darów , d la w y je d n a n ia tak o w y ch d la ty ch , za k tó ry m i się w staw ia.

P a n Jezus z pow odu szacu n k u ja k i m a w zg lęd em M arji P an n y , k a ż d ą p ro ś b ę Swej u k o c h a n e j M atk i u w zg lęd n ia . „ E x a u d ita est p ro su a re v e re n tia in c a u sa tu a e t to tiu s g e n e ris h u m a n i“ , (S erm o 3, in vig. N a tiv ). — „ W ie lk a zachodzi ró ż n ic a m iędzy p ro ś b a m i M a­

rji ą in n y ch Św iętych. — P ro ś b y Ś w iętych w sp ie ra ją c się n a m iło ­ sierdziu i d o b ro c i B o g a , p ro ś b y zaś M arji o p ie ra ją się n a pew nego ro d zaju p raw ie, gdyż pow iada św. A n to n in , że B oski Syn M arji n a m ocy sp raw ied liw o ści, w szystko sp e łn ia , o co Go M a rja p o prosi.

— „ I b y ł im p o d d a n y " , — Ł u k asz II. 51 — m ów i P ism o św. o J e ­ zusie, g d y b y ł n a ziem i. — A te ra z w n ieb ie lu b o P a n Jezus m a w ładzę n a d w szelkiem i stw o rzen iam i, a w ięc i n a d M a rją P a n n ą , to przecież p ro śb y Jej zawsze są p ro śb y m atk i, a w ięc b ezw ątp ien ia

(11)

237

m o g ą c e w szystko w y je d n a ć , o co p ro s z ą ", — św . A lfons. — S tą d też św. B o n a w e n tu ra w p ro st p ow iada, że M a rja p rzed B o g iem ja k o S y n e m Sw oim je s t w szechm ocą, gdyż p ro ś b y M arji zawsze są p r o ­ śb a m i m a tk i. —■ Ż yczenia M a rji ta k są św ięte i zg o d n e z w o lą lu b d o b ro c ią , B o g a , iż d la N ie g o zd ają się b y ć n ie p ro ś b ą , lecz rozkazem . -— Z b a w ic ie l c h c e n a jd ro ż sz ą Sw oją M atkę, k tó r a G o ta k czciła n a ziem ij uczcić w n ie b ie przez c h ę tn e sp e łn ie n ie w szystkich Jej życzeń. (Św. P io tr D a m ja n ).

Św. A n to n in : ,,N asza u fn o ść ku M a rji m a b y ć p o d o b n ą do te g o z a u fan ia, ja k ie Jezus b ę d ą c n a ziem i okazyw ał M arji. — O trzym aw szy od M a rji życie, o d d a ł się c a łk ie m w Jej opiekę, pozw alając Jej m yśleć i d z ia ła ć za sie b ie . P o d d a ł się też Jej w oli z n ajzu p e łn iejszą u le ­ g ło śc ią , a u m ie ra ją c szu k ał w Jej sp o jrzen iu o sta tn ie j pociechy. — Jezus p ra g n ie a b y śm y n a śla d o w a li p o stęp o w an ie w zględem J e g o m a t­

ki. — M a r ja n a s ta k k o ch a. Jej d o b re serce b o leje w ięcej, niż m y n a d k a ż d ą n a sz ą tro s k ą . — N ie p o d o b n a w ą tp ić o Jej d o b ro c i. — Czyż m ożem y się ob aw iać, a b y śm y n a ś la d u ją c Jezusa, nie posunęli zbyt d a le k o naszej u fn o śc i k u M a r ji! — O n i e ! — P a n Jezus p ra g n ie d la w ła sn e j Sw ej ch w ały , a b y śm y p o k ła d a li w Je g o M atce ta k ą u fn o ś ć , ja k ą O n m ia ł do N iej i a b y n asze uczucia w zg lęd em M arji s ta ły się p o d o b n y m i do J e g o w łasn y ch uczuć. — W szelkie uczucia a b y b y ły użyteczne i d o b re pow inny m ieć trzy w a ru n k i, — W y m a g a się, a b y b y ło p o tężn e, o c h o tn e i u m iejętn e. — O tóż M a rja M a tk a B oża je s t p o tę ż n a — „ o m n ip o te n tia su p p le x “ — c h ę tn ie n a m tak że p o m a g a , g d y ż je s t n a sz ą m a tk ą , — „ M a te r D ei e t h o m in u m " •—

u m ie ję tn e Jej p o śre d n ic tw o — zw-ana bow iem je st V irg o p ru d en tis- sim a “ .

O M a rjo —- u fa m T o b ie ! — T y ś M a tk ą B o g a m eg o S ędziego ale i m a tk ą m o ją — w inow ajcy. — O b ło g o s ła w io n a u fności (św.

A n zelm )! — O n a d z ie jo p e łn a ! M a tk a B oża, je st m a tk ą m o ją. — O ja k w ie lk ą m a by ć u fn o ść nasza, ja k pew ną n ad zie ja, g d y z b a ­ w ienie nasze w rę k u d o b re j i m iło siern ej M atki.

Św. J a n K a n ty u ro d z ił się w r. 1412 w m ieście K ęty, w a r c h i­

diecezji k ra k o w sk ie j, z rodziców uczciw ych i p obożnych. O d d an y do A k a d e m ji k ra k o w sk ie j ró s ł n iety lk o w n au ce ale i w d o b ry ch u c z y n k a c h i w k ró tc e je d n o m y śln y m g ło s e m sw ych nauczycieli za­

szczycony z o sta ł sto p n ie m , a później o trzy m ał ty tu ł m a g is tra . — N ie stru d z o n y w p ra c y i c a ły o d d a n y n au ce, nie z a d łu g o zaw ezwany zo stał n a k a te d r ę . — P ośw ięciw szy się stu d jo m teologicznym , o d e b ra ł św ięcenia k a p ła ń s k ie . — O d p ra w ia ją c Mszę św. codziennie, zrażał się co ra z b a rd z ie j do rzeczy ziem skich, a przyw ykat do nie­

biesk ich . — Życie w ió d ł surow e, niczego w ięcej nie p ra g n ą c , ja k

Jan

(12)

p rzy lg n ąć siln ą m iło ścią do Stw órcy sw ego, p ełn ić jeg o w olę i sta ć się g o d n y m o g lą d a n ia G o k ied y ś w chw ale w iecznej. :—

A by zwalczyć pożądliw ość, w różny sp o só b m artw ił c ia ło sw oje, chcąc je uczynić pow olnem duchow i. — P a ła ją c ch ęcią zw iedzenia g ro b u C h rystusow ego i dobraw szy sobie tow arzyszy tą sa m ą m yślą przejęty ch , p u ścił się do Jerozolim y, n ie zrażając się w cale tr u d n o ­ ściam i p o d ró ży i nie lę k a ją c się niew oli tu reck iej. —■ P ó k i prow ar dziła d r o g a lądem , n ig d y k o n i n ie użył, lecz sam n ió sł swój tłó - moczek. — Zwiedziwszy w szystkie m iejsca sto p ą C h ry stu so w ą uśw ię­

cone, oblaw sze je zd ro jem łez i uczciwszy g o rą c ą m o d litw ą, w ró ­ cił ?drów i czerstw y do dom u, — d ziękując B o g u za w idoczną opiekę.

D o R zym u c z te rek ro ć razy chodził. — B aw iący tam że P o lacy dziwili się je g o częstem u zw iedzaniu tę g o m ia sta i p y ta li g o, d lacz eg o się ta k tru d zi. — S ądzili bow iem , że m u ch o d zi o w y je d n a n ie sobie jak ieg o b en eficiu m lu b p re b e n d y . — Z a g a d n ię ty o d p o w ie d z ia ł: ,, m ój czyściec, w k tó re m m e g rzech y o bm yw am i s t ą d b io rę o c h o tę do d o b re g o życia c h rz e śc ija ń sk ie g o , c isn ą ć się do ra d o ś c i .n ieb ie­

skich, k tó re w ierzący m i p ra c u ją c y m o b ie c a ł nasz d o b ro tliw y P a n “ . U m a rły d la c ia ła i św iata, p r a g n ą ł się sam em u B o g u p o d o b a ć .

— O trzym aw szy p ro b o stw o w O lkuszu p ięć m il o d K ra k o w a , w k ró tc e je p o rz u c ił, lę k a ją c się o d p o w ied zia ln o ści za stra ż n a d duszam i ludz- k iem i. — W o la ł w ró cić n a k a te d r ę i do w y k ład u P is m a św. -

C zystości c ia ła i duszy p iln ie p rz e s trz e g a ł, p o sta m i się tr a p ił, m o ­ dły c ią g le d o n ie b a z a sy ła ł h o jn e łzy le ją c p rz e d o b razem Z b a w ic ie la i M a tk i Je g o . — W zach o w an iu po stó w b y ł p iln y , w cierp liw o śc i ł a ­ skaw y, w e w ierze sta te c z n y , w m iło ści g o rą c y , w p o k o rze n is k i, w ro z m y śla n iu ta je m n ic B ożych w ysoki, w o czekiw aniu m o cn y , w e w strzem ięźliw ości osobliw y. — J a d a ł ty lk o n a to , ab y z g ło d u n ie b y ć sa m o b ó jc ą . U b ie ra ł się nie ty le z o c h ro n y o d zim n ą ja k d la o k ry c ia n a g o śc i. — S y p ia ł n a g o łe j ziem i, m ię sa n ig d y nie ja d a ł. ~f— J a k w ielk im b y ł zw olennikiem p ra w d y , d o w ió d ł p rzy n a stę p u ją c e j sp o so b n o ści.

P o d c z a s p obożnej p ie lg rz y m k i n a p a d li g o w lesie ro z b ó jn ic y i w szystko m u zabraw szy, co p o sia d a ł, p y ta li czy n ie m a czeg o w ię ­ cej p rzy so b ie. Z ap o m n iaw szy , że m a k il k a d u k ató w zaszytych w s u ­ ta n n ie , p o w ied ział, że n ic nie m a . A le k ie d y p rz y p o m n ia ł so b ie po chw ili owe zaszyte p ien iąd ze zaw ołał o pryszków , a b y w ró c ili, a k lę k ­ nąw szy p rz e d n im i p rz e p ro sił ic h za m im o w o ln e k ła m stw o i p ro s ił, ab y to z a b ra li, czeg o im o d d a ć zap o m n iał. — R o zb ó jn icy n ie ty lk o m u w szystko o d d a li, ale naw róciw szy się n a d ro g ę c n o ty , zu p ełn ie in n e życie rozpoczęli.

Ile k ro ć szed ł ze .M szą św. w stęp o w ał d o m ie sz k a n ia k o leg ó w , u k tó r y c h u w ażał ja k ą ś d la sie b ie u ra z ę i m a w ia ł: „ I d ę d o słu żb y B ożej, p ro sz ę m i w ybaczyć, jeślim ja k ie m p rz y k re m słow em o b ra ­ ził' ; — W m iło sie rd z iu n ie z n a ł m iary , w sp o m a g a ł p o trz e b u ją c y c h , pocieszał sm u tn y ch , p rzy jm o w ał pielgrzym ów , odw iedzał w ięźniów , k upow ał przyodziew ek i obuw ie u b o g im , sw oje zdejm ow ał obuw ie

(13)

239

i d a w a ł b ied n y m , sam bose n o g i płaszczem p o k ry w ając. — P ew n eg o razu w y b u c h n ą ł w K rak o w ie p o żar, z ag ro ził m ia stu zniszczeniem .

— J a n rzuciw szy się n a k o la n a u jrz a ł w m o d litw ie s ta rc a siw obro- d e g o , k tó ry do n ie g o r z e k ł : ,,,N ie fra su j się o o g ie ń , u sta n ie w skutek m o d litw y tw o je j“ . T o m ów iąc zn ik n ął, a p o ż a r u sta ł.

S k o ro p rzy szła ch w ila zg onu, p o w tarzał k ilk a k ro ć razy słow a p s a lm isty : „A ch , m n ie, P a n ie p rzed łu ży ło się m ieszk an ie m o je “ . O p atrzo n y św. S a k ra m e n ta m i n a p o m n ia ł tow arzyszy do pobożności, uczciw ości i m iło ści i o d d a ł d u c h a sw ego w e w ig ilję B ożego N a r o ­ d zenia 1473 r. — C iało je g o złożono w r. 1539 w cy n o w ą tru m n ę i um ieszczono w k o ściele a k a d e m ic k im św iętej A nny. — Z a ła s k ą Bożą działy się u je g o g ro b u zaraz po śm ierci ró żn e c u d a . — A ka- dem ja k ra k o w s k a ch o w a ła jak o c e n n ą relik w ję je g o re w e re n d ę p u r ­ p u ro w ą i przy o d ziew ała w n ią k a ż d e g o now o o b ra n e g o d ziekana

filozofji przy o b jęciu tejże g o d n o ści.

---E---

f

Miesiąc Sw. Aniołó w Stróżów

N ab o żeń stw o do Sw. A niołów jest ja k b y w ro d zo n ą p o trz e b ą s e rc a lu d zk ieg o . — Św iat n aw et p o g a ń sk i, rząd zący się jed y n ie rozum em , już tę p o trz e b ę p rzeczuw ał i w ierzył w opiekuńcze duchy.

— A ry sto te le s ta k się odzyw a do sw ego u k o ro n o w a n e g o ucznia A le k s a n d ra W ie lk ie g o : l i z a l i nie wiesz, iż w edle H e rm o g e n a , dw a d u ch y o piekuńcze s t o e g ą cieb ie, je d e n z prawej*, d ru g i z lew ej s tr o ­ n y ? O ne o p ie k u ją się T o b ą , czu w ają n a d tw em i sp raw am i, w szystko co czynisz p rz e d s ta w ia ją S tw órcy tw em u. — P rzyznaj A lek san d rze, czy ic h o b ecn o ść nie p o w in n a cię w strzy m ać od w szystkiego co n ie g o d n e , co nikczem ne, (A rist. de s e c r .)“ . — Jakże d a le k o b a r ­ dziej odezw ać się m o żn a do k ażd e g o c h rz e ś c ija n in a : „A niołom sw oim ro z k a z a ł P a n o to b ie, a b y cię strz e g li we w szystkich d ro g a c h tw o ich “ . — W k ażd y m p rzeto z a k ą tk u — p o w ia d a św. B e rn a rd - p a m ię ta j, m iej cześć, szacu n ek d la A n io ła tw ego, i n ig d y nic nie czyń w je g o o b ecn o ści, c zeg o b y ś uczynić się ru m ie n ił w obecności m o je j“ . — K sięg i św. od p o czątk u do k o ń c a w ciąż w sp o m in ają o a n io ła c h . — O sta tn ia z n ich — A p o k a lip sa je st o b jaw io n a przez a n io ła , w ciąż m ów i o a n io ła c h , n a p is a n a je st do an io łó w ziem i, d la w iern y ch . — P rz e d s ta w ia o n a o sta tn ie p o słan n ictw o aniołów na ziem i, ja k an io ło w ie z g ro m a d z ą w szystkich, ro zd zielą w szystkich, d o b ry c h w p ro w ad zą do k ra in y a n io łó w , do św. Jerozolim y, a złych s trą c ą w o g n ie w ieczne. — C h e ru b a sta w ia P a n u w ró t ra ju . — A niołow ie zstę p u ją do A b ra h a m a . — A n io ł n ie dozw ala m u zabić Izaak a. — A niołow ie w y p ro w ad zają L o ta i je g o c ó rk i z S odom y. — A nioł p o ciesza A g a rę , w sk azu je jej w odę n a p u sty n i. — Ja k ó b w idzi d ra b in ę aż n ie b io s s ię g a ją c ą , a po niej an io łó w w stęp u jący ch i zstę­

p u jący c h , — dalej w zm a g a się z a n io łem i zyskuje b ło g o s ła w ie ń ­

(14)

stw o jeg o . — A nioł każe m u w racać do C h a n a a n , ta k w ielk a liczba an io łó w m u zab ie g a, iż zdum iony p o w ia d a : „M a n a h a im , to jest obóz Boży“ . — P a n p o sy ła a n io ła , k tó ry g ła d z i w szelkie pierw oro- ro d n e u E g ip c ja n i w yprow adza Izraelitó w z E g ip tu . — A nioł Boży idzie p rzed obozem n a ro d u w y b ra n e g o . — A n io ł grozi, a b y B alak nie w ażył się p rzek lin ać Izraelitów . — A nioł p o d a je p raw o M ojże­

szowi. — Z a c z a s ó w . Jo zu eg o a n io ł p rzem aw ia do Izraelitów a lud c a ły płacze. — G ed eo n p o w ia d a : w idziałem a n io ła-M a n u e, ojciec S a m so n a, rozm aw ia z an io łem . — A nioł E lja sz a d o ty k a się, podaje m u ch leb , p o b iją n iep rzy jacio ły , każe iść do A ch ab a. — S łu g a

!nawet E lizeu sza widzi m nóstw o an io łó w . — Ju d y ta w y z n a je : A nioł m nie strz e g ł, kiedym w yszła z m ia sta , k ied y ta m w obozie H o lo fern y b y ła m i w ró ciłam . — D aw id w idzi ja k a n io ł w y ciąg a rę k ę i w y trąca rycerzy. — T enże a n io ł n a rozkaz Boży ,,do sy ć" pow strzym uje m iecz. — A n io ł w y traca w o bozach a sy ry jsk ic h 185.000 w ojow ników .

— A n io ły chłoszczą H e lio d o ra . — S e ra f oczyszcza u sta Izajasza p ro ro k a . — A n io ł D a n ie la zam yka paszczę lw om , u nosi H a b a k u k a za w łos głow y. A n io ł zstępuje w piec b a b ilo ń sk i i sp raw ia, iż' p ło ­ m ien ie nie szkodzą trzem p ach o lę to m . — A n io ł Z ac h a rja sz o w i zapo­

w ia d a n a ro d z e n ie św. Jan a. — A rc h a n io ł G a b rje l zw iastuje N iep o ­ k a la n e Poczęcie S yna B ożego i .p rzy n o si z n ie b a nazw ę Jezus. — A niołow ie śpiew ają P a n u ch w ałę przy N a ro d z e n iu , sp ro w ad zają p astuszków do ż łó b k a ,. o strz e g a ją m ędrców , b y in n ą d r o g ą w racali do sw ojej k ra in y . — Sw. Józefow i o b jaw iają ta je m n ic ę W cie len ia S y n a B ożego, k ażą uchodzić i p ro w ad zą do N a z a re t.

A niołow ie służą P a n u n a pu sty n i. — P rzy m ęce c a łe leg jo n y są gotow e n a ro zk azy Jezusa. J e d e n z n ich P a n a z e m d la łe g o p o k rze­

p ia. — A niołow ie u g ro b u u p e w n ia ją o zm artw y ch w stan iu Jezuso- wem . — W dzień W n ie b o w stą p ie n ia zaś zap ew n iają, że P a n raz jeszcze przyjdzie..

A n io ł p o ru sza w odę sadzaw ki B etsaid y i n a d a je jej m oc leczą­

cą. — A niołow ie n io są u b o g ie g o Ł az a rz a n a ło n o A b ra h a m a . — A n io ł w y p ro w ad za św. P io tra z ciem nicy. — P a w ła zapew nia, że n ik t z .pływ ających ra z e m z nim przy ro zb iciu o k rę tu n ie zginie. — A nioł p o sy ła ku G azie F ilip a u n o si g o w in n ą k ra in ę , p o k azu je się K orneliuszow i.

S am P a n Jezus często w sp o m in ając o a n io ła c h p o w ia d a : „ W ie l­

k a — je s t — ra d o ś ć p rzed a n io ła m i B ożym i n a d jed n y m grzesznikiem p o k u tę czyniącym (św. Ł uk. X V ), że an io ły w idzą zawsze oblicze O j­

c a , k tó ry je s t w nieb iesiech , ż.e oni są żniw iarzam i (św. M at. X I I I ) , któ rzy o d łącz ą d o b ry c h od zły ch ; p ow iada, że przyjdzie raz jeszcze, otoczony a n io ła m i n a s ą d “ .

A niołow ie w e d łu g B o ssu eta n io są do n ie b a nasze m odlitw y, d o b re uczynki, a s ta m tą d przy n o szą ła s k i i d o b ro d ziejstw a .. O ni są zw iastunam i, tłu m a c z a m i i w ykonaw cam i w oli Bożej czy p o d w zglę­

dem n a g ro d y i zbaw ienia czy też p od w zględem k a ry . — O ni znaczą p iętn em zb aw ienia c z o ła w y b ra n y c h B ożych (O bjaw . V I I I ) — O ni s trą c a ją n a m ęk i .potępieńców (X II) — oni n a o łta rz u złotym s k ła ­

(15)

241

d a ją w o n n o ść k a d z id ła czyli m odlitw y św iętych ( V I I I ) . — O ni su duchy u s łu g u ją c e p o sła n e n a p o słu g ę tym , k tó rz y dziedzictw o zba-

Sw. Teresa od Dzieciątka Jezus.

w icn ia w ziąść m a ją (Ż yd. I. 14). — T o też o d p o czątk u w yznaw ali ch rz e śc ija n ie , że an io ło w ie b io r ą .u d ział we w szystkich SDrawa^fcf K o ścio ła, że każd y m a przy sobie A n io ła S tró ża (D zieje A post.

(16)

K o śció ł wzywa A niołów przy w szystkich p raw ie m o d litw ach i o b rz ę d a c h sw oich: W e Mszy św., przy p a c ie rz a c h k ap ła ń sk ic h , w lita n ja c h , w b ę n e d y k c ja c h . —• K o śció ł św. ta n a jd ro ż sz a m atk a chce, a b y w iern e je j d ziatk i p rzed staw iały już an io łó w n a ziem i:

m łodzieńcy, dziewice, w dow y ab y żyli ja k aniołow ie, a b y m ałżo n ­ kow ie zawsze p ozostaw ali p o d stra ż ą św. aniołów , w ydaw ali dziatki i w ychow yw ali ja k o an io łó w — słow em , aby w szyscy sp e łn ia li wolę P a n a ja k aniołow ie w n ieb ie, m o d lili się i śpiew ali ja k S erafin i. — C odziennie z te m we Mszy św. K o śció ł św. z dziećm i sw em i śpiew a h y m n przez an io łó w z n ie b a p rzyniesiony i przy żłóbku B oskiem u D zieciątk u z a n u c o n y : C hw ała n a w ysokości B ogu. — C odziennie k a p ła n p rzed E w a n g e lją p ro s i B o g a, a b y ja k S e ra f oczyścił u sta Izajasza p ro ro k a , ta k żeby je g o u sta , duszę uczyniły g o d n ą do o g ło szen ia w iern y m E w a n g e lji. — K ied y się zbliża najw ażniejsza chw ila O fiary św. — kiedy k a p ła n m a rozpocząć K an o n , w tenczas n a tę ż a sw ój g ło s i siły, wzywa w iern y ch , a b y ra z e m z nim w nieśli w g ó rę se rc a , przenosi ich d u c h a n a n ie b io sa , wzywa w szystkie za­

stępy N ie b ia n , T ro n y , P a n o w an ia, a zw łaszcza S e ra fin y , wypożycza naw et ic h p ien ia i hym ny i łącznie z nim i śp iew a: Święty, Święty, Św ięty, P a n B ó g Z astęp ó w , p e łn e n ie b io sa i ziem ia chw ały Je g o . — A k ied y już N ajśw iętsza O fia ra g o to w a, kiedy K ról A niołów , B ó g zstąp ił z n ie b a n a o łta rz , w tenczas K o śció ł w n ajw ięk ­ szej p o k o rze b la g a , a b y a n io ł św. tę najświętsz.ą o fia rę z o łta rz a na ziem i p rzen ió sł n a o łtarz n a w y so k o ściach p rzed O blicze N ajw yższego M a je sta tu , a b y s ta m tą d sp ły n ę ła n a n a s w szelka ła s k a , w szelkie b ło ­ g o sław ieństw o n ieb iań sk ie.

C odzień po trz y k ro ć K ościół św. o d g ło s e m dzw onu ze swych wieżyc p rzy p o m in a w iern y m A n ielsk ie Z w iasto w an ie i w szystkie p r a ­ wie dzieci K o śc io ła p a d a ją n a k o la n a i jed n y m g ło sem w ielb ią B oga Z astęp ó w o raz K rólow ę A niołów (A nioł P a ń s k i).

K a p ła n i i w szyscy co o d m aw iają p acie rze k a p ła ń s k ie nie u dadzą się n a spoczynek, d o p ó k i n ie p o le c ą sieb ie i w ie rn y c h szczególniej­

szej .opiece A n io łó w ; w ty m też celu K ościół p rz e p isa ł w kom p lecie ow ą zn an ą m o d litw ę : N aw iedź p ro sim y C ię P a n ie , m ieszk an ie nasze, A nioły T w e Św ięte n ie c h w n iem m ieszk ają, w p o k o ju n a s strzeg ą...

D w ie są najw ażniejsze chw ile człow ieka, przy jście n a św iat i p rzejście do w ieczności. P a trz m y , ja k K o śció ł w ty ch ch w ilach o d d a je szczególniej swe dzieci o piece A niołów . — P rzy pośw ięceniu i p rzy g o to w an iu w ody c h rz tu św. w o ła do Bo,ga: ,,S puść P a n ie a n io ła pośw ięcenia n a te w ody do obm ycia, oczyszczenia ludzi p rz y g o to ­ w an e" — W czasie zaś u d zielen ia ch rztu św. o dm aw ia n a d w y b ra ­ ny m m o d litw y : „B o że aniołów j arc h a n io łó w ... .poślij też św. a n io ła T w eg o q a te g o słu g ę T w eg o , ab y g o rów nież strz e g ł, p row adził...

K iedy w o d y c h rz tu św. o bm yły tę duszę, uczyniły d ziecięciem Ko,- ścio ła św., k a p ła n w ów czas p o d a je św iecę g o re ją c ą , u p o m in a go, ta k strz e g ł w iary , przy k azań P a ń sk ic h , ab y O blubieńcow i n a nie- 'tjio s a c l' n a g o d y p rzy ch o d zącem u z orszak iem a n io łó w m ó g ł ząpo,- bież^Ć. — A k ied y już c h rz e ś c ija n in o d b y ł p ielg rzy m k ę ziem sk ą pod

(17)

- 2-J3 —

s tra ż ą an io łó w i zbliżyła się g o d zin a sk o n u , p rzejścia do w ieczności, w ten czas ta czu ła m a tk a K o śció ł św. n a tę ż a w szystkie swe siły, wzywa p o w ielo k ro ć an io ły i n ie b o c a łe n a p o m o c w ychodzącej z c ia ła d u ­ szy : ,,W im ię św iętych a n io łó w i a rc h a n io łó w , w im ię tro n ó w i p ań stw , w im ię księstw i m o carstw , w im ię ch eru b in ó w i serafinów ., n ie c h c ię B ó g n a p e łn i p o k o jem , um ieści w nieb ie... N iech ci zajdzie św ietn e w ojsko anielsk ie... p rzed staw i O b lubieńcow i Jezusowi...

N iech ci z a b ie g n ą an io ło w ie P a n a , p rz e d sta w ią p rzed oblicze N a j­

w yższego... n ie c h cię a n io ły p o n io s ą n a ło n o A b ra h a m a " .

A k ied y już d u sza w y szła z c ia ła , ta m a tk a p o w tarza znowu swe ję k i: „ N ie c h g o .przyjm ie św. M ich ał a rc h a n io ł pierw szeństw o w w o jsk u n ie b ia ń sk im trz y m a ją c y , n ie c h w y jd ą n a sp o tk a n ie jeg o św ięci aniołow ie, n ie c h zap ro w ad zą do n ie b ia ń sk ie j Jerozolim y. N iech m u o tw o rzą n ie b io sa , p o w ita ją w eselem an ioły... R ozkaż P a n ie , ab y ta dusza przez św iętych an io łó w do ra jsk ie j ojczyzny w pro w ad zo n ą by ła. — U czyń P a n ie m iło sie rd z ie z s łu g ą tw oim — ja k tu .przez wiar.ę n a le ż a ł d o g ro n a w iern y ch , ta k lito ść T w o ja n iech go zespoli z c h ó ra m i a n io łó w !

Czy m o g ą być w o ła n ia b a rd z ie j rzew ne, b ard ziej u siln e ? K o śció ł św. m o cn o zaleca n ab o żeń stw o do św. aniołów , czego dow odem są liczne b ra c tw a o raz św ięta k u ic h czci u s ta n o w io n e .—

M iejm y p rzeto w ielkie nab o żeń stw o do św iętych aniołów., a b y skoro n ie u sta n n ie p rzed o b liczn o ścią P a n a są o b ecn i w n iebie, n as także n a ziem i n ie u s ta n n ie w swej stra ż y i pieczy m ieli.

---H---

Pieśń do św. A n io ła Stróża.

Aniele, Tyś mi dany, gdym ten powitał świat;

Tyś wierny, mój kochany Przewodnik, Piastun, B rat!

Miłość za miłość niosę, dzięki za łaski Twe.

Ty jak niebiańską rosę na łan mój siejesz je!

Ledwiem rozpoczął życie — Tyś przy kolebce stał Tyś mnie piastow ał dziecię —• w opiece zawsze miał . Pod skrzydeł Twoich cieniem — Jam święte marzył sny

Gdym płakał rajskiem tchnieniem — otarłeś moje łzy!

W kolei uchodzą lata — a jam niepomny żył Na Cię Aniele B rata — anim cię kochał czcił, Lecz dziś to w sercu czuję — i, błąd uznaję swój, Więc przebacz, bo żałuję — i błagam: „Przy mnie s tó j" I

(18)

Siostry Miłosierdzia w Polsce

Podczas konferencji duchownej, którą św. W incenty a Paulo wygłosił do Sióstr Miłosierdzia w Paryżu dnia 14 lipca 1650 r., odezwał się w te słowa: „Drogie Córki. Nie zdarzyło się jeszcze wcale, aby którakolw iek z was odmówiła pójścia tam, dokąd ją posyłano. Nie wątpię też, że chętnie pójdziecie na nowe posterunki, dokąd was wzywają. A oto mam wiado­

mość że pragną was mieć u siebie i w Polsce i na Madagaskarze...1’) W yjazd Sióstr na M adagaskar nie dos-zedł do skutku, natom iast, na usilną prośbę królowej Ludwiki Marji Gonzagi’, k tó ra pracow ała w P a­

ryżu pod kierunkiem Sw. Wincentego a Paulo jako P ani Miłosierdzia, przybyły do Polski pierwsze trzy Siostry Miłosierdzia. Stało się to dnia 5 w rześnia 1652 r. Znamy naw et nazw iska tych pierwszych wysłanych Sióstr, a mianowicie: M ałgorzata Morean, Magdalena Drugeon i Franciszka Donelle. P rzed wyjazdem Sióstr, Sw. W incenty, który zawsze o Polsce mówił z największem wzruszeniem, m iał do nich przepiękną przemowę

0 wzniosłej misji, jak ą Si|ostry m ają do spełnienia. Mówił o wielkfem, dziejowem posłannictwie Polski, błogosławił im na podróż i pracę w da­

lekie kraje.

Po przybyciu do Polski Siostry przedstaw iły się nasam przód królo­

wej. któ ra bawiła wówczas w Łowiczu. Zrobiły wrażenie znakom ite; czemu Ludwika Marja daje wyraz w liście pijanym do Sw. Wincentego. Po pewnym odpoczynku i zapoznaniu się z językiem krajowym, pragnie kró­

lowa jedną ze Sióstr zatrzymać na swym dworze, a dwie inne wysłać do Krakowa dla posługi ubogim chorym. S. Morean, któ ra m iała pozostać w tow arzystw ie królowej przedstawiła jej jednak, że Siostry przeznaczone są dla posługi ubogich i dlatego pobyt na dworze królewskim byłby dla nich w ielką przykrością. Tymczasem szerząca się zaraza w Stolicy u sta­

ła; dlatego cały dwór królewski wyjechał do Warszawy, a z nim Siostry Miłosierdzia. Na mieszkanie otrzymały dom blisko kościoła św. Krzyża, gdzie miały schronisko wszelkiego rodzaju nieszczęśliwych, bo i starców 1 dzieci i chorych2).

Już w tym czasie Siostry mają tyle pracy, że królowa zdecydowała -^się prosić Sw. W incentego o nowe siły. Były wyznaczone trzy nowe Sio- s w js M ałgorzata Chetif, Magdalena Raportebled i Joanna Lemeret, ale wybucfi wojny z Moskwą, Kozakami, uniemożliwił przyjazd przeznaczonej pomocy. Dwór królewski wyjeżdża do Krakowa, a potem na Śląsk. Z woli

(19)

królowej jadą tam też Siostry Miłosierdzia, które dopi|ero kiedy wojska polskie zdobyły stolicę, w racają i pielęgnują rannych żołnierzy.

Ju ż od r. 1654 nosi się królowa z myślą zakupienia dla Sióstr i dla sie­

ro t —- domu. P ro jek t ten jednak z powodu wojny mógł być zrealizowany dopiero w r. 1659. Królowa zakupiła dużą realność z dziedzińcem i w iel­

kim ogrodem. Dom ten pod nazwą In sty tu tu św. Kazimierza przy ul. Tam­

k a sta ł się później domem centralnym polskiej prowincji Sióstr. Tamto królowa i król odwiedzali osobiście piękne prace Sióstr i podziwiali ze zbudowaniem poświęcenie się ich dla ubogiej młodzieży i dla innych dzieł, które były im według pow ołania właściwe. Królowa niejednokrotnie spę­

dzała cały dzień w domu Sióstr, sam a przędła i szyła wraz ze siostram i bieliznę i ubrania dla ubogich. Sw. W incenty jakkolw iek w r. 1660 chory*

myśli ciągle o w ysłaniu nowych Sióstr do Polski,. W ybrane w tym celu Siostry B arbara Bailly, K atarzyna Baucher i K atarzyna Gouy, zawiado­

mione o swojem przeznaczeniu do Polski w dniu 15 wrześnila już 17 tego miesiąca w ybrały się w podróż. W drodze tow arzyszył im duch św.

W incentego k tó ry tymczasem, dnia 27 września pożegnał tę ziemię. N ie­

mal ostatnie jego ak ty , jako przełożonego Generalnego ‘XX. Misjonarzy i Sióstr M iłosierdzia odnosiły się do Polski, tego kraju, który on ta k ukochał i gdzie spoczyw ały śm iertelne szczątki jednego z najdzielniej­

szych misjonarzy, którego On posłał do Polski — X. Lamberta.

W r. 1661 a 'więc w rok po śm ierci Sw. Wincentego, król 1 sejm Pol­

ski zatw ierdzili fundację in sty tu tu Sw. Kazimierza, k tó rą w spaniało­

myślna królowa uczyniła dla Sióstr Miłosierdzia. Powtórnie zatw ierdził tę fundację w ielki przyjaciel Zgromadzenia SS. Miłosierdzia król J a n III.

Sobieski w r. 1681.

Obok opieki nad sierotam i spełnijy Siostry Miłosierdzia z Domu św. Kazimierza wiele innych posług dla ubogich, zajęły się bezdomnymi, ubogimi, których im zleciło miiasto iip. Miały też Siostry w zarządzie szpitalik przy kościele św. Krzyża.

W cztery la ta później obejm ują Siostry Miłosierdzia szpital św. Du­

cha, n ajstarszy w W arszawie, p, to na próbę K apituły Kolegjackiej.

Szpital te n mieścił się wówczas przy kościele św. M arcina na ul. Piw ­ nej a w r. 1862 przeniesiony został na ul. Elektofraln4 gdzie db dziiś1 się znajduje. Jeszcze w r. 1694 sprowadził Bp. chełm iński Kazimijerz Szczuka Siostry M iłosierdzia do Chełmna i _powi,erzył im szpital i sie­

roty. yf - r. 1707 objęły Siostry Miłosierdzia w W arszawie szpital św. Ro­

cha po zamknięciu szpitalika św. Krzyża.

W r. 1712 m ają już Siostry Miłosierdzia w Polsce 6 domów tj. oprócz wyżej wymienionych czterech, jeszcze dom w Pęcherach,# będący domem!

filjalnym in sty tu tu św. Kazimierza oraz finalny dom szp. św. Rocha w Szczęśliwicach. B yła to w ystarczająca liczba, aby utworzyć sam o­

dzielną prowincję w Polsce. Istotnie też stworzoną została sam oistna prowincja Polska Sióstr, a pierwsza w izytatorką (przełożoną prowin­

cjonalną) zamianowaną została dotychczasowa przełożona w Domu św..

Kazimierza na Tamce S. Marja de Bay, kierując prowincją do r. 1716.

Za jej rządów otw iera się dom Sióstr Miłosierdzia w Krakowie -h/ t. 1714. Do K rakowa sprowadził SS. Miłosierdzia ks. bp. Michał Szm h k

Cytaty

Powiązane dokumenty

Stowarzyszenie rozwija się głównie wskutek opieki materjalnej ze strony Sióstr Miłosierdzia, które urządzają stowarzyszonym opłatek, święcone, przy stosownej

Było ich sześć, a wszystkie prawie z dodatkiem śpiewów, żeby tylko wspomnieć bardzo starannie, a poważnie wykonaną kantatę — zachęcającą w „Finale"

czynić się mogły znakomicie do podniesienia na duchu i do pokrzepienia) a zachęty do nowej wytrwałej pracy. Najważniejszym był sam dzień 19 lifpca,

Aniołowie, idąc dalej, spotkali bezdomną sierotę, tułającą się po świecie, dla k tó rej obcym jest domowe ognisko, i żadne serce nie jest jej własnością;

Zachw iała się ich wiara, ufność upadła, zwątpienie i małoduszność ogarnęły serca wszystkich, miłość jakby nieśm iało ukryła się w głębi serca.. Nawet

Miłość Boża w życiu wielkich

Bardzo prosim y o łaskaw e nadsyłanie prenumeraty tak bardzo potrzebnej do ostania się naszych dziel.. Za każdy grosz serdecznie

W Chełmnie, prócz Akademji Akcji Katolickiej, odbyła się aka- demja dla Stowarzyszenia i członków rodzin Dzieci Marji, na dziedzińcu Klasztornym, gdzie na cel