• Nie Znaleziono Wyników

Kulisy Powiatu Kluczbork - Olesno 2015, nr 18 (593).

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Kulisy Powiatu Kluczbork - Olesno 2015, nr 18 (593)."

Copied!
36
0
0

Pełen tekst

(1)

Niewybuch znaleziony w rowie s. 2

POWIATU KLUCZBORK - OLESNO

______________ISSN 1731 - 9897 Indeks 381314 Nakład 6000 cena 2,50 zł (w tym 5%VAT) reklama

OLESNO

BETON

transport pompa

46-300 Olesno ul. Leśna 3 tel. 034 359 84 08,603 689 021

www.wlodar.com.pl

fMEX PIECHOTA

, I Sp. z 0.0. Sp. k

7 maja 2015 r. Gazeta jest członkiem ZKDP i SGL

Zdziechowice 195A tel.: 34 350 21 01 PN-PT 8:00-16:00 SOB 8:00-13:00

Sowczyce, ul Długa 6 tel.: 34 358 23 24 PN-PT 8:00-16:00 SOB 8:00-13:00

- weqiel przesiewany

- sprzedaż węgla luzem i workach po 25 kg

- szeroki asortyment - ekologiczne paliwa - gwarancja wysokiej jakości - transport gratis do 30 km

NAJAZD RYCERZY

Na Międzynarodowy Turniej Rycerski zjechali wojowie

ażz

ośmiu krajów. To rekord w historii imprezy.

Były pokazy walki, dawnego rzemio

­

sła, a nawet nauka

średniowiecznego

tańca.

s.8

SPÓŁDZIELNIA Z TRADYCJĄ

Gminna

Spółdzielnia

"Samopomoc

Chłopska" w Praszce

ma

70

lat

Po trudach transformacjiekono

­

micznej dziś to prężniedziałająca firma,

s.12-1

3 reklama__________________________________________________

@ DREWNOSTAL

WĘGLOWA SA

skup złomu w

cenie 620- 750zł/tcno

skup folii

200zł/torsa

skup makulatury

200zi/tona

DA VINCI W BOGACICY

W

mieszkaniu Danuty

Czempiel

powstaje kopia

"Damy

z

łasiczką". Na

malowanie obrazu poświęciła

już

200 godzin, żeby zbliżyć się

do

oryginału

trzeba

nałożyć

kilkanaście

warstw

farby.

s. 15

SKALDOWIE DALI SHOW

Bracia

Jacek i Andrzej

Zielińscy wspólnie z naj­

zdolniejszymi uczniami

Młodzieżowego Studium

Muzyki

Rozrywkowej i Państwowej Szkoły Mu

­

zycznej I stopnia byli gwiazdami

Koncertu

Gorą

­ cych Serc

w

Oleśnie. s.16-17

reklama

PIEKARNIA U MARCINA

WYSOKA, UL. DOBRODZIEŃSKA 1A TeL 34-350-2S-S7

CHLEB NA NATURALNYM ZAKWASIE

PIECZYWO BEZ ŚRODKÓW CHEMICZNYCH

(POLEPSZACZY)

W KAŻDY PIĄTEK od godz. 17*

CIEPŁY CHLEB I CIASTO DROŻDŻOWE

ZAPRASZAMY

NA 8 DNI

R

eklama

? 609

888

290

LO EXTRA MASŁA

smak z Olesna

(2)

KULISY POWIATU 7

maja

2015 LICZBA

NUMERU 137

Tyle milionów euro oferuje Manchester United za transfer Garetha Bale’a (Real Madryt). Byłby to transferowy rekord wszech czasów.

CYTAT NUMERU

- Chodzi o to, żeby kandydaci na prezydenta prezentowali coś więcej niż tupet i posłuszeństwo. Musi być pomysł i odpowiedzialność.

Agnieszka Holland, reżyserka filmowa

KALENDARZ

Czwartek,

7 maja

127. dzień roku. Do końca roku 238 dni.

Imieniny: Floriana, Gizeli, Jana, Ludmiły, Piotra, Róży.

Piątek, 8 maja

128. dzień roku. Do końca roku 237 dni.

Imieniny: Michała, Stanisława, Wiktora.

Światowy Dzień Czerwonego Krzyża.

Sobota, 9 maja

129. dzień roku. Do końca roku 236 dni.

Imieniny: Grzegorza, Katarzyny, Karoliny, Mikołaja, Stefana.

Dzień Unii Europejskiej.

Niedziela,

10

maja

130. dzień roku. Do końca roku 235 dni.

Imieniny: Antoniny, Feliksa, Jana.

Poniedziałek, 11 maja 131. dzień roku. Do końca roku 234 dni.

Imieniny: Filipa, Franciszka, Ignacego.

Dzień bez Śmiecenia.

Wtorek, 12

maja

132. dzień roku. Do końca roku 233 dni.

Imieniny: Dominika, Joanny, Teodora.

Międzynarodowy Dzień Pielęgniarek.

Środa,

13 maja

133. dzień roku. Do końca roku 232 dni.

Imieniny: Agnieszki, Magdaleny, Marii, Roberta.

SZCZYPTA POLITYKI

Zbędne widowisko Ważne dla podróżnych

ŻYTNIÓW, PRASZKA, GORZÓW SLĄSKI X Od 4 maja do rozkładu jazdy au­

tobusów dodane zostało nowe połączenie.

TJrzedsiębiorstwo Komunikacji Samochodowej w Lublińcu włą-

Ł

czyło do obsługi komunikacyjnej Żytniów w gminie Rudniki.

O godzinie 133 w dni nauki szkolnej z Żytniowa odjedzie auto­

bus zapewniający młodzieży dowóz do szkół ponadgimnazjalnych w Praszce i Gorzowie Śląskim na godzinę 8.00. Wyjazd powrotny z Gorzowa Śląskiego zaplanowano na 14.05 a z Praszki na 14.15.

PKS Lubliniec zaprasza pasażerów do składania wniosków do rozkładu jazdy. Korespondencję w tej sprawie należy kierować na adres przewoźnika: ul. K. i W. Niegolewskich 5,42-700 Lubliniec, lub pocztą elektroniczną (przewozy@pkslubliniec.pl albo biuro@

pkslubliniec.pl).

AP

Podczas kopania znalazł niewybuch

SARNÓW, KRZYWIZNA W środę 22 kwietnia mężczy­

zna pracujący na koparce natknął się na podejrzany przedmiot.

Okazało się, że był to granat moździerzowy z zapalnikiem.

Chcesz być

dziennikarzem?

SZANSA DLAAMBITNYCH

"KULISY POWIATU

KLUCZBORK - OLESNO"

Poszukujemy współpracowników z terenu powiatu oleskiego.

Przyuczymy do zawodu, zorganizujemy praktykę.

Prawo jazdy - wymagane

Swoje

CV wyślij

na

adres

redakcji.

KAŻDY MOŻE

SPRÓBOWAĆ!

N

iewybuch z II wojny światowej znajdował się w rowie melioracyjnym między Sarnowem a Krzy­

wizną, blisko granicy z gmi­

ną Kluczbork. Dość daleko od głównej drogi.

- W godzinach wczesno- popołudniowych na terenie, którego zarządcą jest osoba prywatna, ujawniono granat moździerzowy typu B - informuje asp. sztab.Dariusz Radosz, kierownik Posterun­

ku Policji w Byczynie. - W związku z tym, aby nie doszło do nieszczęśliwego zdarzenia, miejsce znalezi­

ska odpowiednio zabezpie­

czono i oznakowano.

Zajęli się tym policjanci i ochotnicze straże pożarne w Byczyny.

O niewybuchu została £ powiadomiona jednostka ® wojskowa 2697 z Brzegu. § Następnego dnia około .2

11.30 patrol saperski z tej jednostki granat zabezpie- N

czył i zawiózł na poligon,

po czym tam ostatecznie zdetonował.

- Ale zanim saperzy odje­

chali, sprawdzili jeszcze, czy w rejonie nie ma podobnych ładunków - relacjonuje Dariusz Radosz. - Uznali, że miejsce jest bezpieczne.

Razem ze strażą odstąpili­

śmy od dalszych czynności.

Tymczasem następnego dnia kilka metrów dalej od wykopanego wcześniej gra­

natu, pan ponownie zgłosił,

że coś mu zgrzyta pod łyżką do koparki. Uruchomiliśmy identyczną procedurę, czyli najpierw poinformowali­

śmy policjantów z Klucz­

borka z przeszkoleniem pirotechniki. Okazało się jednak, że to fałszywy alarm. W ziemi znajdował się po prostu jakiś element metalowy. Oczywiście lepiej być ostrożnym i zna­

lezisk nie bagatelizować.

EW

Granat moździerzowy znaleziono w czasie prac meliora­

cyjnych w rowie między Sarnowem a Krzywizną.

reklama

KRYMINAŁ W "KULISACH”

O

d kolejnego numeru "Kulis Powiatu"

rozpoczniemy publikację opowiadań kryminalnych Adriana Liputa z błoga

"Czarnym piórem". Oto zapowiedź pierw­

szego z nich.

„Jasnowidz” to pisana w pierwszej osobie historia Artura Muchy, młodego człowieka z niewielkiego miasta, który z pozoru nie wyróżnia się niczym szczegól­

nym - ma kiepską pracę, której szczerze nienawidzi, mieszka samotnie, z trudem wiążąc koniec z końcem. Nie posiada zbyt wielu przyjaciół; jedyną bliską osobą, która regularnie go odwiedza, jest jego

dziadek. Nie byłoby w tym niczego nieco­

dziennego, gdyby nie fakt, że wizyty te poprzedzane są dość niecodziennymi zja­

wiskami - dziadek wpada do wnuka w środku nocy. A tak na marginesie - od dobrych kilku lat spoczywa na pobliskim cmentarzu.

Same nawiedzenia to nie wszystko;

zjawa nie zadowala się biernymi odwie­

dzinami, zsyła wnukowi wizje, które dotyczą mieszkańców miasta. Co z tego wyniknie - będziecie mieli okazję przeko­

nać się już niebawem.

MH

WYDAWCA: Centrum “KOLISKO” Krzysztof Świeykowski; 46-320 Praszka, ul. Senatorska 3, tel./fax.; 34 35 88 774. Nakład: 6000.

Redaktor naczelny: Aleksander Świeykowski. Zatępca redaktora naczelnego - redaktor prowadzący: Andrzej Szatan tel. 34 358 86 21 lub 603 85 14 14 (a.szatan@wp.pl).

Redakcja: Andrzej Szatan (a.szatan@wp.pl), Małgorzata Kuc (malgorzatakuc@interia.pl), Anna Paduszek (aniapaduszek@gmail.com), Martin Huć (kulisypowiatu@interia.pl), Wojciech Dobrowolski (wojciechdobrowolski@wp.pl).

Współpraca: Stanisław Banaśkiewicz, Agnieszka Jasiniak, Marcin Szecel, Edward Tomenko, Elżbieta Wodecka, Katarzyna Błaut, Marzena Walska.

Marketing: Martin Huć, tel. 609 888 290, Zdzisław Pochorecki, Kazimierz Zaręba.

Skład komputerowy: Martin Huć, tel. 609 888 290 (redakcja_pro@o2.pl)

Nasz numer konta bankowego BS Namysłów 46 8890 0001 0000 5962 2000 0001, Księgowość: Biuro Rachunkowe - Kordian Poniatowski, tel. 34 35 91 310.

Druk: Druk: Polskapresse Sp. z o.o., Oddział Poligrafia, drukarnia w Łodzi.

Redakcja zastrzega sobie prawo skracania materiałów. Nie zamówionych tekstów nie zwracamy. Redakcja nie odpowiada za treść ogłoszeń i reklam.

Zbędne, a może raczej żenujące widowisko. Jeżeli na podstawie tego co na te­

lewizyjnym ekranie pokaza­

li kandydaci na prezydenta Rzeczypospolitej ktokol­

wiek poważnie traktujący kraj i swoje w nim miejsce chciałby wybrać człowieka, któremu gotów byłby po­

wierzyć czuwanie nad jego prawidłowym rozwojem i bezpieczeństwem, to chyba miałby trudne zadanie.

Sama debata nie była debatą. Wszyscy wysłu­

chaliśmy króciutkich, wy­

uczonych i lepiej lub gorzej zapamiętanych oświadczeń.

Każde ćwiczone godzinami przed lustrem w domu. Każ­

de nagrywane na kamerkę w telefonie komórkowym i wielokrotnie odtwarzane, a mimo to w żadnym z nich nie znalazło się nic co mogłoby w sposób szczególny zwró­

cić uwagę. Stąd zapewne w pierwszych komentarzach jedynym szczegółem, któ­

ry się w nich powtarza jest rybackie, składane krzeseł­

ko dla prezydenta Komo­

rowskiego. Jak na półtorej godziny debaty, rozmowę o państwie i jego kształcie politycznym oraz gospo­

darczym w najbliższej przy­

szłości, to żenująco mało.

Nudne, mdłe, bez słów trwale zapisujących się w pamięci. Twarze sztywne, bogato przypudrowane, po trosze kukiełkowe. Taki ma być prezydent mojej Ojczy­

zny? Nie daj Boże! Zmar­

nowany czas przed telewi­

zorem? Nie! Teraz przynaj­

mniej już wiem na pewno komu nie wolno powierzyć swojego głosu.

Telewizyjny spektakl jeszcze raz potwierdził to, co obserwujemy od począt­

ku kampanii poprzedzają­

cej niedzielne wybory. Ilu­

zoryczne, populistyczne ha­

sła nie mające szans reali­

zacji. Kandydaci z osobi­

stego nadania bądź wysta­

wieni na śmieszność przez swoich partyjnych pryn- cypałów. W programie po­

twierdzili swoją polityczną ignorancję, generalny brak kwalifikacji oraz niezbęd­

nej charyzmy.

Najlepiej na takim mi­

zernym tle wypadł telewi­

zyjny prezenter. Dobrze, że ten przedwyborczy spek­

takl, zbliża się do końca.

Aleksander Świeykowski

(3)

7 maja

2015

Najlepsze fotografie

KLUCZBORK Aleksandra Żywiecka, Kinga Mamzer oraz Julia Pośpiech zostały laureatkami międzynarodowego konkursu.

3 KULISY POWIATU

Nie odbierać tej książki!

P 0WI AT OLESKI Mieszkańcy powiatu otrzymuj ą „Nową Książkę Telefoniczną” , którą rzekomo zamówili. Dostawca, który ją doręcza, żąda za nią 67 złotych.

T

egoroczne I międzynaro­

dowe biennale na małą formę graficzną „Między czernią a bielą...” przebiegało pod hasłem „Świat ze starej fotografii”. Jury nagrodziło prace Aleksandry Żywickiej, Kingi Mamzer i Julii Pośpiech.

Dziewczęta uczestniczą w zajęciach plastycznych Mło­

dzieżowego Domu Kultury.

Jury wybrało ich prace spośród 1200 nadesłanych na konkurs. Przyznano 19 nagród, 26 wyróżnień i 64 kwalifikacje do wystawy. Jury podkreśliło wysoki poziom artystyczny nadesłanych prac wykonanych w technikach graficznych druku wypukłe­

go, wklęsłego i technikach mieszanych.

Uroczyste podsumowanie

Prace wykonane w technikach graficznych druku wypu­

kłego, wklęsłego i technikach mieszanych.

biennale odbędzie się 14 maja w Młodzieżowym Domu Kul­

tury w Rybniku, gdzie nastąpi

otwarcie wystawy i wręczenie nagród.

WD

Będzie inaczej

GORZOW SLĄSKI Do końca maja planowane jest zakończenie prac remontowych na podwórku miejscowego domu kultury.

I

nwestycja rozpoczęła się pod koniec kwiet­

nia, a jej realizacja już od jakiegoś czasu była

konieczna i oczekiwana przez mieszkańców nie tylko ze względów wizu­

alnych.

- Podwórko było już w tak złym stanie, że baliśmy się o bezpie­

czeństwo dzieci i mło­

dzieży uczęszczających tamtędy na zajęcia ogni­

ska muzycznego oraz przechodzących z domu kultury do pobliskiego amfiteatru - podkreśla Artur Tomala, burmistrz Gorzowa Śląskiego. - Podczas ostatniej sesji rady miejskiej z dodatko­

wych środków, które udało nam się wygospo­

darować, radni przezna­

czyli 30 tysięcy złotych na realizację bieżącej inwestycji.

Zadanie obejmuje m.in. wymianę starej na­

wierzchni betonowej na kostkową, remont instala­

cji odprowadzającej wody opadowe do kanalizacji deszczowej oraz wymianę rur odprowadzających ścieki sanitarne.

Prace remontowe wykonuje Przedsiębior­

stwo Handlowo-Usługo­

we Check Point Ginter Blys z Chocianowie.

Inwestycja ma być zakończona do końca maja.

AP

W ramach przebudowy podwórka domu kultury wymieniona zostanie m.in. stara betonowa nawierzchnia na nową kostkową.

S

chemat działania jest następujący. Do poten­

cjalnego klienta dzwonił

„ktoś”. Nie przedstawia się.

Proponuje zakup „Nowej Książki Telefonicznej” w związku z rzekomą zmianą numerów telefonów w województwie opolskim.

Oczywiście rozmowa jest nagrywana. Kilka dni póź­

niej do domu dostarczana jest przesyłka.

- Ten, kto ją przynosi, przekonuje klienta, że zamówił on książkę - mówi Jolanta Kołodziej, powiatowy rzecznik kon­

sumentów. - Na dowód odtwarza nagranie telefo­

niczne. Kiedy dana osoba wyraża zgodę na zakup wydawnictwa, słychać, a właściwie nie słychać nic poza „pi...”.

Dostawca nie daje za wygraną. Przekonuje klienta, o że jeśli nie zapłaci 67 zł za -g książkę, to i tak ją otrzyma, O bo przecież wyraził zgodę.

Tyle tylko, że zapłaci za nią | więcej - około 110 zł. -2

- W tej sprawie było już u ° mnie kilka osób, odebrałam ° też kilka telefonów - mówi g

dostarcza na własne ryzyko.

Klienci, którzy odebrali książki, nie dysponują żad­

nym pisemnym potwier­

dzeniem zawarcia umowy, wymaganym przez przepi­

sy ustawy o prawach kon­

sumenta.

- Nie jest zatem znana druga strona umowy - przed­

siębiorca - tłumaczy Jolanta Kołodziej. - To uniemożli­

wia konsumentom skorzy­

stanie z prawa do odstąpienia od zawartej umowy, a tym samym do zwrotu towaru bez konsekwencji finanso­

wych i otrzymania zwrotu zapłaconej ceny.

Uniemożliwia też powia­

towemu rzecznikowi konsu­

mentów podjęcie interwencji w sprawie.

- Dlatego, jeśli ktoś nie zamawiał książki, proszę jej nie odbierać - apeluje rzeczniczka.

Rzecznik dodaje, że oso­

by, które czują się oszukane mogą jedynie zgłaszać spra­

wę policji. Ona może podjęć kroki mające na celu ustale­

nie danych sprzedawcy.

MK

lilOWfc l\t;lćjZ-Kft.

Telefon icziig

'TUCIE -Sł-fJŻEZ ZDPCW.

-Enurz-cjz

-RPK7

.r-GFz-G-zf.ęEr/zzizi^

reklama

N etec S

usługi cięcia laserem TRUMPF

Wycinanie laserem dowolnych kształtów

Max. format blachy 1500 mm x 3000 mm

• Stal konstrukcyjna (węglowa) do grubości: 20 mm

• Stal nierdzewna do grubości: 12 mm

• Aluminium do grubości: 10 mm

Dokładność cięcia: ± 0,1 mm

gięcie na prasie krawędziowej CNC

• Dt. gięcia do 3200 mm, nacisk 2000kN.

wykrawanie rewolwerowe CNC

Wykrawanie dowolnych kształtów

Max. format blachy 1500 mm x 3000 mm

• Stal ocynkowana do grubości: 6 mm

NETECS Sp.zo.o. info@netecs.pl

ul. Kolejowa 2 46-300 Stare Olesno

tel + 48 34 350 53 39 www.netecs.pl

fax: +48 34 359 76 30

Jolanta Kołodziej. - Za każ- 2 dym razem mówię to samo « - konsument nie ma obo-.&

wiązku odbioru książki, któ- N rej nie zamawiał. Towar nie zamówiony przedsiębiorca

Klienci, którzy odebrali książki, nie dysponują żadnym pisemnym potwierdzeniem zawarcia umowy.

reklama

Otnnnmlfilnlrn

www.knosala.com

Biuro Senatorskie

prof. Ryszarda Knosali

organizuje wyjazd do Sejmu i Senatu w Warszawie w dniu 10 czerwca br.

Chętnych do zwiedzania parlamentu prosimy o zapisywanie się w Biurze Senatorskim

telefonicznie: 603 698 168

lub za pośrednictwem poczty elektronicznej:

ryszard@knosala.com

Adres biura:

46-200

Kluczbork,

ul.

Mickiewicza 14

(4)

4 7 maja 2015

KULISY POWIATU

ZdjęcieWojciechDobrowolski

Maturzystki z technikum ekonomicznego w Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1.

Absolwenci "Jedynki" wybierają wrocławskie i krakow­

skie uczelnie.

Abiturienci z wołczyńskiego liceum najczęściej studiują w Opolu.

Matura i co dalej...

POWIAT KLUCZBORSKI Abiturienci z kluczborskich szkół ponadgimnazjalnych nie powinni się obawiać wyników tegorocz­

nych matur.

TA

/Zespole Szkół Ogólno-

VV

kształcących zdawal- ność wynosi 98,6 proc., a w Zespole Szkół Ponadgimna­

zjalnych nr 1 ogólna zdawal- ność wzrosła o 14 proc, w porównaniu do lat ubiegłych.

Tegoroczni maturzyści w liceach najczęściej wybierali na języku polskim temat dotyczący wpływu wolnej woli na los czło­

wieka. Musieli odnieść się do ,,Lalki” Bolesława Prusa. Abitu­

rienci techników pisali przeważ­

nie na temat władzy absolutnej na podstawie opowiadania Bolesława Prusa.

Błażej Tarnowski z techni­

kum ekonomicznego w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych wyszedł 20 minut przed przewi­

dywanym czasem.

- Przypuszczam, że dobrze mi poszło-mówi.

W Zespole Szkól Ponadgim­

nazjalnych do egzaminu dojrza­

łości przystąpiły 92 osoby, a do części matematycznej 118 osób.

- Wynika to z tego, że z języ­

ka polskiego nikt nie powtarzał matury z lat ubiegłych - infor­

muje Ewa Sygulla, dyrektor ZSP. - Przez pięć lat można

poprawiać egzamin. I mogą to zrobić również te osoby, które chcą mieć lepszą ocenę na świa­

dectwie maturalnym. Po pięciu latach trzeba ze wszystkim zma­

gać się na nowo.

W ZSP na poziomie podsta­

wowym język angielski wybra­

ło 61 osób, tylko dwie na poziomie rozszerzonym. Z kolei język niemiecki 32 osoby na poziomie podstawowym i 4 na rozszerzonym.

- Jeżeli chodzi o języki obce to taka tendencja utrzymuje się od wielu lat - informuje dyrek­

tor szkoły. - Tylko w pierwszych latach po wprowadzeniu gimna­

zjum nasi uczniowie częściej zdawali język niemiecki niż angielski.

Absolwenci ZSP po zdanej maturze najczęściej wybierają kierunki na uczelniach ekono­

micznych.

- To jest Wyższa Szkoła Ban­

kowa w Opolu - mówi dyrektor.

- Po wprowadzeniu u nas profilu hotelarskiego, nasi uczniowie coraz częściej składają wymaga­

ne dokumenty w Wyższej Szko­

le Hotelarskiej w Poznaniu, ale również na Uniwersytecie Przy­

rodniczym we Wrocławiu na technologii żywienia człowieka.

Ewa Sygulla zwraca również uwagę na to, że w zeszłym roku wzrosła zdawalność matematy­

ki o dziesięć punktów procento­

wych, przy ogólnej tendencji spadkowej w Polsce.

Patryk Boduch z ID c z Zespołu Szkól Ogólnokształcą­

cych w Kluczborku nie obawiał się matematyki.

- Na próbnych egzaminach miałem osiemdziesiąt procent - mówi.- Bardziej boję się egza­

minu ustnego z języka polskie­

go. Po maturze zrobię sobie rok przerwy. Na razie rodzice nie mają pieniędzy na studia Póź­

niej zdecyduję się na jakiś ścisły kierunek.

Wojciech Niebylski z ID e wybrał na egzaminie pisemnym z języka polskiego temat zwią­

zany z „Lalką”.

- Lektury omawialiśmy dość dokładnie - informuje. - Uczyli­

śmy się dobierania tekstów do tematów. Drugi temat dotyczył interpretacji wiersza W tym wypadku wystarczyło postawić złą tezę i można było przez to nie zdać. Wołałem nie tyzykować.-

Uzależniam wybór kierunku studiów od wyniku matury.

Będzie to administracja albo filologia

W tym roku w kluczborskim ogólniaku do matury przystąpiło

145 abiturientów.

- Tylko jedna osoba nie zgło­

siła się na egzamin ze względu na chorobę - informuje Mariusz Kaczmarski, dyrektor Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 1.

W tej szkole rozszerzoną for­

mę z języka polskiego wybrało 25 osób, język angielski na poziomie podstawowym 129 osób, a poziom rozszerzony - 87. Na język niemiecki podsta­

wowy zdecydowało się 15 osób, a do jego rozszerzonej formy przystąpi 12 osób. Do rozszerzo­

nej matematyki podeszło 51 uczniów, a z taką formę biologii będzie zmagać się 54 abiturien­

tów. Tylko 3 osoby wybrały rozszerzoną informatykę.

- W ubiegłym roku maturę zdało 98, 6 procent naszych absolwentów - informuje dyrek­

tor. - To jest bardzo dobry wynik. Trzymam kciuki, żeby powtórzyć, co najmniej taki wynik w tym roku.

Absolwenci z ZSO decydują się najczęściej na wrocławskie i krakowskie uczelnie.

- Z klas biologiczno-chemicz­

nych są to uniwersytety medycz­

ne, matematyczno-fizycznych - politechniki, głównie wrocław­

ska - zauważa dyrektor. - Nasi humaniści idą na filologie obce, dziennikarstwo do Wrocławia i Krakowa W zeszłym roku dwie osoby dostały się na Akademię Sztuk Pięknych, ale również na krakowską Akademię Teatralną oddział w Bytomiu. Z moich obserwacji wynika, że w ostat­

nim czasie dość popularne są medycyna i psychologia Muszę przyznać, że nasza młodzież wybiera kierunki, które zapewnią im w przyszłości pracę.

W Gimnazjalno-Licealnym Zespole Szkół w Wołczynie do matury przystąpiło 24 uczniów.

Klasa podzielona jest na dwa profile: humanistyczny i mate­

matyczno-przyrodniczy.

Uczniowie zdają w rozszerze­

niu język angielski i polski. Tylko dwie osoby odważyły się zdawać język niemiecki w podstawie.

Spora część klasy zdaje biologię, geografię, WOS i historię.

- Nasi uczniowie wybierają przeważnie Uniwersytet Opol­

ski i Politechnikę Opolską - informuje Dariusz Jaśkiewicz, zastęca dyrektora G-LZS. - Ale również wrocławskie uczelnie.

Wśród humanistów dominują kierunki społeczne. Część uczniów w ogóle nie mówi, gdzie pójdzie na studia. Pojawia się taka tendencja, że młodzież myśli w pierwszej kolejności o tym, żeby najpierw znaleźć pra­

cę, a dopiero potem o dokształ­

caniu. Nie ukrywa, że wybór studiów uzależnia od wyników egzaminu maturalnego.

Michał Adamski z egzaminu matematycznego wyszedł zado­

wolony. Swoją przyszłość wiąże z kierunkami ścisłymi.

- Trochę miałem problemów z zadaniem z ciągów arytme­

tycznych, reszta była prosta - twierdzi Michał.

Z kolei Ania Grabowska stwierdziła, że zadania były dość trudne, ale ma nadzieję, że napi­

sała na wymagane 30 procent punktów.

Tegoroczni maturzyści wyni­

ki poznają 30 czerwca.

Wojciech Dobrowolski

Jak uratowałem krowę i chałupę

FELIETON

Lata temu, gdym w jednej z redakcji robił za sztyfta mój Bezpośredni Przełożony miał taki wdzięczny zwyczaj, że gdy pojawiałem się grzecznie rano i siadałem za biurkiem, patrzył na mnie z niechęcią. Potem wyciągał mapę województwa i długo jej się przyglądał, następnie dźgał w nią palcem, co oznaczało: tam jedziesz i masz wrócić z tekstem.

Dźgnął ongi w małą wio­

seczkę na południowych rubieżach, która najwyraź­

niej odznaczała się jedynie tym, że miała nazwę i chyba nic poza tym.

Pamiętam moją sztyfciar- ską rozpacz, gdy dotelepałem

się do owej wioseczki i w poczuciu kompletnej bezna­

dziejności wlokłem się drogą, a tam ani na prawo ani na lewo żadnego tematu. No o czym tu pisać?

Wreszcie wypatrzyłem tabliczkę z napisem „sołtys”.

No z braku laku...

Państwo sołtysowstwo bar­

dzo się ucieszyli z wizyty redak­

tora. Też się ucieszyłem, bom zmarzł nieco, a tu na stół wje­

chał kafej i ciasto domowej roboty. Pani sołtysowa, zanim usiadłem, kilka razy starannie przetarła krzesło, bym swoich redaktorskich portek nie pobrudził. Prze­

sadna to była z jej strony

mitręga, bo w domach rodo­

witych Slązaczek i tak nie ma nigdy ani pyłka kurzu.

No tak... Zatem siedliśmy.

Gospodarz zawiesił na mnie wzrok, a ja sobie uświadomi­

łem, że nie bardzo wiem o co pytać. No bo o co? Jak leci?

Głupio jakoś.

Napchałem usta kołoczem, by zyskać na czasie. To był dobry manewr.

Bo raptem chałupą wstrzą­

snął grzmot. Sklonki w bifeju zadzwoniły. Obrazek spadł ze ściany. A moi gospodarze ani drgnęli.

- Co to było? — zapyta­

łem mimo kołocza w jamie gębowej.

- Krowa - odparł sołtys: - Znowu spadła.

- Bodzie chałupę? Szalona jakaś? - Chodź pan, pokażę -

rzekł sołtys.

I pokazał. Otóż tuż za jego chałupą wznosiła się łączka, na której krówka się pożywia­

ła. Tyle że łączka, jak to w górach, nie była płaska bynaj­

mniej. I otóż krówka im bar­

dziej się pożywiała, tym była cięższa, przez co mniej stabil­

na. Jej pech polegał na tym, że już nażarta była zarazem na szczycie łączki. Prawa fizyki sprawiały, że wówczas traciła równowagę i kociła się po stoczku, aż wyhamo­

wywała na chałupie właści­

ciela. I tak dzień w dzień.

Obejrzałem sobie tę krowę.

Faktycznie — wyglądała jak nieboskie stworzenie. Uświ­

niona, poobijana, ale - odnio­

słem wrażenie — z zawadiac­

kim błyskiem w oczach. Krowa ekstremalna. Krowa - gigant.

O krowie, łące i chałupie napisałem obszerny tekst, za który mój Bezpośredni Prze­

łożony nawet mnie (z nieod­

łączną niechęcią) jednak pochwalił.

Sprawa krowy spadającej z pastwiska nabrała wówczas rozgłosu. Okazało się bowiem, że urząd gminy blokował wnio­

ski, było nie było, sołtysa o to, by krówka chadzała sobie po

czymś równym a nie pochyłym.

Za sprawą mojego tekstu doszło jednak do wymiany terenów, więc jak mnie ktoś pyta, co w dziennikarstwie osiągnąłem, odpowiadam, że wdzięczność tamtej krowy.

Uroda tkwi w drobiazgach.

Piszę to dziś, gdy zewsząd sły­

szę i czytam przedwyborcze apele o zmiany fundamentalne, globalne, kosmiczne wręcz.

Pewnie i takie są też potrzebne. Ale coś mi się wydaje, że gdybyśmy zaczęli od rzeczy - wydawałoby się — małych, to ich suma ostatecz­

nie doprowadziłaby do zmian jakościowych.

Marek Martyniak

(5)

7

maja 2015

KULISY POWIATUl

ZdjęciaMK

Janicki, Konrad Krupiński oraz przewodniczący Rady Nadzorczej Jerzy Kubackiej. W uroczystości udział wzięło ponad 60 były pracowników OSM. Spotkanie było okazją do wspomnień.

Spotkali się po latach

OLESNO We wtorek 5 maja w restauracji „U Wąsińskich” w Świerczu spotkali się byli i obecni prezesi oraz pracownicy Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej.

N

ie tak dawno w archiwum Janicki,

C

, Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej znaleziony został film z 1967 roku. Taśma zamknięta była w metalowym pojemniku. Na 13-minutowym nagraniu widać oleską mleczar­

nię, odddział produkcyjny w Gorzowie Śląskim oraz zlewnię mleka w Lasowicach Małych, a także zebranie pracowników i członków Spółdzielni w Miej­

skim Domu Kultury w Oleśnie.

Niestety, nie zachował się jed­

nak dźwięk.

- Prosiłem o pomoc w rozpo­

znaniu osób uwidocznionych na filmie - mówi Wilhelm Beker, prezes Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej w Oleśnie. - Tele­

fony rozdzwoniły się, głównie od byłych pracowników. Pomy­

ślałem, czemu by nie zorganizo­

wać spotkania po latach. To dobra okazja i tak też się stało.

Na spotkanie po latach przy­

szło ponad 60 byłych pracowni­

ków. Była też obecna kadra - w sumie 40 osób.

- Za mojego prezesowania działalność produkcyjna pro­

wadzona była w dwóch zakła­

dach: w Oleśnie i w Gorzowie Śląskim - mówi Kazimierz

który spółdzielnią zarządzał w latach 1968-1990.

— Zatrudnionych było sześć­

dziesięciu pracowników i tyle samo wozaków.

Spółdzielnia w owym czasie miała aż 3,5 tysiąca dostawców mleka, dla porównania teraz ma ich 100.

- W skali roku skupowaliśmy dwadzieścia cztery miliony litrów mleka - kontynuuje pre­

zes Janicki. - Co daje średnią dzienną sześćdziesiąt pięć tysię­

cy litrów.

W ciągu roku OSM produ­

kowała aż 330 ton masła, 200 tys. litrów śmietany, 110 ton twarogu, 70 ton kazeiny. Posia­

dała jeden sklep przy ul. Pieloka i aż 127 punktów sprzedaży.

- Były też transporty mleka na Śląsk, głównie do Sosnowca - kontynuuje Stanisław Jusz­

czyk, który prezesem był w latach 1956-1968. — Dziennie koleją z Olesna wyjeżdżały dwadzieścia cztery tysiące litrów mleka.

- Może i nie było takich nowoczesnych maszyn, ale załoga na medal - mówi Konrad Krupiński, który przez rok (1954-1955) zarządzał spół-

Prezes Wilhelm Beker (z lewej) odebrał od marszałka Andrzej Buły medal dla załogi" Zasłużony dla Województwa Opolskiego".

dzielnią. - Dzięki temu spół­

dzielni nigdy nie groziło zamknięcie, a nasze produkty cieszyły się dużym uznaniem.

Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska już wtedy była lide­

rem w swojej branży w woje­

wództwie.

- Zawsze plasowaliśmy się w pierwszej trójce najlepszych - mówi Kazimierz Janicki. - Jednego roku nasza spółdziel­

nia zajęła nawet czwarte miej­

sce w kraju. To było wielkie wyróżnienie.

Jak podkreślają byli prezesi smak i jakość produktów pozo­

stała ta sama.

- Kontynuujemy to, co zosta­

ło rozpoczęte - mówi prezes Wilhelm Beker. - Nasze pro­

dukty smakują tak samo jako sto osiem lat temu, kiedy to powsta­

ła mleczarnia. Nie szukamy ulepszaczy, nie idziemy w ilość, dla nas najważniejsza jest jakość produktu i zadowolony klient.

Po raz kolejny docenił to marszałek województwa Andrzej Buła, który przyznał

Uhonorowani

Medale za zasługi dla Okręgowej Spółdzielni Mleczar­

skiej odebrali kolejni prezesi Stanisław Juszczyk, Kazimierz Janicki, Zofia Otolińska i Konrad Krupiński. Uhonorowani nimi zostali także byli pracownicy: Stefania Anczurowska, Urszula Banaszak, Lidia Bartoszek, Maria Bełkot, Agniesz­

ka Bioty, Ireneusz Derda, Matylda Domagała, Maria Dziur- dzik, Urszula Famuła, Edeltrauda Gajda, Agnieszka Gaj- deczka, Elżbieta Gajek, Weronika Gambka, Barbara Gowin, Maria Grzebalska, Jan Hofman, Hildegarda Huć, Róża Huć, Czesław Imiełowski, Anna Jagiełło, Władysław Jagiełło, Ryszarda Jasińska, Krzysztof Kaliciak, Adelajda Kandzia, Maria Kapica, Czesław Knopik, Dorota Kopel, Ilona Kos, Maria Kos, Urszula Krupińska, Wiesława Księżarek, Broni­

sława Lampa, Helena Madeja, Sylwester Nowak, Janina Pacierpnik, Maria Pakuła, Elżbieta Piech, Jerzy Pielniok, Mieczysława Pilarz, Anna Pilot, Alfred Pluta, Andrzej Pro­

szowski, Józef Respondek, Anna Rębacz, Maria Sas, Teresa Siedlecka, Teresa Sosnowska, Maria Sowiźrał, Ewa Sudoł, Robert Syma, Adelajda Trocha, Agnieszka Trocha, Helmut Trocha, Jadwiga Trocha, Ginter Werner, Brygida Wiecha, Joachim Wiener, Monika Wolna, Wiesław Żołnowski oraz Leokadia Żołnowska.

OSM medal „Zasłużony dla Województwa Opolskiego”.

- Wcześniej tą nagrodą indy­

widualnie wyróżniony został prezes Beker, teraz cała załoga -mówi marszałek

W uroczystości udział wzięli również wicewojewoda Antoni Jastrzembski, starosta Stanisław Belka, radny wojewódzki i pre­

zes Izby Rolniczej w Opolu Herbert Czaja oraz burmistrz Sylwester Lewicki.

O oprawę muzyczną zadbali uczniowie Młodzieżowego Stu­

dium Muzyki Rozrywkowej, przygotowani przez Katarzynę Sucharę, Karolinę Wieczorek i dyrektora Korneliusza Wiatra.

MK

Kolejka do siłowni

ksORZOW SLĄSKI Od ponad miesiąca mieszkańcy mogą korzystać z nowej siłowni zlokalizowanej w hali sportowej. Zainteresowanie jest tak duże, że wyznaczono dodatko ­ we godziny otwarcia obiektu.

U

rządzenia do ćwiczeń mięśni nóg, brzucha, rowerki, bieżnia, ciężary, orbi- trek - na takich m.in. przyrzą­

dach bezpłatnie mogą ćwiczyć od końca marca mieszkańcy Gorzowa i okolic.

- Zainteresowanie jest naprawdę spore, szczególnie, gdy pogoda za oknem nie sprzyja uprawianiu sportu na świeżym powietrzu - mówi Agnieszka Kowalczyk, instruktor sportu w Miejsko Gminnym Ośrodku Kultury w

Gorzowie. - Większość osób korzystających z siłowni to uczniowie szkół ponadgimna­

zjalnych oraz mężczyźni w wieku około 35 lat.

Nie oznacza to jednak, że panie wcale nie zaglądają na salę ćwiczeń.

Kobiety najczęściej korzystają z bieżni i rowerków oraz podnoszą najmniejsze ciężary — dodaje Agnieszka Kowalczyk. - Każdy może też wykonywać brzuszki na spe­

cjalnym urządzeniu oraz

popracować nad bicepsem.

Siłownia w gorzowskiej hali powstała z programu realizacji małych projektów w ramach działania „Wdrażanie lokalnych strategii rozwoju”

objętego PROW na lata 2007- 2013. Całkowity koszt zada­

nia pod nazwą „Wyposażenie obiektu rekreacyjno-sporto­

wego w Gorzowie Śląskim”

wyniósł blisko 62 tys. zł.

- Inwestycja dofinansowa­

na została ze środków unij­

nych - wyjaśnia Kamil Suro­

wiec z referatu bezpieczeń­

stwa, działalności gospodar­

czej i promocji Urzędu Miej­

skiego w Gorzowie. - Na realizację otrzymaliśmy dota­

cję w wysokości 25 tysięcy złotych, a pozostałą kwotę dołożyła gmina.

Siłownia jest otwarta od poniedziałku do piątku w Ł godzinach od 16.00 do 20.00 oraz w środy i piątki od 10.00 § do 14.00. Korzystanie z przy- § rządów do ćwiczeń jest bez­

płatne. AP

Nowa siłownia cieszy się dużym zainteresowaniem ze strony mieszkańców.

(6)

KULISY POWIATU 6 7

maja

2015

Najlepsi z najlepszych

KLUCZBORK W Starostwie Powiatowym odbyło się I Forum Ucznia Zdolnego. Na spotkanie zaproszono laureatów konkursów z przedszkoli, szkół podstawowych, gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych.

S

potkanie zorganizował Powiatowy Ośrodek Doskonalenia Nauczycieli.

- Po raz pierwszy doszło do spotkanie laureatów wszystkich naszych konkursów z trzech powiatów w jednym czasie - mówi Anna Dzierżan, dyrektor PODN. - Żeby ich ich nagro­

dzić i docenić i aby mieli okazję poznać się bliżej. Najważniej­

sze było wypromowanie naszych zdolnych uczniów i zachęcenie ich do kolejnych konkursów.

W tym roku szkolnym w konkursach PODN wzięło udział ponad 300 uczniów.

Organizuje on je, żeby pobu­

dzać i rozwijać zainteresowania uczniów, a tym samym podno­

sić poziom nauczania.

Za odniesione sukcesy uczniowie i ich nauczyciele otrzymali dyplomy, listy gra­

tulacyjne i upominki. Wręcza­

li je m.in. starosta kluczborski Piotr Pośpiech, Jakub Goliń- ski, członek zarządu powiatu, Rozalia Słoniowska, naczel­

nik Wydziału Edukacji i Spor­

tu Starostwa Powiatowego oraz doradcy metodyczni, koordynujący poszczególne konkursy.

Podczas uroczystości wystą­

piła Aleksandra Urbańska, sied­

mioletnia wokalistka ze Studia Piosenki Magdy Dureckiej w Młodzieżowym Domu Kultury, laureatka międzynarodowego konkursu w Czechach oraz

W konkursach organizowanych przez PODN bierze udział 300 uczniów. Nagrodzeni zostali najlepsi z najlepszych.

zespól taneczny Plusk - też z MDK.

Oto laureaci konkursów w roku szkolnym 2014/2015

I Rejonowy Konkurs dla Przedszkolaków na książeczkę:

1. Grupa ,Nutki” (Publiczne Przedszkola nr 5 Namysłów), 2. Grupa ,Tubki” (PP Woł­

czyn), 3. Grupa ,Tuchy” (PP 5 Kluczbork).

XI Rejonowy Konkurs

„Matematyczne potyczki”: 1.

Łukasz Wróblewski (PSP 4 Praszka), 2. Mateusz Glomb (PSP 2 Kluczbork),Jakub Iwa­

nicki 3. Aleksandra Górok (PSP 2 Oleśno), Dawid Gajewski (Zespół Szkolno-Gimnazjalny

Gorzów Śląski), Jakub Zagór­

ski (PSP 4 Praszka).

XI Rejonowy Konkursie Ekologiczny: 1. Dawid Siejka (PSP 4 Namysłów), 2. Jakub Stankiewicz (PSP 2 Wołczyn) i Jakub Jaśko (PSP Komoizno), 3. Maksymilian Zimoch (PSP Byczyna) i Emilia Palińska (PSP Sowczyce).

I Rejonowy Konkurs „Z historią za pan brat”: 1.

Michał Gumowski (PSP Wierzbica Górna), 2. Woj­

ciech Paszko (PSP 5 Klucz­

bork), 3. Jakub Misiak (PSP 5 Kluczbork) i Jadwiga Mer- wa (PSP Biskupice).

XI Rejonowe Dyktando: 1.

Karolina Wieczorek (Publiczne Gimnazjum w Radłowie), 2.

Adam Lipka (PG Praszka), 3.

Kinga Triebert (PG Bogacica).

II Rejonowy Konkurs Histo­

ryczny „Dziedzictwo średnio­

wiecza”: 1. Tobiasz Olejnik, Natalia Nalepa, Feliks Maj- chrzyk (wszyscy Gimnazjalno- Licealny Zespół Szkół w Woł­

czynie), 2. Jakub Piekarski, Kacper Wiśniewski, Michał Pieprzyca ( PG 5 Kluczbork), 3. Karol Celny, Jędrzej Piłat, Wojciech Niechciał (wszyscy Zespół Szkół Ogólnokształcą­

cych w Kluczborku).

V Rejonowy Konkurs Wie­

dzy o Żywieniu „Czy jemy po

to, aby żyć, czy żyjemy po to, aby jeść”? : 1. Daniel Fichte, 2.

Emilia Plewnia (oboje PG Kujakowice Górne), 3.Patrycja Berbeć (PG 5 Kluczbork) oraz:

1. Alicja Streczeń, Izabela Ustrzycka, 2. Arkadiusz Niwa (wszyscy I LO Namysłów), 3.

Katarzyna Kamińska (Zespół Szkół Licealno-Technicznych Kluczbork), Patrycja Skowro­

nek (Zespół Szkół Ogólno­

kształcących i Ekonomicznych Olesno).

IV Rejonowy Konkurs Wie­

dzy o Krajach Niemieckoję­

zycznych: 1. Weronika Rogal­

ska (PG 2 Namysłów), 2. Rafał Smolin (PG 3 Kluczbork),

Filip Mularczyk, Natalia Księ- żarek (oboje PG Rudniki), 3.Katharinie Hausler (ZS nr 2 Olesno), Martyna Borek (PG Rudniki) oraz: 1. Markus Bar­

toszek (I LO Olesno).

II Rejonowy Konkurs Che- miczno-Geograliczny „Zasoby Naturalne Ziemi -Powietrze”:

1. Sandra Widera (PG Kujako­

wice Górne), 2. Michał Juro­

wicz (PG 5 Kluczbork), 3.

Klaudia Kulessa (PG Kujako­

wice Górne), Michał Kondrac­

ki (PG 5 Kluczbork).

III Rejonowy Konkurs o Prawie i Bezpieczeństwie Pracy oraz Ochronie Zdrowia:

1. Daria Przybylska, 2. Jago­

da Stępień (Zespół Szkól Ponadgimnazjalnych 1 Klucz­

bork), 3. Otniel Gebauer (ZSP 1 Praszka).

I Rejonowy Konkurs Mate­

matyczny „TechMaf ’: 1. Kanni Ciupa (Zespół Szkół w Gorzo­

wie Śląskim), 2. Anna Forma (ZSP 1 Kluczbork), Daniel Szczepaniak (Zespół Szkół Rolniczych w Namysłowie), 3.

Maciej Stafijowski (ZSR Namysłów), Michał Stochmia- łek (ZSP 1 Praszka).

XI Samorządowy Konkurs

„8 wspaniałych”: Aleksandra Janik, Radosław Lech (oboje ZSL- T Kluczbork), Justyna Bik, Kamil Deska, Anna Więc­

kowska (Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy) Kluczbork).

WD

Pisać dla młodszych i starszych

RUDNIKI We wtorek 5 maja gościem Gminnej Biblioteki Publicznej była Barbara Kosmowska, autorka „Głodnej kotki ” i „Terenu prywatnego ” .

T^isarka spotkała się z ucznia-

U

mi Gimnazjum Publicznego w Rudnikach, którym opowia­

dała o swoim życiu i twórczości, a także o niełatwym procesie tworzenia książek. Do rudnic­

kiej placówki autorka zawitała po raz pierwszy, zostawiając po sobie jak najlepsze wrażenie.

- Młodzi czytelnicy sięgają po książki pani Barbary Kosmowskiej i po ich przeczy­

taniu są pełni pozytywnych wra­

żeń, bo porusza ona w swojej twórczości tematy bliskie mło­

dzieży - podkreśliła Wioletta Wolna-Meryk, kierownik GBP w Rudnikach. - W naszym księ­

gozbiorze posiadamy między innymi takie utwory jak ,3uba”, Puszka”, ,Niechciana”, „Gorz­

ko” i „Pozłacana rybka”.

Barbara Kosmowska uro­

dziła się w 1958 roku w Byto- wie w województwie pomor­

Barbara Kosmowska gościła w rudnickiej bibliotece po raz pierwszy.

Pisarka spotkała się z uczniami Gimnazjum Publicznego w Rudnikach.

skim i z miastem tym związana jest do dzisiaj. Studiowała filo­

logię polską na Uniwersytecie Gdańskim, przez krótki czas była nauczycielką, potem obro­

niła doktorat i pracowała na uczelni. W dzieciństwie nawet nie myślała jednak o tym, że

kiedyś może tworzyć powieści a jej debiut literacki przypadl dość późno.

- Dopiero w wieku czter­

dziestu lat zdecydowałam się pokazać publicznie moją pierw­

szą książkę - mówiła pisarka. - Od momentu, w którym zrozu­

miałam, że moje teksty mogą się komuś podobać, staram się dzielić pióro między czytelni­

ków młodych, których sama sobie wybrałam, jak i bardziej dojrzałych.

Jak podkreśliła autorka

„Niebieskiego autobusu” i

,,Prowincji”, to właśnie tworze­

nie literatury dla młodzieży sprawia jej najwięcej przyjem­

ności, choć dla młodego czytel­

nika pisze się zdecydowanie trudniej.

- Powieści dla młodzieży wymagają ode mnie uczciwo­

ści i podjęcia ważnego proble­

mu - dodała Barbara Kosmow­

ska. - Nie znam świata współ­

czesnych młodych ludzi, a jed­

nak zależy mi na tym, aby w moich utworach pozostać sobą i ukryć różnicę wieku, jaka ist­

nieje pomiędzy mną i moimi odbiorcami. Dlatego tematy do kolejnych książek czasem czer­

pię właśnie z takich spotkań z młodzieżą.

Pisarka twprzy jednak rów­

nież dla dorosłego czytelnika, a w swojej literaturze podejmuje na przykład trudny temat emi­

gracji zarobkowej. Jedną ze stworzonych przez nią bohate­

rek jest na przykład młoda Ukrainka - zdolna wioloncze­

listka, która przybywa do Pol­

ski w poszukiwaniu pracy, ale i lepszego życia, a spotyka ją tutaj niełatwe życie.

AP

(7)

GMINA BYCZYNA

INFORMUJE

Szukamy dawcy dla Mariana

30 maja odbędzie się w Byczynie Dzień Dawcy Szpiku Kostnego. Mamy nadzieję, że wówczas znajdzie się genetyczny bliźniak dla J-T-LU.Altina IMAJ.

M

arian Gmyrek ma 50 lat.

Mieszka w Byczynie. Jest w spaniałym mężem i ojcem.

- Kiedy obchodziłem ostat­

nie urodziny, zastanawiałem się nad dotychczasowym życiem.

Ile już za mną? A ile wciąż przede mną? - pisze Marian w liście ze szpitalnej sali. - Wal­

czę każdego dnia, by. słowa

„Spieszmy się kochać ludzi, bo tak szybko odchodzą”, były tyl­

ko cytatem, a nie historią moje­

go życia.

Marian Gmyrek jeszcze do niedawna prowadził normalne życie. Pracował, cieszył się rodziną - żoną Agatą oraz córka­

mi Pauliną i Natalią, a także znajdował czas na pasje - węd­

karstwo, spacery z psem i biega­

nie-ma nawet na koncie ukoń­

czony maraton.

Nagle, tuż przed świętami Bożego Narodzenia, dowiedział się o tym, że jest chory na ostrą białaczkę szpikową. Od tamtej chwili walczy każdego dnia, przyjmując w szpitalu kolejne cykle chemioterapii.

Jedyną szansą dla Mariana jest przeszczep szpiku od dawcy niespokrewnionego. Ale ma on tak nietypowy genotyp, że w światowych rejestrach dawców szpiku i komórek macierzy­

stych, nie znalazł się genetyczny bliźniak dla byczynianina.

Dlatego Fundacja DKMS Polska, wspólnie z Urzędem Miejskim i Ośrodkiem Kultury w Byczynie organizują Dzień Dawcy Szpiku Kostnego. Odbę­

dzie się on w sobotę 30 maja od 12.00 do 18.00 w Ośrodku Kul­

tury przy ul. Borkowskiej.

- Mamy nadzieję, że wów­

czas znajdzie się dawca dla Mariana - mówi Joanna Surdyk z DKMS. — Im więcej ludzi się zgłosi, tym większa szansa, że

będzie wśród nich genetyczny bliźniak.

Dawcą może zostać każda zdrowa osoba między 18. a 55.

rokiem życia, która waży mini­

mum 50 kg i nie ma dużej nad­

wagi.

- Aby określić antygeny cech zgodności tkankowej, wystarczy pobrać 4 mililitry krwi, to trwa dosłownie parę sekund - tłuma­

czy Joanna Surdyk. - Faktycz­

nym dawcą zostaje się wtedy, gdy się okaże, że potencjalny dawca posiada takie same cechy

zgodności tkankowej jak pacjent cierpiący na raka krwi. Ale nim to się stanie, genetyczny bliźniak przechodzi bardzo szczegółowe badania lekarskie. Praktycznie jest prześwietlany od stóp do głów. Po pierwsze lekarze muszą mieć pewność, że jest całkowicie zdrowy i pobranie szpiku albo komórek macierzy­

stych nie odbije się negatywnie na jego organizmie. Po drugie u chorego tuż przed przeszczepem odporność jest „wygaszana”

niemal do zera, by zdrowy szpik

mógł ,zaatakować” ten chory.

Chodzi o to, aby dawca nie prze­

kazał biorcy swoich obciążeń.

Istnieją dwie metody pobra­

nia komórek macierzystych.

Pierwsza - i powszechniejsza - to pobranie z krwi obwodowej.

- Na cztery dni przed pobra­

niem dawca przyjmuje czynnik wzrostu, aby zwiększyć ilość komórek macierzystych w krwi obwodowej. Jest to substancja produkowana również natural­

nie w organizmie człowieka w momencie przechodzenia infek­

cji. Podczas przyjmowania czynnika mogą wystąpić obja­

wy giypopochodne.

- Komórki pobiera się od dawcy metodą aferezy - mówi Joanna Surdyk. - Polega ona na tym, że na obu przedramionach zakłada mu się dojścia dożylne, tak jak podczas zwykłego pobra­

nia krwi. Krew przepływa z jednego przedramienia poprzez tak zwany separator komórek i wraca drugim dojściem dożyl­

nym do organizmu.

Zabieg nie wymaga pobytu w szpitalu i trwa ok. 3 - 4 godzin.

- Druga metoda to pobranie szpiku kostnego z talerza kości biodrowej - nie jest to rdzeń kręgowy - tłumaczy Joanna

Surdyk. - Dawca przyjmowany jest na oddział zwykle dzień przed pobraniem szpiku. Pobra­

ny szpik regeneruje się całkowi­

cie w organizmie w ciągu dwóch tygodni.

W Polsce co godzinę ktoś się dowiaduje, że ma białaczkę. Z każdym nowym potencjalnym dawcą wzrasta szansa na poko­

nanie raka krwi.

- Jeśli dziś przyłączysz się do wałki z rakiem, jutro może oka­

zać się, że to właśnie ty uratujesz komuś życie - mówi Joanna Surdyk. - Trudno o większą radość i satysfakcję.

Marian Gmyrek bardzo cze­

ka na swojego genetycznego bliźniaka.

- Mam dla kogo i po co żyć - wyjaśnia. - Dlatego bardzo proszę, wesprzyj mnie oraz innych pacjentów dotkniętych nowotworem krwi. Przyjdź ze swoją rodziną i przyjaciółmi 30 maja do Ośrodka Kultury. Zare­

jestrujcie się podczas byczyń- skiego Dnia Dawcy Szpiku.

Relację z przygotowań do akcji w Byczynie można śledzić na bieżącą dzięki facebookowi. Wydarzenie nosi nazwę: Dzień Dawcy Szpiku dla Mariana.

Muzyczna ciekawostka

OLESNO Zdjęcia Mirosława Dedyka

zdobią okładkę najnowszej płyty Noc­

nej Zmiany Bluesa.

- Mirkowi Dedykowi, z podziękowaniem za piękne portrety - taką dedykację lider zespołu Sławek Wierz­

cholski zamieścił na okładce.

Oleski fotografik portrety Sławka Wierzcholskiego (wokal, harmonijka), Witka Jąkalskiego (gitara), Piotra Dąbrowskiego (bas), Marasa Dąbrowskiego (gitara) i Grzegorza Minicza (perkusja) wykonał w Rudnikach.

- W listopadzie ubiegłego roku w czasie jednego z tamtejszych festiwali - mówi Mirosław Dedyk.

MK

w biurze LGD.

Dzwon na wieży kościoła ewangelicko-augsburskiego pochodzi z 1663 roku.

Wieża jest już dostępna

KL J ZZBORK W piątek 1 maja otwarto wieżę widokową w kościele ewangelicko- augsburskim.

The Blues Nightshift

4 P

o przeprowadzonym remon­

cie będzie ona dostępna dla zwiedzających trzy razy w tygo­

dniu (we wtorek i piątek od 15.30 oraz w sobotę od 12.00).

Taras widokowy znajduje się 25 m nad ziemią, a prowadzi do niego 127 schodów.

Natomiast kościół można odwiedzić w każdy wtorek między 17 a 18. Taras widoko­

wy będzie czynny do końca września.

- W zależności od tego jak dużo będzie osób chętnych,

tak długo będzie czynna wie­

ża - informuje Tomasz Paluch, prezes Lokalnej Gru­

py Działania „Dolina Stobra­

wy”. - W każdej chwili moż­

na podejść lub zadzwonić do siedziby naszego stowarzy­

szenia i konkretnie umówić się na zwiedzanie.

W biurze „Doliny Stobra­

wy” można także rezerwować inne termirty np. dla zorganizo­

wanych grup. Biuro mieści się w ratuszu miejskim (w Ryn­

ku), czynne jest w eodz. 7.30-

15.30 (kontakt telefoniczny:

77 413 11 38).

Wejście na wieżę jest płatne.

Bilet normalny kosztuje 2 zł, ulgowy -1 zł. Dzieci do 7 roku życia wchodzą bezpłatnie.

- Remont wieży rozpoczął się 1 lipca 2013 roku, a zakoń­

czył 1 września 2014 - informu­

je Paweł Szwedo, proboszcz parafii. - Została wykonana nowa elewacja wieży oraz posadzka tarasu widokowego.

Koszt remontu wyniósł 230

tvs. zł- z czeuo SO tv« nrzpznn-

czone na prace konserwatorskie przekazała gmina, 20 tys. zł dołożyło starostwo, a 10 tys. zł Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Opolu.

W ramach tegorocznej Nocy Muzeów (16 maja w godz.

18-22) odbędzie się zwiedzanie zakamarków kościoła, do wglą­

du będą księgi parafialne, zapla­

nowano ekspozycję widokówek starego Kluczborka. O 20.30 przewidziano modlitwę ekume­

niczną.

(8)

KULISY POWIATU 8

7

maja

2015

Grupa węgierska prezentowała rodzaje broni. A to nauka tańca średniowiecznego. Olaf Smolorz z Byczyny z tatą Danielem.

Wątłych rycerzy nie było

BISKUPICE Od piątku do niedzieli (1-3 maja) w grodzie nad Zalewem Brzózki po raz kolejny odbywał się Międzynarodowy Turniej Rycerski.

T

owarzyszyły mu warsztaty rzemiosł dawnych, poga­

danki o uzbrojeniu, artylerii i średniowiecznej medycynie, a także turniej łuczniczy.

W tym roku do grodu zje­

chali rycerze z ośmiu krajów - Czech, Austrii, Niemiec, Węgier, Chorwacji, Białorusi, Ukrainy i Polski.

- Mamy rekordową liczbę uczestników - powiedziała w czasie oficjalnego powitania bractw Ewa Wawoczny, sekre­

tarz Opolskiego Bractwa Rycerskiego.

Walki, w których biorący udział, zmagali się i ginęli dla publiczności, polegały na indywidualnych potyczkach - jeden na jednego. Pojedynki odbywały się na miecz i tarczę,

i były to tak zwane minutówki.

To znaczy, że właśnie do minu­

ty, którą wyznaczała klepsy­

dra, przeciwnicy musieli jak najwięcej razy w siebie trafić.

Oczywiście według przyjętych zasad, czyli bez kopania, szty­

chowania i pchnięć na twarz.

Najważniejsze w walce było to, ażeby nie dać sobie zrobić krzywdy. Wygrywał ten, kto stał na nogach.

- Broń była stępiona, ale stalowa - podkreśla jeden z rycerzy.

Oprócz turnieju, który zgro­

madził największą widownię, organizatorzy - Opolskie Bractwo Rycerskie i Spółdziel­

nia Socjalna Gród, zapewnili mnóstwo innych atrakcji. Jed­

ną z nich były pokazy. Węgrzy

zaprezentowali ówczesne narzędzia walki - kije, które były oczywiście najprostszą z broni, jaką dała przyroda, bat, który niezwykle przydatny okazywał się w ucieczkach, włócznię, tarcze i sztylet. Krok po kroku omawiano też czyn­

ności związane z nabijaniem hakownicy. Niby to mała nie­

pozorna armatka, a huk taki, że mógłby zmarłego obudzić.

Ciekawy był również pokaz pełnego rycerskiego rynsztun­

ku, czyli w co i jak po kolei ubierał giermek rycerza do walki. Taka czynność trwała zwykle do pól godziny. Jej efekt to jakieś trzydzieści kilo­

gramów więcej na grzbiecie. A co, jeśli rycerz był raczej wątłej postury?

- Takich nie było - bez wahania odpowiada Marek

„Marecki” Kurc z Opolskiego Bractwa Rycerskiego. - Na kolację jedli sporo mięsiwa, a śniadanie zawierało dużo biał­

ka. To były chłopy, jak dęby.

Ciężcy do przewalenia. Szczu­

pły, mizerny mógł być sobie jakiś żołnierz, pachoł, ale nie rycerz.

Ci, których uzbrojenie inte­

resowało tylko maluśko, grali w mankalę - jedną z najstar­

szych gier afrykańskich, bar­

dzo popularną na całym świe­

cie, albo na przykład w fortecę.

Przygotowano również warsztaty i pokazy dawnego rzemiosła. Można było się przyjrzeć pracy kowala - temu, co potrafi zrobić z rozgrzanego

żelaza, a nawet samemu wykuć podkówkę na szczę­

ście. Turyści próbowali też swoich sił w czerpaniu papie­

ru, tkaniu i przędzeniu. Lepili garnki, pisali gęsim piórem i uczyli się tańczyć.

Ogromne emocje wywołał bohurt, czyli walki drużynowe.

Tu liczyło się przede wszyst­

kim przewrócenie, ciosami zmuszenie przeciwnika do uklęknięcia, jednym słowem - sprowadzenie go do parteru.

Wygrywała ta drużyna, która na placu boju pozostała sama stojąc.

- Choć klimat ten sam co zawsze, to jednak dość sporo osób przyjechało do grodu - zauważa Agata Partyka z Brzózki, przysiółka Polanowie.

W tym roku festiwal śre­

dniowieczny nie był całkiem darmowy, bo w sobotę wstęp kosztował. Dorośli płacili za bilet 5 złotych, a dzieci i mło­

dzież od 6 do 18 lat - 3 zł.

- Ceny absolutnie nie były wygórowane - mówi Andrzej Kościuk, namiestnik Opolskie­

go Bractwa Rycerskiego, kustosz grodu. - Ludzie nawet pytali, czy z tymi kwotami nie żartujemy, bo tyle płaci się za

„Poranek” dla dzieci. Nie jesteśmy instytucją charyta­

tywną tylko bractwem i spół­

dzielnią, i to nie jest tak, że kilku tysiącom ludzi zafundu­

jemy imprezę ot tak sobie.

Zabawa zakończyła się w niedzielę po południu.

EW

Na rowerach zwiedzali okolicę

STROJEC Pod koniec kwietnia miejscowi cykliści zorganizowali pierwszy rajd rowerowy, w którym udział wzięło ponad 50 miło­

śników aktywnego spędzania czasu.

O

rganizatorami przedsię­

wzięcia byli Jerzy Rasztar i Bogdan Pszenica, którzy w taki właśnie sposób postanowili pro­

pagować aktywną formę wypo­

czynku połączoną z poznawa- „ niem okolicy oraz integracją « uczestników.

- Zamiar zorganizowania g imprezy zrodził się z hobby, | jakim jest dla nas jazda na rowerze - podkreślają pomy- ” słodawcy przedsięwzięcia. - Tak naprawdę nie wiedzieliśmy co z tego wyjdzie, ile osób odpowie na nasze zaproszenie i stawi się w miejscu zbiórki.

Liczba uczestników pozytyw­

nie nas jednak zaskoczyła i zmotywowała do planowania kolejnych wycieczek, które chcielibyśmy zorganizować na przykład szlakiem drewnia­

nych kościółków w okolicy i wzdłuż dawnej granicy.

W pierwszym rajdzie po okolicy udział wzięło ponad 50 miłośników dwóch kóf.

samym miejscu, z którego że trzeba było zsiąść z roweru.

W niedzielę 26 kwietnia przy Centrum Rekreacji i Sportu w Strojcu stawiło się ponad 50 miłośnicy dwóch kółek ze Stroj­

ca, Praszki i Gorzowa Śląskiego.

Nie zabrakło również najmłod­

szych, którzy na szlak wyruszyli w fotelikach przypiętych do rowerów rodziców lub na wła­

snych dwóch kółkach. Uczestni­

cy pokonali 27-kilometrową trasę, która wiodła drogami astaltowo-szutrowymi ze Stroj- ca poprzez Rudniki, zalew w Młynach, Słowików,^Odcinek i Kuźniczkę. Rowerzyści w dobrych humorach i pełni wra­

żeń rajd zakończyli w tym

wyruszyli na blisko dwugodzin­

ną przejażdżkę.

- Tempo jazdy było spacero­

we, tak by każdy uczestników dał radę pokonać blisko trzy­

dziestokilometrową pętlę po drogach gmin Praszka i Rudniki - zaznacza Jerzy Rasztar. -

Zaplanowaliśmy postoje na tra­

sie, w czasie których mogliśmy podziwiać piękno najbliższej okolicy.

W pierwszą niedzielę maja cykliści ze Strojca zorganizowa­

li kolejny rajd. Tym razem trasa została zaplanowana przede wszystkim z myślą o bardziej

zaawansowanych sportowo osobach, jednak popularność imprezy sprawiła, że na starcie ponownie pojawiło się ponad 40 pozytywnie nastawionych do pomysłu rowerzystów.

- Podzieliliśmy się zatem na dwie grupy, jedna wyruszyła w bardziej wymagającą drogę w stronę Kościelisk, a druga po terenie płaskim w kierunku Pro­

sny, Wygiełdowa i Szyszkowa - wyjaśnia Bogdan Pszenica. - Imprezę zakończyliśmy wspól­

nym grillem w Strojcu.

Pomysłodawcy rajdu po okolicy na czerwiec planują kolejne przedsięwzięcie. Tym razem być może uda im się zdobyć najwyższy punkt w powiecie oleskim, czyli Wzgó­

rze Biskupickie lub odwiedzić miejsca szczególne dla historii regionu.

AP

Cytaty

Powiązane dokumenty

- Wygraliśmy ligę w dobrym stylu i to na pewno jest duży nasz sukces - podkreśla kierownik Gerlic. - Wcześniej takiego wyniku nie udało się zrobić nawet Metalowi Kluczbork, który

Próby dodzwonienia się do pana Wengela podejmowałem od wczesnego przedpołudnia tego dnia, było ich kilka Kiedy wreszcie udało mi się z nim skontaktować, wyraził

- Jest w tym pewnie spora zasługa naszych uczniów, którzy głośno wyrazili swoje niezadowolenie z tego powodu - mówi Jolanta Piszczałka, opiekunka gimnazjalnej ekipy

- Za domem zapaliła się sterta śmieci, wśród nich znajdowało sie również szkło, a także stary kineskop - mówi Elżbieta Za­.. lewska, ogniomistrz

- Uczniowie bardzo zaangażowali się w jego tworzenie - mówi Joanna Meryk, wychowawczyni klasy.. - Pomysłów było co nie

Nie wiadomo nawet, czy był wówczas „długi week- end”, ponieważ nie udało się ustalić, z których dokładnie lat pochodzą poszczególne foto- grafie, a zatem -

W sobotę 1 maja na stawie obok dawnego kina odbyły się cykliczne zawody o puchar burmistrza Wołczyna.. W ystartowało w nich 9 zawodników z wołczyńskich

jenie terenów będzie się można starać przez cały okres