Niewybuch znaleziony w rowie s. 2
POWIATU KLUCZBORK - OLESNO
______________ISSN 1731 - 9897 Indeks 381314 Nakład 6000 cena 2,50 zł (w tym 5%VAT) reklama
OLESNO
BETON
transport pompa
46-300 Olesno ul. Leśna 3 tel. 034 359 84 08,603 689 021
www.wlodar.com.pl
fMEX PIECHOTA
, I Sp. z 0.0. Sp. k7 maja 2015 r. Gazeta jest członkiem ZKDP i SGL
Zdziechowice 195A tel.: 34 350 21 01 PN-PT 8:00-16:00 SOB 8:00-13:00
Sowczyce, ul Długa 6 tel.: 34 358 23 24 PN-PT 8:00-16:00 SOB 8:00-13:00
- weqiel przesiewany
- sprzedaż węgla luzem i workach po 25 kg
- szeroki asortyment - ekologiczne paliwa - gwarancja wysokiej jakości - transport gratis do 30 km
NAJAZD RYCERZY
Na Międzynarodowy Turniej Rycerski zjechali wojowie
ażzośmiu krajów. To rekord w historii imprezy.
Były pokazy walki, dawnego rzemio
sła, a nawet naukaśredniowiecznego
tańca.s.8
SPÓŁDZIELNIA Z TRADYCJĄ
Gminna
Spółdzielnia"Samopomoc
Chłopska" w Praszcema
70lat
Po trudach transformacjiekono
micznej dziś to prężniedziałająca firma,s.12-1
3 reklama__________________________________________________@ DREWNOSTAL
WĘGLOWA SA
skup złomu w
cenie 620- 750zł/tcno
skup folii
200zł/torsa
skup makulatury
200zi/tona
DA VINCI W BOGACICY
W
mieszkaniu Danuty
Czempielpowstaje kopia
"Damy
z
łasiczką". Namalowanie obrazu poświęciła
już200 godzin, żeby zbliżyć się
dooryginału
trzebanałożyć
kilkanaściewarstw
farby.
s. 15SKALDOWIE DALI SHOW
Bracia
Jacek i AndrzejZielińscy wspólnie z naj
zdolniejszymi uczniami
Młodzieżowego StudiumMuzyki
Rozrywkowej i Państwowej Szkoły Mu
zycznej I stopnia byli gwiazdamiKoncertu
Gorą cych Serc
wOleśnie. s.16-17
reklama
PIEKARNIA U MARCINA
WYSOKA, UL. DOBRODZIEŃSKA 1A TeL 34-350-2S-S7
CHLEB NA NATURALNYM ZAKWASIE
PIECZYWO BEZ ŚRODKÓW CHEMICZNYCH
(POLEPSZACZY)W KAŻDY PIĄTEK od godz. 17*
CIEPŁY CHLEB I CIASTO DROŻDŻOWE
ZAPRASZAMY
NA 8 DNI
R
eklama? 609
888290
LO EXTRA MASŁA
smak z Olesna
KULISY POWIATU 7
maja2015 LICZBA
NUMERU 137
Tyle milionów euro oferuje Manchester United za transfer Garetha Bale’a (Real Madryt). Byłby to transferowy rekord wszech czasów.
CYTAT NUMERU
- Chodzi o to, żeby kandydaci na prezydenta prezentowali coś więcej niż tupet i posłuszeństwo. Musi być pomysł i odpowiedzialność.
Agnieszka Holland, reżyserka filmowa
KALENDARZ
Czwartek,
7 maja127. dzień roku. Do końca roku 238 dni.
Imieniny: Floriana, Gizeli, Jana, Ludmiły, Piotra, Róży.
Piątek, 8 maja
128. dzień roku. Do końca roku 237 dni.
Imieniny: Michała, Stanisława, Wiktora.
Światowy Dzień Czerwonego Krzyża.
Sobota, 9 maja
129. dzień roku. Do końca roku 236 dni.
Imieniny: Grzegorza, Katarzyny, Karoliny, Mikołaja, Stefana.
Dzień Unii Europejskiej.
Niedziela,
10maja
130. dzień roku. Do końca roku 235 dni.
Imieniny: Antoniny, Feliksa, Jana.
Poniedziałek, 11 maja 131. dzień roku. Do końca roku 234 dni.
Imieniny: Filipa, Franciszka, Ignacego.
Dzień bez Śmiecenia.
Wtorek, 12
maja
132. dzień roku. Do końca roku 233 dni.
Imieniny: Dominika, Joanny, Teodora.
Międzynarodowy Dzień Pielęgniarek.
Środa,
13 maja
133. dzień roku. Do końca roku 232 dni.
Imieniny: Agnieszki, Magdaleny, Marii, Roberta.
SZCZYPTA POLITYKI
Zbędne widowisko Ważne dla podróżnych
ŻYTNIÓW, PRASZKA, GORZÓW SLĄSKI X Od 4 maja do rozkładu jazdy au
tobusów dodane zostało nowe połączenie.
TJrzedsiębiorstwo Komunikacji Samochodowej w Lublińcu włą-
Ł
czyło do obsługi komunikacyjnej Żytniów w gminie Rudniki.O godzinie 133 w dni nauki szkolnej z Żytniowa odjedzie auto
bus zapewniający młodzieży dowóz do szkół ponadgimnazjalnych w Praszce i Gorzowie Śląskim na godzinę 8.00. Wyjazd powrotny z Gorzowa Śląskiego zaplanowano na 14.05 a z Praszki na 14.15.
PKS Lubliniec zaprasza pasażerów do składania wniosków do rozkładu jazdy. Korespondencję w tej sprawie należy kierować na adres przewoźnika: ul. K. i W. Niegolewskich 5,42-700 Lubliniec, lub pocztą elektroniczną (przewozy@pkslubliniec.pl albo biuro@
pkslubliniec.pl).
AP
Podczas kopania znalazł niewybuch
SARNÓW, KRZYWIZNA W środę 22 kwietnia mężczy
zna pracujący na koparce natknął się na podejrzany przedmiot.
Okazało się, że był to granat moździerzowy z zapalnikiem.
Chcesz być
dziennikarzem?
SZANSA DLAAMBITNYCH
"KULISY POWIATU
KLUCZBORK - OLESNO"Poszukujemy współpracowników z terenu powiatu oleskiego.
Przyuczymy do zawodu, zorganizujemy praktykę.
Prawo jazdy - wymagane
Swoje
CV wyślijna
adresredakcji.
KAŻDY MOŻE
SPRÓBOWAĆ!N
iewybuch z II wojny światowej znajdował się w rowie melioracyjnym między Sarnowem a Krzywizną, blisko granicy z gmi
ną Kluczbork. Dość daleko od głównej drogi.
- W godzinach wczesno- popołudniowych na terenie, którego zarządcą jest osoba prywatna, ujawniono granat moździerzowy typu B - informuje asp. sztab.Dariusz Radosz, kierownik Posterun
ku Policji w Byczynie. - W związku z tym, aby nie doszło do nieszczęśliwego zdarzenia, miejsce znalezi
ska odpowiednio zabezpie
czono i oznakowano.
Zajęli się tym policjanci i ochotnicze straże pożarne w Byczyny.
O niewybuchu została £ powiadomiona jednostka ® wojskowa 2697 z Brzegu. § Następnego dnia około .2
11.30 patrol saperski z tej jednostki granat zabezpie- N
czył i zawiózł na poligon,
po czym tam ostatecznie zdetonował.
- Ale zanim saperzy odje
chali, sprawdzili jeszcze, czy w rejonie nie ma podobnych ładunków - relacjonuje Dariusz Radosz. - Uznali, że miejsce jest bezpieczne.
Razem ze strażą odstąpili
śmy od dalszych czynności.
Tymczasem następnego dnia kilka metrów dalej od wykopanego wcześniej gra
natu, pan ponownie zgłosił,
że coś mu zgrzyta pod łyżką do koparki. Uruchomiliśmy identyczną procedurę, czyli najpierw poinformowali
śmy policjantów z Klucz
borka z przeszkoleniem pirotechniki. Okazało się jednak, że to fałszywy alarm. W ziemi znajdował się po prostu jakiś element metalowy. Oczywiście lepiej być ostrożnym i zna
lezisk nie bagatelizować.
EW
Granat moździerzowy znaleziono w czasie prac meliora
cyjnych w rowie między Sarnowem a Krzywizną.
reklama
KRYMINAŁ W "KULISACH”
O
d kolejnego numeru "Kulis Powiatu"rozpoczniemy publikację opowiadań kryminalnych Adriana Liputa z błoga
"Czarnym piórem". Oto zapowiedź pierw
szego z nich.
„Jasnowidz” to pisana w pierwszej osobie historia Artura Muchy, młodego człowieka z niewielkiego miasta, który z pozoru nie wyróżnia się niczym szczegól
nym - ma kiepską pracę, której szczerze nienawidzi, mieszka samotnie, z trudem wiążąc koniec z końcem. Nie posiada zbyt wielu przyjaciół; jedyną bliską osobą, która regularnie go odwiedza, jest jego
dziadek. Nie byłoby w tym niczego nieco
dziennego, gdyby nie fakt, że wizyty te poprzedzane są dość niecodziennymi zja
wiskami - dziadek wpada do wnuka w środku nocy. A tak na marginesie - od dobrych kilku lat spoczywa na pobliskim cmentarzu.
Same nawiedzenia to nie wszystko;
zjawa nie zadowala się biernymi odwie
dzinami, zsyła wnukowi wizje, które dotyczą mieszkańców miasta. Co z tego wyniknie - będziecie mieli okazję przeko
nać się już niebawem.
MH
WYDAWCA: Centrum “KOLISKO” Krzysztof Świeykowski; 46-320 Praszka, ul. Senatorska 3, tel./fax.; 34 35 88 774. Nakład: 6000.
Redaktor naczelny: Aleksander Świeykowski. Zatępca redaktora naczelnego - redaktor prowadzący: Andrzej Szatan tel. 34 358 86 21 lub 603 85 14 14 (a.szatan@wp.pl).
Redakcja: Andrzej Szatan (a.szatan@wp.pl), Małgorzata Kuc (malgorzatakuc@interia.pl), Anna Paduszek (aniapaduszek@gmail.com), Martin Huć (kulisypowiatu@interia.pl), Wojciech Dobrowolski (wojciechdobrowolski@wp.pl).
Współpraca: Stanisław Banaśkiewicz, Agnieszka Jasiniak, Marcin Szecel, Edward Tomenko, Elżbieta Wodecka, Katarzyna Błaut, Marzena Walska.
Marketing: Martin Huć, tel. 609 888 290, Zdzisław Pochorecki, Kazimierz Zaręba.
Skład komputerowy: Martin Huć, tel. 609 888 290 (redakcja_pro@o2.pl)
Nasz numer konta bankowego BS Namysłów 46 8890 0001 0000 5962 2000 0001, Księgowość: Biuro Rachunkowe - Kordian Poniatowski, tel. 34 35 91 310.
Druk: Druk: Polskapresse Sp. z o.o., Oddział Poligrafia, drukarnia w Łodzi.
Redakcja zastrzega sobie prawo skracania materiałów. Nie zamówionych tekstów nie zwracamy. Redakcja nie odpowiada za treść ogłoszeń i reklam.
Zbędne, a może raczej żenujące widowisko. Jeżeli na podstawie tego co na te
lewizyjnym ekranie pokaza
li kandydaci na prezydenta Rzeczypospolitej ktokol
wiek poważnie traktujący kraj i swoje w nim miejsce chciałby wybrać człowieka, któremu gotów byłby po
wierzyć czuwanie nad jego prawidłowym rozwojem i bezpieczeństwem, to chyba miałby trudne zadanie.
Sama debata nie była debatą. Wszyscy wysłu
chaliśmy króciutkich, wy
uczonych i lepiej lub gorzej zapamiętanych oświadczeń.
Każde ćwiczone godzinami przed lustrem w domu. Każ
de nagrywane na kamerkę w telefonie komórkowym i wielokrotnie odtwarzane, a mimo to w żadnym z nich nie znalazło się nic co mogłoby w sposób szczególny zwró
cić uwagę. Stąd zapewne w pierwszych komentarzach jedynym szczegółem, któ
ry się w nich powtarza jest rybackie, składane krzeseł
ko dla prezydenta Komo
rowskiego. Jak na półtorej godziny debaty, rozmowę o państwie i jego kształcie politycznym oraz gospo
darczym w najbliższej przy
szłości, to żenująco mało.
Nudne, mdłe, bez słów trwale zapisujących się w pamięci. Twarze sztywne, bogato przypudrowane, po trosze kukiełkowe. Taki ma być prezydent mojej Ojczy
zny? Nie daj Boże! Zmar
nowany czas przed telewi
zorem? Nie! Teraz przynaj
mniej już wiem na pewno komu nie wolno powierzyć swojego głosu.
Telewizyjny spektakl jeszcze raz potwierdził to, co obserwujemy od począt
ku kampanii poprzedzają
cej niedzielne wybory. Ilu
zoryczne, populistyczne ha
sła nie mające szans reali
zacji. Kandydaci z osobi
stego nadania bądź wysta
wieni na śmieszność przez swoich partyjnych pryn- cypałów. W programie po
twierdzili swoją polityczną ignorancję, generalny brak kwalifikacji oraz niezbęd
nej charyzmy.
Najlepiej na takim mi
zernym tle wypadł telewi
zyjny prezenter. Dobrze, że ten przedwyborczy spek
takl, zbliża się do końca.
Aleksander Świeykowski
7 maja
2015
Najlepsze fotografie
KLUCZBORK Aleksandra Żywiecka, Kinga Mamzer oraz Julia Pośpiech zostały laureatkami międzynarodowego konkursu.
3 KULISY POWIATU
Nie odbierać tej książki!
P 0WI AT OLESKI Mieszkańcy powiatu otrzymuj ą „Nową Książkę Telefoniczną” , którą rzekomo zamówili. Dostawca, który ją doręcza, żąda za nią 67 złotych.
T
egoroczne I międzynarodowe biennale na małą formę graficzną „Między czernią a bielą...” przebiegało pod hasłem „Świat ze starej fotografii”. Jury nagrodziło prace Aleksandry Żywickiej, Kingi Mamzer i Julii Pośpiech.
Dziewczęta uczestniczą w zajęciach plastycznych Mło
dzieżowego Domu Kultury.
Jury wybrało ich prace spośród 1200 nadesłanych na konkurs. Przyznano 19 nagród, 26 wyróżnień i 64 kwalifikacje do wystawy. Jury podkreśliło wysoki poziom artystyczny nadesłanych prac wykonanych w technikach graficznych druku wypukłe
go, wklęsłego i technikach mieszanych.
Uroczyste podsumowanie
Prace wykonane w technikach graficznych druku wypu
kłego, wklęsłego i technikach mieszanych.
biennale odbędzie się 14 maja w Młodzieżowym Domu Kul
tury w Rybniku, gdzie nastąpi
otwarcie wystawy i wręczenie nagród.
WD
Będzie inaczej
GORZOW SLĄSKI Do końca maja planowane jest zakończenie prac remontowych na podwórku miejscowego domu kultury.
I
nwestycja rozpoczęła się pod koniec kwietnia, a jej realizacja już od jakiegoś czasu była
konieczna i oczekiwana przez mieszkańców nie tylko ze względów wizu
alnych.
- Podwórko było już w tak złym stanie, że baliśmy się o bezpie
czeństwo dzieci i mło
dzieży uczęszczających tamtędy na zajęcia ogni
ska muzycznego oraz przechodzących z domu kultury do pobliskiego amfiteatru - podkreśla Artur Tomala, burmistrz Gorzowa Śląskiego. - Podczas ostatniej sesji rady miejskiej z dodatko
wych środków, które udało nam się wygospo
darować, radni przezna
czyli 30 tysięcy złotych na realizację bieżącej inwestycji.
Zadanie obejmuje m.in. wymianę starej na
wierzchni betonowej na kostkową, remont instala
cji odprowadzającej wody opadowe do kanalizacji deszczowej oraz wymianę rur odprowadzających ścieki sanitarne.
Prace remontowe wykonuje Przedsiębior
stwo Handlowo-Usługo
we Check Point Ginter Blys z Chocianowie.
Inwestycja ma być zakończona do końca maja.
AP
W ramach przebudowy podwórka domu kultury wymieniona zostanie m.in. stara betonowa nawierzchnia na nową kostkową.
S
chemat działania jest następujący. Do potencjalnego klienta dzwonił
„ktoś”. Nie przedstawia się.
Proponuje zakup „Nowej Książki Telefonicznej” w związku z rzekomą zmianą numerów telefonów w województwie opolskim.
Oczywiście rozmowa jest nagrywana. Kilka dni póź
niej do domu dostarczana jest przesyłka.
- Ten, kto ją przynosi, przekonuje klienta, że zamówił on książkę - mówi Jolanta Kołodziej, powiatowy rzecznik kon
sumentów. - Na dowód odtwarza nagranie telefo
niczne. Kiedy dana osoba wyraża zgodę na zakup wydawnictwa, słychać, a właściwie nie słychać nic poza „pi...”.
Dostawca nie daje za wygraną. Przekonuje klienta, o że jeśli nie zapłaci 67 zł za -g książkę, to i tak ją otrzyma, O bo przecież wyraził zgodę.
Tyle tylko, że zapłaci za nią | więcej - około 110 zł. -2
- W tej sprawie było już u ° mnie kilka osób, odebrałam ° też kilka telefonów - mówi g
dostarcza na własne ryzyko.
Klienci, którzy odebrali książki, nie dysponują żad
nym pisemnym potwier
dzeniem zawarcia umowy, wymaganym przez przepi
sy ustawy o prawach kon
sumenta.
- Nie jest zatem znana druga strona umowy - przed
siębiorca - tłumaczy Jolanta Kołodziej. - To uniemożli
wia konsumentom skorzy
stanie z prawa do odstąpienia od zawartej umowy, a tym samym do zwrotu towaru bez konsekwencji finanso
wych i otrzymania zwrotu zapłaconej ceny.
Uniemożliwia też powia
towemu rzecznikowi konsu
mentów podjęcie interwencji w sprawie.
- Dlatego, jeśli ktoś nie zamawiał książki, proszę jej nie odbierać - apeluje rzeczniczka.
Rzecznik dodaje, że oso
by, które czują się oszukane mogą jedynie zgłaszać spra
wę policji. Ona może podjęć kroki mające na celu ustale
nie danych sprzedawcy.
MK
lilOWfc l\t;lćjZ-Kft.
Telefon icziig
'TUCIE -Sł-fJŻEZ ZDPCW.
-Enurz-cjz
-RPK7
.r-GFz-G-zf.ęEr/zzizi^
reklama
N etec S
usługi cięcia laserem TRUMPF
Wycinanie laserem dowolnych kształtów
• Max. format blachy 1500 mm x 3000 mm
• Stal konstrukcyjna (węglowa) do grubości: 20 mm
• Stal nierdzewna do grubości: 12 mm
• Aluminium do grubości: 10 mm
• Dokładność cięcia: ± 0,1 mm
gięcie na prasie krawędziowej CNC
• Dt. gięcia do 3200 mm, nacisk 2000kN.
wykrawanie rewolwerowe CNC
Wykrawanie dowolnych kształtów
• Max. format blachy 1500 mm x 3000 mm
• Stal ocynkowana do grubości: 6 mm
NETECS Sp.zo.o. info@netecs.pl
ul. Kolejowa 2 46-300 Stare Olesno
tel + 48 34 350 53 39 www.netecs.pl
fax: +48 34 359 76 30
Jolanta Kołodziej. - Za każ- 2 dym razem mówię to samo « - konsument nie ma obo-.&
wiązku odbioru książki, któ- N rej nie zamawiał. Towar nie zamówiony przedsiębiorca
Klienci, którzy odebrali książki, nie dysponują żadnym pisemnym potwierdzeniem zawarcia umowy.
reklama
Otnnnmlfilnlrn
www.knosala.com
Biuro Senatorskie
prof. Ryszarda Knosali
organizuje wyjazd do Sejmu i Senatu w Warszawie w dniu 10 czerwca br.
Chętnych do zwiedzania parlamentu prosimy o zapisywanie się w Biurze Senatorskim
telefonicznie: 603 698 168
lub za pośrednictwem poczty elektronicznej:
ryszard@knosala.com
Adres biura:
46-200Kluczbork,
ul.Mickiewicza 14
4 7 maja 2015
KULISY POWIATU
ZdjęcieWojciechDobrowolski
Maturzystki z technikum ekonomicznego w Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1.
Absolwenci "Jedynki" wybierają wrocławskie i krakow
skie uczelnie.
Abiturienci z wołczyńskiego liceum najczęściej studiują w Opolu.
Matura i co dalej...
POWIAT KLUCZBORSKI Abiturienci z kluczborskich szkół ponadgimnazjalnych nie powinni się obawiać wyników tegorocz
nych matur.
TA
/Zespole Szkół Ogólno-VV
kształcących zdawal- ność wynosi 98,6 proc., a w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1 ogólna zdawal- ność wzrosła o 14 proc, w porównaniu do lat ubiegłych.
Tegoroczni maturzyści w liceach najczęściej wybierali na języku polskim temat dotyczący wpływu wolnej woli na los czło
wieka. Musieli odnieść się do ,,Lalki” Bolesława Prusa. Abitu
rienci techników pisali przeważ
nie na temat władzy absolutnej na podstawie opowiadania Bolesława Prusa.
Błażej Tarnowski z techni
kum ekonomicznego w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych wyszedł 20 minut przed przewi
dywanym czasem.
- Przypuszczam, że dobrze mi poszło-mówi.
W Zespole Szkól Ponadgim
nazjalnych do egzaminu dojrza
łości przystąpiły 92 osoby, a do części matematycznej 118 osób.
- Wynika to z tego, że z języ
ka polskiego nikt nie powtarzał matury z lat ubiegłych - infor
muje Ewa Sygulla, dyrektor ZSP. - Przez pięć lat można
poprawiać egzamin. I mogą to zrobić również te osoby, które chcą mieć lepszą ocenę na świa
dectwie maturalnym. Po pięciu latach trzeba ze wszystkim zma
gać się na nowo.
W ZSP na poziomie podsta
wowym język angielski wybra
ło 61 osób, tylko dwie na poziomie rozszerzonym. Z kolei język niemiecki 32 osoby na poziomie podstawowym i 4 na rozszerzonym.
- Jeżeli chodzi o języki obce to taka tendencja utrzymuje się od wielu lat - informuje dyrek
tor szkoły. - Tylko w pierwszych latach po wprowadzeniu gimna
zjum nasi uczniowie częściej zdawali język niemiecki niż angielski.
Absolwenci ZSP po zdanej maturze najczęściej wybierają kierunki na uczelniach ekono
micznych.
- To jest Wyższa Szkoła Ban
kowa w Opolu - mówi dyrektor.
- Po wprowadzeniu u nas profilu hotelarskiego, nasi uczniowie coraz częściej składają wymaga
ne dokumenty w Wyższej Szko
le Hotelarskiej w Poznaniu, ale również na Uniwersytecie Przy
rodniczym we Wrocławiu na technologii żywienia człowieka.
Ewa Sygulla zwraca również uwagę na to, że w zeszłym roku wzrosła zdawalność matematy
ki o dziesięć punktów procento
wych, przy ogólnej tendencji spadkowej w Polsce.
Patryk Boduch z ID c z Zespołu Szkól Ogólnokształcą
cych w Kluczborku nie obawiał się matematyki.
- Na próbnych egzaminach miałem osiemdziesiąt procent - mówi.- Bardziej boję się egza
minu ustnego z języka polskie
go. Po maturze zrobię sobie rok przerwy. Na razie rodzice nie mają pieniędzy na studia Póź
niej zdecyduję się na jakiś ścisły kierunek.
Wojciech Niebylski z ID e wybrał na egzaminie pisemnym z języka polskiego temat zwią
zany z „Lalką”.
- Lektury omawialiśmy dość dokładnie - informuje. - Uczyli
śmy się dobierania tekstów do tematów. Drugi temat dotyczył interpretacji wiersza W tym wypadku wystarczyło postawić złą tezę i można było przez to nie zdać. Wołałem nie tyzykować.-
Uzależniam wybór kierunku studiów od wyniku matury.
Będzie to administracja albo filologia
W tym roku w kluczborskim ogólniaku do matury przystąpiło
145 abiturientów.
- Tylko jedna osoba nie zgło
siła się na egzamin ze względu na chorobę - informuje Mariusz Kaczmarski, dyrektor Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 1.
W tej szkole rozszerzoną for
mę z języka polskiego wybrało 25 osób, język angielski na poziomie podstawowym 129 osób, a poziom rozszerzony - 87. Na język niemiecki podsta
wowy zdecydowało się 15 osób, a do jego rozszerzonej formy przystąpi 12 osób. Do rozszerzo
nej matematyki podeszło 51 uczniów, a z taką formę biologii będzie zmagać się 54 abiturien
tów. Tylko 3 osoby wybrały rozszerzoną informatykę.
- W ubiegłym roku maturę zdało 98, 6 procent naszych absolwentów - informuje dyrek
tor. - To jest bardzo dobry wynik. Trzymam kciuki, żeby powtórzyć, co najmniej taki wynik w tym roku.
Absolwenci z ZSO decydują się najczęściej na wrocławskie i krakowskie uczelnie.
- Z klas biologiczno-chemicz
nych są to uniwersytety medycz
ne, matematyczno-fizycznych - politechniki, głównie wrocław
ska - zauważa dyrektor. - Nasi humaniści idą na filologie obce, dziennikarstwo do Wrocławia i Krakowa W zeszłym roku dwie osoby dostały się na Akademię Sztuk Pięknych, ale również na krakowską Akademię Teatralną oddział w Bytomiu. Z moich obserwacji wynika, że w ostat
nim czasie dość popularne są medycyna i psychologia Muszę przyznać, że nasza młodzież wybiera kierunki, które zapewnią im w przyszłości pracę.
W Gimnazjalno-Licealnym Zespole Szkół w Wołczynie do matury przystąpiło 24 uczniów.
Klasa podzielona jest na dwa profile: humanistyczny i mate
matyczno-przyrodniczy.
Uczniowie zdają w rozszerze
niu język angielski i polski. Tylko dwie osoby odważyły się zdawać język niemiecki w podstawie.
Spora część klasy zdaje biologię, geografię, WOS i historię.
- Nasi uczniowie wybierają przeważnie Uniwersytet Opol
ski i Politechnikę Opolską - informuje Dariusz Jaśkiewicz, zastęca dyrektora G-LZS. - Ale również wrocławskie uczelnie.
Wśród humanistów dominują kierunki społeczne. Część uczniów w ogóle nie mówi, gdzie pójdzie na studia. Pojawia się taka tendencja, że młodzież myśli w pierwszej kolejności o tym, żeby najpierw znaleźć pra
cę, a dopiero potem o dokształ
caniu. Nie ukrywa, że wybór studiów uzależnia od wyników egzaminu maturalnego.
Michał Adamski z egzaminu matematycznego wyszedł zado
wolony. Swoją przyszłość wiąże z kierunkami ścisłymi.
- Trochę miałem problemów z zadaniem z ciągów arytme
tycznych, reszta była prosta - twierdzi Michał.
Z kolei Ania Grabowska stwierdziła, że zadania były dość trudne, ale ma nadzieję, że napi
sała na wymagane 30 procent punktów.
Tegoroczni maturzyści wyni
ki poznają 30 czerwca.
Wojciech Dobrowolski
Jak uratowałem krowę i chałupę
FELIETON
Lata temu, gdym w jednej z redakcji robił za sztyfta mój Bezpośredni Przełożony miał taki wdzięczny zwyczaj, że gdy pojawiałem się grzecznie rano i siadałem za biurkiem, patrzył na mnie z niechęcią. Potem wyciągał mapę województwa i długo jej się przyglądał, następnie dźgał w nią palcem, co oznaczało: tam jedziesz i masz wrócić z tekstem.
Dźgnął ongi w małą wio
seczkę na południowych rubieżach, która najwyraź
niej odznaczała się jedynie tym, że miała nazwę i chyba nic poza tym.
Pamiętam moją sztyfciar- ską rozpacz, gdy dotelepałem
się do owej wioseczki i w poczuciu kompletnej bezna
dziejności wlokłem się drogą, a tam ani na prawo ani na lewo żadnego tematu. No o czym tu pisać?
Wreszcie wypatrzyłem tabliczkę z napisem „sołtys”.
No z braku laku...
Państwo sołtysowstwo bar
dzo się ucieszyli z wizyty redak
tora. Też się ucieszyłem, bom zmarzł nieco, a tu na stół wje
chał kafej i ciasto domowej roboty. Pani sołtysowa, zanim usiadłem, kilka razy starannie przetarła krzesło, bym swoich redaktorskich portek nie pobrudził. Prze
sadna to była z jej strony
mitręga, bo w domach rodo
witych Slązaczek i tak nie ma nigdy ani pyłka kurzu.
No tak... Zatem siedliśmy.
Gospodarz zawiesił na mnie wzrok, a ja sobie uświadomi
łem, że nie bardzo wiem o co pytać. No bo o co? Jak leci?
Głupio jakoś.
Napchałem usta kołoczem, by zyskać na czasie. To był dobry manewr.
Bo raptem chałupą wstrzą
snął grzmot. Sklonki w bifeju zadzwoniły. Obrazek spadł ze ściany. A moi gospodarze ani drgnęli.
- Co to było? — zapyta
łem mimo kołocza w jamie gębowej.
- Krowa - odparł sołtys: - Znowu spadła.
- Bodzie chałupę? Szalona jakaś? - Chodź pan, pokażę -
rzekł sołtys.
I pokazał. Otóż tuż za jego chałupą wznosiła się łączka, na której krówka się pożywia
ła. Tyle że łączka, jak to w górach, nie była płaska bynaj
mniej. I otóż krówka im bar
dziej się pożywiała, tym była cięższa, przez co mniej stabil
na. Jej pech polegał na tym, że już nażarta była zarazem na szczycie łączki. Prawa fizyki sprawiały, że wówczas traciła równowagę i kociła się po stoczku, aż wyhamo
wywała na chałupie właści
ciela. I tak dzień w dzień.
Obejrzałem sobie tę krowę.
Faktycznie — wyglądała jak nieboskie stworzenie. Uświ
niona, poobijana, ale - odnio
słem wrażenie — z zawadiac
kim błyskiem w oczach. Krowa ekstremalna. Krowa - gigant.
O krowie, łące i chałupie napisałem obszerny tekst, za który mój Bezpośredni Prze
łożony nawet mnie (z nieod
łączną niechęcią) jednak pochwalił.
Sprawa krowy spadającej z pastwiska nabrała wówczas rozgłosu. Okazało się bowiem, że urząd gminy blokował wnio
ski, było nie było, sołtysa o to, by krówka chadzała sobie po
czymś równym a nie pochyłym.
Za sprawą mojego tekstu doszło jednak do wymiany terenów, więc jak mnie ktoś pyta, co w dziennikarstwie osiągnąłem, odpowiadam, że wdzięczność tamtej krowy.
Uroda tkwi w drobiazgach.
Piszę to dziś, gdy zewsząd sły
szę i czytam przedwyborcze apele o zmiany fundamentalne, globalne, kosmiczne wręcz.
Pewnie i takie są też potrzebne. Ale coś mi się wydaje, że gdybyśmy zaczęli od rzeczy - wydawałoby się — małych, to ich suma ostatecz
nie doprowadziłaby do zmian jakościowych.
Marek Martyniak
7
maja 2015KULISY POWIATUl
ZdjęciaMK
Janicki, Konrad Krupiński oraz przewodniczący Rady Nadzorczej Jerzy Kubackiej. W uroczystości udział wzięło ponad 60 były pracowników OSM. Spotkanie było okazją do wspomnień.
Spotkali się po latach
OLESNO We wtorek 5 maja w restauracji „U Wąsińskich” w Świerczu spotkali się byli i obecni prezesi oraz pracownicy Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej.
N
ie tak dawno w archiwum Janicki,C
, Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej znaleziony został film z 1967 roku. Taśma zamknięta była w metalowym pojemniku. Na 13-minutowym nagraniu widać oleską mleczar
nię, odddział produkcyjny w Gorzowie Śląskim oraz zlewnię mleka w Lasowicach Małych, a także zebranie pracowników i członków Spółdzielni w Miej
skim Domu Kultury w Oleśnie.
Niestety, nie zachował się jed
nak dźwięk.
- Prosiłem o pomoc w rozpo
znaniu osób uwidocznionych na filmie - mówi Wilhelm Beker, prezes Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej w Oleśnie. - Tele
fony rozdzwoniły się, głównie od byłych pracowników. Pomy
ślałem, czemu by nie zorganizo
wać spotkania po latach. To dobra okazja i tak też się stało.
Na spotkanie po latach przy
szło ponad 60 byłych pracowni
ków. Była też obecna kadra - w sumie 40 osób.
- Za mojego prezesowania działalność produkcyjna pro
wadzona była w dwóch zakła
dach: w Oleśnie i w Gorzowie Śląskim - mówi Kazimierz
który spółdzielnią zarządzał w latach 1968-1990.
— Zatrudnionych było sześć
dziesięciu pracowników i tyle samo wozaków.
Spółdzielnia w owym czasie miała aż 3,5 tysiąca dostawców mleka, dla porównania teraz ma ich 100.
- W skali roku skupowaliśmy dwadzieścia cztery miliony litrów mleka - kontynuuje pre
zes Janicki. - Co daje średnią dzienną sześćdziesiąt pięć tysię
cy litrów.
W ciągu roku OSM produ
kowała aż 330 ton masła, 200 tys. litrów śmietany, 110 ton twarogu, 70 ton kazeiny. Posia
dała jeden sklep przy ul. Pieloka i aż 127 punktów sprzedaży.
- Były też transporty mleka na Śląsk, głównie do Sosnowca - kontynuuje Stanisław Jusz
czyk, który prezesem był w latach 1956-1968. — Dziennie koleją z Olesna wyjeżdżały dwadzieścia cztery tysiące litrów mleka.
- Może i nie było takich nowoczesnych maszyn, ale załoga na medal - mówi Konrad Krupiński, który przez rok (1954-1955) zarządzał spół-
Prezes Wilhelm Beker (z lewej) odebrał od marszałka Andrzej Buły medal dla załogi" Zasłużony dla Województwa Opolskiego".
dzielnią. - Dzięki temu spół
dzielni nigdy nie groziło zamknięcie, a nasze produkty cieszyły się dużym uznaniem.
Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska już wtedy była lide
rem w swojej branży w woje
wództwie.
- Zawsze plasowaliśmy się w pierwszej trójce najlepszych - mówi Kazimierz Janicki. - Jednego roku nasza spółdziel
nia zajęła nawet czwarte miej
sce w kraju. To było wielkie wyróżnienie.
Jak podkreślają byli prezesi smak i jakość produktów pozo
stała ta sama.
- Kontynuujemy to, co zosta
ło rozpoczęte - mówi prezes Wilhelm Beker. - Nasze pro
dukty smakują tak samo jako sto osiem lat temu, kiedy to powsta
ła mleczarnia. Nie szukamy ulepszaczy, nie idziemy w ilość, dla nas najważniejsza jest jakość produktu i zadowolony klient.
Po raz kolejny docenił to marszałek województwa Andrzej Buła, który przyznał
Uhonorowani
Medale za zasługi dla Okręgowej Spółdzielni Mleczar
skiej odebrali kolejni prezesi Stanisław Juszczyk, Kazimierz Janicki, Zofia Otolińska i Konrad Krupiński. Uhonorowani nimi zostali także byli pracownicy: Stefania Anczurowska, Urszula Banaszak, Lidia Bartoszek, Maria Bełkot, Agniesz
ka Bioty, Ireneusz Derda, Matylda Domagała, Maria Dziur- dzik, Urszula Famuła, Edeltrauda Gajda, Agnieszka Gaj- deczka, Elżbieta Gajek, Weronika Gambka, Barbara Gowin, Maria Grzebalska, Jan Hofman, Hildegarda Huć, Róża Huć, Czesław Imiełowski, Anna Jagiełło, Władysław Jagiełło, Ryszarda Jasińska, Krzysztof Kaliciak, Adelajda Kandzia, Maria Kapica, Czesław Knopik, Dorota Kopel, Ilona Kos, Maria Kos, Urszula Krupińska, Wiesława Księżarek, Broni
sława Lampa, Helena Madeja, Sylwester Nowak, Janina Pacierpnik, Maria Pakuła, Elżbieta Piech, Jerzy Pielniok, Mieczysława Pilarz, Anna Pilot, Alfred Pluta, Andrzej Pro
szowski, Józef Respondek, Anna Rębacz, Maria Sas, Teresa Siedlecka, Teresa Sosnowska, Maria Sowiźrał, Ewa Sudoł, Robert Syma, Adelajda Trocha, Agnieszka Trocha, Helmut Trocha, Jadwiga Trocha, Ginter Werner, Brygida Wiecha, Joachim Wiener, Monika Wolna, Wiesław Żołnowski oraz Leokadia Żołnowska.
OSM medal „Zasłużony dla Województwa Opolskiego”.
- Wcześniej tą nagrodą indy
widualnie wyróżniony został prezes Beker, teraz cała załoga -mówi marszałek
W uroczystości udział wzięli również wicewojewoda Antoni Jastrzembski, starosta Stanisław Belka, radny wojewódzki i pre
zes Izby Rolniczej w Opolu Herbert Czaja oraz burmistrz Sylwester Lewicki.
O oprawę muzyczną zadbali uczniowie Młodzieżowego Stu
dium Muzyki Rozrywkowej, przygotowani przez Katarzynę Sucharę, Karolinę Wieczorek i dyrektora Korneliusza Wiatra.
MK
Kolejka do siłowni
ksORZOW SLĄSKI Od ponad miesiąca mieszkańcy mogą korzystać z nowej siłowni zlokalizowanej w hali sportowej. Zainteresowanie jest tak duże, że wyznaczono dodatko we godziny otwarcia obiektu.
U
rządzenia do ćwiczeń mięśni nóg, brzucha, rowerki, bieżnia, ciężary, orbi- trek - na takich m.in. przyrządach bezpłatnie mogą ćwiczyć od końca marca mieszkańcy Gorzowa i okolic.
- Zainteresowanie jest naprawdę spore, szczególnie, gdy pogoda za oknem nie sprzyja uprawianiu sportu na świeżym powietrzu - mówi Agnieszka Kowalczyk, instruktor sportu w Miejsko Gminnym Ośrodku Kultury w
Gorzowie. - Większość osób korzystających z siłowni to uczniowie szkół ponadgimna
zjalnych oraz mężczyźni w wieku około 35 lat.
Nie oznacza to jednak, że panie wcale nie zaglądają na salę ćwiczeń.
Kobiety najczęściej korzystają z bieżni i rowerków oraz podnoszą najmniejsze ciężary — dodaje Agnieszka Kowalczyk. - Każdy może też wykonywać brzuszki na spe
cjalnym urządzeniu oraz
popracować nad bicepsem.
Siłownia w gorzowskiej hali powstała z programu realizacji małych projektów w ramach działania „Wdrażanie lokalnych strategii rozwoju”
objętego PROW na lata 2007- 2013. Całkowity koszt zada
nia pod nazwą „Wyposażenie obiektu rekreacyjno-sporto
wego w Gorzowie Śląskim”
wyniósł blisko 62 tys. zł.
- Inwestycja dofinansowa
na została ze środków unij
nych - wyjaśnia Kamil Suro
wiec z referatu bezpieczeń
stwa, działalności gospodar
czej i promocji Urzędu Miej
skiego w Gorzowie. - Na realizację otrzymaliśmy dota
cję w wysokości 25 tysięcy złotych, a pozostałą kwotę dołożyła gmina.
Siłownia jest otwarta od poniedziałku do piątku w Ł godzinach od 16.00 do 20.00 oraz w środy i piątki od 10.00 § do 14.00. Korzystanie z przy- § rządów do ćwiczeń jest bez
płatne. AP
Nowa siłownia cieszy się dużym zainteresowaniem ze strony mieszkańców.
KULISY POWIATU 6 7
maja2015
Najlepsi z najlepszych
KLUCZBORK W Starostwie Powiatowym odbyło się I Forum Ucznia Zdolnego. Na spotkanie zaproszono laureatów konkursów z przedszkoli, szkół podstawowych, gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych.
S
potkanie zorganizował Powiatowy Ośrodek Doskonalenia Nauczycieli.- Po raz pierwszy doszło do spotkanie laureatów wszystkich naszych konkursów z trzech powiatów w jednym czasie - mówi Anna Dzierżan, dyrektor PODN. - Żeby ich ich nagro
dzić i docenić i aby mieli okazję poznać się bliżej. Najważniej
sze było wypromowanie naszych zdolnych uczniów i zachęcenie ich do kolejnych konkursów.
W tym roku szkolnym w konkursach PODN wzięło udział ponad 300 uczniów.
Organizuje on je, żeby pobu
dzać i rozwijać zainteresowania uczniów, a tym samym podno
sić poziom nauczania.
Za odniesione sukcesy uczniowie i ich nauczyciele otrzymali dyplomy, listy gra
tulacyjne i upominki. Wręcza
li je m.in. starosta kluczborski Piotr Pośpiech, Jakub Goliń- ski, członek zarządu powiatu, Rozalia Słoniowska, naczel
nik Wydziału Edukacji i Spor
tu Starostwa Powiatowego oraz doradcy metodyczni, koordynujący poszczególne konkursy.
Podczas uroczystości wystą
piła Aleksandra Urbańska, sied
mioletnia wokalistka ze Studia Piosenki Magdy Dureckiej w Młodzieżowym Domu Kultury, laureatka międzynarodowego konkursu w Czechach oraz
W konkursach organizowanych przez PODN bierze udział 300 uczniów. Nagrodzeni zostali najlepsi z najlepszych.
zespól taneczny Plusk - też z MDK.
Oto laureaci konkursów w roku szkolnym 2014/2015
I Rejonowy Konkurs dla Przedszkolaków na książeczkę:
1. Grupa ,Nutki” (Publiczne Przedszkola nr 5 Namysłów), 2. Grupa ,Tubki” (PP Woł
czyn), 3. Grupa ,Tuchy” (PP 5 Kluczbork).
XI Rejonowy Konkurs
„Matematyczne potyczki”: 1.
Łukasz Wróblewski (PSP 4 Praszka), 2. Mateusz Glomb (PSP 2 Kluczbork),Jakub Iwa
nicki 3. Aleksandra Górok (PSP 2 Oleśno), Dawid Gajewski (Zespół Szkolno-Gimnazjalny
Gorzów Śląski), Jakub Zagór
ski (PSP 4 Praszka).
XI Rejonowy Konkursie Ekologiczny: 1. Dawid Siejka (PSP 4 Namysłów), 2. Jakub Stankiewicz (PSP 2 Wołczyn) i Jakub Jaśko (PSP Komoizno), 3. Maksymilian Zimoch (PSP Byczyna) i Emilia Palińska (PSP Sowczyce).
I Rejonowy Konkurs „Z historią za pan brat”: 1.
Michał Gumowski (PSP Wierzbica Górna), 2. Woj
ciech Paszko (PSP 5 Klucz
bork), 3. Jakub Misiak (PSP 5 Kluczbork) i Jadwiga Mer- wa (PSP Biskupice).
XI Rejonowe Dyktando: 1.
Karolina Wieczorek (Publiczne Gimnazjum w Radłowie), 2.
Adam Lipka (PG Praszka), 3.
Kinga Triebert (PG Bogacica).
II Rejonowy Konkurs Histo
ryczny „Dziedzictwo średnio
wiecza”: 1. Tobiasz Olejnik, Natalia Nalepa, Feliks Maj- chrzyk (wszyscy Gimnazjalno- Licealny Zespół Szkół w Woł
czynie), 2. Jakub Piekarski, Kacper Wiśniewski, Michał Pieprzyca ( PG 5 Kluczbork), 3. Karol Celny, Jędrzej Piłat, Wojciech Niechciał (wszyscy Zespół Szkół Ogólnokształcą
cych w Kluczborku).
V Rejonowy Konkurs Wie
dzy o Żywieniu „Czy jemy po
to, aby żyć, czy żyjemy po to, aby jeść”? : 1. Daniel Fichte, 2.
Emilia Plewnia (oboje PG Kujakowice Górne), 3.Patrycja Berbeć (PG 5 Kluczbork) oraz:
1. Alicja Streczeń, Izabela Ustrzycka, 2. Arkadiusz Niwa (wszyscy I LO Namysłów), 3.
Katarzyna Kamińska (Zespół Szkół Licealno-Technicznych Kluczbork), Patrycja Skowro
nek (Zespół Szkół Ogólno
kształcących i Ekonomicznych Olesno).
IV Rejonowy Konkurs Wie
dzy o Krajach Niemieckoję
zycznych: 1. Weronika Rogal
ska (PG 2 Namysłów), 2. Rafał Smolin (PG 3 Kluczbork),
Filip Mularczyk, Natalia Księ- żarek (oboje PG Rudniki), 3.Katharinie Hausler (ZS nr 2 Olesno), Martyna Borek (PG Rudniki) oraz: 1. Markus Bar
toszek (I LO Olesno).
II Rejonowy Konkurs Che- miczno-Geograliczny „Zasoby Naturalne Ziemi -Powietrze”:
1. Sandra Widera (PG Kujako
wice Górne), 2. Michał Juro
wicz (PG 5 Kluczbork), 3.
Klaudia Kulessa (PG Kujako
wice Górne), Michał Kondrac
ki (PG 5 Kluczbork).
III Rejonowy Konkurs o Prawie i Bezpieczeństwie Pracy oraz Ochronie Zdrowia:
1. Daria Przybylska, 2. Jago
da Stępień (Zespół Szkól Ponadgimnazjalnych 1 Klucz
bork), 3. Otniel Gebauer (ZSP 1 Praszka).
I Rejonowy Konkurs Mate
matyczny „TechMaf ’: 1. Kanni Ciupa (Zespół Szkół w Gorzo
wie Śląskim), 2. Anna Forma (ZSP 1 Kluczbork), Daniel Szczepaniak (Zespół Szkół Rolniczych w Namysłowie), 3.
Maciej Stafijowski (ZSR Namysłów), Michał Stochmia- łek (ZSP 1 Praszka).
XI Samorządowy Konkurs
„8 wspaniałych”: Aleksandra Janik, Radosław Lech (oboje ZSL- T Kluczbork), Justyna Bik, Kamil Deska, Anna Więc
kowska (Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy) Kluczbork).
WD
Pisać dla młodszych i starszych
RUDNIKI We wtorek 5 maja gościem Gminnej Biblioteki Publicznej była Barbara Kosmowska, autorka „Głodnej kotki ” i „Terenu prywatnego ” .
T^isarka spotkała się z ucznia-
U
mi Gimnazjum Publicznego w Rudnikach, którym opowiadała o swoim życiu i twórczości, a także o niełatwym procesie tworzenia książek. Do rudnic
kiej placówki autorka zawitała po raz pierwszy, zostawiając po sobie jak najlepsze wrażenie.
- Młodzi czytelnicy sięgają po książki pani Barbary Kosmowskiej i po ich przeczy
taniu są pełni pozytywnych wra
żeń, bo porusza ona w swojej twórczości tematy bliskie mło
dzieży - podkreśliła Wioletta Wolna-Meryk, kierownik GBP w Rudnikach. - W naszym księ
gozbiorze posiadamy między innymi takie utwory jak ,3uba”, Puszka”, ,Niechciana”, „Gorz
ko” i „Pozłacana rybka”.
Barbara Kosmowska uro
dziła się w 1958 roku w Byto- wie w województwie pomor
Barbara Kosmowska gościła w rudnickiej bibliotece po raz pierwszy.
Pisarka spotkała się z uczniami Gimnazjum Publicznego w Rudnikach.
skim i z miastem tym związana jest do dzisiaj. Studiowała filo
logię polską na Uniwersytecie Gdańskim, przez krótki czas była nauczycielką, potem obro
niła doktorat i pracowała na uczelni. W dzieciństwie nawet nie myślała jednak o tym, że
kiedyś może tworzyć powieści a jej debiut literacki przypadl dość późno.
- Dopiero w wieku czter
dziestu lat zdecydowałam się pokazać publicznie moją pierw
szą książkę - mówiła pisarka. - Od momentu, w którym zrozu
miałam, że moje teksty mogą się komuś podobać, staram się dzielić pióro między czytelni
ków młodych, których sama sobie wybrałam, jak i bardziej dojrzałych.
Jak podkreśliła autorka
„Niebieskiego autobusu” i
,,Prowincji”, to właśnie tworze
nie literatury dla młodzieży sprawia jej najwięcej przyjem
ności, choć dla młodego czytel
nika pisze się zdecydowanie trudniej.
- Powieści dla młodzieży wymagają ode mnie uczciwo
ści i podjęcia ważnego proble
mu - dodała Barbara Kosmow
ska. - Nie znam świata współ
czesnych młodych ludzi, a jed
nak zależy mi na tym, aby w moich utworach pozostać sobą i ukryć różnicę wieku, jaka ist
nieje pomiędzy mną i moimi odbiorcami. Dlatego tematy do kolejnych książek czasem czer
pię właśnie z takich spotkań z młodzieżą.
Pisarka twprzy jednak rów
nież dla dorosłego czytelnika, a w swojej literaturze podejmuje na przykład trudny temat emi
gracji zarobkowej. Jedną ze stworzonych przez nią bohate
rek jest na przykład młoda Ukrainka - zdolna wioloncze
listka, która przybywa do Pol
ski w poszukiwaniu pracy, ale i lepszego życia, a spotyka ją tutaj niełatwe życie.
AP
GMINA BYCZYNA
INFORMUJE
Szukamy dawcy dla Mariana
30 maja odbędzie się w Byczynie Dzień Dawcy Szpiku Kostnego. Mamy nadzieję, że wówczas znajdzie się genetyczny bliźniak dla J-T-LU.Altina IMAJ.
M
arian Gmyrek ma 50 lat.Mieszka w Byczynie. Jest w spaniałym mężem i ojcem.
- Kiedy obchodziłem ostat
nie urodziny, zastanawiałem się nad dotychczasowym życiem.
Ile już za mną? A ile wciąż przede mną? - pisze Marian w liście ze szpitalnej sali. - Wal
czę każdego dnia, by. słowa
„Spieszmy się kochać ludzi, bo tak szybko odchodzą”, były tyl
ko cytatem, a nie historią moje
go życia.
Marian Gmyrek jeszcze do niedawna prowadził normalne życie. Pracował, cieszył się rodziną - żoną Agatą oraz córka
mi Pauliną i Natalią, a także znajdował czas na pasje - węd
karstwo, spacery z psem i biega
nie-ma nawet na koncie ukoń
czony maraton.
Nagle, tuż przed świętami Bożego Narodzenia, dowiedział się o tym, że jest chory na ostrą białaczkę szpikową. Od tamtej chwili walczy każdego dnia, przyjmując w szpitalu kolejne cykle chemioterapii.
Jedyną szansą dla Mariana jest przeszczep szpiku od dawcy niespokrewnionego. Ale ma on tak nietypowy genotyp, że w światowych rejestrach dawców szpiku i komórek macierzy
stych, nie znalazł się genetyczny bliźniak dla byczynianina.
Dlatego Fundacja DKMS Polska, wspólnie z Urzędem Miejskim i Ośrodkiem Kultury w Byczynie organizują Dzień Dawcy Szpiku Kostnego. Odbę
dzie się on w sobotę 30 maja od 12.00 do 18.00 w Ośrodku Kul
tury przy ul. Borkowskiej.
- Mamy nadzieję, że wów
czas znajdzie się dawca dla Mariana - mówi Joanna Surdyk z DKMS. — Im więcej ludzi się zgłosi, tym większa szansa, że
będzie wśród nich genetyczny bliźniak.
Dawcą może zostać każda zdrowa osoba między 18. a 55.
rokiem życia, która waży mini
mum 50 kg i nie ma dużej nad
wagi.
- Aby określić antygeny cech zgodności tkankowej, wystarczy pobrać 4 mililitry krwi, to trwa dosłownie parę sekund - tłuma
czy Joanna Surdyk. - Faktycz
nym dawcą zostaje się wtedy, gdy się okaże, że potencjalny dawca posiada takie same cechy
zgodności tkankowej jak pacjent cierpiący na raka krwi. Ale nim to się stanie, genetyczny bliźniak przechodzi bardzo szczegółowe badania lekarskie. Praktycznie jest prześwietlany od stóp do głów. Po pierwsze lekarze muszą mieć pewność, że jest całkowicie zdrowy i pobranie szpiku albo komórek macierzy
stych nie odbije się negatywnie na jego organizmie. Po drugie u chorego tuż przed przeszczepem odporność jest „wygaszana”
niemal do zera, by zdrowy szpik
mógł ,zaatakować” ten chory.
Chodzi o to, aby dawca nie prze
kazał biorcy swoich obciążeń.
Istnieją dwie metody pobra
nia komórek macierzystych.
Pierwsza - i powszechniejsza - to pobranie z krwi obwodowej.
- Na cztery dni przed pobra
niem dawca przyjmuje czynnik wzrostu, aby zwiększyć ilość komórek macierzystych w krwi obwodowej. Jest to substancja produkowana również natural
nie w organizmie człowieka w momencie przechodzenia infek
cji. Podczas przyjmowania czynnika mogą wystąpić obja
wy giypopochodne.
- Komórki pobiera się od dawcy metodą aferezy - mówi Joanna Surdyk. - Polega ona na tym, że na obu przedramionach zakłada mu się dojścia dożylne, tak jak podczas zwykłego pobra
nia krwi. Krew przepływa z jednego przedramienia poprzez tak zwany separator komórek i wraca drugim dojściem dożyl
nym do organizmu.
Zabieg nie wymaga pobytu w szpitalu i trwa ok. 3 - 4 godzin.
- Druga metoda to pobranie szpiku kostnego z talerza kości biodrowej - nie jest to rdzeń kręgowy - tłumaczy Joanna
Surdyk. - Dawca przyjmowany jest na oddział zwykle dzień przed pobraniem szpiku. Pobra
ny szpik regeneruje się całkowi
cie w organizmie w ciągu dwóch tygodni.
W Polsce co godzinę ktoś się dowiaduje, że ma białaczkę. Z każdym nowym potencjalnym dawcą wzrasta szansa na poko
nanie raka krwi.
- Jeśli dziś przyłączysz się do wałki z rakiem, jutro może oka
zać się, że to właśnie ty uratujesz komuś życie - mówi Joanna Surdyk. - Trudno o większą radość i satysfakcję.
Marian Gmyrek bardzo cze
ka na swojego genetycznego bliźniaka.
- Mam dla kogo i po co żyć - wyjaśnia. - Dlatego bardzo proszę, wesprzyj mnie oraz innych pacjentów dotkniętych nowotworem krwi. Przyjdź ze swoją rodziną i przyjaciółmi 30 maja do Ośrodka Kultury. Zare
jestrujcie się podczas byczyń- skiego Dnia Dawcy Szpiku.
Relację z przygotowań do akcji w Byczynie można śledzić na bieżącą dzięki facebookowi. Wydarzenie nosi nazwę: Dzień Dawcy Szpiku dla Mariana.
Muzyczna ciekawostka
OLESNO Zdjęcia Mirosława Dedyka
zdobią okładkę najnowszej płyty Noc
nej Zmiany Bluesa.
- Mirkowi Dedykowi, z podziękowaniem za piękne portrety - taką dedykację lider zespołu Sławek Wierz
cholski zamieścił na okładce.
Oleski fotografik portrety Sławka Wierzcholskiego (wokal, harmonijka), Witka Jąkalskiego (gitara), Piotra Dąbrowskiego (bas), Marasa Dąbrowskiego (gitara) i Grzegorza Minicza (perkusja) wykonał w Rudnikach.
- W listopadzie ubiegłego roku w czasie jednego z tamtejszych festiwali - mówi Mirosław Dedyk.
MK
w biurze LGD.
Dzwon na wieży kościoła ewangelicko-augsburskiego pochodzi z 1663 roku.
Wieża jest już dostępna
KL J ZZBORK W piątek 1 maja otwarto wieżę widokową w kościele ewangelicko- augsburskim.
The Blues Nightshift
4 P
o przeprowadzonym remoncie będzie ona dostępna dla zwiedzających trzy razy w tygo
dniu (we wtorek i piątek od 15.30 oraz w sobotę od 12.00).
Taras widokowy znajduje się 25 m nad ziemią, a prowadzi do niego 127 schodów.
Natomiast kościół można odwiedzić w każdy wtorek między 17 a 18. Taras widoko
wy będzie czynny do końca września.
- W zależności od tego jak dużo będzie osób chętnych,
tak długo będzie czynna wie
ża - informuje Tomasz Paluch, prezes Lokalnej Gru
py Działania „Dolina Stobra
wy”. - W każdej chwili moż
na podejść lub zadzwonić do siedziby naszego stowarzy
szenia i konkretnie umówić się na zwiedzanie.
W biurze „Doliny Stobra
wy” można także rezerwować inne termirty np. dla zorganizo
wanych grup. Biuro mieści się w ratuszu miejskim (w Ryn
ku), czynne jest w eodz. 7.30-
15.30 (kontakt telefoniczny:
77 413 11 38).
Wejście na wieżę jest płatne.
Bilet normalny kosztuje 2 zł, ulgowy -1 zł. Dzieci do 7 roku życia wchodzą bezpłatnie.
- Remont wieży rozpoczął się 1 lipca 2013 roku, a zakoń
czył 1 września 2014 - informu
je Paweł Szwedo, proboszcz parafii. - Została wykonana nowa elewacja wieży oraz posadzka tarasu widokowego.
Koszt remontu wyniósł 230
tvs. zł- z czeuo SO tv« zł nrzpznn-
czone na prace konserwatorskie przekazała gmina, 20 tys. zł dołożyło starostwo, a 10 tys. zł Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Opolu.
W ramach tegorocznej Nocy Muzeów (16 maja w godz.
18-22) odbędzie się zwiedzanie zakamarków kościoła, do wglą
du będą księgi parafialne, zapla
nowano ekspozycję widokówek starego Kluczborka. O 20.30 przewidziano modlitwę ekume
niczną.
KULISY POWIATU 8
7maja
2015Grupa węgierska prezentowała rodzaje broni. A to nauka tańca średniowiecznego. Olaf Smolorz z Byczyny z tatą Danielem.
Wątłych rycerzy nie było
BISKUPICE Od piątku do niedzieli (1-3 maja) w grodzie nad Zalewem Brzózki po raz kolejny odbywał się Międzynarodowy Turniej Rycerski.
T
owarzyszyły mu warsztaty rzemiosł dawnych, pogadanki o uzbrojeniu, artylerii i średniowiecznej medycynie, a także turniej łuczniczy.
W tym roku do grodu zje
chali rycerze z ośmiu krajów - Czech, Austrii, Niemiec, Węgier, Chorwacji, Białorusi, Ukrainy i Polski.
- Mamy rekordową liczbę uczestników - powiedziała w czasie oficjalnego powitania bractw Ewa Wawoczny, sekre
tarz Opolskiego Bractwa Rycerskiego.
Walki, w których biorący udział, zmagali się i ginęli dla publiczności, polegały na indywidualnych potyczkach - jeden na jednego. Pojedynki odbywały się na miecz i tarczę,
i były to tak zwane minutówki.
To znaczy, że właśnie do minu
ty, którą wyznaczała klepsy
dra, przeciwnicy musieli jak najwięcej razy w siebie trafić.
Oczywiście według przyjętych zasad, czyli bez kopania, szty
chowania i pchnięć na twarz.
Najważniejsze w walce było to, ażeby nie dać sobie zrobić krzywdy. Wygrywał ten, kto stał na nogach.
- Broń była stępiona, ale stalowa - podkreśla jeden z rycerzy.
Oprócz turnieju, który zgro
madził największą widownię, organizatorzy - Opolskie Bractwo Rycerskie i Spółdziel
nia Socjalna Gród, zapewnili mnóstwo innych atrakcji. Jed
ną z nich były pokazy. Węgrzy
zaprezentowali ówczesne narzędzia walki - kije, które były oczywiście najprostszą z broni, jaką dała przyroda, bat, który niezwykle przydatny okazywał się w ucieczkach, włócznię, tarcze i sztylet. Krok po kroku omawiano też czyn
ności związane z nabijaniem hakownicy. Niby to mała nie
pozorna armatka, a huk taki, że mógłby zmarłego obudzić.
Ciekawy był również pokaz pełnego rycerskiego rynsztun
ku, czyli w co i jak po kolei ubierał giermek rycerza do walki. Taka czynność trwała zwykle do pól godziny. Jej efekt to jakieś trzydzieści kilo
gramów więcej na grzbiecie. A co, jeśli rycerz był raczej wątłej postury?
- Takich nie było - bez wahania odpowiada Marek
„Marecki” Kurc z Opolskiego Bractwa Rycerskiego. - Na kolację jedli sporo mięsiwa, a śniadanie zawierało dużo biał
ka. To były chłopy, jak dęby.
Ciężcy do przewalenia. Szczu
pły, mizerny mógł być sobie jakiś żołnierz, pachoł, ale nie rycerz.
Ci, których uzbrojenie inte
resowało tylko maluśko, grali w mankalę - jedną z najstar
szych gier afrykańskich, bar
dzo popularną na całym świe
cie, albo na przykład w fortecę.
Przygotowano również warsztaty i pokazy dawnego rzemiosła. Można było się przyjrzeć pracy kowala - temu, co potrafi zrobić z rozgrzanego
żelaza, a nawet samemu wykuć podkówkę na szczę
ście. Turyści próbowali też swoich sił w czerpaniu papie
ru, tkaniu i przędzeniu. Lepili garnki, pisali gęsim piórem i uczyli się tańczyć.
Ogromne emocje wywołał bohurt, czyli walki drużynowe.
Tu liczyło się przede wszyst
kim przewrócenie, ciosami zmuszenie przeciwnika do uklęknięcia, jednym słowem - sprowadzenie go do parteru.
Wygrywała ta drużyna, która na placu boju pozostała sama stojąc.
- Choć klimat ten sam co zawsze, to jednak dość sporo osób przyjechało do grodu - zauważa Agata Partyka z Brzózki, przysiółka Polanowie.
W tym roku festiwal śre
dniowieczny nie był całkiem darmowy, bo w sobotę wstęp kosztował. Dorośli płacili za bilet 5 złotych, a dzieci i mło
dzież od 6 do 18 lat - 3 zł.
- Ceny absolutnie nie były wygórowane - mówi Andrzej Kościuk, namiestnik Opolskie
go Bractwa Rycerskiego, kustosz grodu. - Ludzie nawet pytali, czy z tymi kwotami nie żartujemy, bo tyle płaci się za
„Poranek” dla dzieci. Nie jesteśmy instytucją charyta
tywną tylko bractwem i spół
dzielnią, i to nie jest tak, że kilku tysiącom ludzi zafundu
jemy imprezę ot tak sobie.
Zabawa zakończyła się w niedzielę po południu.
EW
Na rowerach zwiedzali okolicę
STROJEC Pod koniec kwietnia miejscowi cykliści zorganizowali pierwszy rajd rowerowy, w którym udział wzięło ponad 50 miło
śników aktywnego spędzania czasu.
O
rganizatorami przedsięwzięcia byli Jerzy Rasztar i Bogdan Pszenica, którzy w taki właśnie sposób postanowili pro
pagować aktywną formę wypo
czynku połączoną z poznawa- „ niem okolicy oraz integracją « uczestników.
- Zamiar zorganizowania g imprezy zrodził się z hobby, | jakim jest dla nas jazda na rowerze - podkreślają pomy- ” słodawcy przedsięwzięcia. - Tak naprawdę nie wiedzieliśmy co z tego wyjdzie, ile osób odpowie na nasze zaproszenie i stawi się w miejscu zbiórki.
Liczba uczestników pozytyw
nie nas jednak zaskoczyła i zmotywowała do planowania kolejnych wycieczek, które chcielibyśmy zorganizować na przykład szlakiem drewnia
nych kościółków w okolicy i wzdłuż dawnej granicy.
W pierwszym rajdzie po okolicy udział wzięło ponad 50 miłośników dwóch kóf.
samym miejscu, z którego że trzeba było zsiąść z roweru.
W niedzielę 26 kwietnia przy Centrum Rekreacji i Sportu w Strojcu stawiło się ponad 50 miłośnicy dwóch kółek ze Stroj
ca, Praszki i Gorzowa Śląskiego.
Nie zabrakło również najmłod
szych, którzy na szlak wyruszyli w fotelikach przypiętych do rowerów rodziców lub na wła
snych dwóch kółkach. Uczestni
cy pokonali 27-kilometrową trasę, która wiodła drogami astaltowo-szutrowymi ze Stroj- ca poprzez Rudniki, zalew w Młynach, Słowików,^Odcinek i Kuźniczkę. Rowerzyści w dobrych humorach i pełni wra
żeń rajd zakończyli w tym
wyruszyli na blisko dwugodzin
ną przejażdżkę.
- Tempo jazdy było spacero
we, tak by każdy uczestników dał radę pokonać blisko trzy
dziestokilometrową pętlę po drogach gmin Praszka i Rudniki - zaznacza Jerzy Rasztar. -
Zaplanowaliśmy postoje na tra
sie, w czasie których mogliśmy podziwiać piękno najbliższej okolicy.
W pierwszą niedzielę maja cykliści ze Strojca zorganizowa
li kolejny rajd. Tym razem trasa została zaplanowana przede wszystkim z myślą o bardziej
zaawansowanych sportowo osobach, jednak popularność imprezy sprawiła, że na starcie ponownie pojawiło się ponad 40 pozytywnie nastawionych do pomysłu rowerzystów.
- Podzieliliśmy się zatem na dwie grupy, jedna wyruszyła w bardziej wymagającą drogę w stronę Kościelisk, a druga po terenie płaskim w kierunku Pro
sny, Wygiełdowa i Szyszkowa - wyjaśnia Bogdan Pszenica. - Imprezę zakończyliśmy wspól
nym grillem w Strojcu.
Pomysłodawcy rajdu po okolicy na czerwiec planują kolejne przedsięwzięcie. Tym razem być może uda im się zdobyć najwyższy punkt w powiecie oleskim, czyli Wzgó
rze Biskupickie lub odwiedzić miejsca szczególne dla historii regionu.
AP