• Nie Znaleziono Wyników

Gazeta Nowa : zielonogórska : pismo codzienne, Nr 110 (10 czerwca 1991)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Gazeta Nowa : zielonogórska : pismo codzienne, Nr 110 (10 czerwca 1991)"

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

N r 110 (166) 91 10 czerwca 600 zł

P a p i e ż p o w r ó c ił d o R z y m u

«

B f l B

W czo ra j k r ó tk o po godz. 19 p ap ież Jan P a w e ł II za k o ń czy ł p ie r w sz ą c zę ść s w o je j p ie lg r z y m k i do O jczyzn y. P o w r ó c i do P o l­

sk i w sie rp n iu , b y u c z es tn icz y ć w Ś w ia to w y m D n iu M ło d z ie ż y / N a lo tn isk u w o js k o w y m n a O k ęciu , p a p ieża żeg n a ł p rezy d en t L ech W ałęsa, p rem ier J a n K rz y sz to f B ie le c k i i p ry m a s J ó zef G lem p . P ra c o w ite b y ły o s ta tn ie dni p a p ieża w O jczyźn ie.

c z te ry oczy”. J a n P a w e ł XI m odlił się tak ż e w b e iw e d e rsk ie j k aplicy.

W izyta J a n a P a w ia II w B elw e­

d erze tr w a ła p ra w ie 40 m in u t. O 10.30 B e lw ed e r opuścił p re zy d e n t L ech W ałęsa, zd ążając d o Z am k u K rólew skiego, gdzie o d b y ło się spo tk a n ie p ap ieża z p rz ed sta w icie la m i n a jw y ższy c h w ład z R P . 10 m in u t p ó źn iej z B e lw ed e ru n a zam ek u - d a ł się J a n P a w e ł II, k tó r y u lic a ­ m i m ia sta p rz e je c h a ł „ P a p am o b i- le m ”.

P ap ież p o z d ra w ia n y p rzez ty się ­ czne rzesze m ieszkańców p rz y b y ł Siódm y d zień IV p ielg rzy m k i Oj

ca Św iętego do Po lsk i, rozpoczął się m szą św ię tą n a lo tn isk u a ero ­ k lu b u w e W łocław ku. N astęp n ie p a p ie sk i śm igłow iec o d lec iał z pły ty m iejscow ego s ta d io n u do P ło ck a.

Ok. 3 tys. w ie rn y c h zg ro m a­

dzo n y ch w W arszaw ie w sob o t­

n i ra n e k w okół B elw ed eru , pow i­

tało p a p ie ża J a n a P a w ła II.

W sied zib ie p re z y d e n ta R P O jciec Ś w ięty sp o tk a ł się z L ech em W ałę­

są i jego rodziną. P a p ież i p re z y ­ d e n t o d b y li k ró tk ą rozm ow ę „w

do k a te d ry św . J a n a C hrzciciela, by w ziąć u d ział w d zięk czy n n y m

„Te d e u m la u d a m u s ” z o k azji 200- lecia u ch w alen ia K o n s ty tu c ji 3 Ma ja.

O ch rze śc ija ń stw ie, K ościele i de m o k ra c ji J a n P a w e ł II ro z m a w iał z b y ły m p re m ie re m , a o becnie p rz e ­ w odniczącym U nii D e m o k raty c z n e j T adeuszem M azow ieckim .

„R o zm aw ialiśm y p rzed e w szy st­

k im o w ra że n iac h J a n a P a w ła II

„z P o lsk i” — pow ied ział T. M azo­

w ie ck i po zak o ń czen iu sp o tk an ia.

O jciec Ś w ięty b y ł pod w ielk im w ra ż en ien i rzeczy n o w y ch , zw łaszcza s p o tk a n ia z w o jsk iem ”.

Zgodnie z tr a d y c ją p ielg rzy m ek , J a n P a w e ł II p o d ejm o w an y b y ł przez k o rp u s d y p lo m aty cz n y w N un

(Ciąg d a lszy nit str. 2)

Z. Morawski przy

telefonie Jo w ej”

We w torek, 11 bm., od 10.00 do 12.00 przy telefon ie 710-77 dyżurow ał będzie Zbigniew M oraw ski. Przez d w ie godziny prezes „M orawski join t-ven tu - re” dyskutow ać będzie z Czy­

telnikam i „G N ” o tym , jak zro­

bić pieniądze w Polsce.

Zapam iętaj! MORAWSKI, WTOREK, od 10.00 do 12.00!

710-77.

nie pomoże

B ry ty js k i m in is te r sp ra w z a g ra ­ n iczn y ch D ouglas K u rd ośw iadczył

■wczoraj, że Z w iązak R ad zieck i nie o trzy m a ż a d n e j o b ietn icy pom ocy o d zb ierająceg o się w Lipcu w Lon dy n ie szczy tu 7 n a jb a rd z ie j u p rz e ­ m y sło w io n y ch p a ń s tw św ia ta.

P o ro zm o w ach z m in istre m sp ra w z ag ra n ic z n y ch N iem iec H ansem -D ic tric h em G en sc h ere m w jego rodzin n y m m ieście H alle, D ouglas H u rd p o w ied ział nia w s p ó ln e j k o n fe re n c ji p ra so w e j, i e p rz y w ó d c y USA, Ja p o n il, N iem iec, F ra n c ji, W. B ry tan ii, W ioch i K a n a d y p raw d o p o d o b n ie sp o tk a ją się z p re z y d e n te m M ich ai­

łem G orbaczow em rów n o leg le ze szczytem , p rz ew id z ia n y m n a 15—17 lipca.

83 I I P otw arte

P o n a d 4' ty siące firm z 37 p a ń stw uczestniczy w o tw a rty c h w czo raj 63 M ięd zy n aro d o w y c h T a rg a c h P o ­ zn ań sk ich . W śród n ich zn an i n a r y n k a ch zag ra n ic z n y ch p ro d u c en c i i ek sp o rterz y , ja k ró w n ież w iele m n ie jsz y ch firm h a n d lo w y ch i pro d u k c y jn y c h z k r a ju i zag ran icy . N a c tw a rc ie ta rg ó w p rz y b y li p rz e d sta ­ w iciele rz ą d u z w ic ep re m ie rem L e ­ szkiem B alcerow iczem , re p re z e n ta n ci s fe r p rzem y sło w o - h an d lo w y ch , z ag ra n ic z n y ch d eleg acji g o spodar­

czych. czło n k o w ie k o rp u su dyp lo m a

tycznego. (PA P)

W ojska radzieckie nie przestrzegają umów!

Dlaczego nie padł rozkaz: przerwać ćw iczenia?

fc. ^

N a b ra m ie ch o jn o w sk iej stra ż y w ogólnopolska a k c ja p ro te s ta c y jn a . Za dotąd w ezw ań, d , k tó rz y w czoraj

— P ro szę p an a, ta k jest co ro ­ k u . N ajczęściej ogień w y b u c h a na ścisły m „polu ro b o czy m ”. To jest ich poligon. N ik t nie m a ta m p r a ­ w a w stęp u . W ty m ro k u to dopie­

ro początek. W u b ieg ły m spaliło się jeszcze •więcej. I zaw sze sporzą dza się r a p o rt z a d n o ta c ją „bez s t r a t ”, alb o w y k a z u je n ie p ro p o rc jo ­ nalnie m niejsze.

— Co to znaczy, bez s tra t?

— N ie m a s tr a t i już. To n ie są lasy p ań stw o w e, ty lk o „ic h ”. K ażdy te ra z o ty m m yśli — d o d a je in n y s tra ż a k — co to będzie ja k oni stąd pojadą. P ozostaną s a m e s tra ty .

P lu to n o w eg o Jó zefa Gajdę, — k ie ro w cę w ozu strażack ie g o , z n a jd u ję na polu fasoli, w e w si B iała. W c z w a rte k u czestniczył w a k c ji gaś­

niczej.

„Na p o czą tk u — w spom ina — n a ­ sze sam o lo ty nie m ogły n a w e t p rz y stą p ić do ak cji, bo R osjanie puszczali sw o je od rzu to w ce. Piloci z „ D ro m ad eró w ” zrzu cili w odę po jed n y m razie i uciekli; bo sam olo­

ty bojow e la ta ły n a d nim i ze 208

II M

isi transparent, który przypom ina w szystkim , ie w łaśnie

A N E W R

trwa

Y

bramą nastrój raczej sielan kow y. Dzisiejsza zmiana nie m iała jak gasili las na na poligonie, odpoczyw ają w domach.

m etró w . B ali sie. T a k i , .D rom ader", opróżniony z ład u n k u , n a ty c h m ia st

„sk acze” iiO—80 m etró w w yżej! Puż n iej gdy p ró b o w aliśm y się przez ra d iostację sk o n ta k to w a ć i R o sjan am i, ich dow ódca pow iedział, żc o n n ie n ie w ie o ż a d n y m pożarze. T a k jest, o dkąd p ra c u ję w stra ż y . J a k p a m ię tam , od 1D83 ro k u , zaw sze b y ł z n i­

mi p ro b lem . W czoraj, to chociaż d ali pod koniec 120 łu d zi do p om o­

c y ”.

N ad naszym i głow am i rozlega się po tężn y • ry k . B ardzo nisko o rz eie- ciał o d rzu to w iec. N ie sły szy m y się wzajcmr.-ie.

— W idzi pan, ta k w ła śn ie w c z w a rte k la ta li n a d „ D ro m ad e ra ­ m i”. Z resztą „ R u scy ” sam i m iędzy sobą dogadać się n ie m ogli. P rzecież ja k p rz y je ch a liś m y n a m iejsce, to sp o tk aliśm y trz y w y rz u tn ie sam o­

bieżne. „ Ich n i” m a jo r, czy p u łk o w ­ nik, b y ł m ocno w y s tra s-o n y i po­

w ied ział: „To ja p o c ic h u tk u Dojadę i n ie będę w am - p rz esz k a d z a ł” .

— To jest m eto d a spalonej, ziem i

— w łączy ł się do rozm ow y s tr a ­ żak Z b igniew Socha. P a n w ie co tu było w 83 ro k u ? S paliło się oko-

(Ciąg d a lszy na str. 2)

I

- i i ' ■ . • -

93A K I L O G R A M Y

f« s » O T 8 * a a s* ® S B g }^ J e a © I E E

J S rie ic s n ffl © S r a , s t w o r o 3 T 7

Z A P R A S Z A M Y

Fot. M A R E K W O Z N IA K

KOMU8U9KAT

dia P.T. ODBIORCÓW ENERGil ELEKTRYCZNEJ

rozliczanych wg wszystkich taryf A i B

oraz F-11, F -21, E -11, E -21.

Na mocy decyzji Min. Finansów

nr GN-Z-S/91 z dnia 25.05.91 r.

dopuszcza się jednorazową zmianę wielkości

mocy umownej przez odbiorców w/w taryf.

Wnioski w tej sprawie można składać

w nieprzekraczalnym terminie do 27 czerwca br.

w odpowiednich terenowo Zakładach Energetycznych

, ZE- Gorzów Wlkp.,ul. Sikorskiego 31

ZE- Zielona Góra, ul. Zacfszo 15

w S u lech o w ie

1 s z c z e g ó ł y n a s t r . 6

OFERUJEMY

DO CIĄGŁEJ HURTOWEJ SPRZEDAŻY

n a j t a ń s z ą w kraju H E R B A T Ę

1 N D Y J S K Ą G RUBO G R A N U L O W A N Ą

w opakowaniach 100 g w cenie 34.000 zl/kg

Warunki płatności do uzgodnienia.

Przy sprzedaży hurtowej gwarantujemy

bezpłatną dostawę własnym transportem.

Teł. 0/6 6 5 52360, 52369 tlx 041 4520, fax 52369

ODBIÓR:

AK-MO

HURTOWNIA ARTYKUŁÓW

SPOŻYWCZYCH

63-000 ŚRODA WLKP, ul. Ks. Kegla 7

f- m

jjS;

5 S

PONIEDZIAŁEK

B O G U M IŁ A , M A Ł G O R Z A T Y S o le n iz a n to m i ob ch o d zą cy m dziś u ro d z in y ż y c z y m y w s z y s tk ie g o n a jle p ­ szego.

S io n ce w z eszło o 4.15, za jd z ie o 20.56.

D o k o ń ca ro k u p o zo sta ło 204 dni.

Z ach m u r zen ie d u że i u m ia r k o w a n e, o k re sa m i m a te. W d zień m iejs ca m i prsfe lotn e o p a d y d eszczu oraz burze. T e m ­ p era tu ra m a k s y m a ln a od 17 do 19 sto p n i. M in im a ln a od 10 do 7 stop n i.

W iatr s la b y i u m ia r k o w a n y z k ie r u n ­ k ó w zach od n ich .

Na lotnisku w Przylepie

Komandosi z MATO

w kaskach ... ORMO

W u b ie g ły m ty g o d n iu p rz e b y w a li w Z ielonej G ó rze członkow ie In te rn a tio n a l A irb o rn e T ra v e l czyli m ięd z y n aro d o w e j org an iz acji w ojsk p o w ietrzn o -d esan to w y ch . Z in ic ja ty w y d y re k to ra A e ro k lu b u Zielono­

górskiego, L echa M a rc h e le w sk icg o ,o k az ję do w sp ó ln y ch tren in g ó w na lo tn isk u w P rz y le p ie m ieli kom andosi z: USA K an ad y , W łoch, N ie­

m iec, A u s trii, B elgii, W ielkiej B ry tan ii, S z w ajcarii, ZSRR i Polski.

K ażdy z u czestn ik ó w z lo tu w y k o n a ł p o 12 sk o k ó w z sam olotu i śm i­

głow ca (na dw óch ty p ac h spadochronów ), odbył s trz e la n ie : p o konał w o jsk o w y to r przeszkód. Szczególnego u ro k u m u n d u ro m o b c o k ra jo w ­ ców d o d a w ały k a sk i ... b y łej ORMO. S k u te c z n ie je d n a k c h ro n iły ich głow y p rz y skokach. S p ra w a w y ja ś n iła się dość szybko, gdyż zap o m in ał scy kom andosi, p ozostaw ili sw ó j sp rz ęt o ch ro n n y w dom u.

J im T u rn e y „ szefow ał" g ru p ie A irb o r n e T ra v e l w P rzylep ie.

Fot. M A R E K W O Z N IA K

„G w oździem p ro g ra m u ” b y ły skoićf

z

w ysokości 100 m e tró w wykrv- n y w a n e p rzez żo łn ierzy rad zieck ich . I n s tr u k to r sp a d o c h ro n o w y Z big­

n ie w Z ieliński z A e ro k lu b u Zielonogórskiego, w y ja śn ił, że te bardzo niebezpieczne sko k i w y k o n u ją je d y n ie p rz e d sta w ic ie le w o jsk p o w ie trz - no -d esan to w y ch ZSRR. N ie k tó rz y z u czestn ik ó w zg ru p o w an ia , n ie p o ­ sied li jeszcze ta k ic h um iejętn o ści, a je d e n z N iem ców w y lą d o w ał na.

(Ciąg d a lszy m str. 2)

Obrady postów

FSL w Z. Górze

Od dziś do śro d y , n a w y ja zd o ­ w y m posiedzeniu, sp o tk a ją się w Z ielonej G órze posłow ie z PS L.

T rzy d n io w e o b ra d y m a ją bardzo b o g aty p ro g ra m i z ac z y n a ją s:c; o 10.00. W sali k o lu m n o w e j u rzęd u w ojew ódzkiego p osłow ie w ra z z p rz e d sta w ic ie la m i załóg p a ń stw o ­ w y ch gosipodarstw ro ln y c h w spól­

n ie będą d y sk u to w a ć o istn iejącej (niew esołej) sy tu a c ji o ra z -o p ro jek cie u s ta w y o PG R . Po p o łu d n iu za p lan o w an o o d w ied zin y w P G R K o­

żuchów . a w ieczorem — u spółdziel­

ców R S P w G ronow ie (gm ina D ą­

bie). T u z kolei, odbędzie się de- (Ciąg d a lszy na str. 2)

Laureaci

lubińskiego festiwalu

Z akończony w czo raj w L u b in ie IX O gólnopolski F e s tiw a l P io sen k i F ra n c u s k ie j nie przy n ió sł g łó w n y c h nag ró d „ G ra n d P r i x ”.

W k a te g o rii p ro fe sjo n a listó w ju ­ r y pod p rz ew o d n ic tw em J o a n n y Ka w ik p rz y z n a ło I n ag ro d ę M ałgorza cie K o ścieln iak z O tw o ck a — (nagro dzie to w a rzy szy premia- ty g o d n io w y go p o b y tu w e F ra n c ji). D w ie ró ­ w n o rz ęd n e d ru g ie n a g ro d y .o trz y m a ły ; J u s ty n a Bacz z K ra k o w a i B e­

a ta B a rte lik -J a k u b o w s k a z G d ań ­ ska, a trz e c ie — p o zn an ian k i A n n a B la n k a -L a m p lic h t i Z ofia Szw ed.

W k a te g o rii a m a to ró w I n a ę ro - dę (oraz ty g o d n io w y t o b y t w e F ra ń cji) o trz y m a ła M a łg o rz a ta D cm czy szak z L u b in a . I I —• A n n a Iły lik z K o n s ta n ty n o w a , a trz e c ie — Ew a F r y t z L u b in a , A gnieszka F rą c k ie w iecz z L eg n icy i A le k sa n d ra Le W icka z R y b n ik a. (PA P)

"Hurtownia i detal "ALPO”

oferuje po atrakcyjnych cenach

nasiepujqce towary:

1 . Napoje bezalkoholowe w butelkach 1,5 I :

- cola

-oranż

- lemonade

cena za jedną butelką 7 .9 5 0 zł.

2 . Oferuje nową dostaw ę sprzętu turystycznego

po atrakcyjnie niskich cenach :

Łodzie "karibik" 2 1 5 - 500.000,-

W iosła- 140.000,-

Pompki t ło k o w e - 110.000,-

Pompki deptane - 90.000,-

Kajak "tornado" -1 .1 0 0 .0 0 0 ,-

Krzesła plastikowe ogrod. - 110.000,-

Informujemy iż wyżej wymieniony sprzęt

oraz inny sportowo wodny jest w ciągłej sprzedaży przez

cały rok. Ponadto od 15.05.91 będzie do nabycia

kompletny sprzęt pływający dla dzieci

tj. pływaczki, kółeczka, kapoki, baseniki, maski do

nurkowania, piłeczki wodne i inne.

Zapraszamy wszystkich do współpracy.

Dystrybucja "ALPO" ul. Kręta 5

tel. 8 6 6 -0 0 .

%?Ę

m

-

m m

(2)

GAZETA NOWA Nr 110 (166) 10.06.1991

(Ciąg d a lszy ze str. 1) ło 2 tysiące hektarów, a wie pan ile wykazano strat?... Sto hektarów!

Siedzieliśmy tam do zimy j pilno­

waliśmy.

— Jaki obszar zajm ują Rosjanie?

Jezu ... las, las i las. M ożna bez o g ląd an ia jezdni dojech ać do D raw s k a P om orskiego.

Często śm iałem się, o g ląd a jąc te ­ lew iz ję — m ów i Socha. — P o k a z y ­ w a li n a p rz y k ła d , że paliło się 9 ha lasu gdzieś pod W arsz aw ą i w y li­

czali, ja k w ie lk ie siły m u sia ły w ejść do ak cji. M y t u ta j m a m y re jo n od C hojnow a aż po L eszno G ó rn e i W il kocin. T era z te le w iz ja t r ą b i o 120 h e k ta ra c h , a cicho b y ło o 2 ty sią ­ cach.

Je śli R o sjan ie p o ja d ą ju ż do dom u, co po n ich p rz ejm ie m y ? Nic. P a d a zgodna odpow iedź stra ża k ó w , leśn i- . ków i m iejsco w ej ludności.

D ow ódca c z w a rtk o w e j zm ian y stra ża k ó w — p lu to n o w y B ronisław R ew aj, m ów i, że sp rz y ja ło im szczę ście. G dy p rz y b y li n a m iejsce, p a li­

ło się około 50 h e k ta ró w i w ia ł sil n y w ia tr. N a szczęście dość szybko u sta ł. „N ie m ogliśm y je d n a k przez d łu g i czas w k ro czy ć do a k c ji, bo Rosjanie uparcie kontynuow ali sw o je m anew ry. J a k p o ż a r w y b u c h n ie w „n aszy c h ” lasach położonych już poza s tre fą ścisłą, to s ta r a ją się jeszcze gasić, ale ta m . gdzie o stro ćw iczą — m a się p alić i już. O ni w ogóle n ie liczą się z ty m . że ogień przenosi się. W czoraj, g d y b y n ie u s ta ł w ia tr i n ie p o p ad ał deszcz, p o ­ szłoby z 500 h e k ta ró w ” .

N adleśniczy te re n o w y Leopold S o ­ bolew ski, n ie od dziś u p o m in a się o p o w ażn e p o tra k to w a n ie p ro b lem u . J a k sa m tw ie rd z i ■— te p o ż ary i in ­ n e zniszczenia m a ją tk u n a d a ją się ju ż

do w ielk ie g o o p ra co w an ia, zaró w n o h istorycznego ja k i p raw n eg o . Oczy w iście ty lk o opuszczenie P o lsk i przez obce w ojsko m oże ro zw iązać s p ra ­ w ę zasadniczo. Jednak gdyby dziś, Rosjanie przynajm niej przestrzegali zaw artych um ów , nie dochodziłoby do tak pow ażnych wydarzeń. Co

zatem w te j sp ra w ie m ó w i praw o?

Ow szem , pozw ala R osjanom u ż y tk o ­ w ać część te re n u , jak o poligonu.

W iadom o, że niesie to określone kon se k w en cje . J e d n a k w y raźn ie jest także pow iedziane, że w w y p ad k u p o w stan ia pożaru, tak że w ścisłej stre fie , m ają niezw łocznie p rz e rw a ć ćw iczenia i pow iadom ić p olską stro aę. Dlaczego nie p rz estrz eg a ją p ra ­ wa? To już te m a t n a d ługą — ja k tw ierd zi n adleśniczy — rozm ow ę. W każd y m razie, w c z w a rte k 6 czerw ­ ca, zrobili ja k zw ykle. D opiero in ­ te rw e n c ja u bardzo w ysokich czyn­

ników , spow odow ała p rz erw a n ie ćw iczeń. K osztow ało to k ilk a godzin cennego czasu.

W ieś W ierzbow a w gm inie G ro­

m ad k a , p rzy leg a do te re n u poligo­

nu. To tęd y w ielo k ro tn ie p rzejeż­

d żają strażacy . M ieszkańcy p rzy zw y czalili się ju ż do tego. P rz y w y k ii też do obecności obcego w ojsk a. Ma ją z teg o tak ż e h a n d elk o w e k o rz y ­ ści. N a p o czątk u w si je s t o k azały bu d y n e k leśn ictw a. P a n i M onika P a ­ w ło w sk a — żona leśniczego, o 12.02 do strzeg ła p o ż ar n a e k ra n ie m o n i­

to ra , podłączonego do k a m e ry , za­

m o n to w an e j n a w ieży. W ykonała czynności ru ty n o w e . P ow iad o m iła kogo trz e b a I m ogła ju ż ty lk o się przy g ląd ać. R osjanie n ie p rz e rw a li lo tó w bojow ych, m im o n a le g ań ze stro n y p rz ed sta w icie la O Z L P z W ro cław ia, k tó r y k o n ta k to w a ł się z do­

w ódcam i w o jsk rad zieck ich w K rzy ­ w ej i T rzeb ien iu . L eśn iczy n ą pod­

k re ś la jednaik, że gdy s y tu a c ja sta ła się bardzo groźna, u ła tw ili ak cję, ze z w ala ją c „D ro m ad e ro m ” n a ląd o w a­

nie i ta n k o w a n ie n a ich lo tnisku.

M ąż p a n i M oniki — J a n — dopie­

ro w p ią te k w ró c ił d o d o m u z u r ­ lopow ej podróży. Ze sp o k o jem w y ­ słu c h a ł re la c ji. T a k i „ m a le ń k i” po­

żar, nie p rz estra sz y ł go za mocno.

W zeszłym ro k u z te re n u jego leś­

nictw a, zn iknęło 709 h a lasu . W ró­

cił w ted y do d om u i p ow iedział żo­

nie, źe ja k ta k d alej pójdzie, zosta­

n ie m u ty lk o ty tu ł leśniczego i nie będzie d la niego pracy.

M A C IE J SZ A FR A Ń SK I

Papież powrócił

do Rzymu

(Ciąg dals-zy ze str. 1) c ja tu rz e A postolskiej. N uncjusz, abp Jó zef K ow alczyk, k tó ry jest zarazem d zie k an em k o rp u su d y p lo ­ m atycznego p o w ita ł p ap ieża p ro ­ sząc o sło w a z ac h ęty do „ b u d o w a ­ n ia jedności o raz w sp ó łp racy i po­

ko jo w eg o w spółżycia m iędzy n a ro ­ d a m i”.

N a o tw a rcie synodu w w a rsz a w ­ sk iej bazylice N ajśw iętszego Serca Jezusow ego, p ry m as P olski k a rd y n a ł Jó z e f G lem p w ita ją c p ap ieża pow ie dział: „ m a m y św iadom ość, że po­

d e jm u ją c poprzez syn o d w y siłk i na rzecz odrodzenia m oralnego, słu ż y ­ m y człow iekow i, św ia tu i ojczyź­

n ie ”.

W ieczorem J a n P a w e ł II spo tk ał się w T e a trz e W ielkim ze środow i­

skam i tw órczym i.

W czorajszy dzień b y ł o sta tn im d n iem p ap ie sk ie j w izy ty w Polsce.

O jciec Ś w ięty p rz y ją ł w N u n c ja ­ tu rz e A p o sto lsk iej w W arszaw ie W ojciecha Jaruzelskiego. N astęp n ie w ty m sa m y m m ie jscu papież spot k a ł się z p rz ed staw icielam i G m in y Ż ydow skiej.

P rz e d połu d n iem w w a rszaw sk im P a r k u A g ry k o la J a n P a w e ł II od­

p ra w ił — o sta tn ią w ra m a c h obee n e j p ielg rzy m k i m szę.

Obrady postaw

PSL

(Ciąg d a ls zy ze str. 1) b a ta o spółdzielczości i p ro jek tac h u reg u lo w ań p ra w n y c h w te j dzie­

dzinie.

Ju tro , jeszcze przed p o łudniem , rolnicy, p rz ed sta w icie le sam orządów i członkow ie w ładz P S L ocenią w spólnie s y tu a c ję w ro ln ictw ie, dys ku to w ać będą o p ro g ram ie gospo­

d arczy m P S L i o rd y n a cji w yborczej do S ejm u i S en atu . Po obiedzie po­

słow ie udadzą się do różnych śro ­ dow isk (W olsztyn. Zielona G óra, Gu bin, B ieganów i Sulechów ), w k tó ­ ry c h będą m ieli o k azję d y sk u to w ać nad b a rd ziej szczegółow ym i dzie­

dzinam i: spółdzielczość m leczarska, g o spodarka leśna, ośw iata rolnicza, p rz etw ó rstw o rolno-spożyw cze i w iejsk a słu żb a zd ro w ia

W środę, posłow ie P S L ro zm aw iać będą z p rz ed staw icie lam i służby zd ro w ia i policji. P rz e d te m jed n a k o 9.00 s p o tk a ją się n a m szy św . w kościele N ajśw iętszego Z b a w 'c ’eia w

Z ielonej G órze. (Mes)

W sobotę, 8 czerw ca, p rzed godzm ą 5 ta n o now osolska p o licja została z aa la rm o w a n a w sp ra w ie dw o jg a sam obójców . W ezw ano n a ty c h m ia s t stra ż p ożarną, k tó ra m ia ła porróc w u ra to w a n iu życia niedoszłym sa­

m obójcom . Po p rzy jeżd zie na m iejsce z d arzen ia, okazało się, że cała h isto ria z a k ra w a n a k p in y . O to do b o h a te rk i tegoż z d arz en ia p rzy szed ł w p ią te k w ieczorem pew ien pan, do późna w nocy pili ra ze m w ódkę, a p rz y g lą d ało się tem u ?-letnie dziecko. G dy pan op u ścił gościnne m iesz­

kanie, z ja w ił się p rz y ja cie l p an i, a gdy dow ied ział się, iż w cześniej gościła ona innego m ężczyznę, o b udziła się w n im m ęsk a a m b ic ja i za­

c ią ł p ak o w ać sw o je rzeczy, obw ieszczając, iż w y p ro w a d z a się od n ie ­ w ie rn ej, choć n ie ś lu b n e j miłości.

P an i, czy to pod w p ły w e m ż alu czy też w p rz y p ły w ie św iadom ości, że stra ci to w a rzy sz a życia, zagroziła, że rzu ci się z o kna, jeśli je j u k o ­ ch an y się w y p ro w ad zi. S ta n ęła n a pa rap ecie, krzycząc, że się zab ije i...

rzeczyw iście skoczyła, a było to I I ' p iętro . Z azd ro sn y p rz y ja c ie l z k o lei w p rz y p ły w ie n a g łe j m iłości rz u c ił się za u k o c h an ą , z tegoż sam ego okna.

O boje spadli na daszek, z n a jd u ją c y się nieco p oniżej okna. C ała ta m iłosna h isto ria skończyła się w ięc d la obojga „ b o h a te ró w ” złam aniem ...

nóg. K ażde m a po je d n e j ko ń czy n ie w gipsie. (eska)

r r i l i d

Inwestycje dia Europy Wschodniej

W B a rd iejo v ie n a S łow acji zakoń c z y i a się m ię d zy n aro d o w a k o n fe re n c ja n a te m a t pom ocy Z achodu dla k - a jó w E u ro p y Ś rodkow o-W schod­

niej. W nioski k o ń c o w e ,-p o o p ra co ­ w a n iu , zo stan ą p rz e k a z a n e rządom i p a rla m e n to m . P o d sta w o w y m z n ic h je s t pew ność, że k r a je p o st­

k o m u n is ty c z n e — zw łaszcza P o l­

sk a, C zechosłow acja i W ęgry — po trz e b u ją już n ie pien ięd zy , lecz in ­ w esty cji i technologii o raz zachod­

n ich ry n k ó w z b y tu d la sw y ch to ­ w a ró w . P om oc w taikiej fo rm ie ko szto w a ła b y Z achód — w g słó w b. p re m ie ra W ęgier a o becnie w ic ep re ze ­ sa B a n k u E u ro p ejsk ieg o M iklesza Ne m e th a — ok. 150—200 m ld dolarów .

S p o tk a n ie w B a rd iejo v ie p o tw ie r­

dziło, że o sta tn io doszło do w y ra ź ­ nego w z ro stu z a in tere so w a n ia P o l­

ski, W ęgier i C zechosłow acji m o­

żliw ością sz y b k iej re a liz a c ji u s ta ­ leń z V yszehradu.

i?- W sobotę w W aszyngtonie o d ­ b y ła się p ierw sza od 1945 ro k u de fila d a zw y cięstw a.

A rm ie k o a lic y jn e re p re z e n to w a ł poczet sz tan d a ro w y , w k tó ry m były flag i 34 p ań stw , w ty m Polski.

P rz e w o d n ic z ąc y R ad y N ajw y ż szej Rosji Boris Jelcyn p o in fo rm o w ał w n ied zielę n a k o n fe re n c ji p raso ­ w e j w S w ie rd ło w sk u o trw a ją c y c h p rzy g o to w a n iac h do jego w iz y ty w USA o raz o zap ro szen iu od p re zy ­ d e n ta K orei P łd . Ro Te W u do od­

w iedzenia tego k ra ju .

G ang w potrzasku

K o m en d a S tołeczna P o licji n a d a l nie u ja w n ia szczegółów z a trz y m a ­ n ia 6 bm. w W arszaw ie p rzestępczego gangu.

W m in io n y c z w a rte k — w ra m a c h d zia ła ń m ają cy c h n a celu za p e w n ien ie bezpiecznego p o b y tu p ap ieża w W arszaw ie — po licjan ci za­

trz y m a li g ru p ę u z b ro jo n y c h osób. W a rsen a le p o sia d an e j przez nich b ro n i z n a jd u je się p isto le t m aszy n o w y „S k o rp io n ”, 3 re w o lw e ry (sm ith-w esson,^ ru g e r-p o lic e o raz sp e c ja ln y re w o lw e r d w u lu fo w y ), ga ro ta (urząd zen ie do duszenia), bag n et, k a jd a n k i, a ta k ż e d ra b in k a sznu row a. M ieli w y so k ie j jakości sp rz ęt łącznościow y i o b serw acy jn y . D y ­ spo n o w ali d w o m a sam o ch o d am i o so bow ym i: m erc ed esem i ład ą.

W dalszym ciągu b ra k odpow iedzi n a p y tan ie , czy g ru p a d z ia ła ła w z w iązk u z w iz y tą O jca Ś w iętego. Ś led ztw o p ro w ad zi K o m en d a S to łe­

czna P o licji pod n ad zo re m p ro k u r a tu r y . (PA P)

l i ł i i k/acFau/owi

z o/UzJf

m o D z / E m w

W D A R Z m A

wspaniałych dni

w czferech ścian a ch

i na czterech kółkach

życzq

'red ak to ry * G a z e ty N ow ej

Sfa lotnisku w Przylepie

(C iąg d a ls z y z e s tr . 1)

... d ic h u b u d y n k u . Z darzenie to n a jb a rd z ie j rozbaw iło A m ery k an ó w . w ?róu k tó ry ch byli m iędzy in n y m i ż o łn ierze e lita rn e j P h a n to ra D ivi- sion. N a lo tn isk u w P rz y lep ie „dow odził" m a jo r J im T u rn ey .

— Czy jest to pana pierw sza w izyta w Polsce?

— B yłem ju ż tu ta j zim ą br., gdy o m aw iałem s p ra w y zw iązane z o rg a n iz ac ją te j im prezy. W sp o tk a n iu b iorą u dział nie ty lk o żołnierze słu ż b y czy n n ej, ale i rezerw iści. Do D rzonkow a gdzie m ieliśm y bazę, p rz y b y ło 77 p rz ed sta w ic ie li A irb o rn e T ra v e l z k tó ry c h n ajm ło d szy m ia ł 19, a n a js ta rs z y 72 lata . Jeszcze do n ied a w n a z o rg an izo w an ie tak ieg o s p o tk a n ia z u d z ia łem m .in. żołnierzy w o jsk NA TO n a te re n ie P olski by ło b y niem ożliw e...

— Proszę pow iedzieć coś o sobie.

— M am 42 la ta i p rz y b y łe m tu w raz z m ałżo n k ą. M ieszkam y w M em phis w sta n ie T ennesse. Po zakończeniu zlo tu chcem y jeszcze po- je :h s ó do R zy m u i zw iedzić tro ch ę E uropę.

A może kilka szczegółów z czasów służby w ojskow ej?

— W 1934 r^ k u zrezy g n o w a łem z c zy n n ej służby. Przez 18 m iesięcy w alczy łem w W ietn am ie w P h a n to m D;vision. Z ostałem ra n n y w nogę i dolsgliw ość ta, n ie pozw ala m i te ra z n a z b y t częste skoki sp ad o ch ro ­ now e. W P rz y le p ie sp ró b o w ałem ty lk o raz. Jeszcze Większego pecha m ia ł jed en z m oich kolegów , k tó ry zła m ał nogę.

— Czy wśród kom andosów am erykańskich, przybyłych na zlot są także uczestnicy działań w Zatoce Perskiej?

— T ak , jed en z żo łn ierzy u czestniczył W te j w ojnie. I-nni w alczy li w L aosie, K am b o d ży i W ietnam ie.

— D ziękuję za rozm owę. M A R EK STA N ISZEW SK I

Pomoc dla Jacka

C hory na ra k a Ja c e k K o w alsk i p rz e b y w a ją c y w P a ry ż u , w jed ­

nym ze szpitali, czeka na o perację.

Jeżeli zabieg n ie odbędzie się. gro­

zi m u u tr a ta nóg i w zroku. K oszt o p e rac ji w ynosi 800 tys. dolarów .

W szyscy ludzie d o b rej woli k tó ­ rzy ch cieliby pom óc m łodem u czło­

w iekow i proszeni są o w p łacan ie do­

b ro w o ln y ch k w o t na k o nto PK O I O ddział K ra k ó w , N r 35510-26298-132.

aj

Polonezy

w Chiaach

i i . _

P re m ie r R P Jan K rzysztof B iele­

cki sp o tk a ł się 8 bm . z m in istre m sto su n k ó w gospodarczych i h a n d lo ­ w ych z z ag ra n ic ą C h iń sk iej R e p u ­ b lik i L u d o w e j Li Lanquin. R ozm o­

w y d o ty czy ły m ożliw ości ro zszerze­

n ia w sp ó łp racy gospodarczej 1 w y ­ m ia n y h an d lo w ej. O becny b ył araba sad o r C hR L P ei Yuanying.

O bie stro n y w y k a z u ją w olę rozw i jan ia w zajem n ie k o rz y stn y ch k o n ­ ta k tó w h a n d lo w y ch — pow iedział po sp o tk a n iu m in is te r w sp ó łp racy gospodarczej z zag ra n ic ą R P Dariusz L edw orow ski. W iadom o już, że s tro n a c h iń sk a k u p i 2 tys. polonezów o raz z o stan ą u tw o rz o n e w spólne in ­ sty tu c je fin an so w e. O tw a rte zosta­

n ą ch iń sk ie p rz e d sta w ic ie ls tw a go­

spodarcze w W arszaw ie oraz p o l­

skie w P ek in ie . (PA P)

Poślizg

na bananach

G ó ra 20 ton b ananów , k tó re w y ­ leciały z ciężarów ki, p ro w ad zo n ej p rzez k o m p le tn ie p ijan e g o P o la k a, sp araliżo w ała w p ią te k n a 24 godzi­

ny ru c h n a a u to s tra d zie H an o w e r — B erlin. J a k po d ała po licja, s te r ta b an an ó w w y s y p ała się, gdy c ięża­

ró w k a u d e rz y ła w fila r m o stu w H e lm sta d t.

J a k p o d a je A g en cja A P P , k ieró w cę z atrzy m a n o i przeprow adzono test trzeźw ości, k tó r y w y k a z a ł za w arto ść 3,38 p ro rn ille we k rw i. G dy k iero w ca to zobaczył, w skoczył za k iero w n ic ę i ru sz y ł z pręd k o ścią 140 km n a godzinę w stro n ę g ra n ic y P olski. W k ró tc e m ia ł w y p ad ek , któ reg o w y szed ł bez szw an k u .

(A PP)

Wódka gubi

W m in io n y p iąte k , o godz. 21.30 jed en z m ieszkańców W ;:lsztyna m ia ł o k a zję p rzek o n ać się. że w ód­

k a gub i. U p a trz y ł sobie sk lep m o­

nopolow y PS S-u, w y ła m a ł blachę ch ro n iącą szybę w ystaw ow ą, w szedł do sk le p u i p rzy g o to w ał sobie do w y n iesien ia 10 b u te le k w ódki „Ż yt­

n ie j”. N iestety, n ie zdążył je j a n i w ypić, a n i n a w e t w ynieść ze sk le ­ pu. R azem z p rz y g o to w an y m łu p em w p a d ł w ram io n a p o licyjnego p a ­

tro lu . (esica)

S U P E R E X P R E S S

DOM piętrowy z ogrodem i zabudo­

waniami (45 arów), możliwość prowa dzenia działalności usługowej — srarze dam. Sulęcin, Podgórna 16. 592-Zb SYRENĘ z częściami zamiennymi — tanio sprzedam. Rejestracja. Wymiar kl. tel. 73, po 15.00. 184-Z SPRZEDAM działkę oracowniczą, pow.

400 m kw.. przy Trasie. Północnej.

ZG, tel. 729-61, po 16.00. 187-Z t a n i o, s o l i d n i e w y k o n a m n a­ p r a w y blacharskie i konserwacje sa mochodów krajowych i zagranicznych.

Sulechów, Nowa 7. 185-Z

PRACA na platformie, Norwegia. Peł na informacja od firm bezpośrednio zatrudniających pracowników. Listy kierować: Biuro Ogłoszeń „Głogow­

skiej” dla 3213-C. 3213-C SPRZEDAM nowy na gwarancji auto mat do lodów, samochód fiat 125, 1986 oraz przyczepę towarową N-410B.

Głogów', 33-56-29 w godz. 10.00—18.00.

3217-C

WYDZIERŻAWIĘ pawilon handlowy TARPANA do remontu lub na czę- .0 rn kw. w Nowej Soli, ul. Wrocła- ści, działki budowlane i rzemieśini- ska 18 (naprzeciw browaru). Siedli cze — sprzedam. Gorzów, Kamińska 5.

■'to, tel. 75. - 174-Z 251-CG

JEM

CZĘŚCI do samochodów osobowycli

— Nowe: simka 1976, citroen visa 1933, ford transit 1986, seat ibiza. Części używane; do roku 1982: BMW. lord fiesta, VW golf, audi 80. fiat 126p. AU TO-CZJĘŚCI Import-Sprzedaż, Głogów,

33-12-60. 3212-C

BAL samotnych 22 czerwca organizu jo Biuro Matrymonialne „FEMINA”.

„FEMINA” organizuje również spot­

kania Pań z Holendrami i Duńczyka mi. Informacje: Gorzów, Piłsudskie­

go 4/13, skrytka 10, tel. 325-175.

567-Zb

GARAŻ na hurtownię — do wynaję­

cia. Zielona Góra, tel. 32-34. 163-z SPRZEDAM rozpoczętą budowę dom ku letniskowego w Jodtowie — 18 min. Nowa Sól, tel. 31-62 . 82-Z DOM — stan surowy zamknięty — sprzedam. Lubsko, Robotnicza 64. tel.

72-04-11. 159-Z

T E C H N I C S TR-535 — dwukiesze- niowy magnetofon, najnowszej gene­

racji z pełną automatyką na gwaran cji — sprzedam. Gorzów, tel. 73-862

(wieczorem). 58S-Zb

TOYOTA 1000 — 1975 rok. Tanio sprze DOM częściowo wykończony zamienię dam. Gorzów, ul. Grobla 65/2. na samochód. Nowa Sól, teł. 43-06.

595-Zb 183-Z

wyrazy w spółczucia z powo-du tragicznej śmierci TEŚCIA

składa:

Zespół E konom iczno-A dm inistracyjny Srkół oraz Wójt Gm iny Krzeszyce

W-19

PILNIE pożyczę 50—ICO min na w y­

soki procent. Warunki do uzgodnienia.

Gorzów, ul. Spychalskiego 19/3.

5»6-Zb SPRZEDAM dom mieszkalny o pow.

200 m kw., samochód mercedes 300 D 1979. Głogów, 33-22-96. 3292-c’

ZAMIENIĘ mieszkanie własnościowe M-3 na M-4 z dopłatą. Wiadomość:

44-11-31. 2813-L

DOM do remontu 900 m kw„ działka 0,70 ha przy trasie Poznań — Zielona Góra tanio sprzedam. Tel. Sulechów

24-23 wew. 54. 135-Z

SPRZEDAM forda sierrę 23 D combi.

Nowa Sól, tel. 816-20. 14-NS SUCZKĘ sznaucera miniaturowego (pieprz i sól) — sprzedam. Zielona

Góra, tel. 610-89. B.O.

FORDA sierrę 1S84 — sprzedam. Zie­

lona Góra, tel. 640-89. B.O.

L

i

UiWtfGl KIOSKI!, « [ UMOWNIE

p r ą d u

W GORZOWIE

11.06.91 — 10.00—14.00, ul. D w or cow a, S k ła d o w a, S ik o r­

skiego róg D w orcow ej.

AK-813

B

ra ra

Piwo żywieckie

b u telk o w e i w p u szkach

HU R TO W N IA PA TR O N A C K A — M ODRZYCA k. N ow ej Soli, gm . O ty ń

(d aw n a baza GS — blisko S ta c ji B enzynow ej) In fo rm a c je : Tel. O ty ń — 84 lu b N ow a Sól — 48-91.

ea

,sn@i

10 * r m

B

B

B

B i i

» St

B

188-Z

B

M IN IM U M ssn W 7 n R ń w

MINIMUM 350 WZORÓW

RÓŻNYCH FIRM

Złodziej czy

majsterkowicz

N a p o n a d 20 m in zł obło w ił się złodziej, k tó ry w nocy. z 6 n a 7 czerw ca w ła m a ł się do sk le p u z n a ­ rzędziam i „R olm asz” w Św iebodzi­

nie. W yniósł sz lifierk ę, w ie rta rk ę , in n e n a rzę d zia o raz pieniądze. Ze sk le p u w yszedł tą sam ą drogą, ja k ą w szedł: przez okno na zapleczu, gdzie n a jp ie rw — by dostać się do up ra g n io n eg o łu p u — w y b ił szybę.

N iestety , b rz ęk tłuczonego s£kła n i­

kogo o w ej no cy nie zaniepokoił...

(eska)

Tragiczna katastrofa

kolejowa

W w y n ik u k a ta s tro fy k o lejo w ej koło s ta c ji G h o tk i w p a k is ta ń sk ie j p ro w in c ji Sind zginęło około 200 osób, a k ilk a s e t odniosło ra n y — po w iedzieli w sobotę lek arze.

W edług św ia d k ó w , co n a jm n ie j 12 w agonów pociągu pasa żersk ieg o zo­

sta ło ro zb ity ch . Z w ło k i o fiar ro z­

rz u co n e są n a znacznej p rzestrzen i.

W a k cji ra to w n ic ze j uczestniczy w oj

sko. (A FP)

OT

i f i S a a f l B B B B B S I B B H & S i B g i B i i i B t B H B B B !

‘I

oraz wiele różnych przedmiotów codziennego użytku m.in.

- zabawki, lokówki, latarki, kasety itp. Co tydzień dostawy i szerszy asortyment.

Możliwość rabatu dla hurtowników!!! Zielona Góra, Zagłoby 3, w godz. 8.00-16.00, czynne również w soboty robocze, tel. 639-43,227-93

_! taw ^-g^r,

3 5

2725-Z wvA'.y,'ńvwfi«,łvv4h:ł.

E

GAZETA NOWA

REDAGUJE KOLEGIUM. Redaktor naczelny — Andrzej Buck; zastę­

pcy redaktora naczelnego — Kon rad Stanglewicz i Mieczysław Wieckowicz, sekretarz redakcji

— Alfred Siatecki, zastępcy sekre tarza redakcji — Janusz Ampuła, Andrzej Gajda, Zbigniew Śmi­

gielski. Redakcje: Zielona Góra, al. Niepodległości 22 I piętro, tel.

710-77 fax 722-53, redakcja nocna telefon 39-13, teleks 0482233; Go­

rzów. ul. chrobrego 31. telefon 226-25, 271-49; Głogów, ul. Świer­

czewskiego II tel/fax 33 29 11; Lu­

bin, ul. Armii Czerwonej 1, tel./fax 42-S2-15. Biuro Ogłoszeń; Zielo­

na Góra, al. Niepodległości 22 I p., Gorzów, Głogów i Lubin w sie­

dzibach redakcji oraz w oddzia­

łach Gromady i agencjach. Ogło­

szenia są przyjmowane równiei te lefaksem SS6-22. Redakcja nie od­

powiada za treść ogłoszeń, nie zwraca nie zamówionych tekstów, zdjęć i rysunków, zastrzega sobie prawo skracania otrzymanych ma teriałów 1 zmian ich tytułów. Wy­

dawca ALPO : : Zielona Góra, ul.

Kręta 5. Prenumerata — zgłosze­

nia przyjmują oddziały i delegatu ry RSW ..Prasa-Ksiąika-Ruch” — Przedsięb'orsfwa Upowszechniania Prasy j F «iażkl oraz doręczyciele.

Druk: „PoligTaf” Zielona Góra, ul. Reja 5. Nr Indeksu 353731.

(3)

N r 1 1 0 ( 1 6 6 ) G A Z E T A N O W A 3 ; A B C l

K o s z e i u b i k a c j e J a k co roku, na p rze ło m ie m aja i czerw ca , o d b y w a ły się D m N o ­ w ej S o li K u lm in a c y jn y m p u n ­ k te m o b ch o d ó w b y ł fe s ty n na te ­ ren a ch rekre a c y jn y c h ‘‘K acza G ó rk a " D o p isa ły p o g o d a , h a n d ­ lo w cy o ra z w y k o n a w c y p r e z e n ta ­ cji a rty sty c zn y c h i sportow ych.

Z a sp a li -jedynie p ra c o w n ic y P G K iM , k tó r zy o k o sza ch n a o d ­ p a d k i p rzy p o m n ie li so b ie p o p o ­ łu d n iu , g d y im p rezy ju ż trw a ły, u sta w ia ją c j e o b o k ku p p a p ie ró w , p u s z e k i b u telek.

N a jw y ższ y cza s, a b y w ładze m iasta d a ły w reszcie o d p o w ied ź, c zy “K a c za G ó rk a ” j e s t ty m c za ­ so w ym , c zy sta ły m m iejscem w y­

p o c z y n k u no w o so la n ? W je d n y m i d ru g im p rz y p a d k u n iezb ęd n e są u b ika cje, o k tó ry c h p o sta w ien iu ciągle k to ś za p o m in a .

(ej)

ubrania robocze

Załoga Spółdzielni Inwalidów “Po- stęp”w Świebodzinie szyje ubrania ro­

bocze, które w niczym nie przypomina­

ją polskich drelichów. Ciekawe fasony, bogactwo kolorów — laka odzież ma niewątpliwie wpływ na samopoczucie pracowników, którzy noszą ją na co dzień.

w m

- . • S

B arbara H awryluk

Praca przy maszynach szwalniczych, to domena kobiet. Zakładem odzieżo­

wym kieruje Barbara Hawryluk, któ­

ra przepracowała 20 lat w spółdzielni.

■V .

' U i

m m Bożena Siem ian

Przedstawiamy też Bożenę Szemian, szwaczkę z 19-letnim stażem i krojcze­

go Zbigniewa Zurakowskiego, który wykonuje ten zawód od 22 lat.

Odpoczynek

na spółdzielczym materacu

Usługowa Spółdzielnia Pracy w N o­

wej Soli mapół miliarda złotychzamro- żone u odbiorców swoich wyrobów.

Jak nas poinformował prezes Jerzy Gallewicz, nic ma szans na wydobycie tej kwoly. Nie pomagają żadne wezwa­

nia, prośby, procesy sądowe. Wygrane sprawy kończą się na wyrokach. Pie­

niądze do kasy spółdzielni nie wpływa­

ją. Pierwszy raz zdarzyło się, że pra­

cownicy umysłowi musieli poczekać parę dni na wypłatę.

Głównym asortymentem są materace łóżkowe. Poza tym spółdzielcy produ­

kują meble tapicerowane, szyją po­

krowce na siedzenia samochodowe, świadczą usługi ślusarskie. Na począt­

ku maja wielkie fabryki mebli, które kupowały nowosolskie materace od­

mówiły dalszego przyjmowania tych wyrobów. Zastopowane zostały roboty malarskie. Od latmalarzeinieli pracę w miejscowych zakładach produkcyj­

nych i nie tylko. Niestety, właściciele nie mają pieniędzy na coroczne odna­

wianie hal, pomieszczeń socjalnych, klatek schodowych i korytarzy. Ściany czernieją i czekają na lepsze czasy.

Trzeba też powiedzieć, że wśród 60- osobowej załogi nie widać specjalnej chęci do poświęceń. Niedawno PZU chciał zlecić spółdzielni malowanie po­

mieszczeń, ale warunek był taki, żeby prace malarskie wykonano po połud­

niu, gdyż w godzinach pracy PZU chciał normalnie funkcjonować. I oka­

zało się, że malarze zatrudnieni w spół­

dzielni nie chceli pracować po połud­

niu. Słowem — bieda ich jeszcze nie przycisnęła, albo mieli lepsze fuchy do wykonania.

Kilka pomieszczeń spółdzielnia wy­

dzierżawiła za niewielką opłatę 25 tys.

złotych od metra kwadratowego. W ten sposób podreperowano nieco kasę, ale nie rozwiązuje to kłopotów finanso­

wych.

Nie można odmówić spółdzielni własnych inicjatyw. Dysponuje ona maszynami szwalniczymi, na których szyto kiedyś ubrania robocze. W listo­

padzie ubiegłego roku spółdzielnia na­

wiązała współpracę z Przedsiębior­

stwem Zagranicznym “Gemex” w Go­

rzowie, którego właścicielem jest oby­

watel niemiecki. Zaczęto szyć koloro­

we dresy dla młodzieży, z przeznacze­

niem na rynek niemiecki. Szyto w listo­

padzie, grudniu 1990 r. i w styczniu br.

Kiedy styczniową produkcję zawiezio­

no do Gorzowa, prezes Gallewicz, usły­

szał, że owszem "Gemex" weźmie to­

war, ale zapłaci za niego dopiero za trzy, cztery miesiące. Już wtedy nie­

miecki kontrahent zalegał spółdzielni z zapłatą 127 min złotych. Dresy wróciły więc do Nowej Soli. Potem wyszło na jaw, że dla tego samego przedsiębiorcy

szyje odzież prawie 30 zakładów w Pol­

sce. Przyjął towar za 24 miliardy zło­

tych i... nie płaci.

Z tłumaczeń biznesmena zza Odry wynika, że stało się tak wszystko przez politykę. Połączyły się Niemcy zachod­

nie ze wschodnimi i zmalał popyt. Spół­

dzielnia nowosolska wystąpiła więc z propozycją, aby niefortunny kontra­

hent po prostu zwrócił rzeczy uszyte z polskich materiałów. Jednak druga strona twierdzi, że to sięnie opłaca, jeśli wziąć pod uwagę koszty transportu.

Sprawa jest w Sądzie. Tak czy inaczej wszystko wydaje się dość niezrozumia­

łe.

Teraz spółdzielcze maszyny szwalni­

cze są wyłączone z ruchu. Nie opłaca się bawić w krawiectwo na rynek krajo­

wy, ponieważ jest on zawalony wyro­

bami azjatyckimi, o krzykliwych kolo­

rach i światowych fasonach.

Gdyby w polskiej gospodarce wolno­

rynkowej panowała rzetelność i uczci­

wość — spokojnie mogłaby żyć nie tylko spółdzielnia nowosolska. Gdyby odzyskała swoje pieniądze— jej egzy­

stencji nic by nie zagrażało. I tak można sobie gdybać w nieskończoność, ale trzeba pamiętać, że z drugiej strony uśmiechniętej wolności gospodarczej prawie zawsze czyha ryzyko,

Zb. Ryndak

m

zbasziinianin

W5MO M OłTWATEŁSlOE ■ J3A*rfł> H li OUW* 1

Zbąszyń jest jednym z tych naszych nielicznych miasteczek, gdzie z piety­

zmem kultyw uje się miejscowe trady­

cje, popularyzuje historię, zabytki i lu­

dzi, zasłużonych dla regionu. Służą te­

mu liczne wydawnictwa książkowe oraz pismo obywatelskie “Zbąszynia- nin”, wydawane przez Towarzystwo Naukowo-Kulturalne i społecznie re­

dagowane przez miejscowych animato­

rów kultury. Bez przesady można stwierdzić, że gorącym animatorem wszelkich działań był do niedawna zmarły nagle red. Eugeniusz Kurzawa, który choć urodził się w Kościanie, od lat młodzieńczych mieszkał w Zbąszy­

niu i sentyment do tego miasta zabrał z sobą aż na wschodnie kresy Polski, gdzie ostatnio mieszkał, redagujączod- dali zbąszyńskie pismo.

Jego ostatni, 3 numer ma charakter monograficzny. Został bowiem przy­

gotowany pod kątem prezentacji życia religijnego w Zbąszyniu. Czytamy więc o 475 latach Kolegiaty Zbąszyń- skiej, o 350 latach Dekanatu oraz 50 rocznicy kapłaństwa ks. Mieczysława Pohla. Pismo zamieszcza kartki “Z hi­

storii parafii”, spis proboszczów rozpo­

czynający się od XIII w„ Elżbieta Szczepaniak opowiada o zasłużonych ludziach dla regionu a Zenon Matusze­

wski omawia “Kontrowersje wokół herbu”. Nie oznacza to wszakże, że pis­

mo jest całkowicie pogrążone w prze­

szłości. Przecież omawia się nowe na­

zwy ulic, zadaje aktualne pytania bur­

mistrzowi, przypomina o pilnych spra­

wach “Do załatwienia”. Ciekawe są wypowiedzi młodzieży, kąciki sporto­

we i turystyczne, wiele aktualnych in­

formacji. Pismo jest żywe, warte lektu­

ry i ... kontynuacji!

(Łuk.)

Ksiądz proboszcz

- detektywem

Nowy Oddział

PKO

0

w Żarach

Kosztem 15 miliardów złoty ch wybu dowano w Żarach Oddział PKO, przy ul. Pocztowej 2. Dyrektor tej placówki, Gerard Ruchniewicz, chwali wyko­

nawcę — Spółkę Cywilną ALPO. Na przełomie czerwca i lipca br. nastąpi przeprowadzka do nowej siedziby (Szkło, marmury, nowoczesność). Na starym miejscu pozostanie ekspozytura PKO. Nareszcie wszystko znajdzie się w jednym miejscu. Dotychczas bo wiem klientów obsługiwano przy Placu Marchlewskiego, a magazyn druków i archiwum znajdowały się w podzie­

miach NBP przy ul. Wrocławskiej.

Dwudziestoletnie starania o budowę odpowiedniej siedziby dlaPKO zostały uwieńczone sukcesem. Jest to obiekt jedyny tego rodzaju w woj. zielonogór­

skim. Oryginalnie zaprojektowany i wybudowany od podstaw. Wkrótce zo­

stanie wyposażony w elektronikę, która ułatwi obsługę około 100 tysięcy ra­

chunków oszczędnościowych klientów zamieszkałych na obszarze od Przewo zu po Łęknicę.

(ZR)

Zbigniew Żurakowski

Tekst i fot. (zr)

Żagański ksiądz proboszcz nie mógł spać tamtejszej nocy. Źle się czul, więc trudno mu było spokojnie przyłożyć głowę do poduszki. Noc już była w pełni, gdy ksiądz podszedł do okna.

Zaciekawiły go dwa cienie, krążące wokół pobliskiego sklepu, widocznego z księżowskich okien. Osobnicy zacho­

wywali się tak podejrzanie, że pro­

boszcz zadzwonił po policję. Ta przy­

jechała wkrótce, lecz podejrzani zdąży­

li uciec. Jak się okazało, niedaleko i nie na długo. Po odjeździe radiowozu znów

pojawili się przed sklepem. I tym razem przyjechała policja, i tym razem zło­

dziejaszkom udało się uciec. Gdy oka­

zało się, że nie dali za wygraną! ponow­

nie wrócili pod sklep, ksiądz postano­

wił poczekać, aż wejdą do środka. Do­

piero wówczas zdecydował się na ko­

lejny telefon. Tym razem policja już nie spłoszyła włamywaczy. Zastała ich na gorącym uczynku z towarem, wartości ok. 6 min zł, przygotowanym do wynie­

sieni a ze sklepu.

(eska)

Taniej kupują - taniej sprzedają

Handlowo-ProdukcyjnaSpółdzielnia Pracy w Lubsku powstała na bazie by­

łego oddziału WZGS. Załoga, (97 osób), wpłaciła udziały, po 1,5 min zło­

tych każdy. Istnieje też możliwość za­

trudnienia osób nie należących do spół­

dzielni, jednak w ciągu roku pracownik taki powinien wstąpić w szeregi spół­

dzielców.

Dawniej oddział obsługiwał sieć skle­

pów wiejskich należących do gmin­

nych spółdzielni. Starych kontaktów handlowych nie zerwano, ale coraz większą rolę odgrywają odbiorcy pry­

watni, którym towar dostarcza się do sklepów bezpłatnie. To właśnie przy­

ciąga wielu kupców, ponieważ nie wszyscy mają własne samochody do­

stawcze.

“Mamy doświadczenie w handlu hur­

towym — mówi prezes Jan Jermak.

— Mamy koncesję na sprzedaż wyro­

bów monopolowych, wina i piwa. D ys­

ponujemy własnym laboratorium. Ofe­

rujemy towary po uprzednio dokona­

nym odbiorze jakościowym. Są to arty­

kuł)- gwarantowane pod względem przydatności do spożycia. Mamy odpo­

wiednie warunki do przechowywania produktów spożywczych. Nie wprowa­

dzamy do detalu towarów niezgodnych z polskimi normami. Konsumenci mo­

gą być pewni, że kupują rzeczy dobre.

Miesięcznie sprzedajemy hurtowo to­

wary za ponad 5 miliardów złotych.

Staramy się taniej kupować u produ­

centów i taniej sprzedawać naszym od­

biorcom”.

Ostatnio panuje zastój w handlu arty­

kułami przemysłowymi. Coraz trudniej sprzedać lodówkę, telewizor. Wygląda na to, że potencjalni klienci nie mają na wszystko pieniędzy.

(zr)

Nowosolscy radni na sesji Rady Mia­

sta 24 majabr. zajęli się wieloma spra­

wami m.in. likwidacją dwóch przed­

szkoli, zaciągnięciem kredytu banko­

wego w wysokości 4 mld zl, opłatami za reklamę, podniesieniem pensji — prezydenta z 3,6 min do 5,2 min zł, wiceprezydenta z 3,3 min i skarbnika z 2.1 min do 4,5 min zł oraz sekretarza z 2.1 min do 3,4 min zł, a także kolejnymi zmianami nazw ulic.

Mieszkańcy miasta będą musieli na­

uczyć się do 31 grudnia br. nowych nazw ulic, bo taki jest termin realizacji uchwały. Ulicę Mariana Buczka zmie­

niono na Łużycką, Antona Makarenki na Szarych Szeregów, Janka Krasickie­

go na Bankową, Hanki Sawickiej na Gimnazjalną, Karola Świerczewskiego (którego bardzo cenił Ernest Heming-

Do kogo

należy

biblioteka?

Biblioteka Publiczna w Gubinie po siada 7 filii wiejskich i jedną miejską, Jako biblioteka miasta i gminy częścio wo podlega pod Urząd Gminy, a biblio teka główna, która mieści się w Gubinie przy Placu Katedralnym, i jej filia miej- ska są “pod opieką” Urzędu Miasta.

Dyrektor biblioteki, Roman Liparko obsadę filii wiejskich jest zmuszony zmniejszyć o połowę: z istniejącego jednego etatu do jego połowy, z pół etatu do ćwierć etatu. Natomiast w mie­

ście liczba etatów została zmniejszona Z 9 i pół do 7. Biblioteka główna mieści się na 3 kondygnacjach, a do obowiąz ku zatrudnionych w niej należy także obsługa filii miejskiej.

D ziś biblioteka, mając status samo rządowej, powinna być finansowana, rzecz jasna, z środków samorządo wych. Pracownicy Wydziału Spraw Społecznych Urzędu Wojewódzkiego sugerowali, żepieniądze, jeśli będą bib liotece potrzebne, znajdą się. Dziś dy rektor Liparko na środki z Urzędu Wojewódzkiego już nie liczy.

Niedawno w głównym budynku bib lioteki zorganizowano księgarnię. Pra cownicy biblioteki założyli ją w prze konaniu, że jeśli chodzi o utrzymanie placówki, mogą liczyć tylko na siebie

(kaf)

Płace i nowe nazwy ulicj

way) na Muzealną, Aleksandra Zawa.1!

dzkiego na Kazim ierza Wierzyńskiego, Wincentego Pstrowskiego na Kaszub­

ską, Róży Luksemburg na Grunwaldz­

ką i Mikołaja Kopernika na św. Barba­

ry. Nie zmieniono nazwy ulicy 22 lipca, bo nie zgodzili się na to jej mieszkańcy.

Skwerowi leżącemu naprzeciwko Dozametu, przy ul. J. Piłsudskiego na­

dano imię Szczepana Bąka, nieżyjące­

go pierwszego przewodniczącego KZ NSŻZ “Solidarność” przy Dozamecie.

Według wstępnych obliczeń koszty związane ze zmianami poniesione z bu­

dżetu miasta wyniosą około 1,4 min zł.

Najbliższa sesja RM odbędzie się 7 czerwca br. w pierwszą rocznicę jej po­

wołania.

(ej)

5? PeBeRol”

na drodze do prywatyzacji

Dawne Przedsiębiorstwo Budownic­

twa Rolniczego w Sulechowie od 1 marca br. jest Przedsiębiorstwem Bu­

dowlanym “PeBeRol”, Spółką z o.o., której prezesem został Ignacy Odważ­

ny. Jak dawniej przedsiębiorstwo zaj­

muje się działalnością budowlano- montażową. Słowem— robi to samo co przedtem. W tym roku zlecenia są, ale w najbliższym czasie mogą nastąpić ograniczenia w robotach instalacyjnych.

Spółka zawarła umowę notarialną z wojewodą zielonogórskim na dzierża­

w ę “PeBeRolu” przez 5 lat. W tym czasie załoga musi przedsiębiorstwo wykupić, a kosztuje ono 4,5 mld zło­

tych. Obecnie spółka ma 263 udziałow­

ców. Udział wy nosi 500 tys. złotych. W momencie rejestracji zgromadzono ka­

pitał założycielski w wysokości 1 mi­

liard 671 milionów, bowiem niektórzy wykupili więcej udziałów.

Jakie będą korzyści z przekształceń własnościowych? Po pierwsze udzia­

łowcy kupią przedsiębiorstwo. Po dru­

gie tzw. chorobowe jest już teraz w całości finansowane przez ZUS, pod­

czas gdy przedtem było elementem fun­

duszu płac. Po trzecie już teraz spółka może podwyższać płace bez groźby po­

piwku. Nie płaci dywidendy, która w

bieżącym roku wyniosłaby 700 mltll złotych.

Dlaczego rząd gnębi państwowe z a .’

kłady podatkiem od ponadnormatyw­

nych wypłat? Otóż zakłady prywatne i spółki muszą dbać same o swój rozwój.

Natomiast przedsiębiorstwo państwo­

we w zasadzie tylko konsumuje ewen­

tualne nadwyżki. Doprowadza do sytu- acji, że będzie istnieć do chwili, aż sprzeda ostatnią maszynę na wypłatę.

Dlatego wymyślono popiwek, żeby przeciwdziałał takiemu postępowaniu. I

W “PeBeRolu” nie ma rady pracow­

niczej, a jest 3-osobowa rada nadzor­

cza i 2-osobowy zarząd. Rada nadzor­

cza powołuje i odwolujezarząd. Człon­

kowie rady nadzorczej otrzymują wy­

nagrodzenie miesięcznie w wysokości jednej średniej płacy krajowej oraz wy-1 nagrodzenie z tytułu pracy w przedsię.

biorstwie. Funkcjonują związki zawo-]

dowe branżowe i Solidarność.

Główne place budów to kotłownia na '•

osiedlu Zacisze w Zielonej Górze, gdzie w tym roku “PeBeRol” ma do • przerobienia około 4 mld złotych.' Ponadto kontynuuje budownictwo mie­

szkaniowe w Sulechowie. Prezes O d-!

ważny twierdzi, że bieżący rok zakoń­

czony zostanie przerobem 35 mld zło­

tych. Pracownicy zarabiają średnio 1,8 min złotych miesięcznie. j

(Z.R.)

Zgorzelec

spija żarską śmietanę

Największą bolączką Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej w Żarach jest nadmiar śmietany, zwanej przez mle­

czarzy — przerobową. W kwietniu br.

wywieziono ponad 10 tysięcy litrów śmietany do Zgorzelca. Produkcja mas­

ła jest ostatnio nierentowna. W maga­

zynach znajdują się potężne zapasy te­

go tłuszczu. Mleczarnia w Żarach nie zajmuje się produkcją masła. W ciągu czterech miesięcy sprzedała 279 tysię­

cy litrów mleka spożywczego i 23 tys.

litrów śmietany 18 i 36-procentowej oraz niewielką ilość twarogu z własnej produkcji. Za swoje towary zainkaso- wała 1 mld 79 min złotych. Drugie tyle

przyniosła sprzedaż wyrobów mleczar*j skich innych producentów.

Zysk osiągnięto właściwie na hurto­

wej sprzedaży cudzych produktów. Za cztery miesiące br. wyniósł ponad 200 min. Spółdzielnia na własny koszt do­

starcza mleko do wszystkich punktów detalicznych. Niestety, zanotowano ogromny spadek spożycia mleka.

Mniejszy o 40% jest też skup białego surowca.

Wyglądana to, że nie wszystkich stad na codzienny zakup mleka. Kto wie, czy nie nadszedł czas na obniżenie ceny masła?

(z.r.) urna

Odlewy jeszcze ciepłe

idą w świat -

Ireneusz Maszko w marcu br. objął, w wyniku konkursu, stanowisko dyre­

ktora Dolnośląskich Zakładów Odlew­

niczych w Szprotawie. Zastał sytuację dość kiepską. W styczniu i lutym nie było, zysku. Zbyt wyrobów wyraźnie ożywił się w maju. Ciepłownicy wyłą­

czyli bowiem kotłownie. Zaczęli przy­

gotowania do wymiany grzejników.

Ostatnio całą produkcję, jeszcze ciepłą, sprzedaje się z pominięciem magazynu.

Dziennie zakład kasuje po 400 min zło­

tych.

Pierwszy zysk pojawił się w marcu (500 min złotych). Miesięcznie 5 25- osobowa załoga produkuje odlewy wartości 5 mld złotych. Niestety, gorzej z zapłatą za wyroby. Klienci winni są DZO około 4 mld złotych. Producent procesuje się o należności. Dochodzi do żenujących momentów. Nabywca

“kupuje” towar wiedząc, że nie zapłaci w terminie.

Odlewy z żeliwa szarego i ciągliwe- go, grzejniki, włazy kanalizacyjne, stu­

dzienki, kształtki, szeroka gama wyro­

bów dla cementowni, elektrociepłowni, kolejnictwa— to skala możliwości pro­

dukcyjnych.

Sprzęt kanalizacyjny eksportowany jest do Austrii, Niemiec i Szwajcarii.

Przyszłość wiąże się jednak wyłącz nie ze współpracą z Niemcami. To dla DZO duża szansa. Swój interes ma tak ; że druga strona. Otóż producenci nie j mieccy chcą wyprowadzić odlewnie I two ze swego kraju, bo tam brudzą Tymczasem w Polsce można jeszcze brudzić i zanieczyszczać środowisko naturalne..

(z.r )

Cytaty

Powiązane dokumenty

Aby je rozwiązać, zwrócili się do m atem atyków , którzy w końcu zbudow ali nie tylko duplikaty (niem ieckich) m aszyn szyfrujących.. “ E nigm a”, ale rów nież

niow e, zasłonow e, naw et pieluchy. Skończy się niegospodar- r.jś ć, dew astacja m ajątku. P olityka gospodarcza rządu jest błędna. Nie ma jeszcze przepisów. A w ogóle

Kiedy profesor Wołkow nie zgłosił się w poniedziałek na umówiony wy­.. kład, lokalna telewizja w

Musi zajmować się sprawami pilnymi dla rządu, ale którymi nie jest w stanic się zająć: nie można zmienić daty w ustawie jeśli nie będzie zgody Sejmu, nie można

Jeżeli w społeczeństwie będzie się ugruntowywać przekonanie, że rolnicy i pracownicy mają się coraz gorzej, a zarazem można zdobyć pieniądze (i to

uczyć być wolnym tak, aby nasza wolność nie stawała się naszą własną niewolą, zniewoleniem wewnętrznym, ani też nic stawała się przyczyną zniewolenia

Należy się jednak spodziewać, że w przypadku niewypłacalności rządu i w tych mia­.. stach dojdzie do “aktów

Po kilku miesiącach bezczynności i nudy, sfrustrowani zaczną zastanawiać się: “Po co nam to było, jeszcze się nie zaczęło, a już się